• Nie Znaleziono Wyników

Plebiscyt na Warmii i Mazurach a polska literatura pamiętnikarska

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Plebiscyt na Warmii i Mazurach a polska literatura pamiętnikarska"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Ogrodziński, Władysław

Plebiscyt na Warmii i Mazurach a

polska literatura pamiętnikarska

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3, 381-390

(2)

W Ł A D Y S Ł A W O G R O D Z I Ň S К I

PLEBISCYT NA WARMII I MAZURACH A POLSKA LITERATURA PAMIĘTNIKARSKA

L ite ra tu rz e polskiej b ra k obszerniejszego p am iętn ik a poświęconego w całości plebiscytow i na W arm ii i M azurach. Za ujęcie m onograficzne tem atu m ożna uznać w śród pam iętn ik ó w przede w szystkim M oje w sp o m ­

nienia z p le b isc y tu na W a rm ii A nny Ł ubieńskiej, w y d an e w 1932 r . !.

Je s t to pozycja niew ielk a o zacięciu rep o rtażo w o -literack im , jako przekaz histo ry czn y o m niejszej w artości.

N ie posiadam y rów nież książki łączącej w alo ry pam iętn ik a, a więc bezpośredniego św iadectw a czasu z m a te ria łe m d o k u m en tacy jn y m , źród­ łow ym i publicystycznym . P ozycje tak ie posiada lite r a tu ra niem iecka o plebiscycie w opracow aniach М аха W orgitzkiego i W ilhelm a von G ayla 2.

W orgitzki i von G ayl są eksponow anym i postaciam i po niem ieckiej stronie plebiscytow ej. P ierw szy był in sp ira to re m i organizatorem zrze­ szeń m asow ych, tak ich ja k O stdeutscher H eim a td ien st czy E rm länder-

un d M asurenbund, zak ro jo n y ch ja k na początek X X w ieku na niezw ykłą

skalę. Celem ty ch organizacji było w y w ieran ie na całe społeczeństw o obszaru plebiscytow ego potężnej p re s ji propagandow ej i m oralno-poli- tycznej. W orgitzki b y ł kiero w n ik iem te j akcji w czasie plebiscytu.

W ilhelm von Gayl, jak o kom isarz rządow y Rzeszy N iem ieckiej re p re ­ zentow ał in te re sy p ań stw a oraz jego w ładzę nad m iejscow ą adm ini­ stracją. Po stro n ie polskiej brakow ało zarów no w sensie form aln y m , ja k m oralno-społecznym odpow iedników takich postaci politycznych. Ze zrozum iałych w zględów żaden z działaczy polskich nie dysponow ał podobnym w glądem w cało k ształt sp raw plebiscytow ych.

O publikow ane do 1970 r. polskie w spom nienia plebiscytow e zaczęły się ukazyw ać d ru k iem od początku la t trzydziestych. Są one niezb y t liczne i objętościowo szczupłe, przeznaczone głów nie do p u b lik acji w prasie. N ajw cześniejsze p ow stają w okrzepłym ju ż p aństw ie polskim , w dobie napięć polsko-niem ieckich i po w y jaśnieniu, że pleb iscy t nie zam knął raz na zaw sze k w estii polskiej w P ru sa c h W schodnich, a n i też nie przesądził ostatecznie sp raw y przynależności p aństw ow ej tego

1 A. Ł u b i e ń s k a , M o je w sp o m n ie n ia z p le b is c y tu n a W a rm ii, W a rsz a w a 1932. 2 M. W o r g i t z k i , G e sc h ic h te d er A b s tim m u n g i n O stp re u sse n , L e ip z ig 1921 ; W. F r e i h e r r v o n G a y l , O stp re u sse n u n te r fr e m d e n F la g g en . E in E rin n e ru n g s b u c h

(3)

382 W Ł A D Y S Ł A W O G R O D Z I Ń S K I

obszaru. N iem iecka opinia o „niebezpieczeństw ie po lsk im ” d la P ru s W schodnich b y ła żyw a, m im o akcen to w an y ch dobitnie „zw ycięstw ” z roku 1920, a potem 1939. G ayl, k tó ry ukończył sw ą książkę w 1938 r., nie w idział dla niej k o n iu n k tu ry w ydaw niczej aż do w y b u ch u w ojny polsko-niem ieckiej; w ydal ją dopiero po k am p an ii w rześniow ej

1939 ro k u 3.

P ierw sza polska m onografia p leb iscy tu p ió ra Z ygm unta L i e t z a 4 w ym ienia w 1958 r. zaledw ie k ilk a d ru k o w an y ch pam iętników (sensu

largo) plebiscytow ych: H ugona B arkego i K azim ierza Jaro szy k a, F ry d e ­

ry k a L eyka, A n n y Ł ubieńskiej, T adeusza O drow skiego, P aw ła P rassa, Alojzego Śliw y, H en ry k a J. K orybuta-W oronieckiego i S tan isław a Zie­ lińskiego. M ożna b y dodać do n ich jeszcze k ilk a, m .in. A dam a U ziem bły 5. Większość ty c h pozycji re p re z e n tu je p u b licy sty k ę okolicznościową na tem at P ru s W schodnich i an alizu jąc p rzy czy n y przegranego plebiscytu, p ró b u je jednocześnie odpow iedzieć n a p y tan ie, ja k a je s t a k tu a ln ie sy tu acja żyw iołu polskiego na W arm ii i M azurach oraz czy istn ie je szansa u trz y ­ m ania te j g ru p y ludnościow ej p rzy polskości, w p rzy w iązan iu do pań stw a polskiego.

Z p am iętn ik arzy polskich ty lk o H en ry k J. K orybut-W oroniecki, za­ stępca konsula generalnego R zeczypospolitej, p o tem konsul g en eraln y w O lsztynie, zbliża się znaczeniem do von G ayla z czasów plebiscytu. W spom nienia jego ukończone w ty m sam ym , co von G ayla ro k u 1933, poprzedziły je d n a k inne, w cześniejsze p u b lik acje W oronieckiego 6.

O żyw ienie w lite ra tu rz e p am iętn ik arsk iej tyczącej W arm ii i M azur przychodzi dopiero w końcu la t pięćdziesiątych i w latach sześćdziesiątych. Obok licznych przyczynków arty k u ło w y ch zaczynają ukazyw ać się d ru ­ k iem sam odzielne pozycje broszurow e i książkow e, w śród n ich zainspiro­ w ane przez k o n k u rs In s ty tu tu M azurskiego w O lsztynie na p am iętn ik działacza polonijnego w spom nienia F ran ciszk a K w asa i K aro la P en to w - skiego z la t 1945— 1946 7.

