• Nie Znaleziono Wyników

Mikro- i mezzoekonomiczne podstawy polityki ekonomicznej państwa : teoria kosztów produkcji i podaży sektora prywatnego i publicznego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Mikro- i mezzoekonomiczne podstawy polityki ekonomicznej państwa : teoria kosztów produkcji i podaży sektora prywatnego i publicznego"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz Przeciszewski

Mikro- i mezzoekonomiczne

podstawy polityki ekonomicznej

państwa : teoria kosztów produkcji i

podaży sektora prywatnego i

publicznego

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio H, Oeconomia 26, 41-62

(2)

A N N A L E S

U N I V E R S I T A T I S M A R I A E C U R I E - S K Ł O D O W S K A

L U B L I N — P O L O N I A

VOL. X X V I, 3 SECTIO H 1992

Zakład P o lity k i S p ołeczn ej, G ospodarczej i P rzestrzennej W ydziału E koonm icznego UMCS

T a d e u s z P R Z E C I S Z E W S K I

Mikro- i mezzoekonomiczne podstawy polityki ekonomicznej państwa. Teoria kosztów produkcji i podaży sektora prywatnego i publicznego

M icro- and M ezzo- Econom ic Foundations of th e S ta te’s Econom ic P olicy. T he T heory of th e P rod u ction C osts and th e S u pply W ithin the P riv a te and P ublic Sectors

ST A R E I NOWE N IE D O STA T K I W OM AW IANEJ D ZIED ZINIE

D yscyplina polityki ekonomicznej (czy też gospodarczej) państw a od­ nosi się, w ram ach swego zasadniczego przedm iotu zainteresow ania, do m akroskali całej gospodarki narodow ej. Isto tn y etap rozw oju w tej dzie­ dzinie nauki zachodniej zw iązany jest z tzw. rew olucją Keynesowską, któ ra znalazła w yraz w fu ndam entalnej pracy tego autora z r. 1936.1 P od ­ sum ow ując doświadczenia wielkiego kryzysu, czyli tzw. w ielkiej depresji z lat 1929— 1932, J. M. K eynes w ypow iedział się za koniecznością przej­ ścia w polityce ekonomicznej i — stanow iącej jej podstaw ę naukow ą — teorii ekonomii od uogólniania p u n k tu w idzenia pojedynczego przedsię­ biorcy do analizow ania zależności w całej gospodarce narodow ej. Chodziło tu o globalny popyt, globalne zatrudnienie, takież oszczędzanie i produk ­ cję, zam iast odpow iednich analiz w m ikroskali. Podstaw ą tego rozum o­ w ania było równoległe przejście od pośrednich tylko m etod oddziaływ ania p aństw a — w postaci jego w pływ u na postępow anie poszczególnych pod­ m iotów gospodarczych — do m etod oddziaływ ania bezpośredniego. Te ostatn ie m ogą p rzybierać zarów no form y działań krótkookresow ych, np. roboty publiczne w ram ach sektorów in fra stru k tu ra ln y c h lub publiczne budow nictw o m ieszkaniow e, jak długookresow ych — w postaci publicz­ nych inw estycji produkcyjnych.

1 J. M. K e y n e s : Ogólna teoria za trudnie nia, p ro c e n tu i pieniądza , tłum . z j. ang. M. K alecki, S. R ączkow ski, PW N, W arszaw a 1956, s. X V I I I + 532 (oryg. The

(3)

Postępowość powyższego, m akroekonom icznego sposobu podejścia do priory tetow y ch zagadnień w polityce gospodarczej przyniosła efekty w po­ staci niedopuszczenia na Zachodzie do pow ażniejszych kryzysów ekono­ m icznych przez kilka późniejszych dziesięcioleci. Zalety tego podejścia za­ częły się jed n ak stopniow o w yczerpyw ać, rosły zaś niekorzyści. Spowodo­ w ało to n a przełom ie lat 70. i 80. popularność haseł deregulacji, denacjo- nalizacji i pryw aty zacji w polityce ekonom icznej, co doprowadziło z kolei do ponownego bliższego zainteresow ania zagadnieniam i m ikroekonom icz­ nym i.

Podobne, ale o w iele dalej idące i bardziej groźne w sw ych skutkach procesy w ystąp iły w k raja ch tzw . realnego socjalizm u. Znane jest w tym przedm iocie słynne pow iedzenie J. Stalina, że gospodarka socjalistyczna pozostaje ren tow n a jako całość, m imo iż poszczególne przedsiębiorstw a mogą w ykazyw ać się rentow nością ujem ną, czyli deficytem . Zjaw isko to doprow adziło do całkow itego zlekcew ażenia rach u n k u wartościowego i p re­ ferow ania bilansów w ujęciu naturalnorzeczow ym (w m akroskali całej go­ spodarki).

W ydaw ałoby się, że upadek dawnego, etatystycznego system u nakazo­ w o-rozdzielczego ograniczy istotnie także p u n k t w idzenia m akroekono­ m iczny i spow oduje bliższe zainteresow anie się państw a sytuacją podm io­ tów gospodarczych w m ikroskali. N iestety, n aw et przy przerzuceniu się w p rak tyce polityki ekonom icznej do krań ca sk rajn ie liberalnego, w ypa­ czone podejście m akroekonom iczne utrzym yw ało się w program ie rządo­ w ym J. K. Bieleckiego w dalszym ciągu. Była to sw oista m akroekonom ia „n a opak”, pom ijająca problem y uzdrow ienia gospodarki istniejącym m a­ jątk iem sektora publicznego — na rzecz ja k najszybszej jego p ryw atyzacji i um iędzynarodow ienia (w postaci sprzedaży podm iotom zagranicznym ).

P rzedstaw iając w innych pracach całościowy program działań pozy­ tyw nych, w postaci system ow ej koncepcji SGR — społecznej gospodarki ryknow ej 2, auto r a rty k u łu podjął się równoległego zadania przypom nie­ nia — i częściowego uzupełnienia — także m ikro- i m ezzoekonom icznych podstaw dyscypliny polityki ekonom icznej. W pierw szym opracow aniu z tego cyklu zajął się stro n ą popytu i rów now agi ekonomicznej konsum en­ ta 3, przechodząc w obecnym do strony podaży i rów now agi ekonomicznej

2 T. P r z e c i s z e w s k i : a) S p o łe c z n a g o s p o d a r k a r y n k o w a , „P olityk a S p ołecz­ n a” 1991, nr 8, s. 2— 5; b) S p o łe c z n a g o s p o d a r k a r y n k o w a . P o d s t a w y t e o r e t y c z n e orc.~

pró b a k o n k r e t y z a c j i w a k t u a l n y c h w a r u n k a c h p o ls k ich [w] M a t e r ia ł y z o góln opol­ s k i e j k o n fe r e n c ji n a u k o w e j , Jaw orze 27— 29.05.1991, In sty tu t Ekonom ii A.E. K a to ­

w ice, s. 101— 118.

3 T. P r z e c i s z e w s k i : Z za g a d n i e ń teorii p o p y t u o raz r ó w n o w a g i e k o n o ­

m i c z n e j k o n s u m e n ta , A nn. Undv. M ariae C u rie-S k łod ow sk a, sectio H, vol. X X V , 1991,

(4)

Mikro- i mezzoekonomiczne podstawy polityki ekonomicznej państwa... 43

producenta (czyli przedsiębiorstw a i gałęzi przem ysłu). Sw oje daw niejsze stud ia z tej dziedziny, dotyczące typow ych przedsiębiorstw p ry w atny ch w w aru nk ach rozw iniętej gospodarki zachodniej 4, będzie się starał uzu­ pełnić późniejszym i badaniam i na tem at specyficznych elem entów sytuacji przedsiębiorstw publicznych.

PRA W O W Y D A JN O ŚC I N IEPR O PO R C JO N A LN E J JAKO P U N K T W Y JŚC IA K SZ T A Ł T O W A N IA SIĘ KOSZTÓW PRO DU K C JI I PO D A ŻY

Nowoczesna teoria kosztów produkcji — w m ikroskali pojedynczego przedsiębiorstw a oraz kosztów podaży w m ezzo-skali całej gałęzi p rze­ m ysłu — ukształtow ała się jako swoista teoria neoklasyczna w okresie m ię­ dzyw ojennym , ze szczególnym uw zględnieniem lat 30. U znając w łaściwą teorię w m ikroskali za bardziej znane ujęcie podręcznikow e i encyklope­ dyczne, szczególną uw agę skieruje autor na związki tej teorii z mezzo- -skalą gałęzi przem ysłu; ta ostatnia znajduje się bliżej przedm iotu zain­ teresow ania polityki gospodarczej państw a w m akroskali i nie m a jeszcze ta k w yraźnie ukształtow anych podstaw naukow ych, jak pierw sza (tj. m i­ kroskala).

Rozpoczynając od najbardziej ogólnego ujęcia teorii produkcji, m ożna stw ierdzić, że znajdow ała się ona zawsze w centru m zainteresow ania teorii ekonomii, zwanej też n au ką ekonomii politycznej. Po raz pierw szy w y­ kończoną form ę nadał jej David Ricardo, sprow adzając koszty produkcji do ilości pracy niezbędnej do w ytw orzenia danego p rod uk tu w w aru nkach krańcow ych (najgorszego gruntu). Nowsze kieru nk i ekonomii z końca X IX w ieku w prow adziły w tym zakresie pojęcie produkcyjności krańcow ej, analogiczne do pojęcia użyteczności krańcow ej w gospodarce konsum enta. O pierając się n a tym pojęciu i u jm ując go w kategoriach teorii równowagi, sform ułow ano praw o rządące prod u kcją w następujący sposób: przedsię­ biorca zakupi takie ilości czynników wytw órczych, by ich produkcyjności krańcow e były proporcjonalne do cen tych czynników, rentow ność zaś ostatniej złotówki, w ydanej na różne czynniki, była jednakow a.

