• Nie Znaleziono Wyników

View of Ocena estetyczno-stylistyczna polskiej architektury w 'twórczości J. Długosza

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Ocena estetyczno-stylistyczna polskiej architektury w 'twórczości J. Długosza"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

KB. FRANCISZEK MĄKINIA

OCENA ESTETYCZNO-STYLISTYCZNA PO L SK IE J ARCHITEKTURY W TW ÓRCZOŚCI J. DŁUGOSZA

Długosz, choć nie napisał odrębnej pracy tra k tu ją c e j o sztuce ani też konk retn ym Obiekcie a rty s ty c z n y m 1, zagadnieniom ty m pośw ięcił sporo uwagi. W ytw ory sztuki, p róby ich opisu, periodyzacji czy oceny estetyczno-stylistycznej oraz analizy porów naw czej gęsto p rze p lata ją w ątek jego pisarskiego dorobku 2. Z agadnienia te zostały św iadom ie w łą­ czone w tok hagiograficznego czy historycznego* opow iadania, celowo zostały um ieszczone m iędzy in w en tary zacy jn y m w yliczeniem uposażeń katedry, kolegiaty lub klasztoru. Długosz bowiem , ja k żaden z poprze­ dzających go polskich historiografów , docenił ran g ę fa k tu artystycznego jako w ydarzenia historycznego, n ie p om ijając jednocześnie jego specyfiki estetyczno-form alnej. Szczególnie pod tym w zględem została uhonoro­ w ana a rc h ite k tu ra 3,

Myśl estetyczno-form alna- Długosza, zam k nięta w osądzie k o n k re t­ nego obiektu artystycznego, została podporządkow ana w ew n ętrzn y m i zew nętrznym założeniom literackim poszczególnych prac h istoryka. Po­ niew aż zaś cała działalność Długoszowska tch n ie asp ekulatyw ny m n a s ta ­ 1 Banderia Prutenorum oraz Insignia seu ćlenodia Regni Poloniae, chociaż szczególną uwagę pośw ięcają plastycznym walorom zarówno chorągwi, ja k i h e r­ bów, nie mogą być uważane za prace wyłącznie z .zakresu sztuki.

2 Ogólnie można przyjąć, że Długosz.w całokształcie swojej twórczości wspom ­ niał o Obiektach sztuki ponad tysiąc razy, najw ięcej w Liber beneficiorum, a n a ­ stępnie w Historii Polski.

3 Joannis Długossii seu Longini canonici Cracoviensis Historiae Polonicae, t. 1-5, Kraków 1378-1887. W dalszej kolejności pozycja ta oznaczona będzie lite ra ­ mi H. P, Statystycznie ujm ując, Długosz najw ięcej uw agi poświęcił architekturze, mniej wyrobom rzemiosła artystycznego, najm niej zaś rzeźbie i m alarstw u. Spośród tekstów obejmujących budownictwo bezwzględna większość dotyczy obiektów sakralnych. Jedne m ówią o katedrach (ok. 50), kolegiatach (ok. 30), kościołach p a ra ­ fialnych i filialnych (ok. 150), a inne o św iątyniach zakonnych i zabudow aniach klasztornych (ok. 140). Do grupy tej należą wzm ianki o obiektach z n atu ry swej świeckich, ale pozostających w ¡gestii duchowieństwa, jak plebanie, dw ory i zamki (ok. 50). Większość wypowiedzi na tem at architektury świeckiej mówi o zam kach (ok. 50) i m urach obronnych lub o zagadnieniach urbanistycznych (ok. 70).

(2)

30 K S . F R A N C I S Z E K M Ą K I N IA

w ieniem , w ięc i w ypow iedzi o arch itek tu rze, rzeźbie, m alarstw ie oraz rzem iośle arty sty czn y m nie m ają form y teoretycznych rozważań, lecz pragm atycznych, k o n k retn y c h stw ierdzeń.

Pod w zględem jakościow ym m ożna je zgrupow ać w trz y schem aty. Pierw szy, ty p o w y dla K atalogów i H istorii Polski, w m niejszym stopniu dla Liber beneficiorum , szczególnie eksponuje osobę fu n d ato ra czy też d o n a to r a 4. S chem at drugi podnosi p rzede w szystkim aspek t historycz­ ny 5. W łaściw y jest dla H istorii i tzw. „W stępów ” w Liber beneficiorum . N ajcenniejsze te k sty dadzą się zgrupow ać w schem at, k tó ry m ożna by nazw ać artystyczn o-form aln ym . W ypowiedzi tęgo ty p u rozsiane są po całym d orobku histo ry czn y m Długosza. Je d n e określają dzieło sztuki w kateg o riach tylko e ste ty c z n y c h 6, drugie — w naszym w ypadku n a j­ cenniejsze — podnoszą rów nież a sp e k t sty listy czn y 7, trzecie wreszcie — stosunkow o nieliczne — posiadają c h a ra k te r w y b itn ie analityozno-po- rów naw czy 8.

W w ielu w ypadkach w artości rep rezentow an e przez w szystkie sche­ m aty sp latają się rów nocześnie w jed n y m tekście, podporządkow anym tokow i i form ie historycznej r e la c ji9. Ta syntetyczność m yśli estetycz­

4 Typowa dla tego schem atu może ibyć w zm ianka o bpie Boguchwale II (Bo- guphaluis secundáis). „Vir lite rata s et śtudiosus: pulchram bibliothecam ecclesiae PosmanienSis reliques. Hic chonum ecclesiae Posnaniensis m ultos habentem ruinas demoliens, novum ehoram a fundamentás fabricavrt” (Joannis Długossii senioris

canonici Cracoviensis Opera, K raków 1887, t. I, s. 493. Zawiera on: Vita S. Stanislai, V ita B. Cunegundis, Vitae episcoporum Polcmiae, Vita Sbignei de Oleśnica cardi- nalis, Clenodia, Banderia Prutenom m , Epistolae. W dalszej kolejności pozycja ta

oznaczona będzie skrótem Op. om.).

5 Jak o przykład może ¡posłużyć jedna iz trzech wzm ianek o Obrazie Matki Bo­ skiej Częstochowskiej: „Praefatus quoque Dux Qpoliensis imaginera beatae M ariae Virginis, quam in .Russia casualiter ahsconditam reperierat, eidem loco donat; que in bactenus sinigulari. colitur a popblo devotiane” (Op. om., t. 1, :s. 419).

6 „Item ischolasticus 'habet dom um prapriam sive aream cum pomerio seous ecclesiam Oppathoviensem pulchre ex lignis aedificatam, in parte occidental! con- stitutam ” (ib., ,s. 582).

7 „Prandocin, viila parochialem ecclesiam lapide quadro e t opere vetusto fabri- catam halbens in se” (t. 3, s. 424 iz: Joannis Długosz senioris canonici Cracoviensis

Liber beneficiorum dioecesis Cracoviensis, t. ¡1-3, K rakow ,1863-1864, W dalszej ko­

lejności pozycja ta oznaczona będzie literam i L. B,).

8 „Et cum in die Sancti Stephani Protom artyris, in celebérrimo, amplissimo et ornatissimo, divo Ambrosio dicato, M ediolanensi templo, quod adinstar Sanctae Sophiae Coinstantinopolitanae, ingenti stru ctu ra fabricatam est, divinis interesset: [...]” (H. P., t. 5, s. 653).

9 „Cracoviensis qpiscopus Gedeon cultum divinum in sua dioecesi amiplia- turus, in vastis tunc et ab hominum habitatione longius porrectis nemoribus oppido Kelcze aedificato, ecclesiam illic d,e saxo quadrato et a rtific k subtilitate proportio- nabiliter inform ato fabricat, [...] Cui et fabric am ecclesiae, in qua m ateriam superat opus, [...] videm us contigisse” (ib., t.- 2, s. 80).

