• Nie Znaleziono Wyników

Polityczne aspekty rozbrojenia (1919— 1925)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Polityczne aspekty rozbrojenia (1919— 1925)"

Copied!
33
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA H1STORICA 17, 1963

Stanislaw S ierpo w ski

POLITYCZNE ASPEKTY ROZBROJENIA (1919— 1925)

i. WSTĘP

P rzy stęp u jąc do sform ułow ania kiilfcu uw ag na pow yższy tem at, czy­ nię to z p ełn ą św iadom ością jego złożoności. N a p la n p ierw sz y w ysuw a się prześw iadczenie, że przychodni ro zp atry w ać zagadnienie sto su n k o ­ w o p ro ste i jednoznaczne w sferze p o jęć ogólnych. T en a b s tra k c y jn y punkt w idzenia w odniesieniu do ro żb rojen ia nie m a jed n a k żadnej użyteczności. W iąże się to z tym, że o p ro b le m aty c e rozb rojenio w ej m o­ żna pow ażnie rozw ażać ty lk o w śc iśle oznaczonej p rze strz e n i i jed n o ­ znacznie określon ym czasie. Jak że bow iem różny jest k o n tek st in icja­ tyw np. z XIX w. (by nie cofać się jeszcze dailej w przeszłość) i b ieżą­ cego stulecia. Zarazem jednak, łatw o w różn orak ich in icjaty w ach roz­ bro jeniow y ch dopatrzyć się p ew n y ch chociażby elem en tó w w spólnych. M ożna 'dla p rzy k ła d u odw ołać się d o ak cji Ludw ika Filipa, k tóry w iosną 1831 r., p rag n ąc utrw alić sw ą niepew ną 'pozycję w ew n ętrzn ą o raz zew n ętrzną, zaproponow ał zw ołanie do P aryża konferen cji ro zb ro ­ jeniow ej. M imo w ątpliw ości o g arn iający ch lea d e ró w ów czesnej polityk i św iatow ej (tj. eu ro p ejsk iej), in icjaty w a doszła do sk u tk u . P ro to k ó ł k o ń ­ cowy, p o d p isan y przez am basado ró w p ięc iu 'czołow ych p o d w zględem politycznym p a ń stw m ówił, że w 'celu u trw ale n ia p ow szech n eg o p o k o ju o raz zm niejszenia nałożonego n a lu d y c ię ż a ru zb rojeń, uznano za m ożli­ w e „p rzep row ad zen ie p o w szech neg o ro zb ro jen ia b ę d ą ce g o przedm iotem n ajg o rętszy ch życzeń ich rządó w "1. Punktem w yjścia tej d e k la ra c ji k tó ­ ra jak w iele n astęp n y ch 'pozostaw ała w sferze ,rp obożnych życzeń", b y­ ła m o tyw acja ekonom iczna, zab arw ion a m ocnym i refleksam i społeczn y ­ mi. N iepo ró w n yw alnie silniej elem en ty pow yższe w y stą p iły sto lat p ó ź­ niej. gdy św iat gotow ał się do K onferencji R ozbrojeniow ej, będącej

fiun-» B. W i n i a r s k i , B ezpiecz eń stwo, arbitraż, rozbrojenie, Poznań 1928, s. 219— — 220; J. W. W a r s z a w s k i , Zagadnienie rozbrojenia w pra wie m i ę d zy n a ro d o w y m

(2)

keją o g óln ej sy tu a c ji polity czn ej, zwłaszcza w Euiropie oraz sp e k ta k u ­ larną próbą zaradzenia szalejącem u kryzysow i gospodarczem u.

Z estaw ienie obu w spom nianych in icjaty w uw y pu kla dw ie z kilku płaszczyzn na jakich m ożliw e jest ro zp atry w an ie (problemu rozbrojenia. K olejna z nich, szczególnie chętnie ek sp lo ato w an a z racji taktycznych, n a k azu je traktow ać ro zb ro jen ie o d s tro n y technicznej. Tym czasem do­ św iadczenia w yn iesio n e z d e lib e ra c ji w okół rozbrojenia w latach m ię­ d zy w o jen n y ch zm uszają do k o n statacji, że ce n traln ą płaszczyzną ro zb ro ­ jen ia jest sfera polityczna. N aw et n a jb a rd zie j szczegółow e i zasadne z w ojskow ego p u n k tu w idzenia p ro p o zy cje rozbrojeniow e, k o n c e n tru ją ­ ce się w okół p a ra m etró w tech n iczn y ch nie m ogą przynieść zad o w alają­ cych rozw iązań, o ile nie będą się w sp ie ra ły na fundam encie, o k re ślo ­ nym przez stan rozw oju sto su n kó w m iędzynarodow ych.

R ozbrojenie m ożna zatem trak to w ać ja k o p roblem w ielopiętrow y, przy czym sp raw y techniczne (obliczenie ilości sprzętu, to n aż statków , k aliber dział itd., i/tp.) w inno zajm ow ać jed n o z p ośled n iejszy ch p ięter. N atom iast na w ierzch ołku o w e j d ra b in y w in no znaleźć się bezpieczeń­ stw o. Jeśli — m im o w ah ań — jem u p rzy zn aję n ajw ięk sze znaczenie dla całego p ro b lem u 'rozbrojeniow ego, to czynię to z p e łn ą św iadom oś­ cią relaty w n o ści tego pry m atu . Poczucie bezp ieczeństw a jest bowiem uzaileżnione od szeregu su b iek ty w ny ch , tru d n y c h d o u ch w y cen ia i zw e­ ryfikow an ia elem entów . Stanow i o n o p rzy tym fu n k cję ogólnej sy tu acji m iędzyn aro do w ej (w tym zw łaszcza sto su n kó w m iędzy państw am i g r a ­ niczącym i) o raz poJii tyki w ew n ętrzn ej, raz po raz w zn iecającej falę n ie ­ po koju społecznego m niej lub b a rd z iej praw dopodobnym zagrożeniem zew nętrznym .

Nie w chodząc w szczegóły, należy silnie p o d k reślić obiek ty w n e iun- ctim zachodzące m iędzy ro zbrojeniem a bezpieczeństw em , p rz y czym to o sta tn ie pojęcie należy tra k to w a ć w u jęc iu ,rozszejza j,ącym. W ielo ­ kroć i z różnych pozycji uk azan o i u zasadniono d esta b iln y c h a ra k te r stosunków politycznych (m iędzynarodow ych) o k re s u m iędzyw ojennego. Nie ro ko w ał on d o b ry ch p e rsp e k ty w dla rozb rojenia pojm ow anego n a ­ w et w bardzo zaw ężającym znaczeniu, a więc jak o o g raniczenia zbro­ jeń. Je śli jed n a k pro b lem godzien jest uw agi, to m. in. düatego, że zło­ żona i w ielow arstw ow a p ro b le m aty k a rozb ro jeniow a m oże być tra k to ­ w ana jak o sw oista synteza całokształtu rela cji m iędzynarodow ych. W n iej bowiem ku m u lo w ały się różnorodne ele m en ty p rze n ik ają c e ż y ­ cie zbiorow e p a ń stw w ich m ik ro i m akroskali. T rud no p rz y okazji nie w skazać i na to, że w sto su n k u do rozbrojenia, lepiej niż w innych dzie­ dzinach, uw idacznia się relatyw izm ocen ta k ek sp re sy jn ie form ułow a­ n y c h z uw zględnieniem sw ego, tj. narodow ego czy państw ow ego p u nk tu

(3)

w idzenia. Jeżeli p rzed staw iciel jakiego ś p ań stw a m ów ił o rozb ro jen iu , m iał na w zględzie p rzed e w szystkim p o te n c ja ln y c h p rzeciw n ik ó w i ich rozbrojenia g łów nie oczekiw ał, n ierzad k o uzależn iając od teg o w ogóle postęp w tej dziedzinie. K iedy nato m iast przedm iotem dy skusji było bezpieczeństw o, to id ea tą głó w nie m iała być służebną p a rty k u la r­ nie pojm o w anem u in tereso w i indyw idualnem u.

1 Znalezienie u n iw e rsa ln ej syntezy., będącej sw ego ro d zaju w spólnym m ianow nikiem d la in dyw idualnie pojm ow an ych in teresó w pań stw o ­ w ych, stanow i c e n traln y p ro b lem dla fak ty czn eg o p o stę p u w dziedzinie rozbrojenia. O k re s m iędzyw ojenny stanow i w tym w zględzie p e w n e novum , zw łaszcza w zak resie w ielow iek o w ych po szu k iw ań rozw iąza­ nia tragicznego d y lem atu w ojny. Po raz pierw szy zdołano stw orzyć m iędzynarodow ą o rganizację — Ligę N arodów , k tó re j n ajpierw szym celem b y ło w yelim inow anie wojniy ze sto su n k ó w m iędzynarodow ych. Z n a tu ry rzeczy in sty tu cja genew ska s ta ła się centrum m iędzynaro- dowycih in icjaty w (zm ierzających do po w szechnego w z ro stu poczucia bezpieczeństw a ogółu p ań stw . S tała się więc p ierw sz ą w dziejach o rg a ­ nizacją bezpieczeństw a zbiorow ego.