Takie literackie sform ułow anie praw rządzących produkcją uznano jednakże za niew ystarczające, a to ze względu na brak bardziej konkretnej szaty ilościowej, k tó ra na teren ie takich w ym iernych wielkości, jakim i o peruje teoria produkcji, trak to w an a być pow inna jako niezbędna.

K w antytatyw nego ujęcia teorii produkcji, analogicznego do m etody, jak ą zastosował V. P areto w dziedzinie teorii popytu, dokonali dopiero

4 T. P r z e c i s z e w s k i : Teoria konk u ren cji m onopolistycznej a ogólna teoria J. M. K eyn esa, rozpraw a doktorska, obroniona na W ydz. P raw a U n iw ersy tetu W ar­ szaw sk iego, lip iec 1948, s. 151 (niepublikow ana).

(5)

dw aj ekonomiści niem ieccy okresu m iędzyw ojennego — H einrich von S ta c k e lb e rg 5 i E rich S eh en der.6 P odstaw ow ym pojęciem , stw orzonym przez ty ch ekonom istów , jest pojęcie fu n k cji produkcji. F u nkcja ta p rzed­ staw ia zależność m atem aty czną m iędzy ilością p ro d u k tu a ilością tzw. czynników w ytw órczych. Jeżeli przez X oznaczym y ilość p ro d u k tu , a przez Vi, V2 ... poszczególne czynniki w ytw órcze, przy b ierze ona form ę n astę­ pującą: X = F (Vj, V2, ... Vn).

K ażdy produkt, np. żelazko elektryczne, może być w ykonany w spo­ sób bardzo różny, p rzy pom ocy różnych kom binacji czynników w y tw ór­ czych (pracy i urządzeń pro dukcy jny ch z jednej stro n y oraz rozm aitych surow ców i m ateriałów — z drugiej). Zasadnicze p y tan ie brzm i: jak ie kom binacje pracy i środków produkcji m ogą w yprodukow ać daną ilość jakiegoś p rod u k tu , np. 100 sztuk w ym ienionych w yżej żelazek elektrycz­ nych do prasow ania bielizny. Chodzi tu o znalezienie funkcji jednakow ego p roduktu, czyli fu nk cji izokw ant, przedstaw iających różne ilości czynni­ ków w ytw órczych, zdolnych w yprodukow ać daną, jednakow ą ilość pro­ d u k tu gotowego.

W celu w yprow adzenia fu n k cji jednakow ego p ro d u k tu dokonuje się zazwyczaj upraszczającego założenia, że m am y do czynienia tylko z dw o­ m a tzw. czynnikam i w ytw órczym i Vi i V 2 (tj. k apitałem i pracą). Załóżmy dalej, że przypadkow o znaleziono kom binację tych czynników , przy której pom ocy m ożna w ytw orzyć in teresujące nas tu 100 żelazek elektrycznych. Dalsze p y tan ie brzm i: jakich zm ian m ożna dokonać w ilościach tych dwóch czynników , aby zawsze otrzym yw ać 100 jednostek p ro d u k tu gotowego. J e s t to zagadnienie analogiczne do szeregu obojętności V. Pareto, gdzie chodziło o znalezienie takiego szeregu różnych ilości chleba i wina, któr by ły b y obojętne dla konsum enta. Tam k ry te riu m obojętności stanow iła możność zastępow ania jednego dobra przez drugie w dziedzinie zaspoka­

jan ia p o trzeb — gdyż chodziło o psychologiczną stopę su b sty tu c ji — tu ta j n ato m iast chodzi o techniczną stopę su b sty tu cji (będącą stosunkiem pro­ dukcyjności krańcow ych dwóch czynników). Produkcyjność krańcow ą określa się z kolei jako cząstkow ą pochodną fun k cji p ro d u k tu ; cząstko- wość pochodnej oznacza, że ilości innych czynników w ytw órczych pozosta­ ją bez zm iany.

Ogólna postać fu n kcji jednakow ego p ro d u k tu przy dwóch czynnikach w ytw órczych p rzy jm u je ostatecznie postać n astępu jącą:

öx 6x d V j + dV 2 = 0 .

ÖVi 8V2

5 H. v o n S t a c k e l b e r g : G r u n d z ü g e ein er reinen K o s te n t h e o r i e , W ien 1932. 6 E. S c h n e i d e r : T h e o rie d e r P r o d u k tio n , W ien 1934.

(6)

Mikro- i mezz.oekonom.icme podstawy polityki ekonomicznej państwa.., 45

F unkcje produkcji m ożemy odwzorować na płaszczyźnie w sposób an a­ logiczny, jak szeregi obojętności konsum enta. K olejne izokw anty będą odpow iadały różnym ilościom produktu, które oznaczymy literam i X ze w skaźnikam i u dołu.7 G dybyśm y układ izokw ant odwzorowywali w prze­ strzen i trójw ym iarow ej, ilość p ro d u k tu odm ierzalibyśm y na trzeciej osi X, prostopadłej do płaszczyzny rysunku. W interp retacji przestrzennej izo­ k w a n ty przedstaw iałyby różne w arstw ice na w zgórzu produktu. In te rp re ­ tac ja na płaszczyźnie p rzedstaw ia rzu ty odpowiednich izokw ant p rze ­ strzennych.

J a k zaznaczono wyżej, kształt izokw anty zależy od stosunku produk­ cyjności krańcow ych, wchodzących w grę dw u czynników wytw órczych, czyli od ich technicznej krańcow ej stopy substytucji.8 Do w yznaczenia rów now agi przedsiębiorcy w prow adza się jeszcze pojęcie krzyw ej (wzglę­ dnie prostej) jednakow ego nakładu, analogiczne do pojęcia ścieżki ceny w zagadnieniu równowagi konsum enta. N achylenie krzyw ej jednakow ego n akładu będzie zależało od cen rynkow ych odpowiednich czynników w y ­ tw órczych. O statecznie producent zakupi tyle czynników w ytw órczych, by przy danym nakładzie znaleźć się na najw yższej izokwancie, czyli przy danych kosztach w yprodukow ać jak najw ięcej produktu. P u nktem rów no­ w agi będzie p u n k t styczności krzyw ej jednakow ego nakładu do odpow ied­

7 N ależy zaznaczyć, że m im o zew nętrznego pod ob ień stw a m iędzy układem k rzy ­ w y ch ob ojętn ości k on su m en ta a u k ładem k rzyw ych jed n ak ow ego produktu, istn ieje m ięd zy nim i zasadnicza różnica. P oszczególne k rzyw e in d yferen cji oznaczają różny stop ień n iew y m iern eg o zad ow olen ia i dlatego operuje się przy ich oznaczaniu tyłku k o lejn y m i w sk aźn ik am i. N atom iast k rzyw e jed n ak ow ego produktu przed staw iają różne ilości produktu, a w ięc ilości całk ow icie w ym iern e, które m ożna p rzed staw ić w sztukach, kilogram ach, litrach itp.

8 K rańcow ą stopę su b sty tu cji określa się ściiśle jako granicę, do której dąży sto su n ek zm iany czyn n ik a V 2 do zm iany czynnika V 1( jeżeli ten ostatni dąży do zera, a ilo ść produktu nie u lega zm ianie. W ujęciu popularnym będzie to ilość, o jaką n a ­ leży zm n iejszyć czynnik V2, aby zrekom pensow ać w p ły w na produkcję, jaki w y w o U zw ięk szen ie czyn n ik a Yi o jednostkę.

(7)

niej izokw anty. O dpow iada to trad y cy jn ie form ułow anem u w arunkow i, by stosunki produkcyjności krańcow ych m iały się do siebie tak, jak ceny od­ pow iednich czynników (na ryc. 1 w arunkow i styczności krzyw ej jednako­ wego nak ładu AB z izokw antą X 0 będzie odpow iadał p u n k t P).

Zasadniczą operacją, jakiej dokonuje się na układzie izokw ant, jest przeprow adzenie dwóch przekrojów przez wzgórze p ro d u k tu — jednego płaszczyzną, nachyloną pod pew nym stałym kątem do płaszczyzny (V!, X), drugiego płaszczyzną rów noległą do płaszczyzny (Vi, X).

Pierw szy przekrój jest mało interesujący, gdyż wiąże się ze w zrostem obydw u czynników w ytw órczych Vi i V 2 w tym sam ym stosunku, co od­ pow iada założeniu działania p raw a w ydajności proporcjonalnej.

Szczególnie w ażny dla p rak ty k i gospodarczej jest drugi przekrój, p rzy któ rym ilość czynnika Y 2 będzie stała i rów na „C ”, a pow iększaniu ulegać będzie tylko ilość czynnika Vi. P rzekrój będzie przedstaw iał krzyw ą pro­ d u k tu przy działaniu praw a w ydajności nieproporcjonalnej, nazyw aną w litera tu rz e przedm iotu krzy w ą K nigh ta.9

R ycina (2) um ożliw ia przedstaw ienie ścisłej definicji produkcyjności krańcow ej. Należy założyć w tym celu, iż używ a się ilość OA czynnika Vi i otrzym u je AB p ro du k tu . Jak o m iarę produkcyjności krańcow ej czynni­ ka Vi p rzy jm u je się tangens stycznej OB. W zw iązku z tym produkcyjność krańcow ą czynnika zm iennego (Vx) określa się jako granicę, do której zdą­ ża stosunek p rzy ro stu p ro d u k tu do p rzyrostu czynnika zmiennego, gdy ten ostatni dąży do zera.

