• Nie Znaleziono Wyników

Kryzys i moc wiary. Refleksja nad myślą Josepha Ratzingera - Benedykta XVI

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kryzys i moc wiary. Refleksja nad myślą Josepha Ratzingera - Benedykta XVI"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

W

I

A

R

A

__________________________________________________________

ROCZNIKI TEOLOGII DOGMATYCZNEJ

Tom 4(59) — 2012

KS. KRZYSZTOF GÓZ´ DZ´

KRYZYS I MOC WIARY. REFLEKSJA NAD MYS´L 

A

JOSEPHA RATZINGERA – BENEDYKTA XVI

W semestrze letnim 1967 roku profesor Joseph Ratzinger prowadzi wyka-dy dla suchaczy wszystkich wydziaów Uniwersytetu w Tybindze, których tres´c´ oddaje tytu póz´niejszej ksi azki „Wprowadzenie do chrzes´cijan´stwa”1. Kolejny rok – 1968 – by apogeum wielkiej rewolty uniwersyteckiej, która przesza przez kraje Zachodu. Was´nie w tym czasie, tzw. rewolucji kulturo-wej, uniwersytecki Profesor dostrzega szczyt kryzysu spoeczen´stwa w obsza-rze euro-atlantyckim i was´nie jako odpowiedz´ na te propozycje niewiary pro-ponuje wykady na temat istoty chrzes´cijan´stwa. Pragnie w nich zachecic´ do nowego rozumienia wiary jako umozliwienie prawdziwego czowieczen´stwa w obecnym s´wiecie2. I zapewne „program” ten zdawa chyba egzamin, gdyz w bardzo krótkim czasie dzieo to doczekao sie licznych wydan´ i z czasem zostao przetumaczone na wiele jezyków s´wiata.

Cay nasz temat charakteryzuje bardzo dobrze opowies´c´ Kierkegaarda o baz´nie i pozarze w cyrku, który przytacza Ratzinger na pocz atku swoich wykadów3. Pewnego dnia nagle wybuch groz´ny pozar w wedrownym cyrku w Danii. Dyrektor wysa bazna do pobliskiej wsi, aby wezwa mieszkan´ców do pomocy, gdyz i im zagraza ten pozar. Bagania bazna wywoyway

jedy-Ks. prof. dr hab. KRZYSZTOFGÓZ´ DZ´ kierownik Katedry Historii Dogmatów w Insty-tucie Teologii Dogmatycznej KUL; adres do korespondencji: e-mail: kgozdz@kul.pl

1 Polskie tumaczenie nosi tytu Wprowadzenie w chrzes´cijan´stwo, prze. Z. Wodkowa,

Kraków 1994.

2J. R a t z i n g e r, Einführung in das Christentum, München 19687, s. 10. 3R a t z i n g e r, Wprowadzenie w chrzes´cijan´stwo, s. 31-33.

(2)

nie salwy s´miechu, gdyz nie chcieli uwierzyc´ w to, co mówi. W kon´cu ogien´ przedosta sie do wsi, która sponea tak samo jak i cyrk.

W dzisiejszych czasach tym baznem jest teolog, który przychodzi do ludzi z gotowym oredziem, a ci nie daj a mu wiary. Moze gdyby teolog zmieni ubranie, wytar szminke, mówi innym jezykiem, a do tego gosiby bezreli-gijne chrzes´cijan´stwo – moze wtedy ludzie nie maj acy wiary, uwierzyliby mu? Moze wtedy pos´pieszyliby gasic´ ogien´ niewiary, który i im zagraza? Ale idea ta jest sama w sobie zudna, naiwna i pusta. Nie wystarczy zmienic´ ubranie z duchownego na s´wieckie, z koloratki na krawat, ani tez umyc´ twarz, zmienic´ fryzure i jezyk. By gosic´ wiare nie wystarczy zmiana formy, lecz musi is´c´ za tym gebokie wasne przekonanie, czyli wasna wiara w to, co mam przepowiadac´. Zatem kryzys wiary nie jest tylko na zewn atrz: w mies´cie, na wsi, czy w jakiejkolwiek spoecznos´ci. Kryzys jest w samym czowieku, w tym baz´nie, w jego sercu, w jego niepewnos´ci i niewiedzy. W samym czowieku zadomowia sie jakas´ przedziwna moc niewiary w gebi wasnej wiary, co oznacza kruchos´c´ i przelotnos´c´ tej wiary, zagubienie poczu-cia wiary. Dzis´ sami jestes´my tego s´wiadkami. Stoimy wiec w napieciu mie-dzy baznem a wsi a, miedzy wiar a a niewiar a. I w tym was´nie napieciu rozgrywa sie i decyduje obecny jak i ostateczny los czowieka.

