• Nie Znaleziono Wyników

Obchody żniwne na Mazurach

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Obchody żniwne na Mazurach"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Otello, Ryszard

Obchody żniwne na Mazurach

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2, 263-278

(2)

R y s z a r d O te llo

OBCHODY ŻNIWNE NA MAZURACH

W d ru g iej połowie X IX w ieku, gdy zarów no polska ja k i niem iecka e tn o ­ g rafia w y k az y w ały duże zain tereso w an ie k u ltu rą duchow ą i m a te ria ln ą M a­ zurów , zw rócono m iędzy in n y m i u w ag ę n a zw yczaje dożynkow e. N a ty ch zie­ m iach łączyły one trz y elem enty:

— n iezap rzeczaln y zw iązek z polskim i zw yczajam i ludow ym i;

■— tra d y c je plem ion P ru só w i Jad ź w in g ó w zam ieszkujących te te re n y przed przy b y ciem osadników polskich;

— w p ły w y głębokiej, w e w n ę trz n e j religijności, c h ara k te ry sty c zn e j dla po­ bożności w y tw o rzo n ej przez R eform ację.

U roczystości żniw ne b y ły chyba obok „ J u trz n i” n a jb a rd zie j p o p u larn y m zw y­ czajem lu d o w y m n a M azu rach i stan o w ią tak że dzisiaj d la e tn o g rafó w i h i­ sto ry k ó w w dzięczny te re n badaw czy.

Spośród p ierw szych badaczy tego problem u, n a razie odnotow ujących go raczej niż analizujących, trz e b a w ym ienić przede w szystkim C arla-G u sta- w a H intza *, М а х а T oeppena 2 i М а х а R o senheyna 3. W okresie m ięd zy w o jen ­ n y m tem a to w i te m u pośw ięcił p ra cę in n y e tn o g ra f niem iecki, P a u l B achor 4. W Polsce o dożynkach m azu rsk ich w spom inał W ojciech K ę tr z y ń s k i5 i obszer­ n iej p isał k o rzy stający z d o robku w y m ienionych O skar K olberg, k tó ry nie zdołał jed n a k w ydać obszernego to m u pośw ięconego zw yczajom i w ierzeniom M azurów . U kazał się on dopiero w 1966 r o k u 6. Sporo m iejsca pośw ięcił też te j tem a ty c e działacz m azu rsk i — J a n K a ro l S e m b rz y c k i7.

W okresie m ięd zyw ojennym pow stał jed y n y ja k dotychczas zapis całej uroczystości pionow ej. Je g o a u to re m był m azu rsk i działacz z Działdowszczy- zny, K a ro l M ałłek. B roszura ta została w y d a n a d w u k ro tn ie: w 1937 ro k u n a ­ kład em Z w iązku M azurów w Działdow ie i 1946 su m p tem In s ty tu tu M azu r­

1 C . G . H i n t z , D i e a l t e g u t e S i t t e i n A l t p r e u s s e n , K ö n i g s b e r g 1862. 2 M . T o e p p e n , G e s c h i c h t e M a s u r e n s , D a n z i g 1870; t e n ż e , A b e r g l a u b e n a u s M a s u r e n , D a n z i g 1867. D r u g a p r a c a z o s t a ł a p r z e t ł u m a c z o n a n a j ę z y k p o l s k i p r z e z E . P i l t z ó w n ę i z a m i e s z c z o n a W „ W i ś l e ” , 1892, S S . 145—184, 391— 420, 641—662, 758—797; 1893 S S . 1— 52. 3 M . R o s e n h e y n , R e i s e - S k i z z e n a u s O s t - u n d W e s t p r e x i s s e n , D a n z i g 1858. 4 P . B a c h o r , E r n t e z e i t i n M a s u r e n , E r n t e g e b e t , E r n t e s p r u c h , P i o n , ü n s e r M a s u r e n - L a n d , 1927, n r 9, ä s . 7— 8. 5 W . K ę t r z y ń s k i , O M a z u r a c h , o p r a ć , i w y d . J . J a s i ń s k i , O l s z t y n 1968, s s . 29— 30. 6 O . K o l b e r g , M a z u r y P r u s k i e , W r o c ł a w —P o z n a ń —K r a k ó w — W a r s z a w a 1966. 7 J . K . S e m b r z y c k i , P r z y c z y n k i d o c h a r a k t e r y s t y k i M a z u r ó w P r u s k i c h . W i s ł a , 1889, s s . 551— ’ 5 9 1 ; 1890, SS. 779— 812. K O M U N IK A T Y M A Z U R S K O -W A R M IŃ S K IE , 1978, N R 2 (140)

(3)

2 6 4 Ryszard O tello

skiego w Olsztynie 8. K aro l M ałlek po II w ojnie św iatow ej jeszcze k ilk a k ro t­ nie do tego te m a tu w racał ”.

W stęp do drugiego w ydania P lonu n apisała Em ilia S u k erto w a-B ied ra- wina, k tó ra w jeszcze kilku a rty k u ła ch dała chyba jak n a razie najpełniejsze przedstaw ienie p ro b lem u lc. O zw yczajach żniw nych na M azurach ze szczegól­ nym podkreśleniem ich elem entów re lig ijn y ch pisał ks. J e rz y Otello u . T rze ­ b a też w spom nieć o dorobku najnow szej etnografii, o p iera jącej się jednakże głów nie n a w spółczesnych relacjach, a nie w y k o rzy stu jącej d a w niejszej lite ­ r a tu r y n a ten tem at, rep rezen to w an ej przede w szystkim przez A nnę Szyfer 1г.

I

Główne uroczystości dożynkowe n a całych M azurach nosiły n azw ę „plon” , jak k o lw ie k n a n iek tó ry c h tere n ac h m ożna było spotkać n azw y „dożynki” i „okrężne”, pow szechnie w y stęp u jące n a in n y ch ziem iach Polski. Dotyczy to przede w szystkim D ziałdow szczyzny13, ale gdzie indziej używ ano także w y ­ m iennie nazw polskich. P rzek o n u je n as o ty m fra g m e n t zapisanej przez n a u ­ czyciela z Olecka, K aro la Sem brzyekiego, pieśni ż n iw n ej z K ru k la n e k koło W ęgorzewa. Zanotow ano ją w sześćdziesiątych la ta c h X IX w ieku, a zaczynała się od słów „Cap, trap , k la p ” . W y stępują tam n astęp u jące słowa: „ Je m y i p i­ jem y z podziękow aniem , a okrężne zakończym y z tań co w an iem ” u .

J a k już w spom niano, m azu rsk i obchód p ionow y w yw odzi się przed e w szystkim ze zw yczajów przeniesionych n a M azury przez polskich osadni­ ków. G łówne e lem en ty „p lo n u ” — wieniec, pieśń pionow a, korowód, uczta i zabaw a, w końcu polew anie w odą — są n iem al identyczne jak w całej P o l­ sce. W spólny p ień jest niezaprzeczalny.

Z yg m u n t Gloger, n a podstaw ie sta ry ch podań, tw ierdzi, że dożynki pol­ skie w yw odzą się z obrzędów pierw szych Słowian, k tó rzy po ukończonych żniw ach składali o fiary bóstw om i łączyli to z „igrzyskam i” oraz opiew aniem gospodarza, k tó ry je w y p raw iał: „Z tego źródła pochodzą nasze pieśni dożyn­ kowe, w ieniec przynoszony przez żn iw iarzy oraz uczta p rzed dom em gospo­ d arza dla całej gro m ad y w y p ra w io n a ” 15. W edług G logera inne n azw y te j uroczystości to „w y ży n k i”, „o brzynki”, „zarzynki” , „w ieniec” .

