• Nie Znaleziono Wyników

Tayloryzm wczoraj i dziś

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Tayloryzm wczoraj i dziś"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)593 w. Zbigniew Martyniak KatHra Metod OrgClldUlctl I J:anqdzaRla. Tayloryzm wczoraj i dziś Dorobek F.W. Taylora , a więc to, co naj częściej o kreś l a się mianem tay loryzmu, budzi wiele kontrowersji. Peters i Walennan twi erd zą , że szk oła naukowego za r ządz ania F.W. Tay lora przes tała być d yscy pliną użytecz n ą [cy t. za Guerin 1998, s. 8]. A. Hatch uel stwierdza przewrotnie, że jeś li nawet nie wiado mo, czym miałoby być idealne przeds i ęb i o r s t wo prze m ys ł owe. 10 wszyscy są zgod ni co do tego. i ż nie powinno to być przed s iębi o rstwo taylorowskie [cyt. za Gucrin 1998. s. 8]. Zdani em F. Gucri n z tych o pinii wynika. że koncepcja przed s i ę biorstwa taylorow skiego nie ma pr zysz l ośc i , upad ł a. Nie ma na n ią mi ej sca w św i ec i e ws półczesnym, gdzie preferuje s ię z u pełnie in ne organi zacje. o cec hach takich , jak: e la s t yczność, partycypacja, uczenie s i ę, s i ec i owość itp ., a więc s tanowiącyc h antytezę taylory zmu lGuerin 1998, s . 7]. Jednakie są autorzy, np . D. Li nhart, którzy k ontes t ują ś mi e rć ta yloryzmu i wy k azują, że praca nadal jest g ł ę bok o zakotwiczona w separacji pom i ęd zy ko n cepcją i wykonawstwem, co przecież l eża lo u podstaw taylo ryzmu ( I 994J . Inni aut orzy. np . G. Ou val, wykazują, że tayloryzm wręcz kwitnie w pewnych sek torach . taki ch jak np . gastronomia z szy bk ą o b s łu gą, hotelarstwo czy prlemysi roln o-s po żywczy [19961 . Wreszcie s ą tacy. j ak np . P . Bradelli , którzy dowodzą, że pewne modele produkcji elastycznej , uważa n e za źród ł o su kcesów . firm japońskich , opierają s i ę w gruncie rzeczy na taylory źmi e- fordy ź mi e. a więc "oddzieleni u koncepcji od wykonania pracy, parcclizacji zadali, standaryzacj i pracy" ( 1996, s. 120- 121}. Podobnie japońskie zarz ąd za ni e jakością ma swe żród ła częściowo w zasadach zarząd za ni a wywod zącyc h się z przed się bi ors t w am eryka ń s k i c h , ponieważ po II wojnie Amerykani e sprawowali ko ntro l ę nad gos podarką japońską. Okazuje s ię , że wymienione japońskie instrumenty ZarL.ldzania , wypierające "tayloryzm" klasyczny , mają w i ęcej od niego ws pó lnego z oryginaln ą, nie zn i ekszta łconą myśl ą F.W. Taylora . Dlatego A. Hatchuel pi sze o "paradoksalnej aktual n ośc i Taylo ra" [cyt. za Guerin 1998, s. 28]. Zreszt ą F. G uerin twierd zi wręcz, i ż tzw. nowe formy o rga ni zacj i pracy. taki e jak rozszerzanie i wzbogacanie pracy, g rupy au tonomi czne , e lastyczne procesy produkcyj ne, ohni zm (od Oh no. i nżynie ra organizatora u T oyoty),jllst-ill-time czy.

(2) wielozawodowość stanowią "ty lko wysepki w globalnie ni ezmienionym oceanie praktyk, opartych na fordyźmie i tay lory źmie" [1998, s. 9]. Te n sam autor uważa, iż F.W. Taylor , budzący zawsze za inte resowanie , "by ł i pozostaje C..) autorem głęboko niezrozumianym i ź l e int erpretowanym ( ... ). Dzisiaj zdaje się panować zgoda co do tego, że F.W. Taylor nie zosta ł nigdy ukazany w całym kontek ście swej myśli i zgodnie ze swy mi intencjami" [ 1998, s. 11]. W Polsce F .W. Tay lora można w zasadzie poznać tylko cząstkowo i lO z drugiej lub trleciej ręki. Ostatnie wydanie Zarządzania warsztatem wytwórczym pochodzi z 1947 r. i jest białym krukiem nawet w dobrze zaopatrzonych bibliotekach . Inaczej jest we Francji. Tam ta sama pozycja była opublikowana po raz pierwszy przez H. Le Chftteliera w " Revue de Mctallurgie" w 1907 r., a potem wielokrotnie wznawiana. Dwa ostatnie wznowienia przypadają na rok 1957, kiedy to zosta ła wydana przez Dunoda ze wstępem L. Danty-Lafrancc'a, i 1990, w którym Les Editions d'Organisation wydały reedycję tekstu orygina lnego z 1907 r. z wprowad zeniem F. Valina. Wydanie z 1907 r. wywołało pierwszą falę dyskusji nad tayloryzmem w pi śmienn i c twie franc uskim z udziałem takich wybitnyc h badaczy jak m.in. H. Le Chatclier, E. Belot , J. Amar czy J.-M. La hy. Druga rala tej dyskusji miała miej sce w latach 30., a najpowa ż­ ni ejszą rol ę odegra ł w ni ej G. Friedmann. Wreszcie trzecia, najwięk sza fala dyskusji na temat tayloryzmu i jego roli w rozwoju cywilizacji przemysłowej nadeszła ni eoczekiwanie na przełomie lat 70. i 80. i osiągnę l a swe apogeum podczas kolokwium zatytu łowanego "Tay loryzm", zorganizowanego przez XIII Un iwersytet w Paryżu w 1983 r. Kiedy czyta s i ę prymitywne oeeny tayloryzmu w rodzimych podręcznikach, odczuwa się nieodpartą pO lrze bę przybliżenia dyskusji francuskich, prowadzonych z w i el k ą znajomością rzeczy, obiektywizmem i niezrówna n ą kulturą naukową. W tym miejscu z konieczności wypada ograniczyć s i ę do zrelacjonowania wybranych wątków dyskusji krylycznej, prowadzonej w ramach pierwszej fali. Spośród najwybitniejszych uczestników dysk usj i nad tay loryzmem, toczonej we Francji w latach 1910- 1920, najbardziej umiarkowanym krytykiem był J . Amar. Jego najwięk szy m dziełem jesl bez wątpienia monografia Le motellr hlluwill el les bases sciemijiqlles dll Iravail professionel, wydana po raz pierwszy w 1914 r" a wznowiona w 1923 r. Była to najprawdopodobni ej najpoważniejsza praca,jaką napisano do końca pierwszego ćwierćw i ecza naszego stulecia z zakresu fizjologicznych podstaw naukowej organi zacji pracy. J. Amar sporo uwagi poświęca ana li zie dorobku F.W. Taylora, który ,,( ... ) ze Slanfordem Thompsonem, wybi tnym matemalykiem ( ... ) przeprowadził wiele kompletnych anali z różnych prac" lAmar 1914 , s. 674]. Spośród nich J. Amar wybiera s łynną anal i zę za ł adun k u "gęs i żeliwnych" w Bethlehem Steel Company, "gdz ie przenos iło s ię 12,5 t w ciągu dnia" (na l robotnika - przyp. Z.M.), a "Taylor zw i ększy I tę li cz bę do 47 I" [Amar 1914, s. 542]. Była to wydajność osiągana rutynowo po zmianie metod pracy , natomiast J. Amar pod-.

