• Nie Znaleziono Wyników

View of Niektóre problemy polityczno-wojskowe przejęcia Pomorza w 1919/20

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Niektóre problemy polityczno-wojskowe przejęcia Pomorza w 1919/20"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

T A D EU SZ G R Y G IE R

NIEKTÓRE PROBLEMY POLITYCZNO-WOJSKOWE

PRZEJĘCIA POMORZA W 1919/20 *

Podpisanie przez Rzeszę Niemiecką traktatu pokojowego częściowo

zlikwidowało napięcie polityczne w kw estii polsko-niemieckiej oraz

wprowadziło zasadnicze zmiany w dyslokacji oddziałów wojsk polskich

na tym froncie. Front polsko-niemiecki utworzony został na początku

maja 1919 r. jako zabezpieczenie państwa polskiego przed atakiem niem iec­

kim w momencie ewentualnej odmowy podpisania przez Niem cy przed­

stawionych im warunków traktatu pokojowego 1. Utworzenie frontu pol­

sko-niemieckiego miało zasadniczy w pływ na organizację armii w ielko­

polskiej i polskiej konspiracji wojskowej na Górnym Śląsku oraz na Po­

morzu. Armia wielkopolska i jej Dowództwo Główne Sił Zbrojnych by­

łego Zaboru Pruskiego nieoficjalnie podporządkowane zostały Naczelne­

mu Dowództwu Wojsk Polskich w Warszawie, a dowodzącym frontem

polsko-niemieckim został Józef Piłsudski (przez krótki okres czasu gene­

rał Henrys, przewodniczący Wojskowej Misji Francuskiej w Polsce). Or­

ganizacja Wojskowa Pomorza (OWP) oraz Polska Organizacja Wojskowa

Górnego Śląska (POW G. Śląska) poddane zostały Komendzie Naczelnej

Polskiej Organizacji Wojskowej w Warszawie. Tym sposobem istniejące

de jure odrębne „Państwo W ielkopolskie” i jego siła zbrojna (armia w iel­

kopolska, OWP i POW G. Śląska), de facto stały się częściami składo­

wym i państwa polskiego. Ten moment starał się w pełni wykorzystać

J. Piłsudski dla wyeliminowania z walki politycznej wewnątrz Polski

* A r ty k u ł te n je s t szk icem p ra c y s e m in a ry jn e j z r. 1938, p rz e d s ta w io n e j n a s e m in a riu m p ro f. d r a A n d rz e ja W o jtk o w s k ie g o w tr a k c ie s tu d ió w n a U n iw e rs y ­ tecie P o z n a ń sk im . J e s t to r e s z tk a u r a to w a n a z z a w ie ru c h y w o je n n e j w ię k s z e j p ra c y o O rg a n iz a c ji W o js k o w e j P o m o rz a , k tó r ą o p ra c o w y w a łe m w s p ó ln ie z m a jo re m S te fa n e m Ł u k o w iczem . P r a c a w czasie k a m p a n ii w rz e ś n io w e j z a g in ę ła w P o z n a ­ niu. P o d s ta w o w y m i ź ró d ła m i p ra c y b y ły m a te r ia ły A rc h iw u m R e f e r a tu H is to ry c z ­ nego D o w ó d z tw a O k rę g u K o rp u s u n r V II w P o z n a n iu . A rc h iw u m to ró w n ie ż z a ­ g in ęło w czasie k a m p a n ii w rz e śn io w e j.

1 A rc h iw u m D o w ó d z tw a O k rę g u K o rp u s u V II w P o z n a n iu (d a le j D O K V II) 1-63, p ism o K o m is a ria tu N a c z e ln e j R a d y L u d o w e j w P o z n a n iu do g łó w n o d o w o ­ dzącego g e n e ra ła D o w b o ra -M u śn ic k ie g o z d n ia 29 V 1919 r.

(2)

244

T A D E U S Z G R Y G IE R

ośrodka poznańskiego tak zdecydowanie opozycyjnie nastawionego wo­

bec programu politycznego J. Piłsudskiego 2.

Podpisanie warunków pokojowych przez Niemcy czyniło front pol­

sko-niem iecki zbędnym, a sytuacja prawna i międzynarodowa zmuszała

niejako do powrotu do stanu faktycznego sprzed maja 1919 r. Naczelne

Dowództwo Wojsk Polskich w Warszawie 5 V I I 1919 r. ustaliło, że „pogo­

towie bojowe na całym froncie polsko-niemieckim pozostaje jednakże

niezmienione. Należy obserwować zachowanie się Niemców na Suwal-

szczyźnie, Prusach Wschodnich i Zachodnich i na Śląsku, na agitację

i ruchy wojsk niemieckich. Prace nad wzmocnieniem pierwszej linii bo­

jowej należy kontynuować. Prace umocnieniowe tylnych linii zaniechać”.

