• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn teologii laikatu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn teologii laikatu"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Eugeniusz Weron

Biuletyn teologii laikatu

Collectanea Theologica 48/1, 141-155

(2)

BIULETYN TEOLOGII LAIKATU

Z aw artość: I. D E K L A R A C JA K O N G R E G A C JI N A U K I W IA R Y O K A P Ł A Ń ­ STW IE K O BIET. 1. T reść dok u m en tu . — 2. R e fle k s je i n iek tó re kom en tarze. II. K A R D Y N A Ł L. SU E N E N S O C H A R Y ZM A TY C ZN EJ OD N O W IE K O ŚCIO ­ Ł A . 1. D uch Ś w ię ty i K ościół. — 2. D uch Ś w ię ty w d ośw ia d czen iu w sp ó ł­ czesn ego ru chu relig ijn eg o . — 3. D uch Ś w ię ty i od n ow a ży cia w sp ó ln o to w e ­ go w K o ściele. — 4. E kum enizm i m aryjn ość. *

I. D E K L A R A C JA K O N G R E G A C JI N A U K I W IA R Y O K A P Ł A Ń ST W IE KO BIET

Jak stw ierd zon o w jed n y m z pop rzed n ich b iu le ty n ó w teo lo g ii laik atu , na w ie lu p łaszczyzn ach od ży w a dziś sp raw a k o b iety i jej m iejsca w K ościele i w św iecie. P o w o ła n a przez P a w ł a V I sp ecja ln a k om isja do stu d ió w nad rolą k o b iety w sp o łeczeń stw ie i w K o ściele o ży w iła za in tereso w a n ia w o k ó ł roli k ob iety. P on ad to ż y w y w sp ó łc z e sn y ruch fem in isty czn y , d om agający się zrów n an ia k o b iet z m ężczyzn am i w e w sz y stk ic h p raw ach sp o łeczn o -ek o n o ­ m iczn ych , a ta k że r e lig ijn o -k o śc ie ln y c h p ob u d ził ró w n ież do w ielo ra k ich d y sk u sji, m ięd zy in n y m i do d y sk u sji nad p rob lem em św ię c e ń k ap łań sk ich k ob iet. D o d y sk u sji w łą c z y li się tak że teo lo g o w ie różnych krajów . Ich opinie re fe r o w a liśm y w p rzed o sta tn im b iu le ty n ie te o lo g ii la ik a tu razem z o m ó w ie ­ n iem listó w , ja k ie zo sta ły w y m ie n io n e p o m ięd zy abp C o g g a n e m , p ry m a ­ sem K ościoła a n g lik a ń sk ieg o w W ielk iej B ry ta n ii a p ap ieżem P a w ł e m VI.

W ielu teo lo g ó w k atolick ich i u czestn ik ó w sym p ozjów teo lo g iczn y ch coraz śm ielej zaczyn a w y su w a ć p o stu la ty w sp ra w ie dop u szczen ia k o b iet do ś w ię ­ ceń k a p ła ń sk ich u zasad n iając, że n ie m a teo lo g iczn y ch p rzeciw w sk a za ń dla k a p ła ń stw a kobiet.

W ta k im k lim a cie u k azał się 15 p aźd ziern ik a 1976 roku doku m en t rzym sk iej K on gregacji N a u k i W iary O p r o b l e m i e d o p u s z c z e n ia k o b i e t do

k a p ł a ń s t w a s ł u ż e b n e g o J. W n in ie jsz y m b iu le ty n ie ch cem y szerzej om ów ić

zaw artość teg o dok u m en tu , u w zg lęd n ia ją c n iek tó re k om en tarze oraz p od zielić się reflek sja m i, ja k ie n a su w a ją się po p rzestu d io w a n iu tegoż d okum entu.

1. Treść dokumentu

W e w stę p ie d ok u m en t u k a zu je m ie jsc e k o b iety w e w sp ó łczesn y m sp o łe­ c z e ń stw ie i K ościele. H istoria n as poucza, — że w życiu K ościoła k o b iety o d g ry w a ły znaczną rolę i w y k o n y w a ły w a żn e zadania. W ystarczy w sp om n ieć

* R ed ak torem n in iejszeg o b iu lety n u je s t ks. E u gen iu sz W eron SA C, O łtarzew .

1 T ek st d ok u m en tu za czerp n ięto z L a D o cu m en ta tio n C atholique, 59 (1977) nr 1714, 158— 164.

(3)

za ło ż y c ie lk i w ie lk ic h zgrom ad zeń zak on n ych . N iek tó re z nich z o sta ły z a li­ czon e n a w et w p oczet d ok torów K ościoła. N ie m ożna zap om in ać o licznych szeregach k ob iet, k tó re p o św ię c iły się P an u w p racy c h a ry ta ty w n ej czy m i­ syjn ej oraz w ie lu ch rześcija ń sk ich m atek, k tóre m ia ły tak w ie lk i w p ły w w sw o ich rodzinach, zw ła szcza na polu p rzek a zy w a n ia w ia r y sw o im dzieciom .

N asza epoka —· stw ierd za d ok u m en t sta w ia coraz w ię k sz e w y m agan ia. Z w ięk szo n e u czestn ictw o k o b iet w życiu sp o łeczn y m w y m a g a , b y w z r a sta ł ta k ­ ż e u d zia ł k o b ie ty w różn ych sek torach a p o sto lstw a K ościoła. J e st to zresztą w y m a g a n ie p o sta w io n e p rzez Sobór W a ty k a ń sk i II. D la teg o w ie le k o b iet zo sta ­ ło w ez w a n y c h do p racy w in sty tu cja ch o ch arak terze p a sto ra ln y m bądź na szczeb lu d iecezja ln y m , bądź n a szczeb lu p a ra fia ln y m . S to lica A p ostolsk a p o w o ła ła k o b iety do u d ziału w w ie lu zesp ołach roboczych. N iek tó re w sp ó ln o ­ ty ch rześcija ń sk ie d o p u ściły k o b iety do d u szp a sterstw a n a ró w n i z m ęż c z y ­ znam i, co w y w o ła ło w w ie lu k ołach duże u zn an ie, a le ta k że i sp rzeciw y . K o śció ł k a to lick i p o le c ił d ok ład n e zb ad an ie teg o p rob lem u n ie ty lk o na polu eg zeg ezy , u o jcó w K ościoła, w h isto rii K ościoła, a le ró w n ież w h ista r ii in s ty ­ tu c ji i ob yczajów , na te r e n ie so cjo lo g ii i p sy ch o lo g ii. R óżne argu m en ty, które m o g ły n a św ie tlić ten w a ż n y prob lem zo sta ły p oddane k ry ty czn y m badaniom .

P o w n ik liw y m i k ry ty czn y m p rzeb ad an iu sp raw y, K on gregacja N au k i W iary u w a ża za sw ój o b o w ią zek p rzyp om n ieć, że K ościół w ie r n y p rzy k ła d o ­ w i sw eg o P ana, n ie u w a ża się za u p raw n ion ego do dop u szczen ia k ob iet do sta n u k ap łań sk iego. U zn a je też za w sk a za n e w obecnej sy tu a cji w y ja śn ić sw e sta n o w isk o w tej sp ra w ie, k tóre zo sta n ie m oże b o leśn ie odczute, ale k tórego p o zy ty w n a w a rto ść dopiero p óźniej się okaże; m oże ono bow iem pom óc do zg łęb ien ia sp ecy ficzn ej m isji m ężczy zn y i k ob iety. J e st to z a sa d n i­ cza teza d ek la ra cji p o sta w io n a w e w stęp ie. D a lszy ciąg dok u m en tu w p ięciu rozd ziałach p o d a je i rozp racow u je m o ty w y i a rg u m en ty p rzem a w ia ją ce za ta k im sta n o w isk iem K ościoła.

W p ierw szy m rozd ziale d ek laracja p od aje arg u m en t z trad ycji. „N igdy K o śció ł k a to lick i n ie zg o d ził się na to, b y k o b iety m o g ły otrzym ać św ięcen ia k a p ła ń sk ie czy b isk u p ie”. W p raw d zie — stw ierd za d ok u m en t — n iek tóre se k ty h e r e ty c k ie p ierw szy ch w ie k ó w , zw ła szcza g n o sty cy c h cieli p ozw olić k ob ietom na k a p ła ń stw o , jed n a k in n o w a cja ta zo sta ła zaraz zauw ażona i sk arcon a przez ojców , k tórzy u zn a li ją za n ie do p rzyjęcia w K o ściele. To p raw da, że w ich p ism ach m ożna zn aleźć n ieza p rzecza ln y w p ły w p rzesąd ów n iek o rzy stn y ch d la k obiet, ale p rzesąd y te n ie m ia ły w p ły w u n a ich d z ia ła l­ ność p a stersk ą , a jeszcze m n iej na d u ch ow y k ieru n ek . W o ficja ln y ch d o k u m en ­ tach K ościoła, n a jisto tn ie jsz y m m o ty w em n ied op u szczen ia do św ięceń k a p ła ń ­ sk ich b yło p rzek on an ie, iż K o śció ł p o w o łu ją c je d y n ie m ężczyzn do k a p ła ń stw a p ra g n ie pozostać w ie r n y ch a ra k tero w i fu n k c ji k ap łań sk ich , n ad an em u przez Jezu sa C hrystu sa i p rzestrzegan em u przez ap ostołów .

