Anna Brytek, Bernadetta
Izydorczyk
Specyfika funkcjonowania rodzin z
dzieckiem chorym na jadłowstręt
psychiczny
Chowanna 2, 157-168
2008
S p e c y fik a fu n k c jo n o w a n ia ro d zin
z d z ie c k ie m
c h o ry m na ja d ło w s trę t p s y c h ic z n y
T h e s p e c if i c it y o f t h e f u n c t i o n i n g o f f a m il ie s w it h c h il d r e n s u ff e r in g fr o m m e n t a l f o o d a v e r s i o n
A b str a c t: The a rtic le to u c h es u p o n th e pro b lem of an o rex ia. I t describes th e stu d ie s on th e role of p a r e n ta l a ttit u d e s in th e process of c u rin g n o u r is h m e n t d iso rd ers of young w om en a s w ell as th e consequences for fam ilie s in w h ich a child su ffers from m e n ta l food aversion.
K e y w o r d s: a n o re x ia — m e n ta l ford aversion, n o u ris h m e n t disorders, p a r e n ta l a t t i t u des.
W b a d a n ia c h n a d etiologią ja d ło w strę tu psychicznego przyjm uje się w ieloczynnikowy model rozwoju tego z ab u rzen ia. Wpływy rodzinne, obok osobowościowych, biologicznych oraz społeczno-kulturow ych s ą w an o rek sji u zn a w a n e za tzw. czynniki ryzyka, elem en ty spustow e, a ta k ż e podtrzym ujące dynam ikę rozwoju objawów choroby ( G o l d b l o o m , G a r - f i n k e l , 1993, s. 1-9).
N ie u leg a w ątpliw ości, że dysfunkcjonalne w zory rod zin n e zw iązane s ą z niebezpieczeństw em zachorow ania n a anoreksję. S. M a n u c h i n , B. R o s m a n i L. B a r k e r (1978) w s k a z u ją n a n iep raw id ło w o ści zachodzące w n ajbliższym środow isku dziecka i w zw iązku z ty m w yróż niają:
1) rodziny nadopiekuńcze, k tó re ch ara k te ry z u je wysoki poziom lęku, m ały stopień niezależności (w zajem na ingerencja w przeżycia psychiczne, nadopiekuńczość), niem ożność rozw oju in d y w id u aln y ch potrzeb dziec k a poza k ręg iem ro dzinnym oraz u w ag a i d z iałan ia sk o n cen tro w an e n a zapew nieniu bezpieczeństw a w szystkim członkom;
2) rodziny „zaszn u ro w an e”, w k tó ry ch poszczególne role s ą n ie p r a widłowo zdefiniow ane i realizo w an e (zaburzona s tr u k tu r a rodziny: do m in u jąca m a tk a , słab a ro la mężczyzny jako p a r tn e r a i ojca), tłu m i się in d y w id u aln e dążenia, obowiązuje re g u ła podporządkow ania, w ystępuje zjawisko k o n tro lo w an ia rodziców przez dzieci, m otywacje i życzenia w ła sne s ą odnoszone do życzeń innych;
3) rod zin y sztyw ne, w k tó ry ch funkcjonuje silne p rzy w iąz an ie do u tr z y m a n ia n iezm ien n eg o s ta tu s quo ro d zin y (m ech an izm obronny), z u n ik an iem , m askow aniem , zaprzeczaniem i sk ry w an iem isto tn y ch k o n fliktów; gdy k o n flik t zostaje ujaw niony, w y stę p u ją znaczne tru d n o ści w jego ro zw iązan iu (b rak woli w spółdziałania). Najczęściej rodzice osób cierpiących n a ja d ło w strę t psychiczny m a ją daw ne, niero zw iązan e k o n flikty w yniesione z dośw iadczeń z w łasnego d zieciństw a i niepraw idłow e wzorce zachow ań relacji rodzice - dziecko.
W e b e r i S t i e r l i n (1981, cyt. za: P a w ł o w s k a , C h u c h r a , M a s i a k , 2004, s. 1019-1030) w y ró żn iają pięć dynam icznych wzorów, zgodnie z którym i fu n k cjo n u ją rodziny z dzieckiem chorym n a jad ło w stręt psychiczny.
P ierw szy wzór dotyczy in d y w id u aln y ch (zaburzonych) granic. Rodzi n a tw orzy sam o istn y klan, odizolowany od innych ludzi, herm etycznie za m k n ięty p rzed św iatem , p rzed k tó ry m członkowie rodziny c h ro n ią się w zajem nie („dzielimy się w szystkim , jesteśm y dla siebie zaw sze do dyspo zycji”). N ow e in fo rm a c je n ie s ą p rz y jm o w a n e i p rz e p ra c o w y w a n e , a w szelkie k roki zm ierzające w k ie ru n k u dojrzew ania czy indyw iduacji z o s ta ją stłum ione. R odzinę c h a ra k te ry z u ją tru d n o ści w n aw iąz y w a n iu pozytyw nych k o n tak tó w in terp erso n aln y c h (izolacja społeczna), n ie u m ie
jętność rozw iązyw ania konfliktów i ty m sam ym dochodzenia do kom p ro misów.
