• Nie Znaleziono Wyników

Opór włościan i formy walki klasowej w Ordynacji Zamojskiej w drugiej połowie XVIII stulecia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Opór włościan i formy walki klasowej w Ordynacji Zamojskiej w drugiej połowie XVIII stulecia"

Copied!
40
0
0

Pełen tekst

(1)

Ryszard Orłowski

Opór włościan i formy walki

klasowej w Ordynacji Zamojskiej w

drugiej połowie XVIII stulecia

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio F, Nauki Filozoficzne i

Humanistyczne 14, 139-177

(2)

A N N A L E S

U N I V E R S I T A T I S M A R I A E C U R I E - S K Ł O D O W S K A L U B L I N — P O L O N I A

V O L . X IV , 5 S E C T IO F 1959

Z Katedry Historii Powszechnej Nowożytnej Wydziału Humanistycznego UMCS Kierownik: prof, dr Juliusz Wlllaume

R y s z a r d O R Ł O W S K I

Opór włościan i formy walki klasowej w Ordynacji Zamojskiej w drugiej połowie X V III stulecia

Сопротивление крестьян и формы классовой борьбы в Замойской Ординации во второй половине X V III века

La résistance des paysans et les formes de la lutte de classes dans les biens du Majorat de Zamoyski dans la seconde moitié du X V III-e siècle

I U W A G I O G Ó L N E

W majątkach założyciela Ordynacji, hetmana Jana Zamojskiego, jesz­ cze przed form alnym powstaniem tej instytucji, dochodziło do zaburzeń chłopskich.1 Rosnące obciążenia pańszczyźniane chłopów i towarzyszące im brutalne praktyki administracji dóbr, przyjm ujące nierzadko charak­ ter bezwzględnego przymusu fizycznego, przyczyniły się do wzniecenia ogólnego niezadowolenia i coraz częstszych prób kontraktacji. N ie dyspo­ nujem y materiałem dotyczącym w alki klasowej chłopów ordynackich w ciągu X V II w. Ze wzmianek jednak źródłowych dla tego okresu w y ­ nika, że wsi tamtejszych nie cechowały spokój i pokora. Świadczą o tym zachowane A rtyk u ły , przeznaczone dla Janowa, z 25 sierpnia 1642 r., w y ­ dane z racji zatargów m iędzy mieszkańcami tego miasta i chłopami z Białej. 2 Nadzwyczaj surowe kary (ucięcie ręki, banicja, areszt) w ym ie­ rzane „buntownikom” targającym się na zwierzchników lub namawiają­ cych innych do nieposłuszeństwa, m iały odstraszyć ludność od

wystą-1 A . T a r n a w s k i : Działalność gospodarcza Jana Zam ojskiego, L w ó w wystą-1935, s. 374.

* B iblioteka Pu bliczn a im. H. Lopacińskiego w L u b lin ie (skrót: B ibl. Łop.), rkps 1285, k. 5.

(3)

140 Ryszard O rłow sk i

p ień .3 N iew iele pom ogły te drakońskie zarządzenia, skoro hasła walki antyfeudalnej, niesione przez wojska Chmielnickiego, znalazły na terenie Ordynacji podatny gru n t.4 Jakie form y przybrała wówczas walka kla­ sowa chłopów — nie wiem y, sądzić jednak należy, że była ona podobna do spotykanych w tym czasie wystąpień włościańskich na obszarze R ze­ czypospolitej, 5 czy Lubelskiego. 6

Przekazy źródłowe o Ordynacji z pierwszej połowy X V I I I w. dos­ tarczają w iele przykładów zaognionych konfliktów m iędzy wsią a dwo­ rem. Chłopi bronili się przed w yzyskiem i uciskiem w różny sposób. Sabotowali zarządzenia zwierzchników, niedbale w ykon yw ali pracę, w y ­ nagradzali sobie straty własnej gospodarki kradzieżą w folwarku, zano­ sili skargi na rządców do ordynata, zbiegali. Geneza i form y oporu włościan w Ordynacji zależały od wielu czynników, wynikających z w ła­ ściwości terenowych i układających się stosunków z folwarkiem . Do największych starć dochodziło w dobrach wydzierżawionych. 7

Niezależnie od wzrastających obciążeń, nakładanych na wieś w O rdy­ nacji w ciągu pierwszej połowy X V I I I w., pewną podnietę dla walki kla­

3 Czytamy tam: „3. Strzeż P anie Boże na jak im gw ałcie, albo buncie, żeby z przyczyny czyjej zabito kogo, takow ego gw ałtem k arać i m ajętność n a kościół pobrać. 4. K to b y się na urząd, by le nie w karczmie, alb o na kogo przy sądzie porw ał, ucięciem ręki m a być karan. 5. Buntownicy, którzy by R zplitę bu n to w ali i do tego złego przykładu i rozterki przyprow adzili, takow ych z m iasta w y św ięcić i dobra na kościół pobrać. 6. A jeżeliby poddani którzy z B iałej do m iasta p rzy ­ szedłszy s w o ją w o lę ja k ą czynić chciał, albo hałas, takiego p ojm aw szy i do bytności jego m p dzierżawcę bialskiego, jeżeliby na ten czas nie był, zatrzym aw szy oddać za przyjazdem jego m [ości] m ają i spraw iedliw ości sam i je j sobie nie czyniąc dochodzić i o insze krzyw dy, jak o i inszemi poddanem i do p an ó w ich o sp ra w ie d li­

wość udaw ać się”... L. c.

4 A . K e r s t e n : W yzwoleńcza wojna ludu ukraińskiego a wystąpienia c h ło - póu; polskich lat 1648— 1654, „K w a rta ln ik Instytutu Polsko-R adzieck iego”, 1955,

n r 1— 2, s. 219 oraz u w a g i n a s. 165.

5 Por. B. B a r a n o w s k i : Z dziejów antyfeudalnych ruchów chłopskich na Podlasiu, W a rsz a w a 1953.

" Por. m.in. pracę J. S z a f l i k a : O położeniu i walce klasow ej chłopów we wsiach starostwa łukow skie go w X V II w ieku, „Rocznik L u b e ls k i”, 1958, n r 1, ss. 69— 89.

7 C h łop ów nie chroniły zastrzeżenia w um ow ach dzierżawnych, które w y ra ź ­ nie zabraniały dzierżawcom w y korzy sty w ać podopiecznych. Oto ja k w y g lą d a ła ta sp raw a w um owie między ordynatem Tom aszem Z am ojskim a B oryszew skim l 0 dzierżawę klucza batorskiego z 24 V I 1715 r. „...Poddanych do żadnych robót 1 powinności niezwyczajnych n ad opisanie tego nie pociągając. Przeto jeżeliby który z nich, bez dania okazyjej ichm ościów albo ich dom owych tylko ze sw o jej w o li precz poszedł ze wsi, za to ichm ościowie B oryszew scy odpow iadać non tene- buntur...” K ontrakty z la t 1714— 1725, W ojew ó d zkie A rc h iw u m P a ń stw o w e w L u b li­ nie, A k ta O rd y n acji Zam ojsk iej (skrót: W A P L , A O Z ), 1633, s. 27. P or. także Zbiór instrukcji dla oficjalistów, sygn. 3244, k. 2 v, 4.

(4)

O pór w łościan i form y w a łk i klasow ej w O rd ynacji Zam ojskiej ]4J

sowej stanowiły wypadki polityczne. W ciągu tego okresu dalszemu osłabieniu uległa władza królewska, niemal bezkarne stały się zagony w ojsk obcych na terytorium Rzeczypospolitej. Gorszące przykłady walk wewnętrznych z doby w o jn y północnej, chaos i zamęt walki o władzę m iędzy Augustem II i Stanisławem Leszczyńskim stwarzały dogodne możliwości nadużyć i bezprawia, zwłaszcza na wsi. Stan ten oddziały­ w ał na ożyw ienie walki włościan, tym bardziej że zdezorientowana ad­ ministracja państwowa i słabość militarna w ojsk szlacheckich dawały po temu dobrą sposobność.

Druga połowa X V I I I stulecia nie przyniosła poprawy. Rozprzęże­ nie węwnętrzne w kraju i agresywność silniejszych sąsiadów doprowa­ dziły do katastrofy — rozbiorów Rzeczypospolitej. Dla Ordynacji p ierw ­ szy rozbiór Polski przyniósł przedsmak rządowej interwencji w sto­ sunki m iędzy właścicielem a poddanymi chłopami. Patenty austriackie w sprawie włościańskiej w płyn ęły na tym terenie niewątpliwie pobu­ dzająco na opór wsi. 8 Poruszenie na wsi i w miastach w okresie Sejmu Czteroletniego w Rzeczypospolitej udzieliło się także mieszkańcom Lu­ belszczyzny. 9 P ew ne echa tego ruchu dają się zauważyć również w Or­ dynacji 10 w postaci wzrastającej „niespokojności w pospólstwie” w K raś­ niku i wzmagającego się zbiegostwa ch łopów .11 Zwłaszcza w czasie in­ surekcji kościuszkowskiej walka wsi z dworem coraz bardziej się za­ ostrzała. 12 Świadczą o tym raporty dzierżawców, administratorów ma­

8 Ostatnio pisali na ten temat: J. B u s z k o : Wpływ reform józefiń skich na charakter w alki klasow ej wsi zachodnio-galicyjskiej, [w :] Studia z dziejów wsi m ałopolskiej w drugiej połowie X V III uńeku, W a rs z a w a 1957, ss. 543578; I. R y c h l i k o w a : Realizacja społeczno-gospodarczych reform terezjańsko-józe­ fiń skich w G a licji (na przykładzie klucza wielkoporębskiego w powiecie lima­ nowskim), „Roczniki D z iejó w Społecznych i Gospodarczych”, 1958, t. X I X , ss. 91— 131. P oniew aż k ierow nictw o d ó br O rd ynacji często ignorow ało zarządzenia aus­ triackie w sp raw ach wsi, dlatego sam i chłopi p o w o ły w a li się na postanowienia patentów d w oru cesarskiego. R. O r ł o w s k i : Położenie chłopów w dobrach Ordy­ nacji Z am ojskiej w drugiej połowie X V III w., Ann. U niv. M ariae C urie-Skłodow ska, sectio F, vol. V I I (1952), L u b lin 1956, ss. 120— 121.