(3)

nej i form y literackiej oraz ich popraw ność, i to najczęściej na m a rg i­ nesie innego w ątku, są zdum iew ającym a nierzadkim u Długosza zjaw i­ skiem. Na szczególną uw agę pod ty m w zględem zasługują tek sty z p ierw ­ szego i trzeciego tom u Liber beneficiorum oraz n iek tó re z H istorii Pol­ ski. Najczęściej są on e syntezą w iedzy pochodzącej z au to p sji o raz s tu ­ dium przekazów źródłowych.

W oparciu o te w zm ianki m ożna podjąć próbę rek o n stru k cji, jeżeli już nie całego system u jego poglądów n a s z tu k ę 10, to p rzy n ajm n iej n ie­ których aspektów , tak ich jak k ry te ria oćeny estetycznej a rc h ite k tu ry , jej podziału n a okresy stylistyczne 11 oraz zasady tego podziału.

KATEGORIE OCENY ESTETYCZNEJ

Długosz stosow ał te sam e k ry te ria , jak ie pow szechnie panow ały w średniowieczu, nad ając im w p e w n y c h ,w y p a d k a c h nieco inne znacze­ nie. N iektóre z nich, jak np. w ielkość (m agnitudo), jasność (claritas), dobra, solidna robota (bonum et solidum opus), dotyczyły zasadniczo architek tu ry , inne, jak kosztow ność czy jakość m ate ria łu , subtelność (subtilitas) w ykonania, w łaściw e by ły rzem iosłu artysty cznem u. Piękno (pulchritudo) zaś, ozdoba (decor), w dzięk ((venustas) oraz nadobność (spe- ciositas) służyły do określenia w artości dzieł przynależących do' różnych gałęzi s z tu k i12.

N ajw ażniejszą kategorią oceny obiek tu architektonicznego b yła dla Długosza w i e l k o ś ć . W praw dzie w dosłow nym brzm ieniu i w od n ie­ sieniu do arc h ite k tu ry użył jej raz, kiedy w spom niał ogrom nej w ielkości (adm irande m agnitudinis) bazylikę św. M aurycego w M agdeburgu, fu n ­ dacji ces. O ttona 1 13. Przym iotnikow o zaś, i to w sto pn iu najw yższym , zastosował pojęcie wielkości w stosunku do k a te d ry krakow skiej, porów ­

10 Sztuka dla Długosza była umiejętnością w ytw arzania rzeczy w edług reguł. Samego pojęcia używał jednak wieloznacznie. Oznaczało ono sztukę pływ ania (ifo., s. 17(5), ztotnicfcwo (ib,, t. 'li, s. 39); t. 4, s. 127 n.), architekturę (ito., t. 1, is. 55, 309; t. 4, s. 33).

11 Zagadnienie to, ja k dotąd, nie zostało jeszcze w literaturze podjęte. W pew ­ nym sensie zasygnalizował je S. Herbst., kiedy na m arginesie badań n ad odrodze­ niem w Polsce (Początki historycznego widzenia rzeczywistości w nauce i sztuce

polskiego odrodzenia [W:] Odrodzenie w Polsce. M ateriały Sesji N aukow ej PAN 25-30 października 1953, t. 2: Historia nauki, cz. ,1, W arszawa 1956, s. 383), pisał:

„Długosz, [...] na podstaw ie zabytków architektury rozróżnił w praktyce epoki, jed ­ nakże teoretyczna umiejętność klasyfikacji przygotowywała się z w olna”.

12 W. T a t a r k i e w i c z , Historia estetyki, t. 2; Estetyka średniowiecza, Wroc­ ław—Kraków 1:960, s. 1171-3.

(4)

32 K S . F R A N C I S Z E K M Ą K I N IA

n u ją c ją z in n y m i św iątyniam i w Polsce, kiedy pisał, że była „apud Po- lonos o m atissim u m e t m ax im u m ea tem p e sta te ” u . Synonim icznym i zaś określeniam i posłużył się, kiedy m ów ił o Z bigniew ie Oleśnickim, k tóry „[...] v e te ri castro, quoniam sib i h u m ile e t rescisum e t indecorum vide- b a tu r, in to tu m dem olito, aliud extensius ex q u ad ro lap ide sum ptuoso et m agnifioo opere, tam n o b ilite r p e r annos trig in ta fabricavit, u t a rx tam nobilissim a et o m atissim a p arem non h a b e at in Poloniae regno; ad cuius fabricam e t orn atum , u t ta m grandis, tam qu e illustris m oles aevo n o stro posset extolli, e t in opus am plum deduci, p lurim a late m o ru m et a rc h ite c to ru m s u d a ru n t ingenia, e t in eius sum ptus hau d pauca argenti po n d era ero g ata” 1S.

Chociaż rzadko kategorię w ielkości sto su je w prost, uw aża ją jednak za istotną. S tąd np. skrom ność (hum ilitas) budow li, szczupłość przestrzeni architek to niczn ej (angustitas) były, w edług niego, w y starczającą racją, b y w m iejsce starej budow li w znieść now ą, jak o bardziej odpow iadającą kategorii w ielkości, w łaściw ej arch itek turze. O dpow iednia długość (longi- tudo), szerokość (latitudo) czy inaczej jeszcze „form a larg a e t am pla” lub „opus am plum et ex ten su m ” b y ły najw yższą oceną nowo wzniesio­ nego obiektu n a m iejscu starego, o m u rach niskich, skrom nych, ograni­ czających nieznaczną p rzestrzeń 18.

Inn y m k ry te riu m oceny dzieła artystycznego, w łaściw ym dla w szyst­ kich rodzajów sztuki, b yła .solidna, d o b r a r o b o t a , k tó ra w dużej m ierze łączyła się z w aloram i sam ego m ateriału.

N a dobrą robotę, solidne, zgodne z regułam i i zasadami- w ykonanie był szczególnie w rażliw y. S tąd Skala oceny w alorów sam ego dzieła pod ty m w zględem u D ługosza je s t znaczna. N egatyw nie np. ocenia niedbal­ stw o lu d u polskiego w bud o w an iu d o m ó w 17, a sposób ich w znoszenia (tugurim m odum ) najm n iej c e n i18. O kościele zaś w Pabianicach, fun­ dacji arcy b isk up a gnieźnieńskiego Jarosław a, w yraża się pogardliwie, określając go jako d rew n ian y i n ędzny (lignea et e x ilis )19, natom iast o kościele w zniesionym przez P io tra ze Skrzynna w Kłobucku, że jest „ru d i sed firm o o p e re ex p e tra a lb a ” 20.

N iskie m u ry k laszto ru w J ę d rz e jo w ie 21 i w K o p rz y w n ic y 22 rów no­ w aży solidna ich s tru k tu ra i w y ko n an ie (stru ctu ra hum ili sed solida). Za tak i uw aża rów nież w ątek m u ru zakrystii kolegiaty opatow skiej (solido et q u a d ro pavim entali lapide) 23.

14 Qp. om., t. 1, s. 96. 15 L. B., t. 3, s. 1:29.

m Op. om., t. 1, s. 359, 409; H. P., t. 3, s. 94, 501, t. 5, s. 653; L. B., t. 1, s. 4, 404; t. ¡2, s. 1:2, il&6; t. 3, s. 85, 130 n., 721.

17 „[...] in cunstruendis aedibus parum operosa [...]” (H. P., t. 1, s. 49). 18 Op. om., t. 11, s. 426. 19 L. B„ t. I, s. 273. 20 Ib., t. 3, s. .163. 21 Ib., s. 365. 22 Ib., s. 37 7 . 28 Ib., t. 1, s. 580.