(3) i dzis kreś l a, iż w toku eksperymentów przeprowadzanych przez Taylora z udzialem naj lepszyc h robotników osiąg a no nawet 58 t w ciągu dnia zaladowanych na wagon przez jednego robotn ika [1914, s. 544]. J. Amar dokonuje fizjo log icznej analizy pracy robotnika zat rudnionego prly zaladunku "gęsi", pracującego wed łu g metody tay lorowskiej. Wychodzi przy ty m z n as tęp uj ącyc h za ł ożeń. Owe 47 t dzienn ie to praca po l egaj ąca na prze niesieniu 11 56 "gęs i " o wadze 41,4 kg każda i trwająca 252 min (z obc i ążeniem) na 600 min dnia pracy. J. Amar wyliczy ł , że robotni k t ay ł orows k i p r acujący przy za ł adu n ku "gęs i " musiał poruszać się szybkośc i ą 4,5 km/h, pokonując w c i ągu dnia łącznie 26 km. z czego połowę przenosząc "gęs i " (odleg ł ość od miejsca sk ł adowania do wagonu wynos ił a II m). P rzyj m ując. że robot nik waży I 75 kg, J. Amar dokonuje nastę p ującego obliczenia pracy dziennej:. (75 + 4 1.4) . 13000 = 15\3,2 metra-kilograma z obciqżen i em 75· 13000 = 975,0 metra-kilograma podczas powrotu ogólem 2488,2 metra-kilograma Należy tu podkreślić, że metry-kilogramy by ł y pewną miarą pracy transportowej , wykonywa nej w wymiarze horyzontal nym, a więc w poziom ie, np. przenoszen ie ciężarów na równej powierzchn i albo marsz bez obciążenia w takich samych warunkach. Natomiast praca transportowa w wymiarze wertykalnym. np. praca wykonywan a przez a l pi n is tę p od n osz<łcego swe ciało w m i arę kontynuowan ia wspinaczki po grani lub praca ładowacza podnoszą­ cego "gęś" z poziomu pod ł ogi czy też wchodzącego wraz. z n i ą na podest prowadzący do w n ęt rza wagonu - mierzona jest w ki logra mometrach (kGm). Aby okreś l ić wydatek energetyczny w kaloriach, m oż n a wyko r zystać tabe l ę opracowan ą przez samego Amara (tabela I). Korzys tając z tabeli l, moż n a prze prowadzić odpow ied nie wyliczenia. W tym celu ł ączną l iczbę metrów-k il ogramów przy przenoszeniu "gęsi", czy li 15 13,2, n a J eży podziel i ć przez czas prze noszenia w mi nutach (252), u zys kując 6004 metry- kilogra my na min utę. Od powiedni wiersz w tabe li na pr zecięciu z ł ączną wagą robotnika i przenoszonego ciężaru (70 + 43) zawiera ws k ażnik wydatku energetycznego w wysokości 0,5560 cal. Teraz z il oczynu pracy w metrach-kilogramach (15 13,200) i ws k aźn i ka wydatku energetycznego m ożna oszacować wydatek energetyczny dz ienny przy przenoszeniu "gęsi" przez robotnika tay lorowskiego na 839.3 kcal. J eś l i przyjmie się ten sam czas powrotu bez obciążen i a. to przy 975 000 metrów-ki logra mów, w ł aśc i wyc h dla pracy wykonywanej w drodze powrotnej, uzyska się wskaźn ik 3860 metrów-ki logramów na min u tę, co po zaokrąg l en iu od powiada pierwszemu wierszowi ws k aźn i ków wydatku energetycznego w tabeli l . Na przec i ęc iu z p i e rwszą k o l u mn ą ws k ażn i ków figuruje w i el k ość 0,4999 cal. Mn ożąc ten wskaźn i k przez 975 000 metrów-ki logramów, otrzym uje się po redukcji 487,3 kcal. Tak więc ł ączny wydatek energetyczny ł adowacza w ciągu dnia wyniesie 1326.6 kcal..

