• Nie Znaleziono Wyników

Transport jako jeden z elementów kreujących kulturową przestrzeń miasta w powieści Doroty Terakowskiej "Ono"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Transport jako jeden z elementów kreujących kulturową przestrzeń miasta w powieści Doroty Terakowskiej "Ono""

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy

Transport jako jeden z elementów kreujących

kulturową przestrzeń miasta w powieści

Doroty Terakowskiej Ono

Różnorodnepróby definiowaniakultury najczęściej opierają się na prze­ konaniu, że człowiek funkcjonuje w dwóch światach: w świecie naturalnym ikulturowym, a każdy z nich rządzi się swoimi zasadami(Szarota2006,43). Te przestrzenie bytowania człowiekamożna uszczegółowić o świat techniki, gdyż jej rozwój wznaczący sposóbwpływa na naturę i kulturę,aich interak­ cje od zawsze fascynowały artystów. Pisarz epoki romantyzmu, Hans Chri­ stian Andersen, poświęcał im obszerne fragmenty swoichutworów (a nawet całe teksty),łącząc racjonalizm technicznejnaukiz metafizyką poezji. Szcze­ gólnie podziwiał możliwości nowoczesnej (jakna jego czasy)komunikacji (Wielki wąż morskiopowiada o umożliwiającym szybkie przekazanie infor­ macji1 transatlantyckim kablutelegraficznympołożonym na dniemorza-An­ dersen 2006, III/290-297) oraz transportu, widząc w nim szansędlamuzy poezjinowego stulecia, która:

1 „Przez kabel telegrafu przyszła od Fryderyka wiadomość, gdy wsiadał na okręt w Anglii. Szyb­ ciej niż list, choćby posłańcem były lecące chmury, przyszło pozdrowienie z Ameryki, gdzie Fryderyk zszedł na ląd; było to zaledwie kilka godzin wcześniej” (Pradziadek, Andersen 2006, III/268).

2 Bracia Joseph Michel i Jacques-Etienne Montgolfierowie byli wynalazcami balonu wznoszą­ cego się dzięki ogrzanemu powietrzu (1783 r.).

Przyj edzie w pewien piękny wiosenny poranek na smoku lokomotywy,pę­ dząc z szumempod tunelami ipowiaduktach,albona grzbieciedymiącego delfinaprzez miękkieigroźne morze, albo powietrzem,na skrzydłach ptaka Montgolfierów2, i zejdzie naląd w kraju, z którego jej boski głospo raz

(2)

Transport jakojeden z elementów kreujących kulturową przestrzeń miasta... pierwszy pozdrowi ludzki ród {Muza nowego stulecia, Andersen 2006, 11/386).

Transport XXI wieku stanowi niezbywalnyelement kulturowej przestrzeni miasta, zaś przestrzeń w dziele literackim tojegostały elementstrukturalny,wcho­ dzący w obręb świata przedstawionego.Jakkażdy jego składnik, jestwnimosa­ dzona bezpośrednio (np. gdy staje się przedmiotem opisu) bądź pośrednio. Ukazujesię wtedyalbo w kategoriach ogólnych, albo w konkretnym ukształto­ waniu (Głowiński, Kostkiewicz, Okopień-Sławińska, Sławiński 1998,251). Może być rozpatrywana przez pryzmat pól semantycznych narastających wokół okre­ śleń przestrzennych (świadczących o dalekoidącej indywidualizacji świata przed­ stawionego lub wpisującychtenświatwkonteksty środowiskowe, religijne czy historyczne) bądź - jako element rzeczywistościprzedstawionej wdziele - może być wiązana z kulturowymi wzoramidoświadczaniaprzestrzeni,archetypicznymi uniwersaliami, atakże interpretowana przez pryzmat filozoficznej refleksji na tematprzestrzeni. Przedmiotem analizy „przestrzeni”jako elementuświata przed­ stawionego mogą być również relacje przestrzenne zachodzące między poszcze­ gólnymi elementami świata przedstawionego lub między zdarzeniami jako podstawowymi jednostkami fabuły utworu epickiego ( http://www.edupe-dia.pl/words/index/show/528350_ slownik_wiedzy_o_literaturze-przestrze_ w_literaturze.html, dostęp: 10.08.2015).Tematem niniejszychrozważańbędzie transport jako jeden z elementówkreującychkulturową przestrzeń miasta w po­ wieści Doroty Terakowskiej Ono(2012; por. też: Jastrzębska-Golonka 2016).

Akcja utworu rozgrywa się głównie w trzech polskich miastach: niena­ zwanymmałymmiasteczku powiatowym napołudniu Polski (z którego po­ chodzi młoda bohaterka, Ewa),Warszawie orazKrakowie, atakże na trasach pomiędzy nimi. Młoda dziewczyna, która naskutek gwałtuzaszła w ciążę i stanęła przedwyborem: dziecko czy aborcja, podróżujepo kraju, by odnaleźć ojca dziecka,ale przedewszystkim po to, byprzekonać siebie i „ono”,żeota­ czający ich świat jest na tyle wartościowy, by dziecko chciało w nim żyć.

Analiza materiałujęzykowego wyekscerpowanego z przywołanegoźródła pozwoliłanaokreślenie kilku kręgów tematycznych związanych z polem se­ mantycznym kluczowego pojęcia: transportu.

Miejskie

środki

transportu

Głównymi środkami transportuwmiastach są tramwaje i autobusy, ale o ilete drugie funkcjonują zarówno w dużych, jak i małych miastach, o tyle

(3)

tramwaje, ze względu na swoje uwarunkowaniatechniczne, sątypowe dla miast dużych iwłaśnie tadystynktywna cecha staje się wyznacznikiemwar­ tościmiejskichaglomeracji, a pośredniotakże - życia ich mieszkańców:

mogłabyśbyć inżynierową czydoktorową,wyjechać z tego przeklętego mia­ sta izamieszkaćtam,gdzie jeżdżą tramwajeigdziesklepysątrzy razy więk­ sze niż u nas (Terakowska 2012, 132); Ewa [...] jest ładna. Musi mieć szansę.Musistąd się ruszyć... uciec gdzieś,gdzie po ulicachjeżdżątram­ waje i ludzie nocą wkładają zatyczki do uszu, by zasnąć,bomiastożyje, anietak jaktu, umiera codziennie ibezkońca, takieszare ibyle jakie (Te­ rakowska 2012, 34);Wtedyprzynajmniej wiesię,że miasto żyje też nocą, nietakiejak nasze,któreśpi nawet wdzień(Terakowska2012,409).