W racając do analizy k ształtu krzyw ej p ro d u k tu K nikhta, m ożna zauw a­ żyć, że pro du k t nie zjaw ia się od razu, ale dopiero po dokonaniu nak ładu czynnika zm iennego Vi w pew nej wysokości „a ” rów nej OE. W edług zało­ żeń, p rzyjęty ch przez K nighta, od p u n k tu E do F pro du kt rośnie więcej niż proporcjonalnie, w przedziale zaś od p u n k tu F do G — m niej niż pro­ porcjonalnie. W języku ekonom icznym oznacza to przyjęcie, że na odcinku EF rządzi praw o w ydajności więcej niż proporcjonalnej (rosnących p rzy ­ chodów), na odcinku zaś FG — praw o w ydajności m niej niż proporcjonal­ nej (m alejących przychodów).

Jak o pierw si — własności fu nk cji produkcji sform ułow ali już przed­ staw iciele szkoły klasycznej w teo rii ekonom ii, u jm u jąc je w dw a praw a dotyczące w ydajności — jedno dla produkcji rolnej, drugie dla przem ysło­ w ej. Tw ierdzili oni, w zw iązku z tzw. praw em re n ty gruntow ej, że w rol­ nictw ie obow iązuje praw o m alejącego przychodu, w przem yśle zaś — p ra ­ wo przychodu rosnącego. Nowsze k ierun ki neoklasyczne złączyły te dwa p raw a w jedno praw o w ydajności nieproporcjonalnej. Jego słorm ułow anie

8 Zob. F. H. K n i g h t : Risk. Uncericiin ty and p ro fit (1921), B oston 1946, Ilo u g h -ton M ifflin Co., s. 100.

(8)

Mikro- i mezzoekonomiczne podstawy polityki ekonomicznej państwa... 47

u jęto w stw ierdzenie, że jeśli m am y do czynienia w produkcji z pew ną ilością czynników zm iennych i choćby z jednym czynnikiem stałym , to początkowo p rodukt będzie rósł więcej niż proporcjonalnie, później — m niej niż proporcjonalnie a naw et począwszy od pewnego p u n k tu , może spadać w ab solutnej swej wielkości.

Poniew aż praw o w ydajności nieproporcjonalnej stanow i jeden z k a ­ m ien i w ęgielnych nowoczesnej teorii ekonomii, m usim y zatrzym ać się nie­ co dłużej nad jego uzasadnieniem w literatu rze przedm iotu. ;

A lfred M arshall, k tóry pierw szy starał się to praw o zanalizować b a r­ dziej w nikliw ie, w prow adził do n auki pojęcia ekonomii, czyli korzyści oraz dyzekonomii, czyli niekorzyści produkcyjnych. O padający rejon k rzy ­ w ej kosztów (odpowiadający rosnącym przychodom) ch araktery zuje się, w edług niego, przew agą ekonomii nad dyzekonomiami, rosnący zaś — przew agą dyzekonom ii nad ekonom iam i w ypływ ającym i z produkcji na w ielką skalę.

W nowszej teorii neoklasycznej rozp atruje się osobno przyczyny m a­ lejących i rosnących przychodów.

Tak więc przy praw ie m alejącego przychodu akcentuje się, że chodzi t u w łaściw ie o ograniczoność substytucji (zastępowalności) jednego czyn­ nika w ytyw órczego przez inny — przy założeniu utrzym yw ania się pro­ du k cji na poziomie niezm ienionym .

Jeśli chodzi o praw o rosnących przychodów, to tra k tu je się je inaczej niż praw o przychodów m alejących; gdy to ostatnie uważa się za koniecz­ ność logiczną, to zjaw isko przychodów rosnących in te rp re tu je się tylko jako fak t doświadczalny. Polega on na tym, że gdy coraz to w iększą ilość jakiegoś czynnika wytwórczego przeznacza się do pewnego użytku, w ów ­ czas często zdarza się, że m ożna dokonać pew nych ulepszeń w organizacji produkcji, k tó re uczynią dalsze jednostki czynnika w ydajniejszym i od po­ czątkowych. P rzy jm u je się, że skuteczność tego praw a nie jest tak pewna, ja k praw a przychodów m alejących; może się zdarzyć, że zwiększone sto­ sow anie jakiegoś czynnika wytwórczego nie tylko nie prow adzi do uzyski­ w an ia ekonomii, lecz spow oduje dyzekonomie produkcyjne.

Za źródło praw a rosnących przychodów, czyli w zrostu w ydajności czynników w ytw órczych uważa się niedoskonałą podzielność czynników ; gdyby istniała doskonała podzielność czynników w ytwórczych, m ożna by w yprodukow ać dowolnie m ałą ilość dobra, uzyskując te w szystkie korzy­ ści, jakie daje produkcja masowa.

P rzypadek ten przedstaw ia się graficznie, jak na poniższej ryc. (3). K oszt przeciętny K P czynnika niepodzielnego (np. m aszyny parow ej) na jednostkę p ro d u k tu przybiera kształt prostokątnej hiperboli. Koszt prze­ ciętny K P czynników podzielnych (zmiennych) będzie stały aż do rozm ia­ rów produkcji OM, przy których rozpoczyna działać praw o przychodów

(9)

m alejących, pow odując w zrost krzyw ej kosztu przeciętnego tych czynni­ ków .10

U w aża się, że k rzyw a kosztów przeciętnych K P całkow itych, będąca sum ą obu powyższych krzyw ych, będzie spadała do p u n k tu odpow iadają­ cego rozm iarom p rodukcji ON, później zaś — będzie rów nież w zrastała. Opisane wyżej zagadnienie niepodzielności niektórych czynników w y ­ tw órczych tra k tu je się w ekonom ii neoklasycznej jako pierw sze źródło w y ­ dajności więcej niż proporcjonalnej. Za drugie źródło uw aża się podział pracy, zauw ażony i opisany ju ż przez A. S m itha w Bogactwie narodów. Za dalsze źródło zw iększających się przychodów p rz y jm u je się specja­ lizację, nie w ew nętrzną, tj. procesu produkcyjnego w ram ach danego przedsiębiorstw a, lecz specjalizację zew nętrzną zakładu jako całości. W y­ odrębnia się przy ty m dw a ty p y specjalizacji przedsiębiorstw , polegające n a dezintegracji poziomej i pionow ej. D ezintegracja pozioma polega na tym , iż dane przedsiębiorstw o ogranicza ilość produkow anych przez siebie a rty k u łó w i ich m odeli; jej k resem jest ograniczenie się do w ytw arzan ia jednego m odelu jakiegoś pojedynczego dobra. Z kolei pionow a d ezintegra­ cja polega na tym , iż przedsiębiorstw o specjalizuje się w ram ach danego przem ysłu w w y konyw aniu tylko jednego etap u produkcyjnego.

KRZYW A P O D A Ż Y C ZY NN IK Ó W W YTW Ó RCZYCH ORAZ OGÓLNE PRO BLEM Y FO R M A L N EJ TEORII KO SZTÓW

Przechodząc do rozp atrzen ia k ształtu krzyw ej podaży czynnika w y­ twórczego, należy podkreślić, że pojęcie to jest czymś zupełnie odm iennym od krzyw ej podaży p roduktu, w ytw arzanego przez jakieś przedsiębiorstw o. K rzyw a podaży p ro du k tu , w zględnie krótko ,,krzyw a podaży”, oznacza ko­ lejne koszty jednostkow e, czyli ceny w ytw orzenia (podaży) danej w iel­

10 Zob. J. V i n e r : C o s t C u r v e s and s u p p l y c u rves , „Z eitsch rift fiir N ation alo- ek o n o m ie” 1932, t. 3.

(10)

Mikro- i mezzoekonomiczne podstawy polityki ekonomicznej państwa.. 49

kości produkcji. N atom iast krzyw a podaży czynnika wytwórczego oznacza cenę podaży tego czynnika, czyli kolejne ceny, jakie m usi płacić przedsię­ biorstw o na rynku, pragnące zaangażować różne ilości danego czynnika. Jeżeli elastyczność podaży danego czynnika wytwórczego jest dosko­ nała, to krzyw a podaży będzie przebiegała równolegle do osi X; jeżeli elastyczność będzie niedoskonała, to znaczy podaż danego czynnika będzie nieelastyczna, jego krzyw a podaży będzie rosnąca. Za każdą następn ą jednostkę tego czynnika trzeba będzie płacić wyższą cenę. Czynnik tak i nazyw any jest w teorii ekonomii czynnikiem rzadkim (scarce factor). Jeśli będziem y rozpatryw ali w ypadek pojedynczego przem ysłu, to m alejące przychody będą m iały swe źródło w rosnącej krzyw ej podaży czynnika wytwórczego, będącego czynnikiem deficytowym.

Należy jednocześnie podkreślić, iż sform ułow ane w literatu rze ekono­ m icznej praw idłow ości w tym zakresie odznaczają się pew nym dogm a- tyzm em n iektórych stw ierdzeń, zwłaszcza na odcinku tzw. praw a m aleją­ cych przychodów. O ile bowiem praw o rosnących przychodów (m alejących kosztów) oznacza fak t realnie istniejący, związany ze w zrostem w ydajności pracy społecznej, o tyle praw o przychodów m alejących (rosnących kosztów) łączy się często tylko z faktem w zrostu ceny podaży jakiegoś deficyto­ wego czynnika wytwórczego, co może mieć m niejsze znaczenie z p u n k tu w idzenia produkcji społecznej jako całości.

