• Nie Znaleziono Wyników

Stosunki Unii Europejskiej z Chińską Republiką Ludową – pragmatyzm czy strategiczne partnerstwo?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Stosunki Unii Europejskiej z Chińską Republiką Ludową – pragmatyzm czy strategiczne partnerstwo?"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Nr 6 (13)/2011

D

oświadczenie ostatnich kilkunastu lat wyraźnie wskazuje, że rywalizacja państw, czy też organizacji międzynarodowych o gospodarczym charakte-rze działania, zaostrza się. Coraz trudniej utrzymać jest swą dotychczaso-wą pozycję w rankingach gospodarczych, wiąże m.in. z rosnącą i zaostrzającą się konkurencją czy interdependencją na światowych rynkach. Unia Europej-ska także musi coraz dynamiczniej zabiegać o swoje interesy, gdyż jej świato-wa pozycja ekonomiczna, choć nadal bardzo silna, to jednak obniża się. Jed-nym z państw, które spychają UE w stosunkach międzynarodowych na dalszy plan, są Chiny1.

Wspomniane powyżej państwo zdecydowanie najmocniej wpływa obec-nie na przeobrażenia światowej sceny gospodarczej i politycznej2. Ogromny wzrost gospodarczy (dwucyfrowy w skali roku), podczas gdy inne państwa borykają się z bardziej lub mniej poważnym kryzysem finansowym (USA, Ir-landia, Grecja, Hiszpania, Włochy czy Portugalia), rosnąca w siłę chińska ar-mia, a co za tym idzie rosnąca pewność siebie chińskich przywódców, powo-1 Por.: B. Womack, China as a Normative Foreign Policy Actor, CEPS Working

Docu-ment 2008, nr 282, s. 20; Jing Men, EU–China Relations: Problems and Promises, Jean Mon-net/Robert Schuman Paper Series 2008, nr 13, s. 6.

2 Artur Gradziuk posuwa się nawet do stwierdzenia, że „nie ma drugiego takiego

państwa, którego międzynarodowa pozycja w ciągu ostatnich kilku dekad tak radykalnie wzrosła”, [w:] A. Gradziuk, Wzrost globalnej pozycji Chin: przejawy i zastrzeżenia, Polski Przegląd Dyplomatyczny 2010, nr 3, s. 5.

Stosunki Unii Europejskiej

z Chińską Republiką Ludową

– pragmatyzm czy

strategiczne partnerstwo?

(2)

dują, że wpływy Państwa Środka w świecie rozszerzają się w bardzo szybkim tempie3.

Nie jest jednak tak, iż stosunki Unii Europejskiej z Chinami naznaczone są wyłącznie rywalizacją o wpływy polityczne w różnych regionach świata czy o pozycję gospodarczą i międzynarodowy obrót handlowy. Obecnie Chiny na-dal nie są tak silne, by móc narzucać światu swoje warunki bez oglądania się na konsekwencje takiego działania. Chiny potrzebują m.in. Unii Europejskiej, by rywalizować skuteczniej ze Stanami Zjednoczonymi i współtworzyć z nią system wielobiegunowego zarządzania światem. Kraj ten potrzebuje wresz-cie europejskiego rynku zbytu dla swoich towarów i usług, by utrzymać swój wzrost gospodarczy. Podobnie ma się sprawa z UE — potrzebuje Chin, głów-nie jako rynku zbytu, jako rąk do tagłów-niej pracy, a ostatnio rówgłów-nież jako źródła wolnego kapitału. Sytuacja ta powoduje w konsekwencji swoistą zależność obu podmiotów od siebie nawzajem, choć nie jest ona wolna od problemów czy rywalizacji.

W czym tkwią główne punkty sporne w relacjach dwustronnych? Czego one dotyczą? Na jakich z kolei polach współpraca odbywa się w sposób zrów-noważony i harmonijny? Jakie wreszcie możliwe są scenariusze stosunków wzajemnych w średnio- i długookresowej perspektywie czasu? Poniższy ar-tykuł jest zatem próbą odpowiedzi na te właśnie pytania.

1. Geneza stosunków dwustronnych

Na wstępie do dalszych, pogłębionych rozważań, dotyczących różnych aspek-tów współpracy między Unią Europejską a Chinami, przyjrzeć się wypada początkom stosunków dwustronnych. Wszak Chińska Republika Ludowa, proklamowana 1 października 1949 roku, nie od razu stała się państwem otwartym na świat, a większość ówczesnych mocarstw zachodnich z pew-nym dystansem, by nie rzec niechęcią i ostracyzmem, odnosiło się do wy-darzeń rewolucyjnych w Państwie Środka. Stąd też dość niemrawe stosunki utrzymywała z Chinami tylko Wielka Brytania, głównie ze względu na wy-jątkowy status Hongkongu. Dopiero od 1964 roku pewne ożywienie relacji między Europą i Chinami wniosła Francja, a za nią kilka lat później Włochy (1970) i Niemcy (1972)4.

3 Por.: K. Kik, Światowe aspiracje Unii Europejskiej: główne motywy i podstawowe

kie-runki działania, Kielce 2008, s. 134–136.

(3)

międzynarodo-Ponieważ o Unii Europejskiej nikt w owym czasie nawet nie marzył, a idea gospodarczej integracji europejskiej dopiero kiełkowała w umysłach przywódców państw europejskich, nie było mowy o szerszym, wielostron-nym i wielopłaszczyznowym porozumieniu z Chinami. Nie dziwi więc fakt, że dopiero w sytuacji, gdy Wspólnoty Europejskie (WE) zyskały solidne podsta-wy traktatowe, instytucjonalne, kompetencyjne i finansowe, możlipodsta-wym stało się nawiązanie stosunków dyplomatycznych WE z Chinami (1975).

Początkowo współpraca dotyczyła li tylko stosunków gospodarczych, a pierwszą umowę w tej materii podpisano w maju 1978 roku. Od tego mo-mentu właśnie Chiny wkroczyły na ścieżkę strukturalnych przemian we-wnętrznych i zarazem szybkiego wzrostu gospodarczego. Forum koopera-cji stała się Komisja Wspólna. W lutym 1979 roku pierwszą oficjalną wizytę w Chinach złożył Roy Jenkins, w owym czasie Przewodniczący Komisji Wspól-not Europejskich5.

Wraz z upływem lat współpraca obu partnerów obejmowała coraz to nowe dziedziny. Pierwszym wymiernym efektem tego typu działań były po-rozumienia dotyczące zarządzania oraz rozwoju rolnictwa z 1984 roku. Nie-spełna rok później podpisano umowę traktującą o handlu i współpracy go-spodarczej (Trade and Economic Cooperation Agreement — TECA), która po dziś dzień stanowi fundament stosunków dwustronnych. 4 październi-ka 1988 roku natomiast Komisja Wspólnot Europejskich (KWE) otworzyła w Pekinie swoje stałe przedstawicielstwo6. Ten pomyślny rozwój stosunków dwustronnych został gwałtownie spowolniony wydarzeniami, które wiosną 1989 roku miały miejsce na placu Tiananmen. Wspólnoty Europejskie włą-czyły się wówczas w politykę sankcji wobec Chin, a stan ten utrzymywał się aż do roku 1992. Nawet jednak po upływie tej daty Wspólnota utrzymała w mocy embargo na handel bronią z Chinami aż po dzień dzisiejszy.

wej, Rocznik Integracji Europejskiej 2010, nr 4, s. 275–279; J. Holslag, The Strategic Disso-nance Between Europa and China, The Chinese Journal of International Politics 2010, nr 3,

s. 327–331.

