M ie c z y sła w M a n e l i , Machiavelli. „W ied za Po w sze ch n a”, W a rs z a w a 1968, ss. 220.
P rzed staw icie le różnych dziedzin nauk społecznych (historii filo zo fii i doktryn politycznych i p raw n y ch , p ra w a d socjologii itp.), za jm u jąc y się p o g lą d a m i M a c h ia - vellego, ko n cen trow ali się zazw yczaj na przedstaw ien iu założeń jego koncepcji w ł a dzy państwowej., polityki, m oralności, re lig ii i p ra w a , niek iedy p ró b o w a li ukazać m iejsce tych p o g lą d ó w w historycznym ro z w o ju m yśli społeczno-polityczn ej lu b ich fu n k cje w p rak tyce tych czy innych rz ą d ó w p ań stw kapitalistycznych, natom iast nie starali się w n ik n ą ć w sposób b ard ż iej szczegółow y w głębsze w a r s t w y koncepcji zaw artych w dziełach M ach iavellego, w ich podłoże filo zo f iczno-historyczne, sens i znaczenie św iatop o gląd ow e oraz fu n k cje ideologiczne.
N a uk ształtow anie się takiej trad yc ji w naukach społecznych złożyło się w ie le czynników. Jednym z nich są n ie w ą tp liw ie su biektyw istyczn o-id ealistyczne i fo r - m alistyczno-pozytywdstyczne m etody bad aw cze, p an u jące w burżu azy jn ych naukach społecznych. S p ro w ad za n ie analizy historii m yśli n au k o w ej o społeczeństw ie i his torii p o g lą d ó w społeczno-politycznych do ukazania ro li w ie lk ich tw ó rc ó w i m y śli cieli oraz akceptow anie pozytyw istycznej koncepcji podziału nauk hum anistycz nych ■— d op ro w ad ziły w rezultacie do zm istyfikowam ego i fałszy w e g o o b raz u z a ró w no ogólnych tendencji ro z w o ju m yśli n au k o w ej o społeczeństwie, ja k i m iejsca w tym procesie poszczególnych m yślicieli i kieru nków .
S ła b e strony tej m etody uk azu ją się w yraźnie, gd y p osłu gu je m y się jej zasa dam i w b ad an iu p oczątków now ożytnej m yśli n au ko w ej, które z a w ie ra ją dzieła m yślicieli renesansowych. P o g lą d y społeczno-polityczne M aeh iavelleg o kształto w ały się jako w y r a z szerokich zainteresow ań hum anistycznych. D latego też bez u w z g lę d nienia przesłanek filozoficznych, św iatopogląd ow ych , ideologicznych i historycznych nie m ożna tydh p o g lą d ó w poznać i zrozumieć.
U k az an ie się w filozoficznej serii M y ś li i ludzie, w y d a w a n e j przez „W iedzę P ow szechną” , książki M. M an elego o M achiavelldm stan ow i z p ow yższych w z g lę d ó w fak t interesujący. W e d łu g założeń, seria ta m a d aw ać o m ów ienia działalności i p o g lą d ó w filo z o fó w now ożytnych i Współczesnych. Z ałożenia te zostały zasadniczo uw zględn ion e przez autora tom iku poświęconego M achiavellem u . T y tu ły poszcze gólnych 'rozdziałów książki: Biografia polityczna, Fortuna i „ v irtu ”, Zasady „ m a - kiaw elizm u”, Dem okracja czy absolutyzm , Patriotyzm M achiavellego, M a chiavelli a m akiawelizm — św iadczą już, że au tor p od ejm u je p ró bę ukazania p o g lą d ó w M a - chiavellego od strony zagadnień filozoficznych. Sądzę, że niezależnie od tego, jak będziem y oceniali w artość n au k o w ą opracow ania, m om ent ó w należy uznać za p oz y tyw n ą cechę książki.
Zresztą ocena w artości ujęcia przez M anelego p o g lą d ó w M ach iav elleg o u w z g lę d niać p ow in n a d w a aspekty: m etodologiczny i m erytoryczny. P rzez aspekt m etodo logiczny rozum iem założenia ogólnoteoretyczne i historiozoficzne, które zostały p rz y jęte przez M anelego, M ó w ią c zaś o aspekcie m erytorycznym oceny tej książki, m am na m yśli jej zaw artość treściową. O ba aspekty w całości opraco w an ia w za jem n ie się w a ru n k u ją . N iem n iej p rz y ocenie jego w artości nau kow ej nie można ich ze sobą mieszać.
