• Nie Znaleziono Wyników

Regionalizmy czy kolokwializmy? (na przykładzie księgi złoczyńców z lat 1644-1647)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Regionalizmy czy kolokwializmy? (na przykładzie księgi złoczyńców z lat 1644-1647)"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R 6 1 T A T I S L O D Z I E N S I S __ ____ fOLIA U N r.aSTICA <2, 19Я6 Halina Uténïeueka R EG I O N A L I Z M Y CZY KOLOK W I A L I Z M Y ? (NA P R Z Y K Ł A M I E KSIÇGI ZŁ O C Z Y Ń C Ó W Z L A T 1644-1647) D i a l e k t o l o g i e h i s t o r y c z n a ma długą i twórczą tradycję b a d a d 1, a m i m o to istnieją na map i e Polski białe p l amy prz e s t r z e n n e 1 czasowe, które zanikają w miarę po s t ę p u j ą c y c h opracowań. Dzięki t e m u z b i o r o w e m u wys i ł k o w i m o żna się już p o k u s i ć o w s t ę p n e

porów-л

n a n i a , np. sposobów w y p o w i a d a n i a się różnych p i s arzy czy też ca-3

łych grup s p o ł e c z n y c h .

Przejawy w y p o w i a d a n i a się o d m i e n n e o d ak c e p t o w a n y c h przez n o r ­ mą, w i d o c z n e szcz e g ó l n i e w zesta w i e n i u z drukami, prz y w y k l i ś m y n a z y w a ć regionalizmami (lub d i a l e k t y z m a m i , p r o w i n c j o n a l i z m a m i ). R o z umiemy p r zez nie w ł a ś c i w o ś c i natury f o n o l o g i c z n e j , m o r f o l o g i ­ cznej, składniowej lub leksykalnej, w y s t ę p u j ą c e tyl k o w części

Patrz K. H a n d k e, R. R z c t e l s k a-F e l e * z к o, P r z e w o d ­ n i k p o j ę z y k o z n a w s t w i e p o l s k i m , Wrocław 1977, a. 146-148, cara bibliografia, w której wypada zaznaczyć np. prace K. Nitscha, W. Taszyckiego, S. Urbańczyka.

2

Por. A. K o w a l s k a , B a d a n ia d i a c h r o n i c z n e n a d r e g i o n a ln y m i o d ­ m ia n a m i p o l s z c z y z n y ( . P o s t u l a t y i u w a g i m e t o d o l o g i c z n e ), "Biuletyn Polskiego Towarzystwa Językoznawczego" XXXVII, 1980, *. 109-115.

3

Oto kilka przykładowych prac: J. P u z y n i n a , "Thesaurus" C. Kna- piusza, Wrocław 1961; H. B o r e k , J ę z y k A . Gdaciusa, Wrocław 1962; M. K a r p l u k ó w n a , Regionalizmy w języku J a n a Cervusa z Tucholi, Wro­ cław 1971; A. T o m a s z e w s k i , O zbieraniu materiału г ksiąg ławni­ czych, "Biuletyn Polskiego Towarzystwa Językoznawczego" XII, 1938, s. 70-84; M. K a m i ń s k a, O j e ż y k u k s i ę g i c e c h o w e j m i a s t a Ł a s k u , "Rozprawy Komisji Ję­ zykowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego" XI, 1961, s . 34-49; J. A n u s i e- w i c z , Analiza językowa rękopisu "Akt prawa Kościerzyny", "Rozprawy Ko­ misji Językowej Wrocławskiego Towarzystwa Naukowego" 1976; H. W i ś n i e ­ w s k a , Stylistyczne 1 socjalne odmiany polszczyzny lublinian XVII wiek u, Lublin 1977; M. C y b u l s k i , Język ksiąg radzieckich i ławniczych San­ domierza z lat 1543-1767, "Studia Językoznawcze" V, 1980.

(2)

X -I b go Iny ip .

Zdzisław Stieber zauwazył, że n- tloraliay pooełnia użytków* języka, Który iest człowiekiem w y n y m , nai^ży do tzw.

i Ij.qcinGji miejskiej i mimo że u i w a języka literackiego, nie

5

;; i 3ię dość eiinego zabarwienia lokalnego".

Ponieważ k o r z y s t a n i e z t e r minu "regionalizm" jest na ogół

powszechne, p r a g n i e m y zastanowić się w n i n i e j s z y m szkicu, f' ’ żywamy g o zgodnie z p o d a n ą de f i n i c j ą w o d n i e s i e n i u d o zapisów z XVII w. P r a g n i e m y za s t a n o w i ć się, c*y p o jęcie "regionalizm" nie t.-tłd się n a tyle szerokie, że do ruuionalnych zaliczany cecby > , któze w y s t ę p u j ą w wari ni '• w p e w n y m czasie n a o b - ze całej Polski.

!i> ro sprawdzić, .okonujemy analizy księgi złoczyńców n r 142 , *

.»i w y ; ai’.jemy materiał informujący o zj a w i s k a c h fonetycz-•n i fieksyjnych uznawanych za ręgionalne, p o c z y m p o r ó w n u j e - y j с z zapisami zebranymi z innych trie jecowości.

Do m n i e m a n e cechy . h e l s k i e , n a z w a n e regionalnymi, zestawiamy . a r . / y k o n a r s y r i w n scowościac, stos inkowo bliskich, np.

a/imierz, Grabc%»n ^ , oraz w ro ie 3s;c j w o śс i odległych,

, . . • owskie Góry, Przemyśl, Piotrków Trybunalski, Hrubieszów, 8

Chełmno, Cdarisk . .

4 7 С • ł 4 b, A. H e i n z, &. P o l a ń s k i , Słowni* terminoio- Warszawa 1968, s. 481.

' e t e r , O typach polszczyzny regionalnej XVII wieku, "Prace f o l e s i n t . c V XI, 19.53, sv 29.

