• Nie Znaleziono Wyników

BRICS – conflicting interests in an illusory alliance

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "BRICS – conflicting interests in an illusory alliance"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

BRICS – conflicting interests in an

illusory alliance

Kultura i Polityka : zeszyty naukowe Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie nr 14, 49-60

(2)

49 Michał Futyra*4

BRICS – SPRZECZNE INTERESY

W ILUZORYCZNYM SOJUSZU

Streszczenie

Postawiona w artykule teza dotyczy sztucznego oraz nietrwa ego charakteru sojuszu pa stw rozwijaj cych si , wchodz cych w sk ad grupy BRIC. Autor przy-tacza szereg dowodów na to, i rzeczywista wspó praca sojuszniczej pi tki jest znikoma oraz ma nietrwa y charakter, a ró nice i sprzeczne interesy tych pa stw spowoduj rozpad koalicji w perspektywie najbli szych lat.

S owa kluczowe

BRICS, iluzoryczny sojusz, sprzeczne interesy

*

W 2001 roku pracownik banku inwestycyjnego Goldman Sachs Jim O’Neil (2001:10) w raporcie „Global Economics Paper” obwie ci wiatu, i przysz o b dzie nale e do pa stw rozwijaj cych si , a w szcze-gólno ci do tzw. grupy BRIC. Kiedy to mia o nast pi ? Tego dok adnie nie wiedzia . Pewno mia natomiast co do jednego: po czone si y Brazylii, Rosji, Indii oraz Chin, stworz siln przeciwwag dla supre-macji Stanów Zjednoczonych oraz Unii Europejskiej. Od tamtego cza-su sporo si zmieni o. wiat musia zmierzy si z kryzysem gospo-darczym z 2008 roku, do dzisiaj trwaj c wojn z terroryzmem i jej konsekwencjami oraz Arabsk Wiosn w krajach Afryki Pó nocnej i Bli-skiego Wschodu. Przedefi niowaniu uleg y interesy i cele pa stw zrze-szonych w BRIC oraz warunki globalnej kooperacji. Czy zatem mo emy jeszcze mówi o trwaniu tego sojuszu? A stawiaj c pytanie odmiennie: Czy od momentu powstania mia jakiekolwiek szanse ukszta towania nowego mi dzynarodowego adu?

* Micha Futyra – Kierownik Instytutu Bada nad Cywilizacjami w Wy szej Szkole Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie. Wyk adowca akademicki, specjalista z zakresu stosunków europejsko – azjatyckich oraz komunikacji mi dzykulturowej w biznesie, podró nik i dziennikarz.

(3)

50

Zamiast wst pu

Przygl daj c si danym statystycznym po czonego potencja u so-juszniczej pi tki, wygl da to nad wyraz imponuj co: Brazyli , Rosj , Indie, Chiny oraz Republik Po udniowej Afryki1 zamieszkuje 40%

ludno ci wiata. Ich terytoria stanowi 25 proc. wszystkich l dów. Gospodarki narodowe wypracowuj oko o 20 proc. wiatowego PKB. Jakby tego by o ma o, kontroluj 43 proc. globalnych rezerw walutowych i udzia ten stale ro nie (van Agtmael 2012:22). Jednak e istnieje jesz-cze drugie oblijesz-cze zrzeszonych pa stw. Mniej atrakcyjne i du o bar-dziej skomplikowane. Mowa tutaj o sprzecznych interesach i punktach zapalnych w ramach samego sojuszu.

Czerwony smok i ó ty s o

O tym, e stosunki pomi dzy Indiami i Chinami od lat nie nale n do naj atwiejszych wiadomo od dawna. Podstawowy i jednocze nie uprasz-czaj cy rzeczywisto argument potwierdzaj cy ten stan rzeczy, upa-trywany jest w samym charakterze systemów politycznych pa stw. W ko cu najbardziej ludna demokracja wiata jak jest Republika Indii i w dalszym ci gu (pomimo skutecznego „liftingu”) autorytarne rz dy w Chi skiej Republice Ludowej, zdaj si nasuwa odpowied na py-tanie o przyczyny wrogo ci. Pami ta jednak nale y, e pomimo nie-przystaj cych do siebie dróg rozwoju, do pocz tków lat 60. relacje po-mi dzy nowopowsta ypo-mi Indiapo-mi i maoistowskipo-mi Chinapo-mi uk ada y si nad wyraz poprawnie. Wojownicze d enia Chin, które w konsekwen-cji doprowadzi y do aneksji Tybetu wzbudza y niepokój s siada z po-udnia, jednak nie mia y wp ywu na trwa o polityki przyja ni. Sam Mao Zedong zdawa si wielokrotnie utwierdza partnera w przekona-niu o niezm conym braterstwie2. Tym wi kszym szokiem dla

Hindu-sów by a kampania wojenna podj ta przez Chi sk Armi Ludowo – Wyzwole cz wczesn jesieni 1962 roku. Wojska chi skie przekroczy y granic indyjsk i rozpocz y okupacj ziem, które w adze w Pekinie uwa a y za historycznie swoje. Na szcz cie w niespe na miesi c pó niej 1 RPA do czy a do sojuszu stosunkowo niedawno, gdy dopiero 14 kwietnia 2011 roku

podczas spotkania grupy w chi skim mie cie Sanya. Z tego te powodu w artykule stosowana b dzie bardziej znana nazwa BRIC zamiast BRICS.

