• Nie Znaleziono Wyników

Sieć ekumeniczna w społeczeństwie sieci : Światowe Forum Chrześcijańskie (Global Christian Forum) jako ekumeniczna odpowiedź na nowy kształt społeczeństwa globalnego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sieć ekumeniczna w społeczeństwie sieci : Światowe Forum Chrześcijańskie (Global Christian Forum) jako ekumeniczna odpowiedź na nowy kształt społeczeństwa globalnego"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Sieć ekumeniczna w społeczeństwie

sieci : Światowe Forum

Chrześcijańskie (Global Christian

Forum) jako ekumeniczna

odpowiedź na nowy kształt

społeczeństwa globalnego

Kieleckie Studia Teologiczne 13, 167-178

(2)

P io t r K o p ie c - L u b lin

S

i e c e k u m e n i c z n a w s p o ł e c z e ń s t w i e s i e c i

:

Ś

w i a t o w e

F

o r u m

C

h r z e ś c i j a ń s k i e

(

G

lo b a l

C

h r is tia n

F

o ru m

)

j a k o e k u m e n i c z n a o d p o w i e d ź N A N O W Y K S Z T A Ł T S P O Ł E C Z E Ń S T W A G L O B A L N E G O

W różnych środow iskach i organizacjach ekum enicznych coraz częściej pow tarzana je s t m yśl o konieczności znalezienia now ego m o delu dialogu ekum enicznego. R uch ekum eniczny bez w ątpienia stanął n a zakręcie, a jego kierow cy szukają m apy pom agającej dojechać do celu, choć rów nież ten cel zdaje się być ujm ow any rozm aicie. E kum enizm napotykał i napotyka w ciąż m asę przeszkód, a raczej skrom ne rezultaty ekum enizm u doktrynalnego, sta­ w ianego dotąd na czele dążeń k u jedności chrześcijan, w yw ołują u w ielu zaangażow anych w yznaw ców C hrystusa rozczarow anie i zniechęcenie.

Ekumenizm w kulturze

N atura ekum enizm u - instytucji, inicjatyw i dążeń, zinstytucjonalizow a­ nych lub nie, zm ierzających do zjednoczenia bądź też jedno czen ia chrześcijan - sprawia, że m oże być on ujm ow any jak o zw ierciadło procesów społecznych zm ieniających społeczności chrześcijańskie. E kum enizm obejm uje przecież całe św iatow e chrześcijaństw o, a jeg o globalny zasięg pozw ala m u p reten ­ dow ać do dążenia, które stoi w pierw szym szeregu najbardziej w szechstron­ nych spośród w szystkich na św iecie. W szechstronność ta nie m a jed y n ie geograficznego charakteru, lecz odnosi się do w szelakich aspektów czło­ w ieka i społeczeństw a: kulturow ych, politycznych czy gospodarczych. E k u­ m enizm , ta k ja k chrześcijaństw o , d ziała w k on k retn y ch o koliczno ściach historycznych i m usi te okoliczności odbijać. W ten sposób takie procesy kształtujące w spółczesne społeczeństw a, ja k globalizacja, konsum pcjonizm ,

(3)

rew olucja technologiczna, ale także antropologiczne napięcie m iędzy funda­ m entalizm em a indyferentyzm em oraz postm od ern isty czn y chaos zn acze­ n io w y z n a jd u ją sw e im p lik ac je w k ształto w a n iu d ążeń eku m en icznych. C hrześcijaństw o funkcjonuje przecież w kulturze, w ykorzystuje j ą i przetw a­ rza, b ęd ąc n a jp e łn ie jsz y m w d zieja ch św iata w sp ó ln y m m ian o w n ik iem k u lturow ym i społecznym . H isto ria ch rześcijań stw a, ze w szy stk im i jeg o w ew nętrznym i sporam i ju ż od S oboru Jerozo lim sk ieg o rozstrzy gający m i naturę relacji m iędzy depozytem w iary a kulturą, je s t rów nież h isto rią tw o ­ rzenia w spólnej kultury zasadzającej się na fundam encie wiary. N aw et jeśli ku ltu ra ta je s t różnicow ana, p rzesłaniana i w iązan a kulturam i lokalnym i, to jed n ak w spólna optyka chrystologicznej i trynitarnej percepcji rzeczyw i­ sto ści b u d u je k u ltu ro w y p atch w o rk , k tó ry tw o rz y je d n ą c h rz e śc ija ń sk ą nadkulturę. W ten sposób podstaw ow e praw dy w iary i etyczne jąd ro oparte n a przykazaniu m iłości B oga i bliźniego są znane, zrozum iałe i rozum iane przez chrześcijan niezależnie od szerokości geograficznej i system u k u ltu ­ rowego. Tu odsłania się istota ekum enizm u. Jednak w m iarę ja k coraz częściej w yraża się rozczarow anie stanem ekum enizm u i dialogu ekum enicznego, coraz częściej też w zyw a się do refleksji nad znalezieniem now ych środków, które w prow adzą działania ku jedności chrześcijan n a n ow ą drogę. I z p ew ­ nością, jeśli przyjm ie się, że działania ekum eniczne są prow adzone w k o n ­ k re tn y c h k o n tek stac h k u ltu ro w y ch , k o n iecz n a je s t - p o za o dk ry w aniem przeszkód utrudniających relacje ekum eniczne - diagnoza m iejsca ekum eni­ zm u w okoliczn o ściach w spółczesnego św iata. W iele z ty ch p ro blem ó w w yw o dzi się p rz ecież rów n ież z odm ienności ku ltu ro w y ch , n ierów no ści w rozw oju ekonom icznym oraz różnych system ów politycznych, w których działaj ą chrześcij anie.

