• Nie Znaleziono Wyników

View of Cyprian Norwid and the Paris Commune

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Cyprian Norwid and the Paris Commune"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

ROCZNIKI KULTUROZNAWCZE Tom V, numer 3 – 2014

HENRYK SIEWIERSKI*

NORWID

ZA DNI KOMUNY PARYSKIEJ

1

Komuna Paryska, jeszcze jedna rewolucja, któr przyszo przey Norwi-dowi, to kolejne dowiadczenie, które utwierdza jego krytyczny stosunek do zapocztkowanego przez Rewolucj Francusk cigu zrywów spoecznych XIX wieku, znajdujcych swoje usprawiedliwienie i apologi w nurtach ideologii ugruntowanych na aksjomacie nieuchronnoci walki klas i rozu-mieniu rewolucji jako fatalnoci losu spoeczestwa. I nie tylko potwierdza, ale te staje si bod cem do pogbionej refleksji ich wiadka i uczestnika nad ródami tych wydarze. Lektura tekstów, tak literackich jak i publi-cystycznych oraz listów powstaych w tym okresie, pozwala dostrzec z jed-nej strony odwane stawianie czoa wyzwaniom tego okresu, jak i nie-konwencjonalny sposób ich interpretacji.

Jeszcze nie tak dawno lekturze tych tekstów, z naszej, rodkowoeuro-pejskiej perspektywy, trudno byo si oprze pokusie, a moe raczej ko-niecznoci, aktualizacji wyraonych w nich postaw w subie biecych celów wychowawczych, w konfrontacji z dyktatur ideologii, która w swoim rodowodzie umieszczaa Komun Parysk na honorowym miejscu. Odczy-tania takie, „zyskujc na sile” – by posuy si sowami ze wstpu do

Vade--mecum – „traciy na sztuce”, jak myli autora Quidama reprezentuj we

Prof. HENRYK SIEWIERSKI – doktorat z nauk humanistycznych uzyska na UJ, profesor tytu-larny Departamento de Teoria Literária e Literaturas w Universidade de Brasilia; adres do kores-pondencji: Campus Universitário Darcy Ribeiro, ICC Sul, Brasilia-DF, CEP: 70.910-900, Brasi-lia; e-mail: hsbrasilia@hotmail.com

(2)

waciwym sobie kontekcie historycznym i poetyckim. Nie znaczy to, e tylko w tym kontekcie, ale mamy prawo sdzi, e jeli zachowuj sw aktualno, to uwzgldnienie ich historycznych, a nie tylko ponadczasowych znacze moe jedynie uwydatni i wzbogaci ich znaczenie dla aktualnoci. Nie bez powodu czterdzieci lat temu Zdzisaw apiski zwraca uwag, e „wszelka analiza politycznej aktualnoci Norwida musi wzi w rachub kontekst jego wasnej epoki”1. A rozwaajc okolicznoci oceny dziedzictwa myli politycznej XIX wieku, z perspektywy wieku XX, pisa:

Perspektywa ta, skoro ma suy biecym potrzebom wychowawczym, winna uwzgldni dwa najwaniejsze – jak si zdaje – wydarzenia polityczne dwu-dziestowiecznej historii: pojawienie si ekstremizmu prawicowego jako maso-wego ruchu o wyrazistych doktrynach oraz wyonienie przez lewic skrajnie dogmatycznego skrzyda. Oba te wielkie ruchy naday dotychczasowym sensom „prawicy” i „lewicy” zupenie nowe, a nawet zaskakujce, odcienie znaczenio-we, przekrelajc podziay wedle dawnej skali progresywizmu, skali, która prze-staa by uyteczna2.

Z dzisiejszej, jeszcze bardziej odlegej perspektywy pocztku XXI wieku, czasu pogrobowców wieku ideologii, gdy zbytecznym stao si ju stosowa-nie zasony dymnej w mówieniu o genealogii dwudziestowiecznych ekstre-mizmów, wida wyra niej, e nie mogy by one a takim zaskoczeniem, rosnc w si od wieku zwanego wielkim, Le Grand Siècle, który zrodzi wielk, ale te i straszn rewolucj3.

Dlatego te dzi jestemy chyba w stanie jeszcze lepiej zrozumie i do-ceni postaw i myli tego szczególnego wiadka przemian i konwulsji dzie-witnastowiecznej Europy, jakim by Norwid. Tutaj wybór pad na jego wiadectwo z pamitnego roku 1871, gdy znalaz si w samym oku cyklonu rewolucyjnego Parya.

