• Nie Znaleziono Wyników

Przemiany w kulturze a moralna doskonalość człowieka

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przemiany w kulturze a moralna doskonalość człowieka"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Przemiany w kulturze a moralna

doskonalość człowieka

Kieleckie Studia Teologiczne 13, 89-104

2014

(2)

Ks. R o m a n K uligow ski - Kielce

P

r z e m i a n y w k u l t u r z e

A M O R A L N A D O S K O N A Ł O Ś Ć C Z Ł O W IE K A

R efleksja o kulturze kieruje nasze m yśli k u pięknu. K ategoria piękna jest w ażna w teologii. Jeden z najw iększych teologów X X w ieku, H ans U rs von Balthasar, przekonyw ał, że nauczanie o B ogu i o człow ieku m ożna przed sta­ w iać, odw ołując się do piękna, jak ie je s t w Bogu. B óg Stw órca uczynił nas na swój obraz i podobieństw o. O znacza to m .in., że jesteśm y w ezw ani do piękna, do życia pięknego, które to w ezw anie w B iblii zostało określone jak o pow oła­ nie do doskonałości. D ążenie do doskonałości w pisane je st w naturę człow ieka i - chyb a je sz c z e bardziej - w k u ltu rę 1. N o tab e n e k ieru n e k duchow ego

1 Termin kultura pochodzi od łacińskiego słowa colo, colere, colui, cultum - uprawiam, pielęgnuję, uszlachetniam. Przyjmuje się, że określeniem „kultura” posłużył się po raz pierwszy Cyceron (por. A. Dudek, Kultura, w: Encyklopedia nauczania społecznego Jana Pawła II, Radom 2003, s. 258). Użył on tego pojęcia w sensie meta­ forycznym (cultura animi). Łacińskie cultura było odpowiednikiem greckiego pai- deia, którym to terminem określano wychowanie człowieka. W renesansie na nowo odkryto starożytne znaczenie określenia kultury jako kształtowania ludzkiego ducha. W XVII w. S. Pufendorf wydał dzieło De iure naturae et gentium libri octo, w którym autor dokonał przeciwstawienia natury kulturze, przy czym przez naturę rozumiał on stan dzikości, a przez kulturę stan społeczeństwa, którego życie kształtowało prawo (por. A. Dudek, dz. cyt., s. 258). W pracy J. G. Herdera Myśli o filozofii dziejów (1791) pojawiły się dwa istotne dla rozumienia kultury wątki: 1. kultura stanowi cechę ludzi; 2. tradycja i język, dwa elementy istotne dla kultury, odróżniają człowieka od świata natury (por. A. Dudek, dz. cyt., s. 258). W Polsce określenia kultura użył jako pierwszy J. Lelewel w swoim Wykładzie dziejów powszechnych (por. A. Dudek, dz. cyt., s. 258). W dokumentach kościelnych terminu „kultura” używa się niemalże zamiennie z okre­ śleniem „cywilizacja”. S. Swieżawski wskazał na dwa rozumienia kultury: 1. Kulturą zasadniczo i fundamentalnie jest właściwa uprawa intelektu i woli człowieka, jest pełnia rozwoju osobowości (S. Swieżawski, Vaticanum IIo kulturze, „Znak”, 19 (1967), s. 911); 2. Dziś dominuje produkcyjno-konsumpcyjne pojmowanie kultury. Kultura,

(3)

ro zw o ju człow ieka określa - przynajm niej w pew ny m sensie - adagium o d n a tu r y do k u ltu r y 1. K u ltu ra łą c z y s ię z u s z la c h e tn ia n ie m n a tu ry ludzkiej. W tym sensie kultura m a swój w ym iar m oralny i hum anistyczny zarazem . P o dczas sw ojej pierw szej p ielg rzy m k i do P olski Jan P aw eł II pow iedział: „K u ltura je s t w yrazem człow ieka. Jest po tw ierd zen iem czło­ w ieczeństw a. C złow iek j ą tw orzy - i człow iek przez n ią tw orzy siebie”3. D o s trz e g a s ię w y ra ź n e p rz e n ik a n ie k u ltu ry do m y ś le n ia e ty c z n e g o , i o d w ro tn ie , m o ra ln o ś ć w p ły w a z n a c z ą c o n a k u ltu rę . P o p rz e z s w o ją

zgodnie z tą koncepcją, to ogół materialnych i duchowych wytworów człowieka (S. Swieżawski, Swoistość uniwersytetów wyznaniowych, „Więź”, 11 (1968), nr 9, s. 19). M. Gogacz natomiast podaje następujące określenie: Kulturę stanowi to wszystko, co ludzkość wytworzyła i co poszczególni ludzie przyswoili sobie jako kształt swego duchowego życia (M. Gogacz, Szkice o kulturze, Kraków - Warszawa 1985, s. 11); J. S. Pasierb, Światło i sól, Paris 1982, s. 17-25; Kultura ma znaczenie, red. L. Harrison, S. Huntington, Poznań 2003; Z. Lichniak, W duchu dialogu. Roz­ ważania o kulturze, Warszawa 1981; M. Zieliński, Powtórka z kultury, „Więź”, 30 (1987), nr 6, s. 43-49. Najpełniejsze próby określenia kultury - przynajmniej w polskim piśmiennictwie teologicznym - znajdują się w książce Cz. Bartnika Teo­ logia kultury (przede wszystkim w części zatytułowanej: Próby określenia kultury, s. 15-70).

2 Por. Jan Paweł II, O kulturze, „Ateneum Kapłańskie”, 81 (1989) z. 3, s. 335-340; S. Rosik, Wezwania i wybory moralne. Refleksje teologiczno-moralne, Lublin 1992, s. 409; M. Gogacz, Szkice o kulturze, Kraków - Warszawa 1985, s. 100-106; K. P Hansen, Kultur und Kulturwissenschaft, Tübingen - Basel 2003, s. 19-31; B. Häring, Frei in Christus. Moraltheologie fü r die Praxis des christlichen Lebens, t. 2: Der Weg des M enschen zur Wahrheit und Liebe, Freiburg - Basel - Wien 1980; por. też M. Gogacz, Szkice o kulturze, dz. cyt., s. 68-69; P. Poupard, Ten Papież jest darem od Boga. Rozmowa z Marie-Joell Guillaume, Katowice 2002, s. 189-192; W. Stróżewski, W kręgu wartości, Kraków 1992, s. 33-41. Basel - Wien 1980, s. 111­ 123; J. Łukomski, Kultura a natura, w: Kultura a nasze istnienie, red. J. Łukomski, Kielce 1999, s. 11-29; R. Kuligowski, Dekalog a kultura, w: Kultura a nasze istnienie, red. J. Łukomski, Kielce 1999, s. 30-35; A. Ganoczy, Stwórczy człowiek i Bóg Stwórca, Warszawa 1982.

3 Jan Paweł II, Przemówienie na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie, Inspiracja chrześci­ jańska w kulturze polskiej, 3 .VI. 1979, w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, t. 2, cz. 1, Poznań 1990, s. 611; por. A. Dulles, Blask wiary. Wizja teologiczna Jana Pawła II, Kraków 2003, s. 191-207; J. Jarzębski, Metemorfozy kanonu, „Znak”, 46 (1994), z. 7, s. 12-17; G. Lazzati, Świeccy a chrześcijańskie zaangażowanie w sprawy doczesne, Warszawa 1988, s. 122-153; T. Borutka, Problematyka moralno-społeczna w naucza­ niu Jana Pawła II, Kraków 1993, s. 36-45; Adamski F., Człowiek - wychowanie - kultura. Wybór tekstów, Kraków 1983 (cz. 3: W kierunku osobowego modelu kultury, s. 158-222); J. Zdybicka, Rola religii w kształtowaniu osobowego modelu kultury, „W drodze”, 1-2 (1983), s. 136-144.

