• Nie Znaleziono Wyników

Ubezpieczenia społeczne jako instytucja prawna

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ubezpieczenia społeczne jako instytucja prawna"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FO LIA IURIDICA 8, 1982

Tadeusz Zieliński

* -UBEZPIECZENIA SPOŁECZNE JA K O IN STY TUCJA PRAWNA

1

System prawny zwany w piśmiennictwie naukowym prawem ubez-pieczeń społecznych (czy też prawem ubezpieczenia społecznego)1 uległ w Polsce po II wojnie światow ej głębokim przeobrażeniom. Przebudo-wa omawianej instytucji polegała m. in. na zmianie techniki finanso-wania świadczeń oraz na częściow o nowym uregulowaniu ich zakresu. Istniejąca dawniej autonomia w dziedzinie zarządzania środkami prze-znaczonymi na pokrywanie świadczeń została w istocie zniesiona w związku z ew olucją prawa finansowego w PRL w kierunku budże-towego finansowania świadczeń ubezpieczeniowych. Rozluźnieniu uległ związek między składkam i ubezpieczeniowymi a przysługującym i oby-watelom świadczeniami z tytułu ubezpieczeń społecznych, gdyż sto-sunkowo nieliczne grupy ludności obciążone są ciężarem uiszczania składek na swe ubezpieczenie, składki zaś na ubezpieczenie społecz-ne pracowników opłacają zakłady pracy z własnych środków.

W świetle tych doniosłych przemian zrozumiałe w ydają się w y-sunięte w pow ojennej literaturze wątpliw ości, czy w następstw ie za-istniałych przekształceń nie powstała w naszym prawie nowa insty-tucja różniąca się w znacznym stopniu od tej, która działała pod tą nazwą w okresie międzywojennym2.

Podstawowe w tym sporze znaczenie ma w yjaśnienie sam ego poję-cia ubezpieczeń społecznych jako instytucji praw nej. Różne bowiem rozumienie terminu „ubezpieczenia społeczne" może być źródłem nie-porozumień w odżyw ających co jakiś czas dyskusjach i polemikach.

1 W. W а г к a 11 o używ a tej drugiej nazw y, pow ołując się na terminologię ustaw y zasadniczej, tj. K onstytucji PRL z 1952 r. (Prawo ubezpieczeniow e, W arszaw a

1974, s. 1571.

2 W. S z u b e r t , C harak ter w spółczesnych ubezpieczeń społecznych, [w:] Studia /. polityki społecznej, W a rszaw a 1973, s. 286.

(2)

II

1. Zasadniczym punktem w yjścia wszelkich dociekań nad znacze-niem terminów w ystępujących w języku prawniczym powinno być założenie, że oznaczone tymi terminami pojęcia są zawsze tworem pewnej konwencji. Definicje, jakim i posługują się prawnicy, są de-finicjami nominalnymi wym agającym i relatyw izacji do określonego języka, są więc zaw sze umowne bądź to z mocy arbitralnych ustaleń przyjętych w określonym kręgu kulturowym, bądź z mocy wytworzo-nego w danym środowisku zw yczaju językow ego polegającego na określeniu pojęć oznaczonymi nazwami3. ‘

Nominalne definicje w prawoznawstwie są konstruowane na pod-staw ie analizy zwrotów użytych przez upod-stawodawcę w przepisach składających się na poszczególne instytucje, działy, gałęzie czy całe sy -stem y prawne. Budowane w ten sposób definicje określonych insty-tucji prawnych m ają z istoty sw ej w alor względny: są zrelatywizo-wane do określonego języka prawnego (ustawowego). Jeżeli więc stan prawny ulega zmianie, definicja znowelizowanej instytucji wymaga m odernizacji odpow iadającej w spółczesnem u unormowaniu prawnemu, które narzuca potrzebę nowej w kulturze praw nej konwencji pojęcio-wej. Niektóre instytucje prawne ulega ją nieraz tak głębokim przeobrażeniom, że dawne terminy, pod którymi w ystępują, k ryją w so -bie już inne treści, nie pokryw ające się ze znaczeniem, jakie miały w przeszłości. W takich przypadkach pow staje niebezpieczeństwo nie-porozumień m ających swe źródło w tradycji, w nawyku posługiwa-nia się definicjam i odnoszącym i się do nieaktualnego już systemu prawnego i przeżytego języka prawnego.

Są w szakże w kulturze prawnej narodów należących do kręgu tej sam ej cyw ilizacji takie ogólne pojęcia prawnicze, które stanowią trw a-ły składnik pow szechnego prawoznawstwa, które są wspólne jurys- prudencji różnych państw, okresów , a nawet formacji społeczno-poli-tycznych. Jednym z takich właśnie utrwalonych od dawna pojęć jury-dycznych, określanych w nowożytnym języku prawnym i prawniczym stale tą sam ą na ogół nazwą, jgst ogólne pojęcie ubezpieczenia (ase-kuracji), przez które rozumie się w światowej nauce prawa instytu-cję polegającą na obowiązku spełniania przez podmiot pobierający składkę ubezpieczeniową oznaczonych świadczeń na rzecz osoby dot-kniętej skutkam i określonego zdarzenia losow ego4.

3 Bliżej na temat definicji nom inalnych zob. K. A j d u к i e w i с z, Ję zy k i poz-nanie, t. II, W arszaw a 1963, s. 239 i n., 296 i 303.

(3)

N ieco inaczej ma się rzecz z nazwą „ubezpieczenie' społeczne" (czy „ubezpieczenia społeczne").

Ogólne pojęcie ubezpieczenia w podanym przed chwilą znaczeniu było pojęciem rodzajowym dla koncepcji ubezpieczeń społecznych we w cześniejszych od obecnej fazach rozwojowych prawodaw stwa, chroniącego człowieka pracy przed niedostatkiem. Ogólny rflodel ubezpieczeń społecznych był wzorowany na klasycznym wzorze ubez-pieczeń „w zajem nych", opartych na system ie składkowym . Innymi słowy: tradycyjne ubezpieczenia społeczne stanowiły szczególną po-stać ubezpieczenia polegającego na obowiązku dostarczania ubezpie-czonym świadczeń w zamian za opłacane składki (wnoszone przez samych ubezpieczonych lub przez działające na ich rzecz osoby trze- cie — pracodaw ców). Społeczny charakter tych ubezpieczeń polegał na tym, że z ich dobrodziejstw korzystali w szyscy pracownicy, a nie tylko nieliczni stosunkowo wybrańcy.

Obecnie nazwa /.ubezpieczenie społeczne" nie ma już tego sensu jednoznacznego, jaki posiadała na gruncie w cześniejszego ustaw odaw -stwa socjalnego. W języku potocznym i prawniczym w PRL pojaw iło się nowe rozumienie ubezpieczeń społecznych jako system u św iad-czeń otrzym ywanych z funduszów państwowych na w ypadek choroby, starości lub niezdolności do pracy z innych przyczyn bądź śm ierci żyw iciela rodziny. Formułowane w encyklopediach, słownikach i w li-teraturze prawniczej definicje ubezpieczeń pom ijają coraz częściej cechę wzajemności uważaną niegdyś powszechnie za istotną w łaści-wość wszelkich ubezpieczeń, w tym również społecznych. Na przy-kład według encyklopedycznego określenia z 1970 r. ubezpieczenia społeczne to system świadczeń pieniężnych (zasiłki, renty) i rzeczo-wych (lecznicze, leki), jakie przysługują pracownikom i członkom ich rodzin w wypadku choroby, niezdolności do pracy, starości lub śm ierci i realizowane są w PRL z budżetu państw owego5. Tak pojm o-wane ubezpieczenia społeczne upodobniły się do tzw. zaopatrzenia społecznego, polegającego według przew ażających poglądów na udzie-laniu ludności znajdującej się w potrzebie środków do życia bezpo-średnio z budżetu państwa8.

