• Nie Znaleziono Wyników

Polskie wiersze okolicznościowe okresu rokoszu Zebrzydowskiego : problemy genologiczne

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Polskie wiersze okolicznościowe okresu rokoszu Zebrzydowskiego : problemy genologiczne"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Teresa Banaś

Polskie wiersze okolicznościowe

okresu rokoszu Zebrzydowskiego :

problemy genologiczne

Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 12, 63-75

2006

(2)

T b m S

Seria XII 2006

Teresa Banaś

P o lsk ie w iersze o k o lic z n o śc io w e okresu rokoszu

Zebrzydowskiego — problemy genologiczne

W

iersze zeb ran e przez Ja n a C z u b k a w pierw szym to m ie Z ebrzydowskiego 1 6 0 6 -1 6 0 8 1 zostały nazw ane przez sw ego w ydaw cę „poezją ro k o szo ­Pism politycznych z czasu rokoszu w ą ”, przy czym p rzy p o rząd k o w an ie k ilkudziesięciu b ard zo ró ż n o ro d n y m te k sto m m iana „poezji” u w aru n k o w a n e zostało w yłącznie ich ry m o w an y m ch a rak te re m , nie za śja k im ś w y­ raźn y m k ry te riu m „poetyckos'ci". O m aw ia n y to m zaw iera sześćdziesiąt sześć" u tw o ró w 0 rozm aitej stru k tu rz e , długości i kom pozycji, a ich p o zio m artystyczny ocen ian y je s t przez badaczy słabo3. N a ogół określa się te w iersze m ia n e m „politycznej poezji o k o liczn o ścio ­ w e j”4. Z aled w ie kilka te k stó w je st łacińskich, reszta to u tw o ry polskie, pisane bądź w ierszem stychicznym (najczęściej trzynastozgloskow cem o rym ach przyległych 7 + 6 aabb oraz je d e - nastozgłoskow cem 5 + 6 aabb), bądź zło żo n e strofam i (przew ażnie cz te ro w erso w y m i) o ró ż ­ n o ro d n y c h fo rm a ta ch sylabicznych, w śró d k tórych n ierzadko w ystępuje strofa saficka. M ając

1 P ism a p o lity c zn e z c za só w ro ko szu Z e b r zy d o w sk ie g o 16 0 6 - 16 0 8 , t. 1: P o e zja ro ko szo w a , w yd.J. C zubek, Kraków

1916, s. 1-404. '

2 Sześćdziesiąt trzy utw ory w ym ieniono w S p isie treści, trzy teksty wraz z nutam i wcześniej drukow anej pieśni bojowej umieści! wydawca wr U z u p e łn ie n iu to m u — ib id e m , s. 357-3S4.

’ Zob. S. N ieznanow ski. P oezja p o lity c zn a , hasło w: S ło w n ik literatury staropolskiej. red. T. M ichałow ska, B. O tw i­ nowska. E. Sarnow ska-T em eriusz, W rocław 1990. s. 651; idem . B a ro k o w a p o ezja p o lity c zn a . P ropozycje b a d a w c ze , w: P ro b le m y litera tu iy staropolskiej, seria 3, red (. Pelc. Wrocław' 197S, s. 295-317. W artykule tym autor mvaża za staropolską „poezję polityczną" utw ory o dużych walorach estetycznych, które mają charakter uniw ersalny i m ogą poruszyć w spółczesnego odbiorcę. Takie w ym ogi spełniają dziś — w edług badacza — wyłącznie wy­ brane teksty |ana Kochanow skiego, M ikołaja Sępa-Szarzynskiego i Wespazjana K o d u w sk ieg o (op. cit.,

s. 297). - - ^ -

-4 Term in „literatura okolicznościow a-4; rozpow szechnił w badaniach historycznoliterackich J. N o w a k -D lu - zewski, zob. m .in. B ibliografia staropolskiej oko liczn o ścio w ej p o e zji p o lity c zn e j X \ 7-A’I I I I w .. Warszawa 1964; idem:

W stęp do: P o e zja Z w i ą z k u Św ięco n eg o i ro ko szu Z e b r zy d o w sk ie g o . Warszawa 1953; T. M ichałowska. L ite ra tu ra o k o ­ liczn o ścio w a , hasło w': S ło w n ik litera tu iy sta ro p o lsk ie j..., op. cit., s. 420—124.

(3)

64 T eresa Banaś

na uw adze staropolskie kryteria rodzajow ości o parte na „sposobach n aślad o w a n ia’0 (1. „na­ śla d o w an ie’' b e z p o śred n io przez poetę; 2. p o śre d n io — za p o m o c ą postaci w p ro w a d z o n y c h przez autora; 3. sposób „m ieszan y ”, gdzie w ypow iadają się za ró w n o postaci literackie, ja k i sam au to r), m o ż n a zauw ażyć, że w7 w ielu ro k o szo w y ch w ierszach w szystkie te trzy rodzaje w sp ó łistn ieją ze sobą (często w o b ręb ie je d n e g o tekstu).

C e le m m o im n ie je s t d o g łę b n a analiza g e n o lo g icz n a o m a w ia n y c h w iersz y (b o tego n ie ­ p o d o b n a o m ó w ić w je d n y m referac ie), ale u k az an ie na w y b ra n y c h p rzy k ła d ac h rozległego w ac h larza fo rm tak p o ety ck ic h , ja k i p u b lic y sty c zn y c h , w sp ó łistn iejąc y ch n ie rz a d k o w ra­ m a c h je d n e g o te k stu . W ydaje się, że te o ria g a tu n k ó w i o d m ia n zn a n a była a u to ro m o m a w ia ­ n y c h w iersz y bardziej z le k tu ry i im m a n e n tn e j poety k i aniżeli z u c z o n y c h w y w o d ó w a u to ­ ró w p o d rę c z n ik ó w poezji czy w ym ow y, a prak ty k a p isarska — ja k zaśw iadczają zresztą b a­ d ania g e n o lo g ic z n e — z n a cz n ie n ie ra z o d b ieg a od sp isan y ch w k o m p e n d ia c h p o ety k i i r e to ­ ryki reg u ł0.

S zczególne „ p o je m n e ” i otw arte na połączenia z in n y m i g atu n k am i są ro k o szo w e dialogi — i tak na przykład dialogow y u tw ó r Jan a K rajew skiego Z goda i p okój7 zaw iera o prócz o d m ia n s a t y r y c z n y c h , ganiących rokoszan, fra g m en t p a n e g i r y k u na cześć króla, e le m e n ty m o d l i t w y do Boga i d zięk c zy n n y h y m n na cześć Stwórcy. N a to m ia s t rozległy tek st za­ ty tu ło w a n y Tragedyja rokoszow a8 nie je s t w istocie rzeczy t r a g e d i ą (jak b y na to w skazyw ała nazw a genologiczna w ty tu le), lecz d i a l o g i e m w ielu postaci, także alegorycznych i zb io ­ ro w y ch „ s tro n ” k onfliktu, p re z en tu ją cy c h sp rzeczn e racje. Tekst te n je s t ciekaw y chociażby z tego w zględu, że zaw iera zaczątki dram atycznej akcji (czego nie o b se rw u je m y w typow ych dialogach). U tw ó r oddaje m ia n o w icie p rze b ieg o brad roko szo w y ch aż do w y b o ru deputatów , a p oszczególne postaci dem ask u ją się sam e p o p rze z charak ter sw ych w ypow iedzi^. B rak m o ­ m e n tu k u lm in ac y jn eg o akcji oraz w y raźn eg o zakończenia u n ie m o żliw ia n azw anie tego te k ­ stu „tragedią” czy ogólniej — „ d ra m a te m ”.

N ajczęstszy m celem w iększości ro zp atry w an y ch w ierszy je s t n a p o m in an ie, kry ty k o w a­ nie, ganienie, a czasem w yszydzanie polity czn eg o p rzeciw nika (c o je st z n a m ie n n e dla ro z m a ­ itych o d m ia n s a t y r y ) , w ielo k ro tn ie też, na zasadzie k o n tra stu , uw zn io śla się i w ychw ala cz ło n k ó w oraz p rzy w ó d có w w łasnego o b o zu p olitycznego (laudacja w szak stanow i istotę p a n e g i r y k u). P anegiryk ja k o sam oistna fo rm a „czysta” (w y m ien ian a w daw n y ch p o ety

-3 Por. T. M ichałow ska. Staro p o lska teoria g en o lo g iczn a . W rocław 1974, s. 48-7-3 i nast.; eadem , R o d z a j litera ck i;

G a tu n e k litera cki, hasła w: S ło w n i k lite ra tu r)'sta ro p o lsk ie j..., op. cit., s. 7 2 1 -7 2 5 .2 4 0 -2 4 6 . Por. E. Sarnow ska-T e-

m eriusz, Z a i y s d z ie jó w p o e ty k i. O d sta ro iy tn o sri do końca A’I I I w ie k u , Warszawa 1985. 6 Por. T. M ichałow ska, S ta ro p o lska teoria g en o lo g ic zn a op. cit., s. 156.