Niemniej prowadzone prace łączące komunikacyjnie Wielkopolskę z

Warszawą miano prowadzić dalej i dążyć do „rozbudowy linii kolejowych

łączących Księstwo z Królestwem ” 3. Dla ówczesnej wewnętrznej sytuacji

w Polsce bardziej charakterystyczny jest inny rozkaz z 5 V I I 1919 r., w y­

dany przez Naczelne Dowództwo Wojsk Polskich w Warszawie. Uznano

w Warszawie, iż wzmagający się w ysiłek wojskowy na froncie wschod­

nim zmusza do osłabienia frontu polsko-niemieckiego dla przeprowadze­

nia na większą skalę akcji na wschodzie. „W szczególności należy nie­

zwłocznie przygotować szybkie odtransportowanie jednego pułku z Wiel­

kopolski” oraz całej rezerwy operacyjnej Nczelnego Dowództwa Wojsk

Polskich. Głównodowodzący wojsk wielkopolskich uznał to żądanie Na­

czelnego Dowództwa WP za niewykonalne i zagrażające skutecznej obro­

nie frontu wielkopolskiego, podyktowane względami politycznymi a nie

wojskowym i. Pozostawianie na froncie polsko-niemieckim armii genera­

ła J. Hallera oraz oddziałów Naczelnego Dowództwa WP przyjęto w Po­

znaniu za „konsekwentne osłabianie ośrodka poznańskiego przez detaszo-

wanie i rozsegregowanie armii wielkopolskiej po całym froncie” 4. Ilustra­

cją ówczesnej oceny sytuacji polityczno-wojskowej jest sformułowanie

podane w referacie Dowództwa Głównego w Poznaniu z dnia 3 V I I 1919 r.

N ie m c y p o d p is u ją c t r a k t a t p o k o jo w y m u s ie li n a ra z ie z re z y g n o w a ć ze sw y ch z a m ia ró w n a ty c h m ia s to w e g o z a a ta k o w a n ia P o lsk i. T a k ż e k o n c e p c ja stw o rz e n ia z P r u s Z a c h o d n ic h i P r u s W sc h o d n ic h , P o z n a ń sk ie g o i Ś lą s k a o d rę b n e g o p a ń s tw a w sc h o d n ie g o , k tó r e b y n a w ła s n ą rę k ę p ro w a d z iło w o jn ę p rz e c iw k o Polsce, z d a je się u p a d ła . N ie je s t p rz e z to je d n a k p o w ie d z ia n e , żeby N ie m c y ju ż doszczętn ie

2 D O K V II 1-64, p is m o W . K o rfa n te g o do g e n e ra ła D o w b o ra -M u śn ic k ie g o z dn. 2 V I 1919 r., zob. szczegóły: J . D o w b ó r - M u ś n i c k i , M o je w sp o m n ie n ia , W a rs z a w a 1935, cz. I I (z ałączn ik i), s. 82-85. 3 D O K V II V-303, ro z k a z N ac z e ln e g o D o w ó d z tw a W o js k P o ls k ic h z dn. 5 V II 1919 r. 4 T a m ż e , 1-67, ro z k a z N a c z e ln e g o D o w ó d z tw a W o js k P o ls k ic h z dn. 6 V II 1919 r.

(3)

zre z y g n o w a li z z a tr z y m a n ia w sw y c h rę k a c h p ro w in c ji w s c h o d n ic h . Z d a n ia w ty m k ie r u n k u są jeszcze p o d zielo n e. Z d a je się b y ć p e w n y m , że c a łe u s iło w a n ia rz ą d u n iem ieck ieg o z w ró c ą się o b e c n ie w k ie r u n k u p rz e w le c z e n ia s p r a w y o p ró ż n ie n ia te ry to rió w p rz y n a le ż n y c h P olsce, ży w ią c w g łęb i n a d z ie ję , że m o że p rz e c ie ż u d a im się u n ik n ą ć tego. D a je im do te g o sp o so b n o ść p o s ta n o w ie n ie t r a k t a t u , że o p ró ż ­ n ie n ie te r y to rió w w sc h o d n ic h ro zp o cząć się m a d o p ie ro po r a t y f ik a c ji tr a k ta t u . N ie je s t w y k lu c z o n e , że N iem cy o p ie r a ją c się n a ż y w io ła c h n a c jo n a lis ty c z n y c h , g e n e ra lic ji i w o js k u liczą też n a to, że rz ą d y sp rz y m ie rz o n e ju ż te r a z z d e m o b ili­ z u ją w ię k sz ą część sw y c h w o jsk , a sk o ro to r a z u c z y n ią to b ę d ą ju ż u s tę p liw s z e i n ie b ę d ą w s ta n ie w y w rz e ć o d p o w ie d n ie g o n a c is k u w c e lu w y m u s z e n ia d o tr z y ­ m a n ia t r a k t a t u 5.

Praktyczne uregulowanie spraw wynikających z podpisania przez

Niemcy traktatu pokojowego tarcia polityczne między ośrodkiem poznań­

skim a warszawskim przesunęły wprawdzie na dalszy plan, niemniej przy

ich omawianiu należy o tych tarciach pamiętać. Odmienne koncepcje po­

lityczne Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu i tzw. obozu

belwederskiego uzewnętrzniały się bowiem również i w technicznych

sprawach związanych z przejęciem Pomorza. W tym szkicu zwraca się

uwagę na dwa zagadnienia: po pierwsze, na rokowania polsko-niemieckie

w sprawie przejęcia Pomorza oraz po drugie, na problemy wojskowe za­

jęcia terytorium pomorskiego.