(4)

działalność k u ltu ro tw ó rczą człow iek tw orzy siebie „w ew nętrzn ym w y sił­ kiem ducha”4.

D la kultury chrześcijańskiej istotne znaczenie m ają m isja i zbaw cze dzieło Jezusa Chrystusa. K ulturę chrześcijańską m ożna postrzegać jak o odpow iedź ludzi w ierzących na B oże w ezw anie do rozw oju5. Sobór W atykański II p rzy ­ pom ina: „jest w łaściw ością osoby ludzkiej, że do praw idłow ego i pełnego czło­ w ieczeństw a dochodzi ona nie inaczej, ja k przez kulturę”6.

K ultura - podobnie ja k w szystko, co je s t ow ocem św iadom ej i wolnej działalności człow ieka - podlega ocenie m oralnej. D uchow y postęp w iąże się poniekąd z perm anentnym apelem , adresow anym do w olności człow ieka oraz jeg o odpow iedzialności za odpow iedź d aw an ą Bogu. Przez tę odpow iedź człow iek tw orzy swoje duchow e oblicze. W tym sensie m ożna m ów ić, że du­ chow ość człow ieka w yraża się w dziełach kultury.

W kulturę są w pisane w artości hum anistyczne, czyli te, które w zyw ają człow ieka, by w yzw olił on w sobie now ego człowieka, ukształtow anego w e ­ dług zasad i w artości pozw alających w idzieć w nim doskonałość. G dy kulturę oży w iają w artości hum anistyczne, w ów czas rozw ija się ona, a w raz z n ią uszlachetnia się człow iek. D zięki kulturze hum anistycznej popraw nie m o gą

4 Tamże, s. 611; por. Jan Paweł II, List do artystów, nr 6 i 16, Częstochowa 1999; tenże, Dialog z Ewangelią istotą europejskiej kultury, „Więź”, 35 (1992), nr 2, s. 8-12; A. Kijowski, Kulturajest wiarą, „W drodze”, 11-12 (1982), s. 15-26; J. Maritain, Reli­ gia i kultura, Poznań 1937; Th. Meurer, Kirche und Kunst im Gesprach. Interviews mit Joachim Kardinal Meisner und Friedhelm Mennekes SJ, „Geist und Leben”, 69 (1996), nr 3, s. 224-234; R. Rogowski, Wiara a kultura, „Communio”, 1 (1981), nr 4, s. 91-104; tenże, Wiara a kultura w aspekcie antropologiczno-teologicznym, „Homo Dei”, 49 (1980), nr 3, s. 211-218; S. Sawicki, Chrześcijaństwo wobec kultury, „Ateneum Kapłańskie”, 78 (1986), z. 1, s. 91-96; A. Zuberbier, Teologia a kultura, „Studia Theo- logica Varsaviensia”, 18 (1980), nr 1, s. 9-20.

5 Por. S. Rosik, Wezwania i wybory moralne. Refleksje teologicznomoralne, Lublin 1992, s. 409; H. R. Niebuhr, Chrystus a kultura, Kraków 1996, s. 224; Kościół w Polsce wobec problemów kultury, w: II Polski Synod Plenarny. Teksty robocze, Poznań - Warszawa 1991, s. 309-326.

6 Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współ­ czesnym, Gaudium et spes, (dalej KK) nr 53; por. Jan Paweł II, Do przedstawicieli świata kultury, Seul, 5 maja 1984, Dialog między Kościołem i kulturą podstawowy dla jutra ludzkości, w: Jan Paweł II, Wiara i kultura. Dokumenty, przemówienia, homilie, red. M. Radwan, S. Wylężek, T. Gorzkula, Rzym - Lublin 1988, s. 245-250; Jaki hu­ manizm X X I wieku? Wywiad z prof. Stefanem Swieżawskim - historykiem filozofii, w: A. Jarmusiewicz, Chrześcijaństwo i kultura wXXIwieku, Kraków 2002, s. 127-133; R. Buttiglione, Zadania świeckich w ewangelizacji kultury, „W drodze”, 2 (1989), s. 40-48; R. Galcewa, Dechrystianizacja kultury wyzwaniem dla Kościoła, „Znaki Czasu”, 1992, 1-3 (25), s. 29-38.

(5)

układać się relacje m iędzyludzkie. „C złow iek tw orzy k u ltu rę w e w spólnocie z innym i”7. K ultura nadaje kształt m iędzyludzkiej kom unikacji, w dużym też stopniu określa m yślenie i działanie społeczne8. N ie m ożna nie doceniać faktu, że kultura znacząco w zbogaca dobro w spólne, przede w szystkim w ram ach tej wspólnoty, k tó rą tw orzy naród9.

1. Kultura jako sposób „istnienia” i „bytowania”

człowieka

D la zrozum ienia znaczenia kultury w dziele doskonalenia człow ieka warto odw ołać się do m yśli Jana Paw ła II, która z kolei bogato czerpie z nauczania Vaticanum II. W ypow iedzi soborow e n a tem at kultury zn ajdu ją się w K onsty­ tucji duszpasterskiej o K ościele w św iecie w spółczesnym , Gaudium et sp e s10. K ulturą je st

wszystko, czym człowiek doskonali i rozwija wielorakie uzdolnienia swego ducha i ciała; stara się drogą poznania i pracy poddać sam świat pod swoją władzę; czyni bardziej ludzkim życie społeczne tak w rodzinie, jak i w całej społeczności pań­ stwowej przez postęp obyczajów i instytucji; wreszcie w dziełach swoich w ciągu wieków wyraża, przekazuje i zachowuje wielkie doświadczenia duchowe i dążenia na to, aby służyły one postępowi wielu, a nawet całej ludzkości11.

Oj cow ie Soboru W atykańskiego II w skazyw ali n a związki, j akie zachodzą pom ięd zy k u ltu rą a w ia rą 12. Z ależno ści te m o żn a opisać, p o słu g u jąc się określeniam i „ew angelizacja kultury i inkulturacja” 13. D roga chrześcijan do

7 Jan Paweł II, Przemówienie na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie, 3.VI.1979, w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, t. 2, cz. 1, dz. cyt., s. 612; por. A. Tyszka, Kultura jest kultem wartości, Lublin 1993.

8 Por. tamże, s. 612. 9 Por. tamże. 10 Por. KK 53-62. 11 KK 53. 12 Por. KK 57.

13 Por. Paweł VI, Adhortacja apostolska Evangelii nuntiandi, nr 17, w: Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł II, Encykliki. Tekst łacińsko-polski, Warszawa 1981, s. 371; Cz. Bartnik, Wkład chrześcijaństwa w kulturę, „Ateneum Kapłańskie”, 84 (1992), z. 1, s. 80-92; A. L. Szafrański, F. Zapłata, Ewangelizacja, w: Encyklopedia katolicka, red. R. Łukaszyk, L. Bieńkowski, F. Gryglewicz, t. 4, Lublin 1983, kol. 1436; G. Cristaldi, Ewangelizacja a kultura, „Communio”, 2 (1982), nr 6, s. 91-104; J. B. Metz, Jedność i wielość. Problemy i perspektywy inkulturacji, „Znak”, 46 (1994), z. 9, s. 4-11; Z. Pasek, Inkulturacja - nowa postać odwiecznego procesu, „Znak”, 46 (1994), z. 9, s. 12-20; J. Kracik, Chrześcijańska inkulturacja, „Znak”, 46 (1994), z. 9, s. 21-31;

(6)

królestw a niebieskiego niejako zakłada potrzebę „w spółpracy z w szystkim i ludźm i i w zno szen ia budow li św iata w bardziej ludzki spo sób ” 14. W iara chrześcijańska nie osłabia zaangażow ania ludzi w budow anie tego św ia ta , ale je w zm acnia, przez co kultura staje się istotnym czynnikiem pow ołania do doskonałości15.