D rugi wzór zachow ań zw iązany je s t z d ążen iem rodziców do emocjo n alnego u z a leżn ien ia od siebie d o rastający ch dzieci i prow adzi do o g ra niczenia ich au to n o m ii oraz sam odzielności. Miłość oznacza głównie in te n s y w n ą tro sk ę o pożywienie, zaspokojenie potrzeb m aterialn y ch . O dży w ianiu, zdrow iu fizycznem u i wyglądow i zew n ętrzn em u p rzypisuje się n ajw ięk szą wartość.
Kolejny wzór funkcjonow ania rodziny odnosi się do określonych ocze k iw a ń rodziców, k tó re dziecko pow inno spełniać (p rzestrzeg an ie określo nych n o rm i zasad, osiąganie sukcesu, w ypełnianie oczekiw ań i życzeń). Chcąc zasłużyć n a uw agę m a tk i i/lub ojca, dziew częta s ta r a ją się za w szel k ą cenę sprostać ty m w ym aganiom (tzw. modelowe, id ealn e dzieci).
In n y m w zorem zachow ań je s t d ążenie do bezinteresow ności i pośw ię c a n ia się. Tym sposobem dziecko uczy się tłu m ić w łasn e p ra g n ie n ia i potrzeby. Pod p rzy m u sem bezinteresow ności prow adzona je s t w ro d zi nie w alk a o to, kto więcej poświęci n a rzecz innych. K ażde d ążenie do au to n o m ii i sam odzielności definiow ane je s t jako egoizm i je s t bloko w ane.
P ią ta zasad a, k tó ra p rz e s trz e g a n a je s t z pokolenia n a pokolenie, to lojalność. Poczucie lojalności łączy córki z obojgiem rodziców (zaburzając procesy d o ra s ta n ia i zdobyw ania autonom ii, z drugiej zaś strony, in te g rując członków rod zin n y jeszcze mocniej). Zachow ania niezgodne z ro dzinnym i s ta n d a rd a m i pow odują poczucie winy.
W szystkie o pisane w zory funkcjonow ania rodzin z osobam i chorym i n a an o rek sję tw o rzą p rzek az tran sg en eracy jn y . Z aburzone zw iązki w ro dzinie o d d ziału ją n a zasadzie sp rzężeń zw rotnych n a rozwój osobowości dziecka, a ono z kolei zakłóca hom eostazę rodziny jako całości. R e a su m u jąc, w psychologicznej sylwetce rodziny z dzieckiem chorym n a jad ło w stręt psychiczny w zach o w an iu rodziców d o m in u ją głównie: perfekcjonizm , rep resja emocji oraz infantylizacja w sferze podejm ow ania decyzji.
J.A. S o u r s (1980), an alizu jąc k o n ta k ty dzieci z m a tk am i, doszedł do w niosku, że predyspozycja do ja d ło w strę tu psychicznego u w a ru n k o w a n a je s t zakłóceniam i relacji (symbiozy) m a tk a-d zieck o . M a tk a osoby chorej n a an o rek sję opisyw ana je s t przez psychoanalityków jako osoba chłodna, m ało uczuciowa, n ieo k azu jąca serdeczności, ciepła i a k c e p ta cji, perfekcyjna. Swój sto su n ek do córki w y raża głównie przez k a rm ie nie (jednak widoczny je s t w jej zachow aniu b r a k k o n ta k tu em ocjonalne go), zaspokajając ty m sam ym w łasn e potrzeby, a nie p otrzeby dziecka ( B r u c h , 1978). C órka stan o w i w ypełnienie życia m a tk i. Ignorując cał kowicie przeżycia dziecka, k o b ieta dąży do idealnego w ychow ania i w y k ształcen ia, p rzy czym odrzuca inform ację, jakoby b y ła m a tk ą d e s tr u k
cyjną. W w yobraźni dziewczyny w ystępuje jako ta , k tó ra dom inuje i do konuje „kastracji”.
C.P. W i l s o n , C.C. H o g a n i T.L. M i n t z (1985) p o stu lu ją, że n a za b u rz en ia odżyw iania c ie rp ią najczęściej „najgrzeczniejsze dziew czyn ki” w rodzinie. B ardzo ciężko p racu ją, by zadowolić w szystkich, osiągnąć sukces oraz pom agać swoim rodzicom. S ą n a ogół osobam i odbieranym i jak o n ieu fn e, p erfek cjo n isty czn e, n a p rz e m ia n u leg łe i bunto w n icze, z pozoru dorosłe. O bserw ując zachow ania rodziców, ich p o staw y oraz r e akcje, dziew częta dochodzą do w niosku, że nigdy (tak n ap raw d ę) nie po trzebow ały p rz y tu la n ia i pocieszenia oraz rzadko prosiły rodziców o radę. W spom niani badacze tr a k t u j ą ja d ło w strę t psychiczny p rzed e w szystkim jako zab u rzen ie obsesyjne. Może to mieć zw iązek z przedw czesnym z m u
szan iem dziecka do sam odzielnego podejm ow ania decyzji oraz z w y sy ła nym i przez rodziców k o m u n ik ata m i, że w ykazując niew ielkie potrzeby i w y m ag an ia w zględem opiekunów, dziecko p ostępuje słu szn ie i za to je st przez nich k o chane (zachow ania córki dodatkow o w zm acn ian e s ą n a g ro dam i, pochw ałam i). Wiele obsesyjno-kom pulsyw nych zachow ań n a sila się, poniew aż dziew częta z a n o re k s ją c z e rp ią poczucie bezpieczeństw a ze swojego niezm iennego, pełnego ru ty n y i po rząd k u św iata.