1

Z. a p i  s k i. Spóczesny ekstrem. W: Cyprian Norwid w 150-lecie urodzin. Red. M. mi-grodzka. Warszawa: Pastwowy Instytut Wydawniczy 1973 s. 111.

2

Tame s. 110-111. 3

Zob. J. T r z n a d e l. Wielka i straszna (o Wielkiej rewolucji Francuskiej). http://webcache. googleusercontent.com/search?q=cache:http://www.jacektrznadel.pl/index.php-option%3Dcom_ content% 26task%3Dview%26id%3D60%26Itemid%3D31.htm

(3)

2

Okrelajc Komun Parysk mianem terroryzmu, Norwid podkrela w swej korespondencji nie tylko swój krytyczny do niej stosunek, ale te wiadczy o swoim czynnym zaangaowaniu w walce z „rzdem Terroryzmu”, o naka-nianiu do „odmówienia sub terrorystycznej Komunie” oraz o gotowoci po-niesienia za to konsekwencji. Jakkolwiek Komuna roku 1871 w swej poczt-kowej fazie bya reakcj paryskiego ludu na upokarzajcy dla Francji traktat pokojowy po klsce w wojnie z Prusami i ich wielomiesicznym obleniu Parya, szybko przeksztacia si w ruch rewolucyjny i skutkowaa przejciem wadzy przez orientacje neojakobiskie4. Dla Norwida, który w czasie oble-nia Parya podejmowa inicjatyw mobilizacji polskich emigrantów w walce z pruskim naje d c5 i sam nawet zamierza walczy z broni w rku, bunt przeciw upokarzajcemu traktatowi pokojowemu by tylko pretekstem do wy-buchu wojny domowej i zapanowania rewolucyjnego terroru jak za czasów Robespierre’a. Dlatego te w odezwie do rodaków, opublikowanej w „Les Temps” 21 kwietnia 1871 r., jego stanowisko byo jednoznaczne:

À mes honorables compatriotes!

L’hospitalité en France no nous a pas été offerte par une seul Commune de la France, ni par une seule génération de la dite Commune, mais par l’histoire de la nation française.

Salut et fraternité !

Cyprien Norwid

Membre de l’Émigration Polonaise

(PWsz VII s. 173)6 Trzeba pamita te, czym dla mieszkaców Parya byy dugie miesice oblenia. W tym kontekcie traktat pokojowy, cho tak dla Francji kosz-towny i upokarzajcy, niekoniecznie musia by uznany za zdrad. W licie do Augusta Cieszkowskiego z 1 marca 1871 r., dnia, w którym „pan-germa-ska armia pod wodz prusk przepisane umow zajmuje w miecie stano-wisko”, Norwid tak oto opisuje miesice oblenia:

4

A. H o r n e. The fall of Paris. The Siege and the Commune 1870-71. London: Macmillan 1965. 5

Zob. [Odezwa w sprawie udziau Polaków w wojnie francusko-pruskiej]. 6

Wszystkie cytaty z pism i utworów Norwida pochodz z wydania: C. N o r w i d. Pisma

wszystkie. Zebra, tekst ustali, wstpem i uwagami krytycznymi opatrzy J. W. Gomulicki. T.

I-XI. Warszawa: Pastwowy Instytut Wydawniczy 1971-1976 (skrót: PWsz). Podane przy cytatach i odwoaniach do pism poety tomy i stronice dotycz tej edycji.

(4)

Mam zrujnowane siy godem, przez który przechodzilimy cztery miesice, cza-sem nie wicej nad zamek chleba z plewami na dzie do poycia majc – ko-skie miso, bd co bd , nie uwaszczy, widz, odek – psie, kocie, szczu-rze... mielimy w jatkach. wiato do dzi nie gazowe, ale tpe i mde dla ogromnego miasta, bo z cikiego oleju i wiec – cieki dwumilionowej stolicy zatrzymane dla niemonoci wywozu – powietrze pene krwi ludzkiej – trzy za-razy: czarna ospa, tyfus i dyssenteria. Czasem jednoczenie wewntrzny wy-buch, kadcy na bruku osiemdziesit gów wolnych obywateli, i huk kilku twierdz bijcych z dzia na zewntrz. Pociski ogniste, przez trzydzieci dni i nocy zrywajce pitra domów i czaszki ludzkie.