(4) Zbiglliew Marryll;ak. Tabela I. Wydatek energetyczny według J. Amara Waga robotnika + obciążenie Liczba 70 metrówkilogramów (bez -kilogramów na minUl~ obcią:i'.cnia). 4000 5000 6000 7000 8000 9000 10000 11000 12000. 0.4999 0.4978 0.5093. 05640 0.6901 0,7867 0,8652. 70 + II. 70 + 21. 70+ 33. 70 + 43. 0 .4630 0,4323 0,4469 0 ,4990 0,5913 0 ,681 4 0,8804 0 ,9185. 0,4332 0,5106 0.4618 0,4757 0.5436 0.5576 0.7252 0.8717. 0,4690 0,5332. 0.4957 0,5331 0,5560 0.5465 0.5825 0,5526 0,6959 0.7995. 0,_ 0.4920 0.5485 0,4981 0,6060. 0,7012 0,8181. 70 + 53. 0,5340. 0,5663 0,6907 0,7105. Wydatek na metr-kilogram w cal. tr6dlo: (Amar 1914.5. 538}.. Tabela l zawiera również okre ś l e nie najekonomi czni ejszych w s ka ź ników wyd atku energetycznego dla róż n yc h obciążeń przy zało żen iu stalej wagi robotnik::! (70 kg) , I tak dla c ię ża ru przenoszonego o wadze 43 kg najekonomiczniej sze będ z ie pr zyjęc i e zadania równego 4000 metrów-kilogramów na minutę , co od powiada relatywnie niew ielkiej sz ybkośc i poru szania s ię robotnika: 4000 70+43 · 60 = 2 124 m/h. Tym samym J. Amar wykazuje, i ż tempo pracy narzucone przez F.W. Taylora było zbyt wysokie i wymaga ł o znacznie odbi egaj ą cego od optimum wydatku energetycznego . 1. Amar oce nił system F.W . Taylora jako niedosta(eczny z punktu widzenia fizjo logicznego. Zastrzeg ł równocześ nie , iż " badacz amerykański nie mial do dyspozycji środków pomiarowych do okreś l eni a stopnia z mę cze nia , szybkości ruchów, rytmu , wysiłku (' ..)". Ponadto s twierdzi ł , iż "organizowanie pracy przy zasadach fizjo logicznych, okreś lony c h w jego dziele Le moteur lumlQ;II ... , nie jest sprzeczne , w gruncie rzeczy, z m e todą Fryderyka Taylora" [A mar 1914 , s. 6721. Inn ym , znacznje surowszym krytykiem tay loryzmu we Francji w latac h 191 0- 1920 był E. Belot. Za n ajważ ni ej szą pracę E. Belota z zakresu nauki organi zacji uważa s ię jego roz pra wę pl. Ogólne zasady systematycznej organizacji urządzeń i przemysłu lI9 18]. Przedstawia w niej k oncepcję uspraw niania organi zacji w przemyśle przeciwstawną do koncepcji F.W. Taylora. Słusznie określając teorię F,W . Taylora jako anality cz ną, swoją kon cepcję nazywa sy ntetyczną. Nawiązując do tytulu powoływanej pracy , E. Belor twierdzi, że s ł owo "systematyczny" ż l e brzmi w kontek ście dokonań inżynierów.

(5) ·i amerykańskich. dZiś. na polu organizacji, gdyż "nie posiadają oni zmysłu sy ntezy" l1918, s. 1761. Odwołuje się też E. Belot do H. Le Ch1iteliera. Przyznaje mu rację , że nie można uzyskać żadnego postępu przemys ł owego bez zastosowani a metody eksperymentalnej czyli naukowej. "lecz trzeba poczyni ć uwagę, że twierdzenie przeciwstawne nie jest prawdziwe - pisze E. Belot - nie każde zastosowanie metody eksperymentalnej do problemu przemysłowego prowadzi do postępu. F.W. Taylor zbyt częs to postępowa I tak ,jakby owo przeciwstawne twierdzenie by lo prawdziwe i to jest właśnie jeden ze słabyc h punktów jego systemu ( .. .)" [BelO( 1918 , s. 177-178]. Innym s łabym punktem systemu F.W. Taylora jest - według E. Be lota - podej śc ie do kwestii czasu. Badając moż li wości oszczędzania czasu przez jednostki - indywidualnych pracowników, F.W. Taylor traci z pola widzenia straty czasu ponoszone przez zbiorowość (np. zakład przemys ł owy). Tymczasem system F.W . Taylora relatywnie wolno przenika do praktyki przemy s łowej , gdyż wymaga rndyka lnej zmiany mentalności personelu i prowadzenia rozległych badan eksperymentalnych wielu czy nników, co niekiedy trwa wiele laL Ale jest jeszcze jeden zasługu­ jący na uwagę aspekt, zw i ązany z czynniki em czasu w systemie F.W. Taylora . Otó ż E. Belot uważa, że F.W. Taylor s lOsował chronometraż subiektyw ny , który polegał na ustalaniu "czasów cząs tk owych koniecznych do wykonania przez robot nika pewnej pracy w celu wyeliminowania czasów nieużytecznyc h lub zredukowan ia czasu trwania jego ruchów, ale z punktu widzenia doskonalen ia robotnika i umożliwienia mu wykonania kazdej pracy w warunkach najekonom iczniejszych" [19 18, s. 1831 . Temu subiektywnemu chronometrażowi F.W. Taylora przeciwstawia E. Selot chronometraż obiektywny we własnym ujęciu: "pretendujemy do robienia chronomet rażu obiektywnego, tzn. nas zajmuje praca jako taka, aby można ją było podzielić na dwie frakcje: jedną wymagającą pomysłowości i inteligencji ludzkiej i drugą - rutynową, antyhigieniczną i uciążliwą, która powinna być odebrana człowiekowi i zarezerwowana dla maszyny, częstokroć mogącej wykonać ją lepiej" [1918 , s. 183]. Szukając obrazowych porównari E. Belol stwierdza, że F.W. Taylor staral się mechanizować robotnika, natomiast jego dążeniem jest uwolnienie robotnika od pracy dającej się zmechanizować. E. Belot wypowiadał się również na temat ogólnego podejścia do rozw ią­ zywania problemów organizacji w przemyśle. Wyróżniał trzy element y tego podejścia w następującym po rządku: zasady systemowe (dyrektywy sy ntetyczne), melodę eksperymentaln ą (dyrektywy analityczne) i inwencję techni cz n ą (dyrek tywy mieszane) . Przytaczając H. Le Chii teliera , który pisal, że "badanie analityczne ( ... ) powinno być u zupełnione przez badanie syntetyczne", podejmuje z tą opin ią po l emikę. T wierdzi mianowicie. że studium syntetyczne powinno nie uzupełniać, ale popned zać metodę e k sperymental n ą. W przeciwnym bowiem razie, podobnie jak w systemie F.W. Taylora, "widzi się szczegó ły przed ca ł ością", podczas gdy "doświadczenie nas przekonuje, że inżynier powinien r ozpoz n ać dyrektywy syntetyczne przed podjęciem badań.