W procesie n a s ila n ia się choroby dziecka rodzice d o św iad czają róż nych emocji (poczucie winy, lęku). Najczęściej uczucia z m ien iają się i p rze ch o d zą kolejne fazy (zbliżone do tych, k tó ry ch dośw iadcza osoba ucząca się akceptow ać n o w ą sytuację, sta n o w ią c ą d la niej w yjątkowo tru d n e przeżycie). P ie rw sz ą z nich je s t zaprzeczanie. Rodzice często po ra z p ierw szy d o św iad czają uczucia lęk u spowodowanego uśw iad o m ien iem sobie w agi zaistn iałeg o p ro b lem u (choroba dziecka, za k tó r ą czu ją się odpowie dzialni), chociaż z drugiej stro n y r e a g u ją obronnie, „m askując” odczu w an y s tra c h - u ja w n ia ją n a zew n ątrz zachow ania m inim alizujące, a n a w et lekcew ażące w agę choroby dziecka (fo rm u łu ją o k reślen ia typu: „ona je s t u p a r ta i dojrzała”, „chce coś udow odnić”, „w jej w iek u k a ż d a się od c h u d z a ”). G niew (złość) to d ru g a o d czu w an a p rzez rodziców em ocja. W m iarę ja k problem restrykcyjnego niejedzenia, ja k rów nież zachow ań kom pensacyjnych (n ad m iern e ćw iczenia fizyczne, stosow anie środków przeczyszczających, lewatyw, diuretyków ) staje się bard ziej d o strzeg a l ny, rośnie p rz e ra żen ie i n a s ila ją się p y tan ia: dlaczego dziecko ta k po stępuje?, dlaczego nie może p rzestać? N iejednokrotnie, p arad o k saln ie, rodzice w y k a z u ją po staw y p re te n sjo n a ln e („gdyby m nie kochała, p rz e sta łab y m n ie ran ić”, „przecież zdaje sobie spraw ę, że ru jn u je sobie ży cie i zdrow ie” itp.). K olejna faza dotyczy negocjowania. Rodzice często p ro p o n u ją swoim dzieciom n ag ro d y w z a m ian za zm ian ę zaburzonego zac h o w a n ia („jeśli zaczniesz jeść i p rzy ty jesz, to d o sta n ie sz ...”, „zro bię w szystko, o co poprosisz”) bądź s ta w ia ją im u ltim a tu m (na przykład:
„jeśli dalej będziesz się ta k zachowywać, nie d o stan iesz kieszonkowego”, „nie opłacę ci dodatkowych lekcji języka angielskiego”). C zw arta faza zw ią z a n a je s t z d e p re s ją (sm u tek i poczucie winy). P ow staje w w y n ik u n ie możności z a trz y m a n ia przez rodziców niepraw idłow ych zachow ań dziec k a (również ono sam o nie je s t w s tan ie poradzić sobie z ch o ro b ą - często doświadcza głębokiego sm u tk u , poczucia winy i bezradności). O sta tn i etap zw iązany je s t z a k c e p ta c ją choroby ich dziecka. Rodzice u z n a ją i p rzy j m u ją do św iadom ości fakt, że chociaż zrobili w szystko, by pomóc córce, to ona odpow iedzialna je s t za swoje w łasn e zdrowie. T ak a reflek sja daje r e a l n ą możliwość p o staw ie n ia w łaściw ie zdefiniow anej g ranicy pom ię dzy tym , za co odpow iedzialna je s t osoba dorosła (w profilaktyce i lecze n iu zab u rz eń odżyw iania), a za co s a m a dziewczyna. Rodzice o dpow iada j ą za podjęcie (zainicjowanie w prost) wczesnej interw encji medycznej, p sy chologicznej czy p s y c h ia try c z n e j, szczególnie w sy tu a c ji, k ie d y w y ra ź n e s ą objawy w y niszczania o rg an izm u (postępujący sp ad ek m asy c ia ła, restry k cy jn e zachow ania w yniszczające, sp ad ek aktyw ności życiowej o rg an izm u mim o dobrego fun k cjo n o w an ia in tele k tu aln eg o ). W ta k ic h sy tu acjach chore dziew częta nie s ą w s ta n ie sam odzielnie, racjonalnie ocenić poziom u zag ro żen ia życia oraz sto p n ia w yniszczenia o rg an izm u (zniekształcona percepcja o b razu w łasnego ciała, sięg a jącą zab u rz e ń n a poziomie s tr u k tu r y tzw. ja cielesnego - body ego).
