• Nie Znaleziono Wyników

Alfons Klejna (1935–2010) – fotograf, dokumentalista i nauczyciel

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Alfons Klejna (1935–2010) – fotograf, dokumentalista i nauczyciel"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Józef Borzyszkowski

Alfons Klejna (1935–2010) – fotograf,

dokumentalista i nauczyciel

Acta Cassubiana 13, 521-525

(2)

Alfons Klejna (1935-2010)

- fotograf, dokumentalista i nauczyciel

U rodził się 3 lutego 1935 roku na K aszubach w e w si Skrzeszew o, pow. Kar­ tuzy w rodzinie L eona i £ u c ji z K ujaw skich, w ła ścicieli gospodarstw a rolnego, na daw nym pograniczu kaszubsko-pom orskim i p olsk o-n iem ieck im . B y ł jed yn ym chłopcem w śród pięciorga rodzeństwa; je g o siostry to: Stefania (1 9 3 1 ), M onika (1 9 3 8 ), H elen a (1 9 4 1 ) i Teresa (1943). W szystk ie nadal m ieszk ają z rodzinam i na K aszubach (Stężyca, C h ocielew k o k. Lęborka, Lębork i Czarnówko Lęborskie). Po ukończeniu szk oły podstaw ow ej przez dw a lata b y ł u czniem L iceum O góln o­ kształcącego w Lęborku. Tam od k o leg i Z ygfryda K lim ka, syna lęborsko-łebskie- g o fotografa, zaraził się pasją fotografow ania. R azem z g ło sili się do L iceum Sztuk Plastycznych w G dyni-O rłow ie, gd zie w 1960 r. u k oń czyli klasę fotografii arty­ stycznej.

W tym czasie dyrektor M uzeum A rch eologiczn ego w Gdańsku, dr L eon £uka, szukając fotografa, zw rócił u w agę na A le g o K lejnę. A li w yraził g o to w o ść podję­ cia pracy m uzealnej, ale zaznaczył, że nie m a m ieszkania. Dyr. £ u k a zaoferow ał m u w ó w cza s m ieszkanie w odrestaurowanej Bram ie M ariackiej, dzięki czem u A li został na 40 lat - do em erytury - kierow nikiem m uzealnej Pracow ni Fotogra­ ficznej i dokum entalistą realizacji bogatego programu badań terenow ych tej insty­ tucji na K aszubach i Pom orzu, a także w sp ółtw órcą jej w ystaw , prezentow anych w Gdańsku i w w ielu m uzeach regionu i kraju. Jego też fotografie w zb ogacały publikacje naukow e arch eologów gdańskich, jakie u kazyw ały się w m uzealnych w ydaw nictw ach i p o za G dańskiem .

W M uzeum tym zaprzyjaźnił się m .in. z dyr. L. £u k ą, je g o następcą i w ie lo ­ m a k olegam i, a do najbliższych n ależeli archeolodzy D orota R udnicka z G dańska i śp. Janusz Podgórski z Przyw idza. Jego n ajbliższą i n iezaw od n ą w sp ółp racow ­ n icą i n astępczynią w Pracow ni Fotograficznej, zlikw idow anej dopiero za cza só w dyr. H enryka Panera, b yła G rażyna Pająk-G oszczyńska.

A li przez długie lata 1 9 7 0 -2 0 0 2 był jed n o cześn ie n au czycielem fotografii - te c h n o lo g ii fotograficzn ej oraz sztuki artystycznej i estetyk i w orłow sk im

(3)

522

J

ó z e f

B

o r z y s z k o w s k i

Państw ow ym L iceum Sztuk Plastycznych, łubianym przez u czn ió w i k olegów . S zczególn ie b liskie kontakty utrzym yw ał z kol. m atem atykiem - E ugeniuszem B artoszew iczem i Stanisławem Stryjewskim, nauczycielem przedm iotów artystycz­ nych, a także E ugeniuszem Ladem annem . Tam też prow adził K oło N u m izm a­ tyczn e, gd y ż num izm atyka obok fotografii była je g o sz czeg ó ln ą pasją.