2 Potwierdzeniem tych s ów by o wydarzenie do jakiego dosz o podczas wizyty w Pekinie

premiera Nepalu Tanki Prasada Acharyi w roku 1957. Na przyj ciu wydanym na jego cze po-ruszy on kwesti przyja ni nepalsko – chi skiej. Obecny na przyj ciu Mao poprawi go, mó-wi c, i ma raczej na my li przyja nepalsko – chi sko – indyjsk .

(4)

51 oddzia y wycofa y si z wi kszo ci terytoriów indyjskich (pozosta y

je-dynie na wschód od Lakdakh oraz w pó nocnej cz ci Sikkimu). Naj-bardziej upokarzaj ca dla Indii w ca ym „zaj ciu” by a pierwsza mili-tarna pora ka m odego pa stwa i zupe na kl ska polityki zagranicznej, prowadzonej przez premiera Jawaharlala Nehru (Das 2009:376). W konsekwencji tego incydentu „na blisko 25 lat wzajemne stosunki uleg y zamro eniu. Demokratyczne Indie by y nastawione nieufnie. Trwa y w przekonaniu, e komunistyczne Chiny wspomagaj fi nansowo podziemne ugrupowania opozycyjne i skrycie popieraj – zarówno bezpo rednio, jak i za po rednictwem Korei Pó nocnej – arcywroga Indii: Pakistan i jego program atomowy”(Imhasly 2010:24).

Oba pa stwa wychodz ce z zapa ci gospodarczej mniej wi cej w tym samym czasie i w podobnym tempie (chocia chi ska gospodar-ka dynamiczniej i bardziej stabilnie), podj y rywalizacj o supremacj w rejonie Azji Po udniowej i Po udniowo – Wschodniej. Od pocz tku Chiny by y bardziej zdeterminowane w prowadzeniu twardej polityki faktów dokonanych, bez wzgl du na indyjskie protesty. Stosunkowo szybko okaza o si , e Chiny dysponuj je li nie doktryn , to przynaj-mniej planem dzia ania skoncentrowanym na os abienie si rywala (Cabestan 2013:295). I tak jego wyrazem sta si wy cig o dominacj w basenie Oceanu Indyjskiego. Z racji tego, i przez wody oceaniczne regionu przebiega jedna z najintensywniej eksploatowanych wodnych arterii handlowych wiata, przekonanie mi dzynarodowej opinii pu-blicznej o panowaniu nad ni , sta o si wa ne tak z dyplomatycznego, jak i strategicznego punktu widzenia (Subramanian 2011:66). Chi ski „sznur pere ”, czyli sie wojskowych i cywilnych baz morskich w bliskiej odleg o ci wód przybrze nych Indii, nie poprawia klimatu pomi dzy pa stwami i potwierdza chi skie starania o zamkni cie republiki w jej subregionie. Przej cie przez Chi czyków strategicznego paki-sta skiego portu w Gwadar, budowa bazy wojskowej w lankijskiej Hambantocie, czy stacjonuj ce na Malediwach i w Bangladeszu jed-nostki chi skiej marynarki wojennej, wprawiaj indyjskich polityków w pop och (Rai, 2013).

Aby odda sprawiedliwo indyjskim w adzom, nale y pami ta o podejmowanych przez nie inicjatywach, maj cych zniwelowa chi skie wp ywy w regionie. Indie sprzymierzaj si z ka dym, komu chi skie dzia ania zagra aj lub naruszaj istniej cy status quo. Dzi ki temu obserwujemy zadziwiaj ce sojusze, wyra ane we wspólnych manewrach wojskowych. Od 2007 roku marynarka wojenna USA wraz z okr tami wojennymi Indii, Singapuru, Japonii oraz Australii odbywaj manewry i na Oceanie Indyjskim i na obrze ach Morza

(5)

52

morski akwen (Kaplan 2012:167). Ka da manifestacja si y wyra ana w dalekiej nawet odleg o ci, a prowadzona w obr bie morza,

wywo-uje impulsywn reakcj Chin. Nie mo na si temu zreszt dziwi , skoro newralgicznym i geostrategicznie najwa niejszym rejonem Chin, jest wschodnie wybrze e kraju (Singh, 2011).