. . ‘BficoiM* ar U 2 (1644-1647), W-' ewódzkie Archiwum MUs'.- «ub-i.«« p wadzi tylko dwa pisarzy: I ~ ч . 1-142, II - s. 150-642. St , oni eisaania kilkudziesięciu о а оЬ г różnych stron Polski, р. z B* . .. <rav . tczewa z Wielkopolski, Sieradza, ürohobyc^a, Sandoaitria, które

драпе na przestępstwie i tu оакатгапе i 34,*.- n«e.

I o w a , Jfzyk księgi miejskiej Łęcznej z XVII w. ■ \nnait i, seccio f, vol. 33/34, а . 317-349; W. K u r a s ? к 1 e- V i ’ przeszłości narzecza zamojskiego, "Pamiętnik tube! • 7.1, .7; ż e , 2 przeszłości narzecza Kazimierza n. M s ł ą

iÙ'J.

u V i. a, Je*‘> polaki u XVT-yiecznycb k a l ę g a t a i e j s K t c b ■-... :ü< rocław 1965; H. W i ś n i e w s к a, M s z ę z y z o * ргжеву- «W. / a. -XVIII, Wrocław 1975; E. P : "e t r o w L с z, C>wa?i o jf~

■ i ę t j , Cuchu Kapców л . .-îa Р'л'гкока 1 rytoitalskxegc, "Ео«ргмиг Konu-iji

.it-. /.wej Łódzkiego Towarzystwa ' .4./w. gp" Ml.H, .972, a t39~1v,-: Cz < o- l, Wta£ciwoä~.i fonetyczne pt , ,лс£угпу кiBouneł w 1- poiuwif \Vff- wię-

(3)

Zesta w i e n i a porównawcze poawolą nam od p o w iedzieć na pytania: jaki ob s z a r obej m u j e ba;'.лил cecha? czy wcbec w y s t ę p o w a n i a danej cechy w całej Polsce można ją nazwa regionalizmem?

Nas z e rozważania o g r a n i c z a m y -Jo przed s t a w i e n i a zjawisk fone­ tycz n y c h i fleksyjnych, gdyż one przede wszystkim podleaały o- pisowl w bad a n i a c h i ona dają względnie dobry materiał p o r ó w n w czy .

I. SAMOrtOSKI POCHYLONE

1. Pisarze nie k r e s k u j ą samogłosek, n a tomiast u p i s z ą jako a we w s z y s t k i c h w y r a z a c h i we w s z y s t k i c h miej s c o w o ś c i a c h z w y ­ j ą t k i e m T a r n o w s k i c h C ó r i Chełmna, gdzie a utożsamia się w pi­ sowni z o, np. ładno panna.

2. Nat o m i a s t é w 15 w y r a z a c h (21 użyć) z a p i s a n o przez i/y. np. itaikl 456, iis.ic.ek 77, erybmy 397. Podobny stan zaobserwo­ w a n o w e w s z y s t k i c h p o r ó w n y w a n y c h m i e j s cowościach, jednak różny

jest stopieri n a t ę ż e n i a zjawiska, np. w G d a ń s k u zanoto w a n o je k i l ­ ka razy, a w Chełmnie uz n a n o za p o w szechne, w T a r n o w s k i c h Córach za silne.

3. Sa m o g ł o s k ę p o c h y l o n ą <5 n a p i s a n o w 18 w y r a z a c h (26 użyć) p r zez u w s ą s i e d z t w i e /?, np. éjurka 384 , p r z e d l, np. sutpy 326, ale także w sytuacji o b o jętnej fonetycznie w oz. ; ci rdz*>r.- nej wyrazu, np. Ьт-зка 32 lub w końcówkach, np. 3 0,

430.

P i s o w n i a taka obejmuje w T a r ncwskich G ó r a c h 50% przykładów, w Prz e m y ś l u - 20%, w P i o t r k o w i e i C h e ł m n i e uznaje się ją za p o w ­ szechną, w H r u b i e s z o w i e za nagminną, a m a ł o p r z y k ł a d ó w w y n o t o w a ­ no z k s i ą g łęczyriskiej, kazimierskiej, g r a b o w i e c k i e j .

II. WARIANTY KOMBIHATORYCZNE SAMOGŁOSEK

P o d w p ł y w e m s ą s i e d z t w a pół o t w a r t y c h s p ó ł g ł o s e k R, U , £ o- raz J d o c h o d z i do r o z s z erzenia grup iu b el, ill =*i-H, iP. - ch, tV

P o l s k i e j i Słowiańskiej" XVII, 1977; A. V r ó b i 1, O n i e k t ó r y c h w ł a ś c iw o ­ ś c i a c h fonetycznych i iieksyjnych X V I I - i X V I I I-wiecznej p o l s z c z y z n y c h e ł m i ń ­ skiej, f w . I Polszczyzna regionalna w okresie renesansu i baroku, rc-ii. Ii. Wiśniewska, Cz. Kosył, Wrocław 1984, s. 123-132. H. J. K a m i ri s к a, zyk H. tontanusa (1573-2654), "Studia Językoznawcze" V, 1980, s. 65-99,

(4)

ъ eJ oraz ào zwężenia a r t y k u l a c y j n e g o w g r u p a c h aN * oH, ej iJ (j/</), o!l * uK, oR * uff.

1. S p ó ł g ł o s k a p ó ł o t w a r t a L w p ł y w a na zmianę a r t y k u l a c y j n ą w j ednym tylko r z e c z o w n i k u niadzil 253 (3 raz y ) oraz s y s t e m a t y c z ­ nie w k o ń c ó w c e 3 os. 1. poj. i 1. mn. c z a s u p r z e s z ł e g o c z a s o w n i ­ ków, np. ekorzyéeiel 165, mcwieli 277 (.20 : set k i p r z y k ł a d ó w z iL). Zjaw i s k o uznaje 3 za o o w s z e c h n e w Piotrkowie, częste - w Tarno w s k i c h Górach, C h e ł m n i e , częste u n i e k t ó r y c h p i s a r z y w P r z e ­ myślu, nat o m i a s t rzadko o d n o t o w a n o je w Kazimierzu, . Łęcznej, Gdańsku.