Należy rów nież zaznaczyć, iż zbyt daleko idące m anipulow anie w iel­ kością p rodukcji danego zakładu jest także często niem ożliwe; w zw iązku z tym krzyw a kosztów przeciętnych całkow itych będzie m niej przypom i­ nała podręcznikow y kształt litery „U ”, natom iast będzie się bardziej zbli­ żała do przedstaw ionego na ryc. 3 kształtu krzyw ej kosztów przeciętnych zm iennych (odznaczającej się stałym poziomem w dość dużym przedziale wielkości produkcji oraz szybkim w zrostem po przekroczeniu pewnego p u n k tu krytycznego, leżącego powyżej zdolności produkcyjnej zakładu).

Na przedstaw ionych wyżej założeniach opiera się form alna teoria ko­ sztów produkcji. W teorii ekonomii rozróżnia się, jak wiadomo, kilka ro­ dzajów kosztów: koszty pieniężne, koszty realne i tzw. koszty a lte rn a ­ tyw ne. T utaj będziem y zajm owali się tylko kosztam i pieniężnym i, rozu­ m iejąc przez nie sum ę w ydatków pieniężnych przedsiębiorstw a, konieczną do w ytw orzenia danej wielkości produkcji.

Pierw sza spraw a, związana z teorią kosztów przedsiębiorstw a, polega na uśw iadom ieniu sobie, co jest argum entem , czyli zm ienną niezależną wszelkich funkcji kosztów. Nie jest to po prostu wielkość produkcji przed­ siębiorstw a, gdyż koszty produkcji zależą nie tylko od rozm iarów pro­ dukcji w danym momencie, lecz są uzależnione od całego dotychczasowego rozw oju wchodzącego w grę przem ysłu. Dlatego koncepcja krzyw ej, która przedstaw ia jednoznaczną zależność m iędzy wielkością produkcji i jej ko-4 A n n ales, se ctio H, vol. X X V I

(11)

sztam i, je s t w dużym stopniu nierealna. U żyw ane w form alnej teorii ko­ sztów krzyw e nie są krzyw ym i rzeczyw istym i, przedstaw iającym i, przy jakich kosztach produkow ane są faktyczne wielkości produkcji. Ich rola jest o w iele skrom niejsza; obrazują one w yłącznie wpływ, jaki w yw iera n a koszty zm iana rozm iarów produkcji przy innych w arunkach niezm ien­ nych. Z m iany w technice produkcji, spowodow ane zm ianam i w rozm ia­ rach produkcji, są p rzy tych założeniach dopuszczalne; niedopuszczalne są nato m iast takie zm iany w technice, które w ypływ ają z w prow adzenia w y­ nalazku albo zastosow ania now ych m etod w y tw arzania. Te ostatnie m o­ głyby być uw zględnione przy różnych rozm iarach produkcji; oznacza to w języku form alnej teorii przesunięcie całej krzyw ej kosztów.

U w zględniając najb ard ziej elem entarn y podział kosztów produkcji, n a ­ leży przede w szystkim w yróżnić koszty stałe (względnie stałe) i koszty zm ienne, zwane w lite ra tu rz e anglosaskiej „o verhead ” i ,,prim e costs”. K ry teriu m podziału stanow i w zasadzie to, iż koszty zm ienne m ają być proporcjonalne do wielkości produkcji, koszty zaś stałe — niezależne od rozm iarów produkcji danego przedsiębiorstw a. Je st to jednakże ujęcie nie­ zbyt ścisłe, gdyż nie podaje dokładnie czasu, k tó ry stanow iłby o tym roz­ różnieniu. Dlatego też niektórzy ekonomiści neoklasyczni określają koszty stałe jako koszty gotowości w yw tórczej, to znaczy jako te koszty, które przedsiębiorstw o m usi ponosić n aw et przy produkcji zerowej.' Ze względu n a płynność granicy, różne pozycje kosztów zalicza się do jednej bądź do drugiej kategorii — w zależności od długości okresu produkcji.

Tw órcą koncepcji długości okresu produkcji w ekonom ii neoklasycznej był A lfred M arshall, k tó ry rozróżniał aż cztery przypadki:

1) okres, w k tó ry m podaż tow arów jest stała i ogranicza się tylko do wielkości zapasów dobra na składzie;

2) okres krótki, w któ ry m zasób trw ałych urządzeń produkcyjnych jest stały;

3) okres długi, w którym zm ianie może ulec w yposażenie przedsiębior­ stw a w środki trw ałe;

4) okres wiekowy, w który m zm ianie ulegają rów nież takie czynniki, ja k stan wiedzy, liczba ludności i wielkość kap itału społecznego.

Z ty ch czterech okresów najw iększe znaczenie praktyczne m a okres d rug i i trzeci, to znaczy tzw. okres k ró tk i i długi. Rozróżnienie m iędzy kosztam i stałym i i zm iennym i nie m a sensu w długim okresie, gdyż wów­ czas w szystkie koszty n a b ie ra ją c h a ra k te ru kosztów zm iennych. Dlatego też w łaściw a analiza kosztów produkcji może się odnosić tylko do k ró tk ie­ go okresu. R ozpatryw ane w neoklasycznej teorii krzyw e kosztów są krzy ­ w ym i statystycznym i, p rzedstaw iającym i zależności m iędzy w ielkością pro­ dukcji i nakładam i w danym m om encie czasowym, nie zaś — jak to zo­

(12)

Makro- i mezzoekonomiczne podstawy polityki ekonomicznej państwa... 51

stało wyżej podkreślone ■— krzyw ym i historycznym i, obrazującym i rze­ czyw iste koszty w różnych okresach.

Podstaw ow ą w neoklasycznej teorii kosztów jest krzyw a kosztów cał­ kow itych, rep rezentująca sumę kosztów, ponoszonych przez dane przed­ siębiorstw o przy odpowiednich rozm iarach produkcji. W ykreślenie tej krzy­ w ej polega na zm ianie osi w spółrzędnych przy znanej nam już krzyw ej pro d u k tu K nighta. Tam uzależniało się wielkość produk tu od wielkości nakładu, tu ta j — wielkość nakładu od wielkości produktu.

Fazie rosnących przychodów odpowiada w zrastanie kosztów m niej niż proporcjonalne, fazie przychodów m alejących — w zrastanie więcej niż proporcjonalne. K rótkookresow a krzyw a kosztów całkow itych składa się. jak wiadomo, z dw u elem entów — kosztów stałych (względnie stałych) i zm iennych. K osztem stały m odpow iadają na ryc. 4 koszty O A, czyli te koszty, które trzeba ponieść, zanim ukaże się pierw sza jednostka pro ­ d u k tu gotowego. Ponoszenie kosztów stałych (względnie stałych) powo­ duje przesunięcie krzyw ej kosztów zm iennych całkow itych do góry o w iel­ kość OA, natom iast nie w pływ a ono na sam kształt krzyw ej kosztów zm ien­ nych.

Z p u n k tu w idzenia p rak ty k i n ajistotniejszą klasyfikacją jest podział kosztów produkcji na koszty przeciętne i krańcow e.

Koszty przeciętne przedstaw iają koszt jednostki pro d u k tu ; m atem a­ tycznie w yznacza je iloraz kosztów całkow itych przez wielkość produkcji,

K C ,

czyli K P = . G eom etrycznie koszty przeciętne rów nają się wielkości x

tangensa siecznej do krzyw ej kosztów całkow itych, wyprow adzonej z po­ czątku układu współrzędnych. Koszty przeciętne osiągają najniższą w y­ sokość w punkcie, k tó ry odpowiada takiej wielkości produkcji, przy której sieczna staje się styczną (wielkości OM na ryc. 5). K ształt krzyw ej k o ­ sztów przeciętnych przyjm ow any jest w form ie paraboli o w ierzchołku

(13)

P rzy ro zp atry w an iu niektó rych zagadnień rozróżnia się czasem pojęcia kosztów p rzeciętnych zm iennych i kosztów przeciętnych całkow itych. K oszty jednostkow e stałe nie p rzedstaw iają żadnego ciekawego proble­ m u, gdyż są to koszty stale zm niejszające się na jednostkę p ro d u k tu ; n a­ tom iast rozróżnienie m iędzy K P zm iennym i i całkow itym i w ynika stąd, iż w okresach d ep resji gospodarczej przedsiębiorstw a stosują tak ą poli­ ty k ę produkcyjną, k tó ra p o kry łaby p rzy najm niej ich bieżące koszty zm ienne, odkładając na p rzy k ład koszty am ortyzacji środków trw ały c h do lepszego okresu koniunkturalnego. Stąd rozróżnia się też dw ie cha­ rak tery sty czn e wielkości produkcji zakładu: wielkość optym alną, odpo­ w iad ającą punktow i m inim um kosztów przeciętnych całkow itych oraz w ielkość m inim alną, przy któ rej w m inim um są K P zm ienne. W ielkości te określa się w lite ra tu rz e jako optim um i m inim um zakładu.