N iebaw em sw e w spom nienia o działalności w ru c h u polskim na teren ie N iem iec m iędzyw ojennych p u b lik u ją J a n B oenigk i J a n B a c z e w sk i8. Ten o statn i zalicza się do n ajw y b itn iejszy ch indyw idualności w śród działaczy polonijnych i w okresie plebiscytow ym zaczyna zdobyw ać sobie podobne znaczenie przyw ódcze, co W orgitzki po stro n ie niem ieckiej.

1 W . v. G a y l , op. cit., s. 10. 4 Z. L i e t z, P le b is c y t n a P o w iślu , W a r m ii i M a zu ra c h w 1920 ro k u , W a rsz a ­ w a 1958. 5 H. B a r k e i K. J a r o s z y k , W a lk a o M a zo w sze P r u s k ie , P o z n a ń 1931; K . J a r o s z y k , P le b is c y t n a W a r m ii i M a zu ra c h , Z ie m ia W sc h o d n io p ru s k a , 1929, n r 4— 5; F . L e y k , W s p ra w ie p le b is c y tu n a M a zu ra c h w 1920 r., Z a p is k i H isto ry c z n e , 19.55, z. 1— 2; T. O d r o w s k i , P le b is c y t n a W a r m ii, M a zu ra c h i Z ie m i M a lb o rsk ie j. Z ie m ia W sc h o d n io p ru s k a , 1930, n r 9; A. Ś l i w a , W ie c w D źw ie r zu ta c h , Z iem ia W sc h o d n io p ru s k a , 1931, z. 7; H . J. K o r y b u t - W o r o n i e c k i , W sp o m n ie n ia z p le ­ b is c y tu w P r u s a c h W s c h o d n ic h , N ie p o d le g ło ść , 1938, t. 17, z. 3; S. Z i e l i ń s k i , W X ro c z n ic ę p le b is c y tu n a W a r m ii i M a zu ra c h , P o ls k a Z b r o jn a , 1930, n r 88— 91; A. U z i e m b ł o , W a lk a o M a z u ry , N iep o d leg ło ść, 1939, t. 19 i in.

6 B. G r y f i c z (p seu d . H . J . K o r y b u t a - W o r o n i e c k i e g o ) , P le b is c y t

w s c h o d n io p r u s k i i je g o s k u tk i, P o ls k a Z a c h o d n ia , t. 1, 1926.

7 F . K w a s , W s p o m n ie n ia z m e g o życ ia , O lsz ty n 1957; K . P e n t o w s k i , P a ­

m ię tn ik M a zu ra , O lsz ty n 1959.

B J . B o e n i g k , M in ę ły w i e k i a m y ś m y o sta li. W s p o m n ie n ia , W a r sz a w a 1957; J . B a c z e w s k i , W s p o m n ie n ia W a r m ia k a , W a rsz a w a 1961.

(4)

P L E B I S C Y T A P O L S K A L I T E R A T U R A P A M I Ę T N I K A R S K A 383

W la ta c h sześćdziesiątych do serii pam iętn ik ó w p o lonijnych dochodzą tom y w spom nień: Em ilii S u k erto w ej-B ied raw in y , M arii Z ien tara-M alew - skiej, K aro la M alika, K azim ierza Ja ro szy k a i P aw ła Sow y s. W rękopisach p ozostają p am iętn ik i A lojzego Śliw y i M ichała L engow skiego, zapow ie­ dziany przez B ogusław a L eśnodorskiego tom w spom nień G u staw a J a ­ giełły 10, przed e w szystkim zaś jed en z najcenniejszych dokum entów czasu plebiscytow ego: dziennik K azim ierza Ja ro sz y k a n .

W spom niane o p racow ania o b ejm u ją przew ażnie cały okres m iędzyw o­ jen n y , a n aw et cofają się do la t p o przedzających pierw szą w ojnę św ia­ tow ą. N ajdaw niejsze z nich sięgają końca la t czterdziestych, a p u n k tem odniesienia pam ięci ich au to ró w je s t p o trzeb a przypom nienia w ydarzeń, k tó ry m w yzw olenie ziem zachodnich i północnych w 1945 r. nad ało now e znaczenie historyczne. Nie w szystkie z ty ch opracow ań posiadają od po­ czątku c h a ra k te r pam iętn ik a; F ry d e ry k L ey k pisze n a p rzy k ład rodzaj a rty k u łó w tem aty czn y ch obejm ujących w y b ran e zagadnienia i dopiero w y daw ca pow iąże te m a te ria ły w zw artą całość.

W p u b lik acjach ty ch p lebiscyt stanow i zaledw ie jed en m niej lub w ię­ cej eksponow any e p iz o d .. K w as pośw ięca w ydarzeniom plebiscytow ym dw ie stro n y i pisze o nich z w y raźn ą rezerw ą, jeśli nie niechęcią. K arol P en to w sk i zam yka sw ą re la c ję na m niej w ięcej dw udziestu stronach, J a n Baczew ski n a p ra w ie siedem dziesięciu, P a w e ł Sow a n a czterdziestu pięciu E m ilia S u k erto w a-B ied raw in a na k ilk u n a stu , K aro l M ałłek na blisko dw udziestu, M aria Z ien tara-M alew sk a n a p iętn astu , J a n Boenigk n a dziesięciu. Są to szacunki przybliżone, gdyż m otyw plebiscytu w raca u poszczególnych au to ró w w różnych m iejscach te k s tu i zazębia się o w cześniejsze lu b późniejsze w ydarzenia. W e w spom nieniach uderza szczupłość m iejsca w ydzielonego n a plebiscyt, n iew spółm ierna do objętości opracow ań W orgitzkiego (160 stron) i G ayla (320 stron) i jak b y jak ieś ograniczenie pam ięci zbiorow ej oraz in dyw idualnej na punkcie plebi­ scy tu w re la c ja c h autorów .