Pracując, ukończył studia historyczne w W yższej Szkole Pedagogicznej w Gdań­ sku, p isząc pracę m agisterską na sem inarium prof. W acław a O dyńca. Pracując w M uzeum A rch eologiczn ym i w O rłow ie, a także przez kilka lat w M uzeum Stuthof, studiując, A li uprawiał dodatkow o fotografię okazjonalną z ż y cia c o ­ dziennego w rodzinie i w terenie, dorabiając m.in. na uroczystościach kościelnych i fam ilijnych. S zczeg ó ln e w ię z i łą czy ły g o z proboszczam i G n iew a i Sianow a, gd zie dokum entow ał w szy stk ie doroczne i nadzw yczajne uroczystości i w ydarze­ nia, łącznie z uroczystościam i kom unijnym i. Stąd też także prob oszczow ie są­ siednich parafii prom ow ali usługi fotograficzne A leg o .

B ędąc fotografem 19 listopada 1962 r. na w eselu w dom u K rausów w L eśnie k. K ielna, skąd brał żonę Z ygm unt H ew elt, poznał je g o kuzynkę, U rszulę H alm an z Warzna, absolw entkę Technikum G astronom icznego w Gdańsku, m ieszkającą w ó w cza s w O liw ie. W roku następnym odbył się je g o ślub z U rszu lą w katedrze o liw sk iej. N astęp n e 14 lat „m łoda para” sz c z ę śliw ie p rzeżyła w m ieszk an iu w Bram ie M ariackiej, gd zie ich rodzinę w sp ółtw orzyły d zieci - córka Joanna i syn M ichał. K olejne m ieszkanie zd ob yli w sp ółd zielczym bloku na Przymorzu, by ostatecznie zapuścić korzenie w D oln ym S op ocie przy ul. Bałtyckiej.

A leksandra Szym ańska-B ukow sk a w pośm iertnym w sp om n ien iu na łam ach „Gdańskich Z eszy tó w N u m izm atyczn ych ”, grudzień 20 1 0 , m .in. napisała o A lim tak:

„G dziekolw iek pracow ał i niezależn ie dla k ogo, b ył niestrudzony w swojej pracy, a przy tym n iezw yk le rzetelny i niezaw od n y w w yk on yw an iu sw oich o b o ­ w iązk ów służbow ych. M ało kto, tak jak A . Klejna, g o d ził św ietnie pracę za w o ­ d ow ą z sw oim i pasjam i i z ży ciem rodzinnym . P om im o tak w ielu ob ow iązk ów najbliższa Jego rodzina, żon a Urszula, córka Joanna z m ężem , syn M ichał i w nuki A nia i Kuba b yli dla N ie g o priorytetem ” .

M ałżeństw o U rszuli i A le g o należało do tych, gd zie obie strony w zajem nie się uzupełniają i wspierają. A li, będąc po trochu artystą, sp ołecznikiem i k o lek ­ cjonerem , sz c z ęśliw ie trafił na U rszulę, która z w ię k sz ą u w a g ą dbała o sprawy dom ow e, nie unikając ż y cia sp ołeczn ego. W latach 1 9 7 2 -1 9 8 0 z pow od zen iem prow adziła od ch w ili otwarcia kawiarnię „Literacką” w siedzibie z w ią z k u Litera­ tów P olskich przy ul. M ariackiej, o którą zabiegał m .in. L ech B ądkow ski, zaprzy­ jaźn ion y od lat z A lim , ceniący oboje K lejnów i ich zaangażowanie w ruchu kaszub-

sko-pom orskim , jak i w spieranie op ozycji dem okratycznej w Gdańsku. U rszula po „Literackiej” w latach 1 9 8 0 -1 9 8 4 prow adziła kawiarnię „Radunia”, zlok

(4)

alizo-w an ą naprzecializo-w ko „Żaka”, a następnie b yła alizo-w sp ó łalizo-w ła ścicielk ą Galerii „Triada” w Sopocie, zajmując się działem biżuterii, głów nie z bursztynu. (K oleżanka kiero­ w ała działem malarstwa). Z tego okresu w dom u K lejnów i córki w isz ą na ścianach grafiki m istrza Ryszarda Stryjca, którym i obdarow ali też niejednego z przyjaciół.

