• Nie Znaleziono Wyników

Sukcesja apostolska w świetle współczesnej teologii prawosławnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sukcesja apostolska w świetle współczesnej teologii prawosławnej"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Wacław Hryniewicz

Sukcesja apostolska w świetle

współczesnej teologii prawosławnej

Collectanea Theologica 44/1, 25-42

(2)

44(1974)f. I

KS. WACŁAW HRYNIEWICZ OMI, LUBLIN

W ŚWIETLE WSPÓŁCZESNEJ TEOLOGII PRAWOSŁAWNEJ

Kościół praw osław ny w swojej nauce i praktyce często powołuje się na sukcesję apostolską (apostoliké diadoché) biskupów i k apła­ nów, widząc w niej konsekw encję oraz najw ażniejszą cechą apostol- skości Kościoła i. Polega ona na nieprzerw anym łańcuchu biskupów ustanow ionych przez kanoniczne święcenia, którzy otrzym ali od sa­ mych apostołów władzę spraw ow ania sakram entów w Kościele. Teo­ logowie praw osław ni uw ażają, że w przeciw ieństw ie do idei suk­ cesji prym acjalnej, k tó ra rozw ijała się przez długi okres czasu i nigdy nie została jednom yślnie przy jęta w całym Kościele, nauka o sukcesji apostolskiej od początku znalazła powszechne uznanie 2. Tradycyjnie pojm owana przez teologów praw osław nych, zwłasz­ cza greckich i rosyjskich, idea sukcesji apostolskiej w yraża się w przekonaniu, że Kościół posiada nieprzerw aną, bezpośrednią, cha­ ryzm atyczną sukcesję biskupią od czasu apostołów; pierw sze święce­ nia przez nałożenia rąk udzielone zostały przez apostołów i nadal nieprzerwanie przedłużają się w dziejach Kościoła. Biskupi są na­ stępcami apostołów (apostolikoi diadochoi). Godność biskupia prze­ kazyw ana je st z pokolenia na pokolenie w nieprzerw anym łańcuchu sakram entalnego nałożenia rąk, k tóry sięga aż do apostołów. Suk­ cesja może być przerw ana nie tylko przez niekanoniczne święcenia dokonane przez niekom petentne osoby 3 lecz również przez n a ru ­ szenie doktryny i w iary apostolskiej (jak to ma miejsce u h erety ­

1 Por. F. H e i l e r , Die O stkirchen, M ünchen 1971, 134.

2 Por. P. L ’ H u i 11 i e r, „Tu es P e t r u s Essai dinterprétation du chapitre X V I de VEvangile selon S. M atthieu, Messager de l’Exarchat du P atriarche russe en Europe occidentale 7(1957) nr 28, 197—212, zwłaszcza s. 208.

3 P. N. T r e m b e l a s w ym ienia jako przykład wspólnotę prezbiteriańską oraz tych, którzy odrzucili episkopat (Dogmatique de VEglise orthedoxe ca­ tholique, t. II, Chevetogne 1967, 389).

(3)

ków). Aby zachować sukcesję, nie w ystarcza samo przekazyw anie kapłaństw a przez kanoniczne święcenia otrzym ane z rąk następ­ ców apostołów; musi ono iść w p arze z zachowaniem doktryny apostolskiej. Obydwa czynniki (zachowanie do k try n y apostolskiej oraz kanoniczne święcenia) są w ew nętrznie i nierozerw alnie złączo­ ne ze sobą jako konstytutyw ne elem enty sukcesji apostolskiej. N au­ ka apostolśka jest podstaw ą sukcesji, natom iast kanoniczne święce­ nia są jej zew nętrznym znakiem, k tó ry potw ierdza przynależność do Kościoła, założonego na fundam encie apostołów 4.

Od kilku la t zagadnienie sukcesji apostolskiej stało się szczegól­ nie aktualnie ze względu n a żywe dyskusje ekumeniczne, których przedm iotem je st spraw a w zajem nego uznania służby kapłańskiej przez poszczególne w yznania chrześcijańskie5. Niniejszy artyk u ł jest próbą odpowiedzi na pytanie, jakie je st pod tym względem sta­ nowisko Kościoła praw osław nego oraz jaką w ogóle rolę odgrywa w nim nauka o sukcesji apostolskiej.

I. Pochodzenie i rola prawosławnej nauki o sukcesji apostolskiej w kościele

Zagadnienie sukcesji apostolskiej w Kościele znalazło we współ­ czesnej myśli praw osław nej, głównie rosyjskiej, kilka charak tery ­ stycznych in terp retacji, których autorzy reprezen tu ją różne kieru n­ ki teologiczne. Na szczególną uwagę zasługują pod tym względem poglądy praw osław nych teologów rosyjskich: S. B u ł g a k o w a (+1944), G. F l o r o v s k y ’ e g o oraz N. A f a n a s j e w a (+1966).

1. N ajbardziej zdecydowaną krytykę tradycyjnego sposobu rozu­ m ienia sukcesji podjął S. B u ł g a k o w 6. Jego zdaniem, koncepcja trad ycyjna w yryw a hierarchię z procesu historycznego, rozpatruje istnienie biskupów jako współczesnych apostołom i przeciw staw ia ich razem z apostołami całemu ciału Kościoła. U źródła tej idei leży według niego, katolicka idea „w ikariuszostw a” (wihariatstw a), podkreślana w szczególny sposób Wskutek antyhierarchicznej reak ­ cji protestantyzm u. B u ł g a k o w krytycznie ustosunkow uje się do tw ierdzenia, iż episkopat udziela pełni łaski apostolskiej; uważa je po prostu za nieporozumienie. W przeciw ieństw ie do nauki katolic­ kiej, dowodzi on, dogm atyka praw osław na nie zna idei kontynuacji godności apostolskiej (apostolskogo zwanija) w następcach

aposto-4 Tamże, 390. Katechizm F i l a r e t a , m etropolity moskiewskiego (zm. 1867), w yraża tę myśl w następujący sposób: „Kościół nazywa się apostolskim, po­ nieważ przez święcenia zachowuje bez zmiany i nieprzerw anie naukę i suk­ cesję jako dary Ducha Świętego”.

5 Zagadnieniu tem u poświęcono cały zeszyt Concilium 8(1972) z. 4. 8 Ijerarchia i tainstw a, P u t’ 49(1935) 23—47; Niewiesta Agnca.

(4)

lów. Godność i służba apostołów, pow ołanych przez C hrystusa i zna­ jących Go osobiście, nie są przekazyw alne; biskupi nie posiadają bynajm niej pełni darów apostolskich. Apostolat znacznie przew yż­ sza godność biskupią, k tó ra stanow i jeden z jego darów . Biskupstw a nie należy porównywać z apostolatem. Przedstaw ianie hierarchii w świetle bezpośredniej i nieprzerw anej sukcesji nałożenia rąk przez apostołów (charakterystyczne dla czasów późniejszych, zwłaszcza dla I r e n e u s z a , T e r t u l i a n a i C y p r i a n a ) po­ siada, według B u ł g a k o w a , w yraźny ch arakter pragm atyczny; nie może ono uchodzić za w ystarczające świadectwo o mocy histo­ rycznej. Jakkolw iek w apostolacie skoncentrow ała się pełnia i siła episkopatu, udzielona całem u Kościołowi w Dniu Zesłania Ducha Świętego, nie oznacza to bynajm niej, że apostołowie byli faktycznie biskupam i (archijeriejam i) poszczególnych Kościołów. Przeciwnie, nie pozostawali oni w określonych m iejscach; b rak jest na to wszelkich świadectw historycznych (Tytus i Tymoteusz, na których Paw eł nałożył ręce, nie byli, zdaniem B u ł g a k o w a , biskupam i w ścisłym znaczeniu tego sło w a )7. Staroapostolska zasada n akłada­ nia rąk, jak o w yraz udzielenia łaśki od apostołów posiadała w Koś­ ciele apostolskim w ielorakie i nieokreślone znaczenie. Dopiero póź­ niejsza trad y cja Kościoła wiąże z określonym i sposobami nakłada­ nia rąk określone dary. Z tej racji nałożenie rąk, chociaż jest istotną częścią sakram entu święceń, bynajm niej ich nie w yczerpuje. W prowadzenie w godność sak ram entalną dokonuje się nie przez samo nałożenie rąk, na sposób ak tu magicznego czy mechanicznego, lecz dzięki m odlitw ie Kościoła przy nałożeniu rąk 8.