T o sam o p rześw ia d czen ie — k o n ty n u u je d ek laracja — p rzy św ieca te o lo g ii śred n io w ieczn ej, n a w e t w te d y gd y doktorzy sch o la sty czn i chcą rozum ow o w y ja śn ić p ew n e p raw d y w ia ry . T ak ie sta n o w isk o p rzetrw a ło do n a szy ch c z a ­ sów . T rad ycja K ościoła w tej m a terii b y ła ta k siln a , że w ła d ze k o ścieln e n ie m ia ły potrzeb y in terw en io w a n ia , by sfo rm u ło w a ć zasadę, której n ik t n ie p o d ­ w a ża ł, lub b y bronić praw , k tó ry m n ik t n ie p rzeczył. Ta sam a trad ycja b yła w ie r n ie u trzy m y w a n a w e w sz y stk ic h K ościołach w sch o d n ich . Ich jed n o m y śl­ n ość w ty m p u n k cie je s t ty m bardziej godna u w a g i, że w w ie lu in n ych p rob lem ach d y scy p lin a w sch o d n ia dopuszcza dużą różnorodność.

Z kolei, w d ru gim rozd ziale d ek laracja p od aje jak o g łó w n y argu m en t sw eg o n eg a ty w n eg o sta n o w isk a w sp ra w ie dop u szczen ia k o b ie t do k a p ła ń stw a p o sta w ę Jezu sa C hrystusa: „Jezus n ie p o w o ła ł żadnej k o b iety do u d ziału w u rzęd zie D w u n a stu ”. P o stą p ił tak n ie d latego, jak to w ie lu dzisiaj tw ierd zi, b y się d ostosow ać do z w y cza jó w epoki, gd zie k o b ieta n ie m iała rów n ych p ra w w stosu n k u do m ężczyzn y. D ek la ra cja p rzytacza lic z n e fa k ty z e w a n g e lii św ia d czą ce, że p o sta w a C h rystu sa w stosu n k u do k o b iet w y ra źn ie k o n tra stu ­

(4)

je z p o sta w ą Jego środ ow isk a. W w ie lu b o w iem w y stą p ie n ia c h C h rystu s ostro k ry ty k o w a ł is tn ie ją c e w ó w cza s p o tężn e in sty tu c je i ich p rzy w ó d có w oraz ła ­ m a ł w ie lo w ie k o w e tra d y cje i zw y cza je. P ię tn o w a ł ob łu d ę fa ry zeu szó w , dobro c zło w ie k a sta w ia ł ponad p raw a czy p rzep isy , p rzy ją ł jaw n ogrzeszn icę; w ła ś n ie k o b iety p ierw sze otrzy m a ły p rzew ilej zob aczen ia zm a rtw y ch w sta łeg o C h ry stu ­ sa. K ob ietom te ż zlec a J ezu s p rzek a za n ie oręd zia p asch aln ego d la Jed en astu . Ponadto, ca łe jeg o k a za n ie na górze św ia d czy o p r zeciw sta w ia n iu się d o ty ch ­ cza so w em u sp o so b o w i m y ślen ia . D la czeg o w ię c je d y n ie w o d n iesien iu do k a p ła ń stw a k o b iet m ia łb y C hrystus u leg a ć p a n u ją cy m w ju d a izm ie poglądom ?

T rzeba jed n a k przyzn ać — stw ierd za dalej d ok u m en t — że J ezu s m im o całej sw o jej ż y czliw o ści w ob ec k ob iet, n ie p o w ie r z y ł k ob ietom u rzędu D w u n a ­ stu. N a w e t Jego M atka, tak b lisk o złączona z Jego k a p ła ń stw em , n ie otrzym ała u rzęd u a p o sto lsk ieg o . T o p o zw o liło p a p ieżo w i I n n o c e n t e m u III na n a ­ stęp u ją ce sfo rm u ło w a n ie: „P om im o tego, że N a jśw ię tsz a M aryja P an n a p rze­ w y ższa ła w go d n o ści i d o sk o n a ło ści w sz y stk ic h ap ostołów , to n ie Jej p o w ie r z y ł P a n k lu cze K ró lestw a N ieb iesk ieg o , ale a p o sto ło m ”.

W n a stęp n y m , trzecim rozdziale, d ek laracja p rzytacza sta n o w isk o ap o sto ­ łów , k tó rzy id ą c za w zorem C hrystu sa p o w o ły w a li do słu żb y k a p ła ń sk iej w y łą ­ czn ie m ężczyzn . W dniu Z esła n ia D u ch a Ś w ię te g o M aryja za jm u je w w ie c z e r ­ n ik u u p r z y w ile jo w a n e m iejsce, to jed n a k n ie zo sta ła p o w o ła n a do grona D w u n a stu , a le n a m ie jsc e Ju d asza w y b ra n o M acieja. G dy a p o sto ło w ie w y sz li p oza g ra n ice P a le sty n y , g ło sz e n ie E w a n g elii i ży cie ch rześcija ń sk ie w c y w ili­ za cji g reck o -rzy m sk iej w y m a g a ło zerw a n ia z p rak tyk am i m o jżeszo w y m i. A p o sto ło w ie m o g lib y za tem — stw ierd za d ok u m en t — g d y b y n ie b y li przek o­ n an i w tej sp ra w ie o sw y m ob ow iązk u w ie r n o śc i P an u , d op u ścić k o b iety d o św ięceń k ap ła ń sk ich , zw ła szcza że w św ie c ie p ogań sk im n iek tó re k u lty p o ­ g a ń sk ich b o g ó w b y ły p o w ierza n e kapłanom . W iadom o n ad to z Dziejów'· A p o sto lsk ich i lis tó w św . P a w ła , że k o b iety w sp ó łp ra co w a ły z a p o sto ła m i dla gło szen ia E w an gelii. Z w ie lk ą serd eczn ością w y lic z a św . P a w e ł ich im iona w k oń co w y ch p ozd row ien iach listó w , k tó re p isa ł do g m in ch rześcijań sk ich . W szy stk ie te fa k ty razem w z ię te św iad czą o dużej e w o lu c ji w K o ściele ap o­ sto lsk im w stosu n k u do o b y cza jó w żyd ow sk ich . N iem n iej jed n ak , n ig d y n ie było w a h a ń w sp ra w ie p o w ierzen ia k o b ieto m k a p ła ń stw a . Sw. P a w e ł u sta n a ­ w ia ł p a sterza m i w k o ścio ła ch lo k a ln y ch M ałej A zji ty lk o m ężczyzn : T y tu sa , T y m o teu sza i in n ych .

P od k on iec trzecieg o rozdziału d ek laracja, id ąc za zd an iem p ow ażn ych eg zeg etó w , stw ierd za , że św . P a w e ł w sw o ich lista ch p o słu g u je się dw om a ch a ra k tery sty czn y m i w tej d zied zin ie w y ra żen ia m i: „m oi w sp ó łp ra co w n icy ” w o d n iesien iu do m ężczyzn i k obiet, k tórzy m u pom agali w jeg o d zia ła ln o ści a p ostolsk iej oraz „ w sp ó łp ra co w n icy B oga”, k tó re rezerw u je dla A p o łlo sa , T y m o teu sza i sieb ie sam ego, gd yż ty lk o ci o sta tn i są bezp ośred n io p o św ięcen i a p o sto lsk iem u k a p ła ń stw u , dla g ło szen ia S ło w a Bożego.

Ta p o sta w a i p o stęp o w a n ie Jezu sa i A p o sto łó w posiada d la K ościoła — ja k stw ierd za d ek la ra cja w czw a rty m rozd ziale — m oc o b o w ią zu ją cej, n ie ­ zm ien n ej norm y. W ielu jed n ak ch cia ło b y dzisiaj zm ien ić d ecy zję K ościoła i d opuścić k o b iety do św ięceń k ap łań sk ich . W ysu w a ją oni różn e argu m en ty, które d ek laracja sk ru p u la tn ie referu je. P ie r w sz y argu m en t z w o len n ik ó w św ię c e n ia k o b iet brzm i n astęp u jąco: za jęte przez Jezu sa i a p o sto łó w sta n o ­ w isk o tłu m a czy się w p ły w e m ich środ ow isk a i epoki. Jeżeli Jezu s n ie p o w ierzy ł kobietom , a n a w e t sw ojej m a tce fu n k cji, k tóre b y je z ró w n a ły z D w u n a sto ­ m a, to ty lk o dlatego, że w a ru n k i h isto ry czn e na to n ie p o zw a la ły . To sp raw iło, że u św . P a w ła zn a jd u jem y te k s ty m ó w ią ce o n iższości kobiet, np. „k ob iety m ają n a zg rom ad zen iach m ilc z e ć ” (1 K or 14, 34— 35) oraz „nauczać zaś k o b ie ­ c ie n ie p o zw a la m ani te ż p rzew od zić nad m ężem ” (1 T m 2,12). W o d p ow ied zi na p o w y ższy argu m en t, d ok u m en t K on gregacji N a u k i W iary przypom ina, że d ok ład n e b a d a n ie E w a n g elii i p ism N ow ego T esta m en tu w y k a z u je co ś p rze­ ciw n eg o , że m ia n o w icie Jezu s i a p o sto ło w ie z ry w a li z przesąd am i sw o jej e p o ­

(5)

k i, p r z e c iw sta w ia li się m ocno d y sk ry m in a cji k ob iet. To w ła śn ie św . P a w ło w i za w d zięcza m y jed en z n ajm o cn iejszy ch te k s tó w N ow ego T esta m en tu o z a sa d n i­ czej rów n ości m ężczy zn y i k o b ie ty jak o d zieci B ożych w C h ry stu sie (Ga 3,28).. G d y się to w sz y stk o w e ź m ie pod u w agę, n ie m a p ow od u osk arżan ia go o n ie ­ chęć w zg lęd em k o b iet i o u le g a n ie przesąd om sw o jej ep ok i i k u ltu ry.

