• Nie Znaleziono Wyników

View of Czy nowa konwencja językowa? (Temat do dyskusji)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Czy nowa konwencja językowa? (Temat do dyskusji)"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N IK I H U M A N IS T Y C Z N E T o m X I I , z. 4 1964

ST A N ISŁ A W K. PA PIE R K O W SK I

CZY NOWA KONWENCJA JĘZYKOWA?

(TEMAT DO D Y S K U S JI)

W roku 1963 ukazał się w L u b lin ie k o lejn y , 8—9 zeszy t „ J ęzy k o zn a w cy ”, s tu ­ den ck iego ogóln op olsk iego p ism a języ k o zn a w czeg o . Z eszyt ten p o św ięco n o w całości (w jeg o części m erytoryczn ej) zja w isk u dziś n ie z w y k le zn am ien n em u , w ią żą cem u się b ezpośrednio z procesem ro zw o ju języ k a p o lsk ieg o , w jeg o sk ła d n ik u in teg ra ln y m , ja k im jest — obok b u d ow y gram atyczn ej — sło w n ic tw o . O k azu je się , że n a jm ło d sze, stu d en ck ie środ ow isk o języ k o zn a w cze z .n iezw y k łą u w a g ą śle d z i to, co d zieje się o b ecn ie w naszej m ow ie; p roces n a ra sta n ia 'n ow ego s ło w n ic tw a p iln ie r e je s tr u je i zan otow an e fa k ty k om en tu je, p o słu g u ją c się w y p ra co w a n y m i p rzy g o to w a n y m przez sta rsze p ok olen ia języ k o zn a w có w ap aratem n au k ow ym .

W arto odnotow ać p ro b lem a ty k ę n u rtu jącą n a jm ło d sze p o k o len ie n a szy ch k o le ­ gów . N a treść ostatn iego zeszy tu ich „ J ęzy k o zn a w cy ” sk ła d a ją się n a stęp u ją ce „roz­ p raw y i m a teria ły ” :

1. T. O k i ń c z y c , W. R. R z e p k a (U AM , P oznań), S ta n b a d a ń na d ża r g o n a m i

i s ł o w n i c t w e m ś r o d o w i s k o w o - z a w o d o w y m (z b ib lio g ra fią );

2. P róba w y j a ś n i e n i a t e r m i n ó w : j ę z y k , d i a l e k t, g w a r a , ża r g o n (P raca zb iorow a stu d en tó w IV roku KUL, L ublin);

3. K. L e ś n i e w s k a (UW), W s p ó łc z e s n a g w a r a s t u d e n t ó w w a r s z a w s k i c h ; 4. J. B a r t m i ń s k i , M. B u c z y ń s k i , I. N i e w ę g ł o w s k a (UM CS, L u b lin ),

S ł o w n i c t w o ś r o d o w i s k o w e s t u d e n t ó w lu b e l s k i c h w o k r e s ie 1957— 1961;

5. S. W y s ł o u c h , H. Z a c h a r c z u k , A. S m u s z k i e w i c z (U AM , P oznań),

Żargon u c z n i o w s k i w Polsce (próba c h a r a k t e r y s t y k i ) ;

6. A. N a g ł o w s k a (W SP, O pole), N i e k t ó r e za g a d n i e n ia z t z w . ,,g w a r y u c z n i o w ­

s k i e j ” tr z e c h s z k ó ł p o w i a t u k ł o b u c k i e g o ;

7. S. B i k (UW), Z g w a r y s z k o ln e j w b e l e t r y s t y c e d r u g i e j p o ł o w y X I X w i e k u ; 8. H. S t o d u l s k a (W SP, O pole), J ę z y k m y ś l i w s k i na p o d s t a w i e u t w o r ó w

„Z ają c’’ A. D yg a siń s k ieg o , „M oje p r z y g o d y ł o w i e c k i e ” i „W p u s z c z y ” J. E js m o n d a ;

9. S. B ą b a (UM K, Toruń), P ro c e s r e d u k c j i z b ę d n e g o e l e m e n t u sł o w n e g o

w j ę z y k u s z y l d ó w ;

10. K w e s t i o n a r i u s z do badań g w a r y s t u d e n c k ie j .

N ie o recen zję — choć p u b lik acja na n ią w p e łn i za słu g u je — chodzi zaw artości cennego zeszytu „ Język ozn aw cy”, ani o p o lem ik ę — m im o że dość jest do niej p o ­ w od ów — z autoram i w y m ien io n y ch a rty k u łó w (bez 8. i 9.), ale o coś zn aczn ie w a ż ­ n iejszego, co n a su w a się uw adze i na p o d sta w ie ty ch a rty k u łó w i w św ie tle w ła sn ej ob serw acji. C hodzi m i m ia n o w icie o próbę od p o w ied zi na trzy zasad n icze — jak m i się w y d a je — p ytan ia:

1) G dzie trzeba szukać g en ezy n eo lo g izm ó w w sp ó łczesn eg o p o lsk ieg o środ ow isk a studenckiego?

2) Czy i jakie fu n k c je w yzn aczają tem u sło w n ic tw u jeg o tw ó rcy ?