Postawy rodzicielskie oraz ich rola
w procesie leczenia zaburzeń odżywiania
u młodych kobiet - doniesienia z badań
W b a d a n ia c h n a d znaczeniem czynników rodzinnych w y stę p u ją dwie ten d en cje ( J ó z e f i k i in., 2002, s. 51-64). P ierw sza, b azu jąca głównie n a dośw iadczeniach klinicznych, próbuje form ułow ać całościowe modele, opisujące sw oiste w zory relacji w rodzinie z p a c je n tk ą c h o rą n a a n o re k sję i jej miejsce w system ie rodzinnym . D ruga, opierając się n a b a d a n ia ch psychom etrycznych i an alizie d an y ch dem ograficznych, ko n cen tru je się n a w yb ran y ch c h a ra k te ry s ty k a c h i w y m iarach funkcjonow ania rodziny. Obie tendencje w zajem nie się u zupełniają.
B ad a n ia B. J ó z e f i k i in. (2002) dowodzą, że niezadow olenie z re la cji m ałżeńskiej, niedopasow anie ról, niespójny system w artości, k rytyczna ocena sposobu, w ja k i m ałżonkow ie w y p ełn iają z ad a n ia rodzinne, c h a ra k te ry zu je obraz relacji ro dzinnych w oczach rodziców dziecka
cego n a anoreksję. W yniki te św iadczą o b r a k u elastyczności oraz o tr u d nościach z w ypracow aniem w spólnych rozw iązań. W sk a z u ją rów nież n a n ied o stateczn e okazyw anie sobie uczuć, b ra k em p atii czy uczuciowego zaan g ażo w an ia, a ta k ż e n a poczucie b r a k u au to n o m ii (słabość subsyste- m u m ałżeńskiego w rodzinie anorektycznej - tru d n o ści w rozw iązyw a n iu sytuacji problem ow ych i kryzysowych, o siąg an ia au to n o m ii poszcze gólnych osób w rodzinie). W ro d zin ach ty ch w ystępuje d u ża n ie u m ie ję t ność k o m u n ik o w an ia w łasn y ch sądów czy emocji, co przyczynić się może do b r a k u w zajem nego zrozum ienia. J e ś li chodzi o relację z dziećmi, ro dzice p acjen tek anorek ty czn y ch fo rm u łu ją w iele k rytycznych ocen do ty czących m .in. niepraw idłow ego w y p ełn ian ia zad ań , n ie p ełn ien ia ról, n ie zgodności z w arto ściam i i n o rm a m i akceptow anym i przez system ro d zin ny. W ocenie rodziny jako całości n e g aty w n a ta k sa c ja em ocjonalności (za kłócona k o m u n ik acja em ocjonalna) d o k o n an a zo sta ła przez ojców. W yni ki kobiet n a to m ia s t św iadczą o tym , że ro d zin a m a tru d n o ści ze w spól ny m w ypracow yw aniem rozw iązań, p rzejaw ia skłonność do reag o w an ia kryzysem . K ry ty czn a ocena w iąże się rów nież z po d ziałem wpływów w rodzinie i sposobem spraw ow ania kontroli. N ajbardziej pozytywne oceny dotyczą sam ych siebie n a tle rodziny. Zarówno m atk i, ja k i ojcowie oce n ia ją siebie pozytywnie. A utorzy p o stu lu ją, że w ystępuje w y raźn e zróż nicow anie w w idzeniu i o cenianiu sam ych siebie oraz ocenie pozostałych osób w rodzinie. S p o strzeg an ie siebie je s t w bardzo dużym sto p n iu pozy tyw ne, n a to m ia s t p a rtn e r, dzieci czy ro d zin a jako całość oceniane są b a r dziej negatyw nie.
O sąd relacji rodzinnych przez p acjen tk i z ja d ło w strętem psychicz ny m (n = 37, ś re d n ia w iek u 17,3 roku) w aspekcie funkcjonow ania rodzi n y jako całości je s t kry ty czn y ( I n i e w i c z i in., 2002, s. 65-81). S p ra w o w an ą w ro d zin ach ko n tro lę n a d zachow aniam i in n y ch sp o strzeg ają jako bardzo restry k c y jn ą i/lub chaotyczną, szczególnie nied o sto so w an ą do zachodzących zm ian. P a cjen tk i oceniają swoich rodziców gorzej niż dziew częta zdrowe. O cena w łasnego funkcjonow ania w rodzinie je s t po zytyw na n ie m al we w szystkich b ad a n y c h asp ek tach . Id ealn y obraz sie bie może być, ja k tw ie rd z ą autorzy, p arad o k saln ie, r e a k c ją n a u k ry w an e niskie poczucie w łasnej w artości. W celu podniesienia oceny swojego fu n k cjonow ania w rodzinie dziew częta d ew alu u ją rodzeństw o, przy jednocze snym idealizo w an iu sam ych siebie. W p o ró w n an iu ze zdrow ym i k o b ie ta m i sp o strzeg ają siebie jako mniej życzliwe d la pozostałych członków ro dziny, p rzejaw iające tru d n o ści w po ro zu m iew an iu się z rodzicam i i ro d z eń stw em oraz n ie p o sia d a ją c e jasn eg o , spójnego sy ste m u w artości. W ro d zin ach p acjen te k chorych n a an o rek sję najgorzej oceniane przez w szystkich członków rodziny je s t funkcjonow anie w relacjach diadycz- nych ( I n i e w i c z i in., 2002, s. 65-81). Szczególnie źle o ceniana je st
d ia d a ojciec-córka, zarów no przez ojców, ja k i przez pacjentki, a ta k ż e sio stry pacjentek. Ze stro n y ojca je s t to ocena n eg aty w n a, szczególnie w zak resie w y p ełn ian ia z a d a ń oraz w y m ia ru w artości i norm . Córki oce n ia ją źle relacje z ojcem w ty ch sam ych w y m ia rach oraz, dodatkowo, w w y m iarze z aan g ażo w an ia uczuciowego.