Córka K lejnów , Joanna, u k oń czyw szy studia na W ydziale Handlu Z agranicz­ nego U G , zajęła się rów nież handlem wyrobam i z bursztynu. R odzice kupili w ó w ­ czas dla niej z okazji 18. urodzin w 1984 r. kam ieniczkę nad M otław ą. D o tego zakupu zm ob ilizow ała A le g o Urszula, który jako K aszuba z n iech ęcią p od ejm o­ w ał w szelk ie ryzyko i . .. kredyty. W zlok alizow an ym w tejże k am ieniczce sklepie przez lata do em erytury w spierała córkę matka. D ziś tow arzyszą jej w łasne dzieci - 16-letnia A nna i 10-letni Kuba. Ich tata pracuje w Baltex.

Syn K lejnów , M ichał, studiow ał także handel zagraniczny, a w dom u rodzi­ có w prow adzi Studio Sprzętu Sportow ego, w e w spółpracy z firm ą angielską; dziś k oń czy studia psych ologiczn e.

M ożna p o w ied zieć, że ży cie A le g o pod każdym w zg lęd em b yło szczęśliw e, a ży cio w e p rzed sięw zięcia udane. W ędrując zaw od ow o i prywatnie po K aszu­ bach, próbow ał zakorzenić się także poza ich sto licą - G dańskiem , budując nieda­ leko dom letn isk ow y - najpierw w O sow ej, potem w Tuchom iu. Jednakże zaan­ gażow an ie w pracy, w Gdańsku i w głęb ok im terenie nie p o zw o liło na korzystanie z dobrodziejstw letniska, którego rychło się p ozb yli. Co kilka lat w yjeżd żali na d łu ższe w y c ie c z k i do krajów zachodniej i południow ej Europy. (M .in. A li po maturze córki ruszył z n ią do Grecji).

Znając Europę, A li przede w szy stk im jednak p ozn aw ał o so b iśc ie niem al w szystk ie zakątki K aszub. Przez lata w spółpracow ał z autorami najlepszych prze­ w od n ik ów po regionie - m istrzam i w tej dziedzinie - Franciszkiem M am uszką i Izabellą Trojanowską. Ich przew odniki w zbogacają je g o fotografię, których pełną dokum entację przekazał przed laty do M uzeum H istorycznego w Sopocie. W sp ó ł­ pracow ał także z etnografam i - dyr. D ziału E tnograficznego M uzeum N arod o­ w eg o w O liw ie, dr. L onginem M alickim i pracow nikam i K aszubskiego Parku E tnograficznego w e W dzydzach.

B ył głów n ym współpracow nikiem w zakresie ilustracji o fic y n y W ydawniczej Z rzeszenia K aszubsko-P om orskiego. W je g o pracow ni pow stała dokum entacja fotograficzno-historyczna (reprodukcje) i w sp ó łczesn a w terenie do w ydanych przez ZK -P m onografii, ch oćb y tych rodzących się z m oim udziałem - m .in. Kar­ sina, Brus, W iela, N ad ola, L ip u sza i D ziem ian; także do to m ó w w sp om n ień i pam iętników pom orskich i innych w ydaw nictw . D zięk i tem u rosły zasoby je g o prywatnego archiwum fotograficznego, uporządkowanego wstępnie przez twórcę, ale czekającego na p ełn ą inwentaryzację.

Będąc członkiem Zrzeszenia K aszubsko-Pom orskiego, A li był nie tylko w sp ó ł­ tw órcą je g o w ydaw nictw , ale też w spółpracow nikiem zrzeszen io w eg o organu „Pomerania” i dokum entalistą w szelk ich u roczystości, zw ła szcza ju bileuszow ych. Swojej p om o cy nie odm aw iał nam w Instytucie K aszubskim . S zczególn ie jednak

(5)

524

J

ó z e f

B

o r z y s z k o w s k i

zw iązała nas praca nad album em

Boże Mąki - krzyże i kapliczki przydrożne na

Kaszubach.