7 P ism a p o lity c zn e z cza só ir r o k o s zu op. cit., s. 349-356. * Ib id e m , s. 178-199.

4 W takim przypadku deprecjonuje autor osoby znane z życia publicznego poprzez przytaczanie w7 tekście ich w ypow iedzi, poddaw anych ocenie czytelnika. W zorcem tego rodzaju szyderczych dialogów7 był — byc' m oże — je d e n z utw orów 7 Erazma z R o tterd am u J u l i u s z w y r z u c o n y z nieba — zob. H . D ziechcińska, I V k r z y w y m

(4)

Polskie wiersze okolicznościow e okresu rokoszu Zebrzydow skiego — problem y genologiczne 65

kacli sfo rm u ło w an y c h ja k o o d m ia n a s y 1 w y ) 10 w śród w ierszy ro koszow ych praktycznie się nie pojaw ia w to rm ie sam o d zieln eg o te k stu laudacyjnego, łączy się n ato m ia st często w o b rę ­ bie je d n e g o w iersza z in n y m i gatunkam i.

W cale n ie rz ad k o n atrafiam y na agresyw ne fo rm y satyry (dirac) zaw ierajace klątwy, zło rze­ czenia, p o tę p ien ia czynów określonej je d n o s tk i czy też zbiorow ości (z n a m ie n n y m przykła­ d em m o że być zjadliw y atak na je z u itó w w w ie rsz u /W patres J e s u u ). Bywa, że dirac w sp ó łist­ nieją w je d n y m u tw o rze z p an egirykiem na cześć w ybitnej postaci i sp o n ta n ic zn y m l a m e n ­ t e m p o l i t y c z n y m (jak to m a na p rzykład m iejsce w w iersz u n iezn an eg o au to ra P lan ktu a

, . . .

p ,

teraźniejsze nieszczęsne czasy j.

Bodaj najw ięcej u tw o ró w naw iązuje w swej stru k tu rz e do sc h em a tu reto ry czn eg o n a - p o m i n a n i a (w teo riach sfo rm u ło w an y c h pojaw iają się też in n e nazw y tego g atu n k u : ad­ monitio', protrepticum). W śró d czterech typów n ap o m in ali w yszczególnionych przez Stefana H e rm a n a na podstaw ie daw nych te o rii w ym ow y, n ie m al w szystkie o d m ia n y znaleźć m o żn a w poezji ro k o szu Z e b rz y d o w sk ie g o 13.

B odaj n ajbardziej re p re z e n ta ty w n y p rzy k ład ła g o d n y ch p rz e stró g i u p o m n ie ń ty p u ad- monitio ad parem („do ró w n y c h ” m ó w cy ), k ie ro w a n y ch do „obyw ateli k o ro n n y c h ” oraz ro ­ k o szan czy senatorów , z n a jd z iem y w u tw o rz e S ew ery n a B ączalskiego Przestrach śmiertelny u . Typ adm onitio ab anctoritate et potestate, gdzie nadaw ca ja w i się ja k o m e n to r i „tłum acz p raw ­ d y ”, za u w aż am y ch o c ia żb y w Tłum aczu rokoszowym pow iatu ruskiego M a rc in a B łażew sk ieg o ^ (w ty m ro zle g ły m w iersz u n a p o m in a n ie w sp ó łis tn ie je je d n a k ż e z in n y m i g atu n k a m i, w śró d k tó ry c h najw yraźniej zaznaczają się l a m e n t p o 1 i t y c z n y i p o b u d k a , inaczej adhor- tativum). W to m ie poezji ro koszow ej n ajtru d n ie j o d n aleźć typ admonitio a commiseratione, gdzie n a p o m in a ją c y w yraża sw oistą sy m p atię i w sp ó łc zu c ie do n a p o m in a n e g o . W ydaje się je d n a k , że te n typ w y p o w ied z i — k ie ro w a n y do p olskiego kró la — d o strze c m o ż n a w te k ­

ście S zy m o n a S zy m o n o w ic a Rytm po pogrom ieniu na teraźniejsze rozruchy (zw any też Lutnią ro- ko sz a u sk ą )U\ ac zkolw iek fu n k c jo n u je w o b ręb ie tegoż u tw o ru ja k o „ s tru k tu ra w trą c o n a ”. Lutnia rokoszauska b o w iem ja k o całość jest typow ą e l e g i o s a t y r ą : łączy w szak w sobie h a rm o n ijn ie fra g m e n ty elegijne i satyryczne. N ajlic z n ie jsz e w te k sta ch ro k o szo w y ch są je d n a k ż e adm onitiones cum obiurgatione — pisane w o stry m to n ie, poniżające osobę adresata i w y kazujące szk o d liw o ść w y stę p k ó w regalistów , ro k o sza n bądź sam ego króla. N ie zaw sze w szystkie części k o m p o z y cy jn e , zalecane w reto ry k ac h dla adm onitio — a zatem : exordium ,

Panegiryk w poetykach daw nych w ym ieniany był jako jed e n z gatunków sylw lub sytuow ano go w obrębie poezji epickiej (jioesis epica) — zob. T. M ichałowska, S ta ropolska teoria g e n o lo g ic zn a op. cit., s. 182.

11 P ism a p o lity c zn i’ z c za só w r o k o s z u .... op. cit.. s. 93-99.

Ib id e m , s. 71-75.

'' S. I Ierm an, Ż y w a postać R zec zyp o sp o litej. S tu d iu m z literatury staropolskiej A l 7 i p ie rw s z e j p o ło w y A l 7/ w ie k u . Z ielona G óra 1985, s. 167.

14 P ism a p o lity c zn e z cza só w r o k o s z u . . . , op. cit. s. 329-337. 15 Ib id e m , s. 156-177.

(5)

66 T eresa Banas'

narratio i epilogus17 — zostają w poszczególnych tekstach zachow ane; czasem autorzy bez w stę p u p rze ch o d zą do w yrażania u p o m n ie ń i w yliczania zarzutów . Epilogus je d n a k , mający w założeniach teo rety czn y ch zaw ierać krótką zachętę w ejścia na d o b rą d rogę i u zasad n ien ie tejże zachęty, z reguły zostaje zachow any. Tak się rzecz p rzedstaw ia ch o ć b y w a n o n im o w y m ataku na króla i je g o d o rad c ó w w w iersz u Stłumienie m ó iri1* czy w „paskw iliuszach” — Rata, rata, gore, gas! oraz Uciekaj, uciekaj, biją!1

Teksty m ające w tytułach słow a p a s k w i 1 lu b p a s k w i l i u s z oraz in n e u tw o ry — niezaw ierające w tytule tej nazwy, ale o treści obelżyw ej, skierow anej im ie n n ie w stro n ę p rz e ­ ciw nika polity czn eg o — nie m ają je d n o lite j struktury. N ie k tó re z nich, ja k Paskwillus o królu i radzie jeg o2", m ają form ę dialogu, ośm ieszającego określoną postać z życia p u blicznego (w tym k o n k re tn y m przykładzie je d n a osoba zadaje pytanie, a d ruga podaje rze k o m o „p o u ­ czającą” o d p o w ied ź , która to o d p o w ied ź d e p re c jo n u je o sobę króla), czasem osoby dialogu ośm ieszają lu b oskarżają się sam e p o p rzez treść w łasnych w yw odów , ja k w a n o n im o w y m u tw o rz e Dialogus2\ Bywa, że inw ektyw y w yrażane są w fo rm ie narracyjnej, epigram atycznej, i dotyczą nie tylko k o n k retn e j osoby, ale całej zbio ro w o ści (jak w epig ram ach Poseł na sejnr, N a senatoty22). W ydaje się, że ten typ epigrarnatycznych w ypow iedzi stanow i k o n ty n u ację tradycji kąśliw ych epigramatów^ A ndrzeja K rzyckiego23.

N ajczęściej je d n a k paszkw ilow e fra g m en ty o d n a jd u je m y w d łu ższy ch fo rm a c h narracyj­ n ych, będących skrzy żo w an iem (w ram ach je d n e g o tek stu ) ro zm a ity c h fo rm satyrycznych, a także w ierszo w an y ch oracji.

