A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S
F O L IA H IST O R IC A 52, 1995
Przemysław Waingertner
W O LN O M U LA R STW O A K O ŚC IÓ Ł K A T O L IC K I W II R Z EC ZY PO SPO LITEJ. K O N T R O W E R SJE I PO L E M IK I
Stosunki pomiędzy organizacjami wolnomularskimi a Kościołem katolickim układały się źle już od m om entu narodzin wolnom ularstwa. Spowodowane to było przyczynam i politycznym i i ideologicznymi. Niechęć K ościoła katolickiego do zakonu wolnom ularskiego wywołała początkowo obawa W atykanu przed poparciem , jakiego część wolnom ularzy na przełomie XVII i XV III w. w Anglii skłonna była udzielić dynastii hanowerskiej, gdy tymczasem K ościół widział obrońców katolicyzm u - w tej części świata - w S tuartach1. Później, wrogość Kościoła do bractw a wolnomularskiego pogłębiła, deklarow ana przez nie, tolerancja światopoglądowa, kształtow anie się - mogącej rywalizować z kościelną - wolnomularskiej struktury między-narodow ej, wreszcie stworzenie przez wolnom ularstwo nowej, uniwersalnej ideologii, w której W atykan upatrywał rywalki religii katolickiej i nauki Kościoła. W olnom ularstw o atakow ane było przez papieży - w bullach, encyklikach i listach papieskich - i dostojników kościelnych, jak również przez niższe duchowieństwo. Reakcje organizacji wolnomularskich - zwłaszcza bojowo antyklerykalnego Wielkiego W schodu - na ataki ze strony Kościoła wzmagały tylko wzajemne uprzedzenia.
W okresie dwudziestolecia międzywojennego dla stosunków pomiędzy wolnom ularstwem a Kościołem charakterystyczne były - obok ostrej walki ideologicznej - próby dialogu i porozum ienia. Podejm owano je dw ukrotnie, z inicjatywy wolnom ularzy: w 1926 r., kiedy to trudnego zadania zbliżenia Kościoła i zakonów podjął się austriacki wolnom ularz i pisarz K u rt Reichl, a następnie w 1937 r., kiedy ciężar mediacji wziął na siebie francuski wolnom ularz i naukowiec Albert Lantoine2. Obie te próby wywołały sprzeciwy wrogów kom prom isu z obu stron i nie przyniosły właściwie bezpośrednich
1 L. C h a j n , P olskie wolnomularstwo 1920-1938, W arszawa 1984, s. 47-48. 2 Ibidem , s. 4 5 -4 7 .
korzyści. Jednakże przetarły drogi porozum ienia i stworzyły precedens, dzięki którem u stały się możliwe dalsze kontakty już po II wojnie światowej.
W II Rzeczypospolitej Kościół katolicki zajął wobec organizacji wolno- m ularskich stanow isko jednoznacznie wrogie i podjął akcję ich zwalczania. D ziałania duchowieństwa, wspomaganego przez obóz narodow y, w dużym stopniu uniemożliwiały jakiekolwiek próby porozum ienia pomiędzy lożami i środow iskam i katolickim i w kraju3.
Jednym z elementów stereotypu wolnom ularstwa w Polsce międzywojennej był właśnie obraz relacji pomiędzy nim a Kościołem, jaki kształtowały w opinii publicznej wszelkiego rodzaju środki przekazu. W treści wydawnictw i publikacji prasowych z okresu II Rzeczypospolitej, poświęconych ukazywaniu relacji pomiędzy wolnom ularstwem i Kościołem katolickim, m ożna wyróżnić kilka charakterystycznych wątków tematycznych, m. in. próby ustalenia wyższości ideowej i prym atu duchowego jednej ze stron; opisywanie ideo-logicznej walki pomiędzy lożami a Kościołem; próby określenia wpływów wolnomularstwa w samym Kościele katolickim; opisy stosunku do katolicyzmu organizacji określanych jak o wolnom ularskie ekspozytury; wreszcie próby ustosunkow ania się do rywalizacji między wolnomularstwem a Kościołem 0 pozycję i wpływy w państwie, w społeczeństwie - jego poszczególnych klasach, warstwach czy środowiskach - i w szkolnictwie. Oczywiście za-proponow any podział jest arbitralny, dalece umowny i nieostry. Scharak-teryzowanie badanego m ateriału informacyjnego w powyższych kategoriach jest często jedynie kwestią odczucia głównych akcentów zawartych w jego treści. Wydaje się on jednak pom ocny w problemowym ujęciu zagadnienia.
Próby hierarchizacji wartości i znaczenia zakonów wolnom ularskich 1 K ościoła katolickiego, ustalenia ich pozycji względem siebie według wartości idei, jakich były nośnikam i, podejmowali zarówno wolnom ularze, jak i przedstawiciele środow isk katolickich. W nioski były diam etralnie odm ienne w zależności od tego, skąd pochodziły.
Pouczenie moralne kapitularnej loży „W ytrw anie” , grupującej członków
w olnom ularstw a czerwonego wyższych stopni, pracującej w Polsce między-wojennej, obrazow ało hierarchię wartości wolnom ularskich i samookreślenie się bractw a wobec Kościoła rzym skokatolickiego i religii w ogóle w taki oto sposób:
„A jak iż jest c h arak ter ogólny wszelkich religii? O dpow iadają one stanowi umysłowości swojej epoki. K ażda religia zastępuje kult bardziej surowy i naiwny i każda zastąpiona zostaje znów przez doskonalszą. [...] religie oznaczają etapy odkrywanej prawdy. Stałą jest jedna tylko potęga
3 T ezę tę staram się zilustrow ać i poprzeć w artykule przykładami kam panii antyw ol- nom ularskiej, prowadzonej przez k oła katolickonarodow e. N atężenie i zaciekłość ataków na w olnom ularzy wykluczały, jak się wydaje, m ożliw ości kom prom isu.
- praca naszego umysłu. Intelekt powoływał do współpracy [...] religie [...] i odrzucał je potem , kiedy m u były zbędne [...]. Jako przedstawicielka tej pracy nieustannej umysłu pow stała wśród ludzi jedna tylko instytucja - to jest w olnom ularstw o. [...] ono tylko jest w stanie zjednoczyć w każdym czasie wysiłki indywidualne w jedną potęgę i potęgi tej używać na chwałę nowej idei”4.