5 M ala encyk lop ed ia pow szechna PW N, W arszaw a 1970, s. 1094— 1095. W przy-toczonym haśle nie ma wzmianki o em eryturze, zapew ne dlatego, że w ok resie w cześ-niejszym św iadczenia długoterm inow e na rzecz osób w w ieku zwanym dziś em ery-talnym w ystępow ały w usta w od aw stw ie PRL pod nazw ą „renty sta rczej".

6 Por. J. P i o t r o w s k i , Z abezpieczenie społeczne. P roblem atyka i metody, W ar-szaw a 1968, s. 183,• K. K o l a s i ń s k i , Pojęcie i kryteria rozróżniania lorm zabez-pieczenia społecznego, „P raca i Zabezpieczenie Społeczne" 1969, z. 5, s. 15 i cyto-w any tam Cz. Jackocyto-w iak . Tak że zdaniem S. M o d l i ń s k i e g o zaopatrzenie spo-łeczne je st bezskładkow ym system em św iadczeń („ Zabezpieczenie sp ospo-łeczne" —

(4)

has-Granica między ubezpieczeniem a zaopatrzeniem społecznym zatarła się również w jednej z prawniczych definicji ubezpieczeń spo -łecznych z 1972 r., ok reślają cej ubezpieczenia społeczne jako system świadczeń gwarantowanych przez państwo pracownikom i członkom ich rodzin na w ypadek niemożności zarobkowania, śmierci żywiciela rodziny lub powiększenia się jej stanu (dzieci), m ających charakter roszczeniow y, określonych z góry co do zasad wym iaru i uzależnio-nych od w kładu pracy w łasnej lub pracy żyw iciela"7.

Tę ostatnią definicję trudno w szakże uznać za wytwór ustalonej już w doktrynie prawniczej konwencji, a tym sam ym za tzw. spraw o-zdawczą definicję ubezpieczeń społecznych w polskim prawie, skoro wokół niej właśnie pow stał głośny spór w literaturze8. Konkurencyj-ne określenie omawiaKonkurencyj-nego terminu kładzie akcent na utrzym ującą sit, cechę w zajem ności w rozpatrywanej instytucji i na w ystępujący w niej element składek jako „główne źródło zbieranych środków przeznaczo-nych do rozdziału między osoby, które doznały szkody (bądź których potrzeby wzrosły) na skutek określonych zdarzeń losow ych"9.

Istota tej kontrow ersji sprow adza się — jak widzimy — do kwestii, czy pod rządami nowego praw a ustaw ow a nazwa ubezpieczeń sp o łecznych w yraża tę samą co dawniej, istotną treść tego wyrazu, ja -kiej upatryw ano w technice składkowej, czy też wspomnianą nazwą praw odaw ca określa inną w istocie instytucję. Pozytywna odpowiedź na to ostatnie pytanie uzasadniałaby celow ość poszukiwania w

piś-łem (ideą) czy instytucją prawną, „Państw o i P raw o" 1968, nr 3, s. 417). W edług Z. S z y m a ń s k i e g o natom iast termin „zaopa trzenie" oznacza tylko ,,bard ziej trw a-łe zapew nienie środ ków " (C harakter praw ny pow szechnego system u ubezpieczenia społecznego pracow ników , „Ruch Praw niczy, Ekonomiczny i Socjologiczn y" 1967, nr 3, s. 62)i M. Ś w i ę c i c k i kład ł znowuż nacisk na jednolitość św iadczeń zaop a-trzeniowych, tw ierdząc, że „za leżność między w y sok ością upraw nień a okolicznoś-ciam i takim i, ja k w ysok ość zarobku lub liczba lat pracy albo nie w y stę puje w cale albo w małym stopniu" (U bezpieczenia społeczne a praw o pracy, „P raca i Z abezpie-czenie Społeczne" 1971, nr 8/9, s. 24). W edług innego jeszcze ok reślenia system zaopatrzeniow y chara kteryzuje się tym, że praw o do św iadczeń je st uzależnione „od k ażdorazow ego stw ierdzenia potrzeby subw encjonow ania obyw ateli przez państw o ze w zględu na niew ystarczalność zna jd ujących się w ich posiadaniu środ ków " (H. W a p n a r u k - G r u c h m a n , Główne kierunki d y sk usji o ubezpieczeniach spo-łecznych w Polsce, „Ruch Praw niczy, Ekonom iczny i Socjologiczny" 1978, nr 1, s. 252).

7 W. S z u b e r t , op. cit., s. 296.

e E. M o d l i ń s k i , Ubezpieczenia społeczne czy ja k a ś now oczesna iorm a iilan- tropii, „N ow e Praw o" 1973, nr 4; t e n ż e , Problem y ubezpieczeń społecznych w pra -wie polskim, „Studia Praw nicze" 1974, nr 1, s. 39 i n.

• M o d l i ń s k i , Ubezpieczenia społeczne..., s. 531; t e n ż e , Podstaw ow e zaga d -nienia praw ne ubezpieczeń społecznych, W a rszaw a 1968, s. 82 i n., 301,

(5)

miennictwie naukowym jak iegoś nowego terminu dla oznaczenia nie-znanego uprzednio pojęcia. Określenie znaczenia analizowanego ter-minu na gruncie ustawowym natrafia na poważne trudności, ponie-waż powojenny praw odaw ca posługiwał się zamiennie — jak się w y-daje — terminem „ubezpieczenie społeczne” 10 i nazwami „zaopatrze-nie" (emerytalne)11 oraz ,,zabezpieczenie społeczne"12. Używanie tego ostatniego zwrotu jako nazwiy, pod którą m iałaby się kryć jakaś insty-tucja prawna, spotkało się w piśmiennictwie prawniczym w 1968 r. z ostrą krytyką1*.

2. W rozważaniach na podjęty temat warto uświadom ić sobie jeszcze, że cały problem i koncentrująca się wokół niego dyskusja m ają w istocie aksjologiczne podłoże. Sednem sporu jest w gruncie rzeczy różnica w ocenie roli ubezpieczeń społecznych opartych na zasadzie wzajemności. W edług stanowiska naw iązującego do idei tra-dycyjnej (której postępow ość w przeszłości nie budziła nigdy w ątpli-wości), świadczenia spełniane w zamian za składkę m ają zarówno z wychowawczego, jak też ekonomicznego punktu widzenia wyższość

10 Ubezpieczeniem społecznym został nazw any system ubezpieczeń z tytułu cho-roby i m acierzyństw a (ustawa z 7 XII 1974 r. o św iadczeniach pieniężnych z ubez-pieczenia społecznego w razie choroby i m acierzyństw a, DzU 1975, nr 34, poz. 188) oraz system y św iadczeń em erytalnych i rentow ych: 1) rzemieślników (oraz niektó-rych innych osób prow adzących dzia łalność zarobkow ą na w łasny rachunek). 2) członków rolniczych spółdzielni produkcyjnych i spółdzielni kółek rolniczych oraz członków rodzin tych grup, 3) osób w yk onujących prace na rzecz jednostek gosp o-darki uspołecznionej na podstaw ie umowy agen cy jn ej lub umowy zlecenia.