W iele czyn nik ów złożyło się na to ( że w ©kładzie członków Ligi zabrakło k ilk u p ań stw o pierw szo rzędn ej roli politycznej. Palm a p ie rw ­ szeństw a w tym w zględzie należy się S tanem Z jednoczonym , k tó re o d ­ rzuciw szy ,/w ilsonow ską Ligę" ch ciały spiesznie w ykazać jej bezużjy- teczność, w ty m także na polu rozbrojeniow ym . P roblem ten , k tó ry o k reślam drastyczn ym m ianem ,,d y w ersji a m e ry k ań sk ie j", zasłu g u je n a bliższe om ów ienie. Pom ijam natom iast — ja k o będące tem atem osob­ n ych re fe ra tó w — drugie centrum ro zw oju ak cji rozb rojen io w ej, tj. Z w iązek R adziecki2. N iezależnie od licznych różnic, 'dzielących ow e cen tra rozbrojeniow e, u d erza w zględna stab iln ość u k ład u U kształtow a­ nego u p rogu dw udziestolecia m iędzyw ojennego, d la któ reg o dobrym określeniem b y łab y triad a rozbrojeniow a. Biorąc za p u n k t w y jśc ia s y ­ tu ac ję m iędzyw ojnia, zw raca uw agę ró żn y c h a ra k te r in ic ja ty w ro zb ro­ jeniow ych pod ejm ow anych przez o w e centra. Liga N arodów n a jb a rd zie j p red y sty n o w a n a do p ostaw ien ia problem u ro zbrojeniow ego w skali g lo ­ balnej i g en e ra ln e j z w olna, ale w y ra ź n ie k oncen tro w ała się na sp ra ­ w ach euro p ejsk ich . T ak że w tym asp ekcie sp raw y u w y d a tn ia się p o li­

2 Literatura pośw ięcona tej kw estii jest olbrzymia. Można w skazać na obszerną, choć stronniczą bibliografię sporządzoną w ramach znanej seria opublikowanej przez H oover Institution Bibliographical jako t. XXII (Stanford U niversity 1955) w opraco­ w aniu W altera C. Clemensa; por. t e g o ż , Origins o l the S o v ie t Campaign ior Disarmament [...] Genoa, M oscow and Lausanne Conferences, 1922— 1923, N ew York

1961; z now szej lit. radzieckiej por. J. N . R a c h m a n i n o w , Probleme je w ropej-

(4)

ty czny ch a ra k te r całego zagadnienia, w którym ce n traln e m iejsce zajm o­ w ała w alka m iędzy zw olennikam i i przeciw nikam i sy stem u w ersalskiego.

Pod pow szechnie używ anym w ok resie m iędzyw ojennym pojęciem ro zb ro jen ia ro zu m ian o .w łaściw ie d w ie spraw y:

1. Zm niejszenie (redukcję) zbrojeń, a w ięc faktyczne obn iżenie ich poziomu.

2. O gran iczen ie zbrojeń, czyli n iep rzek raczanie p ew n y ch granic ustalo nych dla nich; tak więc ograniczenie zibrojeń teo rety cznie i p ra k ­ tycznie m ogło oznaczać n aw et p o w ięk szenie p osiadanych p rzez dane pań stw o zbrojeń do o k reślo n e j g ran ic y (np. w p rzy p a d k u p a ń stw p o ­ łudniow o-am erykańskich, czy naw et p ań stw pokonanych w I wojnie). M ożna w ięc pow iedzieć, że o ro zb ro jen iu w dosłow nym i ścisłym tego słow a znaczeniu, mimo różnych inicjaty w w o k resie m iędzy w o­ jennym pow ażnie nie dy skutow ano. M im o to w tekście p o sługu ję się dla rozw ażanej problem atyki pow szechnie w ów czas stosow anym term i­ nem rozb ro jenia, zdając sobie spraw ę ;z w idocznego braku precyzji teg o pojęcia.

2. FORMALNO-PRAWNE I POLITYCZNE PODSTAWY ROZBROJENIA

I w ojna św iatow a uw y p u kliła ew olu cję w zakresie pojm ow ania siły zbrojnej danego pań stw a. W u jęciu g en eraln ym defin ity w n ie zakoń­ czył się o k res arm ii profesjo n aln y ch , zobligow anych do prow adzenia w o jn y bez udziału reszty narodu. W o jn a staw ała się spraw ą bezp średnio, w sen sie fizycznym i m oralnym , a w ięc m aterialn y m -i sp o ­ łecznym , d o ty k ającą ogół narodu, k tó re g o państw o było w stanie w ojny. Przem iany t e postaw iły w now ej k onfiguracji histo ry czn ej c a ło ­ kształt problem atyki rozbrojeniow ej, k tó ra p rze stała być w y łącznie te ­ renem akty w no ści elity , sta ją c się jed n ą z w ażnych sfe r życia zbioro­ wego. W yrazem tej tenden cji był g w ałtow ny w zrost, w latach w ojny, różnorodnych p ro jek tó w zm ierzających do usunięcia w o jn y ze s to s u n ­ ków 'm iędzynarodow ych. W szy stk ie one, m niej lub siln iej, uw zg lęd ­ niały ro zb ro jen ie bądź w form ie og ran iczen ia zbrojeń, czy też ich r e ­ dukcji, bądź naw et likw idacji tra d y c y jn ie pojm ow anych arm ii. W tym k ieru n k u zm ierzały k ategoryczne zrazu sugestie am ery kańskieg o p re ­ z y d e n ta T. W o o drow W ilsona, k tó ry w o rędziu do senatu ze sty czn ia

1917 r. w ym ienił rozbrojen ie jako niezbędny w a ru n e k przyszłego p o ­ k o ju 3. Stanow isko to znalazło ro zw in ięcie w 14 punktow ym p rog ram ie

s Por. szerzej K. J a n k o w i a k , A m eryk a ń s k ie stanowisko w sp rawie p o w o je n ­

nych stosunków m ięd zy n a ro d o w y c h w okresie neutralności Stanów Zjednoczonych,

(5)

pokojow ym W ilsona ze stycznia 1918 г., w k tó ry m zaakceptow ano: „w zajem ną w ym ianą dostatecznych g w a ra n cji, że zb ro jenia każdego n aro d u zostaną zredu k ow ane do m inim um , k tó re d a .się pogodzić z be pieczeńsitw em 'w ew nętrznym ” (ip. 4). T en w ielokroć w 'literaturze, ta k ­ że polskiej, an alizo w an y p u n k t jednoznacznie w skazuje, że a m e ry k a ń ­ ski p rog rąm p o k o ju o p ierał się ną p o d staw ie pow szechnego i całkow i­ teg o rozbrojenia. F unkcja sił zb ro jn y ch w poszczególnych p a ń stw ac h m iała zostać zredu k ow ana do czynności (policyjnych. Radykalizm tego program u, k tó re g o w spółźródłem b y ły hasła ro zb rzm iew ające w re w o ­ lu cy jn ej R osji4 w yw ołał w Europie w iele zastrzeżeń. Ich n a tę ż e n ie w a­ runk ow ane b y ło potrzebą doprow adzenia w o jn y d o zw ycięskiego k o ń ­ ca. O d p aźd ziern ik a/listo p ad a 1918 r. p a ń stw a c e n traln e u ch w y ciłv się 14 Punktów W ilsona jako p o d sta w y przyszłych ro k o w a ń pokojow ych. O dm ienne p o d e jśc ie do sp raw y p rez e n to w a ło jed n a k szereg państw , w tym (zwłaszcza F ran cja i W łochy. P rzy jęły o n e w praw d zie w ilso ­ now skie su g estie w y rażo n e w p. 4 p ro g ra m u 'pokoju ze stycznia 1918 т., jak o pu n kt w y jścia do d y sk u sją ale p o stu la t pow szechnego rozb ro jen ia ujm ow ały w form ule pow szechności kro kó w p ro w adzących do teg o celu. Niie m iało to być zatem rad y k a ln e o tw a rc ie now ej epoki, ale p o ­ w olna ew olucja, biorąca za punkt w y jścia sta n będący efektem zw y­ cięskiej w ojny.

W yrazem różnego podejścia k re a to ró w sy stem u w e rsalsk ie g o do rozbrojenia były dy sk u sje w czasie K onferencji P okojow ej w Paryżu, k tó re k o n cen tro w ały się w tym z a k re sie w okół P aktu Ligi N arodów oraz w ojsk ow ych k lau zul trak tató w pokojow ych.

Pogrzebem d la w szelkich k ateg o ry czn y ch p lanów d otyczących roz­ b ro jen ia (pow szechnego i całkow itego) b yło przy jęo ie p rze z kon feren ­ cję p a ry sk ą teorii sp e cja ln e g o ryzyka. O p ie ra ła się ona n a zasadzie, że n iek tó re n arod y, ze w zględ u n a sw oje .położenie g eopolityczn e są szczególnie narażon e na działania w rog ich sił. D om agano się więc, by p rzew idyw ane zm niejszenie zbro jeń uw zg lędn iało sp e cja ln e w arunki każdego p aństw a, zobligow anego, w p ierw szy m rzędzie, do zag w a ra n ­ tow ania n aro do w eg o bezpieczeństw a. Teza ta ( k tó ra e x p re ssis verbis znalazła odbicie w a rt. 8 P ak tu Ligi, o tw iera ła w ręcz nieograniczone m ożliw ości subiekty w nego .podejścia do cało k ształtu rozbrojenia. N a jej pod staw ie m nożyły się w o k re sie m iędzyw ojennym , zw łaszcza w pierw szych jego latach różne klauzule z astrzeg ające a k c e p ta c ję tego lub innego p la n u w zależności o d po stęp u w dziedzinie w łasn ego bez­ p ieczeń stw a, pojm ow an eg o przed e w szystkim w .kontekście sto su n k ó w

4 G. N. L e v i n (jr), W o o d r o w W ilson and W o r ld Politics. America's Response

(6)

z pans lwami sąsiedzkim i. A rt. 8 P aktu Ligi sank cjonow ał zresztą ten Pum^L w idzenia stanow iąc: ,,członkow ie Ligi uznają, że u trzy m an ie p o ­ koju w ym aga zm niejszenia zb ro jeń n arod o w y ch do m inim um d a ją c e się pogodzić z bezpieczeństw em narodow ym o raz z w ykonyw aniem zo­ bow iązań m iędzynarodow ych n ałożonych p rzez w spólną akcję".