(PWsz IX s. 478-479) Z samego okresu rzdów Komuny, tj. midzy 18 marca a 28 maja tego 1871 r., zachoway si zaledwie trzy listy Norwida, z których tylko jeden, z maja, równie do Augusta Cieszkowskiego, zawiera opis i ustosunkowanie si do sytuacji ju w czasie krwawych walk komunardów z wojskami wer-salskimi. Trudno tu powiedzie, po której stronie stoi autor listu. Wyglda raczej, jakby racje walczcych stron straciy dla racj bytu wobec „anty-cywilizacyjnego kataklizmu” (PWsz VII s. 84), do jakiego ich konfrontacja, jego zdaniem, prowadzia, i pozosta tylko bunt i ubolewanie:

[…] pojcia wy nie macie sytuacji, w jakiej znajdujemy si ród l a r w - b   d ó w O j c ó w n a s z y c h, ród upiorów, które ongi Rzeczpospolit Polsk zatraciy byy, a teraz na Francj weszy, i s to larwy, i s to upiory, a jednake rzeczywistoci tyle majce, ile aby szkodzi, potrzeba jej mie, ile, aby dokucza, potrzeba by.

Ci, co zatrzymuj si na skrajach tego pieka, nie wiedz, czego my tu nie przechodzimy!

(PWsz IX s. 482) W listach pisanych po klsce Komuny (w szczególnoci od czerwca 1871 do listopada 1872 r.) Norwid wielokrotnie nawizuje do swych przey okre-su jej rzdów, które zawsze okrela mianem terroryzmu i przypomina, na czym polegaa jego czynna wobec nich postawa. W czerwcu 1971 r. pisze do Marii Bolewskiej, wymieniajc trzy swoje publiczne wystpienia:

adnej wiadomoci nie majc, nie wiem czyli Pani bya askawa przesa mój list, który jej za Terroryzmu posaem pod tym, co niniejszy podpisem.

Duplikat przesyam i prob ponawiam. Wtedy pisa nie mogem wicej nad znak pobieny, z powodu e gdyby tylko bya [1.] moja protestacja przeciw wi-zieniu duchowiestwa i burzeniu kocioów – 2. Druga, przeciw obaleniu Kolum-ny Vendôme – i 3. Proklamacja do rodaków, aby odmówili sub Komunie i tej g e n e r a c j i (po czym dziennik „Temps” by zamknity), to ju trzy = trzy razy

(5)

wystarczyoby, abym by do czym innym zaprztnity i przygotowa si mia czas do n a s t  p s t w z a i s t e a m b a r a s u j  c y c h.

(PWsz IX s. 484) Do Wadysawa Czartoryskiego pisze 2 lipca tego roku:

[…] o rzeczach ogólnych zaledwie za osobnym Ksicia pozwoleniem poczbym mówi, nie tylko dlatego, e s arcysmutne, ale i dlatego, e politycznej adnej wagi nie mam i jeeli tu, za Terroryzmu, podnosiem gos i protestowaem publicznie, do odmówienia sub terrorystycznej Komunie nakaniajc, lub inne teje treci akty peniem, to jedynie na tym prawie, e g o d n o   c z  o w i e k a i C h r z e  c i -j a n i n a, obraone i zagroone bdc, przez to samo prawo protestu nadaway kademu... Lecz skoro ten stan przeszed, prawa adnego nie mam.

(PWsz IX s. 488-489) W sierpniu pisze do Józefa Bohdana Zaleskiego:

Jestem w dugach usprawiedliwiony tak wyjtkowymi kalamitasami, e j e s z -c z e z a z a s z -c z y t m u s z  s o b i e p o -c z y t y w a , i tu, w tym zakrwawio-nym powietrzu, i walczc z rzdem Terroryzmu, ludzie – jak si mówi – obcy wierzyli mi i powaali s  o w o m o j e.

(PWsz IX s. 492) W pa dzierniku tego roku pisze do Jadwigi uszczewskiej:

Na teraz za jest i to na wzgldzie, i – przebywszy dwa oblenia miasta, jeden gód (zjedlimy 50 000 tysicy koni), jeden terroryzm i szturm ze trzech stron domu, w którym mieszkam, otoczonego szecioma barykadami... naturalnie, e popadem w zalegoci i interesa ambarasujce!

