• Nie Znaleziono Wyników

O wybranych strategiach w wywiadzie prasowym

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O wybranych strategiach w wywiadzie prasowym"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

O wybranych strategiach w

wywiadzie prasowym

Media – Kultura – Komunikacja Społeczna 2, 347-356

(2)

Monika Grzelka

O WYBRANYCH STRATEGIACH

W WYWIADZIE PRASOWYM

Silny proces m ediatyzacji kom unikow ania publicznego, zw łaszcza politycznego, sprzyja tw orzeniu się nowych form przekazu oraz przekształcaniu form od daw na w m ediach funkcjonujących. W arunki technologiczne zm uszają uczestników dyskursu do ciągłego rozbudow yw ania i dostosow yw ania strategii kom unikacyjnych. M edia stają się w coraz w iększym stopniu opiniotw órcze, ingerują w życie społeczne, w życie gospodarcze, w działalność kulturalną, w politykę, stają się nieprzecenionym źródłem inform acji o św iecie i lu d z ia c h :,.Presja m ediów w latach osiem dziesiątych i dziew ięćdziesiątych X X w ieku je st tak w ielka, że coraz częściej słychać glosy w ybit­ nych socjologów, teoretyków kom unikow ania, publicystów i innych ludzi, zaniepoko­ jonych w izją m ediocentryczną życia publicznego” [D obek-O strow ska 1998: 74].

M edia, posługując się coraz bardziej skom plikow anym i technologicznie system a­ mi, stają się podstaw ow ym instrum entem w procesie dyfuzji inform acji do ogrom ­ nej liczby odbiorców, do licznych grup społecznych. Rodzi się tu niebezpieczeństw o w ykluczenia przez nieobecność - zgodnie z zasadą: kogo nie m a w m ediach, ten nie istnieje. Św iat prezentow any w środkach masowej kom unikacji daje odbiorcom ułudę bezpośredniości, w rażenie uczestnictw a w prezentow anych w ydarzeniach, pozw ala być w m iejscach nieosiągalnych, zobaczyć odległe, niedostępne m iejsca, wueszcie uczestniczyć w rozm aitych zdarzeniach. W takim „m edialnym św iecie” d u żą popularność zyskują te form y przekazu, które dają m ożliw ość - w um ow nym , sym bolicznym zakresie - bezpośredniego kontaktu z innym i ludźm i albo pozw alają „bezpośrednio” poznać spojrzenie innych osób na zjaw iska. T aką w łaśnie m ożliw ość daje niew ątpliw ie w yw iad prasow y, który „w prow adza czytelnika (radiosłuchacza, telew idza) poniekąd „za kulisy” pracy dziennikarskiej, pozw ala mu być św iadkiem narodzin inform acji: daje w rażenie nie zafałszow anego, bezpośredniego kontaktu z opiniam i kogoś znanego, kogoś, kto uchodzi za specjalistę w jakiejś dziedzinie, au­ torytet m oralny lub kogoś, kto je st idolem tłum ów. B ezpośredniość kontaktu z jego słow em ma tu być gw arancją, iż w przekazie nie nastąpiły żadne przekłam ania, że m edium przenosi te slow'a w iernie i w doskonały sposób, że je st to słowo napraw dę

(3)

„żyw e’", a w ięc rodzące się niejako w tym m om encie, w którym w chodzim y z nim w kontakt” [Bauer 2000: 186-187].

Taki przekaz staje się gruntem do stosow ania rozm aitych taktyk przekonyw ania. Skuteczność działań persw azyjnych m oże być osiągana za pośrednictw em rozm ai­ tych, w ypracow anych na przestrzeni wieków, technik. Z asadniczy, ustalony ju ż w antyku, podział sposobów persw azji obejm uje środki dw ojakiego rodzaju: odw ołujące się do emocji i apelujące do intelektu odbiorcy. Ta dw udzielna, przejrzysta klasyfi­ kacja teoretyczna m etod persw azyjnego oddziaływ ania odzw ierciedla ich w łasności rozpatryw ane ze w zględu na ukierunkow anie działania na odpow iednie kom ponenty psychiki odbiorcy. W praktyce dziennikarskiej, w tym rów nież w w yw iadzie p raso­ w ym , najczęściej językow e środki przekonyw ania poprzez pobudzanie em ocji przeni­ kają się z tym i, które adresow ane są do rozum u, a ocena intelektualna sprzężona je st z em ocjonalnym i reakcjam i odbiorcy, w obec czego jednoznaczne oddzielenie jednych od drugich byw a niem ożliw e. Z zastrzeżeniem trudności, ja k ie m oże spraw iać za­ kw alifikow anie pytań jako kom unikatów persw azyjnych do jednej lub drugiej grupy, przyjęto jed n ak ten tradycyjny podział.