U w aga ta odnosi się tak że do w spom nień K azim ierza Jaro szy k a. opublikow anych w la ta c h 1937— 1938 w „G azecie M ław skiej” , a w zno­ w ionych z p ierw o d ru k u przez W ładysław a C h o j n a c k i e g o w 1969

roku 12. W spom nienia te u k azy w ały się odcinkam i i d ru k ich m iał, ja k się w ydaje, zw iązek z popularnością rep o rtażu Na tropach S m ę tk a M el­ chiora W ańkow icza. W ersja książkow a w spom nień je s t n ie s te ty niepełna.

W spom nienia Ja ro sz y k a mogą uchodzić za najw cześn iejszy i n a j­

au ten ty czn iejszy polski przekaz p am iętn ik o w y o plebiscycie. Jaro szy k k o rzy stał bow iem z dziennika prow adzonego rów nolegle z w ypadkam i; dziennik przew yższa zresztą w arto ścią d o k u m en taln ą W spom nienia.

9 E. S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , D a w n o a n ie d a w n o . W sp o m n ie n ia , O l­ sz ty n 1965; M. Z i e n t a r a - M a l e w s k a , S ia d a m i tw a r d e j d rogi, W a rsz a w a 1966; K . M a í l e k , I n te r lu d iu m m a z u r s k ie . W s p o m n ie n ia 1920— 1939, W a rsz a w a 1968; K. J a r o s z y k , W s p o m n ie n ia z P ru s W sc h o d n ic h (1908— 1920), O lsz ty n 1969, „ B ib lio ­ te k a O ls z ty ń s k a ” n r 4; P. S o w a, P o o b u s tro n a c h k o rd o n u . W s p o m n ie n ia , O l­ s z ty n 1969. 10 B. L e ś n o d o r s k i , P le b is c y t n a W a r m ii i M a zu ra c h w 1920 r., S zk ice z d z ie jó w P o m o rz a , t. 3, W a rsz a w a 1961. N a s. 403 w p rz y p is ie 3 czy tam y : „G. J a - g ie łk i (!), T re n n e n d e G re n z e n sin d n ic h t G re n z e n im L ic h te e in h e itlic h e r W e lta n ­ s c h a u u n g , w sp o m . d z ia ła c z a k o m u n is ty c z n e g o (w p rz y g . w P W N )” .

11 W z b io ra c h O śro d k a B a d a ń N a u k o w y c h im . W . K ę trz y ń sk ie g o w O lszty n ie. 12 K . J a r o s z y k , W sp o m n ie n ia z P r u s W sc h o d n ic h (poť. p rz y p is 9).

(5)

384 W Ł A D Y S Ł A W O G R O D Z I Ń S K I

W om ów ieniu niniejszym , uw zględniającym w y d aw n ictw a książko­ w e, należy uczynić pew ien w y ją te k dla p am iętn ik a M ichała Lengow - skiego. F ra g m e n t tego p am iętn ik a odnoszący się m.in. do plebiscytu ogłosił Tadeusz S t ę p o w s k i w „Życiu i M yśli” 13 jak o część p rz y ­ gotow anej do d ru k u całości. F ra g m e n t nosi cechy relacji spisanej praw ie w yłącznie z pam ięci i ty m sam ym różni się od w iększości w spom nień, k tó re z reg u ły n iem al podbudow ane są m a te ria łe m w tó rn y m , p u b licy ­ stycznym lu b d okum entalnym , a nierzadko now szą lite ra tu rą przedm iotu. P a m ię tn ik a rz y w arm iń sk ich i m azurskich m ożna podzielić z racji w ieku i przy n ależn o ści pokoleniow ej n ą dw ie gru p y . Do starszy ch zali­ czają się ci, k tó rz y p rzeżyli akcję plebiscytow ą jak o ludzie trzy d ziesto - lub czterdziestoletni. T akim i byli w czasach plebiscytu: F ranciszek K was (49 lat), M ichał L engow ski (47), K azim ierz Ja ro sz y k (42), K aro l P en - tow ski (37), F ry d e ry k L ey k (35), A nna Ł ubieńska (33), E m ilia S u k erto - w a-B ied raw in a (33) i J a n B aczew ski (30). Poniżej la t trzy d ziestu liczyli wówczas: M aria Z ientarów na (26), P aw eł Sow a (23), K aro l M ałłek (22) i Ja n Boenigk (17). Podział te n p o k ry w a się z grubsza z następnym : na uczestników i św iadków w y d arzeń plebiscytow ych, z ty m że w iek nie przesądza o sto p n iu zaangażow ania p a m ię tn ik a rz a w działalność bez­ pośrednią. Do polskich uczestników ak cji plebiscytow ej n ajlep iej zorien­ tow anych w całokształcie stosunków i sp raw zaliczają się przede w szy­ stkim : J a n B aczew ski i F ry d e ry k L eyk. O bydw aj pozostaw ili też n a j­ obszerniejsze rela c je o plebiscycie. N ależy dodać do nich jeszcze K azi­ m ierza Jaroszyka, doskonale zorientow anego w e w szystkim co tyczyło sp raw y polskiej n a M azurach i W arm ii, ale pozostającego okresam i w konflikcie z polskim kierow nictw em ak cji plebiscytow ej.

D ziałaczam i szeregow ym i, w y k azu jący m i znaczną aktyw ność, byli poza ty m K arol P entow ski, M ichał L engow ski, P aw eł Sow a i A nna Ł u ­ bieńska; do g ru p y tej zaliczyć w ypadnie także M arię Z ientarów nę.

Spoza terer.u plebiscytow ego obserw ow ali w y p ad k i i w spółpracow ali z o rg an izato ram i ak cji polskiej: Em ilia S u k erto w a-B ied raw in a i w pew ­ n y m sto p n iu K aro l M ałłek. Ten o sta tn i nie u k ry w a, że na te re n plebiscy­ to w y w y jech ał raczej dla obserw acji, bez zam iaru angażow ania się w zor­ ganizow aną działalność.

Znaczna część w spom nianych p u b lik acji posiada pew ne cechy w spólne i porusza w iele p o k rew n y ch w ątków tem atycznych. Pisząc dla publicz­ ności słabo zorientow anej w sto su n k ach regionalnych W arm ii i M azur, p am iętn ik arze często cofają się do c h a ra k te ry sty k i sy tu a c ji narodow ościo­ w ej w były ch P ru sach W schodnich. P rz e ty k a ją sta ty sty k ą i ustaleniam i publicystycznym i bezpośrednie obserw acje z życia, na ty m tle rozw ażają zasadność czy b ra k zasadności p lebiscytu w 1920 r. oraz szanse ro zstrzy ­ gnięcia losów obszaru w arm ińsko-m azurskiego na korzyść Polski. Często p o w tarza się opinię W orgitzkiego, że w 1919 r. p rzy szły te re n plebiscy­ tow y m ógł przypaść Polsce p rzy niew ielk im w ysiłku now o pow stałego pań stw a polskiego.

