• Nie Znaleziono Wyników

Wilsonowska koncepcja bezpieczeństwa i rozbrojenia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wilsonowska koncepcja bezpieczeństwa i rozbrojenia"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA HISTORICA 17, 1983

Jadw iga K iw erska

W ILSON OW SK A KONCEPCJA BEZPIECZEŃSTWA I ROZBROJENIA

W całokształcie poglądów i in te rp re ta c ji tego, oo zw ykło się o k re ­ ślać m ianem w ilsonizm u w d o k try n a c h polittycznych S tanów Z jednoczo­ nych, kweshia bezpieczeństw a i zw iązany z tym p roblem .rozbrojenia zajm ow ał .zawsze w ażne, jeśli nie naczelne m iejsce. Z arów no w u za­ sadnieniach a m ery k ań sk iej n eu traln ości w początkow ym okresie I w o j­ n y św ia to w e j) jak ii w arg u m en tacji na trzecz c z y n re g o w łączenia się Stanów Z jednoczonych do k o n fro n ta cji w o jenn ej, spraw y bezpieczeń­ stw a r o p a rte g o na now ym ładzie m iędzynarodow ym , 'rozbrojeniu p o w ­ szechnym , istn ien iu m iędzynarodow ej organizacji, słu żącej pokojow i w y suw ane b y ły n a plan pierw szy. Łączyły się one n iero zerw aln ie z g łó w ­ nym p roblem em p o lity cz n e j działalności W ilso na —- w jaki sposób na sta łe zaznaczyć a m e ry k ań sk ą obecność na are n ie m iędzynarodow ej, słu­ żyły też jak o reto ry czn a i w zniosła zasłona rod zącej się p o lity k i globa­ lizmu (poprzez zaznaczenie odrębnej, ,.u n iw ersaln ej" roli USA w ó w ­ czesnym .m iędzynarodow ym układzie s ił poJdtyaznych).

W ilsonow ska kon cep cja bezpieczeństw a i ro zb ro jen ia z asłu g u je ze wszech m iar n a uw agę. W y n ik a to nie ty lk o z dość n iety p o w eg o ujm o-, w an ia ty ch kw estii przez 28 p rezy d en ta S tan ó w Z jednoczonych, u ch o ­ dzącego za jed neg o z czołow ych „idealistów " i ,m o ra łiz a to ró w " w dzie­ jach A m eryki. Z w iązane je s t t o tak ż e z in te re su ją c y m i p rzesłan k am i( z jakich w y ra sta ła m yśl polity czn a W ilsona, znaczącym kontekstem w ilsonow skiego rozum ienia b ezpieczeństw a i rozbrojenia.

O soba i działalność Thom asa W o o d ro w W ilsona znalazła szerokie odbicie w litera tu rz e naukow ej, a n aw et publicfystyce. O bok p rac p e ł­ n ych aplauzu dl*, jego ..idealistycznego" p ojm ow ania stosunków m ię­ dzynarodow ych, ro zum ian ych ja k o w sp ó łd ziałan ie ,.cyw ilizow anych ludzi", u to żsam iających jego działalność ze spełnieniem dziejow ego po­ słannictw a, histo ry czn ej m isji A m e ry k i1, po jaw iły się p ra c e bardziej

1 Przykładowo w ym ienić należy następujące pozycje: W. D i a m o n d , The Economic Thought ot W o o d r o w Wilson, Baltimore 1943; The Philosophy and Poli­ tics ot W o o d r o w Wilson, ed. E. L a t h a m , C hicago 1958,- The Political Thought of W o o d r o w Wilson, ed. E. С. С r o n a n, Indianapolis 1965.

(2)

rzeczow o i n j eem oc j ona lnie u jm u jące czyny p rezy d en ta. A utorzy itych pozycji 'dostrzegają pod p ię k n ie i w zniosie b rzm iącym i hasłam i o now ym u k ładzie stosunków mi ędz yna r od o wiyc h ( o p arty m ina pow szechnym p o ­ koju, spraw ied liw o ści i m oralności działanie na rzecz p a rty k u la rn y c h ' in te resó w ^m eriykańskich, um acniania m ocarstw ow ej pozycji USA w świecie*.

W takim ko n tek ście n ależy «traktować w ilsonow ską k o n cep cję bez­ pieczeństw a. Nde zmailazła o n a 'w praw dzie w yłącznego i całościow ego om ów ienia w dotychczasow ej lite ra tu rz e przedm iotu, n iem n iej jednak bogactw o m ateriałó w d o tyczyący ch tej postaci, .prace o m aw iające d eb aty i k o n tro w ersje , jak ie m ocarstw a to cz y ły n a tem at ułożenia stosu nk ów pow ojennych, w ty m szczególnie zag ad n ienia d y sk u to w an e podczas k o n ­ ferencji w ersalsk iej po zw alają skon krety zow ać treść i c h a ra k te r miyśli polityczn ej prezydenta*.

Zaznaczyć na w stę p ie należy, że tru d n o je s t ściśle o k reślić stan o ­ w isko W ilsona w kw estii bezpieczeństw a. W y n ik a to z fa k tu f że p o ­ siadając o k reślo n e p red y sp o z y c je p sy ch iczn e (cechy osobow ości), b ę­ dąc rów nocześnie przyw ódcą potężnego m ocarstw a (m otyw acje politycz­ ne) m usiał często .rezygnow ać ze sw ego zasadniczego (w ydaw ać by się m ogło idealistiycznego) p u n k tu w idzenia i godziić na szereg kom prom

i-* Punkt przełom owy w interpretacji ery W ilsona stanow i praca H. N ottera (The

Origins oi the Foreign Policy oi W o o d r o w Wilson, Baltimore 1937), w której autor

zrew idow ał w iele obow iązujących dotychczas na temat wilsonizm u twierdzeń. W y­ ważoną krytykę programu politycznego i działalności W ilsona przynosi praca A. M ayera (Political Origins oi N e w Diplomacy, 1917— 1918, N ew H aven 1959); ciekaw a m etodologicznie jest pozycja R. E. O s g o o d a (Ideals and Seli-Interest in

America's Foreign Policy, C hicago 1953); pionierskie zagadnienie porównania m yśli

politycznej W ilsona z założeniam i pokojow ym i W. I. Lenina przynosi książka N. G. Levina (jr) zatytułowana; W o o d r o w W ilson and W o r ld Politics, N ew Yo j к 1968. Imponujący dorobek pisarski czołow ego biografa W ilsona — A. S. Linka za­ wiera liczne akcenty apologetyczne i stąd musi być traktowany ze znaczną doaą ostrożności. N iem niej jednak jego pięciotom ow e dzieło pośw ięcone erze W ilsona zasługuje ze w szech miar na uwagę. W ykaz polskiej literatury nt. W. W ilsona i jego działalności politycznej zamieszcza m. in. M. D r o z d o w s k i , Polska amery-

k an is ty ka [w;] A m eryka Północna, Studia, t. I, W arszawa 1975, s. 5 in.

3 Oprócz opracowań dotyczących sam ego W ilsona szczególn ie przydatne w tej kw estii są pozycje: E. В e n d i n e r, Czas Aniołów. Tragikomiczna historia Ligi Na­

rodów, W arszawa 1981; M. L e f f l e r , The Elusive Ouest, America Pursuit oi European Sta bility and French Security 1919— 1933, The Univ. of North Carolina

Press 1979; S. P. T i l l m a n , Anglo-American Relations at the Paris Peace Confe­

rence, Princeton Üniv. Press 1961 (tam też bogaty w ykaz literatury przedmiotu).

N iew iele ze sw ej wartości straciły m iędzyw ojenne opracow ania polskie m. in: J. W. W arszaw skiego (Zagadnienia rozbrojenia w pra wie m ięd zyn a ro d o w ym i w s to ­

sunkach m iędzyn arodow ych , W arszawa 1930), oraz B. W i n i a r s k i e g o (Bezpie­ czeństw o, arbitraż, rozbrojenie, Poznań 1928).

(3)

sów. Każda k o n cep cja poli tycznego m yślenia .mężów stan u i polityków , bez w zględu n a to czy dotyczy s p ra w globalnych, czy narod ow ych , w y ­ ra s ta na g runcie c ech osobow ych człow ieka, jeg o .predyspozycji p s y ­ chicznych. K w estia ta z całą w y razistością u ze w n ę trz n iła się w p r z e ­ pad k u W ilsona. W y ch o w an y w irodziinue z silnym i trad y cjam i prezbite- riańskim i, n a życie spoglądał przez p ry zm a t m o ra ln y ch n ak azó w (prez- biteriainde uchodziła bowiem za m oralizatorów ,i a u to k ra tó w )4. Ze źródeł re lig ijn y c h w y ra sta ły «również inne zasady i ,idee — w szczególności sły n n y idealizm , ozn aczający podporząd k o w anie dążeń i in teresó w ma- terialniych w yższym , m oralnym , duchow ym i ety czn y m celom, Z e le m en ­ tam i religiii n a le ż y tak ż e utożsam iać siln y egotyzm W ilsona, p rze jaw ia ­ jący się w przekonaniu., że je s t o n in strum entem spełniający m .boskie ceile — n a p ra w y św iata — stąd poczucie m o ralnej w yższości, d o sk o n a ­ łości ideałów . K olejna cecha jeg o osobow ości — am bicja tw o rzy ła z n ie ­ go przyw ódcę o w y jątk o w ej sile i śm iałości, zam ierzającego od gry w ać dom inującą .rolę w p olityce zagranicznej.

