Grygo, Edward
"Prasa informacyjno-polityczna
Warmii i Mazur 1945-1975 : szkice do
monografii", Bohdan Łukaszewicz,
Warszawa 1982 : [recenzja]
Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 23/1, 120-124
120
R E C E N Z J E I O M Ó W I E N I Ailościowa, jak i w zakresie rzeczyw istych w pływ ów związanych z m ożliwością od działywania na lokalną opinię publiczną.
Gdyby szukać słabości pracy N otkow skiego — rzecz paradoksalna — n ależało by to czynić w najbardziej jej pionierskich osiągnięciach pow iększających stan w iedzy o system ie prasy prowincjonalnej tego okresu w Polsce. Dotyczy to n ie zm iernie szczegółowych i obfitych zestaw ień statystycznych, egzem plifikujących jej rozwój ilościow y, geografię w ydaw niczą oraz w yznaczniki jej oddziaływania spo łecznego. Zgromadzenie tak im ponującego zestawu danych liczbowych i p rzetw o rzenie ich w różnorodnych zestawieniach, obrazujące różnorakie aspekty staty stycznej interpretacji zjawiska, jest już osiągnięciem badawczym sam ym w sobie. W ydaje się jednak, że autor nie ustrzegł się pułapki, jaką stwarza statystyka. Przede w szystkim zaw ierzył w ym ow ie sam ych cyfr, co ograniczyło w dużym stop niu interpretację zjaw isk, które one sygnalizow ały. W tej sytuacji perfekcyjnie w ychw ycono w szystkie procesy wzrostu lub spadku liczbow ego tytułów , rozwoju lub upadku ośrodków wydaw niczych, wzrostu lub spadku zainteresow ania tą prasą. Mniej natom iast uwagi poświęcono genezie tych zjawisk i jej w szystkim uw arun kowaniom , nie tylko ekonom icznym — które autor zdaje się niekiedy przeceniać — ale i politycznym , społecznym oraz kulturalnym, w ynikającym często ze specyfiki regionalnej poszczególnych ośrodków w ydaw niczych prasy prowincjonalnej (np. w nioski w yciągn ięte z analizy geografii w ydaw niczej prasy prow incjonalnej). Nie można jednak m ieć o to do autora pretensji, bo głębsza analiza w szystkich zasy gnalizow anych w pracy procesów w ym aga odrębnych szczegółow ych badań. N ot- kow ski nie feruje tu w ięc generalizujących osądów, które w tej sytuacji m ogłyby niekiedy sprowadzić się do uproszczeń, ustalając raczej fakty, których ujaw nienie m oże stanow ić cenną inspirację dla dalszych badań w tym zakresie.
Dlatego też znaczenia pracy N otkow skiego nie należy ograniczać do jej w a lo rów poznawczych i erudycyjnych, ale traktow ać ją rów nież jako stym ulator d al szych badań, tym razem szczegółowych, nad prasą poszczególnych regionów kraju. Autor dał tu w miarę uniw ersalny punkt odniesienia dla tych badań, stwarzając m ożliwość dokonywania porównań. Zasygnalizowane przezeń uzależnienie rozwoju prasy prowincjonalnej od zróżnicowania cyw ilizacyjnego poszczególnych regionów kraju pozw oli rów nież na zbadanie zachodzących w tej płaszczyźnie niezw ykle interesujących sprzężeń zwrotnych. ,
Waga pracy N otkow skiego polega również na jej funkcjonalności, zwiększonej przez zam ieszczenie indeksów (nazwisk, tytu łów i m iejscowości), co w ogromnym stopniu ułatw ia korzystanie z zawartych w niej informacji.
W iktor Peplińshi
Bohdan Ł u k a s z e w i c z , Prasa in form acyjno-polityczna W arm ii i Mazur
1945—1975. Szkice do monografii, Warszawa 1982, ss. 170 + 4 nlb., indeks, tabl.,
ilustr.