Marzeniem mieszkańców, a zwłaszcza młodych dziewcząt i ichmatek jest wyjazd do dużego miasta („Tramwaje. [...] Marzenie mojej mamy: prawdziwe miasta to takie, w którychnocąbudzi ludzi stukot tramwajów” - Terakowska 2012, 312).W tym ujęciu dużeoznacza także prawdziwe-w przeciwieństwie do małych, nieprawdziwych, bowiem będących tylko namiastką miejskiej aglomeracji, jej ruchui rozmachu.Tę prawdziwąprzestrzeń wyznaczają tram­ waje, azwłaszczaichcałodobowy hałas (zresztą iluzoryczny - bowiem w rze­ czywistości nocne tramwajejeżdżą tak rzadko,żenie są przyczyną bezsenności mieszkańców, co Ewa miała okazjęzauważyć: „tramwajew nocy teżspały” - Terakowska 2012,409).

Tramwaj funkcjonuje tu jakosymbol, który staje siępodstawą tworzenia indywidualnej świadomości i obrazu rzeczywistości, wtymobrazu samego siebie (Nęcki 1998, 150)orazuwarunkowań społecznych i interpersonalnych kreujących obraz jednostki, atakżestwarzający go system wartości. Kompo­ nentami idealnego obrazu są tutaj - uosabiający spełnienie marzeń wyjazd z ro­ dzinnego miasteczkaoraz własnysamochód:

Dziśsylwester,wszystkomożesięzdarzyć.Ktoś powie:Jedziemy, bierz wa­

lizki.Warszawa... A może jeszczedalej? Zagranica? Ipotempojawięsiętu, czerwonym autem, odwiedzić rodziców, a wszyscy skręcąsię z zazdrości (Terakowska 2012,33); Może znajdę siękiedyśna prawdziwej autostradzie, we własnymszybkimaucie(Terakowska2012, 237).

Auta,zwłaszcza w czerwonym kolorze i mknącepo autostradzie jakosym­ bole luksusu i lepszego życia,przeciwstawiane są - na zasadzie semiotycznej opozycji - biedzie i małomiasteczkowej wegetacji młodychludzi.

Taki obraz generuje opis autobusu, który wozi młodzież nadyskotekę: „Wiadomo, żekto do niego wsiada, jedzie tylko tam, więc autobus przesiąkł

(4)

Transport jako jeden z elementówkreujących kulturową przestrzeń miasta... zapachem tanich dezodorantów, mydełekFai Palmolive, ostrym potem chłop­ ców, wyziewami piwa i benzyny” (Terakowska2012, 41). Zapach pojazdu (tanie dezodoranty, ostrypot, wyziewy piwa) wnegatywny sposób charakte­ ryzuje młodych mieszkańców miasta (zwłaszcza w aspekcie kulturowym: wskazujebowiem poziom ich higieny, możliwości finansowych oraz dokony­ wanychwyborów iupodobań),ale uwypukla teżinny, dużo głębszy problem - egzystencjalny:

Najmocniejszy jest zapachadrenaliny,taniepowtarzalna mieszanka złudzeń, marzeń,rozczarowańinadziei.Zwłaszczadziś,gdywłaścicielautobusuza­ wiesił w środku kilka kolorowych balonów, a maskę ustroił serpentynami, które przypominają, że to nie jest dzień jak co dzień- ale sylwester. I nie zwykły sylwester,alesylwester przełomu, wiodący nie tylko w nowy rok, ale także w nowywiek(Terakowska2012, 41).

Młodzi ludzie pragnący wyrwać się zbyłej akości marząonowym po­ czątku swojegożycia, spełnieniu, które możeprzynieść - niczym dobra wróżka - nowy wiek. Może właśnie dlatego nie zauważają,bądź nie chcązauważać, symboli swojegomiernegobytu: „Niktnie patrzy na zdarte siedzenia zdermy, na wulgarne napisy i obsceniczne rysunki oblepiające zewnętrzne i wewnętrzne ściany, na czarną odbrudu podłogę”(Terakowska 2012,41). Negatywnie war­ tościowane semantycznie związki frazeologiczne (zdarte siedzenia z dermy, wulgarne napisy, obsceniczne rysunki, podłoga czarna od brudu) konotują przestrzeńkulturowąjednoznacznie nacechowaną: bieda, beznadziejność, pry­ mitywizm. Czy podróż takim środkiem transportu może być realizacją marzeń? Czy daje szansę na lepszą przyszłość iwyrwaniesięz tego społeczno- kulturowegobagna, które wciąga corazgłębiej? Czy jest todroga doszczę­ ścia? Dziewczętauważają,żewautobusieniemanikogo,kto byłby przepustką do raju:

Tenobskurny pojazd jedzie z ichmiasta, więc ci chłopcy się nie liczą (Te­ rakowska 2012,43).Nadzieja jedzieszosąz drugiej strony, od Krakowa, Tamowa, Przemyśla, [...] jadą nietylkoautobusy, ale i samochody z Praw­ dziwymi Facetami. Takimi, którzynienoszą w kieszeniachzmiętychbank­ notów,z trudem uciułanychna tęokazję-ale prawdziweportfele zeskóry (Terakowska2012,430).

Wielka litera jest ortograficznym wykrzyknikiem podkreślającym ocenę i oczekiwania dziewcząt, a wyznacznikiem prawdziwości mężczyzny, jego wiarygodności i stabilności finansowej okazał się skórzany portfel. I nie ma znaczenia,żew opiniidorosłych, zwłaszcza matek, nie są to osoby godneza­

(5)

ufania: „Tamzjeżdża złe towarzystwo. Z całej okolicy. Nawet zKrakowa,Tar­ nowai Warszawy. [...] Szukają okazji. Ty siępilnuj, Ewa [...]” (Terakowska 2012,33). Mimo przestróg ֊ przystojni, choć nieznani dziewczyniemężczyźni zwyciężają zokolicznymichłopakami.Rzeczywiście są przedstawicielami du­ żegomiastai zupełnie innej kultury:

wszystkie dziewczyny wodzą za nimi oczami.Wyróżniają sięubiorem,non­ szalanckimzachowaniemi taksującymwzrokiem, zjakim obserwują dziew­ czyny. Rzadko tańczą, alerobiątoświetnie, inaczej niżmiejscowi.Prawie nierozmawiają. [...] wychodzą wcześnie, robiącwrażenieznudzonych, ale często zabierają dziewczyny do samochodu. - Mnie niezaproszą — myśli

Ewa(Terakowska2012, 46).

Niestety - zaprosili, po czym brutalnie zgwałciliwzielonymrenaulti wy­ rzucili z samochoduw jejmiasteczku. Marzenia legły w gruzach.