11 Ustaw a z 23 I 1968 r. o powszechnym zaopatrzeniu em erytalnym pracow ni-ków i ich rodzin, DzU nr 3, poz. 6 z późn. zm. Tą sam ą nazw ą zosta ły określone system y św iadczeń em erytalnych i rentowych górników , pracow ników k olejow ych, twórców, rolników , żołnierzy zawodow ych, funk cjonariuszy M ilicji O b yw atelskiej (i członków rodzin tych grup). System św iadczeń em erytalnych i rentow ych dla in-w alidóin-w in-w ojennych i in-w ojskoin-w ych i członkóin-w ich rodzin in-w y stę puje in-w ustain-w ie pod nazw ą „za op atrzenia " bez przydaw ki „em erytalne" (ustaw a z 23 I 1968 r„ DzU nr 3, poz. 11).

12 Art. 1 ustaw y o pow szechnym zaopatrzeniu em erytalnym pracow nik ów i ich rodzin.

13 M o d l i ń s k i , Podstaw ow e zagadnienia..., s. 41 i n. oraz w artyk ule cytow a-nym w przypisie 6. Ta kże w edług M. Ś w i ę c i c k i e g o zabezpieczenie społeczne nie stanow i „jed nolitej instytucji p raw n ej" (op. cit., s. 4). N a gruncie tych p oglą-dów nie można byłoby też rozp atryw ać ubezpieczeń społecznych ja k o instytucji praw nej w rela cji do zabezpieczenia społecznego nie będ ącego instytucją prawną. Uw aga ta w y d aje się konieczna w zw iązku z poglądem , iż zabezpieczenie społeczne je st pojęciem nadrzędnym w stosunku do p ojęcia ubezpieczenia społecznego (К. К o- 1 a s i ń s к i, R ozstrzyganie sporów p św iadczenia z ubezpieczenia społecznego, W ar-sza w a 1978, s. 14).

(6)

nad świadczeniami jednostronnie rozdzielanymi, z budżetu państwo-w ego14.

W ydaje się, że przytoczony pogląd jest uzasadniony również w w a-runkach socjalizm u. Technika składkow a daje bowiem pewniejszą rę-kojmię sprawiedliw ego i godnego korzystania przez obyw ateli ze świad-czeń ubezpieczeniowych w okresie niezdolności do pracy z przyczyn losowych niż system świadczeń gwarantowanych jednostronnie, czyli wypłacanych według uznania władzy z k asy państw owej zwanej tu budżetem, który pozostaje w zarządzie ministra finansów. Zakłada się co prawda, że wymiar świadczeń w tym drugim system ie jest odpo-wiedni do wkładu pracy własnej ubezpieczonego (lub pracy żywiciela rodziny)15, ale w praktyce rozmiar i rzeczyw ista w artość tak rozdzie-lanych środków pozostają pod nieuchronnym wpływem wahań koniun-ktury gospodarczej. W ymiar świadczeń powinien zależeć natomiast od wskaźnika wyrażonego składką zrelalywizow aną do realnej wartości płac w ujęciu dynamicznym, nigdy zaś od decyzji podejmowanych pod presją trudności gospodarczych. Niedom agania w ekonomice mogą od-bijać się na wzroście gospodarczym (powodując np. konieczność o gra-niczenia rozmiaru inw estycji), ale nie powinny mieć zasadniczego w pły-wu na zaspokojenie elementarnych potrzeb człowieka niezdolnego do utrzymania się przy życiu ze zdobywanych na bieżąco środków ma-terialnych w okresach narastających kryzysów gospodarczych. Skład-ki, z których pochodzi fundusz ubezpieczeniowy, należy bowiem trak-tować jako oszczędności sam ych ubezpieczonych (w szerokim znacze-niu tego słowa), nawet wtedy, gdy w płacają je bezpośrednio do bud-żetu państwa zakłady pracy. Nie jest to jak iś guasi-podatek pokryw a-ny przez zakłady pracy z własa-nych środków 16. Jeże li bowiem składki obciążają fundusze zakładów pracy w wym iarze dostosowanym do fun-duszów płac, to znaczy, że są jakby um niejszoną częścią w

ynagro-14 M o d l i ń s k i , Ubezpieczenia społeczne..., s. 541—542. W ychowaw czy cel jest w szakże do osiągn ięcia — ja k to pisa ł w 1969 r. Cz. J a c k o w i a k — przy w y-k orzystaniu zależności m iędzy długością oy-kresu opłacania i w y soy-k ością sy-kłady-ki, a praw em do. tych św iadczeń (Podstaw ow e kierunki reiormy system u em erytalnego. „P aństw o i Praw o" 1969, nr 1, s. 146).

15 S z u b e r t , op. cit., s. 296; t e n ż e , Ubezpieczenia społeczne — praw em łu- » dzi p ra cy, „P raca i Zabezpieczenie Społeczne" 1974, nr 1, s. 22.

16 Odmiennie W. S z u b e r t i cytow ani przezeń • przedstaw iciele nauki prawa finansow ego (Ubezpieczenia społeczne..., s. 22); w now szej literaturze К. К o 1 a s i ń- s к i, R ozstrzygnięcie sporów o św iadczenia z ubezpieczenia społecznego, W arszaw a 1978, s. 15.

(7)

dzeń za pracę17. Odrębną kw estią jest, czy rozmiar wypłat może i po-winien bilansować się z gromadzonymi zasobam i pochodzącym i ze składek. W polskim system ie nie istnieje ja k a ś statystyczna równowa-ga między sumą składek a rozmiarem udzielanych św iadczeń, które nie są uzależnione od wielkości funduszu ubezpieczeniow ego15.

W noszenie składek do budżetu państwa może uzasadniać co na j-wyżej wniosek, że stanowią one uspołeczniony składnik zarobków pracow niczych19. W żadnym jednak wypadku nie można by zgodzić się z używaniem ich choćby częściow o na cele ogólne, m ając na uwa-dze źródło, z którego środki te pochodzą, i przeznaczenie, jakiemu ma-ją służyć20.

17 Por. P i o t r o w s k i , op. cit., s. 171; podobnie S z y m a ń s k i , w edług którego sk ład k a stanowi pieniężny równow ażnik p racy, egzekw ow any od pracoda w cy (op. cit., s. 63) oraz Cz. S t r z e s z e w s k i , P raca ludzka — zagadnienie społeczno-mo- ralne, Lublin 1978, s. 103— 104. Ju ż z końcem ubiegłego stulecia analogicznie w y-pow iad ał się na ten tem at F. I I i t z e, pisząc, że gd y ubezpieczenie stanie się obo-w iązkoobo-w e i jeżeli się je obo-w yłączy z zakresu obo-w olnego kontraktu, to „przeistoczy się i sk ład k a powoli na trw ały s k ł a d n i k p ł a c y r o b o t n i c z e j w zględnie na sk ładnik potrzeb życiow ych, przeciętnie i zw yczajow o do utrzym ania egzy stencji i roz-rodu niezbędnych" (K w estia robotnicza i dążności do j e j rozw iązania, przykład

pol-ski, Poznań 1909, s. 126). 1

16 N a tę niezależność w ielkości funduszu ubezpieczeniow ego od skład ek zw rócił uw agę W. S z u b e r t w a rty kule Problem y k od ylik a cji praw a ubezpieczeń społecz-nych, „Państw o i P raw o" 1978, nr 5, s. 9. N a leży jednak m ieć na uw adze fak t, iż ze środków funduszu em erytalnego pochodzącego ze skład ek pok ryw ane są w yd atki na em erytury, renty i inne pieniężne św iadczenia zw ane em erytalnym i, natom iast po-zostałe św iadczenia z ubezpieczenia społecznego — z budżetu państw a (również na rzecz tzw. niepracow niczych grup ludności — zob. rozporządzenie R ady M inistrów z 10 II 1977 r. w spraw ie finansow ania ubezpieczenia społecznego rzem ieślników i niektórych innych grup ludności, DzU nr 5, poz. 21).