Szkice monograficzne B. Łukaszewicza pośw ięcone prasie inform acyjno-poli- tycznej Warmii i Mazur w latach 1945—1975 wzbogacają nieliczne dotąd opraco w ania na tem at historii regionalnej prasy w Polsce Ludowej. Stanowią w ięc o li czącym się w kładzie do rozwoju badań historycznoprasoznawczych w tym zakresie. Publikacja O lsztyńskiego Ośrodka Badań N aukow ych w yróżnia się szerokim za
R E C E N Z J E I O M Ó W I E N I A
121
kresem tem atycznym oraz rzetelnością prezentowanego m ateriału. Autor u m iejęt nie w ykorzystuje zasoby archiwalne, dostępną literaturę przedmiotu, w spom nienia i relacje „ludzi prasy” olsztyńskiej, opracowania historyczne i teoretyczne, a także publikacje dotyczące analizy społeczno-politycznej i ekonomicznej sytuacji Warmii i Mazur. Publikacja koncentruje się przede w szystkim na historii prasy inform a- cyjno-propagandówej W armii i Mazur w latach 1945—1975, poszerzonej o fragm en taryczny m ateriał na tem at olsztyńskiej bazy poligraficznej, drukarzy i dzienni karzy — tw órców i w spółtw órców prasy regionu. N ie ulega w ątpliw ości, że tech niczne uwarunkow ania przem ysłu poligraficznego oraz infrastruktura kom unika cyjna decydują bezpośrednio o zasięgu prasy, nie decydują jednak ostatecznie o ja kości „produkcji prasow ej”.
Praca koncentruje się w okół trzech głów nych wątków: dziejów prasy regio nalnej; rozwoju bazy poligraficznej; elem entów biograficznych szczególnie zasłużo nych dla regionu dziennikarzy. Ten szeroki zakres opisu n iew ątpliw ie w zbogaca treść książki, ale budzi rów nież w ątp liw ości dotyczące głównej idei autorskiej, n ie zależnie od tego, że publikacja została potraktowana jako „szkice do m onografii”. W ydaje się, że opracowanie zyskałoby na przejrzystości kom pozycyjnej, gdyby autor w sposób bardziej zdecydow any w yw ażył proporcje ilościow e m iędży poszczegól nym i w ątkam i i gdyby zdecydow ał się na kom entarz w iążący te różne elem enty opisu.
Poza w arstw ą historyczną publikacja reprezentuje także wyraźne am bicje pra soznawcze. Przejaw ia się to w podjęciu trudu ilościow ej analizy zawartości prasy olsztyńskiej. Analiza ta została wzbogacona w ykresam i (22), dzięki którym książka zyskuje na przejrzystości i kom unikatywności. Szkoda, że pracochłonne obliczenia i zestawienia, opracowane w edług przyjętego klucza kategoryzacyjnego, nie zo stały w pełni w ykorzystane do sform ułowania w niosków na tem at jakości m ery toryczno-form alnej tytu łów objętych analizą.
Rozważania o charakterze prasoznawczym uzupełniają syntetyczne inform acje na tem at techniki w ydaw niczej i szaty graficznej tytu łów prasowych stanowiących przedm iot analizy badawczej („Głos Ziem i” 1945— 1948 — s. 67—69, „Wiadomości M azurskie” 1945—1947 — s. 93—96, „Głos O lsztyński” 1951—1970 i „Gazeta O lsztyń ska” 1970—1975 — s. 147—150). Dane te dotyczą układu graficznego, ew olucji for matu, w ym iarów kolum n, szpalt, kroju pisma, sposobu łam ania kolumn, technicz nej jakości m ateriału ilustracyjnego, kolorystyki, klasy papieru itp.