D rugim ty pem kosztów, m ających w ielkie znaczenie teoretyczne i praktyczne, są tzw. koszty krańcow e. Nie jest to pojęcie w literatu rze ekonom icznej nowe, gdyż w pew nym sensie posługiw ał się nim już D a­ vid Ricardo, m ówiąc o kosztach granicznych, k tóre w yznaczają cenę zbo­ ża. D efinicja p o p u larn a określa je jako p rzy ro st kosztów całkow itych, spow odow any w zrostem p rodukcji o jednostkę. A nalitycznie jest to gra­ nica, do której dąży stosunek przy ro stu kosztów całkow itych do przy­ ro stu produkcji, gdy ten o statni dąży do zera. Je st to więc pierw sza po­ chodna funkcji kosztów całkow itych. W ielkość jej p rzedstaw ia każdora­ zowo tangens zaw arty m iędzy styczną do krzyw ej kosztów całkow itych a osią X. Dla rozm iarów produkcji OM na rycinie (5) koszty krańcow e ró w n a ją się kosztom przeciętnym , gdyż sieczna d o ,k rzy w ej kosztów cał­ kow itych pokryw a się w tym punkcie ze styczną. K rzyw a kosztów jkrań- cowych przecina k rzy w ą ;lfosztów przeciętnych w punkcie m inim uin tej ostatniej, czyli w punkcie odpow iadającym technicznem u optim um w iel­ kości produkcji danego zakładu (ryc. 6).

KRZYW E KO SZTÓW PO JEDY N CZEGO PR Z E D SIĘB IO R ST W A A KR ZYW A P O D A Ż Y GA ŁĘZI PR ZEM Y SŁU

K oncepcja ceny i krzyw ej podaży gałęzi przem ysłu była wcześniejsza od pojęcia krzyw ych kosztów. D aw niejsi ekonom iści nie analizow ali b li­ żej kosztów pojedynczego przedsiębiorstw a, lecz zajm ow ali się w yłącznie problem em kosztów gałęzi przem ysłu. A lfredow i M arshallow i zawdzięcza n au k a ekonom ii m iędzy innym i pierw sze ścisłe sform ułow anie pojęć skali i krzyw ej podaży, analogicznych do skali i krzyw ej popytu. Cena podaży oznacza cenę, po jak iej dan y przem ysł może w yprodukow ać odpow iednią wielkość produkcji. Z reguły przyjm ow ano k rzyw ą podaży o kształcie

(14)

Mikro- i mezzoekonomiczne podstawy polityki ekonomicznej państwa.., 53

rosnącym , czyli nachyloną pozytyw nie do osi X. Allan R. Sweezy 11 pisał, iż możliwe są dwa pojęcia krzyw ych podaży: teoretyczne i statystyczne. Pojęciem statystycznym posługiwali się daw niejsi ekonomiści, jak Barone i Taussig. Było ono dla nich w ynikiem zestaw ienia kosztów produkcji przedsiębiorstw w kolejności od w ytw arzających najtaniej do w y tw arza­

jących najdrożej. E. B arone ch arak tery zu je krzyw e podaży w sposób, jaki przed staw iają ryciny (7) i (8 )12:

Na rycinie (7) poszczególne prostokąty 1, 2, 3 p rzedstaw iają koszty produkcji kolejnych przedsiębiorstw , a zakreskow ane fig u ry — ich zyski. Na ryc. (8) m am y krzyw ą podaży w form ie ciągłej, a zyski przedstaw ia pow ierzchnia zakreskow ana. Ceną równowagi będzie cena MP, natom iast produkcją rów now agi OM. Jednakże jest to stan równowagi krótkookre­ sowej, gdyż — jak zaznacza E. Barone ■— na skutek konkurencji cena będzie m iała tendencję do obniżenia się do PiM a, a rozm iary produkcji do OMi.

A. M arshall zajm uje w tej spraw ie stanow isko ostrożniejsze, stw ier­ dzając, iż uporządkow ane w edług wysokości kosztów przedsiębiorstw a nie dają jeszcze właściwej krzyw ej podaży; jednakże nie w nika on głębiej w to zagadnienie.

Nowsze neoklasyczne ujęcie krzyw ej podaży tra k tu je ją jako pew ną wielkość antycypow aną i przew idyw aną, istniejącą tylko w um yśle ludz­ kim, a nie w rzeczywistości. Pow stały w związku z tym nowe trudności — co do zagadnienia możliwości istnienia opadającej krzyw ej podaży prze­ m ysłu. Pojęcie krzyw ej podaży było w daw niejszej ekonomii neoklasycznej ogrom nie zagm atw ane i w łaśnie z tej strony przyszło pierw sze uderzenie w nią, przeprow adzone przez teorię konkurencji m onopolistycznej.

Hasło do tego dał P. Sraffa, któ ry oświadczył kategorycznie, że kon­ cepcja opadającej krzyw ej podaży nie da się pogodzić z pojęciem rów no­

11 A. R. S w e e z y : T h eo retisch e und statistisch e K o s t e n k u r v e n , „Z eitschnl't fur N a tio n a lo ek o n o m ie” 1933, Ł 4, s. 515.

12 E B a r o n e : Z a s a d y e k o n o m ii politycz n ej, tłum . z j. w ło sk ieg o L. E iich en - baum , K sięgarnia P ow szech n a, K raków 1938, s. 7—8 (oryg. w ło sk i z 1908 r.).

(15)

w agi całego przem ysłu (w sensie gałęzi). Jeżeli na ry n k u pow stanie nowe przedsiębiorstw o o w yjątkow o niskich kosztach, da ono w praw dzie począ­ tek nie opadającej krzyw ej podaży całego przem ysłu, lecz zniszczy jed no­ cześnie konk u ren cję innych p rzedsiębiorstw i zajm ie stanow isko m ono­ polistyczne.13

Poniew aż w lata ch 30. m ożna było zanotow ać duże zainteresow a­ nie teo rią kosztów pojedynczego przedsiębiorstw a, pojęcia podaży i kosztów zaczęły się ze sobą mieszać, tak iż niektórzy ekonomiści dążyli do w yelim inow ania pojęcia podaży i operow ania tylko pojęciam i kosztów — z dokładnym zaznaczaniem , o jak i koszt w danym w ypadku chodzi. Prof. A. C. Pigou 14, om aw iając zagadnienie rosnącej i m alejącej krzyw ej podaży, stanął n ato m iast na stanow isku, że należy mówić tylko o cenie podaży, a nie o kosztach, gdyż wiadomo, o jakie koszty chodzi w danym p rzy p ad k u — przeciętne, czy krańcow e. J. Robinson 15 pod pojęciem k rzy ­ w ej podaży rozum ie wysokość kosztów jednostkow ych w w arun kach wol­ nej konkurencji, tj. gdy na ry n k u istnieje większa liczba przedsiębiorstw . Podobnie rozum ie to p rzedw ojenny ekonom ista polski, Jan u sz L i­ bicki 16, k tó ry rozróżnia pojęcie krzyw ej kosztów, odnoszące się do pojedynczego p rzedsiębio rstw a oraz pojęcie krzy w ej podaży, odpo­ w iadające cenie podaży całej gałęzi produkcji, czyli całego przem ysłu pro ­ dukującego dany tow ar. Pojedynczy przedsiębiorca dążyłby do osiągnięcia rozm iarów produkcji, k tóre odpow iadają m inim um kosztów przeciętnych, czyli punktow i przecięcia K P (kosztów przeciętnych) i KK (kosztów k ra ń ­ cowych) jego przedsiębiorstw a. Jasn e jest, że p u n k ty te będą u różnych przedsiębiorców różne. Wówczas krzyw a podaży całego przem ysłu będzie przechodziła przez p u n k ty m inim um K P poszczególnych przedsiębiorstw . Przedsiębiorca, k tó ry będzie w y tw arzał najdrożej, ale jeszcze przy p okry­ ciu w szystkich kosztów, będzie producentem krańcow ym , czyli m argin al­ nym . In n i przedsiębiorcy m ogą być określeni jako przedsiębiorcy in tra - m arg in aln i; zagarną oni zyski o tyle większe, o ile ich koszty przeciętne będą niższe od kosztów przedsiębiorcy krańcow ego.

Na ryc. (9) przedstaw iony jest rosnący kształt krzyw ej podaży całego p rz e m y s łu 17. Taki kształt jest już pow szechnie p rzy ję ty w literatu rze

13 P a trz H. G. W h i t e : A r e v i e w of m o n o p o lis tic a n d i m p e r f e c t c o m p e t it io n

theorie s, „A m erican E conom ic R e v ie w ” 1936, s. 637 i n.

14 A. C. P i g o u : Econom ics of W e l f a r e (1920), w yd . 4, L ondon 1932. M acM ilian an ' Co., cz. II, rozdz. X I, par. 3.

15 J. R o b i n s o n : Th e econom ics of i m p e r f e c t c o m p e t it io n (1933), London 1936, M cM illan and Co., s. 86.

16 J. L i b i c k i : Z a r y s te orii k o s z t ó w p r o d u k c j i, K rak ów 1935 (odbitka z tom u 29 „C zasopism a P ra w n ic z e g o ”), s. 240.

17 R ysu n ek te n m a zn aczen ie ty lk o p ogląd ow e; n ie chodzi w nim o p rzed sta w ie­ n ie d ok ład n ego k szta łtu k rzyw ej podaży. Jak b o w iem b ędzie m ow a niżej, p rzed się­

(16)

Mikro- i mezzoekonomiczne podstawy polityki ekonomicznej państwa... 55

przedm iotu. Prof. J. A. Schum peter 18 stw ierdził, iż jeśli chodzi o całość danego przem ysłu, to nie istnieje praw o m alejących kosztów, analogiczne do praw a kosztów rosnących. Tw ierdzenie to, niezbędne jako w aru n ek sta ­ łości rów now agi całego przem ysłu, w ypływ a z faktu, iż powiększenie roz­ m iarów produkcji przez rozpatryw any przem ysł stw arza konieczność w y­ ciągnięcia czynników w ytw órczych z innych zatrudnień. Oznacza to, iż krzyw a podaży czynnika wytwórczego dla całego przem ysłu będzie zawsze

rosnąca.