D rugi argu m en t z w o len n ik ó w św ięceń k ap łań sk ich k ob iet, ja k i pod aje D ek laracja, z o sta ł za czerp n ięty z p ra k ty k i K ościoła w z a k resie sa k ra m en tó w św ięty ch . K o śció ł jest św ia d o m y tego, że m a nad sa k ra m en ta m i p ew n ą w ła d zę, ch oć są u sta n o w io n e przez C hrystusa. S k o rzy sta ł z n iej p odczas u b ieg ły ch w ie k ó w , b y sp recyzow ać ob rzęd y i w a ru n k i ich u d ziela n ia . D ow od em tego są tak że n ie d a w n e zarząd zen ia P i u s a XI I i P a w ł a VI. Z atem K ościół m ó g łb y zm ien ić sw ą p o sta w ę w sp ra w ie dop u szczen ia k o b iet do św ięceń k a p ła ń sk ich .

T rzeba jed n a k p o d k reślić — stw ierd za d ok u m en t w od p ow ied zi na p o ­ w y ż sz y zarzut — że w ła d za ta je s t realna, ale ograniczona. P i u s X II p rzy ­ p om n iał: „K ościół n ie m a żadnej w ła d z y co do is to ty sa k ra m en tó w (nad isto tą sak ram en tów ), to zn a czy nad ty m w sz y stk im , co C hrystus P a n ·— o czym św ia d czą źródła O b jaw ien ia — c h cia ł zaw rzeć w zn ak u sa k ra m en ta ln y m ”. J est to za w a rte w n au ce Soboru T ryd en ck iego. „K ościół m ia ł za w sze w ła d z ę nad u d ziela n iem sak ram en tów , nad w y d a w a n iem i zm ian ą p rzep isów , k tó re b y o d p o w ia d a ły n a jlep iej różnym epokom czy różn ym krajom , dla k orzyści w iern y ch i szacunku n ależn ego sakram en tom , b y le b y sam a ich treść (istota) została za ch o w a n a ”.

Z drugiej stron y — k o n ty n u u je d ek laracja — n ie n a leży zap om in ać, że zn a k i sa k ra m en ta ln e n ie są zn ak am i u m o w n y m i (k on w en cjon aln ym i), a le są zw ią za n e z głęb szą rzeczy w isto ścią z g łó w n y m w y d a rzen iem h isto rii z b a w ie ­ n ia. P rzez n ie czło w ie k m a lep iej pojąć ca łe b ogactw o tej nadprzyrodzonej rzeczy w isto ści, jak ą te zn a k i oznaczają. T ak w ię c — m ó w i dok u m en t — sa ­ k ram en t E u ch a ry stii n ie jest ty lk o p o siłk iem b ratersk im , a le rów n ocześn ie p am iątk ą, która n am od tw arza w danej ak tu aln ej c h w ili o fia rę C hrystusa. T ak sam o k a p ła ń stw o m in iste r ia ln e (służebne) n ie je s t ty lk o p a stersk ą służbą; a le za p ew n ia ciągłość fu n k c ji p ow ierzon ych przez C hrystusa D w u n a stu oraz w ła d z y w nich za w artych . A d a p ta cja do różnych c y w iliz a c ji i epok n ie m oże za tem obalić (zniszczyć) w zasad n iczych p u n k tach z w ią zk ó w sa k ram en taln ych z p o d sta w o w y m i w y d a rzen ia m i ch rześcija ń stw a i z sam ym C hrystusem .

W ostateczn ej a n a lizie n a leży stw ierd zić, że K o śció ł g ło sem u rzędu n a ­ u czy cie lsk ieg o z a p ew n ia w tych różnorodnych d zied zin ach w ła śc iw e rozezn a­ n ie teg o co m ożna zm ien ić i teg o co p ow in n o zostać n iezm ien io n e. J eżeli u zn aje, że n iek tó re zm ia n y są n ie do p rzyjęcia, to d latego iż czu je się zo b o ­ w ią z a n y p o sta w ą C h rystu sa. P o sta w a K ościoła, m im o pozorów , n ie je s t n a c e ­ ch o w a n a ja k im ś archaizm em , lecz w iern o ścią . K o śció ł w y p o w ia d a sw e zd an ie op ierając się na o b ietn icy P an a i na ob ecn ości D ucha Ś w ię te g o w celu le p s z e ­ go g ło szen ia C h rystu sow ej nauki, p rzech ow an ia jej i p ełn eg o o b ja w ien ia jej bogactw a. F ak t n iep o w ierza n ia św ięceń k a p ła ń sk ich k ob ietom opiera się o trad ycję, sta łą w czasie, p o w szech n ą na W sch od zie i Z achodzie. P raw o to je s t n ad al p rzestrzegan e, gd yż je s t u w a ża n e jako zgod n e z p la n em B ożym .

W p ią ty m rozd ziale d ek laracja u zu p ełn ia arg u m en ty za n ied o p u szcze­ n ie m k o b iet do św ię c e ń k a p ła ń sk ich racjam i teo lo g iczn y m i, op artym i n a tzw . a n a lo g ii w iary. P rzez to K on gregacja N a u k i W iary pragn ie u kazać „głęboką zgod n ość w ła śc iw e j n a tu ry sak ram en tu k a p ła ń stw a m in isteria ln eg o ze sp ecy ficzn y m od n iesien iem do ta jem n icy C hrystu sa oraz z fak tem , że tylk o m ężczy źn i są p o w o ły w a n i do p rzyjęcia św ię c e ń k a p ła ń sk ich ”.

P ie r w sz y teg o ty p u arg u m en t to p ew n eg o rodzaju an alogia, jak a istn ie je p o m ięd zy k ap łan em a C hrystusem . S ta łe n au czan ie K ościoła — m ó w i d ek la ra ­ cja ·— od n ow ion e i sp recy zo w a n e przez Sobór W atyk ań sk i II, p rzyp om n ian e p rzez S yn od B isk u p ó w z 1971 r. oraz przez K on gregację N a u k i W iary w d e ­ k la r a c ji z dnia 24 czerw ca 1973 r., ogłasza, że b isk u p czy kap łan , w y k o n u ją c

(6)

p o słu g ę k ap łań sk ą, n ie d ziała w sw o im w ła sn y m im ien iu , a le d ziała in p e r s o ­

na C h risti; za stęp u je on C h rystu sa, k tó ry p rzez n ieg o działa. T ę w ła śn ie g o ­

dność. za stęp o w a n ia C hrystu sa św . P a w e ł u w a ża ł za ch a ra k tery sty czn ą dla sw e j fu n k c ji a p o sto lsk iej. S z c z y t sw ój o siąga ona — tw ierd zi d ek laracja — w c h w ili c ele b r o w a n ia E u ch arystii, która jest źród łem i cen tru m jed n o ści K ościoła, p o siłk iem ofiarn ym , w k tórym lu d B oży łą czy się z o fia rą C hrystusa. K apłan, k tó ry sam tylk o m a p raw o sp ra w o w a ć ofiarę, d ziała w te d y n ie tylk o d zięk i w ła d z y n ad an ej m u przez C hrystusa, a le in p e rs o n a C h ris ti, sp ełn ia ją c rolę C hrystu sa do teg o stop n ia, że sta je się Jego obrazem , gd y w y m a w ia słow a k on sek racji.

K a p ła ń stw o ch rześcija ń sk ie — m ó w i d alej d ek laracja — jest za tem n a tu ­ ry sak ram en taln ej; k a p ła n jest zn ak iem , k tórego nadprzyrodzona sk u teczn ość pochodzi z otrzym an ych św ięceń , a le zn ak iem , k tó ry m u si b y ć d ostrzegaln y i k tó ry w in ie n być przez w iern y ch ła tw o od czytan y. Skoro zatem k a p ła n d zia ­ ła in p e r s o n a C h ris ti, w z a stę p stw ie C h rystu sa i skoro druga O soba Boża, b y dokonać zb a w ien ia , sta ła się cz ło w ie k ie m — m ężczyzn ą, stąd je s t rzeczą sto so w n ą , b y w zorem C hrystu sa k ap łan b y ł ró w n ież m ężczyzn ą. W arto zazn a­ czyć, że d ek laracja pow tarza tutaj uw agę, że p rzez ten fak t, iż rzeczą s t o ­ so w n ą jest, b y k a p ła n rep rezen tu ją cy C hrystusa, d zia ła ją cy in pe rs o n a Chris ti, b y ł m ężczyzną, n ie ch ce p rzy p isy w a ć m ężczyźn ie ja k iejś w y ższo ści natu raln ej nad k ob ietą.

D ruga r e fle k sja oparta te ż na a n a lo g ii w ia ry , którą podaje d ek laracja to su b teln a m eta fo ra sp otyk an a n iejed n o k ro tn ie w S tarym T esta m en cie, a z w ła ­ szcza w p ism ach proroków . S to su n ek J a h w e do narodu w y b ra n eg o często jest p rzed sta w ia n y na p od ob ień stw o r e la c ji m ięd zy m ężem a żoną w m a łżeń stw ie. J a h w e p o zo sta je w ie r n y sw em u lu d o w i, kocha sw ój naród i o p iek u je się nim w szczeg ó ln y sposób. G dy n a sta ła p ełn ia czasów , S y n B oży p rzy jm u je ciało, b y p rzy p ieczęto w a ć tę m iłość, n o w e i w ie c z n e przym ierze, sw o ją k rw ią. Jego k rew o b m yw a grzech y w ie lu , a Jego śm ierć grom adzi rozproszonych syn ów B ożych. Z p rzeb itego boku C hrystusa — m ó w i d ek laracja — n a ro d ził się K ościół, p od ob n ie jak E w a narod ziła się z boku A dam a. W ted y w ła śn ie r e a li­ zu je się p ełn a i osta teczn a ta jem n ica m a łżeń stw a ozn ajm ion a ju ż w S tarym T esta m en cie: C hrystus je s t O b lubieńcem , a K o śció ł Jego O b lu b ien icą, którą On m iłu je, p o n iew a ż sw o ją k rw ią ją n a b y ł i u c z y n ił p ełn ą ch w a ły , św iętą i bez zm azy. S tą d jest rzeczą w ła śc iw ą — stw ierd za d ok u m en t ·— b y kapłan, k tó ry w sw ej trosce p a stersk iej o K o śció ł i w sw ej p osłu d ze sak ram en taln ej za stęp u je C hrystusa, tw ó rcę p rzym ierza, ob lu b ień ca i g ło w ę K ościoła, b y ł ró w n ież m ężczyzną.