3) W jak im stop n iu sło w n ic tw o to w sk a zu je n a rodzącą s ię now ą k o n w en cję językow ą?

(2)

106 S T A N IS Ł A W K. P A P IE R K O W S K I

P ró b ę od p o w ied zi n a p y ta n ie p ierw sze n a leży zacząć od p rzed sta w ien ia — o c z y w iśc ie ty lk o w w y b o rze — m a teria łu , tj. stu d en ck ich n eo lo g izm ó w język ow ych . A u to rzy w y m ie n io n y c h a rty k u łó w zeb ra li m a teria ł bardzo b o g a ty — choć na pew no n ie k o m p le tn y — , tra fn ej d o k o n a li jego se le k c ji i k la sy fik a cji, przytoczę jednak m a ­ te r ia ł z w ła sn y c h zbiorów .

1. W y r a z y i w y r a ż e n i a . A ja k! 'o czy w iście!’; alp aga (w ina) ’b utelka (w in a )’; a r t y s t a w i e j s k i 'śp iew a ją cy n a k orytarzu „A k ad em ik a” po godz. 23’; b a lk o n y 'p iersi k o b ie c e ’; b łę d n i c a 'b lon d yn k a’; b r o m e k 'czarna k a w a w sto łó w ce ak a d e­ m ic k ie j’; b u f o r y 'piersi k o b ie c e ’; ciof 'pociąg k o lei żela z n e j’; c h ro m o lić 'n iep rzy­ z w o ic ie le k c e w a ż y ć ’; cycuś! 'w sp a n ia le!’ d z i a m a ć ’m ó w ić ’; d z i e w i c a na le w o 'kociak’;

f r o t e r k a 'g ło w a z k rótk o p rzy cię ty m i w ło s a m i’; k a c z o r 'stara stu d en tk a z ostrym

ję z y k ie m ’; k o s a 'zd ob yw ający św ie tn e w y n ik i’; k s z t o l i ć się 'k ształcić s ię ’; ła g a w y 'gru b y’; ło p a ta 'B ib lio tek a im . H. Ł o p a ciń sk ieg o w L u b lin ie'; m i a z g a w y 'szm a tła w y ’;

m o w a - t r a w a ’b zd u rzen ie’; no, to sz ufla! 'w obec te g o -z g o d a !’; obciach 'przykrość’ o k r ą g l a k 'n iero zg a rn ięty m ło d z ie n ie c ’; o d p r u l ić się 'bardzo elegan ck o się ubrać’; p i e r s i ó w k a 'b u telk a w ó d k i p rzy n iesio n a pod b lu zą ’; s k i e z 'sk ąp iec’; sp o d z ie ń 'spodnie’; s z k u d n y 'w str ę tn y ’; t u s z o w a t a 'd ziew czyn a dobrze w y g lą d a ją ca ’; za l im o n ić się

'upić s ię ’; z b o k o w c a 'z b o k u ’; ż ó ł t e k 'w y m o czek ’ i w ie le in n ych .

2. Z w r o t y . Coś m i sk a la ło 'coś z g u b iłem ’; i d ź p o d ko ło 'idź do d ia b la ’; ja k

c i w gębie? 'jak się po ty m czujesz?’’ ja k w j a j k u 'dobrze, św ie tn ie ’ kij ci w oko

'idź do d ia b ła ’; p ó j ś ć na k i r 'upić s ię ’; w a c h l o w a ć się u s z a m i 'uw ażnie słu ch a ć’;

w i s i m i to 'nic m n ie to n ie o b ch o d zi’; z a ł o ż y ć m o w ę 'zacząć m ó w ić ’ itp.

O cen iając p rzy to czo n y m a teria ł ze sta n o w isk a czy sto op isow ego, nietru d n o jest stw ie r d z ić , że:

1. sło w n ic tw o stu d e n c k ie różn i się w p ra w d zie od o g ó ln o p o lsk ieg o — potocznego i lite r a c k ie g o — , ale p o d sta w ę le k sy k a ln ą d la p ew n y ch jego e le m e n tó w odn ajd u jem y w ty m w ła ś n ie sło w n ic tw ie , ty lk o że e le m e n ty te w żargon ie stu d en ck im m ają

sw o is tą w a r to ść m eta fo ry czn ą ;

2. p o w o ły w a n e do ży cia n eo lo g izm y stu d en ck ie op ierają się w zasad zie a) na p n iacń o g ó ln o p o lsk ich , z k tó ry m i łączą się p o w szech n ie p ra k ty k o w a n e form anty, b) na p n iach ob cych tra k to w a n y ch m o rfo lo g ic zn ie jak sw o jsk ie, c) na różnorodnych k o m p o zy cja ch sło w o tw ó rczy ch , d) n a d ery w a cji w steczn ej;

3. na w y ra źn ej sk ło n n o ści do tw o rzen ia d em in u tiw ó w ;

4. na r ó w n ie w y ra źn ej te n d e n c ji do zm ia n y b rzm ien ia w y ra zó w , z u trzym aniem jed n a k zn a czen ia e le m e n tó w p rzejm o w a n y ch z in n y ch śro d o w isk język ow ych .

