• Nie Znaleziono Wyników

Postępy Astronomii nr 2/1983

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Postępy Astronomii nr 2/1983"

Copied!
78
0
0

Pełen tekst

(1)

PL ISSN 0032-5414

POSTĘPY

AST RON OM II

C Z A S O P I S M O

P O Ś W I Ę C O N E U P O W S Z E C H N I A N I U

W I E D Z Y A S T R O N O M I C Z N E J

PTA

TOM XXXI — ZESZYT 2 KWIECIEŃ — CZERWIEC 1983

W A R S Z A W A - Ł Ó D Ź 1983

(2)
(3)

P O L S K I E T O W A R Z Y S T W O A S T R O N O M I C Z N E

POSTĘPY

ASTRONOMII

K W A R T A L N I K

TOM XXXI — ZESZYT 2 K W I EC IE Ń -C Z ER W IE C 1983

W A R S Z A W A - Ł Ó D Ź 1983

(4)

KO LEGIU M REDAKCYJNE

Redaktor naczelny: Jerzy Stodółkiewicz, Warszawa

Członkowie:

Stanisław Grzędzielski, Warszawa Andrzej Woszczyk, Toruń

Sekretarz Redakcji: Tomasz Kwast, Warszawa

Adres Redakcji: 00-716 Warszawa, ul. Bartycka 18 Centrum Astronomiczne im. M. Kopernika (PAN)

W Y D A W A N E Z ZASIŁKU POLSKIEJ A K A D E M II NAUK

(5)

ARTYKUŁY

Postępy Astronomii Tora XXXI ( 1 9 8 3 ) . Zeszyt 2

APROKSYMACJĄ ELIPTYCZNYCH ORBIT PLANETARNYCH W ASTRONOMII STAROŻYTNEJ I ŚREDNIOWIECZNEJ

J E R Z Y D O B R Z Y C K I

In sty tu t H i s t o r i i N au k i, Oświaty i Techn iki PAN (Warszawa)

AIHIPOKCMMAUHH 3JUMIITHHECKHX OPBMT I1JIAHET B ZIPEBHE0 H CPEflHEBEKOBOfi ACTPOHOMM

E . J . O f i K H U K H

C o j e p i a h ii e

OnwcaHO m o t o r u MoaejuipoBaHHB opĆMT njiaHeT b apeBHOcTH m epefl- h m x Benax. IlpeacTaBJieHO $opMyjin Ha h c t m h h y k) aHOMaJimo u pa^nyc seK- Top B 9THX MOfleJIHX.

APPROXIMATION OP ELLIPTICAL PLANETARY ORBITS IN ANCIENT AND MEDIEVAL ASTRONOMY

S u m m a r y

The methods o f m od elling of planetary o rbits in the an tiqu ity and M iddle Ages are d e s c r ib e d . The foim ulae on the true anomaly and radius v ector in these models are giv en .

Aż do początku czasów nowożytnych jednym z trzech podstawo­ wych zagadnień astronom ii matematycznej było o b lic za n ie położeń

(6)

92 J . D o b rzy c k i

c i a ł Układu S ł o n e c z n e g o * . Nie i s t n i a ł y p r z y tym f i z y k a l n e t e o r i e ru ch u p l a n e t , co p o z o s t a w i a ł o w ie le swobody w k o n stru o w a n iu g e o ­ m etry czn y ch m o d e li o r b i t p l a n e t a r n y c h . Problemem podstawowym by ło

z n a l e z i e n i e mechanizmu, p o z w a la ją c e g o w y ja ś n i ć obserwowaną n i e - rów n om iem ość b i e g u p l a n e t y p r z y zachow aniu fu n d a m e n ta ln e j a r y - s t o t e l e s o w s k i e j z a s a d y j e d n o s t a j n e g o ruchu ko ło w ego . Porównanie m odelu z o b s e r w a c ją dokonywane b y ło p r z y p r a k t y c z n i e n ie zm ie­ n i a j ą c e j s i ę p o p r z e z c a ł e s t u l e c i a d o k ł a d n o ś c i pomiarów ( n i e wyż­ s z e j n i ż 1 / 4 - 1 / 6 0 d l a błędów przypadkowych i dużo g o r s z e j w od­ n i e s i e n i u do błędów s y s t e m a t y c z n y c h ) . W t e j s y t u a c j i j e d y n i e d l a o r b i t y K s i ę ż y c a p o tr ze b n e b y ły k o n s t r u k c j e u w z g l ę d n ia ją c e p e r t u r ­ b a c j e ruchu s a t e l i t y . D la celów p o n i ż s z e j k r ó t k i e j c h a r a k t e r y ­ s t y k i głównych m o d e li o r b i t można w ięc odwołać s i ę do k e p le r o w - s k i e j e l i p s y ja k o do r o z w ią z a n ia d o k ła d n e g o . Przy tym n i e j e s t o c z y w i ś c i e i s t o t n a k w e s t i a h e l i o - czy geo cen try zm u , s p r o w a d z a ją c a s i ę t u do dodatkow ej k o n s t r u k c j i e p i c y k l u odwzorowującego ruch Ziemi wokół S ł o ń c a w a s t r o n o m i i p r z e d k o p e m ik o w s k ie j . Zaznaczyć j e s z c z e t r z e b a , że ruch p l a n e t y ro zp a try w a n y b y ł ( z w y jątkiem K s i ę ż y c a ) w p ł a s z c z y ź n i e o r b i t y bez u w z g lę d n ia n ia popraw ki na

s z e r o k o ś ć e k l i p t y c z n ą .

O p i s u ją c k r ó tk o same ty p y o r b i t , pomijamy n a jc i e k a w s z y może elem en t d z ie jó w a s t r o n o m i i m a te m a ty c z n e j, ja k im by ło p r z e j ś c i e od o b s e r w a c j i do m odelu g eo m etry czn ego i w y znaczanie j e g o p a r a ­ metrowe J e s t to je d n a k osobny r o z d z i a ł h i s t o r i i , n i e d a j ą c y s i ę

z w ię ź le p r z e d s t a w i ć bez u p r o s z c z e ń , z a c i e r a j ą c y c h i s t o t n e cechy m atem aty k i s t a r o ż y t n e j . Z o b s z e r n e j l i t e r a t u r y te g o p rze d m io tu wymienić t r z e b a z w ł a s z c z a fun d am en taln e o p raco w a n ia P e d e r - s e n a

(

1974

)

i N e u g e b a u e r a

(

1975

).

Ze s t a r s z y c h p r a c w y korzystano k s i ą ż k i P r i s c h a u f a

(

1871

)

i H e r z a

(

1887

).

O z n a c z e n ia : 0 - śro d e k o r b i t y ( k o ł a d e f e r e n t u , e l i p s y : promień lu b p ó ł o ś w ie lk a zn o im alizo w an as R = 1 ) ,

* P o z o s t a ł e dw8 to u j ę c i e z ja w i s k zw iązanych z obrotem Ziemi (e le m e n ty a s t r o n o m i i s f e r y c z n e j , z w ł a s z c z a w o d n i e s i e n i u do wschodów i zachodów) o r a z o k r e ś l e n i e podstawowego u k ła d u o d n ie ­ s i e n i a , a w ięc o d p o w ie d n ie j t e o r i i z ja w i s k p r e c e s y j n y c h , i n a ­ w i ą z a n i a w sp ó łrzęd n y ch gw iazd do fun d am en taln y ch p ł a s z c z y z n rów­ n i k a i e k l i p t y k i .

(7)

Aproksymacja o rbit 93

C - centralny punkt układu (Z ie m ia , Słońce średnie w sy­ stemie K o pern ika, Słońce prawdziwe w systemie K e p le ­ ra) ,

S - planeta (śro dek e p ic y k la planetarnego w systemie geo- centrycznym ), AP - l i n i a apsyd, ^:PC S = v - anomalia prawdziw a* *, ^ P O S = M - anomalia ś re d n ia , CS = r - promień wodzący. \ 0 . ELIPSA KEPLEROWSKA ( r y s . 1) Mamy tu OP = a = 1 oraz. OC = = e . W ruchu po o r b ic ie e l i p ­

tycznej anomalię prawdziwą v ,

ekcentryczną E i średnią M łączą znane zw ią zk i:

E = M + e sin E ,

+ ~ v _ /1 + e 4._ E

tg 2 “ y T T T tg ~2*

Zachowując dokładność p r z y b l iż e ­

n i a do wyrazów drugiego rzędu Rys. 1. E l i p s a keplerowska mamy: E = M + e s i n M + ^ e ^ s i n 2M i , ro zw ija ją c w szereg wzór na tg v =■ M + 2e s in M +

%

e^ sin 2M. (1 ) 4 Z r e l a c j i r = 1 - e cos E wynika: r = 1 - e cos M + | e2 ( 1 - cos a i) (2 )

* * W przeciw ieństw ie do zachowanej tu normy nowożytnej, ano­ m alię określano w o d n ie s ie n iu do apogeum.

(8)

94 J. Dobrzycki 1. KOŁO MIMOŚRODOWE

Środek orbity kołowej oddalony jest od C o wielkość 2e, ruch jeat jednostajny po obwodzie koła PSA (rya. 2). Mamy teraz związki: ain (p = 2e ain v, v = m + i p , v = M + 2e sin (M + 2e sin M). Stąd j M + 2e sin M + + 2 e2 sin JM. (3)

Rys. 2o Koło mimośrodowe

Dla OT ± OS jest

r cos (f + 2e cos M = 1.

Z dokładnością do wyrazów drugiego rzędu (sec ip = otrzy­ mujemy:

r = 1 - 2e cos M + e2 (1 - cos

ai).

(4) Konstrukcja ta była przyjęta przez H i p p a r c h a dla orbity słonecznej i stosowana do XVI w. ( K o p e r n i k ) .

