• Nie Znaleziono Wyników

View of Z życia ubogich w szpitalach wielkopolskich w okresie potrydenckim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Z życia ubogich w szpitalach wielkopolskich w okresie potrydenckim"

Copied!
57
0
0

Pełen tekst

(1)

M A R IA N SU R D A C K I Lublin

Z ŻYCIA UBOGICH W SZPITALACH WIELKOPOLSKICH

W OKRESIE POTRYDENCKIM

W X V II w. ziem ie R zeczpospolitej d o tk n ął wyraźny kryzys spo łeczn o-go spo ­ darczy, przejawiający się w upadku m iast, we w zroście n ied o li ch ło p a i ogólnej pauperyzacji społeczeństw a. W raz z pogłębieniem się nędzy w śród drobnego m ieszczaństwa i chłopów zaistniały szczególnie sprzyjające w arunki do pow stania wielkiej rzeszy żebraków. R osnące zbiegostw o, później zaś tak że chaos la t w o­ jennych w połow ie stulecia pom nożyły szeregi ludzi m arginesu społecznego — włóczęgów, którzy w ówczesnych w arunkach w Polsce w znikom ym jedy nie s to p ­ niu mogli znaleźć pracę najem ną. W wyniku w ojen prow adzonych przez R zecz­ p osp o litą oraz w następstw ie klęsk elem entarnych i kryzysu gospodarczego p o ­ jawiły się wielkie rzesze „ludzi luźnych”1, w ędrujących po k ra ju i n ie mających żadnego stałego zatrudnienia. Z astępy snujących się drogam i nędzarzy pow ięk­ szali mieszkańcy zniszczonych przez w ojsko wsi i m iast, pozbaw ieni o pieki s ta r­ cy, sieroty, żołnierze-inw alidzi, dezerterzy i im igranci.

W R zeczpospolitej czynniki świeckie czy państw ow e — w przeciw ieństw ie do Z achodu (np. F rancji) - nie odgrywały jed n ak w tym czasie pow ażniejszej roli w rozwiązywaniu narastającego, zwłaszcza w X V II w., doniosłego społecznie problem u żebractw a, ubóstw a i włóczęgostwa. K onieczność zorganizow ania akcji dobroczynnej dla ludzi biednych dostrzegał z całą pow agą K ościół. Z g od nie z zaleceniam i Soboru Trydenckiego jako jedyny na tak w ielką skalę rozpoczął organizow anie akcji charytatywnej w ram ach diecezji czy parafii.

A. M ą c z a k, Problemy gospodarcze w Polsce X V II w., w: Polska X V II wieku. Państwo, społeczeń­ stwo, kultura, pod red. J. Tazbira, Warszawa 1974, s. 109-110; N. A s s o r o d o b r a j , Początki klasy robotniczej. Problem rąk robotniczych w przemyśle polskim epoki stanisławowskiej, Warszawa 1946, s. 49 i n.; S. Ś r e n i o w s k i , Zbiegostwo chłopów w dawnej Polsce jako zagadnienie ustroju społecznego, Warszawa 1948, s. 91.

(2)

Podczas synodów poszczególni biskupi inform ow ali o w ielkich rzeszach bied­ nych n a tere n ie swoich diecezji, dając jednocześnie pew ne wskazówki m ające na celu zlikw idow anie bądź zm niejszenie tego zjawiska. Jako pierwszy poruszył ten p roblem biskup krakow ski B ernard M aciejow ski na synodzie diecezjalnym w 1601 r. W spom inając o stale pow iększającej się liczbie „pau peres”, zwrócił się do rządców parafii, aby otaczali ojcow ską op iek ą ubogich, a także zachęcali swoich p arafian do okazywania im m iłosierdzia. N a synodzie tym przeprow a­ dzono p o n ad to gruntow ną analizę przyczyn nędzy ludzkiej, istniejącej po wsiach i m iasteczkach. Stw ierdzono, że korzenie ubóstw a tkw ią w ucisku poddanych przez szlachtę i duchow ieństw o, a także w nadm iernej wyniosłości życia prow a­ dzonego przez te warstwy społeczne. U w ażano, że jeśli nie zlikw iduje się przy­ czyn pow staw ania nędzy ludzkiej, problem u żebractw a nie będzie w stanie roz­ wiązać naw et wyraźne zw iększenie liczby szpitali. W związku z tym synod przy­ pom niał wszystkim prałato m , by w stosunku do chłopów w d obrach kościelnych, ja k i do innej służby w swoich dobrach odnosili się z w ielką dobrocią i łaska­ wością. W szystkim duszpasterzom polecono, żeby przy okazji kazań i spowiedzi n ap o m in ali szlachtę, by przestała krzywdzić i uciskać swoich poddanych poprzez nadm iern e obciążanie ich pracą i p od atk am i2.

Z ad a n ie zorganizow ania opieki społecznej nad żebrakam i spoczywało na p arafianach i ich duszpasterzach. Świadczą o tym ustawy synodalne nakazujące poszczególnym p lebanom utrzym ywanie wszystkich ubogich swojej parafii, aby w ten sposób zapobiec ich przechodzeniu do innych m iejscowości i dezorga­ nizacji tam życia i porządku. Ubodzy, którzy nie znajdow ali w parafiach żadnej opieki, wałęsający się od drzwi do drzwi (jak np. w K opanicy w 1778 r.), stan o ­ wili bow iem dużą uciążliw ość dla m ieszkańców wielu m iast i wsi.

Z alecan e przez biskupów na synodach pozainstytucjonalne formy świadczenia pom ocy ubogim nie mogły w pełni rozw iązać prob lem u nędzy i żebractw a. P o ­ dejm ow ane kro k i miały jedynie doraźny, zastępczy ch arak ter, gdyż drogą m iło­ sierdzia m ożna było nieść pom oc ubogim i łagodzić zjawisko włóczęgostwa tam, gdzie nie istniały specjalnie pow ołane do tego celu placów ki opiekuńcze - szpi­ tale.

W pierwszym trzydziestoleciu X V II w. szpital istniał zaledwie w co piątej p arafii (21% ) diecezji poznańskiej. W iększość szpitali znajdow ała się w parafiach m iejskich (60% ), w parafiach wiejskich nato m iast szpital w tym okresie był wciąż zjaw iskiem wyjątkowym. P osiadało go zaledwie 7% tego typu parafii. W raz z upływem czasu w w. X V II daje się zaobserw ow ać zjawisko sukcesywnego za­ gęszczania sieci parafii ze szpitalam i. Intensywny proces zakładania nowych szpitali kontynuow any był aż do końca X V II stulecia. W latach 1672-1696 55%

(3)

parafii archidiakonatu śrem skiego i 43% parafii arch id iak o n atu poznańskiego posiadało własny szpital. P od koniec X V II w., inaczej niż w pierw szej połow ie tego stulecia, szpital na wsiach przestał już być zjaw iskiem m arginalnym (p o ­ siadało go bowiem około 35% tego typu p arafii), w m iastach n ato m iast stał się instytucją w ystępującą niem alże pow szechnie3.

Dynamiczny proces masowego zakładania szpitali przypadł w W ielkopolsce na w. XVII, a zwłaszcza na jego drugą połowę. W wyniku tego sieć szpitali na badanym teren ie została ostatecznie ukształtow ana ju ż pod k on iec X V II stulecia. Podczas gdy w innych dzielnicach R zeczpospolitej w zrost liczby szpitali n a­ stępow ał wolniej i bardziej rów nom iernie przez cały X V II i częściowo X V III w., w W ielkopolsce po masowej „eksplozji” szpitali w X V II stu leciu n astąp ił zastój w ich rozwoju, a naw et m inim alny regres.

W pierwszej połow ie X V II stulecia we wszystkich szpitalach diecezji p o zn a ń ­ skiej przebywało jednocześnie 641, a w ostatn iej ćwierci X V II w. — 569 p en sjo ­ nariuszy. W pierwszej połow ie X V III w. ogólna liczba ubogich szpitalnych uległa znów nieznacznem u zm niejszeniu. W latach 1724-1728 było ich 567, a w latach 1737-1744 tylko 461. Liczba „szpitalni ków” po I rozb io rze w zrosła je d n a k do 630 osób. Bardzo charakterystycznym zjaw iskiem było sukcesywne zm niejszanie się liczby pensjonariuszy przypadającej na szpital. W latach 1603-1641 w szp i­ talach poszczególnych archidiakonatów diecezji poznańskiej przebyw ało p rze­ ciętnie od 9 do 12 osób, podczas gdy przez cały X V III w. śred n ia liczba osób zamieszkujących w szpitalach tej diecezji w ahała się od 4 do 6. Ź ró d ła dużej liczby biednych w szpitalach w pierwszej połow ie X V II w. należy upatryw ać w małej liczbie szpitali, wobec czego ich zagęszczenie z konieczności m usiało być większe. Z reguły udział kobiet w ogólnej stru k tu rze p ensjonariuszy szpitalnych wahał się od 65 do 80%. Bardzo typowym i powszechnym zjaw iskiem n a tere n ie diecezji poznańskiej było niewłaściwe w ykorzystanie szpitali, co przyczyniało się do ograniczania liczby m iejsc, a w konsekw encji do w yraźnego zm niejszania liczby pensjonariuszy mieszkających w szpitalach.

1. SEPARACJA KOBIET OD M ĘŻCZYZN

Życie pensjonariuszy szpitalnych norm ow ane było ściśle przez w ładze k o ­ ścielne. U bogi przekraczając progi szpitala zobowiązywał się do przestrzeg ania regulam inów , a także do wykonywania różnego rodzaju obow iązków określanych zarówno przez ustawodawstwo ogólnokościelne, jak też przez fu nd ato ró w i

3 Bardzo dokładne analizy na temat liczby i sieci szpitali oraz liczby przebywających w nich pensjo­ nariuszy zob. w: M. S u r d a c k i, Opieka społeczna w Wielkopolsce Zachodniej w X V II i XVIII wieku, Lublin 1992. Tam też dokładne omówienie wykorzystanych w obecnym artykule źródeł i literatury.