O filozoficzn ym podejściu M anelego do analizy p o g lą d ó w M ach iavellego ś w ia d czy w y raź n ie zaw artość treściowa w spom nianych rozdziałów . P ro b le m p ra w id ło w o ś ci historycznych, w olności lu d zkiej, zasad polityki, stosunku m oralności i polityki, istoty k o n flik tó w ¡społecznych, p od sta w id eow y ch i św iato pogląd ow y ch p o g lą d ó w M ach iavelleg o — oto zasadnicze zagadnienia filozoficzne, które autor mocno a k centuje.
W e d łu g M anelego, „filozoficzną p od staw ą re fle k sji M ach iavellego nad histo rią i p olity k ą było uznanie, że cały św iat w ra z z ludzkością jest obszarem d zia ła
nia zw a lczający ch się sił, które ustawicznie zn ajd u ją ujście w najróżnorodniejszych fo rm a ch ” ¡(B. 29). P o d sta w o w ą cechą filozo fii M ach iav elleg o b y ł realizm i em p i- ryzm. H istoria nie jest taka, ja k a p ow in n a być, ale taka, jak a jest. Rządzą nią p r a w a podobne d o p r a w p rzyrod y . ¡Motorem wtszelki-ch w y d a rze ń historycznych jest m a terialny interes ludzi. K o n flik ty -powstające na tym tle w e w n ą trz społeczeństw stanow ią p od staw ę ich ro z w o ju . Słusznie p od kreśla M an eli, że „konflikty, które M ach iavelli dostrzegł i u w y p u k lił, są k o n flik tam i k la s o w y m i” (s. 32).
L os człow ieka w historii jest w yznaczony — zdaniem M ach iavellego — przez fortunę i virtu. S ą to d w ie siły dialektycznie ze so bą związane. P rze z virtu M a c h ia - v e lli rozum ie całość sił fizycznych i du ch o w y ch człow ieka, jego w iedzę o św iecie i historii oraz m ądrość p o z w a la ją c ą m u p rz e w id y w a ć okoliczności i sytuacje, w y stępujące w działan iu. F ortun a w ujęciu filo zo fii M ach iavellego — to w y ra z p rz y rodniczych p ra w id ło w o śc i w historii ludzkiej. S tan o w i siłę d eterm inującą działania
człow ieka o tyle tylko, o ile człow iek nie ¡potrafił zdobyć virtu. M ach iavelleg o k o n cepcja człow ieka jest koncepcją człow ieka renesansow ego, człow ieka działającego, aktyw nego, m ądrego, wszechstronnego. C zyny takiego człow iek a można oceniać tylko z ¡punktu w id zen ia politycznego, p on iew aż waritości m o raln e są skutkam i dzia łalności jednostki ludzkiej, a nie w łaściw o ściam i je j natury.
W e d łu g M anelego, w ujęciu M ach iavełlego „polityka po prostu nie m a nic W spólnego z m oralnością” (s. 38), d la niego „m oralność i p olity ka to dziedziny nie tylko całko w icie różne, ale i w y łączające s ię ” <s. 100). P r o b le m ten jedn ak M an eli sta w ia w spoisób bardzo abstrakcyjny. P rzec iw staw iając polity k ę m oralności, odrzu cając m oralistyczne traktow anie polityki ii historii, M ach iav elli m ia ł n a m y śli m o ralność chrześcijańsko-feudalną, a nie w ogóle m oralność. K oncepcja polityki M a - chiavellego opierała się b o w ie m — ja k słusznie z a u w a ż y ł prof. K . G r z y b o w s k i1 — na n o w e j, mieszczańskiej koncepcji m oralności. N ie w ą t p liw ie te elem enty n o w e j m oralności są w y ra ź n ie dostrzegalne w pogląd ach M achiavellego. C ałość zatem p o g lą d ó w Machiarvellego m usi b y ć ro z p atry w an a w kontekście rozsadzania fe u d a li- zrnu przez tw orzący się ustrój kapitalistyczny i p o w sta w a n ia n o w ej ideologii b u r - żuazyjnej.