B u ł g a k o w uważa, że do tych samych wniosków prow adzą również dane historyczne. Sukcesja hierarchii jest jednym z aspek­ tów tradycji eklezjalnej w ogóle. Nie posiadam y bezpośrednich dowodów na to, że apostołowie, zakładając nowe wspólnoty kościel­ ne sami udzielali święceń csobcm przeznaczonym dla tych wspólnot. Pozostaje raczej możliwość ustanow ienia hierarchii, która urzeczy­ w istniała się przez sam Kościół. Kościół apostolski posiadał i prze­ kazyw ał dary Ducha Świętego bezpośrednio, bez specjalnego po- słanictwTa hierarchii. Istnienie episkopatu (w dzisiejszym znaczeniu) oraz wyświęconych przezeń kapłanów można skonstatować dopiero pod koniec I i na pocz. II w. H ierarchia pow staje w historii jakby sam orzutnie, zgodnie z duchem trad y cji apostolskiej, chociaż był czas, gdy jej nie było. B u ł g a k o w przyznaje, że fak t historycz­ nego pow stania hierarchii najpraw dopodobniej w okresie poapostol- skim jest przedm iotem sporów dogmatycznych, pełnych zamiesza­ nia i tendencyjności. Jedni do p atrują się w tym stanow isku niebez­ pieczeństw a zaprzeczenia sukcesji hierarchii na korzyść kapłaństw a

7 Jjerarchia i tainstwa, 25, 28. 8 Tamże, 28, 31.

(5)

wspólnego; dla drugich, samo uznanie tego faktu historycznego jest już herezją, podw ażającą hierarchiczną zasadę w życiu Kościoła, k tó rą oni chcieliby podeprzeć m item h isto ry czn y m 9. W rzeczywi­ stości, podkreśla z naciskiem B u ł g a k o w , uznanie tego historycz­ nego fak tu bynajm niej nie pom niejsza znaczenia hierarchii w Koś­ ciele; w ręcz przeciw nie, powiększa je w yjaśniając na podstaw ie sa­ mego życia Kościoła jako tajem nicy bogoczłowieczeństwa.

B u ł g a k o w przyznaje, że jedynie w sensie bardzo ogólnym można by doszukiwać się podistawy „sukcesji apostolskiej” w bezpo­ średniej trad y c ji apostolskiej, a to z racji wspólnego kapłaństw a danego Kościołowi Nowego Przym ierza. Ręce apostolskie wycią­ gnięte są nad całym chrześcijaństw em jako powszechnym k ap łań ­ stwem, choć w sposób duchow y dotykają każdego po swojemu. Dla hierarchii różnych stanów dotknięcie to dokonuje się w sakram en­ cie kapłaństw a, dla świeckich — w sakram encie bierzm ow ania, któ­ ry je st równoznaczny z w prow adzeniem ich w stan powszechnego kapłaństw a 10.

In terp re tacja S. B u ł g a k o w a odznacza się w yraźną tendencją ekum en iczną11. Jeśli sukcesja nie jest absolutnie konieczna w k a­ płaństw ie, wówczas z praw osław nego punktu widzenia łatw iej jest uznać anglikańskie święcenia i nie pow tarzać ry tu święceń. B u ł ­ g a k o w usiłował wykazać, źe ważność sakram entów , zwłaszcza eucharystii, zależy nie tyle od sakram entu święceń bądź n iep rzer­ wanej sukcesji w kapłaństw ie, ile raczej od przynależności do prawdziwego Kościoła w jego całości (sobom ost’) 12. Nieprzerwana sukcesja w sakram encie święceń jest, w edług niego, jedynie postu­ latem dogmatycznym, k tó ry w szczególny sposób został podkreś­ lony przez Kościół rzymski celem uzasadnienia prym atu P iotra oraz papieża, później zaś celem wykazania, że C hrystus bezpośrednio ustanow ił siedem sakram entów . Ideologia katolicka w yw arła, zda­ niem B u ł g a k o w a , w ielki w pływ na naukę w szystkich wyznań; w teologii praw osław nej jest ona również nielegalnym zapożycze­ niem z katolicyzmu, sprzecznym z praw dziw ą n atu rą Kościoła. Do­ ktry n a o siedimiu sakram entach, zdefiniowana przez Sobór T ryden­ cki, przeniknęła do prawosławia, a naw et została przyjęta jako nauka dogmatyczna (np. w w yznaniu w iary D o z y t e u s z a ) 13.

0 Tam że, 27, 29; Niewiesta Agnca, 298. 10 Niewiesta Agnca, 307.

11 W arto zaznaczyć, iż cyt. studium B u ł g a k o w a , Jjerarchia i tainstw a zostało przygotowane na II konferencję „W iara i U strój’* w Edynburgu (1937 r.).

12 B u ł g a k o w przypomina, iż liturgia eucharystyczna spraw ow ana jest zawsze w obecności Ludu Bożego.

13 Zdaniem B. S c h u l t z e’g o, B u ł g a k o w zapoczątkował wśród teolo­ gów praw osław nych tendencję do pom niejszania autorytetu pism symbolicz­ nych P. M o h y ł y oraz D o z y t e u s z a . Por. Probleme der orthodoxen T h e

(6)

-Idea pełni władzy nad Kościołem, posiadanej przez hierarchię oraz koncepcja absolutnie koniecznej sukcesji w kapłaństw ie nie zgadza się, zdaniem B u ł g a k o w a , z praw osław ną ideą n atu ry Kościoła (sobornost’). W szystkie dary, a w szczególności hierarchiczne, zosta­ ły dane c a ł e m u K o ś c i o ł o w i w jego „soborności” . Na mocy tego fak tu Kościół mógł kom petentnie w yróżniać rozm aite organy dla różnych funkcji i ustanaw iać hierarchię. W tym celu wcale nie była konieczna bezpośrednia sukcesja święceń od apostołów; suk­ cesja ta jest jedynie p o s t u l a t e m , którego n ie da się wykazać. Cała doktryna o hierarchii pow inna być rozpatryw ana w d u c h u z a s a d y „ s o b o r n o ś c i ” (sobornost’). W świetle tej zasady,

hierarchia istnieje w Kościele i dla Kościoła, a nie nad Kościołem; jest organicznym członem Kościoła, jakkolw iek obdarzonym specjal­ nym pełnomocnictwem 14.