18 Por. M o d l i ń s k i , Ubezpieczenia społeczne..., s. 541. W literaturze ek ono-micznej pojaw ił się inny, w ysoce n iejasn y pogląd, iż sk ła dk i ubezpieczeń społecz-nych są ,,czę ścią produktu noiwo w ytw orzonego" (W a p n a r u k - G r u c h m a n , op. cit., s. 257).

20 N a aproba tę za sługu je w tej m aterii p odjęta w 1975 r. przez E. M odlińskiego k rytyk a koncepcji M. W era lsk iego „w chłonięcia ubezpieczenia społecznego oparte-go n a sk ładkach przez zaopatrzenie społeczne organizow ane przez państw o w op ar-ciu o składk i budżetow e" (zob. M. W e r a l s k i , Perspektyw iczny model finansow a-n ia' ubezpieczea-nia społecza-nego, „P olityk a Społecza-na" 1974, z. 12 i E. M o d l i ń s k i , Ubezpieczenia społeczne a „sw obod a m anew ru" finansow ego, ,,Państw o i Praw o” 1975, nr 8/9 oraz M. W e r a l s k i , U w agi w związku z polem icznym artykułem proi. E. M odlińskiego, tamże, 1975, nr 11). P rzekonyw ającą argum entację za w y-odrębnieniem i funkcjonow aniem funduszu ubezpieczeniow ego poza budżetem pań-stw a przed staw iła L. M a c k i e w i c z - G o l n i k , Z różnicow ane czy jed nolite lormy organizacy jne funduszu ubezpieczeniow ego? „P ra ca i Z abezpieczenie Społeczne" 1977, nr 11, s. 22 i n.

(8)

W konkluzji w ypada w yrazić w ątpliw ość, czy trafne jest pomijanie w definicji w spółczesnych ubezpieczeń społecznych w PRL elementu składek, skoro składkowy sposób finansowania świadczeń ubezpiecze-niowych ma z punktu widzenia społeczno-gospodarczego przeznacze-nia tej instytucji istotne znaczenie. Prawnicze (doktrynalne) definicje instytucji prawnych muszą uw zględniać te cechy danej instytucji, któ-rych istotność wynika z regulacji prawnej. Ocena ow ej istotności jest naturalnie uzależniona — jak wszelkie w ogólności oceny — od su-biektyw nych przekonań twórców postulow anych definicji. Niezbędną wszakże obiektywizację takich ocen zapewnia wszechstronna analiza funkcji, jakie określona instytucja spełnia w aktualnej rzeczywistości w św ietle założeń akceptowanej przez prawodawcę doktryny rozwoju społecznego. Z doktryną socjalizm u nie jest w cale sprzeczna regula-cja ubezpieczeń w oparciu o technikę składkow ą. We współczesnym system ie prawnym technika ta nie zaniknęła bynajmniej, a nawet — jak to wynika z naszych uw ag — zdaje się odzwierciedlać dem okra-tyczną treść rozpatryw anej instytucji prawnej.

Cecha w zajem ności w ystępuje w socjalistycznym system ie ubez-pieczeń społecznych w znacznie ogólniejszym znaczeniu tego słowa niż w dawnych ubezpieczeniach społecznych i w aktualnych ubezpiecze-niach gospodarczych. Ubezpieczeni otrzym ują świadczenia z racji udzia-łu w tworzeniu funduszu ubezpieczeniowego w łasną pracą (bądź pra-cą członka rodziny)21, której nie opłacona część stanowi odpowiednik składek (odprowadzanych do budżetu państw a przez zakłady pracy bądź grom adzonych w postaci odrębnych funduszów pochodzących z własnych składek osób ubezpieczonych). Swoista wzajem ność zacho-dzi tu między świadczeniami ubezpieczeniowymi a składkam i w skali globalnej, ale oczywiście nie w znaczeniu pełnej ekwiwalentności, bo fundusze pow stają częściowo też z dotacji budżetu państwa. Taka w za-jem ność, oparta na kryteriach finansowych (udział w tworzeniu funduszu ubezpieczeniowego), nie je st oczywiście równoznaczna z w zajem -nością w ywodzącą się — zdaniem niektórych autorów — z sam ej pra-cy pracownika, która ma być w nowym typie ubezpieczeń społecznych

wzajemnym świadczeniem ubezpieczonego22. '

3. W zajem ność składki i św iadczenia ubezpieczeniowego nie w ystę-puje w zasadzie w sam ym stosunku ubezpieczenia społecznego, który zachodzi między podmiotem obowiązanym do św iadczeń a osobą do tych św iadczeń uprawnioną. Uiszczenie składki nie jest przesłanką

21 Por. M o d l i ń s k i , Ubezpieczenia społeczne..., s. 545. 22 S z y m a ń s k i , op. cit., s. 63,

(9)

prawa do jakiegokolw iek świadczenia z powszechnego ubezpieczenia społecznego. Tym samym nie można stosunku praw nego między insty-tucją ubezpieczeniową (czy państwem) a ubezpieczonym pracownikiem lub członkiem jego rodziny traktow ać jako zobowiązania wzajem nego sensu stricto, którego istota polega na tym, że każda ze stron w ystę-puje wobec drugiej równocześnie w roli w ierzyciela i dłużnika. W żad-nym razie nie może tu wchodzić w grę zasada ścisłej wzajem ności (ekwiwalentności) świadczeń wymienialnych według schem atu do at des, jak w cywilnym obrocie zobowiązaniowym, bo przecież składka na poszczególne osoby z zasady nie odpowiada w artości świadczeń przez tych ubezpieczonych otrzym ywanych23.

Uwydatnienie różnicy w pojmowaniu zasady w zajem ności w pra-wie ubezpieczeń społecznych było — jak się w ydaje — konieczne dla uniknięcia w przyszłości zasadniczych rozbieżności poglądów na istotę składki ubezpieczeniowej w obowiązującym system ie prawnym PRL. Składka rozumiana jako ..miara pewnego wkładu w tworzenie celo -wego funduszu" (według określenia E. M odlińskiego)24 tylko przez oczyw iste nieporozumienie może być porównywana ze św iadczenia-mi wzajemnyiadczenia-mi w zobowiązaniowych stosunkach prawnych.

Pewna wszakże wątpliw ość w kwestii charakteru prawnego skład-ki w stosunkach prawa ubezpieczeń społecznych pow staje w związku z koncepcją tzw. trójpodm iotow ego stosunku ubezpieczenia społecz-nego, według której w skład jednego złożonego stosunku prawspołecz-nego, w ystępującego pod wspomnianą nazwą w teorii prawa ubezpieczeń społecznych, wchodzą także powiązania między instytucją ubezpiecze-niową a zakładem pracy obowiązanym do płacenia składek 25. Nasuw a się pytanie: czy obow iązek uiszczenia składki nie stanowi w świetle tego zapatrywania jednego z dwóch podstawowych elementów „zło-żonego" stosunku prawnego, obok obowiązku spełniania świadczeń ubezpieczeniowych, a tym samym, czy prawny stosunek ubezpiecze-nia społecznego ujęty całościow o, jako konglom erat praw i obow iąz-ków złożonej więzi prawnej, nie podpada pod pojęcie jak iegoś w ielo-stronnego zobowiązania?

