• Nie Znaleziono Wyników

Zapożyczenia w tekstach specjalistycznych – klasyfikacja i problemy teoretyczne

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zapożyczenia w tekstach specjalistycznych – klasyfikacja i problemy teoretyczne"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

ISSN 2083-5485

© Copyright by Institute of Modern Languages of the Pomeranian University in Słupsk

Original research paper Received:

Accepted:

27.02.2016 3.02.2017

ZAPOŻYCZENIA W TEKSTACH SPECJALISTYCZNYCH

– KLASYFIKACJA I PROBLEMY TEORETYCZNE

Mariusz Górnicz

Uniwersytet Warszawski Warszawa, Polska mgornicz@uw.edu.pl

Słowa kluczowe: języki specjalistyczne, zapożyczenia terminologiczne, zapożyczenia

nie-terminologiczne, zapożyczenia gramatyczne, anglicyzmy

Problematyka zapożyczeń w polskich językach specjalistycznych budzi duże zain-teresowanie, którego źródła należy upatrywać w trosce o czystość języka, np. w cza-sach zaborów. Znana humoreska Juliana Tuwima pt. Ślusarz1 zawiera liczne przykłady wyrazów pochodzenia niemieckiego, które przeniknęły, jeżeli nie do oficjalnej termi-nologii, to przynajmniej do żargonu rzemieślniczego (zaznaczmy, że niektóre z nich miały w rzeczywistości niewiele wspólnego ze ślusarstwem, np. droselklapa, niem.

Drosselklappe, ‘przepustnica’). Można zaryzykować twierdzenie, że większość

zapo-życzeń leksykalnych z języków nowożytnych w polszczyźnie to terminy. Na losowo wybranej stronie Słownika wyrazów obcych PWN [SWO 1980: 420] praktycznie wszystkie z 29 haseł są elementami słownictwa fachowego, a ich zakres tematyczny obejmuje takie dziedziny, jak medycyna (laryngolog, laryngologia, laryngoskop,

la-ryngoskopia, lateralizacja ‘czynnościowa asymetria ciała ludzkiego’, lateralny

‘niele-żący na linii środkowej ciała’), fizyka (laser, laserować2), sztuka (laserować1 ‘powle-kać obraz cienką warstwą przezroczystej farby’), procesy przemysłowe (lasować ‘gasić wapno’), socjologia (lassalizm ‘kierunek w niemieckim ruchu robotniczym’), budownictwo (lastrykarz, lastryko, lastrykować, lastrykowy), marynistyka (laszt ‘część pokładu statku rybackiego’, latarnia, latarniowiec), botanika (latania ‘gatunek palmy’), przemysł gumowy (lateks), fotografika (latensyfikacja ‘metoda zwiększania czułości filmów’, laterna magica ‘dawne urządzenie do rzutowania obrazów’), geolo-———————

1 Zacytujmy ostatni akapit: „I poszedł po holajzę. Albowiem z powodu kajli na uberlaufie trychter rzeczywiście robiony był na szoner, nie zakrajcowany, i bez holajzy w żaden sposób nie udałoby się zakryptować lochbajtel w celu udychtowania pufra i dania mu szprajcy przez lochowanie tendra, aby roztrajbować ferszlus, który źle działa, że droselklapę tandetnie zablindowano i teraz ryksztosuje” [Źródło 1].

(2)

gia (lateński ‘drugi okres epoki żelaza’, lateryt, laterytowy, laterytyzacja) i zoologia (latimeria ‘gatunek ryby’). Jedynie słowo lasso można uznać za należące do sfery słownictwa niefachowego.

W tekstach specjalistycznych terminy są podstawowym środkiem komunikowa-nia treści pojęciowych. Zasadny jest podział składników tekstów specjalistycznych właśnie na terminy i elementy nieterminologiczne (np. leksykę erudycyjną, leksykę ogólną, funktory gramatyczne).

Zapożyczenia w tekstach specjalistycznych należą do obu tych grup. Oprócz za-pożyczeń leksykalnych spotyka się także pożyczki gramatyczne. Poniżej omówiono w tej kolejności poszczególne kategorie zapożyczeń występujących w tekstach spe-cjalistycznych.

Zapożyczenia w terminologii

Występowanie terminów zapożyczonych należy rozpatrywać na tle innych sposo-bów tworzenia terminów.

Źródła nowych terminów to: 1. Neosemantyzmy

a) z języka ogólnego

– uściślenie znaczenia ogólnojęzykowego: język – metafora: szyja (pęcherza moczowego), mostek

b) z innych technolektów (transterminologizacja = metafora technolektalna):

wirus (komputerowy), borrowing;

2. Neologizmy

a) tworzone „znikąd” (z elementów nieznaczących – niemotywowane) b) nowe połączenia istniejących morfemów: zderzacz (hadronów) c) zestawienia wielowyrazowe: studia pierwszego stopnia 3. Zapożyczenia

Autorzy Teoretycznych podstaw terminologii [Lukszyn, Zmarzer 2006] wyróż-niają internacjonalizmy jako czwartą kategorię genetyczną terminów. To zagadnie-nie zostazagadnie-nie bardziej szczegółowo omówione w dalszej części artykułu.

Przykłady terminów tożsamych z wyrazami języka ogólnego i których definicja nawiązuje do znaczenia, jakie dany wyraz ma w języku ogólnym, łatwo znaleźć. W językoznawstwie takim terminem jest np. język. Znaczenie terminologiczne tego wyrazu, odzwierciedlające jeden z kilku istniejących paradygmatów teoretycznych (np. strukturalistyczny, generatywny, antropocentryczny, kognitywny), zawiera przynajmniej niektóre elementy intuicyjnego znaczenia ogólnojęzykowego, np. od-niesienie do funkcji języka jako środka porozumiewania się ludzi.

Znaczenia terminologiczne mogą jednak z czasem znacznie odbiec od ogólnojęzy-kowych, co prawdopodobnie ma miejsce częściej w naukach ścisłych, których syste-my pojęć dzięki ciągle doskonalonym instrumentom badawczym mogą ulegać znacz-nym przemianom i wychodzić daleko poza granice obrazu świata „przecho-wywanego” w semantyce języka ogólnego. Tak zmieniało się znaczenie pojęć siła w fizyce oraz kwas w chemii. To drugie pojęcie już dawno nie jest zbudowane na

(3)

wła-ściwościach organoleptycznych tak określanych substancji: w nowszych definicjach opisuje się takie cechy wyróżniające, jak bycie dostarczycielem protonów [Godly 1993: 143].

Opisane wyżej zmiany zachodzą w obrębie tej samej dziedziny, do której odnosi się dane pojęcie języka ogólnego. Gdy termin i tożsamy z nim wyraz języka ogólne-go odnoszą się do różnych dziedzin, mamy do czynienia z metaforycznym rozsze-rzeniem znaczenia wyrazu języka ogólnego. Neosemantyzmy tego rodzaju często nawiązują do cech fizycznych (wygląd, kształt) odpowiednich obiektów wyróżnia-nych w języku ogólnym, np. mostek siarczkowy łączy dwa fragmenty cząsteczki związku chemicznego, a głowa kości udowej znajduje się na jednym z końców tej kości i jest szersza od łączącej się z nią szyjki kości udowej.