I. U S T A L E N IA P O L IT Y C Z N E

Rokowania polsko-niemieckie w sprawie wykonania postanowień trak­

tatu pokojowego prowadzone były na drodze dyplomatycznej między rzą­

dem polskim w Warszawie a rządem niemieckim prawie od początku lipca

1919 r. Sprawa przejęcia Pomorza wymagała jednakże uregulowania prob­

lemów miejscowych, które nie wymagały, ani nie m ogły być rozstrzyga­

ne na płaszczyźnie dyplomatycznej. Władze niemieckie Prus Zachodnich

już 28 VI 1919 r. podjęły w tym celu pierwsze kroki, mimo iż zasadą na­

rzuconą przez Ententę był zakaz prowadzenia bezpośrednich rokowań

między władzami niemieckimi a przedstawicielstwem ludności polskiej

ziem byłego zaboru pruskiego. Punktem wyjścia ustalenia stosunku nie­

mieckich władz Prus Zachodnich wobec ludności polskiej była teza, że

„do czasu przejęcia Prus Zachodnich przez Polskę, mimo podpisania trak­

tatu pokojowego nic się nie zmieniło w prawno-państwowym funkcjono­

waniu administracji niemieckiej prowincji” 6. Komisariat Naczelnej Rady

5 T am że, V-312, r e f e r a t p o lity c z n o -w o jsk o w y D o w ó d z tw a . G łó w n eg o w P o ­ z n a n iu z dn. 3 V I I 1919 r.

fi T am że, V-326, s p r a w o z d a n ie P o d k o m is a ria tu N a c z e ln e j R a d y L u d o w e j w G d a ń sk u z dn. 12 V II 1919 v.

(4)

246

T A D E U S Z G R Y G IE R

Ludowej w Poznaniu w oparciu o swą odezwę „Deutsche Mitbürger”,

ogłoszoną w e wszystkich gazetach polskich wychodzących w Niemczech

(28 VI 1919 r.) zdecydował się podjąć pertraktacje z niemieckimi wła­

dzami w Gdańsku. Pierwszym posiedzeniem, na którym podjęto rozmowy

polsko-niem ieckie było posiedzenie w Bydgoszczy (dnia 7 VII 1919 r.).

Delegacji polskiej przewodniczył dr Wierzbicki. Drugie posiedzenie od­

było się w Toruniu 16 VII ,1919 r. Te dwa posiedzenia nie przyniosły

konkretnych rezultatów. Zorganizowano więc trzecie posiedzenie w Gdań­

sku w siedzibie Naczelnego Prezydium Prowincji w dniach 23— 24 VII

1919 r. Pertraktacje bydgoskie, toruńskie i gdańskie wymagają osobnego,

szczegółowego omówienia. Dla interesujących nas zagadnień polityczno-

- wojskow ych potrzebne są tylko niektóre aspekty rozmów polsko-nie­

mieckich. Najważniejsze dla naszego tematu były obrady gdańskie. Dele­

gacja niemiecka pod przewodnictwem naczelnego prezesa Prus Zachod­

nich Schnackenburga oraz delegacja polska pod przewodnictwem orga­

nizatora polskiej administracji na Pomorzu Stefana Daszewskiego podjęły

rozmowy znacznie wykraczające poza techniczne sprawy przejęcia Po­

morza. Podkreślić przy tym wypada, że Daszewski występował w Gdań­

sku w podwójnej roli — raz jako upoważniony przedstawiciel Komisaria­

tu Naczelnej Rady Dudowej w Poznaniu (jako podkomisarz Podkomi-

sariatu Naczelnej Rady Dudowej dla Prus Królewskich, Warmii i Mazur

w Gdańsku oraz jako wyznaczony przez Komisariat NRD organizator

przyszłego polskiego aparatu administracyjnego na Pomorzu); drugi raz

jako pełnomocnik rządu polskiego w Warszawie. Ograniczenia swobody

działania Daszewskiego polegały na tym, że znaczną ilość zagadnień rząd

polski w Warszawie oraz Komisariat Naczelnej Rady Ludowej w Pozna­

niu zastrzegły sobie dla własnej decyzji, a możliwość definitywnego re­

gulowania spraw posiadał Daszewski tylko w tych sprawach, które na­

leżały do wyłącznej kompetencji Komisariatu Naczelnej Rady Dudowej

w Poznaniu. Daszewski oświadczył zresztą delegacji niemieckiej, że godzi

się tylko na przekazanie życzeń delegacji niemieckiej w sprawie podjęcia

bezpośrednich rokowań między rządem polskim a rządem niemieckim

w Berlinie. Rokowania berlińskie zamierzano podjąć 28 VII 1919 r.

Przewodniczący polskiej delegacji wspólnie z radcą ministerium spraw

wewnętrznych w Berlinie omawiał program rokowań berlińskich 7.

Z najważniejszych spraw, które interesowały obie rokujące strony

w Gdańsku, na czoło wysuw ała się sprawa rozładowania napięcia poli­

tycznego wśród ludności polskiej oraz udziału czynnika polskiego w za­

rządzaniu terytorium Pomorza w okresie od podpisania traktatu poko­

7 T am że, 1-64, sp ra w o z d a n ie z p rz e b ie g u ro k o w a ń g d a ń sk ic h p rz e d s ta w io n e p rz e z S te f a n a Ł aszew sk ieg o .

