• Nie Znaleziono Wyników

"Concepts philosophiques de Claude Bernard d'après >>l'Introduction d l'ètude de la Mèdicine expèrimentale<<", B. Halpern, "Revue d'Histoire des Sciences et de leurs applications XIX" (1966) : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Concepts philosophiques de Claude Bernard d'après >>l'Introduction d l'ètude de la Mèdicine expèrimentale<<", B. Halpern, "Revue d'Histoire des Sciences et de leurs applications XIX" (1966) : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Szczepan W. Ślaga

"Concepts philosophiques de Claude

Bernard d’après ’l’Introduction d

l’ètude de la Mèdicine

expèrimentale’", B. Halpern, "Revue

d’Histoire des Sciences et de leurs

applications XIX" (1966) : [recenzja]

Studia Philosophiae Christianae 3/1, 288-290

(2)

g iczn y ch zd ob yw a p rzew a g ę nad w y ja śn ia n iem przez p o jęcia w ła śc iw e sy stem o m organicznym .

A u tor u trzy m u je, że sk u teczn ość fizy k o ch em ic zn y ch w y ja śn ie ń n atu ry i za ch o w a n ia s ię sy s te m ó w organ iczn ych m oże w y n ik a ć z fa k tu , ż e te w y ja śn ie n ia op ierają się g łó w n ie na ty m , co jest fizy k o ch em ic zn eg o w ty ch sy stem a ch . P rócz teg o is tn ie ją p raw a sp e c y fic z n ie b iologiczn e, op arte n a ta m ty ch . T e ro d za je p ra w i zasad n ie są p rzeciw sta w n e, a le „zach od zą” n a sie b ie i d latego z ostrożn ością trzeb a m ó w ić o sp ro­ w ad zan iu czy n iesp ro w a d za n iu jed n y ch do drugich. M ożna zresztą p rzy ­ jąć ob yd w a n araz p u n k ty w id zen ia na r z eczy w isto ść organiczną. Tak czyn i autor p rzed sta w ia ją c p ięć cech ch a ra k tery zu ją cy ch isto ty żyw e:

a. n iezd ecy d o w a n y ch arak ter tzn. o n to lo g iczn ie p ośred n i (m a teria ln o - p sy ch iczn e), d ający i zarazem n ie d ający się sp row ad zić do m aterii i do p sy ch e. J est to o c z y w iśc ie k o n cep tu a liza cja stan u rzeczy w isteg o ;

b. isto ta dla sam ej sie b ie — czy n n o ści organ izm ów są w y k o n y w a n e dla n ic h sa m y ch i dla g atu n k u i dla n ich u żyteczn e;

c. sp on tan iczn ość — zd oln ość ad a p ta cji poprzez różnorodność i b o ­ g a ctw o środków ;

d. sp ecy ficzn o ść ■—■ za ch o w a n ie i rozw ój w ła sn ej stru k tu ry;

e. in d y w id u a ln o ść — k ażd y organizm is tn ie je jak o jed n ostk a; in d y ­ w id u a ln o ść organ izm u je s t raczej r o zw ija n ą p rzezeń ten d en cją , n iż sta ­ n em zd eterm in o w a n y m p rzez p rzestrzeń i czas.

P od an a ch a ra k tery sty k a organ izm ów ż y w y c h sta n o w i trzon „m eta ­ fiz y k i in te g r a c jo n isty c z n e j”, jak ą F errater M ora szerzej uzasad n ia w in n y ch pracach.

S z . W. Sla ga

H a l p e r n B., C o n c e p ts p h il o s o p h i q u e s de C la u d e B e r n a r d d ’a p r è s „l’I n t r o ­ d u c ti o n à l’é tu d e de la M é d i c in e e x p é r i m e n t a l e ”, R ev u e d’H isto ir e des