Zatem dylemat wiary zwi azany jest przede wszystkim z przepas´ci a miedzy tym, co „widzialne” i tym, co „niewidzialne”. Nie wierzymy baznowi, ze mówi prawde. A z drugiej strony istnieje tez wielka przepas´c´ miedzy tym, co „ongis´” i tym, co „dzis´”, co mozna fachowo opisac´ jako dylemat „tradycji” i „postepu”, dylemat „wczoraj” i „dzis´”4. Wiara chrzes´cijan´ska nie zajmuje sie jednak tylko tym, co wydarzyo sie „ongis´”, co nalezy do „przeszos´ci”, lecz wiara oznacza christophora, bycie pomostem miedzy ongis´ a dzis´, miedzy wiecznos´ci a a do-czesnos´ci a. Jest to wspóczene dz´wiganie wiecznego Chrystusa. Jest to ukazywa-nie wiecznej mocy wiary w nowy sposób. Moc wiary konfrontuje nas bowiem z Bogiem w naszej historii, z Bogiem, który sta sie Czowiekiem, odwiecznym, który sta sie doczesnym. Dzieki Wcieleniu Logosu poznalis´my Boga w Jezusie i moglis´my Go ogl adac´ i dotykac´. Bóg wieczny sta sie dla nas historycznie dostepny, ale do tego dochodzi jeszcze jeden dylemat dzisiejszego czowieka, który pyta: „moze to nie jest prawd a?” Wiara Kos´cioa odpowie: „a nuz jest to prawd a?”5. Ten ostatni dylemat niewiary i wiary stwarza problem rozumienia rzeczywistos´ci. Czy rzeczywistos´ci a jest tylko to, co udao sie ustalic´ ludzkiemu

4Tamze, s. 45-46. 5Tamze, s. 49.

(3)

rozumowi? A moze nasze ludzkie ustalenia prowadz a do zafaszowania prawdy i tym samym naszego istnienia?

Z tych dylematów wynika, ze kryzys wiary nie zosta jednak zazegnany wspomnianym dzieem Ratzingera. W póz´niejszych nieco latach na nowo on odzy w s´wiecie i przybra forme niespotykanej dot ad skali jawnej krytyki Kos´-cioa jako instytucji „przestarzaej”, w której dziaaj a niekompetentni szafarze, broni acy z uporem tradycji i nienad azaj acy za duchem obecnych czasów. Co gorsze, owi krytykanci, których mozna za Plutarchem z I wieku po Chrystusie nazwac´ „pustymi beczkami i gupcami, którzy robi a duzo haasu”, z adaj a utwo-rzenia nowego Kos´cioa, tzw. Kos´cioa przyszos´ci, czyli Kos´cioa stworzonego przez nich samych. Tym samym chc a sie odci ac´ od misji Kos´cioa Chrystusowe-go i nie zauwazac´ w nim niczeChrystusowe-go trwaeChrystusowe-go, co dawaoby jak akolwiek nadzieje dla czowieka6. Tak moc wiary ci agle konfrontuje sie z kryzysem wiary.

I. KOS´CIÓ JAKO „MOC W SABOS´CI” NA PRZESTRZENI WIEKÓW

Odpowiedz´ Ratzingera na te krytyke Kos´cioa Chrystusowego wydaje sie jasna. Uwaza on, ze nalezy spojrzec´ na wewnetrzn a tres´c´ wiary, w której Kos´ció jawi sie jako „sia w sabos´ci”, czyli synteza ludzkiego sprzeciwu i Bozego miosierdzia7. Kos´ció jest wiec jednoczes´nie ludzki i boski, biedny i bogaty, ciemny i jasny. A zatem Kos´ció jest ponizany przez ludzk a niewiernos´c´, przez nas samych, ale z drugiej strony jest w nim cos´ trwaego (boskiego), co daje czowiekowi nadzieje na zbawienie. Inaczej mówi ac, mamy dwa pasma tego samego Kos´cioa: pasmo historii zgorszen´ i pasmo historii nadziei. Pierwsza prowadzona jest przez czynnik ludzki (powtarzane ci agle hasa: inkwizycji, pro-cesy czarownic, przes´ladowanie zydów, czy obecnie pedofilia itp.), druga – jest czynnikiem boskim, czyli „smug a s´wiata”, która idzie od Jezusa przez wszystkie wieki. Jest ona raz mocniejsza, raz sabsza, ale nigdy cakowicie nie zanika. T a smug a s´wiata jest wiara Kos´cioa w Jezusa jako Syna Bozego, który jest zna-kiem zbawienia.

Dla uwypuklenia tej smugi s´wiata wiary Ratzinger przywouje znamienne obrazy z historii Kos´cioa. Mao kto moze wie, ze w roku 217 papiezem zosta niewolnik. Wedug prawa w starozytnym Rzymie niewolnik nie by osob a, lecz

6Wyrazem tego jest najnowsza sytuacja na scenie nie tylko polityki polskiej, ale i

jakie-gos´ ogólnospoecznego zas´lepienia, por. Cz. S. B a r t n i k, Siódma pieczec´, Lublin 2012.