Ruch ekum eniczny i ruchy społeczne

D ążenia k u jed n o ści chrześcijan przyjęło się określać m ianem ruchu ekum enicznego. P iszą o nim ojcow ie soborow i w D ekrecie o ekum enizm ie, kiedy d efin iu ją d ziałania ekum eniczne. O kreślają ruch ekum eniczny jak o „działalność oraz przedsięw zięcia zm ierzające do jedn ości chrześcijan, za­ leżnie od różnych potrzeb K ościoła i w arunków chw ili” (DE 4 )1. Pojęcie ekum enizm u tak zresztą zrosło się z pojęciem ruchu, że często bezw iednie posługujem y się w yrażeniem „ruch ekum eniczny”, traktując go jako określenie całego zjaw iska obejm ującego dążenia do jedności chrześcijan.

1 Dekret o ekumenizmie, w: Sobór Watykański II. Konstytucje. Dekrety. Dekla­ racje, Wydawnictwo Pallottinum, Poznań 2002, s. 197.

(4)

Jest to częściow o uzasadnione, zw łaszcza jeśli posłużyć się socjologiczną teo rią ruchu społecznego. E kum enizm w swej istocie dąży do zmiany, p o le­ gającej n a w yzbyciu się kontrow ersji m iędzy poszczególnym i w yznaniam i chrześcijańsk im i, a w ięc n a p rzem ianach w relacjach w ew nątrzchrześci- jańskich, tak aby coraz bardziej budow ać jedność. Z m iana ta m a charakter zarów no religijno-teologiczny, ja k i społeczny. Przyczyny i natura zm iany społecznej tw o rz ą w ielo asp e k to w e i ro zb u d o w an e zag ad n ien ie, k tóreg o interpretacj e zależą od przyj ętej aksj ologii i koncepcj i społeczeństwa, a których opracow anie w ym aga kilkutom ow ej m onografii. Jednak analizując rodzaje podm iotów zm ian społecznych, n ależy podkreślić, że w śró d nich bardzo w ażne m iejsce zajm uje ruch społeczny, szczególnie w odniesieniu do epoki now oczesnej. Znaczenie i oddziaływ anie ruchów społecznych są pochodną now oczesnego społeczeństw a opartego na dem okratycznych m echanizm ach rządzących instytucjam i państw a, a także na dążeniu do postępu, do ciągłego m odernizowania i udoskonalania zastałych struktur społecznych. Piotr Sztompka definiuje ruch społeczny jak o „luźno zorganizow ane zbiorow ości działające w spólnie w niezinstytucjonalizow any sposób w celu w ytw orzenia zm iany w ich społeczeństw ie”2. D efinicję tę rozw ija przez w yszczególnienie kom po­ nentów ruchu społecznego, którym i są: 1) zbiorow ość ludzi działających razem ; 2) w spólny cel działania zbiorow ego, którym je s t zm iana społeczna definiow ana przez nich w podobny sposób; 3) w ysoki stopień rozproszenia tej zbiorow ości, skom binow any z niskim poziom em organizacji formalnej oraz 4) w ysoki stopień spontaniczności cechujący działania3.

Pom im o tego, że ruch społeczny je s t bardzo głęboko zakorzeniony w h i­ storii, to jednak jego siła oddziaływ ania ujaw niła się szczególnie m ocno w epo­ ce now oczesnej. Sztom pka w ym ienia tu kilka teorii, które nazyw a im ionam i ich prom otorów , a które określały pow ody w zrostu znaczenia ruchu społecz­ nego. P ierw sza z nich, nazw ana przez niego „tem atem D urkheim a”, skupia się na przyczynach dem ograficznych: pow staw aniu w ielkich skupisk ludz­ kich, urbanizacji i industrializacji, a co za tym idzie zw iększenia gęstości spo­ łecznej, m ożliw ości naw iązyw ania relacji i artykułow ania przekonań. D ruga - k tó rą określa jak o „tem at T önniesa” - odnosi się do alienacji jednostki w e w spółczesnym społeczeństw ie, rozbicia tradycyjnych w ięzi społecznych (te niem iecki socjolog przyporządkow yw ał w spólnocie sąsiedzkiej, G em ein­ schaft) i zw iązanej z tym i zjaw iskam i po trzeby solidarności i w spólnoty, odnajdyw anych przez jed n o stk ę w ruchu społecznym . Trzeci tem at, „M ark- sow ski” , naw iązuje do konfliktu klas i zw raca uw agę na nierów ności społecz­ ne, które m ob ilizują klasy upośledzone do działania. Czwarty, „W eberow ski” ,