W zw ią zk u z tą o sta tn ią ten d en cją n a su w a się k w e stia o rygin aln ości stu d en ck ich n eo lo g izm ó w , tzn. p y ta n ie, w jak im sto p n iu w sz y stk ie e le m e n ty lek sy k a ln e s tu ­ d e n c k ie g o żargonu w o ln o uznać za w y łą czn ą w ła sn o ść teg o środ ow isk a, w jak im zaś są to fa k ty p rzejm o w a n e z in n y ch śro d o w isk żargon ow ych , np. złod ziejsk iego. O d­ p o w ied ź na to p y ta n ie zn a jd u je się w analogii. K ied y m ia n o w icie chodzi o n e o lo ­ g izm y ję z y k o w e w ła ś c iw e o so b n ik o w i czy grupie — np. p isarzy — , n ie w ah am y się tw ierd zić, że o od ręb n ości język a osob n iczego, o jego in d y w id u a ln o ści n ie decyd u ją w y łą c z n ie stru k tu ry c a łk o w ic ie w ła sn e , zu p ełn ie o rygin aln e, a le i — p rzynajm niej w p ew n y m sto p n iu — stru k tu ry p rzejęte od in n y ch i p rzysw ojon e. W ydaje się, że w sz y stk o to, co p rzejm u jem y od k ogoś in n ego, b y p rzy sw o ić sob ie jako nas sam ych ch a ra k tery zu ją ce, sta n o w i n aszą w ła sn o ść na ró w n i z tym , co k szta łtu jem y w sobie sa m o d zieln ie, o ry g in a ln ie. Z resztą, czy m o żliw a jest tw ó rczo ść języ k o w a ca łk o w icie ory g in a ln a , n ie m ająca żad n ego op arcia w tym , co już b y ło i co jest w język u ? N a j­ bard ziej n a w e t śm ia łe i za sk a k u ją ce n eo lo g izm y języ k o w e m ają p rzecież zaw sze ja k ie ś op arcie, bądź w p ierw ia stk a ch rod zim ych , bądź obcych i to n ieza leżn ie od teg o , czy o p arcie ta k ie w y k r y ć i u sta lić u m iem y czy n ie u m iem y.

P o d o b n ie m a się rzecz z n eo lo g izm a m i stu d en ck im i. N ie za w sze m ożem y dociec ic h p och od zen ia, d ość często n ie u m iem y zn aleźć ich m o ty w a c ji w k o n tek ście czy

(3)

C Z Y N O W A K O N W E N C J A J Ę Z Y K O W A ? 10 7

k o n sy tu a cji, ró w n ie te ż często św ia d o m o ść o ich p rzejęciu z in n eg o śro d o w isk a ża r­ gon ow ego n ie p rzeszkadza w u zn a w a n iu ich za sw o is te dla śro d o w isk a stu d en ck ieg o . N ie m a w ię c żadnego p ow od u do ich k la s y fik a c ji na: ty p o w e i n ie ty p o w e , w s z y stk ie bow iem ja w ią się po to, by w języ k u w sp ó łczesn eg o p o lsk ieg o stu d en ta lu b szerzej: w język u w sp ó łczesn ej p olsk iej m ło d zieży p ełn ić w y zn a czo n e im fu n k cje.

Jaka jest jed n ak ich geneza? J a k ie są p ow od y p o w o ły w a n ia ich do życia? R ozm aicie n a tę sp raw ę patrzono i p atrzy się w środ ow isk ach , b ad aczy języ k a i język ow ego sty lu . Z p o g lą d ó w n a jn o w szy ch p rzy to czy ć n a leży sta n o w isk o D a n u ty B u ttler, której zdaniem „P rzyczyną szerzen ia się w y ra zó w śro d o w isk o w y ch w języ k u o g ó ln y m jest ich p ew n eg o rodzaju eg zo ty czn o ść i e k sp r e sy w n o ść n a tle «codziennego» szab lon ow ego sło w n ictw a . U ży cie ich jest w y n ik ie m sw o iste g o sn ob izm u języ k o w eg o , k o k ieto w a n ia ich sp ołeczn ym rod ow od em , ch ęci o d ró żn ien ia się od o g ó łu lu b za m a ­ n ifesto w a n ia p ew n y ch sta n ó w em o c jo n a ln y c h ” 1. A w ię c : sn ob izm , m a n iera lu b w y ­ raźnie fu n k cja im p resyw n a. A le to p o m iesza n ie g en ezy z celo w o ścią . C zy m ożna jednak inaczej?