(PWsz IX s. 498) I wreszcie w licie do Seweryna Gazowskiego, datowanym przez wydawc na sierpie-wrzesie 1872 r., Norwid pisze:

Wyniosem si tak daleko dla tanioci p o d w u l e t n i m m i e s z k a n i u n a p o b o j o w i s k u, w g  o d z i e i z n i e w i e l k i m z d r o w i e m (!) – a, jak wiadomo, nikt si nas o to potem nie zapyta, j a k ? t u i c z y  y l i  m y ?? – bo u wód s zawsze reprezentanci spoeczestwa i rzadko przy chorgwi w jej wtpliwych chwilach: p r o t e s t u j  z a p e w n e n i e o b e c n o  c i !

(PWsz IX s. 519) Zastanawia moe, e w adnym z listów nie znajdujemy najmniejszej choby wzmianki odnonie do walk „Krwawego tygodnia”, który pooy

(6)

kres Komunie, kiedy to wojska rzdowe rozstrzelay bez sdu okoo 30 ty-sicy ludzi, w tym osoby bez adnego zwizku z dziaaniami komunardów. Brak te jakiegokolwiek odniesienia do pó niejszych represji, kiedy to wa-dze III Republiki skazay na mier ponad 10 tysicy osób, a 4 tysice de-portowano do Nowej Kaledonii i Gujany. Nie znaczy to jednak, e mona Norwidowi przypisa obojtno wobec jednej z najwikszej w historii Fran-cji fali politycznego terroru i okruciestwa. Raczej mona przypuszcza, e na tego rodzaju akty popeniane przez kad ze stron konfliktu patrzy z jed-nakow odraz i jednakowy budziy w nim one sprzeciw, czemu nieraz da-wa wyraz, jak choby w pisanym z perspektywy dziesiciu lat od czasu Komuny licie do Konstancji Górskiej z lata 1881 r., w którym dochodzi do gosu jake gorzka ocena Europy tamtego wieku:

Europa jest to stara wariatka i pijaczka, która co kilka lat robi rzezie i mordy bez adnego rezultatu ni cywilizacyjnego ni moralnego. Nic postawi nie umie – gu-pia jak but, zarozumiaa, pyszna i lekkomylna. Kiedy do innej czci wiata robi-em wycieczk, nie wiedziarobi-em, jak listy adresowa do Europy, bo adresujc do Rz[eczy]pospolitej – list dochodzi do Cesarstwa, do Danii – list szed do Nie-miec, do Austrii – list szed gdzie indziej, i tak zawsze – a za to kilkadziesit milionów trupa, ez i opchanych worków faszyw monet.

(PWsz X s. 155)

3

Mona by cytowa jeszcze wiele podobnych wiadectw z listów Norwida, odnoszcych si do jego przey z okresu Komuny Paryskiej, podobnie jak i relacji innych jej wiadków, w tym osób bliskich poecie. Zebrane w drugim tomie Kalendarza ycia i twórczoci Cypriana Norwida Zofii Trojanowiczo-wej i Elbiety Lijewskiej7, s cennym ródem wiedzy o sytuacji i dziaa-niach Norwida w tamtym czasie, ale wiedzy raczej uzupeniajcej w stosun-ku do tego, co mia on do powiedzenia najistotniejszego jako ten, który „aktorem by i by w teatrze” tego dramatu historii. Powiedzia to zwi le i moe najbardziej wyczerpujco ze wszystkich swych wypowiedzi na ten temat w korespondencji przesanej do Krakowa Mieczysawowi Pawliszew-skiemu pt. „Przyczynek do Rzeczy o wolnoci sowa”8.

7

Z. T r o j a n o w i c z o w a, E. L i j e w s k a. Kalendarz ycia i twórczoci Cypriana

Nor-wida. T. 2: 1861-1883. Pozna: Wydawnictwo Poznaskie 2007.