P am iętn ik arze k ła d ą znaczny nacisk n a w y jaśn ien ie pow odów niepo­ w odzeń polskich n a te re n ie plebiscytow ym . P rzy czy n ich szukają w za­ chow aniu s tru k tu r y w ładzy niem ieckiej w P ru sa c h W schodnich, w d yspro­ p o rcjach m ajątk o w y ch m iędzy obu g ru p am i narodow ym i, w przew adze

(6)

P L E B I S C Y T A P O L S K A L I Г Е К A T U R A P A M I Ę T N I K A R S K A 385

organizacyjnej po stro n ie niem ieckiej, w ro zp ętan y m te rro rz e n acjo n a­ listycznym , w ten d en c y jn y m ustosunkow aniu się organów nad zo ru m ię­ dzynarodow ego (K om isja M iędzysojusznicza), w słabym zain tereso w a­ niu pań stw a polskiego obszarem plebiscytow ym , w fałszerstw ach i kom ­ b inacjach w yborczych stro n y niem ieckiej itd.

Ten sposób organizow ania m a te ria łu je s t ch a ra k te ry sty c z n y dla całej pu b licy sty k i polskiej okresu m iędzyw ojennego i częściowo pow ojennego, tra k tu ją c e j te m a t ludności polskiej na W arm ii i M azurach oraz p le ­ biscytu encyklopedycznie. R zadko tylko te m a t plebiscytu w idziany je st przez p am iętn ik arzy jako jeden z licznych i ch a ra k te ry sty c z n y c h dla odradzającej się państw ow ości polskiej problem ów . S praw ę ro z p a tru je się w p ersp ek ty w ie odw rotnej: te re n plebiscytow y a Polska, bez w n ik a­ nia w podobieństw a i różnice m iędzy W arm ią i M azuram i a innym i te re n a m i daw nego zaboru pruskiego.

W jak im ś stopniu je s t to p u n k t w idzenia narzu co n y przez p u b licy -' sty k ę niem iecką, z k tó rą prow adzono od daw n a zażartą polem ikę, za­ ostrzoną w y raźn ie w okresie plebiscytow ym .

L o k aln e u w aru n k o w an ia sp raw iają, że z pam iętn ik ó w o plebiscycie tru d n o zorientow ać się w fak ty czn y m rozm iarze zainteresow ań w ładz oraz społeczeństw a polskiego obszarem plebiscytow ym , w rozm iarach pom ocy m o raln ej i m a te ria ln e j. P am ię tn ik a rz e p o w tarzają w praw dzie, że k o m itety plebiscytow e, zw łaszcza m azurski, p o w stały w W arszaw ie, że W arm ia i M azury z zew n ątrz czerp ały pomoc dla szkolnictw a, środki finansow e i k ad ry . Jed n ak że ocena tej pom ocy je st n eg aty w n a, n aw et n eg aty w isty czn a i nie w olna od akcentów ksenofobii.

W ypada w spom nieć, że ze stro n y polskiej przem ilczano w okresie m iędzyw ojennym z różn y ch p rzyczyn źródła i c h a ra k te r n iek tó ry ch form pom ocy d la obszaru plebiscytow ego. W zględy polityczne w pływ ały n a re ­

zerw ę 2w olenników o rien tacji w schodniej, z przyczyn w ojskow ych i poli­

tycznych zachow yw ano dy sk recję w sp raw ie udziału o r'a r.iz a c ji w ojsko­ w ych i p a ra m ilita rn y c h w akcji plebiscytow ej. Ta dziedzina działalności zw iązanej z p lebiscytem pozostaje n a ogół odległa dla w iększości p a m ię tn i­ karzy, patrzący ch n a w y d arzen ia z p ersp ek ty w y lokalnej. S łaba znajo­ mość k u lis politycznych i o rganizacyjnych ak cji plebiscytow ej po stronie polskiej je s t rów noległa do analogicznego b ra k u znajom ości p u b licy sty k i pośw ięconej plebiscytow i na te re n ie k ra ju . P o plebiscycie zaledw ie Leyk i n iek tó rzy uchodźcy z W arm ii i M azur w y k azu ją znajom ość p ra s y k ra ­ jow ej, pozaregionalnej.

W alory bezpośredniej re la c ji w y k azu je na ty m tle w najw yższym sto p n iu dziennik K azim ierza Jaroszyka, ale jak o n ied ru k o w an y m oże być on ty lk o w zm iankow any w nin iejszy m opracow aniu. P od w zględem p ubli- cy styczno-literackim w yróżnia się tpm ik w spom nień A n n y Ł ubieńskiej, organ izato rk i polskich przedszkoli, bliskiej w spółpracow niczki H eleny S ierakow skiej. O brazki plebiscytow e Ł ubieńskiej odznaczają się a u te n ­ tyzm em i bezpośredniością, jakkolw iek tu i ówdzie cechuje je pow ierz­ chowność, czy naiw ność oraz nieścisłości w szczegółach.

N ajw szechstronniej n aśw ietla w y d arzen ia J a n Baczew ski, se k re ta rz R ady L udow ej w O lsztynie, kiero w n ik d e le g a tu ry olsztyńskiej W ar­ m ińskiego K o m itetu Plebiscytow ego, człow iek o w y b itn y m te m p e ra ­ m encie społecznikow skim . Jego re la c ja pisana trzydzieści k ilk a la t d o w

(7)

386 W Ł A D Y S Ł A W O G R O D Z I Ň S K I

padkach może być p o rów nyw ana do re p re z e n ta ty w n y c h po stro n ie nie­ m ieckiej opracow ań W orgitzkiego i G ayla. B aczew ski — podobnie ja k tam ci —· w iąże w ą tk i autobiograficzne w spom nień z m ateriałem doku­ m en taln y m , z jak im zetk n ął się w trak cie działania, a am bicje p a m ię tn ik a r­ skie z publicystycznym i. Jak o jeden z nielicznych po stro n ie polskiej m ów i też n a podstaw ie au to p sji o k o n tak tach z K om isją M iędzysojusz­ niczą i o stosunkach z przedstaw icielam i p ań stw a polskiego. W arto je d ­ n ak podkreślić, że w 1920 r. k a rie ra p olityczna Baczew skiego — działacza m niejszościow ego w N iem czech — dopiero się zaczyna, a ona p rzede w szystkim skupia na sobie uw agę pam iętnikarza.

