• Nie Znaleziono Wyników

"W blaskach epoki odrodzenia", Henryk Barycz, Warszawa 1968 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""W blaskach epoki odrodzenia", Henryk Barycz, Warszawa 1968 : [recenzja]"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

ków rzeczy pod zm ysły podpadających), którzy w sw ych pracach zamieścili także

w iadom ości z odlew nictw a.

W ie le m iejsca p ośw ięcił autor w drugim rozdziale książce odlewniczej w okresie o św iecenia. O m aw ia tu prace K. K lu k a , J. Osińskiego, Naukę artylerii J. J ak u ­

bow skiego, a także w zm iank ę o dotyczącym n a p ra w y otw oru zapałow ego w dzia­ łach w y n a la zk u polskiego odlew nika B ani, która to w zm ian k a znalazła się w drugim tomie W ielk iej encyklopedii francuskiej.

Trzeci rozdział, o b ejm u jący lata niew oli, zajm uje się głó w n ie pierw szym polskim podręcznikiem o d lew n ictw a A . M ieczndkowskiego P rzew odnik dla g is e ró w 2, a r ó w ­ nież o m aw ia Słow nik górniczy H . Łabęckiego, w któ ry m zn ajd u je się w ie le pojęć z dziedziny o dlew nictw a oraz inne prace, których p ew n e fragm enty poświęcone są odlew n ictw u .

K siążce odlew niczej w dwudziestoleciu m iędzyw ojennym poświęcony jest n a ­ stępny rozdział. K u rs odlewnictwa K . G ierd ziejew sk iego, pierwsza polska książka n a poziomie inżynierskim , był w tym okresie pozycją najw ażniejszą. Ostatni, piąty rozdział kró tko o m a w ia ro z w ó j polskiej książki odlew niczej w P olsce L u d o w e j, a w zakończeniu p rzedstaw ia autor syntetycznie dzieje polskiej książki odlewniczej ja k o odbicie stanu rzem iosła d przem ysłu ostatnich 400 lat.

Z a m y k a książeczkę spis bibliograficzny polskiej literatury odlewniczej z lat 1945— 1968 oraz spis literatury przedmiotu, w którym p rze w ażają pozycje napisane p rze z autora P olsk iej książki odlewniczej. W artościo w a ta książeczka, starannie w y ­ d a n a w nakładzie 1200 egzem plarzy, zainteresuje n iew ątp liw ie polskich historyków -techniki.

H en ryk Jost

H e n ry k B a r y c z , W blaskach epoki odrodzenia. P a ń s tw o w y Instytut W y d a w ­ niczy, W a rs z a w a 1968, ss. 483, ilustr.

A n to lo gia czternastu — jeśli w yłączyć końcow y szkic o Stanisław ie Ł sm p ic - kim — studiów, e se jó w i m iniatur biograficznych, zebranych w n ow ym tomie H en ­ r y k a B ary cz a W blaskach epoki odrodzenia, uk łada się, p rzy całej ich tem atycznej różnorodności, w trzy zw arte zespoły. Rodzim y trzon książki tworzy sześć sylwetek szesnasto- i siedem nastowiecznych pisarzy i uczonych, ukazanych w kontekście ich przelotnych lub trw ałyc h zw iązk ó w z A k ad em ią K ra k o w s k ą (J. K ochanow ski, Sz. Szym on ow ie, częściowo K . W arszew ick i, M . G elasinus, S. Petrycy, J. B rożek), którym

— jak w Plutarch o w sk ich Vitae paralelae — tow arzyszą cztery życiorysy polskich dyplom atów , aw an turn ik ów , m ecenasów i poetów, działających w środowiskach obcych (S. Lasota, F. Susliga, J. Gsm olski, K . M alin a), oraz cztery bio g ra fie cudzo­ ziemskich intelektualistów (J. S ilviu s A m atu s Siculus, J. B. B onifacio d’Oria, A . Sanuto i T. Seget), w różnym czasie i w różnych okolicznościach p rzebyw ających n a obszarze Rzeczypospolitej X V I d X V I I stulecia.

Zestaw ion y tu in dek s tytułow ych bo h ateró w nie jest oczywiście jedyną m ożliw ą fo rm u łą odczytania złożonej struktury tego pom ysłow o skom ponowanego tomu. D o ­

strzec m ożna w nim zarów n o interesujący p rze glą d różnych gatun k ów biografistyki historycznej, od ro zw iniętej i niem al zbeletryzow anej m ikrom onografii polskiego fra n ta i aw an tu rn ik a F lo rian a Susligi, poprzez refleksyjno-psychologiczną charak­ terystykę życia, osobowości i twórczości Sebastiana Petrycego, do szkicow ego b io g ra ­ m u A le k sa n d ra Sanuta, ale chyba przede w szystkim — w y k racza jąc ą znacznie poza o p is życiow ych p erypetii jednostek próbę spojrzenia poprzez kalen dariu m i

itinera-2 Por. artyku ł: J. P i a s k o w s k i , W setną rocznicę wydania pierwszego pol­

(3)

riuim p rzyw o łan y ch piórem historyka postaci n a szerszą p roblem atykę w ielostron ­ nych p ow iązań i aktyw nego — podkreślimy to z naciskiem — udziału literatu ry i nauki polskiej w życiu um ysłow ym współczesnej Europy.