Oprócz manifestacji si y i zawi zywania dyplomatycznych koalicji, Indie rozszerzaj wspó prac biznesow z Indonezj 3 oraz Wietnamem.

W dzia aniach tych upatruj szans na podj cie rywalizacji poza sub-kontynentem indyjskim, na arenach zast pczych, odci gaj c tym sa-mym rywala od swoich granic. Problem polega na tym, i indyjska go-spodarka nie ma wiele do zaoferowania oprócz stosunkowo pr nie dzia aj cej ga zi zaawansowanych technologii komputerowych. Na ironi zakrawa polityka w adz, które odrzucaj w przetargach pa stwowych chi skie oferty, kosztem wybierania dro szych ofert pa -stwowych lub zagranicznych, dzia aj c tym samym na w asn szkod . W 2010 roku szerokim echem w kraju odbi a si komentowana przez mi dzynarodowe media informacja, i musiano przyzna wizy chi skim robotnikom budowlanym, poniewa tylko oni – pomimo kolosalnych rozmiarów indyjskiego rynku pracy i wysokiego bezrobocia – mogli zagwarantowa wybudowanie w terminie przez fi rmy Shanghai Electric i Harbin Power dwóch wa nych elektrowni (Imhasly 2010:24).

Pocz tkiem 2007 roku Hu Jintao og osi wiatu stworzenie nowej „specjalnej strefy ekonomicznej”. Oznajmi przy tej okazji, e ca a strefa obj ta zostanie dop atami do eksportu, ulgami podatkowymi, rz dowymi subwencjami do rozbudowy infrastruktury transportowej oraz pomoc administracyjn wszystkim ch tnym do podj cia wspó -pracy przedsi biorcom. Mia a si ró ni od powsta ych dotychczas tylko jednym, aczkolwiek istotnym szczegó em. Planowano jej utwo-rzenie w Zambii. Od tego momentu Chiny, a nieco pó niej Indie, pro-wadz i dynamicznie rozwijaj ekonomiczne „krucjaty” w Afryce. Z powodzeniem zwi kszaj swoje zaanga owanie na Czarnym L -dzie, wypieraj c z gospodarek poszczególnych krajów afryka skich, europejskich i ameryka skich inwestorów. „Chiny dokonuj dos ow-nie transplantacji modelu wzrostu na kontynencie afryka skim. [...] Powo anie do ycia tych stref b dzie si czy z ogromnym o ywie-niem w budownictwie, powstanie sie dróg i kolei przecinaj cych ca Afryk ” (Leonard 2009:216). Polityka chi ska prowadzona wzgl

-3 Indonezja od lat lawiruje pomi dzy zacie nianiem stosunków z Chinami i

podejmowa-niem wspólnych inicjatyw z Indiami, stale rosn c w si . Dodatkowo, szybki rozwój gospodar-czy kraju spotyka si z uznaniem mi dzynarodowych ekspertów. W ostatnich latach zacz to co-raz mielej podnosi kwesti w czenia Indonezji do BRIC’u.

(6)

53 dem Afryki opiera si na zapewnianiu obopólnych korzy ci z

wymu-szaniem na partnerach mniejszych lub wi kszych ust pstw. Jednym z nich jest warunek przyj cia przez s abe gospodarki narodowe juana jako waluty u ywanej w rozliczeniach. Taktyka ta nosi nieofi cjaln na-zw dyplomacji renminbi i jej bezpo rednim celem jest podwy szanie mi dzynarodowego statusu chi skiej waluty. Udzielaj c pomocy fi -nansowej oraz buduj c (cz sto od podstaw) niezb dn infrastruktur budowlan , w adze chi skie oczekuj w zamian tego, co dany kraj ma najlepszego do zaoferowania: rop naftow , w giel, diamenty, rud uranu, czy jeszcze ta sz ni w Pa stwie rodka si robocz (Cabe-stan 2013:337). Zacie nianie wi zi partnerstwa chi sko – afryka skiego trwa nieprzerwanie od lat i wygl da na to, e szybko si nie zako czy. Aby trafnie wyrazi zale no ci cz ce Pekin z afryka skimi gospo-darkami narodowymi, analitycy rynków mi dzynarodowych stworzyli specjalne okre lenie: „Huang He Tributary”4 – Lennicy ó tej Rzeki

(Leonard 2009:214).