(6) eksperymentalnych, tak jak robotnik patrzy na rysunek techniczny przed przystąpieniem do obróbki materiału" [Belo! 1918, s. 186]. Ostatnim z "w ielkiej trójki" francuskich krytyków tayloryzmu w ramach "pierwszej falj" był J.-M. Lahy. J.-M. Lahy zajm ował się m.in . badaniem pracy na stanow iskach wymagających dużego wy s iłku psychonerwowego. Przed I wojną św iatową badał np. linotypistów i motorniczych tramwajów, po jej zakończeniu m.in . operato rów maszyn li czącyc h czy radiotelegrafistów . Jak pisze F. Vatin , z którego pracy zaczerpnięt o dane bibliograficzne, J.- M. Lahy " uzbrojony w in stru mentarium psychofizjologiczne analizy pracy lud zki ej, zaatakował tayloryzm ( ...)" [Vatin 1990] . Pi erwsze artykuły krytyczne na temat tayloryzmu zamieszczaj w takich czasopismach jak: "Revue Sociali ste", "Action Nationale", czy "G rande Revue" . Później dokonał syntezy krytyki taylory zmu w pracy pl. System Taylora ifizjologia pracy zawodowej [1916] . Lecz być m oże najważniejszą pracą J.-M. Lahy z zakresu organ izacji był artykuł pl. Naukowe badanie ruchów i chronometra ż (L 'Etude scientifique des mouvements et le chronometrage), opublikowany w "Revue Socialiste" lI91 3]. Wykazuje w nim , że pierwsi naukowe badanie ruchów roboczych podj ęli nie Amerykanie , jak s i ę powszechnie s ądziło, lecz Francuzi. To nic F.W. Taylor i F.B. Gilbreth pierwsi badali ruchy robocze z wykorzystaniem metody eksperymentalnej , ale E.G. Marey i Ch. Fremont. Pierwszy z wymienionych Fran cuzów już w latach 70. ubieg łego stulecia miał opracować m etodę chronofotograficzną do badania ruchów podczas biegów. skoków, rzutów itp. W krytyce taylorowskiego c hron ome traż u podejmuje J .- M. Lahy m.in . kwestię czasu na odpoczynek podczas pracy. Stwierdza. że "Taylor odwołuje się tu do zdan ia pracownika. To zdanie nie posiada wartości naukowej C..). Robotnik nie tylko mo że wprowadzać w błąd obserwatora, ale również oszukiwać samego siebie i. w istocie , mo żemy stwierdzić, ż.e często oszukuje sam siebie. Taylor wybiera zawsze do s konałego robotnika, aktywnego, chętnego, który pragn ie dużo zarabiać" [Lahy 1913] . Owo dążenie do zwiększonego zarobku minimali zuje ponad miarę konieczne przerwy i z pewnością takie tempo pracy nie może być utrzymane podczas calego życia zawodowego nawet najlepszego robotnika. Wybór do badania czasu trwania czyn n ości najlepszych robotników powodował istotne trudno ści w ustaleniu norm pracy . Sam F.W. Taylordawal do zrozumi enia , że jeśli dysponuje się szybkośc ią wykonania właściwą dla najlepszego robotnika , jest rzeczą prostą zredukowanie tego maksimum do możliwości robotnika przec iętnego. J.-M. Lahy odnosi się nader sceptycznie do tej opinii, wyrażając pogląd , że ze względu na "różnice indywidualne, które się zaznaczają tym wyraźniej , im badanie podmiotów jest dokJadniejsze, wydaje s ię , iż w spółczy n ­ nik redukcji jest metodą empiryczną bez większej wartości " lI913]. Konkludując swą krytyczną ocenę chronom e trażu taylorowskiego J.-M. Lahy zwraca uwa gę na "b łąd fundamentalny", który polegał na ignorowaniu "fizjologii mi ęśni, psychologii uwagi i działania, zasad higieni cznego wykorzystania ( ... ) motoru ludzkiego" [1913]..