S c ie n c e s et de leu rs a p p lication s, X I X (1966), no. 2, s. 97— 114. A r ty k u ł u k azał się wr setn ą roczn icę o p u b lik o w a n ia p racy B ernarda pt. „In trod u ction à l ’étu d e d e la M éd icin e e x p é r im e n ta le ” (1865). Przed zrefero w a n iem jego treści w a rto w sp o m n ieć, że z tej ok azji urządzono w ie le sp otk ań i zjazd ów , m. i. „C laude B ernard S y m p o siu m ” p rzez w y d z ia ł m ed yczn y M in n esota U n iv e r sity w M in n eap olis pod k ie r o w n ic ­ tw e m p rof. M. V isch era w dn iach od 15— 17 k w ie tn ia 1965, oraz „Le C olloq u e C lau d e B ern a rd ” od 29 czerw ca do 2 lip c a 1965 (por. R ev. H ist. S cien ces..., X IX (1966), η. 1, s. 55— 58), zo rg a n izo w a n e w C ollege d e F ra n ce pod k ieru n k iem B. H alp ern a, p rofesora m e d y c y n y ek sp ery ­ m en ta ln ej w k a ted rze p row ad zon ej n ieg d y ś przez B ernarda. To k o lo ­ k w iu m p a r y sk ie w sk a za ło n a a k tu a ln o ść k o n cep cji B erh ard a n ie ty lk o w a sp ek cie h isto ry ezn o -m ed y czn y m , a le i filo zo ficzn y m , a n a w e t lit e ­ rack im . W ygłoszono m . in. n a stęp u ją ce od czyty: G. C a n g u ilh em (Paris),

(3)

T eo ria i tech n ik a ek sp ery m en to w a n ia w e d łu g Cl. B ernarda; P. V endryés (P aris), D eterm in izm i autonom ia w e d łu g Cl. B ernarda; M. F lork in (L iè­ ge), Cl. B ernard i p o czą tk i b ioch em ii; R. K ou rilsk y (Paris), M edycyna k lin iczn a w id zia n a p rzez Cl. B ernarda; M. K lein (Strasbourg), Cl. B e r ­ nard w o b ec śro d o w isk a n a u k o w eg o epoki; O. P ou p a (Praha), P roblem e w o lu c ji w e d łu g Cl. B ernarda; M. G rm ek, E w o lu cja k o n cep cji Cl. B e r ­ n a rd a o śro d o w isk u w ew n ętrzn y m ; J. O lm sted (U SA), H isto ry czn y i a k tu a ln y w p ły w id e i Cl. B ernarda w A n g lii i S tan ach Z jedn oczon ych .

B . H alp ern w sw y m a r ty k u le w sk a z u je n a jp ierw na g en ezę „W stępu do badań w m e d y c y n ie ek sp e r y m e n ta ln e j” B ernarda. P oza w ie lu p ra­ ca m i w y d a n y m i „W stęp” w zam ierzen iu B ern ard a m iał sta n o w ić r z eczy ­ w iś c ie w p r o w a d z e n ie do ob szern ego trak tatu z zak resu m e d y c y n y do­ św ia d cza ln ej. Z am ierzen ia teg o jednak n ie zrea lizo w a ł, poza liczn y m i szk ica m i i n o ta m i do teg o dzieła. „In trod u ction ” zresztą sam dla sie b ie sta n o w i ca ło ść ob ejm u ją cą sw y m za k resem n ie ty lk o zagad n ien ia m e ­ d yczn e, ś c iśle fizjo lo g ic z n o -p a to lo g ic z n e i tera p eu ty czn e, a le ta k że pro­ b le m a ty k ę ogóln ob iologiczn ą d otyczącą is to ty ży cia , p och od zen ia i e w o ­ lu c ji organ izm ów , a n a w e t p ro b lem y filo zo ficzn e. W śród ty ch ostatn ich n a u w a g ę za słu g u ją n astęp u jące:

a. m eto d o lo g ia i rozw ażan ia nad fa k ta m i ek sp ery m en ta ln y m i, b. m etod a n a u k o w a w m ed y cy n ie,

. c. filo z o fia b iologii,

d. d eterm in izm i w o ln a w ola.