2. W ujęciu G. F l o r o v s k y ’ e g o sukcesja apostolska nie jest w pierw szym rzędzie „kanonicznym szkieletem Kościoła” ; nie jest jedynie środkiem zapewnienia jedności organizacji lub adm inistra­ cji, lecz raczej „charyzm atycznym organem ”, k tó ry zapewnia tożsa­ mość i jedność K o ścioła15. N auka o sukcesji zakłada wspólnotową i kolegialną n atu rę episkopatu, który nadaje organiczną stru k tu rę Kościołowi. Z tej racji sukcesja apostolska nie je st jedną linią ani łańcuchem ; jest raczej całą siatką linii, które sięgają aż do kole­ gium apostolskiego. Każdy biskup konsekrow any jest przez wielu innych i w imię całego episkopatu; konsekratorzy nie działają jako biskupi lokalni, lecz jako kolegium, które rep rezen tu je całość Koś­ cioła, w raz z w iernym i. Sukcesja apostolska nie jest jedynie cią­ głością święceń biskupich, lecz również ciągłością urzędu i funkcji

(une continuité d’office et de fonction); nie jest oderw anym i samo-

w ystarczającym systemem, lecz pow iązana jest zawsze z żywym organizm em K ościoła16. Dzięki biskupom zapewniona je st więź z apostołami. Specjalną funkcją biskupów jeśt służba sukcesji; je­ dynie oni udzielają sak ram en tu święceń, k tó re są sakram entem uw ieczniającym funkcję apostolską. Przez biskupa i w biskupie każ­ dy lokalny Kościół włączony jest w całość Kościoła. Przez biskupa zjednoczony jest z samym źródłem charyzm atycznego życia Kościo­ ła, płynącego z tajem nicy Zesłania Ducha Świętego. Charyzm atycz­ na jedność Kościoła zapewniona jest przez nieprzerw aną sukcesję

ologie, w: Handbuch der O stkirchenkunde, Düsseldorf 1971, 134. Na tem at wartości praw osław nych pism symbolicznych por. S. H a r a k a s , Creed and Confession in the Orthodox Church, Journal of Ecumenical Studies 7(1970) 721—743.

11 Ijerarchia i tainstw a, 30. Por. także L. A. Z a n d e r , Bog i m ir Miro- soziercanije otca Siergija Bułgakowa), t. II, P aris 1948, 295—297.

15 Le Corps du Christ vivant. Une interpretation orthodoxe de VEglise, W: La sainte Eglise universelle, confrontation oecuménique, P aris 1948, 37.

(7)

święceń, dzięki której każda w spólnota lokalna włączona je st przez swego biskupa lub kapłana w organiczną całość Kościoła 17.

3. N. A f a n a s j e w czołowy przedstaw iciel eklezjologii eucha­ rystycznej, nie p rzyjm uje szeroko rozpowszechnionej opinii, iż n a u ­ ka o sukcesji apostolskiej pow stała w określonym m om encie histo­ rycznym pod w pływ em szeregu przyczyn, po większej części istnie­ jących poza Kościołem 18. Sądzi on, że rdzeń tej nauki zaw arty był w Kościele od samego początku; zm ieniały się jedynie historyczne form y tej nauki. W edług niego, nie posiadam y żadnych racji na uspraw iedliw ienie tw ierdzenia, iż idei sukcesji nie było od początku Kościoła. Sama idea przekazyw ania trad y cji zawiera w sobie ideę sukcesji osób, będących stróżam i tradycji. Kościół nie mógł przyjąć nauki o sukcesji (diadoche) nauczycieli ani proroków; od początku posiadał jedynie naukę o sukcesji prezbiterów -biskupów (presbyte-

roi-episkopoi), w ynikającą z samej nauki o Kościele 19. P ierw otna

nauka o sukcesji posiadała dw ie dopełniające się w zajem nie form y: a) służba prezbiterów -biskupów , ustanow ionych przez apostołów lub inne osoby do tego upow ażnione nie kończy się w Kościele lokal­ nym, lecz przedłuża się w nieprzerw anym łańcuchu następujących po sobie o s ó b , pełniących jedną i tę samą służbę; b) apostołowie nie tylko ustanaw iali pierw szych biskupów, ale również przekazy­ wali im sw oją s ł u ż b ę , k tó ra nadal trw a w Kościele poprzez nie­ przerw any łańcuch biskupów (w tej drugiej formie sukcesja bisku­ pów posiada jedynie rolę narzędziową, gdyż poprzez nią zachow uje się służba apostolska)20.

Apostołowie ustanaw iali biskupów i diakonów dla pierw szych wierzących. Świadomość Kościoła od początku przyw iązyw ała do tego fak tu ogromne znaczenie; dzięki niem u istniał ścisły związek służby prezbiterów -biskupów ze służbą apostołów (por. Dz 14, 23). U stanow ienie biskupów było żywą trad y cją Kościoła, leżącą u pod­ staw całego u stro ju kościelnego. Należy jednak zdecydowanie zer­ wać z myślą, podkreśla A f a n a s j e w , iż ustanow ienie biskupów było indyw idualnym aktem apostołów, płynącym z ich w ła d z y 2l. D aw ny Kościół nie znał indyw idualizm u. Nie należy sobie w yobra­ żać, że apostołowie przepow iadając ewangelię w różnych m iejscach

17 F l o r o v s k y odróżnia funkcję prezbiteralną od funkcji biskupiej, w ią­ żąc je z dwoma różnymi, choć w zajem nie ze sobą powiązanymi tajem nicam i w dziejach zbawienia: z Paschą (Eucharystia, wieczerza Pańska) oraz Zesła­ niem Ducha Świętego; przez episkopat przedłuża się tajem nica Zesłania D u­ cha. Por. tamże, 37.

18 Cerkow Ducha Swiatogo, P aris 1971, 264—279. Uważa on, iż gnostycyzm mógł być jedynie bodźcem do sform ułow ania tej nauki (tamże, 264).

19 Tamże, 265—267. 20 Tamże, 267

21 A f a n a s j e w przeciwstawia się w’ ten sposób poglądowi rozpowszech­ nionemu w tzw. teologii szkolnej, ulegającej wpływom indyw idualizm u (tamże, 272).

(8)

ustanaw iali biskupów i diakonów, a następnie tw orzyli lokalny Kościół. U stanow ienie biskupów nie może dokonywać się na zew­ nątrz Kościoła, gdyż z istoty swej jest a k t e m e k l e z j a l n y m , który postuluje istnienie Kościoła lokalnego; jeśli nie ma Kościoła, nie ma rów nież ustanow ienia biskupów 22.

Kościoły lokalne tw orzyły się analogicznie do sposobu pierw szej aktualizacji Kościoła Bożego — za pośrednictw em P iotra — na pierw szym zebraniu eucharystycznym . Pow stanie Kościoła lokalne­ go wiązało się nierozerw alnie ze służbą przew odniczenia. Kościół lo­ kalny tw orzył się, gdy apostoł w raz z pierw szym i w ierzącym i sp ra ­ wował w nim pierw szą eucharystię. U stanow ienie biskupów (episkopi) dokonyw ało się podczas eucharystycznego zgromadzenia Kościoła lokalnego. Spraw ując pierw szą eucharystię, apostoł był w Kościele lokalnym jego pierw szym przewodniczącym. Służba prezbiterów, a zwłaszcza starszego prezbitera, była jedynie przedłu­ żeniem służby apostołów. Starszy p rezb iter zajmował odtąd m iejsce przysługujące przedtem apostołowi, k tó ry dokonał pierw szej eu­ charystii w danym Kościele. U stanow ieni przez apostołów prezbi­ terzy przejm ow ali zatem od nich s ł u ż b ę p r z e w o d n i c z e ­ n i a . Przew odniczenie było jedną z w ielu funkcji apostołów; stało się ono specjalną służbą biskupów ustanow ionych przez apostołów. P rzyjm ując od apostołów służbę przewodniczenia, biskupi nie byli spadkobiercam i ich służby apostolskiej jako takiej, lecz tylko p rze­ jęli to m iejsce w zgromadzeniu eucharystycznym , które apostołowie zajm owali na początku podczas spraw ow ania eucharystii w Kościele jerozolitnskim.

Więź m iędzy apostolatem i episkopatem polega, w edług A f a n a ­ s j e w a, nie na tym, że apostołowie ustanow ili pierw szych bisku­ pów, lecz w tytm, że biskupi przejęli służbę przewodniczenia od apo­ stołów. W ten sposób diadoche biskupów je st nieprzerw anym łańcu­ chem służby biskupiej, począwszy od pierwszego z nich, który przejął służbę przewodniczenia od apostołów. W tym też znaczeniu apostołowie wchodzą w łańcuch sukcesji biskupów 23.