2. Rów n i e r z a d k o , b o tylko w dw u hasłach, o d n o t o w a l i ś m y r o z ­ s z erzenie samogłoski i - e p r z e d Я , np. gościenny 295, proeie- my 641; nat o m i a s t o b o c z n o ś ć -im//-em w y s t ę p u j e syste m a t y c z n i e w k o ń c ó w c e n a r z ę d n i k a 1, poj. p r z y m i o t n i k ó w (w L a n . zawsze -emi), przy czym -im jest n i e c o c z ę s t s z a (ill s 80). Tr u d n o nawet zauważyć jakąś zasadę u ż y w a n i a końcówek, gdyż w y s t ę p u j ę r ó wno­ legle, np. jednem piwa drugim gorzałki 440, z niejakim Malinouekiem 59.

K o ń c ó w k a -em p r z e w a ż a w Ł ę cznej i Kazimierzu, -im w T a r ­ nows k i c h Górach, Przemyślu, H r u bieszowie, w s z ę d z i e nat o m i a s t w y ­ s t ę p u j ą te w a r i a n t y f o n e t y c z n o - f l e k s y j n e .

3. Gru p a iff utrzymuje się w 17 w y r a z a c h (30 użyć), które częściej jednak za p i s y w a n o przez er. Z w ę ż e n i e utr z y m u j e się t y lko w p i ę c i u grupach s p ółgłoskowych: bir, pir, kiv, rairz, mra,

9

co d o k umentuje p o s t ę p u j ą c y proces normatywny w o b e c XVI w. , np. odbirać 262, dopiro 303, eiekira 427, Hazimirza 300, balwirz 299.

W b a d a n y c h m i e j s c o w o ś c i a c h znajdujemy stan analogiczny: z j a ­ w i s k o w y s t ę p u j e , ale eff jest częstsze niż iff, t y l k o w K a z i ­ m i e r z u uznano, że iff m a m y częściej (21 wyrazów).

4. G r u p a iJ ulega roz s z e r z e n i u tylko w n i e l i c z n y c h jedno- sy l a b o w y c h wyr a z a c h , np. kiej 647.

5. Rzadko spotykamy zapisy, w których m o ż n a o d c z y t a ć zja w i ­ s k o zwężenia aN & oN, np. Olędzionka 91, dołomon 646.

Z j a w i s k o n otuje się w T a r n o w s k i c h Górach, Pr z e m y ś l u , C h e ł m ­ nie, p rzy c z y m w P r z e n y ś l u nie m a on o o p a r c i a w w y m o w i e 6 jako o, p o d o b n i e w Lublinie.

^ M. B o r e c k i , Kształtowanie się nor my językowo] w drutach pol­ skich XVI wieku, Wrocław 197Л.

(5)

6. S ą s i e d z t w o J powo d u j e zwężenie a r t ykulacyjnę -ej w -i/-y lub rzadko w -ij/-yj w końców k a c h p r z y m iotników, w forirantach przys ł ó w k ó w czy w zakończeniach imion męskich, np. na szpitalny ulicy 178, p i e m y 221, Andrsy 162 ltib u ktoryj 10 (18 г 1 : setki razy ej).

Zjawisko to uznano za s z czególnie czyste w T a rnowskich Górach, Przemyślu, a o d n o t o w a n o je w większ o ś c i miast.

U p i s a r z a lubel s k i e g o w y s t ą p i ł a p o n a d t o h i p e r p o p r a w n a k o ń ­ c ó w k a -ej zamiast -i/-y u r z e c z owników żeńskich, k t ó r a objęła nie tyl k o w y r a z y sąsiadujące, gdzie moglibyśmy jej w y s t ę p o w a n i e m o t y w c w a ć analogią, np. z папайеj Paniej Skarbnikówj Seymonmâej 2<грог- ekiej 6 37, ale m a m y także te k o ń c ó w k ę w rzeczownikach pisanych w izolacji, np. do szkatuikiej 630, г Wdrażanej 596 (15 razy). K o ń ­ cówkę tę m o ż n a uznać za indywidualną lub regionalną w ł a ś c i w o ś ć pisarza, a s ą d Ostatni p o t w i e r d z a w y s t ę p o w a n i e jej także w

księ-10 dze z pu c h a c z o w a

7. S ą s i e d z t w o X w y w o ł a ł o ’w y s t ę p o w a n i e w a r i a n t ó w oN//uN w k i l k u wyrazach, np. kontusa 548// kuntwz 152 (7 razy), pończochy 358// puńaaoohy 364, u tłomoku 118//tlumok 180 (3 razy), także bronatne

357, u Otomor.cu 405, na grancie 587 ale oąunki 357.

Zjawisko to o d n o t o w a n o w Tarno w s k i c h G ó r a c h , Przemyślu, P i o ­ trkowie, Chełmnie, Hrubieszowie.

8. W dw u w y r a z a c h o b c e g o p o c h o d z e n i a forman 46/ / f u w : 184, la- zoroua 408//lazurc.xt 408 mamy o b o c z n o ś ć oR//uR, c z ego nie z a u w a ż o ­ no w innych m i e j s c o w o ś c i a c h (6 s 11).

iii. oboczność 'г// ‘o. 'a

1. O d s t ę p s t w a od p r z e g ł o s u p r a w i d ł o w o zachowały się w k i lku wy razach, np. w kolesie 2 80, siestrzeniaa 441, sienie 2 80, szkle- nica 441, żer.ie 210 (12 r a z y ) ' 1 , stan taki z a u w a ż o n o w Łęcznej, Gdańsku, Chełmnie 1 w b a r d z o w i e l u przy k ł a d a c h w Piotrkowie.

^ B. L i a d e r t, Dialektугот/ i archaizmy flcksyjne w tekstach pol­ skich XVI wieku zapisanych w księdze radzieckiej Puchaczowa, "Slavia Occi- dentalis" XXVII, 1968, s. 121-132.