R yc. 9. S — k rzyw a podaży przem ysłu , D — k rzyw a p opytu ryn k ow ego, K P 1} K P 2, K P 8 — k rzyw a k o sztó w p rzeciętn ych p oszczególnych

p rzed sięb iorstw , OM8 — podaż ryn k ow a S — curve of su p p ly of in d u stry, D — cu rve of m ark et dem and, K Pj, K P 2, K P 8 — cu rve o f avera g e costs of particu lar en terp rises, OM8 —

m arket su p p ly

Tem u spornem u zagadnieniu poświęcił swą w ypow iedź J. V iner, któ ry zajął się rozgraniczeniem pojęć krzyw ych kosztów i krzyw ych podaży.19 N ajw ażniejszą w artością jego pracy była ściślejsza analiza krzyw ej, zw a­ nej przez A. M arshalla „p articu lar expense curv e”, k tó rą am erykańscy ekonom iści nazyw ają często statystyczną krzyw ą kosztów. Je st to w łaśnie in teresu jąca nas tu ta j krzyw a podaży przem ysłu.

R yc. 10. S S i, SS2, S S 8 — k o lejn e k rzy w e podaży p rzem ysłu

S S X, SSg, S S 8 — su b seq u en t cu rves of su p p ly of in d u stry

biorca z reg u ły nie p rodukuje tyle, ile w y n o si tech n iczn e o p t i m u m jego p rzed się­ biorstw a. Przekracza on je na ogół — aż do punktu w yzn aczającego tzw . o p ti m u m ekonom iczne, odpow iadające zrów naniu k rzyw ej k osztów krańcow ych z utargiem k rań cow ym .

18 J. A. S c h u m p e t e r: T h e in s ta b i li ty of c a p ita lism , „Econom ic Jou rn al’ 1928, s. 366.

(17)

W ydaje się, że J. V iner rozstrzygnął praw idłow o problem opadającej krzyw ej podaży. Otóż każda krótkookresow a k rzyw a podaży będzie m iała k ształt krzyw ej rosnącej. Jedn akże dzięki ulepszeniom w produkcji, np. na sk u tek istnienia ekonom ii produkcyjn ych tzw. zew nętrznych, koszty w szystkich przedsiębiorstw m ogą się stale obniżać. Dlatego też cała krzyw a podaży będzie ulegała przesunięciu w dół, czyli tem u, co w języku angiel­ skim oznacza się pojęciem ,,sh iftin g ”. W długim okresie otrzym am y system k olejnych poziomów m inim alnych kosztów najdroższego (marginalnego) przedsiębiorstw a, k tó ry może być trak to w an y jako swego rodzaju d y n a­ m iczna, długookresow a, opadająca krzyw a podaży, przechodząca na ryc. 9 przez p u n k ty Si, S2, S 3.

ID E A L IST Y C Z N O -U T O PIJN E ORAZ R EA LIST Y C ZN E PR Z E SŁ A N K I, U Z A SA D N IA JĄ C E PO TR ZEBĘ IST N IE N IA SEK TO R A PU BLIC ZN EG O

G O SPO D A R K I

P rzed staw io n y w yżej rozw inięty etap k ształtow ania się ogólnej teorii kosztów p ro d u k cji i podaży odnosił się do funkcjonow ania p ry w a t­ nych przed sięb io rstw pojedynczych oraz ich zgrupow ań w postaci ca­ łych gałęzi przem ysłu. Znalazł on istotne uzupełnienie i rozw inięcie w p ra­ cach au to ra z przełom u lat 50. i 60. w zastosow aniu do p róby w ypraco­ w an ia analogicznych zasad funkcjonow ania przedsiębiorstw publicznych (w racjonalnie i dem okratycznie zorganizow anym system ie socjalistycz­ nym ). P race te zostały rozpoczęte w ram ach wspólnego, czteroosobowego zespołu autorskiego m łodszych pracow ników naukow ych W ydziału Eko­ nom ii Politycznej U n iw ersy tetu W arszaw skiego — niedługo po przem ia­ nach październikow ych 1956 r. M iały one przybrać form ę tom u publikacji n a tem at rac h u n k u ekonom icznego w gospodarce socjalistycznej (w św ietle w yn ik ó w dyskusji m iędzyw ojennej w litera tu rz e zachodniej); w ydanie tego to m u zostało jednak, niestety, w strzym an e z uw agi na cofnięcie się przem ian październikow ych na tra d y c y jn e pozycje system u nakazow o-roz- dzielczego. Jed y n y m śladem prow adzonych wówczas studiów i badań były serie arty k u łó w poszczególnych w spółautorów całości, opublikow ane głów­

nie w niskonakładow ym „B iuletynie N auk ow y m ” W ydziału Ekonom ii Po­ litycznej UW.20

M erytorycznie spraw ą niezw ykle ciekaw ą jest fakt, że pierw sze stu ­ dium naukow e na tem a t funkcjonow ania gospodarki socjalistycznej napi­

20 W om aw ian ym bad an iu i zam ierzen iu p u b lik a cy jn y m w zięli udział, poza autorem , trzej n a stęp u ją cy p ra co w n icy W ydziału, w ów czas m łodsi, a obecnie w szy scy p rofesorow ie: B ru n on G órecki, T ad eu sz K asprzak i W ła d y sła w B. S ztyber. A utor ob ecn ego artyk u łu p rzy g o to w a ł n a jw ię k sz ą część p ro jek to w a n eg o tom u, pu b lik u jąc

(18)

Mikro- i mezzoekonomiczne podstawy polityki ekonomicznej państwa... 57

sał tzw. ekonom ista b u rżuazyjny z lozańskiej szkoły m atem atycznej rów ­ now agi ogólnej, Enrico Barone, w r. 1908.21 O dsyłając w spraw ie szczegó­ łów do jego pracy oraz do moich kom entarzy (cytowanych w przyp. 20), za najw ażniejsze proponuję uznanie następujących stw ierdzeń tego au tora:

1. B rak opowiedzenia się „za” czy „przeciw ” socjalizmowi, nazyw ane­ go przez niego kolektywizm em , przy ograniczeniu się tylko do próby od­ powiedzi n a czysto pragm atyczne pytanie, jak pow inna być zorganizow ana produkcja w tym system ie, aby odpowiadała wymogom logiki i rozsądku.

2. Podkreślenie, że istniejący w praktyce ustrój kapitalistyczny nie realizuje już optim um gospodarczego, z uwagi na postępujące ograniczenie w olnej konkurencji, na rzecz różnego rodzaju ugrupow ań m onopolistycz­ nych.

3. Wobec powyższego, głównym celem, jaki powinien zrealizować ustrój kolektyw istyczny, jest przyw rócenie optim um gospodarczego, odpow iada­ jącego w arunkom wolnej konkurencji (w arunkom opisanym wyżej w §§ 2—4).

4. N ajlepszą m etodą, wiodącą do urzeczyw istnienia tego celu, może być m atem atyczna teoria ogólnej równowagi ekonomicznej, k tórą w zastoso­ w an iu do istniejącego system u kapitalistycznego (indyw idualistycznego) zbudowali w ielcy poprzednicy E. Baronego, tw órcy szkoły lozańskiej, jak L. W alras i V. Pareto.

In te resu jąc y jest rów nież fakt, iż d rug i w arian t realizacy jny po­ wyższego rozw iązania, tzw. m atem atycznego, opracował w latach 30. nasz w y b itn y rodak, prof. Oskar Lange; częściowo w ykorzystał on wcześniejsze prace am erykańskiego socjaldem okraty F. M. Taylora, w ydał także w spólne opracow anie zbiorowe.22 W ariant ten został określony jako m etoda „prób i błędów ”, o p arta na następujących założeniach:

1. W zdecentralizow anej gospodarce socjalistycznej pow inien istnieć ry ­ n ek produktów finalnych i usług w pełnym znaczeniu in stytucjonalnym

jej skróconą w ersję w trzech n astęp u jących opracow aniach, noszących w sp ó ln y t y ­ tuł: R ac h u n e k e k o n o m i c z n y w u s t r o ju s o c j a li s ty c z n y m oraz pod tytu ły: I. G łó w n e

e t a p y i k ie r u n k i d y s k u s j i m i ę d z y w o j e n n e j w lite r a tu r z e zachodniej, „Biul. N au k o­

w y W ydziału E konom ii P olityczn ej U .W .” 1961, nr 7— 8, s. 87— 120; II. S ta n o w i s k o

b u r ż u a z y j n y c h p r z e c i w n i k ó w i k r y t y k ó w g o s p o d a r k i so cja listycz n ej, ibid., nr 9,

s. 82— 114; III. S ta n o w i s k o zachodnich m a r k s i s t ó w (M. Dobba, P. A. Barana i P. M.

S w e e z y ’ego) i ich s to su n e k do d y s k u s j i m i ę d z y w o j e n n e j , ibid., nr 10, s. 79— 131.

21 E. B a r o n e : II m i n is tr o della produ z ion e nello stato c o lle ttiv ista , „G iornale d elgi E con om isti” 1908.