B io g ra fia w tym rozum ieniu nie jest w ię c jakąś b ard z iej poślednią, w tó rn ą fo r ­ m ą zapisu historycznego, ale ró w n ou praw n io n y m — zwłaszcza w tedy, kiedy zaw odzą m etody bad ań m asow ych — środkiem do zrozum ienia i w y ja śn ien ia ogólnych proce­ s ó w i zjaw isk przeszłości. Toteż nie było by chyba tylko zabiegiem form alnym , gd y by zastąpić n ag łó w k i poszczególnych ro zdziałó w tego tomu tytułam i sp ro blem a ty zo w a- nym i, np.: Studium z dziejów kulturalnych polskiej dyplom acji, Szkice o początkach

filologii klasycznej w dobie odrodzenia, P olsk o-w łosk ie związki literackie i nau­ kow e X V I w.

W szystko, co p ow ied ziało się dotąd o pretekstow ym charakterze biografisty ki w tomie W blaskach epoki odrodzenia, nie m a oczywiście na celu w sty d liw ego k a ­ m u flażu lojalnie przez autora respektow anej specyfiki tego gatunku. H. B ary cz n a ­ p isał książkę autentycznie szczerą w św iadom ym w y bo rze fo rm ekspresji pisarskiej, nakreśloną z w y tra w n ą znajom ością re g u ł konstruk cji biograficznej, krytyczną w stosunku d o w ie lu ustaleń d aw n ej historiografii, ale zarazem n ie u chylającą się od b lis k c h z nią zw iązków , w szczególności z tym i trad ycjam i prozy n au k o w ej, które zawsze starały się w y jść n aprzeciw społecznem u w o ła n iu o historię żyw ą, czy, ja k kto w oli, żyw ych lud zi w historii.

M im o wszystkich ry g o r ó w i dyscypliny w arsztatu historycznego, jest to książka, która p rzekonyw ająco dowodzi, że b io g ra fia zawsze pozostaje w jakim ś sensie

genus m ixtu m ; erud ycję uczonego m usi w esp rzeć tutaj talent pisarza, rzetelnej w ie ­

dzy o fak tach — towarzyszyć w ra żliw o ść psychologa, a precyzji m yślen ia historycz­ nego — spraw n e pióro, posłuszne wszystkim odcieniom ludzkich przeżyć i w zruszeń. T a k a w łaśn ie postawa, w o ln a od cenzorskich uprzedzeń i odświętnych hagiografficz- nych stereotypów, p ozw o liła au torow i dostrzec w świecie „historycznych p ra w id ło ­ w o ści”, „stru ktu r” i „kolektyw nych m entalności” żyw e tw arze bohaterów , w s p ó ł­ uczestników czy choćby ś w ia d k ó w przeszłości, u w ik łan y ch nie tylko w dram aturgię sw ych osobistych przeżyć, ale i w n abrzm iałe konfliktam i procesy i n u rty sw o jej współczesności.

P ro p o n u ją c czytelnikowi spojrzenie na „blaski epoki odrodzenia” przez p ryzm at jedn ostkow ych doświadczeń, autor nie u łatw ił sobie zadania pospiesznym w y b o re m bohaterów . K siążka, z jedn ej strony, dość skutecznie ro z w ie w a złudzenia o rzekom o zam kniętym zrębie fa k tó w do poznania ludzi i s p ra w tego, zd aw ało b y się, ju ż dosta­ tecznie poznanego stulecia (K ochanow ski, Szym onowie, W arsze w ick i, P etrycy , B r o ­ żek); z d ru g 'e j, w p ro w a d z a do ew iden cji historycznej — ,nierzadko po ra z p ie r w ­ szy — postacie bogato wyposażone przez naturę w nieszablonow e i niekon w en cjon al­ ne życiorysy.

G en ialn y m istyfikator i m iędzyn arod ow y aferzy sta Su sliga, perpetuus viator B o n ifa cio d ’O ria, zapom niany poeta polsko-łaciński K a s p e r M alin a, ru c h liw y hu­ m anista szkocki T om asz Seget — fascyn ow ać będ ą czytelnika, być może, przede w szystkim niezw ykłością życiowych perypetii i osobliw ością biograficzn ej anegdoty; ale też w łaśn ie dzięki barw ności przeżyć, k alejd o sk o p o w y m zmianom środ ow isk i b o gactw u lud zi spotykanych n a sw ych drogach d ają au torow i .znakomitą sposob­ ność skierow ania u w a gi n a w ie le p od staw ow ej w a g i p ro b le m ó w k u ltu ry u m ysłow ej w -6 k ó w X V I 1— X V Iil, jak choćby tw órcze w spó łpartn erstw o n au k i i lite ratu ry polskiej w m iędzyn arod ow ej w y m ian ie w artości ku ltu raln ych epoki odrodzenia.

B o ¡bardziej ogólnych konstatacji nie p ro w ad zi jedn ak au to r czytelnika gotowym , usłużnie podsuniętym kom entarzem . Szczególny w a lo r książki skłonniśm y u p atry­ w a ć w tym, że ukazuje rzeczywistość w całym autentycznym w y m iarze tow arzy szą­ cych jej k o n fliktó w , u ja w n ia zaw iłe kom plikacje ludzkich losów , nieraz p rze b iega

(4)

jące w rę c z na p eryferiach przyjętych n orm p raw n y ch , p rzeprow adza śm iałe d em isty - fik a c je p o z o ró w — odsłan iając w 'ten sposób nie tylko blaski, ale chyba także cienie i półcienie -tzw. hum anistycznego stylu życia. P e łn o k rw iści i p ełn ow y m iaro w i, w yposażeni w e wszystkie ludzkie cnoty i ułomności bohaterow ie tego tomu odcinają się w y raź n y m i konturam i od towarzyszącego im tła, m im o iż zespoleni są w ie lo m a w ięzam i z k u ltu rą sw oich czasów i -społeczeństw. B y ło b y n aiw nością zapewniać, że są d la epoki ty p o w i jakim ś w zorcow ym standardem poziomu intelektualnego, społecz­ nym ro d o w od em czy charakterem m entalności; ale tw o rzą przecież — może w łaśn ie dzięki k o loryto w i sw ych niepow tarzaln ych b io grafii — nieodzow ny składnik atm os­ fe r y stulecia, od którego, słusznie czy niesłusznie, urobiliśm y n a codzienny użytek Określenie „renesansowa n atu ra” .