D ek laracja, po p rzed sta w ien iu tych d w u a rg u m en tó w p rzem aw iających za d op u szczen iem je d y n ie m ężczyzn do św ię c e ń k ap łań sk ich , w d a lszy m ciągu p ią teg o rozdziału zajm u je się p ew n y m i zarzutam i, zb ija ją cy m i p o w y ższe a rg u ­ m en ty. M ożna b y p o w ied zieć — stw ierd za d ok u m en t — że C hrystus u w ielb io n y je s t zu p ełn ie ob ojętn y, czy b ęd zie r ep rezen to w a n y przez m ężczyzn ę, czy k o b ie­ tę, p o n iew a ż „przy zm a rtw y ch w sta n iu b o w iem n ie będą się a n i żenić, a n i za m ą ż w y c h o d z ić ” (Mt 22,30). Jed n ak te n te k st — od p ow iad a d ek laracja — n ie oznacza, że różnica m ięd zy m ężczyzn ą a k ob ietą, o ile oznacza w ła ściw o ść osob ow ą isto ty lu d zk iej, m ia ła b y być u su n ięta po zm a rtw y ch w sta n iu . R óżnica p łc i *ma przecież w a żn e zn aczenie, o w ie le g łęb sze niż na p rzyk ład różnice etn iczn e, k tó re n ie sięg a ją tak g łęb o k o w osobę lu d zk ą, ja k różnica płci. P rzecież i K sięg a R odzaju stw ierd za, że Bóg stw o rzy ł ich m ężczy zn ą i k o ­ b ietą (1, 27).

Inną trudność, jak ą pod aje d ek laracja w im ien iu ty ch , k tórzy są p rze­ ciw n i tezie p o sta w io n ej przez k on gregację w sp ra w ie św ię c e ń k ap łań sk ich k ob iet, m ożna sfo rm u ło w a ć n astęp u jąco: kap łan , zw ła szcza jak o p rzew o d n i­ czą cy w czyn n ościach litu rg iczn y ch i sa k ra m en ta ln y ch , rep rezen tu je rów n ież K ościół, czy n i to, co je s t w o lą K ościoła, d ziała w ię c i n p e r s o n a Ecclesiae —

w im ien iu ca łeg o K ościoła. Z atem to p o śred n ictw o K ościoła m ogłob y się d

(7)

k o n y w a ć p rzez k o b ietę, zg o d n ie z w yżej w y m ie n io n ą sy m b o lik ą i w te d y k o ­ b ie ty m ożna b y d op u ścić do św ię c e ń k ap łań sk ich . N a ten zarzut dek laracja od p ow iad a stw ierd zen iem , że sp raw a m a się z u p e łn ie p rzeciw n ie. K ap łan r ep rezen tu je K ościół, p o n iew a ż w p ierw rep rezen tu je C h rystu sa, k tó ry jest g ło w ą i p a sterzem K ościoła. P o w o łu ją c się n a te k sty II Soboru W atyk ań ­ sk ieg o d ek laracja w y ja śn ia , że je ś li k ap łan p rzew o d n iczy zgrom adzeniu, to do tej fu n k c ji w y b r a ł go n ie K o śció ł (gdyż K o śció ł to ec clesia cz y li zgrom a­ dzenie), a le C hrystus, k tó ry grom ad zi i je s t g ło w ą K ościoła. K ap łan p r z e ­ w o d n iczy zgrom ad zen iu (K ościołow i) in p e r s o n a C h r is ti c apitis . D la teg o d e ­ k laracja k o ń czy ten rozd ział stw ierd zen iem , że k o n tro w ersje pod n oszon e za n aszych d n i n a tem a t św ię c e ń k a p ła ń sk ich k o b iet są d la w sz y stk ic h ch r z e śc i­ ja n zap roszen iem do p o g łęb ien ia sen su ep isk o p a tu i prezb iteratu , do p o n o w ­ nego zg łęb ien ia w ła śc iw e j p ozycji k ap łan a w e w sp ó ln o cie ch rześcija ń sk iej, której je s t człon k iem , a le w której w y ró żn ia się, p o n iew a ż w czyn n ościach w y m a g a ją cy ch ch a rak teru św ię c e ń jest dla n iej obrazem , sy m b o lem sa m eg o C h rystu sa, k tó ry p o w o łu je, przebacza i d op ełn ia o fia ry przym ierza.

W ostatn im , szó sty m rozd ziale d ek laracja ocen ia sp ra w ę k a p ła ń stw a k o ­ b ie t z p u n k tu w id zen ia e k le z jo lo g ii i te o lo g ii sak ram en taln ej. R ozpoczyna w y w o d y dosyć m ocn ym stw ierd zen iem , że p rob lem y z w ią za n e z k a p ła ń stw em m ogą zn a leźć ro zw ią za n ie je d y n ie w św ie tle o b ja w ien ia . N a u k i zaś h u m a ­ n isty czn e, jak cen n y m b y n ie b y ł ich w k ła d w e w ła śc iw e j im d zied zin ie, nie m ogą w y sta rczy ć, bo rzeczy w isto ść n adprzyrodzona w y m y k a się ich k o m p e­ ten cji. W yczu w a się w ty ch sfo rm u ło w a n ia ch d ek la ra cji echo od p ow ied zi na za rzu ty n iek tó ry ch osób d om agających się św ię c e n ia k ob iet, gd yż dzisiaj k o ­ b ie ty u zy sk a ły rów n ość p ra w w w ie lu d zied zin ach życia sp ołeczn ego. D e k la ­ racja przypom ina, że K o śció ł je s t jed n a k sp o łeczn o ścią zu p ełn ie różną od in ­ n y ch , ta k z ra cji p o w sta n ia , ja k i sw ej stru k tu ry. N ie w o ln o stru k tu ry K o ś­ cio ła d efin io w a ć w k ategoriach p o lity czn y ch czy sp ołeczn ych . W ładza w K o ś­ c ie le zw ią za n a je s t z sa k ra m en tem k ap łań stw a. N ie je s t p rzyd zielon a drogą w y b o ru przez lu d zi. N a w e t g d y b y i tak b yło, to dopiero n a ło żen ie rąk i m o d li­ tw a n a stęp có w A p o sto łó w p o tw ierd za w y b ó r d ok on an y p rzez B oga. To D uch Ś w ię ty otrzy m a n y w cza sie św ię c e ń p o zw a la na u czestn ictw o w rządzeniu w z a stę p stw ie n a jw y ższeg o p asterza Jezu sa C hrystusa.

Z teg o p ow od u n ie m ożna p o stu lo w a ć dop u szczen ia k o b iet do św ię c e ń k a p ła ń sk ich w im ię ró w n o ści p ra w lu d zk ich , rów n ości, która od n osi się n ie ­ w ą tp liw ie tak że do ch rześcijan . D ek la ra cja sy g n a lizu je zarzu t op arty na liśc ie do G a ła tó w (3, 28), w e d łu g którego św . P a w e ł m ów i, że w C h ry stu sie n ie m a k o b iety czy m ężczyzn y, n ie w o ln ik a czy w o ln eg o . D ek la ra cja stw ierd za jasn o, że u r y w e k te n n ie d o ty czy w c a le k a p ła ń stw a . P o p rostu je s t to p o tw ie r d z e ­ n ie przez św . P a w ła p o w szech n eg o p o w o ła n ia do d ziecięctw a B ożego, k tóre d ok on u je się n a m o cy chrztu św ięteg o . C zym in n y m je s t rów n ość w szy stk ich ochrzczonych, a czym in n y m je s t stru k tu ra k a p ła ń stw a m in isteria ln eg o . K a ­ p ła ń stw o n ie je s t ty lk o p r z y w ile je m o so b isty m , u d zielo n y m d la h o n o ró w i k o rzy ści tego, k tó ry je otrzym u je. K a p ła ń stw o ■— stw ierd za d ek laracja — je s t przed e w sz y stk im p o w o ł a n i e m do słu żb y B ogu i K ościołow i, d a ­ n y m zu p ełn ie darm o: „ N ie w y ś c ie m n ie w y b ra li, a le Ja w a s w y b ra łem i u sta ­ n o w iłe m ” (J 15, 16; por. H br 5, 4). P o w o ła n ie n ie m oże być u w a ża n e ty lk o za ja k iś w e w n ę tr z n y im p u ls, od czu w a n y ta k że p rzez k ob iety; n ie jest ono i n ie m oże b yć oso b isty m od czu ciem (czysto su b iek ty w n y m i, ale m u si być u zn a n e za a u ten ty czn e p rzez K ościół. I to je s t n iezb ęd n ym , K on stytu cyjn ym e le m e n te m p ow ołan ia. C h rystu s w y b r a ł „tych, k tórych c h c ia ł” (Mk 3, 13).

Istn ie je p rzecież ta k że i ogóln e p o w o ła n ie w sz y stk ic h ochrzczonych do p e łn ie n ia słu żb y w k a p ła ń stw ie w sp ó ln y m p rzez o fia ro w a n ie życia B ogu i św ia d czen ie d la c h w a ły B ożej.