5 Co interesujące to fakt, iż pierwsza rewizyta chińskiego premiera w siedzibie

Ko-misji Europejskiej miała miejsce dopiero w 2000 roku, gdy do Brukseli przybył Zhu Ron-gji. Por.: B. Góralczyk, Unia Europejska–Chiny: najważniejsze stosunki na globie?, Studia Europejskie 2009, nr 2, s. 11; J. Rowiński, Stosunki Unii Europejskiej z Chinami, [w:]

Dyplo-macja czy siła? Unia Europejska w stosunkach międzynarodowych, red. S. Parzymies,

War-szawa 2009, s. 338–344.

6 W 1993 roku KWE utworzyła stałe przedstawicielstwo również w Hongkongu,

a było to już po podpisaniu porozumień o ponownym włączeniu tej byłej kolonii brytyj-skiej, do 1 lipca 1997 roku, do Chin.

(4)

Rok 1995 to data kolejnego ważnego wydarzenia w historii stosunków dwustronnych UE z Chinami, a to dzięki przygotowaniu, przez stronę euro-pejską, dokumentu strategicznego (strategy paper) pt. „Długoterminowa po-lityka w stosunkach Chiny–Europa”, która odnosiła się do stosunków han-dlowych między stronami oraz przedstawiała spójną strategię państw Unii Europejskiej wobec Chin7. W 1998 roku opublikowano kolejny strategy paper pt. „Budowa rozwiniętego partnerstwa z Chinami” i ustanowiono „dialog stra-tegiczny” między instytucjami, a w 2001 roku trzeci już dokument z tej serii pt. „Implementacja wspólnej strategii w komunikowaniu się i dalszych kro-kach w celu bardziej efektywnej polityki Unii Europejskiej”. Wskazują one na znaczny rozwój dotychczasowych stosunków dwustronnych i podtrzymują wolę kształtowania partnerstwa na zasadzie współpracy, a nie rywalizacji. Na mocy dokumentu z 1998 roku zaczęły odbywać się, regularne coroczne i na-przemiennie na terytoriach obu stron szczyty UE–Chiny8. Państwo Środka jak dotąd tylko raz przygotowało tego typu dokument (China’s EU Policy Paper), a było to jesienią 2003 roku. Podkreślano w nim, iż stan wzajemnych relacji jest lepszy niż kiedykolwiek i dodano, że nie ma w nich poważnych różnic in-teresów i źródeł zagrożenia dla bezpieczeństwa9.

Pierwszy program strategiczny, obejmujący lata 2001–2006, opubli-kowała Unia Europejska 1 marca 2002 roku, a wskazano tam kilka kluczo-wych zadań stojących do rozwiązania między partnerami. 10 września 2003 roku UE przygotowała kolejny istotny dokument programowy pt. „Dojrzewa-jące partnerstwo — podział interesów i wyzwań w stosunkach UE–Chiny”, w którym to podkreślono potrzebę koordynacji polityk w wielu aspektach, by wspólnie pracować i promować globalną stabilność, pokój i zrównowa-żony rozwój10. 24 października 2006 roku Komisja Europejska opublikowała komunikat, będący notabene najważniejszym jak dotąd dokumentem w

sto-7 Por.: K. Hołdak, A. Konarzewska, Stosunki Unii Europejskiej z Chinami,

Bezpieczeń-stwo Narodowe 2007, nr 5–6, s. 279.

8 Choć i w tej kwestii zdarzają się sytuacje sporne, np. szczyt nr 11 zaplanowany

w Lyonie został odwołany przez stronę chińską, bowiem prezydent Francji zapowiedział wcześniej, że w Gdańsku spotka się przywódcą Tybetańczyków Dalajlamą. Było to tyleż dotkliwe doświadczenie dla azjatyckich partnerów, że gest ten wykonał przywódca pań-stwa uchodzącego dotąd za lidera i inicjatora jak najlepszych stosunków dwustronnych. Ostatecznie przesunięty 11 szczyt UE–Chiny odbył się w Pradze, podczas Czeskiej Prezy-dencji, 20 maja 2009 roku.

9 Por.: Ministry of Foreign Aff airs, China’s EU Policy Paper, http://www.mfa.gov.cn/

eng/zxxx/t27708.htm [odczyt z dn. 20.11.2011].

10 Por.: European Commission, A Maturing Partnership: Shared Interests and

(5)

sunkach wzajemnych, a noszący tytuł „UE–Chiny: bliższe partnerstwo, rosną-ca odpowiedzialność”, gdzie już sam tytuł wskazywał na ewolucję charakteru współpracy oraz rosnącą rolę obu podmiotów na arenie międzynarodowej. Przyjęto również wówczas drugi program strategiczny współpracy na lata 2007–2013. Podkreślano w nim, że oba podmioty są dla siebie równorzęd-nymi partnerami oraz wskazywano, iż choć relacje obu stron zawdzięczają swą genezę wymianie handlowej, to obecnie przekształciły się one w part-nerstwo oparte na dialogu politycznym, stosunkach gospodarczych i handlo-wych oraz dialogu sektorowym11.

Ponieważ dynamika rozwoju relacji dwustronnych mocno przybrała na sile w ostatnich latach, na szczycie w Helsinkach 9 września 2006 roku podjęto decyzję o rozpoczęciu negocjacji dotyczących nowego porozumienia ramowe-go o partnerstwie (Partnership and Cooperation Agreement — PCA). Faktycz-nie ruszyły one w styczniu 2007 roku. Przyjęto regułę, iż początkowo omawia-ne będą kwestie łatwiejsze, a dopiero w następomawia-nej kolejności kwestie budzące kontrowersje i spory (np. status gospodarki rynkowej dla Chin, kwestia Tajwa-nu, embargo na dostawy broni, przestrzeganie praw człowieka, rosnący defi-cyt UE w handlu z Chinami itp.). Ostateczne porozumienie również ma być po-dzielone na dwie części: aktualizację umowy handlowej z 1985 roku (TECA) oraz część regulującą podstawy prawne współpracy społecznej, kulturowej i politycznej. Negocjacje jednakowoż przebiegają bardzo powoli, co wynikać może z różnych oczekiwań obu partnerów w stosunku do siebie nawzajem12.

Choć Unia Europejska posiada strategię działania wobec Chin, określiła program strategiczny na najbliższe lata, to jednak można odnieść wrażenie, iż ich założenia pozostają li tylko tuszem na papierze. Trudno bowiem do-szukiwać się spójnej i długofalowej strategii UE wobec Państwa Środka, która odzwierciedlałaby zarówno szanse, jak i zagrożenia wypływające z rosnącej potęgi Chin dla UE jako całości, a nie tylko zlepku 27 państw członkowskich. Ponadto, nie będzie tu błędnym stwierdzenie, iż to raczej poszczególne

pań-11 Warto podkreślić, że jak dotąd strony ustanowiły aż 25 „wyspecjalizowanych

dia-logów sektorowych”.

12 Gustaaf Geeraerts przypuszca, że „jednym z powodów, dla których Pekin chce, by

negocjacje PCA skupiły się handlu i współpracy gospodarczej jest powątpiewanie w zdol-ność UE do działania w sferze politycznej”, [w:] G. Geeraerts, China, the EU, and the New

Multipolarity, European Review 2011, nr 1, s. 63. Por.: Jiao Zhang, The EU–China Rela-tionship Arriving at a Bottleneck — a Look at the Ongoing Negotiation of the PCA, EU–

–China Observer 2011, nr 4, s. 2–8; B. Colin, Obstacles in Upgrading the 1985 Trade and

Economic Cooperation Agreement between the EU and China, EU–China Observer 2010,

(6)

stwa UE, podejmując indywidualne, często nawzajem sprzeczne ze sobą, dzia-łania mają wpływ na zdecydowanie życzeniowy charakter polityki UE wobec Chin13. Jak to często bywa, państwa UE, widząc ogrom rynku wewnętrznego Chin i możliwość niemal nieograniczonego rozwoju wymiany handlowej, za-czynają ze sobą rywalizować, miast współpracować, a to podważa pozycję Unii Europejskiej jako partnera Chin i ogranicza możliwości jej wpływu na Pe-kin. Nie będzie bowiem odkrywcza konstatacja, że każde państwo członkow-skie UE jest, w rozmowach dwustronnych z Chinami, stroną daleko słabszą.