C h a ra k te ry s ty k a percypow anych przez g ru p ę ad o lescen tek (w w ieku od 15. do 18. ro k u życia) po staw rodzicielskich stan o w iła cel b a d a ń p rz e prow adzonych przez B. I z y d o r c z y k i J. T r e p k ę - S t a r o s t ę (2003, s. 194-206). A n aliza porów naw cza w yników w zak re sie percepcji p o staw rodzicielskich prezentow anych wobec b ad an y ch dziewcząt w ykazała is to t n e staty sty czn ie różnice pom iędzy m a tk a m i i ojcami b ad an y ch . Jed y n ie w zak re sie percepcji p ostaw y odrzucenia wobec dziecka ta k iej różnicy nie stw ierdzono (co oznacza, że oboje rodzice p rezen to w ali w ty m w zglę dzie podobne postaw y). J a k w y n ik a ze średniego poziom u n a s ile n ia ro dzicielskiej po staw y akcep tacji em ocjonalnej, dziew częta nie p rzeży w a ją, nie odczuw ają i nie d e k la ru ją nasilo n y ch ten d en cji odrzucenia em o cjonalnego an i ze stro n y ojca, a n i m a tk i (śred n i poziom n a s ile n ia osiąg n ą ł w obu p rzy p ad k a ch w arto ści zdecydow anie niskie). W yniki b a d a n ia w ykazały, że w percepcji dziew cząt z a n o re k s ją m a tk i p r e z e n tu ją w y so k ą po staw ę dotyczącą ak ceptacji em ocjonalnej swego dziecka. Ko b iety w p ro st w y ra ż a ją swoje em ocjonalne p rzyw iązanie, zaangażow anie, akceptację m yśli oraz większości zachow ań. N a to m ia st ojcowie percypo- w an i s ą przez b a d a n e n a s to la tk i jako nieodrzucający ich em ocjonalnie, ale też jako m niej eksponujący z aan g ażo w an ie uczuciowe w sto su n k u do zaan g ażo w an ia m atek . B ad a n e n a s to la tk i silniej odczuw ają zaan g ażo w anie em ocjonalne m a te k niż ojców. Z czego może to w ynikać? Po p ie rw sze, znaczenie może mieć specyfika o k resu rozwojowego, w k tó ry m się znajdują. D o rastan ie to czas k ry stalizacji w zorca kobiecego, id e n ty fik a cji psychoseksualnej, g en era ln ie bliskich zw iązków uczuciowych z m a t ką, rów nież w roli kobiecej. U k sz ta łto w a n a w ieloletnia więź uczuciowa może w pływ ać n a dom inację m a te k w codziennym k o n tak cie z córką. N asu w a się p y tan ie, czy może to ograniczać relacje z ojcem (również a k ceptow anym przez chore dziewczęta)? S y tu acja choroby sprzyja s z u k a n iu pomocy i w sp a rcia u m a tek , w ym aga też od dziew cząt z aan g ażo w a n ia się w p ro st w t r u d n ą dla nich em ocjonalnie sytuację oraz proces le czenia. Ojcowie w y d a ją się „stać z bo k u ”, nie o k a z u ją ta k silnie swego z a an g ażo w an ia w p ro st (pracują, u tr z y m u ją rodzinę, nie m a ją czasu). Wy n ik i b a d a ń potwierdziły, że m a tk i b ad an y ch dziew cząt w y k azu ją n a d m ie r n ą liberalność w w ychow aniu swoich chorych córek, p rzy zw alają n a w ięk szość ich zachow ań (bez s ta w ia n ia ograniczeń), p referu jąc raczej pod p o rządkow anie i uległość w ychowawczą. Ojcowie n a to m ia st o k a z u ją się bardziej ograniczający w swoim codziennym p o stęp o w an iu i kon tak cie
z córkam i, n ie s ą a n i n a d m ie rn ie p o d p o rząd k o w an i swoim dzieciom, an i bardzo wysoce rygorystyczni. M atk i w y k a z u ją skłonność do podpo rząd k o w y w an ia się aktyw ności i spontaniczności córek. Podobne ró żn i ce a u to rk i zaobserw ow ały rów nież w p rzy p a d k u postaw y poziom u p rzy j m ow anej restrykcyjności wobec dziecka. W yniki w sk azały n a w ięk szą do m inację w postęp o w an iu w ychowawczo-rodzicielskim, karności, podpo rząd k o w an iu , sty lu o p arty m n a n a k a z a c h i zak a zach ojców. Co może być tego przyczyną? Być może p rzeżyw any ojcowski lęk o ich życie (ograni czanie d ziałań sp ontanicznych córek, p oddanie ich restry k cy jn ej k o n tro li jako odpowiedź n a ich chorobowe odchudzanie, „niszczenie siebie”). Ojcowie w y d a ją się posiadać m n ie jsz ą w iedzę o chorobie córek, co może sprzyjać w p ro w ad zan iu w łasnego sy stem u „chronienia ich” p rzed s k u tk a m i choroby (zgodnie z z a s a d ą egzekw ow ania p o d porządkow ania i k a rn o ści wobec podopiecznych). Isto tn e różnice w