Perswazja oparta na emocjach

W szystkie em ocje są czynnikam i m otyw acyjnym i, bodźcam i, w yw ołującym i okre­ ślone zachow ania, w pływ ającym i na decyzje. Emocje zazw yczaj trudno kontrolować. Tę właściwość ludzkiego um ysłu w ykorzystuje się w działaniach persw azyjnych: im bardziej treść kom unikatu oddziałuje na osobę odbiorcy, im większe em ocje w nim w zbudzi, tym bardziej w zrasta szansa na uzyskanie zam ierzonego efektu. A ngażow anie sfery em ocjonalnej odbiorcy do aktów nakłaniania zw iększa ich skuteczność. N atural­ ne skłonności człow ieka do ulegania sugestii i w rażeniom w ykorzystyw ali sofiści dla zm anipulow ania odbiorców i w pływ ania dem agogicznego. S ztuka perswazji em ocjo­ nalnej została podniesiona do rangi najwyższej spraw ności retorycznej przez rzym skich teorety ków wym ow y, zw łaszcza przez Cycerona. „K tóż tego nie przyzna, że spośród w szystkich zalet mówcy największą jest ta, by zapalił dusze słuchaczy i do tego je po­ rwał. czego w ym aga dana sprawa; kto tej zalety jest pozbawiony, tem u brakuje tego, co najw ażniejsze” [Korolko 1998: 72]. Skuteczność oddziaływ ania nadawcy w ynika ze znajomości psychologii odbioru. Przekonanie odbiorcy do pew nego sposobu postępo­ w ania um ożliw ia realizacja strategii persw azyjnych. N adaw ca dostarcza słuchaczow i racji, buduje m otyw ację, pobudza, kierunkuje jego aktyw ność. M oże do tego celu w y­ brać strategię obietnicy, groźby, zaszczytu, sam opotępienia, przenoszenia kom petencji, konform izacji [Nęcki 2000: 65] lub posłużyć się sugestyw nym obrazowaniem . W ana­ lizowanych w yw iadach prasowych (pochodzących z „G azety W yborczej”, „Trybuny", „W prost” i „Polityki” z 1999) właściwie zauw ażyć m ożna jedynie w ykorzystyw anie przez dziennikarzy strategii przenoszenia kompetencji albo też konformizacji.

(4)

O wybranych strategiach w wywiadzie prasowym

Strategia przenoszenia kompetencji

Strategia przenoszenia kom petencji znana je st od czasów starożytnych w retory­ ce jako argum ent z autorytetu. A rgum entację ta k ą buduje się poprzez pow ołanie się na ja k ą ś w skazaną osobę lub grupę osób, która podziela pogląd uzasadniany. U za­ sadnienia m ożna w esprzeć autorytetem osobow ym bądź zbiorow ym . Zw iększenie w iarygodności głoszonego stanow iska odbyw a się poprzez przytoczenie zdania oso­ by w ybitnej, o nieprzeciętnej um ysłowości, szanow anej, sław nej i cieszącej się po­ w szechnym szacunkiem lub też pow ołanie się na zdanie ekspertów , elit czy oficjalne stanow isko instytucji. P rzez autorytet rozum ie się także po prostu osobę, na której opinię pow ołuje się dziennikarz.

O dbiorcy łatw iej przekonać się do sądu w ygłoszonego przez osobę lub instytucję zn a n ą i pow szechnie pow ażaną, argum ent z autorytetu je st bardzo skutecznym środ­ kiem persw azyjnym [Szym anek 2001: 66-67]. Poniekąd pełni on jeszcze in n ą rolę - zw alnia z odpow iedzialności za cytow ane słow a dziennikarza.