Również A nna Szyfer tw ierdzi, że „dożynki są p ra s ta rą uroczystością k o ń ­

8 K . M a ł ł e k , P l o n ( c z y l i ) d o ż y n k i n a M a z u r a c h , w y d . 1, W a r s z a w a 1937, w y d . I I , O l s z t y n 1946. W n i n i e j s z y m a r t y k u l e c y t u j e s i ę d a n e z w y d a n i a I I . 9 T e n ż e , P l o n n a M a z u r a c h , K a l e n d a r z E w a n g e l i c k i , 1955, s s . 185— 189; t e n ż e , O d a w n y c h z w y c z a j a c h l u d o x o y c h , w : D z i a ł d o w o . Z d z i e j ó w m i a s t a i o k o l i c , O l s z t y n 1966, s s . 344— 350. 10 E . S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , S l o t u o w s t ę p n e , w : K . M a ł ł e k , P l o n c z y l i d o ż y n k i n a M a z u ­ r a c h , O l s z t y n 1946, s s . 3— 5; t a ż , Ż n i w a n a M a z u r a c h , Ż y c i e O l s z t y ń s k i e 1947, n r 86 z 26 V I I ; ta ż ,. D o ż y n k i m a z u r s k i e p r z e d w i e k a m i , i b i d e m , 1947, n r 121 z 30 V I I I . 11 J . O t e l l o , R z e c z o „ P l o n i e " , c z y l i o e l e m e n t a c h r e l i g i j n y c h w o b y c z a j a c h ż n i w n y c h n a d a w n y c h M a z u r a c h , K a l e n d a r z E w a n g e l i c k i , 1976, s s . 261—268. 12 A . S z y f e r , Z w y c z a j e , o b r z ę d y i w i e r z e n i a M a z u r ó w i W a r m i a k ó w , O l s z t y n 1975, w y d . TI, s s . 76— 81. 13 I b i d e m , s. 76. 14 O . K o l b e r g , M a z u r y P r u s k i e , s . 448; H . F r i s c h b i e r , Z e h n m a s u r i s c h e V o l k s l i e d e r , A l l - p r e u s s i s c h e M o n a t s s c h r i f t , 1884, s s . 74—76; J . K . S e m b r z y c k i , o p . c i t . , s . 590. 15 Z . G l o g e r , E n c y k l o p e d i a s t a r o p o l s k a , W a r s z a w a 1958, w y d . I I , s . 30.

(4)

O b c h o d y ż n iw n e n a M azurach

265

czącą żniw a, stanow iącą r e lik t daw n y ch obrzędów o ch ara k te rz e m agicznym , m ający m i zapew nić u ro d zaj n a przyszły ro k ” 10.

Obok Słow ian także inne lu d y p ierw o tn e w podobny sposób czciły za­ kończenie żniw. Dotyczy to i d aw nych m ieszkańców M azur. K rzyżacy p rz y ­ byw szy w X III w ie k u n a te te re n y spotkali się z pru sk im , jesiennym k u ltem bóstw a zw anego „K urcho” („K u rek ”), k tó ry po p ew n y m czasie stracił sw ój m agiczny c h a ra k te r i sta ł się uroczystością żniw ną zw iązaną z w ieńcem 0 nazw ie „k u rch o ” 1!. K rzysztof H a rtk n o ch id en ty fik u je „ K u rch o ” z bóstw em „Żem inelli” , k tó rem u uroczyście składano dziękczynienia za szczęśliwy ro k 1 uro d zaje 18. K rzyżacy zakazali urząd zan ia tak ic h „pogańskich” uroczystości, ale spotykano je jeszcze w X V I w ieku. O pisali je w te d y m iędzy in n y m i m nich tolkm icki Szym on G ru n a u i h isto ry k — dw orzanin księcia A lb rech ta u ro d zo ­ ny w Olsztynie, Ł ukasz David. O siem nastow ieczny uczony i pisarz m azurski, K rzysztof P isański, p ru sk ie zw yczaje żniw ne w yw odzi z czasów istn ien ia św ię­ ty ch lip, pośw ięconych bóstw om pogańskim 10.

In n y zwyczaj dożynkow y spotykano w X V I w iek u n a w schodnich te r e ­ nach M azur, gdzie sięgały w p ły w y plem ienia Jadźw ingów . Z achow ał się do naszych czasów zapis d o k u m en tu z XVI w ieku — listu znanego duchow nego ew angelickiego, w y d aw cy w ielu p ru sk ic h d ru k ó w refo rm a cy jn y c h — J a n a M aletiusa (Małeckiego) z Ełku. Pism o jego, skiero w an e do ówczesnego re k to ra U n iw ersy tetu w K rólew cu, p ro feso ra Jerzego Sabinusa, zaw iera opis zw y ­ czajów dożynkow ych, k tó re p rz e trw a ły n a ziem i Jadźw ingów , zam ieszk u ją­ cych m iędzy in n y m i te r e n y dzisiejszych okolic Ełku, P isza i Olecka. M ieli oni podobno podw ójnie św iętow ać żniw a. M aletius pisze: „G dy już zasiew y d o jrze­ ją, w ieśniacy zb ie rają się n a polach n a uroczystość, k tó ra się po ru siń sk u n a ­ zyw a zazinek, to jest początek żniw. Po skończonych m odłach, jeden z w y ­ b ran y ch rozpoczyna żniw o i zżętą g a rść żniw a odnosi do domu. N azaju trz wszyscy już, n a początku dom ow nicy tam teg o żeńca, a potem i inni, kto tylko chce, biorą się do żniw a” . N atom iast uroczystości, k tó re m iały m iejsce po żniw ach n a zy w ały się „ozim ek” . W ich trak c ie sprow adzano czarnego kozła, a k a p ła n k ład ł n a niego ręce i w y p o w iad ał zaklęcia. P óźniej śpiew ając o dpow iednią pieśń unoszono kozła w górę. N astępnie zw ierzę zabijano i p ie ­ czono n a d ogniskiem . W m iędzyczasie k o b iety rozczyniały ciasto n a chleb z m ą k i ze św ieżego zboża. P rzejm o w ali je mężczyźni, w o ry g in aln y sposób piekąc: p rzerz u cając do siebie n a d ogniskiem 2°.

T ru d n o to dzisiaj d efinityw nie stw ierdzić, ale w y d aje się, że p odw ójna — p rzed i po żniw ach — form a uroczystości dożynkow ych n a M azurach w łaśnie z ty ch zw yczajów się wyw odzi. W arto też zw rócić u w agę n a bliskie etym olo­

16 A . S z y f e r , o p . c i t . , s. 76. 17 W . Z i e s e m e r , D i e L i t t e r a t u r d e s D e u t s c h e n O r d e n s i n P r e u s s e n , B r e s l a u 1928, s s . 2— 3. 18 C h . H a r t k n o c h , A l t - u n d N e u e s P r e u s s e n , F r a n k f u r t - L e i p z i g 1684, s s . 168 n n . 19 D o p u b l i k a c j i t y c h n i e u d a ł o m i s i ę d o t r z e ć . P o d a j ę j e z a e . S u k e r t o w ą - B i e d r a w i n ą , S ł o w o w s t ę p n e , s s . 3— 4 o r a z Ż n i w a n a M a z u r a c h , s . 4. 20 J . M a l e t i u s , L i b e l l u s D e S a c r i f i c i i s E t I d o l a t r i a V e t e r u m B o r u s s o r u m , L i u o n u m , a l i a r u m - q u e u i c i n a r u m g e n t i u m , M i t t e i l u n g e n d e r L i t t e r a r i s c h e n G e s e l l s c h a f t M a s o v i a , 1902, H . 2, s s . 186— 188. N a l i s t t e n p o w o ł u j e s i ę C . G . H i n t z , o p . c i t . , s . 64; M . T o e p p e n , G e s c h i c h t e , s . 500; t e n ż e , A b e r g l a u b e n , s . 95; E . S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , D o ż y n k i m a z u r s k i e , s 3; t a ż , ż n i w a n a M a z u r a c h , s. 4.

(5)

2 6 6 Ryszard O te llo

gicznie n azw y ,,zazinek” i „ozinek" z w y stęp u jący m i w Polsce „zarzy n ek ” i „o b rzynek” .

Z biegiem czasu zm ieniały się form y obchodów żniw nych n a M azurach — doszły e lem en ty typow o polskie, a także p rz en ik n ął je duch głębokiej re lig ij­ ności pro testan c k iej. S tą d n ieb ag ateln y udział w uroczystościach żniw nych pieśni relig ijn e j i m o d litw y 2I.

W w iekach XVI, X V II i X V III dożynki k u ltyw ow ano — jak i w Polsce ■— po dw orach. B ardzo c h ara k te ry sty c zn y jest zachow any m ały fra g m e n t k ro n ik i p a rafii ew angelickiej w Łynie, n ajp raw d o p o d o b n iej z d ru g iej połow y X IX w ieku, gdzie nieznany k ro n ik arz przy taczał u trzy m u jąc e się w trad y c ji ludo­ w ej podanie o tym , jak to w 1709 ro k u m iejscow i chłopi odm ów ili pójścia z „plonem ” do pana, „poniew aż źle się z n im i obchodził” 22.