2. ORBITA Z EKWANTEM (rys. 3) Wzroat anomalii średniej od­

bywa się jednostajnie nie wzglę­ dem środka orbity 0, lecz wzglę­ dem „punktu równania" R, przy czym R0 = 0C = e. POS = E oznacza anomalię ekcentryczną. Mamy zwią­ zki :

ip* a e sin M,

<p2 = e sin v,

E = M + e sin M,

(9)

Aproksymacja orbit 95 v s u + e (s in M + sin M + 2e sin M ), p v = M + 2 e s i n M + e s i n 2 M . (5) Prowadząc CT 1 0S otrzymujemy: r cos c|>2 + e cos E = 1. Stąd O r = 1 - e cos M + — e 2 (1 - cos 2M). (6) 4

Konstrukcja ta - niewątpliwie dzieło Ptolemeusza - stanowiła pod­

stawowe narzędzie matematycznej teorii planet w średniowieczu.

Krytykowana była za naruszanie

aksjomatu jednostajnego ruchu

kołowego. Punkt S nie ma bowiem

stałej prędkości kątowej w ru­

chu względem środka obieganego

koła. Defektu tego nie miała

orbita epicykliczna.

3. ORBITA EPICYKLICZNA Można by też ją nazwać orbi­ tą „dzielonego mimośrodu". Mamy

tu ruch jednostajny planety po

epicyklu TS (ze środkiem w X) Rys. 4. Orbita epicykliczna

i punktu X po okręgu PXA (ry s.

4 ) . Teraz 0X = 1, OC = | e, XS =

\

e, -^SXT = ^ POX = M oraz

^SXP'=s 2 M. Prowadząc SQ || 0X mamy Q0 + OC = 2e oraz CQS = M,

a więc - dla anomalii - sytuację prawie identyczną z modelem po­

przednim. Wpływ nierówności CS * 0X zaznacza się dopiero w wyra­

zie trzeciego rzędu rozwinięcia względem e. Jest też:

v » M + 2e sin M + e 2 sin a i. (7 )

Przy tym, dzięki stosunkowi OC : 0Q = 3 : 4 zachowane są takie

same, jak w orbicie z ekwantem, odległości planety w apsydach

(10)

96 J. Dobrzycki

Rzutując prostopadle promień wodzący CS = r na prostą 0X mamy:

r cos (v - M) + e cos M = 1 + ^ e cos M

i po przekształceniach (jak poprzednio) otrzymujemy:

p

r = 1 - e cos M + e (1 - cos 2M). (8) Orbitę z epicyklem, zastępującą ekwant kombinacją dwóch jednostajnych ruchów kołowych, wprowadził do astronomii planetar­ nej damasceński uczony Ibn a 1-S h a t i r (1304-1376). Plane­ tarny traktat a 1-S h a t i r a pozostał nie znany w Europie aż do niedawnych publikacji historyków astronomii ( R o b e r t s 1957; K e n n e d y , R o b e r t s 1959). Identyczną konstruk­ cję jednakże zastosował w XVI w. K o p e r n i k , odrzucający ptolemeuszowski ekwant jako sprzeczny z zasadą jednostajnego ruchu ciał niebieskich.

Zestawiając podane wyżej rozwinięcia otrzymamy różnice ano­ malii prawdziwej dv i promienia wodzącego dr w poszczególnych modelach względem ruchu po elipsie keplerowskiej:

dv dr

p 2

ekcentryk + 3/4 e sin 2M -e cos M + 1/2 e (1 - cos 3W) ekwant - 1/4 e2 sin 31 + l / 4 e 2 ( l - cos 2M) epicykl - 1/4 e2 sin 2M + 1/2 e2 (1 - cos 3i) Jak już wspomnieliśmy, orbita ekcentryczna stosowana była tylko dla Słońca (e = 1/60). Maksymalna odchyłka anomalii wynosi

1'

tu zaledwie ± — . Pozostałe modele wykorzystywane dla orbit pla­ netarnych pozostawiają odchyłki zaledwie kilkuminutowe, dla Marsa (e = 0.09) dv = + 7'(dla Merkurego jest dv = j; 36',

jednak-Ili 8 X u l a J t

że dla tej planety stosowano specjalne modele, zmierzające do po­ prawnego przedstawiania położeń w elongacjach). Jak widać, pre­ cyzja geometrii planetarnej przekraczała wyraźnie dokładność ob­ serwacji. Skuteczność starożytnych i średniowiecznych modeli orbit wynika z właściwości eliptycznego ruchu planety, prędkość kątowa planety względem drugiego („pustego") ogniska elipsy jest bowiem (znów z dokładnością do wyrazu drugiego stopnia) jedno­ stajna.

(11)

Aproksymacja orbit 97

Odnosząc anomalię średnią M do punktu C1 (M = -^SC.jO na

rys. 1 ) , otrzymujemy v = M + 2e sin M + e 2 sin 2M. Odległość

ognisk CC.j = 2 e odpowiada odległości punktów odniesienia ano­

m alii średniej i prawdziwej we wszystkich omawianych modelach.

Warto dodać, że taki właśnie model orbity eliptyczn ej, w której

położenie planety wyznacza kąt anomalii średniej PC^S, proponowa­ ny był przez kilku autorów ( I . Boulliau, S. Ward i i n .) w połowie

XVII w. (H e r z 1894, str. 223-229).

Upraszczał on obliczanie efemeryd - nie było przecież n a j­

prostszą rzeczą pokonanie bezwładności przyzwyczajenia i zastą­

pienie stosowanych przez stulecia tablic ruchów jednostajnych

przez przestępne równanie anomalii ekcentrycznej - ale zacierał

fizykalny sens praw Keplera. W dziejach mechaniki nieba był to

jednak już tylko epizod, zamknięty wkrótce przez ukazanie się

„Principiów" Newtona.

LITERATURA

F r i s c h a u f J . , 1871» „Grundriss der theorischen Astro­

nomie und der Geschichte der Planetentheorien", Leipzig.

H e r z N . , 1887-1894-, „Geschichte der Bahnbestimmung von Pla-

neten und Kometen", t. I (1 8 8 7 \ t. I I (1 8 9 4 ).

K e n n e d y E. S. , R o b e r t s V . , 1959, uThe Planetary

Theory of Ibn al- Shatir", Isis, 50,227.

N e u g e b a u e r 0 . , 1975, „A History of Ancient Mathematical Astronomy", Pt. I , Springer, Berlin-N. York.

P e d e r s e n 0 . , 1974, „A Survey of the Almagest", University

Press, Odense.

R o b e r t s V . , 1957, „The Solar and Lunar Theory of Ibn

(12)
(13)

Postępy Astronomii Tom XXXI (1 9 8 3 ). Zeszyt 2

INTERFEROMETRIA WIELKOBAZOWA Część I

WPROWADZENIE

K A Z I M I E R Z M. B O R K O W S K I ,

A N D R Z E J J. K U S

Katedra Radioastronomii Uniwersytetu M. Kopernika (Toruń) PAZWOMHTEPOEPOMETPM CO CBEPXflMHHblMH BA3AMH

MacTŁ I

B B E M E

K . M. B o p K o b c k w , A . t ł . K y c

C o f l e p m a H n e

Ctstbh npeacTaBjifieT umpoKHft oo'3op TexHMKM KpynH0da30B0K urnep- $epoMeTpwH k ee npMJiO3K0HMR. HawuHaeM c oCmero oficyscfleHnn npe«MeTa m ero HCTopwH, 3aTeM npeacTaBJineM TeopeTK^ecKne ochobh 3T0fó Tex- HMKH H 0TH01I18HH8 H3MepH0MHX napaMeTpOB K pa3HHM BeJUMHHaM B acTpo- $H3MKe, acTpoMeTpnH m reo$M3MKe. Cjiesyiomwe ^acra nocBnmeHo coBpe- MeHHUM cMdeMaM 3T0fi TexHHKM, MeTOflaii M3MepeHnM h pa3HHM

npHMeHe-THE VERY LONG BASELINE INTERFEROMETRY Part I

AN INTRODUCTION S u m m a r y

In this article we give a broad review of the very long

baseline interferometry (VLBI) technique and its applications.

(14)

100 K. M. Borkowski, A. J . Kus

We s t a r t w ith an overview and proceed to show VLBI in a h is t o ­ r i c a l perspective follow ed by a th e o r e tic a l background. Basic formulae r e la t in g the VLBI observables to d iffe r e n t astrophysical, astrom etric and geophysical parametres are discussed. The sub­ sequent p arts deal w ith the e x is tin g VLBI systems, methods o f measurements and various a p p lic a tio n s o f the VLBI technique.

1.’ WSTljJP

K ilk anaście o s ta tn ic h la t to c a ła h is t o r ia intensywnego roz­ woju nowej te c h n ik i obserw acji - in te r fe r o m e tr ii na bardzo d łu ­ g ich bazach, VLBI (d a le j będziemy używ ali tego skrótu od a n g ie l­ s k ie j nazwy: Very-Long-Baseline In te rfe ro m e try ). In te rfe ro m e tria t a pozwala osiągać ro z d z ie lc z o ś c i kątowe przewyższające o całe rzędy w ie lk o śc i wszystkie dotychczasowe metody, zarówno astro ­ nom ii o pty czne j, ja k i ra d io a stro n o m ii. Optyczna VLBI n ie je s t

przedmiotem tego a rty k u łu , a zainteresowanych odsyłamy do obszer­ nego zbio ru prac na ten temat wydanego przez D a v i s a i T a n g o (1979).