Symbolemruinyinnych marzeń jest specyficzny środekmiejskiego trans­ portu: wóz meblowy. Matka Ewy, o dużoniższym potencjale intelektualnym i kulturowym niż jej mąż, pianista (który na skutek wypadku doznał nieod­ wracalnego urazuręki i musiał zakończyć karierę), postanowiłasprzedaćjego fortepian, by zdobyć środkina remont domu. Po instrument przyjechał wóz meblowy z ekipą:

Trzech facetów walczyłoz fortepianem. ֊ K.. .a, ktotakie coś wymyślił - za­ klął jeden,patrząc z wyrzutem na Jana [...].- Ostrożnie,taknie wolno. Roz­ stroicie go. On jest... bardzoczuły - powiedział,widzącjakfortepianwali o bruk,słysząc jak strunyjęczą [...]. Wózmeblowyodjechał, a Jan wszedł do domu, zktórego zniknęła ostatnia cząstka jego szczęśliwego życia(Te­ rakowska 2012, 78).

Trudno oprzeć się skojarzeniu z Norwidowskim fortepianem Szopena i sięgającym bruku ideałem, jednakże we współczesnej wersji dramatu rolę tamtegobruku przejęła ciężarówkaprzewożącameble, a carskich żołdaków - robotnicy. Sztuka stanęław opozycji do prozaicznego meblowego wozu, którywywiózłw nieznane marzenia, zrujnował izdewaluował szeroko pojęte piękno.

Pojęcie pięknawiąże się częstorównież zobrazem samochodu. Zielone renault wydawało siędziewczętom zmałego miasteczka piękne- zwłaszcza w porównaniu z miejskim autobusem, ale czy auta można oceniać w takich kategoriach?Jakąfunkcję pełnią one wprzestrzenimiasta?

(6)

Transport jako jeden z elementów kreujących kulturowąprzestrzeń miasta...

Samochody

Ewa, obserwując pędzące auta, „zastanawiała się, jak mogła zachwycić się kiedykolwiek tamtymzielonym renault. Mechaniczne, kolorowepudłaśmi­ gały tupodobne do siebie, dziwnie niezgrabne, brzydkie i smrodliwe, pełne nieprzyjemnego warkotu” (Terakowska2012,240). Brzydota odczuwana przez dziewczynę, przemawiała do niej prawiewszystkimi zmysłami. Wprzestrzeń miasta wbijały się żelazne stwory, niszcząc romantyzm przemieszczania się, ceniony przez artystów:

światpozbawiony[...] lekkości i dumy[balonów-wyj. D.J.G.],zapchany kolorowymżelastwem zapełniającym ulice wielkichmetropolii, anawet jej niewielkiegomiasta(Terakowska 2012,240-241); tylko ludziemoglistwo­ rzyć coś tak nieporadnego. Całkiem inaczej wygląda spadająca gwiazda. Ryba pływającaw jeziorze.Ptaklecący w powietrzu. Ładniejsze są pociągi, bo przypominajągąsienice,samoloty - bo wzorowanesąnaptakach; łodzie, bo naśladują ryby(Terakowska2012,240).

Andersenowska muza poezji nowego stulecia dotarłado nas zatem po­ ciągiem, samolotem lub łodzią, ale na pewno nie samochodem, który jest

mechanicznym,kolorowym pudlem՛, niezgrabnym, brzydkim,smrodliwym, war­

koczącym żelastwem niepodobnym do żadnegotworunatury i pozbawionym jakiejkolwiek poetyckości. Wszelkie leksemy opisujące auta sąnegatywnie wartościowane, cow kategoriach estetycznych iekologicznychstawia je wśród desygnatów najbrzydszych i szkodliwych dla otoczenia.

W dodatku majądestrukcyjny wpływ naludzi:

Dlaczego ludzielicytująsię,czyje z tych pudeł jest droższe ilepszej marki, dlaczegosiedząc w nich,czująsięlepsi od innych, skoro jadąc nimi, wyda­ lająnajgorsze zapachy świata, a wysiadająniezgrabni i spoceni, w pomiętych ubraniach, przesiąknięcipaskudnąwoniąspalin?(Terakowska2012, 240). Samochód, jak się okazuje, nie wpisuje sięw pozytywnie wartościowaną przestrzeńkulturową miastai świata, postrzegany jest jako destruktor systemu aksjologicznego człowiekai swoiste kuriozumłamiące prawa logiki i racjo­ nalnegodziałania.

Niezwykleciekawą kwestią jest postrzeganie samochodu z punktuwi­ dzeniapłci. Dla kobiety niestanowi on specjalnej wartości:

Przeciętna kobieta odróżnia samochody pokolorach, na ogół nieznaich marek, nie odczuwatej potrzebyi niepotrafi zrozumieć, dlaczego jedna marka ma byćlepsza od drugiej. Przeciętna kobieta robiprawo jazdyidzieli

(7)

samochód na sprzęgło, gaz, wajchę zmiany biegów, przyciski świateł. Wszystkoto sądla niej tylko narzędzia. Tak jak sam samochód. Wozi się nimi zakupy, dzieci, psy, babcię,jedziesię do pracyi do domu,do kina ina wakacje(Terakowska2012, 358).

Biorącpoduwagę wcześniejsze refleksje Ewy, możnateż dodać,żejestsa­ mochóddla kobiety wyznacznikiem pozycji społecznej, czasem - itu powraca kwestia koloru, zwłaszcza czerwonego- symbolem luksusu, jakim w marze­ niach otacza się w swojej przyszłości. Warto podkreślić, że semantyka czer­ wieni jest wyjątkowo bogata, ale ze względu na przywołane wcześniej priorytety dziewczyny należy zwrócićuwagę zwłaszcza najeden element.Otóż cesarze rzymscy do purpuryjako symbolu władzy dodali znaczenie luksusu ibogactwa, bowiem technika uzyskiwaniabarwnika purpury należaładobar­ dzo drogich. Uważasię, że niektóre purpurowe tkaninybyły warte w złocie tyle,ilesameważyły, dlatego w cesarstwierzymskim purpurę tradycyjnie re­ zerwowano dla domu cesarskiego i członków arystokracji (Chanel, Simarro 2008, 203). Wiązanie zaś purpury z władzą i bogactwem stało się toposem, którytradycyjnie pojawia siętam, gdzie mowa o lepszym życiu i dostatku, dla­ tego to nie marka samochodu oznacza dla kobietyluksus, lecz czerwonabarwa. Dzieje się takmiędzyinnymi ztego powodu, że:

kobietaprawie nigdy nieutożsamia się zeswoim samochodem. Stanowią dwa oddzielne jestestwa.Dlatego kobietytak częstonie pamiętają[...]gdzie goza­ parkowały,boauto niejestczułą częścią ichsamych (Terakowska2012, 358). Zupełnie inaczej ma sięsprawawprzypadkumężczyzn:

Dlamężczyzny samochód to jego niezbywalna część. Cierpi,gdy ta część jestmama, kiepskiej, czy nawet średniej marki,a chełpi się, gdy wszyscy widzą, że jest nowoczesna i cenna. Mężczyźni myślą, [...] że ich wartość rośniewraz z wartością samochodu (Terakowska2012,358),

ponieważ „Auto to przedłużeniefaceta” (Terakowska 2012, 357). Takie założenie było źródłem metonimii, która pojawiła się w wypowiedzi „Ti- rówki”:

zamykam oczy i kopuluję z fordemtransitem, z mazdą,bmwalbo z Volks­ wagenem. Staram się nie czuć, że cuchnie benzyną, ropą, własnym potem i mamą wodą toaletową,nawetgdy jestto woda dobrejjakości(Terakowska 2012,359).

„Tirówki” są specyficznym „elementem” kulturowej przestrzeni miasta: wywodząsię z kręgów ulicznych prostytutek, ale rozwójtransportu spowodo­

(8)

Transport jakojeden z elementów kreujących kulturową przestrzeń miasta...

wał specjalizację usług związanych zespecjalnymmiejscem pracy: są to rejony szos i autostradpołożonych pozamiastem, a klienci to podróżującytymi tra­ sami kierowcy, zwłaszcza tirów, stąd neologizm wyróżniający tę grupę spo­ śród wszystkichtzw. pań lekkich obyczajów:

Stały wzdłużautostrady,nieznośniekoloroweirozstawioneprawie takrów­ nomiernie jak drzewa. Co drugie, co trzecie auto zwalniało na ich widok - i Ewa zrozumiała, że w tej feeriibarw jest metoda: tirówkimusiałyprze­ bićupierzeniem jarmarcznereklamy(Terakowska2012,237).

Ironiczne sformułowanie przebić upierzeniem oraz negatywnie warto­ ściujące nieznośnie kolorowewskazują jednocześnie na to, że obok bogactwa barwwich ubraniach dominujekrzykliwość, kiczowatośćform i brak elegan­ cji, którestają się cechami dystynktywnymi powodującymi ich jednoznaczną rozpoznawalnośćw kulturowo-społecznej przestrzenimiasta-niemiasta. Miej­ scepracy tych „kolorowych ptaków” to osobny temat do rozważań w związku ztytułowym zagadnieniem.

Autostrada

Autostradaw potocznym rozumieniu traktowana jest(zwłaszcza przez Niemców) jako symbol wolności, co wynika z przepisówruchu drogowego umożliwiających rozwijaniena niej dużych prędkości. W powieści Terakow-skiej nierozerwalnie związana jest z miastem i niesie nieco inną symbolikę.

Babcia Ewy wspomina:

gdyjechaliśmy kiedyś [...] autostradądoAmsterdamu,miasto błyszczało z dalekatak, że wydawało się, iż rozciąga się nad nim wielka,różowakopuła pełnaświatła. Myślałam, żejestem gdzieś w kosmosiei zbliżamsiędo obcej, nieznanejplanety. A autostrada grała silnikami samochodów jakcała orkie­ stra. I brzmiała jak Wagner(Terakowska2012,235).

Autostrada przyjęłarolę punktuwidokowego, z którego możnapodziwiać miasto tak pięknei zjawiskowe, że sprawia wrażenie innej planety. Niezwy­ kłość miejscapodkreślają dźwięki, przypominające muzykę Wagnera i to nie tylko na holenderskiej autostradzie. W Polsce również śpiewa ona „głosem setek trąb i trąbek”, ale „grakoncert pełen dysonansów i zgrzytów” (Tera­ kowska 2012, 238), niegra:

jak orkiestra silnikami samochodów. Te silniki huczały, wyły, warczały iEwaniesłyszała w nichżadnej przyjaznej melodii. [...], a miastonie wy­ glądało z oddali jakświetlista, różowa kopuła. [...] Jejmętne,choćpiękne

(9)

wyobrażenie oautostradzie uratował kierowca autobusu: To nie jest praw­

dziwa autostrada, tylko zwykładwupasmówka, powiedział zpogardą (Tera-kowska2012, 236).

Pewniewłaśnie dlatego ta fałszywa autostrada - zwykła dwupasmówka - „mówi do niej odpychającym, wulgarnym,męskim głosem setek samocho­ dowych silników” (Terakowska 2012, 360), ale dziewczyna się pociesza: „Może znajdę się kiedyś na prawdziwej autostradzie,we własnym szybkim aucie i jego silnik przyłączy się do tej orkiestry, o której mówiła babcia” (Te­ rakowska 2012, 237).

Dźwiękimiasta również nie przypominają muzyki: w mieście nie można „wygrać żadnej dającej się rozróżnić melodii; [...] za dużo tu aut, które wszystko zagłuszają. Wśród wizgu, wycia, donośnych miauknięć, sapnięć i pisku wybijają sięagresywnesygnały karetekpogotowia i policyjnych aut” (Terakowska2012, 313). Miasto jest mniej przyjazne dla uszu jego mieszkań­ cówniż autostrada, która czasami potrafi zachwycić. Okazuje się, że dźwięki różnych miejsc w swoisty sposób je charakteryzują: „Drzewa mówiąinnym głosem niż autostrada, niżduże miasto i niżmiasteczko” (Terakowska 2012, 361). Przypisanie miejscom głosów i dźwięków personifikujeje, nadając im dusze istwarzając specyficznyranking kulturowych przestrzeni bardziej lub mniej przyjaznychczłowiekowi.

Ta ocena jest w dużym stopniu uzależnionaod indywidualnychprioryte­ tów:

kilka lat temu do miasta dotarła wieść o budowiew pobliżuautostrady i wznieciłasprzeczneemocje.Boże, żebyzbudowaliją tak blisko, bliziutko

nas, najlepiej, żeby przecięła miasto na pół,wtedy wreszcie zaczęłoby siętu

jakieś życie, mówiła podekscytowanaTeresa[matkaEwy - wyj.D.J.G.].Jan [ojciecEwy - wyj.D.J.G.] nerwowośledziłwewszystkichgazetachdonie­ sieniao budowie i pewnego dnia z ulgąpowiedziałprzy obiedzie Au­ tostradęwytyczająobwodnicą i nasominie"(Terakowska2012, 235).