7J. R a t z i n g e r, Gesammelte Schriften, t. 8/1: Kirche – Zeichen unter den Völker,

(4)

rzecz a. A teraz niewolnik staje sie niejako panem caego chrzes´cijan´stwa. Przej-muje biblijn a role Chrystusa, który umywa uczniom nogi (J 13). I was´nie ten, wyzwolony przez swego chrzes´cijan´skiego pana Aureliusza Karpofora i wycho-wany w wierze – staje sie nie tylko bratem, a przez to równym wszystkim, lecz takze gow a wszystkich – jako papiez Kalikst I8. W tym czowieku, wyzwolo-nym niewolniku, ukazana jest charakterystyczna cecha Kos´cioa, który na uwadze ma równos´c´, braterstwo wszystkich. Wiara jest dla wszystkich, nie tylko dla bogatych czy panuj acych, ale takze dla biednych i sabych.

Podobnie wiara chrzes´cijan´ska okazaa sie si a pojednania w póz´niejszych wiekach juz na szerszym szczeblu. Z jednej strony mamy znuzon a kulture staro-zytnego Rzymu, a z drugiej zgodniaych zwyciestwa Germanów. Owi barbarzyn´-cy, którzy pokonali spadkobierców antycznej kultury, byli zdolni dzieki wierze chrzes´cijan´skiej do pojednania i budowania nowego s´wiata9. Odt ad niedawni przeciwnicy stali sie posuszni jedynemu Bogu, który cierpia za jednych i za drugich. W tym tez duchu s´w. Augustyn, dos´wiadczaj ac ataku Wandali na Hip-pone, mówi o pokoju Chrystusowym, który jest szerszy niz pokój cesarstwa, czyli wiara moze obj ac´ zarówno obywateli cesarstwa jak i barbarzyn´ców.

Z kolei s´redniowiecze przynosi nowy znamienny przykad s´wiatos´ci wiary w postaci s´w. Franciszka z Asyzu. Podj a sie on krytyki ówczesnego spoeczen´-stwa wi az ac sie z ubogimi, a tym samym od aczy wiare od panuj acych poteg. Przy tym zaproponowa now a idee pokoju wewnetrznego i zewnetrznego. Dla ówczesnego porz adku by to prawdziwy szok. W pierwszym przypadku chodzio o zaprzestanie walki o wadze, a w drugim – wprowadzenie misji zamiast wy-praw krzyzowych10.

Podobnie dziao sie kilka wieków póz´niej na nowo odkrytym kontynencie Ameryki, kolonizowanym przez Hiszpanów. Dzis´ zwraca sie jednostronnie uwage na okropnos´ci tamtych dziaan´, bed acych powodem do zgorszen´, a zapomina sie o s´wietle Chrystusowym, objawiaj acym sie np. w dominikaninie Las Casas, który walczy o prawa czowieka dla ucis´nionych. Korona Hiszpan´ska uwaznie tego suchaa i podejmowaa próby utworzenia prawa kolonialnego, opieraj acego sie na szacunku do drugiego czowieka. Idee te wyrastay przeciez z chrzes´cijan´skie-go ducha. I pomimo czestechrzes´cijan´skie-go wykorzystywania wiary Kos´cioa dla wasnych

8 Por. Kalikst I, EK 8, kol. 381-382 (R. Sawa). Poprzedni papiez zleci mu opieke nad

cmentarzem przy via Appia Antica. St ad tez nazwa Katakumby s´w. Kaliksta.

9 JRGS, t. 8/1, s. 123. 10Tamze, s. 124.

(5)

interesów niektórych panuj acych, wci az jednak jasno s´wiecia iskra wiary jako profetycznej soli, która tych moznych palia i niepokoia11.

W obecnych czasach – mozna powiedziec´  dobrobytu moc wiary Kos´cioa wyraza sie jeszcze w inny sposób. Okazuje sie, ze czowiek nie zyje samym chlebem. Ów dobrobyt sta sie przesytem i ostatecznie jest on protestem nie przeciwko ubóstwu, lecz przeciwko temu dobrobytowi. Kto ma juz prawie wszystko, zauwaza, ze to ci agle za mao, i dalej nie ma penego szczes´cia. Wte-dy pojawia sie ols´nienie, ze nie da sie czowieka zbawic´ ani tym chlebem dobro-bytu, ani najwiekszymi pieniedzmi. Zatem czowiek potrzebuje czegos´ wiecej, o czym Jezus mówi juz podczas kuszenia na pustyni (Mt 4, 4): sowa Bozego, sensu swego zycia. To moze dac´ dopiero wiara. W tym tkwi jej moc. Nie wy-starcz a zatem tylko siy materialne, fizyczne, lecz potrzeba takze si umysowych i duchowych. Gdy pierwsze z nich staj a sie zwyk a rywalizacj a si natury, to drugie s a efektem wiary, czyli suzenia innemu czowiekowi. Dlatego nic w tym dziwnego, ze dzis´ wys´miewane i os´mieszane s a te cechy suzby innym, jak: pokora, cierpliwos´c´, ograniczenie wasnej wolnos´ci na rzecz wolnos´ci drugiego, gdyz spoeczen´stwo nastawione jest na ustawiczn a walke z drugim. I was´nie w tym punkcie jawi sie realna wizja Kos´cioa, który w jednym aspekcie bedzie mia ciemn a strone sprzeciwu ze strony czowieka, a w drugim – jasn a strone nadziei na zycie, na zycie wieczne. Zmienny, zalezny od epoki sprzeciw czowie-ka zderza sie wiec z trwa a wiernos´ci a Boga, która jest nadziej a na zbawienie. Wtedy mozna porównac´ Kos´ció do biblijnej roli, która staje sie wyrazem naszej odpowiedzialnos´ci. Gdy rola jest starannie uprawiana, przynosi plon obfity naj-lepszej pszenicy, ale gdy sie j a zaniedba, zaros´nie chwastem12.