Pow yższy fragm ent P aktu Ligi należy połączyć z art. 1 p. 2, w k tó ­ rym p rec y z u ją c o gólne w aru n ki ak cesu ko lejnych członków do Ligi w skazano, że w inni oni nie ty lk o dać ręk o jm ię sw y c h szczery ch za­ m iarów p rzestrzegania zobow iązań m iędzynarodow ych, ale 'także p rzy ­ jąć u stalo n e p rzez Ligę norm y dla sw ych sił zbrojnych oraz zbrojeń. U sankcjonow ana w Pakcie Ligi m etoda pro p o rcjo n aln y ch krokó w rozbrojeniow ych nie m ogła być w ów czesnej sytu acji p o litycznej u w ień ­ czona pow odzeniem 0. N ie sądzę naw et, by w połow ie 1919 r. kto k o l­ w iek z o dp ow iedzialnych p o lity k ó w liczył się z szybkim p o stęp em w tej dziedzinie. N ajd o b itn iej b rak w ia ry w skuteczność ro zb ro jen ia prezen ­ tow ał G eorges C lem enceau, k tó ry nie szczędził w ysiłków i ofiar dla pozyskania sp e cja ln y c h g w aran cji Stanów Z jednoczonych i W . Bry­ tanii na w y p adek rew anżu niem ieckiego. W ym ow a jego d ziałań jest tym jask raw sza, jeśli uśw iadom im y sobie w ielk ą w agę jak ą do spe- cjalnoh g w aran cji anglo-am ery k ań sk ieh p rzy w iązy w ali także następ cy ,.francuskiego ty g ry sa " i to w w aru n k ach obow iązyw ania T ra k ta tu W e r­ salskiego, k tó ry w y d atn ie ograniczył siły zbro jne Niemiec®.

T ra k ta t W ersalsk i w części V, ja k ró w n ież odpow iednie frag m en ty tra k tató w (pokojowych z p ozostałym i państw am i p okonanym i, sta n o ­ w iły w ażn y ele m en t p o stę p u w dziedzinie rozbrojenia. D okonał się on jed n a k w , specyficznych w aru n k ach , um ożliw iających narzucenie jakie­ muś p ań stw u ogran iczeń, które w y n ik a ły z jego s y tu a c ji m ającej źródło w p rz e g ra n e j w ojnie. Był to system , k tó ry jedy nie w sen sie um ow nym m ożna uznać za m ieszczący się w ogólnym p o ję c iu rozbrojenia, Nie był to bow iem a k t su w eren n ej woli zain tereso w an eg o państw a, ale znie­ w olenie go do przy jęcia p ew n y ch istotn y ch og ran iczeń na po dstaw ie re p re sy jn e j. D alszy postęp na tej pod staw ie nie m ógł w chodzić w grę,

5 J. Gilas (Z a g a d n i e n i e t o z b r o j e n i a , Toruń 1966, s. 26) formułuje pogląd, że naj­ realniejszym i projektami rozbrojenia były te, które przyjęły jako podstaw ę inne zasady niż sform ułowane w art. 8 Pakt-u, wśród nich odrzuconą przez twórców Paktu zasadę pow szechnego i całkow itego rozbrojenia lub też zasadę bezw zględne­ go kryterium redukcji (Procentow ego lub w yrażającego się stosunkiem żołnierzy lub ludności).

6 H. K o r c z y k , R o k o w a n i a w s p r a w i e t r a k t a t u p r z y m i e r z a I r a n c u s k a - b r y t y j s -

k i e g o z 1 9 2 2 r., W arszawa 1980; M. P. L e f f 1 e r, T h e E l u s i v e O u e s t . A m e r i c a ' s P u r s u i t o t E u r o p e a n S t a b i l i t y a n d F r e n c h S e c u r i t y 1919— 1933, The U niversity of

(7)

g dyż Liga N aro dó w m usiała oprzeć ro zh ro jen ie na dobrej, niep rzy m u ­ szonej i uśw iadom ionej w oli swiyoh członków . M iędzy innym i dlatego w ieloaspek tow a dyskusja, jaka przez cały o k re s m ięd zyw ojenn y to ­ czyła się w okół w stęp u do cz. V T ra k ta tu W ersalskiego, uw ypu k liła (polityczny sens całego problem u. Przedstaw iciele p ań stw pokonanych, słusznie moim zdaniem , w skazyw ali, że p ream b u ła do klauzul w o jsk o ­ w ych, m orskich i po w ietrzn y ch stano w iła zapow iedź, a więc w stęp do ogólnego ograniczen ia z b ro je ń w szy stk ich naro dó w . Dzieło to zresztą zupełnie w y raźn ie zapow iadał art. 8 P ak tu Ligi, do k tó re g o z -powo­ dzeniem n aw iązyw ali p olitycy Republiki W eim arskiej. S ekundow ali im przedstaw iciele po zo stały ch p ań stw pokonanych, n iek tó ry ch n e u tra l­ nych (np. Szw ajcarii, Szwecji), a n a w e t sp o śród p a ń stw zw ycięskich (by w ym ienić n iek tó ry ch p o lity k ó w b ry ty jsk ic h czy am ery k ań sk ich )7. ___ N ie m niej p rzek o n u jący m i argum entam i n a tu ry m ery to ry c z n ej djy- sponow ali p rzeciw nicy nadm iernego, ich zdaniem , pośp iechu w dziedzi­ nie rozbro jen io w ej. Państw a o b a w ia ją c e się rew anżu ze stro n y sw ych n iedaw nych lub ,rnow o p o w stały ch " p rzeciw n ik ó w ek sp o n o w a ły fakt, że w stęp do cz. V T ra k ta tu W e rsa lsk ieg o m iał c h a ra k te r deklaracyjruy, stanow iąc zapow iedź rozbrojenia, jeśli zostaną 'spełnione w szy stk ie w a ­ runki w yszczególnione w tra k ta ta c h . Eksponowałby o n e też b ardzo licz­ ne p rzy k ład y niezbicie dow odzące, że p ań stw a p ok o n an e nie zam ie­ rzały w ypełniać „w d o brej w ierze" p o d p isa n y c h tra k ta tó w 8. A larm y

7 Tytułem przykładu można przytoczyć słowa Gustawa Stresemanna w yp ow ie­ dziane w czasie VIII Zgromadzenia Ligi; rozbrojenie państw centralnych traktował

01П jako inicjatyw ę procesu pow szechnego: „Znajdujemy się w obliczu solennego przyrzeczenia danego całem u św iatu, a kitóre stanow i podstawę g en ezy Ligi Ńaro- dów. W myśil tego przyrzeczenia, rozbrojenie narodów pokonanych podczas w ojny, miało być warunkiem poprzedzającym rozbrojenie ogólne. Jeżeli przyw iązujecie — a nie w ątpię, że to w łaśnie czyn icie — pewną w agę tej w ierze w w ielk ie idee, to nie zachw iejcie w iary w św iętv charakter tego aktu narodzenia Ligi Narodów" — por. „Société des N ations, Journal Officiel" [cyt. dalej: SDNJO], Supplem ent spécial,

N o 54 [G enèvel 1927, s. 81; Pogląd ten podtrzym yw any b ył przez w ielu polityków

w tym także Dawida Lloyd G eorge'a, który np. w czasie przemówienia w A ldw ych Club w listopadzie 1927 r. w ypom inał sprzym ierzonym , że rozbroili N iem cy, A ustrię, Bułgarię i W ęgry, natom iast pozostałe państwa nie zm niejszyły sw ych m ilionow ych armii ani o jedna dyw izję, ani o jeden sam olot, ani o jedną baterię — por. „The Times" 8 listopada 1927 r.

8 Dobrze znane są w naszej literaturze przykłady przekraczania postanow ień Traktatu W ersalskiego przez N iem cy. N ie m niejszą aktyw ność, przynajmniej w za­ kresie spraw w ojskow ych, prezentow ały W ęgry. Jozsef Bornùs z Budapesztu stw ier­ dza jednoznacznie, że W ęgry nie w yp ełn iły klauzul w ojskow ych traktatu w Tria­ non. Przechowyw ano w ukryciu zakazaną traktatem pokojow ym ciężką broń i amu­ nicję, a w razie konieczności naw et ją zakopyw ano. Liczba oficerów przew yższała ustalone linrity. Choć przebyw ali oni w jednostkach w ojskow ych, to chodzili w c y ­ w ilnych ubraniach. W 1922 r. pow ołano — znów wbrew postanowieniom traktatu —

(8)

w szczynane w tej siprawie przez jed n o litą w p o g lądach p ra sę , n a k ła ­ d a ły się n a św ieże jeszcze dośw iadczenia w ojenne, czyniąc z p ro g ra ­ m ów rozbrojeniow y ch tem at niech ętn ie ak cep to w an y przez społeczeń ­ stw a w ielu państw . D otyczyło to zresztą nie tylko, w y soce d e sta b iln y c h z p o lity czn eg o i m ilitarn eg o p u n k tu w id zen ia lał 1919—4923, ale ta k ­ że n astę p n y c h . Stąd p e rm an en tn ie p odnoszony postullat (rozbrojenia ,(na- w et lim itow anego) był trak to w an y przez w iele społeczeństw , zagrożo­ nych w sw ym poczuciu bezpieczeństw a, jak o p rz e ja w działalności w ro ­ gó w u k ry ty c h za p araw an em w znio sły ch haseł. Z ak res tego zjaw iska u w y p u k la p y tan ie o n aro d y {państw a) ‘m ogące, bez obaw o re w in d y ­ k a c y jn e p re te n sje sąsiadów p rzy stą p ić do rozbrojenia. N ie uilega w ą t­ pliw ości, że w iększość sp o łeczeń stw , p rzy n ajm n iej k o n ty n en tu e u ro ­ p ejsk ieg o (choć n ie 'tylko), do zagadnień ro zb ro jeniow ych podchodziła w sposób, iktóry dobrze o d d a je an onim ow y a u to r notatki sporządzonej w e wtrześniu 1920 r. a z n ajd u jącej się w A rchiw um A kt N ow ych „A cz­ kolw iek [dany k raj, tu nie w ażne jaki — dop. St. S.] n ależy do Ligi N aro dów i przez to sam o podpo rząd ko w u je się ogólnym (zasadom roz­ b ro jenia Europy, m usi jed n a k zw rócić uw ag ę na sw oje w y jątk o w e p o ­ łożenie geo graficzne i polityczne,- d latego też zastosow anie o granicze­ n ia zb rojeń w m yśl T ra k ta tu W ersa lsk ieg o jest dla ['danego p a ń stw a — dop. St. S.] połączo n e z ogrom nym niebezpieczeństw em "9.