W e d łu g M an elego , „M ac h iave lli w szedł do d zie jó w m yśli ludzkiej na skutek sw oistej śmiałości swoich m y śli oraz p erm anentnej aktualności i d rażliw ości te m atu: p olity k a a m oraln ość” i(s. 115). O ile m ożna zgodzić się z p ierw sz ą częścią w y pow iedzi, o tyle d ru g a jej część jesit niesłuszna. M iejsce M ach iavellego w dziejach m yśli lud zkiej — ro z p atry w an e z punktu w id zen ia p oznaw czego — polega przede w szystkim na tym, że ibył on jednym z p ierw szy ch m yślicieli epoki nowożytnej, który zaczął ¡patrzeć na p ań stw o i społeczeństwo oczami lu d zi i w y w o d z ić ich p ra w a naturaln e z doświadczenia historycznego, z rozum u, a nie z teologii 2.
W ie le m iejsca M an eli p ośw ięca zagadnieniu w oln ości w ujęciu M achiavellego. P ro b le m ten sta n o w ił w filo zo fii renesansow ej cen tralny m om ent. W y n ik a to z przeło m o w ego charakteru tej epoki. W a lk a o w y zw o len ie m yśli ludzkiej spod ucisku K ościoła K atolickiego, pow stanie św ieckiej k oncepcji człowieka, społeczeń stw a, p a ń stw a i całego św iata zw iązane b y ły z interesam i tw orzącej się w łonie społeczeństwa feu dalnego n o w e j k lasy społecznej — bu rżu azji, n o w ego ustroju sp o łeczno-ekonom icznego — kapitalizm u.
W olność nie jest dla M ach iavellego w łaściw o ścią natury ludzkiej. C złow iek musi ją zd o by w ać i ciągle o ¡nią w alczyć. N a p o d staw ie analizy kształtow ania się rz y m skiej w o ln ości M ac h ia v e lli doszedł do w niosk u, że w o ln ość polityczna jest re zu l tatem w a lk i w ew n ę trz n e j o w ład z ę m iędzy „lu dem ” a „szlachtą”, że musi by ć w y
-1 Por. recenzję K . G rzy bow sk ieg o dotyczącą pracy A . K łosk ow sk iej M a chiavelli jako humanista na tle włoskiego odrodzenia. „ K w a rta ln ik H istoryczny”, nr 3/1965.
wałczona, a nie może być nadana społeczeństwu z zew nątrz, m usi być ustaw icznie p otw ierdzan a i um acniana, w reszcie — musi być za gw ara n to w an a przez o d p o w ie d nio zorganizow ane instytucje p raw n e , p a ń stw o w e ¡i społeczne. W utrzym aniu w o ln o ści z istoty jest bard ziej zainteresow any lud, p on iew aż nie p otrzebuje lękać się o s w e bogactw o.
N ie m a jedn ak absolutnych zasad, które p o z w o liły b y utrzym ać wolność. W s z y stko ostatecznie zależy od konkretnych okoliczności historycznych. P o lity k a m usi w ię c m ieć m ożność p osłu giw an ia się w szelk im i środkam i. M a e h ia v e lli jest b o w ie m zdania, że tylko w ład z a p a ń stw o w a .opierająca politykę na m ądrości i p ieniąd zu jest w stanie zapew n ić w społeczeństwie wolność. W oln o ść jest p ew n ego ro d zaju p o rz ą d kiem obow iązu jący m w p aństw ie, k ied y w szyscy o b y w a te le zn ają zasady, w e d łu g których p ow in n i postępować. W oln ość w pań stw ie zależy od tego, czy jest ono do brze, czy źle rządzone. D latego też cała ¡historia p olityczna jest historią p o w sta w an ia i u p ad k u tyranii .oraz u s tro jó w w olnościow ych.
Z dan iem iManelego, z p o g lą d ó w M ach iavellego na tem at w oln ości w y n ik a, że „wolność, porządek i p raw o rząd n ość m o gą b y ć w pań stw ie zabezpieczone jed y n ie drogą instytucjonalną, p ra w n ą , a n ie m ogą się stale opierać na d obrym c h a rak te rze ja k ie jś jednostki, choćby n ajm ąd rzejszej i najszlachetniejszej; trw ałość i sta b il ność ustroju zależy od doskonałości p r a w i in stytucji” (s. 94). P o g lą d y M a c h ia v e lle - go w książce M anelego u jęte są w zasadzie p ra w id ło w o . Uproszczenia i spłycenia są raczej zdeterm inow ane charakterem p u b lik a c ji. Jednakże przytoczony p o w y ż ej cytat jest p rzy k ład em ilustrującym sw ego ro d zaju ,jp.rezeńty.zm historyczny” w ro z w ażaniach .Manelego, daleko p osuniętą m odernizację p o g lą d ó w iM achiavellego, w w y niku czego następuje zupełne zatarcie gran ic y m iędzy tym , co rzeczyw iście m ó w ił M ach iavelli w iswych dziełach, a tym, ja k i sens jego w y p o w ied z io m p rzy p isu je M a - neli.