Przykad ten ukazuje bardzo wyraz´nie, ze ludzkos´c´ potrzebuje wyczucia sensu suzby innym, bezinteresownego dziaania wobec drugiego czowieka i s´wiata, a przy tym zdystansowania sie od tego s´wiata. Aby ten dystans osi agn ac´, konieczna jest zywa i geboka wiara. Czym jest ta wiara? Jak j a okres´lic´? Gdzie j a znalez´c´?

II. WIARA OSOBOWA W JEZUSA JAKO SYNA BOZ EGO

Teologia klasyczna rozrózniaa wiare, któr a sie wierzy  fides qua, to jest akt wiary oraz wiare jako zespó prawd objawionych  fides quae, to jest

11Tamze. 12Tamze, s. 126.

(6)

przdmiot wiary, tres´c´ wiary. Tutaj zajmiemy sie w zasadzie pierwszym aspek-tem fides qua, choc´ przes´wieca przez niego w sposób konieczny i aspekt drugi fides quae. Dlatego nasze rozwazania na temat wiary obejm a trzy za-sadnicze jej aspekty: osobowy, rozumny i realny.

Musimy przyj ac´, ze egzystencja chrzes´cijan´ska wyraza sie przede wszyst-kim w sowie credo – wierze13. Na tym polega tez istota caego chrzes´cijan´-stwa, ze jest ono „wiar a” w Jezusa Chrystusa jako wcielonego Syna Bozego. Wiara w Syna Bozego nie jest jednak „ujrzeniem” czy wrecz „dotknieciem” Go, jak to zwykle bywa z osob a czy rzecz a w s´wiecie widzialnym. Do wiary prowadzi inna droga, inny sposób dojs´cia do rzeczywistos´ci niewidzialnej. Jest nim „opowiedzenie sie” za tym, czego nie mozna ani ujrzec´, ani dotkn ac´. Opowiedziec´ sie za Jezusem oznacza konkretnie „ujrzec´” te rzeczywistos´c´ jako te, która „utrzymuje i umozliwia wszelk a rzeczywistos´c´”. Skoro umozli-wia wszelk a rzeczywistos´c´, to umozliwia takze i moj a ludzk a egzystencje, a wiec umozliwia moje bycie czowiekiem, moje bytowanie na sposób ludzki. „Wierzyc´ znaczy uznac´, ze wewn atrz egzystencji ludzkiej istnieje punkt, który nie moze zasilac´ sie tym, co widoczne i dotykalne, ani na tym sie opierac´, ale który styka sie z tym, czego dojrzec´ nie mozna, tak ze staje sie to dla niego dotykalne i okazuje sie niezbedne dla jego egzystencji”14. Tak a posta-we mozna osi agn ac´ jedynie przez proces, który Biblia okres´la jako „odwróce-nie”, „nawrócenie”. Czowiek musi sie „odwrócic´” od tego, co widzialne, aby pójs´c´ za tym, co niewidzialne. Musi dokonac´ zwrotu swojej egzystencji: odwrócic´ sie od swego naturalnego d azenia ku temu, co widzialne, i skiero-wac´ sie ku niewidzialnemu. Tak „wiara jest nawróceniem, w którym czowiek odkrywa, ze sie udzi, gdy idzie jedynie za tym, co uchwytne. Jest to zarazem najgebszy powód, dlaczego wiara nie da sie udowodnic´. Jest ona zwrotem w bytowaniu i osi aga j a tylko ten, kto dokonuje tego zwrotu”15. Na tym polega istota wiary.

Czasy nowozytne doprowadziy nie tylko do zmiany pojmowania samej rzeczywistos´ci wiary, ale takze do okres´lenia miejsca wiary. Jezeli ograni-czymy poznanie rzeczywistos´ci tylko do sfery zjawisk, jak chc a nauki przy-rodnicze, wówczas nie tylko nie ma miejsca na mys´lenie nadprzyrodzone, ale wrecz ograniczone staje sie rozumienie prawdy. Gdy scholastyka uksztatowa-a formue „byt jest prawd a” (verum est ens), to nowozytnos´c´ przeciwstawia

13R a t z i n g e r, Wprowadzenie w chrzes´cijan´stwo, s. 40. 14Tamze, s. 43.