B adacze rozp atru jący literackie fo rm y paszkw ilow e z XVI w iek u sk ło n n i byli przychylać się ku tw ie rd z e n iu , że w renesansie p a s z k w i l p o jm o w a n o ja k o g atu n ek literacki, będący o d m ia n ą s a t y r y l ub e p i g r a m a t u . H a n n a D z ie ch c iń sk a p rzy z n ała je d n a k , że ju ż w X V II stuleciu „deprecjacja b o h atera została w p lecio n a w bogaty k o n te k st n arracyjny i sy tu ­ acyjny”24. P odane przykłady te k stó w z o k resu ro k o szu Z eb rzy d o w sk ieg o zaśw iadczają, że ju ż w p ierw szy m dziesięcioleciu X V II w iek u w Polsce nie p o jm o w a n o paszkw ilu ja k o g a tu n k u li­ terackiego o o k reślo n y ch regułach czy d o m in a n c ie stylistycznej. A tak na k o n k re tn e osoby

17 S. H erm an , Ż y w a postać R z e c zy p o s p o lite j.... s. 167. ,s P ism a p o lity c zn i• z c za só w r o k o s z u ..., op. cit., s. 12-24.

14 P a sk w iliu sze . R a ta , rata, gore, g a s! U ciekaj, uciekaj, b ija! w: P ism a p o lity c zn e cza só w r o k o s z u ..., s. 41-44. Agresywne napom inanie połączone ze złorzeczeniem (di rac) m am y w utw orze pośw ięconym hetm anow i Ż ółkiew skie­ m u, który przeszedł do obozu regalistów (P a n u Ż ó łk ie w s k ie m u , h e tm a n o w i p o ln e m u , w : P ism a p o lity c zn e z cza só w

r o k o s z u .... op. cit., s. 65-67).

P ism a p o lity c zn e z cza só w r o k o s zu op. cit.. s. 360-361. 21 Ib id e m , s. 37-39.

:: Ib id e m , s. 5, 11.

23 Por. H . D ziechcińska, I V k r z y w y m z w ie r c ia d le .. .op. cit.. s. 76-7 7 i nast.

24 H . D ziechcińska, S zy d e r s tw o i ironia j a k o k o m p o n e n ty k a i y k a tw y staropolskiej, w: E ste ty k a — p o e ty k a — literatura.

M a te ria ły z konferencji n a u k o w e j p o ś ifię c o m j za g a d n ie n io m lite ra tu iy staropolskiej, 3 - 4 m aja 1 9 7 2 . red. T. M ichałow ­

ska. Wrocław' 1973, s. 186; H . Dziechcińska. P a s z k w il, hasło w: S ło w n i k litera tu ry staropolskiej, op. cit., s. 555-557; por. H . M arkiew icz, P a s z k w il ip a m fle t. w: idem . N o w e p rze k ro je i z b liż e n ia . R o z p i a n y i szk ic e z w ie d z y o litera tu rze, Warszawa 1974. s. 71-75.

(6)

Polskie w iersze okolicznościow e okresu rokoszu Zebrzydow skiego — problem y genologiczne 67

m ógł się b o w iem przejaw iać w różnych g atunkach poetyckich lub oratorskich: epigram acie, e c h u (jako o d m ia n ie ep ig ram atu ), w rozm aitych o d m ia n ac h satyry, a naw et w w ierszo w a­ nych m ow ach. Paszkwil zaczęto zatem ro zu m ieć p o d o b n ie , jak d efin iu ją dziś p a m t l e t w spółcześni nam teoretycy literatury: ja k o „pozagatunkow ą kategorię organizacji p u b licy ­ stycznej i literackiej”, m ogącą się realizow ać w ró ż n o ro d n y c h fo rm ach g e n o lo g ic z n y c lr3.

C iekaw e, że typow ych fo rm „sylw icznych”"f) w to m ie poezji okresu ro k o szu Z e b rz y d o w ­ skiego nie m a aż tak w iele. W y m ien ian y w śró d sy lw ty p u tw o ru o treści w yrażającej w d zię cz­ ność (eucharisticon) bądź w iersz o treści pow italnej (epibateriou — ten ostatni g atu n ek u jm o w a­ ny n iekiedy w teoriach ja k o o d m ia n a eucharisticouu21) m o ż n a połączyć z trzem a zaledw ie tek­ stam i, napisanym i w tonacji podniosłej, naw iązującym i do p rzyjazdu w o jew o d y Z e b rz y d o w ­ skiego na k onw okację krakow ską w celu p o g o d zen ia się z królem . Są to m ianow icie: Kaspra M iaskow skiego Post nebula Phoebus albo polska pogoda po burzy dom ow ej2*, Stanisław a G ro c h o w ­ skiego N a dzień piątkowy, któty był szósty miesiąca czerwca w roku Pańskim 1608. D o P. M ikołaja Z e ­ brzydowskiego wojewody krakowskiego, na przybycie J . M . do krakow skiej konw okacyjej po burdach ro­ koszow ych29, a także podpisany inicjałam i A. W. w iersz Gratulatio na szczęśliwy przyjazd Jeg o M. Pana Wojewody Krakow skiego na konw okacyją krakow ską roku Pańskiego 1608M). W szystkie trzy w y m ie n io n e d o k o n an ia tw órcze łączą w sobie treści panegiryczne z treściam i pow italn y m i (epibateriou) i w yrażającym i w dzięczność (eucharisticon). Post nebula P hoebu s... M iaskow skiego zaw iera p o n ad to (w d rugiej części tekstu) ekspresyw ną p o b u d k ę p o l i t y c z n ą do w alki z w ro g iem z e w n ę trz n y m , p rzy czym n iem al cały sch em at p o b u d k i (om aw ianej w teoriach poezji i w y m o w y najczęściej ja k o adhortatifutn) zostaje zachowany. Składa się nań: apostrofa do szlachty; zasygnalizow anie n ie bezpieczeństw a; przykłady niedbalstw a in n y ch (tu: G re ­ ków i W ęgrów ), dalej — w ezw anie do czynu; zapew nienie, że tru d y się opłacą, i w reszcie o d ­ w ołanie do h o n o ru rycerskiego (tu — d o tradycji „p lem ienia P iasto w eg o ”)31. T ekstów tego rod zaju , realizujących w skazany sc h em a t k om pozycyjny p o b u d k i, je s t w o m a w ian y m tom ie poezji rokoszow ej sporo (Wyznanie praw dziw ych urazów szlachcica polskiego', Elegia Korony Pol­ skiej: Trąba wolności: Korona polska barzo smutna prośby serdeczne czyni niejakiego B. S. i w iele in ­ n y ch )32. R zecz w tym , że schem at ko m p o zy cy jn y p o b u d k i też najczęściej nie w ystęp u je w

for-^ Z ob. H . M arkiewicz, P a s z k w il i p a m fle t op. cit., s. 71-85.

:h W ostatnim czasie udow o d n io n o , że niektóre teksty o b e s ła n e m ianem „literatury okolicznościow ej” mają istotny związek z poetyką sylw (kategoria nadgatunkow a, obejm ująca szereg form poetyckich), skodyfikowa- ną w staropolskich podręcznikach reguł poetyckich — zob. m .in. T. M ichałow ska, L ite ra tu ra o ko liczn o ścio w a , hasło w: S ło w n i k literatury sta ropolskiej. . . , op. cit., s. 421-422; E. Kotarski, P o e zja o kolicznościow a i tradycja reto iycz-

n a, w: S a rm a c k ie tlw a tru m . Idee i rzeczyw istość. M a te ria ły z konferencji n a u k o w e j, K a to w ice 9 - 1 1 g ru d n ia 1 9 9 8 roku,

t. 2, red. R. O cieczek przy w spółudz. M. Badowskiej, Katowice 2001, s. 101-103 i nast. 27 T. M ichałow ska, S ta ro p o lska teoria g e n o lo g ic zn a op. cit., s. 169, 172.

:s P ism a p o lity c zn e z cza só w r o k o s z u .. . , op. cit., s. 347-349.

Ib id e m , s. 346-347.

,n Ib id e m , s. 342-345.

- } Schem at retoryczny pobudki om aw ia S. I Ierm an, Ż y w a postać R ze c zy p o sp o lite j. . . , op. cit., s. 195. P ism a p o lity c zn o z cza só w r o k o s zu op. cit., s. 5-10, 34—37, 223-233. 356-360.