P o zniesieniu pańszczyzny zw yczaj dożynkow y był pielęgnow any przede w szystkim dalej n a dw orach, jak i u bogatych „g b u ró w ”, n a jm u jący ch te ra z siłę roboczą do żniw. T rad y c ja „p lo n u ” by ła jed n a k t a k w ielka, że i w w io­ skach, gdzie chłopi sam i bądź w spólnie żęli zboże, ze zw yczaju pionowego uczyniono uroczystość wioskow ą. J a k tw ierd zi K a ro l M ałłek albo przycho­ dzono z plonem po kośbie do dom ów poszczególnych gospodarzy, albo też po zżęciu całego zboża robiono jedną uroczystość d la całej w io s k i23. Docho­ dziło n a w e t do tego, że ro botnicy — em ig ra n ci M azurzy n ajm o w an i do p rac żniw nych przenosili zw yczaje dożynkow e n a inne te re n y P ru s W schodnich 21. P o w staw ała jed n a k coraz częściej sytuacja, że ta m gdzie chłop sam zbie­ rał zboże, w yzbyw ał się trad y cy jn eg o zwyczaju. T ak w spom inał jeden z M a­ zurów zakończenie żniw bez sta ry ch uroczystości: „N iezm iernie u roczysta dla chłopa m azurskiego była zaw sze chw ila sk ład an ia pierw szego snopa ■— plonu całorocznej p ra cy do przygotow anego sąsieka. Czynił to w w ielk im skupieniu ducha i z nabożeństw em ta k w iern ie oddanym w jed n y m ze sta ry ch w ierszy n a s z y c h : W im ię Ojca, w im ię Syna

Żegna się poczciwy chłop, K ied y zwozić rozpoczyna, K iedy pierw szy składa snop.

Po sp rzątn ięciu ży ta i jary c h zbóż cała rodzina zasiadała w najbliższą n ie­ dzielę do w spaniałego obiadu, po k tó ry m jeszcze przez k ilk a godzin w to w a ­

21 D a ł t e m u w y r a z M i c h a ł K a j k a w w i e r s z u P o b u d k a d o ż n i w a : U s t a ń c i e z a z a g o n y Z a c z ą w s z y o d o d ł o g u z b i e r a j c i e ż y z n e p l o n y o d d a j ą c c h w a ł ą B o g u . N i e c h b ą d z i e t e ż z a r a z e m W ą s k i e s n o p y i n i w a W ż y c i u n a s z y m o b r a z e m Ż e p r z y j d ą i n a n a s ż n i w a . 22 O d p i s t e g o f r a g m e n t u z n a j d u j e s i ę w z b i o r a c h k s . J e r z e g o O t e l l o w N i d z i c y . 23 K . M a ł ł e k , O d a w n y c h z w y c z a j a c h , s . 344. 24 E . H e i n e l , B e m e r k u n g e n z u d e m A u f s a t z e ü b e r „ D i e p r e u s s i s c h e n E T n t e g e b r ä u c h e , ‘, N e u e P r e u s s i s c h e P r o v i n z i a l - B l ä t t e r , 1846, T . 2, s. 404. Р о г . M . T o e p p e n , A b e r g l a u b e n , s . 96 o r a z O . K o l b e r g , o p . c i t . , s. 94.

(6)

O b c h o d y ż n iw n e n a Mazurach 2 6 7

rzystw ie najbliższych k re w n y ch g w a rzy ła p rz y k u b k a ch p iw a o przebiegu i plonie nied a w n o zakończonych żniw. T ak o d b y w ały się żniw a p rzed 50 la ty [tzn. n a początku X X w ie k u — R.O.] u m ało i śred n io ro ln y ch chłopów m a ­ zu rsk ich ” M.

Obok czynników społeczno-gospodarczych i u rb a n iz a c y jn y c h n a stopniow y zanik zw yczajów żniw nych m iały też w p ły w e lem en ty polityczne. P rzed e w szystkim w uroczystościach ty ch zanikał pow oli język polski. N a przełom ie X IX i X X w iek u ziem ianie i g b u rzy coraz b a rd ziej ulegali germ anizacji. Języ k niem iecki w prow adzono też do „plonu” , co M azurzy m usieli odczuw ać jako coś o b c e g o 20. Z biegiem czasu polska pieśń pionow a b yła zastępow ana przez niem iecką, co — jak tw ierd z ą ■współcześni badacze — w płynęło n a jej zanik. Po II w ojnie św iatow ej jedynie n a js ta rs i M azurzy p a m iętali pierw sze zw ro tk i sta ry ch u tw o ró w 27. Obok fo rm y m azu rsk ich dożynek, k tó ra pozosta­ w ała najczęściej niezm ieniona, zachow ała się do końca nazw a „ p lo n ”, k tó re j używ ano n a w e t w p u b lik ac jach n iem ieckich jeszcze w czasach hitlero w sk ich , gdy M azurzy i ich zw yczaje b y ły przez p ro p ag an d ę p rzed staw ian e jak o n ie­ m ieckie 28. W okresie ty m zw alczano jednocześnie p ró b y w skrzeszenia języka polskiego w zw yczajach żniw nych. P rzodow ał w ty m B u n d D eu tsch er Osten. P rzech o w ał się do dnia dzisiejszego d o k u m en t te j organizacji, m ów iący o „n ie ­ bezpieczeństw ie” grożącym podobno ze stro n y grom ad k arza, polskiego b iblio­ tek a rz a W ilhelm a W allisa z W ykna koło Nidzicy, k tó ry uczył m łodzież przed żniw am i polskich pieśni dożynkow ych i zachęcał do ich uży w an ia 89.

Inaczej k ształto w ała się sy tu a cja w okresie m ięd zy w o jen n y m n a s k ra w k u M azur przyłączonym do P o lsk i — Działdowszczyźnie. T u ta j dążono do p rz y ­ w rócenia sta ry c h zw yczajów m azurskich, co m iało b y ć g łów nym e lem en tem ak cji repolonizacyjnej. T ek sty pieśni żniw nych zb ierali już u sta ry c h M azu­ ró w uczniowie, członkowie K oła K rajoznaw czego M łodzieży p rz y P ań stw o w y m S em in a riu m N auczycielskim w D z iałd o w ie 80. N ajw iększe je d n a k zasługi w ty m k ie ru n k u położył K aro l M ałłek, k tó ry początkow o sam notow ał s ta re te k s ty i m elodie, a później przez k iero w an y przez siebie Z w iązek M azurów sta rał się tę uroczystość rozpowszechnić. P ie rw sz y zarząd Z w iązku M azurów w 1937 roku, w p ro g ram ie sw ej p ra c y stw ierdził: „zespoły ch ó raln e i te a tra ln e w inny iść do lu d u z P lo n e m ”. T akże później p rz y o m aw ian iu p ro g ra m u akcji m ają ce j n a celu w ciągnięcie ludności m azu rsk iej do p ra cy społecznej p o d ­ k reślan o w ag ę jej u d z iału w specjalnie o rg anizow anych im prezach, ta k ic h jak „plon” . Za słow am i poszły czyny. W 1937 ro k u w o p arciu o w y d a n y przez M ałłk a te k s t „P lo n u ” zorganizow ano uroczystości dożynkow e w e w szystkich środow iskach w iejskich. P rzodow ali w ty m nauczyciele. O statn ie p rzed II w o j­ n ą św iatow ą tego ro d z aju obchody odb y ły się 20 sierp n ia 1939 ro k u n a polach uzdow skich, gdzie b y ły e lem en tem w ielk iej uroczystości m ającej podkreślić potęgę p rz ed w o je n n ej P o l s k i sl. 25 B . M a z u r , D a w n e ż n i w a m a z u r s k i e , S ł o w o n a W a r m i i i M a z u r a c h , 1953, n r 35 z 5— 6 I X , s . 8. 26 A , S z y f e r , o p . c i t . , s . 76. 27 W . G ę b i k , P i e ś n i l u d o w e M a z u r i W a r m i i , O l s z t y n 1952, s . 140. 28 M ä d e l i m A r b e i t s d i e n s t , M a s u r i s c h e r V o l k s k a l e n d e r 1939, s s . 85— 86. 29 P i s m o B u n d D e u t s c h e r O s t e n O l s z t y n z 16 V I I I 1936 ( w z b i o r a c h k s . J e r z e g o O t e l l o ) . 30 M a z u r s k a p i e ś ń ż n i w n a , K a l e n d a r z d l a M a z u r ó w , 1931, s s . 99— 100. 31 K . M a ł ł e k , I n t e r l u d i u m m a z u r s k i e . W s p o m n i e n i a 1920—1939, W a r s z a w a 1968, s s . 250 n n .