M aniery jako podłoża n eo lo g izm ó w stu d en ck ich d op atrzyła się K. L eśn iew sk a , m a n iery sty listy c z n e j, o k tórej ta k p isze: „K ażda g w ara śro d o w isk o w a czy za w o d o w a różn i się od in n y ch gw ar p rzed e w sz y stk im sło w n ic tw e m . W łaśn ie w zak resie s ło w ­ n ictw a p o szczególn ych gw ar m ożna w y ró żn ić p ew n e m a n iery sty lis ty c z n e . O m a ­ nierze sty listy c z n e j ja k iejś g w ary m ożem y m ó w ić w te d y , k ie d y u ży w a się dużo form zd rab n iających o ch a ra k tery sty czn y m za b a rw ien iu , p rzesa d n ie u g rzeczn io n y ch zw rotów itp. W e w sp ó łczesn ej gw arze stu d e n tó w w a rsza w sk ich te ż w y stę p u je p ew n a m aniera sty listy czn a . P rzeja w ia się ona m ięd zy in n y m i ty lk o w p ew n y m za k resie zn aczen iow ym . Tak np. na o k reślen ie „m łodej k o b ie ty ” u ży w a się w ie lu r z e c z o w ­ n ik ó w o od cien iu p ieszczo tliw y m [...]” 2.

Ta sam a autorka zw ró ciła ró w n ież u w a g ę na in n e źródło n eo lo g izm ó w , k tórym je s t zjaw isk o e u f e m ii3.

Innego zdania są J. B artm iń sk i, M. B u czy ń sk i i I. N ie w ę g ło w sk a , d la k tó ry ch sło w n ic tw o stu d en ck ie, jako „par e x c e l le n c e em o cjo n a ln e, p o zb a w io n e je s t p o d ­ sta w y o b ie k ty w n e j”, przy czym jeg o g en ezy d op atru ją się w ch ęci w y r a ż e n ia „ p ew n ej p o sta w y w ob ec św iata, zn am ion u jącej się w isie lc z y m h u m orem i d rw in ą, fa n ta zją i p oczuciem n ieza leżn o ści, le k cew a żen iem w sz e lk ic h k o n w en a n só w sp o łeczn y ch i n ieży cio w y c h zakazów , norm itp. Isto tn y m sk ła d n ik iem tej p o sta w y je s t ta k że p ew ien m aterializm i realizm ży cio w y , p rzy b iera ją cy n iek ied y o d cień c y n iz m u ” 4. P rzytoczon e tu pogląd y, a czk o lw iek słu szn e, n ie w y czerp u ją za g a d n ien ia ; n ie są one pełną, zad ow alającą od p ow ied zią n a p y ta n ie d oty czą ce g e n e z y stu d en ck ich n e o ­ logizm ów . Skoro w iad om o, że w sz e lk ie n eo lo g izm y ję z y k o w e rodzą s ię jak o sy m b o le języ k o w e k o n ieczn e do n a zw a n ia p rzeja w ó w n o w y ch potrzeb sp o łeczn y ch — jako że każde n o w e zja w isk o w otaczającej n as rzec z y w isto śc i o b ie k ty w n e j i każde ta k ie zjaw isk o w n aszej rzec z y w isto śc i su b ie k ty w n e j z n a jd u je n a ty ch m ia st sw ój znak w obrębie języ k a — , n ie inaczej rodzą się n eo lo g izm y stu d en ck ie. Są w śró d n ich stru k tu ry różne: od p rzyjem n ych , w tr e śc i i fo rm ie, do d z iw o lą g ó w i jęz y k o w y c h „n ow o p o tw o ró w ”, od zn aczen iow o p ro sty ch i ła tw y c h do zro zu m ien ia do ta k ich , k tórych zn aczen ia n ie sposób odczytać, n a w e t przy p om ocy p ełn eg o aparatu badań język ozn aw czych . Jak ież to w ię c — szerok o rozu m ian e — p o trzeb y sp o łeczn e każą p o w oływ ać do życia te w sz y stk ie n eologizm y? D ziałają tu o c z y w iśc ie czy n n ik i różne.

1 D. B u t t l e r , S ł o w n i c t w o ś r o d o w i s k o w o - e m o c j o n a l n e w e w s p ó ł c z e s n e j p o l - sz c zy źn ie , „P oradnik J ę z y k o w y ”, 1959, s. 68. 2 K. L e ś n i e w s k a , W s p ó łc z e s n a g w a r a s t u d e n t ó w w a r s z a w s k i c h , „ J ęzy k o ­ zn aw ca”, 1963, z. 8— 9, s. 51. 3 K. L e ś n i e w s k a, 1. c., s. 56. 4 J. B a r t m i ń s k i , M. B u c z y ń s k i , I. N i e w ę g ł o w s k a , S ł o w n i c t w o ś r o ­ d o w i s k o w e s t u d e n t ó w lu b e lsk ic h w o k r e s ie 1957— 1961, „ J ęzy k o zn a w ca ”, 1963, ż . 8— 9, S. 63—64.