(7) I stotną rol ę.. w dyskusji nad tay loryzmem we Francji w latach 19 10- 1920 odegrala wybitna uczona polska - 1. Joteyko. O ile w pierwszym dzies i ęciole­ ciu XX w. 1. Joteyko zaj m owa ł a się. g ł ów ni e fizjologią pracy, o tyle w drugim dom i nują jej prace z zakresu naukowej organizacji pracy. Należy przede wszystkim wy m ie n ić obszerną m onog rafię La science du Iravail et 50" organisali01l (Nauka o pracy i jej organizacji) wydaną w Paryż u w 1917 r. W pracy tej dokona ł a m.i n. rzeczowej i kompetentnej oceny systemu F.W. Tayloral. P r zeciwstawiając s i ę totalnej krytyce tayloryzmu , przeprowadzonej przez 1.M. Lahy 'ego, który pi sa ł m. in. , że F.W. Taylor "zastosował wzg l ędem pracy ł udzkiej to samo ujęc i e, co dla pracy mechanicznej". J. Joteyko s t wierdz ił a w rę cz, iż "w ielkie powodzenie tego systemu (F.W. Tay lora - przyp. Z.M.) na polu wydajnośc i pracy należy nawet zawdz i ęczać u działow i czynnika psychofizjologicznego, a zatem nie mo ż n a twierdzić. że F.W. Taylor potra k towa ł p r acę ludzką tak j ak zwykłą pracę mecha n iczną" [l oteyko 1920. s. 203]. Nie oznacza to , że J. Joteyko by ł a bezkrytyczną apologetką system u F.W. Tay lora. Przeciwnie. krytykowała pewne jego elementy. p i sząc m .in., "T ay lor jednak nie b rał pod u wagę ( ... ) innych czynników natury ludzkiej , jak zmęczenie, znużenie, pewien stopień swobody działania, niezależność. wreszcie czynnik osobniczy (. ..)" [Joteyko 1920 s. 203]. Jak widać. była to krytyka wyważona, umiarkowana , dostrzegająca wady na tle zalet (J. Joteyko okreś li ła system F.W. Tay lora jako ..udoskonalenie bezsporne") . W latach 20. w tymże p i ś mienn i ctw i e p r zew aża ł a obrona F.W. Taylo ra wobec ataków z poprzedniej dekady. I tak S. Heranger p i sał. że wbrew wysi ł ­ ko m H. Le Chate liera. który z c i erpliwośc i ą przekonywał do stosowan ia nowych ide i Tay lora, nie wydaje się, by we Francj i rozumiano jasno, czym jest w istocie jego system. L. Dan ty-Larrance, zwolenni k Taylora, w swej przedmow ie do Zarządzania warsztatem wytwórczym pi sa J, że my ś l tay l orowską bardzo zderormowano. Po drugicj wojnie światowej g ł ównym krytykiem tay loryzmu by ł G. Friedmann. Krytykę t ę przeprowadziI g ł ówn i e w publikacji pod znamiennym tytulem Praca w okruchach. Ana li zuje w nicj głów n ie wplyw pOS lęp u lechn icznego na pracę l u dzką. Stwicrdza, iż wpływ tcn przejawia przede WSzyslk im w da leko idący m podziale pracy, prowadzącym do takiego rozdrobnienia zada ń na stanowiskac h roboczych, iż można jc n azwać okruc hami pracy. To z kolei, zdaniem G. Friedmann a, prowadz i na d łu ższą me tę do obniżcnia wymagań kwal ifikacyjnych , dehumanizacji pracy, naru szającej rażąco god ność pracownika. Alejak s ł uszn i e zauważa F. G ue rin, powołując się na opinię F. Vati n, krytyka G. Friedmanna od n osiła się przede wszystkim do jemu wspó ł czes n ej r zeczyw i s t ości przemys ł owej, a dzie ł o F.W. Tay lora pozos t awa ł o w niej na drugim plan ie [ 1998 , s. 37]. I Główne zarysy tej oceny zostaly powtórLOne w dziele jej życia pt. lA Fatigll~ [19201. póż­ niej wydanej także w Polsce pt . ZlIuŻenie. Powoływane w dalszym ciągu cytaty pochodzą z wydania polskiego..