23 M o d l i ń s k i , Podstaw ow e zagadnienia..., s. 108. A utor trafnie przy tym zauw ażył, że „tylk o w indyw idualnych ubezpieczeniach umownych usiłuje się do-stosow ać sk ładk i do praw dopodobieństw a za jścia zdarzenia losow ego i w ysok ości spodziew anej szkody po stronie danej osoby [...]".

24 Zob. przypis 21.

55 Por. E. M o d l i ń s k i , K onstrukcja praw nego stosunku ubezpieczeń społecznych, „P raca i Z abezpieczenie Społeczn e" 1968, nr 2/3; t e n ż e , Podstaw ow e za ga d -nienia..., s. 180 i n.

(10)

Przedstawiony problem nie pow staje na gruncie poglądu teoretycz-nego ujm ującego stosunek ubezpieczenia społeczteoretycz-nego wyłącznie jako relację między osobą uprawnioną do świadczeń przewidzianych w pra-wie ubezpieczeń społecznych a podmiotem, który do tych świadczeń jest obow iązany2®. Na treść tak pojm owanego stosunku prawnego składają się tylko dwa elementy: uprawnienie ubezpieczonego i sta-nowiąca korelat tego uprawnienia powinność podmiotu obow iązanego do spełnienia określonych świadczeń. Obowiązek uiszczenia składki ubezpieczeniowej okazuje się na tle .tej drugiej, bliższej modelowi tradycyjnem u koncepcji stosunku ubezpieczenia społecznego powin-nością odrębną, po zostającą poza treścią tego stosunku prawnego i spoczyw ającą na zakładach pracy wobec państw a (czy instytucji ubezpieczeń społecznych). Niepodobna w związku z tym uznać, że więź prawna między osobą ubezpieczoną a podmiotem spełniającym świadczenie z ubezpieczenia społecznego (ZUS) stanowi zobowiązanie dwustronne, gdyż tylko jeden uczestnik tego stosunku w ystępuje w charakterze osoby upraw nionej do świadczenia, a także jedna stro-na — w charakterze podmiotu obow iązanego do spełnienia św iadcze-nia na rzecz strony drugiej.

W kategorii zobowiązania dwustronnego może być ujm owany obec-nie stosunek ubezpieczenia społecznego rolników, bowiem zgodobec-nie z ustaw ą z 27 X 1977 r. o zaopatrzeniu em erytalnym oraz innych świadczeniach dla rolników i ich rodzin27 em erytura oraz renta in-walidzka przysługuje rolnikowi, który opłacał składki na fundusz emerytalny rolników (oraz spełnia inne warunki określone w usta-wie). Składki w tym system ie nie stanowią wprawdzie ekwiwalentu świadczeń z „zaopatrzenia em erytalnego” , jednakże opłacanie ich jest bezdyskusyjną przesłanką, od której zależy prawo do świadczenia ubezpieczeniowego. Może to uzasadnić tezę o ukształtowaniu rolnicze-go stosunku ubezpieczenia społecznerolnicze-go na wzór zobowiązaniowerolnicze-go stosunku dwustronnie obow iązującego.

Je s t rzeczą dyskusyjną, czy pod wspomnianą kategorię pojęciow ą nie podpadają też stosunki zaopatrzenia em erytalnego twórców i ich rodzin, uregulow ane ustawą z 27 IX 1973 r.28 N a pokrycie kosztów tego ^zaopatrzenia" twórcy opłacają składki. Ustaw a nie uzależnia wprost praw a do świadczeń od uiszczenia składki, jednakże

przewi-26 Por. К. К o 1 a p i ri s ki, C harak ter praw ny stosunku zaopatrzenia społecznego, „Ruch Praw niczy, Ekonom iczny i Socjologiczn y" 1978, nr 2, s. 129 i n. (oraz cytow any tam Cż. Jack ow iak ); T. Z i e l i ń s k i , Z arys w ykiadu praw a pracy, cz. I, Katow ice 1979, s. 250.

*7 DzU nr 32, poz. 140. 26 DzU nr 36, poz. 225.

(11)

duje, że za okresy działalności twórczej upow ażniające do świadczeń uważa się tylko okresy tej działalności, za które opłacone zositały składki (oraz okresy, w których twórca został zwolniony od ich opła-cania). W ynika z tego, że opłacanie składek (lub zwolnienie od nich) jest w istocie przesłanką prawa do świadczeń ubezpieczeniow ych.

Spraw a kw alifikacji praw nej stosunku ubezpieczenia społecznego wym aga osobnej analizy teoretycznej, na którą nie pozw alają auto-rowi ograniczone ramy referatu. Uwadze dyskutantów można w szak-że powierzyć problem, czy stosunek ubezpieczenia społecznego (osób nie będących rolnikami ani twórcami) nie powinien być uznany za zobowiązanie jednostronne w rozumieniu ogólnej nauki o zobowiąza-niach, a więc czy nie stanowi związku polega jącego na tym, że tylko jedna strona jest wobec drugiej obow iązana do świadczenia. Drugo-rzędną, choć także istotną spraw ą w ydaje się już sam o określenie typu wspom nianego zobowiązania, w szczególności zaś rozstrzygnię-cie doktrynalnego sporu między zwolennikami trzech możliwych w er-sji ogólnego modelu zobowiązań w prawie ubezpieczeń społecznych: koncepcji zobowiązania adm inislracyjnopraw nego29, zobowiązania qy- wilnoprawnego30 i koncepcji zobowiązania objętego zakresem pojęeia zobowiązań praw a pracy31.

Obow iązująca aktualnie regulacja praw a w dziedzinie ubezpieczeń społecznych, pozwala na postaw ienie tezy, iż w ypłata świadczeń ubezpieczeniowych następuje w zasadzie w wykonaniu zobowiązania pow -stającego ex lege (z m ocy sam ego prawa), ściślej: w następstw ie fak-tów, z- którymi ustawa łączy powstanie po stronie państw a obow iąz-ków spełnienia określonych świadczeń na rzecz osób pozostających w stosunku ubezpieczenia społecznego. Świadczenia te są przedmio-tem konkretnych roszczeń, które mogą być dochodzone na drodze spornej w postępowaniu przed okręgowym i sądam i pracy i ubezpie-czeń społecznych. Strony m ają w procesach przed tymi sądam i po-zycję równorzędnych podmiotów, analogicznie jak uczestnicy w szel-kich stosunków zobowiązaniowych. Obowiązki, o których mowa, są powinnościami państwa wobec osób ubezpieczonych jako destynata- riuszy (adresatów) ściśle określonych działań obowiązkowych polega-jących na spełnianiu oznaczonych świadczeń. Spełnienie tych św iad-czeń stanowi wykonanie zobowiązania w prawno-obligacyjnym tego słow a znaczeniu, a nie realizację jednego z zadań w sensie

administra-29 M o d l i ń s k i , Ubezpieczenia społeczne..., s. 544.

30 Cz. J a c k o w i a k , Z akładow e organy wymiaru spraw ied liw ości w sp orach ze stosunku pracy, Poznań 1905, s. 134; K o l a s i ń s k i , C harak ter prawny..., s. 139.