Podobne zdanie miała babcia: „Nie jest dobrzemieszkać przy autostra­ dzie. [...] Dobrze jest mieszkać u celu autostrady albo daleko od niej” (Tera­ kowska 2012, 236). Racjonalne podejście nakazuje unikać mieszkania wpobliżu ruchliwych ulic i szos, a tym bardziej autostrad, ale według spra­ gnionej wrażeńgospodyni domowej mogłaby ona reaktywować prozaiczną, nudną przestrzeń kulturową małego miasta podobnie jak tramwaj.

Tymczasem autostrada kreuje własną przestrzeń architektoniczną i kultu­ rową. Tworząją: trzypasmowe i dwukierunkowe trakty, pełne wiaduktów,

(10)

Transport jako jeden zelementów kreujących kulturową przestrzeń miasta... ślimacznic, z szerokim pasemtrawy lub z betonową przegrodą pośrodku i wysokimibarieramiwzdłuż granic.Nie byłotamzbyt wielu barów czy mo­ teli, a tylko z rzadka rozsiane,lśniącestacje benzynowe. I niestały przynich tirówki (Terakowska2012, 237).

Betonowa zabudowa przynosi skojarzeniaz miastem, ale liczba użytko­ wych obiektów je wyklucza. Nieobecność tirówek potwierdza różnice klas między autostradą azwykłądwupasmówką(uważaną przezniezorientowa­ nych za autostradę), przy której pracowały. Kulturowy obrazdwupasmówki dopełnia jej infrastruktura:

niektóreztychbarów i knajpek były sklecone bylejak, z surowego, ledwo heblowanego drewna,z innych obłaziła stara,byle jak położona farba. Na­ pisy reklamowe ogłaszające „Bar Nonstop”, „Minibar”, „Cafebar”, karczmę „Całusek” lub „SaloonJohnnyNevada” i zachwalającetaniość firmowych dań byływykonanepoamatorsku,byle jak, zawierały ortograficzne błędy lubkusiłyklientówkiczowatym rysunkiem cycatejdziewczynyo wyszcze­ rzonych w uśmiechuzębach(Terakowska2012, 238).

Opis nie tylko ukazuje nieestetyczny,odpychający obraz dwupasmowej ulicy, implikuje też inną treść:specyficzny kosmopolityzm,małomiasteczkowy zachwyt Zachodem przejawiający się w nazewnictwie przydrożnychbarów. Tylkojedenzprzywołanych chrematonimów3 jest polski: Całusek, pozostałe wykorzystują elementy języków obcych - łaciny i języka angielskiego. We­ dług Artura Gałkowskiego,

3 Chrematonimy - nazwa własna obiektu materialnego lub niematerialnego, wytworzonego jako efekt kulturowej działalności człowieka (np. nazwa produktu, usługi, firmy, organizacji, przed­ sięwzięcia społecznego, wytworu lub wydarzenia artystycznego itd.), (Gałkowski 2012, http://onomastyka.uni.lodz.pl/strona-glowna/terminologia-polska, dostęp: 5.09.2015; por. też: Gałkowski 2011, http://onomastyka.uni.lodz.pl/subdyscypliny/chrematonomastyka, dostęp: 5.09.2015); tekst powyższego artykułu ukaże się wkrótce drukiem w tomie pt. Chrematonimia

jako fenomen współczesności, pod red. M. Biolik i J. Dumy w Wydawnictwie Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

chrematonimy funkcjonujące w otoczeniukulturowym nie są wyłącznie zwykłymi etykietami dlaobiektów, którym pospiesznie nadaje się nazwy, abyjewyeksponować w szumieinformacyjnym,zindywidualizować,zapa­ miętać,stosować w komunikacji. Kodująone stałą informacjęo nazywanej rzeczywistości, często w przemyślanysposóbperswazyjny, mający wiele wspólnego z wytwarzaniem aktumowy, awięc celemperlokucyjnym (Gał­ kowski 2011; http://onomastyka.uni.lodz.pl/subdyscypliny/chrematonoma-styka, dostęp:5.09.2015).

(11)

Zacytowane chrematonimy (dokładniej rzeczbiorąc - ergonimy4) typowe dla chrematonimii marketingowej, pojawiły się w napisachreklamowych, ajak wiadomo, każdareklama jest aktem komunikacyjnym realizującymgłów­ nie trzy cele: wspomniany wyżej cel perlokucyjny (będący dodatkowym, wtór­ nym oddziaływaniem na odbiorcę; obecnym wtedy, gdy wypowiedź ma wywołać u odbiorcy jakiś efekt, np. reakcję emocjonalną)lub sprawić,że za-cznie działać w pożądany sposób (wykona pewną czynność,np. wejdzie do baru), cel perswazyjny (zachęcenieodbiorcy do działania) i celinformacyjny (poinformowanie o towarze lub usłudze) (por. Dobrzańska, https://prezi.com/ klbtdfwjjnef/reklama/, dostęp: 13.09.2015). Znaczeniem chrematonimujest wiedza o nazywanym obiekcie, podana w nazwie wprost lubw sposób kodo­ wany ichoćprzyświeca temu głównie cel marketingowy, wchodzi to w zakres kreatywnego świata komunikacji, wktórym przekaz - wpisany w chrematonim - musi być dostrzegalny i skuteczny, dlatego właśnie najlepiej w tej roli wy­ padająchrematonimy oparte nanazewniczej poetyce kompozycyjnej, desy­ gnujące (wręcz socjotechnicznie) obiekty o charakterze komercyjnym, ale także rozrywkowym i artystycznym, które dodatkowo odpowiadają tre­ ściowo panującemu„duchowiczasów”.

4 Ergonim - nazwa własna firmy, produktu, usługi, marki, termin używany często w funkcji nazwy handlowej, (Gałkowski 2012, http://onomastyka.uni.lodz.pl/strona-glowna/terminolo- gia-polska, dostęp: 5.09.2015).

5 Lingua franca - w przenośni: wspólny język, umożliwiający porozumiewanie się w między­

narodowym środowisku; określenie stosowane niegdyś do łaciny, obecnie czasem do języka an­ gielskiego (http://sjp.pl/lingua+franca, dostęp: 10.08.2015).