(7)

jej formue „prawd a jest fakt” (verum quia factum)16. Oznacza to, ze pozna-walne jest tylko to, co sami zrobimy. Na tym skon´czya sie dawna metafizy-ka. Rozpoczea sie umiejetnos´c´ rzemies´lnicza (techne), która wesza na miej-sce prawdziwego poznania. W miejmiej-sce dawnego utozsamiania prawdy i bytu weszo nowe utozsamienie prawdy i faktycznos´ci. Poznawalny jest tylko fakt (rzecz), któr a sam zrobiem17. Tak umys ludzki zosta podporz adkowany ludzkim rekom. Przedtem zastanawiano sie nad sensem danego bytu, teraz wystarczy rzecz zrobiona (factum) lub rzecz, któr a mozna zrobic´ (faciendum). Czowiek sam siebie obrabowa z nieba, z metafizyki, i pozosta na ziemi, ze swoim factum czy faciendum, na drodze donik ad, czemu ostatecznie da przy-kad marksizm i komunizm.

Jak ma sie wobec tego zachowac´ wiara w Boga Jezusa Chrystusa? Od-powiedz´ Ratzingera idzie podwójn a drog a: wiara to najpierw „stac´ przy czyms´” (stehen), a nastepnie „rozumiec´” (verstehen). Jest to przeciwstawienie do pojec´ nowozytnego techne: „wiedziec´” i „wykonac´”18. Wiara, jako „stac´” przy Bogu, oznacza trwanie przy Nim. Jest to wiec tres´c´ wiary, czyli ufne staniecie na gruncie sowa Bozego, a wiec zajecie pewnego stanowiska. Nato-miast „rozumiec´” jest intelektualnym ujeciem wiary, które przynioso greckie tumaczenie Pisma S´wietego (Septuaginta), wyrazaj ac swoj a hellenistyczn a tradycje logosow a: „Jes´li nie uwierzycie, to i nie zrozumiecie”. Mamy wiec do czynienia nie tylko z przyjmowaniem wiary od kogos´, ale tez z jej was-nym rozumieniem. I tu jawi sie owo przeciwien´stwo wiary do innej pa-szczyzny poznania, jak a jest „wiedziec´” i „wykonac´”. Okazuje sie, do istoty wiary nalezy zawierzenie komus´, czemus´, a nie sobie, nie temu, co czowiek sam wykona. Jest to zawierzenie Temu, kto jest fundamentem naszego wykonywania (Bóg)19. Wierzyc´ to zaufac´ Sensowi, który utrzymuje mnie jako czowieka i cay s´wiat. Zatem moje istnienie jest odpowiedzi a na Sowo-Logos, które wszystko podtrzymuje. Odpowiedz´ ta jest zgod a czowieka na sens, który moze on jedynie otrzymac´, a nie nadac´. I dlatego wiara jest przy-jeciem i powierzeniem sie temu Sensowi20. Jest przyjeciem tego, co niewi-dzialne, czyli przyjeciem tej rzeczywistos´ci, której sie czowiek powierza, na której sie opiera. I was´nie to jest sprzeciwem dzisiejszego s´wiata, czyli

16Jest to sformuowanie woskiego filozofa Giambattista Vico (1688-1744), por. Wprowa-dzenie w chrzes´cijan´stwo, s. 51.

17Tamze, s. 53. 18Tamze, s. 59. 19Tamze, s. 60. 20Tamze, s. 63.

(8)

przyjmowanie tego, co niewidzialne, przed tym, co widzialne, albo: przyjecie tego, co otrzymane, przed tym, co wykonane21.

Widzimy wiec, ze wiara ma charakter osobowy. Jest ona poszukiwaniem sensu jako podstawy s´wiata, czyli ostatecznej prawdy. Tym sensem i prawd a jest Bóg, który objawi sie w czowieku Jezusie z Nazaretu. Sensem s´wiata jest wiec Osoba Jezusa. On, maj ac zycie z Ojca i bed ac z Nim najpeniej zjednoczony, jest s´wiadkiem Boga, jest obecnos´ci a wiecznego na tym s´wiecie, dzieki czemu wieczne staje sie historyczne, niedotykalne daje sie dotkn ac´, dalekie staje sie bliskie, moje. „W Jego zyciu, w Jego bezwzglednym oddaniu swego istnienia ludziom mies´ci sie sens s´wiata: On nam oddaje sie jako mios´c´, która takze i mnie kocha i przez ten niepojety dar trwaej mios´ci, której nie grozi zadna przemijalnos´c´, zadne zakócenie egoizmem, czyni zycie wartym zycia”22.

III. WIARA ROZUMNA

Pozostaje jeszcze blizsze okres´lenie relacji wiary i rozumienia23. acin´-skie sowo credo i hebrajacin´-skie amen, otwieraj ace i zamykaj ace wyznanie wia-ry, maj a ten sam z´ródosów, oznaczaj acy: stan ac´ z penym zaufaniem na konkretnej podstawie, której nie ja jestem twórc a, lecz Sens s´wiata. Dlatego powierzam sie temu Sensowi, a przez to przyblizam sie do samej prawdy w nim tkwi acej, która sie przede mn a otwiera.