Je d n o stce w k onfrontacji z now ym i in fo rm acjam i ja w i się altern aty w a : albo o d rzu c ić d a n ą inform ację w ogóle, albo zaw ierzyć je j źró d łu , z założeniem , że z o sta ła o na sfo rm u ło w an a n a p odstaw ie rzetelnej i dogłębnej an a liz y p rzedm iotu. O b serw ac je psychologów p ro w a d zą do kon statacji, że człow iek p rze d k ład a p o ­ sia d an ie inform acji ja k iejk o lw iek nad brak-inform acji w ogóle w zw ią zk u z siln ą p o trz e b ą in form acji. A rg u m en t au to ry tetu o p ie ra się na w y k o rz y sta n iu sk łonności ludzi do ak c ep to w an ia sądów głoszonych p rzez ekspertów , fachow ców , sp e cja li­ stów , a często po prostu innych ludzi. Jest sp raw ą o cz y w istą , że m ając przeciętn e ro zezn an ie w praw ddlach rządzących np. g o sp o d ark ą, tru d n o dyskutow ać z tezam i o p arty m i na w ysoce złożonych, sp ecjalisty czn y ch obliczen iach ekonom icznych. L aikow i pozostaje zatem uw ierzy ć specjalisto m w nadziei, że ich poglądy u k sz ta ł­ tow ały się w w y n ik u d ą ż e n ia do p o zn a n ia obiek ty w n ej praw dy o rze czy w isto ści. W obec p rz y ta c z a n ia opinii a u to ry te tu należy zachow ać je d n a k p ew n ą dozę k ry ty ­ cyzm u i baczyć, czy nadaw ca pow ołuje się na w łaściw y au to ry tet. N ierz ad k o się bow iem zd a rza, iż dla o sią g n ię c ia w łasnych korzyści nadaw ca eksp lo atu je sza­ cunek i podziw , ja k im o d b io rca darzy ów au to ry tet, licząc na auto m aty zm jego reakcji, bez w zględu na u p raw n ien ie a u to ry te tu do w y d aw an ia określonych sądów. C zęsto stosow anym chw y tem persw azy jn y m je s t bow iem pow oły w an ie się na n ie­ w łaściw e lub p ozorne autorytety.

W iększość argum entów w analizow anym m ateriale należy do pierw szego typu, który K. L. U rw ick klasyfi kuje jako odw ołanie się do autorytetu technicznego, w ynikającego ze specjalności i um iejętności, a nie np. w alorów osobistych czy zakresu sprawowanej w ładzy1. W warstwde językow ej zabiegów persw azyjnych uskutecznianych przez dzien­ nikarzy spotkać się m ożna z pow oływ aniem się na autorytety prawomocne, np.:

(5)

[1] H e n ry k a B o c h n ia rz . szefow a Polskiej ra d y B iznesu i je d n e j z n a jw ię k ­ szych firm d o rad c zy ch , m ów i, że nasze przedsiębiorstw a przyzw yczaiły się do działania w sprzyjającym otoczeniu. Popyt na ich tow ary od lat szybko rósł. nigdy w ięc nie przygotow yw ały się na kłopoty ze sprzedażą. [GW47]2 [2] E k sp e rc i tw ie rd z ą , że C zarnogórę z Federacja Jugosłow iańską łą cz ą dziś ty l­

ko w aluta i arm ia. Tym czasem prezydent D jukanovic ju ż zapow iedział, że jeśli B elgrad doprow adzi do hiperinflacji, to on będzie bronił system y finansow ego Czarnogóry. [GW85]

[3] C zescy a n a lity c y też się sp o d z iew a ją roku bankructw . I to nie państw ow ych, nierentow nych firm - bo tych zam ierza bronić rząd Z em ana - lecz m ałych i średnich przedsiębiorstw pryw atnych. C zy u nas niektóre firm y ocaleją tylko dlatego, że s ą państw owe? [GW47]

[4] N ap isał też [W a ld em a r K uczy ń sk i - M. Rz.], że nie w olno blokow ać dróg. C hłopi m aja praw o protestow ać, ale w cyw ilizow any sposób. [GW35]

[5] Z daniem recenzentów , w SLD w yraźnie widoczne jest dążenie do jednom yślności w sprawie przyw ództwa, opinii i podejmowanych stanowisk. Dlaczego? [T237] [6] Ale d y re k to rz y m ów ią, że nie m ają pieniędzy na spełnienie w aszych żądań i

nie m ogą w yróżnić jednej grupy. Jak chcecie ich przekonać? [GW44]

[7] P ro feso r W ielisław a W o rz y w o d a -K ru sz y ń sk a m ów iła ostatnio, podczas SLD -ow skiego sem inarium w Lodzi, że w Polsce nie rozm aw ia się o biedzie z dwóch powodów: celowego pom ijania i negatyw nego dram atyzow ania. C o to je st „negatyw ne dram atyzow anie” ? [T240]

[8] Jego córka, k tó ra m ieszka w Polsce, pow iedziała, że umarł w więzieniu. [GW139]

W wypowiedziach realizujących strategię przenoszenia kompetencji pojawiająsię nazwane wprost autorytety: „Henryka Bochniarz, szefowa Polskiej rad)' Biznesu i jednej z największych firm doradczych”, „profesor Wielisława Worzywoda-Kruszyńska”, , jego córka” czy' leksemy ogólniejsze: eksperci, analitycy, dyrektorzy, recenzenci. Czasami występują w roli argumentu z autorytetu określenia instytucji lub dekrety wydane przez odpowiednie instytucje, np.