Nazwysocjotechnicznezazwyczaj są rejestrowane przezodbiorców lepiej niż nazwy pospolite lub np. kody techniczne (Gałkowski http://onomasty-ka.uni.lodz.pl/subdyscypliny/chrematonomastyka, dostęp: 5.09.2015)iprawdo­ podobnie właśnie dlatego,kierowanipodświadomym imperatywem zdobycia klientów, właściciele barów tworzyli nazwy, które dzięki swej oryginalności zapewniającej niepowtarzalność orazkulturowemu skojarzeniu z Zachodem, a zwłaszcza(np. „Saloon Johnny Nevada”) ze Stanami Zjednoczonymi(Zie­ mią Obiecaną dla ubogich Polaków), miały sygnalizować amerykański bądź po prostu zagraniczny klimat lokalu. Artur Gałkowskipodkreśla, że jednostka chrematonimicznamożebyć efektem zabawy słownej, w której stosuje się każdy możliwychwytJęzykowej popkultury”,zarówno intertekstowy (np. po­ przez przytaczanie frazeologizmów, sekwencji znanych z języka kultury, po­ lityki,nauki), jak i interjęzykowy (przede wszystkimznachyleniem dojęzyka angielskiego jako współczesnej lingua franca5) (Gałkowski http://onoma- styka.uni.lodz.pl/subdyscypliny/chrematonomastyka, dostęp: 5.09.2015).

(12)

Transportjako jeden z elementówkreujących kulturową przestrzeń miasta... Omówione mechanizmy językowego kreowania rzeczywistości szcze­ gólnie silnie powinny oddziaływać na kierowców poszukujących chwiliwy­ tchnieniai ekspresowegoposiłku, zwłaszcza, żeczas reakcji takiegoodbiorcy (ze względuna prędkość poruszania się) jest bardzo krótki, więc proces od-kodowywania naddanych znaczeń ukrytych w nazwach konkurujących lokali musiał być prosty i szybki.

Co prawda, niechlujny wygląd reklamowanych barów w istotny sposób prostował skojarzenia wynikające z bardziej oryginalnych nazw, ale całość tworzyłaspecyficzną przestrzeń kulturową:

Autostrada meblowałasięchaotycznie,choćz energią, jakniezdecydowany posiadacz domu, któregopokoje zapełniają przypadkowo kupione antyki, nowoczesne dizajnerskie meble, zużyte rupieciezgarniętez wysypiska, a jarmarczność i wielkomiejskość współżyją tu zesobą jakbliźniaczybra­ cia(Terakowska2012, 238).

Podobny eklektyzm, choćz przeważającą odpustowością i chaosem,wi­ doczny jestwjednymz podstawowychelementów składających się naobraz autostrady-jeżdżącychpo niej tirach:„Niemal we wszystkich kabinach [...] dyndały maskotki, zawieszone na sznurkach, wstążkach,łańcuszkach; były to głównie pluszowezabawki, krzyżelub obrazki Matki Boskiej wjaskrawych kolorach”, Ewa zdziwiła się, „ile rzeczy można upchnąć w kabinie tira,by stworzyć namiastkęjeżdżącego domu” (Terakowska 2012, 239). Topos domu postrzeganegojako azyl i sacrum kreują symboliczne przedmioty: pluszowe

maskotki, krzyżei obrazki Matki Boskiej,lecz na ogólnąestetycznąocenętych mikroprzestrzennych namiastekdomów wpływają negatywniewartościowane polasemantyczne leksemów: dyndały, jaskrawe kolory i upchnąć. Jednakże podejmowane przez kierowców próby stworzenia przytulnych wnętrz, przy­ pominających,a nawet pełniącychfunkcje ich domów,niewątpliwieświadczą o silnej potrzebie przynależności dorodziny, o pozytywnych emocjach oraz silnych kulturowo-społecznych tradycjach wpływających na zachowania i działaniawiększości z nich.

Kolejne aspekty obrazu autostrady to kwestia zdrowia i ekologii („Bar­ dziej niż coca-cola zaszkodząci te spaliny z autostrady. Nawet ja [właściciel baru przy autostradzie -wyj. D.J.G.] się od nich duszę, zwłaszcza w upale” - Terakowska 2012, 242) oraz bezpieczeństwa. Życzliwi ludzie znający realia życia obok trasszybkiego ruchu przestrzegalimłodądziewczynęprzedzagro­ żeniem: „Autostrada to droga od biznesu do biznesu. Normalny człowiektylko tędy przejeżdża. Nabierze benzyny na stacji,zje hamburgera w MacDonaldzie

(13)

i jedzie dalej. Ci, co żyją z autostrady,bywają niebezpieczni” (Terakowska 2012,260). Radzono jej wynajęcie pokoju niew motelu, lecz we wsi w pobliżu autostrady orazkupno blaszanej obrączki: „Dobrze byłoby nosić obrączkę, skorojuż musisz szwendać się kołoautostrady. Bezpieczniej. Kupiłabyś sobie taką najtańszą, za 10 złotych, w bylekiosku ze świecidełkami” (Terakowska 2012,260-261).

Jak widać,wpowieściTerakowskiej obraz autostrady jako swoistej prze­ strzeni kulturowo-społecznej związanej z miastem, ukazany został dwoiście:po przyjęciu podziału naautostradę prawdziwą i dwupasmówkę (czyli niepraw­ dziwą), pierwsza wartościowana jest pozytywnie,natomiast druga - najczęściej negatywnie(z wyjątkiemtoposu domu ukrytego wpodróżujących po niej tirach).

Pociąg

Ostatnim składnikiemobrazu transportu jako jednego z elementów kreu­ jących kulturową przestrzeń miasta w powieści Doroty Terakowskiej Owo jest pociąg i jego pasażerowie.

Obraz pociągu czasów współczesnych rozpocznie retrospekcja, bez której refleksje na temat transportu kolejowego XXI wiekuniebyłyby w pełni zrozu­ miałe. Pociągi wPRL-u pełniły funkcje złotych, baśniowychrumakówwiozą­ cychbohaterównawczasyz FWP, stąd „Bajka o FWP: najpierw długo,długo jechało się pociągiemi była to cudowna, daleka podróż, prawie jakw obce kraje... bo w obce kraje nie możnabyło wtedy jeździć” (Terakowska 2012, 378-379). Rzeczywistość wewnątrz pociąguniebyła już taka bajkowa:

w pociągu tłoczyłosię mnóstwo ludzi.[...]bo niebyłomiejscówekiludzie jak lwy walczyli o miejsca, podając sobieoknemwalizki, dzieciitratując starsze osoby. A potem siedzieli w dwanaścioro w ośmioosobowym prze­ dziale(Terakowska2012, 379).

XXI wiekznormalizował kwestie rezerwacji i planowanejliczby pasaże­ rów w przedziale, ale niewszystkodiametralnie się poprawiło.