I tu rysuje sie antyteza miedzy wiedz a a wiar a. Wspóczesna wiedza niestety ogranicza sie do tego, co nam jest dane i co da sie zmierzyc´ nasz a miar a. Nie pyta wiec o prawde, lecz o poprawny wynik badania, mierzenia. Tym samym wiedza nie pyta o istote rzeczy, czym ta rzecz jest sama w sobie jako byt, lecz pyta wy acznie o to, jak a funkcje peni ta rzecz, jaka jest jej relacja do mnie, co mi to praktycznie daje. Przez takie funkcyjne ujmowanie wiedzy, odrywane jest zagadnienie prawdy od bytu i wkadane jest w nasze dziaanie (factum, faciendum). Przez takie podejs´cie zmienia sie pojecie prawdy: zamiast prawdy wynikaj acej z bytu – mamy uzytecznos´c´ danej rzeczy dla czowieka, tkwi ac a w naszych wyliczeniach24. Natomiast wiara, rozumiana jako: zaufanie,

zawie-21Tamze, s. 64. 22Tamze, s. 69.

23Por. K. G ó z´ d z´, Realnos´c´ i racjonalnos´c´ wiary chrzes´cijan´skiej, w: A. Kicin´ski,

P. T. Goliszek (red.), Catechetica Porta Fidei, Lublin 2012, s. 19-21.

(9)

rzenie, wiernos´c´, staos´c´, trwanie, prawda – oznacza ostateczne oparcie sie na tej podstawie, która stanowi dla czowieka sens zycia. Podstaw a t a jest prawda, która pochodzi od sensu, od logosu. Dlatego wiara nie jest wiedz a o funkcjonal-nos´ci, któr a da sie wyliczyc´, lecz jest rozumieniem sensu, który sie nam powie-rzy. St ad wiara musi trwac´ przy tym sensie, trzymac´ sie go, bo on jest jej oparciem25. Zatem „rozumienie wyrasta tylko z wiary. […] Wiara i rozumienie nalez a do siebie nie mniej niz wiara i stanie przy czyms´, bo stanie przy czyms´ i rozumienie s a nieroz aczne”26. W tym znaczeniu mówimy o misterium, które nie neguje rozumu, lecz umozliwia wiare jako rozumienie. Ta rozumuj aca wiara trzyma sie logosu, by mówic´ o Bogu jako tajemnicy, która nas ci agle uprzedza i pod kazdym wzgledem przekracza. Wiara ta ostatecznie wyraza sie w osobo-wym wyznaniu: „Wierze w Ciebie, Jezusa z Nazaretu, jako Sens (Logos) s´wiata i mojego zycia”27.

To wyznanie wiary w Jezusa rozbudowuje J. Ratzinger podczas homilii na rozpoczecie konklawe w 2005 roku: „Posiadanie jasnej wiary zgodnej z Cre-do Kos´cioa zostaje czesto zaszufladkowane jako fundamentalizm. A tymcza-sem relatywizm, to znaczy zdanie sie na «kazdy powiew nauki», zdaje sie byc´ jedyn a postaw a godn a wspóczesnos´ci. Ustanawiany jest rodzaj dyktatury relatywizmu, która nie uznaje niczego za pewnik […]. My natomiast mamy inn a miare wielkos´ci: Syna Bozego, prawdziwego czowieka. To On jest wyznacznikiem prawdziwego humanizmu. Wiara «dorosa» nie idzie z pr adem mód i nowinek; wiara dorosa i dojrzaa jest geboko zakorzeniona w przy-jaz´n´ z Chrystusem. Ta przyprzy-jaz´n´ otwiera nas na kazde dobro, daj ac nam zara-zem kryterium rozeznania prawdy i faszu, odróznienia ziarna od plew”28. To mocne stanowisko Ratzingera, ukazane w ostatniej jego mowie jako kar-dynaa, okres´la jednoznacznie wiare chrzes´cijan´sk a. Posiada ona wymiar racjonalny, „logosowy” oraz wymiar egzystencjalny29. Zas´ w pierwszej mo-wie jako, papiez Benedykt XVI, wyzna: „Moim programem jest to, by nie realizowac´ swojej wasnej woli, nie kierowac´ sie swoimi ideami, ale wsuchi-wac´ sie z caym Kos´cioem w sowo i wole Pana oraz pozwolic´ sie Jemu kierowac´, aby On sam prowadzi Kos´ció w tej godzinie naszej historii”30.

25Tamze, s. 67. 26Tamze, s. 68. 27Tamze, s. 70.

28 J. R a t z i n g e r, Homilia na rozpoczecie konklawe, z dnia 18 kwietnia 2005, w:

B e n e d y k t XVI, U progu pontyfikatu, Kraków 2005, s. 43.

29Por. M. B a r t o s i a k, Wiara wedug kard. Josepha Ratzingera, omza 2005, s. 10, 12. 30Homilia podczas Mszy s´wietej inauguruj acej pontyfikat 19 kwietnia 2005: B e n

(10)

e-W tych sowach doda Ratzinger jeszcze wymiar chrystologiczny i eklezjalny, czyli wspólnotowy naszej wiary.