Z powyższego zarysu poglądów czołowych przedstaw icieli współ­ czesnej eklezjologii praw osław nej w ynika, iż sukcesja apostolska stanow i jeden z punktów widzenia charyzm atycznej ciągłości Koś­ cioła. Nie można jej oddzielać od całokształtu życia Kościoła, ani rozpatryw ać wyłącznie na płaszczyźnie jurydyczno-instytucjonal- nej 24. Pomimo różnic w ystępujących pomiędzy poszczególnymi in ­ terpretacjam i, ich wspólną cechą je st dążenie do przedstaw ienia nauki o sukcesji w ścisłym związku z w iarą (nauką) i całym kole­

22 Tamże

23 Tam że, 272—273.

24 Ten p unkt widzenia, często w ystępujący u dawniejszych teologów praw o­ sławnych, zarówno rosyjskich jak greckich, m iał zagwarantować najpew niej­ szy sposób „ważności” święceń hierarchicznych.

(9)

gialnym życiem Kościoła. Jakkolw iek biskup jest organem przeka­ zyw ania dalej posłannictwa apostolskiego oraz w ładzy apostolskiej, niem niej jednak charisma veritatis c e r tu m 25, pow ierzone m u przez nałożenie rąk, ujaw nia się jedynie w Kościele lokalnym. Służba biskupa jest nieoddzielna od jego wspólnoty: działa on uczy i kie­ ru je w swojej wspólnocie. Je st przedstaw icielem całej wspólnoty eucharystycznej w jej jedności czasowej i p rz e strz e n n e j26.

II. Znaczenie sukcesji apostolskiej w prawosławnej ocenie kapłaństwa innych wyznań chrześcijańskich

1. W p ł y w s u k c e s j i a p o s t o l s k i e j n a p r a w o s ł a w n ą o c e n ę ś w i ę c e ń i n n y c h w y z n a ń

Według tradycyjnej nauki praw osław nej au to ry tet ustanowionej przez Boga hierarchii kościelnej, jej praw a i władze oparte są na historycznym fakcie sukcesji od apostołów. W świetle tego stw ier­ dzenia prawosławie ocenia status Kościołów i wspólnot nieprawo- sław nych. Obecność sukcesji apostolskiej posiada doniosłe znaczenie dla praw osław nej oceny tego statusu, w szczególności zaś kapłań­ stw a.

Istniała jednak w dziejach myśli praw osław nej i nadal utrzym uje się opinia, według której obecność sukcesji nie posiada żadnego znaczenia na pogląd praw osław ia o danym wyznaniu oraz jego kapłaństw ie. Jedynie Kościół praw osław ny posiada prawdziwą hie­

rarchię apostolską, zaś wszystkie wspólnoty, które oderw ały się od niego (obojętnie, czy zachowały sukcesję czy nie) stanow ią jednolitą m asę chrześcijan. Według tej opinii, Kościół praw osław ny p rzyjm u­ jąc innowierców korzysta z zasady „ekonomii” (oikonomia) i nie pow tarza sakram entu święceń, aby nie obrażać uczuć chrześcijan, którzy uw ażają się za kapłanów; ogranicza się jedynie do przyjęcia ich przez sakram ent pokuty, udzielając tym samym im plicite chrztu, bierzmowania i święceń. Tego rodzaju postępowanie nie jest jednak perm anentną regułą; zależnie od okoliczności innow iercy mogą być przyjm ow ani w potrójny sposób: przez chrzest, bierzmowanie lub sakram ent pokuty. Zwolennicy tej opinii powołują się na różnorod­ ność i zmienność praktyki Kościołów praw osław nych w stosunku do w iernych innych wyznań 27. Ich zdaniem, nie należy dopatryw ać się

25 I r e n e u s z , Adv. haereses IV, 2, 2.

26 Por. B. B o b r i n s k o y , Wie können w ir theologisch und praktisch zu einer gegenseitigen Anerkennung der Ä m ter kommen? Eine orthodoxe Antw ort, Concilium 8(1972) 267—274, zwłaszcza s. 269.

27 W skazują oni m. in. na fakt, że w przeszłości rzym skokatolicy byli przyjm ow ani do Kościoła rosyjskiego jedynie za pośrednictwem sakram entu pokuty, bez ponownych święceń; później przyjęła się p raktyka chrzczenia ich na nowo, która jednak z kolei ustąpiła m iejsca praktyce pierw otnej, do dziś

(10)

w tej różnorodności p rak ty k jakiegoś system u dogmatycznego; żadne podstawy dogmatyczne nie zobowiązują Kościoła do posługiwania się różnymi rodzajam i recepcji nieprawosławnych. Sam Kościół de­ cyduje, biorąc pod uwagę okoliczności miejsca i czasu, który ze spo­ sobów jest bardziej odpowiedni do zastosowania w konkretnym w y­ padku. Według patriarchy S e r g i u s z a , opinia ta nie m a oparcia w pismach ojców Kościoła i jest jedynie „pomysłowym w ynalaz- kiem ” 28.

Przeciwieństw em tej opinii, która zaprzecza jakiekolw iek znacze­ nie sukcesji apostolskiej w ocenie w yznań nieprawosławnych jest stanowisko m. in. tych praw osław nych, którzy w yolbrzym iają do przesady jej znaczenie29. P ojm ują oni sukcesję w oderw aniu od Kościoła, opierając się — jak zauważa patriarcha S e r g i u s z — na „zabobonnym pojęciu sakram entu kapłaństw a” uważając, że przekazywanie ważnych święceń dokonuje się przez fizyczne nałoże­ nie rąk, bez żadnego związku z praw osław nym nauczaniem i p rak ­ tyką. Koncepcja ta prow adzi do bezceremonialnego poszukiwania konsekracji u tych, którzy posiadają sukcesję apostolską. W ten spo­ sób, stw ierdza S e r g i u s z , starow iercy pozyskiwali biskupów i kapłanów praw osław nych dla swej w iary; w ugrupow aniach p ra ­ wosławnych na Zachodzie uzyskiwano konsekrację biskupią w obcej lub wręcz heretyckiej wspólnocie, aby z kolei przekazywać ją dalej. Tego rodzaju zabiegi o łaskę kapłaństw a w pewnym sensie poza Kościołem, bez jego zgody, są konsekwencją przesadnej koncepcji sukcesji apostolskiej, rozumianej w sposób magiczny i urzeczo- w io n y 30.

N ajbardziej reprezentatyw nym dla większości współczesnych teo­ logów praw osław nych jest stanowisko wobec znaczenia sukcesji apostolskiej zajęte przez p atriarchę Moskwy S e r g i u s z a ( S t r a - g o r o d s k i j , zm. 1944) 31. Uważa on za bardziej popraw ne to stanowisko, według którego Kościół dostrzegając sukcesję apostolską w danym w yznaniu nie pow tarza święceń nieprawosławnych, ponie­ waż uważa te święcenia za ważne, a nie tylko z szacunku dla ich

stosowanej. Odmienną praktykę stosował Kościół grecki, który początkowo uznawał święcenia Kościoła rzymskiego, lecz od XV III w. stosował praktykę ponownego udzielania chrztu, jedynie w wyjątkow ych sytuacjach odstępując od tej reguły

28 Szerzej na tem at tej opinii por. S e r g i u s z ( S t r a g o r o d s k i j ) , Zna- czenije apostolskogo priejem stw a w inoslawii, Ż urnał Moskowskoj P atriarchii 10(1961) 30—45. A rtykuł ten ukazał się po raz pierwszy w 1935 r., potem przełożono go na język niemiecki, francuski i angielski. W niniejszym a rty ­ kule korzystam z przekładu angielskiego: The Significance oj Apostolic S u c­

cesion in the N on-O rthodox Faiths, Diakonia 6(1971) 147—162, 272—284. 29 P atr. S e r g i u s z podaje kilka historycznych przykładów tego rodzaju uzyskiwania konsekracji (tamże, 275—278).