W m yśl ty ch ogólnydh założeń stanem norm alnym było trw anie p rz y m ak sy m aln ie w y so k ich stan ach liczbow ych i poszczególnych arm ii, n ieje d n o k ro tn ie w yższych niż n a sto p ie p o k o jo w ej sprzed w ybuchu I w o jn y św iato w ej. Spodziew ane k ro k i ro zbrojeniow e n ak azyw ały p rzy n ajm n iej liczyć się z p ro p o rc jo n aln ą .redukcją sił zbrojnych po ­ szczególnych p ań stw . W tym stan ie rzeczy paradoksem b y ł fakt, że w w ielu p ań stw ach d y sk u sje o ro zb ro jen iu łączono z p o trz e b ą p iln eg o i znaczącego w z ro stu sił zbrojnych. Proces ten szczególnie jaskraw o w y stąp ił w p a ń stw ac h now o pow stały ch, w k tó ry ch o rg an izacja arm ii

akademię w ojskow ą, kształcącą oficerów Sztabowych. Tylko oficerow ie pierw szego rocznika przybyli w cyw ilu; następni już w mundurach. Zakaz utrzym ywania jednostek pancernych obchodzono w pisując je form alize na stan policji. Szkolenie p ilotów i naw igatorów odbyw ało się w ramach lotnictw a cyw ilnego, choć głów nie pod pretekstem sportu. Szeroko rozbudowane b yło w ychow anie w ojsk ow e i to p ocząw szy od szkoły podstaw ow ej. N a czele specjalnej organizacji o półw ojsko- w ej strukturze pod nazw ą Lavente stali aktywni generałow ie. Przynależność do niej — dowodzi J. Bornus b yła — „dla chłopców i m łodzieńców , przed wojskiem " — obow iązkow a. W obec „zapominalskich" stosow ano przymus do w ięzienia w łącz­ nie — por. J. B o r n u s , F a s z y z m n a W ę g r z e c h [w:] S t u d i a n a d F a s z y z m e m i Z b r o d ­

n i a m i H i t l e r o w s k i m i , t. III, W rocław 1977, s. 179— 180; w szerszym k ontekście pro­

blem traktuje W. B a l c e r a k , P o w s t a n i e p a ń s t w n a r o d o w y c h w E u r o p i e S r o d k o -

w o - W s c h o d n i e j , W arszawa 1979, s. 214 i n.

(9)

znalazła się w śród najgłó w n iejszy ch i n ajp ierw szy ch spraw . W y s i’V te w iązały się nie tylko z defen sy w n ą funkcją arm ii, ale tak że m ia­ ły głębokie podłoże w tra d y c ji państw o tw ó rczej. W dotychczasow ym rozw oju cyw ilizacyjnym arm ia ibjyła nieodłącznym a try b u tem s u w e re n ­ n ego państw a, jednym z głów nych o g n iw je sp a ja jąc y c h 10. T rudno z a ­ razem nie w idzieć pew nego rp rz e c z u le n ia " dopiero co odrodzonych organizm ów p ań stw o w y ch na tle sw ej su w e re n n e j egzy stencji. O p ie­ rało się ono iprzy tym na uch w y tn y ch p rzesłankach m ających swe źródło w rew izjonizm ie głoszonym przez p ań stw a „ograbione" d ecy ­ zjam i traktatow ym i. N iek tó re a now o pow stałych państw , by w ym ienić ty lk o Polskę, ale także, choć w m n iejszym zakresie, F inlandię i C ze­ chosłow ację, a w dalszej k olejności Rum unię, Jap o n ię i C hiny chętnie posługiw ały się ,.klauzulą ro sy jsk ą ”, któ ra zw łaszcza u p ro g u system u w ersalsk ieg o b y ła 'traktow ana jak o całk o w icie u zasadniona p od staw a

do sp ecjaln ego trak to w ania.

Pow yżej zaprezentow ane uw agi w skazują na iunctim rozbro jenia i bezpieczeństw a, z któ rego głów nie cza sp raw ą Francuzów zdaw ano sobie spraw ę o d ' początku dyskusji nad p ersp e k ty w ą polityczną po ­ w ojen neg o św iata. Stopień rozbrojenia — dow odzono w e F ran cji — stoi w prostym stosunku do „sum y" bezpieczeństw a. Stąd red u kcja zbrojeń w y n ikn ie w pierw szym rzędzie z bezpieczeństw a ogólnego, stw orzonego przez zm niejszenie n iebezpieczeństw a w ojny: „naprzód chcemiy w iedzieć czy jesteśm y zupełnie bezpieczni; po tem dopiero m o­ żem y m ówić o -rozbrojeniu. T oteż w szy scy zw olennicy i p ro p a g a to rz y idei w iecznego pokoju, w szyscy szczerzy pacyfiści nie m ogą uniknąć kw estii zag w arantow ania bezpieczeństw a, tj. całości te ry to ria ln e j i nie­ zaw isłości p ań stw ”11. Pogląd ten, w y ra ż o n y przez Bohdana W in ia rsk ie ­ go podzielało w ielu obyw ateli zn ajd u jący ch się w sy tu acji analogicznej lub zbliżonej do Polski. W odniesieniu do spraw szczegółow ych po­ w yższe rozw ażania znajdowałiy odbicie w stanow czych w r o t a c h , ja ­ kich — zwłaszcza sfery w ojsko w e — u ży w ały w obec w szelkich po­ m ysłów rozbrojeniow ych.

3. PIERWSZE INICJATYWY LIGI NARODÓW

Problem aplikacji Paktu Ligi, jak rów nież klauzul w ojskow ych tra k ­ tatów pokojow ych od p o czątk u kształtow ania się system u w ersalskiego w yw oływ ał k o n tro w e rsje o ;podstawowym znaczeniu. W środow isku

10 Por. J. G о о с h, A rm ies in Europe, London, Boston and H enley 1980, s. 181 in . 11 W i n i a r s k i , op. cit., s. 2/3; por. także L. К u 1 s к i, L e p r o b l è m e d e la sécu rité depuis le Pacte de la Société d e s N a t i o n s ( 1 9 1 8 — 1926), Paris 1927, s. 94 i a.

(10)

Ligi N arodów w form ie o ficjaln ej p o jaw iły się o n e już w czasie IV Sesji R ady Ligi o b rad u ją ce j w P aryżu w k w ie n łu 1920 r. D otyczyły one d y ­ skusji w sp raw ie w y k o n an ia a rt. 9 Paktu, k tó ry (przew idyw ał pow o łanie stałej kom isji, m a ją c e j przedkładać Radzie o p in ie o w ykonaniu art. 1 i 8 oraz n a tem at w szy stk ich w ogóle sp raw w ojskow ych, -morskich i lo t­ niczych.

P rzygotow anie odpow iedniego ra p o rtu w te j sp raw ie .zostało po­ w ierzone delegatow i F rancji, Leonowi Bourgeois. R aport 'ten Rada p rz y ­ ję ła do w iadom ości n a k o lejn e j sesji w Rzym ie 19 m aja 1920 r. W u ch w alo n ej rezolucji mstanowiono C om m ission p e rm a n en te consul­ tativ e роит te s q uestions m ilitaires, n av ales et aérien n es {popularny sk ró t CPC) o raz uchw alono jej sta tu t. W art. 1 i 2 stw ierdzono, że w sk ład CPC w e jd ą w zasadzie ty lk o p rzed staw iciele p a ń stw zasiada­ jących w Radzie. Innym państw om pozostaw iono m ożliw ość deleg o ­ w ania rzeczoznaw ców , o ile m ia ły b y ć dyskutow ane s p ra w y bezpo­ śred n io ich d o ty cz ą c e 12. Z asad y pow yższe od p o c z ątk u były silnie a ta ­ kow ane przez liczne p ań stw a pozostaw ione p o za składem kom isji. N a ­ pó r ten rósł w m iarę jak o d d alały się rachu b y n a rychłe zm iany w s k ła ­ dzie Rady. Z d ru g iej stro n y od zarania u stan o w ien ia CPC zdaw ano ' sobie sp ra w ę z je j w ybitnie technicznego, a w ięc przede w szystkim doradczego ch ara k te ru . W tym s ta n ie rzeczy udział poszczególnych pań stw w Stałej Kom isji K o n su ltacy jn ej w iązać należy z obaw am i przed rad ykalny m i p ro je k tam i rozbrojeniow ym i, sugerow anym i z u w zg lęd n ie­ niem in teresó w ty lk o części członków Ligi. O baw y te by ły o ty le n ie ­ uzasadnione, że w idoki u zysk an ia jedn o m y śln ej opinii CPC a później R ady w sp ra w ac h rozbrojeniow ych b y ły zgoła iluzoryczne. O d n o to w a­ n ia w szak że w y m a g a ją sw o iste zabezpieczenia, jakie zo stały u sta n o ­ w ione w S tatucie CPC, k tó re bez obaw o indyw idualne stra ty pozw a­ lały m ocarstw om w yrazić zgodę na zainau g urow anie w Lidze „prac ro zbrojeniow ych". M ożna w skazać na to, że:

1. K ażde z p a ń s tw — członków R ady — desygnow ało do CPC trzech sw oich specjalistó w , k tó rz y z n a tu ry .rzeczy zobow iązani byli do fo r­ sow ania sw ojego, tj. narodow ego p u n k tu widzenia.

2. Szczegółow e kw estie, nim znalazły się na forum Rady były: a) an alizow an e w .specjalistycznym g ro n ie trz e c h podkom isji: ląd o ­ w ej, m o rsk iej i 'lotniczej;

b) „„synchronizow ane" w pełnym składzie kom isji, k tó ra do rap o r­ tów p o w stały ch w podkom isjach dołączała sw oją opinię.