* K o m isja C y w iln o -W o js k o w a W ojew ód ztw a L u belsk ie go nakazała odbyw ać m odły duchow ieństw u i ludności sw ego regionu za pom yślne sejm u teraźniej­ szego skutki i uratow anie od niedaw no wszczętych przez poddaństw o bun tów .”

Diariusz K o m isji Cyw ilno-W ojskow ej Województwa Lubelskiego, Ks. I, W A P L ,

k. 43 v.

10 Chodziło tutaj o przetrzym anie zbiegów na obszarze O rdynacji, leżącym w Rzeczypospolitej. Szerzej o tym w punkcie dotyczącym zbiegostwa.

11 Diariusz K o m isji Cyw ilno-W ojskow ej Województwa Lubelskiego, Ks. I, W A P L , k. 125 v. Zob. także J. K e r m i s z : L u blin i Lubelskie w ostatnich latach Rzeczypospolitej (1788— 1794), L u b lin 1939, s. 147.

12 J. K o w e e k i: Uniwersał połaniecki i sprawa jego realizacji, W a rsza w a 1957, s. 81.

(5)

142 R yszard O rło w ski

jątków stołowych, relacje oficjalistów i P rotokóły Rady Ekonom icznej. Wzrosła i upowszechniła się w tym okresie dozwolona oficjalnie w tym latyfundium praktyka pisania suplik. Obok dążeń do poprawy warunków materialnych, usunięcia nadużyć dworów i administracji gospodarczej dóbr toczyła się swego rodzaju batalia chłopów o ziemię i czynszowa­ nie. Należy podkreślić, że i wewnątrz wsi narosły wówczas konflikty klasowe, będące w yrazem procesu rozwarstwienia majątkowego je j mie­ szkańców. Zaznaczył się także antagonizm między wsią a miastem.

Analizując opór chłopów w Ordynacji, pamiętać należy o swoistych warunkach, w jakich znajdowali się tamtejsi mieszkańcy wsi. W ynikały one z działania odpowiednich instytucji, których zadaniem b yło kontro­ lowanie sytuacji ludności w iejskiej i obrona je j interesów, na przykład Rady Ekonom icznej.13 Ponadto chłopom w wypadku nadużyć przysługi­ wało prawo odwoływania się do ordynata lub powołanych przez niego organów wym iaru sprawiedliwości. Okoliczności te powodowały, że wal­ ka klasowa włościan w Ordynacji przybierała także form y legalne. Była ona, tak jak na terenie innych dóbr ziemskich w Rzeczypospolitej, ukryta i jawna, nie zorganizowana i zorganizowana. 11

W Ordynacji nie lekceważono jednak najdrobniejszych, nawet zgoła niewinnnych, objawów protestu czy oporu chłopów. Niem al w każdym włościaninie, broniącym się przed wyzyskaniem czy upokorzeniem, ad­ ministracja widziała potencjalnego „hultaja” i „buntownika” , w śmiel­ szych zaś wystąpieniach indwidualnych czy zbiorowych — zarzewie „nie- spokojności.” 15 T ego rodzaju obawy b y ły dowodem napiętej sytuacji m iedzy właścicielem dóbr a aktywizującym się włościaństwem.

Trzeba także przyznać, że ze sw ej strony zarząd dóbr robił w iele, by załagodzić lub wręcz rozładować powstające sprzeczności. K on flik ty i „hardość” wsi tłumaczono w pływ em stosunków zewnętrznych lub w ią­

” W możliwości poskarżenia się w łaścicielow i d ó br na d zierżaw ców czy adm i­ nistratorów d op atry w ał się J. R u tkow ski osobliw ości w położeniu poddanych w m ajątkach w ie lk iej w łasności ziemskiej. J. R u t k o w s k i : Studia z dziejów wsi polskiej X V I — X V III w ieku, W a rs z a w a 1956, s. 167.

14 O w alce k lasow ej włościan na terenie w ielk iej własności ziemskiej n a j­ obszerniej pisał dotąd J. T o p o l s k i : Położenie i walka klasowa chłopów w X V III w. w dobrach arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, W a rs z a w a 1956, ss. 207— 281. 15 M niem anie o chłopach ordynackich ja k o leniwych, gnuśnych i występnych utrzym yw ało się dłiugo w opiniach oficjalistów . N a p rzyk ład m ieszkańców B ia ło - w o li za ich solidarną postaw ę w w alce z d w orem tak charak teryzow ano na początku X I X w K onduita ich najgorsza, w y ją w sz y bo w iem 4 gospodarzy (na 25) m ało który z innych gospodarzy nie b y ł w krym inale. S ą to pijaki, próż­ niaki i złodzieje.” A k ta wyprowadzenia in traty, A rc h iw u m G łów n e A k t D aw n ych w W arszaw ie, B iblioteka O rd y n acji Z am ojskiej (skrót: A G A D , B O Z ), V I I I — 96, k. 25.

(6)

O pór włościan i form y w a lk i klasow ej w O rd y n acji Zam ojskiej 143

zano je z osobami domniemanych przyw ódców czy grup „niespokojnych ludzi” .

Rzadko widziano główne źródła niezadowolenia i sprzeciwu chłopów w stosunkach wewnętrznych, stwarzających ciężkie warunki poddanym, skrępowanym pańszczyźnianą zależnością od folwarku. Dlatego też fał- szj'wie brzmi stwierdzenie instrukcji przeznaczonej dla oficjalistów z r 1800:

„Dobroć rządu z tego dow odu najlepiej i n ajp ew niej poznana byw a, gdy ludzie pod nim żyjący są szczęśliwem i”. 16

W sferze szlachetnych postulatów i życzeń pozostawały zarządzenia ordynatów w sprawie ochrony chłopów, skoro zawierały one w sobie sprzeczności. Tam bowiem, gdzie wchodził w grę interes osobisty właści­ ciela, pozwalano na stosowanie najdrastyczniejszych środków, zmuszają­ cych chłopów do posłuszeństwa 17

Swego rodzaju ideałem było dla zarządu dóbr stworzenie w O rdy­ nacji takich warunków, by zacieśnić życie chłopów do sumiennie speł­ nianego procesu produkcyjnego dla potrzeb dworów i swoich własnych. Dlatego też polecono podwładnym tak bacznie obserwować postępowanie włościan, aby w każdej chwili można było zapobiec niepożądanym eks­ cesom. 18. Dla tych samych, powodów powierzono opiekę nad wsią w y ­ branym przez administrację wójtom , których dla gorliwszego spełniania „.. najwyższych rozkazów i dyspozycji pańskich, a najw ięcej utrzymania w posłuszeństwie grom ady swojej, ich przyzw oitej karności...” , zw ol­

niono od powinności pańszczyźnianych19 lub je ograniczono. Na uspoko­ jenie chłopów starano się również wpłynąć poprzez duchowieństwo, które w myśl zaleceń zarządu Ordynacji zająć się miało moralnością poddanych oraz wypełnieniem ich wolnego czasu praktykami religijnym i i czytaniem katechizmu.20

18 Z b iór in stru k cji dla oficjalistów , W A P L , A O Z , 3244, k. 3 v. 17 O r ł o w s k i : Położenie chłopów..., s. 137.

18 Stąd też zarząd O rd y n acji utrzym yw ał, że „...jeżeli kto kołkiem nad robot­ nikiem nie stoi zapewne ja k się podoba, tak robi, z tych przyczyn dochodzę utratę pańszczyzny, a co w iększa i robota być może niedoskonała”. Dyspozycja jp. M u -

kom skiem u ekonom owi klucza niedzieliskiego na 1 V III 1772 r., W A P L , A O Z , 1586. 18 Papiery ekonom iczne r. 1784, W A P L , A O Z , 1597, k. 194; N a temat uległości sam orządu w iejskiego w obec d w oru pisał ostatnio E. R o s t w o r o w s k i : Rola

urzędu w iejskiego w walce klasow ej wsi m ałopolskiej, [w :] Studia z dziejów wsi m ałopolskiej..., ss. 363— 400.

20 Zlecenie, czyli dyspozycja d w oro w i józefowskiem u, m agistratow i i wsiom p a ra fii józefow skiej 11 V I 1785, Księga sprawiedliwości klucza józefowskiego, W A P L A O Z , 1527, k. 4, v.-5. Jak dobre skutki przynosiła dla fe u d a łó w taka w spółpraca z duchow ieństw em św iadczy studium M . Z g ó r n i a k a : W ieś małopolska a ple­ bania, [w :] Studia z dziejów trsi małopolskiej..., ss. 443— 487.