eksponow anych p o staw ach rodzicielskich wobec b ad an y c h stw ierdzono rów nież pom iędzy ich m a t k am i i ojcami w zak resie p ostaw y surowości „S” i dom inacji k a r w sy ste mie p o stęp o w an ia wychowawczego. P referen cja sty lu p o stęp o w an ia ro dzicielskiego o p arteg o n a n a d m ie rn ie w y ek sp o n o w an y ch k a r a c h cie lesnych, groźbach, k rz y k u u ja w n ia się w yraźniej u ojców niż u m atek . K ary i groźby ze stro n y ojców m o g ą świadczyć o ich niepew ności i lęku w zw iązku ze zjaw iskiem b ezradności wobec choroby, o której mało w ie dzą. M atk i sw oją u le g łą postaw ą, czasam i n a d m ie rn ie łagodną, m o g ą „delegować” p a r tn e r a do p ełn ien ia ta k iej roli. K obiety nie s to s u ją kar, w y k a z u ją po staw ę p rzy zw alają cą n a większość d z iałań córek (które s ą tego świadome). Czy zjaw isko to może sprzyjać leczeniu? J a k w ynika zarów no z dośw iadczeń klinicznych, ja k i z danych teoretycznych znaczne różnice w p rezen to w an y ch p o staw ach rodzicielskich m a tk i i ojca (auto- k ra ty z m versus zb y tn ia dem okratyczność), ja k też n a d m ie rn a dom inacja jed n ej p o staw y n a d d r u g ą n ie s p rz y ja ją w łaściw ym odd ziały w an io m wychowawczym a n i leczniczym. Jed y n ie k o m p lem en tarn o ść zachow ań (w ypracow ane raz e m stra te g ie wychowawcze), w sp ó łp raca i w yrów nany poziom d zia ła n ia zarów no ze stro n y m a tk i (nie nadopiekuńczość), ja k i ojca (przejęcie n a siebie w iększego u d zia łu w opiece n a d dzieckiem) zw iększa efektywność procesu leczenia.
Z b a d a ń przeprow adzonych przez B. P a w ł o w s k ą i M. C h u c h r ę (2004, s. 1031-1042) w ynika, że p acjen tk i z a n o re k s ją (n = 30, ś red n ia w iek u 21 lat) do opisu siebie i rodziców w y b ie ra ją więcej przym iotników n eg aty w n y ch niż pozytywnych, niem niej do oceny m a tk i w y b ie ra ją ich najm niej, a do oceny ojca najwięcej. O znacza to, że w n ajm n iejszy m sto p n iu a k c e p tu ją ojca, nieco b ardziej siebie, a n ajb ard ziej m atk ę. W odnie sien iu do relacji córka-ojciec w yniki u zy sk an e przez a u to rk i s ą zbieżne z w y n ik am i u zy sk an y m i przez G. I n i e w i c z a i in. (2002). Rozbież
ność dotyczy n a to m ia st idealnego o b razu sam ej siebie - w yniki B. P a w ł o w s k i e j oraz M. C h u c h r y (2004) nie potw ierdziły tych uzyskanych przez wcześniej cytow anych autorów. W p racy postaw iono n astę p u jące p y ta n ia badawcze:
1. Z jak im i cecham i obrazu siebie zw iązan a je st sam oakceptacja? 2. Z ja k im i cecham i o b razu m a tk i zw iązan a je s t sam o ak cep tacja p a cjentek z anoreksją?
3. Z jak im i cecham i obrazu ojca zw iązan a je st sam oakceptacja? A kceptacja siebie łączyła się u dziew cząt isto tn ie z poczuciem odpo w iedzialności, autonom ii, um iejętności o siąg an ia życiowych celów oraz n aw iąz y w a n ia bliskich więzi z in n y m i ludźm i. A kceptacja m a tk i doty czyła d o strz e g a n ia u niej: opiekuńczości, u m iejętn o ści n aw iąz y w a n ia pozytyw nych relacji in terp erso n aln y c h , em p atii i ro zu m ien ia motywów zachow ań w łasn y ch i in n y ch ludzi. A kceptacja ojca łączyła się z d o strze g an iem u niego ta k ic h cech, ja k w ytrw ałość, pracow itość, opiekuńczość, odpowiedzialność, um iejętność ra d z e n ia sobie z z a d a n iam i i pro b lem am i oraz n aw iąz y w a n ia b liskich relacji z in n y m i ludźm i. N iski poziom a k ceptacji m a te k przez p acjen tk i z a n o re k s ją łączył się ze sp o strzeg an iem ich jako osób, k tó re n isz c z ą siebie, u tr z y m u ją ludzi n a d y stan s, b o ją się relacji z p łc ią przeciw ną, u n ik a ją blisk ich więzi oraz m a ją słaby w gląd w m otyw y zachow ań w łasnych i in n y ch ludzi. Co się tyczy ojców, im b a r dziej sp o strzeg an i s ą jako osoby niedające poczucia bezpieczeństw a, n isz czące siebie, im pulsyw ne, nieodpow iedzialne, wrogo n asta w io n e do oto czenia i n ierad zące sobie ze stresem , ty m m niej akcep to w an i są przez swoje córki.