H istorię prasy olsztyńskiej autor om awia na tle rozważań o głów nych tenden cjach rozwoju prasy polskiej w łatach 1945— 1975; dzięki temu prasa olsztyńska została potraktow ana jako pew nego rodzaju egzem plifikacja ogólnych kierunków rozwojowych powojennej prasy polskiej, jej specyfika natom iast została w yartyk u łow ana w analizie problem atyki autochtonicznej, szczególnie po 1956 r.
Autor w eryfiku je niektóre dane dotyczące historii prasy olsztyńskiej, zaw arte w różnych opracowaniach naukowych, przy czym unika rozstrzygnięć altern atyw nych i ostatecznych, przyjm uje natom iast hipotezy, inspirując w ten sposób dalsze dociekania. Prostuje fa k ty podane przez C. Brow ińskiego i w yjaśnia, że „Głos Z iem i” zaczął ukazywać się od 20 m aja, a nie od lipca 1945 r. (s. 50). Koryguje zaw arte w m aszynopisie pracy m agisterskiej J. Chłosty (Czasopisma literackie
i n aukow e w w o j e w ó d z tw ie o lsztyń skim po 1945) informacje dotyczące drukowa
nia przez „Głos Ziem i” w ypow iedzi ageneyjnych (s. 54) oraz osoby redaktora n a czelnego „Głosu Ziem i” w 1948 r. (s. 56). Podważa argum entację A. Wakara (Prasa
olsztyńska) na tem at przyczyn, które spowodow ały odejście od w ydaw ania „Głosu
Z iem i” w grudniu 1945 r. (s. 69). Zwraca uwagę na niew ystarczająco uargum ento- waną opinię C. Ziniewicza (Pierw sze lata działalności Polskiej Agencji Prasow ej
122
R E C E N Z J E I O M Ó W I E N I Akuje przekaz W. M roczkowskiego dotyczący nazw iska kierownika Wydziału Infor- m acyjno-Prasow ego w O lsztynie w październiku 1945 r. (s. 76). W eryfikuje dane dotyczące honorariów dziennikarskich oraz inform ację w skazującą na to, że F. M u rawa p ełn ił obowiązki zastępcy redaktora naczelnego „Wiadomości M azurskich” w 1948 r. (s. 79). Tego typu szczegółow ych ustaleń znajdujem y w om awianej publi kacji znacznie w ięcej.
W artość książki podnoszą ilustracje (93), obrazujące w ażniejsze wydarzenia w rozwoju bazy poligraficznej i rozwoju prasy olsztyńskiej oraz prezentujące sylw etk i drukarzy i dziennikarzy. Na szczególną uwagę zasługuje różnorodność tem atyczna ilustracji. Można by zgłosić uw agi na tem at ich selekcji i odpowiedniego rozm iesz czenia w tekście, mając na w zględzie bardziej ścisłe ich tem atyczne powiązanie z poszczególnym i rozdziałam i publikacji.
Z uznaniem należy podkreślić uwzględnienie interesujących, aczkolwiek sto sunkowo skromnych, inform acji o tzw. prasie powiatow ej, zakładowej i m łodzie żowej w regionie olsztyńskim . Znacznie w ięcej m iejsca zajm ują k w estie dotyczące rozwoju tygodniow ych dodatków „Głosu O lsztyńskiego” (s. 126—134). ' Książka B. Łukaszewicza stanow i interesującą i w artościow ą pozycję, bardzo pow ażnie w zbogacającą w iedzę o regionalnej prasie inform acyjno-propagandowej W armii i Mazur, jest pierw szą starannie opracowaną syntezą powojennej prasy olsztyńskiej.
N ie podważając w najm niejszym stopniu zasług autora Szkiców do monografii, pragnę zw rócić uw agę na kilka k w estii szczegółow ych, które skłaniają do sform u łow ania opinii krytycznych.