Podobnie jak Chiny, Indie rozpoczynaj c inwestycje w Afryce kie-rowa y si swoimi interesami oraz ch ci zmniejszenia na kontynencie chi skich wp ywów. Coraz wi ksze zapotrzebowanie na surowce energetyczne zmusi y Hindusów do ich poszukiwania poza rejonem Azji Po udniowej i Po udniowo – Wschodniej. Oczywistym kierunkiem okaza a si Afryka. Kontynent w wi kszo ci zapomniany przez by ych zachodnich kolonizatorów, poszukiwa inwestycji. Niestabilno poli-tyczna oraz niepewna sytuacja gospodarcza, skutecznie odstrasza y potencjalnych inwestorów. W konsekwencji tego, w adze indyjskie po-stanowi y zaryzykowa , tak, jak zrobili to Chi czycy i wydaje si dzisiaj,

e by a to najlepsza z mo liwych do podj cia decyzji (Meredith 2009:274). Indyjskie zaanga owanie w Afryce zwi ksza si z ka dym rokiem i w nie-dalekiej przysz o ci kwoty inwestowane w Afryce mog osi gn chi ski pu ap (Baynton – Glen, 2012)5. Rodzi to jednak kolejny punkt

zapalny w relacjach indyjsko – chi skich. Oba kraje wywieraj nacisk na afryka skich partnerów, zmuszaj c ich do jednoznacznego zdeklaro-wania si po której ze stron gospodarczego przymierza.

G ówny problem Indii w dotrzymywaniu kroku Chinom, polega na opiesza o ci w podejmowaniu decyzji. W tym przypadku niezaprzeczal-n przewag dysponiezaprzeczal-nuje rywal ze swoj ceniezaprzeczal-ntralniezaprzeczal-nie planiezaprzeczal-nowaniezaprzeczal-n gospodark i skoncentrowaniem si y decyzyjnej w w skim gronie partii rz -4 Wyra enie to jest swoist gr s ów, gdy w j zyku angielskim s owo „tributary” oznacza

zarówno dop yw, jak i lennika.

5 Od 2000 roku warto wymiany gospodarczej pomi dzy Indiami, a Afryk wzrasta blisko

(7)

54

dz cej. Przyst powanie do dzia ania w pa stwach demokratycznych, a ju szczególnie w m odej, olbrzymiej i nad wyraz skorumpowanej indyjskiej demokracji, wi e si z d ugotrwa procedur decyzyjn . Nie bez znaczenia pozostaje stosunek spo ecze stwa do inicjatyw po-litycznych, parlamentarna oraz medialna kontrola rz du, czy w ko cu konieczno przestrzegania standardów demokratycznych, wyklucza-j cych wspó prac z re imami autorytarnymi. Wszystko to powoduwyklucza-je, i Chiny zyskuj na starcie trudn do nadrobienia przewag . W tym przypadku w adze pa stwowe nie musz si liczy ani ze zdaniem obywateli, ani przed kimkolwiek t umaczy ze swojego post powania. W jednej chwili mog zmieni priorytety pa stwa, wys a wojsko na granice lub wyda miliardy juanów na ryzykown inwestycj wymie-rzon w indyjskie interesy (Freedland 2011:21).

Rosja i „Wielkie Chiny”

Proces trudnej transformacji ustrojowej i ekonomicznej Rosji z pocz tku lat 90. spowodowa redefi nicj interesów pa stwa. Nowa polityka zagraniczna skupi a si na stosunkach euroatlantyckich, zaniechawszy zaanga owania w rejonie Azji i Pacyfi ku. Przez lata rz -dów Borysa Jelcyna azjatycka cz federacji by a o tyle istotna, o ile na jej obszarze eksploatowano surowce energetyczne. Odej cie od centralnie zarz dzanego systemu radzieckiego do federacyjnej struk-tury pa stwa rosyjskiego, spot gowa y ró nice w rozwoju regionów. Po o one za Uralem cierpia y na skutek niewielkiego zainteresowa-nia Kremla. Upadaj ce ekonomicznie prowincje pa stwa (szczegól-nie z powodu drastycznych ci w wydatkach na utrzymywa(szczegól-nie dale-kowschodniego przemys u zbrojeniowego), zmusi y do emigracji na zachód blisko pó miliona Rosjan (Hali ak 1999:188). Kolejne prze-tasowania na szczytach w adzy i w konsekwencji unormowanie sytu-acji wewn trznej, przynios a pierwsza kadencja prezydentury W adi-mira Putina. Feudalny styl sprawowania przez niego rz dów przybli y kraj bardziej do autorytarnych wzorców chi skich, ani e-li idea ów europejskiej demokracji. Manifestowana od pocz tku lat 2000. przyja rosyjsko – chi ska na forum ONZ (ostatnio w sprawie obrony syryjskiego dyktatora Baszara Al – Asada), udowadniaj , i ten nieformalny sojusz przez najbli sze lata trwa b dzie w najlepsze. Jednak e wspomniana powy ej emigracja Rosjan ze wschodu w

po-czeniu z historycznymi ambicjami Chi czyków, rozpocz y proces, który w niedalekiej przysz o ci istotnie zawa y na stosunkach rosyj-sko – chi skich.