W yszczególnione głów ne elem en ty osobow ości W ilsona, jego .idee, o d p o w iadały ów czesnej epoce w d ziejach A m eryki. Poglądy te z o stały zrodzo ne w lata ch w ielk ieg o p rzy p ły w u o ptym izm u w Stanach Z jed n o ­ czonych, k tó re g o po dstaw ę stan o w iły dynam izm gospodarczy i n a g ro ­ m adzenie bogactw . A m eryka w przed edn iu I w o jn y św iatow ej to jiuż potężn e m ocarstw o zarow n o p o d .względem gospodarczym , jak i w s e n ­ sie rozw oju p olitycznego. Przed zakończeniem pierw szej kaden cji W il­ sona zasoby, zn ajd u jące się w d y sp ozy cji banków USA, przew yższały łączne a k ty w a banków w szystkich finansow ych potęg europejskich*. O w o poczucie siły ekonom icznej u w iększości A m eryk anó w rodziło p o ­ trzebę e k sp an sji (nie <tyile tery to rialn e j, co stricte ekonomicznej)®, n a to ­ m iast u p rezy d en ta, w p ołączen iu m. in. z system em jeg o w ierzeń .re­ ligijnych oraz pierw iastk am i idealistycznym i, tw orzyło c h a ra k te ry sty c z ­ ną filozofię po lity czną, op artą na p rzek o n an iu o niebyw ały ch m ożliw oś­ ciach Stanów Zjednoczonych. .„Społeczność a m ery k ań sk a — tw ierdził W ilson — m a do spełnienia sp ecjalną ro lę, n ie ja k o m isję historyczną, w y n ikającą z faktu, że USA stan o w ią u n ik a t w św iecie, k r a j w olności, rów ności, k tó reg o pow odzenie zależy zarów no o d poziycji m aterialn ej, jak i siły w ew n ętrzn ej". Ó w w y ją tk o w y c h a ra k te r Stanów Z jednoczo­ n y ch [exceptional] bierze się z posiadania in sty tu cji dem okratycznych,

* Szerzej na temat żr6deł m yśli politycznej i działalności W ilsona: A. S. L i n k ,

Wilson, The Road to the W h i te House, Princeton 1968, s. 1 i п.; t e g o ż , Wilson, The N e w Freedom, Princeton 1967, s. 63.

1 Zob. N eutrality lor the U. S., N ew H aven 1940, s. 45.

• Por. L. P a s t u s i a k , Pól w ie ku dyplom acji a m er yk a ń sk iej J898— 1945, W ar­ szawa 1974, s. 78—79.

(4)

s tru k tu ry o p artej n a zasadach fed eracji, k tó ra w-przysizłośoi m iała słu­ żyć za w zór dla m iędzy n arod o w ej organizacji, zabezpieczającej pokój. A m eryka — tw ierdził W ilson — p o w stała, a b y ludzkość b y ła w olna. Stąd. w y n ik a ła o pinia — w m isjonarskim tonte — że a m ery k ań sk a m isja w św iecie nie m a polegać na o siąg an iu po tęg i i dobrobytu, a le na słu ­ żeniu ludzkości przez u rzeczy w istn ian ie p o k o ju i b ra te rstw a 7.

T ylko m ocarstw o zdające sobie spraw ę ze sw ej n iek w estiono w anej potęgi i siły, niep o d w ażaln ej pozycji g o sp od arczej m ogło pokusić sdę o ta k m esjaniistyazne tezjy, form ułow ane przez sw ego p rz y w ó d c ę /W rze­ czyw istości jedn ak ow o oddziały w an ie m o ra ln e USA łączyło się u Wffl- • so n a z n a tu ra ln ą p o trz e b ą ekonom icznej e k sp a n sji8.,? W y ra ź n ie sform u­

łow ał to p rez y d e n t n a .kongresie handlow ców w D etroit, k ied y apelo w ał o ,,sp rzed aw an ie 'tych to w aró w , k tó re u czy n ią życie na św iecie w y g o d ­ niejszym i szczęśliw szym o raz zaszczepią św iatu w artości w y z n aw an e ' w A m e ry c e "9. Je d n ak ż e d la u g ru n to w an ia sw o je j n o w ej w ie lk o śc i,/d la pełnego urzeczy w istn ienia sw oich m o carstw o w ych inklinacji A m eryk a p otrzebow ała racjo n aln eg o porządku, op arteg o n a globalnym p oczuciu- bezpieczeństw a, p ow szechnym rozb ro jen iu , 'istnieniu czynników g w a ra n ­ tu ją c y c h pokój p o wsze czasy. W olność m órz, zniesienie b a rie r e k o n o ­ m icznych, odpow iad ały wym ogom p rę ż n e j g o spodarki i coraz w ięk szej a m e ry k a ń sk ie j floty han d low ej,

W ilson b y ł p rze k o n a n y , że spełn ien ie jego zam ierzeń w zakresie n o ­ w ego u k ład u sto sun k ów m iędzynarodow ych będzie sp rz y ja ło zap o b ieg a­ n iu a g re sji i p o d bo jó w — stw o rzy sy ste m bezpieczeństw a. Poza tym dą­ żenie do dom inacji, poczucie m isji dziejow ej Stanów Zjednoczonych, 'tak siln e u niego, pow odow ały, że w prop o no w an ym now ym , „bezpiecznym " . św iecie k luczo w ą .pozycję zajm ow ałaby A m eryk a, z n ajd u jąca się w bez­

piecznej odległości od E uropy (stąd nie n arażo n a n a bezpo średn ie sta rc ie ze sporam i, pow szechnym i w skłóconej Europie) sp raw u jąca n a d S ta­ rym K ontynentem fu n k cję n ie ja k o p a te rn alisty c z n ą. T ylko ta k i c h a ra k ­ ter n o w y ch stosunków m dędzynarodowjych, n o w eg o ład u w idział i a k c e p ­ tow ał w sw oich, po czątk ow ych teo rety czn y ch dyw agacjach, W ilson.

N ależałoby rozw inąć zasygnalizow aną p o w y żej m yśl o p o czuciu bez­ pieczeństw a, niero zerw aln ie zw iązanym z polityczną „filozofią" W ilsona. Stanow iła o n a bow iem — w moim p rzek o n an iu — jed n ą z g łów n ych

7 Szerzej: N o 11 e r, op. cit., s. 653.

8 W 1914 r. inw estycje am erykańskie za granicą w y n o siły 5 mid doi., a w ięc dziesięciokrotnie mniej aniżeli brytyjskie, 6-krotnie mniej niż francuskie, blisko 5-krotnie mniej niż niem ieckie. Rodziła się w ięc potrzeba zdobycia now ych rynków zbytu i lokaty kapitałów; por. Ch. B e a r d , A Foreign Policy lor America, N ew York 1940, s. 79.

(5)

przesłan ek w ilsonow skiego pojm ow ania bezpieczeństw a. W przypadku A m eryki ów czesnych lat brudno m ów ić o istn ie n iu zagirożenia z zew ­ nątrz. O ddzielenie b a rie rą A tlan ty k u i O cean u Spokojnego pow odow ało, że Stany Zjednoczone nie b yły n arażo n e n a agreisję. Stąd te ż w ilso n o w ­ skie koncep cje bezpieczeństw a m ogły m ieć „p o n ad narod ow y" c h arak ter, dotyczyć b ardziej bezpieczeństw a zibiorowego (w rozum ieniu, jak ie zos­ tan ie przedstaw ione w p ream bule Paktu Ligi N arodów ). P rezyden t Sta­ nów Z jednoczonych m ógł też w y stęp o w ać ja k o u n iw e rsa ln y a u to ry te t, d o strz e g ają c n ie w łasn e Interesy, ale d o b ro ludzkości, jej bezpieczeń­ stw o i spraw iedliw ość^ Stany Zjednoczone czując się zabezpieczone we w łasnym poczuciu in teg ralności te ry to ria ln e j i n ienaruszalności granic m ogły zdobyć się nie Ijylko na e k sp ery m en to w a n ie w z ak resie b e z p ie ­ czeństw a św iatow ego (europejskiego), a le także na p e w n ą w sp aniało­ m yślność p rzy ro zstrzy g an iu k o n k retn y c h spraw i sporów .

W tak ic h m. in. u w aru n k o w an iach należy w id zieć"tw o rzo n e przez W ilsona k o n cep cje bezpieczeństw a, o p a rte n a now ym ładzie m iędzy­ narodow ym . P rezyd en t szukał d ró g realizacji sw ojego „p o słan n ictw a”, jed n a k n ie z racji sw oich id ealisty czny ch p rze k o n a ń (działających ty l­ ko jako w zniosła m otyw acja), ale ze w zg lęd u ną szerokie, m ocarstw ow e dążenia a m e ry k a ń sk ie 18.

Bowiem za tym, co p rzy pobieżnym u ję c iu m ogło się w ydaw ać id ea­ lizmem, w ysokim poczuciem m oralności, ten d en cjam i uniw ersalisty cz- n e g o pojm ow ania p rob lem u, k r y ły się n aro d o w e in te resy , p a rty k u la rn e dążenia X X -w iecznej A m eryki.

Dał tem u przy k ład W ilson już w p ierw szej fazie .swojej p rezy d en c­ kiej k ad en cji. U płynęła o n a p o d znakiem w o jsk o w y ch in te rw e n cji USA w czterech p a ń stw ach A m eryki Łacińskiej. Psychologiczna m oty w acja tych d ecy zji w y cho dziła z ow ego poczucia w iyższośd m o raln ej, p rz e ­ konania, że S tany Z jednoczone są n ad rzędn ą siłą opatrznościow ą, d zia­ łają cą dla ro zw o ju św iata. Stąd w y n ik ał te ż dla USA ty tu ł głów nego a rb itra A m eryki Ł acińskiej, p o dbudow any form alnie istnieniem d o k try ­ ny M o n ro e’go (Półkula Z achodnia podopiecznym obszarem USA). W rze­ czyw istości m otyw em w o jsk o w ej in te rw e n cji było zagrożenie in te re ­ sów gospodarczych i p o lity czn y ch Stanów Z jednoczonych, zachw ianie ko nserw aty w n eg o ładu — w sk u te k irewólucji i w e w n ętrzn y c h konflik­ tów. W ilson w ykazał w ty ch ak cjach , że USA ja k o m ocarstw o jest z a ­ intereso w an e stabilnością sw ojej stre fy w p ły w ów (bezpieczeństw em )11.