N o w y tom studiów H. B ary cza należy ponadto do kategorii książek, o których z w y k ło się pisać, że ze w zg lęd u na bogactw o -zawartej problem atyki z trudem -pod­ d a ją się recenzyjnym ocenom. O w e trudności to nie tylko bogactw o w ą tk ó w b io g ra ­ ficznych, s-ceneria różnych środ ow isk renesansow ej E uropy od C oim bry po M osk w ę i od E d y n b u rg a p o K onstantynopol, cały leksykon n ajgłośn iejszych nazw isk w s p ó ł­ czesnego życia politycznego i ku lturaln ego; lecz rów nież — dziesiątki w pisanych w tekst uw ag, re fle k s ji i kom entarzy ogólniejszej natury; w niem ałym w reszcie stopniu — in teresujący p rze glą d różnych technik i ko n w en cji pisarskich, pom ysłow o adaptow anych do potrzeb hi-ografistyki historycznej.

D obrze ilu stru je tę różnorodność już pierw szy szkic, o D w óch renesansowych

poetach w U niw ersytecie K rakow skim , prezentujący różne w a ria n ty ro zw iązan ia

tego -samego problem u: w yśw ietlen ia roli szkoły w życiorysie pisarza. Jeżeli w w y ­ p ad k u Jana K o ch an ow sk iego autor — dysponując jedynym w iarygo dn ym ś w ia ­ dectwem , tj. w p isem im m atryk ulacyjn ym poety do m etryki un iw ersyteckiej w p ó ł­ roczu letnim 1544 r., -oraz całą narosłą w ok ół tego epizodu bibliotekę dom ysłów i hi­ potez — słusznie zrezygn ow ał z m ało obiecujących prób pom nażania n o w y m i nazrwiskami re jestru dom niem anych k o le g ó w i m istrzów autora Fraszek i s k iero w ał u w a g ę na w ydobycie z atm osfery in telektualnej i id eo w ej U czelni lat 1540— 1550 w szystkich in spiracji, które m o gły oddziałać n a św iatopogląd w ielkiego -pisarza, to p rz y rekonstruk cji stu d ió w uniw ersyteckich Szym ona Szym-onowica {1-575— 1580) d a ł — w oparciu o d robiazgow ą analizę obfitej dokum entacji źród łow ej — niem al wykończony w szczegółach i m ocno osadzony w realiach czasu i środow iska o b ra z

iter scholasticum m łodego Sim onidesa, będący zarazem cennym kom entarzem do hi­

storii jego debiutu poetyckiego.

Po d o bn ie p rzyk ładem trafnego, twórczego w yzysk an ia znaleziska źródłow ego jest szkic Z kłopotów m łodego filologa. Odnalezione przez autora w bibliotece U n iw e r s y ­ tetu B azy lejsk ieg o fragm en ty korespondencji K rzy sztofa W arsze w ick iego ze znanym d rukarzem i w y d a w c ą J. O porynem z la t 1551— 1555 pozostałyby zapewne episto- larn y m przyczynkiem d o historii stosunków kulturaln ych polsko -szw ajcarskich X V I w ., gd y by szczęśliwej ręce odk ry w cy nie p rzy szła z pom ocą znakom ita eru d y c ja badacza, p oz w a la ją c a szybko rozpoznać w w yd o bytych n a św iatło dzienne listach dokum ent pierwoszorzędn-ej w a g i d la historii filo log ii klasycznej, nie tylko zresztą w Polsce. D zięk i temu otrzym aliśm y — interesująco w kom p onow ane w problem atykę m iędzyn arod ow ych kon taktó w intelektualnych i ówczesnych stosunk ów w y d a w n icz o - literackieh — o św ietlen ie genezy jednego z czołowych osiągnięć grecystyki polskiej, szesna-stowiecznego łacińskiego p rzekładu Historiae aethiopicae H eliodo ra (w ydan ego w B azylei w 1-552 ,r.), p o z w alają ce jednocześnie w gląd n ąć w w arsztat n au k o w y w y ­ bitnego p rzedstaw iciela tej dyscypliny w czasach zygm untowskich.

Z w ię z łe j, a le in stru k tyw n ej charakterystyce głów nych k ie ru n k ó w filologii k la ­ sycznej d-oby odrodzenia w szkicu -o W arsze w iek im odp ow iad a n ie mnli-ej cenny w stę p - dyspozycja -do nie napisanej do tej p ory m onografii o k u ltu raln ej roli polskiej dyplo­

(5)

m acji w X V I w ., poprzedzający studium o D yplom a cie-anglofilu . N ie b y ł w p ra w d z ie ó w poseł ii dw orzanin k ró lew sk i, S ta n isła w Lasota, in dy w id u aln o ścią fo rm a tu Jana Dan tyszka (kiedyż doczeka się należnego m u od d aw n a opraco w an ia!), zasłu­ g iw a ł przecież n a przypom nienie, choćby ze w zg lęd u n a w c a le nie urzędniczą fa n ­ tazję, jak ą w y k a z a ł w czasie sw ej m atrym onialno-dyplom atycznej m isji n a d w o ry europejslkie z ram ienia Z yg m u n ta A u g u s ta w latach 1543— 1547, kiedy to, nie k ręp u jąc się zbyfaio udzielonym i m u instrukcjam i, z iście sarm acką b r a w u r ą p ró b o w a ł na w ła sn ą rękę m ontow ać na dw orze S w . J ak u ba fantastyczny plan aliansu polsko-angielskiego; potem zaś, ro zsm ak o w aw szy się w id ać w kulturze, ludziach i obyczajach dalekiego A lbio n u , w 1547 r. w y ru sz y ł w n ow ą, tym razem tu rystyczno- -k u ltu ra ln ą podróż na W y sp y B rytyjskie.