W olnom ularstw o przeciwstawiało więc własną ponadczasowość i uniwer-salność wszystkim religiom - w tym również katolickiej.
Kręgi katolickonarodowe widziały natom iast organizację i ideę uniwersalną w Kościele, uważając go ża instytucję jakościowo wyższą od jakiejkolwiek innej. Ocenę taką przedstawiono w piśmie „Polityka. Dawniej Bunt M łodych” z dnia 15 VIII 1937 r :
„Jeśli wybitni m asoni piszą otwarte listy [chodziło o wymienione wcześniej próby porozum ienia z duchowieństwem katolickim - przyp. P. W.], to proszę bardzo, nic nie stoi na przeszkodzie, aby Kościół nie m iał z tej okazji skorzystać via facti, ale nie via pacti. [...] ale to jest [...] dalekie od tego, aby K ościół m iał pośrednio, czy bezpośrednio uznawać rolę [...] m asonów i traktow ać ich za sojuszników” 5.
W stereotypie stosunku wolnom ularstwa do Kościoła ważnym fragmentem było rzekom e zwalczanie przez zakony samej doktryny katolickiej. W „Prze-glądzie K atolickim ” forsowano pogląd, iż organizacje wolnom ularskie są na tym polu szczególnie niebezpieczne dla katolicyzmu „ponieważ zachowują pozory [...] hum anizm u i operują tajem ną symboliką” . W ten sposób miały zdobywać one wpływ na „ludzi [...] szlachetnych, którzy wyobrażają sobie, że poza obowiązkam i sumienia nakładanym i przez Kościół, m ogą dokonać najważniejszego czynu, jakim jest [...] duchowe przeobrażenie”6. Niechętny w olnom ularstw u „M erkuriusz Polski O rdynaryjny” przytaczał opinie, iż bractwa wolnom ularskie próbują przesączać swą ideologię do wiary katolickiej i chcą spowodow ać rozłam wewnątrz Kościoła. Tem u m iało służyć szerzenie przez nie poglądu, że katolicyzm posiada dwie wielkie tajemnice: iż „m a dwie wykładnie: dla profanów i dla wtajemniczonych” oraz, że tzw. chrześ-cijaństwo wtajemniczone „to tylko dalszy ciąg prastarych tajemnic, kul-tywowanych w świątyniach eleuzyjskich, egipskich, chaldejskich, kreteńskich, wreszcie przez kapłanów mitycznej A tlantydy” 7.
Dom inującym motywem w publikacjach, poruszających tem at stosunku polskich zakonów wolnom ularskich do katolicyzmu, było ukazywanie
wol-4 Cyt. za: C h a j n , op. cit., s. 226.
5 I. F ., M ó j notatnik (cykl), „Polityka, Daw niej Bunt M łodych” , 15 VIII 1937, nr 2 1 -2 2 , s. 7.
6 Cyt. za: C h a j n , op. cit., s. 229.
7 Cyt. za: P rzegląd p rasy (cykl) „M erkuriusz Polski Ordynaryjny”, 20 III 1938, nr 13, s. 341-342.
nom ularstw a jak o „A ntykościoła”8 - organizacji zwalczającej Kościół rzy-m skokatolicki, nastawionej antykatolicko, a nawet szerzej - antyreligijnie, ateistycznie9. W edług wielu przeciwników zakony wolnom ularskie stanowić m iały zagrożenie ju ż nie tylko dla K ościoła rzym skokatolickiego, ale wręcz dla całego świata chrześcijańskiego. Zwalczający loże Jerzy M uszyń-ski, publikujący pod pseudonim em Zygm unt Z barauszyń-ski, widział w nich „grozę wielkiego niebezpieczeństwa” dla chrześcijaństwa10. N atom iast w ro-gi bractw om M ieczysław Skrudlik w książce pt. Z tajemnic masonerii posuwał się nawet do stwierdzenia, że elementem walki, wydanej przez w olnom ularstw o K ościołow i, jest krytykow anie średniowiecza - okresu trium fów katolicyzm u - jak o czasu zastoju i zacofania". Podobną rolę odgrywać m iało wycofanie, pod wpływem braci, łaciny ze szkół i liturgii o raz propagow anie języków narodow ych w instytucjach państw ow ych i Kościele. Ograniczanie używania łaciny w obrządku rzym skokatolickim m iało, ja k sugerował M . Skrudlik, prowadzić do herezji12. W innej książ-ce, pt. Masoneria w Polsce Skrudlik określał bractw a wolnom ularskie jako „główny i najpotężniejszy ośrodek antykościelnej i antyreligijnej działalności” na ziemiach polskich13. M iały one dążyć do zastąpienia władzy d u -chowej K ościoła swoją w ładzą absolutną i stopniow o stać się panem „życia i śmierci wszystkich ludzi” , przez realizację haseł powszechnej pacyfikacji i zjednoczenia ludzkości14.
Adwersarze w olnom ularstw a w Polsce, w którym główną rolę odgrywał zakon R ytu Szkockiego Dawnego i Uznanego, przeciwstawiali się dzieleniu organizacji w olnom ularskich na um iarkowane, mające odnosić się z atencją do religii, Wielkie Loże O brządku Szkockiego i radykalne, antyklerykalne, Wielkie W schody. Uważali oni, że całe wolnom ularstwo jest antykatolickie. Pogląd taki reprezentował m. in. inny przeciwnik zakonów wolnom ularskich Bolesław Chełmiński, który w Masonerii w Polsce współczesnej pisał, iż: „Sprostow ać [...] trzeba fałszywe mniemanie [...] jakoby W ielka Loża [...] była w porów naniu z Wielkim W schodem form acją mniej bojową, bardziej [...] łagodną i ugodow ą” . D la B. Chełmińskiego było jasne, że „m asoneria
11 Sform ułow ania „A n ly k o śció ł” u żyło m. in. w artykule M asoneria ja k o sek ta , „G azeta W arszawska” , 31 V111 1928, nr 259, s. 3. N atom iast określenie „P rzed w k ościół” wystąpiło, np. w artykułach: M . M o r a w s k i , 10 tez tv spraw ie m asonerii...M erkuriusz Polski Ordynaryjny” , 26 VI 1938, nr 31, s. 800 - przedruk artykułu z „M yśli Polskiej” , 15 VI 1938; Fr. D ., M asoneria je s t przeciw kościolem , „M ały D zien nik” , 17-18 VII 1938, nr 195-196, s. 4.