(5)

W yrazem szczególnej rangi, jaką n adaw ał Długosz — zgodnie z du­ chem średniow iecza — solidnem u w ykonaniu, jest tek st odnoszący się do bpa W altera w zw iązku z fu n d acją k a te d ry w rocław skiej. Długosz pisze: „Nec sum ptibus tan tis solus ipse cum C apitulo su ffectu ru s, d e ­ ro contributionem sub om ni tem pore, quo fabrica co n tin u a re tu r eccle- siae, im posuit, u t ecclesiaim W ratislaviensem a prim is fu n d am en tis opero primo, solido, am plo et extenso incipiens, fu n d am en taq u e optim a iaciens, p er omne tem pus pontificatus sui, annos videlicet viginti duos, sum m o studio, sum m oque conatu et diligentia, n ih il sinens ad opus deesse, usque eonsum m aret” 24. Pochw ała w ięc spotkała b iskupa za troskę i sta ra n ie 0 porządne i solidne w yko nan ie dzieła. Ja k o zasługę b iskupa krak o w ­ skiego G edeona podnosi, że w K ielcach kościół „de saxo q u ad rato et artificis su btilitate p ro p o rtio nab iliter inform ato fabricat, [...] Cui et fabricam ecclesiae, in qu a m ateriam su p e ra t opus, [...] videm us con- tigisse” 25.

Do solidności dodał więc subtelne, ze sm akiem i w yczuciem proporcji opracow anie kieleckiej św iątyni, tak że arty sty czn e w yk o n an ie obiektu przew yższa w artość samego tw o rz y w a a6. O tym , jak Długosz cenił tę' kategorię, świadczy zw rócenie uw agi na sam w ątek m u rarsk i. U derza to przy ch arakterysty ce fundacji przypisyw anej M ieszkowi, gdzie pod­ kreślił sposób w iązania ciosów. N ie uszła jego uw agi np, ta k a spraw a, jak użycie żelaza i ołowiu, przy łączeniu piaskow cow ych b lo k ó w 27. W liście zaś do Stanisław a Łukowskiego, m ansjonarza sandom ierskiego, m'. in. pisze: „Item d e d u c tu ra lap id u m p arvo rum e t m agnorum h a b e te curam ” 2S. ■

Z kategorią dobrej roboty w iąże się w ew n ętrzn ie kategoria j a k o ś c i m a t e r i a ł u . Choć średniow iecze stosow ało ją zasadnićzo do rzem iosła artystycznego, szczególnie zaś w yrobów jubilerskich, to w ujęciu D łu­ gosza odgryw a ona doniosłą rolę p rzy ocenie a rc h ite k tu ry . W praw dzie w ew nętrznie zw iązana je st z kateg o rią dobrej roboty, ale n ie p rzy n a ­ leży do niej w zupełności.

Długosz ceni i zna w artość m ateriału . Ja k o a d m in istra to r i fu n d ato r w ielu obiektów wiedział, że jakość m ate ria łu budow lanego, jego obróbka 1 transport’ pochłaniały ogrom ne sum y z ogólnego budżetu, tzw . „fab ry k i obiektu ” 29. Nic w ięc dziwnego, że na nią przy ocenie e stety k i budow li zwrócił szczególną uwagę.

24 Op. om., t. ft, s. 4.56. 22 H. P., t. 2, s, 80. 20 Ib.

21 H. P., t. II, s. 120. O .użyciu ołowiu przy w iązaniu ciosów kam iennych wspo­ mina A. Wyrobisz (Budownictwo murowane w Małopolsce w X IV i X V wieku, Wrocław—W arszawa—Kraków 1963, s. 76).

(6)

34 K S . F R A N C I S Z E K M Ą K IN I A

W w yp ad k u kościołów drew nianych, nie m ając uznania dla jakościo­ w ej w arto ści sam ego budulca, dość często zaznacza, że dany o biekt m im o to jest p iękny 30. W zm ianki te świadczą, że Długosz w yżej staw ia czyste w artości a rty sty czn e niż sam ą w artość m ateriału .

N ajw yżej ceni cios, nie pogardza jed n ak oegłą. Je j ew en tualne braki jakościow e, jak o m ateriału , rów now ażą w alory n a tu ry ekonomicznej, p rodu kcja bow iem cegły jest znacznie tańsza niż obróbka g ran itu czy piaskow ca. Budulec' k am ien ny często trz e b a sprow adzać z odległych kam ieniołom ów , cegłę n ato m ia st nierzadko produkow ano n a m iejscu. Cegła dalej jak o m ate ria ł budow lany nie pozbaw iona je s t rów nież w alo­ rów estetycznych. W h ierarch ii jakościow ej m ateriałów w ocenie Dłu­ gosza cegła zajm ow ała jed n ak miejisce pośrednie m iędzy ciosem a d rew ­ nem .

K ateg o ria jakości m ate ria łu często je s t jedynym określeniem , jakim posłużył się Długosz w spom inając obiekt. U derza to szczególnie w tek ­ stach z Liber benejiciorum m ów iących o kościołach parafialnych, gdzie rodzaj użytego m ate ria łu jest ich ch arak tery sty k ą, o w iele częstszą niż w ezw anie kościoła, podan ie osoby fu n d ato ra czy uw agi n a tu ry arty stycz­ nej. W ty m w yp ad k u n ajw y raźn iej uw idacznia się rola, jaką Długosz przy pisy w ał m ateriałow i, oraz ja k dokładnie specyfikow ał rodzaj użytego budulca. W ym ienia w ięc drew no (lignum), mówi o obiektach wznoszo­ n y ch z cegły (cocto latere) oraz z kam ienia. Rozróżnia kam ień cięty, łam any (lapis sectus), piaskow iec czy też w apień (lapis albus), w y stęp u ­ jące w form ie kostki (lapis alb us ąu a d ra tu s, lapis ą u a d ra tu s pavim entalis czy lapis tabulatus). M ówi dalej o sk ale (petra), k tó ra rów nież w y stę­ p u je jako „ p e tra ą u a d ra ta ” lu b „alba p e tra ą u a d ra ta ”.

Najczęściej w artość a rty sty c z n ą a rc h ite k tu ry ocenia Długosz posłu­ g ując się pojęciem p i ę k n a . U żyw a go w p ro st albo też zastępując in­ ny m i określeniam i, u jm u jący m i ty lk o n iek tó re jego aspekty.

K iedy chce podkreślić kosztow ność obiektu, w ielki nakład środków przy jego realizacji, p o sługuje się w yrazem s u m p tu o sita s31. Czasem n a ­ w et po dw aja lu b p o tra ja term in y bliskoznaczne m ów iąc o jakim ś obiek­ cie, że je s t w yko n any w „sum ptuoso e t m agnifioo opere”, by zwrócić uw agę n a jego wielkość, w zniosłość i okazałość, osiągnięte nakładem w ielkich środków m a te ria ln y c h 32. Innym razem mówi, że dane dzieło je s t w y konane w „pu lch errim a et sum ptuosa fab rica”, podkreślając w spółzaw odnictw o piękna, doskonałości, w spaniałości z kosztownością,

30 L. B., t. 1, !S. 592, 597; t . 2, s, 504; t. 3, s. 2t42.

« Op. om. t. 1, s. 401, 416, 528; H. P., t. 3, s. 94, 243; L. B., t. 3, s. 3, 37. 32 H. P., t. 3, s. 2128; L. B., t. 3, s. 129, 226.

(7)

zbytkownością, rozrzutnością w re a liz a c ji33. Z darza się rów nież p o tro ­ jenie term inów estetycznych, ja k to m a m iejsce w w ypad k u klasztoru augustianów na S trah ow ie w Pradze, którego kościół, ja k i zabudow ania ocenił Długosz jako w zniesione w „sum ptuoso m u ro pulch errim o e t m ag­ nifico” 34. J e s t to bodaj najw y ższa ocena u Długosza, a pochodząca z autopsji. S potykają się w tym określeniu najw y żej cenione kategorie średniow iecznej oceny dzieła architektonicznego, a m ianow icie: wielkość, piękno i kosztowność.