K la sy czn a d e fin ic ja p r z eciw sta w ia o b serw a cję ek sp ery m en to w i: o b serw a cja to stw ie r d z e n ie rzeczy lu b z ja w isk p rzed sta w ia ją cy ch się n am sam orzu tn ie; ek sp ery m en t zaś to k o n sta to w a n ie zja w isk w y w o ła ­ n ych i zd eterm in o w a n y ch p rzez badacza. S a m e jed n ak fa k ty , w ten c zy in n y sposób stw ierd zo n e, n ie sta n o w ią jeszcze n au k i, m u si nadto z a istn ie ć ich p o ró w n a n ie, osąd w św ie tle p ew n ej id ei. W ed łu g B e r ­ n arda d o św ia d czen ie je s t jed y n y m źród łem poznania lu d zk iego, stąd n ie u z n a w a n ie ża d n y ch fa k tó w irra cjo n a ln y ch w d ośw ia d czen iu dobrze zo rg a n izo w a n y m . P o ję c ia i h ip o tezy m ają w a rto ść je d y n ie w od n iesien iu do fa k tó w , a p raw a rzą d zą ce fa k ta m i są n ie z m ie n n e i w sp ó ln e naukom b io lo g iczn y m i fizy k o ch em iczn y m .

U w a ru n k o w a n ia zja w isk tak ży cio w y ch jak i fizy k o ch em ic zn y ch ch a ­ r a k te r y z u je d eterm in a cja a b solu tn a i d latego b a d a n ie przyczyn (tzw . „.bliższych”) zja w isk a n ie je s t n iczym in n ym , jak ty lk o b ad an iem m a te ­ r ia ln y c h w a ru n k ó w jeg o istn ien ia i p rzeja w ó w ; z teg o w zg lęd u „d eter­ m in izm w y k lu c z a p rzygod n ość, hazard i cud, p o n iew a ż n ie m a w p rzy ­ ro d zie p rzy czy n y p ierw szej, an i początku a b so lu tn eg o ” (s. 103). D e te r m i­ n izm i zasad a p rzy czy n o w o ści są nam n arzu con e p rzez stru k tu rę n a ­ szego u m y słu i d latego n ieu zn a w a n ie ak sjo m a tu , iż w id en ty czn y ch w a ru n k a ch każd e z ja w isk o jest id en tyczn e, p row ad zi do n eg a cji sam ej

(4)

n au k i. N a u k a m a w ię c za p rzed m io t ś w ia t z ja w isk o w y : p o szu k u je s ię p raw d r e la ty w n y c h — w a ru n k ó w zja w isk , a o k r e śle n ie ta k ich w a ru n ­ k ó w d ok on u je się m eto d ą a n a lity czn ą i ek sp ery m en ta ln ą .

W filo z o fii b io lo g ii B ernard u trzy m u je tak że, ż e d eterm in izm jest je d y n ą p raw d ą n a u k o w ą i w y ja śn ia w sz y s tk ie ta je m n ic e ży cia — z a w ­ sz e od stron y z ja w isk o w e j. B a d a n e w d ośw ia d czen iu w aru n k i istn ien ia z ja w isk a n ic n ie m ó w ią o jeg o n aturze; n a w e t isto ta bardzo p rostego zja w isk a p o zo sta je c a łk o w ic ie n iezn a n a , ta k sam o zresztą jak i jeg o p rzy czy n y isto tn e (les ca u ses esse n tie lle s). N ic n ie m ó w i o s ile ż y cio w ej, a n i o istn ie n iu ja k iejś au ton om ii is to t ż y w y c h . T aką k o n cep cję B ern ard a n a z y w a H alp ern filo z o fią b io lo g ii, która w g ru n cie rzeczy n ie jest żad ­ n ym sy stem em , a le „ filo zo fią czło w ie k a n a u k i”, d ok on u jącego lu źn ych r e fle k s ji nad p ozn an ym i fa k ta m i.

E p istem o lo g ó w in te r e su je p y ta n ie, w ja k i sposób B ernard godzi d e­ term in iz m z w o ln ą w o lą . W o d n iesien iu do c z ło w ie k a p rzy jm u je on p e w n ą a u ton om ię d zięk i o k reślon ej sta b iliz a c ji śro d o w isk a w e w n ę tr z ­ n ego. W ed łu g B ern ard a trudno o d p o w ied zieć na p y ta n ie, czy p o jęcie a u to n o m ii b iologiczn ej u czło w ie k a p row ad zi ku p o jęciu w o ln ej w o li. Jako p rzyrod n ik n ie za jm o w a ł się ty m e x p rofesso, a le w y d a je m u się, ż e n ie m a n iezg o d n o ści d eterm in izm u z w o ln ą w olą. D eterm in izm d a lek i je s t od n e g a c ji w o ln o śc i m o ra ln ej, a le ją w a ru n k u je w istn ien iu jako zesp ó ł c z y n n ik ó w fizy k o ch em ic zn y ch .