30 Zdaniem S e r g i u s z a , taka przesadna koncepcja sukcesji apostolskiej cechuje przede wszystkim Kościół rzym skokatolicki (tamże, 274)

81 Por. tam że, 147.

(11)

czysto zew nętrznej fo rm y 32. W yznania, które zachowały sukcesję apostolską posiadają, według patriarchy, tę przewagę nad tym i, które jej nie zachowały, że praw osław ie uważa ich członków nadal za „część Kościoła” (e/c tes ekklesias), jako nie obcych Kościołowi; u trzym uje z nim i pew ną łączność, trak tu jąc ich jak tych, co upadli i czynią pokutę 33. Istnienie sukcesji apostolskiej w danym w yzna­ niu zmienia w yraźnie sposób postępow ania wobec tych, którzy pro­ szą o przyjęcie do Kościoła prawosławnego. Może on przyjąć do swego duchow ieństw a bez ponownego udzielania święceń jedynie tych, którzy zachowali sukcesję apostolską. Sukcesja ta nie jest jedynie zew nętrznym , m echanicznym przekazyw aniem aktu świę­ ceń; z aktem tym wiąże się określona treść w iary, tj. nauka apostol­ ska o łasce kapłaństw a. W w yznaniach niepraw osław nych, które zachowały sukcesję apostolską, tj. apostolską formę święcęj wraz z apostolską naukę o udzielanej przez nie łasce, święcenia nie są jedynie pu stą form ą bez łaski i dlatego nie są one pow tarzane, gdy duchow ni danego w yznania przyjm ow ani są w szeregi k leru praw o­ sławnego.

W przyjm ow aniu członków innych wyznań do Kościoła praw o­ sław nego doniosłą rolę odgrywa zasada „ekonom ii” czyli ro zp atry ­ w ania konkretnego w ypadku w sposób indyw idualny, z uw zględnie­ niem wszelkich okoliczności historycznych, a konsekw entnie z za­ stosow aniem p rak ty ki odchodzącej od ścisłych przepisów praw a. Istnieje jednak w praktyce rów nież linia ścisłego zachowania p ra ­ wa (akribeia). Odnosi się to mianowicie do wispólnot eklezjalnych, które nie posiadają praw dziw ej konsekracji biskupiej, a więc suk­ cesji apostolskiej w raz z nauką apostolską o kapłaństw ie. Pomimo silnych argum entów na rzecz oikcmomia, Kościół praw osław ny — jak podkreślił p atriarch a S e r g i u s z — nie uznaje członków ta ­ kiej w spólnoty za kapłanów bez ponownego udzielania święceń praw osław nych (w sakram encie pokuty nie można otrzym ać im pli­

cite zaw artej łaski św ięceń )34. W konsekw encji, Kościół praw osław ­

ny rosyjski nie uznaje święceń h ierarchii biełokrynickiej (staro- wiercy) oraz święceń udzielonych przez grupy tzw. odnowicieli (obnow lency), k tó re pow stały w patriarch acie moskiewskim po 1922 roku. P a tria rc h a t moskiewski uw ażał rów nież za nieważne w szyst­ kie święcenia udzielone przez em igracyjnych biskupów hierarchii karłow ickiej oraz przez ich następców w Stanach Z jednoczonych35.

32 Tamże, 152, 157, 162. 33 Tamże, 154—155, 162, 284. 34 Tamże, 151.

35 Przyjm ując duchownych tych grup uważano ich za świeckich, a dopiera

po uznaniu za godnych — na nowo wyświęcano (zgodnie z rozporządzeniem z dnia 10. IV. 1930 r.). Według starszej teologii greckiej i rosyjskiej (w myśl 68. kanonu K onstytucji Apostolskich) charyzm at udzielony przez święcenia jest nieutracalny. Istniała również opinia, według której wyświęcony traci

(12)

2. S t o s u n e k p r a w o s ł a w i a d o z a g a d n i e n i a

w a ż n o ś c i

ś w i ę c e ń a n g l i k a ń s k i c h

Problem święceń anglikańskich postaw iony został w teologii p ra ­ wosławnej po raz pierw szy ok. 1870 r. w w yniku dyskusji nad 39 A rtykułam i Kościoła anglikańskiego. Podczas konferencji między praw osław nym i, anglikanam i i starokatolikam i w Bonn (1874 r.) teologowie praw osław ni nie dali się nakłonić do uznania ważności święceń anglikańskich. Bulla L e o n a XIII Apostolicue Curae przynagliła praw osław nych do gruntow niejszego zajęcia się tym problem em. W poszczególnych Kościołach autokefalicznych pojaw i­ ły się oficjalne dokum enty na ten tem at; najbardziej w yraźne sta­ nowisko zajął P a tria rc h a t Ekumeniczny, Kościół praw osław ny ru ­ muński i rosyjski.

W liście do arcybiskupa C anterbury z 28 VII 1922 r., „w oczeki­ w aniu na decyzję całego praw osław ia”, p atriarcha ekum eniczny M e l e t i o s M e t a x a k i s pierw szy oficjalnie uznał w raz ze swym synodem ważność święceń anglikańskich na rów ni ze święce­ niami rzym skokatolickimi, starokatolickim i i ormiańskimi, „pod w a­ runkiem , że w ystępują w nich w szystkie istotne elem enty, które z praw osław nego p u n k tu w idzenia uw ażane są za konieczne dla uznania charyzm atu kapłaństw a pochodzącego z sukcesji apostol­ skiej” 36. O decyzji swej powiadom ił on autokefaliczne Kościoły praw osław ne en cy k lik ą37, w k tó rej zachęcił je do zajęcia tego sa­ mego stanow iska ( M e l e t i o s oparł sw ą decyzję na badaniach przeprow adzonych przez prof. P. K o m n e n o s a na zlecenie Ko­ misji Teologicznej P atriarch atu Ekumenicznego). Stanow isko M e- 1 e t i o s a zaaprobował z kolei p atriarch a D a m i a n z Jerozolim y w raz z synodem w liście do arcybiskupa C an terb u ry z 12 III 1923 oraz arcybp C y r y l z Cypru w raz z synodem, w liście do p a tria r­ chy ekum enicznego z 20 III 1923 r . 38. W piśmie do arcybiskupa C anterbury z 25 XII 1930 M e l e t i o s , tym razem już jako p a­ triarcha A leksandrii (od 1926 r.), ponow nie oznajm ił w im ieniu

władzę święceń przez złożenie lub wystąpienie ze stanu duchownego. Zo­ stała ona usankcjonow ana przez Synod Kościoła rosyjskiego w 1860 r., i m i­ mo odrzucenia przez szereg teologów rosyjskich, przyjęła się po 1917 r. W Kościele greckim od 1700 do 1B50 r. przyjął się zwyczaj wyświęcania na nowo wszystkich biskupów i kapłanów Kościoła katolickiego. Jeszcze na po­ czątku XX w. grecki dogmatyk J. M e s o l o r a s domagał się ponownych święceń duchownych rzym skokatolickich, uważając je za heretyckie. Por. F. G a v i n , Some Aspects of Contemporary Greek Orthodox Thought, London 1923, 301; F. H e i l e r , dz. cyt.f 182—183.

36 Por. G. K. A. B e l l , Documents on Christian U nity, t. I, London 1924, 93—94; P. D u m o n t , La Chiesa greca e la validita delle ordinazioni angli- cane, Oriente Cristiano 7(1966) n r 3, 34—66, zwłaszcza s. 37—44.

37 G. K. A. B e 11, dz. cyt.f 94—97. 38 Tam że, 97—99.

(13)

w łasnym oraz synodu, że uznaje ważność święceń anglikańskich na rów ni z chrztem, w oparciu o w yjaśnienia poczynione przez angli- kańsko-praw osław ną Lam beth Conference z 1930 r. (podczas której był on przewodniczącym delegacji p raw o sław n ej)39.