W ydaje się, że można by pokusić się o w iększą przejrzystość opracowania, co byłoby szczególnie przydatne w rozdziale II („Ogólne kierunki w rozwoju prasy w latach 1945—1975”). Sądzę, że korzystne byłoby tu powołanie się na istotę p o lityk i prasow ej w Polsce Ludowej oraz w yróżnienie w tym zakresie odrębności regionu olsztyńskiego, w skazanie na znaczenie i(nie zawsze pozytywne) centralnych dyrektyw, rolę cenzury, a od 1949 r. na ingerencję W ydziału Prasy КС PZPR.
U pom niałbym się o bardziej chronologiczne potraktowanie narracji autorskiej oraz o uwzględnienie „gatunkowych” kryteriów , zdeterm inowanych zasięgiem śro dow iskow ym różnych odmian prasy ogólnoinform acyjnej (tzw. prasa wojewódzka czy regionalna, prasa powiatowa, zakładowa, młodzieżowa, codzienna, nie ukazu jąca się system atycznie itp.).
N ajw ięcej m iejsca p ośw ięcił autor organowi prasowem u K om itetu W ojewódz kiego PZPR w Olsztynie. Razi natom iast brak w skazania na charakterystyczne w łaściw ości „Głosu O lsztyńskiego” jako wojew ódzkiej gazety partyjnej, brak w y akcentow ania stosunku w ojew ódzkiej instancji PZPR do swojego organu, problemu kierow ania gazetą przez K om itet Centralny i W ojewódzki PZPR w Olsztynie. W tym kontekście wyraźniej zarysow ałaby się w alka zespołu redakcyjnego o racjo nalnie pojętą sam odzielność i organizatorska rola dziennika partyjnego w 1956 r. N iezbyt jasno została zarysowana kw estia „partyjności prasy”. W łaściw ie trud no ustalić, w jakim znaczeniu sem antycznym autor używa tego pojęcia (m.in. s. 29, 74 i n.): czy „partyjność prasy” odnosi do term inologii funkcjonującej w dziełach W. I. Lenina (jako synonim pojęcia „klasowy charakter prasy”), czy też pojęcie to ma znaczyć tyle, że dane pism o jest, lub nie jest, organem prasowym partii? K w e stia ta n ależy do podstaw owych i dlatego w ym aga jednoznacznego w yjaśnienia.
M onografia B. Łukaszewicza zbyt form alnie traktuje ruch korespondentów ro botniczo-chłopskich w w ojew ództw ie olsztyńskim w latach 1951—1956 (s. 111—115). Brak tu, pogłębionej oceny tego ruchu; szczególnie konieczne w ydaje się zaakcen tow anie „m echanicznego” transponowania w tym zakresie wzorów radzieckich, nie zawsze przystających do polskich uwarunkowań społeczno-psychologicznych, co w
R E C E N Z J E I O M Ó W I E N I A
1 2 3
konsekw encji doprowadziło do powstania m echanizm ów adm inistracyjno-organiza- cyjnych, które zastępow ały żywe, bezpośrednie kontakty redakcji z jej społecznym aktyw em . W ypadałoby rów nież ustosunkow ać się do przyczyn upadku ruchu ko respondentów robotniczo-chłopskich w w ojew ództw ie olsztyńskim . Że nie w spom nę już o konieczności ukazania jego „blasków i cieni”.
Interesująco zaprezentowany m ateriał na tem at autochtonów na łamach prasy olsztyńskiej nie uwzględnia dyrektyw centralnych inspirujących tę problem atykę. Mam tu na m yśli m.in. program owe ustalenia opolskiej narady zorganizowanej w 1955 r. przez Zarząd Główny SPD, a poświęconej działalności prasy wśród au to chtonów.