2 P. Sztompka, Socjologia zmian społecznych, Wydawnictwo Znak, Kraków 2010, s. 256.

(5)

bierze pod uw agę zm iany system ów politycznych, zw łaszcza ich dem okra­ tyzację, które aktyw izują jednostki do przedsięw zięć n a rzecz zm iany spo­ łecznej, czego m anifestacją je s t ruch społeczny. Tem at piąty, określony jako „tem at Saint-Sim ona i C om te’a” opiera się na przekonaniu, że społeczeństw o m oże być plastycznie kształtow ane przez sw oich członków, co pobudza ich do działania. D w ie ostatnie teorie od n o szą się do ogólnego p o dn iesien ia poziom u standardu kulturow ego i edukacyjnego, a co za tym idzie w yobraźni i w rażliw ości, a także do bezprecedensow ego rozw oju środków m asow ego p rz ek az u , k tó re zarów no u m o ż liw ia ją p o zn a n ie stan d ard ó w p a n u jąc y ch w innych środow iskach i społeczeństw ach, ja k i kom unikow anie się z tym i społecznościam i4.

D ziałania ruchów społecznych w pisują się w charakterystyczny dla n o ­ w oczesności klim at. N ow oczesność posiada bow iem cechę, k tó rą Zygm unt B aum an trafnie określił jako odróżniającą ją od „w szystkich pozostałych form w spółżycia społecznego” . C echą tą je st „kom pulsyw na i obsesyjna, n iep rze­ rw ana, niepow strzym ana i w iecznie niedokończona m odernizacja, w szech­ obecne i nieusuw alne, niezaspokojone pragnienie tw órczej destrukcji, lub, ja k to byw a niekiedy, destrukcyjnej tw órczości”5. Jest to zatem dążenie do zm iany zastanych warunków, zgodnie z przyjętym i założeniam i aksjologicz­ nym i i epistem ologicznym i. R uch ekum eniczny m oże w ięc być uznany za ruch społeczny, jakkolw iek specyficzny. D ążenie do zm iany należy w szak do jego istoty.

Ekumeniczne rozczarowania

W spom niane i artykułow ane w iele razy rozczarow anie w ynikam i dialogu ekum enicznego to jed n ak fakt, co szczególnie uderza, jeśliby przypom nieć so­ bie, że posoborow a euforia, której ow ocem było rozw inięcie całego szeregu dialogów doktrynalnych m iędzy K ościołem rzym skokatolickim a różnym i Kościołami chrześcijańskimi, niosła ze sobą nadzieję, że widzialna jedność chrze­ ścijan je s t tuż obok. W yraz tej nadziei daw ano przy każdej okazji. N iepow o­ dzenia dialogów doktrynalnych, które po pierw szym im pecie i publikacji w ielu w spólnych uzgodnień: Raportu z M alty w 1972 r. będącego ow ocem dialogu katolicko-luterańskiego na szczeblu światowym , Kom isji A R C IC I (A nglican­ -R om an C atholic Interconfessional C om m ision), podpisanego przez Św ia­ to w ą R adę K ościołów i K ościół rzym skokatolicki D okum entu z L im y (BEM - B a p tism , E u c h a rist, M in is tr y ), z a c z ę ły g w a łto w n ie w y h a m o w y w ać,

4 Por. tamże, s. 260.

5 Z. Bauman, Płynna nowoczesność, Wydawnictwo Literackie, Warszawa 2006, s. 45.

(6)

uśw iadom iły podzielonym chrześcij anom, j ak trudno j est przezw yciężyć teolo­ giczne różnice.

D ow odem ugruntow ania teologicznych rozbieżności stał się naw et taki ekum eniczny sukces, ja k podpisanie K onkordii Leuenberskiej m iędzy p ięcio ­ m a K ościołam i w yw odzącym i się z różnych reform : luterańskim , reform ow a­ nym , unijnym , czeskobraterskim i waldensów. M im o teologicznopraktycznego uzgodnienia, jak im było w zajem ne uznanie urzędu ołtarza, a co za tym idzie rów nież w prow adzenie interkom unii, nie zdołano pogodzić się co do przekonań odnoszących się do teologii Eucharystii. L uterańsko-reform ow ane różnice teologiczne, zw łaszcza zagad nienie realnej o becności C h ry stusa podczas spraw ow ania Eucharystii, pozostały w ciąż jed ny m z elem entów określania wyznaniowej tożsam ości obu tradycji teologicznych.

O w iele trudniejsze okazało się i w ciąż okazuje doktrynalne pogodzenie m iędzy K ościołam i katolickim a protestanckim i. W ypływające w ciąż n a nowo w e w zajem nych kontaktach takie zagadnienia, ja k sukcesja apostolska i zw ią­ zana z n ią w ażność urzędu duchow nego, E ucharystia, głów nie zaś jej rozu­ m ienie w kontekście dialogu ekum enicznego, okazują się przeszk od ą nie do przejścia w oficjalnych dialogach. Do tego dochodzi cała gam a kw estii, które odnoszą się do porządku kościelnego (np. zagadnienie św ięcenia kobiet w nie­ których K ościołach protestanckich) oraz pogłębiające się różnice w podejściu do w ielu kontrow ersji etycznych. To w szystko spraw ia, że coraz częściej staw ia się pytanie o sens istnienia ruchu ekum enicznego, a sam i ekum eniści m uszą ciągle n a now o w alczyć ze zniechęceniem .