D ek la ra cja d elik a tn ie m ów i, że k ob iety, k tóre u b ieg a ją s ię o urząd k a ­ p ła ń sk i są n a p ew n o p ełn e ch ę c i słu żen ia B ogu i K ościołow i. N ic też d z iw ­ nego, że d ecy zję K on gregacji N a u k i W iary u zn ają jako d y sk ry m in a cję k o

(8)

-b iet. T rze-ba jed n a k p a m ięta ć — za u w a ża d ok u m en t — że k a p ła ń stw o n ie w ch o d zi w zak res p ra w czło w ie k a , lecz w y n ik a z ek on om ii m isteriu m C hry­ stu sa i K ościoła. U rząd k a p ła ń sk i n ie m oże być u w a ża n y za rodzaj prom ocji so cja ln ej, za p ostęp czy sto lu d zk i czy a w a n s sp ołeczn y danej osoby. K a p ła ń ­ stw o n a leży do zu p ełn ie in n ej d zied zin y.

'D e k la r a c ja na k o n iec p od su w a d w ie su g e s tie do p rzem y ślen ia . P ierw sza to ta, że ch rześcija ń stw o a firm u je rów n ość ochrzczonych. A le rów n ość n ie je s t id en ty czn o ścią , a le za k ła d a różnorodność. K o śció ł jest c ia łe m różn orod ­ n ym , w k tórym k a żd y m a sw o ją ro lę do sp ełn ien ia . R o le są różn e i żadna z n ich n ie p ow in n a dać p ow od u do w y w y ż sz a n ia się jed n y ch nad drugim i. F a k t w ię c n ieu czestn icz en ia k o b iet w k a p ła ń stw ie m in isteria ln y m n ie m oże b y ć o d czy ta n y jak o n ieró w n o ść czy d ysk rym in acja. J ed y n y m w y ższy m c h a ­ ry zm a tem god n ym p ożąd an ia — stw ierd za d ek laracja — m oże i p ow in n o być p ra g n ien ie m iłości. N a jw ię k sz y m w K r ó le stw ie N ieb iesk im n ie są szafarze (les m in is tres ), lecz św ięci.

D ruga su g e stia d ek la ra cji je s t raczej n a tu ry sp ołeczn ej. K o śció ł p ra g ­ n ie — k o ń czy d ek laracja — b y k o b ie ty ch r z e śc ija iisk ie b y ły w p e łn i ś w ia ­ dom e sw ej m isji: ich rola je s t olb rzym ia w d zisiejszy ch czasach i to zarów no w o d n a w ia n iu i h u m a n iza cji sp o łeczeń stw a , ja k i w od k ryw an iu na now o, ta k że w śró d w ierzą cy ch , p ra w d ziw eg o ob licza K ościoła.

2. R e fle k sje i n iek tó re k om en tarze

N a le ż y uznać, że K on gregacja N a u k i W iary w o m a w ia n ej d ek laracji do-j sy ć d o k ła d n ie rozp atrzyła p rob lem d op u szczen ia k o b iet do św ię c e ń kapłan-' sk ich w jeg o zasad n iczych w y m ia ra ch . P o sta w ie n ie i ro zw ią za n ie p roblem u1 n a stą p iło w op arciu o św ia tło O b jaw ien ia, a zatem o źród ła n ajbardziej a u ­ ten ty czn e, gd y ch od zi o r e fle k sję teologiczn ą. W rozstrząsan iu p rob lem u k o n ­ g reg a cja op arła się n a jp ierw n a n o rm a ty w n y m p o stęp o w a n iu C hrystusa, n a ­ stęp n ie a p o sto łó w i w k ońcu n a tra d y cji K ościoła. T ę z k o lei tra d y cję — jak w sk a z u je d ek laracja, co p o tw ierd za ją ró w n ież k o m e n ta r z e 2 — ch a ra k ­ tery zu je fa k t, że n ie w y stę p u je jako za m iło w a n ie do „p ew n ego rodzaju ar-i ch a izm u ”, le c z jak o „w iern ość sw em u Z a ło ży cielo w i, od k tó reg o otrzym ał^

sw ój n o rm a ty w n y ch a ra k ter”. ;

O c a ło ścio w y m i w ielo stro n n y m p od ejściu do teg o za g a d n ien ia prze? K on gregację N a u k i W iary, św ia d czy ró w n ież i to, że racje p o d sta w o w e i hi-j sto ry czn e w sp iera m o ty w a m i d o d a tk o w y m i w sk a z u ją c y m i n a zgodność roz^ w ią z a n ia prob lem u z ta k zw a n ą „an alogią w ia r y ”. P on ad to d ek laracja nisj je s t za m k n ięta na racje p rzeciw n e: b ierze je pod uw agę, p o z y ty w n ie do nicłj p odchodzi i od p ow iad a n a nie. D ek la ra cja k ła d zie n acisk n a n iem ożliw ośó p rzek szta łca n ia ta jem n ic w ia ry w p ra w d y czy sto rozu m ow e. Do ty ch tajem ·1 n ic n a leżą ró w n ież sa k ra m en ty św ię te , a za tem in sty tu cja św ię ty c h funkcj: w K o ściele. T a jem n ice te p o d leg a ją w ła śc iw e j in terp reta cji, która sta je si( d ostęp n a i zgod n a z rozu m em ty lk o dla tego, kto w w ie r z e p o zw a la się do!

p row ad zić D u ch o w i Ś w ię te m u w g łą b ich w ew n ętrzn ej h arm on ii. 1

D obrze się stało, że d ek laracja n ie p op rzestała ty lk o na stw ierd zen i! n iep rzerw a n eg o zw y cza ju w K o ściele co do dop u szczen ia k o b iet do św ięcei k ap łań sk ich , a le p rob lem za k o tw iczy ła m ocno w ta jem n icy C h rystu sa i Koś; cioła. P e w n e e le m e n ty , w y łą czo n e p rzez K o śció ł z w sz e lk ie j d zia ła ln o ści in

--- I

2 W ty m że sam ym n u m erze „La D o cu m en ta tio n C a th o liq u e” (kolumn! 165— 173) u k a za ł się ob szern y k om en tarz K on gregacji N a u k i W iary. W języ lq p o lsk im w y sta rcza ją ce o m ó w ie n ie teg o d ok u m en tu podaje ks. A ndrzej В a rj d e c k i w „T ygodniku P o w szech n y m ” z dnia 6 m arca 1977 r.

(9)

n o w a cy jn ej, a k tó re w sw ej p ełn ej i su b sta n cja ln ej lo g ice — jak m ó w i H ans U rs v o n B a l t h a s a r * — sta ją się zro zu m ia łe dla w ia r y dopiero w ted y , g d y się na n ie p atrzy poprzez „an alogię w ia r y ”, w p ołączen iu z tajem n icą w ia r y w z ię te j jak o całość. O pierając się na tych rozw ażan iach , dek laracja w y k a za ła , że n au k a K ościoła je s t g łęb iej zak orzen ion a w tra d y cji n iż to się m oże w y d a w a ć na p ierw szy rzut oka. T rad ycja zstęp u je w g łąb i n ie daje się w y m ierzy ć. To zaś, co m ożem y sfo rm u ło w a ć w n a szy m n ieu d o ln y m j ę ­ zyk u , w sk a zu je, że je s t on a w sw o im p ra w ie i p o zo sta je odporna n a w s z y ­ stk ie atak i, m im o zm ia n epok i kultur.

N a leży bardzo p o z y ty w n ie o cen ić fak t, ż e d ek laracja m im o n eg a ty w n ej o d p o w ied zi co do dop u szczen ia k o b iet do św ię c e ń k ap łań sk ich , n a w ie lu m iejsca ch p od k reśla o n to lo g iczn ą rów n ość k o b iety i m ężczyzn y. K ażde z nich jest p e łn o w a rto ścio w y m cz ło w ie k ie m i na m ocy chrztu św ięteg o p rzysłu gu ją m u t e sam e praw a, n a leżn e jako dziecku B ożem u. R ów n ość ta n ie oznacza jed n a k „ id en ty czn o ści”, lecz różnorodność. K ob ieta i m ężczyzn a z ra cji zróż­ n ico w a n ia p łci p o sia d a ją w ła sn e szczeg ó ln e u zd o ln ien ia i zad an ia zarów no w K o ściele jak i w św iecie. S ą to w a rto ści k om p lem en tarn e, które w z a je m ­ n ie i h a rm o n ijn ie się d op ełn iają.

T rzeba też p o w ied zieć, że d ek laracja n ie w e w sz y stk ic h d zied zin ach s p e ł­ n iła o czek iw a n ia lu d zi w ierzą cy ch . Jak p od k reśla w sw o im k o m en tarzu ks. B a r d e c k i 4, m ożn a b y w sk a za ć jeszcze na p e w n e racje czy sto natu raln e, k tóre zd ają się p rzem aw iać za słu szn o ścią p o w ierzen ia fu n k c ji k ap łań sk ich raczej m ężczyzn om niż k ob ietom . T ego zabrakło w deklaracji.

N ie sz c z ę ś liw ie się stało, że d ek laracja p rzy jęła m eto d ę sch olastyczn ą: n a j­ p ierw p odano n e g a ty w n e sta n o w isk o co do dop u szczen ia k o b iet do św ięceń kapłańskich, a n a stęp n ie racje p ły n ą ce z p o sta w y C hrystusa, apostołów , z tr a ­ dycji K ościoła w zm a cn ia ją c je m o ty w a m i za czerp n ięty m i z „an alogii w ia r y ”. Może bardziej do w sp ó łczesn eg o czło w ie k a tr a fiłb y od w ro tn y sposób i tok rozum ow ania. P rzed sta w io n e b o w iem ju ż w e w stę p ie d ek la ra cji n e g a ty w n e itan ow isk o K on gregacji odbiera och otę p o szu k iw a n ia dalszych , d ogłębnych racji i to bardzo au ten tyczn ych .