Kolejną kategorią neosemantyzmów w terminologii są jednostki przeniesione z innych dziedzin w procesie transterminologizacji, nazywane metaforami techno-lektalnymi. Ogólnie znany jest przykład terminu wirus (komputerowy).

Terminy metafory są bardzo ekonomicznym środkiem terminotwórczym, pozwala-jącym na zredukowanie liczby jednostek języka. Gdyby taka technika tworzenia ter-minów nie była możliwa lub choćby była niepopularna, twórcy terminologii byliby zmuszeni tworzyć na określenie każdego nowego pojęcia odrębny termin, prawdopo-dobnie dłuższy. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że względy ekonomii języka są ważniejsze niż systemowość relacji metaforycznych – z wyjątkiem metafor konsty-tutywnych, obejmujących wiele terminów w obrębie danej dziedziny, większość ter-minów metaforycznych reprezentuje różnorodne domeny źródłowe. Autorzy analizy występowania terminów metafor w terminologii związanej z Internetem [Meyer et al. 1998] wymieniają tak różnorodne domeny bazowe, jak transport (information

high-way), usługi pocztowe (e-mail, packet), architektura (site, under construction), druk

(Web page, bookmark), społeczność (virtual community), rozmowa (chat, shouting), handel (virtual mall), świat przestępczy (kill file, agent, packet sniffer), pożary i środki wybuchowe (flame war, firewall) i zwierzęta (gopher, spider) [Meyer et al. 1998: 526], piszą także, że do podobnych wniosków doszli badacze zajmujący się innymi dziedzinami terminologii specjalistycznej.

Terminy neologizmy to wcześniej niewykorzystywane potencjalne jednostki ję-zyka. Mogą to być połączenia nieznaczących jednostek niższego rzędu (wcześniej niewykorzystywane sekwencje głosek) lub jednostek znaczących (morfemów lub wyrazów), np. połączenie morfemów zderzacz pojawiło się w języku polskim po raz pierwszy prawdopodobnie w nazwie wielki zderzacz hadronów. Technikę tworzenia terminów z niewykorzystywanych wcześniej połączeń wyrazów ilustruje termin

stu-dia pierwszego stopnia, składający się z wyrazów będących wcześniej częścią

lek-syki języka polskiego.

Trzecim źródłem terminów są terminologie obcojęzyczne. Jakie zalety mają zapo-życzenia w porównaniu z terminami innego pochodzenia? Na plan pierwszy wysuwa się jednoznaczność zapożyczeń. Choć takie stwierdzenie brzmi kontrowersyjnie, a może nawet prowokacyjnie, należy zauważyć, że w odróżnieniu od jednostek języka ogólnego znaczenie zapożyczeń terminologicznych poznaje się nie na podstawie kon-tekstów zdaniowych, lecz przez zapamiętanie definicji. Znajomość definicji wystar-cza, by prawidłowo posługiwać się terminem podczas tworzenia tekstów. Przy takim

(4)

założeniu nieprzejrzystość zapożyczenia (zapożyczenia są nieprzejrzyste dla użytkow-ników monolingwalnych, a tacy, jak się zdaje, stanowią większość mówców- -słuchaczy będących twórcami i odbiorcami tekstów specjalistycznych) jest gwaran-tem jego jednoznaczności – terminy podzielne słowotwórczo podlegają potencjalnej dodatkowej interpretacji semantycznej, gdyż obok terminologicznego mają znaczenie leksykalne, „wewnętrzną formę”. Ten sam czynnik może leżeć u podstaw popularno-ści terminów eponimicznych oraz terminów zawierających liczby i symbole.

Zapożyczenia są ponadto niejednokrotnie krótsze niż ich możliwe rodzime od-powiedniki. Odnosi się to zarówno do zapożyczeń terminologicznych, jak i zapoży-czeń leksykalnych w języku ogólnym i jest związane z długością morfemów oddają-cych znaczenie strukturalne zapożyczeń podzielnych słowotwórczo w języku dawcy (zapożyczenia niepodzielne słowotwórczo są z natury rzeczy krótsze od podzielnych odpowiedników rodzimych w języku biorcy). Kolejną zaletą wielu zapożyczeń jest to, że zostały wprowadzone do wielu języków, toteż ich używanie ułatwia komuni-kację międzynarodową.

Zapożyczenia terminologiczne można badać na podstawie materiałów z opubli-kowanych słowników specjalistycznych lub analizować ich występowanie w teks-tach. Słowniki zawierają przede wszystkim terminy o ugruntowanym statusie, zaak-ceptowane przez odpowiednią wspólnotę dyskursu specjalistycznego. Analizując je, można więc wnioskować o proporcjach zapożyczeń i elementów rodzimych w przy-jętej terminologii o ugruntowanej pozycji oraz dokonywać przeglądu systemów ter-minologicznych w ich aspekcie statycznym. Badanie tekstów dostarcza natomiast aktualnej wiedzy o zmianach preferowanych źródeł terminów, synonimii i ewentualnej specjalizacji znaczeń rodzimych i zapożyczonych pierwiastków termi-nologicznych, a także pozwala na stwierdzenie obecności zapożyczeń nieterminolo-gicznych, w tym także gramatycznych i innych nieleksykalnych.

Należy rozróżniać badanie zapożyczeń w tekstach tłumaczonych z języka dawcy i stworzonych w języku biorcy. Obecność zapożyczeń leksykalnych, a także przenie-sionych z języka dawcy konstrukcji składniowych w tekstach tłumaczonych może być wynikiem niestarannego przekładu i takich zapożyczeń nie należy uznawać za ugrun-towane w języku. Z drugiej strony jednak wiele zapożyczeń, w szczególności grama-tycznych, trafia do języka za pośrednictwem tekstów tłumaczonych, których fragmen-ty są następnie cytowane w innych opracowaniach w postaci niezmienionej, co prowadzi do rozprzestrzenienia się obcojęzycznych konstrukcji. Drugą drogą przeni-kania zapożyczeń z tekstów w języku dawcy jest cytowanie fragmentów obcojęzycz-nych prac oryginalobcojęzycz-nych w tłumaczeniu autorów publikacji pisaobcojęzycz-nych pierwotnie po polsku. W takich przypadkach także nierzadko dochodzi do mechanicznego, dosłow-nego przenoszenia konstrukcji gramatycznych, których autorzy prac mogą następnie używać także w samodzielnych wypowiedziach.

Przystępując do badań zapożyczeń terminologicznych, należy pamiętać o osobnym traktowaniu terminów (jako nośników treści pojęciowych) i pojęć, do których odnoszą się terminy. Z faktu, że określony termin zapożyczono z konkretnego języka dawcy, nie wynika, że samo pojęcie jest związane z kulturą użytkowników tego etnolektu (na-cjolektu). Czy rzecz zwana komputerem jest bardziej brytyjska/amerykańska niż rzecz zwana chlorofilem? Czy mezzoforte jest kulturowo włoskie? Analogiczne – czy

(5)

kon-strukt o nazwie teoria względności jest bardziej polski czy międzynarodowy i mniej niemieckocentryczny niż teoria Gestalt w psychologii? I czy teoria Gestalt stała się mniej niemieckocentryczna, gdy zaczęła być określana jako psychologia postaci? Na te wszystkie pytania oczywiste wydaje się udzielenie odpowiedzi negatywnej. Podane przykłady zapożyczonych terminów nie są związane z kulturą społeczności użytkowni-ków języka, z którego się wywodzą. Terminy zapożyczenia nie wpisują się więc w uznawany wśród językoznawców zajmujących się zapożyczeniami podział na zapo-życzenia kulturowe („konieczne”) i zbyteczne (używane w miejsce istniejących wcześ-niej odpowiedników w języku biorcy). Zapożyczone terminy nie są pożyczkami kultu-rowymi, choć ze względu na brak odpowiedników oznaczanych przez nie pojęć w języku biorcy należy je uznać za zapożyczenia konieczne – niezbędne jest jednak wzięcie tego przymiotnika w cudzysłów, gdyż każdy język z definicji dysponuje ze-stawem środków pozwalających wyrazić pożądane znaczenia. Motywacje wyboru za-pożyczenia jako nośnika treści pojęciowych zostały omówione powyżej.