3. Rada nie b y ła w żaden sposób k ręp o w a n a raportam i podkom isji czy opiniam i plenum CPC.

(11)

Jedn y m z najw ażniejszy ch „zabezpieczeń" przed radykalny m i for- , m ułam i rozbrojeniow ym i CPC był jej skład. W chodzili bow iem do n iej w yłącznie w ojskow i. O ficeram i byli n aw et członkow ie se k re ta ria tu Komisji, m ianow ani przez sek retark a g e n e ra ln e g o dla obsługi p rac p o ­ szczególnych p odkom isji (art. 12 S tatutu CPC). T ru d n o w tej sy tu acji dziwić się sceptycyzm ow i jaki zapanow ał w kołach idealisty czny ch zw olenników Ligi, k tórzy spodziew ali się 'rad yk alnych postęipów w dzie­ dzinie rozbrojenia. Pesym izm ten u g ru n to w ał się po pierw szych b ez­ ow ocnych, z m ery to ry czn eg o p u n k tu w idzenia, sesjach CPC, k tó re od­ b y ły się w sierpn iu i październiku 1920 r. w St. Sebastian, B rukseli i Paryżu. W te j sy tu acji I S esja Zgrom adzenia Ligi o b rad u ją ca od p o ­ łow y listopada 1920 r. w G enew ie u zn ała, że problem rozb rojenia nie m oże być ^rozpatryw any w yłączn ie z tech n iczneg o p u n k tu w idzenia. W licznych rezolucjach i zaleceniach .pow ziętych 14 g ru d n ia s ta ra n o się stw orzyć w rażen ie istotnego postępu w o rg an izacji prac n ad ro zb ro je­ niem. Szczególny nacisk położono na niepożądane skutki p ry w a tn e j p ro ­ dukcji broni i m ateriału w ojskow ego, łącząc je z realizacją konw encji w tej spraw ie, p o d p isa n e j 10 w rześn ia 1919 r. w Saint-G erm ain ргчг • szereg państw , w tym ,,w ielką p iątk ę". Z grom adzenie w yrażało n a ­ dzieję na 'rychłe utw o rzenie i efek ty w n ą działalność M iędzyn aro ^o w ego Biura K ontroli, przew idzianego p rzez tę konw encję. Dla ‘bieżącej k o o rdyn acji p rac n a d rozbrojeniem , a także p o p u lary z ac ji te j kw estii w n ajszerszych k rę g a c h społecznych zalecono p ow o łanie w łon ie se ­ k re ta ria tu sp e cja ln e j sekcji, jak rów nież w y sp ecjalizow anej kom isji stu ­ diów, złożonej z osobistości o u znanych kom petencjach w sp raw ach p o lityczn ych , społecznych i ekonom icznych (Com mission T em poraire M ixte — CTM). W ielk i rozgłos zdobyła sugestia zam rożenia w y d atk ó w w o jsk ow y ch w ciągu najbliższych dw óch la t15.

N ie bez tru d u w ciągu 1921 r. Rada u p o rała się z „technicznym i" zaleceniam i i opiniam i sform ułow anym i w sk ra w ie rozbrojenia prze?. I S esję Zgrom adzenia. N a jry c h lej, bo 25 M e g o 1921 r. Rada u staliła skład i kom petencjo T ym czasow ej Kom isji M ieszanej. Pow ołano do niej 6 osób o u znanych k o m p eten cjach w zakresie sp raw politycznych, go­ spodarczych i społecznych; 6 członków R ady A d m inistracyjnej M ię­ d zy narodow ej O rganizacji Pracy; 6 członków CPC o raz 4 członków k o ­ misji ekonom icznej i finansow ej Ligi. Pow ołanie Kom isji M ieszanej m ożna traktow ać jako p ró b ę stw orzenia organu, z form alnego p u n ktu w idzenia niezależnego o d poszczególnych rządów . T w orzyły go bow iem osOby p o w o ła n e przez Rade i in n e in sty tu cje m iędzynarodow e, k tóre

13 SDN JO, R é s o l u t i o n s a d o p t é e s p a r Г A s s e m b l é e au c o u r s de sa prem ière se s­

s i o n [G enève] 1921, s. 30— 31; R. C e c i l , A G reat Experim ent, vin A utobiography...,

(12)

także p o n osiły koszty zw iązane z jego pracam i. Była to w ięc u d an a pró ­ ba stw orzenia instytucji par e x elan ce ligow ej. Z w raca też uw agę sto- sunkow o szeroki zakres prac jaki został ü stalo n y prżez kom isję p ra c u ­ jącą pod kierunkiem René V iviani'ego: 1) sp ra w y p ry w a tn e j produkcji broni; 2) handel bronią i sprzętem w ojskow ym ; 3) b adania n ad ogólnym planem red uk cji zbrojeń; 4) m iędzynarodow a k ontrola u zbrojenia; 5) stu ­ dia staty sty czne.

W czasie II Sesji Z grom adzenia w y rażo n o niezadow olenie z postępu prac w dziedzinie o rg an izacji rozbrojenia. W rezolucji /przyjętej 1 p a ź ­ d ziernik a 1921 r. zalecon o Kom isji M ieszanej p rzy sp ieszen ie działań nad op racow aniem g e n eraln y ch w y ty czn y ch d o p lan u redukcji z b ro je ń n a ro ­ dow ych i przed ło żenia go Radzie jeszcze przed k olejny m zgrom adze­ niem. Pow tórzono zarazem te su g estie z I Sesji Z grom adzenia, któ re z różn ych w zględów nie do czek ały się re a liz a c ji14. M usiano p rzy p o m ­ nieć o potrzebie zakończenia, ro zw ażan ej w szczegółach, organizacji sekcji ro zbro jenio w ej se k re taria tu , a w ięc przedsięw zięcia m ieszczące­ go się raczej w śró d ru ty n o w y c h już zajęć Ligi. Po w ielu przym iarkach p e rso n aln y ch na d y re k to ra sekcji .powołano W łocha, B ernarda A ttoli- co, do tychczasow ego d y rek to ra sekcji kom unikacji i tran zy tu . W raz z n om inacją A ttolico na p o d sek retarza g en eralnego Ligi (31 grudnia 1921 r.) bieżącą p racą sekcji zaczął zaw iadyw ać Hiszpan, S alvador de M ad ariag a1*.

II Sesja Zgrom adzenia w yraziła także życzenie b y Rada ponow nie zw róciła się do p o szczególnych rządów w spraw ie zam rożenia na o k re s dwócłi lat b u d żetó w w ojskow ych. Problem ten był żyw o dyskutow any przez c a ły 1921 r. w yw o łując bardzo zróżnicow ane 'reakcje, siln ie a n ­ g ażując rządy, sfery rządow e i w ogóle społeczeństw o. G eneraln ie bo ­ wiem godzono się, że spraw a b u dżetów w ojskow ych jest, relaty w n ie

Tzecz biorąc, n ajprostszą m iarą sił zb ro jn y ch . K iedy jed n ak 8 m arca 1921 r. se k re ta rz g e n eraln y Ligi, w y p ełn iając stosow ne d e c y zje I Sesji Z grom adzenia i R ady zw rócił się d o państw członkow skich z k o n k re tn ą notą w tej spraw ie, okazało się, że stabilizacja bu d żetó w w ojskow ych w yw ołuje dużo k o n tro w ersji. W ie le d eleg acji (np. Francuzi) już w fa­ zie rodzenia się p ro je k tu uw ażało, że nie m ożna m echanicznie p o ró w n y ­ w ać b udżetów pań stw uczestn iczących w w o jn ie i np. p ań stw n e u tra

l-14 SDN JO, S u p l e m e n t s p é c i a l , N o 6 [Geneva] 1921, s. 23— 24.

18 N a tem at organizacji sekcji rozbrojeniowej i jej pierw szych prac por. S. de M a d a r i a g a , M o r n i n g W i t h o u t N o o n . M e m o i r s , . W estm ead, Faroborough, Hamp­ shire 1974, s. 25. i п.; o m iejscu sek cji rozbrojeniowej w sekretariacie Ligi por. E. F. R a n s h o f e n - W e r t h e i m e r , T h e i n t e r n a t i o n a l S e c r e t a r i a t , W ashington

(13)

nycb. Z w ielu stron form ułow ano zastrzeżenia odn ośnie do różnic jakie w y stęp o w ały w poszczególnych p a ń stw a c h w zasadach tw orzenia b u d ­ żetów w ojskow ych. N ietrud n o dostrzec, że w ątpliw ości pow yższe, m a ją ­ ce c h a ra k te r techniczny b y ły b y łatw e do przezw yciężenia, jeśli fak tycz­ nie poszczególne rząd y do ży ły b y do ipostępu w te j dziedzinie.

Z resztą uzn an ie zam rożenia w y d atk ó w b udżetow ych na w o jsko za działanie rozbrojen iow e może m ieć jed yn ie um ow ny c h arak ter. T ak też problem ten widnieli zw olennicy rad y k aln y ch kroków Ligi na polu roz­ brojeniow ym , k tó ra y szeroko rek lam u jąc k o m petencje i zadania in sty ­ tucji g en ew sk iej w tym zak resie przyczyniali się do tego, że rozw aża­ nia na tem at ro-zbrojenia sta ły się jedniym z n ajb ard ziej w ziętych tem a ­ tó w przy k u w ający ch uw agę opinii publicznej. T ezy różnej p row eniencji pacyfistów , zw olenników bezpieczeństw a zbiorow ego, idealistów głoszą­ cych nastan ie now ej, zło te j e r y w sto su n k a c h m iędzynarodow ych sp rzę­ g ły się z oczekiw aniam i w ie lu narodów , ro zp am iętu jący ch tra g e d ię

,,w ielkiej w ojny". Tem u specjaln em u klim atow i społecznem u p rz y p isy ­ w ać należy stałą obecność debat ro zbro jen iow y ch na różnych szczeblach ligow ej m achiny.

T rudno w szakże nie zwrócić uw agi na zdecydow anie inne u sy tu o ­ w anie deliberacji rozb ro jen io w y ch w p rzy p a d k a c h k o n k retnych, k ied y rządy, a n aw et społeczeństw a m iały zaakceptow ać ograniczenia w od n ie­ sieniu do w łasnego k raju . Ilu stra c ją tego, a zarazem po szerzeniem k o n ­ tek stu m ery to ry c z n eg o problem u ro zb rojen io w ego m oże być list W ła d y ­ sław a S ikorskiego z k w ie tn ia 1921 r. ad re so w a n y do kpt. M orstina, w ów ­ czas o ficera łącznikow ego przy sztabie m arszałk a Focha. ,,Nie m ożem y zgodziić się na to — pisał szef szftabu g e n e ra ln e g o — żeby nam z gó ry n arzucan o liczbę w ojska i m ate ria łu w ojennego, jak ie w o lno nam będzie u trzym yw ać w czasie pokoju. Polska nie może zgodzić się na żadne o g raniczen ia dopóki państw a z nią są sia d u ją c e i zagrażające je j bezpie­

czeństw u nie będą rów nież p rzy ję te d o Ligi i ipodiporządikowane zarzą­ dzeniom tejże". M aiąc w zam iarze przeprow adzenie ty ch „k ate g o ry c z ­ n ych postulatów ", cały w ysiłek, .zdaniem W . Sikorskiego, m iał być sk ie­ row any na n ale ż y te o bsadzenie przez „naszych p rzed staw icieli w szyst­ kich kom isji i urzędów Ligi d e c y d u ją c y ch w w yżej w y m ien ion ych sp ra ­ w a c h " 16.