(7)

n iie „czystej” (p o d o b n ie z re sztą ja k panegiryk), ale w p o łączen iu ze s k a r g ą, n a p o m i n a - n i e m i in n y m i g atu n k am i33.

O d reto ry czn ej p o b u d k i o d ró ż n ić należałoby n ieliczn ą p i e ś ń b o j o w ą , której w o b rę ­ bie „poezji ro k o szo w ej” znalazły się dw a przykłady [Pieśń rokoszanó\i> animujących się oraz Pieśń bojowa rokoszan34), gdzie zam iast sugestyw nej persw azji są pod n io słe ap o stro fy -w ezw an ia, m ające na celu p od n ieść na d u c h u rycerstw o p rzy g o to w u jące się d o w alki. P ieśni te nie o d w o ­ łują się do ro zsąd k u i in te le k tu , lecz do em ocji odbiorców . C e c h u je je kró tk o ść, ek spresyw - ność, m eliczność (d o je d n e g o z te k stó w d o łączo n e są n aw et n u ty ), przy czym ekspresja oparta je s t na eksklam acjach, e n u m erac jac h i anaforycznej ko n stru k cji. Te w łaściw ości fo rm y zbliża­ ją w skazane p ieśni (nieodznaczające się w szakże w y so k im p o z io m e m artystycznym ) d o sko-

dyfikow anego w d aw n y ch p oetykach carmen lyricum ^.

In n y o m ó w io n y u H o ra ce g o czy Ju liu sz a C esara Scaligera g atu n ek , u jm o w a n y często w obręb ie sylw, to epinicinm (in n e nazw y — carmen uictoriae; carmen trimnphale), d e fin io w a n y j a ­ k o tekst zaw ierający pochw ałę zw ycięstw a3*’. W śród rozpatryw anych w ierszy są dw ie niem al czyste realizacje tego g a tu n k u — n ieliczn e teksty o zw ycięstw ie regalistów p o d Ja n o w c em : Pieśń o rokoszu a. 1606 (ze w skazaniem pieśniow ej m elodii: „ N u ta ja k o o P ło c k u ”) oraz Druga pieśń o rokosie (z inform acją: „Taż n u ta, albo ja k o raczysz”). N ajw ażniejsza w tego typu w y p o ­ w ied ziach poetyckich je s t, ja k tw ierdził w iele lat po w y d arze n iac h p o lity czn y ch z początk ó w X V II stulecia M aciej K azim ierz S arbiew ski, „pochw ała zw ycięstw a o d n ie sio n e g o n ad w ro g a­ m i, w zg lęd n ie dzięk czy n ien ie za zw y cięstw o ”37. Druga pieśń o rokosie... zaw iera „w to p io n y ” w k o n te k st u tw o ru fra g m en t w ierszow anej p i e ś n i 11 o w i 11 i a r s k i ej — g atu n k u w y stę­ pującego w yłącznie w literackiej praktyce.

N aw iązan ia do pieśni n o w in ia rsk iej3* istnieją zresztą też i w in n y c h d o k o n an iac h tw ó r­ czych, m ię d zy in n y m i w a n o n im o w y m , zło żo n y m stro fam i czte ro w erso w y m i (o p ro sty m , o śm io zg ło sk o w y m form acie sylabicznym ) Rytmie p o pogrom iey) (zaczynającym się od słów „Synow ie Polskiej Korony, posłuchajcie tej n o w in y ...”), gdzie stru k tu ra m i „w trą c o n y m i” fu n k cjo n u jący m i w o b rębie te k stu są l a m e n t p o 1 i t y c z 11 y czy reto ry czn e admonitio ( n a p o ni i 11 a n i e)40. C ałość kończy się liryczną n i o d 1 i t w ą do Boga. W ierszow ana pieśń no w iniarska (z elem e n ta m i p o litycznego la m e n tu , m o d litw y oraz zaw ierającego p rz e k le ń ­ stw a i zło rzeczen ia satyrycznego g a tu n k u dirac) w ydaje się także stru k tu rą n ad rz ęd n ą Pieśni

11 1 tak np. w utw orze opatrzonym k ryptonim em B. S. pob u d k ajest stru k tu rą nadrzędną, ale tekst zawiera ele­ m enty napom inania (a d m o n itio ), lam entu politycznego i lam entu pogrzebow ego — zob. P ism a p o lity c zn i' c z a ­

só w r o k o s z u ..., op. cit., s. 223-233.

'4 P ism a p o lity c zn e z cza só w r o k o s z u ... , op. cit., s. 115-117.

13 Zob. nazwy i pojęcia carm en ly ricu m , ode. oda. w: T. M ichałow ska, S ta ro p o lska teoria g e n o lo g ic z n a .. . , op. cit.,

s. 112-138, 162, 180-181. " ^

36 Ib id e m , s. 170.

’7 M . K. Sarbiewski, cyt. za T. M ichałow ska, S ta ro p o lska te o ria g e n o lo g ic zn a . . ., op. cit., , s. 170.

O pieśni now iniarskicj zob. m .in. J. Sokolski, N o w in y , hasło w: S ło w n i k literatury staropolskiej, op. cit., s. 512-514 (tu też na s. 514 — literatura przedm iotu).

P ism a p o lity c zn e z cza só w r o k o s z u .... op. cit., s. 235-237.

(8)

Polskie w iersze okolicznościow e okresu rokoszu Z ebrzydow skiego — problem y genologiczne 69

o rokoszu nieszczęsnym41, autorstw a niezn an eg o rokoszanina. L am entacyjny to n w stępnej czę­ ści u tw o ru je s t nieco mylący, w yw ód autora nie je st bo w iem spontanicznym w yrażeniem żalu (jak to m a m iejsce w lam encie), ale rzeczow ym , stro n n ic zy m z d a n i e m r e 1 a cj i z w a l ­ ki, przy czym obrazo w e p o u cz en ie czytelnika o n iecnych czynach regalistów zaświadczają, że zachow ane zostały dw ie isto tn e funkcje politycznej pieśni now iniarskiej: funkcja in fo rm acy j­ na i d y d ak ty cz n o -p ro p ag a n d o w a .

W om aw ian y m to m ie poezji o dnaleźć m o ż n a też w iersze, któ re w poetykach daw nych klasyfikow ano w sposób n ie jed n o z n ac zn y i zróżnicow any: albo w o b ręb ie poezji k u n sz to w ­ nej, albo epickiej, albo epigram atycznej. M am na uw adze kilka realizacji g atu n k u e c h a (Echo rokoszow e; Echo rokoszauskie: Echo o rokoszu: Echo żałobn e42). Je st to g atu n ek poetycki, w k tó ry m zazwyczaj na k o ń cu każdego w ersu pojaw ia się słow o lub z w ro t ry m ujący się z w y­ razem p rz e d o sta tn im tegoż w ersu , w w y n ik u czego pow stają now e, nieoczekiw ane lub zaska­ kujące sensy43. W czasie rokoszu Z e b rzy d o w sk ieg o fo rm a ta w ykorzystyw ana była często na uży tek g anienia w roga politycznego (w tym także na u ży tek paszkw ilu), niekiedy też dla w y­ rażenia p ochw ały sp rzy m ierze ń có w politycznych.

W ro zp a try w a n y m zbiorze wierszy, w y d an y m przez Ja n a C zu b k a, m a m y tylko je d e n p rzy p ad ek cancrinum — w i e r s z a - r a k a, ujm o w an eg o w poetykach w yłącznie w obrębie poezji k u n sz to w n e j44, a który czytany od końca daje sens o d w ro tn y w obec tego, jaki w ynika z odczytania w prost. Tekst ten — N a sprawy dzisiejsze polskie4* — zaw iera krytykę obyczajów rządzących, i napisany zapew ne został po d w p ły w em słynnych R aków Jana K ochanow skiego, zaw artych w e Fraszkach czarnoleskich, o czym zaśw iadcza i styl, i słow nictw o.