B aczewski zw iązany ściśle z te re n e m W arm ii, je j głów nie pośw ięca k a rty sw ych W sp o m n ień W arm iaka. P odobnie F ry d e ry k Leyk, rodow ity M azur, zainteresow any je s t w sw oim p am ię tn ik u p ra w ie w yłącznie M azuram i.

L eykow i nie d ane było odegranie tak iej ro li w życiu publicznym P olonii niem ieckiej, ja k a p rzy p ad ła Jan o w i B aczew skiem u. O bdarzony dyspozycjam i try b u n a ludow ego, m niej je d n a k niż B aczew ski skupiony w ew nętrznie, re p re z e n tu ją c y poglądy o zab arw ien iu lokalno-m azurskim , L eyk pozostał zjaw iskiem regionalnie u w a ru n k o w an y m i zindyw iduali­ zow anym . W e w spom nieniach sw oich d a je też L eyk obraz p rzy sło n ięty cieniem różnic i konfliktów dzielnicow ych, w znacznej m ierze w y zn a­ niow ych, podkreśla, a n a w e t p rzery so w u je niedociągnięcia organizacyjne i program ow o-ideow e w obozie polskim , m a n iejedno zastrzeżenie co do stro n y ad m in istracy jn o -fin an so w ej i m ajątk o w o -p raw n ej zw iązanej z organizacją plebiscytu. T em p eram en t czyni go bezkom prom isow ym w sądach, skłonnym do up rzed zeń w obec tego, co nosi piętno oficjalności i napływ ow ości z te re n u ów czesnej Polski. W podobny sposób ocenia w y n ik i i in ten cje poszczególnych ludzi p rzy b y ły ch na obszar plebiscy­ tow y, pozbaw iony przecież w łasn y ch k a d r p rzygotow anych z ra c ji w y ­ k ształcenia i dośw iadczenia publicznego do działalności politycznej na szczeblu kierow niczym 14.

A ntagonizm : m iejscow i — napływ ow i, kato licy — ew angelicy nie je st je d n a k w łaściw y ty lk o Leykow i. W czasach obecnych tra k to w a n y być może jako cecha arch aiczn a środow iska; do je j n adm iernego u w y p u k le­ n ia w e w spom nieniach L eyka przyczyniła się bez w ątp ien ia niezupełna kom petencja w ydaw cy naukow ego tom u.

J a k dalece L ey k ulegał sugestii w łasnej, czy otoczenia św iadczy jeden z przykładów , ja k ie przy tacza n a dow ód stronniczości „przybyszów '’ działających w M azurskim K om itecie Plebiscytow ym . W e w spom nieniach L eyka czytam y: „na p ew nym posiedzeniu odbyw ającym się, o c z y ­ w i ś c i e , [podkreślenie W.O.] bez ud ziału M azurów [...] inż. E m ila L eyka szklarz P en to w sk i proponow ał n a stanow isko żan d arm a” 15. S zk larz P e n

-14 I n te r e s u ją c ą o p in ię w y p o w ia d a n a te n te m a t H . J. K o r y b u t - W o r o n i e c k i w sw y c h w sp o m n ie n ia c h ...: „N a M azo w szu p ru s k im in te lig e n c ja n ie m ie c k a g ra ła n ie p o d z ie ln ie ro lę e lity lu d u m a z u rsk ie g o , z a jm u ją c m ie js c e z n ik łe j z h o ry z o n tu w a rs tw y g ó rn e j p o ls k ie j”, (s. 429). A n a stę p n ie : „O k res p le b is c y to w y m ia ł tę d o b rą s tro n ę d la te re n ó w W a rm ii i P o w iśla , że o ży w ił p o ls k ie życie n a ro d o w e o ra z w y ­ ro b ił p o lity c z n ie k ilk a n a ś c ie m ło d y c h je d n o ste k , p o c h o d zą c y c h z lu d u . (N a M azo w szu p ru s k im s p ra w a p rz e d s ta w ia ła się o d m ien n ie). Z ty c h czasó w d a tu je się w y b ic ie się n a czoło J a n a B aczew sk ieg o ...” (s. 434).

(8)

P L E B I S C Y T A P O L S K A L I T E R A T U R A P A M I Ę T N I K A R S K A 387

tow ski — to a u to r P a m iętn ika M azura, urodzony w K lonie, ty le że M azur-katolik. P rzew oził on n o ta bene przez granicę pieniądze dla inż. E m ila L ey k a na p ra c e bud o w lan e prow adzone przez tego ostatniego w Szczytnie 16.

W jak im sto p n iu w yw ażone i obiektyw ne są rew elacje L eyka o szpie­ gostw ie niem ieckim w siedzibie M azurskiego K o m itetu Plebiscytow ego, „D om u P o lsk im ” 17, ja k rów nież oceny postaw i postępow ania działaczy polskich, tru d n o rozstrzygać n a podstaw ie le k tu ry sam ych w spom nień.

W spom nienia z P ru s W schodnich K azim ierza Ja ro szy k a noszą znow u

w szystkie cechy p u b licy sty k i tego dziennikarza i bojow nika. D ru k u jąc je w dobie h itle ry z m u i oficjalnej „ p rzy jaźn i” niem iecko-polskiej, J a ro - szyk s ta ra ł się rzucić je n a szale opinii publicznej, jak o głos dośw iad­ czenia i przestrogi. P o p a rł sw e w yw ody m ateriałem autobiograficznym i obszerną d o k u m en tacją zaczerpniętą z p u b licy sty k i polskiej oraz nie­ m ieckiej, z ilu stro w ał in te re su ją c y m i przykładam i.