(5)

jowego do chwili przejęcia go przez Polskę. Jeśli chodzi o napięcie poli­

tyczne wśród ludności polskiej przejmowanych terenów Pomorza oraz

części Wielkopolski, to obie strony przyznawały, iż napięcie to może spo­

wodować wybuch rozruchów i to w niedługim czasie, jeśli nie podejmie

się odpowiednich środków zaradczych. Uznano, iż są to zagadnienia ty ­

powe, leżące w gestii administracji lokalnej. Obie delegacje podjęły więc

wysiłki celem znalezienia odpowiednich kroków prowadzących do rozła­

dowania sytuacji nie czekając na rezultaty polsko-niem ieckich rokowań

w Berlinie. Obie jednakże strony różniły się w ustalaniu przyczyn na­

pięcia politycznego. I tak strona niemiecka wysuwała, że przyczyną tego

napięcia

[...] je s t d ą ż e n ie p o lity k ó w p o ls k ic h do p o s ta w ie n ia a d m in is tr a c ji n ie m ie c k ie j p rz e d f a k ta m i d o k o n a n y m i jeszcze p rz e d r a t y f ik a c ją p o k o ju o ra z p r z e ję c ia z w ie rz c h n ic ­ tw a p a ń stw o w e g o . S tr o n a n ie m ie c k a u z n a ła , iż n ie m o że d o p u śc ić do ja k ic h k o lw ie k z b ro jn y c h u p rz e d z e ń w y k o n a n ia w a r u n k ó w p o k o jo w y c h . T y m b a rd z ie j, że s tro n a p o ls k a n ie do w sz y s tk ic h u s ta le ń te r y to r ia ln y c h t r a k t a t u p o k o jo w e g o p o z y ty w n ie się u s to su n k o w y w u je . D alej d e le g a c ja n ie m ie c k a u w a ż a ła , że p o ls k ie r a d y lu d o w e n ie są w s ta n ie i n ie c h c ą p rz e c iw s ta w ia ć się n ie p r a w id ło w y m in te r p r e ta c jo m w a ­ ru n k ó w p o k o jo w y c h p rz e z lu d n o ść . I n t e r p r e t a c je te p o w o d u ją w y s tą p ie n ia , k tó r e a d m in is tra c ja n ie m ie c k a m u s i s iłą t ł u m i ć 8. [N a to m ia s t s tr o n a p o ls k a u z n a ła , iż] p rz y c z y n ą n a p ię c ia p o lity c z n e g o w ś ró d lu d n o ś c i p o ls k ie j a n a w e t w ś ró d części lu d n o śc i n ie m ie c k ie j je s t p o s ta w a G re n z s c h u tz u o ra z w y w ó z śro d k ó w ż y w n o śc io ­ w ych i w ła sn o ś c i p a ń s tw o w e j. T e p o c z y n a n ia n ie m ie c k ie m o ż n a z je d n e j s tro n y tłu m a c z y ć ja k o n ie z ro z u m ie n ie u s ta le ń w a r u n k ó w p o k o jo w y c h , a le i ja k o p ró b ę ogołocenia o d stę p o w a n y c h te r y to rió w a n a w e t s a b o to w a n ia tr a k t a t u p o k o jo w eg o . W sk azy w aliśm y s tro n ie n ie m ie c k ie j, że n ib y w ła d z e w o js k o w e i c y w iln e c z y n ią p o zo rn ie w sz e lk ie p rz y g o to w a n ia do e w a k u a c ji, n ie z n a jd u j ą je d n a k p o s łu c h u u o rg a n ó w p o d w ła d n y c h . Z d a je się, że t e n b r a k k a rn o ś c i je s t w y w o ła n y celow o. Z w a ln ia się n ib y ż o łn ierzy ze słu żb y , a le m im o to p o z o s ta w ia się ic h w fo r m a c ji [m im o ro z k a z u z 25 V I 1919 r.] n ie r a z b e z k ie r o w n ic tw a . Z ty c h z aś ż o łn ie rz y tw o ­ rz ą się b a n d y 9.

Na ten nawet temat Polska Rada Ludowa w Toruniu interweniowała

u dowódcy garnizonu toruńskiego, żądając lepszego uzbrojenia straży

obywatelskiej oraz likwidacji band żołnierskich. Na marginesie spraw

ewakuacyjnych warto zaznaczyć, że zastępca szefa sztabu Dowództwa

Głównego w Poznaniu major Wzacny uznał wiadomości o przeprowadza­

nych przygotowaniach niemieckich do ewakuacji za niekorzystne w „bie­

żącej chwili. Wiadomości te mogłyby zaszkodzić akcji politycznej poczy­

nionej przez nas w Paryżu, a mającej na celu zabezpieczenie nas od stro­

ny Niemców od zachodu, jak i w sprawie Gdańska. Wiadomość o ewa­

8 T am że, V-324, p ism o L e o n a J a n ta -P o łc z y ń s k ie g o z d n . 25 V II 1919 r. 9 T am że, V-303, r a p o r t in f o rm a c y jn y P o d k o m is a ria tu N a c z e ln e j R a d y L u ­ d o w ej w G d a ń s k u (d ra J ó z e fa W y b ick ieg o ). O d m a r c a do lip c a is tn ia ł T a jn y P o d - k o m is a ria t R a d y L u d o w e j w G d a ń s k u (w m ie s z k a n iu d r a J. W y b ick ieg o ).