(4)

dobroczyńców o raz przełożonych i opiekunów szpitali. W omawianym okresie szczególną wagę przywiązywano do zachow ania przez pensjonariuszy szpitalnych m oralno-etycznych norm życia w ew nętrznego. O d sam ego początku rozwoju szpitalnictw a p en sjonariusze pici m ęskiej i żeńskiej zam ieszkiwali w szpitalach pod w spólnym dachem . W owym czasie nieznana była w zasadzie specjalizacja szpitali ze względu na płeć podopiecznych. P roblem w spólnego przebywania mężczyzn i k o b iet w szpitalach zm uszał władze kościelne do wydawania regula­ m inów określających ściśle w arunki koegzystencji ubogich obu płci. Po Soborze Trydenckim problem ten dyskutowany był na większości synodów wypowiada­ jących się w ogóle na tem at szpitali. Po raz pierwszy zagadnienie to poruszył w liście p asterskim w 1601 r. biskup B. M aciejowski. Z alecił on, aby we wszyst­ kich bez w yjątku szpitalach izby i pokoje, w których m ieszkają mężczyźni i ko­ biety, były od siebie oddzielone. Jednocześnie zabronił im naw et wspólnego przebyw ania4. P o d obne zalecenia, zakazujące kobietom i mężczyznom spania w tym samym pom ieszczeniu wydano w 1610 r. na synodzie w arm ińskim 5. Problem bezw arunkow ej separacji ubogich różnej płci najbardziej rygorystycznie p o ­ staw iony został na synodzie krakow skim w 1621 r. N akazano na nim , aby ko­ biety i mężczyźni m ieszkający w szpitalu nie przebywali w tej sam ej izbie ani nie w chodzili w zajem nie do swoich pokoi. Z daniem uczestników synodu szpitale ufundow ane dla rozw ijania pobożności i świadczenia m iłosierdzia nie powinny stw arzać sposobności do grzechu6. P o stulaty przeznaczania oddzielnych pom iesz­ czeń dla mężczyzn i k o b iet oraz zakaz w spólnego ich przebyw ania zaw arto także w rozporządzeniach dla diecezji w ileńskiej (1682) i chełm ińskiej (1683, 1684) oraz na synodach diecezjalnych w ileńskim (1710) i krakow skim (1711)7. List pastersk i K. Szaniaw skiego z 1720 r. na diecezję krakow ską mówi natom iast w sposób dość oględny, aby mężczyźni z kobietam i nie byli w szpitalu „pom ie­ szani”, ale o ile to możliwe, przebywali w odrębnych pom ieszczeniach, z uwagi

' M a c i e j o w s k i , Epistoła pastorais, 1601.

5 Constitutiones synodales dioecesis Varmiensis /.../, Brunsbergae Apud Georgium Schonfels Anno MDCX1I, s. 326.

* Reformationes generales a d clerum et populum dioecesis Cracoviensis pertinentes ab [...] Martina Szyszkowski [...] episcopo Crac. [...] in synodo dioecesana sanctitate et promulgate, Cracoviae, 1621.

7 M odus et ordo boni regiminis in dioecesim Vilnensem [...] ex mandato [...] Nicolai Stephani Pac epis- copi praeconisati et administratoris Ecclesiae et episcopatus Vilnensis. [...] A nno 1682 [...], Vilnae 1682; Ordinatio dioecesana Pomesanensis in Nomine Dom ini amen Casimirus Joannes de Bnin Opalenski Dei et Apostolicae Sedis gratia episcopus Culmensis et Pomesaniae, [w:] Constitutiones synodales, 1683, s. 637; Decretum generale ordinationis p ro universo clero e Ecclesis fidelibus totius dioecesis Culmensis [...] Casi­ mirus Joannes de Bnin Opaleński [...] Episcopus Culmensis et Pomesanensis [...], [w:] Constitutiones syno­ dales necnon ordinationes dioecesis Culmensis [...) edidit [...] Alfonsus Mańkowski, Toruń 1929, s. 259; K . K . B r z o s t o w s k i , Epistoła pastoralis, Impressa Vilnae Typis Universitatis Soc. Jesu. Anno Domini 1710 (M oc i powagę statutu synodalnego nadal temu listowi synod z 1717 r.); Synodus dioecesana [...], 1711.

(5)

na to, że szpital jest dom em poświęconym B ogu8. Z alecen ie to sform ułow ano dość ogólnie, z góry przew idując m ożliwość w spólnego m ieszkania p en sjo n a­ riuszy obojga pici w szpitalach nie posiadających oddzielnych pokoi.

Praktyka przebywania i spania k obiet i mężczyzn we w spólnych pom ieszcze­ niach była z pew nością dość częsta. Świadczą o tym uchwały synodu płockiego z 1733 r., upom inające plebanów i przełożonych szpitali, ażeby nie zezwalali na odpoczywanie, m ieszkanie i spanie pensjonariuszek i pensjonariuszy w tych samych pokojach, a zarazem zarządzające w tym celu w ydzielanie w każdym szpitalu osobnych izb i pokoi dla ubogich różnej płci9. D ość znaczne złago­ dzenie rygorów obligujących do całkow itej separacji pensjonariuszy obu płci w szpitalach m ożna zauważyć w liście pasterskim J. L ipskiego z 1737 r. N akazał on wprawdzie rozdzielenie w spólnie d otąd m ieszkających mężczyzn i k ob iet, zaznaczył jednak, że gdyby brakow ało dostatecznej liczby w ydzielonych po k o i i nie występowałoby „niebezpieczeństw o niew strzem ięźliw ości” ze strony p o d ­ opiecznych, mogą oni wyjątkowo zamieszkiwać w tych sam ych pom ieszcze­ niach10. List ten, łagodzący dotychczasowe bezw arunkow e nakazy, uw zględniał chyba w większym stopniu faktyczne możliwości lokalow e ówczesnych szpitali. Z alecenia przeznaczania oddzielnych pokoi i zakazy w spólnego przebyw ania mężczyzn i kobiet w szpitalach ponow ione zostały w liście p astersk im T. C zar­ toryskiego z 1739 r. na diecezję poznańską oraz na synodach diecezji ch e ł­ mińskiej (1745) i żm udzkiej (1752)11. N a tym ostatn im synodzie uczyniono kolejny wyjątek, dopuszczając do w spólnego zam ieszkiw ania m ałżeństw , pod w arunkiem , że zostaną one odseparow ane od innych biednych i zajm ą osobne „hypocaustum ”.

8 łC F. S z a n i a w s k i , Epistoła pastoralis [...] Constantini Fełiciani Szaniawski Episcopi Cracoviensis Ducis Severiae. Ex Mandato Ejusdern Domini Anno MDCCXX, Cracoviae. Typis Francisci Cezary. Szpitale w Koronie i W[ielkim] Kfsięstwie] Lit[ewskim], Opracowane w zbiorze [Druki ulotne z lat 1734-1793], poz. 72 w Bibliotece Jagiellońskiej.

9 Constitutiones et decreta synodi dioecesanae Płocensis sub [...] Andrea Stanislao Kostka in Załuskie Załuski [...] episcopo Plocensi Puhoviae MDCCXXX1JI [...] celebratae, Varsoviae, Typis Collegii Regii Socjetatis Jesu. Anno D. 1735, s. 116.

10 J. A. L i p s k i, Epistoła pastoralis ad clerum et populum diócesis Cracoviensis. Ex mandato [...] Joannis Alexandri Divina Miseratione S. R. E. Presbyteri Gordinali Lipski Episcopus Cracoviensis [...] Anno Domini MDCCXXXVII, Edita et Anno Domini M DCC XXX X Reimpressa, Cracoviae Typis Dominici Sierakowski S. R. M. [...].

11 T. K. C z a r t o r y s k i, Epistoła pastoralis [...] Theodori Ducis in Klewan et Żuków Czartoryski episcopi Posnartiensis [...] MDCCXXXDÍ, Varsovie Typis S. R. M. Republicae Collegii Scholarum Pijarom; Constitutiones synodales editae et promulgatae ab [...] Andrea Stanislao Kostka comité in Załuskie [...] in Dioecesana synodo celebrata in ecclesia archipresbyterali Lubavicttsi [...] Anno D om ini M D C C X LV [...], Bronsbergae Typis Collegii Societatis Jesu MDCCXLVI, s. 160; Synodus dioecesana Mednicensis, seu Samogitiae, sub auspiciis [...] Antoni [...] Tyszkiewicz [...] A nno Domini MDCCLI1 [...] celebrata, Typis

(6)

C zęstotliw ość, z ja k ą zalecano separację ubogich ze względu na płeć, świad­ czy, że K ościół troszczył się o zachow anie dobrych obyczajów w szpitalu oraz o m oralno-etyczne życie pensjonariuszy. Prawdziwy ubogi w ówczesnej opinii społecznej ze względu na swoje ubóstwo nadal uważany był za „żywy obraz C hrystusa” i „godny Jego naśladow ca”, dla którego dom agano się współczucia, ale jednocześnie i szacunku. S zpitale jako m iejsce przebyw ania ubogich uzna­ w ane były za instytucje po części sakralne, w których nie godziło się szerzyć zgorszenia.