31 T. Z i e l i ń s k i , Stosunek pràw a pra cy do praw a adm inistracyjnego, W arsza-wa 1977, s. 207—211.

(12)

cyjnopraw nym, czyli funkcji, jakie państwo pełni w interesie i na rzecz obywateli za pośrednictwem swych w yspecjalizow anych orga-nów w ram ach stosunków prawa adm inistracyjnego. Innymi słowy, ustawodaw ca posłużył się w regulacji omawianej dziedziny życia spo -łecznego konstrukcją obowiązku jak o kategorią praw a obligacyjnego.

i i i

1. Zobowiązaniowa konstrukcja stosunku ubezpieczenia społeczne-go gw arantuje ubezpieczonym skuteczniejszą i pełniejszą w zasadzie ochronę prawną aniżeli druga z wymienionych wyżej koncepcji ju ry -dycznych, harmonizująca z teorią o zabezpieczeniowym czy zaopatrze-niowym charakterze świadczeń em erytalnych, rentowych i zasiłkow ych. Zobowiązania podlegają wykonaniu zgodnie z wykształconym i w cią-gu wieloletniego rozwoju prawa cyw ilnego ogólnymi zasadami, któ-rych przydatność w praw ie ubezpieczeń społecznych nie powinna za-sadniczo budzić wątpliwości.

Zobowiązania m ające za przedmiot świadczenia z ubezpieczeń sp o -łecznych muszą być na pewno wykonywane w sposób odpow iadający treści zobowiązania i jego społeczno-gospodarczem u przeznaczeniu. W om awianych stosunkach szczególną doniosłość ma reguła zwana w literaturze zasadą realnego (czy naturalnego) wykonyw ania zobo-wiązań, z której wynika zakaz spełniania na rzecz osób uprawnionych zastępczó innych świadczeń niż określone w ustaw ie (aliud pro aiio), a więc świadczeń w naturze w m iejsce pieniężnych i odwrotnie — świadczeń pieniężnych zam iast naturalnych, np. leczniczych (datio in solutum). W spomniana zasada obowiązuje w prawie ubezpieczeń spo -łecznych bezwzględnie, niezależnie od woli osób uprawnionych i bez ograniczeń znanych prawu cywilnemu. Świadczenie ubezpieczeniowe nie może być w żadnym wypadku zastąpione środkam i uważanymi w cyw ilistyce za surogaty wykonania zobowiązania. N ienaruszalną regułą jest wykonywanie zobow iązań objętych treścią stosunku ubez-pieczenia społecznego tylko przez rzeczywiste (nie fikcyjne, zastępcze) spełnienie świadczenia odpow iadającego istocie zobowiązania.

Niektóre jednak reguły rządzące wykonywaniem zobowiązań w ob-rocie cywilnoprawnym, a także w stosunkach pracy nie powinny mieć zastosow ania przy wykonywaniu zobowiązań z zakresu ubezpieczeń społecznych. Dotyczy to zw łaszcza zasady wykonywania zobowiązań pieniężnych zgodnie z założeniami nominalizmu, tj. przez spełnienie świadczenia w pieniądzu w taki sposób, aby wydana wierzycielowi suma pieniężna była zgodna jedynie z liczbą jednostek walutowych

(13)

wyrażoną w akcie kreującym zobowiązanie. De lege lata brak jest oczyw iście podstawy do kwestionow ania tej zasady w aktualnym pra-wie ubezpieczeń społecznych PRL. W ysokość świadczeń pieniężnych nie podlega obecnie w aloryzacji wskutek sam ych zmian w sile na-byw czej pieniądza, lecz jest co ja k iś czas podw yższana w trybie usta-wowym. Przyjęcie zasady nominalizmu w polskim system ie ubezpie-czeń społecznych jest wszakże od dawna krytykow ane w literaturze prawniczej ze względu na fatalne skutki społeczne, jakie pociąga za sobą ta zasada przy spełnianiu świadczeń długoterminowych (wypła-cie rent i em erytur)32. Świadczenia te powinny ulegać stałej, automa-tycznej w aloryzacji w miarę zm ieniających się warunków gospodar-czych bądź przez dostosow yw anie wypłacanych świadczeń do podwyż-ki płac (które pociągają za sobą wzrost wpływów ze składek), bądź przez wzrastanie w ysokości tych świadczeń proporcjonalnie do zwięk-szających się na skutek procesów inflacyjnych kosztów utrzymania. Zasada w aloryzacji świadczeń pieniężnych w dziedzinie czeń społecznych harmonizuje z założeniem, iż świadczenia ubezpie-czeniowe w ypłacane są w zamian za udział pracowników w tworzeniu na ten cel specjalnych środków w postaci funduszu em erytalnego. W y-sokość zobowiązań państwa powinna przy tym założeniu odpow iadać realnej wartości przysporzeń, jakie państw o uzyskało wcześniej dzię-ki pracy sam ych ubezpieczonych. Konieczne w ydaje się zatem w pro-wadzenie na teren prawa ubezpieczeń społecznych we wskazanym za-kresie konstrukcji prawnej klauzuli rebus sic stantibus, w edług któ-rej przy wykonywaniu przez państwo zobowiązań z dziedziny ubez-pieczeń społecznych powinny być brane pod uwagę nowe okoliczności, które nie istniały w momencie zaciągania zobowiązania.

R ealizacja zobowiązań w stosunkach ubezpieczeń społecznych od-biega od wzorów cyw ilnego prawa zobowiązań również pod innymi istotnymi względami.

W ykonywanie praw i obowiązków składających się na treść om awianych stosunków nie podlega w indyw idualnych przypadkach o gra -niczeniom i m odyfikacjom , jakim są poddane zobowiązania cywilno-prawne z mocy przepisów zaw ierających klauzule generalne w posta-ci zwrotów o dsyłających od zasad w spółżyposta-cia społecznego (art. 354 § 1 k.c.). Istotną cechą ubezpieczeń społecznych je st schematyzm system u świadczeń po legający na bezwzględnie jednakow ym traktow aniu osób należących do tej sam ej grupy form alnej (wyodrębnionej według

kry-32 M . in. A. S t e l m a c h o w s k i , Nominalizm pieniężny a w aloryzacja, „Studia C yw ilistyczne" 1965, t. VI, s. 327; P i o t r o w s k i , op. cit., s. 208—209; T. Z i e -l i ń s k i , O gó-lne za sad y w ykonyw ania zobow iązań w praw ie p ra cy, „Stud ia Praw-nicze” 1979, nr 4.

(14)

terium wieku, stażu i rodzaju pracy, stopnia niezdolności do pracy itd.). Świadczenia z ubezpieczenia przysługują osobom uprawnionym według zasady równości formalnej. Przepisy prawa ubezpieczeń społecznych nie przewidują możliwości odchodzenia od tej zasady w przypadkach wyjątkow ych i udzielania osobom zainteresowanym ochrony wedle re-guł tzw. spraw iedliw ości konkretnej, liczącej się z indywidualnymi okolicznościam i każdej jednostkow ej sytuacji. Tym m. in. różni się instytucja ubezpieczeń społecznych od tzw. pomocy społecznej pole-ga ją ce j na dostarczaniu ludziom świadczeń dostosowanych do indyw i-dualnych potrzeb życiowych.

Szczególną w łaściw ością omawianych zobowiązań jest w ielość pod-miotów uczestniczących w realizacji zobowiązania. Należą do nich np. zakłady służby zdrowia, za których pośrednictwem państwo w yko-nuje zobowiązania m ające za przedmiot świadczenia w naturze (usłu-gi lecznicze, protezowanie, rehabilitacja). Podmiotem biorącym udział w wykonaniu zobowiązania państwa, a nie wykonującym tylko własne zobowiązania wobec osób ubezpieczonych, je st także zakład pracy pokryw ający z funduszu płac w ydatki na zasiłki chorobowe. W tej wszakże materii wypowiedziany został w piśmiennictwie pogląd od-mienny, według którego wspomniane świadczenia nie są w ogóle świadczeniami z ubezpieczenia społecznego, lecz мwypłatami gw aran-cyjnym i" zakładu pracy33.