(8) o ile fala. krytyki tay loryzmu z drugiej dekady XX w. była prowadzona z pozycji fi zjologii i psychologii pracy , o tyle kołejna fala jeszcze bardziej radykalnej krytyki z lat 1960-1970, zdominowana g łównie przez socjologów, ma zabarwi enie polityczno-ideologiczne. Dla krytyki z lal 60. bodaj najbard ziej charak terystyczny jest artykuł S. Marglin pl. tródla i funkcje parcelizacji zadwi - naj częśc iej cytowany przez innych autorów. Ogó lnje bion}c krytyka tego okresu traktowa la organizację pracy jako "będącą prLede wszystkim bronią w walce klas, instrumentem dom inacji spo łecznej w rękach właści ­ cieli" rGuerin 1998. s. 39]. Jeden z rozdziałów książeczki F. Guerin nosi tytu l: Czego moi na się nauczyć pOllolVllie odczytując Taylora, pod rozdział w nim Taylor bogatszy flii się sądzi. jest też fragment Taylor zadz iwiają co lIowoczeslly. Okazuje s ię np., iż Taylor przywiązywał o wiele większe znaczenie w swy m dziele do rewolu cji mentalności niż do proponowanych metod i technik. W zeznaniach przed I zbą Reprezentantów s twierd zał mjn .. iż .,W swojej istocie system naukowego zarządza nia implikuje całkowitą rewolucję w stanie umys łów robotników ( ... ) oraz tych. którzy są po stronie dyrekcj i: mistrzów, inżynierów, kierowników oddziałów, właścicieli i członków rad nadzorczych. I jeśli ta rewolucja w stanie umys ł ów po obu slJ'onach nie jest całkowita. wówczas system naukowego zarządza nia nic istnieje" [cyt. za F. Guerin 1998, s. 45]. Okazuje się również. że w istocie F.W. Taylor nie tylko nie był zwolen ni kiem parcelizacji zadań. lecz opowiada ł s ię za promocją i rozwojem pracowników. Stwierdzał w tej kwestii , co na stępuj e: .,Jest obowiązk i em zanądu systematyczne badanie charakteru , osobowości i dzialalno śc i każdego robotnika w celu określenia z jednej strony ,jakie są jego ograniczenia, a z drugiej strony - i to jest ważniejsze - jakie są m oż liw ości jego doskonalenia ( ... ). To powinno stać się podstawą do systematycznego szkolenia z niezbęd ną pomocą ze strony przedsiębio rstwa. Wówczas mogą powstać perspektywy awansu. podjęcia pracy bardziej złożonej. bardziej interesującej i lepiej płatn ej , o ile tylko robotnik może efektywnie ją wykonywać" [tamże, s. 5 ł]. Trzeba jednak wz ią ć pod uwagę. i ż Taylor formulował takie pog l ądy dopiero gdy jego system stal s ię przedmiotem dyskusji w Izbie Reprezentantów w 19ł2 r. Kilkana śc ie lat wczcś ni ej. kiedy Taylor reorganizowa l pracę ład owaczy w stalowni Bethlehem , wprowadzone przez niego rozwiązania nie miały nic wspólnego z "rozwojem i promocją pracowni ków" . Skoro w ciągu niewielu mie s ięcy należalo zredukowa ć zatrudni enie ładowaczy z 600 do 400, dzięki wprowadzeniu ulepszonych metod pracy przyjęto surowe zasady se lekcji. Oto co pi sa ł w tej kwestii sa m Taylor: "Jedną z naszych zasad b y ło powiększenie płacy co najmnicj o 60 % wszystkim robotnikom, którzy pracowali według nowej metody. Ale jest rzeczą bardzo ważną niezwłoczne powiadomienie robotnika, czy wykonuje taką ilo ść roboty ,j aką s i ę od niego oczekuje, a nie dopiero po upływie tygodnia czy mie s iąc a. Robotnikowi co dzień rano dawano białą lub żółtą kartkę. Ponieważ niektórzy nie umieli czy tać, objaś ni ono ich więc, że kartka biała oznacza. głównie.

(9) Tayloryz.m wczoraj i dz.iś iż robota była wykonana dobrze, żółta, że jest niedostateczna, aby mogli nadal otrzymywać dodatek 60%. Powiadomiono ich również, że nie będą mogli należeć. do brygady, jeżeli otrzymają dużo tych kartek żó łtych" [Taylor 1947 , s. 199]. A w i ęc w obliczu zamierzonej redukcji zatrudnien ia komunikacja wew n ętrzna w systemie Taylora przybierała pos t ać komunikacji barwnej, a tym samym przedmiotowego traktowania pracowników. Jeden z podrozdziałów w monografii Guerina nosi t ytuł Taylor zdumiewająco "owoczesny. Wbrew potocznym opini om F.W. Taylor przywiązywał wielką wagę do problematyki jakości. W Zasadach naukowego zarządzarlia pisał . że wobec wprowadzeni a systemów wynagradzania u zależniających wysokość płacy od ilości wykonanej pracy "koni eczne jest prawie we wszystkich prqpadkach podjęc i e jasno okreś l onych ś rod k ów. które pozwoliłyby nie tylko zapobiec ob ni żeniu ja ko ści, aJe ją zw ięk szyć" [cyt. za Gueri n 1998, s. 53). W tym kontekśc i e warto jed nak przypomnieć, jaki system płacy stosował "wczesny" Taylor. O t óż w 1884 r. w Zak ł adach Stalowych Mid vale Taylor zasto s ował tzw. system różnicowy od ustalonego zadania. Autor tak op isuje owo zastosowanie: ..Typowy przedmiot z kutej stali ( ...) obrabiano przez szereg lat prą zwykłym systemie akordowy m w ilości 4 do 5 sztuk dziennie i po 50 centów od sztuki. Po zbadan iu tej roboty, określeniu najkrótszego czasu, potrzebnego na poszczególne czynnośc i , z których się ona sk ł ad ala , autor doszedl do wniosku. że bylo możliwe wykonanie 10 sztu k dziennie. Aby obróbkę wy konać w tym tempie. trzeba było j ednakże, aby robotnicy pracowali ze wszystkich s ił od rana do nocy ( ...). Zamiast płacy 50 centów od sztuki , którą robotnicy otrzymywali przedtem, wyznaczono po 35 centów od sztuki ,jeśli wyrabiali 10 sztuk . a po 25 cen tów,jeś li wykonywali ich mniej" [Taylor 1947, s. 56-57]. Na tym w ł aś ni e polegala istota różnicowego systemu Taylora. że w przypadku wykonan ia "wyśrubowanego" zadani a pracownicy otrzymywaJi za każdą sztukę s t awkę wyższą ni ż w przypadku c h oć b y minimalnego niewykonania zadanej nonny. Innymi s ł owy, ci, którzy ustalonego zadania nie wykonali byli karan i poprzez zm niejszenie stawki w stosu nku do każdej wykonanej sztuk i. Na marginesie należy zaz naczyć, że powoływany wyżej sposób wynagradzania ł adowaczy, przewidujący 6O- procen t ową premię za wykonanie zadania, był wyna ła zk i em Gantla, który wspó łpracowa ł z Tayłorem w stal own i Bethlehem. Sam Taylor u waża ł , i ż system Ganna m óg ł być stosowany w odniesieniu do ł adowaczy tylko w okresie przejściowym reorgan izacji , a póżniej powinien być zas tąpi ony systemem różn i cowy m . znacznie surowszym. Na marginesie warto dodać. że systemy z premią od wykonanego zadania stosowane przez H. Emersona i E. Mayo były jeszcze łagodniejsze od systemu Ganlta, bo dopuszczały pewien procent premii nawet w przypadku niewykonania zadania [por. Martyniak 1993]. Wracając do systemu różnicowego Taylora należy podkreślić, i ż w okreś l o n ych przypadkach mógł on preferować aspekt jakościowy. Tak było w przypadku reorganizacji pracy sortowaczek kulek do łoży s k rowerowych w zak ładach Symondsa w Fichtung. Otóż tam "wprowadzono pła cę od.