O zapożyczeniach kulturowych w terminologii można mówić w przypadku nauk zajmujących się wytworami cywilizacji ludzkiej określanymi mianem kultury, tj. nauk społecznych. Na przykład w politologii zapożyczenia obejmują nazwy insty-tucji, takie jak Bundestag czy Sejm (np. w języku angielskim), oraz nazwy zjawisk politycznych charakterystycznych dla określonych państw czy grup państw

(piere-strojka). Również niektóre historyczne zapożyczenia dotyczące np. organizacji

mia-sta (z niem. wójt, burmistrz, ratusz, rynek) należy uznać za pożyczki kulturowe, gdyż system prawny, którego częścią były oznaczane przez nie pojęcia, był wytwo-rem kultury niemieckiej.

W nauce operującej uniwersalnym, ponadnarodowym systemem pojęć, jaką jest medycyna, elementów kulturowych można się doszukać w dziedzinie najbardziej związanej z niefizycznymi aspektami życia ludzkiego, tj. psychiatrii: w terminologii psychiatrycznej opisuje się rodzaje psychoz charakterystyczne dla różnych kultur, np.

koro w krajach płd.-wsch. Azji [Źródło 2]. Wiele innych terminów zawierających takie

elementy kulturowe, jak nazwiska odkrywców (choroba Gravesa-Basedowa, czyli nadczynność tarczycy) lub nazwy geograficzne (rumień lombardzki), wyraża pojęcia niezwiązane z daną kulturą. Rumień lombardzki (inna nazwa: pelagra) jest związany z niedoborem witamin i może wystąpić u osób niedożywionych, także w przebiegu przewlekłego alkoholizmu, bez względu na miejsce zamieszkania. Tak samo można opisać terminy niepsychiatryczne zapożyczone z języków krajów, w których spotyka się przypadki danej choroby, np. choroba beri-beri została pierwotnie opisana jako choroba mieszkańców krajów płd.-wsch. Azji odżywiających się łuskanym ryżem. Jej przyczyną okazał się niedobór witaminy B1 (tiaminy), tak więc region, w którym się ujawniła, nie jest kulturowo powiązany z jej etiologią. Samo słowo beri-beri może po-chodzić z języka syngaleskiego lub malajskiego.

Pojęciem porządkującym wiedzę na temat zjawiska zapożyczeń w terminologii jest prymarny system terminologiczny (PST) [Lukszyn, Zmarzer 2006: 60]. Każda dzie-dzina wiedzy specjalistycznej ma jeden prymarny system terminologiczny, związany z określonym językiem naturalnym. Jest to ten system, który jest najbardziej rozwinię-ty, tzn. obejmuje najwięcej jednostek terminologicznych, a co za tym idzie, najwięcej pojęć. W PST występuje również najwięcej powiązań między pojęciami.

(6)

Systemy terminologiczne danej dziedziny w innych językach naturalnych są uboż-sze ilościowo i jakościowo względem PST. Posługujący się nimi specjaliści usiłują li-kwidować występujące różnice poprzez skoordynowanie „słabszego systemu koncep-tualnego z PST w celu dopasowania jego struktury do współczesnego stanu wiedzy profesjonalnej. […] Środki, za pomocą których cel ten zostanie osiągnięty, nie mają większego znaczenia” [Lukszyn, Zmarzer 2006: 64]. Wykorzystuje się więc wszystkie trzy sposoby tworzenia terminów, w tym również zapożyczenia. Jak piszą autorzy

Teoretycznych podstaw terminologii [Lukszyn, Zmarzer 2006: 64], „orientacja

wtór-nych systemów terminologiczwtór-nych w kierunku obcojęzycznego PST nie jest sprawą prestiżu narodowego”. Przejawia się w tym znowu międzynarodowy charakter wiedzy specjalistycznej. Ponieważ forma językowa odpowiednika terminu z PST ma drugo-rzędne znaczenie, zapożyczenia terminologiczne z PST należy rozpatrywać przede wszystkim jako zapożyczenia pojęciowe. Przywodzi to na myśl kategorię loan

crea-tions, wyróżnianą przed Einara Haugena [1950: 221] jako jedną z odmian kalk

leksy-kalnych. Haugen definiował loan creations jako formacje powstałe na gruncie języka biorcy w celu wyrażenia pojęcia przeniesionego z języka dawcy, podając jako przy-kład zwrot sprzy-kładający się z jednostek o znaczeniu ‘rozmawiać z Bogiem’, będący w jednym z języków Indian północnoamerykańskich odpowiednikiem pojęcia „modlić się”, wprowadzonego do ich kultury przez hiszpańskich konkwistadorów. Jeżeli przy-jąć, że nowe jednostki terminologiczne w językach innych niż język PST pojawiają się przede wszystkim pod wpływem PST, wynika z tego, że w danej terminologii dziedzi-nowej w pozostałych językach funkcjonują zapożyczenia formalnosemantyczne z PST, kalki terminologiczne z PST oraz loan creations. Formacji rodzimych tak w płaszczyźnie wyrażania (terminów), jak w płaszczyźnie treści (pojęć) jest niewiele: w polskiej terminologii medycznej należy do nich np. pojęcie i termin krwiak

przymóz-gowy, który nie ma odpowiednika w języku angielskim, będącym obecnie PST nauk

medycznych [Górnicz 2014].

Autorzy Teoretycznych podstaw terminologii wyróżniają trzy kategorie zapożyczeń terminologicznych:

– zapożyczenia taksonomiczne – konsekwencja istnienia w PST bardziej rozwi-niętego drzewa taksonomicznego;

– zapożyczenia semantyczne – związane z istnieniem bardziej rozwiniętej sieci semantycznej powiązań między pojęciami w PST, są to terminy o dużym poten-cjale systemotwórczym;

– zapożyczenia paradygmatyczne – wynik istnienia w PST większej liczby para-dygmatów terminologicznych, silniejsze związki interdyscyplinarne [Lukszyn, Zmarzer 2006: 65].