[9] T ym czasem m ed ia - za ró w n o pu b liczn e, ja k i p ry w a tn e - m ów ią o panu jako o kandydacie na prezydenta w 2000 r. [W4]

[10] A r ty k u ł 99 k o n s ty tu c ji m a rc o w e j w y k o rzy stu je Polskie T ow arzystw o Z iem iań sk ie do p o d w aż en ia reform y rolnej. S ta n o w i on, że w y w ła sz c z e ­ nia m ogą być dokonane za słu szn y m odszkodow aniem . A d e k re t o refor­ m ie rolnej nie przew idyw ał odszkodow ań. C zy m ożna pow oływ ać się na je d en a rty k u ł, je śli nie o b o w iąz y w ała cała k o nstytucja? [T270]

2 W kwadratow ych nawiasach podano źródła cytow anego m ateriału, odpowiednio są to. GW - „Gazeta W yborcza”, P - „Polityka”, T - „Trybuna”, W - „Wprost”. Po skrócie podano numer pisma.

(6)

O wybranych strategiach w wywiadzie prasowym

P rzyw ołanie cudzej opinii lub stanow iska określonej agendy ma dać przekazow i ja k najw iększy stopień w iarygodności - czyli upraw dopodobnić w ja k najw iększym zakresie g ło szo n ą treść3. Ta w łaściw ość tekstu m a dla skuteczności przekazu persw a­ zyjnego duże znaczenie.

N ie zaw sze je st je d n ak tak, że cudze zdania m ają treść pozytyw ną, czasam i dzien­ nikarz - cytując cudze w ypow iedzi - dem askuje je, obnaża stereotypow ość głoszo­ nych sądów, ich m iałkość, np.

[11] C i, k tó rz y z a jm u ją się rela cja m i p o lsko-żydow skim i w czasie II w ojny, zw y k le o b ra c a ją się w k rę g u dw óch ste re o ty p ó w : albo że Polacy to n a ­ ró d szm alcow ników , albo że n ik t nie m a tylu d rzew ek zasad zo n y ch p rzez S p ra w ied liw y c h w śród N aro d ó w Ś w iata , co Polacy. [GW94]

P rzytaczanie cudzych w ypow iedzi ma w w yw iadzie dziennikarskim nie tylko znaczenie retoryczne - w zm acnia silę przekazu, ale także silny w ydźw ięk pragm a­ tyczny - d zien n ik arz buduje w ten sposób swój w izerunek - jako osoby dobrze po ­ inform ow anej, dobrze przygotow anej, rzeczow ej, znającej m aterię, której rozm ow a dotyczy. Z yskuje tym sam ym na obiektyw izm ie przekazu - podstaw ą do zbudow ania aktu pytającego stają się opinie osób z zew nątrz, zatem dziennikarz ugruntow uje sw ą pozycję kom unikacyjną.

S tra te g ia k o n fo rm iz a c ji

Strategia konform izacji w ykorzystuje potrzebę identyfikacji z grupą i opiera się na m echanizm ie w zbudzania u odbiorcy poczucia inności i nieprzystaw alności do po­ w szechnie obow iązujących norm i wzorców, w w ypadku, gdy nie zaaprobuje on owych sugestii będących treścią persw azyjnego kom unikatu. W skazanie na pow szechność akceptow ania danego sądu sprzyja pozyskaniu odbiorcy; pisze Schopenhauer, że: „do­ prawdy nie m a tak absurdalnego poglądu, którego by ludzie nie przyjęli jako własny, o ile tylko potrafi im się w m ów ić, że pogląd ten został przyjęty przez ogól” [Schopenhau­ er 1973: 94]. Siła argum entu pow szechnego m niem ania tkw i w sugerow aniu odbiorcy, że proponowany pogląd podzielają „wszyscy", a przynajm niej znakom ita większość” ludzi; wobec takiej inform acji słuchacz niezbyt krytyczny gotów jest bezrefleksyjnie zaakceptow ać przedstaw iany w ten sposób sąd. W wersji standardowej argum ent ten ma postać zdania: „wszyscy tw ierdzą, że p zatem: p”.

Przykładem chw ytu tego rodzaju są w ypow iedzi dziennikarskie, które pow ołują się na tzw. pow szechne m niem anie. Nie pojawia się tu konkretnie przyw ołana grupa ludzi, ale określenia ogólnikow e typu: ludzie mówią, mówi się, chodzą słuchy, np.:

’ W iarygodność silnie akcentowano w starożytnej teorii retoryki, gdzie w yróżniano pięć stopni w iarygodności mówcy: niepewny, w ysoki, najwyższy, niski, ukryty.