(8)

55 Kraj Nadmorski, Kraj Chabarowski, Obwód Amurski, Czyta i

y-dowski Obwód Autonomiczny, to prowincje rosyjskiego Dalekiego Wschodu, granicz ce z Chinami. W wiadomo ci mi dzynarodowej terytoria te jawi si jako zapomniana, po o ona na ko cu wiata taj-ga lub kraina wiecznego niegu. Prawda natomiast przedstawia si zupe nie odmiennie. Wskutek ocieplenia klimatu przez wi ksz cz roku rosyjskie prowincje przygraniczne doskonale nadaj si do upra-wy. S abo kontrolowane, praktycznie bezludne tereny okaza y si wy-j tkowo atrakcywy-jne dla Chi czyków zamieszkuwy-j cych tu za granic . Tym bardziej, e po stronie chi skiej wyst puje chroniczny defi cyt ziem uprawnych. Dla przyk adu Kraj Nadmorski zamieszkany jest przez nieca e 2 miliony rosyjskich obywateli. Lustrzan prowincj chi sk zaludnia ponad 70 milionów ludzi (Hali ak 1999:188). W tej sytuacji od lat dochodzi do wzmo onej okresowej migracji blisko mi-liona Chi czyków do Rosji. Przekraczaj c nielegalnie granic , osie-dlaj si w nielicznych miastach, uprawiaj ziemi , korzystaj z rosyj-skich zasobów, po czym na kilka miesi cy w ci gu roku powracaj (lub nie) do ojczyzny. W kolejnym roku podejmuj ten proceder na nowo. Ju w 1995 roku rosyjski minister obrony Pawe Graczow ostrzega : „Chi czycy w a nie dokonuj pokojowego podboju rosyj-skiego Dalekiego Wschodu” (Mosher 2007:162). Powsta a demogra-fi czna asymetria w po czeniu z brakiem kontroli pa stwa nad tym procederem mo e sta si ród em regionalnej destabilizacji i przy-czynkiem do powa nego konfl iktu mi dzynarodowego.

Istotne znaczenie w relacjach rosyjsko – chi skich odgrywaj am-bicje historyczne. Odzyskuj ce mi dzynarodow pozycj Pa stwo

rodka nie kryje dumy ze swojej wielowiekowej pot gi, zachowuj c pami o stuleciach upadku, wstydu i krzywdy zadanej przez naje d -ców. Ofi cjalna pa stwowa ideologia wspierana przez media masowe, stosuje coraz g o niej retoryk mocarstwow . Kluczow w niej rol odgrywa idea tzw. „Wielkich Chin”. Z czasów najwi kszej ekspansji dynastii Qing (Fairbank 2003:52), Niebia skie Królestwo6 w ada o

„rozleg ym krajem, rozci gaj cym si od rosyjskiego Dalekiego Wschodu, poprzez po udniow Syberi po jezioro Bajka , na po udnie przez Kazachstan i na wschód wzd u Himalajów, przez pó nocn Birm , Laos i Wietnam” (Mosher 2007:150). Przygl daj c si historii najnowszej, rz d w Pekinie z zadziwiaj c determinacj realizuje plan odzyskiwania ziem „Wielkich Chin”. Najpierw dosz o do aneksji Tybetu i okupowanych jeszcze do niedawna przez Sowietów ziem

(9)

56

kiangu, Mongolii Wewn trznej oraz Mand urii. Pó niej nast pi powrót do macierzy Makau i Hongkongu, miast wyj tkowo presti owych, gdy „wydartych” z r k kolonizatorów. Kolejnym logicznym etapem na cie ce do odbudowania terytorialnej pot gi b dzie odzyskanie „zbuntowanej prowincji” – Tajwanu, z w adzami którego ponownie nawi zano dialog i ... sta e po czenia lotnicze. Nast pnie, zapewnienie sobie niepodwa alnego panowania nad Morzami Wschodniochi skim i Po udniowochi skim oraz skierowanie dzia a na ziemie pó nocne. Z sinocentrycznego punktu widzenia wszystkie terytoria nale ce kie-dy do kie-dynastycznego imperium czekaj na „wyzwolenie”. Równie po o one wspó cze nie w granicach Federacji Rosyjskiej7.

Azjatycka samba

Brazylia od lat dzia a na rzecz potwierdzania statusu mocarstwa regionalnego i próbuje (jak dot d bez powodzenia) wej do grona pa stw podejmuj cych kluczowe decyzje w skali globalnej. Deklaruje si jako zwolennik adu multipolarnego, promuj c koncepcj zbli e-nia polityczno – gospodarczego z krajami pó kuli po udniowej8.