8

Dla peniejszego obrazu myli i obserwacji Norwida odnoszcych si do wydarze Komuny Paryskiej naleaoby wzi pod uwag równie inne jego eseje i utwory literackie, takie jak

(7)

Tekst ten, pisany w maju 1871 r., zaraz po upadku Komuny Paryskiej, zapewne z zamiarem publikacji w krajowej prasie, zgodnie z rozumieniem przez autora obowizków dziennikarstwa nie mia by relacj z wydarze, przekazem wrae na ywo ich wiadka, opisem „pejzau ruin Parya i obra-zu bitew”. Norwid wyra nie mówi, e nie zamierza „zabawia si fotogra-fowaniem” (PWsz VII s. 81), ale e celem jest odczytanie znaczenia tych wydarze w kontekcie historii, oraz uchwycenie obrazu „poj spoecz-nych” ich uczestników, czyli „ludzi czasów K o m u n y” (PWsz VII s. 82).

Kontekst historii to nie tylko przeszo, gra bowiem i walka tocz si o ksztat przyszoci. O jaki ksztat przyszoci? Uwikanie w biece wyda-rzenia moe go przysania, ale jeli – jak pisze poeta – „wszystko co yje  w i a d c z y  m u s i p r a w d z i e” (PWsz VII s. 84), nie mona ignorowa zarysowujcej si wizji nastpstw biecych wydarze, dawanie o nich wia-dectwa prawdy musi bowiem uwzgldnia ich moliwe do przewidzenia konsekwencje. Norwidowi nie brakowao przesanek, by ewentualne zwy-cistwo Komuny Paryskiej widzie w apokaliptycznych barwach. To przede wszystkim dziedzictwo jakobiskiego terroru, do jakiego nawizywaa. Ale przecie niewspómierny by terroryzm Komuny 1871 r. z tym za czasów Robespierre’a. To raczej Komuna Paryska pada ofiar terroru zwyciskiego Wersalu. Ponadto nie mona zapomina jak bardzo autor Promethidiona solidaryzowa si z losem ludu, równie paryskiego, i jak nie odmawia racji jego zmaganiom o godniejsze warunki bytu, dostrzegajc przy tym ich tragizm, jak choby wtedy, gdy pisa o ofiarach walki w obronie wartoci republikaskich podczas wypadków paryskich z grudnia 1851 r., w licie do Konstancji Górskiej jedenacie lat pó niej:

[...] kilka lat temu – przechodzc po tych paskich kamieniach, po których si idzie bulwarami do Magdaleny, trzeba byo przestpowa ostronie przez strumie czerwonej krwi ludzkiej, spywajcej od strony Ministerium Spraw Zagranicznych przez szeroko ulicy na dó.

Ta krew bya wylan przez konajcych ludzi, którzy moe si omylili, ale wy-lewali t krew ze wszystkich y swoich na to, aby ci, co po ich mierci y bd, byli swobodniejsi i wysi, i szczliwsi.

Ja obuwiem moim przestpowaem przez ten strumie krwi l u d z k i e j.

(PWsz IX s. 35-36)

[Znicestwienie narodu], Obywatel Gustaw Coubert, niedokoczony poemat A Dorio ad Phrygium czy dramaty Piercie Wielkiej Damy, Kleopatra i Cezar.

(8)

Jak zatem rozumie tak zdecydowanie negatywn ocen Komuny, wydan przez Norwida zaraz po nierównej walce, gdy nadszed czas krwawych represji i egzekucji tysicy jej uczestników? Na jakiej podstawie sdzi, e dziaania ko-munardów prowadziy Francj i Europ do bezprecedensowej katastrofy?

B ó g i p a r l a m e n t a r n y s y s t e m ocaliy Francj od upadku w przepa tak wielkich rozmiarów, e skoro ze spokojn myl obliczy je przyjdzie, oka si one przenoszcymi o wiele sam wymiar plag i ruin. Dzi to wcale inaczej si przedsta-wia – dzi si tego wcale nie pomierza z powodu i wraenia i boleci bliszymi s.

(PWsz VII s. 81-82) Potem dodaje jeszcze, e ju nie tylko Francj, ale ca Europ tylko „Bóg i parlamentarny system […] ocali potrafi od upadku w anty-cywi-lizacyjny kataklizm” (PWsz VII s. 84).