Wieledo życzenia pozostawia estetyka pociągów zzewnątrz(„Wagony są szareod kurzu, a szyby brudne” - Terakowska 2012, 299) oraz wewnątrz:

Mały chodniczek na środku przedziału jestwystrzępiony na brzegach i brudny odbutów setekpasażerów.Białe szmatki nawezgłowiachsą sprane do szaro­ ści inieświeże. Tylko wiśniowyplusz sześciusiedzeń jestmiękki,choć gdy przyłoży się do niegogłowę,pachniekurzem,nikotynąi środkamichemicz­ nymi(Terakowska 2012, 301).

(14)

Transport jako jeden zelementów kreujących kulturową przestrzeńmiasta...

Ten widok po raz kolejny nie przystaje do wizji świata wykreowanej w wyobraźnimłodej dziewczyny: „Aja wierzyłam, że pierwsza klasa to na­

prawdępierwsza klasa, myśli z żalem Ewa, szukając śladów luksusu, który kojarzył się jej z tym pojęciem” (Terakowska 2012, 301).

Inny wyznacznik obrazu pociągu czasów PRL-u i współczesnychtoje­ dzenie. Tym razem różnica jestznaczna. Wsocjalistycznej Polsce, jadącna wczasy:

zabierałosięjedzeniena kilkanaście godzin, kanapki, jajkanatwardo,piło się herbatę z termosu jaknaprawdziwympikniku... bonie było wagonów restauracyjnych oraz bufetów (Terakowska 2012,379).

Oobecnych zwyczajach żywieniowych w pociąguświadczyzapchany po­ jemnik na śmieci, z którego „wysuwają się kartony po sokach, butelki po wo­ dzie, zgniecione kubki po kawie” (Terakowska 2012, 301). Toporównanie służy nie tylko do wychwycenia różnic kulturowych, któreprzyniosły nowe czasy i nowe technologie (np.sokiw kartonachczy kawaw kubkach jednora­ zowego użytku kupowanenadworcu lub w pociągu), aletakże do wskazania różnic socjologicznych z tym związanych:

Kiedyś ludzie wpociągach częstowali się kanapkami,jajkiem natwardo, herbatąz termosu. [...] dawnoniewidziałem nikogo z jajkiem na twardo itermosem. No, ale dziś lepiej nie brać niczego od obcych. [...] I lepiej z nikimnie rozmawiać.Obcy toobcy (Terakowska 2012, 304-305),

tymczasem kiedyś„Jakjuż zdobyło się miejsce i rozsiadło, to człowiek oddychał swobodnie i gadał, gadał,gadał,zawierając nowe znajomości” (Te­ rakowska 2012, 379).We współczesnychpociągach pasażerowie traktują się jak mijający się naulicy przechodnie, mimoże jadą obok siebiekilka godzin. Młoda dziewczynanie potrafi tego zrozumieć i siębuntuje:

No nie! Nie! Taknie może być! Dlaczego nikt nicnie mówi? [...] Czemu nikt nikomu nie powiedział dzieńdobry? Dlaczego niktnikogo o nic nie pyta, a gdy ja spytam, to niktnieodpowiada? Czy to takzawsze? Czy tak musi być? Czy takpodróżujesiępociągiem? [...] Będziemy jechać razem trzygodziny, czymusimy być sobie aż takobcy?(Terakowska2012, 303); Tylu ludzi stłoczonych w jednym ciasnym miejscui w ogóle ze sobą nie roz­ mawiają. Dlaczego? (Terakowska 2012, 304).

Nate retoryczne pytania pojawiło siękilka odpowiedzi,ale najistotniejsze sądwie. Popierwsze,„pociągi są teraz niebezpieczne. Nie wiadomo, kto nimi jeździ. [...] Kradną, napadają” (Terakowska 2012, 304) - iwydarzenia z po­ wieści topotwierdzają(współpasażerniebiorącyudziałuwrozmowie kradnie

(15)

zakonnicy laptopa iucieka) oraz podrugie: „Gdybynieistniałatelewizja, ko­ mórki, komputery, chyba rzeczywiście by sięw pociągach rozmawiało.Kie­ dyś ludzie bylisobie bliżsi, dziś bliższe są im przedmioty?” (Terakowska 2012, 304). Wniosekten potwierdzają dotychczasowe obserwacje dotyczące rów­ nieżobrazumiasta, które żyje reklamowaniem różnychtowarów, jego miesz­ kańców spędzających czaswsupermarketach(bynajmniej nie na rozmowach) (por. Jastrzębska-Golonka2016),mężczyznpodniecającychsię swoimi samo­ chodami czy zaaferowanej swoimi telefonami komórkowymi oraz laptopami młodzieży (i nietylko - wpowieści obsługi komputerauczyłasię zakonnica).

Obraz komunikacji (awłaściwie jej braku)wpociągu jest przykładem re­ lacjipanującychw społeczności zarównodużego, jak i małego miasta: „nawet gdy nam się wydaje, że ze sobą rozmawiamy, to i tak się nawzajem nie sły­ szymy” (Terakowska 2012, 373). Tymczasem bazowymzachowaniem spo­ łecznym człowieka jest prowadzenie rozmowy, bezpośrednie spotkanie:

Zachowania konwersacyjne sąjedną z podstawowychformkomunikowania sięludzi, arozmowato syntetyczne, globalne i wielopoziomowewydarze­ nieinterpersonalne, którego złożoność odpowiada złożonościspołeczeństw ludzkich(Nęcki 1998, 152-153).

Bohaterkapowieści w czasie zainicjowanej na siłę rozmowy wprzedziale stwierdziła: „Ludzie, którzy ze sobąnaprawdęrozmawiają,nie mają czasu na zbrodnie,przestępstwa, na wojny,nakrzywdzeniebliźnich. Bo rozmawiając, słyszą drugiegoczłowieka”(Terakowska 2012, 373). Potwierdza to współ­ czesna psychologia, według której, zdolności komunikacyjnewszechstronnie wspierająspołeczny rozwój uczestników, prowadządoznacznego obniżenia się zachowań patologicznychi antyspołecznych. Narastanienapięcia wśród ludzi, m.in. poważnych kryzysówspołecznych, sugeruje, żepoprawnośćko­ munikowania ijego efektywność stająsię centralnymproblemem człowieka XXI (Nęcki 1998, 154), zwłaszcza mieszkańca miejskich aglomeracji. Jak widać, procesy porozumiewaniasię między ludźmi przenikają całośćsytuacji społecznych,w których rozgrywają się wszystkie nasze interakcje, zarówno zkręgużyciaosobistego, jak i publicznego (Nęcki 1998, 149), cooznacza, że są głównym elementem kreującym również kulturową przestrzeńmiasta.