10 Ch. Beard „odbrązowiacz” w ilson ow sk iego idealizm u i m oralistyki uważał nawet, że „pobożne" poglądy W ilsona b yły „hańbiącą żądzą am erykańskiej domi­ nacji, szczególnie ekonomicznej" (op. cit., s. 82).

u Por. S. F. B e m i s , Latin American Policy ol the United States, N ew York 1943, passim.

(6)

.Stosunek do A m eryki Łacińskiej ibył wiprawdzie inny niiż do Europy, z k tórą S tany Z jednoczone nie łączyła ta k isillna w iąż gospodarcza czy polityczna, niem niej jed n ak k o n ty n en t te n stanow ił n ie ja k o poligon, k tó ry w przyszłości będzie sta ra ł się Wiiilson w ykorzystać dla swoich glo b aln y ch k oncepcji, Z resztą wiybuch I w o jn y św iatow ej spow odow ał bardzo szybko p rze w arto śc io w a n ie w am ery kań skim (wilsonowskim) p o d ejściu do s p ra w Europy. Z aangażow anie m oralne (w erbalnie) i p o li­ ty czn e <(de facto) W ilsona znalazło w ów czas najp ełn iejszy w yraz; p o ­ jaw iły się w zniosłe h asła k o n k rety z u ją c e w ilsonow skie pojm ow anie bez­ p ieczeństw a dla Europy, jed n a k w zam yśle sp ełn iające O kreślone cele p rakty czn e. W ‘takim kontekście n ależy rozum ieć ogłoszenie przez S ta ­ ny Z jednoczone n eu tra ln o śc i w p o czątk o w ej fazie iwojiny. S tatus n e u tra l­ ności o d p o w iad ał nie tylko oczekiw aniom .znacznej części a m ery k ań sk iej opiniii publicznej, k tó ra nie czuła się zagrożona iz pow odu k o n flik tu e u ro ­ pejskieg o, spełn iał ta k ż e zam ierzenia .prezydenta.

Dla W ilsona u trzy m an ie n eu traln o ści to n ie tylko .potw ierdzenie jeg o opinii, że I w o jn a św iatow a to ,.konflikt, z któ ry m nic nas nie łączy, k tó re j p rzy c z y n y i skutki n a s nie d o ty cz ą "12. Z faktem tiym p rez y d e n t w iązał n ad zieję n a uczyn ien ie ze S tanów Z jednoczonych w przyszłości b ezstronn eg o m ediatora, służącego pogodzeniu w rogów , w prow ad zeniu p ok o ju i now eg o ładu m iędzynarodow ego. M y śl o m ed ia cy jn e j iroli Sta­ nów Zjednoczonych pojaw iła się już w p rzem ów ien iu z 4 V II 1914 т. Rozw inął w nim p rezy d en t o w ą m esjan isty czn ą wiiizję A m eryki O dku- picielki: „Czy istnieje jakiś naród, ku k tó rem u zw racają się oczy w szy s­ tkich w oczekiw aniu naty ch m iasto w ej a p ro b a ty ze stro n y całego sp o łe­ czeństw a, k iedy ludzie w jakim kolw iek punk cie globu w alczą o .swoje praw a? N ie wiem, czy k ied y k o lw ie k p o w stan ie n o w a d ek la rac ja n ie p o ­ dległości o raz .rejestr krzy w d ludzikach, a le w ierzę, że g d y b y tak i dóku- m ent pow stał zastałb y sform u ło w an y rw duchu a m e ry k ań sk ie j D eklaracji N iep o dleg łości"13. Pomoc o g a rn ię te j pożogą w o jenną Europie — w zam y ­ słach W ilson a — nie m iała ogran iczać się tylko do form y m ediacji poli­ tycznej. T akże w e k sp an sji am ery k ań sk ieg o e k sp o rtu prezy d en t w idział p rzejaw pomocfy a m e ry k a ń sk ie j14.

T ak w ięc do m om entu, g d y n aro d o w e bezpieczeństw o (pojm ow ane b ard zo szeroko) n ie w ym ag ało am e ry k ań sk ie j in terw en cji w w ojnie

pre-u „N ew York Times", 19 VIII 1914. 11 Cyt. za: В e n d i n e r, op. cit., s. 37.

14 Argumentując na rzecz neutralności (4 VIII 1914 r.) W ilson mówił: „możemy lepiej pomóc przez trzym anie się z dala od w ojny przez przeznaczenie naszych fi­ nansow ych źródeł dla św iata, naszych surow ców i zasobów dla ludzkości" (A Day

ol Dedication, The Essential W ritings and Speeches ol W o o d r o w Wilson, N ey York

(7)

zydent caul się usp raw ied liw io n y p o zo stając w n e u tra ln o śc i. W z m a c ­ niało to zresztą p rze k o n a n ie opinii św iato w ej o jeg o m ed iacy jn y ch m o­ żliw ościach.

N ie p o d leg a d y sk u sji fakt, że W ilson b y ł p acyfistą (w praw dzie nie p rzeszk ad zało m u to dom agać się w 1916 ir. p ow ięk szenia arm ii Stanów Z jednoczonych, jed n a k ty lko dla o b ro n y w e w n ętrzn e j i jed y n ie dro g ą przy sp osob ienia w o jsk o w ego obyw ateli), s tą d też łatw iej było m u w y s­ tęp o w ać z propozycjam i ipacyfistycznym i, p ro g ram am i 'pokojowym i. Z resztą p ro g ra m y p o k o jo w e, prop o zy cje now ych uk ład ó w stosu nkó w m iędzynarodow ych zarów no w Europie, o g a rn ię te j pożogą w ojenną, ja k i w n e u tra ln y c h S tan ach Zjednoczonych, p o jaw iły się znacznie w cześniej niż u czy n ił to p re z y d e n t USA. M yśl o likw idacji sy ste m u skom plikow anych aliansów , p o p ularn eg o balance oi p ow er, ta jn e j dy­ plom acji, żyw a b y ła w śró d liczny ch g ru p lib erałó w i organ izacji p a c y ­ fisty czntych, działających w różnych k rajach . W spólne też było p rze ­ k onanie, że istn ien ie silnych arm ii i p o tężn ej floty stan o w i pierw szą i 'podstaw ow ą p rzy czy n ę konfliktów . O po w iad ano się w ię c za re d u k c ją zb rojeń, do m inim um niezbędn eg o dla u trz y m an ia w ew n ętrznego b ez­ pieczeństw a15. In te re su ją c a su g estia w yszła od a m e ry k ań sk ie j o rg a n i­ zacji pacyfistycznej League to Enforce Peace, p o w stałej w 1915 r. W ią ­ zała o n a zagadn ien ie p o k o ju i ro zb ro jen ia z istnieniem odpow iednich " g w aran cji i zabezpieczeń. T aką sk u te c z n ą g w a ra n cję m iała u rzeczy w is­ tnić Liga, zrzeszająca w szystkie ,,cyw ilizow ane" naro d y , zobow iązana tra k tate m do załatw iania w szelkich sp o rn y ch spraw n a drodze p o k o jo ­ w ej. W m yśl założeń p ro g ram o w y ch Liga rozporządzałaby system em sankcji tak ekonom icznych, jak i m ilitarn y ch , w y k o rz y sty w a n y c h dla zm uszenia do u g o d y czy narzucenia p o k o ju . W p raw d zie w ty m sen sie o w a Liga łatw o sta ć się m ogła żan d arm erią, dla k tó re j (tradycyjne

po-Î

jęcie su w e ren a zostałoby og raniczo n e do w ielkich m ocarstw , niem niej jed n a k w pro w adzając g w a ra n cję p o k o ju tw o rzy ła form ę bezpieczeń- ) stw a św iatow ego, b ęd ąc jednocześnie jeg o elem en tem 16.

3 T ak w g e n e ra ln y c h za ry sa c h p rzed staw iały się w izje now ego ład u m iędzynarodow ego, głoszone w p ierw szy ch Jatach w ojny. Je d n a k p o ­ czątkow o b ra k było m o to ru i siły, k tó re o ży w iły b y ow e idee i k oncep­ cje. N ad zieje n a urzeczy w istn ien ie (teoretycznych założeń .pojaw iły się w m om encie, g d y n ieja k o przew o d n ictw o w iruchu n a rzecz liberal

peace program o b ją ł p rez y d e n t Stanów Z jednoczonych.

15 Zob. szerzej: A. L i n k , W ilson the Diplomatist, C hicago 1963, s. 92--93. 16 Założenia programowe League to Enforce P eace w: Tait Papers on League

(8)

Poczucie bezpieczeństw a, silne na p e w n o w śród sp o łeczeństw a a m e ­ rykańskiego, w p rzy p a d k u E uropy w iązało się u W ilsona od sam ego początku z k w estią konieczności rozb rojen ia powisizeсh n e g o , dalej stw o ­ rzenia now ych u kładów sto su n k ó w m iędzynarodow ych, odrzu cający ch tra d y c y jn y balance ol p ow er oraz zbudow ania organ izacji sto ją c ej n a sbraży trw ałego p o k o ju 17.

Spraw a rozbrojenia, jak o p rzesłank a i w a ru n e k utrzy m an ia świata w pokoju, p o jaw iła się jeszcze w p rzed ed n iu w y b u c h u I w o jn y św ia­ tow ej, k ie d y to z m isją m ed ia cy jn ą u d ał się do Europy d o rad c a .i bliski w spó łpraco w nik W ilsona — E dw ard M. H ouse. W iózł on, uzgodniony w saozegółaeh z prezy d en tem , p ro je k t w spółdziałania N iem iec, W . Bry­ tanii i Stanów Z jednoczonych w w y siłk a c h n a rzecz p o k o ju (a więc zbiorow a odpow iedzialność za bezpieczeństw o) o raz o k reśla ją c y w ie l­ kość z b ro je ń m orskich! N iepow odzenie m isji H ouse'a w ynikało n ie ty l­ ko z fak tu , że w E uropie trw a ł już sitan n ap ięcia w ojennego, aile że p ro p o z y c je am eryk ańskie — jak trafnie o k reśla L. P astusiak — były p o p ro stu naiw ne: w Berlinie d la p rzy k ład u , House p ró b o w a ł zachęcić rząd niem iecki do redukcji z b ro je ń w celu przeznaczenia w iększych środków na m iędizynarodow y p ro g ram in w e sty q y jn y 18.