Polska znalazła się w rzędzie 27 rządów , k tó re w zasadzie p o z y ty w ­ nie o dpow iedziały n a a p el sform ułow any przez I Zgrom adzenie. Zarazem jed n ak znalazła się w śród tych, k tó re zgodę na zam rożenie w ydatków o p a trz y ły różnym i zastrzeżeniam i uzasadnionym i szczególną sy tu acją

16 A AN , DPLN, sygn. 150, к 188 (W. Sikorski dc kpt. Morstina, W arszawa 18. 4. 1921 r.).

(14)

geopolityczną czy n aw et eko n o m iczn ą17. Znalezienie form uł m ożliw ych do zaakceptow ania przez w szystkie państw a na p o d sta w ie ,.w zorcow e­ go budżetu w ojskow ego" było tym 'trudniejsze, że II Sesja zgrom adze­ nia w -rezolucjach p rzy ję ty c h 4 października p o staw iła problem ro zb ro je ­ nia w ścisłej łączności z bezpieczeństw em . R etro sp ek ty w n e spojrzenie na sy tu a c ję m iędzynarodow ą, zw łaszcza Europy 1921 r.; w całej pełni uzasadnia w ręcz paniczną trw ogę w ielu , szczególnie m niejszych p a ń stw przed p e rsp e k ty w ą bezbronnych granic. D latego też stopniow o przew ag ę zdobyw ała tezą, że w stępem do p ra c rozbro jenio w ych w in n o być sp re ­ cyzow anie g w aran cji pokoju i bezpieczeństw a w y n ikający ch z art. 16 Paktu Ligi. Żadne z p a ń stw — członków Ligi —- nie form ułow ało jed n a k sw ego stanow iska w sposób k ate g o ry cz n y . W ró żn y c h an k ie tac h czy p u ­ blicznych d y sku sjach p o d kreślan o szczerą wolę w spółdziałania w ogól­ nym dziele p acy fik acji św iata.

M imo o lbrzym iego zain tereso w an ia problem a tfyflcą rozbrojeniow ą w czasie p ierw szy ch lat istn ien ia Ligi stw o rzo n o ledw ie p o d sta w y do dalszych dyskusji na ten tem at i to bard ziej w sensie w yeksponow ania rozlicznych trudności p iętrzą c y c h się n a drodze rozibrojeniow ej, niż zn a­ lezienia p u n k tó w stycznych. Brak u ch w y tn y c h efek tó w w dziedzinie roz­ b ro jen ia stanow ił jed en z w ażnych ipowodów rozczarow ania jakie o g a r­ nęło en tu z jastó w Ligi, k tó rzy już p o pierw szych Zgrom adzeniach spo­ dziew ali się faktycznego n a sta n ia now ej ery...

4. „DYWERSJA AMERYKAŃSKA"

R elatyw izm , n iezb ęd n y p rzy om aw ianiu politycznych a sp ek tó w roz­ b ro jen ia w p ierw szy ch lata ch o k resu m iędzyw ojennego jest szczególnie u ży teczn y w w y p adku .refleksji n a d ro lą Stanów Z jednoczonych i w o g ó ­ le ,,N ow ego Św iata" w tym procesie. Z azębiają się w tym w ypadku ró ­ żnorakie e le m en ty n a tu ry politycznej, gospodarczej i społecznej ta k w skali m ięd zy naro d ow ej (globalnej i k o n ty n en ta ln e j), jak i w e w n ętrz ­ nej. N ie m ożna w ty m w y p ad ku ignorow ać przem ożnej roJi jak ą sto p ­ niow o zdobyw ały S tany Zjednoczone w polity ce św iatow ej, k tó ra to ro­

17 N a leży zw rócić uwagę, że nota sir E. Drummonda z 8 marca 1921 r. precy­ zow ała dzień 1 maja jako termin nadsyłania odpow iedzi (por. SDN JO, 1921, s. 318). W przewidzianym terminie napłynęło jednak tylko kilka odpow iedzi (Południowej Afryki, Francji, Belgii, Finlandii, Japonii, Danii, Brazylii i Jugosław ii). Polska odpo­ w iedź swą nadesłała 11 lipca, niektóre państwa jeszcze później. Do końca sierpnia 1921 r. aż 22 państwa nadal zw lek ały z odpow iedzią. Do. w yjątk ów zaliczyć należy lakoniczną odpow iedź rządu Boliwii, w której stw ierdzono, że z racji w ew nętrznych a także uw zględniając apel Ligi Narodów zadecydow ano obniżenie w ydatków na w ojsko o 30% (tamże s. 830).

(15)

la tak w yraźnie u zew n ętrzn iła się w czasie K onferencji Pokojow ej w Pa­ ryżu. Id ealistyczne, a w ięc pozbaw ione nam acalnych znam ion zdobyw ­ czych. pro g ram y form ułow ane w Stanach w latadh w ojny i kształto w a­ nia p o k o ju n ad ały polity ce W o o d ro w W ilsona c ech y w y ró ż n ia jąc e ją spośród im perializów , po jm ow anych tra d y c y jn ie , a więc „po e u ro p e j­ sk u ". N a tym podłożu, w sp ieran y m przez w y w ołu jący w ów czas p o w ­ szechny zachw yt rozw ój gospodarczy, w y ra sta ła w latach 1917— 1919 up rzy w ilejo w an a pozycja „A m ery k i” jak o głów nego reży sera iprzyszłego pokoju. O brady K onferencji Pokojow ej w św iadom ości św iatow ej o p in i’ p ublicznej ipozycję tę u grunto w ały. W ielk ą rolę odeg rała w tym w y p a d ­ k u forsow ana przez p rezy d en ta USA k o ncepcja stw orzenia Ligi N aro­ dów', k tó rą rych ło uzn ano za 'panaceum na w szelkie dolegliw ości tra p ią ­ ce now oczesny św iat. Tym silniejsze byfo też 'rozczarow anie, kiedy o k a­ zało się, że Liga N arodów zaczęła funkcjonow ać b ez udziału je j g łó w ­ nego prom o to ra a n aw et w b rew niem u. O stra w alka jak a rozgorzała w USA m iędzy zw olennikam i i przeciw n ik am i Ligi, zw łaszcza w d ru ­ giej połow ie 1919 r„ u w y p u k liła zasadniczą niechęć znacznego odłam u p o lity k ó w am ery k ańskich do w iązania się zobow iązaniam i m iędzyna­

rodow ym i zaw artym i w Pakcie Ligi. Pojęcie rów ności ogółu państw , stan ow iących fundam ent in sty tu c ji ligow ej, w siposób ew id e n tn y kłó­ ciło się z dotychczasow ą tra d y c ją polityczn ą Stanów , w tym zw łaszcza z ich pozycją na k o n tyn encie am erykańskim .

Z pow yższych p rzesłan ek w ypro w ad zać naieży zdecydow aną a p ro ­ batę o b u Izb K ongresu dla w niosku se n ato ra W illiam a E. Boraha, zgło­ szonego w K om isji Spraw Z agranicznych S enatu w g ru d n iu 1920 т., w spraw ie w szczęcia w gronie m o carstw bezpośrednich rokow ań o b e j­ m u jący ch szeroki w achlarz spraw je in te resu jąc y c h , w tym także roz- brojeniowjych. C h a ra k te ry sty c zn e , że sen ato r Borah, jed en z n ajb ard ziej n iep rzejed n an y ch przeciw ników „w ilsonow skiej Ligi" s ta ł się leaderem ró żnorodnych sił n aw o łu jący ch do u k ró ce n ia olbrzym ich w y datk ów zw iązanych ze zbrojeniam i, zw łaszcza m orskim i18.

M ów iąc zatem o ,,d y w ersji a m e ry k ań sk ie j" odnieść ją trzeb a nie ty le do sp raw w ew n ętrzn y ch (w kontek ście dążenia do in te g ra c ji spo­ łeczeństw a am ery kań sk ieg o p o k lęsc e d em ok ratów w wy borach p re z y ­ denckich 1920 r.), ile do in te resu jąc y c h S tany zag adnień polityki św iato ­ w ej, w 'tym zwłaszcza problem ów D alekiego W schodu. D okonyw ało się to jed n a k w atm osferze i ipod dom inującym płaszczykiem udziału w p ra ­ cach rozbro jenio w y ch . K iedy zatem w lipcu 1921 r. p ra sa doniosła o za­

18 J. B. D u r o s e 11 e, De W ilso n à R oosevelt. P olitique extérieu re des États-U nis

1913— 1945, Paris 1960 r., s. 171 i n.; L. P a s t u s i a k , Pól w ieku d yp lo m a cji a m ery­ k a ń sk iej 1898— 1945, W arszawa 1974, s. 147.

(16)

proszeniu do W aszy n g to n u przed staw icieli głów nych m ocarstw , k o m en­ tow ano tą inicjatyw ę jako początek w ielkiej ak cji rozbro jenia ludzko ś- A przecież ten w łaśnie cel figurow ał w śró d n ajw ażniejszych zadań O gi N arodów .