N ie m a ło także — w śró d om aw ian y ch d o k o n ań tw órczych — rym o w an y ch fo rm p u b li- cystycznych4(l, w śró d któ ry ch d o m in u je w ierszow ana o r a c j a (m ow a) i ró żn e jej typy, ja k w o t u m czy s k a r g a (kw erela), d o strzeg am y też p u b 1 i c y s t y c z n y d i a 1 o g. Teksty zaty tu ło w an e „ w o tu m ’' lub „ekscytarz” są po p ro stu w iersz o w a n y m i oracjam i, w y k o rz y stu ­ ją cy m i środki persw azji i toposy w ystępujące w m o w ie doradczej, oskarżycielskiej, ganiącej

czy pochw alnej. W y m ień m y chociażby: Wotum Filopolita Prawdzickiego, pochwalające i stwier­ dzające Słow a Im ci Pan Stanisława Stadnickiego ze Żmigroda, starosty zygwultskiego, któremi się p o - chlebuicy królewscy obrażają, z napominaniem jego i wszytkich innych cnotliwych do zaczętej stateczno­ ści. . .47, a także Wotum zjazdów i rokoszu 1606, od domatora jednego napisane4*. F orm a w o t u m (z łac. przyrzeczenie, ślubow anie, żądanie, p rze k leń stw o ) naw iązuje — ja k w iad o m o — do k o n w en cji p rze m ó w ien ia sejm ow ego, zaw iera zatem cechy ślubow ania, deklaracji, d o rad z a­

41 P ism a polityczni' z czasów rokoszu__ op. cit., s. 2 7 0 -2 71.

42 Z ob. ib id e m , s. 39-40, 85-87. 88-89. O statni utw ó r — E cho ż a ło b n e w topiony jest w kontekst wiersza Jana Krajewskiego, N e n ia na zbiegłą zg o d ę z P o lsk i u tra p io u e j, wr: P ism a p o lity c zn e z cza só w r o k o s zu op. cit., s. 283. 4! T. M ichałowska. S ta ro p o lska te o ria g e u o lo g ic zu a op. cit.. s. 167.

44 Ib id e m , s. 161-162.

^ P ism a p o lity c zn e z cza só w r o k o s zu __ op. cit.. s. 90.

4,1 Zob. E. Kotarski. P u b licy styka , hasło w: S ło w n i k litera tu iy staropolskiej. . . , op. cit., s. 673-682. 47 P ism a p o lity c zn e z cza só w r o k o s zu __ op. cit.. s. 287-295.

(9)

nia, odradzania, a nierzad k o też osobiste refleksje i żądania49. G łó w n y m celem „ w o tu m ” je s t je d n a k „ d o ra d zan ie” i „ o d ra d zan ie”. Je d e n z rozleglejszych tekstów , za ty tu ło w a n y Ekscytarz, niem al w całości je s t ry m o w an ą m o w ą o s k a r ż y c i e l s k ą , skierow aną przez ro k o szan in a d o króla Z y g m u n ta III.

Serię w ierszo w an y ch o racji ganiących k o n k re tn e postaci z życia p olitycznego (oraz je d n ą p och w aln ą — laudację b isk u p a Tylickiego) o d n a jd u je m y chociażby w zapisanej trzy n a sto - zgłoskow cem s t y c h ic in y m P rzem ow ie do Panów senatorów^'. P rzedziw na to „p rz em o w a” ro k o ­ szanina do szacow nych osób — b isk u p ó w i senatorów , zaw ierająca w ulgaryzm y, inw ektywy, obelgi. O b ra ż a n e są m atki, żony, synow ie p o szczególnych senatorów , k w estio n o w an e są ich ro d o w o d y szlacheckie. I tak na przykład biskupa B aranow skiego zw ie się „ b a ra n e m ”, a b isk u ­ pa P stro k o ń sk ieg o — „głupią szkapą”. Persw azja p rzew aża w w iersz o w a n y ch po lem ik ach , b ę ­ dących na przykład o d p o w ied z ia m i na paszkw ile, gdzie szczególnie ro z b u d o w a n ą częścią k o ­ m u n ik a tu je s t rejntatio (ja k u M iaskow skiego w: Apologia na paskw il;P u gn a andabatam m albosle- P)’ pojedynek heretyka z p a ssy an en f1).

B ardzo często w iersze ro k o szo w e m ają w ty tu łach słow a „ la m e n t”, „p lan k t”, n e n ia ”, syg­ nalizujące łączność z tradycją literacką l a m e n t u czy inaczej — t r e n u p o l i t y c z n e g o (w p oetykach ja k o w zo rco w y la m e n t p olityczny w skazyw ano w y p o w ied ź b iblijnego J e re m ia ­ sza)’’2, je d n a k ż e często ty tu ły te są m ylące. Trzeba chyba zgodzić się z n ie k tó ry m i u stalen iam i badaw czym i, któ re ro zróżniają poetykę la m e n tu od poetyki retorycznej s k a r g P 3. W o b y ­ d w u g atu n k ac h p o d m io ty m ów iące (k tó ry m i są bądź p a trio ta -sy n O jczyzny, bądź u p erso n ifi- kow ana R zeczpospolita) „uskarżają się ”, w yrażają narzekanie i żal, ale ró żn ic a polega nie tylko „na w yższej tonacji u c z u ć ”'"’4 w lam encie. R ó w n ie istotny je s t bezład k o m p o zy cy jn y w tym o sta tn im (co ek sp o n u je n ie u p o rz ą d k o w a n y to k m yśli la m en tu jąc eg o p o d m io tu ), w skardze n ato m iast, w zo ro w an ej na retoryce sądow ej, m a m y z reguły w yrazisty sc h em a t k o m p o z y cy j­ ny (najczęściej w ed łu g w zo ru : narratio, confinuatio, pew ratio)11. W ydaje się, że cechy g atunkow e skargi zaw iera an o n im o w a Elegia Korony Polskiej, aczkolw iek op ró cz poetyki skargi m o żn a w ty m u tw o rze , ja k i w w ielu je szc ze in n y c h tekstach, zauw ażyć cechy z n a m ie n n e dla n a p o ­ m in a n ia i p obudki. W ym ien io n a Elegia Korony Polskiej 1 6 0 6 choć m a w ty tu le nazw ę gen o lo - giczną e 1 e g i a, to zaw iera sło w n ic tw o o belżyw e — ja k zresztą szereg in n y c h u tw o ró w ro k o ­ szow ych — i z eleg iąjak o g atu n k iem poety ck im m a niew iele w spó ln eg o . P rz y p o m n ijm y b o ­ w iem , że teoretycy ren esan su (R o b o rtello , M in tu rn o , P o n tan u s, Scaliger) p o stu lo w a li dla

44 Por. E. Kotarski, Publicystyka..., op. cit., s. 678.

511 Pisma polityczni' z czasów rokoszu..., op. cit., s. 106-114. 51 Ibidem, s. 24, 296-300.

Por. T. Banasiowa. Poetyka sformułowana gatunku, w: eadeni: Tren polityczny i finwralny w poezji polskiej lat i580-1630, Katowice 1997, s. j 2-33 i n a st."

Zob. S. H erm an, Żywa postać Rzeczypospolitej. . . , op. cit., s. 132-134 i nast.

54 Ibidem, s. 132. ^ Ibidem, s. 134.

"6 Pisma polityczne z czasów rokoszu..., op. cit.. s. 34-37. 70 T eresa Banas'

(10)

Polskie wiersze okolicznościow e okresu rokoszu Zebrzydow skiego — problem y genologiczne 71

elegii styl w ykw intny, su b te ln y ję z y k i su b ie k ty w n e ujęcie te m a tu 17. Tak pojętych elegii w ze­ staw ie poezji rokoszow ej b rak (m im o ow ych m ylących czasem o d b io rcę tytułów ).

T r e n p o l i t y c z n y , ro z u m ia n y w poetykach sfo rm u ło w an y c h najczęściej ja k o o d m ia ­ na tw órczości eleg ijn ej^ , w śró d te k stó w ro koszow ych także nie w y stępuje w czystej postaci. W k o n k re tn y c h u tw o rac h o d n a jd u je m y je d n a k n ie je d n o k ro tn ie to p o sy 39 i sło w n ictw o zn a­ m ie n n e dla tre n ó w politycznych czy n aw et tre n ó w pogrzeb o w y ch , zdarzają się też całe zdania lub n aw et dłuższe frazy o charakterze lam entacyjnym . W y m ień m y chociażby takie w iersze jak: Ja n a Ju rk o w sk ieg o Lech w zbudzony i lament jego żałosny w roku od jego panow ania 1056m (u tw ó r łączący w sobie cechy n ap o m in an ia, m o w y doradczej, la m en tu p o grzebow ego i la­ m e n tu p o litycznego); Kaspra M iaskow skiego N enia na rozruch dom ow y'1 (tu la m en t politycz­ ny w ydaje się stru k tu rą p o d rzę d n ą w o b ec d o m in u jąc y ch w tekście sc h em a tó w p o b u d k i i n a ­ p o m in a n ia ); Ja n a D anieckiego Ż ałosne narzekanie Korony polskiej1'2 (gdzie tren polityczny w spó łistn ieje z n ap o m in a n ie m , m o d litw ą, satyrycznym g atu n k iem dirae, a naw et z p o e m a - t e m o p i s o w y m i a l e g o r y c z n y m (m am y b o w iem opis zam ku, gdzie m ieszkają ale­ goryczne postaci). N iezw y k le ro z b u d o w a n y je st tekst Ja n a K rajew skiego N enia na zbiegłą zgo­ dę z Polski utrapionej'} , składający się z w ielu fra g m en tó w i będący „krzyzów ką" szeregu ró ż­ nych s tru k tu r gatunkow ych: ro zm a ity c h ty p ó w dialogu, a także adm onitio, s t r u k t u r y e m b 1 e m a t y c z 11 e j 1’4, m odlitw y, la m en tu politycznego, la m en tu pogrzebow ego, przy czym całość kończy się Echem żałobnym .