(4)

1 0 3 S T A N IS Ł A W K . P A P IE R K O W S K I

K ied y p y ta n ie ta k ie za d a jem y pod a d resem n eo lo g izm ó w N aru szew icza, K ra­ siń sk ieg o , N orw id a, W y sp ia ń sk ieg o czy L eśm ian a, od p ow ied ź na n ie w y d a je sic b ard ziej prosta. O to p oeta, dla k tó reg o sło w o jako isto tn e tw o rzy w o u tw oru je s t p o d sta w o w y m śro d k iem a rty sty czn eg o k sz ta łto w a n ia , p o w o łu je do życia n ow e w y ­ razy lu b fo rm y , p o n iew a ż w języ k u , ja k i zastał, n ie zn ajd u je tak ich , k tóre m ogłyb y — jeg o zd a n iem — sp rostać w y ra żen iu ty c h szczeg ó ln y ch treści p sych iczn ych , ja k ie p o eta p rzeży w a i k tóre m o g ły b y zarazem w y w o ła ć u od b iorcy ta k ie w rażenia, jakie p o eta w y w o ła ć p ragn ie. A le, ja k ież to szczeg ó ln e treści p sych iczn e, sobie ty lk o w ła śc iw e , p ra g n ie w y r a z ić za p om ocą języ k a w sp ó łczesn y p olsk i stu d en t? I jaką to r ea k cję p ra g n ie on w y w o ła ć u od b iorcy sw o jeg o sło w n ictw a ?

P o d o b n ie jak w języ k u p o ety — i k ażd ego osob n ik a języ k o w eg o — ta k też w języ k u stu d en ta od b ija się o taczająca go rzeczy w isto ść, jego stru k tu ra p sychiczna, jeg o p ogląd n a św ia t. Z w ie lu w y p o w ie d z i na a n k ietę an on im ow ą, przeprow adzoną w śro d o w isk u lu b e lsk ie j m ło d zieży a k a d em ick iej, w y n ik a , że za pom ocą sw o isty ch fo rm ję z y k o w y c h , zw ła szcza zaś sw o isteg o sło w n ic tw a w y ra ża stu d en t sw ój sto ­ su n ek do otacza ją cej go rze c z y w isto śc i, do ty ch przede w szy stk im jej sk ład n ik ów , k tóre n e g u je lu b k tó re go iry tu ją . W chodzą tu w ię c w grę w aru n k i, w jak ich stu d en t ż y je i p racu je; sk ło n n o ść do u d ziw n ia n ia , rodząca się pod w p ły w e m ak tualnej m ody czy sw o is te g o s ty lu ży cia oraz w ie lo a sp e k to w y n a cisk języ k o w y różnorodnych śro ­ d o w isk , in s ty tu c ji i o rgan izacji, a le i coś jeszcze. W bardzo w ie lu od pow iedziach n a p y ta n ie a n k iety : Czy sto so w a n e przez P anią(a) sło w n ic tw o jest czym ś natu raln ym , czy też p ew n ą m an ierą? J eśli to ty lk o m an iera, sw o is ty fason , gd zie n a le ż y szukać jeg o źródeł? — o św iad czon o b ez ża d n ych ogródek: „To n ie jest żadna m aniera, żaden fa so n — to je s t jed y n a fo rm a m ojego p ro testu p rzeciw tem u , co m i się n ie podoba” lu b „N asz sło w n ik je s t dla nas d zisiaj ty m , czym do n ied a w n a b y ły n asze n iegolon e b rod y i b ru d n e, ca ły m i m iesią ca m i n ie m y te w ło sy naszych k oleżan ek ; czym b y ły p stro k a te b ik in ia r sk ie stroje. To nasz je d y n y protest! Trzeba go ty lk o u m ieć o d ­ czytać, ja k s z y fr !”

A w ię c — n ib y to e g z y ste n c ja listy c z n y p ro test p rzeciw k o n iek tó ry m elem en to m a k tu a ln ej rze c z y w isto śc i. To p od łoże a zarazem cel stu d en ck ich n eologizm ów . N ie m a w y sta rcza ją ceg o p ow od u do ń ie w ie r z e n ia ty m w yzn an iom , a le są w y sta rcza ją ce p o w o d y do tego, by do p rzyczyn w sk a za n y ch p rzez tw ó rcó w n eo lo g izm ó w dodać p rzy n a jm n iej jeszcze' d w ie: brak w ła śc iw e j, p atriotyczn ej p o sta w y w ob ec ojczystego ję z y k a i z w y k łe n ie c h lu jstw o .

* * *

D ru gie p o sta w io n e na w s tę p ie p y ta n ie d o ty czy fu n k cy j stu d en ck ieg o sło w n ictw a . N a jed n ą z n ich -Wskazałem — jest n ią u d ziw n ia n ie język a, a w ię c fu n k cja im p re- sy w ń a . Jak k ażda in n o w a cja tak i n o w y w y ra z sk u p ia na sobie u w agę odbiorcy, k tó ry za sk o czo n y n ie sp otyk an ą d otych czas p rzez sie b ie form ą za trzym u je się przy n ie j, sta ra się ją zrozu m ieć, a n a w e t choć rzadziej — ocen ić. E fek t zam ierzony z o sta je w te n sposób o sią g n ięty . T o w a rzy szy m u jed n a k i zesp ala się z n im cel drugi: in n e n iż b a n a ln e, zu ży te, sło w n e w y ra żen ie tr e śc i p sy ch iczn ej, a w ię c — funkcja e k sp r e sy w n a . Im b ard ziej b ezw zg lęd n e, często w ręcz b ru taln e jest przeżycie m ó w ią ­ cego, ty m w y ż sz y je s t sto p ień d ziw n o ści czy w u lg a rn o ści jego sło w n eg o w yrażen ia. Tu w ła ś n ie n a leżą stru k tu ry typ u : c hro m o lić, k s z t o l i ć się, w i s i m i czy k i j ci w oko. T r y w ia ln o śc i lu b w u lg a r n o śc i p o jęcia czy w y o b ra żen ia od p ow iad a tr y w ia ln y lub w u lg a r n y w yraz.