(6)

248

T A D E U S Z G R Y G IE R

kuacji twierdzy toruńskiej poza ciasne kółko oficerów oddziału operacyj­

nego nie powinna wychodzić” 10. Jeśli chodzi o zarzuty delegacji nie­

mieckiej dotyczące bezsilności polskich rad ludowych to Łaszewski tłu­

maczył ten fakt rozwiązaniem przez władze niemieckie Podkomisariatu

Naczelnej Rady Ludowej w Gdańsku. Polskie rady ludowe pozbawione

kierownictwa oraz nie mające żadnej możliwości wpływania na admini­

strację nie m iały możliwości wpływania na postawę ludności. Przewodni­

czący Delegacji Polskiej podkreślał, że

[...] n a p ię c ie p o lity c z n e w ś ró d lu d n o ś c i p o ls k ie j m o że b y ć ro z ła d o w a n e ty lk o przez z o rg a n iz o w a n ie w ła s n y c h p o ls k ic h o rg a n ó w k o n tr o ln y c h a d m in is tr a c ji o raz przez m o ż liw o ść w p ły w a n ia n a d z ia ła ln o ś ć a d m in is tra c ji. W p ra w d z ie te o re ty c z n ie rzecz u jm u ją c n ie m ie c k ie w ła d z e są u p ra w n io n e u tr z y m a ć d o ty c h c z a so w y s ta n p ra w n y do c z a su w e jś c ia w ży cie p o s ta n o w ie ń t r a k t a t u p o k o jo w eg o , w p ra k ty c e rzecz je d ­ n a k p rz e d s ta w ia się in a c z e j. P rz e c ie ż ch o d zi ty lk o o sto su n k o w o k ró tk i o k re s czasu, d la k tó re g o tr z e b a z re z y g n o w a ć z te o re ty c z n y c h u s ta le ń b y u c h ro n ić o b ie g ru p y n a ro d o w e p rz e d n ie sz c z ę śc ie m u .

Debata nad stanowiskami obu delegacji przybierała ostre formy.

W końcu strona niemiecka zgodziła się na ustanowienie polskich mężów

zaufania przy urzędach, pod warunkiem jednakże złożenia przez nich de­

klaracji lojalności. W przeciwnym razie „administracja niemiecka nie

może brać odpowiedzialności za prawidłowe funkcjonowanie aparatu ad­

ministracyjnego, ani za utrzymanie spokoju na terenach odstępowanych.

Można liczyć się z realnymi efektami pracy polskich mężów zaufania

tylko wówczas, jeśli ich powołanie dokonane zostanie przez odpowiedni

urząd oraz jeśli będą oni mieli odpowiedni w pływ na ludność. Warun­

kiem prawidłowego funkcjonowania instytucji mężów zaufania jest zo­

bowiązanie i szczera wola polskich m ężów zaufania reprezentowania nie

tylko jednostronnych interesów polskich oraz działanie wyjaśniające

i uspokajające” 12. Ilustracją rozbieżności stanowisk obu delegacji jest

końcowy passus protokołu obrad gdańskich z dnia 23 VII 1919 r.:

[...] p o d s ta w ą p o ro z u m ie n ia m o że b y ć w y d a n ie w sp ó ln e g o o św ia d c z e n ia o p rz e b ie ­ g u p e r t r a k t a c ji. D e le g a c ja P o ls k a z a z n a c z a je d n a k , że p ra k ty c z n e p o m y ś ln e re z u l­ ta t y ta k ie g o w sp ó ln e g o o św ia d c z e n ia , n a k tó r e się godzim y, m o g ą z a is tn ie ć ty lk o w ó w c z a s, je ś li lu d n o ś c i p o ls k ie j u d z ie li się o d p o w ie d n ic h g w a ra n c ji, u s ta li się o d ­ p o w ie d n ią r e p r e z e n ta c ję in te re s ó w p o ls k ic h i je ś li d o jd z ie do w sp ó ln e g o p o ro z u ­ m ie n ia co do je j in s ty tu c jo n a ln e j o rg a n iz a c ji. J e d n y m z p o d s ta w o w y c h p u n k tó w ty c h g w a r a n c ji je s t p rz y z n a n ie s k u te c z n e j k o n tr o li n ie m ie c k ic h w ła d z z w y p o sa ż e ­

30 T am że, 1-3, n o ta t k a te le fo n ic z n a z ro z m o w y m j r a B ro n is ła w a W zacnego z W y d z ia łe m O p e ra c y jn y m N ac z e ln e g o D o w ó d z tw a w W a rsz a w ie .

11 D O K V II V-303, s p r a w o z d a n ie S. D aszew skiego.

12 T am że, V -2 I, r a p o r t p u łk o w n ik a S ta n is ła w a S k rz y ń s k ie g o z d n. 24 V II 1919 r.

(7)

n ie m p o lsk ic h m ężó w z a u fa n ia w p ra w o a n ie o b o w ią z e k k o n tr a s y g n a ty w s z e l­ k ic h z a rz ą d z e ń i p ism . T a k sam o n a le ż y u z g o d n ić z a rz ą d z e n ia w o js k o w e z c y w il­ n y m i, b y w ła d z e w o jsk o w e n ie p r z e c iw s ta w ia ły się p o je d n a w c z e j p o lity c e n ie m ie c ­ k ic h w ła d z cy w iln y ch . P o d s u m o w a n ie d y sk u s ji by ło ró ż n e z o b u stro n . P rz e w o d n ic z ą c y D e le g a c ji N ie ­ m ie c k ie j p o d a je ją w trz e c h p u n k ta c h : 1. w s p ó ln a d z ia ła ln o ść p o lsk ic h i n ie m ie c k ic h w ła d z c e le m u s p o k o je n ia lu d n o śc i je s t k o n ie c z n a d la w p ro w a d z e n ia w z a je m n e g o z a u fa n ia ; 2. w s p ó łu d z ia ł P o la k ó w w a d m in is tr a c ji je s t p o ż ą d a n y . U s ta le n ie je d n a k ż e bliższy ch fo r m te j w s p ó łp ra c y m o ż liw e b ę d z ie d o p ie ro p o d c z a s ro k o w a ń b e r l iń ­ sk ich ;