Za-równo by y prezydent da Silva, jak i obecnie urz duj ca Dilma Rous-seff buduj przymierze pa stw, b d cych przeciwwag dla ameryka skiej dominacji. Problemy z niestabiln gospodark , wyso-k przest pczo ci , niepowyso-kojami spo ecznymi oraz amaniem praw mniejszo ci, wykluczaj Brazyli z grona pa stw pretenduj cych do miana mocarstw wiatowych (Ostaszewski 2010:256). Niemniej jed-nak, klasa rz dz ca wykorzystuje wszelkie sposobno ci do podkre la-nia swojej roli w przestrzeni mi dzynarodowej. Jedn z nich jest wspó praca na forum BRIC. Najbli sze relacje wi Brazyli z Chi-nami. Wynika to przede wszystkim z braku bezpo rednich sprzecz-nych interesów obu pa stw. Nie mniej wa ne w tej kwestii jest nie-wielkie zaanga owanie innych sojuszników w Ameryce Po udniowej. Dla przyk adu, gospodarcza obecno Rosji w krajach Ameryki aci -skiej zauwa alna jest dopiero od lat 2000., gdy ówczesny premier W adimir Putin kilkukrotnie wizytowa Wenezuel , Argentyn i

Bra-7 O ile marzenia chi skich nacjonalistów zwi zane z odzyskaniem wszystkich staro ytnych

ziem pó nocnych s zupe n mrzonk , o tyle roszczenia wysuwane w stosunku do utraconych w XIX w. regionów Chabarowska i W adywostoku, a szczególnie Przymorza maj historyczne i prawne uzasadnienie.

8 Potwierdzeniem tego, by o utworzenie w 2003 roku forum dialogu Indie – Brazylia –

(10)

57 zyli , co zaowocowa o kontraktami w sektorze zbrojeniowym,

ener-getycznym oraz w rolnictwie (Paniev 2012:37). Wspó cze nie Federa-cja Rosyjska zainteresowana jest bardziej wspó prac z re imem zmar ego niedawno Hugo Chaveza, ani eli zacie nianiem stosunków gospodarczych z wydawa oby si bli sz sobie Brazyli . Co prawda Kreml wykonuje gesty przyja ni w stosunku do sojusznika, chocia by poprzez popieranie brazylijskich d e do poszerzenia sk adu Rady Bezpiecze stwa ONZ o mocarstwa wschodz ce, ale dzia ania te maj charakter wy cznie symboliczny. Niedawno odkryte u wybrze y Bra-zylii z o a surowców energetycznych szacowanych na jedne z najbo-gatszych na wiecie, przyci gn y wzrok rosyjskich przemys owców. Na mocy dwustronnych porozumie rosyjski potentat wydobywczy Gazprom, otworzy pierwsze w kraju przedstawicielstwo, podejmuj c tym samym dzia ania na rzecz w czenia si w eksploatowanie przy-sz ych z ó . Dzia ania w adz rosyjskich w Brazylii s jednak znikome i porównuj c je z zaanga owaniem w innych pa stwach regionu, s w zasadzie niezauwa alne. Wa n rol w zaistnia ej sytuacji odgrywa-j Chiny, które odgrywa-jeszcze w latach 90. zadba y o swoodgrywa-je interesy gospo-darcze w Brazylii, skutecznie zabezpieczaj c si przed konkurencj .

W oczach Pekinu Brazylia zajmuje pierwsze miejsce spo ród wszystkich pa stw tej cz ci wiata. Wielowymiarowe relacje chi sko – brazylijskie nabra y wyra nego kszta tu po 1993 roku, kiedy ówcze-sny sekretarz generalny Komunistycznej Partii Chin Jiang Zemin pod-pisa w Brasilii umow o „d ugotrwa ym i stabilnym partnerstwie”, które w 2001 roku przerodzi o si w partnerstwo strategiczne (Cabe-stan 2013:359). Strategiczno relacji opiera si w g ównej mierze na rolnictwie. Chi skie spó ki pa stwowe ju w drugiej po owie lat 90. naby y znaczne obszary ziem uprawnych, aby stworzy na nich pot -ne konglomeraty rol-ne zatrudniaj ce tysi ce Brazylijczyków. Dzi ki temu Chi czycy rozszerzali stopniowo swoje wp ywy w kraju, jedno-cze nie zapewniaj c macierzy bezpiejedno-cze stwo dostaw ywno ci. Za-cie niano równie wspó prac przy rozwijaniu wspólnych projektów lotniczych i kosmicznych. Chi skie rakiety wynios y na orbit oko o-ziemsk pierwsze brazylijskie satelity, daj c pocz tek nowemu roz-dzia owi w podboju kosmosu. Punktem kulminacyjnym rozwijaj cej si kooperacji by o podpisanie w czerwcu 2013 roku porozumienia o wymienialno ci walut narodowych. Mechanizm ten pozwala ban-kom centralnym obu pa stw rozliczanie si bez po rednictwa innych mi dzynarodowych walut do kwoty 30 mld dolarów, co jednocze nie jest nieprzypadkowym i widocznym dzia aniem na rzecz os abienia dolara ameryka skiego (Leahy, 2013).