Wiadomo, że nawet najw iększe pojedyncze radioteleskopy m ają r o z d z ie lc z o ś c i zaledwie rzędu m inuty łuku (n p . E s e p k i n a i i n . 1973), b lis k ie nieuzbrojonemu ludzkiemu oku. W metodzie o k u lt a c ji ra d io ź ró d e ł przez Księżyc (np. H a z a r d 1976) praktycznym ograniczeniem są kątowe rozmiary pierwszej s tre fy Fresnela (o k. 8" na fa la c h metrowych); prowadzi to do r o z d z ie l­ czo ści ok. 0^2 ( C o h e n 1969). P otencjalne m ożliw ości od 10 do 100 razy wyższych ro z d z ie lc z o ś c i tkw ią w metodzie s c y n ty la c ji m iędzyplanetarnych (np. L i t t l e 1976), ale dopiero in t e r ­

fero m etria wielkobazowa zezw o liła obejrzeć struktury o wymiarach ułamków m ilisekundy łu k u . Od zarania po d z iś technika VLBI s ta ­ nowi potężne narzędzie astro fizycznych badań ra d io ź ró d e ł, błyska­ w icznie te ż z n a la z ła owocne zastosowania w a s tro m e trii i g e o fi­ zyce. Wymaga ona jednak stosowania n a jb a r d z ie j zaawansowanych o s iąg n ię ć nauki i te c h n ik i, je s t zatem bardzo kosztowna. Jeszcze obecnie tylko najw iększe obserw atoria dysponują instrum entarium VLBI. Takie obserwacje reg ularnie prowadzi sie ć 6 s t a c ji w Sta­ nach Zjednoczonych i 4 w Europie, a ok. 20 innych s t a c j i bądź

(15)

Interferometria wiellcobazowa

101

się w stadium przygotowań albo tylko w sferze planów na n a jb l iż ­

sze lata (ry s. 1 ). Polska weszła do klubu krajów dysponujących

tą techniką w 1981 r . , kiedy to przeprowadzono pierwszy udany

eksperyment - obserwacje testowe interferometrem złożonym ze

100-metrowego radioteleskopu w Effelsbergu (Max-Planck-Institut

fur Radioastronomie - MPI, RFN), systemu anten z Westerborka

(Holandia) i toruńskiego teleskopu 15-metrowego (Katedra Radio­

astronomii UMK). Polska społeczność astronomiczna została poin­

formowana o tym wydarzeniu na Zjeździe PTA (Kraków, 1981 r .)

serią referatów.

Rys. 1. Mapa świata z zaznaczonymi miejscami radioteleskopów,

które uczestniczyły, bądź będą uczestniczyć, w obserwacjach VLBI

( S c h i l i z z i 1982)

Sieć n stacji VLBI tworzy = n ( n - l ) / 2 interferometrów

prostych i tyleż różnych baz, czyli odległości między antenami.

Wielkość baz w praktyce mieści się pomiędzy kilkaset i ok. 8000

kilometrów. Pomiędzy antenami interferometru nie ma żadnych spój­

nych łącz, a ich rolę zastępują oscylatory lokalne kontrolowane

przez niezależne wysokostabilne zegary atomowe (najczęściej są to

masery wodorowe lub rubidowe wzorce c zęstości). W każdej stacji

sieci rejestruje si£ odbierany sygnał na taśmie magnetycznej (na

(16)

102 K. M. Borkowski, A. J . Kus

-

L.O.

- Zec ar

Zec ur

L.O.

-—

•/><

I

^transport

transport

i

rw

Rys. 2. Zasady d z i a ł a n i a : (a ) konwencjonalnego interferom etru ko­ r e la c y jn e g o , (b ) interferom etru z łączami radiowymi i (c ) inter- ferom etru wielkobazowego ( V L B I ) . Symbol mnożenia w kole oznacza operację mnożenia sygnałów (przem iana c zę s to ś c i i ko re la c ja )

nośników za p isu - korelować dane obserwacyjne w jednym ośrodku wyposażonym w sp ec jaln y procesor ( r y s . 2 - c ) . Standardowymi pa­ smami VLBI są fa le 2 , 8 , 3 , 8 , 6, 13, 18 i 21 cm; rz a d zie j wykonuje się obserwacje na innych fa la c h z zakresu od 0 , 3 do 199 cm. Czułość interferom etrów wykorzystujących najw iększe teleskopy wy­ n o s i k ilk a m ilija n sk y c h (1 mJy = 1 0 " 29 V/m"2H z “ 1 ) . R o zdzie lczo ść

interferom etru zgodnie z kryterium Rayleigha w ynosi:

(17)

Interferometria wielkobazowa 103 (w radianach), gdzie d jest bazą, a A- długością fali, tzn. od ok. 0,1 do 0,0001 sekund łuku. Precyzję tych pomiarów uzmysławia i dobrze ilustruje fakt, że przesunięcie się obserwatora o krok na powierzchni Ziemi zmienia położenie jego zenitu o ok. 0','002 (!). Osiągana dokładność określania bezwzględnych współrzędnych radioźródeł jest mniejsza niż rozdzielczość (bo rzędu O'jOl) i porównywalna z wynikami interferometrii konwencjonalnej (np. W a d e i J o h n s t o n 1977; K a p l a n i in. 1982). Dokładność ta jest o mniej więcej rząd lepsza przy względnych pomiarach położeń w zasięgu ok. 0°5 ( S h a p i r o i in. 1979). Graniczne możliwości pomiaru pozycji radioźródeł w naziemnej VLBI wynikają z ograniczeń fizycznych na wielkość bazy (rozmiary Zie­ mi) i z wpływu atmosfery ziemskiej (fluktuacje drogi sygnałów ok.

10 cm z szybkością ok. 10“^ cm/s).

Literatura światowa na temat VLBI liczy obecnie setki pozycji (w polskim piśmiennictwie nie znaleźliśmy żadnej!). Obszerny, zawierający 377 odnośników, spis prac napisanych do połowy 1980 r. sporządziła H. Z. K n u d s e n (u C o h e n a 1980). Uzupełnia to ponad 100-pozycjowa literatura na temat obserwacji radioźródeł pozagalaktycznych w latach 1975-1981, cytowana przez P r e u s- s a (1981),. Z dość oczywistych powodów nie mieliśmy ambicji przedstawić tutaj, choćby pod jakimś względem, kompletnego prze­ glądu prac o VLBI. Ze znanych nam monografii kilka poświęcono całkowicie lub częściowo interferometrii wielkobazowej: Radio Science vol. 5, No. 10 (1970), P i n d 1 a y (1973), E s e p- k i n a i in. (1973), G 1 i e s e i in. (1974), M e e k s (1976), P r o c h a z k,a i T u c k e r (1978), NASA (1979), M c C a r t h y i P i l k i n g t o n (1979), S c h o o n e- v e 1 d (1979), G a p o s c h k i n i K o ł a c z e k (1981), H e e s c h e n i W a d e (1982), C a 1 a m e (1982) oraz CUES (1982). Wiele przeglądów wprowadza stosunkowo ogólnie do różnych aspektów VLBI, np. C o h e n i in. (1968), C o h e n (1969, 1973), C o u n s e l m a n (1973, 1976), M o r a n (1973, 1974, 1976ab), G o r g o l e w s k i (1974), T r o i t- s k i i i in. (1975), S h a p i r o (1976), S c h i l i z z i (1977, 1982), C a n n o n (1978), M o f f e t (1979), H a- c h e n b e r g (1981), D r a v s k i k h i in. (1981), B o o t h (1982) oraz C a m p b e l l (1982). Znaleźliśmy też kilka arty­ kułów popularnonaukowych na wysokim poziomie: B u r k ę (1969),

(18)

104 K . M. Borkowski, A. J . Kus

K e l l e r m a n i ; (1 9 7 1 , 1 97 2 ), T r o i t s k i i (1 9 7 6 ),

M a t v e e n k o (1978) i R e a d h e a d (1 9 8 2 ).

W niniejszym opracowaniu wykorzystaliśmy przede wszystkim

doświadczenia innych autorów przeglądając i studiując kilkaset

z dostępnych p ub lik ac ji. Z konieczności licznie cytowana lite r a ­

tura, chociaż daleka od kompletności, pomoże - mamy nadzieję -

Czytelnikowi w dalszych studiach przedmiotu. W t e j, pierwszej

w s e r ii , części technikę VLBI przedstawiamy w szerszej perspekty­

wie czasowej orsz od strony teoretycznej, dyskutując co bardziej

podstawowe zależności obserwabli. W dalszych częściach opraco­

wania uwzględniliśmy opisy ważniejszych systemów VLBI, metod

i technik pomiarów oraz zastosowań VLBI.

2. OD AUSTRALII DO PÓŁNOCNEJ AMERYKI

Początki interferometrii na falach radiowych sięgają 1946 r . ,

kiedy M c C r e a d y i in. (1947) rozpoczęli obserwacje Słońca

za pomocą jednoantenowego (drugą antenę stanowiło odbicie tej

pierwszej w powierzchni morza) interferometru klifowego w Sydney

(A u s tr a lia ). (Współcześnie tę samą ideę ma wykorzystywać w ie1-

kobazowy interferometr księżycowy zaproponowany przez A r t y-

u k h a i S h y s h o v a ( 1 9 8 2 ) ) . W tymże 1946 r . w podobnych

celach uruchomiono interferometr dwuantenowy w Cambridge (Anglia).