S. J o i t o w i к i, O formach w oddziale, w zwierciadle i w od- dziele, w zwierciedle, “język Poiski" XV, 1930, s. 129-142; K. D e j n a ,

Wyrównanie oboczności 'o t 'e praz 'a , 'e w gwarach polskich, tanie, XL1I, 1962, s. 188-191,

(6)

2. .;boc^nodd w wyrazie pgoŁ«dad//powiadauS (19 : 9) jest zgodna 1 2

z<; îà:iem u z n a n y m za c h a r a k t e rystyczny dla Małopolski , gdzie Koùefa' wys t ę p u j e częściej. Z j a w i s k o to zanoto w a n o w Grabcwcu, Kazimierzu, T a r n o w s k i c h Odrach; H r u b i e s z o w i e , Chełn>-nle.

3. O b o c z n o ś ć ja-//je- z najdujemy tylko w c z a s o w n i k u jechał,w jego różnych formach m o r f o logicznych, ca znów uznaje się za stan charak t e r y s t y c z n y d l a Małopolski północnej . O b o czność zau­ w a ż o n o w Grabowcu, Kazimierzu, T a r n o w s k i c h Górach (16. ! 3), H r u ­ b ie s z o w i e (po równo), Piotrkowie, Chełmnie (20% ; 80% i formy h i p e r p o p r a w n e ).

4. O b o c z n o ś ć ‘euZ/’ow w y s t ę p u j e tylko w k i l k u nazwiskach, np. OLezcueki \7 / /Olszewski 654 ( 14 : 7 ). Zjawiska n a ogół nie o d n o t o ­ w a n o w porówn y w a n y c h opracowaniach.

IV. INKE

1. W b a d a n y m materiale z a chwiana została n o r m a w i d o c z n a np.

w drukach K l o n o w i c a ( d r u k a r n i a A. Plotrkowczyka, A. Rodeckiego,

S. Sternackiego, Kraków), w k t ó rych p rzyimki od, u, a w y s t ę ­

pują p r z e d wyra z a m i z a c zynającymi się od takich samych s p ó ł g ł o ­

sek, np. ? 6obq 263, z Stadki-m il$, w Wiedniu 633, w wtorek 3; n a ­

tomiast ode, we, se przed innymi spółgłoskami, np. pocie U&u->m

14

182, ze chvy 416, we srebrze 364 ( 21 : 57)

W lubelskiej księdze widać waria n t y sprzeczne z p o d a n ą nor­

mą, np. we uei 273, ze Sląeka 405, pode ducrum 40; od ггзе.'-. 188//

ode trzech 196, przed Świątkami 291/ /przede Świątki 379 , г z ł o U m 356// ze złodziejami 187, co wypada uznać za informacje ó zachodzących

15 zmianach

U T.fc r . . ; e i a k i , C h o cz. y o w ii d a ć // p o w i a d a ć w j ę z y k u p o l s k i m

XIV-XVI . eku,

"slavia Occidentalis" D., 1«й0, e. 2.

Г.. К o w а а с к i, D.iisże dzieje staropolskie] oboczności jachać// jechać, "Języktiin.jwca" 1966, nr 54-15, s. 66-79.

'

,L> H. W i i n i w a к a, Wari*ntg elementów •jramatycznych w utuoracb S. F. Klon yvica, "Avalts UJĆS" 1977, eectiö P, vol. 32, s. 2*1.

15 i, ü l e n; e n я i e w* i с г-B a j e r £> w a, Polska oboczność e t ф przuimkach i przedzostkach, "Studiu г Filologii Polskiej i Słowiańskiej" i 1955, s» 162-202,

(7)

K i l k a przykładów z a n o t o w a n o w Przemyślu, rdai^sku, a w il •■■::■>■ e -szowie oópchnąi, upohnąt.

2. Stan małopolski, s p otykany u w i e l u pisarzy, zachowuje for­ m a inszy '6 , gdy inny w y s t ą p i ł o t y lko dwa razy, inakezy -raz. I n ­ formacją o za i m k u mamy t y lko г Kazimierza i Przemyśla, gdz i e stan jest p o dobny jak w Lubliniö.

3. Także s t a r s z ą .taó уз. pisze lubelski pisarz o b o c z - nie z rzadką jeszcze formą , a rit a*i podobny у z K a z i ­ m ierza i Przemyśla.

4. W iteratiwach c z a s c w n i k ó w mamy części topolaki for­ mant -ooał niż mazowi e c k i -yjai (.Ib ' 7), np. , 446//рокаау- wao 395, obieoouad 3 3 3/ / obieoyoad 445. T y l k o w K a z i m i e r z u

zanoto-ar o fo rmę коз ùjiad.

5 w w s z y s t k i c h m i e j s c o w o ś c i a c h pisarze m i e jscy imiona p i s a ­ li z protety c z n y m i spółgłoskami, np. Jadamek 194, Helżbieta 636 , ale ;:naczr.ie czyściej e l e m e n t ten pomijano.

V. SAMOGŁOSKI NOSOWE

We w s z y s t k i c h m i e j s c o w o ś c i a c h powsze c h n e są zapisy, które o d ­ dają w y m o w ą a s y n c h r o n i c z n ą p r z e d spółgłoskami zwartymi i zwart^- szczelinowymi tak dla samogłoski nosowej przedniej jak i d l a sa­ m ogłoski nosowej tylnej.

1. Pisarz lubelski ( o d 8. 150) pisze b a r d z o czę s t o samogłoskę no s o w ą ę p r z e d p ó ł o t w a r t ą L b e z rezonansu, np. wziol 151//wsiął 588 (41 s 14). Zapisy takie w y s t ę p u j ą także w innych m i e j s c o w o ­ ściach, p o n a d t o w C h e ł m n i e waion, uzi en a .