K ry ty cy zm K azim ierza Jaro szy k a w obec oficjalnych przedstaw icieli polskiej p o lity k i plebiscytow ej i poplebiscytow ej m a także osobiste źródło, jak k o lw iek nieco inne niż u F ry d e ry k a L ey k a czy Ja n a B aczew - skiego. J e s t zrozum iały u człow ieka, k tó ry zdecydow ał się trw ać na n a j­ bardziej zagrożonym te re n ie szczycieńskim , gdzie stro n a polska nie od­ w ażyła się zlokalizow ać sw ych placów ek plebiscytow ych (np. M azurskiego K o m itetu Plebiscytow ego), n iejako n a w łasne ryzyko. Ze w spom nień Jaro szy k a p rz e b ija n u ta goryczy działacza nie docenianego zarów no ze stro n y oficjalnej, ja k przez ludzi, dla k tó ry c h działał, w ięcej — znie­ chęcenie do społeczeństw a m azurskiego jako całości. G eneralizując do­ św iadczenia i p rz y k ła d y dochodzi Jaro szy k do sądów zaskakujących p esy ­ m izm em . W spom nienia Ja ro szy k a kończą się zdaniem : „Nasza p ro p a­ ganda [plebiscytow a — p rzyp. W.O.] operow ała druzgocącym i przeciw nika arg u m en tam i, ale ja k ju ż zaznaczyliśm y, m ieliśm y n a M azow szu p ru sk im do czynienia z p ew nym tej p ropagandzie w rogim objaw em , z k tó ry m — ja k się w y raził poeta niem iecki — d arem n ie w alczą n a w e t bogow ie” ls. Mimo to z om aw ianych trzech p am iętn ik ó w w łaśnie w spom nienia Jaroszyka, zd rad zające zm ęczenie psychiczne jednego z czołow ych bojow ­ ników o polskość M azur i W arm ii w okresie przed i po pierw szej w ojnie św iatow ej, zd ają się odznaczać szczerością w ew n ętrzn ą.

Spośród działaczy niższego szczebla organizacyjnego i ra n g i społecz­ nej najw ięcej now ych in fo rm ac ji o m echanice ak cji plebiscytow ej zasila­ nej z P olski d o starczają w spom nienia K aro la P entow skiego. P en to w sk i przeszkolony na „k u rsach pleb iscy to w y ch ” pozostaw ał w dyspozycji czynników zw iązanych z p ły tk im w yw iadem w ojskow ym oraz ap a ra te m p rzerzu to w y m n a te re n plebiscytow y. Pisze o ty m w sposób niezupełnie ja sn y zapew ne z uw agi n a k ry ty c z n ą ocenę tego ro d zaju służby w okresie po w yzw oleniu, ja k rów nież z ra c ji n iezb y t chyba w nikliw ego zrozum ie­ nia p racy a p aratu , w k tó ry m p a m iętn ik arz służył. P rz e d P en to w sk im rzadko poruszano te n te m a t i dopiero b ad an ia o statn ich la t rzu ciły żyw sze św iatło n a ud ział polskich czynników w ojskow ych i organizacji p a ra m ili­ ta rn y c h w przygotow aniach do plebiscytu.

18 K . P e n t o w s k i , op. cit., s. 34. 11 F. L e y k , op. c it., s. 133.

(9)

388 W Ł A D Y S Ł A W O G R O D Z I Ń S K I

P a m ię tn ik K aro la Pentow skiego odznacza się k o rzy stn ie bezpośred­ niością n a rra c ji, p ro sto tą opisów i niezależnością od p u b licy sty k i k o m en ­ tu jącej plebiscyt. W alory te m aleją w y raźn ie w m iejscach, gdzie P e n - tow ski o p eru je m ateriałem zasłyszanym , zaczerpniętym z drugiej ręki. P rzy k ład em je st fa k t usunięcia flagi polskiej z b u d y n k u zajm ow anego przez k o n su lat R zeczypospolitej w O lsztynie przez oficera włoskiego, k tó ry u leg ł p re s ji rozszow inizow anego tłu m u niem ieckiego. P a m ię tn ik a rz daje n a stę p u ją c y opis in cydentu: „Było ta m zaw ieszone godło polskie — O rzeł B iały. P ew nego dnia niem iecki b u rm istrz odw ażył się godło zrzucić ze ścian y ” 19. W p rzy p ad k u ty m skłonność do obrazow ego p rzed staw ian ia w ydarzeń p rz e sta ła być zaletą pam iętn ik a. Inaczej, niż w in n y ch d ra m a ­ tycznych opisach scen te r ro ru szow inistycznego w W ielbarku, w k tó ry ch a u to r i jego rodzina znaleźli się w sy tu a c ji ofiar.

P a m ię tn ik K aro la Pentow skiego posiada w e rsję k o n fro n tu ją c ą pew ną część opisyw anych faktów w e w spom nieniach P elagii B eckerow ej z W iel­ b ark a, żony ap tek a rza M ichała B eckera z0. D otyczą one tego sam ego te r e ­ n u działalności, ty le że m a te ria ł w spom nieniow y tr a k tu ją w sposób w ęższy niż P entow ski.

P entow ski, którego spontaniczne osądy tłu m u m azurskiego, zw łaszcza jed n o stek rozszow inizow anych przez czynniki nacjonalistyczne, p rzypo­ m in a ją m iejscam i uw agi Jaroszyka, w olny je s t n a ogół od uprzedzeń dzielnicow ych i w yznaniow ych. W ydaje się, że jego służba czy zależność od polskiego a p a ra tu w ładzy pozw oliła m u uw olnić się od p a rty k u la ry z m u ta k ch arak tery sty czn eg o dla w ielu działaczy z obszaru plebiscytow ego. N ie ty lk o M azur Leyk, ale rów nież W arm iak F ranciszek K w as w y k a­ zu ją pod ty m w zględem in te re su ją c e podobieństw a. P isze na przykład Franciszek K w as o W arm ińskiej R adzie L udow ej: „Po p a ru posiedze­ niach p rzekonałem się, że w tej W arm ińskiej R adzie L udow ej nie ma prócz niego [tj. ks. W alentego B arczew skiego — W.O.] i m nie żadnych rodow itych W arm iaków ” . I k o m en tu je: „Za czyim podszeptem i w sk a­ zów kam i nie pow oływ ał ks. B arczew ski rodow itych W arm iaków do R ady, nie chcę tu pisać, bo oni u m arli, a o u m arły ch nie godzi się źle mówić i pisać” 21.

Rozdźwiękom i niezadow oleniom , k tó re różniły obóz polski w e w n ę trz ­ nie, n adaw ano w polskiej lite ra tu rz e plebiscytow ej je d n ą przew ażnie w ykładnię: m iejscow i — przybysze. Było to pow ażne uproszczenie?