(10) Zbigniew Martyniak. zadania , a ce nę. róż ni czkową. stosowano nie za większą wydajność, ale za więk ~ C..)" [Taylor 1947 , s. 61]. Taylor dostrzega! znaczenie problemu , który odkryli w pelni E. Mayo i F.J. Roethlisberger - "efe ktu Hawthome". W Zarzą­ dzaniu warsztatem wytwórczym pi s ał: "Aby do robotników umieć prze mawiać, trzeba przede wszystk im stanąć na ich poziomie. Na l eży zachęca ć każ­ dego robotnika do rozmowy ze swymi zw ierzchnikami o wszystkich lrudno śc ia c h , jakie ma w warsztacie i poza nim. ( ... ) Gdy każdy robotnik pos iada m ożność wypow iedzenia s ię przed swym pracodawcą, stanowi to nie ~ jako klapę bezpieczeństwa ( ...)" [Taylor 1947, s. 126] . R es pe ktował więc ową " l og ikę uczuć", a nie tylko " log ikę wydajnośc i ", jak to s tarają s ię przed stawia ć niektórzy zjego krytyków. Jednak trudno zgodzić s ię z F. Guerin , który t wier~ dzi , że F.W. Taylor odkry ł przed E. Maya i badaczami z Harvardu "efekt Hawthorne" [1998, s. 53]. W istocie nie wystarczy być otwartym na rozmowy z robotnikami , by os iąg nąć wzrost wydajności przy pogorszeniu organizacyjno-technicznym warunków pracy, jak to miało miej sce w Hawthorne. Tam robotnice zos tał y wc i ąg nięte do w s półpracy. Momentem prze ł omowym było o bj ęcie nieformalnego kierownictwa grupy przez nowo przyjętą robotni cę. Jak pisze E. Mayo,,,z części indyw idualnych robotnic utworzono wówczas rzeczywiśc i e zespół, który podjął szc zerą i s pontani cz ną współpracę ( ... ). Robotnice cz uł y. że ich udzial w eksperymencie jest dobrowolny i bezinteresowny i by ly szczęś liw e, mając św iadom ość działania bez odgórnego przymu su i oddolnych og raniczell" [Mayo 1945]. Natomiast bez wątp i e nia ma rację F. Guerin , przypi s ują c F.W. Taylorowi prekursorskie pod ejśc i e do "inwestycji niematerialnych" i pOWOłuj ąc s ię na jego op ini e w tej kwestii pomi eszczone w Zarządzaniu warsztatem wytwórczym. Otóż F.W. Taylor pisal, iż "na ogól nie rozum ie s ię , że ni ezależ nie od przyję­ tego systemu , jeś li przeds i ębio r s two jest złożone, zaprowadzenie wydajnej organizacji jest z natury powolne i nieraz bardzo kosztowne . Prawie wszyscy kierownicy fabryk rozumieją i oce niaj ą oszczęd n ość, wyn ik ającą ze stosowania wydajnych urządze ń ( ...) najnowszego typu i chętni e za nie plac ą . Bardzo jednak ni ewie lu z ni ch zdaje sobie s prawę , że dobra organizacja, bez wzg l ędu na koszty, jakie poc iąg a , jesl w wiel u przypadkach dużo wa ż ni ejsza od urząd zeń ; nie rozumieją rów ni eż, że wydajnej organizacji nie można za prowadzić bez pienięd zy. Wydatki na nabycie dobrych maszyn są dla nich zrozumiałe , gd yż mogą je obejrzeć, gdy nabędą; ale wkJadanie pi en ięd zy w coś tak niewidzialnego , nieuchwytnego i ni eo kreś l o n ego dla przeciętnego cz łowieka , jak orga nizacja, wydaje s ię wyrzucaniem grosza za okno" [Taylor 1947, s. 44-45] . My ś l F.W. Taylora była obecna w przedsiębiorstwach przez wiele dziesię­ cioleci. Od pierw szych wy s tąpień F.W. Tayl ora w ASME (1895 r.) jest ona przedmiotem ożywionych dyskusji i kontrowersji. W licznych publikacjach propozycje F.W . Taylora były zn iek szta łcane , ni ezgodne z intencjami autora albo b ł ędnie interpretowane. Kon ieczne więc staje się ponowne odczytanie szą staranno ść w sprawdzaniu M ożna powiedzieć, i ż F.W..