Przyczyny takiego stanu rzeczy tkw ią naturalnie w K ościołach i ich teolo­ giach. N iem niej, skoro ruch ekum eniczny i ekum enizm zw iązane są rów nież tendencjam i w spółczesności i do pew nego stopnia są od nich zależne, koniecz­ nym je st zw rócenie uw agi na to, ja k określa się tę w spółczesność.

Ekumenizm w kontekstach współczesności

P rzedstaw iciele dyscyplin nauko w ych kom en tu jący ch w spółczesność tkw ią w różnorakich sporach. Jednym z podstaw ow ych zagadnień spornych je s t pytanie, czy dzisiejsza epoka to now oczesność, czy też ponow oczes- ność. N ie w chodząc głębiej w to zagadnienie, często zresztą spraw iające w rażenie sporu czysto retorycznego, należy stw ierdzić, że w w ielu punktach k ry ty cy w sp ó łcz esn o ści i p ro m o to rzy n ow ej, dość p esy m isty czn ej w izji św iata bliscy są prawdy. O ile now oczesność w ierzyła w postęp, to obecnie dość pow szechnie w skazuje się na kres w iary w niego, w budow ę lepszego św iata i społeczeństw a. O bw ieszcza się koniec sp ołeczeństw a lub koniec historii (Francis Fukuyam a), choć akurat w tym przypadku m iało to m ieć p o z y ty w n e sk u tk i. M an u e l C a ste lls d o b itn ie o k re śla d z is ie js z ą ep ok ę, stw ierdzając, że:

(7)

Współczesna kultura i myślenie, zdezorientowane przez skalę i zakres historycz­ nej zmiany, często wpadają w nową odmianę milenaryzmu. Prorocy technologii wieszczą nadejście nowej epoki, ekstrapolując trendy społeczne i strukturę ledwie rozumianej logiki komputerów i DNA. Ponowoczesna kultura i teoria oddają się świętowaniu końca historii, a do pewnego stopnia także końca rozumu, rezygnu­ jąc z naszej zdolności do rozumienia i nadawania sensu nawet nonsensom. Ukrytym założeniem jest akceptacja pełnej indywidualizacji zachowania i nie­ zdolności społeczeństwa do kierowania swym losem6.

U padek w ielkich idei politycznych, które inspirow ały ludzi do działania, niezależnie od tego, ja k destrukcyjne były to idee, w yw ołuje w ciąż poczucie dezorientacji, tym bardziej, że tow arzyszy m u znaczne osłabienie religijności. W szystkie te zjaw iska odnoszą się przy tym głów nie do św iata zachodniego, choć pew ne ich odpryski w idoczne są w całym świecie. Pom im o szeregu inicjatyw hum anitarnych, ekologicznych, pacyfistycznych czy społecznych, nie m ożna się oprzeć w rażeniu, że społeczeństw a zachodnie, szczególnie europej­ skie, ogarnęła apatia.

M usi to m ieć konsekwencj e rów nież dla ruchu ekum enicznego. N ietrudno zauw ażyć, że organizacje ekum eniczne przypom inają coraz częściej stow a­ rzyszenia seniorów. N ieobecność m łodych ludzi z pew n ością podyktow ana je st czynnikam i ekonom icznym i: brak czasu, zaangażow anie w pracę, rodzina, ogólny spadek religijności. Jednakże po części je s t to w idoczna coraz bardziej niechęć do działania społecznego, b rak zrozum ienia dla w artości odpow ie­ dzialności za społeczeństw o oraz panujący coraz bardziej i urastający do rangi cnoty indyw idualizm , przechodzący często w egoizm . Coraz częściej pada p y ­ tanie o sens aktyw nego kształtow ania rzeczyw istości, co w szak było isto tą ruchów społecznych, m usi w ięc to m ieć pew ien w pływ n a pytanie o sens d zia­ łań ekum enicznych, zw łaszcza że dotychczasow e rezultaty nie m o g ą stanowić zachęcającego bodźca. W konsekw encji w ięc tak pow szechne je s t w ołanie 0 poszukiw anie nowej form uły dla ekum enizm u i nowej m apy działania dla ruchu ekum enicznego.

Ekum enizm działa dziś w innym otoczeniu społecznym niż wtedy, kiedy powstawał, czyli sto lat temu, i wtedy, kiedy przeżyw ał swój najw iększy rozwój - w latach sześćdziesiątych i siedem dziesiątych. K rytyka w spółczesności nie je st jed n ak w yłączną interpretacją w spółczesnego świata. W iara w postęp 1 dążenie do niego pochłonęły w szak m iliony ofiar, skoro był on n a sztandarach kom unizm u i faszyzm u. Z ałożenie o ideow ości człow ieka now oczesnego nie pow inno być tożsam e z tęsknotą za coraz częściej idealizow aną przeszłością. Fundam entalnym pytaniem , które zadać pow inni sobie w szyscy m ający wpływ n a życie społeczne i opisujący je, jest, ja k w ykorzystać tendencje w spółczes­ ności do zrew idow ania kategorii postępu i określenia celu, w jak im pow inny

(8)

podążać społeczeństw a. A patia, bezideow ość i skrajny indyw idualizm , coraz częstsze odchodzenie od kształtow ania polityki tożsam ości m ogą p aradoksal­ nie tu pom óc, pozostaw iając w olne pole dla narodzin now ych form uł i wzorów. Jest to rów nież pytanie do teologów i ekumenistów, na które zresztą poszukuj ą oni w ciąż now ych odpowiedzi.