Oba instrumenty pracowały wówczas na falach metrowych i miały

rozdzielczość kątową ok. 1 0 '. W kilku następnych latach, do

1952 r . , M i l l s zbudował interferometr o bazie 10 km wy­

korzystując łącza radiowe (r y s. 2 - b ) , R y l e i S m i t h

z powodzeniem używali już interferometru z przełączaniem fazy,

a H a n b u r y B r o w n ze wpółpracownikami zrealizowali

pierwszy interferometr intensywnościowy. 0 tych pierwszych latach

interferom etrii szerzej piszą P a w s e y i B r a c e w e l l

( 1 9 5 5 ). Początkowo rokujący duże nadzieje i kontrowersje inter­

ferometr intensywnościowy nie zrobił w ielkiej kariery w radio­

astronomii z powodu małej czułości, natomiast po dziś notuje suk­

cesy w dziedzinie optycznej ( H a n b u r y B r o w n 1968,

1979; D a v i s 1976; T o k o v i n i n i S h c h e g l o v

1979 ), a jego twórca spodziewa się w przyszłości sięgnąć do roz­

dzielczości 3-10“ 5 sekundy łuku ( ! ) przy czułości pozwalającej

(19)

Interferometria wielkobazowa 105 Dzięki interferometrom o coraz to większych bazach okazało się, że jest wiele radioźródeł o rozmiarach znacznie poniżej 1'. Jeszcze później, w połowie lat 60., dołączono kilka innych prze­ słanek na to, że istnieją obiekty o rozmiarach rzędu milisekun­ dy łuku. Tak np. słynna seria obserwacji prowadzonych od 1958

r.

w Wielkiej Brytanii (np. A d g i e i in. 1965; P a l m e r i in. 1967) ujawniła, że nawet interferometr o bazie 127 km (na łączach radiowych: Jodrell Bank-Malvem) nie rozdziela kilku z obserwowanych źródeł. Ponadto zmienność kwazarów i radio- galaktyk sugerowała bardzo znikome ich rozmiary kątowe. Do­ świadczenia wykazywały wszakże, że tradycyjne dotąd techniki nie dają nadziei na realizację interferometrów o bazach znacz­ nie przekraczających 100 km - już to ze względu na koszty (szcze­ gólnie w przypadku łącz kablowych), już to z powodu ograniczeń natury fizycznej: zbyt duże fluktuacje fazy i drogi sygnałów na trasie łącz. W tym czasie jednak zaistniały już warunki rea­

lizacji nowego typu instrumentu - interferometru z niezależną rejestracją sygnałów ( M a t v e e n k o i in. 1965). Pojawiły się one wraz z atomowymi wzorcami częstości, które w końcu lat

-12

60. były już dostępne w handlu i miały stabilności rzędu 10 . Prace nad tym nowym instrumentem prowadzono równolegle w Ka­ nadzie i Stanach Zjednoczonych, ukończono u schyłku 1966 r.,

a pierwsze udane obserwacje przeprowadzono v. następnym roku pra­ wie jednocześnie w obu krajach (nieco wcześniej w Kanadzie; G u s h 1966; B r o t e n i in. 1967; B a r e i in. 1967). Jeśli chodzi o pierwszeństwo w niezależnej rejestracji, to jednak należy się ono innej grupie badaczy, którzy wcześniej przeprowa­ dzili udane obserwacje sygnałów radiowych z Jowisza w zakresie dekametrowym za pomocą interferometru intensywnościowego(C a r r i in. 1965).

W tych początkowych eksperymentach VLBI Kanadyjczycy i Amery­ kanie stosowali odmienne rozwiązania techniczne, każde ze swoimi

zaletami i wadami: jedno z analogową rejestracją i obróbką da­ nych, drugie - metodami cyfrowymi. Te zasadnicze różnice utrzy­ mały się do teraz, chociaż powstała cała gama mutacji i ciągle pojawiają się nowe, doskonalsze ich wersje. System amerykański przejęło później znacznie więcej stacji, m. in. praktycznie cała europejska sieć VLBI.

Do 1969 r. przeprowadzono już obserwacje na bazach sięgają­ cych 80# średnicy Ziemi: Goldstone (USA) - Tidbinbilla

(20)

(»,ustra-106 K. M. Borkowski, A. J . Kus

lia ) (10589 km, d/A, = 8 1 * 1 0 ^ ), czy Green Bank (IJSA) - Simeiz

(Krym, ZSRR) (8030 km.d/żl = 134-106 ) ( C o h e n 1969; B r o ­

d e r i c k i in . 1970; K e l l e r m a n n 1 9 7 1 ). Wtedy też

rozpoczęto niezależnie próby obserwacji interferometrycznych

z niezależnymi oscylatorami lokalnymi (na podstawie wzorców rubi-

dowych) w Związku Radzieckim (w sierpniu 1969 r . na częstości

86 MHz i bazie 0 ,5 km; A l e k s e e v i i n . 1 9 7 1 ). Stosowano

wtedy zapis analogowy na taśmie magnetofonowej pasma od 10 do

80 kHz, a dalsza obróbka prowadzona była w postaci dyskretnej na

maszynie cyfrowej. Eksperyment ten powtórzono w 1970 r. na bazie

Pushchino-Pereslavl1 (23 0 km) z rozdzielczością 3 ".

W czerwcu 1971 r. wykonano obserwacje VLBI na bazach Goldsto- ne-Green Bank-Simeiz, w których wszystkie stacje stosowały po raz

pierwszy powszechnie dziś używany system Kark I I ( jednobitowe

próbkowanie sygnału z pasma 2 MHz i rejestracja na magnetowidach;

C l a r k 1 9 7 3 ). Wykorzystano wówczas dwa wzorce rubidowe i j e ­

den wodorowy (w Goldstone), a wyniki były opracowywane w Green

Bank ( C i a r k i in . 197 2 ).

Dużym krokiem naprzód w rozwoju VLBI było zrealizowanie przed

paru latami szerokowstęgowego systemu Mark I I I opracowanego

w NASA (Goddard Space Plight C enter), Haystack Observatory,

National Radio Astronomy Observatory (NRAO) i Massachusetts In­

stitute of Technology (MIT; wszystkie instytucje z USA). Jest on

obecnie wykorzystywany regularnie w eksperymentach niektórych

sieci VLBI.

Statystyki wykazują, że w USA przeprowadzono już łącznie po­

nad 200 eksperymentów VLBI, w których brało udział ok. 120 bada­

czy z 33 instytucji ( B o o t h 19 8 2 ). Sieć europejska rozpoczę­

ła regularne obserwacje (cztery 8-dniowe sesje w roku) w 1980 r . ,

chociaż okazjonalnie eksperymenty przeprowadzano już od 1976 r.

Wąskim gardłem współczesnej VLBI pozostaje dziedzina obróbki wielkiej ilości danych obserwacyjnych. Ilość s t a c ji, których dane

można korelować jednocześnie, jest ograniczona przez możliwości

centralnego procesora do liczby zwykle mniejszej niż ilość uczest­ ników sesji obserwacyjnej. Zmusza to do czasochłonnego wielokrot­

nego powtarzania procesu przetwarzania danych, za każdym razem

z inną kombinacją baz.

Uzyskane dotychczas za pomocą VLBI ważkie astrofizyczne wy­

(21)

Interferometria wielkobazowa 107 rediogalaktyk i kwazarów, wykonane z rozdzielczościami nigdzie indziej współcześnie nie osiąganymi, ujawniają np. niezwykłą pa­ mięć kierunkową centralnego źródła energii w radioźródłach roz­ ciągłych, a kiedy indziej - nadświetlną widomą prędkość ekspansji struktur o wymiarach rzędu milisekund łuku. Obserwacje skupisk galaktycznych źródeł promieniowania maserowego służą poznaniu ewolucyjnych procesów w gwiazdach, zaś szczegółowe badania ich ruchów własnych mają zastosowania przy ocenach odległości i po­ magają w zrozumieniu ewolucji struktur galaktycznych. Zarysowuje się wyraźnie niedaleka perspektywa ustanowienia wreszcie tak po­ trzebnego, prawie absolutnego, układu odniesienia opartego na radioźródłach pozagalaktycznych niemal całkowicie pozbawionych ruchów własnych. Już dziś prawie codziennością są astrometiyczne pomiary z dokładnościami lepszymi niż 10 milisekund łuku, co w sposób kryzysowy dla astrometrii ( P o d o b i e d 1980; por. też 1982) rewolucjonizuje tę tradycyjną gałąź astronomii. Wiele parametrów geofizycznych udaje się obecnie wyznaczać techniką VLBI z dokładnościami pobudzającymi fantazję i nie ukrywane za­ interesowanie geofizyków zajmujących się ruchami własnymi skorupy ziemskiej i ruchem Ziemi w przestrzeni kosmicznej.

Tek więc, po 15 latach od czasu zaobserwowania pierwszych « listków interferencyjnych, interferometria wielkobazowa powoli wkracza w wiek dojrzały. Około 20 obserwatoriów świata w większym lub mniejszym stopniu brało już udział w obserwacjach VLBI, obej­ mujących zakresy częstości od pojedynczych dziesiątków megaherców do 100 GHz i bazy sięgające rozmiarów globu ziemskiego. Rozwój technologii rejestracji pozwolił na stopniowe zwiększanie szero­ kości pasma zapisywanych sygnełów z 360 kHz (jak w systemie Mark I) do 56 MHz (Mark III), co odpowiada kilkunastokrotnej poprawie czułości. Opracowano wiele metod i technik zmierzających do zła­ godzenia degradacji jakości map radiowych oraz estymatorów para­ metrów geodezyjnych i astrometrycznych wynikającej z niestabil­ ności wzorców częstości i atmosfery. Uzgodnienie regularnych

okresów obserwacji pomiędzy różnymi obserwatoriami doprowadziło do utworzenia zorganizowanych sieci VLBI - tak w Ameryce jak i w Europie.

Uznane już osiągnięcia i nie wyczerpane jeszcze potencjalne możliwości VLBI były i są stymulatorami głębokich studiów prowa­ dzonych w celu udoskonalenia istniejących sieci, bądź stworzenia

(22)

108 K. M. Borkowski, A. J. Kus

nowych o specjalnych przeznaczeniach. W Europie ESA (European Space Agency) firmowała opracowanie systemu VLBI opartego na łączach satelitarnych, który pracowałby w czasie rzeczywistym (ESA 1980, 1981). W Związku Radzieckim od kilku lat trwają prace nad innym wielostacjowym satelitarnym systemem zwanym POLIGAM ( A l e k s e e v i in. 1980; też D r a v s k i k h i in. 1981I W Kanadzie i Stanach Zjednoczonych opracowano kilka projektów sieci teleskopów VLBI z optymalizacją rozkładu przestrzennego anten oraz kosztów budowy i eksploatacji (np. C o h e n 1980; L e g g 1982). Wreszcie, chociaż jest to jeszcze stosunkowo od­ legła perspektywa, stopniowo oswajamy się z pojawiającymi się już poważnymi projektami kosmicznych sieci VLBI, które rokują wprost fantastyczne możliwości (np. B u y a k s i in. 1978; K a r d a - s h e v 1980; A l e k s e e v 1981; A n d r e y a n o v 1981).