(7)

[12] M ów i się, że pan nie lubi aktorów. [P21]

[13] (...) C h o d z ą słuchy, że będzie to w łaśnie rzecz o duchow ości w spółczesnego św iata. [P9]

[14] M a P an o p in ię przeciw nika U nii. [GW35]

N ależy zauw ażyć, że dow ód z pow szechnego m n ie m a n ia nie je s t popraw ny logicznie - w iele p o w szechnie p o w tarz an y ch sądów nie je st praw d ziw e, a dość często s ą po p rostu fałszyw e, o p arte na stere o ty p o w y m , upro szczo n y m m yśleniu. „To, co n a z y w a się zdaniem ogółu je st, ściśle rzecz biorąc, zd a n ie m dw óch lub trzech osób i o ty m p rzekonalibyśm y się, gdybyśm y m ogli o b se rw o w ać p o w sta­ w anie tak ieg o o gólnie przy jęteg o poglądu. Z auw ażylibyśm y w tedy, że tylk o dw ie lub trz y osoby najpierw to zd an ie p rze jęły od innych albo w y p o w ie d z ia ły sam e. a inni z u przejm ości u w ierzyli, w przek o n an iu , że rzecz była g ru n to w n ie z b a d an a’" [S cho p en h au er 1973: 94].

W cytow anych przykładach strategia konform izacji zostaje w y korzystana w celu w yw ołania reakcji przez odniesienie się interlokutora do własnej osoby. C zasam i py­ tan ia oparte na dow odzie z pow szechnego m niem ania m ając h arak ter prow okacji, w y­ nikającej z braku m ożliw ości zw eryfikow ania przyw oływ anego sądu.

S tra te g ia zaszczy tu

Strategię tę w spiera argumentum ad vanitatem, czyli dowód odw ołujący się do próżności. C hw yt ten polega na dogadzaniu próżności odbiorcy poprzez kom plem en­ tow anie, np.:

[15] Pan się u ro d z ił w reg io n ie m ia st K a u k a sk ic h M in e ra ln y c h W ód, k tó re są sia d u ją b e z p o śre d n io z C z ec ze n ią, sp ę d z ił tam d z iec iń stw o i m łodość, ukoń czy ł s tu d ia , je s t w ięc k o m p e ten tn y , by p rzy b liży ć nam p rzy c zy n y obecnej sy tu a cji na K au k a zie . (...) [T303]

C zasam i argum ent apelujący do próżności tow arzyszy rów nolegle strategii konfor­ m izacji zw łaszcza gdy to, co pow szechnie w iadom o, dotyczy osoby, z k tó rą dzienni­ karz rozm aw ia lub tego, czym się zajmuje.

[16] L u d zie m ów ią, że je s t P an w ielkim o ra to re m . [GW25]

W pow yższych przykładach zintensyfikow any został akt persw azyjny. Strategia zaszczytu polega na osłabianiu krytycyzm u interlokutora w obec sądów schlebiających mu. Stosując ją , dziennikarz zyskuje pozytyw ne nastaw ienie interlokutora, zyskuje jego przychylność.

(8)

O wybranych strategiach w wywiadzie prasowym

Perswazja oparta na rozumie

Z problem atyką persw azji racjonalnej w iąże się ściśle argum ent zaliczający okre­ ślone zjaw isko, osobę, w ydarzenie itp. do określonej (najczęściej negatyw nej) katego­ rii pojęć. K ate g o ry zac ja przed m io tó w je s t „n a tu raln y m sposobem ro zp o z n aw an ia rodzaju rz e c z y lub d o św ia d cz an ia p o p rzez u w y p u k len ie pew nych w łaściw ości, p o m n ie jsz en ie innych i u k ry w a n ie d alszych. Z aw sze, gdy coś kategoryzujem y, pew ne cech y u le g ają p o d k reśle n iu , a inne osłabieniu lub u k ry ciu , gdyż skupienie uw agi n a je d n y m zbiorze cech o d w ra ca uw agę od innych” [L akoff, Johnson 1988: 190]. D obór ję z y k o w y ch środków d en o m in acji je s t zatem k ażdorazow o w y n ik iem su b ie k ty w n eg o p o d ejścia m ów iącego p o d m io tu do opisyw anej rzeczy, a je d n o ­ cześn ie k sz ta łtu je p o strze g an ie je j p rzez odbiorcę. Z asoby ję zy k o w e obejm ują sz e ro k ą gam ę środków słu żący ch do w erb alizacji ind y w id u aln y ch sądów i odczuć n adaw cy - w y ra z y le k sy k alizu jące ocenę, w y ra zy nacechow ane, konotacje, itp. To one w łaśn ie - elem enty afe k ty w n e, m o d aln e i w arto śc iu ją ce - są nieodzow nym sk ła d n ik ie m słow nego o d d z ia ły w a n ia na ludzi.