Zasadniczo słuszna pod w zg lę d e m m erytoryczn ym treść p rzedstaw ionych p o g lą d ó w M ach iavellego zostaje zagm atw an a przez ahistoryczną ich interpretację. O czysz czając p rzesłanki filozoficzne koncepcji M ach iavellego z w szelkiego kontekstu h i storycznego i k lasow ego, g u b i się zasadniczy przedm iot analizy. Z agad n ien ia, które p o d ją ł M an eli w sw ej książce, d o m a g a ją się tego, żeby pokazać w a ru n k i społecz no-ekonom iczne i ideow o-polityczn e epoki renesansu — epoki, w której p o w stają p ogląd y M achdavellego — a następnie nie a b strah o w ać od znam iennego faktu, że los historyczny in terpretacji p o g lą d ó w M ach iavelleg o b y ł zw iąza n y ze zm ianam i p r o cesów tow arzyszących dziejom pan ow an ia bu rżu azji.
W y d a je się, że M an eli św iadom ie fo rm u łu je w niosk i w sposób wieloznaczny. P ro blem y, które p o d ją ł w książce n a gruncie analizy p o g lą d ó w M ach iavellego, sta n ow ią przedm iot zainteresow ania czasów nam współczesnych. Oczywiście, można b y ło pokazać w arto ść teoretyczną i id eow ą ro zw ażań M ach iavelleg o dla w spółcześ nie toczącej się d yskusji w o k ó ł różnych p ro b le m ó w filozo fii p ra w a i p aństw a. A le M an eli tego ruie ro bi w prost, a tylko przy pom ocy .bardzo abstrakcyjnych aluzji. W n ioski konstruow an e przez autora w książce p rzy b ie ra ją przez to sens p o n a d - historyczny.
Ilustracją tego stw ierdzenia m oże być w książce rozdział pośw ięcony zasadom tzw. m ak iaw elizm u. O m aw ia tu M an eli następujące zasady p olityk i: 1) „O cenia się na ogół w ła d z ę na p od staw ie p o z o ró w i efe k tó w .zewnętrznych” (ss. 44— 45); 2) „N iechaj w ła d c a n ie sili się n a hojność i m onum entalizm ” ,(ss. 46— 47); 3) „Jeśli o b y w atele w ład c y nie kochają — niechaj się go p rzy n ajm n iej b o ją ” (ss. 47— 48); 4) „ W p o lityce bezbronni p rorocy nie z w y c ię ż a ją ” .(ss. 48— 49); 5) „O kru cieństw o i te rro r sto sować należy rozsądnie i tylko w m iarę p o trz e b y ” .(ss. 50— 51); 6) „T rzeba um ieć znaleźć kozła ofiarnego, a n a w e t z gó ry go upatrzyć” (ss. 51— 52). W ym ien ion e za sady przedstaw ione w oparciu o cytaty z dzieł M ach iavellego odnoszą się w in ter p retacji M anelego do każdej polityki.
K ilk a Słów należy pośw ięcić drugiej części om aw ianego tomiku, a m ianow icie w y b ra n y m tekstom, które m ają ilu stro w ać w sposób n ajbardziej reprezen tatyw n y p og ląd y i twórczość M aeh iavellego. Tlomik z a w ie ra bard z o obszerne w y ją t k i n a j b a rd z ie j znanego w historii m yśli n a u k o w e j dzieła M adh iavellego II principe (K sią żę) w p rzekładzie C. N arikego z 11920 r. Znacznie krótsze natom iast są fragm en ty d w óch innych jego dzieł: Discorsi sopra la prima deca di Tito L iv io (R ozm yślania nad pierw szym i dziesięcioma księgami Tytusa L iw iu sza) o raz Istorie Fiorentine (H i storia F lo ren c ji), przetłum aczone przez G. Pianko. W y b r a n e fragm enty ad ekw atnie o d p o w ia d a ją części m onograficznej książki. M ożna natom iast m ieć zastrzeżenia w stosunku do przekładu, który bardzo mocno „zm odernizow ał” rzeczyw isty tekst dzieł M achiavellego.