3. OBSERWABLE INTERFEROMETRII 3.1. Pojęcia podstawowe

Wszystkie interferometry, także optyczne, opierają się na podobnych zasadach. Zaburzone przez wszelkiego rodzaju zakłócenia promieniowanie elektromagnetyczne badanego źródła próbkuje się w czasie w dwóch lub więcej miejscach czoła fali i w wybranym za­ kresie częstości (w tej pracy nie będziemy rozróżniać terminów „częstość" i „częstotliwość", traktując je jako synonimy), a na­ stępnie analizuje się je w poszukiwaniu wspólnych własności. Próbkowanie sygnału radioastronom dokonuje za pomocą anten i sy­ stemu urządzeń służących do wydzielenia żądanego pasma częstości i przetransponowania tego zakresu do obszaru wygodniejszego do dalszej obróbki. W konwencjonalnej interferometrii odebrane sygna­ ły analizuje się na bieżąco, w trakcie obserwacji (w czasie rzeczywistym), zaś w technice VLBI zwykle najpierw są zapisywane w każdej stacji niezależnie, by po pewnym czasie poddać je obrób­ ce na centralnym procesorze (rys. 2). W astronomii sygnały mają na ogół charakter losowy - taki sam jak większość zakłóceń; są to szumy gaussowskie o zerowej średniej. W związku z tym, w celu wy­ dzielenia sygnału, analiz dokonuje się metodami statystycznymi, a wśród nich na pierwszym miejscu zwykłą korelacją.

Współczynnik korelacji dwóch sygnałów, i x2, definiuje się wyrażeniem;

(23)

Interferometria wielkobazowa 109

r(c) - <x1(t )* | ( t + ‘c ) ) / l/< x 1 2> <x|>, (2)

gdzie < . = lim —

J...

dt jest oznaczeniem na uśrednianie At-» At At

w czasie t, a t(t) wyraża wzajemne przesunięcie sygnałów w czasie i zwane jest zapóźnieniem grupowym. Współczynnik korelacji znika, je śli sygnały są zupełnie niezależne, natomiast ma wartość -1 lub 1 w drugim skrajnym przypadku, gdy są całkowicie spójne.

Można pokazać (np. K r a u s 1966} S w e n s o n i M a ­ t h u r 1968; C h r i s t i a n s e n i H o g b o m 1969; R o g e r s 1976), że jeśli sygnały są stacjonarne w ograniczo­ nym paśmie częstości Af, to współczynnik korelacji przyjmuje na­ stępującą prostą postać:

r = rQcos i , (3)

gdzie rQ nazywa się amplitudą, a

ŚEUp) ■ + $ 0 (4)

jest fazą listków interferencyjnych, w której co = 2nf jest czę­ stością kołową wspólną obu sygnałów z dwóch anten. Te dwie wiel­ kości, amplituda i faza, są podstawowymi obserwablami w inter­ ferometrii. Ze wzoru (3) widać, że współczynnik korelacji, zwany częściej jej funkcją, nie zmieni się, jeśli faza wzrośnie o do­ wolną wielokrotność 2tt. Czyni to niejednoznaczność, którą stosun­ kowo prosto daje się rozwiązać w interferometrii konwencjonalnej

(ze względu na mniejszą dynamikę zmian fazy ). W VLBI stanowi to poważny problem, dlatego często z konieczności zamiast z fazy korzysta się z jej pochodnych traktowanych jako podstawowe obser- wable: częstości listków V = $ / ( 2tt) , gdzie kropką oznaczyliśmy różniczkowanie po czasie, oraz zapóźnienia grupowego <c = d<E/du>. W obu tych pochodnych nie ma już nieokreśloności, która znika przy różniczkowaniu jako stała addytywna. Wraz z nią znika jednak część informacji zawartej w fazie.

Funkcja korelacji znika tam, gdzie znika cos $ . By uniknąć tej straty informacji o amplitudzie tworzy się podwójne urządze­ nia korelujące i na tym drugim korelatorze wymnaża się sygnały

przesunięte w fazie względem siebie dodatkowo o 7r/2s r' = = rQcos($ - tt/2) . Te dwie funkcje, r i r ' , tworzą razem tzw. ze­ spoloną funkcję korelacji:

(24)

110 K . M. Borkowski, A. J. Kus

rQe (5)

gdzie j = -/TT.

Można dalej pokazać, że w przybliżeniu:

rQ = V s in c (A f t) , (6)

gdzie tzw. funkcja wygładzająca l is t k i, sinc(Af-c) = sinC'TTAf'c)/

/(TrAft), ma ściśle taką postać tylko w przypadku prostokątnego

pasma częstości, a efektywna wstęga częstości Zif jest mniejsza od

wspólnej części pasm obu sygnałów A£q o dopplerowakie przesunięcie

w częstości ( T h o m a s 1972; R o b e r t s o n 1975a; M o-

r a n 1976a), czyli o częstość listków. V we wzorze (6 ) jest

tzw. widzialnością listków interferencyjnych, która zależy od

struktury źródła sygnałów i ma wartość 1, gdy źródło jest punk­

towe. W przypadku jednowymiarowym widzialność można zdefiniować

jako (np . K r a u s 1966; F o m a l o n t i W r i g h t 197 4 ):

V = — j B U ) e d ! - = ^ Jb(S) e d |, (7)

P ńf p A^

O A

gdzie P = J B U ) d ^ jest gęstością strumienia (Wm“ H z" ) promienio­

wania źródła o rozkładzie jasności powierzchniowej B(Ę) na od­

cinku o szerokości Al; wzdłuż kąta £ liczonego od środka źródła,

który z kolei jest odległy od kierunku prostopadłego (w przypadku

dwuwymiarowym - od płaszczyzny prostopadłej) do wektora bazy in ­

terferometru <T o kąt ^0 , i dla którego zapóźnienie wynosi rQ =

= ^ 50 ) ‘

Wyrażenie (6 ) nie jest ścisłe i w ogólności rQ nie można

przedstawić w postaci iloczynu V i s i n c ( A f t ) , podobnie zresztą

jak funkcja wygładzająca nie zawsze jest postaci sine (np.

S w e n s o n i M a t h u r 1968; B o r k o w s k i 1980;

T h o m p s o n i D ’ A d d a r i o 1982), jednak w praktyce

podany wzór jest wygodnym dopuszczalnym przybliżeniem.

Na różnicę zapóźnień występującą w funkcji podcałkowej w (7)

w głównej mierze składa się różnica w tzw. zapóźnieniach geo­

metrycznych, t o d ś /c , gdzie c jest prędkością światła, a s -

wektorem jednostkowym w kierunku źródła promieniowania. Dla przy­

padku, kiedy źródło posiada małe rozmiary kątowe i leży w strefie dalekiej tę różnicę dobrze przybliża (r y s, 3 ) :

(25)

Interferometria wielkobazowa

111

(8)

Wielkość d coa^o/ A = u' jest tzw. częstością przestrzenną na kie­ runku ęo i wyraża składową bazy prostopadłą do tego kierunku w długościach fali (niekiedy wyraża się ją w radianach traktując jako częstość wyrażenie 2rm'). Rozumiejąc teraz V jako funkcję u', zauważamy łatwo fourierowski jej związek z B(^). Rozkład jas­ ności można więc odtworzyć z pomiaru widzialności:

Proste rozszerzenie tego związku na przypadek dwuwymiarowy poka­ zuje sposób tworzenia map radiowych źródeł, o czym szerzej bę­ dziemy później jeszcze pisać.

Przechodząc do dwuwymiarowego układu współrzędnych sferycz­ nych i przypisując środkowi źródła współrzędne równikowe tQ i &Q , tzn. kąt godzinny (= czas gwiazdowy minu3 rektascensja (a<0)) i deklinację, a kierunkowi (albo biegunowi) bazy odpowiednio t^ i 5^ otrzymujemy zapóźnienie geometryczne i składowe wektora bazy (albo odpowiadające im częstości przestrzenne) w kierunku rekta- scensji oraz deklinacji wyrażone odpowiednio przez:

B U ) = f y ( u ' ) e " J 2 , T U , ^ d u '

.

2tt J (9)

oo

(

1 1

)

(1 0)

Dwuwymiarowa widzialność przyjmuje teraz formę:

V(u,v) . 1

Sj

B(ę,V ) (13)

gdzie | = (a-a

0

)cosóo , zaś

7

= <5- óQ .

We wzorach (11) i (12) można dostrzec fakt, stwierdzony po raz pierwszy przez R o w s o n a (1963), że rzut bazy na sferę

(26)

112 K. M. Bor kowski , A. J . Kus

Rys. 3. I l u s t r a c j a pomocnicza do wzorów (7) i (8)

n i e b i e s k ą w k i e r u n k u obserwowanego ź r ó d ł a z a t a c z a e l i p s ę w mi a r ę r o t a c j i Zi emi , t z n . w m i a r ę w z r o s t u k ą t a t o « E l i p s a t a ma ś r o d e k w u = O i v = d s i n ó bcos<5o /A, e k s c e n t r y c z n o ś ć c o s 5 Q i w i e l k ą p ó ł o ś równą równikowej s k ła do w ej bazy d cos<50 M . P r z y s t ę p n ą i l u ­ s t r a c j ę t e g o z a g a d n i e n i a p o d a j ą P o m a l o n t i W r i g h t ( 1 9 7 4 ) . Z f a k t u , że B j e s t f u n k c j ą r z e c z y w i s t ą wy ni ka, że V j e s t h e r m i t o w s k i e ( t z n . , że c z ę ś ć r z e c z y w i s t a j e s t p a r z y s t a , a c z ę ś ć u r o j o n a - n i e p a r z y s t a ) , co o z n a c z a , że j e ś l i b a z a z o s t a n i e od­ wrócona, t o n i e d o s t a n i e s i ę ż a d n e j nowej i n f o r m a c j i , a zat em, że t y l k o połowa d a n e j e l i p s y j e s t i s t o t n a p r z y o b s e r w a c j a c h ( o c z y ­ w i ś c i e , z a k ł a d a j ą c d o br y s t o s u n e k s y g n a ł u do szumu). 3 . 2 . K a l i b r a c j a a m p l i t u d y l i s t k ó w I n t e r f e r e n c y j n y c h W związku z o g r a n i c z e n i a m i na i l o ś ć i n f o r m a c j i , k t ó r ą można z a r e j e s t r o w a ć , c z ę s t o w t e c h n i c e VLBI p r ó b k u j e s i ę i o g r a n i c z a s y g n a ł p r z e d z api se m i p ó ź n i e j s z ą k o r e l a c j ą . J e ś l i s y g n a ł y s ą próbkowane j e d n o b i t o w o , t z n . gdy z a m i a s t o r y g i n a l n y c h p r ze b i e g ó w x 1 ze wzoru (2) do k o r e l a c j i używa s i ę s y g n a ł u :

(27)

Interferometria wielkobazowa 113 1, gdy xi > O,

-1, gdy < O, (14)

to utracona zostaje całkowicie informacja o amplitudzie sygnału. Mimo to można pokazać ( V a n V l e c k i M i d d l e t o n 1966; T h o m a s 1969; H a g e n i P a r l e y 1973; M a- r e c k i 1980), że współczynnik korelacji dla sygnału szumowego daje się odtworzyć za pośrednictwem zależności V a n V l e c k a:

gdzie r jest współczynnikiem korelacji krzyżowej sygnałów

Oznacza to, że tak drastyczne ograniczenie prowadzi do spadku czułości, albo stosunku sygnału do szumu, jedynie o czynnik

<

jt

/

2.