2. O antycypacyjnej nosowości, któ r a w XVII w. m a cha r a k t e r regresywny i n i e r e g u l a r n y '1 in f o r m u j ą zapisy Jqr. 57, kamięnioa 11, potajęmiie 94 (11 razy). Przykłady ranoto w a n o w !" iaùerzu u jednego pisarza, w Łęcznej, Piotrkowie Prze i : thie-;. ,- wie.

3. W y m q w a samogłosrl nosowe j w wygło. - z: r e v nalnie badany obszar, gdyż w Lubiani«. w zur.i rezo­ nans nosowy, np. ręko odoioł 225, w Tarn o w s k i c h Góra^n alega

A. K a r a s i o w a , Oboczność in{n)y//inszy w historii języka pol~ sklego, twî] Tekst - język - poetyka, Wrocław 1978, i, 279-297.

17 J. S i e k i e r s k a , Wtórna nosowość antycypaęy jna ы jtzyku poi- . skim, “Prace Filologiczne" И Х , I W , a. 29-40.

(8)

rozs z e r z e n i u a r t ykulacyjnemu i często w y m a w i a n a jest asynch r o n i ­ cznie, c z e g o d o w o d z ą zapisy, np.

oni bendn//bendam,

w Chełmnie z kolei zapisy inf o r m u j ą o w y m o w i e zwężonej, np. oni bendu.

VI,

konsonantyzk

1. W Lublinie pisarz nie odróżnia

oh

l i ,

gdy i

w miejsce

spółgłoski dźwięcznej pisze bezdźwięczną, np.

ahołobla

321 (7 ha­

seł, 11 użyć), gdy w Przemyślu jest odwrotnie,

1 4

».

ih', hłopiee.

Zjawisko odnotowano również w Piotrkowie i w Hrubieszowie.

2. Wbrew normie przyjętej w drukach lubelski pisarz

pisze

с

żeście

j grupę

ér, ir

niż

érs, ira,

np.

iroda

262

//irzoda

180 (28

t 7). Inny wariant

etrzoda

zanotowano w Tarnowskich

Górach

i

Gdańsku*8.

3

. We wszystkich miejscowościach zauważa się uproszczenia grup

spółgłoskowych, np.

na garle

77,

putora

9,

gapoarz

588,

kaoznara

247,

pireay

225.

4. We wszystkich miejscowościach pisarze nie odróżniają SDÓł-

głosek dziąsłowych od zębowych i środkowojęzykowych, stąd wnio­

skuje się mazurzenie, czego mogą dowodzić zapisy, np.

Szędaia

169,

u hoazka

208,

ров

li

emy

275,

mieeczan

163 (bardzo rzadkie). W Pio­

trkowie i Przemyślu przypuszczalnie utrzymało się również poczu­

cie palatalizacji głosek

S,

<?,

i.

. VII. WARIANTY FŁEKSYJNE

1. W miejscowniku 1. mn. rzeczowników tylko w jednym przykła­

dzie wystąpiła dawna końcówka -

eoh

, ale tej samej końcówki używa­

no w dopełniaczu i miejscowniku

1

.

tm.

w odmianie zaimkowej, np.

zleoh

nałogou

390,

od niech

80,

я

tech

kont

290 (19 razy). Związek

końcówki z regionem potwierdza jej obecność w Łęcznej.

2. W dwóch przykładach:

klaoza

404 i

pogonią

123 widać

od­

mienną przynależność rzeczowników do odmiany żeńskiej

aamogłosko-18 W. Ś m i e c h , Rozwój historyczny polskich grup spółgłoskowych it, ir, Łńdf 1953,

19 M. K a r p i u k , O wahaniach konwencjonalnego rodzaje rzeczowników w polszczenie XVI wieku, [w: 3 Tekst - język...

(9)

3. W b i e r n i k u p r z y m i o t n i k ó w żeńskich m a m y końc ó w k ę -е, np. po Strumiloue kamionkę 230, pooiol białogłowe 389, co dzisiaj w g w a ­ rach lubelskich uznaje się za rezultat a s y m ilacji sąsiadujących

20 form fleksyjnych

P cwyższe z j a w i s k o z o s tało opisane w Łęcznej, Przemyślu, H r u ­ bie s z o w i e (30% przykładów) oraz Chełmnie, gdzie -* przeważa.

4. W a r i a n t y p r z y p a d k ó w liczebnika dwa n>amv w m i a n o w n i k u mę- skoosobowym: щ dwaj saliśmy 4 12//jest ioh dwóch braci 274// tylko пав dwa było 453 (4 : 7 : 3) i w d o p e ł n i a c z u / / b i e r n i k u t wziął dwa ko­ żuchy 68, pierścieni ćba 69, koiuahou dwa 6 8 / /dwóch kożuchcn) 288 d l a rodzaju nieraęskoosobowego (19 s 1).

Dl a r o d z a j u ż e ń skiego w d o p e ł n i a c z u / / b i e r n i k u używano liczby p o dwójnej dwie chałupie 97 obok dwie jałowicy 14//kulbak d ń e 432 (8 : 6 : € ). Ożyw a n i e form w y m i e n n i e p o w o d o w a ł o w y s t ę p o w a n i e n a w e t tych samych w y r a z ó w z różnymi końcówkami, np. dwie flaszy 3 6 / / dwie flaaie 36, oeob tkr.e 202//dwie osobie 288, niedziel dwie 23//dwie niedaieli 233.

P r z y k ł a d y liczby p o d wójnej z a n o t o w a n o w Kazimierzu, Łęcznej, Przemyślu, T a r n o w s k i c h Górach ( g d z i e brak form dwaj, dwóch). N a ­ tomiast tzw. skład n i ę rzędu córek dwie z a p i s y w a n o niezmiernie cz ę ­ s t o w Piotrkowie, a w y s t ą p i ł a także w P r z e m y ś l u i Chełmnie.

5. W badanej k s i ędze tylko cztery czasowniki 1 os. 1. mn. cz a ­ su p r z e s z ł e g o zapisano z k o ń c ó w k ą zerową a my do wozou eif rzucili 299, co także ukazuje t r w a ł o ś ć zjawiska, k t ó r e do dziś

wystęou-2 t

je w całej Polsce , a dawniej za n o t o w a n o je w Łęcznej, H r u b i e ­ szowie, P r z e m y ś l u ( t y l k o 2 razy) o r a z w G d a ń s k u tylko w 1. irn.