A k ta wizytacji tylko w niew ielkim zakresie pozw alają odpow iedzieć na pyta­ nie, w jakiej m ierze realizow ane były w praktyce uchwały synodalne określające w arunki w spólnej egzystencji kobiet i mężczyzn w szpitalach. Częściową od­ pow iedź na to pytanie dają jedynie akta wizytacji M łodziejowskiego. Pozostałe wizytacje, z w yjątkiem kilku szpitali, nie przekazują w ogóle żadnych inform acji na ten tem at. W X V II w. tylko wizytacja A. D obrzelow skiego (1663) inform uje o oddzielnych pom ieszczeniach dla kobiet i mężczyzn w szpitalu św. D ucha w C zarnkow ie i w szpitalu w U jściu12. W szpitalu pilskim jedyny przebywający tam mężczyzna m ieszkał w przedsionku szpitala, a ubogie kobiety przebywały razem w „hypocaustum ”13. O osobnych pokojach dla mężczyzn i kobiet donosi także p ro to k ó ł wizytacji parafii i szpitala w M osinie z r. 172614. W tym samym czasie w izytator zanotow ał, że w D om achow ie w tam tejszym szpitalu pensjo­ nariusze i pensjo nariuszki śpią w osobnych pok o jach 15.

S tosunkow o często zam ieszczano inform acje na ten tem at w protokołach wizytacji M łodziejow skiego z lat 1777-1787. W 25 szpitalach (na 135 istnieją­ cych) z całą pew nością mężczyźni zamieszkiwali w innych pokojach niż kobiety. Z reguły inform ow ano o tym fakcie w następujący sposób: „seniculi viri e ve- tu la e distinctim h a b ita n t” (np. M osina) lub „viri a m ulieribus su nt sep a rati” (L u b in )16. R ów nież w kilku innych szpitalach zalecenie odseparow ania pensjo­ nariuszy od p ensjonariuszek było przestrzegane. W szpitalu św. D ucha w Krzy­ w inie jedyny w śród siedm iu k obiet mężczyzna ,/separatum cubiculam inhabi­ ta n t”17. O oddzielnych pokojach w szpitalu („separata cubicuala”) wspom ina też p ro to k ó ł parafii w G ostyniu18. W szpitalu w B iezdrow ie w izytator, nie m ó­ wiąc b ezpośredn io o separacji mężczyzn od kobiet, odnotow ał, że do każdego

12 AV 14, s. 5 v, 40. Sygnatury A V oznaczają poszczególne księgi wizytacji kościelnych przechowy­ wanych w Archiwum Archidiecezjalnym w Poznaniu.

13 Tamże, s. 37 v. 14 A V 20, s. 25. 15 A V 21, s. 480. 16 A V 31, s. 1557; A V 32, s. 373. 17 A V 32, s. 439. 18 Tamże, s. 301.

(7)

pokoju są osobne klucze19. W szpitalu w D om achow ie w oddzielnym pom iesz­ czeniu zamieszkiwał mężczyzna z żoną, co w św ietle synodu żm udzkiego z 1752 r. było dozw olone20. R ów nież w szpitalu w C zem pinie mężczyźni byli o d ­ separow ani od kobiet, z wyjątkiem osób złączonych ślubem („ p rae te r m a tri­ m onio ju n ctas”) 21.

A kta wizytacji inform ują czasami o oddzielnym zam ieszkiw aniu k o biet i mężczyzn w szpitalach, ani razu nato m iast nie o d notow ują b ezpo śred n io sytuacji odw rotnej, m ianowicie ich spania i przebywania we w spólnych pom ieszczeniach. O tym, że przypadki takie m usiały się jed n ak zdarzać, świadczy przykład szpitala parafialnego w G rodzisku. Z najdow ała się w nim w praw dzie w ystarczająca liczba wydzielonych pokoi (w r. 1777 było siedem pokoi, a tylko sześciu ubogich), ale poniew aż nie było w nich ogrzew ania (pieca), wszyscy b iedni bez względu na płeć zimę spędzali we wspólnym „hypocaustum ”22. Z pew nością po d o b n ie się działo w wielu innych szpitalach, w których, z wyjątkiem jedn ego „hypocaustum ”, pozostałe pom ieszczenia na ogół nie były ogrzew ane. Z m uszało to biednych w czasie m rozów do opuszczania swoich poko i i przenoszenia się do w spólnej ogrzewanej izby. Obowiązek separacji praw dopodobnie nie był zachowany w szpitalu leszczyńskim, w którym wszyscy pensjonariusze m ieszkali w jednym p okoju23. Nie wiadom o jednak, czy byli oni tej sam ej czy różnej płci.

Przedstaw ione przykłady świadczą, że zasada izolow ania p en sjo n ariu szek od pensjonariuszy poprzez przydzielenie im oddzielnych pom ieszczeń nie była w pełni przestrzegana. W obec m ilczenia na ten tem at praw ie wszystkich wizytacji trudno jest ustalić, ile szpitali realizow ało w praktyce p o stu lat izolacji kobiet od mężczyzn. Z pew nością należy wykluczyć przypuszczenie, że tam , gdzie źródła nie przekazały żadnych inform acji, nie stosow ano się do zaleceń synodalnych w tym względzie. Jak jed n ak interpretow ać b rak danych na ten tem at dla p o zo ­ stałych 63 szpitali (z 92, dla których p o d ane są liczby pensjonariuszy) w aktach wizytacji M łodziejowskiego? Czyżby b rak inform acji m iał oznaczać, że w tych szpitalach nie przestrzegano zasady spania i przebyw ania pensjonariuszy różnej płci w oddzielnych pom ieszczeniach? Je st to bardzo praw dop od ob ne, jeśli się uwzględni, że w okresie wizytacji M łodzicjow skiego mężczyźni m ieszkali tylko w 44 szpitalach. O dliczając od tej liczby 29 szpitali, w których zasada separacji była przestrzegana, zostałoby tylko 15 szpitali (34% ), w których mężczyźni m ogli m ieszkać w tych samych pom ieszczeniach co kobiety.

19 AV 34, s. 603 v. 20 AV 32, s. 106. 21 Tamże, s. 1089. 22 AV 34, s. 85. 23 AV 33, s. 208 v.

(8)

S tosow anie się do nakazów separow ania mężczyzn od kob iet w szpitalach zależało głów nie od m ożliwości lokalowych. Mogły sobie na to pozw olić tylko szp itale dysponujące kilkom a odrębnym i pom ieszczeniam i. Typowy szpital skła­ dał się przynajm niej z jednego „hypocaustum ”, gdzie b iedni spędzali wspólnie czas, o raz z kilku poko i przeznaczonych na m iejsce ich noclegu. Dysponując danym i o liczbie pok oi w szpitalach, a także o liczbie pensjonariuszy obojga płci, m ożna teoretycznie ustalić, w ilu i w których szpitalach możliwe było o d ­ separow an ie k o b ie t od mężczyzn. W latach 1777-1787 n a 36 szpitale, dla których

p rzekazano powyższe dane, w dziesięciu było więcej pokoi niż ogółem wszystkich p ensjonariuszy płci m ęskiej i żeńskiej, w dziesięciu innych istniała pod tym w zględem id ealna równowaga. W 23 szpitalach (64% ) każdy ubogi mógł więc m ieszkać o sobno w pojedynczym p o k o ju 24. W tych szpitalach były dobre wa­ run k i do odseparow ania pensjonariuszek od pensjonariuszy. T ak też było w praktyce, gdyż w zdecydowanej większości wym ienionych szpitali akta wizytacji w yraźnie to potw ierdzają. W 12 kolejnych szpitalach po ko i było m niej niż ubo­ gich*5, nie m ożna więc było zapew nić biednym luksusu pojedynczych kwater. Z e względu jed n ak na to, że w każdym z tych szpitali oprócz „hypocaustum ” były przynajm niej dwa pokoje, a na ogół naw et więcej, teoretycznie więc także w nich m ożliwa była separacja mężczyzn od kobiet. Na przykład w szpitalu w B ledzew ie były dwa pokoje, a utrzymywał on pięciu ubogich: dwie kobiety i trzech mężczyzn. P raw dopodobnie więc mężczyźni m ieszkali w jednym pokoju, a kobiety w drugim 2“. T rudno było spełniać zalecenia separacji w szpitalu w Ryczywole, gdzie był tylko jeden pokój (p o n ad to dwie izby), a dawał on schro­ n ien ie trzem k obieto m i dwu m ężczyznom 2'. T akie sam e w arunki lokalow e były w szpitalu pilskim , w którym w 1727 r. przebywało trzech mężczyzn i siedem k o b iet (w 11 la t później jed en mężczyzna i sześć k o b iet)28.

Należy stw ierdzić, że separacja mężczyzn od k obiet w większym stopn iu prze­ strzegana była w szpitalach dużych, posiadających w iele izb i pokoi. Łatwiej było odizolow ać pięciu pensjonariuszy (cztery kobiety i jed en mężczyzna) w szpitalu w O siecznej, liczącym dwie izby i 12 pokoi, niż sześciu ubogich (jedna kobieta i pięciu mężczyzn) w szpitalu połajew skim , w którym były tylko dwie izby i dwa

~4 Bonikowo, Borek, Dolsk, Golejewko, Gostyń, Grodzisk (par.), Konary, Kościan (św. Ducha), Ko­ ścian (św. Krzyża), Koźmin, Krobia, Krzywin, Mosina, Murowana Goślina, Mórka, Osieczna, Potarzyca, Pszczew, Szamotuły, Śmigiel, Śrem, Środa, Wonieść.

25 Bledzew, Bnin, Czacz, Domachowo, Jutrosin, Kaźmierz, Miejska Górka, Oborniki, Połajewo, Pyzdry, Święciechowo, Zdziesz.