5 O antyreligijność i ateizm p osądzano wolnom ularstw o w artykule: A . B a r , Duch
wolnomularstwa, „Kurier W arszawski” , 24 VII 1937, nr 201, s. 3.
10 Z. Z b a r a s k i , G eneza masonerii, W arszawa b . d , s. 3. 11 M. S k r u d l i k , Z tajem nic masonerii, W arszawa 1927, s. 34. 12 Ibidem, s. 32-34.
13 M . S k r u d l i k , M asoneria w Polsce, K atow ice 1935, s. 7. 14 Ibidem, s. 17-18.
w krajach nie-katolickich, będzie zawsze organizacją mniej bojową [...] wszystko jedno czy jest ona Wielką Lożą czy Wielkim W schodem ” 15.
Jak o przykłady elementów kam panii antywolnom ularskiej, tworzącej sw oistą, irracjonalną psychozę strachu przed bractw am i, w arto jeszcze przytoczyć dla ilustracji: 12 przykazań antymasońskich, porządkujących zarzuty wysuwane przeciw w olnom ularstw u16 i tzw. Modlitwę za ojczyznę, kolportow aną przez duchowieństwo i koła sodalicyjne, za przyzwoleniem władz kościelnych, na terenie diecezji przemyskiej w 1927 r. Fragm ent tego druku brzm iał następująco: „O królowo nieba [...] wybaw nas M atko Boża od m asonów ” 17.
N iektóre publikacje wskazywały na fakt, że stroną agresywną jest w rzeczywistości nie wolnom ularstwo, ale Kościół katolicki. Pismo „Czarno na białem ” , sympatyzujące z radykalną lewicą, argum entowało, iż to nie zakony w olnom ularskie są ponadpaństw ow ą, tajną, szkodliwą dla Kościoła organizacją, ale raczej „propaganda klerykalna” jest „najstarszą między-n arodów ką” 18. Zw iązamiędzy-na ze środowiskiem wolmiędzy-nom ularzy pisarka M aria D ąbrow ska z oburzeniem zanotow ała w swych Dziennikach po śmierci A ndrzeja Struga: „W ładze kościelne [...] nie chcą go [A. Struga - przyp. P.W.] pochować w kwaterze zasłużonych jako m asona” 19.
Agresywną a k q ę Kościoła zauważali przede wszystkim sami wolnomularze. Wielki M istrz Wielkiej Narodowej Loży Polski M arian Ponikiewski, w orędziu do członków zakonu Rytu Szkockiego z 16 XII 1937 r., pisał: „Rzym od daw na, co pewien czas, wyklina w bullach W[olne - przyp. P.W.] M ularstw o, a Kościół katolicki przez am bonę i prasę przyczynia się do utrwalenia w ciemnych m asach najpotworniejszych oskarżeń przeciwko m asonom ” 20.
Z tezą o zwalczaniu lóż w II Rzeczypospolitej przez duchowieństwo rzym skokatolickie zgadzali się członkowie organizacji w olnom ularskich z zagranicy, konstatując, że w Polsce jest niewielu braci znanych publicznie jak o w olnom ularze i często są oni przedm iotem ataków ze strony Kościoła
katolickiego21.
Byli jednak zaprzysięgli przeciwnicy wolnom ularstwa, którzy oceniali, iż działania K ościoła, skierowane przeciwko lożom w Polsce, są niedostateczne, że Kościół jest zbyt pobłażliwy wobec organizacji wolnom ularskich. I tak np. wrogi bractwom historyk Kazimierz M arian M orawski zaznaczał, że
13 B. C h e ł m i ń s k i , M asoneria w Polsce współczesnej, W arszawa 1936, s. 141.
16 12 antymasońskich przyk a za ń dla katolika, „M yśl N arod ow a” , 3 VII 1938, nr 29, s. 9. 17 Cyt. z a : M. S t a s z e w s k i , O wolność sumienia w Polsce międzywojennej, „W ychow anie” , 1-15 X I 1964, nr 18, s. 41.
" Poufne - trzym ać p o d kluczem (cykl), „Czarno na białem ” , 7 VII 1937, nr 3, s. 11. 19 M . D ą b r o w s k a , Dzienniki, t. 2, W arszawa 1988, s. 235.
20 Cyt. za: C h a j n , op. cit., s. 231.
„nie we wszystkich w ypadkach A kcja K ato lick a22 um iała czy chciała” przeciwdziałać wpływom zakonów wolnom ularskich23. Upatrywał on przyczyn takiego stanu rzeczy zarów no we względach natury politycznej (np. niechęć i obaw a duchowieństwa przed zaangażowaniem się Kościoła w partyjną propagandę polityczną), ja k i wewnątrzkościelnych (np. struktura wiekowa hierarchii kościelnej, która będąc w ogromnej większości w podeszłym wieku, m iała się obawiać szerszej, żywiołowej, realizowanej z rozmachem akcji)24.
Nieliczni przychylnie do w olnom ularstw a nastawieni autorzy publikacji dostrzegali, że polskie bractwa nie stanow ią zagrożenia dla Kościoła i pod-kreślali, iż m ożna pogodzić przynależność do organizacji wolnomularskiej i szacunek dla religii rzymskokatolickiej czy wierność wobec niej. Sugerował to dziennikarz Stanisław A. W otowski, który sięgając do historii dowodził, że polskie wolnom ularstw o m ogło być co najwyżej antyklerykalne, ale nigdy nie było antykatolickie25. N atom iast przychylny wolnom ularzom Kazimierz Koźniewski w swych wspom nieniach zwraca uwagę, że w II Rzeczypospolitej niektórzy bracia byli wierzącymi i praktykującym i katolikam i, a nawet członkami partii chadeckiej26.
W śród autorów m ateriałów informacyjnych o proweniencji radykalnie lewicowej i wolnomyślicielskiej, pojawiały się uwagi krytyczne pod adresem polskiego zakonu R ytu Szkockiego Dawnego i Uznanego, za zbyt m ało - ich zdaniem - radykalny kurs wobec katolicyzmu i próby kom prom isu z Kościołem. K rytycy z „M yśli W olnej” twierdzili, że kryzys spowodował, iż wolnom ularstw o zrzuciło „m askę walki z Kościołem i łączy się z nim dla [...] obrony kapitału”27. Jako dowód przytaczali przebieg II Wszechpolskiego Zjazdu K atolickiego w W arszawie (28-30 VIII 1926 r.), w którym „rząd [...] B artla [...], który przecie jest rządem m asońskim ” brał udział i na którym doszło pomiędzy wolnom ularzam i i dostojnikam i kościelnymi do wymiany grzeczności, deklaracji lojalności złożonej przez kardynała Aleksandra Kakowskiego w imieniu wszystkich Polaków-katolików, ale i żądań duchowień-stwa, by rząd nie dopuścił do ograniczania wpływów K ościoła w państw ie28.