Jakie k ry te ria decydują zatem o w yborze inform acji, które w łącza się do argum en­ tacji? 1 czym zdeterm inow any je st dobór środków językow ych, za pom ocą których przedstaw ia się w ybrane zagadnienia w pytaniu?

O dpow iedź na te pytania m ożliw a je st do uzyskania w oparciu o teorię atrybucji, zgodnie z k tó rą ludzie za naturalne dla siebie i członków swojej grupy uznają zachow a­ nia i cechy pozytyw ne, a zachow ania i cechy negatyw ne uspraw iedliw iają działaniem czynników zew nętrznych, natom iast w odniesieniu do grup obcych najczęściej skłonni są postępow ać odw rotnie, m ianow icie przypisyw ać im zachow ania negatyw ne jako na­ turalne, a zachow ania pozytyw ne postrzegać jako w ynik zew nętrznych okoliczności.

Inne są zatem - pod w zględem stopnia ogólności pojęcia z danej kategorii - środ­ ki językow e odnoszone do grupy w łasnej, inne używ ane do budow ania językow ego obrazu grupy obcej. Poniew aż reprezentacja um ysłow a w yodrębnianych kategorii społecznych przyjm uje postać uproszczoną, w odniesieniu do językow ego ich obrazu m ożna m ów ić o autostereotypach i heterostereotypach. W św ietle w yników badań psychologicznych nie dziw i w ięc tendencja, zgodnie z któ rą „o sobie, swoich zw o­ lennikach i sojusznikach m yślim y i m ówimy, używ ając w yrazów o pozytyw nym na­ cechow aniu em ocjonalnym , o przeciwnikach zaś - używając w yrazów o nacechowaniu negatyw nym ” [Pisarek 1975: 76].

U kierunkow anie skojarzeń odbiorcy w stronę oceny negatyw nej lub pozytyw nej o siąga się za pom ocą środków językow ych bardzo zróżnicow anych, zarów no co do stopnia jaw ności sugerow anej oceny, ja k i stopnia rozbudow ania w yrażeń niosących ocenę - począw szy od w yrazów nacechow anych, niosących konotację, przez frazy zaw ierające leksykalne w ykładniki ocen i m etafory niosące w artościow anie, na roz­ budow anych, czasem tylko pozornie m erytorycznych uzasadnieniach skończyw szy.

(9)

U życie tych środków podporządkow ane je st jednem u celowi: ukształtow ać w p ożą­ dany sposób postaw ę odbiorcy wobec opisyw anych ludzi, ich poglądów, projektów , decyzji i działań, i zaistniałych w ich konsekw encji faktów. Sugerow anie ocen w w y ­ pow iedziach polityków pojaw ia się - choć na różnym poziom ie ukrycia w w y p o w ie­ dzi - we w szystkich sytuacjach, w których interes nadaw cy w ym aga skutecznego oddziaływ ania na postaw ę i zachow ania odbiorcy.

Jednym z zabiegów narzucających w artościowanie jest przyklejanie etykietek słow­ nych [Bralczyk 2001], które mogą stać się z czasem utrwalonymi w yrażeniam i języko­ wym i, funkcjonującym i niemal na prawach nazw, bo silnie zespolonych w świadomości społecznej z etykietowanym przedmiotem. Termin etykietowanie w pracach językoznaw ­ czych przyjęło się rozum ieć jako używ anie w yrażeń będących negatyw nym określeniem przeciwnika, rozpowszechniających i eksploatujących negatywne stereotypy4. Wobec fak­ tu. iż w celach perswazyjnych na tej samej zasadzie używ ane są w yrażenia nacechow ane pozytywnie, m ożna przyjąć, iż nie będzie nadużyciem rozszerzenie stosowania tego ter­ minu także na przypadki posługiwania się rzeczownikami w artościującymi pozytyw nie w celu utrw alania oceny w odbiorze społecznym, tym bardziej, że w pracach z dziedziny psychologii społecznej etykietowaniem określa się nie tylko nadawanie rzeczom etykietek negatywny ch, ale i pozytywnych. Zgodnie z tendencją do tw orzenia autostereotypu (w większości pozytywnego) i heterostereotypu (często negatywnego), etykietki zaw ierają środki leksykalne o odpowiedniej, kontekstowo jednoznacznej w ym ow ie ewaluacyjnej:

[17] A L eszek Balcerow icz? On chyba je st p raw d ziw y m lib e rałe m ? [T260] [18] U w aża się pan za lib e ra ła . [W29]

[19] CDU była rzeczyw iście była p artią w ojennych sceptyków . (...) [T146] [20] - Jest Pan „narodow cem ”. Jakie korzyści może mieć polski przem ysł z faktu,

że Romuald Szerem ietiew jest odpow iedzialny w MON za zakupy uzbrojenia? - Jestem „pań stw o w cem ” i gdyby moje poglądy odnieść do przeszłości, o k re­ śliłbym siebie jako „p iłsu d c z y k a ” (...) [T59]

[21] To było chy b a d la P ana n ie z w y k le lato. N ajp ierw o g ło sz o n o P an a e m i­ rem K a u k a z u , w k ró tce n ajw ięk sz y m te r r o r y s tą , a za kogo P an sam się uw aża? K im Pan je st? Z b a w ic ie le m K a u k a z u ? B iczem B oży m ? W o jo w ­ n ik ie m ? M ężem s ta n u ? [GW 243]

[22] Jako s o c ja ld e m o k ra ta i wierząc} ch rz e śc ija n in je st pan człow iekiem d ia lo ­ gu i rze czn ik iem p o je d n an ia . Co pan przez nie rozum ie? [P36]

[23] Mówi się o was różnie - p seu d o h an d la rz e, szara strefa , k ra m a rz e , k ry m in a ­ liści. natom iast rzadko postrzega jako handlarzy. Z czego to w ynika? [T294]

4 Zob. M. K ochan. ..Przyklejanie etykietek", czyli o negatywnym określaniu prze­

ciwnika. W: Ązyk a kultura, t . l l : Język polityki a współczesna kultura polityczna,

(10)

O wybranych strategiach w wywiadzie prasowym

Środki leksykalne w pow yższych przykładach w y stę p u jąw postaci rzeczow ników , określających w sposób dosłow ny lub m etaforyczny osoby interlokutorów. D zienni­ karz buduje w ten sposób obraz swego w spółrozm ów cy poprzez treści konotow ane w słow ach - etykietkach. Liberał, sceptyk, socjaldemokrata od n o szą się do orientacji politycznej i oznaczają osoby, które reprezentują określone orientacje św iatopoglądo­ we. dodatkow o m ożna ich w ydźw ięk w zm ocnić epitetem prawdziwy, np. prawdziwy

liberał. Z kolei emir Kaukazu, zbawiciel Kaukazu, Bicz Boży, mąż stanu, człowiek dialogu, rzecznik pojednania zbudow ane są na zasadzie m etafory i dotyczą raczej

działalności niż przekonań. Ciekawe je st też tw orzenie autostereotypu przez dopre­ cyzow anie określenia „narodowiec” - w y ra z a m i,,państwowiec”,,.piłsudczyk”. Takie etykietow anie rozm ów ców za pom ocą rzeczow ników o jed y n ie pozornie n iew yraź­ nym zabarw ieniu aksjologicznym , oczyw iście dalekie je st od bezstronnego, obiek­ ty w nego nazyw ania, a służyć m a w yłącznie kreow aniu określonego m odelu postrze­ gania i oceniania św iata.

Kolejny przykład zaw iera m etajęzykow ą inform ację:

[24] - A le m a P an ju ż e ty k ie tk ę p rz e c iw n ik a m e t r a .. - To nie m a nic do rzeczy. (...) [GW38]

D ziennikarz pow iadam ia swego rozm ów cę o etykietce, która go charakteryzuje. Takie sform ułow anie, ja k ma Pan już etykietkę przeciwnika metra, zaw iera w yraźne polem iczne nacechow anie (ale). M a sprow okować do zaprzeczenia lub potw ierdzenia sądu. N eg aty w n ą ocenę w yw ołuje tu rzeczow nik przeciwnik, konotujące kogoś, kto nie zg ad za się ja k im zdaniem .

O d pew nego czasu je d n o stk ą o charakterze etykietalnym je st fundamentalizm oraz w szystkie w y razy pokrew ne, np.:

[25] C zy rzeczyw iście istnieje fu n d a m e n ta ln y konflikt m iędzy cyw ilizacją Z a­ chodu a islam em ? [W30]

[26] C zym je st m uzułm ański fu n d a m e n ta liz m ? [W30]

Słow o to nabrało szczególnie przykrego w ydźw ięku, niesie w sobie w artość ne­ gaty w n ą. N ajczęściej pyta się o fundam entalizm islam ski, który kojarz} się silnie z rzeczy w isto ścią p o z a ję z y k o w ą -z atakam i terrorystycznym i. Taki kontekst zw iększa n e g a ty w n ą ew aluację. Podobnie swój obojętny w ydźw ięk trac ą słowa: islam, muzuł­

manie, zyskując zabarw ienie z ujem nym znakiem aksjologicznym . O ceniający cha­

rak ter m ają rów nież nazw y o w ydźw ięku ideologicznym , np. socjalizm, liberalizm,

komunizm, kapitalizm, demokracja, prawica czy lewica.