IV. WIARA REALNA

Wiara chrzes´cijan´ska jest wreszcie realn a wiar a w Ojca, w Logos i Pneu-me31, uformowan a w tradycji apostolskiej i powi azan a z jednym podmiotem, którym jest Kos´ció32. Wiara ta bazuje na fundamencie s´wietych wydarzen´ Wcielenia oraz Krzyza i Zmartwychwstania33, rodzi sie ze suchania sowa Bozego34 i realizuje sie w kulcie i liturgii Kos´cioa, która ukierunkowana jest na Logos, stwórczy Rozum, który w Jezusie Chrystusie przyj a ciao35. Dlatego wiara ta, bed ac wiar a we Wcielonego, jest wyznaniem wiary w Boga i staje sie rzeczywista, pena i jednocz aca, gdy „On sam jest ciaem, gdy jest wydarzeniem sakramentalnym, w którym cielesny Pan przyjmuje nasz a cielesn a egzysten-cje36. Przez te Ofiare eucharystyczn a dokonuje sie gebokie przeobrazenie na-szego bytu w Logosie i zjednoczenie z Nim. Tak kult sprawia, ze sami upodab-niamy sie do Logosu37, realizujemy sie na ksztat Logosu i przez wiare staje-my sie Logosem – „oto ofiara i rzeczywista chwaa Boza w s´wiecie”38.

I choc´ dzisiaj s´wiat zapomina o boskich wartos´ciach, jak: prawda, mios´c´, sprawiedliwos´c´, a ws´ród nich nie tylko zapomina wiare, a wrecz j a neguje, kontestuje i stara sie j a uczynic´ bezsiln a, to jednak wiara nie jest bezsilna, gdyz nie jest czyms´ wymys´lonym39, nie jest przestarza a ide a, lecz jest „znajdywaniem drogi do m adros´ci, rozumnos´ci, rzeczowos´ci, dostrzegania penej rzeczywistos´ci”40. By rozpoznawac´ wiare jako realn a rzeczywistos´c´, jako rozumnos´c´, trzeba j a podawac´ s´wiatu w zrozumiaym dla niego jezyku.

d y k t XVI, Ten, kto wierzy, nigdy nie jest sam!, „Nasz Dziennik” z 25 kwietnia 2005, s. 4.

31J. R a t z i n g e r, Opera Omnia, t. 11: Teologia liturgii, Lublin 2012, s. 125 (dalej:

JROO). 32JROO, t. 11, s. 134. 33JROO, t. 11, s. 92. 34JROO, t. 11, s. 524. 35JROO, t. 11, s. 644. 36JROO, t. 11, s. 324. 37JROO, t. 11, s. 615. 38JROO, t. 11, s. 50.

39JRGS, t. 12: Künder des Wortes und Diener eurer Freude, Freiburg 2010, s. 42 (dalej:

JRGS, t. 12).

(11)

Wiara pochodzi od Ducha S´wietego i zawsze jest gromadzeniem, jednocze-niem,  aczeniem tego, co zostao rozproszone41. Bozy Duch zespala nas we wspólnym wyznawaniu wiary, która jest wiar a Kos´cioa, a jego teologia jest wykadni a wspólnej wiary i jej miar a42.

Trzeba zatem miec´ pokore i odwage, a nade wszystko gebok a wiare, by pos´ród wielkiego obumierania naszej wiary wokó nas, czy wrecz negacji wiary czy tez negacji Boga, byc´ transparentnym dla mios´ci Chrystusa w naszym zyciu. Chodzi o dos´wiadczenie wiary jako prawa akceptacji, jako zaproszenia do rados´ci. Wiara chrzes´cijan´ska nie jest bowiem zaciet a niekon´-cz ac a sie dyskusj a czy wiecznym kwestionowaniem. „Wiara w samej gebi jest akceptacj a. Ona jest «tak». Ona jest rados´ci a. I pochodzi od Bozego «tak» w nas i dla nas”43. Wtedy wiara rzeczywis´cie staje sie nos´n a si a czo-wieka, staje sie po prostu mios´ci a. Za tak a wiare, rozumian a jako obecnos´c´ prawdy poród nas, prawdy, która nas przemienia, uczy nas rzeczywistos´ci i uzdalnia do odpowiedzi innym – jestes´my wszyscy odpowiedzialni: biskup, kapan i cay Kos´ció, kazdy na swój sposób44. Jezeli Kos´ció rozumiemy jako wspóistnienie Jezusa z nami i nasze wspóistnienie z Nim, to poznanie i wyznanie Chrystusa jest punktem wyjs´cia naszej wiary45. Wtedy wiemy, ze do wiary chrzes´cijan´skiej nalezy tres´c´, czyli poznanie i wyznanie, a nie tylko dobra opinia. Dlatego nie mozna dobrowolnie manipulowac´ t a tres´ci a, gdyz stanowi ona o jednos´ci wiary46.

*

Joseph Ratzinger  Benedykt XVI jest s´wiadom zarówno mocy wiary, jak i jej kryzysu. Obecny kryzys wiary dostrzega nie tylko w uwarunkowaniach zewnetrz-nych, jak powszechny relatywizm, postmodernizm czy liberalizm, ale widzi go takze wewn atrz samego czowieka, który przenikniety tymi negatywnymi nurtami, sam nie jest w stanie rozpoznac´ do kon´ca istoty wasnej wiary. Dlatego najpierw ukazuje droge wiary Kos´cioa, jej prawdziw a moc, bed ac a nie tyle pasmem zgor-szen´ (istniej acych po stronie ludzkiej), ale przede wszystkim pasmem nadziei.