22 Organizacja, której centralę zorganizow ał w Poznaniu w 1930 r. prymas Polski, kardynał A . H lon d. M iała ona jednoczyć społeczeństw o pod kierownictwem duchowieństwa w działaniach zmierzających d o szerzenia nauki i etyki katolickiej oraz zwalczania przeciw ników K ościoła katolickiego.
M K . M . M o r a w s k i , M asoneria to czy życie polskie, „T ęcza” , V 1938, nr 5, s. 9. M Ibidem, s. 9.
23 St. A . W o t o w s k i , Tajemnice m asonerii i m asonów, W arszawa 1926, s. 40-41; o tym, iż nieprawdą jest, że polskie w olnom ularstw o, zwłaszcza R ytu Szkockiego, było nastaw ione antyreligijnie, także w artykule: J. G r z ę d z i ń s k i , Bracia o d kielni, „Św iat” , 2 IX 1962, nr 35, s. 14.
“ K. K o ź n i e w s k i , Z ostanie m it, W arszawa 1980, s. 117.
27 M . Z o ł o t o w , W szechpolski Z ja z d K atolicki..., „M yśl W olna” , X 1926, nr 10, s. 2. “ Ibidem, s. 2.
R adykałowie i wolnomyśliciele często zwracali uwagę na podobieństwo struktury, zwyczajów i ambicji K ościoła rzymskokatolickiego i organizacji w olnom ularskich. A kcentow ali fakt, że w olnom ularstw o, podobnie jak Kościół „posługuje się ceremoniałem, obiera sobie jak o patronów świętych chrześcijańskich, używa symbolów (krzyże itp.) i uznaje pism o święte, kom entując je oczywiście na swój sposób”29. Te wszystkie cechy bractw wolnom ularskich w Polsce stawały się dogodnym pretekstem do traktow ania w olnom ularstw a przez wolnomyślicieli i radykałów, tylko jak o „zwyrodnienia wolnomyślicielstwa” 30.
K olejną - obok rywalizacji ideologicznej - kwestią podnoszoną w środkach przekazu i m ającą wpływ na postrzeganie przez społeczeństwo relacji między wolnom ularstwem i katolicyzmem, były wpływy zakonów wolnom ularskich w samym Kościele, wśród duchowieństwa. O przynależność do wolnomularstwa bądź sym patię do lóż podejrzewali niektórych księży katolickich, a nawet hierarchów Kościoła... inni księża i dostojnicy kościelni, a także publicyści świeccy już w czasie I wojny światowej, a następnie przez cały okres istnienia II Rzeczypospolitej31. Pogłoski o przynależności pojedynczych duchownych obrządku rzym skokatolickiego do zakonów wolnom ularskich potwierdzały źródła wolnom ularskie lub przychylne w olnom ularstwu, traktując jednak podobne fakty jako rzadkość32.
Wiele miejsca w publikacjach poświęconych stosunkom w olnom ularstwa z Kościołem, urabiających opinię publiczną, zajmowało zagadnienie działalności organizacji, stowarzyszeń i sekt, uważanych za ekspozytury lóż, mających wpływać destrukcyjnie na wspólnotę katolicką, „odciągających wiernych od Kościoła” i „rozbijających jedność wierzących” . Autorzy publikacji o bractwach wolnom ularskich starali się sporządzić listę takich grup, którą - m im o jej pokaźnych rozm iarów - w arto przytoczyć, jak o ilustrację m etod propagandy antyw olnom ularskiej. I tak B. Chełmiński oskarżał o związki z w olnom ular-stwem O brządku Szkockiego i działanie wraz z nim na szkodę katolicyzmu w Polsce np.: M artynistów , Różokrzyżowców, Polski N arodow y Kościół K atolicki (tzw. hodurowców), Starokatolicki Kościół M ariawitów, Polski Narodowy Kościół Prawosławny, Kościół Metodystów, Polskie Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego, Społeczność Adwentystów D nia Siódmego w Polsce, A utonom iczny Z b ó r Adw entystów D nia Siódmego, Związek Słowiańskich
29 W. K o ł o d z i e j , M ale nieporozumienie, „M yśl W olna” , XI 1924, nr 11, s. 23. 30 Ibidem, s. 23.
31 Patrz np.: M achinacje M asonów Polskich, W arszawa 1917, nr 2, s. 2-3; T. B i e l e c k i ,
W szkole D m ow skiego, Londyn 1968, s. 258, K o ź n i e w s k i , op. cit., s. 117-118.
11 J. D u d z i ń s k i , W. B u d z y ń s k i , O skarżam y masonerię tv Polsce, W arszawa 1938, s. 9 - autorzy tej broszury cytują pism o „R evue Internationale des Sociétés Secrètes”, które za „The N e w A ge” przedrukowało inform acje o przynależności p olsk iego księdza katolickiego, bez podania je g o personaliów , d o bractwa Obrządku Szkockiego.
Zborów Baptystów w Polsce, Z bór Baptystów języka niemieckiego, Społecz-ność D arbistów , Zrzeszenie Zw olenników N auki Pierwszych Chrześcijan, Stowarzyszenie Wzajemnej Pomocy Ewangelicznych Chrześcijan, Kościół Anglikański, Polskie Towarzystwo Teozoficzne, Polski Instytut Odrodzenia M oralnego „M azdaznan” , Ligę Braterskiej W spółpracy, Towarzystwo An- tropozoficzne, Kościół Liberalno-Katolicki, Zakon Gwiazdy na Wschodzie (w Polsce - „Jutrzenka”), Tow arzystw o Badań M etapsychicznych, Zbór W olnoreligijny „A gape” , Polski Związek Myśli Wolnej, Stowarzyszenie O brony W olności i Sum ienia w Polsce, Polską Ligę Praw Człowieka i Obywatela, Ligę Reform y Obyczajów, Polskie Stowarzyszenie Etyczne, Tow arzystw o Odrodzenia M oralnego im. Abramowskiego i ... Czcicieli Lucyphera, B aphom eta33.