P r z e d s t a w i o n y materiał stworzył możliw o ś c i p o r ó w n a w c z e dl a ok. 15 cech językowych, gdyż p r z y analizie tekstów s t o s o w a n o ipe- todę badań, k t ó r ą n a z y w a m y o p i s e m s e l e k t y w n y m swobod n y c h w y p o w i e ­ dzi. M e t o d a b a d a w c z a spowodewała, że każdy j ę z y k oznawca

rejestro-22

w a ł te zjawiska, które zwracały jego uwagę , d l a t e g o niewiele np. mo ż e m y p o w i e d z i e ć o w y m o w i e w r o dzaju formm, vbiesovad,

in-H. P e l c ó w a, Z zagadnień siinkretijzmu fleksy jnego w gwarach lu- belszczyzny. Formy typu: te moje stare chałupę, "Jeżyk Polski" LVII, 1977, s.

335-342. 21

T. R i t t e 1, Czy samoistne końcówki czasownikowe w gwarach są ob­ jawem wpływów ruskich, "język Polaki" LIV, 1974, «. 114-118.

22

Analizę właściwości językowych, dostosowana do z góry podjętej metody, reprezentuje opracowanie M. t a t g i e ł, Cechy dialektyczne polskich za­ bytków rękopiśmiennych pierwszej połowy XVI wieka, Wrocław 1969.

(10)

ezy, wazytko, gdyż brak n a m m a t e r i a ł u porównawczego, a b a r d z o czę­ sto także k w a l i f i k a t o r ó w o frekwencji o m a w i a n e g o zjawiska.

Z e s tawienie opi s o w y c h analiz p o z w a l a jednak stwierdzić, ie we w s z y s t k i c h bada n y c h miejsco w o ś c i a c h , np. samogłoski p o c h y l o n e ó, à utożs a m i a n o w w y m o w i e z samo g ł o s k a m i wyżej a r t y k u ł o w a n y m i i/ /у, u, np. i w i o a , nui. S t a n p o d o b n y tzn. w y m o w ę , w której s a ­ mogł o s k i a, e, o ulegały zwęż e n i u (np. Olędzionka, eickira, kun- tuaя) lub r o z s z e r z e n i u a r t y k u l a c y j n e m u (np. kiej, n r o b i e ł goéoien- n y ) obser w u j e m y w sąsie d z t w i e s p ó ł g ł o s e k p ó ł o t w a r t y c h # oraz J , co również o b e j m o w a ł o cały b a d a n y o b s z a r o d G d a ń s k a p o Przemyśl. Są s i e d z t w o spółgłosek p ó ł o t w a r t y c h w p ł y w a ł o n a w e t n a p o wstanie r e g u l a r n y c h w a r i a n t ó w - d u b l e t ó w k o ńcówek, np, w d e k l i n a c j i p r z y ­ m i o t n i k ó w ładnym//ładnem, co z a uważamy również w s ą s i e d z t w i e J , np. do ładnej//ładny.

T a k ż e inne z j a w i s k a fonetyczne i fleksyjne, np. b r a k p r z e ­ g ł osu w w i e l u w y r a z a c h (np. u kolesie, na miedaie), zachowanie o- b o c z n o ś c i pouiedad/Zpouiadad, jeohad//jachad, używanie p r o t e t y c z n y c h spółgłosek, np. Jadam, Uelżbieta/ZAdam, Elibieta, w a r i a n t ó w form czasowników, np, nieeiem//niesiemy , ja chodź i i//chodzi łem, nie s t a ­ nowiły wła ś c i w o ś c i , w y s t ę p u j ą c y c h tyl k o w zapisach lubelskich czy w m i e j s c o w o ś c i a c h p o ł o ż o n y c h w jego okolicach, lecz b y ł y t o zjawiska zauważone p r z e z w s z y s t k i c h w b a d a n y c h miastach.

P o n i e w a ż w ł a ś c i w o ś c i a n alogiczne znajdu j e m y w różnych regio­ nach Polski, tzn. n a Ś l ą s k u ( T a r n o w s k i e Góry), n a K a s z u b a c h (Fcn- tanus urodził się w Smołdzinie, a drukował w Gdańsku), na ziemi chełmińskiej (Chełmno), w M a ł o p o l s c e ś r o d k o w o północnej ( P i o t r k ó w Tr ybunalski), w s c h odniej ( G r a b o w i e c k o ł o Zamościa, Hrubieszów), środkowej (Lublin, Łęczna, puchaczów, Kaz i m i e r z n a d W i s łą), p o ­ ł u dniowo-wschodniej ( P r z e m y ś l ) , nie mo ż e m y n a z w a ć ich dialek t y z - mami ani t y m bardziej regionalizmami. Nie są to b o w i e m zjawiska przypi s a n e do r e g i o n u i nie inf o r m u j ą także o tym, s k ą d p o c h o ­ dzi dany pisarz. W y s t ę p u j ą n a t o m i a s t u w s z y s t k i c h pi s a r z y - u ż y t - ko w n i k ó w języka polskiego, którzy w s w o i m syste m i e p o l s z c z y z n y mieli w a r i a n t y fonetyczne i fleksyjne o d z w i e r c i e d l a j ą c e z a c h o ­ dzące zmiany językowe, sys t e m o w e lub info r m u j ą c e o i s t n i e n i u w a ­ riantów, s p o wodowanych różnymi realizacjami, np. foni c z n ą i g r a ­ ficzną.

W w y n i k u d o k o n a n y c h p o r ó w n a ń w y d a j e się, że o p isane w a r i a n t y s y s t e m u języka i n f ormują przede w s z y s t k i m o r ó żnicach m i ę d z y o d ­ mi anami polsz c z y z n y mówionej i p i sanej w owych czasach.