41JRGS, t. 12, s. 548. 42JRGS, t. 12, s. 549. 43JRGS, t. 12, s. 645. 44JRGS, t. 12, s. 759. 45JRGS, t. 12, s. 755. 46JRGS, t. 12, s. 661.

(12)

W tym ostatnim pas´mie wiara wyraza sie w jej niezmiennej pierwotnej tres´ci jako wiara w Jezusa Chrystusa  Syna Bozego, a wiec wiara w konkretn a, realn a Oso-be wcielonego Logosu. Przez to posiada ona charakter osobowy i zarazem trynitar-ny, wspólnotowy, a nade wszystko rozumowy, logosowy.

Cech a charakterystyczn a ujecia wiary chrzes´cijan´skiej przez Josepha Ratzingera jest bowiem jej rozumnos´c´. Wierzyc´ to znaczy zawierzyc´ Logoso-wi, SensoLogoso-wi, który podtrzymuje cay s´wiat, w tym takze czowieka. Tym logosem nie jest zwyky grecki rozum, lecz Boski Logos, który w Jezusie sta sie ciaem. Wtedy chrzes´cijan´stwo jest rzeczywis´cie „religi a Logosu”, religi a twórczej mocy, która nie tylko stworzya s´wiat, ale go utrzymuje i rozwija w kierunku pleromy. Czy zatem nie mozna susznie powiedziec´, ze wspó-czesny brak wiary jest po prostu utrat a rozumnos´ci? Moze to obudzi w kon´cu homo sapiens, o ile jest ono w tym wzgledzie jeszcze rozumne?

THE CRISIS AND THE POWER OF FAITH

REFLECTING UPON THE THOUGHT OF JOSEPH RATZINGER – BENEDICT XVI

S u m m a r y

Joseph Ratzinger – Benedict XVI is aware of both the power and the crisis of faith. The Pope traces the roots of the contemporary crisis of faith in the complex network of external negative factors, represented by such phenomena as relativism, postmodernism or liberalism. However, His Holiness also reaches into the depth of a human being to diagnose an intraperso-nal crisis. Overwhelmed by these negative trends, modern humans are incapable of the definiti-ve comprehension of the essence of their faith. This is why Benedict XVI points towards the faith of the Church and its true power as a way out of the crisis. The history of the Church is not a history of scandals, but is a source of hope. This is the hope of the faith in Jesus Christ, expressed by the Church in its invariable, original message. The faith in Jesus Christ is the faith in a real concrete Person, the incarnated Logos. This is why Christian faith is personalistic, trinitary and communal in its nature, but its central attribute is its being reason-oriented, Logos-oriented.

The characteristic feature of Christian faith as propounded by Joseph Ratzinger is its rationality. To believe is to place trust in Logos, the Sense that supports the whole universe and the human being. The Logos is not an Ancient Greek reason, but the Divine Logos who was incarnated in Jesus Christ. Under His power, Christianity becomes „the religion of the Logos”, the religion of creative power that has created the world, supports it and directs it towards the Pleroma. Is it, therefore, true to contend that the contemporary lack of faith is simply a loss of rationality? Let us hope that this reflection can wake homo sapiens up, if the species is still rational enough to realize the truth.

Translated by Konrad Klimkowski

Sowa kluczowe: wiara, rozum, Logos, Syn Bozy, Kos´ció, Józef Ratzinger  Benedykt XVI. Key words: faith, reason, Logos, Son of God, Church, Joseph Ratzinger – Benedict XVI.

Cytaty

Powiązane dokumenty

1. Szopka Lenartowicza, po tekstach pastorałkowych umiesz­ czonych przez ks.. Nie wiadomo, czy zaczęła przeni­ kać do folkloru zanim jeszcze doczekała się przedruków, czy do­

Przedsiębiorczość społeczna charakteryzuje się m isyjnością podmiotów, które poruszają się w jej sferzet. Podmioty te są zarzą­ dzane w sposób odmienny od

"Concepts philosophiques de Claude Bernard d’après ’l’Introduction d. l’ètude de

Sprawozdanie z sesji naukowej na temat: Strukturalizm we. współczesnej

Związane z interesującym społeczeństwo tematem sprawy polskiej problem y znajdowano na łamach słabnącej w zasięgu i nakładach prasy tajnej obozu londyńskiego,

Opis + wizualizacja histogramy wykresy PCA, MDS FA, CCA ANOVA Estymacja + predykcja estymacja g ˛esto´sci najbli˙zsi s ˛ asiedzi regresja Klasyfikacja + reguły klasyfikatory

Po 1780 roku, zapewne także na skutek trudności czynionych przez władze zaborcze, wizytacje kanoniczne w archidiecezji nie odbywały się regularnie.. Ferdynanda Kickiego

„Dzisiaj Biblia jest bardzo często poddawana kryteriom tak zwanego współczesnego obrazu świata, którego podstawowym dogmatem jest twierdzenie, że Bóg w ogóle nie może