K oła katolickie zwracały także uwagę na szkodliwość poczynań R otary Clubów wobec Kościoła katolickiego w Polsce34.
Przeciwnicy organizacji wolnom ularskich w II Rzeczypospolitej często zarzucali im, zwłaszcza zakonowi Rytu Szkockiego, że usiłują wykorzystać państw o do zwalczania Kościoła i eliminują wszelkiego rodzaju wpływy katolickie z instytucji państwowych. Uważali oni, że do nasilenia antykoś-cielnych działań wolnom ularzy doszło zwłaszcza po zam achu majowym. Dla M. Skrudlika już m ajowe „dni walki ulicznej w stolicy były próbą doraźnego załatw ienia się z duchowieństwem katolickim ” 35. Ja k twierdził, „wśród tłum ów i żołnierzy, widziano w tych pamiętnych dniach agitatorów , naw o-łujących do krwawej rozprawy z księżmi. Naczelne wskazanie m asonerii, walka z Kościołem i duchowieństwem, uzewnętrzniło się [...] w całem, ponurem świetle” 36. Z kolei „M erkuriusz Polski O rdynaryjny” i „M ały D ziennik” atakow ały wolnom ularstwo w okresie tzw. konfliktu wawelskiego, związanego z postanow ieniem m etropolity Sapiehy przeniesienia 23 VI 1937 r. zwłok Józefa Piłsudskiego z krypty św. L eonarda do krypty pod wieżą Srebrnych Dzwonów. Decyzja kościelnego hierarchy wywołała ostry konflikt pomiędzy nim a rządem, który widział w niej wyraz lekceważenia pamięci M arszałka. „M erkuriusz Polski O rdynaryjny” dowodził, że zarówno rząd, jak władze kościelne były z obu stron popychane przez wolnomularzy, natom iast „M ały Dziennik” konstatow ał, iż w konflikcie „działa [...] zza paraw anu ręka m asońska” 37.
Adwersarze w olnom ularstw a dopatryw ali się inspiracji wolnomularskiej także w ideologii sanacyjnej. Jak sądził cytowany już Mieczysław Skrudlik
33 C h e ł m i ń s k i , op. cit., s. 107-108, 135-138.
M C h a j n , P olskie wolnom ularstwo..., s. 353.
35 S k r u d l i k , Z tajem nic..., s. 45. “ Ibidem, s. 45.
37 O kruchy tygodnia (cykl), „M erkuriusz Polski Ordynaryjny", i 8 VII 1937, nr 27, s. 830;
„bezwzględnie wrogie i agresywne stanowisko obozu [...] sanacji m oralnej” 38 wobec K ościoła katolickiego m iało być wynikiem oparcia się tego obozu na radykalnej inteligencji, pozostającej rzekomo pod wpływami ideologii w olnom ularskiej i będącej w skutek tego „wykonaw czynią woli lóż” 39. Przychylał się on do opinii pism a „D zień Polski” , iż narzędziami polityki zakonu R ytu Szkockiego są urzędnicy państwowi, zwłaszcza zatrudnieni w M inisterstwie W yznań i Oświecenia Publicznego, jak również redaktorzy pism, cieszących się poparciem czynników rządowych, m. in.: „K uriera Porannego” i „Głosu Praw dy” 40. M . Skrudlik za „Dniem Polskim ” starał się połączyć „drobne i lokalne wybryki PO W w stosunku do duchowieństwa czasu w ojny” 41 z działaniam i ludzi wysoko postaw ionych w państw ie, wywodzących się ze środowisk związanych w czasie I wojny światowej z Józefem Piłsudskim, aby udowodnić istnienie ciągłości antykościelnej akcji w olnom ularstw a42. Z kolei „G azeta K ościelna” stw ierdzała, że „w rogo przeciw Kościołowi nastrojone” praw a 11 Rzeczypospolitej są przygotowywane i uchwalane przez wolnom ularzy43. Pismo to opisywało wręcz stan wojny między państwem a Kościołem, podsycanej przez organizacje wolnomularskie, która m iała szkodzić Polsce na arenie międzynarodowej i przedstawiać ją w złym świetle w oczach międzynarodowej opinii publicznej44.
Rzadkością były głosy negujące tezę o nadzwyczajnych wpływach wol-nom ularstw a na politykę państw a wobec Kościoła, podkreślające iż niepo-rozumieniem jest angażowanie państw a w konflikt pomiędzy organizacją kościelną i bractw am i w olnom ularskim i. W ystąpienia takie - ja k np. w piśmie „Praw da” , organie łódzkiej burżuazji i konserwatywnego Stronnictwa Prawicy Narodowej w Łodzi - spotykały się z krytyką publicystów katolickich i narodowych, jako wynik niezrozumienia sytuacji i - rzecz jasna - propagandy w olnom ularskiej45.
Opinie na tem at oddziaływania wolnom ularstwa na status Kościoła w świadomości narodow ej i życiu narodu, z jakim i m ożna się spotkać w środkach m asowego przekazu, są dość jednolite. Przeważało podkreślenie nierozerwalnych związków, łączących polskość z katolicyzmem i akcentowanie faktu, że zwalczanie etyki chrześcijańskiej przez loże m a katastrofalne skutki dla siły narodu46. Obawy przed wypieraniem K ościoła i jego wpływów
3* M . S k r u d l i k , Z am achy na K ościół k a tolicki tv Polsce, t. 1, W arszawa 1928, s. 5. 39' Ibidem, s. 5.
40 S k r u d l i k , M asoneria w..., s. 39. 41 Cyt. za: ibidem, s. 38-39.
42 Ibidem, s. 38-39.
43 O masonach i wolnomyślicielach w Polsce, „G azeta K ościelna” , 8 V 1932, nr 13, s. 225. 44 Ibidem, s. 225.
45 P ro tek to rzy masonerii, „Przegląd K atolicki” , 16 IX 1928, nr 36, s. 563. 46 C h e ł m i ń s k i , op. cit., s. 128-129.
z narodow ej świadomości przez „ducha w olnom ularskiego” , były p o d -trzym ywane przez wystąpienia przedstawicieli hierarchii kościelnej. D nia 6 XI 1926 r. na zjeździe katolickim w Poznaniu prymas Polski, kardynał A ugust H lond stwierdził, iż celem w olnom ularstwa ,je s t systematyczne usuwanie D ucha Chrystusowego z życia n aro d u ”47.