W książce H . B ary cz a n ie b ra k szczegółów z pogranicza aw an turniczej fan tastyki i n iejeden z je j bo h aterów m ó głby stać się ty tu łow ą postacią jakiejś poczytnej v ie

romancée, ale przeżycia chyba żadnego z nich nie m ogą się ró w n ać „niezw yczajnym

przygodom polskiego fr a n ta ”, F lo ria n a Roll-cza Susligi. N ie trzeba d od aw ać , że n ie jest to dydaktyczny życiorys z „polskiego P lu ta re h a ”, już raczej — rozdział z ja k ie ­ goś „m iędzynarodow ego Pitaw ala”, tyle w nim b o w iem tajem niczych afer, n ie w y ­ jaśnionych zagadek, zaskakujących point i szalbierskiego rozmachu, że śledzić je trzeba z m ap ą szesnastowiecznej E uropy, z alm anachem d w o r ó w książęcych i vadem ecum historii k u ltury re nesansow ej pod ręką.

W tę bo gatą scenerię w p isan y został m istrzow ski konterfekt arcyoszusta i m istyflkatora, „bratan k a arcybisku pa” fik cy jn ej archidiecezji w a rsz a w sk ie j, sam ozwańczego posła k ró la polskiego, fałszy w ego k on w ertyty, w łaściciela n igdy nie istniejącego m ajątk u , a w rzeczywistości — p ra w d z iw e g o proteu sa -odmieńca, który w -ciągu dziesięciu la t <1547»— 1556) p otrafił zwodniczym i gestam i i pozoram i w y im a ­ ginow anych stosunków w y p ro w ad z ać w pole kolońskich i antwarps-kich ku pców , niem ieckich książąt, polskich dyplom atów, francuskich k a rd y n ałó w , w p lą tu ją c w m i­ sterne sieci p rzew rotnych m achinacji całą elitę in telektualną ówczesnej E uropy, od czołowych p rzedstaw icieli obozu refo rm acy jn ego (M . B utzer, H. B u llin ger, K . G esner, L . Socyn, S. M üntzer, J. K a lw in ), poprzez koron ow an e gło w y (E d w a rd V I, Otto H en ry k książę Palatyn atu ), aż do założycieli zakonu jezuickiego {I. L oy o la, J. P o ­ lanco).

B y ło b y niezręcznością streszczać n a tym m iejscu pobieżną choćby kronikę n a ­ dużyć polskiego aferzysty i jego zd u m iew ające m etam orfozy, dzięki którym z ró w n ą sw obodą um iał poruszać się w kupieckich kantorach N iem iec i N id e rla n d ó w , co w salonach literackich Francji, domach szw ajcarskich re fo rm a toró w i zakonnych kolegiach W ło c h i H iszpanii. A le jedn ą przynajm niej re fle k s ją n a m argin esie tego n iezw ykłego życiorysu podzielić się w arto.

N a le ż y zatem Su sliga bez w ątpien ia do ow ego osadu społecznych w y n atu rzeń i deform acji, -który grom adzi się zawsze n a -obrzeżu w ie lk ich p rą d ó w ku lturaln ych, ideowych, religijn y ch i społecznych. W średniowieczu b y łb y może fa łszy w y m m ni­ chem pielgrzym ującym przez całe życie do C om postelli o zapew nionym , sutym wszędzie w sparciu; w -epoce barok u m niem anym alchem ikiem lu b w y n alazc ą cu­ dow n ego eliksiru n a -dworze jakiegoś niem ieckiego -książątka; w dobie ośw iecenia żyjącym n a k red yt by w a lc e m salon ów W a rs z a w y czy P e te rsb u rg a z cierpiętniczą opinią -rzekomej ofiary w ie lk ie j re w o lu c ji; w X I X rw. p rz y b ra łb y za p ew n e m askę „rycerza przem ysłu”, spekulując n a 'giełdzie fałszy w y m i akcjam i.

W stuleciu zafascynow anym -antykiem, w ra ż liw y m na intelekt i elegan cję lite­ rackiej form y, roznam iętiiiającym się filologicznym i koniekturam i do lis tó w św. P a w ła — m ógł zjed n y w ać przyjaźn ie i pożyczki blichtrem pseudom ecenasowskich gestów, usłużną ob'etnicą p rzesłania rzadkiego w y d a n ia klasykó w , m irażam i w s p ó l­ nych p lan ów edytors'ko-1'iterackich, zręcznie w p lecio n y m do listu cytatem -greckim,

(6)

pozoram i religijn ego prozelityzm u i udanej apostolskiej żarliwości. Toteż jak w k r z y ­ w y m zw ierciadle p rze glą d ają się w P a n a S u sligo w yc h w yczynach wszystkie — jak że by stro przezeń podpatrzone i w y zy sk an e — słabości i nam iętności św iata książek i literatury, jego dyplom atycznych in try g i k onfesjonalnych antagonizm ów, w ś ró d których nasz bohater la w iru je z p rze n ik liw ą znajomością psychiki otoczenia.