(7)

2 6 8 Ryszard O tello II

P ierw sza część obchodów żniw nych n a M azurach m iała m iejsce tuż przed rozpoczęciem p ra c polow ych w niedzielę „przed św. J a k u b e m ” (25 lipca). W spom ina o ty m przysłow ie m azurskie: „Kto się p ilnie usiłow ał, a w lato pracow ał, Boga prosił — będzie w Ja k u b a w iele kosił” 32.

W dzień te n grem ialn ie spieszono do kościołów (tam gdzie było daleko kaznodzieje g ro m ad k arscy o d p raw iali nabożeństw a d o m o w e sa), gdzie obok k azań i gorących m o d litw rozbrzm iew ała pieśń żniw na:

Pola już białe, kłosy się k łan iają, Stw orzycielow i cześć i chw ałę dają. W ołają: Pójdźcie, sierpy zapuszczajcie a P a n a w ielbić nie zapom inajcie.

C zekałem przez ro k dobrotliw y Boże, pókiś na p okarm gotow ał to zboże. G dy już je dajesz, ochotnie zbieram y,

tylkoć z tw ej szczodrobliwej rę k i żywność m a m y ."

Jed en asto zw ro tk o w ą tę pieśń n a p isał ks. B e rn a rd R ostkow ski (1703—1736), proboszcz ew angelicki z K alinow a. Stw orzona w pierw szej połowie XV III w ieku z m iejsca zyskała olbrzym ią popularność. „B yła śp iew an a zarów no w kościołach ja k i n a polach” 3S, a jej te k s t w łączył ks. Je rz y W asiański do w ydanego w 1741 ro k u k a n cjo n ału (śpiewnika) m azurskiego, m ającego póź­ niej około dw u stu w y d a ń w kilkudziesięciotysięcznych n a k ła d a ch 36.

J a k k o lw ie k w kan cjo n ale podano jako „ n u tę ” m elodię in n e j p ieśni k o ­ ścielnej K to się w opiekę, to jed n ak m iała ona sw oją o ry g in aln ą melodię, k tó rą T oeppen nazyw a „czysto polską pieśnią n abożną” 37. N ato m iast znaw ca przedm iotu, K a ro l H ław iczka, m ów i o „bez w ą tp ie n ia pochodzeniu m a z u r­ sk im ” 88. Z apisu nutow ego dw óch odm ian m elodycznych te j pieśni dokonał jako pierw szy H ans B uellow , tw ó rca ch o ralnika przeznaczonego specjalnie dla zborów m a z u rs k ic h 3g. W okresie m iędzyw ojennym K a ro l M a łłe k zapisał m elodię tak, ja k zachow ała się ona w tra d y c ji ludow ej. Jego zapis w y k a ­ zyw ał tzw. ozdobniki m elizm atyczne, czyli ch ara k te ry sty c zn e ludow e „za­ ciąganie” 40. 32 E . S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , Ż n i w a n a M a z u r a c h , s . 4. 33 T a ż , M a z u r z y w P r u s a c h W s c h o d n i c h , s . 137. 34 P o r . C . G . H i n t z , o p . c i t . , s. 54. 35 G . D ö r i n g , D r e i s s i g s l a w i s c h e g e i s t l i c h e M e l o d i e n a u s d e n 16. u n d 17, J a h r h u n d e r t , L e i p z i g 1868, s . X I . C y t . z a K . H ł a w i c z k a , M e l o d i e p o l s k i e w k a n c j o n a l n e m a z u r s k i m , K o m u n i k a t y M a z u r ­ s k o - W a r m i ń s k i e , 1963, n r 3, s. 355. 36 N o w o w y d a n y K a n c j o n a ł P r u s k i z a w i e r a j ą c y w s o b i e w y b ó r p i e ś n i s t a r y c h , i n o w y c h e t c . , K r ó l e w i e c 1859, n r 245. 37 M . T o e p p e n , G e s c h i c h t e , s . 500; t e n ż e , A b e r g l a u b e n , s, 94. 38 K . H ł a w i c z k a , o p . c i t . , s. 351. 39 H . B ü l l o w v o n D e m n e w i t z , 38 M a s u r i s c h e C h o r ä l e n e b s t d e r M a s u r i s c h e n A b e n d m a h l s l i ­ t u r g i e , K ö n i g s b e r g 1902, n r 24 а i 24 b . Р о г . K . H ł a w i c z k a , o p . c i t . , s. 356. 40 K . M a ł ł e k , P l o n c z y l i d o ż y n k i , s . 8; К . M a ł ł e k , A . K a n t , M a z u r s k i ś p i e w n i k r e g i o n a l n y , O l s z t y n 1947, w y d . I I . P o r . K . H ł a w i c z k a , o p . c i t . , s 356.

(8)

O b c h o d y ż n iw n e na M a zu r a ch 2 6 9

W szyscy badacze stw ierd zają, że pieśń Pola ju ż białe w m elodii o ry g in a l­ n ej stała się n ajp o p u la rn ie jsz ą pieśnią n a M azurach, n a w e t do czasów n a j­ nowszych. G dy w spółcześni etnografow ie zbierali re la cje o d aw n y ch zw ycza­ jach n a M azurach, n ieraz ją s ły s z e li4I. O jej pow szechności św iadczy i to, iż w ro k u 1884 włączono ją do now o opracow anego k an cjo n a łu niem ieckiego jako Das F eld ist weiss, a po I w ojnie św iatow ej znalazła m iejsce w śp iew ­ n ik u niem ieckim dla P ru s W schodnich i Zachodnich, tzw . Pogranicza, W olnego M iasta G d ańska i ew angelickiego Kościoła U nijnego w Polsce 42. Polski te k s t pieśni w łączył w 1865 ro k u do popularnego do dzisiaj n a Ś ląsk u Cieszyńskim k an cjo n a łu ks. J a n H eczko 4S.

Obok uroczystych nabożeństw , w niedzielę rozpoczynającą żniw a w m ie j­ scowościach, gdzie zn ajdow ał się kościół pod w ezw aniem św. Jak u b a, o d b y ­ w ał się tzw. od p u st m a z u r s k i44.

S am e żniw a rozpoczynano w poniedziałek, jed n ak już w sobotę obka- szano pole, p rzed pierw szym zam achem kosą lu b sierp em (gdyż „ b rak iem uszanow ania jest przy stęp o w an ie do żęcia d aró w Bożych inaczej ja k s ie r­ p em ”)45 czyniąc zn ak krzyża i w yp o w iad ając słowa: „Tak niech aj będzie p o ­ czątek w im ię Ojca i Syna i D ucha św., A m en ” 46.

W edle starego zw yczaju, z biegiem la t zapom nianego, gospodarz sam jako pierw szy w ychodził żąć " . K a ro l M ałłek tw ierdził, że żeńcy rozpoczynali żniw a u sta w iają c się p a ra m i (przodow nik i przodow nica n a czele) p rz y w tórze pieśni Pola ju ż białe. P rzy tacza też ano n im o w y w iersz zw iązany z ty m w ydarzeniem :

Pola już białe, kłosy się kłaniają, Klepcie kosy, chodźcie żąć — Wołają w ten czas falujące łany zbóż.

Bo kłos się już korzy i niesie dar Boży, a który prosto stoi to z pustoty sw o je j4S.

III

G łów na część m azu rsk ich dożynek — „plonu” rozpoczynała się bezpo­ średnio po zakończeniu p ra c żniw nych. O bchód te n w różnych okolicach m ia ł odm ienne w a rian ty , aczkolw iek głów ne ele m en ty pozostaw ały te sam e. Oto kilka najw cześniejszych relacji: w ro k u 1832 w „P reussische P ro v in zia l-B lä

t-41 A . S z y f e r , o p . c i t . , s . 80. 42 E v a n g e l i s c h e s G e s a n g b u c h f ü r O s t - u n d W e s t p r e u s s e n , D a n z i g 1913, n r 577; E v a n g e l i s c h e s G e s a n g b u c h ( b . d . i m . ) , n r 474. 43 K a n c j o n a ł c z y l i ś p i e w n i k d l a c h r z e ś c i j a n e w a n g e l i c k i c h , C i e s z y n 1865, n r 601. 44 E . S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , M a z u r z y , s . 137; t a ż , S l o t c o w s t ą p n e , s . 4. 45 E . S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , M a z u r z y , s . 137; M . T o e p p e n , A b e r g l a u b e n , s . 94; O . K o l b e r g , o p . c i t . , s . 92. 46 J . O t e l l o , o p . c i t . , s s . 263—264. 47 E . S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , M a z u r z y , s. 137. 48 K . M a ł ł e k , P l o n n a M a z u r a c h , s . 185.