(7)

144 R yszard O rło w ski

Ordynaci nie zaniedbali kwestii bezpośredniego oddziaływania na chłopów za pomocą pism obiegowych, podawanych do wiadomości gro­ mad za pośrednictwem ambon i publicznego odczytyw an ia.21 W pismach tych pow oływ ali się oni na nie zakłócone niczym posłuszeństwo przod­ ków i niewdzięczność obecnych chłopów, odmawiających odrabiania z dawna ustalonych świadczeń. Najsurowiej karcono zuchwalstwo chło­ pów.22

Jednym ze sposobów sondowania nastrojów wsi była pewnego ro­ dzaju ankieta, opracowana przez zarząd dóbr, wypełniana przez ekono­ mów generalnych. Jeden z punktów tej ankiety zawierał pytanie, czy poddani, zwłaszcza „ w posesjach” nie mają jakichś preten sji.23 Wreszcie dla rozbicia solidarności chłopskiej i zjednania ich dla siebie, uciekano się w Ordynacji do premiowania posłuszeństwa i uległości włościan. Tak było na przykład w wypadku W ielączy, której mieszkańcy otrzym ali łąki, „aby przychylniejsi skarbowi okazywali się” . Zobowiązywano chło­ pów wieląckich także do większego posłuszeństwa wobec tamtejszego dworu oraz utrzymania bydła roboczego w lepszym stanie. 24

Jak widzimy, ta swoiście pojęta profilaktyka ze strony zarządu O rdy­ nacji uwzględniająca wszystkie m ożliwe drogi dotarcia do chłopów, miała sapobiec wyładowaniu się krzyw d włościańskich i ustrzec gospo­ darkę od niebezpiecznych wstrząsów. N ie było to bynajm niej proste; słusznie więc zauważył Turawski:

„Gdzie długie lata nadużycia ze strony poddanych cierpiano albo ze sw o jej ro ­ biono, tam nie łatw o przejść z poddanym i do porządku, trzeba się zatem uzbroić w cierpliwość i bezstronność.” “

Zresztą ordynaci nie m ogli liczyć na przychylność swoich poddanych, o czym świadczy irytująca Stanisława Zamojskiego obojętność chłopów wobec groźnego pożaru lasu na początku X IX w. K u oburzeniu Zam oj­ skiego włościanie, spostrzegłszy pożar, nie tylko nie pośpieszyli na po­ moc ratującym las, ale na wezwanie służby leśnej uciekali i ukrywali się. 23

Faktom ujawniania nadużyć w stosunku do chłopów nie sprzyjał

21 D la skontrolowania, czy treść zarządzeń podano zainteresowanym , zarząd d óbr żądał pisemnego potw ierdzenia starszyzny grom adzkiej. N a luniwersałach w idnieją podpisy w ó jtó w . Papiery ekonom iczne r. 1784, W A P L , A O Z , 1597, k. 44, 219.

22 Dyspozycja dla gromad O rdynacji Za m ojskiej 22 V I I 1790, W A P L , A O Z , 1598, k. 76.

23 R elacje ekonomów generalnych, W A P L , A O Z , 1600, k. 50. 24 Protokół Rady Ekonom icznej, W A P L , A O Z , 1576, t. I I I , k. 19.

25 K . J. T u r a w s k i : O urządzeniu i zarządzie dóbr, L w ó w 1844, s. 31 (prze- dnuk z „Tygodnika R olniczo-Przem ysłow ego”).

26 Odezwa adm inistracji dóbr do starszyzny grom adzkiej, W A P L , A O Z , 1656, vol. II, s. 117.

(8)

O p ór włościan i form y w a lk i klasow ej w O rd y n acji Zam ojskiej 145

terror dzierżawców i ich służby. P rze ja w y obrony ze strony wsi lub próby spowodowania interwencji ordynata czy Rady Ekonomicznej utrudniali dzierżawcy w najrozmaitszy sposób. Najczęściej przy pomocy kija i gąsiora ostudzano chęci chłopów do szukania sprawiedliwości. Bicie chłopów, aż do utraty zdrowia czy nawet życia, było w Ordynacji na porządku dziennym. O zwyrodnieniu dzierżawców i ich nieludzkim obchodzeniu się z poddanymi świadczy chyba najw ym owniej skarga grom ady kocudzkiej. Czytam y w niej:

„Słow em m ów iąc żadnej nie m a takiej roboty ani też poddanego, aby nie miał być bity, siać naw et ludzie postarzawszy się na gospodarstwie i jak k olw ie k m ając się nie m ogli potrafić i okrtutnie o to b y w a li bici i m ordowani, którego obaw iając się czeladź od gospodarzów pouchodziła” 21

N ie ulega wątpliwości, że w takich warunkach strach przed zemstą dzierżawcy hamował lub wręcz paraliżował możliwość protestu maltre­ towanych włościan, tym w ięcej że ujm ujący się za poszkodowanymi po­ mocnicy dworscy otrzym yw ali za to surowe kary.

N a przyk ład : B ączka polow ego o to, że dzierżawcy mówił, ja k grom ada w y ­ trzym ać m a te krzyw dy, kiedy m y dozorcy nie możemy, w e d w ó jk ę kija m i sam dzierżaw ca z kucharzem , porozbierawszy się dla lekkości, dłlużej niż godzinę b ili.” K azim ierza Szeligę, w łod arza w fo lw a rk u Kocudzkim , za to, że p ilnując chłopów na pańszczyźnie nie znęcał się nad nimi, ’’...niemiłosiernie w gąsiorze kijem i sam

[dzierżaw ca] i stróżom rozkazał bić.’’ 28

Niezależnie od tej zwyczajnej porcji razów nie lada tortury czekały śmiałków, pragnących wynieść na zewnątrz praktyki swych panów. Ignacy Sidor z Biszczy przekonał się o tym dobitnie, gdy w imieniu wsi udał się do Zamościa z pokorną supliką, zawierającą skargę na dzier­ żawcę, Jana Rosnowskiego. Za czyn swój otrzymał Sidor tak wielką ilość razów, że przed niechybną śmiercią uratowała go zbiorowa obrona współmieszkańców. Obok tej przykładowej masakry zapowiedział Ros- nowski chłopom, by „...żaden nie w ażył się suplikować do Imć. p. ord y­ nata pod zabiciem kijam i.” 29 Podobne pogróżki pod adresem d u p li­ kujących” nie b yły wówczas: odosobnione.30 Zresztą dzierżawcy byli pewni siebie i nie obawiali się konsekwencji swego postępowania.

Oto żona dzierżawcy Czarnegostoku, M łodecka, na w ieść o tym, że chłopi zanieśli na nią suplikę do Zam ościa, kazała złapać kilk u w łościan i zbić,

27 W A P L A O Z , 1601, P lik 39, k. 73.

28 L. c. B ez pow odu bito nawet dzieci chłopskie pasące bydło gromadzkie. Tak było w Latyczynie i ^ abu rzu , co okazuje się ze skargi chłopów tych w si na dzier­ żaw cę z 20 V I 1795. R elacje ekonomów generalnych, W A P L , A O Z , 1600, k. 203— 204.

28 W A P L , A O Z , 1601, k. 72. Około r. 1720.

80 Księga spraw iedliwości klucza szczebrzeskiego, W A P L , A O Z , 1627, k. 90. Ł ukasz Rych z W yżn ian k i żalił się 11 V II 1768 r. n a dzierżawcę, iż „karać go kazał za to, że się dowiedział, że grom ada p odaw ać m iała suplikę, którą teraz podaje.”

(9)

146 R yszard O rłow ski

a całej w si ośwadczyła, że ^...jeszcze w a s lat 3 trzymać będę i choć w as pozabijam , to się jm. pana ordynata o to nie boję.” 11

Dodać przy tym trzeba, że bardzo utrudniano chłopom w niektórych okolicach Ordynacji skargę na swą dolę, trzymając ich przez cały ty ­ dzień, od „nocy do nocy” , na pańszczyźnie.32

W tej sytuacji cierpliwość włościan wyczerpywała się. Coraz licz­ niejsze były głosy w rodzaju chłopów z W ielączy, których ekonom dóbr niedzielskich Nosalski, potworny brutal i sadysta, doprowadził do roz­ paczy. W swej skardze do ordynata, Jana Jakuba Zamojskiego, oświad­ czyli oni: „...już więcej tej bidy nie w ytrzym am y, nie w ycierpiem y.” 33

N ie bacząc więc na groźbę kar i represji budziła się wieś z odrętw ie­ nia i korzystając z dozwolonej czy też zakazanej drogi ubiegała się o spra­ wiedliwość, poczynała zagrażać spokojowi swoich panów. Ostatnie dzie­ siątki lat X V III stulecia były w Ordynacji okresem znacznego ożywienia i napięcia w alki klasowej chłopów. O nieprzychylnej, a nawet agre­ sywnej postawie mieszkańców wsi wobec zarządzeń dworów czy kierow ­ nictwa dóbr donoszono z różnych stron Ordynacji. Skarżono się, że „...lud uparty, bez egzekucji nic oddać nie chce.” 34 Donoszono także, iż napomnienie oficjalisty u nich [chłopów] nic nie znaczy.” 35 Głośno mówiono o „burzycielach gromad,” 36 „krnąbrnych poddanych.” 37

II P R Z E J A W Y U K R Y T E J W A L K I C H Ł O P S K IE J

Obok dopuszczalnej, choć bardzo ograniczonej i utrudnionej, form y upominania się o sw oje prawa, jaką było szukanie pomocy u ordynatów, toczyła się m iędzy wsią i dworem walka zakonspirowana i nieuchwytna. Chodzi tutaj o szereg odcieni żyw iołow ej i często jeszcze nieświadomej w alki włościan z samowolą i wyzyskiem folwarków. Znana była w O r­

51 P unkta z sup lik gromad klucza gorajeckiego, A G A D , B G Z , 1367, bp. Sam M łodecki groził chłopom, że zabije każdego, kto będzie się skarżył na niego. C h e ł­ pił się, że posiada więcej pieniędzy aniżeli „pan dziedziczny” (ordynat). Z a złożenie supliki otrzym yw ał doręczyciel w Czarnym stoku 100 „ b a rb a r”.