Wskazać jednakże należy, że również i Chiny nie posiadają ani wizji sto-sunków dwustronnych z Unią Europejską, ani też jej przełożenia na krótko — i średnioterminowe działania w postaci strategii. Z jednej strony jest UE niezwykle ważnym partnerem handlowym dla Chin, największym rynkiem eksportu towarów. Z drugiej zaś strony jest Unia postrzegana w Pekinie, jako mało aktywny i mało atrakcyjny podmiot polityki międzynarodowej, nie ma-jący ambicji głębszego przeobrażenia panującego obecnie na świecie układu geopolitycznego14. Chiny bowiem, wraz ze wzrostem swojej pozycji gospodar-czej i militarnej, na nowo poszukują swego miejsca i roli w środowisku mię-dzynarodowym oraz budują własną strefę wpływów geopolitycznych. Stąd też unijne hasło wielobiegunowego świata jest w Pekinie niezwykle przy-chylnie odbierane. Lecz i tu dostrzec można pewne różnice między partnera-mi, gdyż UE i Chiny inaczej je rozumieją — strona europejska kładzie bowiem nacisk na wzrost znaczenia kluczowych organizacji w stosunkach międzyna-rodowych, Chiny zaś na budowę świata składającego się z kilku mocarstw, w tym ich samych, posiadających równorzędną pozycję i znaczenie. To może, w konsekwencji, prowadzić do nieporozumień między partnerami15.

2. Stosunki gospodarcze

Niezwykle dynamiczny rozkwit Chin w ostatnich latach spowodował, iż sta-ły się one jedną z największych potęg gospodarczych na globie. Mówi się na-wet, że jest to w tej chwili druga gospodarka świata za amerykańską, ale już

13 Por.: J. Fox, François Godement, A Power Audit of EU-China Relations, http://

ecfr.3cdn.net/532cd91d0b5c9699ad_ozm6b9bz4.pdf, s. 20–27 [odczyt z dn. 1.12.2011].

14 Kazimierz Kik posuwa się nawet do stwierdzenia, iż „ dla Chin Unia Europejska

jako aktor globalny plasuje się daleko za Stanami Zjednoczonymi, Rosją, a nawet Japonią”. K. Kik, op. cit., s, 139.

15 Por.: Jing Men, EU–China Relations: from Engagement to Marriage?, EU Diplomacy

(7)

przed Unią Europejską rozumianą jako całość. Obecnie Chiny są też kluczo-wym partnerem UE w międzynarodowej kluczo-wymianie handlowej, a stosunki gospodarcze obu stron są podłożem wzajemnych relacji i najważniejszych ich ogniwem16. Ocenia się nawet, że „aktualne stosunki bilateralne UE–Chiny konsumują jedną trzecią ogółu obrotów handlowych na świecie”17. Oparte są one natomiast na trzech filarach: dwustronnym porozumieniu o handlu i współpracy z 1985 roku (TECA), statusie członkowskim Chin w Świato-wej Organizacji Handlu WTO (2001 rok)18 oraz europejskim systemie pre-ferencji celnych GSP. Natomiast doskonałe perspektywy wzrostu chińskiej gospodarki, przy jednoczesnym stopniowym spadku siły gospodarek euro-pejskich i amerykańskiej, pozwalają przypuszczać, że w perspektywie kil-kunastu lat to właśnie Państwo Środka będzie największą potęgą gospodar-czą świata.

Unia Europejska w 2010 roku importowała towarów za łączną kwotę 1 501,8 mld euro, w tym z Chin za 282,0 mld euro, co stanowiło 18,8% całe-go importu towarów do UE i plasowało Chiny zdecydowanie na pierwszym miejscu (drugie USA miało 169,5 mld euro i 11,3%)19. W kwestii eksportu zauważyć przyjdzie, iż UE sprzedała za granicę towary o łącznej wartości 1 348,8 mld euro, w tym do Państwa Środka za 113,1 mld euro, co z kolei sta-nowiło 8,4% całkowitego eksportu towarów z UE (drugie miejsc za USA, któ-re miało 242,1 mld euro i 17,9%). W handlu towarami zatem łączne obroty w 2010 roku sięgnęły bardzo wysokiego poziomu 395,1 mld euro. Stanowiło to 13,9% całkowitych obrotów towarami Unii Europejskiej i plasowało Chiny

16 Jing Men dowodzi nawet, że „między UE a Chinami relacje handlowe i

współpra-ca gospodarcza są bazą dla partnerstwa. Bez szybkiego wzrostu handlu bilateralnego i współpracy gospodarczej w ostatnich kilkunastu latach stosunki dwustronne nie były-by tak istotne jak obecnie są”. Jing Men, The EU–China Strategic Partnership: Achievements

and Challenges, Policy Paper 2007, nr 12, s. 18. Z kolei Maaike Okano-Heijmans i

Fran-s-Paul van der Putten dowodzą, iż „w obecnej polityce UE wobec Chin stosunek kwestii ekonomicznych do kwestii politycznych jest dalece rozchwiany”. M. Okano-Heijmans, F.-P. van der Putten, China’s Rise and the Changing Rules of the Game in the International Order, CEPS Commentary 2009, s. 3.

17 B. Góralczyk, op. cit., s. 10.

18 Pojawiają się jednak opinie, iż obecność Chin w WTO jest raczej symboliczna i

po-lega na braniu udziału w korzyściach z tego faktu wynikających, bez partycypacji nato-miast w obowiązkach. Por.: I. Janicka, op. cit., s. 280. Można również spotkać się z nieco od-miennymi zdaniami: „chiński rząd traktuje członkostwo w WTO jako zwieńczenie procesu reform a nie ich początek”. J. Fox, F. Godement, op. cit., s. 20.

19 Fakt ten nie powinien dziwić, albowiem są Chiny największym eksporterem

(8)

na 2 miejscu wśród partnerów handlowych UE, tuż za Stanami Zjednoczony-mi (411,6 mld euro i 14,4%)20.

Wspomnieć w tym miejscu należy o handlu usługami między UE a Chi-nami, albowiem jest to kategoria obrotów międzynarodowych oddzielnie re-jestrowana przez Eurostat. W 2010 roku UE importowała usługi za 16,3 mld euro, natomiast eksportowała za 20,2 mld euro. Łączny obrót usługami (z wy-łączeniem tzw. governemnt services) sięgnął zatem pułapu 36,5 mld euro.

Kryzys finansowy odcisnął wyraźne swoje piętno także i na stosunkach gospodarczych Unii Europejskiej z Państwem Środka. Otóż w latach 2006– –2008 notowano stały wzrost obrotów handlowych między oboma partne-rami zarówno w towarach, jak i usługach. Te pierwsze wzrosły odpowiednio z poziomu 258,7 mld euro, przez 304,4 mld euro aż do poziomu 326,3 mld euro w 2008 roku. 2009 rok przyniósł wyraźne załamanie na obu polach re-lacji handlowych: obrót towarami zmalał do poziomu 296,5 mld euro, nato-miast usługami do z poziomu 35,4 mld euro w 2008 roku do 31,8 mld euro w roku 2009. Dostępne dane za rok 2010 świadczą jednak o tym, że rela-cje gospodarcze wróciły na tory dynamicznego wzrostu, albowiem zarów-no obrót towarami, jak i usługami, o czym była mowa powyżej, okazały się być wyższe aniżeli te sprzed początku kryzysu. Co więcej, dane za pierwszy kwartał roku 2011 w materii obrotu towarami pozwalają przypuszczać, iż będzie to kolejny rok wzrostu (103,6 mld euro)21.