Zależność pomiędzyomawianymi środkami transportu a kreowaniem kul­ turowej przestrzeni miasta ukazuje wykres, zawierający przywołanewcześniej najistotniejsze kryteria i pojęcia związane z analizowanymi pojazdami.

W centrum przestrzeni miasta-konotowaneprzez środki transportu (tram­ waj, autobus, wózmeblowy, samochody, pociągi, autostrada) - znalazły się zarównoelementyocharakterzemetafizyczno-etyczno-psychologicznym:

(16)

sys-Transport jako jedenz elementówkreujących kulturową przestrzeń miasta...

TRANSPORT JAKOJEDEN ZELEMETÓWKREUJĄCYCH KULTUROWĄ

PRZESTRZEŃ MIASTA:

TRAMWAJ

AUTOBUS

WÓZ MEBLOWY

tem wartości, marzenia, estetyka, dźwięki, indywidualna świadomość, mało­ miasteczkowa egzystencja, rozmowa/komunikacja interpersonalna, jaki naj­ bardziej pragmatyczno-realistycznym:dom, chrematonimy/reklamy,młodzież, kobiety, mężczyźni. Ten pozornie niespójny zbiór wartości,kryteriów, czyn­ ników, zjawisk, przedmiotów ipostaci w analizowanym utworze Doroty Te- rakowskiej kreuje wielowymiarową, barwną,tętniącążyciemi wbrew pozorom - bardzo spójnąprzestrzeńkulturową polskiego miasta.

Literatura

Literatura podmiotu

Andersen H.Ch.,2006, Pradziadek, III/266-269; Muza nowego stulecia, 11/382-387; Wielkiwąż morski, Ш/290-297, [w:] H.Ch. Andersen,Andersen. Baśnie i opo­

wieści, tłum. B.Sochańska,t. I-III, Poznań. TerakowskaD.,2012, Ono, Kraków.

Literatura przedmiotu

Chanel A.P., Simarro A.S.,2008, Słownik symboli, Warszawa.

Gałkowski A., 2011, Licentia onimica. O tworzeniu i używaniu nazw własnych

(17)

działuFilologicznego UŁ wygłoszone w rokuakademickim 2010/2011, pod red. P. Stalmaszczyka, A. Obrębskiej,Łódź, s. 103-122.

Głowiński M., KostkiewiczT., Okopień-SławińskaA., SławińskiJ., 1998, Podręczny

słownikterminówliterackich, Warszawa.

NęckiZ., 1998, Komunikacja interpersonalna, [w:] Encyklopedia psychologii, pod red. W. Szewczuka, Warszawa, s. 149-154.

Jastrzębska-Golonka D., 2016, Przestrzeń miasta w powieści Doroty Terakowskiej

„ Ono ”, [w:] Przestrzeń w kulturze współczesnej. Media— Język — Architektura, podred. D. Mazuri B. Morzyńskiej-Wrzosek, Bydgoszcz,(tom w druku). Szarota P., 2006, Psychologiauśmiechu. Analizakulturowa, Gdańsk.

Źródłainternetowe:

DobrzańskaK., Reklama,https://prezi.com/klbtdrwjjnef7reklama/ [dostęp: 13.09.2015r.]. GałkowskiA., 2012, Aktualizowanalistapodstawowychhaseł terminologii onoma-stycznej wjęzyku polskim, http://onomastyka.uni.lodz.pl/strona-glowna/termino-logia-polska [dostęp:5.09.2015r.].

Gałkowski A., 2011, Chrematonomastyka jako autonomizująca się subdyscyplina nauk

onomastycznych, http://onomastyka.uni.lodz.pl/subdyscypliny/chrematonomastyka; (tekstpowyższegoartykułuukaże sięwkrótcedrukiem w tomie Chrematonimia jako fenomen współczesności,pod red.M.Biolik i J. Dumy, w Wydawnictwie Uni­

wersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie) [dostęp:5.09.2015 r.].

http ://www.edupedia.pl/words/index/show/52835 O_slownik_wiedzy_o_literaturze- przestrze_w_literaturze.html. [dostęp: 10.08.2015 r.].

http://sjp.pl/lingua-i-franca [dostęp: 10.08.2015 r.J.

Transportas oneof theelements creatingcultural part of thecity inDorotaTerakowska’s novelIt

Summary

Transport in theXXI century is themostimportantelement of cultural areaof the city space and this space in literature isa permanent structural elementwhich is in­ volved intheword described inthenovel. The article depictstransport as oneofthe elements creatingculturalpart of thecityinDorotaTerakowska’s novelIt.The analy­ sis allowed tocreatesomeexpressionsconnectedwithtransport: likepublic transport (tram, bus, removallorry), cars (values, colours, women-drivers, men-drivers), high­ ways (city, architecture, bars, lorries) trans (historyand present times, culture, com­ munication).

Thegraphattachedtothis article showsthedependency between these means of transport and creation of cultural space inthecity.

Cytaty

Powiązane dokumenty

istotnych różnic potencjału lokalnych społeczności, które identyfikuje się w prak- tyce funkcjonowania samorządów – zarówno w zakresie wiedzy obywateli na temat

Społeczne teorie starzenia się rozwijają się na bazie teorii socjologicz- nych, które ujmują starość w wymiarze makrospołecznym (aktywności, włą- czania,

Leczenie chirurgiczne złamań wyrostków kłykcio- wych żuchwy u pacjentów z bruksizmem, może być ob- ciążone wystąpieniem powikłań w postaci zaburzonej repozycji

Przedstawiono zwięzły opis metody wyznaczania wartości gęstości ferrocieczy oraz wyniki tych badań w zależności od zmian temperatury oraz od stężenia cząstek magnetycznych Fe 3

Przedstawiono przebieg reakcji powstawania trihalogenometanów (THM-ów), wyniki (własne i WSSE) badania zawartości lotnych chlorowanych węglowo­ dorów w wodzie

W świecie działa przez śakti, która jest nie tylko jego ener­ gią, lecz świadomą m o c ą- samym ciałem boga, które służy pięciu funkcjom: tworzeniu, zachowywaniu i

Co do samej formy architekto- nicznej budynków mieszkalnych w zabudowie zagrodowej to była to zabudowa murowana (ceglane lub kamienno – ceglana) i sporadycznie drewniana (zabudo-

Kolejny numer czasopisma, który od- dajemy w Państwa ręce, składający się z siedmiu opracowań, z czego dwa w języku angielskim, przedstawiają złożoność zjawisk