Zaprezentowany powyżej obraz, zgodnie z którym PST jest przechowywany w mózgach specjalistów użytkowników określonego języka etnicznego, jest pewnym uproszczeniem. Język prymarnego systemu terminologicznego to nie tylko język natu-ralny, w którym rodowici mówcy specjaliści potrafią wyrazić najwięcej pojęć danej dziedziny wiedzy specjalistycznej, ale także – w konsekwencji – język, w którym jest publikowanych najwięcej tekstów z tej dziedziny. Teksty, co oczywiste, są autorstwa nie tylko rodzimych użytkowników danego języka naturalnego. Oznacza to, że do sys-temu pojęć danej dziedziny wiedzy są włączane także pojęcia powstałe w umysłach

(7)

specjalistów nieposługujących się tym językiem jako pierwszym. Dzięki medium ję-zyka PST takie pojęcia mogą zostać włączone do systemu pojęć danej dziedziny, a na-stępnie przeniknąć do innych języków, których użytkownicy-specjaliści rozwijają tę dziedzinę w swoim kraju. Ponieważ szata pojęć (czyli terminy) nie odzwierciedla ich pochodzenia, system pojęciowy PST przedstawia w istocie konglomerat pojęć powstałych w umysłach specjalistów będących rodowitymi użytkownikami tego ję-zyka oraz specjalistów będących rodowitymi użytkownikami innych języków, któ-rzy prawdopodobnie pierwotnie nadali tym pojęciom nazwy (terminy) w swoich ję-zykach rodzimych. Dodajmy jeszcze, że w historii rozwoju danej dziedziny wiedzy specjalistycznej rolę PST mogą przyjmować różne języki naturalne: w medycynie były to kiedyś greka i łacina, a obecnie język angielski, który prawdopodobnie staje się obecnie m.in. także językiem PST dyplomacji, przejmując tę rolę po języku fran-cuskim. W związku z postępującą mobilnością naukowców oraz coraz bardziej in-tensywną współpracą międzynarodową odsetek prac naukowych autorstwa kilku ba-daczy z różnych krajów wciąż rośnie [Sexton 2012; Łukasik 2015], podobnie jak liczba zakrojonych na szeroką skalę międzynarodowych projektów badawczych, np. Wielki Zderzacz Hadronów (Large Hadron Collider) Europejskiej Organizacji Ba-dań Jądrowych CERN w Szwajcarii. Można sobie wyobrazić sytuację, gdy nowe po-jęcie z przypisanym mu terminem w języku angielskim wprowadza np. Polak pracu-jący w Szwajcarii, gdzie prowadzi badania w ramach międzynarodowego konsorcjum ośrodków badawczych ze Szwajcarii, Japonii i Argentyny.

Nasuwające się w tym kontekście pytanie o wpływ modeli terminotwórczych charakterystycznych dla języka rodzimego specjalistów na terminy tworzone przez nich w języku PST jest niewątpliwie ciekawe, jednak, jak myślę, trudne do zbada-nia. Specjaliści różnych dziedzin dysponują zresztą sposobami tworzenia terminów uznanymi za międzynarodowe.

Na pytanie o istnienie międzynarodowych sposobów tworzenia terminów, tzn. takich technik terminotwórczych, które gwarantują, że termin przyjmie się w propo-nowanej postaci i będzie odtwarzany jako zestaw ekwiwalentnych morfemów w in-nych językach, należy udzielić odpowiedzi twierdzącej, a w każdym razie należy stwierdzić, że takie „recepty na sukces terminologiczny” istnieją w wielu systemach terminologicznych. Po pierwsze należy tu wspomnieć o jednostkach terminologicz-nych zbudowaterminologicz-nych z rdzeni greckich i łacińskich. Rdzenie i afiksy pochodzenia greckiego i łacińskiego są używane w wielu terminologiach dziedzinowych i zazwy-czaj są odtwarzane przy użyciu tych samych morfemów w różnych językach. Jeżeli w danej terminologii dziedzinowej istnieje odpowiednio duża liczba produktywnych morfemów tego rodzaju, tworzą one tzw. klucz terminologiczny [Felber, Budin 1994: 156]. Analiza składu dziedzinowego klucza terminologicznego daje wgląd w paradygmat pojęciowy dziedziny.

Odpowiedniki terminów latynizowanych w innych językach z reguły zawierają te same rdzenie, choć ich formy graficzna i dźwiękowa mogą się różnić, np.

arterio-grafia – arteriography. Niekiedy występują bardziej wyraźne różnice, np. zabieg

wstawienia implantu stawu to alloplastyka (gr. allos ‘inny’) w języku polskim, a w angielskim arthroplasty (gr. arthros ‘staw’). W innych przypadkach odpowied-nik terminu latynizowanego w innym języku może należeć do innej kategorii

(8)

słowo-twórczej, np. hormonoterapia – hormone therapy. Mimo takich odstępstw można stwierdzić, że w dziedzinach, w których wykorzystanie morfemów grecko- -łacińskich do tworzenia terminów jest popularną techniką, przypisanie nowemu po-jęciu specjalistycznemu terminu latynizowanego zwiększa jego szanse na upo-wszechnienie się w tej formie. Można więc uznać terminy latynizowane za interna-cjonalizmy terminologiczne a priori.

Drugą grupą zasługującą na takie miano są tzw. terminy analityczne [Musiołek- -Choiński 1986], czyli te, których znaczenie leksykalne komunikuje istotne cechy oznaczanych przez nie pojęć. Terminy te są zbudowane z elementów, które mają je-dynie znaczenie specjalistyczne lub których znaczenie w języku ogólnym jest syn-chronicznie wtórne do specjalistycznego. Nie zawierają elementów synsyn-chronicznie metaforycznych. Jako przykład można podać termin wirusowe zapalenie gardła, który zawiera wyrazy odnoszące się kolejno do przyczyny choroby, ogólnego cha-rakteru choroby i dotkniętego nią narządu. Jego odpowiedniki w wielu innych języ-kach są złożone z elementów niosących te same znaczenia cząstkowe. Wyraz zapa-lenie (kalka łacińskiego inflammatio) miał pierwotnie charakter metaforyczny

Odpowiedniki terminów analitycznych w innych językach zbudowane z rodzi-mych leksemów nie są odczuwane jako zapożyczenia, choć nie ulega wątpliwości, że każdy taki termin miał swojego twórcę, który nadał taką nazwę wyodrębnionemu przez siebie lub innego naukowca wcześniej pojęciu. Takim odpowiednikiem może być też termin latynizowany lub zawierający elementy latynizowane o określonym znaczeniu terminologicznym w danej dziedzinie, np. viral pharyngitis (‘wirusowe za-palenie gardła’) w j. angielskim. Terminy zawierające elementy latynizowane również nie są odczuwane jako zapożyczenia, jeżeli jest to popularna technika tworzenia ter-minów w danej dziedzinie.

Opisane tu dwie techniki terminotwórcze (wykorzystanie terminoelementów grec-ko-łacińskich i tworzenie terminów analitycznych) można uznać za międzynarodowe, przynajmniej w obrębie języków Europy i Ameryk. Zapożyczeniem – na płaszczyźnie schematów myślenia zawodowego – było upowszechnienie się tych technik. Terminy latynizowane swoje przetrwanie, produktywność i powszechność zawdzięczają wyso-kiemu statusowi łaciny i greki jako języków nauki przez wiele stuleci, natomiast popu-larność terminów analitycznych wynika prawdopodobnie z dążenia do zapewnienia maksymalnej obiektywności nauki także na płaszczyźnie wyrażania treści pojęć, choć pewną rolę mogły tu odegrać techniki terminotwórcze dostępne w łacinie, w której nie preferowano typowych dla greki złożeń dwóch rdzeni głównych z ewentualnym doda-niem afiksów.