Zatem łączny bilans wzajemnych stosunków handlowych jest, niepro-porcjonalnie, korzystny dla Chin. W zakresie obrotu towarowego UE kończy-ła poszczególne lata na wyraźnym minusie: w 2006 131,1 mld euro, 2007 160,8 mld euro, 2008 169,5 mld euro, po czym nastąpiło zmniejszenie tego deficytu w 2009 roku do poziomu 131,7 mld euro, a następnie kolejny wzrost w 2010 roku do pułapu 168,9 mld euro. W materii obrotu usługami dostęp-ne dadostęp-ne statystyczdostęp-ne pozwalają stwierdzić, iż to po stronie Unii Europejskiej notowany jest dodatni bilans handlowy: w 2008 roku 5,0 mld euro, w 2009 5,4 mld euro, 2010 3,9 mld euro. Skumulowany bilans handlowy jest ponad-przeciętnie korzystny dla strony chińskiej wynosił 164,5 mld euro w 2008 roku, 126,2 mld euro w 2009 roku, natomiast w roku 2010 165,0 mld euro22. 20 Por.: DG Trade, EU bilateral trade and trade with the world–China, http://trade.

ec.europa.eu/doclib/docs/2006/september/tradoc_113366.pdf, s. 5 [odczyt z dn. 28.11.2011].

21 Por.: ibidem, s. 1. 3.

22 Ujemny bilans handlowy z Chinami dotyczy zarówno UE jako całości, jak i

(9)

Co przyniosą całościowe dane za 2011 rok trudno przewidzieć… Można jed-nak pokusić się o stwierdzenie, iż odnotowany zostanie wzrost obrotów to-warami i usługami, przy czym deficyt handlowy UE w relacjach z Chinami da-lej będzie się powiększał.

Import towarów do Unii Europejskiej z Chin w ostatnich latach ma, mniej więcej, identyczną strukturę. Nie inaczej było w 2010 roku, gdzie na pierw-szym miejscu znalazły się maszyny i sprzęt transportowy (51,4% importu UE, za łączną kwotę 145,0 mld euro). W dalszej kolejności były to produkty prze-mysłowe (19,5% importu UE, za kwotę 54,9 mld euro) oraz ubrania (10,7% importu UE, za kwotę 30,2 mld euro). Oprócz tego do UE sprowadzano, ale już na mniejszą skalę, produkty półprzetworzone, chemikalia oraz tekstylia. UE wyeksportowała w 2010 roku, przede wszystkim, maszyny i sprzęt trans-portowy (61,5% eksportu UE, za kwotę 69,6 mld euro), chemikalia (11,2% eksportu UE, za kwotę 12,7 mld euro) oraz paliwa i produkty kopalne (6,7% eksportu UE, za kwotę 7,6 mld euro). Oprócz tego za ważne elementy unijne-go eksportu uznać należy: produkty przemysłowe, produkty półprzetworzo-ne oraz produkty sektora rolpółprzetworzo-nego23.

Często poruszanym problemem w gospodarczych stosunkach dwustron-nych jest fakt dostarczania przez Chiny na obce rynki towarów słabej jako-ści bądź też podrobionych. I choć w tej pierwszej kwestii Chiny czynią sta-ły postęp, coraz większą wagę przykładając do jakości swych produktów, to w drugiej sprawie — piractwa intelektualnego i produkcyjnego, sytuacja po-zostaje bardzo daleka od ideału. Amerykańska Izba Handlu szacuje, iż 85– –93% towarów objętych prawami ochrony marki było podrabianych24. Jeśli uwzględnić fakt, że Chiny to największy eksporter świata, to podana liczba jest dramatyczna i skandaliczna, a straty ponoszone przez zachodnich pro-ducentów idą w miliardy euro. Z tego właśnie powodu strona unijna (Amery-kanie również) podnoszą, choć bez większego skutku, tę kwestię niemal we wszystkich rozmowach gospodarczych z Pekinem.

Podmioty gospodarcze z UE i Chin ostrożnie podchodzą do kwestii bez-pośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) na swoich rynkach. Dość powie-dzieć, że w 2008 roku było to „zaledwie”, jeśli wziąć pod uwagę skalę obrotów handlowych, 5 mld euro, w 2009 roku 6,1 mld euro, a rok później — 5,8 mld euro. Natomiast całkowita wartość BIZ podmiotów unijnych w Chinach

osią-23 Por.: ibidem, s. 8–9; DG Trade, Facts and figures on EU–China trade, http://trade.

ec.europa.eu/doclib/docs/2009/september/tradoc_144591.pdf, s. 1–2 [odczyt z dn. 29.11.2011].

(10)

gnęła w 2009 roku (brak nowszych danych) 58,3 mld euro. Stanowi to około 20% BIZ w Chinach i plasuje UE, jako całość, w pierwszej piątce inwestorów (obok Tajwanu, Hong Kongu, USA i Japonii)25. Jedynie w charakterze po-równawczej ciekawostki przytoczyć można dane odwrotne, tj. skumulowa-ną wartość BIZ podmiotów chińskich na obszarze Unii Europejskiej. W 2009 roku było to 5,7 mld euro, co stanowi ledwie 1,7% BIZ na obszarze UE. Wy-nika również z tego, iż to UE jest w tej materii stroną dominującą, z nadwyż-ką w wysokości 52,6 mld euro26. Niemniej jednak ostatnimi czasy, głównie wskutek kryzysu strefy euro, coraz odważniej mówi się o potrzebie przycią-gnięcia do Europy chińskiego kapitału27.

Warto wspomnieć również o aktywności obu podmiotów prawa między-narodowego na forum Światowej Organizacji Handlu mierzonej sprawami spornymi. Unia Europejska jest, by rzec nieco potocznie, „starym wyjadaczem” w tej materii. Jako strona oskarżająca UE uczestniczy(ła) w 85 sprawach, jako strona oskarżona w 70, jako zaś strona trzecia (strona zainteresowana roz-strzygnięciem, lecz nie uczestnicząca bezpośrednio w sporze) w aż 111 spra-wach28. Chiny natomiast, jako członek WTO od 2001 roku, wypadają staty-stycznie dużo gorzej, albowiem jako oskarżyciel uczestniczy(ły) w ośmiu sprawach, jako strona oskarżona w 23, natomiast jako strona trzecia w 87. Co zaś tyczy sporów dwustronnych, to Chiny wytoczyły Unii Europejskiej dwie sprawy (25% swoich spraw), natomiast UE wytoczyła Państwu Środka pięć spraw (raptem 6% swoich spraw)29.

Unia Europejska, mimo oczywistych nacisków drugiej strony, nie podjęła dotąd decyzji o uznaniu chińskiej gospodarki za w pełni

rynko-25 Szerzej o selektywnej i preferencyjnej polityce Chin wobec BIZ zob. K. Starzyk,

Ekonomiczna ekspansja Chin: implikacje dla gospodarki światowej, Polski Przegląd

Dyplo-matyczny 2010, nr 3, s. 14.

26 Por.: DG Trade, EU bilateral trade and trade with the world–China, http://trade.

ec.europa.eu/doclib/docs/2006/september/tradoc_113366.pdf, s. 1 [odczyt z dn. 23.11.2011]; K. E. Brødsgaard, Wai Mun Hong, EU–China relations: economics still in

com-mand?, EAI Background Brief 2009, nr 484, s. 6–8.