(9)

2 7 0 Ryszard O te llo

t e r ” ks. M aciej Czygan z B u d r opisywał: „W edług zw yczaju zachow anego u w ielu gospodarzy i w w ielu m iejscowościach, p rzodująca żn iw iark a po skoń­ czonych żniw ach w ije w ieniec z najp ięk n iejsz y ch kłosów i w śród śpiewu, obecnie i bez śpiew u, w to w arzy stw ie reszty praco w n ik ó w zanosi go do domu. W dom u dzieci i dorośli przygotow ali w m iędzyczasie zapasy w ody i o b lew ają n ią zbliżających się pracow ników . N astępnie p racow nicy w za­ jem nie się rów nież w odą polew ają. Dlaczego ta k czynią nie w iadom o” 4e.

W 1847 ro k u re k to r W isky z K ru k la n e k podaje n a stęp u ją cy opis: „Żni­ w iarze w y b ie ra ją do snopów najdłuższe i najpiękniejsze kłosy, pod ają je pod­ b iera jący m żniw iarkom , k tó re u tw orzyw szy koło śp iew ają pieśń C hw ała Bogu z w ysokości i d zięka jego miłości. W iją w ieniec żniw ny i zdobią go w stęgam i i kw ieciem . W ieniec te n zakłada n a kosę p rzodow nik o tw ierający pochód żeń­ ców, k tó rzy w ra c a ją do dom ostw a gospodarza śpiew ając: »Plon niesiem y plon ze w szystkich s tr o n « . Chłopi w ieszają w ieniec u p u łap u n a d stołem, gdzie pozostaje do w iosny; w te d y go zdejm ują, a ziarno zostaje rzucone w p rz y ­ szłym roku n a d o b ry urodzaj. Żeńców o b lew ają w o d ą” 50.

Trzecia relacja pochodzi z 1858 roku. M ax R osenheyn re lacjo n u jąc sw ą podróż do P ru s W schodnich ta k opisuje dożynki m azurskie: „Szczególnie u r o ­ czyście obchodzone są dożynki. W w ieńcach z k w iató w wchodzi orszak żn iw ­ n y do wsi, a jej m ieszkańcy grom adzą się p rz y k ilk u beczkach w ódki i piwa. P rzew o d n ik w im ieniu całej g rom ady dziękuje w ierszam i za plon P a n u Bogu. P od aje potem kielich z gorzałką, z k tórego w ychylił tro ch ę tru n k u , pozostałym zgrom adzonym . P ijąc i jedząc, tańcząc i śp iew ając obchodzi się to święto, a w p la ta n e b y w a ją w nie ż a rty i igraszki. Młode dziew częta s ta r a ją się n ie ­ postrzeżenie i skrycie oblać w odą mężczyzn. Je śli jed n ak nie są dość szybkie i sp ry tn e, jeśli dadzą się złapać z p ełn y m i naczyniam i — w te d y nic n ie p o ­ może i m uszą w ejść w koło i k ażdy chłopak m a p ra w o dostać — bez o poru ■— cału sa” 51.

N atom iast W ojciech K ętrzy ń sk i w spom inał: „ Ja k wszędzie u nas, ta k i ta m odbyw a się okrężne po zakończonych żniw ach. Skoro o sta tn i snopek zwieziono, w ieśniacy s tro ją siebie, kosy i grab ie w k w ia tk i i w ieńce i idą ■— przodow nicy z w ielkim w ieńcem dla p ań stw a przeznaczonym n a przedzie — n ib y procesja — p rzy śp iew u jąc piosnki — do d w o r u . Skoro w ieniec o d ­ dano, chłopcy i dziew częta n a to już czekający, o b lew ają przy b y ły ch wodą, nie szklankam i, lecz g a rn k am i i w ę b o rk am i” 52.

R elacje te, jak k o lw iek po zw alają w y ro b ić sobie ogólny obraz obchodów (między in n y m i widzi się duże podobieństw o ze zw yczajam i z in n y ch te r e ­ nó w polskich, opisanym i przez G logera)53, w y m ag ają jed n a k uzupełnień.

„P lon” rozpoczynano zw ykle tym , że żeńcy grom adzili się w okół pozo­ staw io n ej n a pn iu kępki żyta, ta k b y m ożna ją było ściąć jednym pociągnię­

49 [M . C z y g a n ] , V o n d e m A b e r g l a u b e n , w e l c h e r b e i d e m g e m e i n e n L a n d v o l k a n z u t r e f f e n i s t , P r e u s s i s c h e P r o v i n z i a l - B l ä t t e r , 1832, t : 8, s . 260. T l u m . z a W . C h o j n a c k i , M a z u r y i W a r m i a 1800— 3870, W y b ó r ź r ó d e ł , W r o c ł a w 1959, s. 485. 50 P r e u s s i s c h e G e b r ä u c h e 7, N e u e P r e u s s i s c h e P r o v i n z i a l - B l ä t t e r , 1847, T . 4, s s . 52—53. T ł u m . z a E . S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , D o ż y n k i m a z u r s k i e . 51 M . R o s e n h e y n , o p . c i t . , t . 2, s . 94, T ł u m . z a E . M a r t u s z e w s k i , N a w e t k a m i e - , , Ł ó d ź 1965, s 83. 52 W . K ę t r z y ń s k i , o p . c i t . , s s . 29— 30. 53 z. G l o g e r , o p . c i t . , s s . 30—32.

(10)

O b c h o d y ż n iw n e n a M a zu r a ch 2 7 1

ciem sierp u lu b kosy („jenacy to b y w szystkie m ysy do stodoły p o w ęd ro ­ w a li” S4). W szyscy śpiew ali p rz y ty m w spom nianą w jed n ej z re la cji pieśń, pochodzącą z k a n cjo n ału m azurskiego:

Chw ała Bogu z wysokości

i dzięka jego m iłości dla tej to w ielkiej sław y tw ej. Bo nam żadna rzecz nie szkodzi:

dobrą w olą Bóg m a k u nam , pokój wieczny uczynił sam ; nieprzyjacioły potłum iłss.

Mówi o ty m jedna ze zw ro tek cy tow anej już pieśni „Cap, trap , k la p ” :

Do złotego w ieńca kłosy zbieram y A przy ty m „C hw ała Bogu” zaśpiew am y so.

Inną pieśń, także w yw odzącą się z kancjonału, a śp iew an ą p rz y ta k ie j okazji zanotow ał K a ro l M ałłek:

D ajcie cześć P anu, P a n u łask aw em u O ddajcie pokłon należący Je m u A pieśń w esołą krzy k n ijcie sam em u Dajcie cześć P an u , dajcie cześć P a n u S7.

Na n iek tó ry c h te re n a c h o sta tn ia garść zboża b yła w raz z k w ia ta m i oraz w stążk am i w p la ta n a do w ieńca, niesionego przez przodow nicę bądź przez przodow nika, k tó ry nasadzał w ieniec w p ie rw n a kosę. U bogatszych wieziono w ieniec wozem, a w koła w k ład an o k a w a łk i gałęzi, aby p ęk ają c d a w a ły zn ak o zbliżaniu się „plonu” 58.

W Szczycieńskiem o statn ią garść zboża przodow nik w iązał w tzw . pęp, a o sta tn i kosiarz w in ien żąć dookoła niego — nie n a ru sz ając go 59. O dm ianą tego zw yczaju było to, że żeniec sto jący n a przodzie w iązał stojącem u n a końcu o statn i snop — pęp i zm uszał do czołgania się pod nim . W okolicach O lsztynka o statn i snop zostaw iano nie zżęty, „ażeby m yszy nie dostały się do sąsieków ” 60.

Id ą cy w pochodzie żniw iarze śp iew ali polską pieśń żn iw n ą P lon n iesiem y plon. W ystępow ała ona na M azurach w w ielu odm ianach, jed n a k pew ne fra g m e n ty w y k a z y w ały dużo podobieństw a. Spośród zw ro tek początkowych, ty ch n ieraz bardzo długich pieśni, n a jp o p u larn iejsze by ły następujące:

Plon niesiem y plon Ze w szystkich stron. 54 E . S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , M a z u r z y , s . 139. 55 N o w o w y d a n y K a n c j o n a ł P r u s k i , n r 210. 56 P a t r z p r z y p i s 14. 57 N o w o w y d a n y K a n c j o n a ł P r u s k i , n r 698. 58 A . S z y f e r , o p . c i t . , s . 79. 59 M . T o e p p e n , A b e r g l a u b e n , s . 94; O . K o l b e r g , o p . c i t . , s . 93. 60 E . S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , M a z u r z y , s . 139.