26 A V 34, s. 379. 27 A V 31, s. 1121.

(9)

pokoje29. Należy jed nak przy tym pam iętać, że szpitale większe dawały z reguły schronienie większej liczbie biednych. W ypada też dodać, że o ile pow tarzane ciągle w ustawodawstwie kościelnym p o stulaty zapew nienia oddzielnych noclegów (= pokoi) dla kobiet i mężczyzn były w wielu szpitalach przestrzeg ane, o tyle zakazy wspólnego ich przebywania na tere n ie szpitala w praktyce były n ie do zrealizowania. M iejscem częstych spo tk ań wszystkich biednych było „hypocau- stum ”, w którym koncentrow ała się znaczna część ich życia. Służyło on o jako miejsce w spólnego odpoczynku pensjonariuszy, a także wspólnych m odlitw . W wielu wypadkach pełniło także funkcję stołów ki, a naw et m iejsca noclegu. W spólna sala jadalna istniała np. w 1777 r. w szpitalu św. D ucha w Ś rem ie i w 1696 r. w szpitalu św. D ucha w Pyzdrach30. Przy w spólnym sto le w „hypocaus- tum ” spożywali posiłki pensjonariusze szpitala św. D ucha w Jaro cin ie w r. 166031. Z kolei w 1777 r. biedni płci m ęskiej i żeńskiej, choć m ieli w szp ita­ lu św. D ucha w D olsku osobne pokoje, grom adzili się we wspólnym pom ieszcze­ niu podczas odm aw iania m odlitw i śpiewów32. Ja k widać, całkow ite o d se p a ro ­ wanie ubogich k obiet od ubogich mężczyzn m ieszkających w tym samym szpitalu było rzeczą niemożliwą. Z aleceń wydawanych przez wyższe w ładze kościelne zabraniających wspólnego przebywania w szpitalu ko biet i mężczyzn nie m ożna zresztą traktow ać dosłownie. C hodziło w nich raczej o to, by w wyniku w spól­ nego przebywania pensjonariuszy różnej pici nie dochodziło do gorszących i niem oralnych zajść i nadaw ania tym spotk aniom „rozrywkow ego” ch arak teru .

2. SEPARACJA CHORYCH OD ZDROW YCH

Szpital w omawianym okresie stanow ił instytucję, k tó rej głównym celem była opieka społeczna nad żebrakam i, ludźm i ubogim i i starym i. D o p iero d ru g o ­ rzędną jego funkcję stanow iło niesienie pom ocy chorym. Z w yjątkiem p o zn a ń ­ skiego szpitala św. Krzyża, przeznaczonego dla trędow atych, na tere n ie diecezji poznańskiej nie było zresztą szpitali o profilu całkow icie infirm eryczno-leczni- czym. Nie znaczy to oczywiście, że w tzw. szpitalach-przytułkach o p ró cz „perso- nae pau p eres” lub „personae m endicae” nie było w ogóle osób chorych. W śród podopiecznych szpitalnych m ożna więc było wyróżnić dwie kateg o rie osób: d o ­ tkniętych ubóstwem i starością oraz dotkniętych chorobą. O bie te grupy miały swoje określone m iejsce w szpitalach. U stalen ie norm w zajem nego ich w spół­ życia stało się, podobnie jak w przypadku ubogich kob iet i ubogich mężczyzn,

29 AV 33, s. 86 v; A V 31, s. 842. 30 AV 32, s. 106; AV 18, s. 403. 31 AV 12, s. 343.

(10)

p rzedm iotem zainteresow ania ustawodawstwa kościelnego zajm ującego się p ro ­ blem em szpitalnictw a. Jak o pierwszy poruszył to zagadnienie w Pastoralnej B. M aciejow ski. Z alecił on, aby ci, którzy cierpią na jakąś ch orob ę zakaźną, a tym samym m ogą zarazić innych, zostali odseparow ani od w spólnoty szpitalnej poprzez przydzielenie im osobnych pom ieszczeń33. T reść tego zalecenia prawie dosłow nie została pow tórzona w aktach synodu diecezjalnego w arm ińskiego z 1610 r. o raz w liście pasterskim T. C zartoryskiego z 1739 r.34 P roblem izolacji zakaźnie chorych w szpitalach podniesiony był także w rozporządzeniu M. Paca dla diecezji w ileńskiej z 1682 r.35 W ym ienione dokum enty i ustawy postulujące odseparow anie chorych pensjonariuszy od zdrowych miały na uwadze przede wszystkim chorych zakaźnie. T e swego rodzaju zapobiegawcze środki ostrożności podyktow ane były w dużym sto p n iu obawą, by choroby nie rozprzestrzeniały się na pozostałych pensjonariuszy i okoliczną ludność. W ykorzystane ak ta wizytacji wykazały, że na te re n ie diecezji poznańskiej tylko sporadycznie szpitale prze­ strzegały w praktyce obow iązek izolacji chorych pensjonariuszy od zdrowych. W 1603 r. w szp italu św. D ucha w Buku zdrowi („sani”) ubodzy m ieszkali w więk­ szym „hypocaustum ”, n ato m iast w drugim , mniejszym, sąsiadującym z kaplicą szpitalną, przebywali chorzy36. P odobnie problem ten rozwiązany był w 1619 r. w szp italu św. D ucha w K robi, w którym jed n o „hypocaustum ” przeznaczone było „pro b ene v alen tib u s”, drugie zaś „pro infirm is”37, w latach 1640-1641 w szpitalach św. D ucha w W olsztynie i św. Trójcy w Chodzieży, w 1663 r. w wy­ m ienionym już szpitalu św. D ucha w B uku i szpitalu parafialnym w W ieleniu38, w szpitalach św. Trójcy w B orku (1684), św. D ucha w D olsku (1685) oraz św. D ucha w Śm iglu (1 7 2 6 )''. Inaczej po radzono sobie w szp italu św. D ucha w Środzie. W edług opisu wizytacyjnego z 1667 r. chorzy przebywali tam w oddziel­ nym budynku, usytuowanym tuż ob ok kaplicy szpitalnej, dzięki czem u mogli nie ruszając sią z łóżek słuchać mszy św. Właściwy szpital dla zdrowych znajdował się w innym m iejscu, w pobliżu kościoła szpitalnego40. Dwa domy dla biednych w ciągu całego X V III stulecia posiadał także szpital św. B arbary w Pońcu. Pierwszy z nich, większy - „unius hypocausti et cam erarum sex” — przeznaczo­ ny był dla zwykłych pensjonariuszy, drugi nato m iast „D om us unius hypocausti

33 M a c i e j o w s k i , Epistoła pastoralis, 1601.

34 Constitutiones synodales dioecesis Varmiensis, 1610, s. 327; C z a r t o r y s k i , Epistoła pastoralis, 1739.

35 M odus et ordo [...], 1682. 36 A V 3, s. 76.

37 A V 4, s. 187 v. 38 A V 10, s. 189, 376.

39 A V 13, s. 1 v; A V 14, s. 13 v. W Wieluniu było podobnie także w 1696 r. (A V 18, s. 501 v). 40 A V 17, s. 113 v, 816; A V 18, s. 501 v.

(11)

et cam erae pro com m oditate Infirm orum extructum ”41. Przykład szpitala w Pońcu dowodzi, że izolow anie chorych od zdrowych stosow ano w wym ienionych szpitalach nie tylko z obawy przed zarażeniem pozostałych w spółpensjonariuszy, ale także dla obopólnej wygody jednych i drugich. D zięki o do so b n ien iu chorzy zyskiwali potrzebny im spokój, a zdrowi unikali wszelkiego rod zaju uciążliwości, jakie wiążą się zawsze z obecnością chorego czy cierpiącego. W szpitalach, w których nie było wyodrębnionych pom ieszczeń „pro infirm is”, każde pojaw ienie się chorego nastręczało wielu problem ów i kom plikow ało sytuację w ew nętrzną szpitala. W prepozyturze św. M ikołaja w M iędzyrzeczu zdarzyło się w ielok ro tnie, że przyjętego chorego um ieszczano we wspólnym „hypocaustum ”. Z tego względu w izytator nakazał w 1777 r. opróżnić jed en z pok oi szpitala i pozostaw ić go zawsze wolnym specjalnie dla chorych42.

W ykorzystane akta wizytacji nie pod ają nigdy, jakiego typu choro bam i d o ­ tknięci byli pensjonariusze przebywający w w yodrębnionych dla chorych częściach szpitali. Wydaje się jednak, że bardzo rzadko przebywały w nich osoby d o tk n ięte chorobam i zakaźnymi, k tó re z reguły um ieszczano w specjalistycznych szpitalach zlokalizowanych w m iejscach odosobnionych, przew ażnie na peryferiach m iast. Pewne przesłanki świadczące o tym, że w szpitalu w K opanicy m ogli przebywać także zakaźnie chorzy, znajdują się w aktach wizytacji z 1603 r. W ynika z nich, że M ikołaj Ł otucki darow ał dom ek na szpital dla ubogich starców , jednocześnie dokonał pewnego zapisu dla chorych zakaźnych („infectis infirm is”) i ułom nych („debilibus”) tego szpitala43. M ożna rów nież pow iedzieć, że chorzy, praw do­ podobnie na trąd, przebywali w szpitalu św. D ucha w G rodzisku, w 1660 r. w izytator tego szpitala nakazał bowiem prow izorom i prepozytow i szczególną troskę nad obłożnie chorymi, z ropiejącym i ranam i. Z alecił też zaopatryw anie ich w lekarstw a pow odujące gojenie jątrzących się ra n 44. C harakterystyczne, że akta wizytacji bezpośrednio nic nie w spom inają o obecności chorych p en sjo ­ nariuszy w szpitalach, w których były w yodrębnione pom ieszczenia lub domy „pro infirm is”, z wyjątkiem szpitala w G rodzisku. Czy znaczy to, że ich tam nie było? N ie m ożna wykluczyć tej możliwości, wydaje się jed n ak bardziej praw do­ podobne, że zostali oni włączeni w raz z pozostałym i p ensjon ariuszam i do o gó l­ nych statystyk jak o „personae p au p e res”. O obecności chorych w niektórych szpitalach świadczą adnotacje w aktach wizytacji prepo zy tu r św. D ucha i Bożego Ciała w K ościanie oraz św. Trójcy w P ońcu z 1629 r. Z ale cają o n e prow izorom i prepozytom szpitalnym troskliw ą opiekę nad ubogim i tych szpitali, szczególnie