3. d la re p r e z e n to w a n ia in te re s ó w p o ls k ic h o ra z w s p ó łp ra c y lu d n o ś c i p o ls k ie j z a d m in is tr a c ją n ie m ie c k ą p o ż ą d a n e je s t s tw o r z e n ie in s ty tu c ji c e n tr a ln e j w G d a ń ­ sk u i w ra z ie k o n iecz n o ści w B ydgoszczy.

W im ie n iu D e le g a c ji P o ls k ie j p o d s u m o w a n ia d o k o n a ł p. J a n ta - P o łc z y ń s k i ż ą ­ d a ją c : 1. re s ty tu o w a n ia P o d k o m is a ria tu N a c z e ln e j R a d y L u d o w e j w G d a ń s k u ; 2. p rz y d z ie le n ia w s z y stk im u rz ę d o m n ie m ie c k im p o ls k ic h w s p ó łp ra c o w n ik ó w , m ia n o w a n y c h p rz e z P o d k o rriis a ria t N a c z e ln e j R a d y L u d o w e j ; 3. u s ta n o w ie n ia ze s tro n y n ie m ie c k ie j ró w n ie ż ja k ie jś c e n tr a ln e j k o m ó rk i (np. w o p a rc iu o u rz ą d n acz e ln e g o p re z e s a p ro w in c ji), do k tó r e j s tr o n a p o ls k a m o g ła ­ b y się z w ra c a ć w e w sz e lk ic h s p r a w a c h ls.

Obrady z 23 lipca nie przyniosły rezultatów. N ie zgodzono się nawet

na przyjęcie protokołu rokowań w Toruniu. Wybrano w ięc Komisję, która

24 lipca miała ustalić wspólny tekst protokołu toruńskiego oraz oświad-

cz*enia po rokowaniach gdańskich. Druga Komisja miała ustalić protokół

porozumienia w sprawie otwarcia żeglugi na Noteci. Obrady polskiej

i niemieckiej Komisji (w każdej po 13 członków) pod przewodnictwem

Schnackenburga i Daszewskiego odbywały się w optymistycznej atmo­

sferze pomyślnie zakończonych obrad polsko-niemieckich w Krzyżu w

sprawie wznowienia ruchu kolejowego między Poznaniem a Berlinem.

Dalej Niemieckie Dowództwo Północne w Bartoszycach otrzymało od

rządu polskiego w Warszawie wiadomość o w ysłaniu Polskiej Misji Woj­

skowej do Gdańska. Strona niemiecka zgodziła się w ięc na restytuowanie

Podkomisariatu Naczelnej Rady Ludowej w Gdańsku oraz na funkcje

naczelnego prezesa prowincji jako pełnomocnika, który będzie załatwiał

wszelkie sprawy sporne wysuwane przez stronę polską. Jedna sprawa

jednakże wyw ołała opory Komisji Niemieckiej — instytucja polskich

współpracowników w urzędach. Delegacja Niemiecka myślała raczej tylko

o polskich mężach zaufania a nie o współpracownikach. „Tendencji pol­

skiej, by administracja niemiecka przygotowała polski aparat admini­

stracyjny, nie możemy ulegać. Niemcy nie są zobowiązani do uczenia

polskich urzędników”. Dalej uważano, iż polskich m ężów zaufania na­

(8)

250

T A D E U S Z G R Y G IE R

leży powoływać tylko w urzędach politycznych na szczeblu powiatu; mę­

żowie zaufania kontrasygnować m ieli tylko pisma i zarządzenia, które

landrät uznał za ważne dla ludności polskiej; polski mąż zaufania nie

miał posiadać prawa veta, a mianowany miał być przez naczelnego pre­

zesa prowincji.

Delegacja Polska nie chciała zrezygnować ze swych żądań, a gdy do­

szło do spięcia między radcą rejencyjnym Kreftem, w sprawie przygoto­

wania polskich urzędników do przejęcia administracji, Daszewski zagro­

ził zerwaniem rokowań. Uważał on, że ratyfikacja traktatu pokojowego

przez Niemcy, niezależnie od terminu ratyfikacji traktatu przez państwa

sprzymierzone, winna obowiązywać administrację niem ieckąu . Strona

niemiecka nie chciała dopuścić do zerwania rokowań i wreszcie zgodziła

się na następujące wspólne oświadczenie:

1. d la o c h ro n y in te re s ó w i p r a w lu d n o ś c i p o ls k ie j n a te r e n a c h n ie o b sad zo ­ n y c h p rz e z s tr o n ę p o ls k ą , a w m yśl. t r a k t a t u m a ją c y c h z o stać w łą c z o n y c h do P o lsk i, n a o k re s c z a su w e jś c ia w ży cie p o s ta n o w ie ń tr a k ta to w y c h o ra z d la p rz e k a z a n ia te r y to r iu m , u s ta n a w ia się ja k o o rg a n N a c z e ln e j R a d y L u d o w e j w P o z n a n iu P o d - k o m is a r ia t N a c z e ln e j R a d y L u d o w e j w G d a ń sk u . S tr o n a n ie m ie c k a godzi się n a d z ia ła ln o ś ć P o d k o m is a r ia tu i go p r a w n ie u z n a je . P o d k o m is a ria to w i N R L g w a r a n ­ tu j e s ię s w o b o d n y k o n ta k t z N a c z e ln ą R a d ą L u d o w ą w P o z n a n iu i z M in is te riu m Z ie m b. Z a b o ru P ru s k ie g o . R ó w n o c z e ś n ie z a b e z p ie c z a się m o żliw o ść u tw o rz e n ia P o d k o m is a ria tu N a c z e ln e j R a d y L u d o w e j w B ydgoszczy z ty m i sa m y m i p ra w a m i co P o d k o m is a r ia t w G d a ń s k u ;

2. P o d k o m is a ria t N R L je s t u p o w a ż n io n y d o n a w ią z y w a n ia b ez p o śre d n ie g o i* w k a ż d y m c zasie k o n ta k tu w s p r a w a c h d o ty c z ą c y c h lu d n o ś c i p o ls k ie j z n a c z e ln y m p re z e s e m p r o w in c ji w G d a ń s k u o ra z z z a s tę p c ą n a c z e ln e g o p re z e s a p ro w in c ji w B ydgoszczy. O b a j n a c z e ln i p re z e s i p ro w in c ji z o b o w ią z u ją się, z w y ją tk ie m s p ra w do k tó r y c h n ie s ą u p o w a ż n ie n i, p r z y ją ć p o ś re d n ic tw o m ię d z y P o d k o m is a ria te m N R L a w s z y s tk im i w ła d z a m i c e n tr a ln y m i P r u s i R zeszy ;

3. w s z y s tk im w ła d z o m p o lity c z n y m n a sz czeb lu p o w ia tu (la n d ra to m o ra z p r e ­ z y d e n to m m ia s t w y d z ie lo n y c h z p o w ia tu ) n a te r y to r iu m p rz e jm o w a n y m p rz e z P o l­ sk ę p rz y d z ie la się p o ls k ic h p e ł n o m o c n i k ó w . P e łn o m o c n ik ó w ty c h m ia n u je P o d k o m is a ria t N R L w G d a ń s k u z a z g o d ą n acz e ln e g o p re z e s a p ro w in c ji, k tó r y w y ­ d a je a k t w p ro w a d z a ją c y n a s ta n o w is k o ;

4. u rz ę d y a d m in is tr a c ji n ie m ie c k ie j z o b o w ią z a n e są do p e łn e g o in fo rm o w a n ia o w s z y s tk ic h s p r a w a c h z a rz ą d z a n ia . N a to m ia s t p o lscy p e łn o m o c n ic y m a ją o b o w ią ­ zek p o m a g a n ia u rz ę d o m w u tr z y m y w a n iu s p o k o ju i p o rz ą d k u o ra z w p ro w a d z e ­ n iu n o rm a ln e g o to k u u rz ę d o w a n ia . S k o ro z a jd z ie p o tr z e b a p o lscy p ełn o m o cn icy m o g ą k o n tr a s y g n o w a ć z a rz ą d z e n ia w ła d z i u rz ę d ó w . W w y p a d k u ró żn ic z d a ń m ię ­ d zy p o ls k im p e łn o m o c n ik ie m a k ie r o w n ik ie m u rz ę d u , p e łn o m o c n ik m a p ra w o o d ­ w o ła n ia się d o w ła d z p ro w in c jo n a ln y c h . W ła d z e p ro w in c jo n a ln e , p o za się g n ię c iu o p in ii P o d k o m is a r ia tu N R L z o b o w ią z a n e s ą do p o d ję c ia n a ty c h m ia s to w e j decyzji. U rz ę d y p o d le g łe w ty m w y p a d k u z o b o w ią z u je się do w y k o n a n ia p o le c e n ia ;

5. w s z y s tk ie w a ż n ie js z e z a rz ą d z e n ia o g ła sz a się w d z ie n n ik a c h u rz ę d o w y c h w o b u ję z y k a c h — p o ls k im i n ie m ie c k im ;

(9)

6. z a rz ą d z e n ie 4 d y w iz ji p ie c h o ty w K o ro n o w ie z d n . 13 lip c a ,1919 r. w s p r a ­ w ie d z ia ła ln o śc i P o ls k ie j K ad y L u d o w e j w K o ro n o w ie ro z s z e rz a się n a c a ły o b sz a r p rz e jm o w a n y p rz e z P o ls k ę ;

7, d eleg a ci po lscy z a s trz e g a ją so b ie p ra w o u s ta n a w ia n ia p o ls k ic h p e łn o m o c n i­ k ó w w z g lę d n ie ic h z a stę p c ó w w in n y c h u rz ę d a c h ls.