Oprócz dwóch wymienionych wyżej kategorii internacjonalizmów terminolo-gicznych a priori można mówić o kilku rodzajach terminów, które stały się interna-cjonalizmami a posteriori, tzn. nie z przyczyn systemowych. Są to zapożyczenia zwykle z jednego z tzw. języków międzynarodowych, które – zgodnie z różnymi de-finicjami – są używane w co najmniej 2-3 innych językach międzynarodowych lub językach 2-3 różnych rodzin. Internacjonalizmami są także pewne wyrażenia po-chodzenia łacińskiego i greckiego, które nie należą do klucza terminologicznego, np. in vitro, a vista, a także liczne skrótowce, takie jak FOB w dziedzinie ekonomii i handlu.

(9)

Na ten obraz nakładają się tzw. dziedzinowe oraz nacjolektalne modele termino-twórcze, tj. sposoby tworzenia terminów przyjęte w danej dziedzinie wiedzy specjali-stycznej lub w danym języku etnicznym w terminologii różnych dziedzin. W wielu dziedzinach najbardziej popularną techniką terminotwórczą jest wykorzystywanie terminów analitycznych oraz latynizowanych, ale można także mówić o dziedzinowej skłonności do używania neosemantyzmów uściślających, np. w terminologii prawnej, oraz metaforycznych, np. w terminologii informatycznej (mysz, dysk, okno). Po-wszechność neosemantyzmów prawnych jest związana ze szczególnym statusem on-tologicznym systemu pojęć prawa, które reguluje codzienne ludzkie zachowania, w związku z czym terminologia prawna nie może być bardzo oddalona od języka ogólnego LUB w języku ogólnym istnieją liczne jednostki leksykalne opisujące za-chowania będące przedmiotem zainteresowania prawa. Tradycje nacjolektalne mogą się przejawiać w preferowaniu wyrazów rodzimych, por. np. rodzime polskie gardło i angielskie pharynx (throat nie jest terminem medycznym).

Można wysunąć tezę, że jeżeli nacjolektalny lub dominujący dziedzinowy model terminotwórczy nie obejmuje terminów analitycznych/klasycyzowanych, przejęcie formacji tego typu z innego języka będzie odczuwane jako zapożyczenie. Zrąb współczesnej polszczyzny medycznej tworzą słowa rodzime, w związku z czym używanie słów takich jak syndrom, arteria w miejsce zespołu i tętnicy będzie ode-brane jako wprowadzanie niepotrzebnych zapożyczeń.

W kontekście internacjonalizmów terminologicznych należy także rozpatrzyć ter-miny będące połączeniami słów z liczbami, literami lub innymi symbolami (cukrzyca

typu 1, wirusowe zapalenie wątroby typu A). Użyte w nich modyfikatory niebędące

słowami mają znaczenie klasyfikujące. Należy je odróżniać od terminów, w których tego rodzaju elementy odzwierciedlają pewne właściwości oznaczanych obiektów, np. kształt (kształtka typu L). Terminy z niewyrazowymi modyfikatorami klasyfikującymi odzwierciedlają typizacje, które często zdobywają uznanie międzynarodowe, i wtedy takie terminy należy uznawać za internacjonalizmy. Jeżeli jednak dana klasyfikacja jest znana np. w jednym nacjolekcie, a następnie przejęta przez specjalistów użytkow-ników innego języka narodowego, ale nie upowszechnia się w większości nacjolek-tów, w których jest wyrażany system pojęć danej dziedziny, odpowiednie terminy funkcjonujące w językach innych niż pierwotny należy traktować jako zapożyczenia.

Za przykład braku akceptacji niektórych kategorii genetycznych terminów prowa-dzącego do przenoszenia tych oryginalnych może posłużyć stosunek użytkowników pol-skiej terminologii medycznej do terminów o charakterze metaforycznym. Nie są one z natury analityczne, ponieważ ich znaczenie leksykalne jest oparte na pojęciach z innej domeny niż dany wycinek wiedzy specjalistycznej, a zatem nie komunikują one istot-nych cech pojęcia. W polskich tekstach medyczistot-nych terminy metaforyczne są przeno-szone jako zapożyczenia formalnosemantyczne, a jeżeli są kalkowane, to pojawiają się w towarzystwie wyrażeń podkreślających ich obcość (np. tzw.) [Górnicz 2011].

Tak stało się np. z terminem gate control theory, który odnosi się do hamowania przepływu bodźców bólowych pewnymi szlakami nerwowymi, gdy są stymulowane pewne inne szlaki nerwowe. Dzięki temu możliwe jest np. złagodzenie uczucia bólu, co wykorzystują producenci urządzeń do stymulacji nerwów u osób z dolegliwościami bólowymi kręgosłupa. Termin angielski (dosł. teoria kontroli bramy/furtki) zawiera

(10)

element brama/furtka przeniesiony z domeny „dom”, uwypuklając w ten sposób sed-no działania takich urządzeń, które blokują przepływ bodźców pewnymi drogami. Kilkanaście lat temu polskim odpowiednikiem angielskiego terminu było wyrażenie

teoria kontrolowanego przepustu rdzeniowego, które zawiera człony o charakterze

niemetaforycznym. Nowsze odpowiedniki wydają się bardziej zbliżone formalnie do terminu oryginalnego: teoria bramki kontrolnej, teoria bramki bólu/bólowej, teoria

bramkowania. Należy jednak zwrócić uwagę, że słowo gate nie jest tłumaczone jako brama ani furtka, a jego odpowiedniki to termin z zakresu logiki (bramka jak

w bramka logiczna) i elektroniki (bramka jako element tranzystora) oraz forma ge-rundialna (bramkowanie), która także jest terminem w elektronice i nie występuje w języku ogólnym. Mamy więc do czynienia z transterminologizacją, która jest ro-dzajem metaforyzacji, ale podstawa metafory nie pochodzi – w przeciwieństwie do terminu angielskiego – z języka ogólnego. Szyk z przymiotnikiem w postpozycji (kontrolna, bólowa) także jest typowy dla terminów. Polskie odpowiedniki nadal więc są bardziej „naukowe”. Podobnych przykładów można znaleźć więcej [Górnicz 2011]; najbardziej znanym jest prawdopodobnie czasownik kliknąć, którego pier-wowzór w języku angielskim również wyraża cechy (dźwięk) nieistotne dla ozna-czanego pojęcia (które dotyczy naciśnięcia klawisza lub wpływu tej czynności na działanie uruchomionego programu komputerowego).

Jak widać, trudności z przejmowaniem terminów metaforycznych dotyczą nie tyl-ko terminów medycznych. Można sformułować ostrożną hipotezę, że wiele termino-logicznych zapożyczeń z angielskiego z końcówką -ing ma taki metaforyczny charak-ter, np. używane w dziedzinie bankowości i finansów pojęcie clearing, opisujące procedurę wzajemnych rozliczeń między bankami, w wyniku której przekazuje się je-dynie sumę wynikającą z podsumowania (salda) wszystkich transakcji np. w danym dniu, ma w swojej podstawie słowotwórczej czasownik clear, czyli czyścić. Oczywi-ście można znaleźć kontrprzykłady, np. słowo jogging zostało przeniesione w swoim pierwotnym znaczeniu i zapożyczenie tego słowa jest raczej związane z większym rozczłonkowaniem pola leksykalnego ‘czasowniki opisujące czynność biegania’ w ję-zyku angielskim, a zapożyczenia takie jak lider czy kontener mają znaczenie zawężo-ne w porównaniu z ich znaczeniem w języku angielskim. Z kolei metaforyczny cha-rakter nazwy mógł być istotnym czynnikiem, obok budowy fonetycznej (brak trudnych do wymówienia zbitek spółgłosek), w przypadku pochodzącego z języka ro-syjskiego internacjonalizmu sputnik w znaczeniu ‘sztuczny satelita ziemi’. Pierwotne znaczenie tego słowa to ‘towarzysz podróży’, a jego struktura, obejmująca element przyimkowy s, utrudnia jego odtworzenie w innych językach.