(11)

2 7 2 Ryszard O te llo

B odajby się plonowało Wsiego ro k u doczekało Plon niesiem y plon Ze w szystkich stro n **

Plon niesiem y plon Ze w szystkich stron. Oto z żniw nym rańcem idziem raźn i żeńcy, Com tu w yszli ran k iem dziw ki i młodzieńcy. Plon niesiem y plon 62

Rośnie bylicka n a odłogu, już ci dokończew a to chw ała Bogu, Plon niesiew a plon 62

Plon niesiem y plon.

A m y do dom u n ie pójdziem y Az naso p an i o b a c e m y 64

Obok w ieńca noszącego od sw ego kształtu najczęściej nazw ę koruna, n a M azurach W schodnich w ystępow ała tzw. ró w n ian k a (lub baba). B ył to bu k iet z kłosów, sto jący n a trzech nogach splecionych ja k w arkocze. U ży­ w ano do tego najład n iejszy ch kłosów w y ciągniętych z pępa. Nogi ró w n ian k i w y ró w n y w an o kosą, a obcięte resztk i rozrzucano po polu z nadzieją, że m y ­ szy nie b ęd ą gry zły zboża w stodole. W okolicach Je d w a b n a w ypow iadano przy ty m słowa: „B ierzta m yszki knozie a nie liźta do gospodarza w zboże”65. S poro wiadom ości o nazw ach w ieńca pionow ego d a ją fra g m e n ty różnych pieś­ n i pionow ych, o p e rujących w ty m m om encie zw ykle jednakow ym m otyw em :

O w y nasa p an i otw ierajcie w rota Niesiemy ru ch lan k ę ze scernego złota. Plon niesiem y plon

Ze w szystkich stro n 66

A ty pan ie otw ieraj w ro ta Niesiem koronę ze szczerego złota

61 W . K ę t r z y ń s k i , o p . c i t . , s. 82. P o d o b n e w a r i a n t y n o t u j e : E . S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , M a z u r z y , s. 140; K a l e n d a r z d l a M a z u r ó w , 1925, s. 109. 62 G . G i z e w i u s z , Ś p i e w n i k s z k o l n y i d o m o w y d l a w e s o ł e j a n i e w i n n e j m ł o d z i e ż y n a s z e j , L i p s k 1848, z . 1, s. 67; O . K o l b e r g , o p . c i t . , s . 97; K . M a ł ł e k , P l o n c z y l i d o ż y n k i , s . 11; K a l e n d a r z d l a M a z u r ó w , 1931, s. 99. 63 O . K o l b e r g , o p . c i t . , s. 486; K a l e n d a r z d l a M a z u r ó w , 1931, s . 99; K . M a ł ł e k , P l o n c z y l i d o ż y n k i , s . 11. 64 O p o w i a d a n i a , o b r z ą d y i w i e r z e n i a l u d o w e n a M a z u r a c h i W a r m i i , L i t e r a t u r a L u d o w a , 1959, n r 3— 4, s. 79. 65 A . S z y f e r , o p . c i t . , s . 79. 66 W . K ę t r z y ń s k i , o p . c i t . , s . 82; p o r . O . K o l b e r g , o p . c i t . , s . 95.

(12)

O b c h o d y ż n iw n e n o M a zu r a ch 2 7 3

Plon niesiem y plon Ze w szystkich stro n «7

O tw ieraj pan ie szeroko w ro ta N iesiew a ci, oj, w ian ek ze złota P lon niesiew a plon *>e

Plon zniem y plon ze w szystkich stron O tw orzaj p an i seroke w rota, niesim rów nionke ze scernego złota. P lon niesiem plon ze w systkich s t r o n 69

O tw ierajcież n am a ja najszerzej dźw ierze co nam te n w ianuszek dicht su c h u tk i wlezie P lon niesiem y plon 70

Podobny zupełnie m o ty w p rzytacza też Z y g m u n t G loger z pieśni pionow ej znad N arw i:

O tw ieraj pan ie szeroko w ro ta N iesiem ci w ieniec z szczerego złota 7*.

W ieniec pionow y przyniesiony przez żn iw iarzy zaw ieszano w chatach g b u rsk ich u p u ła p u n a belce n ad stołem, n a to m ias t w e dw orze u su fitu sieni i ta m go trzy m a n o do siew u ozimego 72.

O blew anie w odą przez dziew częta przychodzących bardzo często p rz e ­ kształcało się w lanie w odą sam ych dziew cząt, b y n a jm n iej ty m nie obrażonych, gdyż św iadczyło to o ich pow odzeniu i g w aran to w ało rychłe w yjście za m ąż 73.

P o p rzybyciu żn iw iarzy do d w oru lu b w si odbyw ało się p rzyjęcie w y ­ d a w an e najczęściej przez gospodarzy. T akże te n fa k t zn ajd o w a ł odbicie w pieś­ ni pionow ej, gdzie w sposób lek k o żarto b liw y śpiewano:

Z arżnij ta b a ra n a n ie całego I pół cielaka niepieczonego.

P lon niesiem y plon ze w szystkich stron. T rzy gęsi, pół czw arta nie dzielone P rz y k ąsy m am y przybrane.

Plon niesiem y plon ze w szystkich stro n 74

67 N e u e P r e u s s i s c h e P r o v i n z i a l - B l ä t t e r , 1847, T . 4, s . 52. 68 O . K o l b e r g , o p . c i t . , s . 4v7. P o r . K a l e n d a r z d l a M a z u r ó w , 1931, s . 99; K . M a ł ł e k , P l o n c z y l i d o ż y n k i , s . 12. 69 M . S o b i e s k i , P i e ś n i l u d o w e W a r m i i i M a z u r , K r a k ó w 1955, s . 56; W . G ę b i k , o p . c i t . , s . 55. 70 K . M a ł ł e k , P l o n c z y l i d o ż y n k i , s. 12. 71 Z . G l o g e r , o p . c i t . , s . 32. 72 M . T o e p p e n , A b e r g l a u b e n , s . 95; O . K o l b e r g , o p . c i t . , s . 93; A . S z y f e r , o p . c i t . , s . 80; E . S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , M a z u r z y , s . 140. 73 M . T o e p p e n , A b e r g l a u b e n , s . 96; O . K o l b e r g , o p . c i t . , s . 94; E . S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , M a z u r z y , s . 140. 74 N e u e P r e u s s i s c h e P r o v i n z i a l - B l ä t t e r , 1847, T . 4, s . 52. ■J8. K o m u n i k a t y . . .

(13)

2 7 4 Ryszard O te llo

Dożęlim żytka, dożniem i ja rk i Dostaniem piw a i gorzałki. Plon niesiew a plon 75

Dobrzem zarobili, nie żałujcie piwa. Potem nie zawadzi i k aw ał m ięsiwa. Plon niesiem p lo n 76

Rozstaw iajżesz Anko n am stoły i ław y. Bo do w as idzie gość w cale nie bywały. Plon niesiem y p l o n 77

U nasego p an a zarżnęli b a ra n a Sam i go pojedli, nikom u n ie dali. Plon niesiem plon ze w systkich stro n 78.

W czasie uczty po „p rzystaw ce” — kieliszku w ódki i k aw a łk u ciasta, podaw ano najczęściej czerninę z kluskam i, kaszę z m iodem i k lu sk i z m a ­ kiem ” 79. Inne p o tra w y w spom inała s ta ra M azurka: „To phiecona b y ły św y- nina, gęste n u d le by ły w arzone, kołac to b u ł ro z m a jty ” 80.

C ałą uroczystość kończono w spólną zabaw ą. J e j ślad y z n ajd u jem y w pieś­ n i pionow ej zanotow anej w K ru k la n k a c h w 1847 roku:

A ty panie siodłaj dsryganta I jedź do E łku po m uzykanta.