Z aangażow anie w działalność d oczesn ą staje się dla chrześcijan w ypeł­ nieniem Bożego planu poddania ziem i człow iekow i16. Co więcej, sw oją aktyw ­ no ścią w życiu tego św iata w ierzący doskonalą dzieło stw orzenia, doskonalą siebie i p otw ierdzają przed C hrystusem , że praw dziw ie oddają się służbie bra- ciom 17. C hrześcijanom nie w olno m yśleć tylko o sobie i sw oich najbliższych. Jan Paw eł II apeluje do Europejczyków , by nie koncentrow ali się jed yn ie „na sw oich granicach i w łasnym dobrobycie. (...) «M ożna pow iedzieć, że Europa będzie m ogła budow ać sw oją przyszłość, jeśli nauczy się sięgać w zrokiem poza w łasne granice, zw łaszcza ku ogrom nej półkuli południow ej, to je s t ku obsza­ rom , gdzie od dziesięcioleci w ybucha najw ięcej konfliktów i gdzie niespraw ie­ dliw o ść staje się ta k d o tk liw a, że nie m o żn a je j dłużej to le ro w a ć » 18” 19. Potrzebna je st autentyczna solidarność z potrzebującym i pomocy. I tu otwiera się duże pole do zaangażow ania ludzi w ierzących w doskonalenie świata docze­ snego. Budow anie solidarności z potrzebującym i naszej pracy, dzielenie się jej owocami potrzebuje zm iany m yślenia, nieustannego pokonyw ania pokusy ego­ izm u, nowej kultury bytowania bogatych i biednych. Solidarność, o której tu mowa, nabierze m ocy i skutecznie przyczyni się do zm ian w świecie, jeśli będzie obejm ować zarówno problem y ekonomiczne, ja k i te, które w iążą się w prost z duchow ością człowieka. Chrześcijanie jako świadkowie prawdy, dobra i piękna

P. Schineller, Inkulturacja. Pilegrzymowanie ku katolickości czyli powszechności, „Znak”, 46 (1994), z. 9, s. 32-39; A. Szyjewski, Inkulturacja - w napięciu między synkretyzmem a ortodoksją, „Znak”, 46 (1994), z. 9, s. 46-54; J.-A. Kłoczowski, Ewan­ gelizacja kultury, „Znak”, 40 (1988), z. 10, s. 40-47; A. Święcicki, Kultura i ewangeli­ zacja, „Ateneum Kapłańskie”, 81 (1989), z. 3, s. 367-380; W. Wilk, Ewangelizacyjny wymiar kultury, w: Komisja Episkopatu Polski Duszpasterstwa Ogólnego: Ewan­ gelizacja w Tajemnicy i Misji Kościoła. Program duszpasterski na rok 1994/95, s. 353-372.

14 KK 57; por. R. Buttiglione, Refleksja nad ideologią zawartą w temacie: ewan­ gelizacja i promocja ludzka, „Communio”, 2 (1982), nr 6, s. 75-90.

15 Por. KK 57.

16 Por. Rdz 1,28; KK 57. 17 Por. tamże, nr 57.

18 Jan Paweł II, List do uczestników VI Międzynarodowego Spotkania „Ludzie i religie”, „L’Osservatore Romano”, 13 (1992), nr 11, s. 5.

19 Jan Paweł II, Przesłanie do uczestników europejskiego spotkania ruchów chrześcijańskich w Stuttgarcie, Europa potrzebuje chrześcijan żyjących Ewangelią, „L’Osservatore Romano”, 25 (2004), nr 7-8, s. 4.

(7)

pow inni uczestniczyć w życiu naukow ym i artystycznym , otw ierając się na M ądrość, „która była z B ogiem od wieków, w szystko razem z N im w spół- stw arzając, igrając n a okręgu ziem i, znajdując radość z przebyw ania z synam i ludzkimi”20.

Z aangażow anie w p rzem ian ę św iata w inno p rzyb ierać taki charakter w życiu ludzi, aby m ożliw ie nik t nie czuł się zniew olony rzeczam i oraz aby to zaangażow anie staw ało jed n y m w ielkim aktem uw ielbiania B og a21. Jest to w ażne, poniew aż zdarza się, że rozw ój nauki i techniki oddala czasem ludzi od autentycznego poszukiw ania p raw dy22. N iew łaściw y stosunek do osiągnięć nauki i techniki nie w ynika jed n ak z istoty w spółczesnej ku ltu ry 23. M iędzy innym i z tej racji potrzebny je s t w ysiłek chrześcijan, pozw alający n a ukazyw anie w ielorakich zw iązków Ew angelii z k ulturą24. D obra N ow ina pom aga człow iekow i otw ierać się n a now e życie i inspiruje go, by szukał i d ąży ł k u tem u, co w g ó rz e25. D zieło ew an g elizac ji w z b o g aca kulturę. P ozw ala człow iekow i bardziej być dla braci. P apież z P olski d ostrzeg ał w ty m sz a n sę n a o d ro d z e n ie E uropy. „ N o w a e w a n g e liz a c ja - n a p isa ł Jan Paw eł II - obdarza E uropę d u szą i um acnia kontynent, aby żył nie tylko dla siebie, w e w łasnych granicach, lecz by kształtow ał społeczność bardziej ludzką, szanującą życie, i aby był w ielkodusznie obecny n a arenach św iata”26. N ow a ew a ng elizacja, w ielki p ro g ram odnow y życ ia z wiary, w y daje się b y ć w e w sp ó łc z e sn y m św ie c ie k o n ie c z n o ś c ią do ta k ie g o p o d n o s z e n ia poziom u życia, które nie będzie naruszać niczyjej godności i tym sam ym będzie oznaczać duchow y w zrost w szystkich zaangażow anych w przem iany cyw ilizacyjne. „K ościół przypom ina w szystkim , że kulturę należy odnosić do integralnego doskonalenia osoby ludzkiej, dobra w spólnoty i całego społeczeń­ stw a ludzkiego”27.

20 KK 57; por. Prz 8,30n. 21 Por. KK 57.

22 Por. tamże. 23 Por. tamże.

24 Por. tamże, nr 58; Jan Paweł II, Do przedstawicieli świata kultury, Buenos Aires, 12 kwietnia 1987, w: Jan Paweł II, Wiara i kultura..., dz. cyt., s. 409-416.

25 Por. Kol 3,1n.; KK 57 i 58; Jan Paweł II, Adhortacja apostolska, Ecclesia in Europa, nr 12, 15, 60, 94, 117.

26 Jan Paweł II, Przesłanie do uczestników europejskiego spotkania ruchów chrze­ ścijańskich w Stuttgarcie, Europa potrzebuje chrześcijan żyjących Ewangelią, „L’Osservatore Romano”, 25 (2004), nr 7-8, s. 5.