N ie je s t jed n a k u d ziw n ia n ie czy pok raczn ość sło w n ic tw a jego fu n k cją jed yn ą. N eo lo g iz m y stu d en ck ie, jak w s z y stk ie in n e, p ełn ią fu n k cje różnorodne, sem a n ty czn e i sty lis ty c z n e . A u torzy cy to w a n y ch już a rty k u łó w „ J ęzy k o zn a w cy ” d ostrzegli te fu n k c je i za rejestro w a li. I ta k K. L e śn ie w sk a w id zi w n ich „środek do osiągn ięcia

(5)

C Z Y N O W A K O N W E N C J A JĘ Z Y K O W A ? 1 0 9

kom izm u poprzez w ielo zn a cz n o ść w y ra zó w i n a d a w a n ie im zn a czen ia n ie o c z e k i­ w a n eg o [...]” dodając, że „ efek t h u m o ry sty czn y w ie lu zw ro tó w i p o w ied zo n ek o sią g a n y je s t przez zesta w ie n ie ich z osob am i i rzeczam i, do k tórych n ie p a su ją ”5. O „ w isie lc z y m hum orze i d rw in ie, fa n ta zji i p oczu ciu n ieza leżn o ści, o le k c e w a ż e n iu u św ięco n y ch n orm ” piszą J. B artm iń sk i, Mi B u czy ń sk i i I. N ie w ę g ło w sk a , dodając fu n k c ję ir o ­ n iczną i p lastyczn ą a, zaś S. B ik w sk a zu je n a fu n k c ję ek sp r e sy w n ą i ła d u n ek e m o ­ c jo n a ln y jako czyn n ik i, k tóre o d św ieża ją sło w n ic tw o języ k a , u leg a ją ce w rozw oju n a jw ięk szy m zm ianom 7.

Do fu n k cji w sk a za n y ch p rzez m łod ych ję zy k o zn a w có w tru d n o dodać jak ąś in n ą, w arto n atom iast p rzyjrzeć się — m im o że i tej sp ra w ie p o św ię c ili on i sporo tra fn y ch uw ag — fu n k cji sem an tyczn ej stu d en ck ich n eo lo g izm ó w , k tóre p rzecież n ie ty lk o coś w yrażają i jak ieś w y w o łu ją w rażen ia, a le i coś znaczą. W ygląd a to n a paradoks, lecz z w artością sem an tyczn ą n iek tó ry ch n eo lo g izm ó w stu d en ck ich , z jej o d czy ta n iem m ającym często ch arak ter ro zw ik ła n ia szy fru n a jw ię c e j n ie k ie d y b y w a k łop otów . C ytow ani autorzy n a jch ętn iej w id zą tu zja w isk o różn orod n ej m eta fo ry k i, n ie p o ­ d ejm u ją jednak próby u sta len ia , na jak ich zasadach, na jak ich sk o ja rzen ia ch op iera s ię ta m etaforyk a. A spraw a w y d a je się, p rzy n a jm n iej w o d n iesien iu do n iek tó ry ch n eologizm ów , raczej prosta. D la przyk ład u : zn ajd u jąc o p arcie w e w sp ó łczesn ej li t e ­ raturze, stu d en t n ie w a h a się przed u ży ciem w y ra zó w ciof, ch rom olić, s k i t ł a ć czy też zw rotów w rodzaju: k i j ci w oko, j a k ci w g ęb ie itp . U lu b io n y p rzez n aszą m ło ­ d zież św ie tn y p oeta K. I. G ałczyń sk i b ez w a h a n ia u ży łb y p rzecież w y ra żen ia f a c e t

z n i w e l o w a n y , uzn an y zaś p oeta sta je się a u to ry tetem ró w n ież w d zied zin ie sw o b o d y

języ k o w ej.

Innego rodzaju czy n n ik iem rozgrzeszającym jest nuda, sz czeg ó ln ie .nudne w y ­ kład y, od czyty i p rzem ów ien ia, k tóre stu d en t k w itu je sw o im k a p ita ln y m m o w a -

tr a w a . A le w ła śn ie sta jem y tu w ob ec m eta fo ry . D laczego t r a w a ? S kąd to sk o ja ­