Wracając do terminów metaforycznych w medycynie, należy zauważyć, że wiele oryginalnych terminów medycznych pochodzenia greckiego i łacińskiego było pier-wotnie neosemantyzmami. Znanym przykładem jest słowo karkinos, używane w staro-żytnej grece na oznaczenie guza nowotworowego, które znaczyło również ‘krab’ i nawiązywało do twardego pancerza skorupiaka, gdyż twardość guzów nowotworo-wych odróżniała je od obrzmień zapalnych [Zieliński 2004: 125]. Podobnie tętnica główna, czyli aorta, została nazwana tak samo jak ‘taśma, za którą rzeźnik wyciąga wnętrzności’ – główną rolę w nominacji odegrał tu kształt tego naczynia krwionośnego, oglądanego jedynie podczas sekcji zwłok. Metaforyczne neosemantyzmy w

(11)

terminolo-gii medycznej tworzono także w czasach nowożytnych, np. placenta (XVI-wieczny termin oznaczający ‘łożysko’) miał znaczenie ‘płaski placek’ [Zieliński 2004: 447]. Łatwo też znaleźć przykłady rodzimych neosemantyzmów w tej dziedzinie: naczynie (krwionośne), komora (serca, mózgu). Wiele z nich to kalki odpowiednich terminów łacińsko-greckich.

Skrótowce terminologiczne, jak już wcześniej napisano, często są zapożyczane do innych języków i nierzadko stają się internacjonalizmami. Znane są jednak przykłady zapożyczania skrótowców wynikające prawdopodobnie z innych przyczyn. Termin

komórki NK, oznaczający pewien rodzaj komórek odpornościowych, odpowiada

an-gielskiemu natural killer cells (dosł. ‘komórki naturalni zabójcy’). Być może i w tym przypadku upowszechnienie się w polskiej terminologii terminu ze skrótowcem, a nie kalki wynika z nieanalitycznego, metaforycznego charakteru określenia angielskiego, które może wydać się zbyt obrazowe, odwołujące się do nienaukowych schematów myślenia o świecie [Górnicz 2011].

Następny przykład pokazuje z kolei, że zapożyczone skrótowce mogą być prefe-rowane także z przyczyn gramatycznych. Dosłowny polski odpowiednik angielskiego terminu oznaczającego pewną grupę bakterii (the) sulphate-reducing bacteria brzmi ‘bakterie redukujące siarczany’, jednak w tekstach używany jest przede wszystkim skrótowiec SRB, a występującą znacznie rzadziej kalkę poprzedza sygnał obcości tzw. Wydaje się, że kalka brzmi jak określenie opisowe, a nie jak jednostka terminologicz-na profilująca cechę odróżniającą pewną grupę bakterii od wszystkich pozostałych, i dlatego jest zastępowana skrótowcem. Zacytowany odpowiednik polski nie jest iden-tyczny syntaktycznie z terminem angielskim, w którym poszczególne człony określa-jące znajdują się przed odpowiednimi członami określanymi (predykat reducing przed

bacteria, dopełnienie sulphate przed reducing), a ponadto całość często jest

poprze-dzana przedimkiem określonym the. Obie te cechy często występują w terminach anglojęzycznych zawierających człony czasownikowe, natomiast wyrażenie o szyku identycznym z szykiem w polskim odpowiedniku, tj. bacteria reducing sulphates, tak-że w języku angielskim wygląda jak określenie opisowe. Brak środków umożliwiają-cych stworzenie w języku polskim wyrażenia z formą imiesłowową „wyglądającego jak termin”, a więc niezgodność gramatyczna, jest prawdopodobną przyczyną uwszechnienia się tego skrótowca, jak i wielu innych utworzonych od terminów o po-dobnej budowie w języku angielskim.

Zapożyczenia nieterminologiczne

Zapożyczenia w tekstach specjalistycznych dotyczą nie tylko terminologii. Wśród zapożyczeń nieterminologicznych duże znaczenie mają hipoterminy. Zgodnie z defini-cją z Teoretycznych podstaw terminologii hipotermin to „wyraz ogólny oznaczający rzeczywiste pojęcie leksykalne w obrębie leksykonu terminologicznego […] nie jest formą poszukiwania pojęcia […] jest to raczej środek utrzymania normy stylistycznej tekstu specjalistycznego” [Lukszyn, Zmarzer 2006: 25-26, 41]. Hipoterminy współ-występują z terminami, tworząc kolokacje w tekstach specjalistycznych.

Przykładem hipoterminu używanego w tekstach medycznych może być przymiot-nik masywny, który oznacza ogólnie, że opisywane nim zjawisko ma nasilenie,

(12)

roz-miary itp. znacznie większe niż przeciętnie spotykane, np. masywny krwotok,

masyw-ne obrzęki, masywmasyw-ne powiększenie objętości śledziony, masywmasyw-ne objawy pozapirami-dowe. Hipotermin masywny wypiera takie wyrazy, jak obfity (krwotok), nasilone (obrzęki) i in.

Kolejny przykład również pozornie można zaliczyć do tej samej kategorii zapoży-czeń. Czasownik rozwijać się, odpowiednik angielskiego develop, jest obecnie używa-ny także jako czasownik niezwrotużywa-ny, przechodni, np. Pacjent rozwinął wysypkę. To użycie odpowiada angielskiemu: The patient developed a fever/ rash/ pulmonary

oe-dema/ cough/ bronchitis. Tradycyjnie takie treści wyrażano przy użyciu tego

czasow-nika, lecz w zdaniach o odmiennej strukturze syntaktycznej: U pacjenta rozwinęło

się… lub innych czasowników w tej strukturze składniowej: (U pacjenta) wystąpiło… doszło do…

W zdaniu polskim słowo pacjent jest częścią okolicznika miejsca, co wskazuje, że jest to „miejsce akcji”. W opisach przypadków i chorób odniesienia do pacjen-ta/pacjentów są zawsze częścią tematu, czyli datum (teksty takie opisują, co spotkało konkretnego pacjenta lub jak zmienia się stan zdrowia osób chorych na daną chorobę) i jako takie w tekstach polskich znajdują się na początku zdania, a podmiot wyrażający zmianę chorobową (która jest tu novum) w języku fleksyjnym takim jak polski może pojawić się na końcu lub też zdanie może zawierać bezosobową formę czasownika, którego novum jest dopełnieniem (jak w zdaniach z czasownikiem doszło/dochodzi

do). W pozycyjnym języku angielskim zdanie musi mieć podmiot, jednak możliwa

struktura A fever/rash developed in the patient jest mniej popularna niż podana wcześ-niej The patient developed a fever/rash, prawdopodobnie dlatego, że ta druga umożli-wia umieszczenie elementu tematycznego na początku zdania, a rematycznego na końcu. Jak widać, nowe użycie czasownika rozwijać jest w rzeczywistości oznaką za-pożyczenia gramatycznego uwarunkowanego różnicami typologicznymi: przeniesie-nia szyku zdaprzeniesie-nia, który w obu językach pełni różne funkcje – w języku angielskim od-zwierciedla role składniowe poszczególnych elementów (podmiot przed orzeczeniem, dopełnienie za orzeczeniem), a w polskim często określa funkcjonalną perspektywę zdania, jego strukturę tematyczno-rematyczną.