(11)

taki składnik sem antyczny w yrazu, który je st zw iązany z oceną. Ten elem ent w ar­ tościow ania je st podany jako integralny składnik znaczenia, choćby w rzeczyw istości tak nie było” [Bralczyk 2001:65]. A ksjologiczne elem enty poszczególnych w yrazów ujaw niają się poprzez określone konotacje, w p ły w a nań rów nież kontekst sytuacyjny.

W dziennikarskich w ypow iedziach opartych na persw azji em ocjonalnej dom i­ nują techniki oddziaływ ania w ykorzystujące sugestie odw ołujące się do autorytetu i pow szechnego m niem ania. Z rzadka pojaw ia się w tej funkcji kom plem entow anie. A naliza pragm atycznego kontekstu analizow anych w ypow iedzi w skazuje na to, że sugestie te stosow ane są, by zm obilizow ać interlokutora do określonego zachow ania, często stanow ią prow okację do zajęcia stanow iska bądź nadają w yw iadow i w artkości. N adaw ca eksploatuje w tym celu potrzebę identyfikacji z g ru p ą lub prestiż uznanych autorytetów . Z kolei, w arto zauw ażyć, że persw azja racjonalna często sięga po argu­ m enty zaliczające dany obszar do negatyw nej kategorii pojęć. Polegają one na w łącze­ niu jak ieg o ś sądu do takiej grupy pojęć, która m a negatyw ne skojarzenia u odbiorcy.

Bibliografia:

[B auer 2000]: B auer Z, Gatunki dziennikarskie, [w:] Dziennikarstwo i świat mediów, red. Z. B auer i E. C hudziński, K raków 2000.

[B ralczyk 1982]: B ralczyk J., O języku polskiej propagandy politycznej lat siedem­

dziesiątych, W arszaw a 2001.

[D obek-O strow ska 1998]: D obek-O strow ska B. (red.), Współczesne systemy komuni­

kowania, W rocław 1998.

[Korolko 1998]: Korolko M., Sztuka retoryki. Przewodnik encyklopedyczny, "Warszawa 1998. [Lakoff, Johnson 1988]: Lakoff G., Johnson M., Metafory w naszym życiu, Warszawa 1988. [N ęcki 2000]: N ęcki Z, Komunikacja międzyludzka, K raków 2000.

[Pisarek 1975]: Pisarek W., Retoryka dziennikarska, K raków 1975.

[Schopenhauer 1973]: Schopenhauer A., Erystyka, czyli sztuka prowadzenia sporów, K raków 1973.

[Szym anek 2001]: Szym anek K., Sztuka argumentacji. Słownik terminologiczny, W arszaw a 2001.

Cytaty

Powiązane dokumenty

odbyło się w Ciechanowcu sym pozjum „Leki na­ turalne w tradycji naukowej i ludow ej”, zorganizowane przez Pracownię Historii Farm acji Instytutu Historii

We propose that the pure magnon valley current can be detected via the inverse valley Hall effect, and discuss a concept of valley Seebeck effect for 2D magnets.. We

Instalacja odpylająca centrów obróbczych ma większą ilość worków (o 22 sztuki) i przy jednoczesnej większej ilości dopływającego powietrza (zwiększenie ilości o 4400 m

2 Fundamental Aspects of Materials and Energy group, Faculty of Applied Sciences, Delft University of Technology, Delft, The Netherlands. 3 School of Materials Science and

Rozwój możliwości naukowo badawczych oraz przemysłowych w zakresie obrony narodowej.. Następnym istotnym zagadnieniem mającym zapewnić rozwój potencjału obronnego

Problem ten jest jak najbardziej aktualny – wydaje się, że badacze zjawisk zachodzących we współczesnej turystyce dzielą się dziś na tych, którzy żądają

Nebudeme daleko od pravdy, vyvodíme-li z  výše nastíněného programu a průběhu lékařských sjezdů v Poznani závěr, že zde demonstrovaná spolu- práce mezi

Szukając odpowiedzi na gruncie faktów, chciałbym zwrócić uwagę na trzy utwory Potockiego, dające się niewątpliwie wypro­ wadzić z ducha literatury mieszczańskiej: Dialog