32 M ieszkańcy C h łop k ow a p od ali w sw o jej suplice, że „pańszczyzny nie tylko nad inwentarz robią, ale od poniedziałku d o soboty codziennie na pańszczyznę ich w yganiają, a nie p ow in n i robić, tylko jed n i p o dniu, d ru d zy po d w a dni". L . c.; C hłopi z K am ion ki p isali w kw ietniu 1768 r. do ordynata, że „...w robod źn ie k rzyw d zą się, że od nocy do nocy na pańszczyźnie trzy m ają”. Księga spraw iedli­ wości klucza szczebrzeskiego, W A P L , A O Z , 1627, k. 75 v.

33 P retensje poddanych w ieląckich do p. Nosalskiego ekonom a klucza nie-

dzieliskiego podane r. 1780, W A P L A O Z , 1614, k. 4.

34 Relacje ekonom ów generalnych, W A P L , A O Z , 1600, k. 130. 35 Ibid., k. 201— 202.

33 Ibid.

(10)

O pór włościan i form y w a lk i klasow ej w O rdynacji Zam ojskiej 147

dynacji niechęć chłopów do dworów, ale często utożsamiano ją z wro­ dzonym lenistwem i opieszałością poddanych. Dlatego też ostrzegano funkcjonariuszy gospodarczych, aby pilnie śledzili poczynania chłopów .38 U kryty opór chłopów w Ordynacji przybierał form y takie, jak w in­ nych częściach P o ls k i.39 Uchylano się od pracy na niwach folwarcznych, nie płacono czynszu i nie składano danin. Znane b yły także fakty nie­ dokładnej i niew ydajnej pracy włościan. W iele na ten temat pisali do Rady Ekonomicznej dzierżawcy majątków, administratorzy dóbr stoło­ wych czy też ekonomowie generalni. 40 O masowym nieodbywaniu pań­ szczyzny i niepłaceniu czynszu świadczą specjalne w yk a zy sporządzane przez dzierżawców dla zewidencjonowania tych niedoborów .41 Trady­ cyjn ym zw yczajem opuszczali chłopi własne grunty, przechodząc „na komorę” . Uchylali się oni w ten sposób od świadczeń pańszczyźnianych i innych obciążeń feudalnych.42 Dla tych samych celów dzielili włościa­ nie swoją ziemię m iędzy rodzeństwo czy krewnych 43 Dzierżawca Ryb- nicy, Zieleniewski, w piśmie do zarządu dóbr z 26 września 1771 r. sugerował, by przeprowadzono jeszcze przed zimą tego roku rew izję wśród chłopów, gdyż według niego wielu z nich zostawiło ziemię odło­ giem, żeby nie płacić czynszu. P rz y okazji nadmienił, że w r. 1770 nie dopłacono mu ponad 300 zł czynszu.44 Przedm iotem niemal ustawicznych narzekań dworów b yły zaległości włościan w oddawaniu wypożyczonych zb ó ż.45 To samo dotyczyło wypożyczanych gospodarzom pieniędzy na

38 Dyspozycja K . Lipskiego jp. M ukom skiem u ekonom owi klucza niedzie-

liskiego na 1 V III 1722 r. zestawiona, [w :] Księga suplik i rezolucji, W A P L , A O Z, 1586.

38 P o r. I. R y c h l i k o w a : Stosunki społeczno-gospodarcze i walka klasowa w dobrach Poręby W ielkiej w drugiej połowie X V III w ieku, „K w artaln ik Histo­ ryczny”, 1954, n r 3, ss. 156— 191; A . O w s i ń s k a : Masowe wystąpienia chłopów

w królew szczyznach na terenie województwa krakowskiego, [w :] Studia z dziejów

wsi m ałopolskiej..., ss. 401— 441.

40 N ajw ię c e j m ateriałó w w tej spraw ie z a w ie ra ją Protokóły Rady Ekono­ m icznej i R elacje ekonomów generalnych. W jedn ym z doniesień ekonom a gen e­ ralnego M ian ow skiego z 17 I I I 1790 r. czytamy, że chłopi w Z aw ad zie i N ied zie-

liskach nie w ychodzą na pańszczyznę mimo nakładania na nich kar. Protokół Rady Ekonom icznej, W A P L , A O Z , 1576, k. 26.

41 P or. m. in. W y k a z nie odrobionej pańszczyzny przez poddanych klucza tw oryczowskiego r. 1794, Protokół Rady Ekonom icznej, W A P L , A O Z , 1579, t. I, k. 242 v.

42 Rew izja dolegliwości poddaństwa w Sierakowie i Huciskach za Tomasza

Józefa Zam ojskiego, A G A D , B O Z , 1451, bp.

43 Inwentarz klucza gorajskiego r. 1795, W A P L , A O Z , 261, k. 41. 44 Księga sprawiedliwości klucza józefow skiego, W A P L , A O Z , 1630, k. 9. 45 D zierżaw ca fo lw a rk u w Janowicach mimo ustawicznych napom inań nie mógł otrzymać od w łościan wypożyczonego zboża, o czym pisał K ostrzew ski do skarbu 16II 1794 r., W A P L , A O Z , 1579, t. I, k. 120.

(11)

148 Ryszard O rło w sk i

zakup bydła roboczego, z tym że tutaj pretensje zgłaszała kasa ordy­ nacka. 46

Nie m niejszy kłopot dla folw arków stanowiła sprawa sprzeżaju chłop­ skiego i narzędzi rolniczych. Stan bydło roboczego na wsi, m imo skrupu­ latnych adnotacji w inwentarzach gruntowych, wym ykał się spod kont­ roli administracji. Robili to chłopi w ten sposób, że ukryw ali sprzężaj w razie rew izji dóbr wyprowadzono bydło robocze do okolicznych w s i.47 Fakty ukrywania sprzętu po wsiach musiały być liczne, skoro ko­ misarz Lipski w instrukcji z 1 sierpnia 1772 r. pisał:

„Bo w idzę tają chłopi robocze bydło, raczej się tego domyślić można, kiedy poddani od osiadłości aż ku granicy pola sw o je zasiewają, a skarbow e odłogują.” 48

Trzeba przyznać, że włościanie korzystali z każdej sposobności, b y uniknąć pracy na rzecz dworu. Oto w e wspomnianym już Różańcu, mieszkańcy tej wsi, korzystając z nieobecności dzierżawcy Zagórskiego przy weryfikow aniu inwentarza, nie w ysyłali do pracy całego sprzężaju. W związku z tym, jak oświedczył Zagórski, zmuszony był trzymać 10 par w ołów i 8 bron. 49

Spore kłopoty i straty wyrządzało sabotowanie „powinności letnich” , bez których folw arki stołowe nie b yły w stanie przeprowadzić ż n iw .59 Kwestia ta była niezw ykle ważna dla gospodarki latyfundium, ponieważ produkcja zbożowa dóbr stołowych w przeważającej m ierze nastawiona była na eksport.

Tymczasem chłopi bronili się i uchylali wszelkimi sposobami od tego obowiązku, co w yw oływ ało oburzenie zarządu dóbr. B y przełamać ten opór nakazano dworom wliczać „dni pomocne” do odrobionej pań­ szczyzny, 51 wreszcie zaczęto płacić żniwiarzom, uzasadniając ów krok

48 Diariusz percepty i ekspensy, W A P L , A O Z , 1512, k. 2— 8.

47 Księga spraw iedliwości klucza tarnogrodzkiego, W A P L , A O Z , 1626, k. 2— 7,

Inwentarz dóbr Różańca r. 1791, W A P L , A O Z , 506, k. 32.

48 Księga su p lik i rezolucji, W A P L , A O Z , 1586;- W kluczu starozam ojskim p ozbyw ali się chłopi inw entarza roboczego, b y nie odrabiać pańszczyzny sprzę- żajnej. Inwentarz klucza starozamojskiego r. 1796, W A P L , A O Z , 521, k. 28 v.

49 Księga sprawiedliwości klucza tarnogrodzkiego, W A P L , A O Z , 1626, k. 2— 3, 22 II 1785.

19 Odpowiedź R ad y Ekonomicznej z 28I V 1768 r. na prośbę m ieszkańców W ó lk i Hucińskiej o zwolnienie z „dni letnich”, Księga sprawiedliwości klucza józefowskiego, W A P L , A O Z , 1630, k. 3.

51 W lipdu 1790 r. pisała R ad a Ekonomiczna: „Z nieukontentowaniem p ań ­ stwo stwierdza na podstaw ie re lac ji d w oró w , że poddaństwo, osobliw ie niektórzy w grom adach nie tylko dni letnich z d aw n a zw yk łych i należnych odrabiać, ale nawet i za w ytrąceniem w czasie pańszczyzny w ychodzić w z b ra n ia ją się i nie obiecują.” W A P L A O Z , 1598, k. 76.

(12)

O pór włościan i form y w a lk i klasow ej w O rd ynacji Zam ojskiej 149

tym, że są „lata ciężkie i niedostatek chleba” . 52 T e poczynania zarządu Ordynacji n iew iele pomogły, skoro w w ielu przypadkach polecono do­ prowadzić chłopów do roboty s iłą .53 Prócz tego stosowano wypróbowany wcześniej zw yczaj zabierania żeńcom sierpów po zakończeniu p racy.54 N ie powstrzymało to jednak chłopów przed ucieczkami z pól folwarcz­ nych.