Pomiar współczynnika korelacji nie daje wszakże jeszcze in­ formacji o bezwzględnej mocy sygnałów. Skorelowany strumień Fc można wyznaczyć ze wzoru ( C o h e n i in. 1975):

gdzie TQi = Ai/(2k) jest czułością i-tej anteny, - jej po­ wierzchnią skuteczną (m^), k - stałą Boltzmanna, Tsi - tempera­ turą systemową (łącznie z temperaturą antenową,K), a czynnik b uwzględnia utratę informacji o amplitudzie funkcji korelacji po­ wstającej w wyniku próbkowania i ograniczania oraz późniejszej obróbki w procesorze wykonywanej metodami dyskretnymi, jak też częściową utratę spójności sygnałów spowodowaną niestabilnościami oscylatorów lokalnych i atmosfery. Dla systemu Mark II wartość b wynosi w przybliżeniu 2,6.

Nie zawsze możliwy jest pomiar wartości Tg^ wystarczająco dokładnie, szczególnie dla bardzo słabych źródeł, i dlatego na ogół stosuje się kalibrację pojedynczych elementów interferometru technikami różnicowymi (np. M o r a n 1976b; R e i d i in. 1980)s

(15)

Ponieważ prawie zawsze r «1, to związek (15) można przepisać do:

(28)

114 K . M. Borkowski, A. J . Kus

< x ? (o n )> - < x ? ( o f f )>

T 4P = T . — =--- i--- (1 7 )

gdzie je s t temperaturą systemową (b e z źródła w w i ą z c e ), a w skaźn iki „o n " i „ o f f " odnoszą s ię do fragmentów obserw acji prowadzonych ze źródłem w wiązce anteny i poza n i ą , odpow iednio, w i-tym systemie odbiorczym . Wymnożenie teraz współczynnika k o re­ l a c j i ( 2 ) przez średn ią geometryczną mocy sygnałów (1 7 ) czyni k a lib r a c ję f u n k c ji k o r e la c ji w k e lw in a c h . Ten sposób k a l i b r a c j i też n ie je s t doskonały, gdyż wymaga dobrej znajom ości własności szumowych systemów o d b io rczych . W praktyce k a lib r a c ję tak ą , w tym i u ś c iś le n ie w arto ści współczynnika b , przeprowadza s ię obserwu­ jąc źródła k a lib r a c y jn e (o znanym strum ieniu i fu n k c ji w i d z i a l ­ n o ś c i b l i s k i e j je d n o śc i) w ustalonych kró tkich odcinkach czasu w trakcie s e s j i o bserw acy jn ej, oraz przez porównywanie zgodności amplitudy w punktach p r ze c in a n ia s ię e l i p s na p ła szczy źn ie uv ( j e ś l i są w ięcej n i ż 2 anteny s i e c i V L B I ) .

Faza listkó w in te r fe r e n c y jn y c h , tak jak o pisaliśm y ją wcześ- ' n i e j , je s t dobrym przyb liże nie m w in te r fe r o m e t r ii konwencjonal­ n e j . Rozważymy teraz o g ó ln ie js z y przypadek, w którym in t e r f e r o ­ metr ma n ie z a le ż n e oscylato ry lo k a ln e .

Fazę sygnału indukowanego w antenie reprezen tu je c zy n n ik :

gd zie X(co,t) je s t zaburzeniem fa zy wywołanym przez ośrodek pro­ p a g a c ji sygnału do an ten. W kolejnych stopniach systemu o d b io r­ czego n astęp uje wzmocnienie sygnału i przem iana c z ę s t o ś c i , co odpowiada wymnożeniu sygnału przez czynnik (am plitudę z a n ie d ­ bujemy) :

g d zie u>o je s t c zę sto śc ią oscylatora lo k aln ego , a V Q(co,t) u w zględ­ n i a n ie s t a b il n o ś ć fa z y wzorca czę sto śc i oraz zawiera w sobie

składnik zależn y od c zę s to ś c i i pochodzący od przesunięć fazowych 3 . 3 . A n aliza fa zy

(29)

I n t e r f e r o m e t r i a w i e l k o b a z o w a 115 w torze w z m a c n i a n i a s y s t e m u o d b i o r c z e g o . D l a u p r o s z c z e n i a z a ł o ż y ­ l i śmy ponadto, że s y s t e m f i l t r u j e t ylk o d o l n ą w s t ę g ę w .cz. Z a ­ p i s y w a n y n a m a g n e t o w i d z i e s y g n a ł m a z a t e m faz ę p o stac i:

^>(u>,t) = to(t + t ) - u) t + X - V . (1 8)

P o d o b n ą f a z ę ma s y g n a ł r e j e s t r o w a n y w d r u g i m sys t e m i e o d b i o r c z y m i n t e r f e r o m e t r u , z t y m że nie w y s t ę p u j e w niej % , które z d e f i - n i c j i jest w i e l k o ś c i ą r ó żn ic ow ą, zaś p r z e d k o r e l a c j ą c a ł y s y g n a ł z os taj e p r z e s u n i ę t y w czas i e o - m o d e l o w ą w a r t o ś ć z a p ó ź n i e n i a o b l i c z a n ą a p r i o r i w c e l u s k o m p e n s o w a n i a z a p ó ź n i e n i a g e o m e t r y c z ­ n e g o i i n n y c h z a p ó ź n i e ń m o ż l i w y c h do o c e n y (w t y m i n s t r u m e n t a l ­ n e g o n a k a b l a c h i b ł ę d u u s t a w i e n i a e p o k i zegarów; np. T h o m a s 1972, 1973). Ten d r u g i s y g n a ł m a wi ęc fazę:

<f>'(co,t ) = U)(t + Tm ) - t o ^ t + T m ) + X ' - ¥ ^ . ( 18a) W c z as i e k o r e l a c j i p i e r w s z y s y g n a ł jest w y m n a ż a n y przez s p r z ę ż e n i e z es p o l o n e d r u g i e g o i ta o p e r a c j a daje w w y n i k u f azę r ó ż n ico w ą:

$ = i p — ip1 = ł o t + A t O p t + , ( 1 9 ) g dzie p o ł o ż y l i ś m y t za x - T m , Aioo za - u>o , zaś + + X - X' - Y o + I s t o t n ą r ó ż n i c ą w w y r a ż e n i a c h (19) i (4) jest p r z y c z y n e k do c z ę s t o ś c i l i s t k ó w i n t e r f e r e n c y j n y c h p o c h o d z ą c y od r ó ż n i c y w c z ę s t o ś c i a c h i f a z a c h o s c y l a t o r ó w l okalnych.

W s p o m n i e l i ś m y o w p r o w a d z a n i u m o d e l o w e g o z a p ó ź n i e n i a T m do j e d n e g o z k o r e l o w a n y c h sygnałów, k t óre w k o n w e n c j o n a l n e j i n t e r ­ f e r o m e t r i i też się reali zu je , ale za p o m o c ą w ł ą c z a n i a o d p o w i e d n i o d o b r a n y c h o d c i n k ó w linii z a p ó ź n i a j ą c y c h (zwykle w o b w o d a c h p.cz.) w o b u g a ł ę z i a c h i n t e r f e r o m e t r u . P r o c e d u r a ta w y n i k a z i s t n i e n i a f u n k c j i w y g ł a d z a j ą c e j listki, t y p u sine we wzor ze (6), k t ó r a s z ybko m a l e j e ze w z r o s t e m z a p ó ź n i e n i a r - rośn i e ono z k o l e i l i ­ n i o w o z d ł u g o ś c i ą b a z y (por. w z ó r (10)). By n i e u t r a c i ć istot nie n a a m p l i t u d z i e listków, ń f t m u s i być z n acz n ie m n i e j s z e od 1, gdyż d la tej w a r t o ś c i p r z y p a d a pi er w s z e zero f u n k c j i sine (por. np. C h r i s t i a n s e n i H o g b o m 1969). W y maga nie , aby t « 1 / A f jest r ó w n o w a ż n e w a r u n k o w i , by c a ł k o w i t e z a p ó ź n i e n i e było z na c zn i e m n i e j s z e od tzw. c z a s u s p ó j n o ś c i S y g n a ł ó w ( B o r n

(30)

116 K . M. Borkowski, A. J . Kus

i W o l f 1 9 64; M a n d e l i W o l f 1 9 6 5 ) . P rzy wstędze 0 szerokości 2 MHz ten czas wynosi zaledwie 0 , 5 ^-s.