27 Por. K. Kik, op. cit., s. 145; T. Grobla, Unia Europejska a Chiny — ewolucja w

re-lacjach na arenie międzynarodowej czy pasywne partnerstwo?, [w:] Unia Europejska jako współczesny aktor stosunków międzynarodowych, red. J. Knopek, Toruń 2009, s. 326.

28 Więcej spraw mają tylko Stany Zjednoczone, odpowiednio: 98, 113 i 92. Por.:

WTO, Disputes by country/territory, http://www.wto.org/english/tratop_e/dispu_e/dis-pu_by_country_e.htm [odczyt z dn. 25.11.2011].

29 Obie strony starają się nie ryzykować dobrych relacji handlowych. Zdaniem

Jo-nathana Holslaga ewentualna „wojna handlowa oznaczałaby dla Europy poważny kryzys, natomiast dla Chin byłaby katastrofą”. J. Holslag, op. cit., s. 336.

(11)

wą30. Budzi to irytację Pekinu, albowiem status taki posiada chociażby gospo-darka rosyjska, nie aż tak znowu odległa modelowo od chińskiej. Strona unij-na stawia w tej materii cztery kluczowe warunki: „1) zmniejszenie poziomu bezpośredniej ingerencji państwa w procesy gospodarcze; 2) zapewnienie równowagi w dostępie do rynku dla wszystkich sektorów gospodarki […]; 3) zagwarantowanie ochrony praw własności i trademarks […]; 4) zwiększe-nie przejrzystości w sektorze finansowo-bankowym”31. Ich lista pozwala jed-nak wysnuć wniosek, że są to sprawy ważne dla Pekinu, stąd też ich spełnie-nie może być problematyczne32.

Mimo wielu trudności w relacjach gospodarczych Unii Europejskiej z China-mi, wielkość obu rynków i skala wzajemnych obrotów spowodowały, iż w 2006 roku UE zainicjowała tzw. strategiczny dialog gospodarczy z Chinami. W toku jego wdrażania Jose Manuel Barroso, Przewodniczący Komisji Europejskiej, podczas swej wizyty w Pekinie w kwietniu 2008 roku, zainaugurował funkcjo-nowanie mechanizmu wysokiego szczebla w gospodarce i handlu. Odtąd wyso-cy rangą urzędniwyso-cy, a gdy zajdzie potrzeba to ministrowie poszczególnych re-sortów, dwa razy do roku dokonują oceny i przeglądu dokonań w kluczowych dla obu stron dziedzinach, m.in. wzajemnego dostępu do rynku, transferu tech-nologii, energetyki, ochrony środowiska, ochrony praw własności czy ochro-ny znaków towarowych. Pozwala to z umiarkowaochro-nym optymizmem patrzeć na dalszy rozwój stosunków dwustronnych w sferze gospodarczej33.

3. Kwestia embarga na dostawy broni do Chin

Po wydarzeniach 1989 roku z placu Tiananmen państwa ówczesnych Wspól-not Europejskich wprowadziły embargo na dostawy broni do Chin (27 czerw-30 Choć postąpiły tak już Australia, Japonia czy USA. Pekin przyjmuje decyzję

Bruk-seli jako polityczną, niestety niosącą również za sobą konkretne negatywne konsekwencje gospodarcze. Por.: K. E. Brødsgaard, Wai Mun Hong, op. cit., s. 10–11.

31 B. Góralczyk, op. cit., s. 17.

32 Daniel Gros stwierdził nawet, iż „reformy gospodarcze zachodzące obecnie w

Chi-nach są w wielu kwestiach lustrzanym odbiciem procesów konwergencji zachodzących w rozszerzonej w 2004 roku UE”. D. Gros, China and India: Implications for the EU

Econo-my, CEPS Working Dokument 2008, nr 280, s. 9.

33 Jak dowodzi Kazimierz Kik, „Chiny i Unia Europejska są ekonomicznie

komple-mentarne, co stanowi dobry grunt pod wzrost wymiany handlowej”, [w:] K. Kik, op. cit., s. 141. Podobnie: K. Zajączkowski, Partnerstwo czy rywalizacja? Stosunki ChRL–UE u

pro-gu XXI w., Krakowskie Studia Międzynarodowe 2009, nr 1, s. 41; D. Gros, The EU and the Rise of China, ESF Working Paper 2008, nr 30, s. 1.

(12)

ca 1989 roku)34. Początkowo miało ono obowiązywać 10 lat, do 2002 roku, lecz ostre stanowisko Stanów Zjednoczonych w tej sprawie, sprzeciwiające się jego zniesieniu, spowodowało, iż Europa utrzymała je w mocy35. Na zmia-nie tego stanu rzeczy szczególzmia-nie zależało Francji, w mzmia-niejszym zaś stopniu Włochom i Niemcom, które to państwa prowadziły i nadal prowadzą liczne interesy gospodarcze z Pekinem. Przyznać jednak trzeba, że nie tylko sprze-ciw USA spowodował utrzymanie embarga, lecz również działania podję-te przez stronę bezpośrednio zainpodję-teresowaną. W 2005 roku bowiem Chiny uchwaliły tzw. ustawę antysecesyjną, na mocy której Pekin rezerwował so-bie prawo przeprowadzenia akcji militarnej, jeżeli Tajwan, uważany przez Pekin za zbuntowaną prowincję, formalnie ogłosiłby niepodległość. Mimo nacisków Chin na UE oraz prób negocjacji podejmowanych przez niektóre państwa europejskie, obie strony pozostają silnie okopane na swoich stano-wiskach, co nie przybliża ich do rozwiązania tej kwestii spornej.

Za zniesieniem embarga, co zostało już powyżej wspomniane, opowia-da się głównie Francja, Włochy i Niemcy, w mniejszym stopniu Belgia i Hisz-pania, a także europejskie koncerny zbrojeniowe36. Argumentują one swo-je stanowisko faktem głębokich strukturalnych reform wewnętrznych, które wdrożono w Chinach w ciągu ostatnich kilkunastu lat oraz wzrostem zna-czenia Chin na arenie międzynarodowej. Pojawiają się nawet opinie, że sko-ro kraj ten mógł zorganizować igrzyska olimpijskie, to utrzymywanie sankcji jest nielogiczne, nieaktualne i motywowane wrogością wobec Pekinu. Przyja-zne i partnerskie kontakty z tamtejszymi władzami przyczyniać się zaś mają, w dalszej kolejności, do pogłębienia procesu reform wewnętrznych i zwięk-szenia stabilności na kontynencie azjatyckim37. Za tymi górnolotnymi stwier-34 Interesującym jest fakt, że „zakres embarga nigdy nie został dokładnie określony

przez Unię, a państwom członkowskim pozostawiono możliwość dowolnego interpreto-wania jego zasad (np. nie ma ani słowa na temat tzw. technologii podwójnego zastosowa-nia)”. K. Hołdak, A. Konarzewska, op. cit., s. 283.

35 Jak podkreśla Bogdan Góralczyk, „świadczy to o tym, że — po pierwsze — USA

są ważnym czynnikiem określającym stosunki UE–Chiny, a po drugie — UE nie występu-je wobec Chin z inicjatywami stojącymi w otwartej sprzeczności z interesami USA”. B. Gó-ralczyk, op. cit., s. 12–13.

36 Ponieważ wielkość rynku zbrojeniowego w UE utrzymuje się od lat na mniej

wię-cej tym samym poziomie, koncerny zbrojeniowe szukać muszą okazji do podpisania kon-traktów poza Europą. Stąd też dostęp do rynku chińskiego byłby ogromną szansą dla nich na wzrost liczby zamówień i zdemonopolizowanie pozycji Rosji na tamtejszym rynku.