Od lat przy różnych okazjach, w niejednym m iejscu b yła m o w a o potrzebie przygotow ania i w ydania tak iego albumu. W ysuw ano różne propozycje ze strony fotografików i ku fotografikom skierow ane, w których brałem udział jako poten­ cjalny w spółautor cz ę śc i sło w n ej. N iestety, nie znalazł się partner, który chciałby podjąć się tej w ielk iej roboty b ez gw arancji n ieo sią g a ln y ch dla nas środków finansow ych. Podjął się jednak teg o em eryt, A li Klejna, który w sp óln ie z żo n ą U rszulą lub sam, kierując się w skazaniam i scenariusza m ojego autorstwa, prze­ m ierzył w ciągu kilku lat, w czasie w szystk ich pór roku, drogi i stegny K aszub, docierając do obiektów p ołożon ych daleko od u częszczan ych szlaków , nieraz c z e ­ kaj ąc na stosow n ą porę dnia - w ła ściw e o św ietlen ie. Stw orzył w ten sposób około 1500 k olorow ych obrazów fotograficznych - dokum entację, jakiej nie opracow a­ li przed i po nim ludzie dysponujący sporym i środkami publicznym i. Tylko część z nich znalazła się w naszym w sp óln ym album ie pod przyw ołanym tytułem , w y ­ danym przez Instytut K aszubski w e w spółpracy z W ydaw nictw em „Bernardinum” w Pelplinie w 20 0 4 r. N ie sądzę, bym przesadził, stwierdzając, że żaden inny region nie m oże się do dziś p o sz c z y c ić podobnym dziełem - podobną artystycz- no-historyczną dokum entacją tej części n aszego dzied zictw a kultury. K olorow e fotografie A le g o w zb ogacon e są w nim inform acją historyczną i liczn ym i przy­ kładam i - fragm entam i literatury kaszubsko-pom orskiej, p o św ięco n y m i konkret­ nym obiektom czy m iejsco w o ścio m , w ierszam i lub fragm entam i prozy, a naw et pieśniam i i starymi ilustracjami.

Prom ocja tego albumu, dokonana w Tawernie Kaszubskiej „M estw in” z udzia­ łem J.E. ks. abpa m etropolity gdańskiego, Tadeusza G o cło w sk ieg o oraz artystów - H aliny Słojew skiej i Mariana K ołodzieja, jak i duszpasterza środow isk tw ór­ czych, ks. dr. K rzysztofa N ied a łto w sk ieg o , b yła ch w ilą szczególnej satysfakcji dla A leg o . Podobnie b yło na V Targach K siążki K aszubskiej i Pom orskiej w K o ­ ścierzynie, gd zie A li odebrał I nagrodę za to dzieło - statuetkę R em usa, bohatera p o w ieści Aleksandra M ajkow skiego

Żëcé i przigodë Remusa

. - Całe honorarium dla autorów album u to kilkadziesiąt egzem plarzy, jakie otrzym ali do swojej d y s­ pozycji... Sądzę, iż pow stanie i w ydanie teg o dzieła n ależy do zjaw isk w sp ó łc z e ­ śnie unikatow ych. Tenże album stał się sw oistym ukoronow aniem zaw od ow o- -artystyczno-społeczn ikow skiej drogi A lfo n sa Klejny.

Trzeba b o w iem dodać, że sp ołeczn ik ostw o A le g o nie ograniczało się jed yn ie do ZK-P. Podobnie funkcjonow ał w oddziałach gdańskich, ogóln op olsk ich orga­ nizacji - P olsk iego T ow arzystw a N a u to lo g iczn eg o i P olsk iego T ow arzystw a A r­ ch eo lo g iczn eg o , do których należał. W PTN działał nie tylko jako fotograf i k o ­ lekcjoner, ale też jako rzeczozn aw ca i kronikarz. N a je g o bezin teresow n ą często p om oc m o g ła też lic z y ć Stacja A rch eologiczn a PAN w Gdańsku, G dańskie Tow a­ rzystw o N au k ow e i ... np. W yższe Sem inarium D u ch ow n e w P elp lin ie, gd zie

(6)

w sw oim czasie tam tejszym K aszubom królow ał je g o krewniak, Jan W alkusz, ó w cześn ie prezes Klubu Studentów K aszubów , dziś profesor historii na K UL-u. On też p rzew od n iczył u roczystościom żałobnym w czasie pogrzebu A le g o w S o ­ p ocie w k o ściele św. Jerzego i na Cmentarzu K om unalnym .