Plon niesiem y plon ze w szystkich s t r o n 81

P odo b n y zupełnie m otyw z n ajd u je się w m azow ieckiej pieśni pionow ej za­ n o tow anej przez badacza fo lk lo ru polskiego — K azim ierza W ójcickiego:

Nie żałuj pan ie swego d ryganta,

A poślej go, choćby za morze, po m u zy k an ta

T rochę in n y c h a ra k te r m ia ły obchody pionow e w dom ach gospodarzy b ard ziej przeżyw ających s p ra w y religijne, często g rom adkarzy. Posługiw ali się oni często k an cjonałem {„To oni wszyscy śli za tern ro b o tn ik iem i ta k

75 O . K o l b e r g , o p . c i t . , S . 486. 76 K a l e n d a r z d l a M a z u r ó w , 1931, s . 100. 77 K . M a ł ł e k , P l o n n a M a z u r a c h , s . 188. P o r . w. K ę t r z y ń s k i , o p . c i t . , s . 82; O . K o l b e r g , o p . c i t . , s . 97; G . G i z e w i u s z , o p . c i t . , s . 68. 78 W . G ę b i k , o p . c i t . , s . 20; M . S o b i e s k i , o p . c i t . , s . 56. 79 E . S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , M a z u r z y , s . 140. 80 O p o u A a d a n i a , o b r z ę d y i w i e r z e n i a l u d o w e n a M a z u r a c h ł W a r m i i , L i t e r a t u r a L u d o w a , 1959, n r 3—4. - 81 N e u e P r e u s s i s c h e P r o v i n z i a l - B l ë t t e r , 1847, T . 4, s . 52. 82 K . W . W ó j c i c k i , P i e ś n i l u d u B i a l o c h r o b a t ó w , M a z u r ó w i R u s i z n a d B u g u , w y d . I I , W r o ­ c ł a w —W a r s z a w a — K r a k ó w — G d a ń s k 1976, t . 1, s. 210.

(14)

O b c h o d y ż n iw n e n a M a zu r a ch

275

śpiew ali tak o pieśnio z k a n c j o n a łu P o staw ili te n plo n na stół i śpiew ali z k a n cjo n a łu ” 83), czytano fra g m e n t B iblii — najczęściej z księgi p ro ro k a Jerem iasza 5, 24 („Bójm y się P a n a Boga naszego, k tó ry d aje deszcz i w je­ sieni i n a w iosnę czasu swego, k tó ry tygodni naszych i żniw a naszego p rz e ­ strzeg a”) 84, odm aw iano m odlitw ę, nie było tańców .

W pływ elem en tó w relig ijn y ch m ożna też zaobserw ow ać w tra d y c y j­ nej pieśni pionow ej. Ju ż ks. G ustaw Gizewiusz, k tó ry w zorem tw órczości lu ­ dow ej n ap isał n o w ą pieśń pionow ą (Z pieśni lu d u od Osterode naśladował ks. Gizewiusz), w śró d 28 zw ro tek um ieścił przeszło połowę o ch ara k te rz e religijnym :

19. Za latosie żniwo D zięka Bogu, dzięka! Boć te w szystkie zbiory D ała jego ręka. P lon, niesiem y plon.

20. A n a przyszłe la ta Bogu też ufajm y, A w opiekę J e m u R adzi się oddajm y. Plon niesiem y plon.

23. M am y znow u chleba Dosyć ta k dalece, Że n as P a n Bóg z nieba M a w sw ojej opiece. P lon niesiem y plon es.

O podobnym ch ara k te rz e pieśń zanotow ano w powiecie ełckim:

R adujcie się braciszkow ie, P a n Bóg d aje zdrowie. Z ojcow skiej d aje litości C hleba w obfitości. P lon niesiew a plon.

Bogu wszyscy dziękujem y,

Że dziś żniwu jemy.

83 o p o w i a d a n i a , o b r z ą d y i w i e r z e n i a l u d o w e n a M a z u r a c h i W a r m i i , L i t e r a t u r a L u d o w a , 1959, n r 3— 4. 84 J . O t e l l o , o p . c i t . , s. 266. P o r . E . S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , M a z u r z y , s . 139. 85 G . G i z e w i u s z , o p . c i t . , s . 68; K a l e n d a r z d l a M a z u r ó w , 3925, s . 109. P i e ś ń t a u k a z a ł a s i ę o s o b n o : N o w a p i e ś ń p i o n o w a , u ł o ż o n a p r z e z ś p . k s i ę d z a G . [ i z e w i u s z a ] , P i s z 1858. W c z e ś n i e j d o d a n o j ą d o J . B ą d z i o , C z y t a n i a n a b o ż n e k u c h w a l e B o g a . K s i ą ż k a d l a l u d u , P i s z 1852. P o r . W . C h o j n a c k i , B i b l i o g r a f i a p o l s k i c h d r u k ó w e w a n g e l i c k i c h z i e m z a c h o d n i c h i p ó ł n o c n y c h 1530— 1945, W a r s z a w a 1966, p o z . 693. P o r . t e ż A . W y c i s k , Ś p i e w n i к s z k o l n y i d o m o w y d l a w e s o ł e j i n i e ­ w i n n e j m ł o d z i e ż y n a s z e j G u s t a w a G i z e w i u s z a , K M W , 1960, n r 2, s s . 229— 231. 1 8 *

(15)

2 7 6 Ryszard O tello

Gdy już radość w ielka gości, N iech pom iną złości. Plon niesiew a plon 8б.

W szystkie przytoczone w yżej ludow e pieśni dożynkow e zanotow ano n a j­ w cześniej w p ierw szej połowie X IX w ieku. W cześniejszych zapisów brak. Nie zachow ały się do naszych czasów rów nież ludow e pieśni żniw ne w y d an e w 1800 ro k u przez ks. Jerzego Olecha w K rólew cu. Z nam y je jedynie z t y ­ tułów : Pieśń gospodarza zachęcającego rob o tn ikó w do żn iw a : P ieśń Jakuba wesołego p rz y żniw ie, P ieśń żn iw ia rzó w 87.

J a k tw ierd zi A lek san d er P a w la k „melodie pionow e n ależą do n a jb a rd zie j in teresu jący ch przy k ład ó w zespołu obrzędow ego n a M a z u r a c h P o ró w ­ n u jąc m azurskie m elodie pionow e z p rzy k ład am i z Mazowsza północnego p u ­ blikow anym i przez K olberga, m ożna się dopatrzeć w ielu w spólnych cech stylistycznych. U w idacznia się to w podobnym podłożu tonalnym , w n ie- zróżnicow anych kad en cjach członów, a n a w e t w m elodyce” e8.

N atom iast o elem entach tanecznych w obchodach dożynkow ych n a M a­ zurach pisała M aria D rabecka, tw ierdząc, że do hucznych zabaw p rz y g ry w ały kapele, n iek ie d y z trą b a m i. Ju ż p rz y w iązan iu „ró w n ian k i” tańczono gdzie­ niegdzie „k o sejd ra”, a po p rzybyciu do gospodarza u d aw a n o się „poloneizem ” do stodoły lu b spichrza n a tańce. N a jp ie rw tańczono „o k rąg łe ”, a później staro d aw n e tańce ze śpiew aniem 89. K aro l M ałłek w sw oim zapisie uroczystości „plonu” podaje zapisy nu to w e trzech m elodii pieśni, przy k tó ry ch n a Dział- dowszczyźnie tańczono: A pod D ziałdow em na błoniu w y w ija ł Jasiek na k o ­ niu, L e ż y b u t kiele w ró t, a cholew ka do w si i jako kończący zabaw ę Idzie d eszczyk i c h m u rka , p rzenocuj m n ie E m ilk a 90.

E le m en ty „plonu” m ożna też było spotkać w in n ej ze sztu k ludow ych — rozpow szechnionym n a M azurach k aflarstw ie. P rzechow ał się jeden z kafli p rzed staw iający m aszeru jący korow ód z plonem i zaopatrzony w n apis „Plon niesiem plo n ” . W Szczytnie żeniec z k a fla zda się p rzem aw ia ć „M am koskę, ide ostro lącke w n ik iej z etn e ” 91. M azurskie dożynki znalazły też odbicie w tw órczości tu tejszy ch poetów ludow ych. Szczególnie widoczne to jest u M i­

chała K a j k i 92.

IV

Chcąc m ieć p ełny obraz uroczystości żniw nych n a M azurach trzeb a w sp o ­ m nieć o ich trzecim elem encie. Było to obchodzone n a jesieni w kościele „Św ięto Ż niw ” . Z razu uroczystość ta nie m iała stałe j d a ty i odbyw ała się

86 J . O t e l l o , o p . c i t . , s. 265. 67 W . C h o j n a c k i , B i b l i o g r a f i a p o l s k i c h d r u k ó w e w a n g e l i c k i c h , p o z . 1726, 1727, 1735. 88 A . P a w l a k , F o l k l o r m u z y c z n y , w : K u l t u r a l u d o w a M a z u r ó w i W a r m i a k ó w , W r o c ł a w 1976, SS. 492— 493. 29 M , D r a b e c k a , T a n i e c l u d o w y , i b i d e m , s . 505. 90 K . M a ł ł e k , P l o n c z y l i d o ż y n k i , s s . 13, 16, 19. 91 E . S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , P o l s k i e n a p i s y n a k a f l a c h m a z u r s k i c h . P o r a d n i k J ę z y k o w y , 1951, z . 10, s . 30. 92 P o b u d k a d o ż n i w a , K a l e n d a r z d l a M a z u r ó w , 1925, s . 108; N a ż n i w a , Ż y c i e M ł o d z i e ż y , 1927, n r 18 z 14 V I I I .