W c za sie obróbki sygnałów wykonywana je s t je szc ze jedna ope­ rac ja na f a z i e : spow alnianie c zę sto śc i (mówi się też o w stecznej r o t a c ji) listków in te r fe r e n c y jn y c h . Naturalna częstość listków je s t różna d la różnych baz i zm ienia s ię w trakcie o b s e r w a c ji, a ponadto na ogół je st zbyt wysoka (n p . 1 kHz) do wygodnej ana­ l i z y . W stecznej r o t a c ji dokonuje s ię przez m ieszanie (przem ianę c zę sto ś c i poprzez cyfrowe lub analogowe mnożenie) jednego z syg­ nałów przed k o r e la c ją , albo - alternatywnie - samej fu n k c ji kore­ l a c j i z sinusoidalnym sygnałem o modelowej c zę sto śc i o b lic za n e j przez komputer na podstawie znanych przybliżonych parametrów ob­ serw acji (t a k ic h jak n p . współrzędne źródła i bazy i n t e r f e r o ­ m e tr u ). Modelowa częstość o b lic za n a je s t tak , by całkow icie skom­ pensować naturalną częstość listk ó w , ale na w y jśc iu ko re lato ra obserwuje się zwykle re zid u aln ą niezerową częstość wynikającą z niedo sko nało ści obliczanego a p r io r i m odelu. W niektó rych sy­ stemach VLBI tę operację przeprowadza s ię w trakcie obserw acji poprzez odpowiednie r o z s tr a ja n ie c zę sto ś c i oscylatorów lokalnych (d o b ie ra n ie odpowiedniej w arto ści Acoq we wzorze ( 1 9 ) ) .

3 . 4 . Inform acje zawarte w obserwablach

Na obserwable V L B I, t z n . na amplitudę i fa zę listków i n t e r ­

ferencyjnych oraz na ich pochodne, oprócz oczywistych czynników

typu współrzędnych obserwowanych źródeł i parametrów bazy i n t e r ­ ferom etru, wpływ mają w o gólności efe k ty związane z ośrodkami prop agacji sygnałów, strukturą źró dła, jego ruchem, pływami sko­ rupy z ie m s k ie j, ruchami kontynentów, ruchem bieguna Ziem i, nuta- c ją i precesją o s i z ie m s k ie j, zachowaniem s ię wzorców c zę sto śc i 1 innym i, mniej znaczącymi zjaw isk a m i. E fekty związane z Ziemią i źródłem o ddziaływ ają na fa zę poprzez czasową zależność wekto­ rów d i s , odpow iednio. Um iejętnie parametryzując te wpływy można odzyskać ilościow e o n ic h inform acje z a n a liz y o b s e r w a b li. Same obserwacje powinny oczyw iście być tak zorganizowane, aby - oprócz

zapew nienia wymaganej dokładności i czasokresu - wyeliminować

maskowanie s ię n iektó rych parametrów przez kombinacje in n ych . Upraszczając is t o t n ie całe zagadn ien ie dla przykładu pokażemy t e r a z , podobnie lub a n alo g ic zn ie jak S h a p i r o ( 1 9 7 6 ) , R o b e r t s o n (1 9 7 5 b ) albo E 1 s m o r e (1974), ja k i jak ie

(31)

In te rfe ro m e tria wielkobazowa 117

inform acje można odzyskać z pomiaru z a p ó źn ien ia, które je s t po­ chodną fa z y listków po c zę s to śc i obserw acji i które uzyskuje się za pomocą technik szerokowstęgowych (n p . R o g e r s 1 9 7 0 ). Uproszczenie zaw iera s ię w za ło że n ia c h , że obserwowane źródła są punktowe i n ieskoń czen ie o d le g łe , że Ziemia rotuje jak ciało sztywne ze znaną stałą prędkością i że do całkowitego zapó źnienia n ie ma innych przyczynków oprócz zapó źnienia geometrycznego (1 0 ) i ro zb ie żn o ś c i epoki ustaw ienia i szybko ści chodu zegarów. P r z y j­ m ując, że względny chód zegarów da s ię opisać funkcją lin io w ą , całkowite zapóźnienie można sparametryzować n astęp ują co :

5s

-cCto) » — + a' + a 2t Q 0 8., + a 2tQ + a 3c o s (t o - t fc) , (2 0 )

gdzie a., = d s i n ó ^ i n ó ^ / c + błąd epoki zegarów, a 2 wyraża nie- w spółm iem ość chodu zegarów, zaś ca^ o d c o s ó ^ o s ó ^ . Nie tracąc na o gólności tej a n a liz y , kąt godzinny źródła tQ traktujemy chwi-

lowo jako czas (w rze czy w is to śc i różnią s ię one o rektascen sję źró dła: czas gwiazdowy = t Q + otQ) .

Model zapó źn ien ia ( 2 0 ) im p lik u je , że będzie ono sinusoidą 0 dobowym okresie nałożoną na p rzebieg liniow y o n ac h y le n iu a 2 1 wysokości a., w c h w ili t = 0 . J e ś l i zatem obserwacje obejmą znaczny ułamek okresu tej sin u soid y ( c z y l i d o b y ), to będzie można stąd wyznaczyć dwa parametry liniowego składnika równania (2 0 ) o raz amplitudę i fa zę sin u s o id y , c z y l i razem c zte ry parametry. Z amplitudy można odzyskać wartość składowej równikowej bazy , zaś z fa zy - nachy len ie tej bazy względem p łaszczy zn y prostopadłej do s . Niewiadomych je s t jednak aż siedem (t r z y składowe wektora b azy , dwie wpółrzędne źródła i dwa parametry z e g a ró w ), a zatem układ n ie da się rozwiązać w tym przypadku. J e ż e l i jednak do

o bserw acji włączyć dodatkowe źródło, to wprowadza s ię tylko

dwie nowe niewiadome (współrzędne tego ź r ó d ł a ), a uzyskuje trzy parametry z pomiarów (czw arty parametr, a.,, n ie zmienia s i ę ) . Przy obserwacjach k i l k u źródeł i s t n i e j e dowolność w wyborze po­ czątku pomiaru r e k t a sc e n sji (r e k t a s c e n s ja jednego ze źródeł musi być z a ł o ż o n a ), co wraz z powyższym c z y n i, że ju ż przy trzech ob­ serwowanych radioźródłach ilo ś ć niewiadomych je s t równa il o ś c i mierzonych parametrów; możliwe staje s ię zatem o k reślenie współ­

rzędnych w szy stkich źró deł, parametrów bazy i charakterystyki chodu zegarów je d n o cześn ie za pomocą pojedynczego interferom etru

(32)

118 K. M. Borkowski, A.J.Kus

( S h a p i r o i K n i g h t 1970). Można dalej pokazać, że w przypadku sieci VLBI liczącej więcej anten w celu wyznaczenia wszystkich parametrów należy obserwować przynajmniej dwa źródła ( S h a p i r o 1976).

Podstawowa obserwabla, faza listków interferencyjnych, za­ wiera oczywiście wszystkie informacje, które nosi zapóźnienie grupowe i można by powtórzyć dopiero co przeprowadzoną analizę w sposób analogiczny (np. R o g e r s i in. 1978). Niestety, faza zawiera w sobie niejednoznaczność wielokrotności 2n, o czym już wspominaliśmy. Jeżeli tej niejednoznaczności nie da się usunąć, to problem wyznaczenia współrzędnych bazy i źródeł oraz parametrów zegarów (wszystkich wielkości jednocześnie) jest nie­ rozwiązywalny, gdyż ilość niewiadomych dodana przy każdym nowym źródle jest równa liczbie wiadomych. Ponadto, jeśli nie uda się prześledzić fazy listków bez utraty jednoznaczności przez znaczną część doby, to też z tej obserwabli niewiele informacji można odzyskać o składowych bazy lub położeniu źródeł z osobna ( S h a ­ p i r o 1976). Wzmiankowane śledzenie fazy wykonuje się poprzez proste zliczanie listków interferencyjnych poczynając od ustalo­ nego momentu, dla którego zakłada się zwykle zerową fazę.

Częstość listków interferencyjnych nie ma tej nieokreśloności co faza, gdyż tamta addytywna nieznana stała znika przy różnicz­ kowaniu fazy po czasie. Częstość wszakże jest mniej dokładna: niepewność określenia położenia źródła na podstawie ciągu pomia­ rów tej obserwabli będzie większa niż przy użyciu samej fazy o czynnik ok. 1 dzień/T, gdzie T oznacza czas obserwacji (C o u n- s e 1 m a n 1976). Inną wadą częstości listków jako obserwabli jest całkowita jej niewrażliwość na składową bazy równoległą do osi obrotu Ziemi i zanik czułości na deklinację źródeł znajdują­ cych się blisko równika niebieskiego. Można się o tym przekonać różniczkując fazę po czasie i zauważając, że dd/dt = £3*5 jest prostopadłe do wektora prędkości obrotowej Z i e m i , U ż y w a j ą c częstości jako jedynej obserwabli w zasadzie nie można też okre­ ślić błędu synchronizacji zegarów, albo deklinacji wszystkich źródeł. Pomimo tylu wad, a z powodu dość łatwego jej mierzenia przy względnie prostym instrumentarium, obserwabla ta bywa sto­ sunkowo często wykorzystywana w praktyce przy określaniu pozycji radioźródeł (np. C o h e n i S h a f f e r 1971; D u b i n - s k i i 1973, 1976; C o u n s e l m a n 1974; C a n n o n

(33)

Interferometria wielkobazowa

119

i in. 1979; F o u q u e t i R e i d 1982} M o r a b i t o i in. 1982), równikowej składowej bazy i niejednostajności chodu wzorców częstości ( C a n n o n i in. 1979), a także do sporzą­ dzania map, gdy zawodzą metody syntezy apertury (np. M o r a n 1976b; W a l k e r i in. 1978).

Rzadziej mierzy się pochodną po czasie z zapóźnienia grupo­ wego jako niezależną obserwablę zwaną prędkością zapóźnienia %. Podobnie jak częstość listków i ta obserwabla jest nieczuła na biegunową składową bazy interferometru, a dodawanie nowych ob­ serwowanych źródeł nie poprawia bilansu wiadomych i niewiadomych ( R o b e r t s o n 1975b).