27 KK 59; J. Zdybicka, Personalistyczna koncepcja kultury, czyli „ Cywilizacja miłości człowieka”, „W drodze”, 11-12 (1982), s. 4-13; tenże, Rodzina i naród - podstawowe środowiska kulturotwórcze, „W drodze”, 10 (1983), s. 58-65; J. Brantl, Verbindende Moral. Theologische Ethik und kulturenvergleichende Humanethe- ologie, Freiburg - Wien 2001, s. 210.

(8)

Soborowa m yśl o kulturze znajduje sw oją kontynuację i pełne rozw inięcie w nauczaniu Jana P aw ła II. D nia 2 czerw ca 1980 r. O jciec Św ięty w ygłosił w Paryżu przem ów ienie do przedstaw icieli U N ESC O , zatytułow ane: W imię p rzyszło ści kultury. Jest to jed n a z pierw szych w ypow iedzi papieża Polaka, w których zaw arty został - jeśli tak m ożna pow iedzieć - „pełny” w ykład na tem at kultury. Jak się później okazało, kultura stała się w przepow iadaniu Jana P aw ła II jed n y m z w ażniejszych tem atów , poruszanym w ielokrotnie przy różnych okazjach28.

Jan Paw eł II naw iązał do m yśli św. Tom asza z A kw inu, jedn ego z n aj­ w iększych filozofów i teologów chrześcijańskich, dokładniej do tezy Genus hum anum arte et ratione vivit29. Papież pow iedział: „K ultura je s t w łaściw ym sposobem «istnienia» i «bytow ania» człow ieka”30. A to oznacza, że człow iek je s t podm iotem i przedm iotem kultury31. Także jej celem 32. D zięki kulturze „człow iek staje się bardziej człow iekiem : bardziej «jest»”33. W kontekście rozw ażań o kulturze Jan Paw eł II przypom niał rozróżnienie pom iędzy „być” a „m ieć” . L udzkie „m ieć” w inno być podporządkow ane „być” osoby. G dy tak jest, „m ieć”, na które składają się przede w szystkim w arunki bytow e człow ie­ ka, przybiera charakter kulturotw órczy34. C złow iek odnajduje się w kulturze, gdy ona staje się duchow ym dom em , czyli system em w artości pozw alającym tw orzyć z innym i ludźm i p ew ną w ięź w spólnotow ą35.

C echą refleksji Jana Paw ła II je s t personalistyczne i etyczne rozum ienie kultury. P apież analizuje kulturę, uw zględniając ko ndycję człow ieka dzisiaj. O kulturze trzeba m yśleć „w konstytutyw nym zw iązku z sam ym człow iekiem , a dopiero w tórnie i pośrednio w zw iązku z całym św iatem jeg o w ytw orów ”36. W k ulturze „być” osoby zaw sze w inno zajm ow ać m iejsce p rzed „m ieć” . „K ultura je st w łaściw ością człow ieka, w yw odzi się od człow ieka i istnieje

28 Por. Jan Paweł II, Wiara i kultura. Dokumenty, przemówienia, homilie, red. M. Radwan, St. Wylężek, T. Gorzkula, Rzym - Lublin 1988. W tej książce zebrano ponad pięćdziesiąt wystąpień Ojca Świętego na temat kultury, wygłoszonych tylko w latach 1979-1987 (dokładniej: do 13 czerwca 1987).

29 Por. św. Tomasz z Akwinu, Komentarz do Analityk Arystotelesa, nr 1. 30 Jan Paweł II, Przemówienie w UNESCO, Paryż, 2 czerwca 1980, W imię przy­ szłości kultury, w: Jan Paweł II, Wiara i kultura..., dz. cyt., s. 54.

31 Por. tamże, s. 54; S. Swieżawski, Człowiek jako twórca kultury, „Znak”, 27 (1975), z. 9, s. 1122-1130.

32 Por. tamże, s. 54. 33 Tamże, s. 55. 34 Por. tamże, s. 55.

35 Por. tamże, s. 55; F. W., Bednarski, Teologia kultury, Kraków 2000.

36 Jan Paweł II, Przemówienie w UNESCO, Paryż, 2 czerwca 1980, W imię przy­ szłości kultury, w: Jan Paweł II, Wiara i kultura..., dz. cyt., s. 55.

(9)

dla człow ieka”37. D aw niej, gdy próbow ano zdefiniow ać człow ieka, odw oły­ w ano się do jego inteligencji, w olności i języka38. Dzisiaj akcentuje się głównie kulturę jak o w yznacznik człow ieczeństw a39. „Pierw szorzędnym przedm iotem kultury je st rozw ój człow ieka jak o człow ieka, człow ieka jak o osoby, czyli - człow iek jako jedyny i niepow tarzalny osobnik w rodzinie ludzkiej”40. Jeszcze raz trzeba podkreślić, że tylko człow iek tw orzy kulturę. W ykorzystuje do tego swoj e talenty. Już samo rozwij anie talentów j est niezw ykle istotne w tw orzeniu kultury. C złow iek, który tw orzy kulturę, to także jej głów ny adresat41. K ultura kształtuje jednostkę, doskonaląc ją, i kształtuje jej relacje w obec społeczeń­ stwa. Tak rozum iana kultura obejm uje sobą w artości, które są afirm ow ane jak o przez w spólnotę, ja k ą tw orzą jej uczestnicy42. Chodzi tu o te w artości duchow e, religijne, hum anistyczne, patriotyczne i o w artości m aterialne, k tó ­ rych sensem je s t doskonalenie człow ieka. N ie w ystarczy, by w artości były tylko dostępne człow iekowi. „O n m usi tw orzyć sam ego siebie w łasnym i ręka- m i”43. W inien doprow adzić swoje m ożliw ości do takiego rozw oju, aby stawał się z dnia na dzień, z roku na ro k człow iekiem duchow o dojrzałym .

Z tej racji, że kultura w ypływ a bezpośrednio z ludzkiej natury, potrzebuje ona w olności dla sw ego rozw oju44. K ościół szanuje autonom ię kultury45. Jed ­ nocześnie podkreśla, że praw o m oralne zabezpiecza w olność tw órców kultury przed nadużyciam i w sferze autonom ii. Stąd nie m a rozw oju kultury bez afir- m acji zasad i w artości m oralnych, przy czym w olność tw órcy kultury zdaje się nie tracić sw ojego znaczenia zasadniczego. „K ultura nie m oże istnieć bez w olności”46. Szkodzą jej form y przym usu ekonom icznego i politycznego oraz brak zrozum ienia dla inicjatyw społecznych i pryw atnych, prom ujących p raw ­ dziw y hum anizm 47.

37 Jan Paweł II, Spotkanie z intelektualistami w Coimbrze, Kultura i perspektywy przyszłości świata, w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, t. 5, cz. 1, Poznań 1993, s. 737.

38 Por. tamże, s. 737. 39 Por. tamże. 40 Tamże, s. 737.

41 Por. tamże, s. 737; Jan Paweł II, List do artystów, „L’Osservatore Romano”, 20 (1999), nr 5-6, s. 4-11.

42 Por. tamże, s. 737. 43 Tamże, s. 737.

44 Por. tamże, s. 738; tenże, Do naukowców i przedstawicieli świata uniwersy­ teckiego, Madryt, 3 listopada 1982, Wolność, współdziałanie, uniwersalność, służba człowiekowi - warunkami prawdziwego rozwoju kultury, w: Jan Paweł II, Wiara i kultura..., dz. cyt., s. 175-184.