41 AV 21, s. 139 v (1725); AV 29, s. 93 (1742); A V 33, s. 291 (1778). 42 AV 34, s. 381.

43 AV 3, s. 123 v. 44 A V 12, s. 412.

(12)

zaś nad chorym i4'’. Z pew nością m ożna jed n ak powiedzieć, że chorzy stanowili zdecydowanie m niej liczną kategorię pensjonariuszy szpitalnych. Łatw o zauważyć, że wszystkie w zm ianki źródłow e, k tó re inform ują zarów no o obecności chorych w szpitalach, ja k i o wydzielonych dla nich pom ieszczeniach, dotyczą wyłącznie szpitali m iejskich, zwłaszcza prepozyturalnych. W ynika z tego, że opieki nad ludźm i chorym i podejm ow ały się tylko duże szpitale zlokalizow ane w m iastach, dysponujące większymi m ożliw ościam i lokalowym i i m aterialnym i, a być może także jakim ś p erson elem pom ocniczym i medycznym. M ożna też sądzić, że obec­ ność chorych w prepozyturach szpitalnych wiązała się ze średniow iecznym i trady­ cjam i i rodow odem tego rodzaju szpitali. W przeciw ieństw ie do średniow iecza w o kresie nowożytnym mamy do czynienia z pewnego rodzaju specjalizacją szpitali, w ynikającą z pojaw ienia się zakonów szpitalnych szarytek czy b onifra­ trów , zajm ujących się w głównej m ierze o p iek ą nad chorymi. Głównym n ato ­ m iast pow ołaniem szpitali potrydenckich, podlegających hierarchii i adm inistracji d iecezjaln o-parafialnej, stała się troska o biednych i żebraków. Należy tu jeszcze dodać, że w św ietle wykorzystanych źródeł nie m ożna nic pow iedzieć o opiece lekarsko-m edycznej w om awianym system ie szpitali parafialnych i p repozytural­ nych. Z ak t synodu diecezji chełm ińskiej z 1583 r., zakazującego kapłanom zajm ow ania się sztu k ą chirurgii46, m ożna sądzić, że często leczeniem chorych zajm ow ali się księża, a zwłaszcza prepozyci, sprawujący zarazem opiekę duchową nad pensjonariuszam i.

W yrażoną wyżej tezę potw ierdza analiza językowa term inów używanych przez w izytatorów na o k reślenie szpitali, jak i ich pensjonariuszy. W ystępujące zam ien­ n ie w aktach wizytacji określenia: „X enodochium pau p eru m ”, „H ospitale paupe- ru m ”, „X enodochium pro p au p erib u s”, „D omus pro p au p erib u s” i inne, dowo­ dzą, że szpitale, ja k to wynika już z samej nazwy, w głównej m ierze przezna­ czone były dla osób biednych. O tym, że nazwy tych instytucji odpow iadały rze­ czywistej funkcji, ja k ą spełniały o n e w praktyce i jakiem u przeznaczeniu służyły, świadczą term iny, jakim i określano podopiecznych szpitalnych w aktach wizy­ tacji. W X V II w. przew ażnie wszyscy wizytatorzy w ym ieniając pensjonariuszy szpitalnych używali nazwy „p auperes” - biedni. Jedynie G niński w latach 1672- -1685 o k reślał ich system atycznie m ianem „personae m endicae”, co rów nież ozna­ czało, że są to osoby biedne, ubogie lub żebrzące. Nazwy te stosow ano zam ien­ n ie rów nież w zdecydowanej w iększości akt wizytacji z X V III w. Spośród b a r­

45 A V 8, s. 198, 200, 217.

46 Constitutiones synodales Ecclesiae Culmensis A. [...] Petro Costka Episcopo Culmensis [...] Anno D om ini 1583. Opera et impensis R D. odineti Perrenot Canonici et Ojßcialis Generalis Culmensis in lucem editae. A nno Dom ini MDCXIII.

(13)

dziej sporadycznie występujących term inów wym ienić m ożna; „m ulieres paupe- res”, „faem inae m endicae”, „mendici viri”, „m endici”.

W szystkie w ym ienione określenia charakteryzują pensjonariuszy szpitalnych od strony ich pozycji m aterialnej i sto p n ia zam ożności, w skazując na ich u b ó ­ stwo, nędzę i żebraczy tryb życia. N ie ulega w ątpliw ości, że p ensjon ariusze ci wywodzili się z najniższych, najuboższych w arstw społecznych ludności. C zasam i ich ubóstwo było przez wizytatorów jeszcze bardziej d o b itn ie w yrażane, jakby w zm ocnione przez określenia: „pauperes m endicae”, „pauperes d eg en tes” - ubodzy żyjący w niedostatku, „degentes egem ” - cierpiący n ied o statek , „egenus et p au p e r”. W X V III w. zdarzało się niekiedy, że w izytatorzy używając ok reśleń świadczących o ubóstw ie i nędzy pensjonariuszy, podaw ali jedn ocześnie in fo r­ m acje pozw alające w przybliżeniu określić ich wiek. W 1738 r. w szp italu w Bledzewie przebywało na przykład sześciu ubogich („p au p eres”), w tym pięć staruszek („vetulae”) i jed en dziad („avus”)47. Z kolei w ak tach parafii K oźm in spotyka się zapis: „personae m endicae 4, unus mus reliq uu m avis tre s”48. Wy­ nika z niego, że w śród biednych pensjonariuszy znajdow ał się jed en silny m ęż­ czyzna oraz trzech dziadów (czyli starców ). W 1778 r. w izytator o kreślił p en sjo ­ nariuszy szpitala w W ielichow ie jako „pauperes pro vectae”, czyli biednych w p o ­ deszłych latach49. W aktach wizytacji arch id iak o n atu poznańskiego z la t 1777- -1784 zdarzało się, że w izytator wym ieniając liczbę „szpitalników ” nie mówił nic na tem at ich ubóstwa, charakteryzow ał ich nato m iast pod względem wieku. W e­ dług inform acji F. Rydzyńskiego z 1778 r. w szpitalu w K aźm ierzu przebywał „unus Seniculus et quinqué v etu lae”50. P ensjonariuszam i tego szp itala byli więc mężczyźni w podeszłym wieku i pięć staruszek. Pensjonariuszy m ożna spo tk ać w tym okresie również w szpitalach w M urow anej G o ślin ie i w Stęszew ie oraz w W onieści, gdzie według p ro to k o łu wizytacyjnego „in h ab itan t ad praesens anus 4” (cztery babki)51. Tego typu inform acje pozw alają stw ierdzić, że p o d ­ opieczni wymienionych szpitali byli ludźm i starym i, n ie w iadom o jed n ak , czy podobnie jak zdecydowana większość innych pensjonariuszy należeli on i je d ­ nocześnie do grupy „pauperes”. W arto tu jeszcze zauważyć, że do rzadkości należy fakt określania pensjonariuszy nic nie mówiącym słowem: „P ersonae sunt ...” (np. w 1777 r. w B onikow ie)52.

W izytacje nie przekazują żadnych bezpośrednich inform acji na tem at p o ch o ­ dzenia terytorialnego i społecznego podopiecznych szpitalnych. W św ietle uchwał

47 AV 25, s. 31. 48 AV 20, s. 95 v. 49 AV 34, s. 215. 50 AV 31, s. 1030. 51 Tamże, s. 774,1607; AV 32, s. 1154. 52 A V 32, s. 1371.

(14)

synodalnych zakazujących przyjm owania do szpitali obcych ubogich m ożna przy­ puszczać, że w zdecydowanej większości byli to pensjonariusze wywodzący się z miejscowych parafii. Oczywiście naw et jak o wyjątku nie m ożna tu rozpatrywać faktu przejściow ego przebyw ania w okresie wojny północnej w poznańskim szpitalu św. G ertru d y chorych i rannych żołnierzy rosyjskich53. W spom niano ju ż także, że term iny, jakim i określano pensjonariuszy, wskazują na ich przyna­ leżność do najniższych i najbiedniejszych warstw społeczeństw a. Tylko raz w a k tach parafii Krzywin z 1667 r. podopieczny szpitala św. D ucha określony został jak o „pau per Civis”54, co w skazuje na jego bardziej nobilitow any stan i pochodzenie. Świadczy o tym rów nież fakt, że m ieszkał on pojedynczo w wy­ godnym „hypocaustum ”, podczas gdy wszyscy pozostali przebywali razem we w spólnym pom ieszczeniu.

Jedynie raz w aktach wizytacji podopieczni wym ienieni są z im ienia lub na­ zwiska. P ro to k ó ł wizytacyjny parafii G rodzisk z 1777 r. inform uje mianowicie, że w tam tejszym szpitalu św. D ucha „sunt tres faem inae om nes provectae aeta- tis: E lizab eth , M arianna et Hedvigis S lifierka”55. Ta anonim ow ość pensjona­ riuszy potw ierdza, że byli to ludzie nie zaliczający się do wyższych stanów sp o­ łecznych.

Co jeszcze m ożna pow iedzieć o pensjonariuszach szpitalnych? W 1739 r. w szp italu parafialnym w D ębnie oprócz trzech ubogich przebywało pięciu chłop­ ców będących na całkowitym utrzym aniu pleb an a56. W 1640 r. w szpitalu św. D ucha w Szam otułach oprócz ośm iu starych i ubogich pensjonariuszy mieszkał porzucony chłopiec („puer su p p o situ s”), a p o nad to - w małym oddzielnym dom ku należącym do tego szpitala - chory kap łan 57.