Rzadziej w ystępujące o kreślenia w artości dzieła architektonicznego to „ven ustas” 35, k tó ra oznacza piękność, pow ab, wdzięk, urodę oraz po- nętność danego o b ie k tu 36. Są to więc pojęcia stosow ane raczej do cha­ rak tery sty k i w alorów osób, a n ie rzeczy. W ty m znaczeniu użył ich przy opisie W andy 37. A le średniowiecze, a z nim i Długosz, k ateg o rią w dzięku czy urody obdarzało rów nież arc h ite k tu rę 38.

Jeszcze innym term inem posłużył się Długosz dla oceny chóru kościo­ ła Bożego Ciała w K rakow ie, w k tó re j to św iąty n i K azim ierz W ielki „chorum nobilissim um [...] cocto la te re in itiâ t e t consum ât” 39. Pojęcie „nobilis” użyte przym iotnikow o, bo ta k w ystęp uje, w ty m w y p ad k u zn a­ czy: znany, znakom ity, sław ny, doskonały, św ietny czy j a s n y 40. N ie m a ono w iele w spólnego z pojęciam i estetycznym i, ale uży te analogicznie w odniesieniu do arc h ite k tu ry i w kontekście sym patii, ja k ą Długosz darzył K azim ierza W ielkiego za jego fu n d acy jn ą działalność, je s t zrozu­ m iałe i trafne. W te n sam sposób n azw ał rów nież Długosz dzieło J u s ty ­ niana, kościół Bożej M ądrości w K onstantynopolu, jak o „nobile opus” 41 oraz kościół św. K atarzy n y w K rakow ie 42.

K iedy pragn ie podkreślić sarną ozdobność, posługuje się term in em „decorum ” 43 albo „orn am entu m ” 44. „R esp len den tia” 45 podnosiła zagad­ nienie św iatła, k tó re odgryw ało doniosłą rolę w D ługoszowskiej ocenie arch iték tu ry . Jego zaprzeczeniem b yła ciem ność (obscuritas) 46.

Z innych k ry te rió w średniow iecze dość w ysoko staw iało kategorię oceny estetycznej określaną pojęciem „ c o m p o s i t i o ” , a odnoszącą się do popraw nego, zgodnego z regułam i w y k on an ia d z ie ła 47. Choć Długosz

83 Op. o m , t. 11, s. 420; L. iB.„ t. 2, s. 125. 34 L. B., t. 3, s. 80. 33 ilib., s. 420.

88 A. J o u g a n , Słow nik kościelny łacińsko-polski, Poznań—W arszawa—Lublin 1958, s. 722.

37 H. iP., t. 1;, s. 70. 38 T a t a r k i e w i c z , op. cit., s. 174.

89 H. P,, t. 3', s. 228. 40 J o u i g a n , op. cit., s. 447. 41 H. P., t. 5, s. 144. 42 Ib., t. 3„ s. 208. 43 Op. om., t. ¡1, s. 359, 41«, 4.68 n.

44 H. P., t. 3, s. 50; L, B,, t. 3, s. 494; Qp. om., t. 1, s, 96, 222, 378, 385, 397. 45 H. P., t. 1, e. 55. 48 L. B., t. 1, s. 404.

(8)

36 K S . F R A N C IS Z E K M Ą K IN IA

w dosłow nym brzm ien iu tego pojęcia nie stosuje, używ a jednak określeń bliskoznacznych, tak ich jak : „con stru ctio ” 48 lub „dispositio” 49, odno­ szących się do w zajem nego ustosunkow ania się poszczególnych części u k ład u architektonicznego.

Ogólnie m ożna stw ierdzić, że Długosz sw obodnie posługiw ał się wcale rozległą a p a ra tu rą pojęć estetycznych w łaściw ych średniowieczu, ze szczególnym uw zględnieniem i w yeksponow aniem estetycznych w a­ lorów w a rszta tu — w ykonania, oraz jakości m ateriału , i to w odnie­ sieniu do a rc h ite k tu ry , co było dla niego charakterystyczne.

OCENA STYLISTYCZNA

O cena dzieła sztuki przez Długosza n ie m iała tylko ch arak teru este­ tycznego. Jego spojrzenie, szczególnie n a obiekt architektoniczny, za­ w ierało w sobie w iele z analizy stylistycznej. W praw dzie Długosz w od­ niesieniu do sztuk pięknych n ie posługuje się term inem „sty l”, nadaje jed n a k to rozum ienie pojęciu „opus” przez dodanie określenia: „vetu - s tu m ”, „h u m ile” lub „p u lch ru m ” .

O biekty, k tó re zaliczam y do rom anizm u, Długosz określał jako w zno­ szone w „ v etu sto opere” lub „antiquo opere” z podporządkow anym i sobie „m odi” .

W ten sposób scharakteryzo w ał kilkanaście obiektów , m. in. kościół św. M ikołaja w K o ń sk ie m 50, św. A ndrzeja A postoła w Tyńcu, który m iał w znieść P io tr ze S k rz y n n a 31, kościół w W ierciszowie (W yeryczi- czow )32 o raz kościół NM P n a Piasku, rów nież fundacji w spom nianego Pio­ tra 53. Z tego o statniego kościoła zachow ał się portal, znajdujący się obec­ nie w kościele M arii M agdaleny w e W rocław iu. W ten sarn sposób określił Długosz kościół w Z aw ich o ście34 i n ie istniejący już za jego czasów w Sław oszow ie (S law oschow )33. W innym m iejscu w ym ienione św iąty­ nie, tj. kościół św. A n drzeja A postoła w T yńcu i NM P w Zawichoście, c h a ra k te ry z u je pierw szą jak o w zniesioną „[...] vetusti operis m ore de p e tra a lb a ” 36, a drug ą „[...] ex lap id e quadro m ore vetusto, in crucis m odu m ” 37. W ty m w y p ad k u albo doszło now e pojęcie dodane do „opus v e tu stu m ”, m ianow icie „m os”, albo zastąpiło ono określenie „opus”. Długosz d odaje w ięc do „staro d aw nej ro b o ty ” „zw yczaj” albo „robotę” z astęp u je „zw yczajem ” . M ówiąc w ięc o „starodaw nym dziele” rozum iał

48 Op. om,, t. li, s. 422; L. B., t. 2, s. 267; t. 3, s. ,130. 49 Op. om., t. 1, s. 416. 50 L. B., t. 1, s. 345, 359. 61 Ib., t. 2, s. 122; t. 3, s. 183.

52 Ib., t. 3, s. 132. 53 Ib., s. 147. 34 Ib., t. 1, s. 92. 35 Ib., s. 357. 56 Ib., t. 3, s. 181 n. 57 Ib., t. 2, s. 492.

(9)

je rów nież jako, „staro daw ny zw yczaj”. T erm in „opus v e tu stu m ” w w y ­ padku obiektu w Sam borcu został zastąpiony przez „opus a n tiq u u m ” 58. Nie zm ienia to jed nak w niczym ogólnego sensu.

O m aw iając uposażenie preb en d y św. św. F eliksa i A d auk ta n a k ra ­ kowskim zam ku, w spom ina „[...] ecclesiam specialem ro tu n d am e t altam , prisco et v eteri m ore ex lapide fabrefactam , idolis quondam , p riu sq uam Poloni ad ch ristian itatis iu ra conversi fo re n t dicatam . Ouius m em oriam — pisze dalej Długosz — e t fabricam C asim irus S ecundus Poloniae rex, castrum Cracoviense a fundam entis, initians, po steris re se rv a re voluit, [...]” 59. W przytoczonym tekście do znanego już term in u „mos v e tu stu m ” dodał Długosz określenie „prisco”. „P riscu s” zaś znaczy ty le co sta ro ­ żytny — prastary , daw ny, sędziwy, surow y 60. D la ow ej prastarości czy sędziwości K azim ierz W ielki postanow ił ob iek t zachow ać dla n a stę p ­ nych pokoleń, a Długosz nieprzypadkow o to odnotował.