Chłopi zaciągnięci pod przymusem do roboty pracowali niedbale, poza tym nierzadko w yręczali się starszym pokoleniem. Zdarzało się bo­ wiem, że wsie w celu wypełnienia nałożonego na nie kontyngentu ludz­ kiego, w ysyłały pod Zamość najstarszych mieszkańców, niezdolnych pra­ w ie zupełnie do pracy. Ten niesłychanie złośliw y w ybieg chłopów w yw ołał zrozumiałą furię dyspozytorów folw arczn ych .55 B y na p rzy­ szłość zapobiec takim praktykom wsi, folw arki w ysyłały swoich funkcjo­ nariuszy, którzy obecni byli przy rekrutacji żniw iarzy i pod ich eskortą jeździli na miejsce przeznaczenia.50

Równie mało wydajna była praca chłopów w zakładach przemysło­ wych; skarżył się na to kontrahent Hamerni Moszko Kopferstein w liś­ cie do Rady Ekonomicznej z 17 stycznia 1794 . Tw ierdził między in­ nymi, że go w ogóle słuchać nie chcą.57 Także roboty publiczne na sku­ tek opieszałości włościan nie posuwały się naprzód, co narażało O rdy­ nację na uwagi i napomnienia ze strony władz cyrkularnych. Ekonom Górecki, składając sprawozdanie ze sw ojej podróży w izytacyjnej, pisał w kwietniu 1799 r., że naprawa gościńca na odcinku od grobli zamojskiej do Płoskiego odbywa się w żółwim tempie. Wprawdzie, jak się wyraził, ludzie „byw ają wyganiani ’ do roboty, ale ze względu na słaby dozór „na próżno czas schodzi. 58

Osobne zagadnienie stanowiła dla zarządu Ordynacji sprawa ograni­ czenia, (bo o likw idacji nie było m ow y) ustawicznych nadużyć w lasach.

32 R a d a Ekonomiczna do starszyzny grom adzkiej Ł u k o w y 20 V II 1787, W A P L , A O Z , 1595, k. 42.

43 R ad a Ekonomiczna do M odrzejow sk iego 11V III 1791: „Ponieważ żeńce z Potoka i Gózdu dotąd nie stanęli pod Zam ość do fo lw a rk ó w stołowych, przeto aby niezawodnie na niedzielę następującą do N iedzielisk stanęli, do czego ich p r z y m u s i”, (podkreślenie m oje), W A P L , A O Z , 1576, k. 45.

44 Z takim i praktykam i d w o ru spotkaliśmy się w fo lw a rk u Strzyżewice w r. 1730. Zastosow ano je w obec chłopów z Krzem ienia. W A P L , A O Z , 1601, Plik 39, k. 59.

44 W jedn ym z raportó w z 6 V III 1790 r. czytamy: , Z Różańca zaborcy są nieźli, ale z Biszczy same stare, które ju ż po lat 80 lu b więcej mają, że ani m szyć niemi nie można w robocie, bo ju ż od starości ledw o ruszyć się mogą sami.” W A P L , A O Z , 1598, k. 92— 93.

44 Uniwersał dla Łukow y, W A P L A O Z , 1598, k. 92____ 93.

47 Protokół Rady Ekonomiczne], W A P L A O Z , 1579, t. I, k. 63.

(13)

150 Ryszard O rło w sk i

Pod ciosami siekier włościańskich padały nie tylko drzewa przeznaczone na opał, ale także dorodne sztuki, nadające się na budulec. Bardzo często i coraz śmielej wdzierali się chłopi pojedynczo lub gromadnie do lasów, nie w iele sobie robiąc ze służby ordynackiej. Oto jak było w Topornicy. Chłopi z Majdanu Krasnobrodzkiego, napotkawszy w lesie dwu funk­

cjonariuszy pańskich „...nadrwili sobie z nich i pojechali.” 59 P rzyła ­ pany zaś na gorącym uczynku Misko Charasym, w czasie gdy ładował drzewem cztery fury, nie pozwolił sobie zdobyczy odebrać. 60

P rzy pomocy represji fizycznych i aresztu usiłowano zwalczyc w Or­ dynacji kradzieże leśne. Wobec tego jednak, że nie przynosiło to pożą­ danych rezultatów, rodziły się nowe i coraz to radykalniejsze projekty uregulowania tej sprawy. Żółtowski podsuwał myśl by zebrawszy k il­ kunastu leśnych całą dobę czuwać po lasach i spotykanym chłopom w y ­ strzelać sprzężaj. Domagał się przy tym jednak pisemnego potwierdzenia zarządu dóbr, że nie będzie za taką działalność odpowiedzialny i ka­ rany adm inistracyjnie.01 Większy realista, ekonom Mianowski, sumując mizerne wyniki walki z pustoszeniem lasów przez wsie, tak konkludował:

„Podług raportów p. leśniczych chłopi w ielk ie szkody w lasach robią, do której grabierze brane ich nie trzym ają.”

Radzi tedy, aby każdy schwytany na braniu drzewa bez asygnat, odrobił dodatkowo pańszczyznę. Ustalił nawet w ym iar tej kary w za­ leżności od gatunku d rzew a .62 Rada Ekonomiczna aprobowała jego projekt.

Wyszczególnione fakty nie obejmują oczywiście jeszcze wielu innych przejaw ów ukrytej w alki chłopów w Ordynacji. Nie Wszystkie zna­ lazły odbicie w źródłach. Sądzimy, że było ich na pewno więcej. Samo życie bowiem stwarzało siporo takich okoliczności, które pozwa­ lały włościanom ,.wyprowadzić w pole” dwór czy jego pomocników w taki sposób, że nie dało się tego zauważyć, a tym bardziej dowieść. W każdym jeddnak razie wszelkie form y ukrytej w alki chłopów z istnie­ jącym stanem rzeczy, trudno uchwytne ze względu na anonimowość bądź też poszlakowość, b yły w efekcie tym uciążliwsze i niebezpieczniej­ sze dla właściciela Ordynacji i dworów, że występowały masowo i z sy­ stematycznym uporem. Patrząc na to z perspektywy czasu, łatw iej zdać sobie sprawę, że irytująca osiemnastowieczny folw ark powtarzal­

s# W A P L , A O Z , 1638, k. 21.

M D w ó r z Chomęcisk do R ady Ekonomicznej 18 I I I 1791, W A P L , A O Z , 1570, k. 17.

61 Relacje leśnych, W A P L , A O Z , 1638, k. 30.

62 Od podw aliny cztery dni pieszo, tram a trzy dni, słupa d w a dni „p łetw y” lub belki trzy dni, k ro k w i jeden dzień, łaty jeden dzień. W A P L , A O Z , 1576, t. III, k. 46.

(14)

O p ór włościan i form y w a lk i klasow ej w O rdynacji Zam ojskiej J51

ność, choćby na pozór drobnych objaw ów nieposłuszeństwa chłopów (od­ mowa odrabiania powinności czy niedbała praca niezbędna dla e gzy­ stencji folwarku), stanowiły dla sprawnego funkcjonowania machiny gospodarczej dóbr Zamojskich -bardzo istotny problem. Zrozumiała więc była dążność zarządu dóbr do stworzenia takich warunków, w których przy zapewnieniu maksymalnej wydajności pracy poddanych, sprowa­ dziłoby się do minium możliwość ich oporu. Było to o w iele łatwiejsze do wykonania w dobie Rzeczypospolitej. Naturalnym sojusznikiem ordy­ natów był panujący system feudalny, który krępował wieś. 63 Ordynaci mieli ponadto własne wojsko, przy pomocy którego mogli łamać każdy

odruch walki chłopskiej.04

W ejście Ordynacji pod panowanie Austrii skomplikowało sytuację. W prawdzie pozostała w ręku ordynatów władza pierwszej instancji w zakresie sądownictwa i opieki nad chłopami, ale bieżąca polityka dworu austriackiego w sprawach włościańskich ograniczyła sferę działa­ nia właścicieli dominiów wobec podanych, między innymi także w za­ kresie tłumienia niezadowolenia chłopów. Obiektywne działanie paten­ tów, nawet bez względu na to, że m iały one charakter raczej postulatu aniżeli kategorycznego zarządzenie,65 zmuszały ordynatów do form al­ nego przynajm niej podporządkowania s ię.66 Ordynat w zasadzie mógł we własnym zakresie tłumić wystąpienia chłopskie, ale władze zaborcze pozbawiły go własnego wojska. 67 Poza tym chłopi pow oływ ali się nie­ kiedy na patenty austriackie w sprawach włościańskich, wprowadzając w zakłopotanie zwierzchników. 08

63 W . G r a b s k i: Wpływ ustroju agrarnego folwarcznego na życie społeczne

wsi, „Rocz. Socjol. W si.”, 1938, t. III, s. 31.

34 Przy pomocy d ragon ów ordynackich łam ał opór chłopów w r. 1757 starosta Siem ieński w starostwie dębowieckim . P o r. A . O w s i ń s k a : op. cit., s. 427.

35 M. F r a n ć i ć : Geneza terezjańskich i józefiń skich reform agrarnych w Czechach i na Morawach, „P rzegląd Zachodni”, 1954, n r 5— 6, s. 25.

33 W jedn ym z cyrkularzy zam ojskich m ów iło się o zniesieniu dybów. Kopia- riusz rozporządzeń urzędu cyrkularnego zam ojskiego z l. 17821787, B ibl. P A N , K ra k ó w , rkps 805, ss. 138— 139.