In d yw id u aln o ść to bow iem — w tym szczególnym znaczeniu, w jakim używ am y tego słowa, m ó w iąc o w ielk ich aferzystach — n a p ra w d ę nieprzeciętna. G runtow n ie oczytany i wykształcony, o bdarzon y niem ałym talentem aktorskim i dlatego bez­ błędn ie trafiają cy w gusta i zainteresowania sw ych ofiar, u k ładn y o w ą zawsze po­ d ziw ian ą ¡w jego czasach w y kw in tn o ścią obyczajów , stał się tylko niestety bohate­ rem jednego z najgłośniejszych sk an daló w w kronice tow arzyskiej E uropy X V I w., budząc jedn ak jeszcze i dziś swoisty p od ziw d la szalbierczej wirtuozerii, a le też m elancholijną re fle k sję nad zm arnow aną szansą rzetelnego spożytkowania n ie­ zaprzeczalnych zdolności ii zaprzepaszczoną o k az ją rozsław ien ia w śród obcych do­ brego imienia rodzinnego kraju.

N ie zm arnow ał tej sposobności pan na P ra w ie d n ik a c h i Osm olicach, przyjaciel M. R e ja i A . Trzycieskiego, m ecenas i b iblio fil, w łaściciel głośnej od czasów A . B ru ck n era S ylw y ze zbio ró w B iblioteki N a ro d o w e j, Jan Osmolskd. P o cząstko­ w y c h badaniach J. K orzeniow skiego, L . Z ale w sk ieg o, S. Kota, S. B odniaka, A . K o s­ sow skiego d Sn. doczekał się jedn ak dopiero obecnie należnego opracow ania jednego w p ra w d zie , ale z a to n a jb a rd z ie j ku lturaln ie płodnego rozdziału sw ego bogatego ży­ ciorysu. W y p e łn ia ó w rozdział p ra w ie bez reszty — bo p rze ryw an y tylko kilkom a podróżam i do k r a ju — p obyt Osmolsfciego w B azy lei i N ory m berd ze (1575— 1591) i u p ra w ia n a tu na szeroką skalę działalność m ecenasow ska na polu literatury i nauki, przyw od ząca n a m yśl w n ik liw e u w a g i H. B a ry c z a z 1953 r. n a tem at kosmopolitycz­ nego charakteru naszego m ecenatu renesansowego.

E k sp atriow an y n iem al z kraju , zamożny i w ykształcony ziem ianin lubelski rozczytuje się bo w iem w p ra w d z ie w poezjach K ochanow skiego, proteguje przyszłą ozdobę U n iw ersytetu Bazylejskliego M . Chmielecfciego, ale dochody z ziemiańskich w łości obraca przecież na popieranie przede w szystkim obcych, co p ra w d a niepo­ ślednich, p rzedstaw icieli >szwajcarsko-iniemieckiego k rę g u ku lturalnego z T. Z w in g e - rem, J. M . Stupanem (k tóry iw 1588 ir. d ed y k u je m u sw ój p rzekład Księcia M a k ia - w e la ), J. G ryn eusem , Oh. W urstisenem , m arn o tra w iąc jednocześnie fortunę w dość podejrzanych eksperym entach alchemicznych z głośnym „hrabią Szkotem ” A . S e - tonem.

N ie ja k o re p lik ą biografii O sm olskiego jest sąsiadujące z nią studium o S ycy­

lijskim pionierze kultury renesansowej w Polsce Janie S y lw iu szu de M athio (ok.

1470— 1535), postaci n ad er k o n trow ersyjn ej w św ietle ocen starszej historiografii (J. Szujski, K . M o raw sk i, A . Danysz), obecnie zaś przekonyw ająco zrehabilitow anej w n o w y m krytyezinym ujęciu au to ra studium. Rzecz — jak większość ro z p ra w tego tom u ujęta jak gd yby w d w u płaszczyznach: precyzyjnej rekonstruk cji drogi życio­ w e j S iculusa i o dk ryw czej reinterpretacji dotychczasowych p og ląd ó w n a początki ru chu humanistycznego u p ro gu X V I w. — przyniosła rezultaty o znacznie w ię k ­ szym ciężarze gatunk ow ym niż psychologiczny p ortret w y ch o w aw cy Zygm un ta A u ­ gusta i p ropagatora studiów grecystycznych w naszym k ra ju . Tem at, zd aw ałoby się, ostatecznie spetryfik ow an y w o bfitej literaturze przedm iotu odsłonił teraz — dzięki: m istrzow skiej analizie całego zespołu n ow y ch d ok um en tów źró dłow ych — nie d o ­ strzegane dotychczas aspekty p rzenikania hum anistycznej ideologii do różnych k r ę ­ g ó w społecznych, p ierw ocin polskiej lite ratu ry w y ch o w aw cz ej, kształtow ania się p od staw n o w e j estetyki literackiej; ukazał atm osferę rzetelnych zainteresowań, ale zarazem k u lisy niechętnych in try g i oporów, w jakich p rzebiegała dnfiltracjia n ow ych fo rm renesansow ego ru chu um ysłow ego n a grunt rodzim ych tradycji kulturalnych.