37 „Państwa popierające zniesienie embarga na dostawy broni zwracają

szczegól-ną uwagę na konieczność wprowadzenia zmian w Kodeksie Postępowania UE w

Ekspor-cie Broni (6 czerwca 1998 rok) i ustanowienie tzw. skrzynki narzędziowej (toolbox),

(13)

dzeniami kryją się jednak dużo niższe motywy, albowiem w grę wchodzi intensyfikacja wymiany handlowej, dostęp do chińskiego rynku, a także włą-czenie Pekinu do sojuszu na rzecz wielobiegunowego świata, będącego alter-natywą dla amerykańskiego unilateralizmu38.

Przeciwne zmianom w kwestii embarga są natomiast państwa skandy-nawskie oraz Holandia, wytykające chińskim władzom nagminne łamanie praw człowieka, nieprzyjazną politykę wobec Tajwanu, nieprzestrzeganie zasad kontroli eksportu i brak zdolności ochrony transferu technologii woj-skowych do państw trzecich39. W podobnym tonie wypowiada się amerykań-ska administracja, do powyższej listy dodając jeszcze zagrożenie dla amery-kańskich interesów oraz zakłócenie stabilności i bezpieczeństwa w regionie. By zaś ukrócić wszelkie europejskie próby zniesienia embarga, USA zagrozi-ły swym europejskim sojusznikom, że takie działanie spowoduje zamrożenie transferu najnowszych technologii wojskowych i konieczne będzie wprowa-dzenie sankcji dla europejskich przedsiębiorstw zbrojeniowych handlują-cych z Chinami40.

Władze w Pekinie podkreślają zaś, iż wprowadzenie embarga na dosta-wy broni było działaniem ze strony Unii Europejskiej daleko nieadekwatnym i niewspółmiernym do popełnionego czynu. Ponadto, co sugerują, to fakt, że minęło od tamtych wydarzeń ponad 20 lat, w którym to czasie Chiny przeszły gruntowne przeobrażenia. Utrzymywanie embarga jest ponadto tworzeniem sztucznych barier we współpracy militarnej UE z Chinami, a jego zniesie-nie przyczyniłoby się do podzniesie-niesienia znaczenia Państwa Środka na scezniesie-nie międzynarodowej. Co ważne, ponieważ Pekin przeprowadza obecnie wielką modernizację sił zbrojnych, jedynym państwem, które posiada nowoczesne technologie wojskowe i jest gotowe je sprzedać Chinom jest Rosja, która jed-nak jest trudnym partnerem i lubi ustawiać Pekin w roli petenta. Brak

konku-wobec których przestaje obowiązywać embargo. […] Dodatkowo istnieje też potrzeba przekształcenia Kodeksu w prawnie obowiązujący dokument, wprowadzający takie same reguły gry dla wszystkich członków UE (obecnie jest on tylko deklaracją polityczną)”. K. Hołdak, A. Konarzewska, op. cit., s. 288–289.

38 Por.: K. Kik, op. cit., s. 138; T. Grobla, op. cit., s. 329–330. Z kolei Jean Pisani-Ferry

stwierdza, iż „wzrost Chin jest realnym i poważnym wyzwaniem dla roli UE w i poglądów UE na ład światowy”. J. Pisani-Ferry, China and the World Economy: a European

Perspecti-ve, Bruegel Policy Contribution 2010, nr 3, s. 9.

39 Chiny sprzedają swoją broń m.in. Korei Północnej, Birmie/Myanmar, Sudanowi,

na co świat zachodni nie ma najmniejszego wpływu, a co jest też niekorzystne dla szeroko rozumianego bezpieczeństwa świata.

(14)

rencji powoduje również, iż warunki kupna sprzętu wojskowego są gorsze, aniżeli mogłyby być przy braku embarga41.

Warto w tym miejscu postawić pytanie o ewentualne skutki zniesienia embarga. Wydaje się, iż po pierwsze — takie działanie będzie miało duże zna-czenie polityczne i stanowić będzie rehabilitację Chin w relacjach między-narodowych. Ceną za to byłoby jednak pogorszenie relacji transatlantyckich i wzrost napięcia między UE a Waszyngtonem. Będzie to więc swoiste zwycię-stwo polityczne Pekinu, polegające na rozbiciu jednomyślności Zachodu, a co za tym idzie — usprawiedliwienie polityki wewnętrznej Chin po wydarze-niach z 1989 roku. Po drugie wreszcie, zniesienie embarga prawdopodobnie przyczyniłoby się do zmiany sytuacji geopolitycznej w regionie Azji Wschod-niej i Południowo-WschodWschod-niej. Napięcia, czy to z Tajwanem, czy też na Morzu Południowochińskim m.in. z Wietnamem, spowodowałyby zwiększenie, i tak już sporych, zakupów uzbrojenia przez państwa regionu (Japonia, Korea Po-łudniowa, Malezja, Indonezja, Filipiny). Chiny zaś potrzebują nowoczesnego uzbrojenia, by zdominować region i usunąć stamtąd amerykańskie wpływy.

4. Inne kwestie problematyczne w stosunkach bilateralnych

Od lat jednym z elementów, na które naciska Unia Europejska w stosunkach dwustronnych z Chinami, jest kwestia demokratyzacji, poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności42. Nie jest bowiem wielkim odkryciem stwierdzenie, że władze sprawują tam silną kontrolę nad niemal każdą sferą ludzkiej aktywności. Najwięcej zastrzeżeń związanych jest jednak z kwestią Tybetu, przetrzymywaniem w więzieniach dysydentów, przeciwników poli-tycznych, niepokornych dziennikarzy czy wreszcie obrońców praw człowie-ka właśnie. Mimo jednak licznych, częstych i o różnym natężeniu nacisków na Pekin czy to Brukseli, czy też poszczególnych państw członkowskich UE43, sytuacja nie ulega poprawie. Ponieważ jednak handel dwustronny kwitnie,

41 Por.: J. Rowiński, op. cit., s. 352.

42 Jeżeli w Państwie Środka zapanowałaby demokracja to zdaniem UE

przyczyniło-by się to do uczynienia z Chin państwa transparentnego, przewidywalnego i stabilnego. Zniknęłaby znaczna część kwestii problematycznych w stosunkach dwustronnych, a i na-pięcia w regionie uległyby zmniejszeniu.

43 Państwa skandynawskie podnoszą problem przestrzegania praw jednostki przy

każdej nadarzającej się okazji. Natomiast większe państwa UE (Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Hiszpania) podchodzą do tej kwestii bardziej pragmatycznie, tzn. przede wszyst-kim nie chcą szkodzić swoim stosunkom gospodarczym z Chinami, a dopiero w dalszej

(15)

ko-a UE postrzegko-anko-a jest w Chinko-ach, w przeciwieństwie do USA, jko-ako byt „neu-tralny” wobec Pekinu (tzn. nie ma między stronami większych zatargów), stwarza to korzystne podłoże pod współpracę polityczną. I właśnie wyko-rzystanie środków soft power (kontakty gospodarcze, naukowe, kulturalne, turystyka) przez Brukselę powodować może powolną, ale jednak zmianę po-dejścia do demokratyzacji i przestrzegania praw człowieka. Co by zresztą nie mówić o Chinach, nie da się nie zauważyć, że pozytywne zmiany następują44.