C astells w swej klasycznej pozycji Społeczeństw o sieci opisując w sp ół­ czesną gospodarkę i jej w pływ na społeczeństw o, posługuje się pojęciem sieci jak o słow em kluczow ym . O dnosi je jed n ak do dw óch znaczeń, jakkolw iek ze sobą pow iązanych: do Internetu, sieci www, która zdeterm inow ała w spó ł­ czesne społeczeństw o, kultu rę i gospodarkę, oraz do sieci relacji m iędzy jednostkam i, grupam i społecznym i, instytucjam i i państw am i, określającej geom etrię obecnych społeczeństw. Sieć je st struk tu rą nie p o siad ającą je d ­ nego ośrodka decyzyjnego, opartą n a w zajem nych pow iązaniach i relacjach pom iędzy m niej lub bardziej rów norzędnym i podm iotam i. Jest elastyczna i łatw o przystosow ująca się do zm ian. Jej isto tę stanow i w spółzależność i kooperacja, a egzystow anie poza n ią je s t praktycznie niem ożliw e. Castells pisząc o w spółczesnej gospodarce, stw ierdza, że je st ona globalna, inform a­ cyjna i usieciow iona7. Taka staje się rów nież w spó łczesn a ku ltu ra i takie w arunki określają teren działania chrześcijaństw a, a w konsekw encji eku­ m enizm u. Pozostaw anie w daw nych strukturach, nieuzupełnianie ich, m usi skutkow ać apatią i stagnacją, skoro coraz bardziej są one niezrozum iałe i n ie­ przystosow ane do nowej geografii życia społecznego. R ozczarow ania, jak ie przyniosły dotychczasow e ow oce ru chu ekum enicznego, dialogu ekum enicz­ nego, ekum enizmu doktrynalnego, a naw et ekum enizm u praktycznego nie m ogą przesłonić jed n ak w ielkiej w artości w spólnych spotkań, relacji i przyjaźni, zaś nade w szystko poczucia w spólnoty w łączących chrześcijan elem entach wiary. E kum enizm ujęty jak o ruch pow inien w ięc zostać dopełniony przez ekum enizm ujęty jak o sieć.

Światowe Forum Chrześcijańskie jako nowa

ekum eniczna siec

W odpow iedzi na nieśm iało rozlegające się jeszcze głosy rozczarow ania stanem dialogu ekum enicznego, dojrzew ała w latach dziew ięćdziesiątych idea po w stan ia now ej ekum enicznej platfo rm y skupiającej chrześcijan. C oraz bardziej przebijała się do centrum ekumenicznej opinii publicznej świadom ość, że organizacja ekum enizm u w okół Światowej R ady K ościołów nie do końca obejm uje bogactw o ruchu ekum enicznego, nie tylko dlatego, że K ościół rzym ­ skokatolicki jed y n ie w spółpracuje z ŚRK, ale także dlatego, że dynam icznie

(9)

rozw ijające się w spólnoty ew angelikalne i pen tek o staln e nie u czestn iczą w dialogu ekum enicznym . C oraz w yraźniej rów nież ukazyw ały się ekum eni- stom zm iany dotyczące św iatow ego chrześcijaństw a.

Transform acje te dobitnie obrazują statystyki. A tlas św iatow ego chrze­ ścijaństw a8 ukazuje szereg przem ian, jak ie dokonały się w ciągu stu lat dzie­ lących k onferencję ekum eniczną zorganizow aną w 1910 r. w Edynburgu, p rz y ję tą jak o datę początku ru ch u ekum enicznego, oraz 2010 r., kiedy to w setną rocznicę tego w ydarzenia w szkockiej stolicy zebrały się delegacje różnych K ościołów chrześcijańskich. I tak, w 1910 r. 66% chrześcijan m iesz­ kało w Europie, w 2010 r. - jed y n ie 26% . W 1910 r. w A fryce populacja chrześcijan w ynosiła 2% w obec ponad 25% obecnie. G lobalna Północ, a więc E uropa i Północna A m eryka, w 1910 r. obejm ow ała 80% chrześcijan, dziś tylko 40% 9. A geograficzne centrum chrześcijaństw a znajduje się w spółcześ­ nie obok legendarnego Tim buktu w Mali. P onad 70% populacji A fryki subsa- haryj skiej j est dziś chrześcij ańska. Powstaj ą szybko rozwij aj ące się w spólnoty chrześcijańskie w tak obcych dotąd państw ach, ja k N epal, K am bodża czy M ongolia. Co w ięcej, w tych trzech krajach oraz dodatkow o w Chinach, w zrost populacji chrześcijan je st najwyższy. Ogólnie, chrześcijaństwo spośród w szyst­ kich religii i system ów religijnych notuje najszybszy rozwój w Azji, wynoszący 2,4% , w obec w zrostu 1,7% odnoszącego się do m uzułm anów (jakkolw iek w liczbach bezw zględnych w zrost liczebności m uzułm anów w A zji je s t n aj­ w iększy). Liczba buddystów , którzy stanow ili połow ę azjatyckiej populacji w 1910 r., spadła obecnie do 22%. C hrześcijanie stanow ią dziś 8,5% ludności Azji, co daje 350 m ilionów ludzi.