45 Jan Paweł II, Spotkanie z ludźmi kultury w Rio de Janeiro, 1 .VII. 1980, W dziele kultury Bóg sprzymierzył się z człowiekiem, w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, t. 3, cz. 2, Poznań - Warszawa 1986, s. 10.

46 Tamże, s. 10. 47 Por. tamże, s. 10.

(10)

Jak kultura korzysta z w olności, tak też pow inna sprzyjać jej w zboga­ caniu. Chodzi o ta k ą działalność na p olu kultury na rzecz w olności, która przyczynia się do kształtow ania w olności m oralnie dojrzałej, zdolnej do odpo­ w ied zialn y ch w yborów m oralnych . Tego ro d z aju w o ln ość św. A ugustyn nazyw ał libertas m aior48. W olność, o k tó rą Jan Paw eł II upom inał się dla kultury, m a - w w ym iarze etycznym - jej pom óc. B ow iem „fundam entalnym w ym iarem kultury je st zdrow a m oralność: kultura m oralna”49.

Rozwój kultury zakłada potrzebę popraw nego kształtow ania sum ienia50. Gdy sum ienie j est błędnie form ow ane, dochodzi do pow staw ania „hum anizm u dum nego i czysto przyziem nego”51. Pow staje w tedy jakaś pseudokultura p o d ­ porządkow ana w ładzy lub służąca tylko konsum izm ow i obywateli52. N atom iast dzięki właściw ej formacji sum ienia człow iek uczestniczący w kulturze rozw ija coraz dojrzalej swoje człow ieczeństwo, żyjąc „w transcendencji w łasnego bytu w obec św iata i w e w łaściw ym stosunku do B oga”53. Staw anie się bardziej człow iekiem dotyczy nie tylko w yniesienia człow ieczeństw a, ale także jego otw arcia się na B oga54.

Tworzyć kulturę to nadawać człowiekowi, każdemu człowiekowi oraz wspólnocie ludzi, wymiar ludzki i boski, to ofiarowywać i przekazywać człowiekowi to człowie­ czeństwo i tę boskość, które emanują z Człowieka doskonałego, z Odkupiciela człowieka - Jezusa Chrystusa55.

Pow ołując do istnienia P ap ieską R adę ds. Kultury, Jan Paw eł II napisał: „S y n­ teza kultury i w iary je st w ym aganiem nie tylko kultury, lecz także w iary (...). W iara, która nie staje się kulturą, je s t w iarą nie w pełni przyjętą, nie w całości przem yślaną, nie przeży tą w iernie”56.

48 Por. tamże.

49 Por. Jan Paweł II, Przemówienie w UNESCO, Paryż, 2 czerwca 1980, W imię przyszłości kultury, w: Jan Paweł II, Wiara i kultura..., dz. cyt., s. 59; tenże, Spotkanie z ludźmi kultury w Rio de Janeiro, 1 .VII. 1980, W dziele kultury Bóg sprzymierzył się z człowiekiem, w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, t. 3, cz. 2, dz. cyt., s. 10.

50 Por. Jan Paweł II, Spotkanie z ludźmi kultury w Rio de Janeiro, 1.VII.1980, W dziele kultury Bóg sprzymierzył się z człowiekiem, w: Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, t. 3, cz. 2, dz. cyt., s. 10; tenże, Do intelektualistów europejskich, Rzym, 15 grudnia 1983, Formowanie sumień zadaniem przedstawicieli świata kultury, w: Jan Paweł II, Wiara i kultura..., dz. cyt., s. 221-227.

51 Tamże, s. 10. 52 Por. tamże, s. 10. 53 Tamże, s. 11.

54 Por. tamże, s. 11; M. Gogacz, Szkice o kulturze, dz. cyt., s. 116-117; A. Choura- qui, Dziesięć przykazań dzisiaj, Warszawa 2002, s. 79-82.

55 Tamże, s. 11.

56 Jan Paweł II, List z okazji powołania do życia Papieskiej Rady ds. Kultury, „Osservatore Romano”, 3 (1982), nr 5, s. 26-27.

(11)

2. „Wołanie” kultury o doskonałość

W w ypow iedziach Soboru W atykańskiego II i Jana P aw ła II odnajdujem y określenia kultury, które m ają charakter moralny. Jeśli uw ażnie przyjrzym y się tym określeniom , to kultura jaw i się w nich jak o pew na form a stosunku czło­ w ieka do siebie sam ego, do innych ludzi i do św iata57. K ultura zatem poszukuje form y58. To poszukiw anie w iąże człow ieka z poszukiw aniem w artości, w śród których istotne pozo stają w artości m oralne. Istnieje prześw iadczenie - p rzy ­ najm niej w Europie

o dominujących postawach duchowych w poszczególnych epokach, które od­ zwierciedlają się w stylach artystycznych i literackich, w sposobie uprawiania nauki, praktykowania religii, prowadzenia wojen, organizowania państw59. To prześw iadczenie, które dotyczy aktyw ności człow ieka, daje podstaw ę do m ów ienia o kulturze m oralnej60.

W kulturze, z ja k ą m am y do czynienia dzisiaj, zauw aża się duże zmiany. D la ułatw ienia zrozum ienia zm ian, dokonujących się w kulturze europejskiej, m ożna m ów ić - w pew nym uproszczeniu - o k ulturze tradycyjnej, zam kniętej i o kulturze w spółczesnej, otw artej61. P ierw sza sięga sw oim i początkam i cza­ sów starożytnych, a sw oje apogeum osiągnęła w średniow ieczu; pozostając w stanie perm anentnej ew olucji dotrw ała do czasów w spółczesnych. „K iedy pada pytanie o kulturow e fundam enty E uropy i o w spólny m ianow nik, m ów i się zaw sze o dziedzictw ie greckim , rzym skim i judeochrześcijańskim , o A te­ nach, R zym ie i Jerozolim ie”62. K ultura ta zasługuje w pełnym tego słow a znaczeniu na m iano chrześcijańskiej63. Idąc za m y ślą C hristophera H. Daw- sona (1889-1970), m ożna podać kryterium , które rozstrzyga o słuszności sto­ sow ania określenia „kultura chrześcijańska” . W edług D aw sona o kryterium pozw alającym na takie określenie kultury decyduje religijne zaangażow anie Europejczyków , ich żyw a w ięź z C hrystusem , ow ocująca dziełam i, w których obecna je st m yśl M istrza64. Specificum chrześcijaństw a, m ianow icie caritas,

57 Por. J. S. Pasierb, Pionowy wymiar kultury, Kraków 1983, s. 7. 58 Por. tamże, s. 7.

59 H. Woźniakowski, Jedność kultury europejskiej: fikcja czy rzeczywistość?, „W drodze”, 7 (2004), s. 16.

60 Por. A. Rodziński, Pojęcie i typy kultury, „Ateneum Kapłańskie”, 62 (1970), t. 75, z. 2, s. 194.

61 Por. J. S. Pasierb, Pionowy wymiar kultury, dz. cyt., s. 7; M. Gogacz, Szkice o kulturze, dz. cyt., s. 15-18.

62 H. Woźniakowski, Jedność kultury europejskiej: art. cyt., s. 19. 63 Por. tamże, s. 20; J. Pasierb, Pionowy wymiar kultury, dz. cyt., s. 38-61. 64 Por. Ch. Dawson, The Historie Reality o f Christian Culture, London 1960, s. 14-33; R. E. Rogowski, Światłość i tajemnica, Katowice 1986, s. 156-158.