W dalszej kolejności wspomnieć należy o wzroście chińskiej potęgi nie tylko gospodarczej, ale również militarnej, na co uczula stronę europejską Waszyngton. Najliczniejsza armia świata, szybko rosnące wydatki na zbro-jenia, program modernizacji sił zbrojnych, handel bronią i technologiami podwójnego zastosowania (z Rosją i reeksport do państw trzecich — Syria, Iran, Korea Północna, Birma, Pakistan) — to wszystko są czynniki mogące potencjalnie szkodzić poczuciu bezpieczeństwa UE. Także potencjał wojsko-wy Chin, choć nadal mniejszy od amerykańskiego, to jednak porównywalny, o ile już nie większy od europejskiego, gdzie z roku na rok wydatki wojskowe są w budżetach redukowane45. Warto również wspomnieć o niepokoju wy-woływanym w Brukseli przez napięcie w Cieśninie Tajwańskiej46 czy na Mo-rzu Południowochińskim. Z drugiej zaś strony w 2003 roku strona chińska dopuszczona została do udziału w programie Galileo (europejski system na-wigacji satelitarnej) oraz w budowie reaktora ITER (międzynarodowy pro-jekt badawczy, którego celem jest zbadanie możliwości produkowania na dużą skalę energii z fuzji jądrowej). Współpraca przy tak ważnych i zaawan-sowanych technologicznie projektach badawczych nie budzi jednak, ku zdzi-wieniu m.in. USA, poczucia zagrożenia bezpieczeństwa w Brukseli47.

lejności upominają się o prawa obywatelskie. W efekcie prowadzi to do ostrych sporów w łonie samej UE. Por.: J. Fox, F. Godement, op. cit., s. 61–63.

44 Por.: J. Rowiński, op. cit., s. 355–356.

45 Ponieważ nie ma żadnych oficjalnych danych na ten temat, przypuszczać jedynie

można, iż w kwestii wydatków na zbrojenia są Chiny obecnie drugim, za USA, państwem świata. Więcej na ten temat zob. T. Renard, A BRIC in the World: Emerging Powers, Europe

and the Coming Order, Egmont Papers 2009, nr 31, s. 27–29.

46 Przyznać jednak trzeba, iż UE stara się nie poruszać kwestii Tajwanu na

spotka-niach z władzami w Pekinie, nie utrzymuje również stosunków dyplomatycznych z Taj-wanem, co wcale nie przeszkadza państwom europejskim prowadzić ożywione stosun-ki gospodarcze. Stąd też względna stabilizacja w regionie jest „na rękę” Brukseli. Por.: J.-P. Cabestan, European Union-China Relations and the United States, Asian Perspective 2006, nr 4, s. 26–28.

47 Por.: B. Gill, M. Murphy, China–Europe Relations. Implications and Policy Responses

(16)

Ponadto, jak wskazują chociażby Katarzyna Hołdak i Anna Konarzew-ska, „UE dostrzega — i niejednokrotnie odczuwa — destrukcyjne oddzia-ływanie czynnika chińskiego na jej politykę w różnych miejscach świata”48. Afryka, Ameryka Łacińska — to właśnie w tych regionach Chiny wypierają stopniowo, politycznie i gospodarczo, Unię Europejską. Dzieje się tak dlate-go, że są one tam postrzegane jako partner mniej wymagający, tzn. nie uza-leżniający swej pomocy od szeregu czynników drażliwych (demokratyzacja, liberalizacja, prawa człowieka). Są też Chiny bardziej skore do ponoszenia większego ryzyka inwestycyjnego. Podczas więc gdy UE (czy USA) starają się wywierać naciski na państwa rozwijające się, by te dokonywały szere-gu reform wewnętrznych, Chiny po prostu podpisują kontrakty gospodarcze i handlowe bez wstępnych warunków49. Takie jednak działanie Pekinu po-woduje zelżenie presji opinii międzynarodowej na te państwa, a tym samym nie przyczynia się do rozwiązywania problemów i potencjalnych konfliktów z ich udziałem. Usprawiedliwione więc będzie, mając te uwagi na względzie, stwierdzenie, iż Chiny budują swoją strefę wpływów na świecie, konkuren-cyjną wobec unijnej i amerykańskiej. „O ile więc sam wzrost pozycji Chin w świecie nie stanowi dla UE zagrożenia, o tyle polityka Pekinu pod hasłem business first, ignorująca prawa człowieka i wartości demokratyczne, szcze-gólnie w regionach o dużym ich deficycie, jest dla UE poważnym długofalo-wym wyzwaniem”50.

Gwałtowny i wieloletni już wzrost gospodarczy Chin powoduje rosnące zapotrzebowanie na surowce i energię. Ponieważ same nie posiadają ani gazu, ani ropy naftowej zbyt wiele, a węgiel nie zaspokaja wszystkich potrzeb, Pe-kin posiada w obecnej chwili wiele umów na dostawy ropy, np. z Arabii Sau-dyjskiej, Rosji, ale też Iranu, Angoli, Nigerii, Wenezueli i Iraku. I choć import

48 K. Hołdak, A. Konarzewska, op. cit., s. 294.

49 Bardzo ciekawą opinię wyraziła Justyna Szczudlik-Tatar, argumentując, że:

„two-rzenie coraz potężniejszych środków typu hard power, trzymając się definicji Josepha S. Nye’a, wcale nie wyklucza stosowania przez Chiny środków tzw. soft power. Dzieje tak zwłaszcza w tych regionach świata, gdzie mają Chiny stosunkowo szerokie pole działania, będące skutkiem nieefektywności polityk prowadzonych przez inne podmioty (np. USA, UE), bądź też mniejszego ich zainteresowania danym obszarem. Ponadto, polityka niemie-szania się w sprawy wewnętrzne poszczególnych państw prowadzona przez Pekin spoty-ka się z większą życzliwością innych przywódców aniżeli oferta np. UE, która uzależniona jest od spełnienia szeregu warunków wstępnych. Szerzej o środkach soft power w polity-ce zagranicznej Chin” zob. J. Szczudlik-Tatar, Państwo Środka: soft power w politypolity-ce

zagra-nicznej Chin, Polski Przegląd Dyplomatyczny 2010, nr 2, s. 99–125.

50 K. Hołdak, A. Konarzewska, op. cit., s. 295. Por.: Lanxin Xiang, There is No Such

(17)

surowców z większości tych krajów przyczynia się do ich rozwoju, co samo w sobie nie jest jeszcze może wielkim problemem, to jednak skala importu i jego rosnąca tendencja mogą budzić niepokój w Brukseli. Chiny są obecnie drugim importerem ropy na świecie za USA. Niemniej szybki wzrost impor-tu Chin może spowodować w perspektywie kilkunasimpor-tu lat, że surowca tego będzie na rynku mniej dla innych podmiotów, a jego cena będzie rosła51. Po-nadto nie bez znaczenia jest tu kwestia ochrony środowiska naturalnego, co dla UE jest materią o niebagatelnym znaczeniu. Stąd też Bruksela z zadowo-leniem przyjmuje wszelkie plany Pekinu, mające stopniowo przyczyniać się do zwiększenia dbałości o stan środowiska52.

Różnice między Unią Europejską a Chinami ujawniają się także w przy-padku interpretacji sformułowania „strategiczne partnerstwo”. W rzeczywi-stości bowiem za tym pięknym zwrotem nie kryje się nic, jest to tylko zwrot frazeologiczny, za którym nie idzie polityczna wola działania czy realne moż-liwości dokonania zmian w status quo. Owe partnerstwo nie wychodzi, za-sadniczo, poza współpracę gospodarczą i handlową53. Zbyt duży nacisk kładą, obie strony, na poszczególne problemy (np. dumping, prawa człowieka, em-bargo na dostawy broni, deficyt UE w handlu), za mało zaś uwagi poświęca-ją problemom globalnym i poszukiwaniom możliwości współpracy w obsza-rach wspólnego zainteresowania. Co więcej, owe partnerstwo ma dla UE inne znaczenie aniżeli dla Pekinu. Bruksela postrzega „strategiczne partnerstwo” wszechstronnie, wielopłaszczyznowo, zarówno w stosunkach dwustronnych, jak i globalnych. Chiny natomiast nadają mu wydźwięk geopolityczny i geo-strategiczny, oznaczający intensywne kontakty gospodarcze z UE sprzyjające ich wzrostowi, by tym samym zwiększać szansę na budowę świata wielobie-gunowego i osłabienie dominacji USA w stosunkach międzynarodowych54.