G eograficzne przesunięcie chrześcijaństw a było n a w iele sposobów m a­ nifestow ane podczas Zgrom adzenia O gólnego Światowej R ady Kościołów, które odbyło się w dniach 30 października - 8 listopada 2013 w P usan w Korei Południow ej. P oza określeniam i w ielu w ażnych dróg działania ruchu ekum e­ nicznego konferencja ta w niosła obraz chrześcijaństw a koreańskiego, jaki poruszył w ielu delegatów, zw łaszcza z krajów europejskich10. W relacjach uczestników je st to chrześcijaństw o dynam iczne i entuzjastyczne, co odzw ier­ ciedlaj ą obserw acj e dotyczące praktyk religijnych; w św iątyniach w niedzielę odbyw ają się nieprzerw ane nabożeństw a, które trw a ją bardzo długo, a w któ ­ rych b io rą udział tysiące w iernych. R ów nież m odlitw y i nabożeństw a spe­ cjalne w tygodniu całkow icie za p ełn iają św iątynie. Jak w y raził to je d e n

8 M. T. Johnson, K. R. Ross, Atlas o f Global Christianity, 1910-2010, Edin­ burgh University Press, Edinburgh 2009.

9 Por. W. Granberg-Michaelson, From Times Square to Timbuktu. The Post-Chri­ stian West Meets the Non- Western Church, B . Eerdmans Publishing 2013, s. 8.

10 Por. H.-G. Link, Aufburch zu einem neuen Pilgerweg, „Roczniki Teologii Ekumenicznej”, 5 (60) 2013, s. 19.

(10)

z uczestników konferencji w Pusan, E uropejczykow i obraz ten pozw ala zapo­ m nieć o pustych kościołach.

N astępujące przem iany skierow ały ekum enistów w stronę inicjatyw p o ­ dejm ujących takie wyzwania. M yśl o konieczności stw orzenia platform y, która skupiałaby chrześcijan z K ościołów zgrom adzonych w okół Światowej Rady Kościołów, Kościoła katolickiego, w spólnot ewangelikalnych i pentekostalnych, K ościołów niezależnych, ja k i różnych organizacji ekum enicznych poddał po raz pierw szy w 1998 r. K onrad Raiser, ów czesny sekretarz generalny ŚRK, na spotkaniu przedstaw icieli ruchu ekum enicznego w ekum enicznym centrum spotkań i form acji Św iatow ej R ady K ościołów w B ossey p o d G en ew ą11. W dokum encie będącym pokłosiem spotkania zauw ażono dram atyczne zm ia­ ny w sytuacji na św iecie, ja k i in ten sy fik ac ję relacji m iędzy K ościołam i a organizacjam i ekum enicznym i. Stw ierdzono, że

wysiłki zmierzające w stronę jedności chrześcijan przybierają wiele form, mają wiele podmiotów i koncentrują się w wielu centrach. Różnorodność ta przyczynia się jednak do stawiania palącego pytania, jak wzmocnić całość tego ruchu wobec tendencji atomizacji i współzawodnictwa, istotnych zwłaszcza w obliczu coraz bardziej kurczących się zasobów12.

Podkreślono konieczność pow stania „bardziej efektyw nej i szerszej sieci re la­ cji, która przekształci różnice w rozum ieniu m iędzy partneram i w e w zajem nie zobow iązany dialog, tak by w szyscy m ogli znaleźć w łaściw ą drogę ku jaśn iej­ szem u postrzeganiu i w ierniejszem u posłuszeństw u” 13. Zw rócono uw agę na to, że m a to być forum - nie organizacja. Pow inno się ono cechow ać struktu­ ralnym i legislacyjnym m inim alizm em oraz szero ką form ułą, a także elastycz­ nie reagow ać na w ezw ania i sytuacje danej chwili. Jego m an ifestacją m ają być spotkania w raczej niew ielkich grupach. D ostęp m usi być otw arty dla chrześcijan, a jedynym istotnym w arunkiem pow inna być akceptacja „bona fide partnera w dialogu, celem którego je s t um acnianie posłuszeństw a w szyst­ kich Chrystusow i” 14. U czestnicy forum m uszą w yznaw ać w iarę w Jezusa C hry­ stusa ja k o B oga i Z baw cę i w zyw ać do „o dd aw ania chw ały B ogu Ojcu, Synowi i D uchow i Ś w iętem u”15.

11 Instytut w Bossey został założony w 1946 r. Obecnie mieści się tam biblioteka Światowej Rady Kościołów oraz Instytut Ekumeniczny kształcący w zakresie teologii ekumenicznej, etyki społecznej i misjologii. Por. K. Karski, Światowa Rada Kościołów, w: W. Hryniewicz, J. S. Gajek, S. J. Koza red., Ku chrześcijaństwu jutra, TN KUL, Lublin

1996, s. 299.