W sumie, m im o w szystkich b ra k ó w i zastrzeżeń dyskusyjnych, książka pośw ię cona M ach iavellem u spełniać może p ozy ty w n e fu nkcje społeczne. P o z w a la bow iem na szersze zapoznanie naszego społeczeństw a z niektórym i p ogląd am i p rek ursora n ow ożytn ej koncepcji nauk społecznych — N iccoło M ach iavellego. Częściow o p rzy n ajm n iej zapełnia ona lu k ę Istniejącą w tym zakresie w literaturze m arksistow skiej.
B ogusław Ponikow ski
Z yg m u n t F e d o r o w i c z , Zoologia w Gdańsku w stuleciach: X V I I i X V I I I . Z a k ła d N a ro d o w y im ienia Ossolińskich — W y d a w n ic tw o Polskiej A k ad em ii N au k , W r o c ła w — W a rs z a w a — K r a k ó w 1968, iss. 119, ilustr.
P raca Z. Fedorow icza, w ydan a jako t. 19 serii M em orabilia zoologica Instytutu Z oologii P A N , p rze d sta w ia życiorysy i działalność n au k o w ą 15 daw nych anatom ów i zoologów gdańskich.
Poczet otw iera Johannes Matihesiiuls 1 (1540— 1607), p ierw sz y profesor m edycyny gdańskiego G im n azjum A k ad em ickiego; w y k ła d a ł tu w latach 1584 — 1603. D r u gim anatom em gdańskim z przełom u X V I i X V I I w . jest Joachim us O lh afiu s (1570«— — 1630), następca M athesiusa w G im n azjum A kadem ickim . Z kolei p rzedstaw ien i są trzej uczeni należący do X V I I w .: L au reń tiu s Eichlstadius, G eorgiu s Segerus i E rnest G. Heyseus.
Stosunkow o w ięcej m iejsca Fed o ro w icz p ośw ięcił Joh annesow i Ph. B rey n iu so - w i (ss. 29, 32— 35). W 1700 r. uzyskał on w L e jd z ie doktorat m edycyny; w rodzin nym G d ań sk u obok p ra k ty k i lekarskiej szeroko z a jm o w a ł się bad aniam i n a u k o w y m i, przede w szystkim w zakresie botaniki; b y ł też zoologiem i paleontologiem . Jeśli idzie o zoologię, b y ł p rze d e w szystkim entomologiem, autorem k apitaln ej ro z p ra w y o czerw cu polskim , jednego z najlepszych ((zdaniem niem ieckiego historyka entom o logii, F. S. Bodenheiimera) dzieł entom ologicznych okresu przedlinneuszowSfciego.
N astęp n ym uczonym przedstaw ionym przez F edorow icza jest Jacobus T h eod o- rus K le in (1685— 1759), n iew ątp liw ie n ajw y bitn iejszy i najgłośn iejszy zoolog gdański. O czyw iście w o m a w ia n e j książce pośw ięcono m u n ajw ięcej m iejsca (ss. 35— 66). N a j ważniejsze prace K le in a dotyczą ichtiologii i ornitologii, w tym ostatnim zakre sie d w a n ajw ażn iejsze d zie ła to Historiae aviu m prodrom us i(il750) i Stemm ata avium (1759). D o Stemm ata aviu m K le in dołączył sło w n ik n a z w p ta k ó w p olsko-łaciń ski
1 N a s. 5 P rzed m o w y autor zaznacza, że w pracy s w e j p rz y ją ł zasadę, iż w n a g łó w k ach p od rozdziałów zasadniczego d la tej pracy rozdziału A natom ow ie i zoolo gow ie gdańscy „użyte jest nazw isko najczęściej uży w an e w tytułach p rac danego a u to ra” (tak ie też fo rm y n azw isk — różniące się czaisem od fo rm spotykanych w in nych p u blik acjach — p od aliśm y w niniejszej recenzji), w tekście natom iast autor zachow ał „przew ażnie brzm ienie im ienia i nazw iska stosowane pospolicie na co dzień, czasem w fo rm ie .spolszczonej”.