(12)

przenika od kilkunastu stuleci wypowiedzi artystyczne, tworzące kulturę. Twórcy dzieł sztuki odnajdują dla siebie inspirację w Ewangelii.

Z kolei kultura, k tó rą m ożna by określić jak o w spółczesną, znajduje się jeszcze in statu nascendi, co spraw ia, że stosunkow o trudno j ą jed n o zn a­

cznie opisać. Jest ona inna niż kultura tradycyjna; jaw i się jak o bardzo zróż- nicow ana65. O bydw ie kultury niejako sąsiadują w dzisiejszej Europie. D la pełniejszego zrozum ienia obydwu nurtów kultury w arto podjąć p ró bę okre­ ślenia, jak ie w artości kształtują k ulturę tradycyjną, a jak ie są obecne w jej teraźniej szym nurcie.

K ultura tradycyjna obdarza człow ieka poczuciem ładu i harm onii. Wydaj e się, że dawniej w ystępow ała pew na odpow iedniość rozw oju człow ieka i k ultu­ ry. R óżne form y kultury i uczestnictw o w niej były „na m iarę” człow ieka, czyli zrozum iałe dla przeciętnego ich odbiorcy. Z tw órczo ścią artystyczną średnio­ w iecza i czasów now ożytnych - przynajm niej z w ielom a jej przejaw am i (ar­ chitektura, m alarstw o, rzeźba, śpiew i m uzyka...) - obcow ał w zasadzie każdy, kto w niedziele i św ięta udaw ał się do kościoła. Co w ięcej, sztuka zw iązana z kultem religijnym nabierała życia; przed figurami i obrazam i człow iek klękał, m odlił się, kontem plow ał piękno, którego brakow ało m u w codziennym życiu. Do piękna obecnego w dziełach sztuki odw oływ ali się kaznodzieje, ukazując głębsze treści zw iązane z tem atyką, najczęściej biblijną, zaw artą w obrazie, rzeźbie czy utw orze m uzycznym .

W kulturze tradycyjnej w ystępow ał pom iędzy o sob ą a innym i ludźm i, j ak i m iędzy człow iekiem a n atu rą stan pew nej rów now agi i harm onii. M iało to charakter trwały. Istniała zaw sze zdolność pow rotu do tej rów now agi, gdy z jak ich ś pow odów ta rów now aga została zachw iana. K ultura odsłaniała przed człow iekiem pew ien zespół norm i w artości, które określały, ja k należy zachow ać się w określonych sytuacjach.

W ydaje się, że w kulturze tradycyjnej człow iek bardziej zgadzał się na siebie, łatw iej akceptow ał granice sw ojego stanu, losu i tym sam ym łatwiej był sobą. Praw dopodobnie był też szczęśliwszy, niekoniecznie tak siebie okre­ ślając. C złow iek nie odczuw ał jeszcze w yraźnie rozdarcia pom iędzy tym , kim jest, a tym , jak im pow inien się stać, czyli pom iędzy sobą jak o podm iotem

a so b ą jak o przedm iotem .

Także relacje jednostki do Boga, do bliźnich - w tym i do przyrody - ulegały przem ianom . W życiu społecznym w ażna była przynależność do stanu. C złow iek w iedział, na jakim szczeblu drabiny społecznej się znajduje. Uważał, że pow inien w sw oim stanie pozostać. C hłop m iał w zasadzie n a zaw sze pozostać chłopem , a urodzony w rodzinie książęcej księciem , księżniczką. U czono go, że tak być pow inno, bo taka je s t w ola Boża. Istniała niew ielka m ożliw ość przem ieszczania się na drabinie społecznej. D aw ały j ą w zasadzie

(13)

tylko K ościół i uniwersytety. D ziecko chłopskie m ogło po zdobyciu w ykształ­ cenia, co było czym ś raczej w yjątkow ym , aw ansow ać do stanu duchow nego. C zasem do stanu rycerskiego. N iezależnie od oceny owego status quo trzeba stw ierdzić, że daw ało to człow iekow i poczucie spokoju. N ie odczuw ał on tego ciśnienia, jakiego dośw iadcza człow iek w spółczesny, m ianow icie im peratyw u nieustannego w znoszenia się, aw ansow ania, przekraczania granic dotychcza­ sow ego sposobu życia, potrzeby w ysferzania się.

Stosunek człow ieka do innych ludzi oraz do św iata był w kulturze zam k­ niętej uregulow any obrzędam i i w zoram i zachow ań. O brzędy regulow ały p racę - a była to praca głów nie na roli. C złow iek w iedział, w jak ie święto kościelne należało rozpocząć p racę w polu, kiedy trzeba było zaczynać siewy itp. W szystkie w ażniejsze w ydarzenia z życia podlegały norm ow aniu przez obrzędy. C złow iek w iedział, ja k się ośw iadczyć; w iedział też, ja k należy przygotow ać się n a śm ierć, która notabene nie stanow iła dla niego takiego w strząsu ja k dzisiaj. B yła czym ś naturalnym , do czego człow iek przygotow y­ w ał się przez całe swoje życie. N a śm ierć człow iek patrzył, w idział j ą w okół siebie. N ie ukryw ano praw dy o śm ierci, tak ja k czyni się to obecnie.

K u ltu ra tra d y c y jn a o b d a ro w y w a ła c z ło w ie k a sp o k o jem , h arm o n ią , nieom ylnością, żądając tylko jednego - posłuszeństw a, podporządkow ania się obow iązującym kanonom zachow ań66. C złow iek nie m usiał sam rozstrzygać problem ów m oralnych, czyniła to za niego ogólnie dostępna kultura. N ie n a ­ kładała na niego odpow iedzialności za w ybory w określonych sytuacjach życiow ych. Istniały w zorce zachow ań n a w szystkie okazje. Tak było w życiu św ieckim , tak było w K ościele. Istniało poczucie ortodoksji obyczajow ej. Jej zakłócenie było naganne, grzeszne.

Żyjemy w czasie, w którym kultura tradycyjna istnieje - jeszcze - i jedno­ cześnie dostrzegamy mnóstwo elementów nowej kultury, kultury współczesnej. Jedne z nich są pozytywne, inne budzą niepokój, wręcz zagrażają kulturze.

Co tak napraw dę zm ienia się w kulturze postrzeganej w perspektyw ie w artości etycznych? Co w yznacza jej now y kształt? Przede w szystkim kultura pozbaw ia nas poczucia harm onii. Zakw estionow ano daw ne kanony zachow ań i m yślenia. Z najdujem y się w jakim ś m iejscu, z którego w zasadzie nie m a pow rotu do przeszłości. Poczuliśm y się niezbyt dobrze w now ym w cieleniu, jak ie daje nam kultura w spółczesna67. C złow iek czuje się dzisiaj zagubiony i niepew ny, dośw iadcza kryzysu i to w stopniu nieznanym w przeszłości.

66 Por. tamże, s. 10.

67 Por. J. S. Pasierb, Pionowy wymiar kultury, dz. cyt., s. 12-13; J. Szacki, O kanonie kultury europejskiej uwagi sceptyczne, „Znak”, 46 (1994), z. 7, s. 18-23; A. Osęka, Po rewolucji artystycznej, na ruinach norm, „Znak”, 46 (1994), z. 7, s. 24-30; I. Kania, Kanon kultury: sztywna forma czy żywa treść, „Znak”, 46 (1994), z. 7, s. 38-44; H. Kiereś, Spór o sztukę, Lublin 1996.