Ja k w ynika z p o d an y ch przykładów , fra g m en ty la m entacyjne pojaw iają się głów nie w tych u tw o rac h , któ re łączą w swej stru k tu rz e w iele gatunków 7. N ajczęściej frazy lam entacyjne, w to p io n e w k o n te k st rozległych w ypow iedzi na poły literackich, na poły publicystycznych, spełniają funkcję litycznego „ a rg u m e n tu ’'. Sięgnięcie w szakże po la m e n t w funkcji chw ytu reto ry czn eg o było je d n y m z charakterystycznych rysów daw nej k u ltu ry szlacheckiej*0 . La­ m e n t zatem fu n k cjo n u je jako „ a rg u m e n t” w o brębie n ap o m in an ia, p o b u d k i, a także w ró ż ­ n y ch o d m ia n ac h dialogu. S pecyficzną rolę spełniają frag m en ty la m en tu p ogrzebow ego, in ­ fo rm u jąc o zbliżającej się śm ierci ojczyzny i o b ó lu z tym zw iązanym — stanow ią o n e o strz e ­

57 Zob. sądy o elegii F. Robortello. D c elegia, w: idem . In lib ru m A risto telis „ D e arte p oetica" e.\plicationes, Florentiae 1548. s. 59-64; por. kom pleksow e o m ów ienie teorii elegii w poetykach daw nych — T. M ichałowska, Sta ro p o l­

ska teoria g e n o lo g ic z n a ..., op. cit., s. 141-147.

Ib id e m ; por. też: T. Banasiowa, Tren p o lity c zn y i fu u e ra ln y op. cit., s. 12-33. 34-41.

Toposem z trenów7 pogrzebow ychjest tn.in. w zyw anie przed m io tó w m artw ych lub ożyw ionych do opłaki­ w ania zmarłego. W tekstach rokoszow ych kaze się opłakiwać um ierającą M atkę-K oronę Polską, por. lip. frag­ m en t wiersza W. C hlebow skiego: „Smęćcie się ze m ną [... ] sm ęć się Wołosza f ... ] Sławne In flan ty ... ” — zob. W. C hlebow ski, L a m e n t ża ło sn y K o r o n y P o lskiej, w: P ism a p o lity c zn e z r o k o s z u ..., op. cit.. s. 265.

№ P ism a p o lity c zn e z cza só w r o k o s zu op. cit.. s. 47-60. hl Ib id e m , s. 60-62.

K Ib id e m , s. 131-147.

M Ib id e m , s. 272-283.

M Jeden z fragm entów starodruku zawiera rycinę, mającą obrazow ać bitw ę Guzow ską (w w ydaniu Jana C z u b ­ ka tylko informacja: „Rycina przedstawiająca bitwy", zob. P ism a p o lity c zn e z cza só w r o k o s z u ..., op. cit., s. 279), a niżej znajduje się tekst bezpośrednio nawiązujący do przedstaw ionej ilustracji.

(11)

żenie p rze d u padkiem Polski i kiero w an e są d o rządzących. Bywa, że naw iązanie do la m e n tu (politycznego czy p o grzebow ego) w y stęp u je je d y n ie w tytule, bądź stanow i d ro b n y w trę t do w iersza m ającego ch arakter zdecydow anie satyryczny, ja k to się przedstaw ia w a n o n im o w y m Lam encie na sektę rokoszań ską.. .h<’ (w dalszej części ro zb u d o w an y tytuł sam w sobie d ep re cjo ­ n u je ro k o szan ). W takim p rzy p a d k u pow aga literackiej kon w en cji (B iblia, Je rem iasz) niejako m o ty w u je treści satyryczne, często o zacięciu paszkw ilow ym .

Inaczej rzecz się przedstaw ia, gdy celem g łó w n y m nadaw cy je s t z a ró w n o w z ru sz e n ie o d ­ bio rcy losem kraju, ja k i krytyka p rzeciw ników , w yrażo n a za p o m o c ą ganienia czy n a p o m in a ­ nia. W ów czas o b sz ern e partie la m entacyjne tekstu (o fun k cji e k sp re sy w n o -im p re sy w n e j) nie tracą swej lirycznej tonacji i w d a n y m tekście łączą się h a rm o n ijn ie z ró w n ie ro zległym i frag­ m e n ta m i satyrycznym i. W takim przy p ad k u m o ż e m y m ó w ić o fo rm ie gatu n k o w ej e l e g i o - s a t y r y 67. Tu la m en t fu n k c jo n u je niejako na ró w n y c h praw ach z cząstkam i satyrycznym i tek stu (nie je s t stru k tu rą p o d rzę d n ą). Taki sch em at b u d o w y o b se rw u je m y chociażby w w ie r­ szach an o n im o w y ch : Elegia posłów splądrowanych od poganhS, Zgoda i żałosna przestroga*’, a także w Rytmie po pogromieniu na teraźniejsze rozruchy (Lutni rokoszańskiej) S zym ona S zy m o n o w ica711 i w Trenie Rzeczypospolitej w nieszczęsne wojny dom ow e K aspra M iaskow skiego71. W tym o sta tn im u tw o rze — w końcow ej jego partii — m a m y d o d atk o w a u ro z m a ic e n ie struktury, gdyż w k o n ­ tekst w iersza niejako w to p io n y zostaje n a g r o b e k (epitafium ) O jczyzny, któ ra w ygłasza go sam a, przew id u jąc swój rychły koniec. E p ita fiu m ja k o sa m o d zieln y u tw ó r w y stęp u je w o m a ­ w ian y m to m ie w ierszy tylko raz, i u w zn io śla „rycerstw o polskie p o bite p o d G u z o w e m ”72.

W to m ie poezji rokoszow ej istnieje p o n a d to rozległy po em at, naw iązujący w swej s tru k ­ tu rz e do fu n k cjo n u jący c h w literatu rz e staropolskiej p o e m a t ó w a l e g o r y c z n y c h 73. Je st to obszerny, złożony z d ziesięciu ry m o w an y c h rozdziałów , a n o n im o w y u tw ó r p o lsk o ję­

66 Pełny tytuł: L a m e n t na sektę ro k o sza ń sk ą i na spoiną zgraję ro zm a itych i spros'nych h e re ty k ó w w ro ku 1 6 0 6 p o d S ę d o -

n iie r z sk u p ie n ie , p o ty m na rożnych m iejscach na z g u b ę k a to lic kiej w ia iy i w s zy stk ie j R z e c zy p o s p o litą d z iw n e i niesłychane w P o lszc zę s p ik u ie n ie , p o d o k o ń c ze n iu sejm u w a rsza w skie g o 1 6 0 7 od tej fa k cyje jp o g a rd zo n e g o , z ż a lu k u o jc zy źn ie m ilej n a pisany, b a c zn y m ty lko a m iło śn ik o m R . P. p o d a n y, a o so b liw ie j. X I. p a n u P o d c za sze m u so c h a c ze w sk ie m u z w ie lk im ba ­ cze n ie m i m iłością k u . . . c zło w ie k u p r z y p is a n y 1 6 0 7 , w: P ism a p o lity c zn e z cza só w r o k o s z u ..., op. cit., s. 203-222.

67 O gatunku elegiosatyry w spom ina S. N ieznanow ski, E le g ia ; P o e zja p o lity c zn a , hasła w: S ło w n i k lite ra tu iy staro­

p o lskiej. .., op. cit., s. 158-159. 652; zob. T. Banasiowa. E legiosatyra w p ra kty ce po etyckiej tw órcóir w czesnego B a ro k u (k s z ta łto w a n ie się i ro zie ó j g a tu n k u literackiego), w: K u ltu ra ba ro ku i j e j tradycje. K o lo k w ia p o ls k o -w ło sk ie , t. 2, red.