3.5. Dokładność pomiarów obserwabli

W teorii interferometru, którą już naszkicowaliśmy, zakłada się, że odbierane sygnały są stacjonarne, a uśrednianie prowadzi się dostatecznie długo, na tyle by pozbyć się prawie wszystkich fluktuacji. Chociaż założenie pierwsze jest na ogół dobrze speł­ nione, to integracji mimo to nie można prowadzić w nieskończo­ ność - jak to sugeruje np. wzór

( 2).

Prócz banalnego powodu,

ograniczeniem w pewnym sensie jest skończona częstość listków in­ terferencyjnych. Wprawdzie naturalna częstość c o t

/ ( 2

tt

)

, jest

s

stosunkowo wysoka, ale można ją zredukować omówioną już operacją rotacji wstecznej do częstości w praktyce znacznie poniżej 1 mHz. Istnieje wszakże bardziej podstawowe ograniczenie na czas inte­ gracji: czas spójności sygnałów. Sygnały tracą spójność na drodze propagacji przechodząc przez różne ośrodki i doznając niejednako­ wych zaburzeń - głównie w atmosferze ziemskiej. Drugim poważnym czynnikiem powodującym dekoherencję sygnałów jest niestabilność niezależnych oscylatorów lokalnych na obu końcach bazy interfero­ metru. W przypadku wysokostabilnych wzorców częstości ogranicze­ niem jest jednak tylko atmosfera ( R o g e r s i M o r a n

1981).

Skończony czas koherentnej integracji At czyni, że współczyn­ nik korelacji fluktuuje w czasie i nie można go zmierzyć dokład­ nie. Podstawowym miernikiem dokładności pomiarów jest stosunek

Sygnału do szumu (N e s 1981; por. też E s e p k i n a i in. 1973; M o r a n 1974, 1976b; R o g e r s 1976, 1979b; T h o m p s o n i D ’A d d a r i o 1982):

(34)

120

K . M. Borkowski, A. J . Kua

(

21

)

gdzie w ielkość 2 A f At wyraża ilo ść n ie za leżn y c h wartości albo próbek uśrednianego syg nału . Czynnik F /( 2 k ) we wzorze (2 1 ) je s t równoważny śre d n ie j geometrycznej temperatur antenowych wy­ wołanych przez promieniowanie badanego źródła.

Odchylenia standardowe pomiarów am plitudy, fazy i c zę sto śc i listków oraz zapó źnienia grupowego o k re ślają odpowiednio wyraże­ n ia (N e s 1 9 8 1 ):

Przyjm ując, dla p rzykładu, że interferom etr pracujący jedno- wstęgowo w systemie Mark I I (A f = 2 MHz, b = 2 ,6 ) składa się z anten o średnicach 15 i 100 m ze skutecznościam i po 50% każda, że temperatury systemowe wynoszą 100 i 70 K i że obserwuje się źródło o strum ieniu 1 Jy z in te g rac ją 100 s , otrzymuje s i ę :

G v = 0 , 2 8 mHz oraz

erT = 14 n s .

Przykład ten po kazu je, że nawet skromny, 15-metrowy r a d io t e le ­ skop w połączeniu z większymi instrumentami staje s ię n ie p o ś le d ­ nim narzędziem współczesnej astronom ii.

Dokładność pomiarów obserw abli wyrażona wzorami ( 2 l ) - ( 2 5 ) o d zw ie rc ied la jedynie wpływ flu k t u a c ji krótkoczasowych

wynikają-( 22) 2Af At (2 3 ) 6 = -/T/Cn^ At) oraz eT = / 3 / ( ^ A f )

.

(2 4 ) (2 5 ) <u= 20, 6 p = 5- 10 "5

(35)

I n t e r f e r o m e t r i a wielkobazowa 121 cych z w ł a s n o ś c i szumowych s y st e mu o d b i o r c z e g o ,i ź r ó d ł a . W o s t a ­ tecznym r o z r a c h u n k u j e d n a k a t m o s f e r a zi ems ka - j o n o s f e r a z t r o p o - s f e r ą - u s t a n a w i a j ą g r a n i c z n ą d o k ł a d n o ś ć , z j a k ą można z mi er zy ć p o z y c j e r a d i o ź r ó d e ł . ! i c h s t r u k t u r ę , a t a k ż e p a r a m e t r y g e o d e z y j n e naziemnymi t e c h n i k a m i i n t e r f e r o m e t r y c z n y m i ( n p . F a t h u r i i n . 1970; W e n - j u n 1979; D r a v s k i k h i F i n - k e l s t e i n 1979; S p o e l s t r a i S c h i l i z z i 1981;. B o u g e r e t 1981; G o s s a r d 1 981) . Błędy f a z y i z a p ó ź n i e n i a sygnałów s ą wywołane f l u k t u a c j a m i w s p ó ł c z y n n i k a z a ł a m a n i a a t m o s f e r y , k t ó r e w j o n o s f e r z e s ą o d b i c i e m zmian c a ł k o ­ w i t e j i l o ś c i e l e k t r o n ó w , a w t r o p o s f e r z e - f l u k t u a c j a m i t e m p e r a ­ t u r y , c i ś n i e n i a i z a w a r t o ś c i p a r y wodnej. Tak w j o n o s f e r z e , j a k i w t r o p o s f e r z e można w y r ó żn i ć s k ł a d ­ n i k i w z g lę d n i e s t a ł e i s k ł a d n i k i zmienne, ze z m i e n n o ś c i ą w s k a l i od k i l k u m i n ut do p o j e d y n c z y c h g o d z i n . Współczesne modele t y c h s t a ł y c h s k ł a d n i k ó w s ą d o s t a t e c z n i e dobr e do pro gn ozowani a d r o g i sygnałów p r z e z a t m o s f e r ę z d o k ł a d n o ś c i ą l e p s z ą n i ż 1 cm ( n p . M o r a n i R o s e n 1981; S t o t s k i i 1 9 7 6) . N a t o ­ m i a s t w c e l u r e d u k c j i wpływu s k ł a d n i k ó w zmiennych na o b s e r w a c j e

z a c h o d z i p o t r z e b a c i ą g ł e g o m o n i t o r o w a n i a a t m o s f e r y .

Jedn ą z n a j s k u t e c z n i e j s z y c h metod p o p r a w i a n i a o b s e r w a c j i VLBI na e f e k t y j o n o s f e r y c z n e j e s t o b s e r w a c j a r a d i o ź r ó d ł a j e d n o c z e ś n i e na dwóch s z e r o k o r o z s t a w i o n y c h w widmie c z ę s t o ś c i a c h i wykorzy­ s t a n i e p r o s t e j ( kw a d r a to w e j) z a l e ż n o ś c i w s p ó ł c z y n n i k a z a ł a m a n i a od c z ę s t o ś c i o b s e r w a c j i . Szczegółowe a n a l i z y wpływu t e g o c z y n n i k a p r z e p r o w a d z i l i m . i n . H i n d e r i R y l e ( 1 9 7 1 ) , D r a v ­ s k i k h i P i n k e l s t e i n ( 1 9 7 7 ) , M e y e r-V e r - n e t (1980) i S p o e l s t r a ( I 9 8 2 a b ) . W t r o p o s f e r z e n a j p o w a ż n i e j s z y p ro bl em d l a VLBI s t a n o w i zmien­ n a z a w a r t o ś ć p a r y w od ne j. O s t a t n i e l a t a badań w y k az ał y , że można j ą j u ż t e r a z moni torować z d o k ł a d n o ś c i ą 2 cm, m . i n . k o r z y s t a j ą c z r ad i o m e t r ó w p r a c u j ą c y c h na c z ę s t o ś c i j e d n e j z l i n i i e m i s y j n y c h c z ą s t e c z e k wody ( 2 2 , 2 GHz) (W u 1979; C l a f l i n i R e s c h 1979; R e s c h i C l a f l i n 1979; M o r a n i R o s e n 1979; H o g g i i n . 1981).

Wysoka p r e c y z j a pomiarów w VLBI wymaga n i e k i e d y u w z g l ę d n i a n i a t a k ż e mni ej z na c zą cy ch czynników t a k i c h , j a k n i e j e d n o r o d n o ś ć plazmy m i ę d z y p l a n e t a r n e j , a b e r r a c j a i e f e k t y r e l a t y w i s t y c z n e ( n p . C o h e n i S h a f f e r 1971; S h i s h o v 1973; R o

Cytaty

Powiązane dokumenty

®iefe ilbungen follen bem fpateren fRetruten ben ®ienft erleidjtern, bor altem aber follen fie SIpperjeptionS* maffen fiir ben ©jergierplafe, fjntereffe unb einigeS SŚerftćinb*

Z analizy rezultatów oszacowania parametrów dla modelu wykładni- czego wydatków na krótkoterminowe wyjazdy turystyczne ogółem dla lat 2000-2009 wynika, że na poziom wydatków

Zahl der Indiniduen, welche in irgend einem Zeitstiick gegen das unmittelbar norhergehende zuriickbleiben, nebst Angabe der Anzahl bezuglicher Ziffern, Fehler, Korrekturen, um

Die Wertung erfolgt nicht im direkten Verhaltnis zur Leistungszunahme, sondern es tritt in der Bewertung der Leistung eine Steigerung nach oben hin ein und.. zwar nach

Allerdings meint auch hier wieder an vielen Plätzen eine hochwohllöbliche Polizei im Interesse der Sittlichkeit ihre väterliche Macht ausüben zu müssen, und

£d) mbdjte Ijier aber ben ópiitmeig barauf nidjt unterlaffeit, bag gegeit bie rei u en gretitbuugen in mandjen turiierifdjeit Sreifen ju ©unften ber @ifenftab= ober ^antelubungen

3Ber befćEjdftigte fidj motyl im Dergangenen unb ju 'dnfang biefeś Satyrtyunberts mit £&gt;tygiene? SDłan tyat gefagt, bafj fidj bie Slerjte bamit befdjaftigten, aber bas ift

33iele oermeiben bas Siifteit, urn baburdj bie Stube nidjt ju febr ab= jutuljlen. Sann bffnen fie baS genfter nur urn einett tleinen Spalt. Sas ift unridjtig. SBenn ntait