Szkoda, że d ek laracja n ie p o d a ła bardziej szczeg ó ło w y ch w y ty czn y ch co io d zied zin p racy dla k o b iety na te r e n ie tak e k lezja ln y m , jak i sp ołecznym . D eklaracja n ic n ie w sp o m n ia ła o m o żliw o ści dop u szczen ia k ob iet do św ięceń iia k o n a tu , co n ie w y d a je się stać w sp rzeczn ości z d an ym i ob ja w ien ia i zw ła szcza z D zieja m i A p o sto lsk im i i lista m i św . P a w ła . B yć m oże, jak tw ie r - izi w sw o im k om en tarzu K. L e h m a n n , p rofesor te o lo g ii d ogm atycznej ek u m en iczn ej n a u n iw e r sy te c ie w e F ryburgu, że S to lica A p o sto lsk a p rzy- ;otow u je n o w y d ok u m en t o zad an iach k o b iety w sp o łeczn o ści K ościoła, gd zie p ra w y te z o sta n ą szerzej o m ó w io n e w raz z za g a d n ien iem ew en tu a ln eg o id zielen ia k ob ietom św ięceń diakonatu.

S ty l w y p o w ie d z i i n iek tó re sfo rm u ło w a n ia d ek laracji u p o w a żn ia ją do >rzypuszczenia, że sta n o w isk o K on gregacji N au k i W iary w sp ra w ie dopusz- zen ia k o b iet do św ię c e ń k a p ła ń sk ich n ie jest osta teczn e i zakończone. D e- daracja zach ęca do d alszych p o szu k iw a ń i badań w tej d ziedzinie.

ks. C z e s l a w P a r z y s z e k S A C , O l t a r z e w

3 Por. H an s U rs v o n B a l t h a z a r , La q u e s t io n de l’a d m i s s i o n d e s

e m m e s a u sacerdoce m in is té r i e l. L a t r a d it io n in i n te r r o m p u e , „L’O sservatore

Łomano” z 29 m arca 1977, 2.

4 A. B a r d e c k i , W sp ra w ie k a p ła ń stw a kobiet, „T ygodnik P o w sz e c h n y ” 6 m arca 1977, 2. Por. też k ry ty czn y k om en tarz P. H i i n e r m a n n , R o m a

ocuta — cau sa finita? Z u r A r g u m e n t a t i o n d e r v a ti k a n is c h e n E r k lä r u n g ü b e r ie F rauen o rd in a tio n , H erd erkoresp on d en z 31 (1977) 206— 209.

(10)

II. K A R D Y N A Ł L. SU E N E N S O C H A R Y ZM A T Y C ZN E J ODNOW IE K O ŚC IO Ł A

K siążk a kard. L. S u e n e n s a pt. U ne n o u v e ll e P e n t e c ô t e sta n o w i duże w y d a rzen ie n a ry n k u w y d a w n ic z y m 1. P r a w ie ró w n o cześn ie zo sta ła p r z e tłu ­ m aczon a i w y d a n a w g łó w n ie jsz y c h języ k a ch o za sięg u św ia to w y m . Już sam te n fa k t św ia d czy o du żym z a in tereso w a n iu p rob lem atyk ą p oru szon ą w tej' k siążce.

N ie je s t to p ierw sza praca tegoż au tora budząca tak duże za cie k a w ie n ie. P r a w ie każda z d ziesięciu p oprzednio w y d a n y ch k sią żek k ard yn ała b yła t ł u ­ m aczon a na in n e język i. N iek tó re z nich b y ły w ielo k ro tn ie w y d a w a n e. T ak w ię c toru jąca drogę sob orow i p o w szech n em u k siążk a, pt. L ’Eglise e n é ta t de

m i s s i o n (K ościół w sta n ie m isy jn y m ) b yła p ięć razy w zn a w ia n a w języ k u

fran cu sk im , a znana szeroko k sią żk a pt. Th éolo gie d e l’a p o s t o la t d e Légio n

d e M a r ie m iała w roku 1957 sied em w yd ań . K siążk a p t. A m o u r e t m a î t r i s e de soi d oczek ała się ju ż sześciu w y d a ń i b y ła tłu m aczon a n ie ty lk o n a g łó w n iejsze

języ k i eu ro p ejsk ie, a le tak że na języ k jap oń sk i. P od ob n y los sp o tk a ł posoboro­ w ą k sią żk ę L a C o r e s p o n s a b ili té dans l’Eglise d ’a u j o u r d ’h u i z roku 1968. } P r a w ie w sz y stk ie k sią żk i k ard yn ała o m a w ia ją w p rost lu b u b oczn ie d o ­ ty czą ja k ieg o ś asp ek tu od n o w y k o ścieln ej. W spom niana na p o czątk u i o m a ­ w ia n a tutaj praca kard. L. S u e n e n s a p orusza jed n a k z a g a d n ien ie w K o ­ ściele w sp ó łc z e sn y m zu p ełn ie n o w e i k o n tro w ersy jn e. C hodzi m ia n o w icie o n a ra sta ją cy w o sta tn im d ziesięcio leciu posob orow ym ruch od n o w y c h a r y ­ zm atyczn ej, zw a n y tak że ru ch em zie lo n o św ią tk o w c ó w k a to lic k ic h 2. K ard y­ n a ł .nie ty lk o sta ł się u czestn ik iem i g o r liw y m czło n k iem ruchu ch a ry zm a ­ tyczn ego, a le p on ad to jeg o p rotek torem i obrońcą jak ró w n ież p ropagatorem na p ła szczy źn ie teo lo g iczn ej. W ła śn ie ta k sią żk a k ard yn ała sta n o w i m. in. ta k że próbę teo lo g iczn eg o u za sa d n ien ia i u sp ra w ied liw ien ia ruchu w ram ach p osob orow ej ek lezjo lo g ii i p n eu m atologii.

W arto zazn aczyć n a w stęp ie, iż w sp ó łc z e sn y ruch od n o w y c h a ry zm a ty ­ cznej w K o ściele rozpoczął się i szerzy o b ecn ie przed e w sz y stk im w śró d la ik a ­ tu. S tą d w y w o d z i się z a in tereso w a n ie ru chu zie lo n o św ią tk o w c ó w k a to lick ich w n in ie jsz y m b iu lety n ie.

1. D u c h Ś w i ę t y i K o ś c i ó ł

P u n k tem w y jśc ia d la teo lo g iczn ej r e fle k sji nad ru ch em charyzm atycznej, odnow y, a zarazem m o ttem k sią żk i sta ły się sło w a m o d litw y J a n a X X II I n a ro zp o częcie Soboru W a ty k a ń sk ieg o II: „D uchu Ś w ię ty , o d n ó w za n aszych dni T w o je cu d a jak w dniu n o w y ch Z ielon ych Ś w ią t”. D ru gim m o ttem są sło w a P a w ł a VI: „ P ierw szą p otrzebą K ościoła je s t c ią g le p rzeżyw ać Z ielo n e Ś w ię ta ”. W ła śn ie ta u fn ość i n a d zieja ch rześcija ń sk a w sp a rta na ob ecności D u ch a Ś w ię te g o w K o ściele sta n o w ić p ow in n a środek zaradczy n a m od n y o b ecn ie i szerzą cy się tak że w śró d k a to lik ó w p esy m izm i d e fetÿzm . T rzeba o d n ow ić i o ży w ić w K o ściele n a d zieję ch rześcijań sk ą i zab ezp ieczyć najeżnó jej m ie j s c e 8. A b y się to m ogło dokonać, n a le ż y sob ie zdać sp raw ę, że D u ch

Ś w ię ty sta n o w i „życiod ajn e tc h n ien ie K o ścio ła ” 4. '!

O ja k i K o śció ł tu taj chodzi? O K ościół, k tó ry posiad a d w a a sp ek ty. J e ­ d n ym z n ich je s t K o śció ł in sty tu cjo n a ln y , zorgan izow an y, w id zia ln y . In n ym 1 B ru ges 1974. N ie m ie c k ie tłu m aczen ie: H o f fe n i m . G eist, S alzb u rg 1974 (II w y d . 1976). Por. C o llecta n ea T h eo lo g ica 46 (1976) z. 2, 233—234.

8 Por. b iu le ty n teo lo g ii la ik a tu p o św ięco n y ru ch ow i zielo n o św ią tk o w có w k a to lick ich , C oli. T heol. 46 (1976) f. II, 173— 187.

8 L. J. S u e n e n s, U ne n o u v e ll e P e n te c ô t e , dg. cyt., 7. 4 T a m ż e , 13.

(11)

jeg o a sp ek tem je s t K o śció ł d u ch o w y i ch aryzm atyczn y. N ie w o ln o jed n a k p rzeciw sta w ia ć ty ch d w óch a sp ek tó w K ościoła, g d y ż urząd w K o ściele i c h a ­ ry zm a t w y w o d zą się z teg o sam ego źródła, k tórym je s t D u ch Ś w ię ty . W ed łu g te o lo g ii św . P a w ła w ła d za w K o ściele jest ta k że ch aryzm atem (por. 1 K or 12). S tą d w ię c w K o ściele ta k p a sterze, ja k i w ie r n i p o w in n i b yć p o słu szn i n a ­

tch n ien io m D u ch a Ś w ięteg o . D la teg o też ch aryzm aty n ie b y ły n ig d y i n ie m ogą na p rzyszłość być m o n o p o lem w y łą c z n y m h iera rc h ii k o ścieln ej lu b w iern y ch . F a k ty czn ie b o w iem i d aw n iej i o b ecn ie D uch Ś w ię ty w zb u d za ł i w zb u d za „proroków ” tak spośród w ie r n y c h (np. F rank D u f f z a ło ż y c ie l L egion u M aryi i m atk a T e r e s a z K alk u ty), ja k spośród h iera rc h ii k o ścieln ej, jak np. k a rd y n a ł В e a, kard. J. C a r d i j n, bp H eld er C a m a r a czy p ap ież J a n X X I I I 5. C złon k ow ie h iera rch ii k o ścieln ej m ają szczeg ó ln y o b ow iązek p iln eg o ro zezn a w a n ia „znaków cza su ” i życzeń D u ch a Ś w ię te g o d ziałającego w h isto rii. W sw o im cza sie np. P i u s IX n iep o trzeb n ie w a lc z y ł o za ch o w a n ie p a ń stw a k ościeln ego. Ż u a w i p a p iescy u m iera li za p ap ieża i p a ń stw o k o ścieln e sądząc, że oddają sw o je ż y c ie za w o ln o ść K ościoła. T y m cza sem za ś K o śció ł 'od zysk ał p r a w d ziw ą w o ln o ść dopiero po u p ad k u p a ń stw a k o ścieln eg o . O b ec­

n ie c ie sz y się K o śció ł w ię k sz ą sw ob od ą w p ełn ien iu sw ojej m isji a n iżeli : k ie d y k o lw ie k w ciągu sw ojej w ie lo w ie k o w e j h istorii.