(11)

M a m y p r a w o sądzić, że różnice te były duże i intensywne, gdyż p i s a r z e n a w e t b a r d z o w p r a w n i w p i s a n i u nie b y l i w stanie ustrzec się j e d n o kierunkowej interferencji: przejaw<5w m ó w i e n i a w p i s a ­ n i u 2 3 . D l a t e g o p r o p o n u j e m y te w ł a ś c i w o ś c i natury f o n o l o g i c z n e j , morf o l o g i c z n e j , składniowej lub leksykalnej, k t óre w y s t ę p u j ą u p i s a r z y w całej Polsce, ale s t a n o w i ą w a r i a n t y opozycyjne w o b e c nor m y t e k s t u p i s a n e g o (drukowanego), n a z w a ć kolokwializmami.

, Z p o w y ż s z e g o s t w i e r d z e n i a w y n i k a p r a k t y c z n a w s k a z ó w k a dl a b a ­ dart. By z d efiniować z j a w i s k o (regionalizm? k o l o k w i a l i z m ? ) , nie w y s t a r c z y p o t w i e r d z i ć jego o b e c n o ś ć na b a d a n y m terenie. Istnieje p o t r z e b a w y k l u c z e n i a o b s e r w o w a n e g o zjaw i s k a na innych obszarach lub s t w i e r d z e n i a jego innej realizacji, co łącznie daje dopiero p o d s t a w ę d o n a z w a n i a b a danej w ł a ś c i w o ś c i np. regionalizmem,

W o p i s y w a n y m m a t e r i a l e oech regionalnych jest niewiele Wy p a d a do nich zaliczyć a r t y k u ł o w a n i e sa m o g ł o s k i n o s o w e j tylnej, gdyż. w T a r n o w s k i c h G ó r a c h mamy w гг on renkam, w Lublinie uaioł ranko, w Chełm n i e uzion renku; w y m o w ę g r u p ir, ir, k t ó r ą w Lublinie rea­

lizowano jako śr, w C h e ł m n i e i T a r n o w s k i c h Górach - atrz; w y m o w ę w C h e ł m n i e kupiuł w o b e c kupieł w p o z o s t a ł y c h miejscow o ś c i a c h .

Sprawdzenie, czy dane z j a w i s k o w y s t ę p u j e też w innych regio­ nach Polski, p o z w o l i ł o n a w e r y f i k a c j ę uznanych sądów, np. formv cza s o w n i k o w e

ja p iaał

z a l iczano do kre s o w i z m ó w , gdyż używali ich liczni pisarze m i e s z k a j ą c y n a w s c h o d n i c h terenach. Przeb a d a n i e m a t e r i a ł u w całej Polsce p o z w o l i ł o stwierdzić, że M a ł o p o l s k a za j ­ muje d o p i e r o trzecie m i e j s c e n a liście f r e k w e n c y j n e j , gdyż zjawi­ sko to jest n a j b a r d z i e j p o w s z e c h n e w Wielkopolsce.

P o d o b n e j w e r y f i k a c j i d o m a g a się zjawi s k o f l eksyjno-składnio- we, d o t yczące o d m i a n y licze b n i k ó w

dua, tr z y , c z te r y ,

które moga mieć s k ł a d n i ę zgody lub rządu

d/He oórki//oórek duie.

Obecn o ś ć

23

Na różnice między pisaniem i mówieniem w drugiej połowie XVI w. zwrócił w a g « m. in. S. Urbańczyk, próbując odpowiedzieć na pytanie, jaka polszczyzną mówił Jan Kochanowski. Autor stwierdza, że powszechnie mówiono dobri ionś, chlter, niósł, labializovano o nagłosowę, przed » samogło­ ski wymawiano z rezonansem, o przed H brzmiało jak u, mówiono czyniet, wierszch:. "W XVI wieku nie było jeszcze żadnej istotnej różnicy między mo­ wą ludu a mową szlachty. C...J V mowie szlachcica nie wychylającego się ze

swojej wsi, u kobiet i dzieci szlacheckich cechy gwarowe były przeprowadza­ ne z dużą konsekwencją. Natomiast mowa szlachcica ambitnego, biorącego u- dział w życiu publicznym przypominała chyba mowę współczesnego chłopa, gdy ■pod wpływem języka literackiego stara się cech gwarowych wyzbyć". S. U r ­

b a ń c z y k , Szkice г dziejów języka polskiego, Wrocław 1979, s. 240, 243-244.

(12)

form cöi'ek duie w księgach l u b e l s k i c h 2 4 , a takie w Piotrk o w i e T r y b u n a l s k i m i Chełmnie w y k l u c z a zaliczanie z j a w i s k a do k r e s o w i z - mów, jak się je ut a r ł o nazywać, gdyż w y k r a c z a o n o p o z a o b s z a r y wschodnie. Możliwe, że jest to diale k t y z n , k t ó r y w XVII w. d z i e ­

lił nasze ziemie n a części w s c h o d n i ą i zachodnią, ale zjaw i s k o w y m a g a d o p i e r o zbadania.

P ró c z terminów kolokwializir i r e g i o n a l i z m ( d i a l e k t y z m , pro- w i n c j o n a l i z m ) można by w p r o w a d z i ć termin i n d y w idualizm, p r z e z k t óry rozumi e l i b y ś m y w ł a ś c i w o ś ć c h a r a k t e r y s t y c z n ą t y l k o d l a b a ­ d a n e g o pisarza.

W k s i ę d z e zł o c z y ń c ó w za I n d y w i d u a l n ą cec h ę p i s a r z a m o ż n a by uznać h i p e r p o p r a w n e k o ń c ó w k i r z e c z o w n i k ó w -ej (np. a Wareaauej), p r z y m i o t n i k ó w -eoh (np. na teoh koniaoh), * * 1 « m o ż e t o b y ć także w ł a ś c i w o ś ć regionalna. Za taką i n t e r p r e t a c j ą p r z e m a w i a fakt u ż y ­ w a n i a tych k o ń c ó w e k przez p i s a r z y Łęcznej i P u chaczowa. M o ż n a by twierdzić, że m a m y tu p r z e j a w y d ą ż e n i a do s y n k r e t y z m u flek­ sy jnego, w y r a ź n i e j w i d o c z n e p r z y .z e s t a w i e n i u c i ą g u p o d o b n y c h k o ń ­ cówek: na tej aiemi, a Warszauej, na teoh koniaoh, na tern domu, temi luddmij iridzę ładne koszule.