K iedy w E uropie toczyła się już krw aw a w o jn a W ilson i H ouse w spoko jn y ch w a ru n k a ch le tn ie j rezy d encji pułkow nika' debatow ali nad am ery kań sk im program em pokojow ym i persp ektyw am i p rzyszłego ładu m iędzynarodow ego. Głów nym życzeniem p rez y d e n ta b y ło w y k o rz y s ta ­ nie sw oich wipływów d la w y n ego cjo w an ia p okoju .bez zw ycięzców (to g w aran to w ało uniknięcie anim ozji m iędzy m ocarstw am i w przyszłości), dalej stw orzenie o rganizacji m ięd zy n aro d ow ej, służącej zebeepieczeniu pokoju. Dla ipełni obrazu n a le ż y dodać, że to H ouse p rze k o n a ł p re z y ­ denta, iż luźna fed e ra cja n a ro d ó w a m ery k ań sk ich z w zajem nym i g w a ­ rancjam i w razie a g re sji i m echanizm em po kojow ego rozw iązyw ania sp o ró w (Unia Panam erykańska) będ zie m ogła służyć jako m odel dla n a ro d ó w eu ro p ejsk ich , kied y w reszcie zapanuje ipokój. T en p lan Unii P an am eryk ańskiej b y ł pod w ielom a w zględam i p ierw sz ą p rzy m iark ą do koncepcji Ligi N a ro d ó w jako elem en tu w ilsońskiego pojm ow ania bez* pieczeńsitwa. Było bow iem o czyw iste, że ty lk o jedno m ocarstw o mogło zagw aran tow ać p o k ó j o raz integralność te ry to ria ln ą o b u A m eryk i że tym państw em są S tany Zjednoczone; m ożna b y ło to w przyszłości od ­ nieść do Europy. Tym bardziej, że USA n ie m iały tam szczególnych in te resó w ekonom icznych czy te ry to ria ln y c h i dlatego m ogły sobie po­ zwolić na ow ą w spaniałom yślność, w zm ocnioną ujm ującym i hasłam i, ż e

17 Por. L e v i n , op. cit., s. 159. 18 P a s t u s i a k, op. с it., s. 76.

(9)

„ideą Stanów Z jednoczonych nie jest pano w anie nad św iatem , lecz n iesienie m u niezaw od n ego św ia tła " 19.

M yśl, zaprqponow aną przez Н о ш е 'a, w ypow iada p re z y d e n t już z p o ­ czątkiem 1916 r. p ro p o n u jąc zrzeszenie w szystkich ipaństw A m eryki, •celem w zajem nego z ag w aran to w an ia każdem u z mich całości (integral­ ności) i n iep od legło ści20.

N atom iast w połow ie 1916' r. przed staw ia pierw szy, bardziej k o n ­ k re tn y obraz, sw ojego rozum ienia bezp ieczeństw a i przyszłego ładu. W y raża w ów czas n ad z ie ję pow iązania S tanów Z jednoczonych w po­ w ojennym , u n iw ersaln y m zw iązku z ^innymi azolow ym i m ocarstw am i, łącznie z Niem cam i, dJa osiągnięcia rozbrojenia, w olnośoi m órz, stw o­ rzenia sta ły c h g w a ra n cji te ry to ria ln y c h i m ięd zynarodow ego arb itrażu . M yśl o bezpieczeństw ie form u łu je b ard ziej (szczegółowo: , m ałe p a ń stw a m ają rów ne z w ielkim i praw o do p o szanow ania ich całości i n iep o d le ­ głości; św iat m a p raw o zabezpieczyć się p rzeciw k o w szelkiej n ap aścir w szelkiem u zam achow i n a p ra w a narodów ; itirzeba stw orzyć pow szechne zrzeszenie państw , k tó re g w aran tow ałob y k ażd em u z nich całość i sw o ­ bodne dysponow anie p raw a m i"21.

Kiilka m iesięcy p óźniej, w g ru d n iu 1916 r., w sp ecjaln ej n o cie am e­ ry k ań sk ie j, p rze k a z an e j stronom w alczącym , p ostu low ał już W ilson stwarizeinie Ligi N arod ó w , o p a rte j n a ,.um iłow aniu p o k o ju ", k tó ry w inien być od pow iednio zag w aran to w an y , zapow iadał też ko nieczność i g o to ­ w ość S tan ów Z jednoczonych do p rzyłączen ia się d o p ro p o n o w an ej o r­ ganizacji2*.

K o n k rety zacja w ilsonow skiej koncepcji znalazła sw ó j w yraz podczas w y stą p ie n ia p re z y d e n ta p rze d Senatem S tan ó w Z jednoczonych w s ty ­ czniu 1917 r. W ilson zary so w ał p ro p o zy c je p rzy sz łeg o ład u m ię d z y n a ro ­ dow ego. Przede w szystkim stw ierdził, ż e nie m a to b y ć k o lejn y system rów now agi sił (balance of pow er), a le w sp ó ln ota siły (com m un ity of po ­

w er) ( nie zorganizow ane w spółzaw odnictw o, lecz zorganizow any w sp ó­ lł Szerzej na tem al Unii Panamerykańbkiej tj. porozumienia państw kontynentu am erykańskiego, m ającego na celu elim in a cję, w ojny ze stosunków pom iędzy nimi zob. В e m i s, op. cit., s. 194 i n.; analogie z późniejszym i propozycjam i w obec

Europy przedstawia K. J a n k o w i a k , A m eryk a ń s k ie stanowisko w sprawie p o ­ w o je n n y c h stosunków m ię d z y n a r o d o w y c h z okresu neutralności Stanów Z je dnoczo­ nych (1914— 1917), „Przegląd Zachodni" 1978, nr 5/6, s. 158, 173— 174.

*° Ch. S e y m o u r , The Intimate Papers о/ Colonel House, Boston 1928, s. 239 (tam też Pakty Unii, zbieżne z późniejszym i propozycjam i w obec Ligi N arodów, s.216. 239— 240).

*l K oncepcję tę przedstawił W ilson uczestnikom konferencji, zw ołanej przez League to Enforce Peace do W aszyngtonu w maju 1916 r.; The W ilso n Reader, ed. F. F a r m e r , N ew York 1956, s. 148—'153.

(10)

lny pokój (com m on peace). Stąd też tra k ta ty kończące w ojnę m uszą p o ­ siadać tak ie u stalen ia, k tó re tw o rzy ły b y pokój trw ały, pokój, k tó ry „bę­ dzie słu ży ł interesom w ielu, będ zie łączyć in te re sy w ielu n arodów ". Pod­ kreślał, że sam e um ow y nie w ystarczą, b y zabezpieczyć pokój. N a le ż y za­ tem stw orzyć siłę, k tó ra stan o w iłab y g w a ra n cję 'trw a ło śc i układów : „A b­ solutnie koniecznym będzie stw orzyć siłę, k tó ra g w a ran to w ałab y w ieczną trw ało ść w ytw orzonego przez pokój sta n u rzeczy" — oprócz „w iecz­ n eg o p o k o ju " m iał .prezydent n a uw adze in sty tu cję m iędzynarodow ą,

reg u lu jącą sitosunki m iędzy państw am i bez użycia siły. W celu p e łn e ­ go zabezpieczenia p o k oju Wilison w skazyw ał także na konieczność ograniczenia z b ro je ń zarów no na 'lądzie, jak i n a m orzu. Jeśli p o k ó j m a przynieść popraw ę sy tu a c ji i b y ć (trwały, to o g ran iczen ie zbrojeń m usi się dokonać w du chu faktycznych, w zajem nych ustęp stw . ,,Bez ofiar i k o n cesji pok ój nie jesL m ożliw y [...] K w estia zbrojeń, zarów no na m orzu, jak i na lądzie, jest w śró d tych, k tó re z przyszłym i losam i n a ­ rodów i ludzkości m ają n ajb ard ziej d e c y d u ją c y i bezpośredni zw iązek "25. Tiradno nie d ostrzec głębszych treści, tk w iący ch w ty ch w zniosłych sform ułow aniach. W sp ó lnota siły, a le m ocarstw eu ro p ejsk ich , Stany Zjednoczone z .racji sw ego o d d alen ia i pozycji i tak sp e łn ią rolę n a d ­ rzędną. O g raniczen ie zb ro je ń w niczym n ie ' oznaczało u stę p stw a am e­ rykańskiego, bowiem żyjąc w p o czu ciu b ezpieczeństw a narodow ego A m erykanie n ie 'traktow aliby tego jak o o fiary czy ko ncesji zag raża­ jącej ich iinitersom. N iem niej jed n a k p rzem ów ienie styczniow e o k re ­ ślone z o stało 'później jako znaczące dlla sform ułow ania ko n cep cji bez­ p ieczeń stw a zbiorow ego, w y raźn ie bow iem p o ru sz a ło .kwestię g w a ra n ­

cji ,,te ry to ria ln e j in teg raln o ści"24.

W dru g iej m ow ie in au g u racy jn ej z m arca 1917 r. p o jaw ił się rów ­ nież postulait, by zbrojenie n a ro d ó w zostało og ran iczo n e do n iezb ęd ­ nego m inim um , zab ezpieczającego sp o k ó j w e w n ętrzn y 25.

P rzy stąp ienie Stanów Zjednoczonych do w o jn y w kw ietniu 1917 r. nie zm ieniło c h a ra k te ru dążeń W ilsona i jego koncepcji now ego ładu m iędzynarodow ego, zm ianie uległa ty lk o pozycja, z jak ie j w ystępo w ał

*» Papers Relating to the Foreign Relations ot the United States, 1917, Supple­

ment 1, The W o r ld War, W ashington 1931, s. 24— 25.