37 Ponadto w poufnym zarządzeniu kancelarii cesarskiej zabroniono cyrkułom interw eniow ać przy pomocy w o jsk a ,,..w czasie, gdzie nieposłuszeństwo poddanego tylko przeciw ko dziedzicowi i posesorowi okaże się.” Z a k ła d N aro d ow y im. Ossolińskich w e W ro cław iu , rk ps 2850/11, k. 96.

38 N a p rzy k ład w W ielączy chłopi nie chcieli oddaw ać dziesięciny probosz­ czowi Złotobie, tłumacząc m u opacznie, że po reform ach urbarialnych została skasowana. L is t ks. Złotoby do R ady Ekonomicznej 2 2 I I 1791. W A P L , A O Z , 1576, k. 120; W Porębie W ielkiej w y silał się feu dał nie lada, by zjednać sobie włościan w celu odciągnięcia ich od niew ygodnego dlań podpisyw ania i przyjm ow ania przez nich fasji. R y c h l i k o w a : Realizacja społeczno-gospodarczych reform...,

(15)

152 R yszard O rłow ski

Bardzo niechętnie widziano w Ordynacji wypadki ingerowania władz austriackich w stosunki wewnętrzne tych dóbr. N aw et czasem bezsilność oporu chłopskiego kończyła się tylko pogróżką, że „państwo” skorzysta z pomocy m ilitarnej cyrkułu.69 W całym jednak okresie drugiej połowy X V III w. nie spotkaliśmy się z interwencją wojsk zaborczych w sto­ sunku do opornych wsi. Co więcej, w celu zapewnienia sobie samodziel­ ności w rozstrzyganiu sporów z chłopami, usunięto z Ordynacji justy- cjariu szy.70

Chłopi, zdając sobie sprawę z niechęci ordynatów do wypuszczania spraw na zewnątrz, odgrażali się nieraz, że jeśli nie znajdą pozytyw ­ nego załatwienia ich skargi na miejscu, pójdą z nią dalej. W przeciąga­ jącym się sporze mieszkańców Lipin z proboszczem Potoka o meszne, chłopi oświadczyli, że rozpoczną z nim proces „nie tylko w e Lw ow ie, ale i w e Wiedniu” . Odpowiedź Rady Ekonomicznej na te zamiary chłopów lipińskich była powściągliwa, ale w swej w ym ow ie niedwuznaczna. Przytoczym y ją w całości, gdyż dobrze oddaje stanowisko zarządu O rdy­ nacji. Czytamy więc:

„Kto w tej suplice potrafił argum entow ać i w słowach utrzym yw ać grom adę w przedsięwzięciu do p raw a, niech im p otrafi dać sposób do ciągnienia procesu z księdzem, bo państw o za ich w y gra n ą żądną m iarą nie ręczy, a zatem grom ada

niech weźmie to na uw agę nim się do p ra w a zaprzęże.” 71

Zdaje się, że i władze cyrkułu zamojskiego nie bardzo kwapiły się do załatwiania spraw dotyczących wsi z terenu Ordynacji. Dowodzi tego między innyini suplika ks. Szczepana Leszkiewicza, proboszcza grecko­ katolickiej parafii w Sulmicach, w której domagał się on od „P rześw iet­ nego Cyrkułu Zamojskiego” ukarania chłopów tamtejszych za to, że nie słuchają go i swoją biernością opóźniają budowę kościoła. Rola cyrkułu w tym sporze skończyła się na przesłaniu supliki do Rady Ekonomicz­ nej, która powierzyła jej załatwienie ekonom owi*M ianowskiem u.72

W ten sposób więc w zażegnywaniu przejaw ów ukrytego oporu chłopskiego oraz często nieuchwytnej i podjazdowej w alki wsi, ordynaci zdani byli na własne siły. O tym, że nie było to sprawą łatwą przekonuje

«• Z agó rsk i do skarbu 6 II 1794. W A P L , A O Z , 1579, t. I, k. 101. W e d łu g opinii W . T o karza nie w p ły w a ły do w ład z cyrkularnych w O rd yn acji sk argi tam ­ tejszych chłopów. W . T o k a r z : Galicja w początkach ery józefiń skiej w św ietle ankiety urzędowej z roku 1783, K ra k ó w 1909, ss. 229— 230.

70 Z ro bił to komisarz d ó br O w idzki w r. 1790, o czym zaw iad am iał K onstancję Zam ojską listem z 20 m a ja tegoż roku. Listy Owidzkiego do K . Zam ojskiej, A G A D , B O Z, 1752, bp ; N ow y ch justycjariuszy spotykam y w O rd y n acji dopiero w r. 1800. B y li nimi: Boduszyński, B ork ow sk i i Szamota. Sum ariusz całorocznej intraty,

W A P L , A O Z , 3144, k. 18.

71 Protokół Rady Ekonom icznej, W A P L A O Z , 1576, t. I, k. 30, 18 X I I 1790. 71 M ian o w sk i d o skarbu 19 V 1792, R elacje ekonomów generalnych, W A P L , A O Z , 1600. k. 72— 74.

(16)

O p ór włościan i form y w a lk i k lasow ej w O rd yn acji Zam ojskiej 153

nas opinia Stworzyńskiego o rogatej postawie chłopów tworyczowskiego klucza. Pisał on:

„N atu ra chłopów w k ra ju polskim nie jest tak delikatna, aby słowne napom nienia i p rzyk az do posłuszeństwa nak łaniał lu b w ykraczających poskra­ miał, w powszechności przyzw yczajona do grubiań stw a, nie łagodną ludzkością, z której w iększej zuchwałości pochop bierze, ale p raw ie grubiaństw em do w y p e ł­ niania powinności swej nakłoniona być m usi.” 79

I I I S K A R G I I S U P L I K I C H Ł O P S K IE

Niezależnie od oficjalnego zapewnienia poddanym obrony przed w yzyskiem i krzywdam i ze strony administracji i dworów, ordynaci pozwolili chłopom składać supliki. Z możliwości wyrażania swoich żalów i pretensji za pośrednictwem suplik korzystali włościanie w Ordynacji już w drugiej połowie X V II w . 74 Z większą ilością suplik spotykamy się jednak dopiero na początku X V I I I w . 75

Chłopi adresowali supliki wprost do ordynata, jemu też wręczali je osobiście. Chociaż ta droga dochodzenia sprawiedliwości dozwolona była w Ordynacji, supliki sporządzali :hłopi i doręczali je właścicielowi dóbr skrycie. Jak zaznaczyliśmy bowiem, najbardziej zagorzałymi przeciwni­ kami tej form y w alki chłopskiej b yły dwory. Znamy już sposób, w jaki starano się niedopuścić do składania suplik. Tutaj chcemy zwrócić jeszcze uwagę na dodatkowe momenty, które kierowały dworami w tej akcji utrudniania wychodzenia konfliktów i nadużyć poza wieś. Chodzi tu mianowicie o okoliczność, że nawet najbardziej pokorna i żebrząca skarga chłopska zwracała uwagę ordynata na zainteresowanego i mogła, co najgorsze spowodować przyjazd lustratorów na wieś, czego najmniej życzyły sobie dwory, a zwłaszcza dzierżawcy.

Z chwilą powołania funkcji komisarza dóbr, najwyższego ich zwierzchnika administracyjnego i gospodarza, ordynat Jan Jakub Za- maiski pow ierzył mu przyjm ow anie suplik chłopskich.79 Z większą jednak ufnością składali włościanie swe skargi nadal samemu ordyna­ towi, udając się nawet w tym celu setki kilom etrów, na przykład na W ęgry, gdzie przebywał czasowo (w latach konfederacji barskiej).77 Na

79 B iblioteka N arod ow a, E O Z, rkps 1815, k. 149 v.

77 Znaleźć je można najczęściej w luźnych papierach dotyczących różnych wsi. A G A D , B O Z, 1333, 1343, bp.

75 L . c.

76 K sięga su p lik i rezolucji, W A P L , A O Z , 1586, k. 17 v., 25.

77 Z a ła tw ia ją c skargę chłopów z K rzem ienia tak pisał Jan J. Z am o jsk i do K. L ip sk iego 12 I 1773 r.: „N iew inn ie grom ada w si Krzem ień z supliką tu [T u lczy- ka ] człeka zatrudziła, gdyż ustanowiona jest ode mnie zwierzchność, której są obow iązki żądającym w każdej okoliczności przyzw oitą daw ać rezolucyję.” Ibid.,

(17)

154 Ryszard O rło w ski

przeciążenie z powodu zasypywania go suplikami sparżył się Jan Jakub Zamojski do komisarza Lipskiego w lutym 1775 r . 78

Lata po pierw szym rozbiorze Rzeczypospolitej w zm ogły jeszcze bar­ dziej w Ordynacji proces składania skarg chłopskich na dwory,, co także zapewne było w ynikiem odpowiednich zarządzeń rządu austriackiego dla G a lic ji.79 W źródłach z tego okresu m ówi się bardzo często o supli­ kach i „suplikowaniu” . Określenia te stały się w Ordynacji synoninem wszelkich roszczeń poddanych w stosunku do najbliższych zwierzchni­ ków czy ustalonych organów administracyjnych właściciela dóbr. Z su­ plikami oryginalnym i spotykamy się raczej rzadko, 80 najczęściej wystę­ pują one w form ie ekscerptu. 81 Administracja ordynacka nie przyw ią­ zywała wagi do przechowywania suplik włościańskich. P o zw ięzłym za­ notowaniu treści skargi w Protok óle Rady Ekonom icznej, nie gromadzono ich z rozmysłem. Zdarzył się nawet wypadek, że suplik chłopskich użyto na opakowanie pliku dokum entów.82 Ta niedbałość zarządu dóbr w kompletowaniu suplik mogła być w ynikiem rejestrowania ich w Protokóle (choć nie wiadomo, czy uwzględniano tam wszystkie skargi) albo celowym działaniem zm ierzającym do usunięcia śladów nadużyć popełnianych w Ordynacji wobec włościan.83