Ukształtowanie stosunku ubezpieczenia społecznego według modelu zobowiązania jednostronnego oznacza w zasadzie, że jeden z uczestni-ków tego stosunku (ubezpieczony) nie ma wobec drugiego żadnych konkretnych obowiązków, będąc jedynie stroną uprawnioną do św iad-czenia. Pow staje jednak kwestia, czy na stronie ubezpieczonej nie spoczyw a ogólna powinność współdziałania w wykonaniu zobowiąza-nia z podmiotem obowiązanym do określonych świadczeń (tj. państ-wem działającym przez instytucję ubezpieczeniową, czyli ZUS) oraz innymi podmiotami uczestniczącymi w realizacji tego zobowiązania. W prawie ubezpieczeń społecznych brak jest przepisu stanow iącego odpowiednik art. .354 § 2 k.c., według którego wierzyciel obowiązany jest w spółdziałać z dłużnikiem przy wykonywaniu każdego zobowią-zania (zgodnie z treścią zobowiązobowią-zania i w sposób odpow iadający jego celowi społeczno-gospodarczem u, zasadom współżycia społecznego oraz

33 Рог. K. K o l a s i ń s k i , R ealizacja i charak ter praw ny upraw nień do zasiłków chorobowych, „P raca i Z abezpieczenie Sp ołeczne" 1977, nr 7, s. 16; t e n ż e , Roz-strzyga nie sporów..., s. 21; S z u b e r t , Problemy k odylik acji..., s. 10; odmiennfe E. M o d l i ń s k i , u zna jący te w ypłaty za św iadczenia z ubezpieczenia społecznego (O charakterze prawnym aktualnych pracow niczych zasiłk ów chorobow ych, „Praca i Z abezpieczenie Społeczne" 1977, nr 4, s. 4 i n.).

(15)

ustalonym zwyczajom, jeżeli istnieją w tym zakresie). Nie ulega je d -nak wątpliwości, że od zachowania osoby ubezpieczonej zależy nie-jednokrotnie możność zaspokojenia określonych roszczeń przez insty-tucją ubezpieczeń społecznych (np. roszczeń o rentę inwalidzką — od stawiennictwa na badania lekarskie). W zachowaniu takim można też upatryw ać jedną z przesłanek proceduralnych koniecznych do ustale-nia prawa do oznaczonych świadczeń w postępowaniu rentowym.

2. Poruszone wyżej problem y dotyczące funkcjonowania konstruk-cji zobowiązaniowych w prawie ubezpieczeń społecznych nie w ystę-pują z równą ostrością na tle poglądów uznających świadczenia em e-rytalne, rentowe, zasiłkow e, lecznicze i lekarskie po prostu za system św iadczeń gwarantowanych przez państwo mocą norm w chodzących w skład odrębnego działu czy nawet gałęzi praw a zwanej prawem za-bezpieczenia społecznego.

Propozycja zerwania z koncepcją świadczeń ubezpieczeniowych udzielanych w zamian za udział w tworzeniu potrzebnych na ten cel funduszów na rzecz nie w yjaśnionej bliżej teoretycznie koncepcji prawnej ,(świadczeń gw arancyjnych” wzbudza uzasadnione — jak się w ydaje — zastrzeżenia przeciwników zabezpieczenia społecznego uważanego za instytucję prawną nadającą się rzekomo nawet do sko- dyfikowania. Św iadczenia gw arancyjne to innymi słow y wszelkiego rodzaju korzyści otrzymywane przez obyw ateli od państw a z racji ciążącego na państw ie zadania w zakresie zaspokajania potrzeb spo -łecznych, w szczególności zabezpieczenia obyw ateli przed niedostat-kiem w razie starości, choroby i innych „ryzyk” życiowych. Św iad-czenia gwarancyjne są w tym ujęciu pojęciem bardzo ogólnym, nie m ającym ściśle sprecyzow anej treści praw nej34. Stanow ią podstawową — jak się w ydaje — kategorię pojęciow ą system u rozdzielczego, je d -nostronnego zaopatrzenia społecznego z funduszów publicznych, któ-rego w yższość nad formą ubezpieczeniową została w piśmiennictwie słusznie zakwestionowana35.

Udzielanie obywatelom świadczeń zwanych gw arancyjnym i nie wy-m aga jakichkolw iek rozwiniętych forwy-m prawnych. Uczestnictwo oby-w atela oby-w tego rodzaju obrocie praoby-wnym ogranicza się oby-właścioby-w ie tylko

34 N ie w y sta rcza odw ołać się tutaj — ja k to czyni K. K olasińsk i w pracach cytow anych w poprzednim przypisie — do p ojęcia w ypłat gw arancyjnych z pod-ręcznika M. Ś w i ę c i c k i e g o , Praw o pracy, W arszaw a 1968, s. 431. A utor cy to-w anego dzieła ograniczył się do stto-w ierdzenia, iż termin „roszczenie gto-w a rancyjne" pochodzi stąd, że pracow nik ma gw ara ncję 'otrzymania zw yk łego zarobku, gd y bez sw ej winy nie może dopełnić św iadczenia pracy.

(16)

do pobrania lego, co mu państwo jednostronnie przyznało w sce ntra-lizowanym trybie ,władczego normowania stosunków społecznych.

Rezygnacja z ubezpieczeń społecznych opartych na szeroko poj-mowanej wzajem ności i zastąpienie tej instytucji ogólniejszym pra-wem zabezpieczenia społecznego pociągnęłoby za sobą konieczność dość znacznej przebudowy system u prawnego, przede wszystkim zaś system ów prawa pracy i prawa adm inistracyjnego. Połączeniu w je d -ną całość m usiałyby ulec normy prawne wydawane w celu realizacji dwóch najistotniejszych metod postępowania wobec ryzyka: prew encji i kom pensacji jego skutków. Prawo ubezpieczeń społecznych w kształ-cie dotychczasowym zajm uje się głównie kom pensacją pieniężną i czę-ściowo naturalną skutków zdarzeń losowych. Prewencja jest przed-miotem odrębnej instytucji prawa pracy, w ystępującej pod nazwą ,,ochrona pracy". Formą naturalnej kom pensacji skutków wydarzenia losow ego w postaci inwalidztwa jest rehabilitacja, która podlega regu-lacji praw nej w ykraczającej daleko poza zakres sam ego prawa ubez-pieczeń społecznych.

1. Przebieg dotychczasow ej dyskusji nad naturą prawną w spół-czesnych ubezpieczeń społecznych dowodzi, że teza ujm ująca ubez-pieczenia społeczne jako zobowiązaniowy system prawny oparty na zasadzie wzajemności jest w ysoce kontrowersyjna. N ależałoby rozw a-żyć kwestię, czy tradycyjna idea wzajem ności pozostaje nadal jednym z tych komponentów ubezpieczeń społecznych, które Konstanty Krze- czkowski uw ażał niegdyś za główną o ś omawianej instytucji prawnej od je j najw cześniejszego stadium do czasów późniejszych36. Czy moż-na obecnie zerwać z tą ideą i pominąć w definicji współczesnych ubezpieczeń społecznych element wzajemności, jak to uczynił już daw-no, w okresie międzywojennym, jeden z teoretyków ubezpieczeń roz-patrywanych z gospodarczego punktu widzenia?37

N a pewno słuszne są zarzuty wysuwane przeciwko państwowemu rozdawnictwu świadczeń na zaspokojenie potrzeb życiowych pracow -ników i ich rodzin. Zgodzić się tu w ypada z poglądem, iż jednostron-ne „zaopatrzenie społeczjednostron-ne" jest w rzeczyw istości sw oistą postacią ,(unowocześnionej filantropii"38. W edług zaś oceny wyrażonej w lite-raturze z dziedziny filozofii pracy czasów obecnych ' pojęciem owej

36 Idee przew odnie ubezpieczeń społecznych, W arszaw a 1936, s. 179.

37 J. Ł a z o w s k i , W stęp do nauki o ubezpieczeniach, W arszaw a 1948, s. 16__17 '• M o d l i ń s k i , Ubezpieczenia społeczne..., s. 546.