rzenie, d laczego traw a sp otk ała się z p ełn ą d y sk w a lifik a cją ? M oże d latego, że pod w p ły w e m ja k ieg o ś bodźca, np. w ia tru jakoś bez k resu i na og ó ł je d n o sta jn ie się c h w ie je , co o sta teczn ie, n ie d ziałając na o b serw atora dość a tra k cy jn ie, n u d zi go. A m oże chodzi tu o sk ojarzen ie z p o w ied zen iem „N ie m o g ę teg o jeść, bo to m a sm ak zw y cza jn ej tr a w y ” ? A lb o — cza so w n ik ch r o m o li ć w zn aczen iu n ie p r z y sto jn ie le k c e ­ w a ży ć. N ie zn ajd u je to jego zn aczen ie m o ty w a c ji w b u d o w ie sło w o tw ó rczej w yrazu , n ie da się też u ch w y cić w y ra źn y ch zw ią zk ó w sk o ja rzen io w y ch ze zn a c z e ­ niem w ła ściw y m , z k tórym w o ln o b y b y ło w ią za ć zn a czen ie p rzen ośn e. B y ć m oże, że jakichś skojarzeń trżeb a szu k ać w w a r to śc i sty lis ty c z n e j, np. o n o m a to p eiczn ej, a le i to spraw a bardzo trudna. S ta jem y w ię c b ezrad n i w o b ec próby w y ja śn ie n ia ty c h i w ie lu in n y ch stu d en ck ich neologizm ów .

Są jednak w śród n ich i ta k ie, k tórych zrozu m ien ie żad n ych n ie sp raw ia tr u d ­ n ości, jak np. Cycuś! T en zd rob n iały rzeczow n ik p ełn i w sło w n ik u stu d en ta fu n k c ję w yk rzyk n ik a: w sp a n ia le! św ie tn ie ! — zn aczen iow o sk ojarzon ego z p iersią k o b iety (nie ty lk o z sutkiem ), jako czym ś godnym zach w ytu . P od ob n ie n ietru d n o zrozum ieć, d la czeg o p iersi k ob iece n a zy w a stu d en t raz b a l k o n a m i , drugi zaś raz — b u foram i. W przypadku p ierw szym n a zw ę tak ą n a su n ęło m u p o d o b ień stw o w y su n ię ty c h ku przodow i ciała p iersi do w y su n ię ty c h k u p rzod ow i b u d y n k u b a lk o n ó w , w p r z y ­ padku drugim — p o d o b ień stw o do b u forów k o le jo w y c h . Jak te b o w iem ch ron ią w a g o n y przed bezp ośred n im zw arciem się, ta k w y sta ją c e p ie r si k o b iety u tru d n iają

bezp ośred n ie zw a rcie się z nią, np. przy pocałunku. * * *

! K . L e ś n i e w s k a , 1. c„ s. 51— 52, 54. * J. B a r t m i ń s k i ..., 1. c., s. 63, 65.

7 S. B ik, Z g w a r y s z k o l n e j w b e l e t r y s t y c e d r u g i e j p o ł o w y X I X w i e k u , „ J ęzy k o ­ zn a w ca ”, 1963, z. 8—9, s. 104.

(6)

110

S T A N IS Ł A W K . P A P IE R K O W S K I

U w a g i za w a rte w o d p o w ied zia ch n a p y ta n ia p ierw sze i d ru gie prow adzą do p rób y o d p o w ied zi n a p y ta n ie trzecie: w jak im m ia n o w ic ie sto p n iu sło w n ictw o w sp ó ł­ czesn ej p o lsk ie j m ło d zieży w sk a zu je n a rodzącą się — e w e n tu a ln ie — n ow ą k o n ­ w e n c ję języ k o w ą . W sferze języ k a starszego p o k o len ia ciągle jeszcze obow iązuje k o n w en cja rom an tyczn a, w sp ó łc z e sn a n a to m ia st p olsk a m łod zież, zw łaszcza stu ­ d en ck a z k o n w en cją tą na p ew n o ju ż zerw a ła . Jak k ied y ś ro m a n ty cy zerw a li z k o n ­ w en cją- k la sy cy sty czn ą . J est przy ty m rzeczą p o w szech n ie znaną, że w ła śn ie n e o lo ­ g izm y języ k o w e, sz czeg ó ln ie języ k o w e p erły i c h w a sty d otyczą języ k o w ej k on w en cji, o b o w ią zu ją cej przede w sz y stk im w sferze języ k a potoczn ego, m ów ion ego. Język p isa n y otacza się z a w sze w ię k sz ą trosk ą o sta ra n n y dobór w yrazów , o w y k w in t i ele g a n c ję . O b serw u jąc d z isie jsz e sło w n ic tw o n aszej m ło d zieży w jej język u przede w sz y stk im m ó w io n y m , sk ło n n y jestem d op atryw ać się w ty m zja w isk u rodzącej się n o w ej k o n w e n c ji języ k o w ej. Jej n a zw a n ie b ęd zie m o żliw e dopiero z p ersp ek ty w y h isto ry czn ej, w op arciu o d ziś sk w a p liw ie grom adzony m ateriał, k tóry nie grom a­ d zony m ó g łb y w n aszych w a ru n k a ch ży cia przepaść. C zek an ie jed n ak na h istoryczn ą p e r sp e k ty w ę n ie zw a ln ia nas, p o k o len ia d orosłych , z ob ow iązk u za jęcia czyn n ej p o sta w y w o b e c teg o , czego je s te śm y dziś św iad k am i.