N a k o n i e c w a r t o dodać, że b a d a n i e in t e r f e r e n c j i mówi o n e j p o l ­ szczyzny z XVII w. w tekstach p i s a n y c h i druko w a n y c h jest t y m łatwiej prowadzić, i m m n i e j s z a jest k u l t u r a język o w a pisarza, c o w i ą ż e się n a ogół ze s t a t u s e m g o s p o d a r c z y m miasta. Duże, b o g a t e ośrodki, a L u b l i n do nich nale ż a ł , z a trudniały n a ogół p i s a r z y świe t n i e wykształconych*, a co za t y m idzie - z d u ż ą k u l t u r ą ję­ zy k o w ą i z n o r m a l i z o w a n ą pisownią. Małe, b i e d n i e j s z e m i a s t a k o ­ rzystały z u m i e j ę t n o ś c i swych obywateli, c z ę s t o towarz y s z y c e ­ chowych, a te nie zawsze b y ł y w y s o k i e i dzięki temu n a karty k s i ą g p r z e d o s t a w a ł y się liczniej k o l o k w i a l i z m y , a znacznie rzadziej regionalizmy, k t ó r y c h jest zawsze niewiele. D l a t e g o np. p i s o w n i a k s iąg Hrubieszowa, O p a tówka, C h e ł m a d o s t a r c z a o w i e l e więcej m a t e r i a ł u do p o r ó w n a ń n i ż np. ksi ę g i l u b e l s k i e , w k t ó r y c h k o l o ­ kwi a l i z m y i regionalizmy p o j a w i a j ą się rzadko.

W y p a d a jeszcze zauważyć, że z j a w i s k a fonetyczne i fleksyjne in f ormują p r z ę d ę w s z y s t k i m o s y s t e m i e j ę z y k o w y m pisząc e g o , a nie osób, k t ó r y c h w y p o w i e d z i w d a n y m czasie p i s a r z protokołuje. “S t e ­ nogramy" p r z e s ł u c h a ń p r z e s t ę p c ó w , którzy p o c h o d z i l i p r z e c i e ż z

2a - - : ■■ ■

H.

W

i i n i e

w • к

a, Związki

poboczu«

zdania w XVII-wiecznych księgach lubelskich,

"jęryk

P o ls k i"

LVI,

1976, a. 358-368.

(13)

różnych stron Polski, nie u k azują różnic w y m a w i a n i o w y c h u zło­ dziei, np. z Bychawy, Wieliczki, Drohobycza czy G u l c z e w a z W ielkop o l s k i , któ r e n a p e w n o istniały.

W y d a j e się bowiem, że w i ę c e j cech regionalnych i k o l o k w i a l ­ n y c h zac h o w u j ą w księgach r ę kopiśmiennych skład n i a i leksyka, ale b y to twierdzenie obronló, pot r z e b n e są b a d a n i a z a w ierające t e k ­ sty, słowniki tematyczne i o p isy składni z różnych miejscowości, a tych ń a razie mamy jeszcze mało.

Marii Curie-Skłodowskiej Lublin

Halina Wiśniewska

r e c i o n a l i s h s or colloquialisms?

(ON THE EXAMPLE OF THE BOOK OF VILLAINS: 1644-1647)

The paper discusses the tern "régionalisa" with, respect to the rrqurements of a dictionary definition on the basis of selected 17th century texts.

The alleged régionalisas have been extracted from the City of Lublin Book of Villains and compared with the results of research of Burger Books from Ka- zimierz-upon-Vistula, Grabowiec near Zamość, Puchaczów, łączna and Hrubie­ szów as well as from Gdansk, Chela, Piotrków Trybunalski, Przemyśl and Tar­ nowskie Góry.

It appears that it is possible to compare over 15 phonetic and inflec­ tion features observed in all studied localities.

This fact allows for an assumption that they are not régionalisme but systemic variants and characteristic features of speech (colloquialisms^ dif­ ferent from the canon of written and printed 17th century forms.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Według cytowanych osób w centrum miasta potrzeba nie tyle przestrzeni dla pie- szych, co przede wszystkim parkingów. Ruch oznacza dojazd samochodem. Mimo że możliwość

W przypadku natomiast, gdy sprawca, przewi- dując możliwość popełnienia czynu zabronionego, sądzi, że uda mu się uniknąć jego popełnienia (nie chce ani nie godzi się na to)

The five-point bending fatigue test is the standard device in France for asphalt concrete used on steel orthotropic deck bridges to perform the best asphalt mixture having a

PUWF i PW, usytuowany przy Ministerstwie Spraw Wojskowych, spełniał rolę instytucji centralnej, której działalność przyczyniła się do upowszechnienia wy­ chowania

O ile naprawdę szczerze doceniam krytyczne uwagi Katarzyny Gołąbek od­ noszące się do zamieszczonych w „Aneksie III” odczytów napisów epitafijnych, o tyle

W omawianym tomie znalazło się 185 dokumentów odnalezionych w łącznie blisko 250 księ- gach wymienionych wyżej grodów z lat 1681-1700, przy czym 167 pochodzi z serii relacji, a tylko

Po pierwsze przyjęcie, że obowiązek gm iny aktualizuje się już z chwilą upraw om ocnienia się wyroku, stwierdzającego upraw nienia osób obowiąza­ nych do

M ateriał zabytkowy z tego cmentarzyska stanowi podstawową bazę źródłową dla rozważań nad chronologią kultury unietycklej na terenie Dolnego Ś lą sk a oraz