• Nie Znaleziono Wyników

"Od młota kamiennego do rakiety kosmicznej", Andrzej Machalski, Warszawa 1973 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Od młota kamiennego do rakiety kosmicznej", Andrzej Machalski, Warszawa 1973 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

168 Recenzje

Wspomnienia zakopiańskie prof. Steckiego nie m a j ą taMej wartości ź r ó d ł o w e j j a k p a m i ę t n i k i Władysława S z a f e r a . P a m i ę t a ć j e d n a k należy, że zostały zawężone tylko dio k r ó t k i e g o okresu żyoiia aiutora. W p ł y n i e t o z pewnością na. p o p u l a r y z a c j ę oryginałów i ludzi n a u k i p r z e b y w a j ą c y c h w Z a k o p a n e m w pierwszym ć w i e r ć wieczu bieżącego stulecia. Nie o d d a j e j e d n a k bogactwa zdarzeń dotyczących r o z -w o j u n a u k i -w Polsce, n a d a l p r z e c h o -w y -w a n y c h -w pamięci liczącego 91 lat autora. W a r t o by inne w y d a w n i c t w o zatroszczyło się o p a m i ę t n i k Steckiego z okresu jego' pracy na Uniwersytecie P o z n a ń s k i m zarówno w okresie m i ę d z y w o j e n n y m , jak i po o s t a t n i e j wojnie. Podnosząc to m a m nadzieję, że publikowany w przyszłości p a m i ę t -nik z tego okresu zostanie zaopatrzony w indeks nazwisk, którego we Wspom-nieniach zakopiańskich b r a k u j e .

Zbigniew Wójcik

(Warszawa)

A n d r z e j M a c h a l s к i: Od młota kamiennego do rakiety kosmicznej. W a r -szawa 1973. W y d a w n i c t w o N a u k o w e Techniczne. 395 s. ilustr.

O p r a c o w a n i e j e d n o t o m o w e j historii t e c h n i k i o b e j m u j ą c e j całokształt t e j dziedziny ludzkiej działalności od czasów n a j d a w n i e j s z y c h do współczesności j e s t zadaniem niezmiernie kłopotliwym, żeby nie powiedzieć w p r o s t —• n a d e r t r u d n y m . Dzieło tafcie z naitury rzeczy przeznaczone jest dla szerokiego k r ę g u czytelników różnych . zawodów, poziomów wykształcenia, . wieku; p o w i n n o też o d p o w i a d a ć w y m o g o m zupełnie ze sobą sprzecznym. Obfitość m a t e r a ł ó w skłania do o g r a n i -czania się dó f a k t ó w , dharaikter p o p u l a r y z a t o r s k i —• do szerokiego w y k o r z y s t a n i a m a t e r i a ł ó w anegdotycznych; nieodzowną ścisłość t r z e b a godzić z niezbędną p r z y -stępnością w y j a ś n i e ń m e r y t o r y c z n y c h ; t r z e b a mieć jednocześnie na u w a d z e , za-r ó w n o konieczność koza-rzystania z ogólnie , p za-r z y j ę t e j teza-rminologii technicznej» j a k i posługiwania się językiem zrozumiałym dla Czytelnika, k t ó r e m u żargon zawodowy jest obcy.

Z n a t u r y rzeczy k a ż d a t a k a pozycja m u s i być pewnego r o d z a j u k o m p r o m i sem — i k o m p r o m i s e m , t r z e b a powiedzieć u d a n y m , jest również książka p. A n d r z e -ja Machalskiego.

Autor o b e j m u j e istotnie całokształt historii techniki .poczynając, zgodnie z t y -tułem, od „młota kamiennego", kończąc zaś na podbojach kosmosu. Nasyca t r e ś ć b a r d z o dużą liczbą f a k t ó w , dat, n a z w i s k często z a p e w n e nieznanych nawet i n ż y nierom s p e c j a l i z u j ą c y m się w d a n e j dziedzinie (jako że korzyści płynące ze z n a jomości historii techniki — w szczególności inspiracja p o m y s ł a m i w y p r ż ę d z a -j ą c y m i możliwości realizacy-jne, n i e są u nas doceniane). Materiał anegdotyczny

u ł a t w i a j ą c y czytanie książki, a jednocześnie przybliżający czytelnikowi „ludzkie oblicze" teohniki i j e j t w ó r c ó w p o d a n y jest w należytej proporcji. Na pozytywną u w a g ę z a s ł u g u j e f a k t n i e sporadycznego przytaczania przez a u t o r a t e k s t ó w ze źródeł współczesnych opisywanym w y n a l a z k o m .