Konsekwencje, z jakimi powinna liczyć się rodzina,
w której dziecko cierpi na jadłowstręt psychiczny
Najczęściej zakłóceniu u legają, n ie m al od sam ego p o czątk u u ja w n ie n ia się choroby, relacje pom iędzy w iększością członków rodziny. Zakłóco n e z o s ta ją ry tm i sposób spożyw ania posiłków. C ała ro d zin a (chociaż n a j częściej n a początku głównie dotyczy to m atek) sk u p ia się n a chorej n a s to latce, dostosow uje całkowicie czas i ry tm posiłków do niej, aby tylko szybko w yrów nać b rak i. J e s t to przew ażn ie d ziałan ie z lę k u i poczucia w iny za z a is tn ia łą sytuację. Spożyw anie posiłków zaczyna sterow ać c a łym życiem zarów no rodziny, ja k i chorej. W szystkie jej k o n ta k ty to w a rzyskie z o sta ją te m u podporządkow ane. Wiele planów życiowych (np.: w a
kacje, w yjazdy rodzinne, uroczystości, n iejed n o k ro tn ie p la n y zaw odo we rodziców) uzależnionych zostaje od choroby dziecka. Zm ianie ulega też często k o m u n ik acja pom iędzy chorującym dzieckiem a pozostałym i członkam i rodziny (m atką, ojcem, rodzeństw em ). Najczęściej rodzice k o n c e n tru ją się n ad m iern ie n a w szystkim , co łączy się z córką, często kosztem zain tereso w an ia pozostałym i dziećmi czy też małżon k iem.
P roblem je d ze n ia staje się w dom u głównym p u n k te m rodzinnego życia. P rzerażen i rodzice p ró b u ją różnym i m etodam i przejąć kontrolę n ad zachow aniem córki (bezskutecznie). I chociaż ich d ziałan ie je s t zu p eł nie n a tu r a ln e (bliscy p r a g n ą przejąć w tak iej sytuacji ko n tro lę n a d spo sobem odżyw iania się córki, po to, by u łatw ić jej k onfrontację z p rz e ra ż a ją c ą sytuacją, w yrów nać w agę i rato w ać od śmierci), to je d n a k m o g ą swo im zachow aniem sprowokow ać dziecko do w alki (k tó rą i ta k w ygryw a najczęściej s a m a chora, poniew aż nie d a sobie odebrać k o n tro li n a d w y b ra n ą , często je d y n ą dla niej d o s tę p n ą fo rm ą k o n tro li n a d w łasn y m ży ciem). Te z m ag an ia o kontrolę n a s ila ją jedynie chorobę i fru stra c ję całej rodziny.
Kiedy choroba rozw ija się, prow adzi do d estru k cji i n a sile n ia obja wów. D otąd podporządkow ana, perfekcyjna, b ard zo p iln a i spełniająca oczekiw ania córka staje się n ieznośna, k rn ą b rn a , opryskliw a, niezdecy dow ana, czasem ag resy w n a (ag resja w erbalna), zaczyna w p ro st w yrażać swoje zdanie, a n ie jed n o k ro tn ie też gorzej się uczyć. Z a m ia st objawów u ja w n ia ty m sam y m swoje w cześnie zab lo k o w an e u czu cia zw iązan e z b u n te m (jak n ajb ard ziej p o trzeb n y m do przeżycia w okresie d o r a s ta nia). J e ś li b u n t zo stan ie stłum iony, to zaowocuje w przyszłości zróżni cow anym i tru d n o ś c ia m i w z a k re sie życia uczuciow ego (rozwojem r e presyjności, lęków, n iew y k o rzy sty w an ia swego pełnego p o ten cjału ży ciowego, n ie u m ie jętn o śc ią n aw iąz y w a n ia relacji społecznych). Rodzice m u s z ą być przygotow ani n a agresję, b u n t i krytycyzm d o rastającej córki, p am iętając, że s ą to n o rm a ln e zachow ania w okresie dojrzew ania. P sy cholodzy, terap eu ci, pedagodzy pow inni uprzedzić rodziców, że m o g ą z d a rzyć się zachow ania ty p u acting-out (zachowania, w których poprzez d zia łan ie w y rażan e s ą bezpośrednio n ieuśw iadom ione im pulsy, u t r a t a k o n tro li n a pew nym i zachow aniam i) i myśli czy zachow ania samobójcze.