J. M alicki, P W ilczek. Katowice 1994, s. 25-45. “ P ism a p o lity c zn e z cza só w r o k o s z u ..., op. cit.. s. 1—1.

Ib id e m , s. 199-203.

70 Ib id e m , s. 315-322. 71 Ib id e m ,* . 310-314.

72 Sam odzielne epitafium , stylizowane — jak się wydaje — na nagrobek bohaterów bitw y pod Term opilam i, w tom ie w ydanym przez J. C zubka je s t tylko jed n o : an o nim ow y N a g ro b e k pobitego o w olność rycerstwa polskiego

p o d G u z o w e m , zob. P ism a pc>lityczue z c za só ir r o k o s z u ..., op. cit., s. 234-235.

71 N iektóre z n i c h — jak w ydaw any w ielokrotnie — w ia ta c h 1612, 1613, 1616, 1629 — W iz e r u u k utra p io u e j

R zec zyp o sp o litej, drukow any pod nazw iskiem Piotra G rzegorzkow ica (wTedlug B rucknera — pseu d o n im Jana

Szczęsnego H erb u rta, w edług Ludw iki S zczerbickiej-S lęk— pseu d o n im Piotra C ieklińskiego), nawiązywały

d o A p o c a lip sisJ a n a D ym itra Sulikowskiego z roku 1588. i miały charakter rozległych nieraz epickich opowieści,

w7 których bohateram i literackim i były fikcyjne postaci, aluzyjnie nawiązujące cio rzeczywistości. 72 Teresa Banaś

(12)

Polskie wiersze okolicznościow e okresu rokoszu Zebrzydow skiego — problem y genologiczne 73

zyczny o łacińskim tytule Et erunt noi’issima pciora prioribus74. Z aw iera opow ieść epicką o żegla­ rzu, któ ry przypłynął d o n ieznanego kraju, a błąkając się po lesie, zauw ażył zam ek, słabo strze­ żony przez straże. O d tego m o m e n tu zaczyna się relacja o działaniach p rze d ziw n y ch postaci — także alegorycznych — w za m k u i w o k ó ł zam ku, co stanow i, ja k zauw ażył J a n C z u b ek , „alegoryczny obraz rokoszu Z e b rzy d o w sk ieg o "7'^.

C o ciekaw e, w śró d tekstów zebranych przez Ja n a C z u b k a o d n a jd u je m y też i typow e ga­ tu n k i liryczne, skodyfikow ane w k o m p e n d iac h poetyki: je d e n z w ierszy o d w o łu je się naw et do H oracjańskiej od y (pieśni I 14 O naris, referent in marę te novi — K aspra M iaskow skiego u tw ó r zaczynający się od słów Korabiu Lechów . . . ) 7(>. Sygnałem naw iązania do poezji lirycznej i n atch n io n e j są w cale n ierzad k o o d w ołania do to p o su M u z czy do sy m b o lu lu tn i, któ re zau ­ w ażam y na przykład w poezjach roko szo w y ch Kaspra M iaskow skiego czy S zym ona S zym o- now ica.

W śró d rozp atry w an y ch g atu n k ó w o d n a jd u je m y też 1 i r y c z n e , niebędące bynajm niej p arodiam i, m o d litw y i h y m n i c z n e p ochw ały Stwórcy. N ie m a l „czystą" m o d litw ą (bez w trę tó w in n y c h fo rm gatu n k o w y ch ), zaw ierającą g łów nie prośby d o Boga, Jezusa, M atki B o­ skiej, je s t Piosnka nabożna za Króla Jeg o Miłość i Rzeczpospolitą M arcina Jarzębskiego77, w c h o ­ dząca w skład o b szerniejszego cyklu u tw o ró w tegoż au to ra N a potom ne czasy z płaczem modli­ twy abo piosnki nabożne7*. Ju ż je d n a k druga „piosnka nabożna" zaw iera m o d litw ę je d y n ie w pierw szej części w iersza, w drugiej b o w iem d o m in u ją rady, pouczenia, n ap o m in an ia, na­ kłanianie szlachty do zgody (jak w m o w ac h d oradczych i fo rm a ch admonitio). Liczne liryczne frag m en ty m o d lite w n e znajdują się p o n ad to w w ielu kontek stach satyrycznych.

H y m n ic z n e pochw ały S tw órcy zauw ażam y rzadziej (głów nie w fo rm a ch ro z b u d o w a ­ n ych, łączących w iele g atu n k ó w naraz, ja k w Lam encie żałosnym Korony Polskiej W aw rzyń ca C h le b o w sk ie g o '9 (tu elem e n ty h y m n u poch w aln eg o w trąc o n e zostają w k o n te k st p o b u d k i, gdzie zachęca się rycerstw o do w alki z Tataram i) lub w dialogu Zgoda i pokój*" Ja n a K rajew skie­ go, gdzie h y m n e m w yraża się dzięk czy n ien ie za odzyskany pokój i „d o m o w ą zgodę".

74 P ism a p o lityc zn i' z c za só w r o k o s z u op. cit.. s. 238-255.

75 Zob. adnotacja |. C zubka do utw oru, w: P ism a p o lity c zn i’ z cza só w r o k o s z u ..., op. cit., s. 228. 7(1 P ism a p o lity c zn e z cza só w r o k o s z u .... op. cit.. s. 99-100.

77 P ism a p o lity c zn e z czasów r o k o s zu op. cit., s. 68-70. 7S Ib id e m , s. 67-71.

74 Tekst C hlebow skiego zawiera fragm ent h y m n u pochw alnego (P ism a p o lity c zn e z c za só w r o k o s z u ..., op. cit., s. 269): "

Tobie w ielooczni C lierubinow ie I szóstoskrzydlni cni Serafmowie, M ocy i Siły. służą archanieli

1 też anieli.

Słońce i miesiąc z złotymi gwiazdami [... ]

811 W części u tw oru zatytułow anej P rostota. Krajewski zamieścił fragm ent hy m n u dziękczynnego (P ism a p o li­

(13)

74 T eresa Banas'

Z darzają się p rze ró b k i m o d litw y (n iez n an e g o au to ra Pacierz do króla jegom ości81) i h y m n u (.Hymnus de s. Patribus SocietatisJesu*2 — an o n im o w y łaciński w iersz w yrażający iro n iczn ą „po­ chw ałę" je z u itó w ). N ie zostaje tu w yśm iana sam a stru k tu ra religijnych g a tu n k ó w poetyckich, lecz osoby, do któ ry ch k o m u n ik a ty są k iero w an e (król, je z u ic i). O w e p rze ró b k i p ow ażnych utw orów , d o k o n a n e w celach satyrycznych, w m yśl za ró w n o daw n y ch teorii w ym ow y, ja k i p o ety k sfo rm u ło w an y c h były o d rę b n y m i fo rm a m i g atu n k o w y m i, d e fin io w a n y m i ja k o p a ­ r o d i e 83. O b e c n ie pojęcie parodii ro z u m ie m y inaczej: ja k o tekst ośm ieszający in n y tekst (a w ięc w grę w ch o d zą dw a k o m u n ik a ty słow ne, a nie k o n te k st pozaliteracki). W dzisiejszym ro z u m ie n iu w y m ie n io n e u tw o ry są zatem t r a w e s t a c j a m i literack im i84.

N a ko n iec kilka uw ag w ypada pośw ięcić d w u o so b liw y m fo rm o m , fu n k cjo n u jący m w ów czesnej pisarskiej praktyce. M a m na u w ad ze a n o n im o w ą Wojnę Czupryny z P on tą^, który to w iersz m o ż n a by nazw ać — używ ając te rm in o lo g ii H a n n y D ziechcińskiej — „literacką k a­ ry k atu rą”80. G łó w n i b o h atero w ie ro k o szu : król i Z eb rzy d o w sk i p rzed staw ien i są tu niczym trag ik o m icz n e kukiełki i o śm iesz en i z w y k o rz y sta n iem ironii literackiej, karykatury, groteski (w ed łu g Ja n a C z u b k a u kazano tu „rokosz o św ie tlo n y h u m o r e m i z a m ie n io n y w ż a rt”87). Z kolei u tw ó r drugi: Wykład bogiń słouneńskich wesołego w idzenia słońca z panną w złotym kole nad K rakow em Roku Pańskiego 1608 M aja dnia 3 0 M arcina Paszkow skiego88 stanow i naw iązanie do staropolskich p i e ś n i e s c h a t o 1 o g i c z n y c h 8J, zaw ierających p ro ro c tw a i p rz e p o w ie d ­ nie, któ re odn o szą się do h isto rii grzesznej ludzkości, karanej cyklicznie przez zagniew anego

Przedw ieczne Światło, co rządzisz anioły N iebo b u dow ne masz w mocy, żywioły. Tobie bądz' chwała, żeś nas, lud ubogi.