12 Proposals Regarding a Forum o f Christian Churches and Ecumenical Orga­ nizations: http://www.globalchristianforum.org/reports.html [23.06.2014].

13 Tamże.

14 Tamże.

(11)

Pomysł ów był om awiany następnie na V III Zgrom adzeniu Ogólnym Świa­ towej Rady K ościołów w Harare w grudniu 1998 r., gdzie zdecydowano o po ­ w ołaniu stałej kom isji odpowiedzialnej za ideę organizacji podobnego forum 16. N a spotkaniach inicjow anych na gruncie przygotow ań do urzeczyw istnienia tej inicjatywy okazało się, że znaczną część ich uczestników stanow ią chrześcijanie ewangelikalni i w yw odzący się z Kościołów niezależnych. N astępne zebrania organizacyjne odbyły się w 2000 i w 2002 r. w Pasadenie w Kalifornii. W tym drugim spotkaniu uczestniczyło ju ż bardzo szerokie grono przedstaw icieli różnych w yznań, Kościołów oraz organizacji chrześcijańskich i ekumenicznych. W Pasadenie sform ułowano rów nież definicję Światowego Forum Chrześcijań­ skiego (ŚF CH), która dziś j est uznana za j ego deklaracj ę założycielską:

jest to otwarta przestrzeń, w której przedstawiciele szerokiego spektrum Kościo­ łów chrześcijańskich i organizacji międzykościelnych, wyznający Trójjedynego Boga i Jezusa Chrystusa jako doskonałego w swej boskości i człowieczeństwie, mogą wspólnie się gromadzić, aby rozwijać wzajemny szacunek, analizować i po­ dejmować wspólne wyzwania17.

Po kilku kolejnych spotkaniach przygotow aw czych, w 2007 r. w kenijskim L im uru, n ieo p o d al N a iro b i, d oszło do p ierw szeg o zg ro m a d zen ia ŚFC h, w którym w zięło udział 230 w ysokich przedstaw icieli w szystkich głów nych tradycji chrześcijańskich oraz św iatow ych organizacji ekum enicznych. E ntu­ zjasty c zn ie w y b rz m ie w ały słow a członkó w K o ścio łó w p en tek o staln y ch , afrykańskich, praw osław nych, protestanckich i katolickich. M edia donosiły 0 „historii, która dziej e się na ŚF Ch”, o „przełom ow ym w ydarzeniu w chrześci­ jaństw ie dw udziestego pierw szego w ieku, o „kam ieniu m ilow ym ustanaw iają­ cym przykład i standardy dialogu m iędzy chrześcijanam i” 18. N a zakończenie opublikow ano tzw. O rędzie z N airobi, w którym podsum ow ano podstaw ow e treści p o ru sz an e podczas zgrom adzenia: w sp ó ln o tę w iary, fakt p o d ziału 1 w spólne w yzw ania niesione przez św iat i zm ieniające się m iejsce chrześci­ jaństw a w obecnych realiach. K olejne zgrom adzenia odbyły się w 2011 r. w M anado w Indonezji oraz w Stam bule. W M anado pow ołano rów nież Teo­ logiczną G rupę Roboczą, która spotkała się po raz pierw szy w 2012 r. w Akrze, w G hanie. G rupa m a za zadanie dokonyw anie teologicznej reflek sji nad historią, dośw iadczeniem i znaczeniem ŚFCh w kontekście w spółczesnego chrześcijaństw a i ekum enizmu. Plan działania przew iduje uczestnictw o przed­ staw icieli Forum w różnych inicjatyw ach ekum enicznych, zgrom adzeniach,

16 Por. W. Vondey (ed.), Pentecostalism and Christian Unity. Continuing and Building Relationships, Pickwick Publications, Eugene 2013, s. 16.

17 Our Unfolding Journey with Jesus Christ, 3: http://www.globalchristianfo-rum.org/papers.html [23.06.2014].

(12)

zw łaszcza na poziom ie św iatow ym , a także w spieranie i w izytow anie różnych regionalnych konsultacji. W ten sposób przedstaw iciele ŚFCh uczestniczyli w Z grom adzeniu O gólnym Światowej R ady K ościołów w Pusan. Istotnym elem entem łączącym poszczególne kręgi regionalne je s t publikow any co pół roku w językach angielskim , hiszpańskim i francuskim new sletter „G lobal C hristian Forum N ew s” .

W jed n y m z głów nych dokum entów , które pow stały dotychczas na łonie ŚFCh, „O ur U nfolding Journey w ith Jesus C hrist”, definiuje się go jako