Zakończenie
O kres d o ra s ta n ia to szczególny czas w życiu każdego człowieka. W ła ściwe rozw iązanie w ielu przeżyw anych wówczas kryzysów em ocjonalnych
(również tego związanego z k ształto w an iem się tożsamości) zależy od tego, ja k dorośli (rodzice, pedagodzy, psycholodzy) w spom ogą d o rastające dzieci rozsądnym , ro zu m n y m (opartym n a znajom ości podstaw ow ych p ra w i dłowości rozwoju) p ostępow aniem wychowawczym. R odzicielska i p e d a gogiczna p o staw a je s t niezw ykle isto tn a, aby w łaściw y dla o k resu adole- scencji b u n t (negatywizm, p ro te st w zachow aniach i myśleniu, często ro zu m ian y jako p rzejaw agresyw ności i krn ąb rn o ści) został w p ro st p rzeżyty i ujaw n io n y po to, aby w dalszym życiu dziew częta in teg ro w ały w sposób p o p raw n y rozwojowo ich d o ro słą tożsam ość. D latego w ażne jest, aby ro dzice po trafili te n b u n t p rzetrw ać, nie w zm agając w łasnej agresji wobec dorastającego dziecka, ko n fro n tu jąc się z u ja w n ian y m i pro b lem am i (po przez dialog z n a sto la tk ą ) oraz w ypracow ując w łasn y a u to ry te t o p arty n a sile em ocjonalnej (nieuleganie n ad m ie rn ej fru stra c ji i im pulsyw ności z a chow ań, um iejętność otw artego w y ra ż a n ia zarów no pozytyw nych, ja k i n eg aty w n y ch uczuć bez lę k u p rzed ośm ieszeniem się). Mimo że dla do rastające j n a s to la tk i w ażnym p u n k te m o d n iesien ia w relacjach in te r p e r sonalnych je s t g ru p a społeczna (rówieśnicy), to podstaw ow e em ocjonalne oparcie p ow inna otrzym yw ać, b azu jąc n a em ocjonalnej sile i au to ry tecie nauczycielsko-rodzicielskim . S ilna em ocjonalnie, znacząca dla n a s to la tk i osoba dorosła (m atk a, ojciec, nauczyciel) w sk azu je i m odeluje (ekspozy c ją w łasnych osobowościowych cech oraz zachow ań) w ażne obszary i g r a nice em ocjonalnego funkcjonow ania, a ta k ż e rozwoju. S tanow i is to tn ą m a try cę zachodzącej sep arac ji n a rzecz zy sk iw an ia p rzez dziew częta ich w łasnej autonom ii i indyw iduacji (wówczas nie „uciekają” one w doro słość, lecz „wchodzą” w n ią zgodnie z odczuwanym i potrzebam i i świadomie podej m o w an ą decyzj ą).
Bibliografia
B r u c h H., 1978: The golden cage. Boston.
G o l d b l o o m D.S., G a r f i n k e l P.E., 1993: A n o rex ia nervosa a n d b u lim ia nervosa -
d iagnostic issues a n d ris k factors. In: H a n d b o o k o f e a tin g disorders. Ed. S.H. K e n
n e d y . Toronto.
I n i e w i c z G., J ó z e f i k B., N a m y s ł o w s k a I., U l a s i ń s k a R., 2002: O braz re
lacji ro d zin n ych w oczach p a c je n te k chorujących n a anoreksję psy ch ic zn ą . Część 2.
„ P sy c h ia tria P o lsk a ”, n r 1.
I z y d o r c z y k B., T r e p k a - S t a r o s t a J., 2003: C h a ra kte rystyk a p o sta w rodziciel
sk ich wobec za b u rze ń je d ze n ia w śród adolescentów (na p rzy k ła d z ie ba d a ń własnych).
J ó z e f i k B., I n i e w i c z G., N a m y s ł o w s k a I., U l a s i ń s k a R., 2002: O braz re
lacji ro d zin n ych w oczach rodziców p a cjen te k chorujących n a anoreksję psychiczną.
Część 1. „ P sy c h ia tria P o lsk a ”, n r 1.
M i n u c h i n S., R o s m a n B., B a r k e r L., 1978: P sychosom atic fam ilies: anorexia
nervosa in context. C am bridge.
P a w ł o w s k a B., C h u c h r a M., M a s i a k M., 2004: O braz siebie a obraz innych
lu d z i w percepcji p a cjen te k chorych n a ja d ło w strę t psy ch ic zn y. „ P sy c h ia tria P o lsk a ”,
n r 6.
P a w ł o w s k a B., C h u c h r a M., 2004: A k c e p ta c ja siebie i rodziców p r z e z kobiety
z ja d ło w strę te m p sy c h ic zn y m . „ P sy c h ia tria P o lsk a ”, n r 6.
S o u r s J.A., 1980: S ta r v in g to dea th in a sea o f objects. N ew York.
W i l s o n C.P., H o g a n C.C., M i n t z I.L., eds., 1985: Fear o f being fat: the tre a tm en t