Zbaw i 1 ju ż trw o g i. Zbaw iłeś stracha, płaczu żałosnego | ... | Sl P ism a p o lity c zn e z cza só w r o k o s z u op. cit., s. 33-34. s: Ib id e m , s. 91-93.

W antycznych i renesansow ych podręcznikach poezji i w ym ow y parodię rozum iano jako specyficzny gatu­ nek (w spom inany m .in. przez Arystotelesa, Kwintyliana, Scaligera, Juvenciusa), definiow anyjako „wiersz na­ pisany na podobieństw o innego: wszelkie naśladow nictw o danego, ściśle określonego tekstu" — zob. T. M i­ chałowska, S ta ro p o lska teoria g e n o lo g ic z n a ..., op. cit., s. 183; por. 11. Dziechcińska, P arodia, hasło wt: S ło m n ik lite­ ratur)’ sta ro p o lsk ie j.. . , op. cit., s. 552-554.

X4 Trawestacja dziś — to odw zorow anie schem atu kom pozycyjno-stylistycznego przy zm ianie treści lub o d ­ w zorow anie toku fabularnego przy zm ianie realiów i stylu: zob. H . M arkiew icz, P arodia a in n e g a tu n k i literackie

(P ro b le m y te rm in o lo g iczn e), w: idem , N o u r p rze k ro je i z b l i ż e n i a . . ., op. cit., s. 102-118.

s' P ism a p o lity c zn e z cza só w r o k o s z u .... op. cit., s. 284-287.

s6 Por. H . D ziechcińska. I V k r z y w y m zw ie rc ia d le op. cit., s. 5-164.

*7 Z ob. adnotację f. C zubka do wiersza, w': P ism a p o lity c zn e z c za só w r o k o s zu op. cit., s. 284. ** P ism a p o lity c zn e z cza só w r o k o s z u ..., op. cit., s. 337-342.

w D o tego typu utw orów 'staropolskich zaliczylibyśmy chociażby anonim ow y utw ó r N o w a p ie śń są d B o ż y blisko

p r z y s z ły w yrażająca (B. m. r. dr. ] — starodruk Biblioteki U niw ersyteckiej w Warszawie, sygn. B U W 4.20.4.219.

Ó w cześnie n u rt twórczości „ e s c h a to lo g ic z n e j— w ierszow anej i prozatorskiej — nie je s t niczym od o so b n io ­ nym w piśm iennictw ie polskim; to n u rt ogólnoeuropejski — zob. J. D elum eau. S trach w k u ltu r z e Z a c h o d u

( X I I -A l I I I w .), tł. A. Szym anow ski, Warszawa 1986. s. 7-433; idem . G rz e c h i strach. P o czu cie w in y w k u ltu r z e Z a c h o d u A ///-A l I I I w ., tł. A. Szym anow ski, Warszawa 1994. s. 5-791.

(14)

Polski c wiersze okolicznościow e okresu rokoszu Zebrzydow skiego — problem y genologiczne 75

Boga p rze ró ż n y m i plagam i. J e d n ą z plag je s t w łaśnie „w ojna dom ow a". Ten n u rt tw órczości m ieści się w granicach szeroko ro zu m ian ej staropolskiej „p araliteratu ry ” (p o d o b n ie ja k n ie ­ któ re w ierszo w an e 11 o w i 11 y).

★ ★ ★

Po zestaw ieniu ró ż n o ro d n y c h realizacji g atu n k o w y c h w poszczególnych d o k o n an iach tw órczych poezji rokoszow ej nasuw a się kilka w niosków .

N iez w y k le rzadko m am y tu do czynienia z „czystym i” realizacjam i g atu n k ó w w k o n k re t­ nych tekstach. W iększość w ierszy to istna p lątanina fo rm literackich, paraliterackich, p ublicy­ stycznych, o ratorskich. Przy określan iu g atu n k ó w nie należy sugerow ać się ty tu łem , bo ten często byw a mylący. N ajw ięcej je s t dłu g ich (liczących nieraz po kilkaset w ersów ) u tw o ró w o n ie u p o rząd k o w an ej kom pozycji, z licznym i dygresjam i, łączącym i w sobie — czasem w sposób zaskakujący — bardzo odlegle od siebie tradycje genologiczne. N a w e t je śli w d a­ n y m tekście je s t tylko je d e n p o d m io t mów iący, to zdarza się, że tonacja je g o w ypow iedzi zm ien ia się kilkakrotnie. Sytuacja k o m p lik u je się jeszcze bardziej, kiedy w u tw o rze w ystępuje więcej p o d m io tó w m ów iących: w ów czas w o b ręb ie tek stu przeplatają się nie tylko stru k tu ry g atu n k o w e, ale n ierzadko i „ro d zajo w e” (czyli — w ed łu g kry terió w staropolskich — ro zm a i­ te „sposoby naśladow ania").

W ydaje się, że tak bogata „in stru m en tac ja g a tu n k o w a ” nie w ynika tylko i w yłącznie z go­ rących p o trze b ów czesnego „gw ałtow nego n u rtu życia p o lity cz n eg o ” i je d e n u tw ó r m iał spełniać w ted y „w iele funkcji n ara z” ,0. M o żn a chyba zaryzykow ać stw ierd zen ie, że w iersze ro koszow e z pierw szego d ziesięcioleciaX V II w iek u są niejako m o d e lo w y m p rzykładem tego, co działo się w poezji polskiej 11 progu dojrzałego baroku. K rótkich i zw ięzłych fo rm poetyc­ kich je s t niew iele, a zw arta stru k tu ra te k stó w niejako rozsadzana je s t przez dygresje, nagłe zm ian y w ątk ó w i „sposobów n aśladow ania”. P o w o d u je to pow iększanie się ro zm iaró w u tw o ­ rów, b rak spójności w w ielu z nich, a czasem też brak je d n o lite g o , logicznego to k u w yw odu. C z ęste jest falow anie tonacji: lirycznej, epickiej, m o raliza to rsk o -d y d a k ty cz n ej.

W p o tocznej św iadom ości tak zw ana „literatura o k o liczn o ścio w a”, także ta o ch arakterze p olitycznym — to przed e w szystkim ró żn e o d m ia n y sylw. Tym czasem poezja ro k o szu Z e ­ b rzydow skiego daje znacznie bogatszy zestaw fo rm g enologicznych, z k tórych część została skodyfikow ana w d aw nych teoriach poezji lub w ym ow y, a część funkcjo n o w ała na zasadzie k on w en cji — tylko w pisarskiej praktyce. B adanie takich u tw m ó w w ym aga nie tylko k o n ­ frontacji z obyczajam i, polityką, k u ltu rą czasów, w ja k ic h teksty te powstawały. K onieczne sta­ je się czasem sięgnięcie do m e to d poetyki opisow ej (przy ro zp atry w an iu fo rm fu n k c jo n u ­ ją cy c h w yłącznie w pisarskiej praktyce); przy analizie i interp retacji często n ie z b ę d n e je s t o d ­ w oływ anie się d o daw nych reguł teorii reto ry czn y ch , a także — w m iarę p o trze b y — d o reguł poetyki sfo rm u ło w an e j. M ateriał taki w ym aga zatem „eklektycznych” m e to d postępow ania badaw czego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Sama twórczość Schefflera, choć może stanowić wartość immanentną i samo- dzielną, stanie się w dużej części bardziej zrozumiała, jeśli powiąże się ją z okolicz-

5 xi – Udział w marszu upamiętniającym dzieci pomordowane podczas II wojny światowej w niemieckim obozie koncentracyjnym w Łodzi przy ul. 7 xi – W Seminarium odbyła

określenia zw iązane z reform ą system u zabezpieczenia społecznego, jak: fundusz zabezpieczenia; pracow niczy fundusz em erytalny; O tw arty Fundusz Em erytalny; pierw ­ szy,

Inne przyczyny, dla których dobrze jest być na takich spotkaniach, powtarzające się często w odpowiedziach czytelników, to: możliwość tańszego kupienia książek, czasami

Uwzględniając charakterystykę grup ładunkowych w międzynarodowym transporcie kolejowym w Polsce dominują przewozy surowców (tab. Główne grupy ładunków

[r]

Rehabilitation projects of Sang-e Siah and Shah Cheragh, two major historic neighborhoods in the city center of Shiraz are described and analyzed.. The main successful