Poprzedzając „v eteri m o re” określeniem „prisco” dał tym sam ym świadectwo, że zdaw ał sobie spraw ę z niejednorodności owego „opus v etu stum ” . U św iadom iła m u ją form aln a odrębność rotu nd y, polegająca nie tylko na jej rzucie, ale szczególnie na w spom nianej surow ej s tru k ­ tu rze m uru.

W grupie „opus v e tu stu m ” w yróżnia jeszcze jed e n rodzaj, nazw any „opus graecum ” lub „mos graecus”. Św iadczy o ty m tek st odnoszący się do fundacji benedyktyńskiej n a Sw. K rzyżu, o k tó rej pisze: „M ona- sterii autem praefati vêtus ecclesia, opere v etusto et graeco ex p etra, fabricata et m u rata fu it opere hum ili et basso, [...]” 61. U przednio określił ją jak o „[...] G raecorum m ore ex sectis et q u a d ra tis lapidibus, qu am et in hanc diem cernim us, [...]” 62. T erm in „graecorum m o re” odnośnie do św iętokrzyskiego obiektu spotykam y rów nież w H istorii P o ls k i63. Tę poprawkę, polegającą na dodaniu „greckiego zw yczaju”, w niósł na pod­ staw ie w łasnych obserw acji.

Do w spom nianej greckiej grupy zaliczył Długosz rów nież kościół wiślicki, rozebrany przez K azim ierza W ielkiego, Pisze o ty m : „ fab ricata autem e ra t p rae fa ta V islicensi ecclesia a p rim aeva sui fu n d atione quadro lapide, anguste tarnen et obscure, cum crip ta su b te rrá n e a in priiscorum et praesertim G raecorum m o re” 64. „G reckość”, o k tórej w spom ina D łu­ gosz, byłaby więc zbliżona do „mos priscu s”, a w ięc sposobu zastoso­ wanego W rotundzie Feliksa i A daukta, ale czymś różnym od jej suro­ wej w w yrazie „ro b o ty ”. O ro tu n d zie w spom ina Długosz, że jest w ysoka

58 Ib., s. 316. 59 Ib., t. ¡1, s. 203. 60 J o u g a n , op. cit., s, 540. « L. B., t, 3, s. 2129. »2 Ib., s. 2:28. 63 H. P„ t. 1, s. 190. 64 L. B., t. 1, s. 404.

(10)

38 K S . F R A N C I S Z E K M Ą K I N IA

(alta), o fu n d acji zaś św iętokrzyskiej, że jest skrom na i bardzo niska (opus h um ile e t bassum).

Długosz m ów iąc o „opus graecu m ” czy „mos graecus” nie zacieśnia ty c h pojęć ty lk o do a rc h ite k tu ry , lecz rów nież je sto su je do m alarstw a, nazy w ając w te n sposób b izan ty ń sk o -ru sk ie freski fundacji J a g ie łły 6S. To m oże n asuw ać pew ne sugestie, że ow e ,,opus graecum ” oraz „mos g raecus” to nic innego jak sty l bizantyński. B yłaby to pierw sza i n a j­ starsza gru p a sty listy czn a w spom niana przez Długosza, należąca do sze­ roko pojętego „opus v e tu stu m ”, ale z owym zastrzeżeniem „priscorum et p rae se rtim G raecorum m o re ”, podniesionym przy w zm iance o Wiślicy. Skąd Długosz zaczerpnął to określenie, co w płynęło na tak ie nazew ­ nictw o, pozostaje problem em do rozw iązania. Być może, że na to roz­ różnienie sty listy czn e m iała w pływ jego pielgrzym ka do Ziemi Św iętej, w czasie k tó rej n iew ątp liw ie zetknął się z oryginalnym i obiektam i a rc h i­ te k tu ry b izantyńskiej, ta k jak to m iało m iejsce w odniesieniu do fresków bizanty ńsko -ru sk ich , k tó re n iejedn o kro tnie oglądał m. in. w kaplicy T rójcy Sw. n a Z am ku Lubelskim . Być może, że w p łyn ął na to powszech­ ny zwyczaj określania jako greckie w szystkiego1, co pochodziło z Bizan­ cjum .

Co dokładniej rozum iał przez „staro daw n ą robotę” z jej synonim am i, w yraził ch ara k te ry z u ją c k a te d ry i kolegiaty, przypisy w ane raz Miesz­ kowi, in n y m razem C hrobrem u. W szystkie kościoły — w edług Długo­ sza — M ieszko „[...] firm issim is, licet hum ilibus et angustis m uris, iux ta illius tem poris qualificationem e t m orem , q u adra p e tra et tab u lata per- fecit, et o m am e n tis p lu rim is v arietas lapidum incturis, com m issionibus- que fe rri e t p lum bi com m univit. Ex om nibus tam en octo ecclesiis prae- f a t i s 66, devotione et su m p tu suo fab ricatis unam tantum m odo videlicet C rusviciensem superesse videm us, a n tiq u ita te m suae fabricae saxo, a rti­ ficio et m ore a t t e s t a n t e m [...]” 67.

Tej rek o n stru k cji stylow ej n ie istniejących już obiektów za jego cza­ sów dokonał o p ierając się n a prześw iadczeniu, że m usiały być w znie­ sione „ iu x ta illius tem p o ris q ualificationem e t m orem ”, w oparciu o ana­ lizę zachow anej kolegiaty kruszw ickiej „ a n tiq u itatem suae fabricae saxo, artificio et m ore a tte sta n te m ” 6S.

W przytoczonym tekście Długosz dokonał pośrednio podziału architek ­ tu ry n a dw a style, p rzeciw staw iając zburzonym obiektom , w zniesionym kiedyś „w edług zw yczaju i w iedzy tam ty c h czasów”, now e — pow stałe w ich m iejsce jako „insignes e t excellentes ecclesiae m agnifico et sum

p-65 H. P., t. 4, s. 536; L. B., t. 1, s. 82; t. 3, s. 229 n. 90 H. P., t. 1, -s. 11® n. 67 Ib., s. 120. 68 Ib.

(11)

tuoso opere am pliato situ e x tru c ta e ” 69. P rzeciw staw iając sobie te dwa style dokonał jednocześnie ich ch arak tery sty k i.

Podobnych m iejsc m ożna znaleźć sporo. P ra w ie w każdym w y pad k u w znoszenia obiektu n a m iejsce daw nego p o daje ra c je jego rozebrania. Często jest n ią ¡stylowy c h a ra k te r daw nej a rc h ite k tu ry , n ie odpow iada­ jący now ym sm akom albo niew ystarczający w obec now ych potrzeb. Doskonałym tego przykładem m oże być te k s t podkreślający zasługi bpa N ankera, który, „Videns autem ecclesiam su am cathed ralem C racovien- sem situm h a b e re angustum , q u ae o p ere v e te ri iu x ta m ores e t opes illius tem poris h u m iliter aedificat constabat, novam o p ere pulcherrim o ex p e tra q u a d ra ta initiavit, latu din em eius atq u e longitudinem q u a n tu m spatia loci p a tie b a n tu r extendens, [...]” 70.

Pow yższy tekst, dotyczący k a te d ry krakow skiej, pow tórzył Długosz praw ie identycznie w H istorii, a nieco ty lk o zm ieniając w Liber bene- fic io r u m 71. W podobny sposób m ów i o now o pow stałych kolegiatach w W iślicy 72> Skarbim ierzu 73 o raz kościele klaszto rn ym w B usku 74 i zam ­

ku Oleśnickiego w Pińczow ie 75.