Nie jest to zatem ocena z punktu widzenia jedynie tamtego momentu historycznego. Norwid nie zamierza by tu wyrazicielem wrae i opinii tak bardzo naznaczonych cierpieniem. Nie przeprowadza te rachunku korzyci i strat stron konfliktu wojny domowej z perspektywy tamtej chwili, nie wy-daje sdów z pozycji takiej czy innej ideologii. Do zwykego potpienia tej rewolucji wystarczyyby przecie wyznawane przeze zasady, ale Norwid idzie dalej, wybiega myl w przyszo, do jakiej zwycistwo Komuny Paryskiej mogoby doprowadzi, i widzi w nim zalek cywilizacyjnego kataklizmu. Na jakiej podstawie? Wydaje si, e tak jednoznaczna i radykal-na prognoza nie moga by wynikiem jedynie kalkulacji opartej radykal-na historycz-nej wiedzy i przekonaniach politycznych i religijnych, ale e musiaa doj te do gosu intuicja Poety, który mierzc drog przysz, nie chcia jej widzie oderwanej od wartoci wypracowanych w przeszoci.

Przedstawiajc obraz „poj spoecznych” panujcych wród „ludzi cza-sów Komuny”, Norwid skupia uwag na wszechobecnoci wyrazu „energia”, który „jak A l e m u t, kabalistyczn przybra warto” (PWsz VII s. 82):

Za dni K o m u n y byy chwile, w których nie wybrzmiaoby dla niczyjego ucha niedorzecznie, gdyby kto ogosi, e zamianowany zosta czowiek „energiczny” dyrektorem Obserwatorium lub dyrektorem Opery – niemniej, gdyby kto mówi, e „e n e r g i c z n e” mleko na targu rannym sprzedawano, i nie zdziwiono by si, widzc konduktora machiny parowej w wielkich u pit ostrogach...

(PWsz VII s. 82) Czas Komuny widzi Norwid jako konfrontacj energii i woli jednostko-wej z „upowanion, cig proz parlamentarnego zgromadzenia”. Nie

(9)

cho-dzi tylko o obalenie panujcej wadzy, ale systemu parlamentarnego, który ze swej natury jest nie do pogodzenia z dyktatur siy i interesów party-kularnych. Ponadto zwraca uwag na kierunek, jaki „energia” nowej wadzy chce nada procesowi wychowania modego pokolenia, cytujc oficjalny dziennik Komuny:

„Wizytator baczy bdzie energicznie, aby adnego obrazu, krucyfiksu, m a -d o n n y (sic), sowem: a-dnej postaciowej ruchomoci wraenie robi mogcej na umyle maoletnich, sala szkolna nie obejmowaa... rozszerzymy instrukcj do wymiarów jak najrozleglejszych, ale yczymy sobie, aby modociany umys obywatela by niw nijak – terrain neutre – etc. ...

(PWsz VII s. 83) Tak absurdalna instrukcja zasuguje u Norwida na jej wymianie, ale te prowadzi do gbszej refleksji nad sytuacj w dziedzinie edukacji modego pokolenia w Europie „nieustannego czasu nawichrze i zdarze”, kiedy to ojcowie zajci wasnymi interesami, „kócc si i zabijajc, nigdy na te interesa ze stanowiska snujcych si niej iche wasnych dzieci nie pojrze-li” (PWsz VII s. 84). Jednym sowem, mylne wyobraenie o umysowoci dziecka jako terrain neutre, uniemoliwiajce proces sucego jej rozwojo-wi wychowania oraz niesprzyjajce trosce o takie wychowanie czasy zamtu i grozy – oto ocena stanu edukacji i jej zalecanych przez rewolucjonistów metod.

„Przyczynek do Rzeczy o wolnoci sowa” jako tekst kluczowy dla zro-zumienia postawy Norwida wobec Komuny Paryskiej, czytany w kontekcie innych jego wypowiedzi z tamtego okresu, skania do refleksji nad znacze-niem, jakiego równie z perspektywy dalszych dziejów Europy nabiera za-warta w nim ocena tamtych wydarze, tak zdecydowanie przeciwna ruchowi wymierzonemu w system parlamentarny oraz chrzecijaskie podstawy euro-pejskiej tosamoci.

BIBLIOGRAFIA

H o r n e A.: The fall of Paris. The Siege and the Commune 1870-71. London: Macmillan 1965. B a c z k o B.: Jak wyj z terroru. Przeoy Wiktor Duski. Gdask: Sowo/obraz/terytoria 2005. a p i  s k i Z.: Spóczesny ekstrem. W: Cyprian Norwid w 150-lecie urodzin. Red. M.

mi-grodzka. Warszawa: Pastwowy Instytut Wydawniczy 1973.