14 Por. W i n i a r s k i , op. cit., s. 16— 17; zob. też komentarz J a n k o w i a k a ,

op. cit., s. 164.

*5 Tekst Orędzia Inauguracyjnego w: A Day ol Dedication..., s. 299; Propozycja ta miała przy tym postać formuły, w której uw zględniona została zależność pom ię­ dzy stanem a przeznaczeniem sil zbrojnych i która mogła stanow ić ogólną w y ty cz­ ną postępow ania, w zakresie rozbrojenia. Formuła ta m ów iła bowiem w yraźnie, że kryterium zm niejszenia sił zbrojnych, pow inno stanowić ich przeznaczenie (bezpie­ czeństw o wewnętrzne). Tym samym W ilson dążył do elim inacji roli sił zbrojnych jako czynnika m iędzynarodowego.

(11)

p rez y d e n t USA. Podczas g d y przedtem W ilson godzi! in te re s 'państw o­ w y i n ak azy m o raln e z neu traln o ścią, taOc o becnie znalazł 'tę zgodność w p rzy stą p ie n iu d o w o jn y po stro n ie W . Brytanii, Francji i Rosji. R e­ zolucja o stanie w o jny u m oty w o w an a została przez rz ą d a m ery k ań sk i ch arak te ry sty c z n ą dla W ilsona sen ten cją, że spraw ied liw ość jest cen­ niejsza od p o k o ju '126. P rzy stęp u jąc do w o jn y , A m ery k a m usiała w p ra w ­ dzie zrezygnow ać ze sw ej ro li m ed iato ra, co stanow iło n ieja k o p o d ­ staw ę w ilsonow skiej koncepcji, jednakże d a le j zapow iadała .„ratowa­ nie św iata d la dem okracji", zachow ując form alnie m arg in es b ezstro n ­ ności. W tym celu W ilson o k reśla ł USA jak o państw o associate (sto­ w arzyszone) w obyc innych allied '(sprzym ierzonych). N atom iast w sw o­ im ,,w ar a dress" z 6 IV 1917 r. W ilson p o d k reślał a m e ry k ań sk ą „bez­ interesow ność" w w ojnie. D eklam ow ał, że celem udziału Stanów Z jed­ noczonych w konflikcie jest zniszczenie1 w ładzy au to k raty czn ej, w alka o o sta te cz n y pokój, a w p e rsp e k ty w ie stw o rzen ie organizacji m ięd zy ­ narod ow ej, d z ia łają c ej na rzecz u trzy m an ia p ok oju 27.

N ie w n ik ając w praw dziw ość w ilsonow skiego zapew nienia o „bez­ intereso w n ości" i ^ b ezstronn o ści" w konflikcie, które zresztą o d sa­ m ego początku b y ło sceptycznie oceniane przez sojuszników , p r z y ­ znać należy, że od k w ietn ia 1917 r. działania a m ery k ań sk ie w okół p ro g ra m u pokojow ego u leg ły nasileniu. C oraz b ardziej n a g lą c a sta w ała się p o trz e b a p rzed staw ien ia całościow ej k o n cep cji p o k o ju i przyszłego ładu m iędzynarodow ego. Tym bardziej, że także z innych stron o d ­ zyw ały się pro p o zy cje pokojow e28. O d lis to p a d a ' 1917 r. w Rosji brzm iały n o w e( k o n k u re n c y jn e h asła w zy w ające stro n y w alczące do zakończenia w o jn y i z a w arcia p o k o ju bez odszkodow ań. D otychczas W ilsonow i w y d aw ało się, że to o n p rzy n iesie p o k ó j i stw o rz y zasady -,now ego św iata", o p a rte g o na poczu ciu bezpieczeństw a. T eraz m ógł stać się jednym z w ielu.

K ierując się takim i przesłan kam i, w yposażony w obszern e m em o ran­ dum, p rzy go to w ane przez sp e cja ln y zespół d oradców (The In q u iry ), z a ­ p rezen to w ał W ilson w o ręd ziu do am ery k ań sk ieg o K ongresu (8 I 1918 r.)

W iadomo, że na decyzji tej zaw ażyło m. in. pod jęcie przez N iem cy totalnej w ojny podwodnej. W iele słuszności zaw ierają także opinie, głoszące, iż Stany Zjed­ noczone przyspieszyły sw ój udział w w ojnie w skutek lutow ej rew olucji w Roeji. USA nie chciały, aby rew olucja rosyjska stała się jedynym ośrodkiem przyciąga­ nia dla reformatorskich i postępow ych sił w Europie: por. M a y e r , op. cit., s. 286. *7 A D ay ol Dedication..., s. 299; por. W o o d r o w W ilson and W o r ld ol Today, Univ. of Pennsylvania Press, 1957, s. 47 i n.

Przykładowo Papież Benedykt XV w ystosow ał w sierpniu 1917 r. apel do stron w alczących, naw ołujący do ew akuacji z zajętych terytoriów , w zajem nych reparacji, rozwiązania spornych kw estii terytorialnych w zgodzie z oczekiw aniem zainteresow anych stron.

(12)

sw oje słjynne 14 p un k tó w — b ęd ące określeniem pokoju, a jed n ocześ­ nie zary so w aniem s tru k tu ry p rzy sz ły ch stosunków m iędzynarod o w ych i ładu pow szech neg o — w takim k o n tek ście u ję ta izcstała w ilsonow ska k o n c e p cja b ezpieczeństw a. D la nas isto to y ch jest p ięć p ierw sz y c h p u n ­ k tó w o raz p u n k t -czternasty, stano w iące d ek la rac ję zasad p raw id łow y ch (w p o jęciu am ery kańskim ) stosunków m iędzynarodow ych. Z apow iadały o n e o tw a rtą dy p lo m ację zam iast z a w ie ra n ia 'tajnych tra k tató w , w olność mórz, zniesienie, na ile jest to m ożliw e, b a rie r ekonom icznych w życiu m iędzfynarodowym , sp raw ied liw o ść w ro z strz y g a n iu w szelkich p re te n s ji kolonialnych, -redukcję zb rojeń. P un k t 14 żądał u tw orzenia p ow szech n e­ go zrzeszenia p a ń stw ,,celem dania w szystkim państw om , w ielkim i m a­ łym g w aran cji całości i niepodległości" — fun kcję tę spełnić m iała Liga N aro dów 2®.

Dla lu d ó w um ęczonych w ojną w ielce po ciągająca b yła zapow iedź zred u ko w an ia d o m inim um , k o n ieczneg o d la bezpieczeństw a w e w n ę ­ trznego ", zb ro jeń k aż d eg o pań stw a. S iły zb ro jn e p a ń stw — w m y śl d ą ­ żeń W ilson a — m iały u tra c ić sw ą dotychczasow ą irolę c z y n n ik a m ię­ dzynaro d o w ego i pcrzyjąć fu n k cję q u asi p o licy jn ą.

R óżnorodność zaprezen to w an y ch w 14 p u n k ta c h sp raw i kw estii, u w y p u k la ła w całej -pełni in te g ra ln y i globalny c h a ra k te r am e ry k ań ­ skich propozfycji, choć z drugiej s tro n y nie zaw ierał ów p ro g ram rew e ­ lacji, niem ożliw ych d o oczekiw ania, ibiorąc p o d uw ag ę w cześniejsze w ypow iedzi nie (tylko am e ry k ań sk ie g o p re z y d e n ta 30. P rzedstaw ione p ro ­ p o zy cje s ta n o w iły w ięc w -dużej m ierze re p e ty cję poprzednich luźnych i o kazjo naln ych sform ułow ań ró żn y ch p o lity k ów . N iem niej jed n a k była -to n a p ew n o w izja now ego p o rzą d k u (światowego, o p ierająceg o się na rozbrojeniu, w olnym handlu, g w a ra n cja ch stw arzan ych pnzez Ligę N a­ rodów . Było to też sform ułow anie tez y o (bezpieczeństw ie Zbiorowym, w który m groźby w o jn y będziie m ożna unikn ąć drogą w spólnych akcji p o d jęty c h przez n a ro d y . 14 p u n k tó w w yw ołało po ru szen ie w św iecie, głów nie dlatego, że zo stało sform ułow ane przez W ilsona, za któ reg o elo k w en cją k ry ła się nie tylko p o tęg a A m eryki, ale rów nież jej „bez­ in teresow no ść".

Z dzisiejszego p u n k tu w idzenia dostrzec m ożna w 14 pun ktach Wił* sona także inne e le m en ty i p ierw iastk i, k tó re w ów czas g in ęły w -boga­ tej reto ry ce. S pełniały o n e żywe, m ocarstw ow e dążenia A m eryki, leżą­ c e u p o d staw już w cześniej form ułow anych p ro je k tó w poko jow y ch.

*9 Polskie tłum aczenie 14 punktów W ilsona w: Prawo m ięd zyn a ro d o w e i historia

dyplo m aty czna. W y b ó r doku men tów, w yd. L. G e 1 b e r g, t. I-I, W arszawa 1958, s. 12 i n.

30 Zbliżone propozycje przedstaw ione przez państwa Ententy opisuje B e n d i -n e r , op. c it ., s. 58—59.

(13)

Przede w szystkim 14 punktów tw o rzy ło zasady przyszłego pokoju, n ie­ zbędnego dla utw ierd zenia pozycji a m e ry k ań sk ie j w św iecie. Liga N a ­ rodów, zapo bieg ająca agresji, b y ła czynnikiem system u zbiorow ego bez­ pieczeństw a, w którym k luczo w a ro la ' należałaby do S tanów Z jedno­ czonych .