(11) i zinterpretowa nie dz i eła F.W. Taylora. Prace francusk ich badaczy F. Vatin i F. Guerin są milowymi kroka mi w tym ki erunku, a niniejszy tekst drobnym prlyczynkiem w literalUrze krajowej. lite raturo Amar J . [1914]. Le MotelIr hill/win et les bases scienlifiqllel' dll Ira~'ail professiollnel, Dunod i Pina!. Paris. Amar J . [t917]. Organisarion phisiologique dll travail, Dunod i Pina!, Paris. Belot E. [1918), Principes generwlx de I'organisatioll sysremaliql/e des machines et de I';n duslrie. ,.La Technique Modeme". nr 4. Bradelli P. [1996], Le modele de prodllctionj1exible, PUF, PilTis. Copley F.B. [1993). Frederick IV. Ta ylor . Father of Scienrific Management, Roul ldgeJ Thoemmes Press, London . Duval G. [1996}, L 'emrepr;se efficace a/'heure de Swarch er McDol/ald·s. La seconde "ie dl/ ta)"lorisme, Syros, Pari s. Frcmont Ch. [ 1906]. ŁWf/e experimentale d/l rivelage, Paris. Friedmann G . [ 1935], Un portrait - Frederick IVinslow Taylor: I'oplimisme d '1111 ingenieur, "A nnales d'Histoire economique et sociale". Gucrin F. [ 1998]. FWIf-iI brller Taylor?, Editiofls Managemellt, Paris. J e rmań s ki O.A. [ 1923]. NOI/czllaja organizacy}a truda i proizwodsrwa i sistema Taylora, .,Gosudarslwiennoje Izdatie lslwo", Moskwa. l olcyko 1. [ 1920), La Fa/iglic, Flammarion . Paris (t ł umacze nie po l ~ kie: Zmdellip. Ksiijinica Alias, Warszawa 1932). Kakar S . [1970]. Frederick Taylor: A SWdy in Personaliry a/ld 1/I/lo\"Otioll, MIT Press, Ca mbridge. Lahy J .-M. [ 19 13]. L 'etude sciemifrq!/e des IItO/lvemen1S el chronometrage. "La Revuc Socialisle", VII I. Lahy J .- M. [1916), Le systeme Taylor el la physiologie du travail professionnei. Masson, Paris. Linhan 0 .[ 1994], Le taylorisme n 'est pas mort, "Sciences Bumaines", nr 38. Marey E.G. (1904]. TrOl'ail de I 'I/Omme dmu les professiolIs lIIal1ueiles, "Re vue de la Sociele sienlifique d'B ygene Alimentaire". Many niak Z . fl997],Jaki system płacy wynalazl Ta ylor? "Ekonomika i Organizacja Prlcdsiębio rslwa", nr 2. Manyn iak Z. [ 1995]. Krytyczna recepcja raylorYZJII!4 li' piśmiem!ictwie francl/skim (/9 10- 1920) [w:] Ekonomika pracy IV zarządzan iu . Księga jubileuszowa (Ila uczczenia w.\"tug ntwkolV)'ch i dydakt)'cl.fl)'ch Profesora Ferdynallda Michoflia. AE w Kra kowie, Kraków . Man yniak Z. [1993]. Prekursorzy lIauki organizacji i zarzqdzania , wyd. 2, PWE , Warszawa. Manyniak Z. [2000], Paradoksalna aktualność Tay/ora, "Ekonomika i Organizacja Przedsięb iorstwa", nr 7. Mayo E. [ 1945]. Th e Sodal ProbIellIs of an Industrial Cil'ilisalioll, BosIon. Morgan G . [19971, Obra zy organizacji, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa. Taylor FW . [19471, 2Arządwnie warsztatem wytll'6r' l.ym, wyd. 2, INOiK , Poznań . Vatin F. {19901, Le ray/orisme et les sciences de ges/ioll, hier et aujourd'hui [w: I Organisarion d14 tral'ail er ecollomie des entreprises, Les Editions d'Organisation. Paris ..

(12) laylorism Yesferday and loday The aulhor discusses a number of conlemporary conlroversies surrounding Taylorism. He provides a relrospeclive review of critical commentaries on P. W. Taylor's work, in. particuJar tak ing imo accounllhe French lileralUre on this subject in the years 1910-1920. The aulhor also discusses the views on Taylor's work forwa rded by the conlemporary aUlhor F. Guerin, who makes an auempl lO rehabi lilale Ihe American pioneer. The aUlhor .. Iso discusses a number of F. Guerin's theses regan:ling F. W, Taylor"s origina! wark ..

(13)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Teraz oglądnijcie sobie kolory szat liturgicznych, chętni mogą przeczytać lub posłuchać dodatkowe informacje o kolorach szat używanych w liturgii.. Biały – jest

poleceń i kombinacji klawiszy można cofnąć punkt wstawiania do ostatnio edytowanego

Z daleka było widać mnóstwo kwiatków, niedawno posadzone drzewka owocowe, dwie ławeczki, blaszaną konewkę. Na stoliczku pod jabłonką leżał nożyk

Po pierwsze, odkrywamy, że „chore objawy” mają zrozumiały związek z wewnętrznym życiem chorego, że za tym, co odbieramy jako niezrozumiałe, schowany jest człowiek, a zadaniem

We wtorek około godziny 11.00 wyślę Ci ćwiczenia do zrealizowania (temat e-maila: j.polski, ćwiczenia 19 maja). Bardzo

Program Gospodarczy Rządu &#34;Przedsiębiorczość—Rozwój—Praca”, Narodowy Plan Rozwoju 2004—2006, a także w innych średnio i długookresowych dokumentach

Aby wiedzieć, jak uczyć się efektywniej, trzeba wiedzieć, jak działa nasz mózg (pomyślcie, że jest narzędziem i aby z niego dobrze korzystać, trzeba wiedzieć, jak działa)....

Ponieważ chodzicie do szkoły i sporo się uczycie, a musicie też znaleźć czas na zabawę, rozrywkę i odpoczynek – warto się zastanowić, jak ten czas „okiełznać”..