(7)

O ile now atorski portret S iculusa udało się au to row i zaprezentować w p ełn ym św ietle — ustalonej zresztą po raz p ierw szy — k a rie ry intelektualnej i politycznej, 0 tyle sylw etkę innego w łoskiego poety hum anistycznego czasów zygm untowskich, A le k s a n d ra Sanuta, w y p a d ło m ozolnie odtwarzać z enigm atycznych alu zji poetyokich 1 rozproszonych o k ru c h ó w św iad ectw źródłow ych. P r z y całej fragm entaryczności tego życiorysu, m oże być on jedn ak znakom itą lek cją k rytyk i heurystycznej, w z o ­ rem ekstensywnej, ale utrzym anej w granicach logicznego w n iosk o w a n ia historycz­ nego, interpretacji w ą tłe j pod staw y m ateriało w ej. O p arty w zasadzie na starannie w ydobytych z u tw o ró w poetyckich Sanuta m otyw ach autobiograficznych, uzupeł­ niony kilkom a zaledw ie przekazam i dokum entarnym i, dzięki pom ysłow ym m etodom kombinatoiryki historycznej p rzy w róc ił trw a le literaturze polskiej XTVI w . znaną dotychczas tylko z kant Estreichera, zw iązaną z P o lsk ą i P olak am i (O. Łaski, S. Hozjusz, M . B iałobrzeski, S. B arzy, H. Bużeńslki) 'twórczość poetycką z la t 1561— 1572, m oże n ie n ajw y ższego lotu, stanowiącą przecież w a ż n y składnik k u ltu ry lite­ rackiej polskiego odrodzenia.

Z kręgu nonkonform istów, ludzi z kłopo tliw ym i życiorysam i, niespokojnych duchów, ciągłych poszukiwaczy id eałó w w y w o d z i się trzeci w łosk i bohater książki H. B arycza: neapolitański m argrabia, różnow ierca i hum anista, b ib lio fil, literat i poeta Jan B ern ard y n Bonifacio d ’O r ia (1517— 1597). T rzeba u w ażn ie przeczytać skreśloną na w stępie studium znakom itą analizę ow ego fenom enu społeczno- -k u ltu raln ego , jakim b y ła ru ch liw a, krążąca nieustannie po rozległy ch obszarach E urop y społeczność w oln om yślnych intelektualistów, „h eretyków ” zbu ntow an ych p rzeciw ko w szelkim uświęconym dogmatom, w iecznych p ereg ry n an tó w targanych w ew nętrznym niepokojem , a także u trw alić w pam ięci trafne o bserw ac je autora na tem at atrakcyjności, ja k ą p rzedstaw iała dla cudzoziem ców R zeczpospolita X V I w. z je j tradycjam i w spółżycia różnych gru p etnicznych i w yzn an iow ych , atm osferą tolerancji i w ysok im poziomem k u ltu ry — aby zrozum ieć psychologiczne źródła i kulturaln o-społeczn e u w a ru n k o w a n ia .tego życiorysu i zarazem genezę w ie lk ie j fali m ig racji ży w io łó w obcych, dzięki którym P o ls k a zdobędzie w opinii zagranicy przydom ek „azylu herety k ów ”.

S a m tekst ro z p raw y rozszerza zresztą znacznie zapow iedziany na w stępie opis „polskich epizodów w w ęd ró w k a c h w łosk iego arystok raty” (1560— 1597) i uzupełnia szczegółową relację o jego w ielokrotnych podróżach nad W is łę (1560— 1562, 1564— 1565, 15719— 1580, 1584— 1589, 1591— 1597) syntetycznym obrazem niepospolitej u m y sło - wości B on ifacia i zaw iłych m ean d rów jego drogi życiow ej, która ostatecznie, w tragicznych okolicznościach, zaprow adziła go w 1591 r. do polskiego G d ań ska, gdzie — ociemniały n a starość — zm arł 24 1(11 1597, o d w zajem n ia jąc się za gościnnie p rzyjęcie zapisem sw ej cennej biblioteki senatowi gdańskiem u.

Z m nóstw a rozsianych na m arginesach studium re fle k s ji i u w a g u k łada się przed nam i jednocześnie b a r w n y w ycin ek d ziejó w k u ltu raln y c h i w y zn a n io w y ch Rzeczy­ pospolitej d ru g iej p o ło w y X V I w., w idzianych oczami tego „wiecznego w ę d ro w c a ” (K ra k ó w , Pińczów, K azim ierza W ielk a, L itw a , G d ań sk ) i różnych k r ę g ó w jego p ol­ skich przyjaciół: w łosk ich em igran tów w y z n a n io w y ch (G. B la n d rata , L . Socyn, M . B ucella), gdańskich i k rak o w sk ich k u p c ó w (A . i P . P ro w a n o w ie , S. A ich ler, A. W elser), w y b itn y ch działaczy reform acy jn y ch (J. B oner, S. L utom irski, A . W o j - dow ski), oraz z p ersp ektyw y jego m iędzyn arod ow ych kontaktów z S. Casteilionem (którego w 1561 r. chce ściągnąć do Po lsk i), B. A m erbach em , W . M aggio, T. Z w in - gerem i in.

A b y pozostać przy m iędzyn arod ow ej problem atyce książki W blaskach epoki

odrodzenia, sięgnijm y jeszcze — n aruszając kolejność sp 'su raeczy — do d al­

szych dw óch ro z p ra w recenzow anego tomu. P ie rw s z a z nich p rzy w o łu je pam ięci posiać polsko-łacińskiego poety K a sp ra M alin y , pisarza odkrytego w p ra w d z ie przez

(8)

n au kę fran cu sk ą (E. G. L eonard , J. B. N e v e u x ), ale dopiero w szkicu H. B arycza / zaprezentow anego w głów nych zarysach sw ej nietuzin kow ej biografii. Zapom niany przez historyków literatury tw ó rca dość p op raw n ych p oem atów m a, być może, n ie­ w ie le szans, ab y w e jś ć k ied y k o lw iek na karty „K o rb u ta ” , zasłużył sobie jednak n a należne m iejsce w jakim ś „polskim E llin gerze” — oby jak n ajszy bciej napisanej m o­ no grafii poezji now ołaciflskiej w Polsce X V I w. P rzyszły autor tego dzieła znajdzie w książce H. B ary cz a zapobiegliw ie w ydo by ty i troskliw ie kom en tow any m ateriał (w r a z z fragm en tam i ogłoszonych p o ra z pierw szy petyokich listów ) do życiorysu ow ego siostrzeńca i w sp ó łp raco w n ik a K . T recego oraz cenne w sk az ó w k i do usta­ len ia źródeł in sp iracji jego poetyckiej muzy.