J e st n a szy m o b o w ią zk iem ju ż n ie ty lk o ze sta n o w isk a czysto języ k o zn a w czeg o , a le i e stety czn eg o , co w ię c e j — n arod ow ego n eo lo g izm y stu d en ck ie poddać ocenie. Jest n a szy m o b o w ią zk iem za jęcie w o b ec n ich w y ra źn ej p o sta w y . O ile n ie rażą w y ­ razy zb u d ow an e zg o d n ie z n orm am i g ram atyczn ym i, a drogą an alogii, jak np. u b a w (por. unik , u sk o k , u p ł y w ) , b abka, j e l e ń i n iek tóre in n e, brzm iące n a w et p rzyjem n ie, sporo jest w sło w n ic tw ie n aszej m ło d zieży stru k tu r brzyd k ich , d ziw aczn ych , p o tw o r­ n ych . I te w ła śn ie e le m e n ty , tzw . „ n o w o p o tw o ry ” p o w in n y stać się przedm iotem n aszej tro sk i w k ieru n k u w y z b y c ia się ich p rzez m łod zież. R óżne do teg o celu m ogą pro w a d zić drogi, na ja k ą k o lw iek się jed n a k zd ecyd u jem y, dla o sią g n ięcia zam ierzo­ n eg o c elu trzeb a p rzezn aczyć b ezm iar czasu i ta k to w n ej cier p liw o ści. Jedną z tych dróg p o w in n a b yć d ążn ość do p o d n ie sie n ia p oziom u k u ltu ry ogóln ej i o so b istej k u ltu r y stu d en ta , k tó reg o trzeb a p rzek on ać o p raw d zie, że olb rzym i w naszej ep o ce p o stęp te c h n ic z n y n ie p o w in ie n p rzek reśla ć tr w a ły c h w a rto ści h u m an istyczn ych , sta ­ n o w ią cy ch jed y n ą gw aran cję, że w y n ik i p o stęp u tech n iczn eg o n ie obrócą się p rze­ ciw k o c z ło w ie k o w i, d la jeg o m oraln ej i b io lo g iczn ej zagład y.

U N E N OU V ELLE C O N V EN TIO N LIN G U IST IQ U E? (T hèm e à d iscu ssion )

L ’au teu r d e l ’a rticle s ’a tta ch e a u x co n clu sio n s a v a n cées par le s jeu n es p h ilo ­ lo g u e s p o lo n a is à l ’is su e d ’une étu d e sur le v o ca b u la ire de la je u n e sse p olon aise co n tem p o ra in e. I l te n te de répon d re a u x q u estio n s to u ch a n t la gen èse et le s fon ction s d e s n é o lo g ism e s en m ilie u étu d ia n t. C es co n sid éra tio n s l ’am èn en t à con clu re que l ’ab on d an ce d e n é o lo g ism e s ch ez le s jeu n es, sù rto u t ch ez le s étu d ia n ts, an n on ce une n o u v e lle c o n v en tio n d e la n g a g e. Ce serait, p e n s e - t-il, u n e co n v en tio n à co n tre-p ied d e la c o n v en tio n ro m a n tiq u e, to u jo u rs en v ig u eu r dans la gén ération adulte. En te r m in a n t l ’au teu r se d em an d e q u e lle a ttitu d e on t à p rendre le s a d u ltes en p résen ce d es n é o lo g ism e s étu d ia n ts, d e c eu x su rto u t q u i co n stitu en t un d éfi a u x p rin cip es é lé m e n ta ir e s d ’esth é tiq u e .

Cytaty

Powiązane dokumenty

FINPLAN jest modelem służącym do analizy finan- sowej programów rozwoju systemu elektroenergetycz- nego. O ile model WASP pozwala na wyznaczenie opty- malnej, z

Region dobrze rozwinięty gospodarczo potrafi przyciągnąć kapitał ludzki (patrz: saldo migracji wewnętrznych) „wysysając” go z regionów słabszych, stwarza warunki

In this regard, an interesting issue in marketing policy is an evaluation of the differences related to the intention to purchase a CrM product between persons with a

«Noi siamo nel pieno entusiasmo [...] poi attraverso un discorso, uno scritto, un collo- quio, qualcuno ci sottolinea che su questa terra non può essere stabile il paradiso o che

W ten sposób sztuka i architektura sakralna stają się składową liturgii.. Nie tworzą liturgicznej scenografii, ale są częścią

Sosińska-Kalata, omawiając współczesne obszary badań w nauce o in- formacji, wyszczególniła m.in.: analizę domen wiedzy, architekturę informacji, archiwa –

32 Tamz˙e, s. Man´kowski „przypisuje ten obraz J. Zagórowski okres´lił tez˙ ogólnie kolorystyke˛ obrazu: „Kolorystycznie pomnik tworzy.. Pomyłka ta nie powinna jednak

Prowadzone zabiegi agrotechniczne na glebach rdzawych w³aœci- wych, w ramach poletek ³owieckich, nie wp³ynê³y znacz¹co na w³aœciwoœci wyseparowanych kwasów huminowych..