(11)

58

Afryka skie postscriptum

Zaproszenie do BRIC Republiki Po udniowej Afryki w 2011 roku spotka o si z nieskrywanym zaskoczeniem. Co prawda po udniowo-afryka ska gospodarka nale y do najwi kszych na kontynencie, ale w skali mi dzynarodowej jej znaczenie jest bardziej ni skromne. Stano-wi zaledStano-wie 0,7 proc. Stano-wiatowego PKB i wyprzedzaj j Turcja, Indo-nezja, a nawet Polska. Sytuacja wewn trzna kraju równie jest daleka od unormowanej. Wystarczy tylko wspomnie , i dwa miasta – Johan-nesburg oraz Capetown – zaliczane s od lat do czo ówki najniebez-pieczniejszych miast wiata (Pegg, 2011). Wymieniane s obok Bagda-du, Karaczi, Kinszasy, czy Caracas, jako miejsca o najwy szym wspó czynniku napa ci rabunkowych, pope nianych morderstw oraz dokonywanych gwa tów. Scena polityczna zdominowana jest przez polityków rz dz cego Afryka skiego Kongresu Narodowego, którzy dawno ju zapomnieli o idea ach wyznawanych przez swojego wiel-kiego patrona Nelsona Mandel . Dzisiaj wi kszym zainteresowaniem ciesz si kolejne skandale z udzia em urz duj cego prezydenta Jaco-ba Zumy (Forum za Le Point 2013:30), ani eli kondycja borykaj cego si z wieloma problemami pa stwa. W tej sytuacji przyj cie RPA do sojuszu nale y rozpatrywa raczej z perspektywy politycznej. Oto BRIC poszerza si o przedstawiciela Afryki, zmienia nazw na BRICS i od tego momentu skupia w swoim elitarnym gronie przedstawicieli czterech kontynentów. Z tym zastrze eniem, e RPA od chwili skorzy-stania z tej okazji, dok adnie zdaje sobie spraw ze swojego marginal-nego znaczenia.

Paradoks BRIC

Manifestowana przez przywódców Chin, Rosji, Indii, Brazylii oraz Republiki Po udniowej Afryki przyja na forum mi dzynarodowym, s u y raczej bie cym, partykularnym interesom, ani eli perspektywicz-nej wspó pracy. Dopóki wi cej b dzie punktów stycznych w owych in-teresach, dot d sojusz b dzie trwa . Jednak istniej ce konfl ikty i te, które w niedalekiej przysz o ci b d zyskiwa na znaczeniu pomi dzy zrze-szonymi, musz w konsekwencji spowodowa rozpad BRIC. Dodat-kowo potencja pa stw sojuszniczych jest tak nierównomiernie roz o-ony, i trudno sobie wyobrazi aby podejmowane w jego ramach decyzje by y traktowane w sposób wi cy. Wypowiadane niejedno-krotnie odwa ne deklaracje takie, jak propozycja z 2012 roku o stwo-rzeniu alternatywnego do istniej cego, w asnego Banku wiatowego

(12)

59 w ramach sojuszu, wyra aj raczej iluzoryczne ch ci grupy, ani eli ich

wspólne, rzeczywiste cele. Paradoks BRIC polega równie na tym, i b d c mi dzynarodowym, nieformalnym co prawda porozumieniem pa stw rozwijaj cych si , wyra a nieustann niech w stosunku do ponadnarodowych instytucji, b d c de facto jedn z nich. Wspóln cech koalicjantów jest przekonanie o nierównomiernie obsadzanych kie-rowniczych stanowiskach w organach globalnych instytucji. Brak po-wa nego traktopo-wania rynków wschodz cych i ich potencja u zdaje si

czy BRIC w poczuciu krzywdy. Inna sprawa, e jest to koalicja przy-sz ego supermocarstwa (Chiny) z mocarstwami regionalnymi u progu rozkwitu (Indie, Brazylia, by mo e RPA) i zmierzchu (Rosja). Z tego wzgl du tak egzotyczny alians nigdy nie mia szans powodzenia.

Bibliografi a

Monografi e

Cabestan, Jean – Pierre (2013), Polityka zagraniczna Chin, Warszawa: DIALOG. Das, Durga (2009), Indie. Od Curzona do Nehru i pó niej, Warszawa: TRIO. Fairbank, John King (2003), Historia Chin. Nowe spojrzenie, Warszawa – Gda sk:

Bellona.

Hali ak, Edward (1999), Stosunki mi dzynarodowe w regionie Azji i Pacyfi ku, Warszawa: SCHOLAR.