Wynikiem niezwracania uwagi na funkcję szyku zdania w języku polskich przez osoby tłumaczące z języka angielskiego teksty o charakterze specjalistycznym jest po-jawianie się w przetłumaczonych tekstach zdań, w których rematyczne podmioty znajdują się na ich początku. Wiele przykładów takich zdań można znaleźć w artyku-łach na witrynie pl.wikipedia.org. W haśle Skażenie w Goiânii [Źródło 3] po krótkim wprowadzeniu:

Skażenie w Goiânii – zdarzenie radiacyjne stopnia piątego w siedmiostopniowej mię-dzynarodowej skali INES. Skażenie radioaktywne w centralnej Brazylii spowodowało śmierć 4 osób, a 22 osoby zostały napromieniowane w stopniu narażającym życie i zdrowie.

znajdujemy następujące zdanie

13 września 1987 stare źródło promieniowania zostało wyniesione ze zlikwidowanego szpitala w mieście Goiânia, stolicy centralnego stanu Brazylii Goiâs. Materiał ten

(13)

prze-chodził z rąk do rąk, powodując poważne skażenie radioaktywne i w rezultacie napro-mieniowania śmierć kilku osób.

W pierwszym zdaniu wytłuszczono rematyczny podmiot. Wcześniej w artykule hasłowym nie było wzmianki o źródle promieniowania, nie było też wzmianki o miejscu tego zdarzenia (szpitalu w mieście Goiânia). Zdanie ma więc charakter zdania wprowadzającego nowy element opisywanej „sceny”, i jako takie powinno mieć strukturę okoliczniki + orzeczenie + podmiot (13 września 1987 r. ze

zlikwido-wanego […] wyniesiono stare źródło promieniowania).

Dalej czytamy m.in.:

W roku 1984 klinika radioterapii w szpitalu w Goiânii została zlikwidowana, lecz

po-jemnik zawierający cez-137 pozostał wewnątrz budynku.

Wytłuszczony podmiot zdania podrzędnego również pełni funkcję rematu, gdyż zawiera informacje niepodane wcześniej (nazwa izotopu, określenie pojemnik). Po-dobnie zbudowane zdania można spotkać w wielu artykułach polskiej Wikipedii.

Kolejnym zjawiskiem mającym związek z wpływem języka angielskiego na gramatykę tekstów specjalistycznych i niespecjalistycznych jest pojawianie się kon-strukcji przyimkowych (analitycznych) w miejsce konkon-strukcji syntetycznych, w któ-rych relacja między członem określającym a określanym wyrażana jest wyłącznie końcówkami przypadka. Szczególnie częste są konstrukcje tego typu z przyimkiem

w, który ma w nich znaczenie w odniesieniu do, pod względem, np. lek okazał się skuteczny w zwalczaniu zakażeń bakteryjnych. W tym przypadku schemat

składnio-wy z przyimkiem w zastępuje schemat z czasownikiem i przysłówkiem, tj. lek

sku-tecznie zwalcza zakażenia […]. Innym przykładem użycia tego samego przyimka

jest spotykane często w materiałach reklamowych wyrażenie lider w (produkcji). Następny przykład, dotyczący innego przyimka, pochodzi z artykułu z medycyny autorstwa polskich naukowców:

Rzadko, zaburzenia mowy są poprzedzone dysfagią dla pokarmów stałych lub płynnych [Kubiszewska, Kwieciński 2010].

W cytowanym zdaniu występuje konstrukcja przyimkowa dysfagia (tj. zaburze-nia połykazaburze-nia) dla, będąca dosłownym tłumaczeniem wyrażezaburze-nia angielskiego

dysphagia for (solids, etc.). Tę samą treść można wyrazić bezprzyimkowo, tj. dysfa-gia pokarmów stałych… lub z wykorzystaniem imiesłowu dysfadysfa-gia dotycząca karmów, nie mówiąc o zastosowaniu rodzimego synonimu zaburzenia połykania po-karmów. Choć artykuł jest autorstwa polskich naukowców, analizowane zdanie

zostało być może przetłumaczone z anglojęzycznego źródła, o czym świadczy także typowe dla języka angielskiego zjawisko interpunkcyjne, jakim jest oddzielanie przecinkiem członów okolicznikowych stojących przed podmiotem zdania, czyli w tym przypadku obecność przecinka po przysłówku rzadko.

Mechanizm przejmowania elementów gramatycznych z języka obcego w tekstach specjalistycznych jest zatem prawdopodobnie taki sam jak w języku ogólnym i polega

(14)

na bezrefleksyjnym tłumaczeniu obcojęzycznych formuł zdaniowych. Należy oczywi-ście oczekiwać, że takie kalki tłumaczeniowe wystąpią w większym nasileniu w teks-tach tłumaczonych.

Przykładem wpływu języka angielskiego na polszczyznę tekstów specjalistycz-nych ograniczonego do tekstów tłumaczospecjalistycz-nych są zmiany częstości użycia wykład-ników modalności deontycznej w tłumaczonych tekstach prawnych z zakresu usta-wodawstwa Unii Europejskiej. Jak pokazuje Łucja Biel [2014], frekwencja „słownikowych” odpowiedników takich czasowników jak must (‘musi/muszą’) i should (‘powinien’) jest wyższa w (tłumaczonych) tekstach unijnych w porównaniu z tekstami ustawodawczymi powstałymi w kraju, a frekwencja takich wyrażeń jak jest

obowiązany i ma obowiązek jest wyższa w tekstach krajowych, podobnie jak częstość

użycia czasu teraźniejszego. Chociaż w odniesieniu do leksemu powinien taka sytuacja wynika z czynników merytorycznych – obecności w prawodawstwie UE wielu zapisów o charakterze zaleceń, a nie nakazów (zalecenia nie są charakterystyczne dla polskich ustaw), zwiększona frekwencja musi/muszą jest wynikiem wyboru tego wykładnika mo-dalności deontycznej przez tłumaczy, a przy tym zjawiskiem, które – ze względu na wie-loletnią tradycję i inne unormowanie sposobów wyrażania tych treści w polskim języku prawnym – prawdopodobnie nie upowszechni się w tekstach krajowych2.

Większe prawdopodobieństwo ekspansji do tekstów nietłumaczonych ma przenie-siona konstrukcja składniowa zapewnić, by, odpowiadająca angielskiej ensure + that-

-clause. W angielskich tekstach prawnych służy ona do określania pożądanego stanu

docelowego z pozostawieniem podmiotowi zobligowanemu do spowodowania zaist-nienia tego stanu pewnej swobody co do sposobu osiągnięcia wymaganego efektu [Biel 2014: 346]. Zapisy tego rodzaju są charakterystyczne dla dyrektyw UE, a niespo-tykane w ustawodawstwie krajowym.