T ak że i o b ecn ie ju ry d y zm m oże sta n o w ić p e w n e n ieb ezp ieczeń stw o dla 'K ościoła, a le K o śció ł jako sp o łeczn o ść lu d zk a n ie m oże ob ejść się bez praw a. :D latego p rzy g o to w u je się o b ecn ie n o w ą k o n sty tu cję p raw n ą i n o w y k od ek s p ra w a k o ścieln eg o . P ra w o je s t op arciem i zab ezp iec zen iem ch rześcijań sk iej jw olności w D uch u Ś w ię ty m . W yb itn a zn ajom ość p raw a i jeg o sto so w a n ia jw p ra k ty ce K ościoła m oże b yć — zd an iem k a rd y n a ła — B ożym ch aryzm atem : u d zielo n y m jed n o stce d la dobra w sp ó ln o ty k o ścieln ej.

I W iele u w a g i p o św ięca kard. L. S u e n e n s „d ośw iad czen iu c h a ry zm a ty ­

czn em u ” " w cią g u d ziejó w K ościoła. S zczeg ó ln ie w id o czn ą b yła d ziałaln ość D u ch a Ś w ię te g o w K o ściele p ierw o tn y m , którą p o św ia d cza ją D zie je A p o sto l­ sk ie oraz lis ty ap ostołów . C haryzm aty n ie z a n ik ły jed n a k w w ie k a c h n a stę p ­ nych . Ś w . I r e n e u s z p o tw ierd za ich is tn ie n ie na p rzeło m ie II oraz III w ie ­ k u . P o w sta ją c e i ro zk w ita ją ce w IV i V stu le c iu ż y c ie zak on n e je s t ty p o w y m ■ruchem ch aryzm atyczn ym . A p o p h t e g m a t a P a t r u m o b fitu ją w o p isy d arów proroctw a, czy n ien ia cu d ów , ro zezn a w a n ia d u ch ów itp . W edług św . S y m e o - n a, m n ich a k o n sta n ty n o p o lsk ieg o z X I w iek u , Z iel o n e Ś w ią tk i trw a ją sta le 'w K o ściele. D u ch Ś w ię ty n ie u sta n n ie d ziała i p row ad zi lu d zi do C hrystu sa ;i do O jca, T y lk o ci, k tó rzy d o św ia d czy li d zia ła n ia D u ch a Ś w ięteg o , m ogą b ezp iecz n ie b yć p rzew o d n ik a m i d u ch o w y m i dla in n ych . W ielcy z a ło ży c iele izakonów śred n io w ieczn y ch b y li w y b itn y m i ch a ry zm a ty k a m i. P óźn iej św . I g n a c y L o y o l a d a je k la sy c z n y op is daru ro zezn a w a n ia duchów , a św . T e r e s a z A w i l a i ś w. J a n o d K r z y ż a o p isu ją n a d zw y cza jn e i z w y ­ c za jn e d a ry z w ią z a n e z różn ym i eta p a m i życia w ew n ętrzn eg o . T ak że ż y w o ty :ś w ię ty c h w czasach n o w o ży tn y ch , ja k św . J a n a V i a n n e y oraz św . J a n a B o s k o , o b fitu ją w o p isy n ad zw y cza jn y ch d arów i zja w isk . Jak w ia d o m o , p odczas Soboru W atyk ań sk iego II p od jęto d y sk u sję na tem a t d arów ch a ry zm a ty czn y ch . K ard. E. R u f i n i z P alerm o o strzeg a ł przed n ie b e z ­ p ie c z e ń stw e m p rzea k cen to w a n ia r o li d arów ch ary zm a ty czn y ch k o sztem in s ty ­ tu cjo n a ln eg o asp ek tu K ościoła. D ary ch a ry zm a ty czn e n ależy, jeg o zdaniem , od n ieść d o o d leg łej h isto rii zw ła szcza p ierw o tn eg o K ościoła. N a to m ia st kard. L. S u e n e n s podczas soboru b ro n ił p oglądu, że ch aryzm aty p rzy n a leżą do 'stałego w y p o sa żen ia K ościoła. S ta n o w isk o jeg o u zy sk a ło u zn an ie w ię k sz o śc i o jc ó w sob orow ych i w y ra ziło się w w ie lu d ok u m en tach sob orow ych (por. K K

12; D A 3).

* Por. t a m ż e , 23. • T a m ż e , 35 nn.

(12)

iS ta n o w isk o Soboru W a ty k a ń sk ieg o II zn a la zło sw o je za sto so w a n ie p ra ­ k ty czn e w o d n ow ie litu rg iczn ej. W szy stk ie n o w e te k s ty m o d litw e u c h a ry sty cz­ n y ch litu r g ii m sza ln ej u k a zu ją w y ra źn y zw ią z e k istn ie ją c y m ięd zy E ucharystią a D u ch em Ś w ięty m . T ak że sza fa rstw o in n y ch sa k ra m en tó w poprzez od n o­ w io n e o b rzęd y u w y d a tn ia d ziałaln ość D u ch a Ś w ię te g o w K o ściele i w życiu k ażd ego spośród w iern y ch . O dnow iona litu r g ia w sk a z u je i prow ad zi do D ucha Ś w ię te g o ży ją ceg o w K o ściele oraz do oso b isteg o d o św ia d czen ia B oga.

. W ła śn ie to o so b iste p rzeży cie r e lig ijn e i „d ośw iad czen ie B oga” sta n o ­ w i — jak się zd aje — cen tra ln ą m y ś l k sią żk i kard. L. S u e n e n s a (por. s. 65—88). W ed łu g k a rd y n a ła d o św ia d czen ie B oga z n a jd u je się u p o d sta w r e li­ g ii ch rześcija ń sk iej. R elig ia op iera się b o w iem n a d ośw iad czen iu , a n ie na rozu m ow an iu czy sy lo g izm ie. P rzek a zy w a n ie w ia r y m łod em u p o k o len iu d o ­ k o n u je s ię n a drodze u d ziela n ia o so b isteg o d ośw iad czen ia relig ijn eg o , z a ­ zw yczaj poprzez rodziców . J est to fa k te m p o w szech n ie znan ym . O becnie m od n e ru ch y m ło d zieży w S ta n a ch Z jed n oczon ych , jak np. „lu d u J ezu so w eg o ” lu b „Jezus F rea k s”, są w o ła n ie m o d o św ia d czen ie relig ijn e. J e st to w o ła n ie zn a m ien n e w d ob ie p ostęp u jącej sek u la ry za cji i p o zy ty w izm u .

W sp ółczesn a w ied za op iera się n a d ośw ia d czen iu i ek sp ery m en cie, a t o ­ w a rzy szy jej p rzek on an ie, iż je ś li co ś n ie daje się p oznać d ośw iad czaln ie, to n ie is tn ie je . T ak w ię c w k o n se k w e n c ji n arzu ca się tak że K o ścio ło w i k o ­ n ieczn o ść u w zg lęd n ia n ia d o św ia d czen ia w p rzek a zy w a n iu w ia ry . C zy m o ż li­ w e jest jed n a k d o św ia d czen ie r e lig ijn e w se n sie w sp ó łczesn eg o rozu m ien ia w ie d z y ek sp ery m en ta ln ej? N ie m ożn a p rzecież d ok on yw ać dośw iad czen ia B oga n a sposób lab oratoryjn y. M o żliw e je s t jed n ak d o św ia d czen ie B oga p o ­ p rzez oso b iste sp o tk a n ie z N im jak o z o b ie k ty w n ą rzeczy w isto ścią . D o k o n u ­ je się ono — jak sąd zi autor — przy pom ocy szczególn ego św ia tła , p od ob ­ n eg o do d zia ła n ia p ro m ien i p od czerw on ych , k tórego źród łem je s t D uch Ś w ię ­ ty „p rzen ik ający sk ry to ści B o że”. O sp otk an iu z B o g iem czy ta m y w e w a n ­ g e lii.

Sw.

J an p isze o ty m „co u jr z e liśm y w ła sn y m i oczym a, na co p a trzy ­ liś m y i czego d o ty k a ły n a sze r ę c e ” (1 J 1, 2). T ego ty p u sp otk an ia d o św ia d ­ c z y li w sz y sc y a p o sto ło w ie C h rystu sa.

Sw.

P a w e ł z e tk n ie się z C h rystu sem u w ró t D am aszk u .

Sw.

A u g u sty n p rzeży w a sp o tk a n ie z C h rystu sem g d y u s ły ­ s z y sło w a : „w eź i c z y ta j”.