Dobrym uzupełnienie t e k s t u są ilustracje, bez k t ó r y c h tego r o d z a j u o p r a -cowania n i e podobna b y sobie wyobrazić.

P r z e p r o w a d z e n i e t e m a t u t a k i e j książki i w y w a ż e n i e proporcji w doborze m a t e r i a ł u jest zawsze rzeczą indywidualną i mieści się w marginesie swobody, j a k a p r z y s ł u g u j e autorowi. Dlatego, chociaż piszącemu t e s ł o w a b a r d z i e j o d p o w i a d a -łaby ogólna periodyzacja zgodna z periodyzacją p r z y j ę t ą w historii politycznej (np. starożytność — średniowiecze — czasy nowożytne — wiek X I X — współczes-ność), w r a m a c h k t ó r e j następowałby dopiero podział n a poszczególne dziedziny — a u t o r miał p e ł n e p r a w o p r z y j ą ć inny układ książki, który uznał za b a r d z i e j r a c j o -nalny.

(3)

Recenzje 169

Periodyzacja i przegląd ogólny dziejów techniki p o d a n y jest mianowicie w rozdziale 1 z a t y t u ł o w a n y m ,,Ogólne s p o j r z e n i e n a r o z w ó j techniki". Historia, k o n k r e t n e j dziedziny l u b łączących się ze sobą dziedzin — od j e j p o w s t a n i a do naszych czasów — u j ę t a jest w kolejnych poszczególnych rozdziałach; t e m a t a m i idh są: g ó r n i c t w o (rozdział 2); m e t a l u r g i a (rozdział 3); obróbka m e t a l i (rozdział 4); t e c h n i k a chemiczna (rozdział 5); włókiennictwo (rozdział 6); m a s z y n y rolnicze (roz-dział 7); b u d o w n i c t w o (roz(roz-dział 8); energia dla m a s z y n (roz(roz-dział 9); t e c h n i k a światła, ciepła i niskich t e m p e r a t u r (rozdział 10); k o m u n i k a c j a i t r a n s p o r t (roz-dział 11); przesyłanie ,na odległość znaków, dźwięków i obrazów (roz(roz-dział 12); papier i d r u k , zapisywanie obrazów i dźwięków (rozdział 13); przyrządy do oceny czasu i położenia (rozdział 14); myślące maszyny (rozdział 15). ,

Krótkie „Zakończenie" t r a k t u j e m.in. o problemie ochrony n a t u r a l n e g o ś r o -dowiska człowieka. Dodatek p r z y n o s i najświeższe (do r o k u w y d a n i a książki) wiadomości z dziedziny b a d a n i a przestrzeni kosmicznej.

Ponieważ nie m a doskonałości n a tym świecie, więc też i w książce Od młota kamiennego do rakiety kosmicznej znalazłby a d v o c a t u s diaboli p u n k t y zaczepienia.

Wyraziłby on p r z e d e wszysltkim żal, że autor nie dość k o n s e k w e n t n i e p o t r a k -tował swoją pracę j a k o historię techniki ograniczając się w p e w n e j mierze do p r z e d s t a w i e n i a historii w y n a l a z k ó w . W rozumieniu piszącego t e słowa pomiędzy jedną a drugą nie można postawić znaku tożsamości — ta pierwsza bowiem, o b e j m u j ą c t ę drugą, wzbogaca ją pokazaniem ogólnospołecznych m o t y w a c j i i i m p l i -kacji rozwoju techniki.