N o r w i d C.: Pisma wszystkie. Zebra, tekst ustali, wstpem i uwagami krytycznymi opatrzy J. W. Gomulicki. T. I-XI. Warszawa: Pastwowy Instytut Wydawniczy 1971-1976.

(10)

T r o j a n o w i c z o w a Z., L i j e w s k a E.: Kalendarz ycia i twórczoci Cypriana Norwida. T. 2: 1861-1883. Pozna: Wydawnictwo Poznaskie 2007.

T r z n a d e l J.: Wielka i straszna (o Wielkiej rewolucji Francuskiej): http://webcache. google user content.com/ search?q=cache:http://www.jacektrznadel.pl/index.php-option%3Dcom_content%26 task%3 Dview%26id%3D60% 26Itemid %3D31.htm

NORWID ZA DNI KOMUNY PARYSKIEJ S t r e s z c z e n i e

Okrelajc Komun Parysk mianem terroryzmu, Cyprian Norwid podkrela w swej kores-pondencji swój krytyczny do niej stosunek, wymienia akty swego czynnego sprzeciwu, m.in. na-kanianie rodaków do „odmówienia sub terrorystycznej Komunie” oraz wiadczy o gotowoci poniesienia za to konsekwencji. Dramatyczne przeycia tamtych miesicy 1871 r. zostawiy zna-mienne lady równie w pismach krytycznych i utworach literackich ich wiadka. Niniejszy arty-ku jest prób odczytania ladów dowiadcze tego okresu w korespondencji oraz w kluczowym dla zrozumienia postawy Norwida wobec Komuny Paryskiej tekcie „Przyczynek do Rzeczy

o wolnoci sowa” (1871). Jest te prób odpowiedzi na pytanie, jak rozumie tak zdecydowanie

negatywn ocen tego zrywu rewolucyjnego, wydan przez Norwida zaraz po nierównej walce, gdy nadszed czas krwawych represji i egzekucji tysicy jego uczestników.

Streci Henryk Siewierski Sowa kluczowe: Cyprian Norwid, Komuna Paryska, Rewolucja.

CYPRIAN NORWID AND THE PARIS COMMUNE S u m m a r y

By describing the Paris Commune as an act of terrorism, Cyprian Norwid, in his corre-spondence, emphasizes his critical view of the Commune and mentions his own active resistance in persuading his compatriots, “to refuse to serve the terrorist Commune,” and declares his readiness to face the consequences of his words. The traumatic experience of those few months in 1871 also left its traces in Norwid’s critical and literary works. The present article is an attempt at tracing the vestiges of that experience in the author’s correspondence and in “Przyczynek do

Rzeczy o wolnoci sowa” (1871), a key text in understanding Norwid’s view of the Commune. It

is also an attempt to interpret Norwid’s explicitly negative reaction to that revolutionary effort, expressed immediately after an unequal fight and at the time of the bloody suppression of the Commune and the ongoing executions of thousands of its participants

Summarised by Henryk Siewierski Key words: Cyprian Norwid, Paris Commune, Revolution.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na podstawie tych danych autorzy artykułu przeprowadzili analizę regresyjną wpływu obszarów regulacji prawnych na wielkość szarej strefy w próbie 52 krajów o gospodarkach

Za to niezaprzeczalne walory posiada część pracy (rozdz. II-V), na którą składają się zarówno wspomnienia i relacje osób internowanych w Kwidzynie oraz członków

Die evangelischen Kirchengemeinde in Ostpreussen und Westpreus- sen in den Pfarr - Almanachen von 1912 u.. Provinz Ostpreussen Pfarr- Almanach für die Provinz

Wtedy część wojsk moskiewskich uciekła, a część ruszyła do obozu Samozwańca „pokłonić się [carewiczowi]”., Jan Zaporski do Jerzego Mniszcha, z

[r]

Fakulta špeciálneho inžinierstva ponúka pre všetky tri stupne vysokoškolského štúdia (Bc., Ing., PhD.) tri odbory orientované na oblasť BOZP: v študijnom

Ze zjištěných výsledků vyplynulo, že studenty v České republice i v Polsku lze pomocí shlukové analýzy rozdělit do dvou základních skupin. Tyto skupiny jsou však podle

Nakoľko videokonferenčné systémy sú novým prvkom vo vzdelávaní, zaujímalo nás, aký názor na ich uplatňovanie v edukačnom procese majú učitelia z praxe, ktorí