(14)

Zm iany w kulturze dzisiejszej poleg ają m .in. na tym , że się w yspecjalizo­ wała. K ulturę tw o rzą artyści. Zw ykły człow iek, który daw niej spontanicznie uczestniczył w kulturze, dzisiaj czuje się onieśm ielony brakiem kom petencji. Poniekąd j est z tego zadowolony. Zwolniony ze współtworzenia kultury, w w ięk­ szym stopniu staje się jej konsum entem aniżeli tw órcą. D zieje się tak głów nie dlatego, że kultura w spółczesna poprzez swój skom plikow any charakter, prze­ kraczający pojem ność ludzką, staw ia człow ieka w sytuacji niem ożności odna­ lezienia się w niej. Dzisiaj nie w ystarczy być w ykształconym człow iekiem , aby rozum ieć sztukę w spółczesną. W obec ogrom u propozycji kultury dzisiejszej człow iek m usi dokonyw ać w yboru68.

O jak i w ybór tu chodzi? Co z polifonicznej kultury w spółczesnej je s t do w zięcia przez człow ieka i to bez obaw y po pełn ien ia pom yłki? N a pew no kultura w spółczesna zaw iera w iele elem entów budzących zastrzeżenia, ale nie m ożna pom inąć faktu, że dom aga się ona od człow ieka profesjonalizm u, czyli doskonałości w tym , co on czyni. D oskonałość m a sw oje źródło w m iło ­ ści. Trzeba kochać to, co się robi, aby osiągnąć doskonały kształt. Chodzi tu o m iłość, której nieobca je s t kontem placja rzeczyw istości. N ie w ystarczy pow iedzieć ko ch a m . Przedm iot m iłości m usi stać się przedm iotem podziw u. Dopiero w tedy m iłość w ypełni się m ądrością, staj ąc się tym sam ym autentycz­ nym aktem w olności i prawdy.

W ołanie o doskonałość w spółgra z „kultem ” w ynalazczości. Jest to w i­ doczne zw łaszcza w nauce i technice. I tu m ożna odnaleźć p ew ną w skazów kę dla nas. K ażdy pow inien stać się w ynalazcą, a najw ażniejszym „w ynalazkiem ” w inno być odkrycie ideału swojego życia, dokonanie odpow iedzialnego w ybo­ ru: kim i jak im człow iekiem napraw dę chcę zostać.

Człow iek m a w rodzoną potrzebę twórczości, która m oże go ocalić69. Twór­ czość stanow i dziedzinę, która apeluje do m ożliw ości człow ieka, zw racając go do piękna, harm onii, jakości. W spółczesna cywilizacja je st nastaw iona n a ilość, natom iast potrzeba tw órczości dom aga się zupełnie innych kryteriów. W świe- cie w szechobecnej reklam y i globalizacji postaw ludzkich odkryć i przeżyć swoje, a nie cudze życie - to zadanie, jak ie staje przed człow iekiem , który żyje w spółcześnie i chce odpow iedzialnie uczestniczyć w kulturze70. Tworzyć swoje w łasne życie to odpow iedzieć n a trzy podstaw ow e pytania: o stosunek do siebie, do innych oraz do świata. W poszukiw aniu odpow iedzi w yjątkow ą rolę odgryw a światło wiary. Ono pozw ala w idzieć człow iekow i, kim je st przed obliczem Boga. A zostaliśm y stw orzeni n a podobieństw o Boga. I tej praw dy

68 Por. Jan Paweł II, Do świata kultury, Quito, 30 stycznia 1985, Zaproponujcie światu model cywilizacji chrześcijańskiej, w: Jan Paweł II, Wiara i kultura..., dz. cyt., s. 267-275; J. S. Pasierb, Pionowy wymiar kultury, dz. cyt., s. 14.

69 Por. J. S. Pasierb, Pionowy wymiar kultury, dz. cyt., s. 15. 70 Por. tamże, s. 15.

(15)

nie da się pom inąć w egzystencjalnych poszukiw aniach odpow iedzi o jakość przeżyw ania człow ieczeństw a.

K ultura tradycyjna dom aga się od człow ieka przystosow ania się - jej w yznacznikam i są: autorytet, praw o, posłuszeństw o - natom iast dzisiaj chodzi głów nie o wybór. A skoro chodzi o w ybór, to tym sam ym pełniejszego znacze­ nia n abierają w olność człow ieka i dostęp do inform acji, czyli praw da. C zło­ w iek je st „skazany” na w łasny wybór, m usi żyć „na swój rachunek” .

W K onsty tu cji duszpasterskiej o K ościele w św iecie w spó łczesny m Soboru W atykańskiego II, G audium et spes, znajduje się zapis: „G odność człow ieka dom aga się tego, by działał on stosow nie do w yborów św iadom ych i w olnych”71. Postępow anie człow ieka „stosow nie do w yborów św iadom ych i w olnych” niejako dom aga się, aby uznał on pew ne w artości za swoje w łasne i aby uznał je za istotne dla kultury. M oralne dojrzew anie człow ieka, który uczestniczy w kulturze, dośw iadczając obecności w niej starych i now ych w artości, pozw ala n a dokonyw anie w yborów św iadom ych i wolnych. Podej­ m ow anie tego rodzaju w yborów to w yraz afirm acji godności człow ieka. Jest przejaw em w pełnym tego słow a znaczeniu kultury moralnej.

S w oje ro z w a ż a n ia o m o raln o ści, za w arte w Veritatis sp len d o r, Jan Paw eł II rozpoczyna od analizy treści dialogu pom iędzy m łodym człow iekiem a Jezu sem 72. W ybór tekstu biblijnego, otw ierającego nau czanie papieskie n a tem at m oralności nie je s t przypadkow y. Z asadn iczy p ro b lem etyczny czło w iek a stanow i w yb ó r, k tó ry ro zp o czy n a się p y tan iem o dobro. O no o tw iera d ro g ę do zbaw ienia: N au czycielu , co dobrego m am czynić, aby otrzym ać życie w ieczne? (M t 19,16). Staw iając n a sam ym początku swojej teologicznom oralnej refleksji pytanie o dobro, papież zryw a z pew nym spo­ sobem upraw iania teologii m oralnej, który n a pierw szy plan w ysuw ał nakazy i zakazy. Zm iana optyki w refleksji nad m oralnością w pływ a znacząco na kulturę m oralną.

W poszukiw aniu odpow iedzi n a pytanie o dobro człow iek korzysta z w ol­ ności. W olność um ożliw ia mu w ybór dobra. A le jednocześnie ten w ybór p o ­ m naża lud zk ą w olność. Fakt, że w olność je s t w artością k ształtującą w ybory m oralne człow ieka, w pływ a na rozum ienie roli norm p raw a m oralnego. Służą one potw ierdzaniu zdolności człow ieka do korzystania z w olności. Praw o m o ­ ralne uczy życia w w olności. Pokazuje drogę ku w olności i pozw ala w idzieć bezdroża w olności. D ając ludow i, który w yszedł z niew oli egipskiej, praw o spisane na kam iennych tablicach, B óg uczył, czym je s t w olność i ja k z niej korzystać. „D ekalog to abecadło w olności - w olności, k tó rą żyjemy, dążąc do d obra i szczęścia, w olności, k tó rą żyjem y zgodnie z praw am i niosącym i

71 KK 17; Cz. Bartnik, Z teologii kultury, „Ateneum Kapłańskie”, 81 (1989), z. 3, s. 354-366.

(16)

w yzw olenie”73. Tak rozum ianą w olność kształtu ją w artości, w spom niane ju ż dobro i szczęście74.