Pokojow y p ro g ram , z a p rezen to w an y w 14 pun k tach został n astępn ie uzupełniony i w zbogacony w raz z opublikow aniem w 1918 ,r. tzw. „czte- îecih zasad ’ , „czterech celów d o d atk o w y ch " o raz ,,p ięc iu szczegółów"®1. W szystk ie te p ro g ra m y ponow nie w yłożyły fundam entalną id eę W ilso ­ na, że każdy p a ra g ra f układu, p rz y ję te g o p o zak o ń czen iu w ojny, m usi być o p a rty n a k ry te riu m spraw iedliw ości. W Four A d ditional Points p rez y d e n t zapow iadał rozw iązyw anie w szelkich prob lem ów te ry to ria l­ nych, ekonom icznych i p o lity czn y ch drogą w olnej a k cep tacji te g o roz­ w iązania przez zain teresow an e społeczeństw o, a nie na zasadzie in te re ­ sów p a rty k u larn y c h ; utw o rzenie organizacji p o k o jo w ej, któ ra zab ezp ie­ czałaby sp raw iedliw o ść i p o k ó j dla w szystkich w olnych narodów . K w e­ stia c h a ra k te ru Ligd N arodów po w tó rzo n a została w Five Points, gdzie W ilson p o d k reślał konieczność zachow ania n e u tra ln e g o c h a ra k te ru te j organizacji,, bez jak ichk o lw iek ta jn y c h u m ów o raz zw iązków g o sp o d a r­ czych i p o lityczn ych w je j iramach. P rzed staw io ny rów nież w 1918 r. p ro je k t uzupełniał, radyikalny ale m ało jasn y w g run cie rzeczy, p rog ram rozbro jeniow y p ro pon o w any w 14 punktach. Z apow iadał stw orzenie g w aran cji bezpieczeństw a zew nętrznego p ań stw za pom ocą p ołączonych sił zbrojnycih ‘członków Ligi N arodów oraz z drugiej stro n y zakładał, że dzięki tej g w a ra n cji bezpieczeństw a — w m yśl założeń W ilsona —

p a ń stw a zdadzą sobie spraw ę z m ożliw ości ro zb ro jen io w y ch arm ii narodow ych p o d kont,rolą kom isji m iędzy narod ow y ch lu b specjalnych a tta ch é s w o jsk o w y ch ” .

Zaproponowany'- przez am ery kań sk ieg o p rezy d en ta prog ram m iał sta ­ now ić w pierw szy m rzędzie p o d staw ę d la u stan o w ien ia pokoju. M iał to być pokój wieczmy, w y ro sły nie na soju szu zw ycięzców , ale zbu dow an y na organizacji m iędzynarodow ej, o p a rty na „honorze, uczciw ości i p r a ­ w ie"” .

Po listopadow ej k a p itu la c ji p a ń s tw ce n traln y c h (zaw ieszenie bro ni o d było się n a w a ru n k a ch zbliżonych do d ek laracji 14 p u n k to w e j i za­ sad dodatkow ych), dla W ilsona rozpoczął isdę szczytow y o k res d z ia ­ łalności. Z w ołana na sty c z e ń 1919 r. pokojow a k on ferencja w W e rsa lu za p o d sta w ę sw oich p rac p rzy ję ła 14 punktów . Potw ierdziło to now ą

J1 T eksty w: Л Day ol Dedication..,, passim; por. też N o t t e r , op. cit., s. 679. 3S Zob. W a r s z a w s k i , op. cit., s. 109— 110.

« Por. W o o d r o w Wilson and The World..., s. 54; Jakże B e n d i n e r , op. cit., s. 25—26.

(14)

p ozycję S ten ów Z jednoczonych n a arendę m ięd zyn arodow ej i uczyniło ich p rezy d en ta cen traln ą postacią w W e rs a lu 34. W y d aw ało się W ilso no ­ wi, że będzie m ógł kształtow ać no w y u k ła d stosunków m ięd zy n aro d o ­ w ych, now y ład p o w ojenny w m yśl sw oich założeń. N ie przypuszczał zap ew ne, że jeg o idee załam ią się p o d w p ły w em am bicji innych m o­

c arstw oraz, .realiów życia m iędzynarodow ego.

Po raz o sta tn ir prized p rzy stąp ien iem d o o b ra d w ersalskich, .rozwi­ nął W ilson sw o ją "w izję przyszłości, p ły n ąc do Europy, na specjalnie zw o łan ej k on ferencji „pokładow ej.1'. .Skonkretyzow ał przy okazji sw ój obraz Ligi N arodów : „Na m ocy porozum ienia u stanow i się Ligę N a ro ­ dów , k tó ra w p ra w i N ow y Św iat w nuch, ale n ie stw o rz y m u prog ram u. D ośw iadczenie p o k ie ru je późniejszym działaniem . W y ty c z y s ię granice, ale m ożna ibędzie je później skorygow ać, g d y b y zostały pop ełn io n e ja ­ kieś niespraw iedliw ości". Id ealisty czn e 'pojm ow anie kw estii, tak w y ra ­ źne w tym w ystąpien iu, w zm ocnił stw ierdzeniem , że taką rolę, jaką d o k try n a M o nroe'go o d egrała dla Półkuli Z achodniej, Liga N arodów spełni w o b ec .reszty św iata. W p rz e k o n a n iu W ilsona dy scyplinę w p rzy ­ szłym p o rząd k u św iatow ym utrzy m a się nie działaniem m ilitarnym , ale za pom ocą b o jk o tu , p rzecięcia handlu, zerw ania stosunków . „Ż adne­ m u n aro d o w i n ie m ożna pozw olić zo stać przestępcą, bezkarnie sp isk u ją ­ cym p rzeciw ko sąsiadom lub św iatu ” — stw ierdzał, p o słu g u jąc się ję ­ zykiem m isjonarzy, W ilso n 35.

Pierw szą k w estią, k tó re j .rozstrzygnięcie w W e rsa lu w ykazało n ie­ doskonałość w ilsonow skiego p ro g ra m u po k o jo w ego była spraw a o p ra ­ cow ania p la n u i m etod zabezpieczenia 'Francji przed a g resją niem iecką. Rozw iązanie Sporu francusko-niem ieokiego sta n o w iło bow iem jeden z głów nych czy n nikó w u trzy m an ia 'pokoju w przyszłości — elem en t tw o rząceg o siię poczucia bezpieczeństw a ogólnoeuropejskiego. Dla F ra n ­ cji, k tó re j tery to riu m w ciągu niespełna półw ieku sta ło się dw a razy terenem n iem ieck iej ag resji, osłab ien ie go spodarczej, w o jsk ow ej i po­ lity cznej potęgi w schodniego sąsiada b yło naczelnym zadaniem na p rzy ­ szłość. W ilson, u z n a ją c francu sk ie o baw y i p rzesłan k i, jako g w a ra n cję bezpieczeństw a F rancji w idział p rzede w szystkim Ligę N arodów . U w a­ żał też, że stab ilizacja eu ro p e jsk a zależy o d pogodzenia bezpieczeństw a F ran cji z gospodarczym i p o lity czn y m odrodzeniem N iem iec na zasa­

и Zob. szerzej H. N i с o i s o n , Peacemaking 1919, London 1933, s. 53; A. Link

(W ilson the Diplomatist..., s. 116), stw ierdza, że prezydent amerykański uzyskał w ów czas m ożliw ości na jakie czekał od 1915 r., kiedy to zaangażow ał s ię w tw o­ rzenie now ego ładu m iędzynarodowego.

35 W edług notatek I. Bowmana w: R. Ś. B a k e r , W o o d r o w Wilson and W o r ld

(15)

dach dem okracji w e w n ętrzn e j36. D latego też jed n ą z n aczelny ch te n ­ dencja W ilso na w z a k re sie polityka w obec N iem iec b yła chęć w łącze­ n ia z,reform owanych N iem iec (rein tegra tio n) d o now ej społeczności li­ b era ln y ch p ań stw . M iało to z jed n ej stro n y służyć stw orzeniu now eg o po rząd k u św iatow ego (new liberal order), z d ru g iej o b ro n ie p rze d ro z ­ przestrzen ian iem się bolszew izm u. Także Lloyd G eorge uw ażał, że p o ­ kój zaw arty na zbyt ciężkich w a ru n k a ch to niebezpieczeństw o e s k a ­ lacji rew olucji n a tery to riu m niem ieckie oraz zach w ianie tra d y c y jn e g o

balance of pow er, przez w zrost po zy cji Francji. O stateczn ie w ięc C le­

m enceau zgodził się na kom prom is (w ym uszony p rze z W ilsona groźbą opuszczenia konferencji), k tó ry w praw dzie b y ł bliski k oncepcji a m e ry ­ k ańskiej, a le sta n o w ił też odstępstw o od n iek tó ry ch jej zasad. F ran cja uzy sk ała bow iem zapew nienie, że W . B rytania i USA p odpiszą o d dziel­ ne tra k taty , g w a ra n tu jąc e pom oc am ery k ań sk ą i b ry ty jsk ą w p rz y p a d k u n iespro wok o w ane j f niem ieck iej agresji*7. A udzielen ie sp e cja ln y c h g w a ­ ran cji dla g ran ic F ran cji stanow iło sprzeczność z zasadą zbiorow ego b ezpieczeństw a — p ro p ag o w an ą p rzez Wiilsona. W tym w ięc punkcie n astąpiło o stre starcie dw óch koncepcji pojm ow ania bezpieczeństw a: am e ry k ań sk ie g o — ujm u jąceg o tę k w e stię w sposób globalny, zbiorow y oraz fran cu sk ieg o (dokładniej eu ropejskiego) — sprow adzającego sp ra ­ w ę do zabezpieczenia sw o ich w łasn y ch g ra n ic i teryto rió w .

P o trzeba ,,n aro d o w eg o " ujm ow ania kw estii bezpieczeństw a pojaw iła się tak że u sam ego W ilso na w kon tek ście p ro b le m aty k i d alek o w sch o d ­ n iej. Jap oń ska a n a k sja Szantungu była nie tylko sprzeczna z w zniosłym i hasłam i Wiilsona o d rzucający m i an e k sję , z p ro pagow anym praw em n a­ rodów do sam ostanow ienia, w zrost pozycji jap o ń sk iej działał bowiem silnie na am e ry k ań sk ie in te resy w Azji. Z tego g łów nie w zględu p re z y ­ d e n t Stanów Z jednoczonych tak ostro w y stęp o w ał p rzeciw ko dążeniom Japonii n a Dalekim W sch o d zie’8.