nową i świeżą inicjatywę, która wyłoniła się pod koniec XX wieku w odpowiedzi na osiągnięcia, jak i niepowodzenia w historycznym dążeniu do jedności chrze­ ścijan. Wiek dwudziesty był świadkiem licznych i znaczących przemian w świa­ towym chrześcijaństwie, między innymi pojawieniem się nowych wyrazów wiary chrześcijańskiej na południowej półkuli, rozwojem chrześcijaństwa w Chinach, wzrastającą świadomością pluralizmu religijnego we wszystkich zakątkach świata, odnową chrześcijaństwa w byłych krajach komunistycznych, permanentnym cierpieniem Kościoła w wielu różnorakich okolicznościach i wzra­ stającą sekularyzacją w krajach zachodnich. Zjawiska te wpłynęły na potrzebę inicjatywy, która rozszerzyłaby i pogłębiła relacje między braćmi i siostrami w Chrystusie, jak i między Kościołami, które dotychczas miały mało, jeśli w ogóle, wzajemnych kontaktów, bądź możliwości kontaktów. ŚFCh jest taką właśnie inicjatywą: dostarcza możliwości procesu, w którym wszyscy chrześcijanie i wszystkie Kościoły są zaproszone do tego, by rozpoznać w tych, którzy pocho­ dzą z różnych wyznań, tradycji, kultur czy fundamentów znamiona żywej wiary w Pana Jezusa Chrystusa19.

* * *

D orobek siedm iu lat działania Św iatow ego Forum C hrześcijańskiego jest d o ty c h c z a s ra cze j n ie u sy ste m a ty z o w a n y . D o ść lu ź n a stru k tu ra , k tó rą przyjęto zgodnie z założeniem , przyczynia się do tego, że stanow i on pew nego typu platform ę różnych idei, stanow isk, w niosków praktycznie z w szystkich rejonów świata. W tym znaczeniu jeg o reprezentatyw ność geograficzna i w y ­ znaniow a j est bardzo w ysoka. Z drugiej strony, tak w ielka rozpiętość w ym usza rów nie duży stopień ogólności w ocenach dotyczących poruszanych zagad­ nień. Bez w ątpienia jed n ak Forum służy grom adzeniu się chrześcijan i um ac­ nianiu w nich wspólnej tożsam ości chrześcijańskiej. Przew ijający się zaś wciąż w tek stac h m otyw pod ró ży z Jezu sem C hry stusem w plasty czn y sposób ukazuje dynam iczny, otw arty i inkluzyw ny charakter ekum enicznej sieci,

19 Our Unfolding Journey with Jesus Christ: http://www.globalchristianforum.org/ papers.html [23.06.2014].

(13)

która stanow i globalny geograficznie i w yznaniow o ośrodek refleksji i aktyw ­ ności ekum enicznej, przyczyniaj ący się do głów nego celu ekum enizm u, j akim je st dążenie do jedności chrześcijan.

S u m m a r y

An Ec u m e n i c a l N e t w o r kw it h int h e N et w o r k So c i e t y: Th e Gl o b a l Ch r i s t i a n Fo r u m a sa n Ec u m e n i c a l An s w e r

t ot h e N ew Sh a p e o ft h e Gl o b a l So c ie t y

According to many theologians, ecumenism desperately needs new patterns to spark off struggle for the Christian unity. In the common opinion, ecumenical achie­ vements up to now come out rather poorly. It partly results from the theological diffi­ culties, which often seem to be the stumbling blocks o f many dialogues. Yet, another cause that has to be stressed, stems from various transformations of the global Chri­ stianity and global societies. In terms of demography, Christianity has clearly shifteds to the South with all the consequencses of this trend. Societies transform economical­ ly and socially towards new sociological models which are still being described. Vario­ us commentators of the contemporary culture see the condition of today’s human being as apathetic and extremely individual. These trends set a new background for Christian Churches as well as for ecumenical leaders and circles. Global Christian Forum may be recognized as an answer to the new social and cultural order of the world. It is intended to be a Christian, ecumenical network which could flexibly face various tendencies of the contemporary society, economy and culture.

Key words: Global Christian Forum, ecumenism, movement, network, Church.

Słowa kluczowe: Światowe Forum Chrześcijańskie, ekumenizm, ruch, sieć, Kościół

Dr Piotr KOPIEC - ur. w 1975 r. dr teologii, teolog ekumenista i socjolog, adiunkt Katedry Teologii Protestanckiej w Instytucie Ekumenicznym KUL. Interesuje się teologią protestancką, zwłaszcza współczesną, oraz procesami społecznymi i kul­ turowymi związanymi z epoką ponowoczesną. Mieszka w Bielsku-Białej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Based on analyses of microsatellite markers, patterns of Daphnia community structure appear to reflect the division of the studied lakes into three groups based on temperature

Agnieszka Iwanicka, Natalia Walter, Internet radio – contra or reinforcement for tradi-.

Idee: % abs.. Tussen de drie flats zien we nauwelijks verschillen. In Florijn is het animo hiervoor hoger dan in de twee andere flats. Bij deze vraag is niet nader

3 J.. W tedy okazało się, że fragm enty'rozsiane po róż­ nych rocznikach, kronikach i dokumentach dobre są dla sprawdzenia wiarogodności przekazu Długosza, lecz

Przyczyn opóźnienia zainteresowania się homonimią w języku polskim należy dopatrywać się, jak zauważa sama Buttler: „z jednej strony w ogólnym opóźnieniu badań

Celem artykułu jest próba określenia ram społecznego świata kreowanego przez media, na pod- stawie analizy rodzaju gości zapraszanych do wieczornych telewizyjnych programów

This memo aims at connecting the microscopic modelling principles underlying the social-forces model to identify a macroscopic flow model capturing interactions amongst pedestrians.