C h a ra k te ry sty c zn y , z tego p u n k tu w idzenia, był także p o rzą d e k o b ­ rad, k tó ry m ieścił w sobie Stprawiy bądź już dy sk u to w an e na forum Ligi, bądź też .znajdujące się w jej w yłączn ej kom petencji (np. w ysp m and a­ towych).. Z akres tem atyczny k o nferencji w aszyngtońskiej, znaczenie i p o ­ zycja m iędzynarodow a p a ń stw w niej uczestniczących, w k o ń c u liczeb-

* ność poszczególnych d eleg acji20 u w y p u k la ją k o n k u ren cy jn y je j c h a ra k ­

te r w obec G enew y. R ów nocześnie Stany Zjednoczone, d ając św iatu do­ w ody sw ych dążeń pokojowiych oraz — p o średnio — w skazując o p ie ­ szałość i m ałą skuteczność p rac ro zb ro jen io w y ch Ligi, skupiły się na tej dziedzinie, k tó ra je nie tylk o sp ecjaln ie intereso w ała, ale także w yd aw a­ ła się łatw iejszą do przeprow adzenia. Stan u zb ro jen ia każdego k ra ju na m orzu był stosui.kow o łatw y do rozipoznania 'i p orów nania. Ponadto cechy ch arak te ry sty c z n e w szystkich statk ó w b y ły pow szechnie znane. O grom nie w ażną rolę spełniała też ograniczona liczlba u czestnikó w bez­ p o śred n io zainteresow any ch rozbrojeniem na m orzu w w ym iarze m o­ carstw ow ym . Budowa jedn eg o su p e rd re ad n a u g h ta kosztow ała przecież niem al ty le co całoroczne utrziymanie np. polisikiej arm ii ląd o w ej21.

E fekty konferencji w aszyn g to ńskiej m ożna ro zp atry w ać z różnych p u n k tó w w idzenia. Do n ajbardziej sp e k ta k u larn y c h .zaliczyć należy u s ta ­ now ienie górnej, p ro p o rcjo n aln ej g ran ic y ton ażu dla o k rę tó w liniow ych będących w posiadaniu m ocarstw . D oprow adzenie do tego porozum ie­ nia m iało duże .znaczenie, był to bow iem pierw szy tra k ta t tego ty p u w historii, stanow iąc „epo k ę w dziejach ro zb ro jen ia"22. O budził także n ad zieje na g e n e ra ln y postęp w te j dziedzinie, gdyż niem ożliw a — zd a­ niem w ielu scep ty k ó w — do rozw iązania sp raw a ro zb ro jen ia n ab rała k o n k retn eg o w yrazu. O czyw iście su k cesy o siąg n ięte w dziedzinie roz­ bro jen ia m orskiego w czasde konferencji w aszyngtońskiej dysku to w ała dyplom acja am eryk ań sk a na forum m iędzynarodow ym a ad m in istracja rep u blik ań sk a w p o lity ce w ew n ętrzn ej.

19 Np. „Kurier Poranny” 24. 7. 1921.

,0 D elegacja am erykańska i japońska sk 'ad tfy się z ok. 100 osób, brytyjska z 70, francuska, w iosk a lic z y ły po ok. 40 osńb. Stosunkow o liczne były też delega­ cje pozostałych państw uczestniczących w Kr,nferencji, a w ięc Belgii, Chin, H olandii i Portugalii — por. G. B e r п а т d i, Ii disarm o navale Ira le due guerre m ondiali

(1919— 1939), Roma 1975, s. 49—50.

AAN, DPLN, sygn, 163, k. 68 (dr S. Ł e p k o w s k i , Rozbiór p o lity c z n y za ­

gadnienia ro zb ro jen io w eg o , raport b. daty).

(17)

Jed n ak że na szeroko rek lam ow an y sukces 'rozbrojeniow y osiągn ięty na przeło m ie lat 1921/1922 w W aszy n g to n ie m ożna sipojrzeć także z od­ m iennego p u n k tu w idzenia. Chodzi o to, że (ggjnym fiterśkiem zakończyło się przew idziane porządkiem o b ra d o g raniczen ie zbrojeń lądow ych. U tw orzony 15 listo p ada 1921 r. ,,kom itet dla ograniczenia z b ro je ń '’ już po k ilk u dniach mógł uściślić swą nazw ę i sprecyzow ać, że chodzi w yłącz­ nie o ogran iczenia na m orzu i to w b ardzo nieznacznym zakresie. Sku­ piono się bow iem przede w szystkim na w ielk ich jed n o stk a ch b ojow ych, które w I w ojnie św iatow ej nie spełniły, p o k ład an y ch w nich nadziei. Było to w ięc p o ro zum ien ie w spraw ie no rm aln y ch po u kończonej w ojnie planów dem obilizacyjnych. Innym i słow y, faktycznym rezu ltatem sz e ­ roko rek lam ow an ej w aszy n g toń sk iej konferencji ro zbro jeniow ej było uro czyste zrezygnow anie z rzeczy u zn an y ch za zbędne (czy m niej w aż­ ne), a ciche skupien ie uw agi na budow ie o k rętó w przyszłości (zwłasz­ cza krążow ników ). Był to w ięc d alszy ciąg w yścigu zbro jeń na m orzu, choć z uw zględnieniem p a ry te tu to n ażu dla o krętów liniow ych państw , k tó re w ogóle m ogły ponieść o lbrzym ie w y d atk i na iah budow ę i stałe unow ocześnianie.

S ukces konferencji w aszy ng to ń sk iej zachęcił dyplom ację Stanów Z jednoczonych do zaprezentow ania św iatu sw ej k o n stru k ty w n e j roli w dziele rozbrojenia. W y zy sk ano w tym w zględzie now y, d o b ro są ­ siedzki k u rs w .relacjach z państw am i A m eryki C en traln ej. P rzedsta­ w iciele ty ch p aństw , tj. G w atem ali, H o nd u rasu, San Salw adoru, N ik a­ ragui i K ostaryki zgrom adzeni na przełom ie lat 1922/1923 w W a sz y n g ­ to n ie dla om ów ienia sz ere g u kw estii -politycznych, .podpisali tak ż e k o n ­ w encję reg ulującą, na podstaw ie p ro sty c h k ry terió w , problem w ielkości ich zbrojeń. P odstaw ą k onw encji były w sp ó ln ie p rz y ję te c y fry m ak sy ­ m alne ludzi i sprzętu. Przykładow o, stro n y nie m ogły posiadać w ięcej niż 10 sam olotów w o jsk o w y ch , an i też n ab y w ać o k rętó w w o jen n y ch 23. D okonujące się p o d d yktando Stanów Z jednoczonych sem plicystycz- ne ogran iczenie zbro jeń na pew nym , choć bardzo ograniczonym , obsza­ rze k o n ty n en tu am ery k ań sk ie g o odbiło się w św iecie tym w iększym rezonansem , że trw a ły rów nolegle przy g o to w ania do V K ongresu Pa- naim erykańskiego. Pow szechnie znanym zam ierzeniem S tanów Z jedn o ­ czonych było rozciągnięcie ko nw encji o b ejm u ją c e j A m erykę C en traln ą na cały k o n ty n en t, przy uw zględnieniu rzecz jasna sp ecjalnej in te r­

p retacji D ok try ny M onroe'go. Jed n ak że trw ają ce o d 25 m arca do 5 m a­ ja 1923 r. w Santiago o b rad y zakończyły się fiaskiem , mimo że gros państw N ow ego Św iata było szczególnie zain teresow anych zm

niejsze-*s T ekst konw encji por.: L. L e F u r , G. C h k l a v e r , Recueil de te x te s de droit international public, Paris 1928, s. 620 i n.

(18)

niem ciężarów finansow ych, w y n ik ający ch z w yścigu zbrojeń. Tym sa­ mym pom niejszone zostało dla państw A m eryki C e n tra ln ej zna­ czenie ogianiczenia zbrojeń o siągniętego w W aszyngtonie. Ponadto w Santiago dom inow ała —■ choć o stateczn ie nie została p rz y ję ta — odm ienna zasada w p o d ejściu do .problem u rozbrojenia. K onferencja w W aszy n g ton ie sk u p ia ją ca p a ń stw a A m eryki C en traln ej w ychodziła z założenia sta tu s quo, natom iast w Santiago (szczególnie w n a jp e ł­ niejszych p ro je k ta c h delegacji chilijskiej) ek sponow ano ograniczenia w zakupach uzbrojenia, m niej m y śląc o jego redukcji. Jeśli bowiem jak o m axim a w y m ieniano 60 c:zy 80 ty s. ton, to pierw sza z c y fr dw u­ k ro tn ie przew yższała tonaż p o siad an ej w ów czas floty chilijskiej, n a to ­ m iast druga — brazylijsk iej. To sam o odnosiło się też do łodzi pod­ w odnych, k tó ry c h Brazylia m iała trzy, C hile — sześć, a A rg en ty n a w łaśnie pilnie rozgląd ała się za ich zakupem . Tym czasem p ro je k t chi­ lijski przew idyw ał dla łodzi p o dw o d ny ch g ó rn ą g ran ic ę 15 tys. ton, co daw ało np, A rg e n ty n ie m ożność n ab y cia k ilk ud ziesięciu łodzi p o d ­ w odnych. Szereg czynników , w tym ryw alizacja, sprzeczności i zawiści ob ejm u jące głów ne państw a AmeryTki Południow ej, a w ięc A rg en ty n ę, Brazylię i Chile spow odow ały, że w ysiłki Stanów Z jednoczonych nie p rzynio sły w tym w y padk u żadnych efektów . W ięcej naw et, p o lity k a W aszy n g to n u p rzyczyniała 'się w pew nym sensie do tego, że w A m e­ ry ce Południow ej „nikt rozbrajać się nie m yśli i nie c h c e " 24.

W raz z fiaskiem K ongresu Panam e-rykańskiego zaangażow anie się S tanów Z jednoczonych w p racach zm ierzających w k ie ru n k u o g ra n i­ czenia z b ro je ń u leg ło w idocznem u zaham ow aniu. Zeszły rów nocześnie na dalszy plan liczne jeszcze w czasie K o n g resu w Santiago opinie po w ątp iew ające w sens prac ro zbro jen iow y ch prow adzonych w Lidze N arodów , poza k tó rą łatw iej m ożna osiągnąć cel, n ie m a ją c y n a d Le- m anem realnydh w idoków ziszczenia. Znacznie też zm alała sw o ista w ia ­ ra stosunkow o licznych kręg ó w społeczeństw a; zwłaszcza mniejsziych pań stw E uropy w idealistycznie pojm ow ane zaangażow anie się „A m e­ ryk i" w rozbrojenie. W aln ie p rzy czy n ił się do teg o sto su n ek Stanów Z jednoczonych do — w spom nianej w y żej — ko nw encji o handlu bro­ nią, k tó rą p o d p isan o w Saint-G erm ain 10 w rześnia 1919 r. W szy stk ie pań stw a p rzy stęp u jące do konw encji zobow iązały się, że sprzedaży broni i am unicji do innych pań stw będzie tow arzy szyła rządow a licen ­ cja, w k tó rej m iano ująć ilość i p rzeznaczenie przesyłki. K opie ow ych licencji przekazyw ane do cen traln eg o biura ew id en cy jn eg o zarządza­ neg o przez Ligę m iały być publikow ane. Problem raty fikacji tej k o n ­ w encji stanow ił jeden z w ażn y ch p un k tó w rozbrojeniow ej aktyw ności

M A A N , DPLN, isygn. 151, s. 73—76. (Raport W ładysław a M azurkiewicza z Buenos A ires, 7. 5. 1923 r.).