Szczególnej zwłaszcza w artości p rzyd aje w spom n ian ym w y w o d o m fakt, że jest to twórczość polskiego pisarza, ro z w ija ją c a się p ra w ie całko w icie poza granicam i k ra ju (1567— 1576) w różnow ierczych ośrodkach B azylei, Z ury ch u, Strasburga, H eid elberg u i W itten bergi o raz w orbicie o d d ziały w a n ia re fo rm acy jn ej elity in te­ lektualnej (H. B u llin gera, J. Sommier a, J. Sturm a), choć w latach 1575— 1576 zabrzmi rodzim ą nutą, przynosząc obok dydaktycznego poem atu n a p ochw ałę m edycyny

(Jatrotheologonom icom achia) ró w n ież p olityczno-prop agand ow y panegiryk na cześć

J. Zam oyskiego (Panegirys in laudem Joannis Sarii), żyiwe św iad ectw o zw iązk ó w m ieszczańskiego poety z jego daleką ojczyzną.

P rze z Zam ość, p rze ży w ający w początkach X V I I w . szczytowy okres kró tko ­ trw a łe j świetności, p rzew in ął się rów n ież inny bohater W blaskach epoki odrodze­

nia: obieżyśw iat i globtrotter, hum anista angielski Tom asz Seget. Istotnie trudno

b y znaleźć n aw et w tej ru ch liw ej, ro zm iłow an ej w podróżach epoce życiorys tak m ig o tliw y i kapryśny, jaki ułożył się w latach 1567— 1627 z p rzygód n a u k o w o -li te­ ra ckách i dość podejrzanych a w an tu r szkockiego poety n a rozległych szlakach E u ro ­ py, od rodzinnego E d y n b u rg a poprzez L ow an iu m , F ran kfurt, A u g s b u rg , P a d w ę, W e ­ necję, M ediolan , B azyleę, H eid elberg , Konstantynopol, K ra k ó w , W iln o, M osk w ę, L u blin , Zam ość, iRaków, A ltd o rf, M agd eb u rg, L e jd ę — aby tylko pokrótce zatrzy­ mać się w n ajw ażn iejszy ch punktach etapow ych jego w ieloletnich peregrynacji. M ieszczą się b ow iem w tym życiorysie otia et negotia tak rozmaite, jak p rz y ­ jaźnie i spotkania z J. Lipsjuszem , E. Puteamem, padew skim gronem intelektualistów (A . Ricoboni, A . Pinelli, P. S a rp ia), angielskim i am basadoram i i szw ajcarskim i filo ­ logam i, w spó łu d ział w o bserw acjach astronomicznych J. K ep lera, korespondencja i n au k i pobieran e u G alileusza, a nadto — jak żeby inaczej w b io grafii tak n iezw y k ­ łe j — aresztow ania i procesy o raz dwuznaczne ku lisy nad zw yczajn ej przedsiębior­ czości, n a su w a ją c e dom ysł o bardziej sekretnych m isjach w służbie angielskiej dyplom acji.

B ły s k o tliw a erud ycja, la p id a rn y skrót pisarski, plastyka obrazo w an ia pozwoliły au to row i i w tym w y p a d k u przekształcić typow o w y d a rze n io w y zapis fa b u la rn y — w znakomity test badaw czy, uk azu jący w różnych przekrojach S różnych związkach p anoram ę ku ltury um ysłow ej E urop y n a przełom ie w ie k ó w X V I i X V 3 I, zarówno w blask ach literaciko-naukowych salonów, ja k i w e w sty d liw y c h zakam arkach tej pełn ej k on trastów i antynomii epoki.

Czytelnika polskiego oczyw iście n ajbardziej zainteresują sarm ackie m otyw y w peregryn acjach angielskiego humanisty. Szczęśliwie ocalały w zbiorach B iblioteki W aty k a ń sk ie j album amicorum, fragm en ty korespondencji w zurychskiej Z e n tra l- bibliothek oraz k rak o w sk o -w ileń sk ie u tw ory poetyckie Segeta ( Idyllia duo i In felicem

Sigismundi I I I e M oscovia reditum z 1611 r.) posłużyły au to ro w i do odtworzenia

b a r w n e j kroniki intelektualnych ko n taktó w angielskiego gościa z okresu jego po­ bytu w Polsce w latach 1610— 1612 (S. B aryczka, D. Ricques, litew sk i k r ą g różno- w ierczy, Sz. Szym onowie, ra k ow scy arianie W . Sm alc i H. M osk orzew sk i, M . R uar,

(9)

m arszałek w ie lk i koron ny M . W o ls k i i in.) o raz dorzucenia w ie lu innych cennych szczegółów do historii stosunków ku lturaln ych Rzeczypospolitej początk ów X V I I w.

G a le rię historyczno-kulturalnych p o rtretó w z doby odrodzenia d op e łn ił H. B a ­ ry cz w y b o re m ogłoszonych już w cześniej studiów, poświęoonych w y b itn y m przed ­ stawicielom n au ki polskiej w ie k ó w X V I — X V I I z k rę g u A k a d e m ii K ra k o w s k ie j: M ik o ła jo w i S m ieszk ow icow i-G elasin u so w i, Sebastian o w i (Petrycemu z P ilz n a i Ja­ n o w i B rożk ow i. Z e b ra n e razem i zaprezentowane czytelnikowi w n o w e j, uzupeł­ nion ej w ersji, złożyły się one — m oże w b r e w zam ierzeniom a u to ra — n a in stru k - ty w n y sondaż socjologiczny w a r u n k ó w ż y d a i twórczoś-ci m ieszczańskiej in teligencji zaw od ow ej, u ja w n ia ją c n ie ty lk o złożony m echanizm aw an su (społecznego i in te­ lektualnego, ale i proces czynnego w łącza n ia się w o b rę b tw órczych sił narodu w y b ija ją c y c h się jednostek spośród w a r s t w plebejskich.