W publikacjach katolickich i narodow ych podnoszono często prob-lem atykę eliminowania przez organizacje wolnom ularskie Kościoła z różnych sfer rzeczywistości społecznej. W skazywano uniemożliwianie, przez w olno-m ularzy, kształtow ania w duchu katolickiolno-m realiów społecznych. Jako przykłady aktywności w olnom ularstw a na tym polu przytaczano: rozwijanie „ruchu bezbożniczego” , akcję na rzecz ślubów cywilnych i rozwodów, popieranie idei świadomego m acierzyństwa i regulacji urodzeń, popularyzo-wanie neom altuzjanizm u, propagow anie „kultury nagości” i ^w yuzdania” , w prowadzanie „śmiałej” m ody kobiecej, rugowanie łaciny ze szkół i in-stytucji państw ow ych, głoszenie ideologii rów noupraw nienia mniejszości religijnych, zastępowanie pochówku katolickiego krem acją i realizowanie pom ysłu „cm entarzy bezwyznaniow ców” '"’. N aw et w próbie podpalenia kościoła M ariackiego w K rakow ie w 1924 r. dopatryw ano się wyniku in-spiracji w olnom ularskiej49.
Problem em często poruszanym przez piszących o bractwach w olnom ular-skich był ich wpływ na postawę polskiej inteligencji wobec katolicyzmu. Zagadnieniem tym zajął się na łam ach „M yśli N arodow ej” niechętny w olnom ularstw u J. E. Skiwski. Podjął on próbę ciekawej, choć bardzo subiektywnej, analizy socjologiczno-psychologicznej poglądów i działalności inteligencji polskiej, w kontekście jej podatności na „antykościelne” hasła wolnom ularskie. W idział w jej postępow aniu chwiejność i niezdecydowanie w obliczu konfliktu K ościoła z w olnom ularstw em , m ające wynikać ze ścierania się w świadomości inteligenta wpływów tradycyjnego katolicyzmu ż aktyw nością duchowych przewodników inteligencji - wolnom ularzy50.
Jako jeden z elementów relacji pomiędzy Kościołem i wolnomularstwem postrzegano ich rywalizację w sferze szkolnictwa. Przeciwnicy zakonów w olnom ularskich krytykow ali nauczycieli, usiłujących bronić laickiego, areligijnego szkolnictw a, ja k o prześladow ców religii rzym skokatolickiej, działających zgodnie z dyrektywam i lóż. Obiektem ataków stawały się zarów no Związek Nauczycielstw a Polskiego, ja k i Związek Zawodow y Nauczycieli Szkół Średnich czy Związek Nauczycielstwa Szkół Powszechnych - organizacje mające pozostawać w zależności od wolnomularstwa i zwalczające
47 Cyt. za: M o r a w s k i , M asoneria to czy życie..., s. 10.
4* C h e ł m i ń s k i , op. cit., s. 129; S k r u d l i k , , Z tajem nic..., s. 28; i d e m , M asoneria iv..., s. 67, 7 0 -8 6 .
49 Ibidem, s. 89.
szkołę religijną51. P onadto wpływy bractw miały się szerzyć w organizacjach sportowych, na obozach wakacyjnych organizowanych dla młodzieży i w skau-tingu, rugując wpływy K ościoła52.
Nieliczne były głosy, nawołujące do zachow ania um iaru przy om awianiu Zagadnienia „w alki” zakonów wolnom ularskich z Kościołem katolickim. Tezę o wyolbrzym ianiu problem u wolnom ularstwa w Polsce - w tym jego stosunku do katolicyzm u - reprezentowali przede wszystkim wolnomyśliciele, publicyści lewicowi i radykalni. Widzieli oni w bractwach wolnom ularskich „kozła ofiarnego” klerykałów, mającego odpowiadać za wszelkie niepowodzenia Kościoła. Publicysta „Wolnomyśliciela Polskiego” pisał z sarkazmem o czasach m u współczesnych, iż wskutek propagandy obozu katolicko-narodow ego „zm ora m asonerii dusiła po nocach dew otki”53, a „atm osfera niesamowitości i grozy kładła się kamieniem na piersiach księżych klientek i klientów. Szpitale zapełniły się wariatam i. Psychiatrzy nie wiedzieli co z pieniędzmi robić. Nieuchwytność fluidów piekielnych, ziejących z samej nazwy m ason, jeszcze więcej pogarszała sytuację: doprow adzała ona [...] wiernych katolickich do histerii i obłędu” 54. Zdaniem wolnomyślicieli w olnom ularstw o było „straszakiem i wilkołakiem wszystkich am bon i pisemek klerykalnych w Polsce” 55. W yjaśniali oni, iż dalecy są od negow ania istnienia czy antyklerykalnego nastawienia lóż, lecz uważają, że rozm iary zagrożenia, jakie m ają one stanowić dla Kościoła rzymskokatolickiego, zostały przez propagandę katolicką i nacjonalistyczną absurdalnie wyolbrzymione.
Pora podjąć próbę krytycznej i - na ile to możliwe - obiektywnej analizy stereotypu relacji: wolnom ularstwo - Kościół.
Podsum ow ując dotychczasowe wywody na tem at początkowych kwestii poddanych analizie w tym rozdziale - zagadnienia ustalenia prym atu duchowego jednej ze stron i przebiegu walki ideologicznej pomiędzy nimi - należy zdecydowanie podkreślić, iż stroną m ającą w tym sporze inicjatywę, bardziej agresywną, był Kościół i popierające go kręgi narodow e. Posiadały one przy tym ogrom ną przewagę nad wolnomularstwem w środkach i m oż-liwościach odziaływania na opinię publiczną56.
Polscy wolnomularze nie stanowili realnego zagrożenia dla religii katolickiej i nie mieli ambicji uczynienia z organizacji wolnom ularskich - ani wszystkich, ani każdej z osobna - „A ntykościoła” . Po pierwsze, wielu z nich było
51 I. K. Ż a r s k i , C z y wolnomularstwo m a wpływ na szkoln ictw o, W arszawa 1937, s. 5-23. 51 J. M a r q u e s - R i v i é r e , W olnomularstwo a szkoła, K atow ice 1936, s. 4 0 -4 3 . 53 N a tropie m asonerii, „W olnom yśliciel Polski” , 1 III 1930, nr 5, s. 15. я Ibidem, s. 15.