Wracając do opisu rozmowy Jezusa z m łodym człowiekiem, zatrzymajmy się na wypowiedzi Mistrza: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co p o sia ­ dasz, i rozda j ubogim , a b ę d zie sz m ia ł s k a rb w n iebie. P o tem p r z y jd ź i chodź za M ną! (M t 19,16-21). Pozbyć się majątku, rozdając go ubogim i pójść za Jezusem to nic innego, jak stać się - na w zór M istrza - darem dla bliźnich. A na tym ostatecznie polega miłość. M iłość jest najw yższą wartością, tw orzącą kulturę i m oralność chrześcijańską. Przy takim rozumieniu moralności grzech rozumie się jako nadużycie wolności75. Jak wolność pozw ala człowiekowi sta­ w ać się bardziej człow iekiem , tak jej nadużycie pow oduje, że w w ym iarze moralnym człowiek staj e się mniej człowiekiem, szkodząc tym samym kulturze.

C hrześcijańska m oralność je s t na w skroś hum anistyczna, pozw ala czy­ niącem u dobro człow iekow i potw ierdzać jeg o osobow ą godność. A firm acja godności dokonuje się m o cą św iadom ych i w olnych w yborów dobra, które zbliżają człow ieka do Boga.

* * *

Podsum ow ując w ątek refleksji teologicznej o obecności człow ieka w k u l­ turze dzisiaj, wolno wysnuć następujący wniosek: dojrzały kształt człow ieczeń­ stw a określa doskonałość. K ultura w spółczesna w stopniu nie m niejszym niż kultura tradycyjna apeluje do człow ieka o jego doskonałość76. D oskonałość ta znajduje swoje odbicie w relacjach człow ieka z innym i ludźm i.

73 G. Weigel, Czym je st katolicyzm? Dziesięć kontrowersyjnych pytań, Kraków 2003, s. 96.

74 Por. S. Pinckaers, Źródła moralności chrześcijańskiej, Poznań 1994, s. 322n. 75 Por. Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 1707.

76 Por. Rozważania J. Maritaina nt. świętości, zawarte w jego dziele Humanizm integralny. Zagadnienia doczesne i duchowe nowego świata chrześcijańskiego, Lon­ dyn 1960, s. 92-94; R. Buttiglione, Zadania świeckich w ewangelizacji kultury, „W drodze”, 2 (1989), s. 40-48; H. Juros, Kościół - kultura - Europa, Lublin - Warsza­ wa 1997; N. Lobkowicz, Chrześcijaństwo i kultura w Europie, „Znaki Czasu” 1992, 1-3 (nr 25), s. 50-60; P.-P. Pasolini, Kościół a dzisiejsza cywilizacja, „Więź”, 36 (1993), nr 5, s. 43-48; M. Puchała, Kulturotwórczy wymiar chrześcijaństwa jako motyw jego wiarygodności (Wincenty Granat), Poznań 2002; H. Romanowska-Łakomy, Fenome­ nologia ludzkiej świętości. O sakralnych możliwościach człowieka, Warszawa 2003; Sacrum i kultura. Chrześcijańskie korzenie przyszłości, red. R. Rubinkiewicz, S. Zię­ ba, Lublin 2000; L. Scheffczyk, Der moderne Mensch und die christliche Heilsbot­ schaft, „Forum Katholische Theologie”, 1 (1985) 2, s. 81-93; H. Wistuba, Człowiek, kultura, znaki czasu, Olsztyn 1981; J. Woźniakowski, Czy kultura jest do zbawienia koniecznie potrzebna?, Kraków 1988.

(17)

Kultura jest swoistym sposobem „życia” czy „bycia” rodzaju ludzkiego, a zarazem kształtuje ona więzi, które stanowią o wyjątkowym charakterze życia społecznego człowieka. Ludzie przeżywają życie w sposób prawdziwie ludzki właśnie dzięki kulturze77.

W każdym bądź razie w kulturze chodzi o człow ieka, który w e w spólnocie z innym i w inien staw ać się „bardziej człow iekiem ”78.

S u m m a r y

Cu l t u r a l Tr a n s f o r m a t io n s a n d t h e Mo r a l Ex c e l l e n c e o f Ma n

The history of culture confirms that culture undergoes changes. For the sake o f evangelization, the Church makes attempts to adapt its language to particular cultural contexts. Hence, there appear projects of evangelization of culture as well as inculturation.

Man can develop spiritually thanks to culture enriched with Gospel values. Created in the image of God, man discovers God’s calling for perfection, and perceives this perfection in beauty. Referring to the teaching on culture contained in the thought of the Second Vatican Council and theological heritage, especially the works o f St. Thomas Aquinas, John Paul II defines culture as the specific way o f human existence. On the one hand, man - in community with other people - creates culture, on the other hand, culture influences human thinking and deeds. It is thanks to culture that people experience themselves and assess their own behavior in a truly human way.

Key words: culture, morality Słowa kluczowe: kultura, moralność

Ks. dr hab. Roman KULIGOWSKI - ur. w 1948 r. w Sokołowcu, absolwent Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach i Katolickiego Uniwersytetu Lubel­ skiego, adiunkt na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie; w 2005 r. uzyskał habilitację na Wydziale Teologicznym tejże uczelni. Autor artykułów z zakresu teologicznomoralnych aspektów dialogu z niewierzącymi oraz humanizmu chrześcijańskiego. Wykładowca teologii moralnej w WSD w Kielcach.

77 Jan Paweł II, Do ambasadorów akredytowanych przy UNESCO, Kościół i kul­ tura, „L’Osservatore Romano”, 25 (2004) 7-8, s. 19.

78 Por. M. Gogacz, Szkice o kulturze, dz. cyt., s. 68-69; P. Poupard, Ten Papież jest darem od Boga..., dz. cyt., s. 189-192; W. Stróżewski, W kręgu wartości, dz. cyt.,

Cytaty

Powiązane dokumenty

dr Honoraty Limanowskiej-Shaw uzmysłowił nam, że podstawą każdego leczenia endodontycznego jest nale- żyte opracowanie kanałów korzeniowych i znalezienie tych,

śmieję się wtedy, gdy przeszłość się marzy, gdy chcę płakać bez

Rami Darwisz z Aleksandrii Przemiany w świecie arabskim, które rozpoczęły się na przełomie 2010 i 2011 ro- ku, a którym świat zachodni nadał nazwę Arabskiej Wiosny, były

wiedzy na temat zdrowia i choroby, jedna czwarta po- strzega promocję zdrowia jako podnoszenie zdrowia na wyższy poziom, a zdaniem 2,7% badanych jest ona utrzymaniem go w dobrej

Osiem lat temu CGM Polska stało się częścią Com- puGroup Medical, działającego na rynku produk- tów i usług informatycznych dla służby zdrowia na całym świecie.. Jak CGM

nieszczęśliwą minę, że obelgi więzną mi w gardle. I im dłużej doktor Dusseldorf milczy ze swoją zmartwioną miną, tym bardziej ja czuję się

Jednak nie może zostać pominięty gatunek (tu traktowany szerzej, jako sposób konceptualizowania idei), który obok powieści grozy i baśni jest fundatorem dzieł science

Przenoszenie zakażenia COVID-19 z matki na dziecko rzadkie Wieczna zmarzlina może zacząć uwalniać cieplarniane gazy Ćwiczenia fizyczne pomocne w leczeniu efektów długiego