(17)

charytatywnej działalności objęte są wszelkie system y świadczeniowe rozciągnięte na ogół obywateli oraz finansowane z funduszów publicz-nych, i to niezależnie od tego, czy motywem ich tworzenia je st „m i-łość bliźniego, czy dobrze rozumiany interes publiczny"39. Obawa, aby ubezpieczenia finansowane przez państwo nie stały się postacią pub-licznej dobroczynności, pojaw iła się zresztą już znacznie w cześniej, z początkiem bieżącego stulecia, w postępow ej na owe czasy literatu-rze społeczno-politycznej40.

W ybór jednej z dwóch form ochrony człowieka przed ryzykami losowymi: „gw arancyjnej" i ubezpieczeniowej, pozostaje w na jściślej-szym związku z panującym i w danym ustroju społeczno-ekonomicz-nym doktrynami polityczspołeczno-ekonomicz-nymi, a w szczególności z poglądam i na zadania państwa i stosunek zbiorowości do jednostki. Doktryna so c ja -lizmu w krajach dem okracji ludowej, a na Zachodzie koncepcja now e-go społeczeństwa przem ysłow ee-go, naw iązująca do teorii „państw a do-brobytu” 41, zbieżne są w ogólnym dążeniu do upraw iania „inżynierii społecznej" na szczeblu organizacji państwowej. Doktryny te sprzy ja-ją rozprzestrzenianiu się w świecie vtepółtrzesnym idei zabezpieczenia społecznego. Uważa się, że państwo jako podmiot polityki społecznej prowadzonej w skali całego kraju musi gwarantować obyw atelom w y-płatę świadczeń, które nie stanow ią w tym system ie przedmiotu zobo-wiązania wzajem nego w tym znaczeniu, w jakim to zobowiązanie w ys-tępuje w klasycznym modelu ubezpieczeń. W szelako tak pojęte ubez-pieczenie nie jest aprobow ane w pełni przez chrześcijańską teorię ubezpieczeń społecznych, która uznaje wprawdzie doniosłość solida-ryzmu, łączenia się ludzi w celu w spólnego staw iania czoła różnym wypadkom losowym, równocześnie jednak poddaje celnej krytyce nadmierną etatyzację ubezpieczeń społecznych i w ogólności przesa-dne wyręczanie jednostki przez społeczeństw o w staraniach o zdoby-wanie w sposób zgodny z prawami natury środków m aterialnych na zachowanie gatunku42. N a baczną uw agę zasługuje pierwszy z tych zarzutów. W państwach zbiurokratyzow anych idea świadczeń gw aran-cyjnych nie wytrzym uje próby życia. Zawodzi też ta koncepcja w k ra-jach dotkniętych skutkami kryzysu gospodarczego bądź politycznego. Scentralizowany i autokratyczny tryb rozdzielania świadczeń m ających

38 S t r z e s z e w s k i , op. cit., s. 104. 40 H i t z e , op. cit., s. 126.

41 Na temat tych doktryn zob. S. Z a w a d z k i , ,,Państw o dobrobytu". Doktry-na i praktyka, W arszaw a 1970, p assim ; W. M o r a w s k i , Now e społeczeństw o prze-mysłowe. A naliza i k rytyk a koncepcji, W arszaw a 1975, passim-, R. Rudol f , Szw edz-k a ,,polityedz-k a dobrobytu", W arszaw a 1978, passim .

(18)

gwarantow ać człowiekowi egzystencję w trudnych okresach życia ko-liduje tu z założeniami dem okratycznej kultury politycznej, je st źród-łem napięć społecznych spowodowanych niesprawiedliwym , władczym podziałem funduszu ubezpieczeniowego i w konsekwencji prowadzi nawet do zakłóceń w funkcjonowaniu gospodarki narodowej.

2. Od rozwiązania omówionych w tym referacie dylematów zależy rozstrzygnięcie szeregu kw estii bardziej szczegółowych, m. in. zagad-nienia system atyzacji norm prawnych składających się na rozpatry-wane tutaj prawo ubezpieczeń społecznych. Przyjęcie bądź odrzucenie proponowanej wizji ubezpieczeń społecznych jako instytucji praw -nej miałoby również wpływ na uporządkowanie w płaszczyźnie nor-m atywnej i badawczej trzech konkurencyjnych pojęć: ubezpieczenia społecznego, zaopatrzenia społecznego i zabezpieczenia społecznego, a także na ujednolicenie niekonsekwentnej term inologii, jak a w kradła się do powojennych aktów prawnych z tej dziedziny. W aspekcie przyszłej kodyfikacji interesującego nas tutaj prawa są to spraw y o niem ałej doniosłości43. W spółcześnie upowszechnia się coraz bar-dziej przekonanie o potrzebie nadania ubezpieczeniom społecznym statusu autonomicznego system u praw nego. Niezbędną przesłanką po-wodzenia przyszłych prac kodyfikacyjnych na tym polu jest bez w ąt-pienia pogłębienie badań nad problemami prawnymi ubezpieczeń spo-łecznych, pobieżnie tylko w niniejszym referacie przedstawionymi.

U niw ersytet Śląsk i w Katow icach Instytut A dm inistracji i Z arządzania G ospoda rk ą N arodow ą

45 Por. S z u b e r t , Problem y k odylik acji..., s. 3 i n.; t e n ż e , Z ałożenia przyszłego kodek su ubezpieczeń społecznych, „P ra ca i Z abezpieczenie społeczne" 1978, nr 8/9, s. 1 i n.; T. Z i e l i ń s k i , U bezpieczenia społeczne w system ie praw a PR L: „P aństw o1 i P raw o" 1978, nr 10, s. 32 i n.

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Wandy Patrzałek, która przedstawiła interdyscyplinarne ujęcie ekologii w kontekście socjologicznym, ekonomicznym, kulturowym, filozoficznym i przyrodni- czym oraz na

Wniosłam/łem cenne pomysły, które przyczyniły się do postępów pracy zespołu.. Słuchałam/em propozycji innych i nigdy ich

[r]

zagadnienia poszukiwania i eksploatacji zasobów naturalnych, w tym surowców, oraz gwarantuje wzmocnioną współpracę i dialog polityczny w odniesieniu do tych kwestii. Uznaje

Zwolnienie z obowiązku opłacania składek pobieranych przez ZUS Odroczenie terminu płatności lub rozłożenie na raty należności z tytułu składek należnych za okres od stycznia

ubezpieczeniami emerytalnymi rentowymi z kilku tytu- łów, takich jak: wykonywanie pracy nakładczej, umowy agencyjnej, umowy-zlecenia lub innej umowy o świad- czenie usług,

vide: Emmanuel Levinas, Etyka i Nieskończony: rozmowy z Philippem Nemo (tłum. Bogna Opolska-Kokoszka, Wydawnictwo Naukowe Papieskiej Akademii Teologicz- nej, Kraków