28 W yjściow e studium F, M. T a y l o r a nosiło tytu ł: The guid ance oj p r o ­

d u c tio n in a so cialist state, „A m erican E conom ic R e v ie w ”, t. 19, 1929, n atom iast

w sp ó ln e opracow anie O. L a n g e g o i F. M. T a y l o r a : O teorii ek o n o m i c z n e j g o s­

p o d a r k i s o c ja listy c z n e j, oryg. am erykański, M inneapolis 1938, przekł. p olski w zbio­

rze prac prof. O. L a n g e g o : Pism a ek o n o m iczn e i społeczne 1930— 1960, PW N , W arszaw a 1961, s. 89— 125.

(19)

i —■ w form ie zbliżonej do niego — także ry n ek pracy (siły roboczej), na których to ry n k ach kształtow ałyby się odpow iednie ceny i płace, podobnie ja k w rynkow ej gospodarce kapitalistycznej.

2. F unkcje ry n k u na środki produkcji (łącznie z ziemią) w postaci u sta­ lania wysokości stopy procentow ej i re n ty grunto w ej (ceny ziemi) pełniłby CUP — C en traln y U rząd Planow ania, opierając określanie odpowiedniego poziom u rów now agi n a w spom nianej m etodzie „prób i błędów ” .

3. O byw atele pań stw a socjalistycznego korzystaliby ze w szystkich do­ brodziejstw tego u stro ju : a) politycznych ■— w postaci dem okracji p a rla ­ m en tarn ej oraz b) gospodarczych — w form ie otrzym yw ania tzw. dyw i­ dendy społecznej (jako dochodu z przypadającej na każdego z nich części własności ogólnonarodowej), z jednym ograniczeniem c) w postaci u tra ty praw a do indyw idualnego decydow ania o stopie akum ulacji w dochodzie narodow ym , zastrzeżonym dla w ładzy państw ow ej.

4. Poza w ym ienionym i wyżej dw iem a funk cjam i interw encji państw a, realizow anym i przez CUP, w postaci u stalan ia cen na środki produkcji (łącznie z ziemią) oraz stopy akum ulacji — trzecia fu n kcja CUP w iązałaby się z ustalan iem reguł postępow ania dla kierow ników (dyrektorów , m e­ nedżerów ) p rzedsiębiorstw publicznych. R eguły te łączyłyby się, najogól­ niej spraw ę ujm ując, z zasadam i określania optim um ekonomicznego, om ówionym i poprzednio w §§ 2— 4.

Propozycje powyższe, określane jako koncepcja socjalizm u zdecentra­ lizowanego, k tó ra m iałaby być urzeczyw istniana przez dw a w a ria n ty tzw. rozw iązania (solution) m atem atycznego, zostały poddane daleko idącej k ry ­ tyce. W tej ostatniej przodow ali ekonomiści neoliberali, z p ro f. F. A. H aye- kiem w latach 30. na czele.23 Uznali oni za altern atyw ę, jed y n ie m ożliwą w praktyce, tzw. rozw iązanie k onkurencyjne, o parte na istn ien iu samo­ dzielnych, w daleko idącym stopniu, przedsiębiorstw , stanow iących w ła­ sność publiczną. F. A. H ayek był n aw et na ty le w spaniałom yślny, iż uznał możliwość zbilansow ania pew nej stra ty na rentow ności (efektyw ności eko­ nom icznej) przedsiębiorstw publicznych z korzyściam i, jak ie w yn ikają z w iększej rów nom ierności w podziale dochodów w tego rodzaju system ie socjalistycznym . Możliwość ta dotyczy jed n ak tylko tych autorów , dla któ­ rych tak ie społeczno-m oralne kategorie, jak w iększa równość czy sp ra­ w iedliw ość w dochodach, stanow ią jakąś sam odzielną w artość, w przeci­ w ieństw ie do am oralnego społecznie stanow iska czysto liberalnego. Zbli­ żone stanow isko zajął, ju ż w czasie II w ojny, inny nesto r zachodniej teorii ekonomii, prof. J. A. Sch um peter; ten z kolei b ra k swego opowiedzenia po stro n ie sy stem u socjalistycznego u zasadniał ju ż nie w zględam i jego

23 F. A . H a y e k : C o l l e c t i v i s t Eco nomic P lan n in g (1935), G. R ou tled ge and Sons, L ondon 1938, ss. V + 293.

(20)

M ikro- i m ezzoekonom iczne p od staw y p olityki ekonom icznej państw a... 59

nieuniknionej niższej efektyw ności, lecz trudnościam i okresu p rzejściow e­ go, łączącym i się z jego w prow adzaniem w życie.24

Pow yższy pragm atyczny kierun ek dyskusji zyskiw ał coraz bardziej na znaczeniu już w latach II wojny, a tym bardziej w latach bezpośrednio pow ojennych. Nasz w y b itn y rodak, prof. O. Lange, w ypow iedział się w czasie II w ojny za system em w ielosektorow ym , a podobnie um iarkow ane stanow isko zajęło stopniowo w ielu socjaldem okratycznych autorów w E u­ ropie Zachodniej. Za główne k ry teriu m wielkości sektora publicznego za­ częto uznawać zdolność państw a do w prow adzenia co najm niej takiego

stopnia planow ania gospodarczego, jaki um ożliw iłby w alkę z bezrobo­ ciem, czyli pełne zatrudnienie. To ostatnie uznane zostało w pierw szych latach pow ojennych za głów ny cel in terw en cji państw a w y nik ający z za­ grożeń, łączących się z procesem dem obilizacji w ielom ilionow ych arm ii po zakończeniu II w ojny.

W konsekw encji m ożna stwierdzić, że z pewnością zbyt idealistyczne i utopijne okazały się przesłanki, uzasadniające pełne uspołecznienie go­ spodarki i sw oisty monopol przedsiębiorstw publicznych w ram ach syste­ m u czysto kolektyw istycznego. U trzym ały jednak swą zasadność realisty ­ czne względy, przem aw iające za w spółistnieniem sektora publicznego w ra ­ m ach gospodarki rynkow ej z innym i sektoram i, spółdzielczym i pry w a­ tnym . P ierw szym pragm atycznym argu m entem — zarów no za istnieniem sekto ra publicznego, jak i za racjonalnym sposobem jego funkcjonow ania — była i pozostaje w alka z m onopolizacją i obroną wolnej konkurencji. N a ­ stępne istotne arg u m en ty łączą się z w iększym stopniem równości spo­ łecznej oraz z bardziej skutecznym i m etodam i w alki z bezrobociem ; to ostatn ie w system ie czysto p ry w a tn y m nie jest elem entem rac h u n k u opła­ calności pojedynczego przedsiębiorcy, którego koszt, podobnie jak zanie­ czyszczenia środow iska, skłonny jest on przerzucać na państw o, czyli na całe społeczeństwo.

N ajogólniej też rzecz ujm ując, wnioski z naszych rozw ażań sprow a­ dzają się do stw ierdzenia, iż k ry te ria m inim um kosztów p ro du kcji po­ jedynczego przedsiębiorstw a i m aksim um jego zysków, m uszą być rozb u­ dow ane do pełnego rach u n k u wielow ym iarow ego. W ram ach tego o sta t­ niego należy brać pod uw agę co najm niej następujące dalsze k ry te ria , a sp ekty i w y m iary rach u nk u :

a) stopień m onoplizacji rynku, b) poziom bezrobocia,

c) stopień nierów nom ierności podziału dochodów,

d) zakres zagrożenia dla środow iska naturalnego ze strony danej m e­ tody produkcji.

24 J. A . S c h u m p e t e r . C a p ita h sm , socialism and d e m o c r a c y (1942), Harper and B rothers Pub!., N. York 1847.

(21)

W N IO SK I PO D ADR ESEM A K T U A L N E G O PR O G R A M U ST A B IL IZ A C JI I T R A N SFO R M A C JI SYSTEM O W EJ G O SPO D A R K I

Ja k ju ż sygnalizow ano, a u to r a rty k u łu w y stęp u je od pew nego czasu z w łaściw ą koncepcją uzdrow ienia gospodarki i jej przekształceń w łasnoś­ ciow ych w postaci system u SGR — społecznej gospodarki rynkow ej (zob. przyp. 2). K oncepcję tę m iał on możność skonfrontow ać z w ielom a po­ glądam i innych ekspertów na licznych k o n feren cjach i spotkaniach eko­ nom istów .25

W nioski z prac w łasnych i z powyższych spotkań wysokiej klasy fa ­ chowców — pod adresem p rogram u stabilizacji — są następujące:

1. W celu przezw yciężenia istniejącego i raczej pogłębiającego się stale k ryzy su nie w y starczy sam a an ty in fla c y jn a , lib eraln a polityka m o n etarn a w m akroskali. M usi być ona uzupełniona ak ty w n ą polityką przem ysłow ą, an ty im p orto w ą i proeksportow ą, prow adzoną n a szczeblu ga­ łęzi i b ran ż przem ysłow ych (czyli w mezzoskali).

2. W rów nym stopniu m usi być uw zględniona sy tuacja w sam ych przed­ siębiorstw ach, należących ak tu aln ie w większości do sektora publicznego. Zanim poddane zostaną one w łaściw ym zabiegom pryw atyzacyjnym , n a ­ leży dokonać uporządkow ania ich sposobu zarządzania, rach u n k u kosztów i całego system u rachunkow ości oraz zasad w ynagradzania dy rektorów — pod k ątem zw iększenia stopnia ich odpowiedzialności za w yniki ekono­ miczne.