Jak o ek sp ery m en ta to r, Cl. B ernard u n ik a sy s te m ó w filo zo ficzn y ch , a le n ie filo z o fii rozu m ian ej ogóln ie, jak a rząd zi n ie ty lk o nau k am i, a le i w o g ó le p ozn an iem lu d zk im . '

Sz. W. Sla ga

O w c z i n n i k o w N. F., O s o b ie n n o s ti s o w r e m i e n n o w o j e s t e s t w o z n a n i j a , W oprosy F iło so fii, 1966, nr. 9, s. 24— 35.

O w czin n ik o w , p rofesor filo z o fii A k a d em ii N auk ZSRR p o d ejm u je próbę sch a ra k tery zo w a n ia w sp ó łczesn eg o p rzy ro d o zn a w stw a . O to n ie ­ k tó r e jego cech y , w y o d ręb n io n e i a n a lizo w a n e p rzez autora: 1. p rzy ­ ro d o zn a w stw o jako w y n ik d zia ła ln o ści zesp o łó w n a u k o w y ch jest zło­ żon ym sy stem em w y m a g a ją c y m o rgan izacji i zarządzania; 2. k o m p le k ­ so w e u jm o w a n ie różn ych g a łę z i p ozn an ia n a u k o w eg o a n ie ich od d zie­ la n ie, p o zw a la ro zw ią za ć w ie le p ro b lem ó w n a u k o w y ch ; 3. stąd in te ­ gracja n au k i, k tórej p rzy k ła d em m oże b yć cy b ern ety k a ; 4. d y feren cja - c ja n a u k — r ó żn ico w a n ie p rzed m iotu ca ło ścio w eg o n a e le m e n ty , k tó re z k o le i sta ją się p rzed m io tem różn ych d yscyp lin ; 5. p o stęp u ją ca m a te - m a ty za cja n au k , w y p r a c o w y w a n ie n ow ych p ojęć, n a w e t w d zied zin ach tr a d y c y jn ie n iezm a tem a ty zo w a n y ch : k o rzy sta z teg o ró w n ież sam a m a tem a ty k a , w y ch o d zą c poza obręb s w y c h k la sy czn y ch m etod . T ak też

Cytaty

Powiązane dokumenty

La interpa- roladó estis kredeble tre viva kaj interesa, Ćar kiam la gastoj Ćiuj jam estis for kaj Breine kaj la sinjorino post unu horo tien eniris, Georgo kaj

Anna Pietryga (née Luchowska): Model uniwersalnej matrycy semantycznej i jego filozoficzne implikacje.. Dorota Lipowska (née Tomczak): Metody komputerowej analizy j˛ezyka

Das gute Vernehmen zwischen Vater und Sohn dauerte aber nicht lange, denn es kam bald zwischen beiden zum offenen Kriege, der zwar auf einige Zeit beigelegt

On suppose que l’extension locale F/E est mod´ er´ ement rami- fi´ ee d’indice de ramification pair e et de degr´ e r´ esiduel f.. La d´ emonstration imite celle du lemme 4

On rappelle dans la partie 2 quelques notions utiles concernant les courbes elliptiques, la partie 3 d´ecrit les diff´erentes m´ethodes employ´ees pour d´eterminer des

Ró~nice w procedurach metod aglomeracyjnych wynikają ze spo- sobu definiowania klas najbardziej podobnych w kroku pierwszym i z odmienności pojmowania podobieństwa

En d’autres termes, la Belgique pourrait bien s’enfoncer au rythme d’un millimètre par an, sauf l’Est du pays : un ré- sultat inattendu de nos mesures étant

Dans le cas du tremblement de terre à Liège en 1983, même si une ori- gine naturelle doit être envisagée, on peut aussi se poser la question du rôle qu’a pu jouer la