W rozdziale II autor pow ołuje się na opinię Kolegium Prasow o-R adiow ego przy KW PZiPR w O lsztynie w spraw ie spadku komisowej sprzedaży „Życia O lsztyń skiego” w 1953 r. (s. 41). Czytelnik ma prawo sądzić, iż kolegia prasow o-radiow e przy kom itetach wojew ódzkich PZPR funkcjonow ały w sposób perm anentny, fak tycznie zaś b yły one dość enigm atycznym i „ciałam i”, jako struktury powołane od górnie na polecenie КС PZPR. Sądzę, że na podobnej zasadzie funkcjonow ało K o legium w Olsztynie, stąd też pożyteczna byłaby taka informacja (przynajmniej w przypisach), tym bardziej że autor zna zespół archiwalny zaw ierający protokoły z Kolegium Prasow o-R adiow ego KW PZPR w O lsztynie (AKWO—sygn. 51/VII/23 — przypis 66 na s. 41).
R efleksje krytyczne budzą także kw estie natury form alnej. Logiczny w yw ód pisarski zyskałby — moim zdaniem — na znaczeniu po w yelim inow aniu n iek tó rych szczegółów inform acyjnych z głów nego nurtu narracji autorskiej na rzecz umieszczenia ich w przypisach lub w aneksie (np. działacze Stronnictwa Ludowego w okręgu m azurskim w 1945 r. — s. 15; dane biograficzne o Feliksie M urawie — s. 52—53; detaliczne ceny artykułów żyw nościow ych i przem ysłow ych na początku 1946 r. — s. 79 itd.).
Można by także podważyć celow ość zbyt obszernego cytow ania źródeł, p onie w aż nie zaw sze w ydaje się to konieczne z uw agi na potrzebę zaprezentowania ich sp ecyfiki m erytorycznej i stylistycznej czy „klim atu” społeczno-politycznego epoki. Jestem przekonany, że zastosow anie form y „m owy zależnej” w niektórych frag m entach narracji byłoby naw et korzystne ze w zględów k om pozycyjno-stylistycz- nych (np. w iersz F. M urawy Do braci W a rm iaków i Mazurów — s. 58; fragm ent artykułu Paw ła Sow y Ż ą d a m y ty lk o spraw iedliw ości — s. 59; fragm ent artykułu pt. Probierz naszych sił — s. 60; cytat ze w spom nień W. Mroczkowskiego, doty czący pierw szych m iesięcy ukazywania się „Wiadomości M azurskich” — s. 81— 82 itp.).
Kompozycję Szkiców do monografii charakteryzuje wyraźna tendencja do prze strzegania form uły trój dzielności. Książka zaw iera w stęp, w którym wyodrębniono cztery części, oznaczone (podobnie jak w całej pracy) cyfram i rzym skim i. Dalej następuje pięć rozdziałów, a w każdym z nich wyodrębnione elem enty kom pozy cyjne (w rozdziale I — trzy, w II — dwie, w III — siedem, w IV — sześć, w V — osiem). Publikację zamyka (wiąże klamrą kompozycyjną) Zakończenie, w k tó rym nie w yróżniono oddzielnych elem entów kom pozycyjnych. Sądzę, że układ p u blikacji zyskałby na przejrzystości i kom unikatywności, gdyby autor wyraźniej w yodrębnił podrozdziały i zaopatrzył je określonym i tytułam i, ukierunkowując uw agę czytelnika na ich zawartości m erytorycznej.
I na zakończenie uwaga adresowana do W ydawcy, a ściślej — odnosząca się do redakcji stylistycznej i korekty. W publikacji w ystępuje kilka w yraźnych u ste rek stylistycznych i przeoczeń, np.: „Wiele m iejsca poświęcono w piśmie proble m owi likw idacji spustoszenia moralnego dokonanego okresem w ojny i okupacji” (s. 60); „Redaktorem pism a został Ludwik Zieliński, postać zapoznana w dziejach
124
R E C E N Z J E I O M Ó W I E N I Aprasy olsztyńskiej” (s. 72); „Duży nacisk położono na ukazanie doniosłości i zna czenia referendum dla spraw y zw ycięstw a programu PPR i partii z nią zblokow a nych” (s. 90; w yrażenie „zblokowane partie” w ystępuje kilkakrotnie w tekście publikacji, co w yklucza pomyłkę); „W ańkowiczem rozpoczęto w ielką dyskusję” (s. 128).