Supliki i skargi musiały mocno niepokoić właścicieli tego majątku, skoro wydano w końcu X V I I I stulecia specjalne zarządzenia, które miały uregulować tę kwestię. W myśl instrukcji polecano oznajmić publicznie, że odtąd przyjm owane będą tylko takie supliki, które uzyskają zaświad­ czenie dworów lub ekonoma generalnego. Ustalenie takiego trybu postę­ powania przy zanoszeniu skarg włościańskich pomyślane było jako celowe dążenie ordynata, Aleksandra Zamojskiego, do zmniejszenia

78 Jan J. Z am o jsk i pisał do Lipskiego 18II 1775: „ G ło w y m i nie staje na słuchanie tych krzywd, które tam czyni p. Lipski, spisyw ałem pretensyje, choć nie wszystkie, a uczyniły na 40, a przy tym dwóch ludzi b iją c na śm ierć zabił. Ci ludzie, co przyjechali, nie chcą nazad odjechać.” L ist należące do Jana J. Z a ­ m ojskiego, A G A D , B G Z , seria I, cz. V, t. 48, p lik 448/b.

78 T o k a r z : op. cit., s. 220; B u s z k o : op. cit., s. 547.

80 W iększa ilość suplik zn ajd uje się w jed n ym z w o lu m in ó w akt. Pochodzą one jednak dopiero z pierw szego dziesiątka lat X I X w. Z ale d w ie kilk a suplik

dotyczy badanego okresu. Por. Su pliki w łościan 1786— 1814, W A P L , A O Z , 3245. 81 B y ły to tzw. „punkty z zażaleń chłopskich”, które spotyka się najczęściej w sprawozdaniach ekonom ów generalnych i w Protokółach Rady Ekonom icznej

czy papierach różnych wsi.

88 Papiery ekonom iczne r. 1784, W A P L , A O Z , 1797, k. 104— 105.

88 T a k ja k na p rzy k ład usuw ano m anifesty chłopskie z ksiąg grodzkich w W ielkopolsce. Por. J. D e r e s i e w i c z : W alka klasowa z uciskiem feudalnym w W ielkopolsce w drugiej połowie X V III w., [w :] Studia i m ateriały do dziejów W ielkopolski i Pomorza, 1955, t. I, z. 1, s. 67.

(18)

O p ór włościan i form y w a lk i klasow ej w O rd yn acji Zam ojskiej 155

„wielości suplik” i „przekonania się o prawdzie żądań podających.” 84 Autor tej instrukcji miał także na m yśli przyśpieszenie sprawiedliwości dla pokrzywdzonych. Osobnym pismem zawiadamiano wszystkie dwory, aby nie odm awiały zgłaszającym się chłopom „...w słusznych żądaniach zaświadczenia.” 85 W przypadkach spraw poważniejszych, poruszanych przez supliki lub istotnych wątpliwości co do opisywanych faktów, delegowano na miejsce wskazane w skardze ekonoma generalnego. Ten zobowiązany b ył następnie do urzędowego zrelacjonowania wyników swych badań i wydania opinii. Ostateczna decyzja co do sposobu załat­ wienia supliki należała do komisarza generalnego, który wydawszy ją przekazywał całą rzecz do protokółowania. Ordynat Aleksander Zamojski zastrzegł wyraźne, że podawane supliki z pominięciem wskazanej drogi, choćby w sprawach najbardziej słusznych, nie będą rozpatryw ane.88

To zarządzenie wynikało z obawy przed niebezpieczeństwem zbytniej aktyw izacji i umasowienia składania skarg przez wsie. Jeżeli bowiem pozwolenie na zanoszenie suplik było w określonych warunkach oko­ licznością sprzyjającą rozładowaniu oporu na wsi, to w konsekwencji organizowanie się chłopów i składanie skarg w p ływ ało na wzrost ich świadomości k lasow ej.87 N ie można przecież powiedzieć, b y nowy sposób dostarczania suplik w Ordynacji był dla chłopów korzystniejszy. Oddanie w ręce dw orów sprawy kwalifikowania słuszności składanych skarg, akceptowania ich czy też odrzucania, nie dawało absolutnie gwarancji obiektywnego i sprawiedliwego potraktowania żądań chłopskich. Trudno sobie nawet wyobrazić, by zarząd dóbr nie zdawał sobie z tego sprawy.

Paradoks był az nadto widoczny. Chłop oko w oko z dzierżawcą czy administratorem folwarku pańskiego, miał im przedstawiać do wglądu i aprobaty skargę, która w przeważającej większości dotyczyła właśnie nadużyć ze strony dworów. Ta przeszkoda była dla chłopów prawie nie do pokonania. Dworom natomiast omawiane zarządzenie ordynata da­ wało możliwość uchylenia skarg włościańskich, lub podważania ich wiarogodności.

Treścią skarg i suplik chłopskich b yły sprawy przede wszystkim natury ekonomicznej, bytow ej. N ajw ięcej miejsca zajmują w nich utyskiwania na brutalne obchodzenie się z nimi rządców folwarcznych

94 Instrukcja dla komisarza dóbr, [w :] Z b ió r instrukcji dla oficjalistów, W A PL, AOZ, 3244, k. 3.

83 L. c. 86 L. c.

87 Z w ró cił na to uw agę S. A r n o l d : W stęp do suplik chłopskich X V I I I wieku z archiwum prymasa Michała Poniatowskiego, wyd. J. L e s k i e w i c z i J. M i ­ c h a l s k i , W arszaw a 1954, s. X V .

(19)

156 Ryszard O rłow sk i

i ich służby, 88 podwyższanie powinności pańszczyźnianych, 69 niszczenie sprzeżaju,90 straty z powodu przechodów w o js k ,91 utrudnianie zaw ie­ rania małżeństw. 92 Obok skarg występują najrozmaitsze prośby, wśród nich o przeniesienie z pańszczyzny ciągłej na pieszą,93 przyznanie łą k ,94 ziemi, przeniesienia na czynsz.95

Zachowane supliki chłopskie utrzymane są w nader uniżonym, można rzec upokarzającym tonie. W łaściwie nie spotyka się m ocniej­ szych sformułowań, a tym bardziej żądań. Odbiegają one pod tym względem wyraźnie od niektórych suplik z dóbr Arcybiskupstwa Gnieź­ nieńskiego. 99

88 N a jb a rd zie j w ym ow n e są w tym względzie w spom niane sk argi W ielączan na ekonoma N osalskiego z r. 1780. Patrz przypis 32.

88 Oto np. punkty z supliki chłopów z B linow a, spraw dzone na miejscu „ w przytomności gro m a d y ” 8 V I I I 1790 r., oskarżające dzierżaw cę Słupskiego. „1. W szystkim zim ową pańszczyznę zatrzym ują a na wiosnę na w ie lk im dniu najwięcej zaprzężajną gonią i odrabiać przyn aglają. 4. M oc zy w ali konopi po sznu­ rze 1, teraz p raw ie po półtrzecia sznura moczą, m iędlą i o p ra w u ją na m otow idła pięciomiarne, po półtrzecia łokcia przędli a teraz na m otcw ld ło sześcioprzędziowe przędą i oddają. 10. N adzw yczaj snopy duże, które z pola zwożąc po półtory kopy na fu rę n abiera ją tak, że i na fu r y nie m ają gdzie kłaść i jedn ego dnia zbyć nie mogą, ale drugiego dnia na południe.” Różne papiery, W A P L A O Z , 1598, k. 140— 141.

88 N ajw ięcej narzekali włościanie na przeciążanie ich p od w ód przy transporcie zboża do portów rzecznych. R. O r ł o w s k i : Z dziejów organizacji handlu splata­ nego w Ordynacji Z am ojskiej w końcu X V III w ieku, A nn. U n iv. M a ria e C u rie - Skłodowska, sectio F, vol. X I (1956), L u b lin 1960, s. 96.

81 D w o ry broniły się dość skutecznie przed świadczeniam i na rzecz p rze­ chodzących armii, zrzucając cały ciężar utrzym ania w o jsk a na wieś. N a przyk ład chłcpi z L ip o w c a zeznali: „G rom ad a na prow ian ty i przechodzące w o js k a tak pieniądze, ja k o i zboże w y d a ła choć ze d w oru nic nie dano.” Punkta z supliki gromad klucza gorajeckiego, A G A D , B O Z, X II, 1637, bp.

88 Działo się to n aw et po oficjaln y m uchyleniu tego obow iązku feudalnego przez w ładze austriackie w r. 1782. B u s z k o : op. cit., s. 561; W . U r b a n : Poddani szlacheccy w województwie krakow skim w drugiej połowie X V III w ieku i ich opór antyfeudalny, W ro c ła w 1958, s. 57.

88 Najczęściej m iało to m iejsce wówczas, kiedy chłop tracił sprzężaj. Z gcd a jedn ak d w oru na czasową zam ianę pańszczyzny ciągłej na pieszą trw a ła dotąd, dopóki nie postarał się włościanin o b y d ło robocze. Odpowiedź na pokorną supliką mieszkańców Łukow y z kw ietnia 1784 r., [w :] Papiery różne wsi Łukow y, W A P L , A O Z , 1595, k. 13.