Synod Kościoła rum uńskiego w yraził w 1925 r. wobec patriarch y ekum enicznego swą opinię, iż z historycznego p u n k tu w idzenia n a­ leży uznać sukcesję apostolską święceń anglikańskich, z dogmatycz­ nego zaś punktu widzenia ważność tych święceń zależy od tego, czy sam Kościół anglikański uczy lub nie o ich charakterze sakram en­ talnym . Podczas konferencji anglikańsko-praw osław nej w B uka­ reszcie 1—8 V 1935 r. teologowie rum uńscy jednogłośnie uznali święcenia anglikańskie. Synod oficjalnie i bez żadnych zastrzeżeń zaaprobow ał tę rezolucję 20 III 1936. W trzydzieści la t później 6 VI 1966 r. ponownie zaadoptował w całości decyzje obydwu Kościołów podjęte na konferencji z 1935 r. Dzięki tem u praw osław ny Kościół rum uński w ysunął się na czołową pozycję w dialogu anglikańsko- -praw osław nym . W czasie konferencji Kościołów praw osław nych w Moskwie 8— 18 VII 1948 r. delegacja rum uńska w ystępow ała zde­ cydow anie w obronie kanonicznej ważności święceń anglikańskich zachęcając wszystkie autokefalie praw osław ne do rozwiązania p ro ­ blem u w tym sam ym d u c h u 40.

Podczas tejże konferencji Kościół praw osław ny rosyjski nie zgo­ dził się na stanowisko delegacji rum uńskiej podkreślając w swej rezolucji, że podstaw ą rozw iązania problem u święceń anglikańskich m usi być zgodna z teologią praw osław ną nauka o sakram entach, au to ry taty w n ie i oficjalnie uznana przez Kościół anglikański jed ­ ność w iary i w yznania z Kościołem praw osław nym , a nie częściowe popraw ki w niesione do 39 A rtykułów Anglikańskich. Nie zgadzając się na anglikańską naukę o sakram entach, zwłaszcza zaś o sak ra­ mencie kapłaństw a, Kościół rosyjski nie uznał rzeczywistej waż­ ności święceń anglikańskich. Pozytyw ną decyzję Kościoła konstan­ ty nopolskiego, jerozolimskiego, cypryjskiego i rum uńskiego w tej spraw ie uważa on za w arunkow e, ponieważ au to rytaty w n e rozw ią­ zanie spraw y (w oparciu o zasadę ,,ekonomii,,) należy do przysz­ łego, w szechpraw osław nego soboru, a nie do poszczególnych Koś­ ciołów autokefalicznych. W oczekiwaniu na tę decyzję, święcenia anglikańskie mogą być ro zpatryw ane jedynie w obrębie poszcze­ gólnych Kościołów praw osław nych. Identyczne stanowisko zajęła delegacja Kościoła rosyjskiego w czasie panpraw osław nej konfe­ ren cji w Belgradzie 1— 15 IX 1966 r. K rótko potem, 8 X 1966 r. synod oświadczył, że Kościół rosyjski nie zajął definityw nego sta­

Tam że, t. III, London 1948, 37—38.

40 Tam że, 48—50. Por. ponadto L. A. W o r o n o w, Woproś ob anglikanskom swiaszczeństwie w swietie russkoj prawoslawnoj nauki, w: Bogosłowskije trudy, t. III, Moskwa 1964, 64—144, zwłaszcza s. 81.

(14)

nowiska wobec zagadnienia ważności święceń anglikańskich, ponie­ waż zależy ono od. samej nauki anglikańskiej (oświadczenie to ofi­ cjalnie zakom unikowała arcybpow i A. M. R a m s e y ’ o w i dele­ gacja p atriarch atu 10 X 1967 r . ) 41.

P raw osław ny Kościół grecki, jugosławiański, polski oraz p a tria r­ chat antiocheński nie zajęły dotąd oficjalnego stanow iska wobec święceń anglikańskich (Kościół bułgarski uznał je nieoficjalnie). Po odczytaniu 9 XI 1966 r. spraw ozdania delegacji Kościoła greckiego z obrad konferencji w Belgradzie wobec synodu, m etr. A m b r o ż y z Eleutheropolis stw ierdził niemożliwość porozumienia z Kościołem anglikańskim ze względu na istniejące rozbieżności doktrynalno- -dogmatyczne. Decyzja kontynuow ania dialogu anglikańsko-praw o- sławnego zapoczątkowanego w latach 1931 i 1935, zapadła ponow ­ nie na Lamibeth C onference 3—6 VII 1958 r. W czasie spotkania arcybpa A. M. R a m s e y ’ a z p atriarch ą A t e n a g o r a s e m I (zm. 1972) w Istam bule oraz z arcybpem C h r y z o s t o m o s e m w A tenach w 1962 r. postanowiono utw orzyć now ą komisję angli- kańsko-praw osław ną, która przygotow ałaby przyszły dialog d o k try ­ nalny. Potrzebę tego dialogu podkreślono na III Panpraw osław nej K onferencji na Rodos 1—15 X I 1964; prace komisji są w pełnym toku 42.

Podczas gdy większość teologów greckich i rosyjskich uznaje ry - tualno-kanoniczną ważność święceń anglikańskich, strona dogma­ tyczna tych święceń pozostaje nadal głównym przedm iotem kontro­ wersji. Pomimo w yjaśnień teologów anglikańskich na tem at sak ra­ m entu kapłaństw a i Eucharystii, współcześni teologowie praw osław ­ ni, zwłaszcza rosyjscy (m. in. L. A. W o r o n o w) i greccy (m. in. P. B r a t s i o t i s oraz J. K o t s o n i s ) 43, w ysuw ają szereg w ątpli­ wości od stro n y dogm atycznej. Stanowisko takie w ynika z ogólnej postaw y Kościoła praw osław nego wobec sakram entów niepraw o- sławnych. W zasadzie uznaje on za ważne jedynie sakram enty udzielane przez praw osław nych. W arunki pozwalające uznać waż­ ność sakram entów niepraw osław nych spełniają się jedynie w tedy, gdy dany Kościół zachował w swych sakram entach ry t kanoniczny oraz treść dogm atyczną zgodne z nauką praw osław ną. W edług ogól­ nej opinii teologów praw osław nych odnosi się to do sakram entów Kościoła rzymskokatolickiego, starokatolickiego i ormiańskiego, nie dotyczy natom iast święceń luterańskich (z powodu naruszenia ich w ew nętrznej treści, pomimo zachowania zew nętrznego rytu). Jed y ­

41 Por. Irenikon 39(1966) 554.

42 M iędzyprawosławna kom isja teologiczna do dialogu z anglikanam i obra­ dowała w Chambesy k. Genewy (1970), w Helsinkach (1971), ponownie w Chambesy (1972). Oficjalne rozpoczęcie dialogu nastąpiło 6—13 czerwca 1973 r. Londynie.

43 Por. P. j . B r a t s i o t i s , Ai Anglikanikai cheirotoniai ex epopseos or- thodoxou, A thenai 1966; P. D u m o n t, art. cyt., 44—66.

(15)

nie w poszczególnych w ypadkach, pod w arunkiem przyjęcia „peł­ nej w iary praw osław nej” Kościół może — praw em „ekonom ii” — uznać ważność sakram entów , a więc i święcenia tych duchownych, którzy przechodzą do praw osław ia.

W praktyce, przy przejściu duchow nych anglikańskich na praw o­ sławie, Kościół grecki i rosyjski udzielał ponownych święceń. Za zgodą synodu Kościoła greckiego arcybp L y k u r g o s w 1869 r. wyświęcił ponownie duchownego am erykańskiego Jam es C h r y - s t a l oraz w 1870 r. duchownego anglikańskiego Stephen H a t - h e r 1 e y pomimo protestów ze strony anglikańskiej. Synod Kościo­ ła rosyjskiego w 1904 r. polecił bpowi T y c h o n o w i w Am eryce (późniejszy patriarch a moskiewski) ponownie święcić duchownych anglikańskich przechodzących na praw osław ie. Tę sam ą decyzję podjęto na konferencji w Moskwie w 1948 r. Przeciw ne stanow isko zajął p atriarcha M e l e t i o s w enc. do Kościołów^ praw osław nych z 1922 r. oraz Kościół rum uński, m. in. na konferencji w Moskwie (1948), odwołując się do zasady „ekonom ii” eklezjalnej 44.