Nie znaczy to, aby a u t o r u n i k a ł pokazania społecznych u w a r u n k o w a ń i n a -s t ę p -s t w .techniki. Uwagi n a t e n t e m a t znaleźć można z a r ó w n o w rozdziałach szczegółowych, j a k i w ogólnym rozdziale p i e r w s z y m (zwłaszcza w p u n k t a c h D — Nowe siły w łoinie f e u d a l i z m u i E — Rozwój k a p i t a l i z m u d o końca X I X wieku). Zbyt uboga w y d a j e się j e d n a k c h a r a k t e r y s t y k a współczesnych p r o b l e m ó w związa-nych z r o z w o j e m techniki. P r a w d a , że ł a t w i e j będzie dać właściwą ocenę naszych czasów d y s p o n u j ą c y m p e r s p e k t y w ą historyczną badaczom przyszłych pokoleń, aniżeli nam s a m y m — ale można przecież zasygnalizować p r z y n a j m n i e j nadzieje, obawy i dążenia, k t ó r e w y n i k a j ą z obecnego s t a n u techniki i p r o d u k c j i p r z e m y s ł o w e j i k t ó r e zapewne nie pozostaną bez w p ł y w u na dalszy r o z w ó j cywilizacji.

Niektóre z tych zagadnień są już, j a k można sądzić, oczywiste -dla polskiego' czytelnika — j a k np. w p ł y w burzliwego rozwoju m o t o r y z a c j i n a zatłoczenie miast i p o w s t a w a n i e nowych koncepcji urbanistycznych. Inine być może są z n a n e znacznie węższemu g r o n u odbiorców książki — j a k rozległość zastosowań e l e k t r o -nicznej techniki obliczeniowej, j e j w p ł y w n a kształtowanie się nowoczesnych metod zarządzania i z a r a z e m w y r a ź n e już dziś zagrożenie dla wolności, jakim, może być w y k o r z y s t a n i e tej techniki dla u j a r z m i e n i a społeczeństw w p a ń s t w a c h 0 u s t r o j u kapitalistycznym. Również i p r a k t y c z n e zastosowania techniki k o s -micznej w wielu dziedzinach działalności związanych z życiem codziennym (nie tylko w dziedzinie t e l e k o m u n i k a c j i , o czym autor pisze n a str. 475 i na&t.) zasłu-g u j e n a p o k w i t o w a n i e p r z y n a j m n i e j w k i l k u zdaniach.

W y d a j e sdę, że czytelnika mogłyby także zaciekawić zwięzłe choćby u w a g i na t e m a t p r z e m i a n oblicza z a r ó w n o t w ó r c ó w techniki (od wielostronnie u t a l e n t o w a -n e j jed-nostki o rozległych zai-nteresowa-niach do specjalisty — czło-nka ogrom-nego zespołu ludzi r e p r e z e n t u j ą c y c h różne i często odległe od siebie dziedziny), j a k 1 ich dzieła (od pojedynczych urządzeń do s k o m p l i k o w a n y c h ogromnych systemów). Piszący niniejsze u w a g i nie znalazł — a spodziewał się, że znajdzie — w z m i a n k i o normalizacji, bez k t ó r e j dzisiejsza działalność techniczna byłaby nie do pomyślenia. Być może a u t o r uznał za stosowne p o m i n ą ć ten t e m a t , ale również możUwe, że niżej podpisany, w y z n a j a c to, w y s t a w i a sobie ś w i a d e c t w o niezbyt

(4)

170 Recenzje

uważnego zapoznania się z książką. O ileż jednak było by łatwiej czytelnikowi •dotrzeć do interesującego tematu, gdyby książka zawierała indeksy (rzeczowy i nazwisk!) Można wyrazić nadzieję, że edytor i autor wspólnie zadbają o to, aby indeksy już się w przyszłych wydaniach znalazły mniej może jest konieczny, ale z całą pewnością pożądany, wykaz literatury).

Albowiem (nawiązując do poprzedniego zdania) celowość periodycznego wzna-wiania tej książki lub też, w oparciu o materiał w niej zawarty, napisania przez autora nowej wersji popularnego wykładu historii techniki, nie ulega dyskusji. W kolejnych edycjach byłaby także możliwość uzupełniena książki informacjami, które nie znalazły się w niniejszym wydaniu. Traktując poniższe życzenia jako przykłady zasygnalizowałbym potrzebę podania Czytelnikowi wiadomości o pra-cach nad wykorzystaniem włókien optycznych (wspomnianych na str. 307) dla telekomunikacji; o kserografii; o procesie Landa umożliwiającym natychmiastowe •uzyskanie pozytywu fotograficznego. Prosiło by się, aby fragment odnoszący się do telefonii (str. 435, 437, 458) uzupełnić wzmianką o rozwoju telefonii daleko-siężnej i o wybieraniu zdalnym. Być może staranniejszego skonsultowania ze specjalistami wymaga terminologia przykładowo: korzysta się raczej z określenia -„kable koncentryczne", nie zaś z używanego przez autora „kable koaksjalne"). .Są to oczywiście tylko szczegóły, które nie przesłaniają bogactwa zawartego

w książce materiału.