Kaplan, Robert (2012), Monsun. Ocean Indyjski i przysz o ameryka skiej dominacji, Wo owiec: Czarne.

Leonard, Mark (2009), Zrozumie Chiny, Warszawa: Nadir.

Meredith, Robyn (2009), Chiny i Indie. Supermocarstwa XXI wieku, Warszawa: Nadir. Mosher, Steven (2007), Hegemon. Droga Chin do dominacji, Warszawa: Sprawy

Polityczne.

Ostaszewski, Piotr (2010), Mi dzynarodowe stosunki polityczne. Zarys wyk adów, War-szawa: Ksi ka i Wiedza.

Artyku y prasowe

Van Agtmael, Antoine (2012), Lepszy BRICS ni nic, „FORUM”43/44 (2461/2462), s. 22–25.

Brooks, Karen (2011), Is Indonesia Bound for the BRICs? How stal ling reform could Jakarta back, „Foreign Affairs” 6, s. 109–118.

Freedland, Jonathan (2011), W cieniu silnej r ki, „FORUM” 48 (2414), s. 20–21 Imhasly, Bernard (2010), Jak s o ze smokiem, „FORUM” 9 (2323), s. 22–24 Paniev, Yuri (2012), Russia turning on Latin America, „Austral: Brazilian Journal of

Strategy &International Relations”, 1, s. 37–50.

Subramanian, Arvind (2011), The Inevitable Superpower. Why china’s dominancie is a sure thing, „Foreign Affairs” 5, s. 66–78.

(13)

60

Materia y online

Rai, Ranjit B (2013), China’s ‘String of Pearls’ – Is Male Next? „Indian Defence Review”,

http://www.indiandefencereview.com/spotlights/chinas-string-of-pearls-is-male--next/ [18.10.2013].

Singh, Mandip (2011), China base a threat to India NNaval? „The Diplomat”, http://thediplomat.com/2011/12/17/china-base-a-threat-to-india-navy/ [18.10.2013]. Joe Leahy (2013), Brazil and China agree currency swap, „Financial Times”, http://www.ft.com/cms/s/0/015f526a-bc07-11e1-9aff-00144feabdc0.html [18.10.2013]. Peeg, David (2011), The 25 most dangerous cities on earth, „list 25”, http://list25.com/

the-25-most-dangerous-cities-on-earth/4/ [18.10.2013].

O’Neil, Jim (2001), Building better global economic BRICs, „Global Economic Paper No: 66”,

http://www.goldmansachs.com/our-thinking/archive/archive-pdfs/build-better--brics.pdf [18.10.2013].

Baynton – Glen, Sarah (2012), Africa-India trade and investment – Playing to strengths, „Global Research”, http://www.standardchartered.com/en/resources/global--en/pdf/Research/Africa-India_trade_and_investment_Playing_to_strengths. pdf [18.10.2013].

*

Micha Futyra – the director of the Institute of Civilizations Studies at the Tischner European University in Cracow. Academic lecturer, an expert in the fi elds of Euro-Asian relations and intercultural communication in business, traveller and journalist.

Abstract

The thesis of the title concerns the artifi cial and fl eeting character of the alliance of the developing countries of BRIC. The author presents a range of ev-idence that the actual cooperation of the fi ve is sparse and transitory, and that the differences and confl icting interests of these countries will result in the breaking of the coalition in the coming years.

Keywords

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętać jednak należy, że trudno analizować działalność nadawców audiowizualnych bez omó- wienia szerszego kontekstu, jaki stanowi dla nich system medialny Hiszpanii

1) w XX w. po raz pierwszy w historii pojawił się porządek międzynarodowy, obej- mujący geograficznie cały świat i kompleksowo wszystkie kwestie; 2) taka kom- pleksowość nie

„brudnego paliwa” do gotowania w domu (węgiel drzewny i drewno) oraz do posiadania podłogi w domu. Jak wskazuje tabela 2 państwa o wysokim dochodzie charakteryzują się

Jest to raczej próba zastanowie ­ nia się nad czymś, co na konferencji nie doszło do głosu, chociaż niewątpliwie wszystkich nas dręczy.. Na myśli mam tu niepokój,

50, zapowiedziano powołanie w ramach Warszaw- skiego Międzynarodowego Mechanizmu Strat i Szkód specjalnej grupy za- daniowej (task force) złożonej z ekspertów

Zwrócono uwagê na znaczenie produkcji kruszyw ³amanych, kamieni budowlanych, cementu, wapna i dolomitów prze- mys³owych na omawianym obszarze tak¿e dla innych regionów

Jednym z działań, stanowiących o kon- kurencyjności rolnictwa polskiego, jest między innymi konkurencyjność produktów rolnych na rynku krajowym i międzynarodowym,

Since no real performance indicators could be used with this tool, an experiment showing the relation between the calculation time of the conflict sets and the level of detail of