Sw.

F ra n ciszek w cza sie czy ta n ia słó w E w a n g elii: „ jeśli ch cesz być d osk on ałym , sprzed aj w szy stk o , co m a sz ” (Mt 19, 21). D o k ażd ego czło w ie k a p rzem a w ia B óg w sposób d lań zrozu m iały. I to oso b iste w za sa d zie sp o tk a n ie z B o g iem sta je się p o d sta w ą w ia ry . O no d ecyd u je o p rzy jęciu lu b od rzu cen iu w ia r y w B oga i w C hrystusa.

2. D u c h Ś w i ę t y w d o ś w i a d c z e n i u w s p ó ł c z e s n e g o r u c h u r e l i g i j n e g o

T ak że w n aszych czasach d ok on u je się d o św ia d cza ln e p rzeży w a n ie o b ec­ n o śc i D u ch a Ś w ię te g o w e w sp ó łc z e sn y m K o ściele. U rz e c z y w istn ia się ono w ru chu k a to lick iej od n o w y ch aryzm atyczn ej. C hodzi tu k o n k retn ie o ruch zie lo n o św ią tk o w c ó w k a to lick ich .

P o czą tk i ruch u

P o czą tk i ru chu i jeg o p ó źn iejszy rozw ój zo sta ły o p isa n e szczeg ó ło w o w k sią żce K. oraz D. R a n a g h a n, p t. L e R e t o u r d e l’E sp rit, P a ris 1972. T y tu ł je s t tro ch ę d w u zn aczn y, g d y ż

w

g r u n c ie rzeczy n ie ch od zi tu ta j o „po­ w r ó t”, a le o od n ow ę w D u ch u Ś w ię ty m . Inną k siążk ą tra k tu ją cą o n arod zi­ n ach ru ch u je s t d zieło b ezp ośred n iego św ia d k a i u czestn ik a w y d a rzeń , p ro­ feso ra teo lo g ii w u n iw e r sy te c ie N otre D am e (Sou th B end, In d ian a) — E dw arda O ’C o η n o r a. T y tu ł książk i: T h e P e n te c o s t a l M o v e m e n t i n t h e Cath olic

(13)

R uch od n ow y ch aryzm atyczn ej w K ościele k a to lick im z o sta ł zap o czą tk o ­ w a n y p rzez grupę stu d en tó w i w y k ła d o w có w u n iw e r sy te tu D u q u esn e w P its - burgu w S tan ach Z jed n oczon ych A m ery k i P ółn ocn ej w roku 1967 7. P ie r w si czło n k o w ie ruchu od n o w y b y li lu d źm i g łęb ok o za a n g a żo w a n y m i w różne p race a p o sto lsk ie i społeczne. O b serw o w a li jed n a k sła b e w y n ik i sw o ich w y ­ siłk ó w i od czu w a li w e w n ę tr z n y n ied osyt. N iek tó rzy spośród n ich p rzeczy ta li w te d y k sią żk ę sła w n eg o pastora D aw id a W i l k e r s o n a , (La C r o ix e t le

poig nard), w której o p isa ł on sw o je d ośw iad czen ia z p racy d u szp astersk iej

w n a jtru d n iejszy ch w aru n k ach nad m łod zieżą w y k o lejo n ą . P od w p ły w e m tej le k tu r y za częli w sp ó ln ie o d czy ty w a ć D zieje A p o sto lsk ie i od m aw iać cod zien n ie w sp a n ia łą se k w e n c ję z o k ta w y Z ielon ych Ś w ią t: P r z y b ą d ź D u ch u Ś w i ę t y . M od lili się o n o w e Z ielo n e Ś w ią tk i dla o d n o w ien ia ob licza K ościoła i całej ziem i. Ich m o d litw a została n iesp o d ziew a n ie w y słu ch a n a . D o k o ­ n ała się w nich zd u m iew a ją ca ich sam ych p rzem iana. Z aczęli m ów ić

z n o w y m za p a łem o m iło ści B oga. Z aczęli te ż o d czu w ać n iezn a n e

im dotąd p ra g n ien ie m o d litw y i w ie lb ie n ia B oga oraz w ew n ętrzn ą

p otrzeb ę czy ta n ia P ism a św . i św iad czen ia o C h rystu sie zm a rtw y ch w sta ły m . M ó w ili o potrzeb ie „chrztu w D uchu Ś w ię ty m ” i ch aryzm atach , o k tórych c zy ta li w P iśm ie św . N ie u w a ża li jed n ak tego „chrztu” za n a m ia stk ę sa k ra ­ m en ta ln eg o chrztu i b ierzm ow an ia. C hrzest z D u ch a p o jm o w a li raczej jako „ p o tw ierd zen ie i św ia d o m e o d n o w ien ie tych sa k ra m en tó w i jako o tw a rcie się n a ła sk i z nich w y p ły w a ją c e ” 8. O stron ie d ok tryn aln ej ruch u b y ła już m ow a w jed n y m z p oprzednich b iu le ty n ó w teo lo g ii la ik a tu , d latego tutaj m ożna ją p om inąć 9.

J e st rzeczą zrozum iałą, że stu d en ci z u n iw e r sy te tu w D u q u esn e d zielili się sw o im i p rzeżyciam i ze stu d en tam i in n y ch u n iw ersy tetó w . W ten sposób za c z ę ły p o w sta w a ć p odobne m o d litew n e z e sp o ły w u n iw ersy teta ch N o tre-D a ­ m e, w S ou th B end (Indiana), w A n n A rbor (M ichigan), w N o w y m O rleanie, w L os A n gelos. W krótce ruch zaczął zataczać coraz szersze k ręgi w p arafiach i k lasztorach . P ie r w sz y k on gres narod ow y pod k on iec 1967 rok u zgrom adził około stu osób. W sied em la t p óźn iej, w czerw cu 1974 n a drugi kongres m ię ­ d zyn arod ow y w S ou th B end p rzyb yło już około 30.000 u czestn ik ó w z 35 k ra ­ jó w św iata. W tej liczb ie zn a jd o w a ło się około 700 k się ż y oraz 15 b isk u p ów z k a rd y n a łem L eon em S u e n e n s e m na czele. W R oku Ś w ię ty m (1975) o d b y ł się w R zy m ie III m ięd zy n a ro d o w y k on gres ruchu od n o w y ch aryzm a­ tyczn ej, na k tóry przyb yło około 10.000 d eleg a tó w ze w szy stk ich k o n ty n e n ­ t ó w 10. D o u czestn ik ó w p rzem ó w ił P a w e ł V I u znając przez to ruch ch a - ry zm a ty czn y jako jed n ą z form posoborow ej od n ow y K ościoła.

A n a liza teo lo g iczn a ru chu od n ow y ch a ryzm atyczn ej

Z anim uznano ruch ch a ry zm a ty czn y jako ruch od n ow y w K ościele, p rze­ prow ad zon o w ie le badań tak że n a p ła szczy źn ie teologiczn ej. W stęp n e bada? n ia przep row ad ziła : w y zn a czo n a do, tego c elu k om isja ep isk op atu a m ery k a ń ­ sk ieg o . G dy badania w y p a d ły p o m y śln ie, z k o le i zakon: je z u itó w p rzep ro w a ­ d ził n a w ła sn y m te ren ie szereg prób i badań.

Z k o lei k a rd y n a ł L. S u enens, sam przep row ad za „próbę a n a lizy d o św ia d ­ cz e n ia ” 11 oraz d ok tryn y ruchu' ch aryzm atyczn ego. W osob n ym rozd ziale (VI) z a sta n a w ia się nad zn aczen iem i za sięg iem d o św ia d czen ia ch aryzm atyczn ego.

7 L. S u e n e n s pom ija p reh isto rię ruchm w K o ściele metodystów;. 8 K. D. R a n a g l i a n , L e R e t o u r d e l’E sprit, P aris 1972, 28. 9 Por. C ollectanea, T h eologica 46 (1976) z. 2, 175— 178.

10 Por. j; K o ł o d z i e j c z y k s T r z e c i m i ę d z y h a r o d o p y konaré's c'dnoïoy

c h a r y z m a t y c z n e j , C o llecta n ea T h eologica 46 (1976) z. 2, 181— 187.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Myślenie teatrem profesora Srebrnego, pozwalające mu na bezbłędny opis najważniejszych zjawisk z dziejów teatru i lite­ ratury dramatycznej, istoty tragedii i

Listy pochodzą z lat 1934-1939 i dotyczę przede wszystkim sprawy utworzenia w Zakopanem Uniwersytetu Waka cy j­ nego oraz Teatru Niezależnego.. Zawierają także wiele

Uwaga autora koncentruje się na znamiennych cechach poematów heroikomicznych (Węgierski, Kra­ sicki, Zan) i incipitach powieściowych, a następnie omawia sposoby

Pracownicy Zakładu prowadzili zajęcia na kursie przygoto­ w awczym zorganizowanym przez Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli w Tarnowie.. Referat o funkcji baśni w życiu

(rozumianą jako trop) jako przejście od poziomu dosłownego-ko- notowanego do pochodnego-denotowanego. Przytoczeniowe ujęcie ironii Sperber i Wilson traktuje za

Na podstawie nielicznych zachowanych dokumen- tuw rekonstruuje stan ówczesnych dekoracji i kostiumów, omawia prace kolejnych dekoratorów (m.in. Łukasza Kozakiewicza,

Wypowiedzi uczestników zebrano w grupy tematyczne: ocena stanu literatury i życia literackiego, polityka kulturalna, dorobek prozatorski, poezja polska 1945-80,

Po przedstawieniu literackich kategorii zwięzanych z mil­ czeniem i przemilczeniem, omawia autorka pozytywistycznę mowę ezopowę, ujmujęc ję najpierw jako milczenie,