A oto kilka nie dostrzeżonych przez korektę pomyłek drukarskich: na stronie 10 powinno być „kwerendy” zam iast „kwarendy”; drugi w kolejności przypis na tej samej stronie pow inien m ieć kolejny numer 13, s( nie 18; na stronie 50 (przy pis 4) powinien być podany rok 1945, a nie 1954; na stronie 99 w zdaniu: „W spra w ozdaniu KW PZPR w Olsztynie z 3 sierpnia 1948 r. ...” powinno być: „KW PPR ” — w sierpniu ,1948 r. nie było jeszcze Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej; na stronie 113 w czwartym zdaniu drugiego akapitu (licząc od góry) powinno być „korespondentów” zam iast „respondentów”.
Krytyczne uw agi nie podważają naukowych w alorów książki B. Łukaszewicza, stanowiącej cenny w kład do rozwoju badań powojennej polskiej prasy inform a cyjno -politycznej.
Edward. Grygo
Z perspektyw y burzliwych lat 1980—1981 nie w ydaje się słuszne nadawanie charakteru ważnej cezury zm ianie podziału adm inistracyjnego w 1975 r. Praca B. Łukaszewicza, oparta na dysertacji doktorskiej, została zapewne zakończona przed tym i latam i i wypada żałować, że autor nie podaje roku jej obrony. U w zględ nienie doświadczeń lat kryzysu w płynęłoby n iew ątpliw ie na szereg ocen, nie po zw alając uznać roku 1971 za początek nowej ery (s. 28). Analizując podobieństwa i odm ienności różnych kryzysów nie poprzestałby autor jedynie na 1956 r.
N iezależnie od tych generalnych zastrzeżeń przeczytałem pracę z w ielkim za interesow aniem i w ysoko cenię jej ustalenia naukowe. Jak zawsze w historii n aj nowszej m iał autor w iele trudności z dostępem do dokumentów. Co gorsza, stw ier dził „znaczne braki w podstaw ia źródłowej” (s. 9) i dlatego potraktow ał m argine sowo w pływ prasy na postawę społeczeństw a, jakkolw iek — przyznam się — ok re ślenie to nie jest najbardziej jasne. Przecież podstaw ą taką jest samo pismo, zwłaszcza wobec w skazanej przez autora troski o korespondencje terenowe. Szko da, że B. Łukaszewicz nie w skazał na konkretne braki, które uniem ożliw iły mu podjęcie (a raczej opracowanie, w pracy bowiem często wskazuje się na m ałą sku teczność oddziaływ ania prasy) tego ważnego tem atu. Zaznaczając skromnie, iż w pracy skupia uw agę głów nie na dziejach pisma, obsadzie redakcyjnej, organizacji pracy, zaw artości i szacie graficznej, w rzeczyw istości bardzo często wykracza au tor poza te ramy. Z aciekaw iła m nie nieobecność w rozważaniach prasy PSL, m i mo w zm ianki o sile tego ruchu w woj. olsztyńskim i przyciągnięciu poważnej części działaczy Stronnictw a Ludowego (s. 54 i n.).
Z relacji o technologicznych warunkach rozwoju prasy zbyt mało dow iaduje m y się o w cześniejszym , m iędzyw ojennym zaangażowaniu redaktorów, zecerów, pracow ników adm inistracyjnych, a w ięc o tych elem entach, które złożyły się na nowe społeczeństw o warm ińsko-m azurskie. W ielokrotnie prostuje B. Łukaszewicz ustalenia swoich poprzedników odnośnie do dat ukazywania się poszczególnych num erów czy ich kierow nictw a redakcyjnego. Czasami sform ułowania jego są bardzo dyplomatyczne, np. gdy pisze, że „J. Fajkow ski w sposób nader ostrożny traktuje sprawy personalne uczestników ówczesnego życia politycznego” (przypis