51 Por.: J. Pisani-Ferry, A. Sapir, Eight Potential Roadblocks to Smooth EU–China

Eco-nomic Relations, Bruegel Third-Party Papers 2008, s. 261–263.

52 Por.: J. Fox, F. Godement, op. cit., s. 42–44 i 57–58; M. P. Noguera, The EU-China

strategic partnership in climate change: the biodiversity programme, EU Diplomacy Paper,

2011, nr 2, s. 4–24; J. Holslag, China’s Scepticism of Clean Energy Champion Europe, Inter-national Spectator 2010, nr 1, s. 115–130.

53 Interesującą uwagę w tej kwestii poczynił Bogdan Góralczyk, który podkreślił, iż

„mimo że zacieśniające się stosunki UE–Chiny określa się coraz częściej mianem strate-gicznych to nie mają one jeszcze takiego charakteru. Tworzą one raczej zespół różnorod-nych, nie do końca skoordynowaróżnorod-nych, dialogów w różnych płaszczyznach”. B. Góralczyk, op. cit., s. 29.

54 Wszelkie bowiem koncepcje jednobiegunowe traktowane są przez Chiny jako

im-perialne i hegemonistyczne, a co za tym idzie nie do przyjęcia. Por.: J.-P. Cabestan, op. cit., s. 13–16; G. Geeraerts, op. cit., s. 57–67.

(18)

Dla Pekinu problemem jest również fakt wpływania przez Stany Zjedno-czone na stanowisko UE w zakresie relacji dwustronnych. Chiny uważają, iż wpływ Waszyngtonu na Brukselę jest zbyt duży i często stoi w sprzeczno-ści z interesami obu partnerów. Utrudnia to również osiąganie porozumienia w kwestiach spornych55. Niemniej jednak Pekin i to potrafi obrócić na swoją korzyść, stosując taktykę polegającą na wykorzystywaniu sprzeczności mię-dzy samymi państwami członkowskimi UE oraz mięmię-dzy UE a USA, przyczynia-jąc się tym samym do nasilenia rozdźwięku w relacjach transatlantyckich.

5. Uwagi końcowe

Chiny nie uważają już siebie za państwo rozwijające się, za outsidera w spra-wach globalnego rozwoju. Coraz wyraźniej i dobitniej przedstawiają swoje stanowisko w kluczowych problemach świata i nie zamierzają już z tej drogi zejść. Trudno zresztą dziwić się takiemu stanowisku i rosnącej pewności sie-bie chińskich elit rządzących, skoro już teraz jest to zdecydowanie najludniej-sze państwo świata, druga gospodarka świata, druga armia świata itp. Co-raz trudniej więc takim podmiotom jak Unia Europejska oddziaływać na nie, przekonywać do swoich racji, wartości czy modelu współpracy. Przed Euro-pą zatem, jak się wydaje, jest droga polegająca na przyjęciu bardziej pragma-tycznego podejścia do stosunków dwustronnych56.

Stosunki łączące Unię Europejską z Chinami, co warto podkreślić, nie są typowe, tzn. są to więzi łączące tak bardzo różne od siebie byty prawno-mię-dzynarodowe. Gdy przyjrzeć się bliżej ich strukturom politycznym, zauważy-my elementarne różnice. Z jednej strony bowiem mazauważy-my do czynienia z orga-nizacją zarządzaną wielopoziomowo i wielowymiarowo, składającą się już z 27 państw, między którymi występują, niekiedy istotne, różnice interesów. Z drugiej natomiast widzimy centralnie sterowane quasi-autorytarne pań-stwo, składające się z ponad 30 prowincji, których wielkość, siła gospodar-cza i potencjał ludzki są niemal równe wielu państwom członkowskim UE57.

Niemniej, jak wskazuje chociażby David Shambaugh, „rozpiętość sto-sunków Unii Europejskiej z Chinami jest imponująca, a ich globalne znacze-55 Por.: X. Dai, Understanding EU–China Relations: An Uncertain Partnership in the

Making, CEUS Research Paper 2006, nr 1, s. 24–25.

56 Por.: G. Geeraerts, op. cit., s. 57.

57 Por.: M. Stepan, F. Ostermann, EU–China Relations. Strategic or pragmatic, the

(19)

nie plasuje je jako wyłaniającą się oś spraw międzynarodowych”58. W chwili obecnej jednak nadal należy traktować zarówno UE jak i Chiny, jako mo-carstwa regionalne, lecz działających już w niektórych kwestiach w ska-li globalnej. Ponadto, w konsekwencji zwiększającego się zaangażowania w sprawy międzynarodowe i rosnących obrotów handlowych z zagrani-cą, obaj partnerzy stają się sobie geopolitycznie coraz bliżsi. Choć wystę-pują między nimi pewne różnice polityczne, społeczne czy gospodarcze, to jednak nie wywołują one zwiększonego napięcia na linii Bruksela–Pekin. Jest tak, ponieważ perspektywa rozwijającej się dynamicznie współpracy, zwłaszcza gospodarczej, jest dla nich daleko bardziej atrakcyjna niż „drob-ne” różnice w poglądach.

The European Union relations with China – pragmatism or strategic partnership?

The experience of the past few years clearly shows the intensity of competi-tion between countries or internacompeti-tional organizacompeti-tions of economic objectives. It is becoming more and more difficult to maintain one’s previous position in economic ratings, which is connected with, among other things, increasing and intensifying competition or interdependence on the global markets. The EU also has to endeavour to guard its interests since its global economic position, though still very strong, is go-ing down. China is one of the countries that eclipse the EU in international relation-ships. Where are the main problematic issues in bilateral relations? On what fields, then, is the cooperation going on harmoniously and smoothly? This article is an at-tempt to answer these questions.

58 D. Shambaugh, China and Europe: the Emerging Axis, Current History 2004, nr 9,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Natom iast rozwiązanie umowy dokonane na skutek zgodnych oświadczeń woli rodzi tylko skutki obligacyjne, to jest obowiązek przewłaszczenia (por. przewiduje, że

Kooperacjê z UE Rosja pragnie wykorzystaæ do unowoczeœnienia infrastruktury transportowej gazu ziemnego i ropy naftowej, jednak utrudnienie rozbudowy wi¹¿e siê z pañstwami

Europejska Rosja mo¿e przy tym przemieszczaæ projekt Unii Europejskiej pod wzglêdem kulturowym, geograficznym i historycznym a¿ do Oceanu Spokojnego i wzmacniaæ globalny jej

Pomiar lotu kuli armatniej Odległość przebyta przez kulę [cm] Średnia odległości [cm] Wartość siły naciągu [N] Pomiar przy słabym naciągu Pomiar przy średnim

(1) After hanging around with Mh for a while, any reasonable person will feel like asserting Tr(h), a sentence which says something like, “If I base a machine Mh on the

Ponadto „dyrekcja starała się o t o, aby jak najwięcej uczniów uczęszczało na naukę gimnastyki, która od początku 1890 roku odbywa się w obszernej sali tutejszego towarzy-

Nach einer kleinen Einführung über transnationale Geschichte und Kolo- nialismus im Kontext der Religion kommt er zum Abschnitt Religion als. Forschungsobjekt der

Spóźnione, ale serdeczne powitanie w Warszawie, z życzeniami wszystkich pociech i uciech, ulg i dóbr, na rozpoczynającą się długą zimę! A dlatego spóźnio­ ne, że