(16)

O b c h o d y ż n iw n e n a M a zu r a ch 2 7 7

zaw sze po zakończeniu w y k o p ek ziem niaków w d an ej okolicy. W połowie X IX w ieku, w zorem pow szechnego, ew angelickiego zw yczaju, w prow adzono sta ły te rm in — w p ierw szą niedzielę „po św. M ichale” (29 w rześnia), k tó ra w y p ad ała najczęściej jako pierw sza niedziela października.

W kościele zaw ieszano duży w ieniec żniw ny, przy g o to w an y przez sam ych w iernych. Z każdej rodziny przynosił ktoś, najczęściej sam gospodarz, jakiś dar, k tó ry ksiądz (przy pom ocy „ g lek n erza” — kościelnego) k ła d ł n a ołtarzu lu b obok niego. D a ry te, często znaczne, b y ły dzielone i rozwożone w ozam i do w dów i sierot oraz innych p o trzeb u jący ch w p a r a f i i 93.

W czasie n ab ożeństw a śpiew ano pieśni dziękczynne z kancjonału, a p o d ­ czas pierw szej, k tó rą b y ł najczęściej p salm K ochanow skiego:

Czego chcesz od n as P anie Za tw e hojne dary, Czego za dobrodziejstw a, k tó ry m nie m asz m iary.

W dzięcznym Cię tedy sercem P a n ie w yznaw am y,

Bo nad to przystojniejszej O fiary n ie m am y 94

składano d a ry n a ołtarzu. P o rząd ek nab o żeń stw a zaw ierał tak że e lem en ty (introity, m odlitw y, te k s ty biblijne) sp ecjaln ie przeznaczone n a Św ięto Ż niw 95.

93 J . O t e l l o , o p . c i t . , s s . 266— 267. 94 N o w o w y d a n y K a n c j o n a ł P r u s k i , n r 820. 95 A p e n d a d l a E w a n g e l i c k i e g o K o ś c i o ł a K r a j o w e g o . C z ę ś ć p i e r w s z a , N a b o ż e ń s t w a z b o r o w e . K r ó l e w i e c 1 896, SS. 55, 79, 85— 8 8 , 105— 108, 160— 161. D A S E R N T E F E S T I N M A S U R E N ( Z u s a m m e n f a s s u n g ) D i e v o l k s t ü m l i c h e n E r n t e f e s t e i n M a s u r e n s e t z t e n s i c h a u s d r e i E l e m e n t e n z u s a m m e n : d e r n i c h t z u b e s t r e i t e n d e n V e r b i n d u n g m i t d e n E m t e b r ä u c h e n i n a n d e r e n p o l n i s c h e n G e b i e ­ t e n ( K r a n z , E r n t e z u g , E r n t e d a n k l i e d , B e s p r e n g u n g m i t W a s s e r , F e s t m a h l ) ; d e r T r a d i t i o n s o l ­ c h e r B r ä u c h e p r e u s s i s c h e r S t ä m m e v o r a l l e m a b e r d e r J a t w i n g e r ( d a s d o p p e l t e B e g e h e n d e s E r n t e f e s t e s ) ; d e n E i n f l ü s s e n e i n e r t i e f e n , i n n e r l i c h e n F r ö m m i g k e i t . D a s E r n t e f e s t w a r n e b e n d e m „ F r ü h g o t t e s d i e n s t ” v o r W e i n a c h t e n ( „ J u t r z n i a ” ) e i n e r d e r p o p u l ä r s t e n v o l k s t ü m l i c h e n B r ä u c h e i n M a s u r e n . D a s m a s u r i s c h e E r n t e f e s t , d e r s o g e n a n n t e „ P i o n ” ( „ E r n t e e r t r a g ” ) w u r d e v o r a l l e n D i n g e n a u f d e m G u t s h o f g e f e i e r t , s p ä t e r n a c h d e r A b s c h a f f u n g d e r L e i b e i g e n s c h a f t a u c h a u f r e i c h e n B a u e r n h ö f e n b e i d e n s o g e n a n n t e n „ G b u r e n ” . D e r E r n t e b r a u c h w u r d e a u c h a l s F e i e r d e s g a n z e n D o r f e s v e r s t a n d e n . D a s e r s t e M a l f e i e r t e m a n d i e E r n t e v o r i h r e m B e g i n n , a m S o n n t a g v o r d e m 25. J u l i . A n d i e s e m T a g e r t ö n t e d a s p o p u l ä r s t e L i e d i n M a s u r e n „ P o l a j u ż b i a ł e ” ( D a s F e l d i s t w e i s s ) . E s w u r d e v o n P f a r r e r B e r n a r d R o s t k o w s k i a u f g e s c h r i e b e n .

(17)

2 7 8 Ryszard O te llo N a c h B e e n d i g u n g d e r E r n t e s a n g e n d i e S c h n i t t e r e i n a n d e r e s L i e d a u s d e m K i r c h e n ­ g e s a n g b u c h „ C h w a ł a B o g u n a w y s o k o ś c i ” ( A l l e i n G o t t i n d e r H ö h s e y E h r ) . S p ä t e r w u r d e d a n n a u s d e n l e t z t e n Ä h r e n d e r E r n t e k r a n z g e b u n d e n u n d v o n d e m i n g a n z P o l e n p o p u l ä r e n L i e d „ P l o n n i e s i e m y p l o n ” ( W i r b r i n g e n d e n E r n t e e r t r a g ) b e g l e i t e t w u r d e d e r K r a n z z u m H a u s d e s B a u e r n g e t r a g e n . H i e r w u r d e n d i e v o m F e l d K o m m e n d e n m i t W a s s e r b e s p r e n g t , d a n a c h f a n d e n d a s F e s t m a h l u n d d i e V e r g n ü g u n g e n s t a t t . Z u m l e t z t e n M a l w u r d e d a s E r n t e f e s t i n d e n K i r c h e n a b g e h a l t e n , a m h ä u f i g s t e n a m e r s t e n S o n n t a g d e s O k t o b e r s . A u s s e r a n g e m e n s s e n e n L i e d e r n u n d G e b e t e n g e h ö r t e z u d e n B r ä u c h e n d i e s e s T a g e s a u c h , d a s s m a n a u f d e n A l t a r G a b e n l e g t e , w e l c h e s p ä t e r u n t e r W i t ­ w e n , W a i s e n u n d a n d e r e n B e d ü r f t i g e n v e r t e i l t w u r d e n . ü b e r s . K . B i n e k .

Cytaty

Powiązane dokumenty

24 września podczas sesji Rady Miejskiej Bielska-Białej prezydent Jarosław Klimaszewski oraz.. przewodniczący RM Janusz Okrzesik wręczyli Janowi Ptaszynowi Wróblewskiemu

Walka toczy się między przedmio- tami i formami, które są wynikiem translacji tych pierwszych w po- stać – mówiąc językiem Hegla – „uzmysłowioną”, przy

Substance Abuse Treatment with Correctional Clients. Practical Implications for Institutional and Community Settings, red. Majcherczyk, Specyfika terapii uzależnienia od

Piêæ obiektów posiada tylko nazwy niemieckie: Mühlteich, Mühlen Teich (3), Mühlenteich, a cztery obiekty tylko nazwy polskie: M³ynisko, M³ynik, M³yñski Staw,

Mechanizm działania SPC przy praniu.. Kowal: „Odnowa Wody”, Politechnika Wrocławska, Wrocław 1996... Odnowa Wody - definicja. Zespółjednostkowych

W 1954 r., w dziesiątą rocznicę Manifestu PKWN oraz dekretu o reformie rolnej, ogólnokrajowe święto plonów odbyło się w  Lublinie, pięć lat wcześniej zorganizowano je na

Poniżej przestawiono kilka najważniejszych podstawników jednowartościowych, które pochodzą od różnych węglowodorów.. Wyróżnia się między innymi podstawniki

Znacznie częściej stosuje się uproszczone wzory strukturalne – wzory grupowe, w których pomija się większość wiązań między atomami węgla i wodoru, ponieważ wiadomo,