3. R o l a s u k c e s j i a p o s t o l s k i e j w d i a l o g u e k u m e n i c z n y m

n a d w z a j e m n y m u z n a n i e m s ł u ż b y k a p ł a ń s k i e j Z praw osław nego p unktu widzenia, w zajem ne uznanie funkcji kapłańskich nie je st zagadnieniem czysto akademickim o charakte­ rze praw nym , lecz „zagadnieniem egzystencjalnym i coraz bardziej naglącym ” dla wszystkich w yznań chrześcijańskich. Co więcej, jak stw ierdza dalej B. B o b r i n s k o y , jest ono „koniecznym eta­ pem w poszukiw aniu jedności, rów nie koniecznym jest w spólnota kielicha eucharystycznego,, 45. Droga do osiągnięcia pełnej jedności eklezjalnej prow adzi poprzez jedność kapłaństw a hierarchicznego, będącego na służbie Eucharystii jednego Kościoła. Pod tym wzglę­ dem, dążenie do w zajem nego uznania posług kapłańskich uważać należy jedynie zia przejściowy, chociaż niezbędny etap w drodze do pełnej jedności.

44 Oprócz cytowanych powyżej dzieł por. Ch. P a p a d o p o u l o s , The Validity of Anglican Ordinations, London 1931; J. G i l l , Russian Orthodoxy and Anglicanism, Unitas 6(1951) 137—148; A. W e n g e r , L ’Eglise orthodoxe et les ordinations anglicanes, Nouv. Rev. Theol. 76(154) 44—55; C. L i a l i n e , Anglicanisme et orthodoxie. Quelques aperçus sur leurs relations, Istina 3(1956) 32—81 (wraz z dokum entam i, 83—98, 183—190); Mgr B a s i l e ( K r i - v o c h é i n e), La commission in ter-orthodoxe pour le dialogue avec les angli­ cans (Belgrade 1— 15 sept. 1966), Messager de l ’E xarchat du P atr. russe en Europe Occid. 15(1967) n r 58, 74—106; t e n ż e , Les entretiens théologiques concernant les ordres anglicans entre VEglise anglicane et VEglise orthodoxe russe, tam że 201—214.

(16)

Na obecnym odcinku dialogu ekum enicznego można jedynie stw ierdzić że w zajem ne uznanie m inisterium kapłańskiego nie jest łatw e do pogodzenia z praw osław ną teologią kapłaństw a oraz z p raktyczną postaw ą Kościołów praw osław nych wobec innych wspólnot chrześcijańskich. Jak widzieliśm y wyżej, praw osław na teologia podkreśla na ogół z naciskiem doniosłość nieprzerw anej sukcesji apostolskiej oraz konieczność rozpatryw ania zagadnienia święceń i służby kapłańskiej w św ietle całej nauki o Kościele 46. Praw osław na teologia kapłaństw a służebnego posiada pod tym względem istotne znaczenie. Teologowie praw osław ni usiłują p rze­ de wszystkim uwolnić naukę o kapłaństw ie od koncepcji obiektyw i­ zującej i urzeczaw iającej, k tóra k oncentruje się na sakram encie ,,w sobie” oraz jego obiektyw nej „ważności”. P odkreślają oni, iż rolę oraz istotę funkcji kapłańskich w życiu w spólnoty kościelnej można zrozumieć jedynie w św ietle eucharystycznej n a tu ry Kościo­ ła. E ucharystia jest najgłębszą i podstaw ow ą rzeczywistością Koś­ cioła, która określa istotę posługi kapłańskiej w Kościele. Zw raca się również uwagę na ścisły związek chrztu, eucharystii oraz k a­ płaństw a jako nierozdzielnych elem entów jednej, dynam icznej rze­ czywistości kościelnej. Nie można ich izolować od siebie, ani red u ­ kować do jurydycznie pojętej „ważności” aktów sakram entalnych rozpatryw anych „w sobie” samych. Chrzest nie tylko stanow i m inim um p raw nej przynależności do Kościoła, lecz równocześnie zawiera • w sobie aktualną relację do pełni życia w iary, a więc wszczepienie w e w spólnotę eucharystii, k tórej przew odniczy kapłan lub biskup. We współczesnej teologii praw osław nej ujaw nia się co­ raz w yraźniej tendencja do tego, aby problem „ważności” sakra­ m entów rozpatryw ać w całym ich kontekście eklezjalnym , a nie w sposób w yizolowany i jurydyczny 47.

W świetle trad y cji praw osław nej, w której tak wielką rolę p rzy ­ pisuje się epiklezie, święcenia z n a tu ry swej zależą od m odlitwy, a nie od obiektyw nej przyczynowości sakram entalnej. Nie są one zobiektyzowaną łaską lub władzą, lecz aktem , przez k tó ry Duch Święty tw orzy w ew nątrz w spólnoty Kościoła specjalne relacje (w sensie głęboko egzystencjalnym i soteriologicznym )48. W ten sposób święcenia są konstytuującym elem entem w spólnoty chrześ­

46 B o b r i n s k o y zwraca uwagę m. in. na następujące związki z tra d y ­ cyjną nauką o Kościele: relacja kapłaństw a służebnego do tajem nicy Koś­ cioła, sakram entalne pośrednictwo zbawienia w Kościele lokalnym, praw o- wierność w iary, historyczna ciągłość hierarchii, sukcesja apostolska za po­ średnictwem święceń biskupich, tradycyjny porządek liturgiczny święceń {tamże, 274).

47 Por. tamże, 270—271.

48 Dlatego też, zdaniem J. Z i z i o u l a s a , myśl praw osław na broni się przed wszelkim ontologizmem: Ist die Ordination ein Sakram ent? Eine orthodoxe Antw ort, Concilium 8(1972) 250—254, zwłaszcza s. 252—253.

(17)

cijańskiej. S tara trad y cja W schodu uczy, że urzeczyw istniają się one nie przez jakiś proces przyczynowy, lecz są aktem Boga reali­ zującym się we wspólnocie eucharystycznej. Biskup udziela świę­ ceń jako głowa wspólnoty, a nie jako poszczególna jednostka. W tym prześw iadczeniu w yraża się na swój sposób myśl o sukcesji apostolskiej, rozum ianej jako charyzm atyczna tożsamość w spólnoty w czasie i przestrzeni, realizująca się dzięki pośrednictw u kapłań­ stw a Kościoła. M isterium święceń nie da się w yrazić p rzy pomocy kategorii ontologicznych ani czysto funkcjonalnych; posiada ono ch ara k ter egzystencjalny i osobowy. Wszelka próba rozum ienia rzeczywistości święceń — stw ierdza J. Z i z i o u l a s — p rzy po­ mocy takich kategorii ontologicznych jak „niezniszczalny charak­ te r (character indelebilis) prow adzi do ich urzeczowienia; defini- tywność ch arak teru święceń nie ma, jego zdaniem, nic wspólnego z ontologią jako taką, choć sięgają one dzięki swej eschatologicznej celowości bardzo głęboko w osobową i egzystencjalną n atu rę człowieka 49.