M O tym, ja k m ało posiadali włościanie łąk, św iadczą zapiski w Prawidłach.

Np. w Kaw ęczynie nie posiadali mieszkańcy w ogóle łąk. Prawidła wsi K aw ęczyn r. 1787, W A P L , A O Z , 988, bp.

85 Z a u w a ż y ł to ju ż wcześniej E. R o s t w o r o w s k i : Zagadnienie reform

czynszowych, [w :] Pierwsza K onferencja Metodologiczna Historyków P olskich,

W arsza w a 1953, t. II, k. 130.

(20)

O p ór włościan i form y w a lk i klasow ej w O rdynacji Zam ojskiej 157

N ie znamy rzeczywistych autorów suplik w Ordynacji poza jednym wyjątkiem . Chodzi mianowicie o niejakiego Dobieckiego z Podola. Spotykamy się z nim z racji „indagacji” na suplikę chłopów z Biszczy w r. 1791. Zawierała ona skargę włościan na dzierżawcę Gniewosza, że ich „...różnemi sposobami uciemięża i krzyw dzi.” 97 Z osobnego w yjaś­ nienia gromady biseckiej z 1 czerwca tegoż roku okazało się, że skargę tę, jak oświadczono, niesłuszną i fałszywą, napisało „...kilku buntow­ ników, dobrawszy sobie pisarza pijaka z Bukowiny imieniem Dobiec­ kiego, tę mimo wiadomość gromady uczyniła niespokojność.” 98 Czy tak

było w istocie i co się stało z Dobieckim, brak na to inform acji źródło­ wych.

Na suplikach chłopskich spotykamy podpisy skarżących się, często obok ich nazwisk umieszczone są krzyżyki. Nagminny analfabetyzm chłopów dawał sposobność różnym ludziom do występowania w imieniu wsi. Skorzystała z tego nawet dzierżawczyni Kosobud, by pozbyć się niewygodnego w ójta M ikołaja Lisa. Napisała ona w r. 1793 suplikę, w której przedstawiła Lisa jako pijaka, zarzuciła mu także odbywanie sądów nad chłopami w karczmie, niesprawiedliwy rozdział „forszpanów” i spowodowanie celowego zamieszania w przydziale łąk. Suplika ta występowała jako protest mieszkańców Kosobud i zaopatrzona była podpisami chłopów. Przeprowadzone przez Godlewskiego śledztwo do­ wiodło bezpodstawności zarzutów. Poza tym miejscowi włościanie wyznali, przede wszystkim ci, których nazwiska widniały na suplice:

„W . posesorka kazała suplikę napisać i podpisała ich sam a przez w o li ich kazała iść jednem u z podpisanych do państw a.” 88

Zarówno fałszowanie podpisów, jak i niewiarygodność podawanych w nich faktów, b yły surowo zabronione i karane.109 Trzeba przyznać, że skargi chłopów załatwiono w. większości wypadków szybko. Spraw­

W A P L , A O Z , 1576, t. II, k. 130.

89 L. c. Podobni D ubieckiem u b y li poszukiw ani przez w ładze austriackie, jako „burzyciele” chłopów. N p . w r. 1782 przestrzegano cyrk uły przed jakim ś księdzem R aw ayem , który pod ając się za kom isarza cesarskiego w ęd ro w ał po wsiach G alicji, n am a w iając lud do buntów. Cyrkularze i rozporządzenia władz galicyj­

skich z l. 1775— 1788, B iblioteka Czartoryskich w K rak o w ie, rkps 2871, k. 65.

88 R elacje ekonom ów generalnych, W A P L 1600. k. 112, 21V I I I 1793. N a fak t sfałszow ania nazw isk na suplice skarżył się ks. Rudnicki z Turobina. W suplice tej przedstaw iono Rudnickiego w złym świetle, gdy jedn ak doszło do w ezw an ia oskarżycieli, których podpisy w id n iały na dokumencie, okazało się, że o niczym nie wiedzieli. Sądy m iejskie turobińskie, B ibl. Łop. rkps 549,' bp., r. 1770.

100 S tan isław o w i Ł y g a s o w i z Jarosław ca po udow odnieniu niepraw dziw ych zarzutów w suplice R a d a Ekonom iczna w d n iu 2 8 IV 1800 r. ośw iadczyła wprost, że jeżeli „...podobne pism a do rządu państw a p odaw ać się poważy, w których żadnej rzetelności państw o nie znajduje, ukaranym zostanie.” Protokół Rządu Ekonomicznego, W A P L A O Z , 1662, k. 208.

(21)

158 Ryszard O rłow ski

dzić to łatwo w Protokółach Rady Ekonomicznej, gdzie obok daty i numeru sprawy umieszczony jest sposób i termin je j załatwienia. Zdarzały się oczywiście wypadki zwlekania z odpowiedzią. Wówczas ponawiali chłopi swoje skargi, robili to zresztą i w razie ich niepo­ myślnego załatwienia. T o ponawianie pretensji, z tak rzeczywiście chłopskim uporem, najbardziej irytow ało zarząd Ordynacji. Suplikują- cemu natarczywie M aciejowi Jastrzębskiemu z Majdanu Księżpolskiego o sprzedanie mu czynszowych gruntów, odpisała Rada Ekonomiczna, że jak jeszcze raz ośmieli się wystąpić z podobną propozycją „...jako burzy­ ciel spokojności ze wsi wypędzonym zostanie.” 101

Jak można zorientować się z przebadanego materiału, w wielu p rzy­ padkach krzywdzących (po sprawdzeniu ich przez wysłanników Rady Ekonomicznej na miejscu), suplikujący otrzym ali ulgi czy rekompen­ satę. 102 Trzeba nawet podkreślić, że niektórzy dzierżawcy z własnej inicjatyw y dążyli do wynagrodzenia strat chłopom .1#* Większe jednak krzyw dy wyrządzane włościanom, mimo ich starań i narzekań, uchodziły sprawcom płazem. Za zabójstwo trzech włościan z Wieprzca administra­ tor folwarku zw ierzynieckiego Chmieliński otrzymał, w r. 1768 karę 90 grzyw ien i nie słychać o tym, by pozbawiono go piastowanej funk­

101 Ibid., k. 268; Przedm ieszczaninowi o nieznanym nazw isku z Jan ow a za ciągłe przypom inanie sw ych pretensji R ad a Ekonom iczna odpisała 14 I I I 1785 r., co następuje: „Ostatni ra z suplikanta napom ina się, ażeby w sp raw ie sw ojej, w której ju ż dekret nastąpił i P ań stw o O rdynacyi Zam ojskiej ap ro bo w ało [go] żądania nie w nosił i naprzykrzania czynił, ale p od ług tego kontentował się, inaczej u k arany zostanie.” W A P L , A O Z , 1629, k. 14 v.

102 Dziesięciu chłopom z klucza lipskiego, którym policzył dzierżaw ca czynsz niezgodny z postanowieniam i inwentarzy, nakazał zarząd d ó br zwrócić nadpłatę. W obecności delegow anego przez R ad ę Ekonomiczną B roniszew skiego i starszyzny grom adzkiej m usiał dzierżawca Z agó rsk i oddać chłopom nadw yżki. Papiery różne

klucza lipskiego, W A P L , A O Z , 1596, k. 22.

los T ak postąpił dzierżawca Ł u k o w y — Brzeski w w y p a d k u W ojciecha G a r ­ bacza z tej wsi. G arbacz utracił bydło robocze, ale przez złośliwość m iejscowego w ójta, dalej zapisany b y ł w inwentarzu jako sprzężajny. W zw iązku z tym prosił on zarząd O rd ynacji o rozw iązanie tej kwestii pom yślnie dla niego. Opinia kom isa­ rza Lipskiego z 4 X I I 1784 r., odnotowana na suplice G arbacza, sugerow ała, by z racji posiadania przez niego łąki, n ad al robił pańszczyznę sprzężajną lu b płacił czynsz. Suplika G arbacza w ró ciła d o d w o ru łukow skiego i w ów czas B rzeski n ap isał na niej: „D aję m oje zaświadczenie W ojciech o w i G arb acz ow i ja k o m iał p arę szkapin mizernych, które przez sw o ję m izeryję pozdychały a inszych nie m a za co kupić, bo jest chudy pachołek, tylko dzieci m a kilka robak. Starszyzna łu k ow sk a p rzy ­ znała a on w inwentarzu jest zaprzężajem położony „zaczym upraszam za n im ”. W końcu jednak 2 5 1 1785 R ad a Ekonom iczna zdecydowała, że jeśli przeniesie się G arbacza na pańszczyznę pieszą, trzeba m u odebrać część pola i łąk. Papiery

Cytaty

Powiązane dokumenty

Natomiast opcja strukturalistyczna, zdaniem Ny- cza, pojawiła się już 30 lat później, w 1914 roku, kiedy na zjeździe poloni- stów wystąpili Kleiner, Wójcicki, Łempicki

The results consist of the evolution of the gas concentration profile until the cloud exits the tunnel, the flammable cloud length and position, the overpressure in case of

[r]

W ceram ice wyróżnić możemy kubki uchate z częścią górną cylindryczną, a dolną stożkowatą, misy z krawędzią wylewu lekko facetowaną, wychyloną na

Anna Zakościelna. Las

We wschodniej części majdanu grodziska, około 30 m na północ od reliktów cerkwi, zaobserwowano na jego powierzchni wyraźne wypłaszczenie, z którego w kilku

At very low Kc number, no flow sepa- ration occurs around an oscillating bluff body, and the viscous drag acting on the body is mainly caused by the shear stress on the body

[r]