Przyjęcie przez Długosza odm iennego „opus” niż „opus v e tu stu m ” z jego „rnodi” w yn ik a z przeciw staw ien ia form alnym w artościom roze­ branych budow li w alorów a rty sty czn y ch obiektów now o w zniesionych. Nowego stylu Długosz nigdzie nie nazyw a w p rzeciw ieństw ie do „opus v etu stu m ” jako „opus n o v u m ” 76. Poniew aż najczęściej określa go jako „pulchro opere”, dlatego też m ożna przy jąć te n te rm in jak o przeciw ­ staw ny „opus v etu stu m ”. Rzadziej sp otykanym określeniem dla nowego stylu byłoby „opus sum ptuosum ” lu b „fab rica su m ptuosa”, czasem rów nież „opus m agnificum ”.

P rzy pomocy term in u „m odus p u lch e r” ch a ra k te ry z u je Długosz fundację księcia K onrada Oleśnickiego w B ytom iu dla fra n c isz k a n ó w 77, a w stopniu najw yższym „m odus p u lch e rrim u s” fu n dację B olesław a W stydliw ego w N ow ym M ieście K orczynie rów nież dla fra n c isz k a n ó w 78.

M Ib. 70 Op. om., t. il, s. 404. 71 H. P., t. 3, s. 9*4; L. B., t. 1, s. 4. 72 L. B., t. ,1, s, 404. 73 Ib., -s. 511. 74 Ib., t. 3, s. 85.

75 Ib., ¡S. ¡129.

75 Określenia „opus novuim” używa Długosz tylko raz, charakteryzując drugą kolegiatę wiślicką, wzniesioną również przez Kazimierza .Wielkiego. „Casim iras tandem Secundus Poloniae Rex [...] novam ecclesiam in loco priori etiam ex lapide quadro,, iiwtioris tam en quantitatis fabricaviit [...] quod in loco basso, et non in eo, in quo erat regia, fąbricam eius posuerit, et loco m eliori pro se reservato devo- tionem Deo consignaverit: qua de re poenitentia frequenti actus, ecclesiam iam perfectam demolire, et in regia novo opere illam erigere destinabat [...]” (ib., t, 1, s. 404).

(12)

40 K S , F R A N C I S Z E K M Ą K I N IA

N ie sposób w ym ienić w szystkich obiektów określonych jako w znie­ sionych w „pulchro op ere”. T erm inem ty m Długosz posługuje się często 79. N ależą tu m. in. tak ie obiekty, ja k kolegiata św. M arii M agdaleny w No­ w ym Sączu 80, kościoły w rocław skie istn iejące za Długosza 81, jak również kościół i klasztor franciszkanów krakow skich ufundow ane przez Bole­ sław a W sty d liw e g o 82.

R ów nie częsta jest c h a ra k te ry sty k a obiektów architektonicznych przy pom ocy te rm in u „opus p u lch errim u m ”. W te n sposób m ówi m. in. o k a­ tedrze gnieźnieńskiej 83, Do g ru p y te j zaliczył rów nież kolegiatę kielecką w zniesioną przez bp a G etkę 84, chór kościoła Bożego Ciała w K rakow ie u fundo w any przez K azim ierza W ielkiego 8S, d rew nian y kościół w P w ień- s k u 86, k a te d rę w P rz e m y ś lu 87, kościół p arafialn y w Ł ap szy cach 88 oraz nagrobek kard. Oleśnickiego 89.

Tę n ajw yższą ocenę stosuje Długosz n ie tylko do obiektów sakral­ nych. W te n sposób określił a rc h ite k tu rę W szechnicy K rakow skiej w znie­ sionej przez K azim ierza W ielk ieg o 90 oraz zam ków fundacji bpa M acieja w e W łocław ku i R aciążu 91.

S ynonim em „opus p u lch ru m ” w dziełach Długosza jest term in „m u- ru s p u lch e r” albo „m urus p u lch e rrim u s”. Tak ch arak tery zu je fundację dla erem itów św. A u g usty n a w Książu, w k tó ry m J a n z M elsztyna „[...] pulch ro m uro ecclesiam aed ifican s et testitu d in an s, etiam officias m o- n a ste rii et h ab itacu la p ro servis Dei suis sumptiibus e t im pensis eon- stru x it, [...]” 92. Rów nież kolegiata w Skalbm ierzu m a być „pulcherrim o m uro novo, v e te ri abrogato, ex pecunia devotione fidelium congesta, in diebus no stris fa b ric a ta ” 93. W „pulcherrim o m u ro ” w zniesione zostały zam ki w Przed b orzu 94 i Ż arnow cu 95, oba fundacji K azim ierza W ielkiego.

Czasem Długosz „opus p u lc h ru m ” uzupełnia przez dodanie przym iot­ n ika „su m p tu osum ”. W ten sposób K azim ierz W ielki m iał w znieść koś­ ciół w L e p szy cach 96, zaś bp P io tr Wisz z R adolina „C horum ecclesiae in Bolechowicze m û ris e re x it: consum m aturus eam pulcherrim a et sum p tu o sa fab rica [...]” 97. Do g ru p y obiektów „o przepięknych m u rach ” w licza Długosz w szystkie budow le w zniesione przez K azim ierza W iel­ kiego, kiedy podsum ow ując działalność kró la — m ecenasa sztuki :— pisze: „Eius etiam cura, su m ptu et anim o m unifico, R egnum Poloniae

pulęher-86 89 92 95 Ib., t. 1, ,s. 518; t. 2, s. 57, 201; t. 3, s. 242; Qp. om., t. 1, s. 121, 244. L. B., ,t. 1, s. 546, 81 H. P., t 1, s. 51. 82 Ib., t. 2, s. 2512 n. Op. om., t. i , s. 359. 84 Iib., s. 46. 85 H. P., t. 3, ¡s, 538. L. B., t. 3, s. 242.. 87 H. P., t. 4, s. 149. ' 88 L. lB., t, 1, s, 226 n. Op. om., t. a* s. 428. •» H. P., t. 3, s. 284. 91 Ib., s, 280. L. B., t. 3, s. 473. 83 Ib., t, i , s. 515. 94 H. P., t. 3, ;s. 319. Ib., s. 262.. 96 L. B., t. 2, s. 125. 97 Op. om., s. 420.

(13)

rim orum m urorum fabrica ex o rn atu m e st” 98, albo w innym m iejscu: „Is enim in te r om nes Reges Poloniae un u s ex tat, qui R egnum ipsum non solum vivificavit, sed etiam am pliavit, m agnificavit et v ariis tem plorum , castrorum , et civitatum et curiaru m m û ris p u lch errim a s tru c tu ra et opere e x tu lit”

Czasem obiekty różne od „opus v e tu stu m ” określa jak o „opus sum p- tuosum ” lub n aw et „sum ptuosissim um et m agnificum ”. N a tak ie o k reś­ lenie zasłużył klasztor k lary se k w S tary m Sączu 10°. Jagiełło i Jad w ig a

dla benedyktynów słow iańskiego obrządku w 1390 r. n a K leparzu fundant, condunt et dotant, et pulch errim o m u ro latericio circuitu m ecele- siae, tam chori quam corporis, opere sum ptuoso et m agnifico désignant, chorum que eiusdem ecclesiae cum sacrjstia p e rficiu n t et consum unt, cor­ poris vero fu n d am en ta solum iaciu n t quem adm odum usque ad p raesen - tem diem id coram cernere licet” 101. Podobnie z najw yższym uznaniem ocenił bazylikę św. F loriana na K le p a rz u 102, kolegiatę w iś lic k ą 103 oraz klasztor augustianów w P r a d z e 104. N a specjalną uw agę zasługuje tek st charakteryzujący zam ek O leśnickiego w Pińczow ie, k tó ry po zburzeniu starego „[...] aliud extensius [...] p e r annos trig in ta fabricavit, u t a rx tam nobilissim a et orn atissim a p arem n o n h ab eat in Poloniae regno: ad cuius fabricam et ornatum , u t ta m grandis, tam q u e illu stris m oles aevo nostro posset extolli et in opus am plum deduci, plu rim a la te rn o ru m et architectorum su d a ru n t ingenia [...]” 105.