W p am iętn ik ach plebiscytow ych rozdźw ięki lokalne odzyw ają się nie­ jedn o k ro tn ie, jak k o lw iek w stonow anym przekazie. M aria Z ien tara-M a­ lew ska pisze: „Z arów no J a n Baczewski, ja k P a w e ł Sow a i K w as ze S k a jb o t w y m ien iali m i jego nazw isko. N ie chcę jed n a k w ierzyć, b y ten człow iek m ógł b y ć zd rajcą i dlatego tego nazw iska nie w y jaw ię” 22.

J e s t to d y sk recja tycząca ta jem n icy raczej publicznej. U P a w ła Sowy czytam y w yraźnie: „W tym czasie re d a k to re m „G azety O lszty ń sk iej” był S tan isław N ow akow ski. N aw et dziś tru d n o m i pow iedzieć coś bardziej konkretn eg o o tej niezw ykle ciekaw ej postaci. Po plebiscycie i w now

-19 К . P e n t o w s k i , op. cit., s. 41.

20 P. B e c k e r ó w a, A p t e k a w ie lb a rs k a , S zczytno. Z d z ie jó w m ia s ta i p o w ia tu , O lsz ty n 1962, ss. 311—315.

21 F. K w a s , op. cit., s. 21.

(10)

P L E B I S C Y T A P O L S K A L I T E R A T U R A P A M I Ę T N I K A R S K A 389

szych czasach k rąży ły o nim różnorodne, sprzeczne w w iększości w y ­ padków opinie i wieści, od n a jb a rd z ie j p o zytyw nych począw szy, a skoń­ czyw szy n a paszkw ilach...” 23.

Z jaw isko p a rty k u la ry z m u spo ty k am y u ogrom nej w iększości pam ięt- n ik a rz y plebiscytow ych jak o ślad niezw ykle istotnego dla P olski roku 1920 podziału n a g ru p y dzielnicow e, w yznaniow e i społeczne, a także niezw ykle złożonego celu i zadania, jak im dla ogółu tego społeczeństw a stała się w ów czas w alk a plebiscytow a o ziem ie W arm ii i M azur.

S p raw a „różnic w polskości” m ieszkańców W arm ii i M azur oraz innych ziem polskich pow raca często w rozw ażaniach plebiscytow ych. N ajm łodszy ze św iadków plebiscytu, J a n B oenigk, d a je tem u w y raz w n a stęp u jący m uogólnieniu: „p ropaganda polska sterow ała w y raźn ie w stro n ę jedności n arodow ej, odrzucając w szystkie p ośrednie fo rm y [...], n aiw n ie w ierząc iż w y starczy gdy W arm iakom i M azurom zagra się polski h y m n n aro d o ­ w y ” 24. U K arola M ałłka czynnik różniący o d ecy d u ją cy m znaczeniu sta ­ now i przynależność w yznaniow a. P isze on, re lacjo n u jąc p o b y t na obszarze plebiscytow ym : „robotę ag itacy jn ą n a rzecz P o lsk i pow ierza się przede w szystkim k a to lik o m ” i dalej: „D rań W orgitzki, przecież rów nież u ltra k a - tolik, n ie b a ł się połączyć z H enslem , u ltra e w a n g e lik ie m ” 25. Często zapo­ m in a się o drażliw ości i stronniczości takiej arg u m en tacji, o je j obosiecz­ ny m ch arak terze.

O braz p am ię tn ik a rsk i p leb iscy tu u trw a lo n y na p rz e strz e n i półw iecza w ym aga dziś pow ażniejszej analizy i k ry ty k i w ew nętrznej ty ch w ażkich źródeł historycznych. Is tn ie je zresztą re a ln a p otrzeba zestaw ienia i op ra­ cow ania tej obfitej lite r a tu ry p rzedm iotu, szczególnie u lotne], rozsianej po czasopism ach i g azetach — poró w n an ia je j z obszerniejszym i relacjam i m.in. książkow ym i. Dochodzi do tego m a te ria ł ty p u ankietow ego zgrom a­ dzony o statn io przez O środek B adań N aukow ych im. W. K ętrzyńskiego w O lsztynie w drodze k o respondencji z pozostałym i p rz y życiu uczestni­ kam i akcji plebiscytow ej.

B adania n a d p a m iętn ik arstw em plebiscytow ym , jako źródłem h isto ­ rycznym i zjaw iskiem społeczno-politycznym p rak ty czn ie nie istnieją. N ie w y k o rzy stan e zresztą zostały do końca coraz skrom niejsze w m iarę u pływ u la t m ożliw ości pow iększenia zasobu pam iętników i w spom nień przez grom adzenie re la c ji d o k u m en taln y ch w form ie zapisów fonogra­ ficznych.

B adań nie u łatw ia zróżnicow ana form a w ydaw nicza dotychczasow ych p u b lik acji pam iętnikow ych. Tylko n ie k tó re z n ich pow ierzono kom pe­ te n tn y m w ydaw com naukow ym . W spom nienia J a n a B aczew skiego o p ra­ cow ał prof. B ogusław L e ś n o d o r s k i , K azim ierza Jaro szy k a — doc. W ładysław C h o j n a c k i , E m ilii S u k erto w ej-B ied raw in y — m g r W anda K o r y c k a , F ran ciszk a K w asa i K arola P entow skiego — d r Jan u sz J a s i ń s k i , ale szereg inn y ch albo n ie otrzym ało należy tej opraw y edytorsko-naukow ej albo pow ierzone zostało przyp ad k o w y m osobom.

N ależy żyw ić przekonanie, że w m iarę postępu b ad ań nad plebiscytem rów nież lite r a tu ra p am iętn ik arsk a tego okresu stan ie się przedm iotem w nikliw szej niż dotąd uw agi i analizy.

23 P . S o w a , op. cit., s. 59. 24 J . B o e n i g k , op. cit., s. 63. 25 Κ . M a 11 e k , op. cit., s. 43.

(11)

390 W Ł A D Y S Ł A W O G R O D Z I Ń S K I

T H E P L E B IS C IT E IN W A R M IA A N D M A S U R IA A N D P O L IS H M E M O IR IS M

S U M M A R Y

P o lish m e m o iris m d e als w ith th e p le b is c ite in W a rm ia a n d M a s u ria in c o n te x t w ith P o lish m o v e m e n t in fo r m e r E a s t P ru s s ia . O n ly a fe w p u b lic a tio n s as m e m o irs of A. Ł u b ie ń s k a o r a rtic le s w r itt e n b y H . J . K o r y b u t W o ro n ie c k i lim ite d to th is s u b je c t.