55 Ibidem, s. 15.
“ O przewadze K ościoła nad pozostałym i czynnikami życia politycznego i społecznego w konfrontacji propagandow ej także w: A . P a c z k o w s k i , Prasa D rugiej R zeczypospolitej
katolikam i i godziło we własnym sumieniu przynależność do w spólnoty katolickiej i zakonu wolnom ularskiego, obserwując zarazem z dezorientacją, rozczarow aniem i niesmakiem ataki duchowieństwa na polskie bractw a57. Po drugie, zasadą wolnomularstwa była tolerancja światopoglądowa, uznawanie wszelkich postaw religijnych - w tym oczywiście również katolickich - i poli-tycznych, które nie godziły w podstawowe praw a człowieka. Po trzecie wreszcie, rzekom o wszechwładni wolnom ularze mieli m inim alne możliwości wpływania na opinię społeczną, co przekreślało ich szanse w walce z Kościołem, nawet gdyby taką m u wydali58. Równocześnie członkowie zakonów często krytykowali nietolerancję religijną części duchowieństwa katolickiego, co było przez kręgi katolickonarodow e interpretow ane jako atak na instytucję Kościoła i wartości chrześcijańskie.
Jednak poprzestanie na konstatacji absurdalnego wyolbrzym iania przez hierarchię kościelną zagrożenia wolnom ularskiego, irracjonalnego wręcz lęku duchowieństwa przed potęgą lóż, jest dalece niewystarczające i powierzchowne. Postrzeganie źródeł niechęci K ościoła do wolnom ularstwa w Polsce między-wojennej w warstwie politycznych antagonizmów pomiędzy obozem narodowym i popierającym i go kręgam i duchow ieństw a katolickiego a lewicą czy piłsudczykami jest słuszne, ale również nie wyczerpuje zagadnienia. Takie postawienie sprawy nie daje w pełni zadowalającej odpowiedzi na pytanie o przyczyny wrogości K ościoła rzym skokatolickiego wobec w olnom ularskich zakonów w II Rzeczypospolitej i szerzej - na całym świecie w X V III-X X w.
W ydaje się, że głębszego podłoża negatyw nego ustosunkow ania się duchow ieństw a rzym skokatolickiego do w olnom ularstw a szukać należy w starciu filozofii, w różnicach systemów wartości, w podstawowym konflikcie, a właściwie nawet sprzeczności pomiędzy W iarą (wynikającą z religijności, ale także m ogącą wypływać z dogm atycznych, świeckich ideologii) i im-plikowanym i przez nią postaw am i a Rozum em i stanowiskiem jakiego on wymaga. W iara daw ała podstaw ę niewzruszonej pewności zasad, przekonanie 0 głębokim zakotwiczeniu celów w Prawdzie, jakakolw iek by ona nie była, oraz przeświadczenie o posiadaniu m andatu jedynie słusznego postępow ania. Rozum , eksponow any i gloryfikowany przez wolnom ularzy, charakteryzuje się z kolei sceptyczną postaw ą poszukiwania, implikuje tolerancję wobec prób, idących ku poznaniu różnymi drogam i.
Zjawisko przynależności wielu wolnom ularzy do wspólnoty katolickiej 1 istnienie tzw. w olnom ularstw a okultystycznego, odwołującego się często
57 D ą b r o w s k a , op. cit., s. 280; K o ź n i e w s k i , op. cit., s. 117; St. Ł e m p i c k i ,
Wspomnienia ossolińskie, W rocław 1984, s. 142.
“ W olnom ularstw o polsk ie R ytu Szkockiego nie było organizacją działającą jaw nie. W obec braku legalizacji nie m ogło o n o prow adzić oficjalnej działalności wydawniczej. Skrom ne były rów nież fun du sze, ja k ie w olnom ularze m ogli przeznaczyć na działaln ość propagan dow ą. K am pania antyw oln om uiarska 1937-1938 r. d osk on ale ilustruje przew agę ob ozu k alolic- k on arod ow ego nad zakonam i w sferze oddziaływ ania na opinię publiczną.
do swoiście interpretow anej nauki chrześcijańskiej, wytwarzało na lewicy i w ruchu wolnomyślicielskim przekonanie o „przyjaźni” między lożami i Kościołem katolickim 59. T o teza z któ rą zgodzić się nie sposób. W dem o-kratycznych państw ach zachodniej Europy, w w arunkach optym alnych dla porozum ienia, jakie wytworzyło np. wspólne zagrożenie przez faszyzm, Kościół tonow ał swe ataki, ale większą gotowość do ustępstw przejawiali wolnom ularze. Tymczasem w Polsce właśnie w latach 1937-1938, poprze-dzających wybuch II wojny światowej, nasilenie kampanii antywolnomularskiej było największe.
K w estią kontrow ersyjną, do której często powracali autorzy publikacji 0 wolnom ularstwie, trzecią wyróżnioną z całości m ateriału i podniesioną na początku rozdziału, były wpływy lóż w samym Kościele katolickim, których przejawem i przyczyną zarazem m iała być przynależność do bractw w olno-m ularskich księży katolickich. Z pewnością stwierdzenie, iż wolnoolno-m ularstwo posiadało realne wpływy w hierarchii kościelnej czy nawet wśród duchowień-stwa niższych szczebli jest nieprawdziwe. Równocześnie należy dodać, że to raczej nauka katolicka inspirowała niektóre organizacje wolnomularskie, zwłaszcza z kierunku tzw. wolnom ularstwa okultystycznego, niż na odwrót. W ydaje się, iż m ożna - opierając się na źródłach - ostrożnie wysunąć hipotezę o przynależności do w olnom ularstw a polskiego pojedynczych księży60.
Kolejne zagadnienie, które daje się wyodrębnić z m ateriału informacyjnego dotyczącego problem atyki stosunków w olnom ularstw a z K ościołem , to kwestia organizacji, które oskarżano w prasie i wydawnictwach katolickich 1 narodow ych o antykatolicką działalność, m ającą wynikać z ich bliskich związków z lożami. T utaj błędne było dostrzeganie przez ośrodki katolic- ko-nacjonalistyczne ręki wolnomularskiej we wszelkich grupach i stow arzy-szeniach występujących z inną niż Kościół katolicki interpretacją chrześcijaństwa lub przeciwdziałających wzrostowi jego wpływów w państwie. U grupow ania te nie były sterow ane przez bractw a wolnomularskie, choć i wolnom ularze
” W. R o s z k o w s k i , M esjanizm a masoneria okultystyczna w D rugiej R zeczypospolitej, „Przegląd P ow szechny” , II 1983, nr 2, s. 222. A utor ten w spom ina, iż problem stosunku K o ścioła k atolick iego d o wolnom ularstw a okultystycznego, w ob ec deklarowania przez nie wierności chrześcijaństwu, był mniej jednoznaczny. Niektórzy z m esjanistów polskich, związani z w olnom ularstw em okultystycznym , określający się jako katolicy, publikow ali swe prace w w ydaw nictw ach katolickich.