Według słowników języka polskiego czasownik zapewnić w znaczeniu ‘sprawiać, że stanie się coś korzystnego’ [SJP 1981: 941], ‘zagwarantować’ jest używany w kon-strukcji z dopełnieniem rzeczownikowym (zapewnić coś). Gdy dopełnieniem jest rze-czownik odsłowny, np. zapewnić wykonanie, taka konstrukcja jest najbardziej zbliżona do konstrukcji angielskiej, tj. ensure + that-clause. Polska konstrukcja z argumentem zdaniowym zapewnić, że ma inne znaczenie: jest używana do przytaczania lub stresz-czania wypowiedzi (mowa zależna). Konstrukcja zapewnić, by jest także uznawana za błąd przez autorów poradnika dla tłumaczy aktów prawnych UE [Źródło 4], choć w innym zbiorze rad z tej samej witryny została uznana za dopuszczalną [Źródło 5]. Niewątpliwie wypełnia ona lukę związaną z brakiem w polskich tekstach prawnych uświęconego tradycją prawną odpowiednika formuły wprowadzającej zapisy opisują-ce pożądany efekt działań bez określenia sposobu jego osiągnięcia. Czas pokaże, czy upowszechni się w tej roli, czy też zostanie zastąpiona konstrukcjami z czasownikami nieużywanymi wcześniej w tym charakterze w tekstach prawnych, takimi jak

spowo-dować, sprawić, zagwarantować, dopilnować z dopełnieniami rzeczownikowymi lub

zdaniowymi, a może nawet zadbać o (to, by). Innowacją będzie więc albo zapożyczo-———————

2 Użycie must do wyrażenia nakazu zamiast tradycyjnego shall w tekstach anglojęzycznych ma związek z ideą zwiększenia czytelności tekstów specjalistycznych, w tym prawnych, realizowa-ną pod hasłem Plain English Campaign [Biel 2014].

(15)

na konstrukcja gramatyczna rodzimego czasownika, który w ten sposób stanie się hi-poterminem, albo użycie innego czasownika wraz z uznaną konstrukcją składniową w terminologicznie ograniczonym znaczeniu.

Bibliografia

Biel Ł., 2014, The textual fit of translated EU law: a corpus-based study of deontic

modality, „The Translator”, vol. 20, no 3.

Felber H., Budin G., 1994, Teoria i praktyka terminologii, Warszawa.

Godly T., 1993, Terminological principles and methods in the subject-field of chemistry, [w:] Terminology – applications in interdisciplinary communication, red. H.B. Son-neveld, K.L. Loening, Amsterdam/Philadelphia.

Górnicz M., 2011, Kulturowe uwarunkowania zapożyczeń terminologicznych, [w:]

Przekład jako akt komunikacji międzykulturowej, I. Kasperska, A. Żuchelkowska,

Poznań.

Górnicz M., 2014, „Bilingualised” Terminological Dictionaries as a Tool in Translator

Training, [w:] Multidisciplinary translation: from science to arts, red. K. Uzule,

Riga.

Haugen E., 1950, The Analysis of Linguistic Borrowing, „Language”, vol. 26, no 2. Kubiszewska J., Kwieciński H., 2010, Stwardnienie boczne zanikowe, „Postępy Nauk

Medycznych”, nr 6, www.czytelniamedyczna.pl/3411,stwardnienie-boczne-zaniko-we.html (10.06.2015).

Lukszyn J., Zmarzer W., 2006, Teoretyczne podstawy terminologii, Warszawa.

Łukasik M., 2015, Na krawędzi Wszechświata. Analiza terminograficzna słowników

z terminologią astronomiczną, [w:] W dialogu języków i kultur, red. K. Fordoński,

Ł. Karpiński, t. IV, Warszawa.

Meyer I., Zaluski V., Mackintosch K., 1998, Metaphorical Internet Terms in English and

French, [w:] Proceedings of the 8th Euralex International Congress, Euralex ‘1998,

t. II, Liège.

Musiołek-Choiński K., 1986, Polskie nazwy chorób. Studium z terminologii medycznej, Wrocław.

Sexton J., 2012, A measure of the creativity of a nation is how well it works with those

beyond its borders, „Scientific American”, vol. 307, issue 4.

SJP = Słownik języka polskiego, 1981, t. III, red. M. Szymczak, Warszawa. SWO = Tokarski J., 1980, Słownik wyrazów obcych PWN, Warszawa.

Zieliński K., 2004, Słownik pochodzenia nazw i określeń medycznych, Bielsko-Biała. Źródła internetowe

Źródło 1: Tuwim J., Ślusarz, wiersze, doktorzy.pl/slusarz.htm(5.09.2015)

Źródło 2: Jakubik A., Kultura a zaburzenia psychiczne, www.psychologia.net.pl/arty-kul.php?level=98(5.09.2015)

Źrodło 3: Skażenie w Goiânii, pl.wikipedia.org/wiki/Skażenie_w_Goiânii (10.06.2015) Źródło 4: ec.europa.eu/translation/polish/guidelines/documents/common_translation_pro-

(16)

Źródło 5: Vademecum tłumacza, ec.europa.eu/translation/polish/guidelines/documents /styleguide_polish_dgt_pl.pdf

(5.09.2015).

Summary

Borrowing in texts for special purposes – classification and theoretical problems

This paper discusses the issue of borrowing in texts for special purposes, Foreign el-ements in LSP texts are classified into terminological loanwords, non-terminological loanwords and grammatical borrowings. A number of theoretical issues are raised, in-cluding the status of terminological borrowing against the traditional distinction of core vs. cultural borrowing, the notion of term-formation patterns, the international status of analytical terms and Neoclassical elements in terms, the salience of natiolectal and do-main-specific term-formation patterns and the frequent borrowing of metaphorical and syntactically incompatible English terms into Polish. Non-terminological loanwords are discussed next and the “masking” of certain cases of grammatical borrowing as lexical borrowing is emphasised. Finally, two cases of borrowing originally limited to translated texts are presented and commented on in terms of their potential for dissemination in original Polish texts.

Key words: languages for special purposes, terminological borrowing, non-terminological

Cytaty

Powiązane dokumenty

które są ustawą w sensie właściwym i noszą jedynie inną nazwę, zawiera pewne wska- zówki odnośnie do tego, co prawodawca KPK 1983 rozumie przez ustawę kanoniczną, jednakże

Gdy o przyszłości dowiedzieć się chcecie, Jestem największym prorokiem na świecie, Przyjdźcie więc do mnie, bo ja wróżyć lubię, Ale was za to porządnie

However, this cannot be ex- plained from a reversal in tidal asymmetry, as the river is al- ways flood-dominant down-estuary of Terborg (Fig. Also, at these larger river flows,

ku latach pracy w diecezji (ich ilość nie była określona) zakonnik występował do rządcy diecezji o wyjednanie sekularyzacji wieczystej u Stolicy

Oferujemy im leczenie chemioterapią oraz chemiotera- pię wspartą przeciwciałami, ale oczywiście wiemy, że to nie jest leczenie, które może ich całkowicie wyleczyć, bo to

Gdy on ju˝ si´ skoƒczy∏ lub jeszcze nie zaczà∏, to u˝ywam Êwiat∏a..

[r]

Sądzę, że dopiero w latach osiemdziesiątych nastąpiła częściowa zm iana tej orientacji, pojaw iło się przekonanie, że nie da się tej walki wygrać i trzeba