T h is a r tic le d eals w ith m e m o irs p u b lis h e d as books b u t le a v e s o u t o f a cc o u n t n u m e ro u s p re s s p u b lic a tio n s. T ill 1958, th e r e a p p e a re d o n ly a fe w m e m o irs (sensu larg o ) re la tiv e to th e p le b iscite . M em o irs of A. Ł u b ie ń s k a a n d of H . J . K o ry b u t W o ro n ie c k i a r e of th e g r e a t e s t v a lu e . E n liv e n in g o f m e m o iris t’s l i t e r a t u r e cam e a t th e e n d o f th e fiftie th s a n d in th e s ix tie th s o f o u r c e n tu ry . T h e n , a m o n g o th e rs, th e r e w e re p u b lis h e d d ia rie s w r i t t e n j u s t a fte r th e lib e r a tio n of W a rm ia a n d M a ­ s u r ia in itia te d by th e M a s u ria n I n s titu te in O lszty n (F. K w as, К . P e n to w s k i) a n d so m e y e a rs l a t e r v e ry v a lu a b le , c o n sid e rin g th e p e rs o n of th e a u th o r ”, A W a r m ia n ’s M e m o irs ” b y J. B aczew sk i, th e h e a d o f th e a g en c y o f th e W a r m ia n P le b is c ita ry C o m m itte e in O lszty n a n d also th e m e m o irs o f F . L e y k , th e o u ts ta n d in g m a n a c tiv e ly e n g a g e d in M a s u ria n P le b is c ita r y C o m m itte e . T h e d ia ry of. K. J a r o sz y k , th e e d ito r of th e m a g a zin e „ M a z u r” in S zczy tn o is v e r y im p o r ta n t too. B u t it o u g h t to be e m p h a ­ sized th a t his d ia ry , w r itt e n d u rin g th e p le b is c ita ry e v e n ts a n d n o t p u b lis h e d y e t, is o f th e g r e a te s t s o u rc e v a lu e .

H o w ev e r, th e lib e ra tio n o f W a rm ia a n d M a s u ria in 1945 g a v e q u ite a n e w p o in t o f r e fe re n c e to th e e s tim a tio n o f th e p le b is c ite a n d in s p ir ite d m e m o iris ts to w rite t h e ir d ia rie s , a lm o s t a ll th e w o rk s w e re in flu e n c e d b y th e o p in io n s o f th e y e a r s 1920— 1939 a b o u t th e fa ilu r e o f th e p le b is c ite as w ell as b y th e l i t e r a t u r e o n t h a t s u b je c t fro m th e la s t y e a rs. In th is a rtic le m e m o iris ts ’ re g io n a l-c e n tr ic p o in t o f v ie w in th e m a tte r o f th e p le b is c ite is e m p h a siz e d too. T h e p le b is c ite w a s a n im p o r ta n t i n t e r ­ n a tio n a l e v e n t as w e ll as o n e o f g e o g ra p h ic a l, p o litic a l, so cia l a n d n a tio n a l p ro b le m s o f th e n e w ly r e c o n s tr u c te d P o lish S ta te . O n ly o ne m e m o iris t K . P e n to w s k i sh o w s som e n e w o p in io n s in th e m a tte r o f h e lp fo r th e p le b is c ita ry te r r i to rie s g iv e n b y P o lish p o litic a l c irc le s a n d o rg a n iz a tio n s.

D ia rie s s h o w q u ite c le a rly d iffe re n c e s a n d d is sim ila r itie s in P o la n d in th e y e a rs 1918— 1920, th e c o u n try tr i e d to c o n q u e r th o se d iff ic u ltie s w h ic h h a d com e in to b e in g in c o n se q u e n ce o f lo n g -la s tin g p a rtitio n . W a rm ia a n d M a s u ria h a d th e ir lo c a l d if f e r e n t cu sto m s too.

M em o irs, p u b lis h e d as books, w a n t c o n fro n ta tio n w ith m u c h m o re n u m e ro u s a rtic le s. R e c e n tly , m e m o iris t’s m a te r ia l w a s e n ric h e d b y th e K ę trz y ń s k i C e n tre of S c ie n tific R e s e a rc h in O lszty n w h ic h c o lle cte d re la tio n s a n d a c c o u n ts fro m p a r ta k e r s in th e p le b is c ite w h o a re s till aliv e.

I t w ill be o f g r e a t v a lu e fro m th e h is to ric a l p o in t of v ie w to co llect a n d to d e sc rib e s c ie n tif ic a lly th o se m a te ria ls as w e ll as f u r t h e r in c re a sin g th e m by th e h e lp of d o c u m e n ta r y re c o rd s , am o n g o th e rs , p h o n o g ra p h ic ones, too.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Si tratta di un'ampia sottoscrizione del contratto vero e proprio, che avrebbe dovuto essere redatto in demotico, come dimostra lo spazio bianco lasciato tra le prime due righe

Первый пример касается массового явления реактивации довоенных компаний не с целью восстановления их деятельности, но для того, чтобы

przez niego herb Orze³ Bia³y w koronie sta³ siê symbolem odro- dzonego po 200 latach Królestwa Polskiego.. By³a to pocz¹tkowo otwarta korona typu gotyckiego,

Przydatność każdego zbioru słownictwa potocznego jest bardzo du- ża, a jeszcze większa w wypadku, gdy mamy poznać zasób i strukturę słownictwa nie zbadanej

czemuś, usiłowanie czegoś i kultywowanie, okazanie żarliwości i pilności. To jest definicja ucznia i studenta. Zatem uczeń bądź student, który nie jest zaangażowany, nie

Standardy  międzynarodowe  przewidują  szerokie  możliwości  wyko‐ rzystania  wartości  godziwej  jako  podstawy  wyceny  aktywów  (Frendzel  2011b,  s. 

Como todas as ditaduras, a franquista coñecía perfectamente a potencialidade cohesiva do pasado e, para alén de exercer unha inxente enerxía coer- citiva ‒que facía con que

„N ow a Brzoza”) fitocenozy zespołu opanow ują znaczną przybrzeżną strefę limnetyczną zbiornika, natom iast przy mniejszej frekwencji tego gatunku zespół