K olejna 'sprzeczność w d o k try n ie Wiilsona istn ia ła pom iędzy jego d ą­ żeniem do stw orzenia lib eraln ej stru k tu ry spoîecznoHpolityéznej w N iem ­ czech i po lity k ą rein teg racji a w spieraniem dążeń niepodległościow ych n arodów Europy śro d k o w o w sch o dn iej *(prawo d o sam ostanow ienia). De­ cyzje w e rsalsk ie w tej kw estii, n aw et w sw ym ostateczn y m brzm ieniu nie zasp o kajały an i Francji, an i Polski, ani Czech, pow od u jąc też

36 Zob. L e f f 1 e r, op. cit., s. 15.

57 Z tej m. in. przyczyny Senat Stanów Zjednoczonych odrzucił później uzna­ nie Trakitatu W ersalskiego, tak bardzo odbiegającego — jak pisze S. F. Bernais (A Short History ol American Foreign Policy and Diplomacy, N ew York 1959, s. 423) — od historycznej rady G. W aszyngtona przeciwko permanent alliance oraz całkow icie zryw ającego z tradycyjną polityką izolacjonizmu.

(16)

„w prost n iep ro p o rcjo n a ln ie duże rozdrażn ien ie N iem iec"39. S tały się też w przy szło ści zarzew iem .nowych konfliktów .

W ielo k ro tn ie form ułow ane p rzez W ilsona zasady przy szłeg o pokoju i ładu m iędzynarodow ego oraz 'dążenia rozbrojeniow e, m ające w g e n e ­ ralnym ro zrachun k u stw orzyć system św iatow ego .bezpieczeństw a, z n a ­ lazły k la ro w n y w yraz w organizacja m ięd zy n arod ow ej, u tw o rzo n ej p o d ­ czas k o n feren cji w e rsalsk ie j. Stw orzenie Ligi N a ro d ó w stanowiiło staijy punkt, a m e ry k ań sk ieg o p ro g ra m u pokojow ego, jako jego głów na gw a­ rancja. W zam ierzeniu W ilsona r,zw iązek n aro dó w " m iał oferow ać n o w y lib eraln y p o rzą d e k w poli'tyce św iatow ej, k oncepcja o pow szechnym w spółdziałaniu m ocarstw (concert of pow er) zastąpiłaby sta ry balance of

pow er. Choć idea Ligi N ajo d ó w nie zrodizilia się u W ilsona, to jednak

p re z y d e n t am ery kański był jej faktycznym fu n d ato rem , ek sp o n u ją c przy k ażd ej ok azji jej znaczenie i nieodzow ność pow ołania now ego czynnika, g w a ra n tu jąc e g o bezpieczeństw o pow szechne. D latego też W ilson silnie o p to w ał za tym , ab y .Pakt Ligi Nairodów sta ł s ię integ.rafcą częścią traik- ta tu w ersalskiego. Rozum iał, że szan se powsiUania Ligi N arodów są zna­ cznie w iększe, jeżeli jej K on sty tu cja będzie p ołączona z tra k ta te m w e r­ salskim , k tó reg o ratyfikacji za ró w n o w p a ń stw ac h eu ro p ejsk ich , jak i USA, b|ył p e w n y (w arunek nieo d zo w n y w prow adzenia u sta le ń tra k ta to ­ w ych w życie)40.

Pakt Ligi N aro d ó w — o praco w yw an y , w ielo kro ć d y sk u to w a n y i p rze ­ k ształcan y ipodiczais ko n ferencji w ersalsk iej — sk u p ił jednaik w sobie liczne idee i m yśli W ilsona, o k reślające jego pojm ow anie bezpieczeń ­ stw a św iatow ego. Idea bezpieczeństw a zaw arta została W pream bu le Pa­ ktu, w stw ierdzeniu o nałożeniu na naro d y obow iązku solidarności ,,dla icih pokoju i bezpieczeń stw a"41. M ożna p o k u sić siię o stw ierdzenie, że problem bezpieczeństw a zbiorow ego (zagw arantow ane odpow iednio n ie ­

tykalność 'tery to rialn a i niepodległość państw — członków Ligi), sta ł się jednym z kluczow ych p unk tów Paktu, o k tó reg o sform ułow anie W ilson stoczył o strą batalię. K w estia 'ta p o jaw iła się bow iem już w cześniej. W arto w spom nieć, że p ierw szy z a ry s org anizacji Ligi., o p rac o w an y na zlecenie władz b ry ty jsk ich , p rzez kom isję Phillim ore'a (m arzec 1918 r.), nie zadow olił Wilsona., g d yż sp ra w ę g w a ra n cji — jego zdaniem — u j ­ m ow ał w sposób n iew y sta rcz a ją c y 42. D latego now y iszikic, o pracow any przez Houjse’a, zaw ierał p u n k t m ów iący o w z a jem n e j g w aran cji n ie ty ­

и Zob. J. W ę d r o w s k i , Sta ny Zjedn oczon e a odrodz enie Polski, W roclaw

1980, s. 30.

40 Por. szerzej: T i l l m a n , op. cit., s. 280 i n.

41 Tekst Paktu Ligi N arodów zawarty w: Talt Papers on League on Nations...,

s. 4—28.

(17)

kalności te ry to ria ln e j i niepodległości państw., należących do Ligi N a ­ rodów. W przero b io n y m iprzez W ilsona szkicu (lipiec 1918 r.) art. III, odnoszący się do tej kw estii hram ial: f,U kładające się m ocarstw a łączą się celem zagw aran tow ania soibie naw zajem niezależności politycznej i całości tery to riu m ". W tym m iejscu p re z y d e n t w prow adzał isto tn e za­ strzeżenie, um ożliw iające w w yszczególnionych sy tu acjach o dstępstw o od zasady nienaruszalności te ry to ria ln e j i(np. z pow odu zm iany stosun­ ków i dążeń n a ro d o w y c h r oczyw istej korzyści zain teresow anych sp o­ łeczności etc...)4*. W kolejnym swoim p ro je k c ie , p rzedstaw iony m już w o k resie trw a n ia konferencji w e rsalsk ie j (styczeń 1919 ,r.) ogran iczał g w aran cje do w y p ad k ó w napaści z zewnątrz., zastrzeg ając jedn ak możli­ w ość .zmian tery to rialn y c h , g d y b y g ran ic e jak ieg o ś p a ń stw a n ie odpo­ w iadały już w aru n k o m 44. O statecznie jed n a k 'konferencji pokojow ej p rzed ło żo n y z o sta ł p ro je k t kom prom isow y, w którym d eleg acja a m e ry ­

kańska zrzekła się idei n arzu cen ia w sposób p o k o jo w y zm ian te ry to ria l­ nych, zaś p rzedstaw iciele W . B rytanii godzili się na niesien ie czynnej pom ocy n ap ad niętym członkom Ligi, co m iało zasadnicze znaczenie dila Wüllsona. P rzy jęta na k o n feren cji za sa d a bezpieczeństw a Zbiorow ego zn alazła sw ój w yraz w art. 10 P ak tu Ligi '(uważanym za fundam ent ca­

łej o rg an iz ac ji)r k tó ry m ów ił o resp e k to w a n iu i och ro n ie integralności te ry to rialn e j i niepodległości członków Ligi. Z astrzegał także, że w p rz y ­ padku zagrożenia R ada (Ligi) 'podejm ie środki., a b y w y p ełn ić p rz y ję te zobow iązania45.

P ostanow ienia a rt. 10, g w a ra n tu jąc e członkom Ligi w zajem ną pom oc na w y p a d e k napaści z zew nątrz, sta n o w iły p u n k t ciężkości system u 'bez­ p ieczeń stw a. S ank cje w obec p a ń stw a łam iącego Pakt, n aru szająceg o n o rm y w spółżycia m iędzy narodam i o k re śla ł z kolei a rt. 16, k tóry z teg o w zględu należy rów nież uznać za elem en t k ształto w an eg o bez­ pieczeństw a zbiorow ego. Pakt Ligi w art. 16 ro zró ż n ia ł dw ie k a te g o rie sankcji: pierw sza to u tra ta członkow stw a Ligi; d ru g a t o sa n k c je we w łaściw ym rozum ieniu teg o słowa: ekonom iczne^ w ojskow e. T ak w ięc b ył to jed y n y a rty k u ł w P akcie p o siad ający c h a ra k te r w ykonaw czy. W efek cie p o stan o w ien ia a rt. 10 i 16 p o w o dow ały, że w Pakcie u zew ­ nętrzniło się n ajw ięk sze m arzen ie W ilsona — celem Ligi sta ło się n ie tylko dążenie do pokoju, ale ta k ż e efek ty w ne jeg o zabezpieczenie.

T akże w P akcie Ligi znalazł sform ułow anie p la n rozbrojenia, będ ą­ cego w p rze k o n a n iu W ilsona kluczem do p o k o ju i bezpieczeństw a w przyszłości. O k reślo n o w ytyczne do zadań Ligi w dziedzinie zw iąza­

43 A Day ot Dedication..., s. 354; W o o d r o w W i l s o n , Kształtowanie lo sów

świata, W arszawa 1924, t. I, s. 211—213.