T rz y te studia, zachow ując w a lo r cennych m ateriało w o d in terp retacyjn ie szki­ có w biograficznych, w n o w y m zestawieniu rz u ciły jednocześnie in teresujące św iatło n a zagadnienie trudnych dylem atów w y b o ru drogi życiow ej, p ró b sam ookreślenia i poszukiw ań w łasn ego m iejsca w niesprzy jającym układzie stosunków społecznych, k om p likacji w y w o ła n y c h trudnościam i m aterialn ym i oraz ko m p ro m isó w n arzu ca­ n ych p resją środow iska i m ecenasowskich zależności, innym i słow y, na cały zespół czynników, które odcisnęły się tak trw ałym i śladam i na życiorysach: m ieszczańskiego przy jaciela K ochanow skiego, uczonego lekarza i tłum acza A ry stotelesa oraz w y b it­ nego m atem atyk a d polem isty antyjezuicfciego, a w r a z z n im i n a losach całych p o ­ koleń m ieszczańskiej inteligencji okresu staropolskiego.

Piękn ym akordem zam ykającym lekturę książki W blaskach epoki odrodzenia jest jej końcow y szkic o Stanisławie Łem p ickim jako badaczu polskiego renesansu, sym bolicznie niejako, już w sam ej stylizacji tytułu, n aw ią zu ją c y do znakom itego stu­ dium, jakie ten w y bitn y (zm arły w 1947 r.) historyk k u ltury p ośw ięcił przed czter­ dziestu z górą laty ( w 1926 r.) sw em u duchow em u m istrzow i, K a z im ie rzo w i M o ­ raw skiem u. Czyta się ó w w n ik liw y , ro zw ażn y w ocena-oh, a le pełen ciepła i uznania d la zasług w ielkiego entuzjasty hum anizm u ry s życia i n au k ow ego tru d u bad acza działalności k u ltu raln ej J. Z am oysk iego — z m ieszanym i uczuciam i: jak epitafium dla odchodzącego w przeszłość p okolenia w ie lk ich odkrywtców odrodzenia polskiego, ale zarazem z optymistyczną w ia rą w tw órcze przedłużenie aż do naszych czasów ich pisarskiego dorobku.

N o w y tom renesansow ych studiów H en ryk a B ary cz a — tr w a łe o gn iw o w ła ń ­ cuchu najlepszych tradycji b ad ań nad historią k u ltu ry, n au ki i piśm ien nictw a Z ło ­ tego W ie k u — jest godnym n aw iązaniem do w ie lk iego dziedzictwa, p rz e k o n y w a ją ­ cym św iadectw em ży w ej, niesłabnącej i obiecującej w ie le jeszcze cennych osiągnięć k ontynuacji o w ego ważnego nurtu h istoriografii polskiej.

Leszek H ajdukiew icz

A tti del Sym posium Internazionale di Storia, Metodologia, Logica e Filosofia d e l- la Ścierna „G alileę nella storia e nella filosofia della scienza” . G r u p p o Italiano di

S toria delle Scienze, V inoi ¡(Flrenze) 1967, ss. C X C V + 338, ilu^tr. 20*.

W spom nienia rocznicy G alileusza, z je j olbrzym im plonem nau kow y m , jeszcze niejeden raz p ow racać będ ą na łam y „ K w a rta ln ik a ” . O k a zją do obecnych są op u bli­ kow an e w 1967 r. A k ta M iędzynarodow ego S ym p ozju m Historii, M etodologii, L ogiki

i Filozofii Nauki „Galileusz w historii i filozofii nauki’’. Sym p ozjum jest już nieobce

* Tom ukazał się w serii Collection des travaux de l’A cad ém ie Internationale

d’Histoire des Sciences jak o je j n r 16, w grupie w y d a w n ic tw zw iązanych z im prezam i

Cytaty

Powiązane dokumenty

Struck by the permanency of certain data of Egyptian econo- mics and public finances during the two first centuries of our era, the author tries to demonstrate that these two

sprüngliche volle Länge läßt sich nicht abschätzen, da der untere und obere Teil des Papierblattes abgerissen ist. Auch die Bestimmung von R° und V° sowie die Identifizierung

M azurskie dożynki znalazły też odbicie w tw órczości tu tejszy ch poetów

odbył się pogrzeb Jana Lubomirskiego — m uzyka, nauczyciela, działacza ruchu polskiego na W armii, folk­ lorysty.. Piękne, wypełnione bez reszty pracą życie dobiegło

Specific corners need to be stiffened temporarily during the unfolding stage using the steel leg that fold out from the floor and one extra cable (Figure 3) The legs remain in

Num er zarezerwowany dla Portretu Tekli G ło wackie j otrzymał w inwentarzu Działu Sztuki Portret Ja­. dw igi

Poszczególne dykasterie jak i wszyscy ich członkowie, wchodzący w skład Kurii Rzymskiej, w czasie wakatu, nie posiadali żadnej władzy w odniesieniu do spraw, które za życia

Analizując sposób, w  jaki zmienność cen i  stóp zwrotu na rynku towa- rowym znajduje odzwierciedlenie w poziomie ryzyka banku, należy stwier- dzić, że banki narażone