A lfon s K lejna zmarł 15 listopada 20 1 0 r. P ożegnali g o człon k ow ie rodziny, przyjaciele i k oled zy z M uzeum A rch eo lo g iczn eg o w Gdańsku i Z espołu Szkół Plastycznych w G dyni-O rłow ie, sąsiedzi i drësze, także z ZK -P i Instytutu K a­ szubskiego w Gdańsku. - N ie w szy stek umarł!

W spuściźnie fotograficznej A le g o - w je g o d om ow ym archiwum - w przy­ szło ści historycy, badacze d ziejów nauki i kultury G dańska i Pom orza, także etno­ grafow ie i historycy sztuki, jak i inni hum aniści - studenci i u czen i, b ęd ą odnaj­ dyw ać b ezcen n e dokum enty - źródła do poznania prehistorii ziem i kaszubsko- pom orskiej, jak i jej d ziejów n ajnow szych X IX i X X w ieku. W pam ięci bliskich, przyjaciół i znajom ych, pozostanie jako w spaniały czło w iek , reprezentujący ideał społeczności tej ziem i - człow iek a pracowitego, sum iennego i odpow iedzialnego, ży c z liw e g o i p om ocn ego dla innych ludzi.

Z a ży c ia uhonorow ano A le g o raczej skrom nie, bo m .in. w 1977 r. M inister­ stw o Kultury i Sportu odznaczeniam i: Z asłu żon ego D ziałacza Kultury i Opieki nad Zabytkam i, a w 1978 r. otrzym ał m edal „Za Z asługi dla G dańska” . K ilka lat później otrzym ał też Srebrny K rzyż Z asługi (1984) i Z łoty K rzyż Z asługi (1992). Sądzę, iż na k on iec m ożna o nim p ow ied zieć, iż b y ł jed n ym z nieujaw nionych publicznie S tolem ów - czło w iek iem godnym uhonorow ania sym bolicznym ka­ szubskim noblem - M edalem Stolem a.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Menningera 46 Podľa tejto koncepcie je samovražda možná (podľa našej terminológie – ontologicky, metafyzicky ospravedlniteľná, legitimizovateľná) preto,

dykcji niespornej, w których jedną ze stron byli Ormianie zamojscy, jak to: zeznania Ormian zamojskich na rzecz Żydów zamieszkałych w Zamościu i poza nim46, osób

Słowa kluczowe Lublin, PRL, fotografia, praca fotografa, fotografia dokumentalna, UMCS, wystawy fotograficzne, Wiesław Skrzydło.. Fotograf dokumentalista

Po początkowym poparciu dla operacji USA i ich sojuszników, która zli ­ kwidowała zagrożenie ze strony Talibów dla prorosyjskich rządów państw Azji Środkowej i

Po wojnach połowy XVII wieku zmieniła się struktura miasta: Lublin mieszczański, Lublin handlu i rzemiosła stal się po „potopie” Lublinem szlachecko-kościelnym,

Następnie każde dwie osoby przywitały się dokładnie raz, przy czym każde powitanie polegało na zamianie kapeluszami, które w danej chwili witające się osoby miały na

Jednak podczas gdy przy zdjęciu fotograficznem w zwykłem tego słow a znaczeniu odległość fotografowanego przedmiotu od objektywu jest kilkakrotnie większa, niż

Gastronomia nasza , która od lat karmi satyryków, przez co nas bawi, zamiast żywić, przeholowała ostatnio w dostarczaniu konsumentom rozrywki. Zostały w niej