44 W i n i a r s к i, op. cit., s. 20—21.

(18)

nej z ograniczeniem , red u k cją, k o n tro lą s ił zbrojnych i m ateriałó w w o ­ jennych. N ależy jed n a k podkreślić, że p o d staw ę tek stu o reduk cji zb rojeń stan o w iły nie 'tyle p ro je k ty W ilsona co p lan y Phillim ore'a, francuski p ro je k t rządow y, p lan y gen. Blissa, gen. Sm utsa i płk . Hou- se'a. W pew nym m om encie w ersalsk iej dy skusji p ro je k t W ilsona zszedł naw et na p la n d alszy *— zarów no p o d w zględem m erytorycznym , jak

i form alnym . Pod w zględem m ery to ry czn y m dlatego, że na ko n feren cji u jaw n iła się ten d en cja p ań stw E n ten ty do w y raźneg o odchodzenia od 14 punktów , k tó re gło siły p o w szech ne ro zb ro jen ie nie tylko p ań stw p o ­ ko n an y ch , ale także sprzy m ierzo n ych . N ato m iast zw ycięskie m o carstw a e u ro p e jsk ie p la n dem i lita ryzacjd p o sta n o w iły irozpocząć od państw cen­ tralny ch, a .rozbrojenie pow szechne odłożyć n a p rzyszłość. N a tym tle głów na w alka toczyła się m iędzy W ilsonem a C lem enceau. P rezy d ent USA dążtył do rozbrojenia pow szechnego; klau zu le w ojskow e, zm n ie j­ szające arm ię niem iecką m iały być ty lk o środkiem dla u łatw ie n ia o gól­ nej pacyfikacji. U trzym yw ał, że siła zbrojn a może być sto so w an a je d y ­ nie w ostateczny m w ypadku, g d y b y środki polityczne (m oralna .siła św iata) o kazały się n iew y starczające46. C lem enceau uw ażał osłab ienie w o jsk p a ń stw c e n traln y c h za kon ieczn e dla bezpieczeństw a Francji, n a ­

tom iast o rozb rojen iu pań stw E ntenty n a raz ie n ie m yślał. N aro d y m ogą złożyć b ro ń ty lk o w ów czas — tw ierd zo n o w e F rancji — g d y osiąg n ą pew ność, że w o jn a nie w chodzi w g rę 47. Był to w ięc k o lejn y p rzy k ła d różnego rozum ienia bezpieczeństw a i zw iązanej z tym m ożliw ości .roz­ bro jen ia bez zagrożenia d la w łasnych interesó w , w y stę p u ją c eg o w USA i F rancji (Europie).

W efek cie w T raktacie W ersalskim , m ający m c h a ra k te r pierw o tn y w obec P ak tu Ligii, d ok onan o podziału w zakresie rozbrojenia. N arzu co ­ no je ty lk o Niemcom i ich sojusznikom , którzy zostali zobligow ani do natychm iasto w eg o zastosow ania w ilso n o w sk iej zasady ograniczenia zb ro jeń do poziom u m inim um , niezb ędn eg o dla U trzym ania bezpieczęń- stw a w ew n ętrzn eg o . W y rażen ie m yśli W ilsona znalazło się w e w stępie do cz. V T ra k ta tu W ersalsk ieg o (,.Klauzule w ojskow e, m orskie, p o w ie t­ rz n e ”) w sform ułow aniu: ,.Aby .umożliwić p rzy g o to w an ie o gó lnego o g ra ­ niczenia zbrojeń w szystkich narodów , N iem cy zobow iązują się ściśle przestrzegać n astę p u jąc y c h klauzul w ojskow ych, m orskich i p o w ie trz ­ n y c h "48. W ten sposób zaznaczono, że ro zb ro jen ie p a ń s tw c e n tra ln y c h m a stanow ić p rzygotow anie i w stęp do pow szechnego rozbrojenia w

świe-46 Szerzej: L i n k , Wilson the Diplomatist..., s. 118; także W a r s z a w s k i ,

op. cit., s. 117.

47 Por. N i с о 1 s о n, op. cit., s. 207.

(19)

cie. Proces ten m iała nadzorow ać Liga N arodów , k tó re j Pakt zaw ie­ rał rów nież ustalenia w dziedzinie ro zb ro jen ia . Rada Ligi, zgodnie z a rt. 8, uw zględn iając specyficzne w aru n k i każdego pań stw a, m iała opracow ać p la n y .zm niejszające z b ro jen ia n arodow e, nałożono ’na nią rów nież obow iązek przeciw działan ia p ry w a tn e j prod uk cji .broni. N ato ­ m iast na m ocy a rt. 9 pow ołano sp ecjaln ą K om isją, któ ra m iała p rz e d ­ kładać Radzie c p in ;e w k w estiach w ojskow ych, m orskich i lotniczych. W generaln y m .ro zrachun k u a rty k u ły dotyczące rozbrojenia były w sw ej treści m ało p re c y z y jn e i enigm atyczne. Z akładając sz cz e re dążenie o g ó ­ łu p ań stw do rozbrojenia, jako a k tu ich d o b rej woli, b y ły u trzy m an e raczej w duchu w ilsonow skiego idealizm u. C hoć nip. W ilson o s tro p r o ­ testo w ał p rzeciw ko po stan o w ien iu p rz y ję te m u w a rt. 8, k tó re zobo­ w iązyw ało członków Ligi d o w zajem nego inform ow ania się w sp ra ­ w ach dotyczących zbrojeń, a jeszcze silniej p rzeciw ko p ro p ozy cji p o ­ w ołania specjaln ej kom isji, sp raw d zającej p raw d ziw o ść tych inform a­ c ji1 W sum ie w ięc u stalen ia P ak tu Ligi N arodów nie p rzyniosły ro z­ w iązan ia głów niej k w e stii w ilsonow skiego p ro g ra m u bezpieczeństw a — — pow szechnego rozbrojenia, ch o ć zapow iedź działania Ligi w tym kieru n k u należiy u znać za znaczącą.

Z pew nością też stw o rzo n y w W e rsa lu p o rz ą d e k św iatow y nie odp o­ w iadał w całej p e łn i w ilsonow skiej k oncepcji bezpieczeństw a i ładu m iędzynarodow ego. Złożyło się na to w iele p rzy czyn . Jak o jed ną z nich należy w ym ienić o w ą -specyfikę p o jm o w ania bezpieczeństw a przez p r e ­ zyden ta USA, nazb y t op ierająceg o się na am ery k ań sk ich realiach. D ru­ gą był w ielce skom plikow any c h a ra k te r sto su n k ó w w Europie, n ie od p o ­ w iad ający w ilsonow skim koncepcjom i zasadom działania. Poza tym sprzeczność w m yśli p olitycznej W ilsona, u siłu jąca godzić „idealizm z m ocarstwowfymi interesam i sw eg o 'kraju, u zew n ętrzn iła się w yraźn ie w m om encie urzeczy w istn ian ia jego w izji w W ersalu.

N iem niej jed n a k zaw arte w p ream b u le P ak tu Ligi N arodów sfo rm u ­ łow anie bezpieczeństw a zbiorow ego, rozw inięte, m oże nie całkiem do ­ skonale, w a rt. 10 i 16, w eszło n a -s ta łe do term inologii m iędzy narod o­ w ych stosunków , tw orząc podstaw ę w spółczesnego pojm ow ania i re a ­ lizow ania 'tej k oncepcji.

Instytut Zachodni w Poznaniu

411 W ilson w skazał na niezgodność tak daleko posuniętej kontroli ze strony czynnika m iędzynarodow ego z konstytucją USA. Poza tym podw ażałoby to nad­ rzędną poizycję (de faoto) Stanów Zjednoczonych, jakiej ży czy ł on sobie dla Ameryki.

(20)

Jadwiga Kiw erska

WILSON'S CONCEPT OF SECURITY AND DISARMAMENT

The problem of security and disarmament received a great deal of attention in W. W ilson ’s political concepts. It w as, firsit of all, a result of requirements posed by the First W orld War as w ell as needs and considerations of the United States w ishing to participate actively in the international political events. The character of W ilson's concepts w as strongly affected by personality and aspirations of 28th president of the United Startes.

The first form ulations describing W ilson's perception of security appeared in 1916, and in the follow ing period th ey w ere concretized and developed. They roughly boiled down to a principle of co-oiperation of big powers aimed at achie­ ving lasting peace, w hich w as to be secured by a special international organiza­ tion. The security issue w as linked by W. W ilson with plans of common disarma­ ment and creation of permanent territorial guarantees.

The structure of future international relations and of the common universal order in W ilso n s approach w as fu lly outlined by his famous 14 points speaking about reduction of armaments to an indispensable minimum, introduction of „open diplomacy", rem oval of econom ic barriers, freedom of seas and creation of the League of N ations as the main guarantor of peace. W. W ilson's vision and concepts were to be realized during V ersailles debate for w hich his 14 points provided a starting point. H ow ever, divergence of interests of big pow ers and European realia often time irreconcilable with W ilson's aspirations caused that the treaty of V ersailles w as accom plishing American ob jectives only to an insignificant degree. And although there w as established „universal alliance of nations" securing peace, the attempts at achieving global disarmament proved to be a failure. France forced out signing of guarantee pacts incom patible with the collective security concept.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zakłada się jednak wprowadzenie także nowych rozwiązań, będących obecnie na po- czątkowym etapie rozwoju, na przykład radaru foto- nowego czy broni mikrofalowej lub lasera

W celu zapewnienia bezpieczeństwa operacji przy- dział zadań głównych oraz wybór sposobu przerzutu lub odzyskania żołnierzy jest dokonywany najprawdo- podobniej na

Natomiast ocena stanu oleju na podstawie tylko jed- nego parametru wydaje się być dyskusyjna ze wzglę- du na brak informacji o pozostałych, które także mo- gą mieć istotny wpływ

Definiowana jest tak- że jako część sztuki wojennej, specjalność obejmująca teorię i praktykę przygotowania i prowadzenia działań przez pododdziały, oddziały i

W trakcie opracowywania wariantów walki szef wojsk inżynieryjnych, planując kierunki wykonywania zadań przez oddział zaporowy, powinien uwzględnić ocenę zagrożenia ze

Analizując siły przeciwnika, dużą wagę przykłada się do możliwości działania na obszarze Białorusi jego grup dywersyjno-rozpoznaw- czych oraz innych uzbrojonych

Mając na uwadze przedstawioną analizę dotyczącą prowadzenia rozpoznania na bazie dostępnych – otwar- tych – źródeł informacji, można stwierdzić, że Siły Zbrojne

Wydarzenia na wschodzie Ukrainy oraz aneksja Krymu w 2014 roku spowodowały, że w NATO i Unii Europejskiej podjęto prace nad analizą hybrydowości współczesnych konfliktów, a