Zagadnienie uznania ważności posług kapłańskich nie zajm uje obecnie czołowego m iejsca w b ilateralnych dyskusjach ekum enicz­ nych praw osław ia z innym i Kościołami chrześcijańskimi. Nauka o kapłaństw ie oraz p r’aktyce święceń obydwu stron rozpatryw ane są raczej w świetle całej trad y cji praw osław nej. Jak widzieliśmy zresztą wyżej, problem uznania służby kapłańskiej pojaw iał się do­ tąd w Kościele praw osław nym jedynie w konkretnych w ypadkach przejścia na praw osław ie. Dopiero obecnie nabiera on szerszej do­ niosłości ekumenicznej we w szystkich Kościołach chrześcijańskich. Z n a tu ry swej je st to proces długotrw ały, którego celem je st p rzy ­ w rócenie pełnej jedności w iary i kapłaństw a. Uznanie kapłaństw a danego Kościoła lub w spólnoty chrześcijańskiej nie może polegać jedynie na uznaniu form alnej ważności święceń lub historycznie nieprzerw anej sukcesji; prow adzi ono z konieczności do w zajem ne­ go uznania całej w iary, nauki, przepow iadania oraz świadectwa życia chrześcijańskiego. W tym znaczeniu proces ten nie może poprzestać na uznaniu pew nego m inim um rzeczywistości chrześci­ jańskiej, lecz zmierza do uznania pełnego.

W św ietle współczesnej teologii praw osław nej, w zajem ne uznanie kapłaństw a jest pełnym odpowiedzialności aktem całego Kościoła, obdarzonego zdolnością rozpoznawania znaków czasu (diakrisis) przy pomocy Ducha Świętego. Według określenia B. B o b r i n - s k o g o jest ono profetycznym , „służebnym charyzm atem episkopa­

49 Tam że, 253. Na uwagę zasługuje fakt, iż w pierwszym tysiącleciu nie znano sprecyzowanej później nauki o „niezniszczalnym charakterze”. N auka ta nie została przyjęta przez Kościół wschodni; w yjątek stanowi grupa teo­ logów rosyjskich ulegających wpływom łacińskim. Por. M. J u g i e, La doc­ trine du caractère sacramentel dans VEglise gréco-russe, Echos d’O rient 27(1928) 17—23.

(18)

tu i soborów, włączonym w nieu stann ą epiklezę Kościoła”, aktem dyskrecji, ta k tu i zaufania, „duchowym osądem Kościoła, podda­ nym osądowi Ducha Świętego” 50.

W arto wreszcie zaznaczyć, iż w obecnej sytuacji ekum enicznej praw osław ni m ają żywą świadomość swego powołania, aby w d ia­ logu między wyznaniowym stać na straży czystości w iary i chronić ją przed zubożeniem. U ważają oni n a przykład, że spraw a udziela­ nia święceń również kobietom, rozpatryw ana w pew nych w yzna­ niach zagraża nowym pogłębieniem przedziału między nimi a p ra ­ wosławiem. Równie niepokojącym zjawiskiem są również, w edług nich, protestantyzujące tendencje w katolicyzmie i anglikanizmie, które prow adzą m. in. do zubożenia form kultycznych, symboliki sakram entalnej oraz do redukcji trójstopniow ego kapłaństw a n a korzyść jednolitej stru k tu ry eklezjalnej.

* * *

Wschód chrześcijański na ogół zachował pierw otną koncepcję sukcesji apostolskiej, rozum ianej nie tylko jako nieprzerw any łań­ cuch nakładania rąk, lecz równocześnie jako sukcesję w praw dzi­ wej wierze i służbie ap o sto lsk iej51. Współcześni teologowie p raw o- .sławni z niechęcią odnoszą się do wszelkich prób rozpatryw ania „ważności” święceń w św ietle form alnych kryteriów o charakterze jurydycznym , zw racają natom iast uwagę na wyznanie w iary oraz ekum eniczną doniosłość wspólnej in terp reta cji kapłaństw a. Na ogół, starają się oni unikać rozwiązań skrajnych. Wychodząc z przeko­ nania, że Duch Święty działa również w innych Kościołach, uznają pełną rzeczywistość święceń w tych wyznaniach, które zachowały sukcesję apostolską; z drugiej strony, biorą na serio fak t istnienia wielu różnic w rozum ieniu kapłaństw a przez poszczególne Kościoły. Współczesna teologia praw osław na wnosi do dyskusji ekum enicznej nad zagadnieniem święceń szereg sw oistych punktów widzenia, m. in. podkreślając rolę Kościoła lokalnego i kolegialności eklezjal­ nej, dynam iczny związek chrztu, eucharystii i kapłaństw a oraz rolę zasady „ekonom ii” kościelnej. W ydaje się, że na obecnym etapie dyskusji ekum enicznej nad znaczeniem sukcesji apostolskiej, zwłaszcza w sprawie wzajemnego uznania służby kapłańskiej, głcs praw osław ia posiada szczególnie doniosłe znaczenie.

50 Art. cyt., 271—272.

51 Ja k wykazał Y. C o n g a r , pojęcie sukcesji apostolskiej oznaczało do- późnego średniowiecza w pierwszym rzędzie sukcesję w wierze i miłości apostolskiej. Na przełomie I i II tysiąclecia zainteresow ania teologów zachod­ nich skoncentrowały się na w ew nętrznej strukturze znaku sakram entalnego, jego skuteczności oraz form alnych kryteriach ważności święceń. Por. Compo­ santes et idée de la succession apostolique, Oecumenica. Annales de recherche oecuménique 1(1966) 61—78.

(19)

THE APOSTOLIC SUCCESSION IN CONTEMPORARY ORTHODOX THEOLOGY

Since a few years the question of apostolic succession has become p articu ­ larly im portant in the ecumenical discussions on the m utual recognition of the m inistry. In th e present study the author attem pts to give an answ er how the Orthodox Church considers the question of the possession by non- -O rthodox bodies of the apostolic succession in the hierarchy. He surveys some of the most influential views of the Russian Orthodox theologians on the origin and the role of apostolic succession in the Church (S. B o u 1- g a k o v , G. F l o r o v s k y , N. A f a n a s e v ) . The O rthodox position con­ cerning apostolic succession among non-O rthodox church groups still finds its most representative expression in P atriarch S e r g i u s * of Moscow view on this subject. The m ajority of Orhodox thinkers today seem to follow his opinion, according to which the presence of this succession has a signifi­ cant influence on the judgm ent of the O rthodox Church about a given non- -O rthodox body, and about ist priesthood in particular. A great advantage for the non-O rthodox bodies w hich have preserved the apostolic succession among them selves lies in the fact th a t the Church still considers them as „part of the C hurch” (ek tes ekklesias). She leaves in force ordinations of non-O rthodox bodies which have kept the apostolic teaching about ordi­ nation and the apostolic form. Seing the apostolic succession in a given body, she does not repeat non-O rthodox ordinations because she considers them as valid.

An analysis of the O rthodox statem ents on Anglican orders and on the m utual recognition of priesthood, form s th e last p art of the article. The con­ tem porary Orthodox theology brings into the ecumenical dialogue on these m atters its own specific insights, especially by insisting on the role of a local Church, collegiality, the dynamic connection of baptism , Eucharist and p ries­ thood, and, finaly, on the significance of the principle of Church „economy”. Because of all this, the voice of the Orthodox Church should be carefully listened to.

Cytaty

Powiązane dokumenty

D isputationes Tridentinae, Innsbruck... 1580 uniwersytet w Ingolstadt w ydał trzy opinje w sprawie odsetek, w których od stanow iska dość ostrego prze­ chodzi

Powtóre wchodzi w rachubę pewna nadzwyczaj ważna w ła­ ściwość system u aksjomatycznego, wykryta w logice nowo- cznej. W iemy dzisiaj mianowicie, że słowa

The way Marlow practises the gaze and translates his visual perception into the discourse articulating his search after the truth, might be elucidated with a reference to

3.4 Experiment 4 Quality: Wire layout optimization As an alternative for the coil wire, the more suitable ribbon wire was identified with a more uniform heat distribution

We calculated cross-shelf freshwater transport both at a nearshore location (15 km; just wide enough to exclude the coastal current in each of the simulated plumes) and at the

[r]

Gandon jest recenzowana tutaj książka „Dzikie obszary Europy.. Podróże odkrywcze dla miłośników

The simulation using the web shop forecast as an input for planning, a shift starting time of 1 pm and a max duration of 9 hours per shift yielded a late order percentage of