Na zakończenie przeglądu tekstów , w k tó ry ch Długosz próbow ał ująć i określić odrębność nowego stylu, różnego od „opus v e tu stu m ”, w a rto przytoczyć charak tery sty kę fundacji bpa Iw ona dla cystersów w Mogile, o której raz pisze, że ją „pulcherrim o m uro e re g it” 106, gdzie indziej zaś, że „[...] ecci'esiamque p artim ex dolata p etra, p a rtim ex cocto la te re rara v e n u sta te faibricat” 107.

W interesu jącym nas zagadnieniu stylistycznej oceny polskiej arch i­ tek tu ry w twórczości Długosza należałoby poświęcić nieco w ięcej uw agi takim określeniom , ja k „m odus h u m ilis”, „m odus italicu s” oraz „opus italicum ”. Spotykam y je w tekstach odnoszących się do m ałopolskich klasztorów cysterskich.

Odnośnie do klasztoru jędrzejow skiego pisze: „M onasterium A n- drzeyoviense seu Brzeszniczense, quod etiam M orim undus ob genus, a quo descendit appellatu r, in h e r emo e t saltu seoreto ab hom inibus situm est, pulchram habens et testu d in a tam ecclesiam ex q u ad ro lapid e

»8 H. P., t. 3, s. 50. 89 Ib., s. 323. 100 L. B., t. 3, s. 327. lib., s. 226. 102 L. B,, Ł 1, s. 477. • 108 H. P., t. 3, s. 243. 104 L. B., t. 3, s. 80. 105 lb., s. 129. 108 Qp. am., t. 1, s. 398. 4°7 L. B., t. 3, s. 422.

(14)

42 K S . F R A N C I S Z E K M Ą K I N IA

et basso h u m iliq u e opere, solido tam e n fabrefactam , h abens e t officinas m on asterii m u ra ta s ” 108.

P odobnie o K oprzyw nicy: „F ab ricatu m au tem est m onasterium praefa- tu m et ecclesia m u ro et s tru c tu ra hum ili, sed solida, e t quae in diem hanc ex quo ere c ta est n u llam n o ta ta dedisse fissuram ” 109. To solidne, lecz „ s tru c tu ra h u m ili” m u ra rsk ie rozw iązanie koprzyw nickiego obiektu określa rów nież jako „pulchro m u ro aed ificatum ”, przynajm niej w od­ n iesien iu do zabudow ań k la s z to rn y c h 110.

In te resu jąc e te k sty dotyczą k lasztoru wąchockiego, k tó ry „[...] ab oppido W anchoczsko aliqu a d ista n tia distin ctum e t separatum , et alba fab ricatu m p etra, cuius etiam cellae, refecto ria et aliae officinae coeno- biales, p a rtim ex p etra, p a rtim ex cocto la te re m u ra tae su n t serie et m odo itálico et hum ili, e t p leraeq u e etiam s u n t testudinatae, et om nis fab rica m u ralis dicti m onasterii, [...] opere itálico e x tru c ta est” m . Jeszcze raz pow rócił Długosz do op actw a cysterskiego w W ąchocku, c h arak tery ­ zując je w p raw ie identyczny sposób. Pow tórzył w ięc określenie „modo h u m ili”, jed n a k bez „itálico”, a całość opisu podsum ow ał stw ierdzeniem , że „om nis fab rica m u ralis p rae fa ti m o n asterii opere itálico perfecta e st” 112.

W e w stępie h isto ry czn y m do uposażenia w spom nianego klasztoru, p rzy pisu jąc jego fu n dację biskupow i krakow skiem u Gedeonowi, zazna­ cza, że kościół i klasztor w „C istereiensis religionis m ore” w y k o ń c z y ł113. Jeżeli przyjm iem y, że Długosz konsek w en tnie posługiw ał się poję­ ciem „opus” jako n ad rzędnym do „m odus”, to będziem y m ieć w tym w y pad ku do czynienia z próbą stw orzenia now ego „opus”, będącego czymś pośrednim m iędzy „opus v e tu stu m ” a „opus p u lch ru m ”. Zauw a­ żym y jed n a k pew ne w ah an ia w p rzyjęciu sam ej n om enklatury. Długosz nie m oże się zdecydować, czy to m a być „opus h u m ile”, czy „opus itali- cum ”. Dw a razy bow iem m ówi o „opere itálico”, a raz o „basso hum ili­ que o p e re ” .

Z auw ażym y rów nież w ah an ie co do stw orzenia nowego „opus” jako różnego od „staro daw nej ro b o ty ” i od „pięknej ro b o ty ”, poniew aż te sam e obiek ty określa jako w znoszone „m odo h u m ili” czy też „modo itálico e t h u m ili” .

Trzecie zagadnienie sprow adzałoby się do tego, czy zaliczyć te obiekty do g ru p y „opus v e tu stu m ” jak o jej now e „m odi”, ch arak teryzu jące się niskością m uró w i stąd przynależące do „sposobu niskiego”, czy też w łą­ czyć je do „sposobu italskiego” lu b też do odrębnej grupy reprezentow a­ nej przez „sposób p ięk n y ”, czyli „piękną ro b otę”. Za „m odo vetu sto ”

108 Ib., s. 363. 108 Ib., s. 377. uo ib. U2 Ib., t. 3, s. 402. us jib., s. 400.

(15)

owych obiektów zw iązanych z „cysterskim sposobem zak onnym ” przem a­ w iała niskość i grubość m urów , zaś za „modo pu lch ro ” m. in. to, że w szystkie obiekty m iały już sklepienia, o k tó ry ch Długosz an i raz u nie w spom niał przy om aw ianiu „sposobu staro daw nego”.

Stąd mówi m. in. o klasztorze jędrzejow skim , że „p u lc h ra h aben s et testu d in atam ecclesiam ”, a o opactw ie koprzyw nickim , że m a „m ona- sterium pulchro m uro aed ificatu m ”. Są to o kreślenia stosow ane raczej do obiektów należących do g ru p y określanej przez Długosza jako /,opus p u lchru m ” . „Opus h um ile”, inaczej „opus italicu m ”, byłoby więc, w e­ dług Długosza, form ą pośrednią m iędzy „opus v e tu stu m ” a „opus p u l­ chru m ”, czyli m iędzy rom anizm em a gotykiem . Sam o zaś określenie „italicum ” mogło pow stać w oparciu o przekazy źródłow e i tra d y c ję h isto ry c z n ą 114 p o partą autop sją analogicznych obiektów ita ls k ic h 11S, z którym i mógł się spotkać w czasie swoich p aro k rotnych podróży dyplo­ m atycznych do Rzymu.

*

W ydaje się, że uw zględnienie elem entu stylistycznego przy ocenie dzieła sztuki, a zwłaszcza a rc h ite k tu ry , było w yn ikiem historycznej orientacji au to ra Roczników . N ow a m etoda zastosow ana do bad ania dziejów w ym agała ujm ow ania w yd arzeń w ich rozw oju. Poniew aż D łu­ gosz uznał fa k t arty sty c z n y za zdarzen ie jak najb ard ziej historyczne, m usiał przyjąć w łaściw ą term inologię, aby nie zaprzepaścić jego odręb­ ności. Nowe pojęcia nie m ogły m ieć n a tu ry ty lk o estetycznej, m iały przecież mówić o artystyczn y ch w ydarzeniach w aspekcie historycznym . Ńie m ogły być także tylko historyczne, by n ie zaprzepaścić problem ów estetycznych. Z konieczności w ięc m usiały m ieć w alory stylistyczne. Nowa term inologia w inna dalej zwięźle i sy n tety czn ie podaw ać ja k n a j­ więcej treści. P o stu la t ten w ypływ ał z podporządkow ania sztuki historii. W ymogom ty m zadość czyniło pojęcie „opus” u zu pełnian e przez „ v e tu - s tu m ”, „graecum ”, „h u m ile” czy „p u lch ru m ” czy też jego synonim y.