N ic n ie w iadom o też o kw alifikacjach i zawodach pensjonariuszy. W kilku przypadkach podano n ato m iast inform acje o ich stan ie cywilnym. W latach 1777-1787 w szpitalach w B onikow ie i D om achow ie m ieszkał „vir cum uxo- r e ”58. W 1781 r. w poznańskim szpitalu św. Wawrzyńca przebywało pięć kobiet; jed n a z nich w raz ze starym m ężem 59. Jak więc widać, w szpitalach tych można było sp o tk ać m ałżeństw a. O becność m ałżeństw w śród pensjonariuszy w okresie

53 Visitatio generalis decanatus Posnaniensis auctoritate Antonii Onuphrii de Okęcie Okęcki episcopi Posnaniensis et Varsoviensis consummata per Josephurn Łodzią Rogaliński [...] Decaum Cath. P ost Dele­ gatura Vtsitatorem 1781. Wyd. Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Poznaniu. Wydział Teologiczny, seria 1, poszyt 2/3, Materiały, Poznań 1918 (dalej: VGDP 1781), s. 1000.

54 A V 16, s. 100 v. 55 A V 34, s. 31. 56 A V 27, s. 5. 57 A V 10, s. 234 v. 58 A V 32, s. 356, 1371. 59 V G D P 1781, s. 307.

(15)

wizytacji M łodziejowskiego stw ierdzili rów nież w izytatorzy w szpitalach św. T ró j­ cy w B orku, M órce i W onieści60.

3. WARUNKI ŻYCIA PENSJONARIUSZY W SZPITALU

a) W arunki lokalowe

Poziom życia podopiecznych zależał w głównej m ierze od podstaw m a te ria l­ nych, a więc od zam ożności oraz od w arunków lokalowych szpitali. P ro blem ten, związany z sytuacją gospodarczo-ekonom iczną szpitali, stanow i tem at do o d rę b ­ nych rozważań. W tym m iejscu zostaną przeanalizow ane tylko m ożliwości lo k a­ lowe poszczególnych szp itali.i ich wpływ na w arunki egzystencji pensjonariuszy. Należy przypom nieć, że na zależność w arunków życia podopiecznych od w aru n­ ków mieszkaniowych zw rócono już częściowo uwagę przy om aw ianiu zagadnienia izolacji chorych od zdrowych i izolacji mężczyzn od k o b iet w szpitalach.

W typowym szpitalu codzienne życie pensjonariuszy, w ypełnione m odlitw am i, posiłkam i i wspólnym spędzaniem czasu, koncentrow ało się w „hypocaustum ”. Każdy szpital posiadał ponadto kilka wydzielonych poko i służących biednym jako m iejsce stałego ich przebywania, a przede wszystkim noclegu. W szpitalach, w których liczba pensjonariuszy była określona lim itam i fundacyjnym i, biedni m ieszkali z reguły pojedynczo, każdy w oddzielnym p o k oju, przy budow ie i zakładaniu tych szpitali liczbę pokoi dostosowywano bow iem do o k reślon ej przez fundatorów liczby podopiecznych (np. szpitale w Biezdrow ie, Jaro cin ie , W ilkow ie P olskim w latach 1777-1787). B ardzo często zdarzało się naw et, że n ie k tó re szpitale miały więcej pom ieszczeń niż pensjonariuszy. Przykładem m oże być szpital św. D ucha w Szam otułach, ufundowany dla ośm iu osób, a posiadający dziesięć poko i61. Szpitale takie już z góry gw arantow ały bardzo do bre, wygodne w arunki lokalow e swoim podopiecznym , um ożliw iając każdem u z nich m iesz­ kanie w oddzielnym pokoju. W yjątek stanow ił szpital w G olejew ku, ufundow any dla siedm iu osób, a posiadający oprócz „hypocaustum ” jedynie cztery „came- rae”62. T en szpital już od początku zaplanow any i zbudow any był niezbyt fu n k ­ cjonalnie. Przyjęcie bowiem liczby biednych zgodnej z zaleceniam i fundatorów m usiało się niekorzystnie odbić na ich w arunkach m ieszkaniow ych, z kolei d o ­ stosow ując liczbę pensjonariuszy do liczby pokoi, łam ano lim ity fundacyjne.

60 A V 32, s. 127, 532, 1154. 61 AV 31, s. 1100.

(16)

Z pew nością w om ów ionych wyżej szpitalach (z wyjątkiem szpitala w G ole- jew ku) były bardzo dobre w arunki lokalowe. A k ta wizytacji nie potw ierdzają jed n ak bezp ośrednio, czy przebywający w nich pensjonariusze faktycznie korzy­ stali z tak dogodnych warunków. Z e sporadycznych w zm ianek źródłowych wynika jed n ak , że w niektórych szpitalach pensjonariusze zam ieszkiwali w oddzielnych pom ieszczeniach. Na przykład w 1778 r. w szpitalu w M urow anej G oślinie w sześciu pokojach przebywało pojedynczo sześciu ubogich; podobnie było w 1783 r. w szpitalu w M osinie, w którym według w izytatora „in Sex cam erae duo seniculi viri et q u a tu o r v etulae distinctim h a b ita n t”63. W osobnych pokojach m ieszkali rów nież biedni w 1667 r. w szpitalu parafialnym w Ś rem ie64.

N ie wszystkie jed n ak szpitale mogły sobie pozw olić na um ieszczanie każdego pensjo n ariu sza w osobnym pom ieszczeniu. W 1725 r. w szpitalu w Pawłowicach ze względu na uszkodzenie budynku wszyscy biedni, w liczbie siedm iu, zam iesz­ kiwali w spólnie w przedsionku szpitalnym („in a u la ”) 65. Bardzo niekorzystnie na egzystencji ubogich odbijało się w ynajm owanie pom ieszczeń szpitalnych osobom niepow ołanym . W szpitalu św. M ikołaja w M iędzyrzeczu w 1778 r. wszystkie po k o je zajęte były przez kom orników płacących czynsz, wobec czego p ięć p ensjon ariuszek zm uszonych było zamieszkiwać w spólnie w jednym „hypo­ ca u stu m ”66. N iepow ołani lokatorzy w 1778 r. wywłaszczyli także biednych z trzech pokoi w szpitalu leszczyńskim. W tej sytuacji pięciu pensjonariuszy m usiało zam ieszkać w spólnie w pozostałym czwartym p oko ju67. Bardzo złe wa­ ru n k i lokalow e istniały z pew nością w szpitalu kopanickim , skoro w izytator w 1724 i 1778 r. zanotow ał, że czterech biednych żyje nędznie w ciasnocie („misere an g u stari”) 68. Niewystarczający pod względem wielkości (jedna izba i jeden p okój) był zapew ne budynek szpitala w M ichach, skoro w izytator w 1742 r. zalecił natychm iastow ą budow ę nowego, większego szpitala69. Przedstaw ione przykłady świadczą, że w wielu szpitalach biedni m ieszkali w bardzo trudnych w arunkach lokalowych. C zęsto zdarzało się, że w jednym pokoju cisnęło się po kilka osób. Z pow odu niewystarczającej liczby pokoi przeznaczonych na miejsce noclegu lub w ogóle ich braku zam ieszkiwali oni często razem na stałe we wspólnym , służącym przecież do innych celów „hypocaustum ”.

Sytuacja lokalow a w szpitalach diecezji poznańskiej była bardzo zróżni­ cow ana. D zięki tem u, że większość akt wizytacji począwszy od pierwszej połowy

a A V 16, s. 20 V. 64 A V 31, s. 774, 1557. 65 A V 21, s. 104 v. 66 A V 34, s. 375. 67 A V 33, s. 291 v. 68 A V 22, s. 122 v; A V 34, s. 275 v. 69 A V 29, s. 683-683 v.

(17)

XVII w. podaje dość system atycznie dane o liczbie pensjonariuszy, ja k i o licz­ bie izb i pokoi w szpitalach, m ożna dokonać „statystycznej” oceny w arunków mieszkaniowych podopiecznych w poszczególnych okresach. W an alizie tego problem u brano pod uwagę jedynie liczbę pokoi sypialnych („cam erae”), nie uw zględniano natom iast izb („hypocaustum ”), k tó re nie stanow iły przecież w ła­ ściwych kw ater dla ubogich.

Tabela nr 1

Liczba pokoi a liczba przebywających w nich pensjonariuszy na podstawie wybranych wizytacji z XVII i XVIII w.