(19)

Ligi. Jed n ak że w c ią g u trzech la t od p odpisania ko nw en cji 'tylko 11 p a ń stw p rzep row adziło p ro ce d u rę raty fik a c y jn ą , n ato m iast 34 u zależ­ niły 'ratyfikację od p rzy ję cia jej przez w szy stkie p a ń stw a p ro d u k u ją c e bro ń i am unicję. W pierw szym .rzędzie ch od ziło o p rzy stą p ie n ie do konw encji n ajw iększego prod u cen ta i e k sp o rte ra broni, itj. S tanów Z je d ­ noczonych. O dpow iedź W aszyngtonu, k tó ra po w ielu -inicjatyw ach s e ­ k re ta ria tu nadeszła 28 lipca 1922 т. do G enew y kład ła k res nadziejom na( w ejście konw encji w ż y cie25. M im o p ró b n aw iązania n eg o cjacji w tej spraw ie, w latach n a stę p n y c h rząd S tanów Z jednoczonych u c h y la ł się od uzależniania sw ego h andlu bronią d am unicją n a w e t o d quasi d e m o ­ k raty czneg o czynnika m iędzy n aro do w ego jakim b y ła Liga N arodów .

5. BEZPIECZEŃSTWO JAKO WARUNEK ROZBROJENIA

Fanfary rozbrzm iew ające w 1921 r. w zw iązku z zaangażow aniem się A m eryki w p ra c e rozbrojen io w e w y w a rły p o w a ż n y w pływ n a a k ty ­ w izację g łów nych p ań stw „ sta reg o k o n ty n en tu ". T erenem w zm ożonej in ic ja ty w y w 'tym zak resie stała się Liga N arodów . Pod je j też szyl­ dem toczyła się zasadnicza w a lk a o rozb rojen ie, spro w ad zająca się, w najogólniejszym ujęciu, do ryw alizacji b ry ty jsk o -fran cu sk iej. Fakt, że d y sk u sje dotyczyły p rzed e w szystkim p o stęp u w dziedzinie ro zb ro je­ nia lądow ego jed no znacznie u sy tu o w u je obie an tag o n isty czn e w tym w yp adku siły. B rytyjczycy w skazując na sw ó j w kład w .rezultaty K on­ ferencji W aszy n gtońskiej oczekiw ali zastosow ania podobne i p ro c e d u ry p rzy u sta la n iu pro p o rcji sił lądow ych. Francuzi, czem u zresztą d ał w y ­ raz A ristid e Briand już w czasie d ysku sji w aszyngtońskich, odrzucali podobne rozw iązania jak o w ręcz niem ożliw e do zastosow ania. T rud no było — ich zdaniem — szukać p o ró w n an ia m iędzy p a n cern ik iem n a m orzu a jakim kolw iek stanem liczebnym żo łnierzy n a lądzie. Ponadto siły m o rsk ie istn iejące w sta n ie p o k o ju nie m ogły -ulec ra d y k a ln em u zw iększeniu w czasie w ojny. Tym czasem liczba s ił lądow ych podczas p o k o ju nie daje w y sta rc z a ją c eg o w y o b rażen ia o tym , czym m ogą stać się o n e p o m obilizacji. P olity cy fra n c u scy ek sp o n u ją c tech niczne w gruncie rzeczy trudności w p o d ejściu do .rozbrojenia, k o n sek w en tn ie stali na stan o w isk u , że e fe k ty w n y p o stą p w t e j dziedzinie m usi być poprzedzony uzyskaniem zad o w alający ch g w a ra n cji w zak resie bezpie- ~ czeństw a. N iezm iennie też zabiegali o u zy sk an ie sp ecjaln y ch g w arancji,

*’ A A N , MSZ, sygn. 1C80, k. 3 (Raport z obrad III Komisji III Sesji Zgrom adze­ nia, G enewa 4. 10. 1922 г.); św ietne resume starań o ratyfikację konw encji Saint- -Germain a także, dotyczącego handlu bronią art. 23 Paktu Ligi zaw iera Annuaire

d e la S o c i é t é d e s N a t i o n s 1920— 19 2 7 , G enève 1927, s. 283— 293; także l e d é s a r m e ­ m e n t e t l ' o r g a n i s a t i o n d e l a p a i x , G enève 1923, s. 162 i n.

(20)

w form ie przym ierza, p rzy n ajm n iej ze s tro n y W. Brytanii, Je d n a k n ie ­ chęć Foreign Office do tcfkiego rozw iązania, p ołączonego z n asila ją c ą się a n g ielsk ą a k cją zm ierzającą do g en e ra ln e g o rozw iązania p ro b lem u b ezpieczeństw a w Europie, k tó re b y J nie an g ażo w ało W . B rytanii w spo ­ sób sp ecjaln y i w y ró żn iający .

W tej bardzo o g ó ln ie zary so w an ej sy tu acji, którą dokładnie, w od­ n iesien iu do relacji fran cu sk o -b ry ty jsk ich tego o k resu om aw ia H. K or­ czyk w cy to w an ej w yżej p racy , zrodziła się szczególna ak tyw ność d ele­ g atów b ry ty jsk ic h w różnych kom isjach Ligi N arodów , Palm ę p ie rw ­ szeństw a, w sensie p erso n aln ej aktyw ności, na polu rozbrojeniow ym dzierżył lo rd R obert Oeciil. Liczne jeg o p la n y rozbrojenio w e w ykazują stopniow ą ew o lu c ję w zak resie sam ego p o staw ien ia problem u. W y w o ­ łując niezadow olenie i sprzeciw y rzeczoznaw ców w ojskow ych, w tym także skupionych w CPC, ek sp o n o w ał o n p olityczną stron ę ro zb roje­ nia. U w ażał m ianow icie, że w szelkie rozw ażania sp ro w a d za ją ce się do chęci red u k cji śro d ków w alki, ja k o nie ty lk o b ardzo liczne, ale u le g a ­ jące stały m zmianom, są typow ym leczeniem skutków . Z tego założe­ nia w y rastał p ro je k t p a k tu g w aran cyjn eg o, k tó ry z in icjaty w y Cecila został w niesiony na IV sesję T ym czasow ej K om isji M ieszanej v, lipcu 1922 r. D yskutow any na k o lejn e j, p iąte j sesji kom isji, jak rów nież szeroko k o m en to w an y w prasie, posłu żył za p o dstaw ę do p rzy ję cia czterech tez, na k tó ry c h m iałaby się op ierać rozbudow a sam ego p aktu :

1. R edukcja zbro jeń będzie m ogła b y ć przeprow ad zon a, o ile o b e j­ m ie w szystkie państw a,

2. W istn iejącej sy tu acji m iędzy n aro do w ej w iększość pań stw nie m ogłaby pow ażnie zm niejszyć z b ro je ń b ez u zyskania w zam ian d o sta­ tecznej g w aran cji bezpieczeństw a. .

3. G w arancją tak ą może być o g ó ln y u k ład obronny, k tó ry b y zobo­ w iązyw ał w szystkie k ra je lu b tylko iah część d o udzielenia skutecznej i niezw łocznej pom ocy — na p o d staw ie u p rzed nio o p racow an ego p la ­ n u — na w ypadek zaatakow ania jed n ego z ty c h krajów .

4. ,.Rozumie się sam o przez się, że w szystkie pow yższe w nioski za­ leżą od zm niejszenia zbrojeń, o p a rte g o na zasadach u p rzed n io u sta lo ­ n ych oraz z zastrzeżeniem , że będzie stw orzony sku teczn y organizm , k tó ry by m ógł u stalić, że pow yższe zm n iejszen ie jest realizow ane i nie uleg a zm ianie"28.

Tezy pow yższe, w niesione przez K om isję M ieszaną pod o b rady T rze­ ciej K om isji (rozbrojeniow ej) III Sesji Z grom adzenia s ta ły się, p o d łu ­ gich i p ełn y ch k o n tro w ersji debatach p o dstaw ą k ilk u n astu rezolucji p rz y ję ty c h przez Z grom adzenie we w rześniu 1922 т. N ajw iększy rozgłos

Cytaty

Powiązane dokumenty

• key conditions for management integration such as: awareness of targets of actions, team and individual creativeness, engagement of management in the process of creating

Ponadto postawiono hipotezy, zgodnie z którymi dzieci popełniają więcej błędów, nazywając obiekty mniej typowe niż bardziej typowe; z wiekiem zaś, nazywając

Utrwalenie pisowni trudniejszych

Kolejne dwa artykuły, przygotowane przez archiwistów Archiwum P ań st­ wowego w Olsztynie, dotyczą ważnych problemów zasobu tegoż Archiwum.. Mgr Sławomir Maksymowicz

Po pierwsze, pomimo że problem atyka wiekszości artykułów uzupełnia się i tworzy obraz bardziej szczegółowy, to jed n a k z powo­ dzeniem m ożna znaleźć problemy,

bywa sie˛ na poziomie werbalnym („desygnatem słowa jest słowo”). Metoda twórcza demonstrowana przez Białoszewskiego, pozwalaj ˛aca roz- poznac´ poetyke˛ cytowanego wiersza

the article discusses Cyprian norwid’s contacts with more distant relatives: Euphemia tudor, daughter of Frederic tudor and wife of the diplomat Michał Kleczkowski; and Ketty

wolności wyznania, myślenia i wyrażania poglądów. Goffiera interesuje przede wszystkim ewolucja pojęcia prawa do wyznania religijnego,.. sporo uwagi poświęca też