3. P rzy aktualnym , jeszcze stale słabym , napływ ie k ap itału zagranicz­ nego i niskich m ożliw ościach krajow ego, im puls do w yjścia z recesji, do rozpoczęcia ożyw ienia gospodarczego i przezw yciężenia klęski bezrobocia m usi w yjść przede w szystkim ze stron y inw estycji publicznych. Mogą to być roboty publiczne w działach in fra stru k tu ra ln y c h gospodarki (jak ko­ m unikacja, en erg ety ka i gospodarka kom unalna) oraz w socjalnym b u ­ dow nictw ie m ieszkaniow ym , jak też n aw et inw estycje w e w łaściw ych działach produkcyjnych.

Poza powyższym i w nioskam i o ch arakterze praktycznym , niezbędne jest pogłębienie prac teoretycznych — nad rachunkiem kosztów produkcji i krzyw ą podaży całej gałęzi. P race te pow inny mieć na celu uzupełnienie p ryw atno-kap italistyczn ego rac h u n k u kosztów, jak gdyby tylko w ew nętrz­ nych — o koszty i inne elem enty rachu nku , dotyczącego szeroko pojętych czynników zew nętrznych (wobec przedsiębiorstw a). Wśród tych ostatnich w ym ienić można, jak to było sygnalizow ane, co najm niej cztery n astępu­

25 N a szczególn ą u w a g ę zasłu gu ją d w ie k o n feren cje ogólnopolskie: a) p ierw ­ sza, odbyta w d n iach 17— 18 m aja 1991 r. w postaci N arady G ospodarczej w B elw ed erze; b) druga, która m iała m iejsce 4 lipca, w form ie sp otk an ia z K iero w ­ n ictw em C UP — C entr. U rzędu P la n o w a n ia .

(22)

M ikro- i m ezzoekonom iczne p od staw y p olityki ekonom icznej p aństw a... 61

jące: stopień m onoplizacji, poziom bezrobocia, stopień nierówności spo­ łecznych oraz zakres zagrożenia ekologicznego.

R achunek powyższy pow inien być tym bardziej rozbudow any w od­ n iesieniu do program u transform acji system owej, łączącej się z przekształ­ ceniam i własnościowym i. W k raju słabiej rozw iniętym pow stają nowe pro­ blem y, nie b ran e pod uw agę przy dyskusjach nad efektyw nością proce­ sów nacjonalizacji i pryw atyzacji gospodarki w krajach wysoko rozw inię­ tych. W naszych w aru nk ach do powyższych czterech zm iennych i czynni­ ków należy dodać, w ram ach odpowiedniego rachunku w ielow ym iarow e­ go, trzy n astępne: a) stopę opodatkow ania — w pierwszej kolejności p ra ­ cującej najem nie ludności. Stopa ta będzie m usiała ulec zwiększeniu, gdy skarb państw a utraci w pływ y z praw idłowo funkcjonującej dyw idendy społecznej, uzyskiw anej przed p ryw atyzacją przedsiębiorstw publicznych; b) zm niejszenie się możliwości im portow ych gospodarki, oczywiście p rze­ de w szystkim w sensie im portu zaopatrzeniow o-produkcyjnego, na sk utek w yw ozu zysków za granicę przez obce podm ioty gospodarcze; c) i m ożli­ wości rozw ojow ych gospodarki, gdy zbyt duży udział w procesie p ry w a­ tyzacji będzie m iał nie napływ realnego k apitału krajow ego i zagraniczne­ go (pozwalając yna zwiększenie skali inwestowania), lecz eksperym enty polityczne, łączące się z darm ow ym rozdaw nictw em akcji i tzw. bonów pryw atyzacyjnych. Te ostatnie posunięcia należy zunać za jak najbardziej pożądane w k rajach bogatych, natom iast ich skala w k rajach ubogich m usi być dostosow ana do rzeczyw istych możliwości ekonomicżnych.

S U M M A R Y

The m acro-econ om ic character o f the d iscip lin e of econom ic policy becam e con solid ated sin ce the so -c a lle d K eyn es revolu tion in econom ic scien ce in 1936. The advan tages of th at approach, how ever, becam e grad u ally used up, and its d isa d v a n ­ ta g es began to grow , w h ich in th e 1980’s caused a ren ew ed in terest in th e m icro- -econ om ic problem s. S im ilar but m uch further going and more dangerous p rocesses occurred in th e countries of so -ca lled real socialism . T hey take place e v en n o w — in the form o f a sp ecific ’’to p sy -tu r v y ” m acro-econom y. This ju stifies th e need to rem ind and su p p lem en t also th e m icro- and m ezzo-econom ic foundations for th e d iscip lin e of econom ic policy.

The m ain part of th e a rticle is cu lm inated in th e passage from th e an alysis of th e costs of an in d ivid u al en terp rise to the su p p ly curve of a branch of industry A n ew er n eo -cla ssica l v ie w of th e latter treats it as a certain an ticip ated and fo r e ­ se e n value, esp ecia lly d ifficu lt to in terpret in th e form o f a fallin g curve. The supply cu rve of a branch of in d u stry w ill pass through th e m inim um points of average costs in particu lar en terp rises. D ue to, for exam p le, the e x isten ce of prod u ction econ om ies, so -ca lled e x tern a l costs of a ll th e en terp rises can drop perm anently. In th e long run, w e sh a ll arrive at the su b seq u en t lev els of m inim um costs of th e m ost e x p e n ­ s iv e (m arginal) en terp rise w h ich can be treated as a specific dynam ic, lon g-term , fa llin g curve of th e supply.

(23)

The sta g e of d ev elo p m en t of th e g en eral th eo ry of production coists and su p p ly p resen ted here referred to th e fu n ctio n in g of p rivate en terp rises and w h o le in ­ d u strial branches. It w a s su p p lem en ted in paragraph 5 w ith th e assu m p tion s o f m u ltid im en sio n a l ca lcu lu s w h ich ju stifies th e n eed for a public sector in th e eco ­ nom y. It m ade p o ssib le to in clu d e som e critical con clu sion s in th e fin a l part o f th e paper. T h ey w ere directed a gain st th e o ffic ia l program of sta b iliza tio n and systemic- tran sform ation of th e econom y.

T he author b egin s th e se im p ortan t su b jects w ith th e a n a ly sis o f th e u npropor­ tio n a l e ffic ie n c y la w as th e sta rtin g p oin t for th e fo rm a tio n of th e p roduction costs and th e su p p ly. T he fu n d a m en ta l n o tio n here is th e ca teg o ry of prod u ction fu n ctio n , m ean in g id en tica l product (izoquant), p resen tin g d ifferen t q u a n tities o f tw o produc­ tiv e factors able to prod u ce a sp e c ifie d am ount of a rea d y -m a d e product. S uch cross- -s e c tio n throu gh th e so -c a lle d top o f th e product is e sp e c ia lly im portant, w h en th e q u an tity o f th e p ro d u ctiv e fa cto r V 2 is con stan t, and o n ly th e q u a n tity of factor Vj u n d ergoes in crease. T his cro ss-sectio n p resen ts a cu rv e o f th e product w h e n th e la w of unp rop ortion al e ffic ie n c y acts, and in b ib liograp h y this cu rve bears th e nam e of K n ig h t’s (1921) curve.

H avin g an alyzed d ifferen t asp ects and cau ses of th e occurrence of th e law of unp rop ortion al e ffic ie n c y , th e au th or goes on to a n a ly ze th e su p p ly cu rv e of th e pro­ d u ction factors and th e g en era l prob lem s o f th e form al th eo ry of costs. It is im p or­ ta n t to em p h asize th a t th e cost cu rv es used in th is th eory are not fu lly real curves b u t th e y o n ly p resen t th e in flu e n c e ex e r te d on th e costs by th e ch an ge of pro­ du ction size w h en other con d ition s are con stan t. O n th e other hand, in order to d istin g u ish th e basic k in d s of costs — in th e form of con stan t costs (overhead) and v a ria b le ones (prim e), it is cru cial to d istin g u ish th e len gth of the p roduction period (in th e form of lim itin g th e sen se of th is d iv isio n on ly to so -ca lled short period). T he o th er d iv isio n of costs is co n n ected w ith d istin g u ish in g th e to ta l costs, a v era g e costs and m argin al costs and w ith in th e ab ove cen tra l category — a lso th e v a ria b le a v era g e costs and glo b a l avera g e costs.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Looking at the minimum average irradiation, the parallel point graph (plotted for the 18 solutions with average irradiation lower than 0.65 W/m 2 and illustrated in Fig. 9) shows

"Reflektierter Glaube : Perspektiven, Methoden und Modelle der. theologischen

Uchwa³y w sprawach programowych podejmowane wiêkszoœci¹ g³osów w obecnoœci co naj- mniej po³owy sk³adu rady s¹ przedmiotem obrad i postanowieñ rady nad- zorczej»,

I dlatego nic dziwnego, że wśród m oralistów nierzadko można było spotykać opinie, iż w obecnej sytuacji jest rzeczą wręcz niem ożliwą, by jeden człowiek

Do produkcji wyro- bów AGD stosuje się spawanie laserowe, które jest w stanie zapewnić bardzo dobrą jakość spoin oraz (co jest nie mniej ważne) ich estetykę.. Ocena wizualna

a) wartość mnożnika dochodów gospodarstw domowych typu I równa 0,33 jest sumą wpływu bezpośredniego wynoszącego 0,20 oraz pośred- niego równego 0,13, czyli na skutek

W czasopismach kobieta może odnaleźć praktyczne rady, jak łatwo i szybko posprzątać mieszkanie i jakich środków do tego użyć, a także wiele innych wskazó- wek

Tatr, oceniono przestrzenny rozkład metali ciężkich (Pb, Zn, Cd i Cr) w próbkach gleby pobranej z terenu Tatr, określeno aktualny stan radiologiczny tego regionu (przygotowano