Wizytacje Szpitale Liczba szpitali z danymi Szpitale z większą liczbą pokoi niż

biednych

Szpitale z mniejszą liczbą pokoi niż

biednych

Szpitale z równą liczbą pokoi i

biednych

liczba % liczba % liczba %

1672-1685 33 11 33,0 16 48,5 33 18,5

1695-1696 18 6 33,5 9 50,0 3 16,5

1724 -1 7 2 8 95 33 34,8 38 40,0 24 25,2

1737-1744 71 23 32,4 29 40,8 19 26,9

1777-1787 71 23 32,4 22 31,0 26 36,6

Z tabeli nr 1 wynika, że w końcu X V II i przez cały X V III w. o k o ło trzecia część szpitali, dla których zamieszczono dane, dysponow ała w iększą liczbą p o ­ koi niż pensjonariuszy. N ie wykorzystane rezerwy lokalow e były więc bardzo duże. P otencjalne możliwości kw aterunkow e szpitali pozwalały na utrzym anie o wielu więcej ubogich, niż to było w rzeczywistości. O d setek szpitali nie wyko­ rzystanych w ciągu stu lat był praw ie zawsze jednakow y (32,4 - 34, 8% ). Z re ­ guły też w tym okresie „nadwyżki lokalow e” dotyczyły stale tych sam ych szpitali. Na przykład w szpitalu św. D ucha w O siecznej liczba pensjonariuszy w sto su nk u do nie zm ieniającej się liczby 12 pokoi była w o kresie trzech wizytacji ponad- dw ukrotnie niższa (1672 - 4, 1735 - 5, 1778 - 5). N ie uległa też pow iększeniu w latach 1725-1726 — w porów naniu do r. 1667 - liczba podopiecznych w szpi­ talu św. Wawrzyńca w Święciechowej (6 osób, 12 pokoi) i w szpitalu w Brodnicy (5 osób, 11 p o k o i)70. W szpitalu brodnickim tylu sam o biednych przebywało także w 1737 r.71 N ieznacznie tylko zm ieniła się w tym czasie liczba osób (z

70 AV 21, s. 91 v, 418; AV 12, s. 116; AV 16, s. 110. 71 AV 24, s. 185.

(18)

6 na 4) w dziesięciopokojow ym szpitalu w G o łębinle 2. O prócz wyżej wymie­ nionych szpitali najm niej wykorzystany był szpital w Parzęczewie, który dysponując dziew ięciom a pokojam i, utrzymywał w 1738 r. tylko jednego ubo­ giego dziad a73. A k ta wizytacji (z wyjątkiem akt szpitala w Parzęczewie, w którym m ieszkał o rg anista) nie wyjaśniają w żaden sposób zjawiska zaniżania przez w ym ienione szp itale liczby przyjmowanych pensjonariuszy w stosunku do możliwości lokalowych.

Z tabeli n r 1 wynika, że wraz z upływem czasu wyraźnie zm niejszał się o d ­ setek szpitali „przepełnionych”. W okresie wizytacji G nińskiego (1672-1685) i Z alaszow skiego (1695-1696) w około połow ie szpitali (48,5 - 50,0% ) liczba pensjonariuszy była wyższa niż liczba pokoi. N a przełom ie pierwszej i drugiej ćwierci X V III w. o dsetek tych szpitali zmniejszył się do około 40% , natom iast w o k resie wizytacji M łodziejow skiego wynosił tylko 31%. Zjaw isko to może świadczyć albo o zm niejszeniu się liczby pensjonariuszy, albo o popraw ie w arun­ ków lokalowych szpitali. W obec stw ierdzonego wcześniej zw iększenia się po I rozbiorze liczby pensjonariuszy w szpitalach tę pierw szą możliwość należy całkow icie wykluczyć. N ie uległy także poważniejszym zm ianom w ciągu om awia­ nego okresu w arunki lokalow e szpitali. W iększość szpitali, których istnienie stw ierdzono w czasie wizytacji M łodziejow skiego, funkcjonow ała ju ż w końcu X V II stulecia. G dzie więc tkwi źródło zm niejszania się odsetka szpitali o nad­ m iernej w sto su n k u do w arunków lokalowych liczbie utrzymywanych ubogich? W ydaje się, że przyczynę tego stan u rzeczy należy w idzieć w postępującym rów­ nocześnie procesie zw iększania się odsetka szpitali „optym alnie wykorzysta­ nych”, a więc tych, w których liczba pensjonariuszy była rów na liczbie pokoi. Z tabeli n r 1 wynika, że w ciągu jednego stulecia o dsetek tego typu szpitali d w ukrotn ie się zwiększył. Przykładem ścisłego dostosow ania liczby podopiecznych do liczby m iejsc są szpitale w Święciechowej (1685) i Lwówku (1725). W obu było po dziesięć po k o i i po dziesięciu pensjonariuszy. Z kolei przykładem szpi­ tala, w którym przyjm ow ano więcej podopiecznych, niż pozwalały na to w arunki lokalow e, był szpital w Pile. C hoć w 1727 r. była tam tylko jed n a izba i jeden pokój, daw ał schro n ien ie dziesięciu ubogim : siedm iu kobietom i trzem m ęż­ czyznom 74. D aje to w yobrażenie, w jakim ścisku m ieszkali pensjonariusze, nie m ów iąc ju ż o braku m ożliwości realizow ania nakazu izolow ania mężczyzn od kobiet. P o d o b n e w arunki istniały w szpitalu w W ysocku, który dysponując je d ­ nym p o k ojem i je d n ą izbą, utrzymywał w 1684 r. dziew ięciu ubogich żebra­

72 A V 21, s. 589 v; A V 17, s. 548. 73 A V 25, s. 163.

(19)

ków75. N adm iernie dużą liczbę ubogich w sto su n k u do m ożliw ości lokalowych utrzymywały w różnych okresach także szpitale w K on arach (8 ubogich, 2 p o ­ koje), w W ałczu i Połajew ie (po 7 ubogich i po 2 p o k o je), w W ilkowyi (6 ub o­ gich, 2 pokoje), Skokach, M iędzychodzie i Sarnow ie (we wszystkich po 4 u b o ­ gich i 1 pokoju) oraz w iele innych. Z re sztą w w iększości tych szpitali (P o ła­ jewo, Lubasz, Wałcz, Piła) sytuacja taka m iała ch a rak ter trw ały i występow ała w czasie kilku kolejnych wizytacji.

Podsum ow ując powyższe szczegółowe analizy, należy stw ierdzić, że stopniow e zm niejszanie się odsetka szpitali „przepełnionych” na korzyść szp itali wykorzy­ stanych właściwie (wobec niezm ieniania się od setk a szp itali n ie w p ełn i wy­ korzystanych, z deficytem podopiecznych) świadczy o stałym p olepszaniu się warunków, w jakich m ieszkali pensjonariusze. Z pew nością ich życie w tych szpitalach, gdzie był nadm iar pokoi, różniło się zasadniczo od egzystencji b ied ­ nych mieszkających w szpitalach jednopokojow ych. P opraw ę w arunków m ieszka­ niowych pensjonariuszy trzeba wiązać ze zm niejszaniem się w X V III w. liczby ubogich oraz z polityką samych szpitali. W początkowym o k resie k ształtow ania się sieci szpitali główną troską władz szpitalnych było zapew nienie przynajm niej dachu nad głową jak największej liczbie biednych, o czym świadczyła bardzo wysoka przeciętna liczba pensjonariuszy przypadających n a szpital. Z biegiem czasu zwierzchnicy szpitali zaczęli przywiązywać większą uwagę do jakości opieki społecznej, co przejaw iało się w przyjm ow aniu m niejszej liczby osób, a tym samym sprzyjało polepszaniu w arunków ich życia. N a m arginesie należy dodać, że problem stopnia wykorzystania pom ieszczeń, charakteryzujący w arunki egzy­ stencji podopiecznych, łączy się ściśle z zagadnieniem ogólnej liczby p en sjo n a­ riuszy w szpitalach.

Z p unktu w idzenia w arunków lokalowych, w jakich żyli biedni, bardzo cenna jest inform acja zamieszczona w aktach wizytacji parafii B uk z 1603 r. W izytator zanotow ał, że oprócz właściwego dom u szpitalnego, w którym znajdow ały się osobne izby dla chorych i zdrowych, na cm entarzu stały drew niane pom iesz­ czenia (izby) dla starszych ubogich („pro p aup erib u s S en io rib u s”) 75. D ow odzi to, że w niektórych szpitalach, pom ijając izolację chorych od zdrowych, sto so ­ wano także praktykę w yodrębniania pom ieszczeń dla najstarszych pensjonariuszy. Sytuacja taka mogła m ieć m iejsce rów nież w Połajew ie w 1738 r. W edług in fo r­ macji w izytatora istniał tam szpital, w którym przebywało „p erso nae m endicae quinqué”, a w zupełnie innym m iejscu była „dom uncula in quam in h a b ita n t

pau-75 AV 17, s. 722; A V 20, s. 330 v. 76 AV 3, s. 76.

(20)

peres d u o ’’ 7. Z astanaw ia w tym opisie różnorodno ść term inologii, jak ą okreś­ lan o pensjonariuszy obu dom ów szpitalnych.

Z zagadnieniem w arunków mieszkaniowych pensjonariuszy wiąże się ściśle tak że stan zachow ania budynków szpitalnych. P roblem ten wymaga jed nak odrębnych rozważań. W arto tu tylko zaznaczyć, że na pew no inaczej mieszkało się biednym w nowych, dobrze zachowanych szpitalach, inaczej zaś „in H ospita- lis ruinas in h a b ita n te s” w S okolnikach (1737) lub „in D om us H o sp itali integris ru in o sa sine fe n estris” w Wilkowyi (1742)78.

b) O bsługa szp italna

Z instytucją szpitali, których głównym celem było św iadczenie pom ocy i o p iek i ludziom starym i chorym, wiąże się nieodzow nie zagadnienie obsługi i służby szpitalnej. Jej obecność lub jej brak w szpitalach decydował w dużym sto p n iu o w arunkach życia pensjonariuszy. C hodzi tu przede wszystkim o tzw. p erso n el pom ocniczy, który z pew nością m usiał występować przynajm niej w większych szpitalach m iejskich. Pom oc osób specjalnie do tego przeznaczonych konieczna była szczególnie w szpitalach zajm ujących się opieką nad chorymi. N iestety, wykorzystane źródła dają bardzo niew ielkie możliwości odpowiedzi na pytanie, w ilu szpitalach występował p erson el usługujący pensjonariuszom . P o ­ w odem braku danych na ten tem at w aktach wizytacji jest nieuw zględnianie tego zagadnienia we wszystkich znanych kw estionariuszach wizytacyjnych. A m oże już sam te n fakt świadczy o znikom ym w rzeczywistości zakresie om aw ianego zjawi­ ska?