“ Podstaw ą tej hipotezy nie m ogą być informacje pochodzące ze środow isk wrogich lożom , wyolbrzym iających w pływ y bractw. N ależy się raczej oprzeć na wzm iankach w piśm ie w olno- mularskim „The N ew A g e ” cytow anym w: D u d z i ń s k i , B u d z y ń s k i , op. cit., s. 9. Ciekawy fakt przytoczył rów nież Chajn (P olskie wolnomularstwo..., s. 265). O tóż w 1976 r. wicedyrektor Instytutu im. J. Piłsudskiego w N ow ym Jorku Jan Fryling twierdził, że w trakcie rozm owy z Bronisławem Pierackim dow iedział się, iż wolnom ularzam i mieli być w II R zeczypospolitej „dwaj prałaci” .
byli ich członkami. Zbieżność celów przeciwnicy zakonów wolnom ularskiech postrzegali ja k o dow ód organizacyjnej jedności, nie zaś zbliżonych św iatopo-glądów i systemów wartości. Zam iast dostrzegać fakt wspólnego występo-w ania różnych organizacji, występo-w tym i występo-wolnom ularskich, adwystępo-wersarze występo-w olno-m ularstw a widzieli jedynie teatr olno-m arionetek, pociąganych za sznurki przez wolnom ularzy.
K rytycznej oceny wym aga także następny w ątek, przew ijający się wśród publikacji interesującego nas okresu - postrzeganie w ypierania przez loże wpływów K ościoła rzym skokatolickiego z ap a ra tu państw o-wego i życia społecznego. T rudno zgodzić się z tezami, stawianymi przez propagandę katolickonarodow ą, iż bractw a w olnom ularskie nastaw iały państw o przeciw Kościołowi. T o raczej wolnom ularze obawiali się wpły-wów obozu katolickiego na posunięcia czynników państwowych. Świa-dom i byli znaczenia instytucji K ościoła w życiu państw a i liczyli się z możliwością prokościelnej interwencji administracji państwowej61. Należy również uznać za przesadzone - pow tarzające się w okresie II Rzeczy-pospolitej - sugestie, iż wolnom ularze sterują społeczeństwem i wywierają na nie duży wpływ, elim inując rów nocześnie oddziaływ anie K ościoła. Tworzenie psychozy zagrożenia katolicyzm u przez „wszechwładne” wo-lnom ularstw o było z jednej strony z pewnością wynikiem takich właśnie przekonań autorów publikacji; rej wodzili tu publicyści katoliccy i n a-rodowi, z drugiej - m iało stać się instrum entem służącym jednoczeniu społeczeństwa w okół K ościoła zgodnie z psychologiczną regułą „oblężonej twierdzy” . Oczywiście najsilniej ze wszystkich środowisk atakow ano za uleganie wpływom wolnom ularskim inteligencję, warstwę społeczną poten-cjalnie najbardziej krytycznie nastaw ioną w stosunku do wszelkich - nie tylko religijnych - dogm atów i wyczuloną na poziom dyskusji św iato-poglądow ej, stale obniżany przez a ta k i kół katolickonarodow ych. N a cenzurowanym znaleźli się zwłaszcza nauczyciele - wychowawcy m łodego pokolenia, kształtujący poglądy m łodzieży. U w ażano wielu z nich za wolnom ularzy, współpracowników lub co najmniej sympatyków lóż. Tym -czasem właśnie nauczyciele stanowili w polskim wolnom ularstwie niewielki procent62.
Próby „zdroworozsądkowej” analizy stosunku wolnomularstwa do Kościoła rzym skokatolickiego i religii w ogóle były w okresie II Rzeczypospolitej nieliczne. D om inow ał, i dziś m ający wyznawców, stereotyp wolnom ularzy jak o ateistów, bezbożników, wrogów Kościoła katolickiego. W izerunek tyleż
popularny co daleki od prawdy.
61 C h a j n , P olskie wolnom ularstwo..., s. 195-196. “ Ibidem, s. 270.
Przem ysław W aingertner
F R E E M A S O N E R Y T O W A R D S T H E C A T H O L IC C H U R C H IN T H E 2nd R ZEC ZPO SPO LITA . C O N T R O V E R SY A N D POLEM IC S
The relations between freem asonic organisations and the C atholic Church turned out badly since the m om ent o f birth o f m odern freemasonery in the 18th century. It was caused by Church distrust o f the idea o f ideological tolerance, preached by freem asons, and the Catholic clergy fear o f spreading universal freem asonic id eology which could com pete with the clerical one. In interwar Poland the C atholic Church, supported by the national right w ing, had hostile attitude tow ards the lodges. Under the propaganda o f the Catholic national camp a negative stereotype o f freem asonic organizations was shaped in the 2nd R zeczpospolita public opin ion . Its appearance could n ot be disturbed by few freem asons’ and liberals’ m anifestations defending the lodges.
The opp onents o f freem asonic orders accused them o f fighting the C atholic doctrine, the wish to hum iliate the institution o f the Church, breaking up the C atholics’ unity and the attem pts to destroy Christianity. N ational - C atholic circles saw in freem asonery „A ntichurch” - a centre coordinating the work o f groups, organizations and m ovem ents opp osing the C ath olic church d om in ation in p olitical and religious life o f interwar P olan d. In fact, freem asons were n o t a real threat for the C ath olic church in the 2nd R zeczposp olita. Freem asonic thou ght w as inspired by Christianity and m any members o f the lodges were believing Christians. Preached by freem asons ideological tolerance assumed full freedom o f all religious cults o f course a C atholic one included.
In interwar Poland there were very few attem pts o f reliable analysis o f the lodges’ attitude towards the C ath olic church. T he picture which dom inated described a freem ason as an atheist, an enem y o f religion but first o f all o f Catholicism . A lthough this picture became very popular it was far from the truth as well.