Książka wydana została w nakładzie 4000 egz. Wydanie drugie dzieli od pierw-szego okres dwunastu lat; ówczesne przedszkolaki są więc już na studiach.

Wystarczy sobie to uświadomić, aby pojąć, jak wielu przybyło potencjalnych od-biorców tego dzieła, które u nas, powiedzmy sobie otwarcie, jesit jak dotychczas opracowaniem unikalnym. Na łamach „Kwartalnika" nie ma potrzeby

przekony-wania kogokolwiek z czytelników o znaczeniu popularyzoprzekony-wania historii techniki; ale może istnieje potrzeba wspólnego zastanowienia się nad sposobami przeko-nania o tym edytorów?

Stefan Weinfeld (Warszawa)

Robert H a 11 e u x : Le problème des métaux dans la science antique. Biblio-teque de la Faculté de Philosophie et Lettres de l'Université de Liège. Fsscicule XXIX. Société d'Edition „Les Belles Lettres". Paris 1974, 236 s.

Dzieła autorów starożytnych nie zostały dotąd w pełni wykorzystane dla studiów nad historią teorii metali, jakkolwiek częściowo temat ten był

uwzględ-niony w monograficznych opracowaniach głównie H. Blümnera 1884—87) i R. J. Forbesa (1950, 1959—64). Metalurgia była jednak w starożytności poważnie roz-winięta, stąd ciekawe było podsumowanie wiedzy o metaladh w tym okresie.

Praca taka wiązała się z poważnymi trudnościami, gdyż wiedzę tę trzeba było odtwarzać na podstawie różnych, niejednokrotnie drobnyoh sformułowań rozproszonych w wielu źródłach, często poświęconych innym zagadnieniom. Pracy / takiej podjął się ostatnio R. Halleux w dziele, na które warto zwrócić uwagę

czytelników interesujących się historią rozwoju nauki.

Pierwsza część omawianej książki zawiera studia leksykologiczne. Autor rozpoczyna w rozdziale I badania nad pochodzeniem greckiego słowa цгтаХХоч, przejętego przez Rzymian jako metallum, dochodząc, że wywodzi się ono od określenia chodników w kopalni, a następnie wydobywania z głębi ziemi i — dalej — kopalni; wiąże się też z poszukiwaniem. W ten sposób eksploatowane były kruszce względlnie .rudy metali.

Cytaty

Powiązane dokumenty

jeden z uczniów przygotowuje pytania do ankiety, drugi uczeń opracowuje formularz ankiety, trzeci uczeń przygotowuje się do prowadzania ankiety. Należy zwrócić szczególną uwagę

- po przeczytaniu listów, napisz w zeszycie czego dowiedziałeś się o ich nadawcy czyli Słowackim- jego emocjach, życiorysie, zwróć uwagę na język, ponieważ dużo „mówi” on

W razie jakichkolwiek pytań lub niejasności uczniowie oraz rodzice mogą pisać do mnie poprzez messengera albo adres..

Narodzić się, aby kochać 41 kucja, takie jedno wyjęcie prawem człowieka spod prawa, to samobójcza śmierć moralna twórców tego prawa i zamach stanu na wszystko,

Przestrzeń jako warunek dla uczenia się i uczenia kogoś kontaktu nauczyciel – uczeń. Małgorzata Lewartowska-Zychowicz, Maria Szczepska-Pustkowska,

Sztuka w wielu perspektywach – od uczenia się sztuki po sztukę uczenia się… 17 jakości rozumianej jako pewnego rodzaju uniwersalny i poddający się poznaniu byt, który

• Klient wzorca: jako obiekt klasy Client zarządza obiektami tworzonymi przez fabrykę obiektów, ale jest niezależny od reguł tworzenia

• Rozwiązanie: obiekt typu ObjectStructure może wprowadzić swoje obiekty i umożliwia obiektom, które implementują interfejs Element (i mogą być złożone) odwiedzanie