A k ta wizytacji parafii Zbąszyń z 1640 r. i parafii Krzywin z 1667 r. info r­ m ują o obecności k uch arek w tam tejszych szpitalach (św. Jan a w Zbąszyniu i św. D ucha w K rzyw inie)79. P o n ad to w szpitalu zbąszyńskim źródła w ym ieniają służącą („ancillam fam ulam ”). W wym ienionych szpitalach przebywało odpow ied­ nio w pierwszym 13, a w drugim 8 ubogich, z czego m ożna wnioskować, że służba szp italn a istniała szczególnie w szpitalach utrzym ujących dużą liczbę pensjonariuszy. R ów nież zapis w aktach szpitala św. Trójcy w Chodzieży: „Men- dicae p ersonam [...] h ab itan t 4, e t q u in ta inserviens”80, w skazuje na obecność osoby usługującej podopiecznym . N ie m ożna jed n ak wykluczyć, że była to osoba na posługi prepozyta, zajm ująca się inw entarzem albo upraw ą pól szpitalnych. Z powyższego zapisu nie wynika rów nież, czy była to osoba specjalnie wynajęta

77 A V 23, s. 96 v.

78 Tamże, s. 390-390 v; A V 29, s. 814. 79 A V 10, s. 5 v; A V 16, s. 100 v. 80 A V 20, s. 347 v.

(21)

i zatrudniona do tego typu prac, czy też ktoś z pensjonariuszy. N ie m a n a­ tom iast wątpliwości, że służący byl obecny w 1777 r. w szp italu św. D ucha w Środzie. W zaleceniu wizytacyjnym przy wyliczaniu porcji żywności, jaka przysługiwała ubogim , stw ierdzono, że taki sam przydział należy wydzielić służącem u ze szpitala81. W 1667 r. w szpitalu parafialnym w Ś rem ie o piek ą nad chorymi ubogim i przebywającymi w „hypocaustum ” zajm ow ała się siostra prepozyta szpitalnego82. A kta wizytacji niektórych szpitali prepozyturalnych w spom inają o tzw. chłopcu prepozyta, nie o k reślają jed n ak jeg o obow iązków i zadań83. Z pew nością wykorzystywany był on do osobistej posługi prepozytow i szpitalnem u, nie m ożna jed n ak wykluczyć, że należał także do obsługi szpitala.

Personel pomocniczy m iało praw dopodobnie więcej szpitali, niż n a to w ska­ zują wym ienione przykłady. T rud no sobie bowiem wyobrazić, aby w dużych szpitalach, utrzymujących znaczną liczbę pensjonariuszy, w tym chorych, nie by­ ło przynajm niej jednej osoby zajm ującej się gotow aniem , pran iem czy pielęg n o ­ waniem pensjonariuszy słabych, starych i chorych. Być m oże, czynnościam i tymi zajm owała się niekiedy gospodyni prepozyta, k tó rą często w ym ieniają a k ta wizy­ tacji. M ożna jednak przypuszczać, że w większości szpitali z gotow aniem czy naw et w zajem ną opieką radzili sobie we własnym zakresie sam i pensjonariusze. Tak przynajm niej było z pew nością w większości małych szp itali wiejskich.

4. ŻYCIE RELIGIJNE PODOPIECZNYCH SZPITALNYCH

Szpital w omawianym okresie, jako instytucja pozostająca w bardzo dużym stopniu pod zarządem kościelnym, był m iejscem , w którym szczególnie tro sz­ czono się o życie religijne podopiecznych. Jak tw ierdzi w liście p asterskim z 1737 r. J. Lipski, placów ki szpitalne zostały pow ołane nie tylko dla uniknięcia żebractw a, ale także w celu pobudzania pobożności ubogich84. Z g o dn ie z n a­ uką K ościoła większą wagę przywiązywano więc do zapew nienia zbaw ienia duszy ubogiego chorego niż do jego wyleczenia. T en sposób m yślenia znalazł po tw ier­ dzenie podczas synodu diecezjalnego włocławskiego w 1586 r., kiedy to za b ro ­ niono wzywania do chorych lekarzy ciał („medici co rp o ru m ”) przed przybyciem lekarza dusz, czyli księdza („medici an im aru m ”) 85. Z g od nie z po stanow ieniam i

81 AV 31, s. 229. 82 AV 16, s. 13. 83 AV 20, s. 335 v.

84 L i p s k i, Epistoła pastoralis, 1737.

85 Synodus dioecesana Vladislaviensis celebrata Anno 1686 [...] praesidente [...] Hieronymo Comite a Rozrazow D. G. Episcopo Wladislaviensi et Pomeraniae, Posnaniae. In Officina Typographia Joannis Wol- rabi MDLXXXVIII, s. 112.

(22)

synodalnym i diecezji kijowskich z 1762 r. po wyspowiadaniu chorego spowiednik pow inien pozostaw ić pisem ne świadectwo tego faktu lekarzom . Lekarzom zaś nakazano, aby przed przystąpieniem do leczenia pouczyli chorego o konieczno­ ści wyspow iadania się oraz nie pow racali do niego, póki nie otrzym ają pisem ­ nego zaśw iadczenia, że odbył on spowiedź86.

W edług uchw ał synodu warm ińskiego z 1610 r. zabroniono przyjm owania do szpitali osób, których pleban nie przeegzam inow ał wcześniej z podstawowych zasad wiary i którzy nie d o pełn ili najpierw w arunków spowiedzi i sakram entu E uch ary stii87. Z alecenia te jeszcze bardziej szczegółowo rozw inięto na synodzie żm udzkim w 1752 r. O prócz wyżej wymienionych nakazów przełożonych szpitali zobow iązano także do k ontrolow ania zaświadczeń m ałżeństw a. W przypadku nieznajom ości podstawowych prawd wiary, po wcześniejszym skarceniu, pensjo­ nariusze m ieli tak długo pozostaw ać w szpitalu pod czujną op iek ą pozostałych ubogich, aż gruntow nie się nauczą katechizm u88. Na katechizację p ensjona­ riuszy, szczególnie chorych, pod groźbą wydalenia ich ze szpitala, zwrócono uwagę na synodzie krakow skim w 1621 r.89 Wynika z tego, że szpitale miały pełnić nie tylko funkcje opiekuńcze i w pewnym sto pniu lecznicze, ale także edukacyjno-duszpasterskie. Z najom ość katechizm u stanow iła w arunek wstępny, decydujący o przyjęciu do szpitala, a zarazem pierwszy krok w rozwoju życia religijnego pensjonariuszy. Każdy dzień spędzony w szpitalu m iał być wypełniony m odlitw am i i praktykam i religijnym i. Po raz pierwszy poruszyła ten problem

Pastoralna M aciejow skiego, k tó ra przypom inała ubogim o konieczności modlitwy

oraz o obow iązku odbywania co jakiś czas spowiedzi i przystępow ania do K o­ m unii św., aby lecząc ciało, nie zaniedbywali duszy. Z w racała się też do pleba­ nów i prepozytów szpitalnych, aby w drażali podopiecznych w cno tę cierpliwości i pouczali o rzeczach potrzebnych do zbaw ienia90. Z alecen ia te pow tórzone zostały d okładnie przez synody w arm ińskie z 1610 i 1726 r. oraz w liście p aster­ skim dla diecezji poznańskiej T. C zartoryskiego z 1739 r.91 P o nad to wymie­ n io n e synody sprecyzowały dokładniej częstotliw ość odbywania spowiedzi i przyj­ m ow ania K om unii św. nakazując, aby ubodzy wypełniali te praktyki we wszystkie

86 Statua synodalia dioecesis arthodoxae Kijoviensis publicata ab [...] Josepho Andrea Comité in Załuskie Junosza Załuski episcopo Kijoviense et Cemichoviense [...] Opus Primum impressum. In erecto noviter lypographeo Culmae Prussia MDCCLXVI, s. 191.

87 Constitutiones synodales dioecesis Varmiensis, 1610. 88 Synodus dioecesana Mednicensis, 1752, s. 97. 89 Reformationes generales, 1621.

" M a c i e j o w s k i , Epistoła pastoralis, 1601.

91 Constitutiones synodales dioecesis Varmiensis, 1610, s. 327; Synodus dioecesana Varmiensis authoritate [...] Christophori Joannis comitis in Slupów Szembek [...] inArchipresbyterali Ecclesia Heilsbergensi celebrata [...] Anno Domini MDCCXXVI, s. 19; C z a r t o r y s k i, Epistoła pastoralis, 1739.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pierwszym kro- kiem do diagnostyki i leczenia w ramach szybkiej terapii on- kologicznej jest zgłoszenie się pacjenta do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), który

Ze względu na specyfikę usług świadczonych przez zakłady opieki zdro- wotnej do oceny ich efektywności konieczne jest posługiwanie się opisem po- zwalającym na

Konsekwencją tego jest traktowanie szpitala jako zbioru różnych innowacji, nie tylko technologicznych (biotechno- logie, IT, nowy sprzęt itd.), ale również innowacji

żyła więc usilnie do tego, aby Wszechświat ukazyw ał się regularnie co miesiąc, a w lipcu i sierpniu jako zeszyt podwójny, oraz aby treść zeszytu była

gastruli (pęcherzyka dwuwarstwowego z otworem gębowym), albowiem stopniowe wpuklanie się ścianek, jak się ono odbywa przy rozwoju osobnikowym (ontogenii), nie

-jak to dziala [tak napisze w ogólności żeby można było szybko zrozumieć „jak to się je w rzeczywistości – doklaniej i jasniej jest to wytłumaczone w – opisie kodeka

średni O/o planowanej i stwierdzonej laboratoryjnie wartości kalorycznej i zawartości tłuszczów całodziennych posiłków w stosunku do norm.. co stanowi

Pomysłodawcą i organizatorem konkursu „Gry matematyczne” była pani Danuta Graczyk przy współpracy pani Justyny Dudek.. Konkurs adresowany był dla uczniów klas IV