P rzy jętą przez siebie term inologią Długosz posługiw ał się z zadziw ia-114 Przy omawianiu historii i uposażenia tych opactw Długosz zw raca n a ich italską proweniencję.

115 Na „italskość” cysterskich opactw małopolskich zwróciła uw agę K. Biało- slkónska (Problem relacji polsko-włoskich — zagadnienie m ecenatu biskupa Iwona

Odrowąża i małopolskich opactw cysterskich, „Sprawozdania z Posiedzeń Komisji

Naukowych PAN. Oddział w K rakow ie”, 7 (1963) 249-2:57). Łączy ona budowę czterech opactw małopolskich ze „strzechą kam ieniarską” przybyłą do Polski po 1218 roku z Italii ipod kierunkiem m istrza Simona. Obiekty małopolskie realizują, zdaniem autorki, program włoskich klasztorów cysterskich Fossanova i Cassamari.

(16)

44 K S . F R A N C I S Z E K M Ą K I N IA

.jącą konsekw encją w e w szystkich pracach z jednym tylko, zdaje się, w y jątk iem 116.

Pom ijając w ażki problem analizy porów naw czej, stosow anej świado­ m ie przez D ługosza nie ty lk o do h istorii, ale i sztuki, nie uw zględniając dalej k o n tro w ersy jn y ch zagadnień fundacyjnych, jak rów nież głębszego osadzenia jego estetyczno-form alnej m yśli n a tle k u ltu ry późnego śred­ niow iecza — zarów no polskiego, jak i europejskiego — bez w ahania m ożna stw ierdzić, że tak generalnej i na tak ą skalę oceny polskiej arch i­ tek tu ry , zarów no w k ategoriach estetycznych, a zwłaszcza stylistycznych, n ik t przed nim nie dokonał. Biorąc to pod uwagę, w ypada przypisać Długoszowi prekuirsorstw o artystyczno-fortm alnego spojrzenia na dzieło sztuki w jego historycznym rozw oju w polskiej literatu rze.

APPRECIATION ESTHETICO-STYLISTIQUE .DE L’ARCHITECTURE POLONAISE DANS L’OEUVRE DE JEAN DŁUGOSZ

Résumé

L’article est consacré à l’étude de l'appréciation esthético-stylistique de l’archi­ tecture polonaise dans l’oeuvre ide Jean Długosz. P artan t de l’analyse des textes choisis à titre d’exemple dans l'ensem ble de l’oeuvre de l’historien diu XV-e siècle, 1’au tèu r en vient aux conclusions suivantes:

En évaluant l’esthétique d ’une oeuvre architectonique, Długosz m it -principale­ ment l’aocent su r la catégorie de la grandeur (magnitude, granditas, longitudo, lati-

tudo, form a larga e t ampla, opus am plum et extensum ) en tan t que propre seule­

m ent à l’architecture. Non moins essentielle paraissait une bonne et solide réalisa­ tion de l’oeuvre (bonum et solidum opus). L’échelle en est d ’ailleurs considérable

(exïlis, rudi sed firm o opere, structura hum ili sed solida, solido et quadro pavimen- tali lapide, de saxo quudrato et artificis subtilitate propoxtionabïliter informato).

La .bonne réalisation est conditionnée p ar la qualité du m atériel, catégorie p arti­ culièrem ent Chère à Długosz et très souvent évoquée à l’occasion de l’appréciation esthétique. Il y a donc le bois (lignum), la brique (cocto latere) et la pierre (lapis

sectus, lapis albus, quadratus, pavim entalis, petra, petra quadrata, alba petra qua- drata). La beauté (pulchritudo) en ta n t que catégorie esthétique figurait comme

telle ou accompagnée de toute une gam m e de notions ¡synonymes. Ainsi, p a r exem­ ple, charm e, attrait, grâce -furent exprim és ,par venustas; ornam entation, décora­ tion — p a r décor et ornamentum; la sveltesse e t la gracilité — -par elegantia.

Sum ptuositas et nobilitas signifiaient la richesse contrairem ent aux édifices pauvres (exïlis). Resplendentia et illustris soulevaient le problème de la lumière, -leur con­

tra ire fut l’obscurité (obscuritas). Les problèm es relatifs à la composition s’expri­ m aient chez Długosz p a r les term es constructio et dispositio.

L’appréciation stylistique de l’architecture polonaise correspond — en ce qui 116 Długosz (L. B., t. 1, s. 574) wejście (portal) do romańskiej kolegiaty opatow­ skiej określa jako „pulChro opere”, z uwzględnieniem jednak „starodawności w y­ konania całości tego obiektu.

(17)

est essentiel — à celle d ’aujourd'hui. Seule la nom enclature diffère. Les construc­ tions appartenant à l ’a rt roman sont définies p ar Długosz comme opere vetusto,

opere antiquo ou prisco et veteri more et iuxta, illius temporis qualificationem et morem. L’architecture gothique qui lui est contem poraine m érite le plus souvent

la définition opus pulchrum. D’autres term es qui reviennent chez Długosz à ce sujet sont: modus pulcher, opus sum ptuosum , fabrica sumptuosa, parfois opus

magnificum, murus pulcher ou bien m urus pulcherrimus.

Długosz se servit également à quelques reprises des term es opus graecum et mos praecus, en les rapportant à l’architecture et à la peinture de l ’orientation byzantine.

Au sujet des fondations des cisterciens de la Petite Pologne, construites à l’époque de transition entre le roman, et le gothique, Długosz emploie des term es comme modus humilis, modus italiens et opus italicum, en les opposant à opus

vetustum comme à opus pulchrum.

L’auteur constate en concluant que personne av an t Długosz ne poirta d’appré­ ciation aussi générale ni aussi complète sur l’architecture polonaise, aussi bien en catégories esthétiques que — ce qui importe le plus — en catégories stylistiques. P ar conséquent, c’est à lui que revient l’honneur d ’être dans la littératu re polonaise le précurseur d ’une nouvelle façon, artistique et formelle, de considérer l’oeuvre d’a rt dans son évolution historique.

Cytaty

Powiązane dokumenty

raient au prince hongrois, s’il mourait à son tour sans enfans. Tout concourut à rendre illusoires les sages précautions du grand Casimir. Louis de Hongrie n’eut

Nous avons pris Sébastopol; la Turquie est rentrée dans le cercle européen: la victoire de Solférino a replacé l’Italie au rang des nations. La France victorieuse

LOYOLA UNIVERSITY CHICAGO QUINLAN SCHOOL OF BUSINESS Model where services can be outsourced. Model outsourcing as part of tactical planning (e.g.

Zijn vader deelde de vloei- stof in een buis op in kleine plakjes, waarbij de druk niet alleen op de wand werd uitgeoefend, maar ook tussen de plakjes onderling; dit

Examples of serious games for organizational teamwork range from serious gamification of bricks (e.g. However, although various serious games are developed for this

Jest się Europejczykiem przez fakt bycia członkiem konkretne- go europejskiego narodu rozumianego bądź jako wspólnota kulturowo-etniczna (naród etniczny lub kulturowy), bądź

Cette place inhabituelle de la raison indique un problème plus vaste à étudier : la soif de la vérité et la recherche de celle-ci, ce qui représente le vrai enjeu de la vie de

„Per totam terram equitando...” Recherches sur l’itine- rarium des évêques de Włocławek au Moyen-Âge.. Małgorzata BORKOWSKA OSB, Szkoła