Dodatkowe postanowienia zawarto w sprawie podjęcia starań o amne­

stię dla zasądzonych o sprawy polityczne, o zwolnienie internowanych

i aresztowanych. Sprawy wznowienia żeglugi na Noteci przeniesiono na

obrady w Bydgoszczy na 28 lipca. Strona niemiecka w ysunęła następu­

jące żądania: Dowództwo Główne w Poznaniu winno wycofać z linii fron­

tu 4 i 5 pułk strzelców wielkopolskich; strona niemiecka również w yco­

fać miała 2 pułki; nadzór komisji parytetycznej nad żeglugą notecką w

asyście żandarmerii niemieckiej; wojskowa kontrola na drogach wodnych

Noteci miała być wykonywana przez Wojskową Placówkę Centralną

w Bydgoszczy (Militärische Centralstelle) ze stacjami kontrolnymi w Nak­

le i Wieleniu; kierownikami kontroli byliby wojskowi niemieccy, którym

przydzielono by oficerów polskich; policja wodna swą kontrolę ograni­

czać miała tylko do sprawdzania przemytu broni i amunicji; wszelkie

skargi rozstrzygać miała Wojskowa Placówka Centralna w Bydgoszczy;

wreszcie polskie posterunki m iały otworzyć śluzę w Dębinku. Główno­

dowodzący armii wielkopolskiej gen. J. Dowbór-Muśnicki uznał żądania

niemieckie za „humorystyczne i nakazuję zerwanie pertraktacji z tymi

zarozumiałymi panami, którzy i tak będą m usieli opuścić teren” 16.

Ustaleń politycznych pertraktacji polsko-niemieckich w Gdańsku

w praktyce konsekwentnie nie przeprowadzono. W dalszym ciągu obie

strony wzajemnie podejrzewały się o sabotaż traktatu pokojowego.

II. U S T A L E N IA W O JS K O W E

Delegacja Polska pod przewodnictwem Daszewskiego rezultaty roko­

wań gdańskich przekazała Delegacji Polskiej na rokowania w Berlinie.

Na miejscu w Gdańsku pozostała jedynie polska Misja Wojskowa z puł­

kownikiem' Skrzyńskim z Dowództwa Głównego w Poznaniu oraz

z J. Dziembowskim z Wydziału Administracji Komisariatu Naczelnej

Rady Ludowej w Poznaniu na czele. Strona niemiecka zorganizowała

specjalny sztab łącznikowy (Verbindungs — Stab), na czele którego stał

pułkownik v. Schwerin oraz pułkownik Brüggemann. Obie strony rozpo­

częły rokowania wojskowe w Oliwie w dniach 28 VII— 4 V I I I 1919 r. od

przedstawienia swych propozycji.

15 T am że, 1-64, p ro to k ó ł o b ra d g d a ń sk ic h .

16 T am że, 1-3, u w a g i gen. D o w b o ra -M u śn ic k ie g o n a ra p o r c ie z o b ra d bydgoskich.

(10)

252

T A D E U S Z G R Y tU E R

1. PERTRAKTACJE POLSKO-NIEMIECKIE W OLIWIE

Strona niemiecka zmierzała do tego, by wycofanie wojsk niemieckich

z terenów odstępowanych Polsce przeprowadzić w terminie najpóźniej­

szym. W stosunku do Gdańska przyjęła interpretację następującą: wojska

niemieckie mogą pozostać w Gdańsku, gdyż warunki traktatu pokojowego

nie określają obowiązku wycofania wojsk niemieckich z obszaru Wolnego

Miasta Gdańska. Żołnierzy, uprawnionych do udziału w plebiscytach, za­

mierzano również jak najpóźniej zwolnić ze służby wojskowej, przy czym

sprawy miejsca zamieszkania ochotników z Grenzschutzu (Grenzschutz-

freiwilligen) załatwić m iały odpowiednie komórki administracji wojsko­

wej w Berlinie. Dla prawidłowego zwalniania żołnierzy (według ich

miejsca urodzenia czy miejsca zamieszkania) władze wojskowe podjąć

m iały odpowiednie przygotowania. Członków Grenzschutzu pochodzących

z prowincji poznańskiej nie zamierzano zwalniać ze służby wojskowej bez

ich osobistej woli. Oddziały rezerwowe (die Reserve — Grenzschutz —

Ost — Formationen) oraz inne oddziały paramilitarne zamierzano prze­

kształcić na straże obywatelskie (Einwohnerwehren) w m yśl ustalonych

w ytycznych przez rząd pruski. Broń i amunicję miano również przekazać

oddziałom straży obywatelskich. Reorganizację tych oddziałów przepro­

wadzać m iały niemieckie władze administracji powiatowej i lokalnej

w porozumieniu z wojskowym i komisarzami powiatowymi a pod kie­

rownictwem naczelnego prezesa prowincji, który w myśl zarządzenia mi­

nisterialnego z dn. 1 V 1919 r. miał obowiązek nadzorowania oddziałów

straży ludowych. Zaproponowano, by do oddziałów straży obywatelskich

wciągać przedstawicieli ludności polskiej i niemieckiej. Szczegóły doty­

czące udziału Polaków w strażach obywatelskich miał opracować naczel­

ny prezes Prus Zachodnich oraz dowodzący niemieckim okręgiem kor­

pusu. Wreszcie dyplomacja niemiecka miała podjąć starania o włączenie

w obszar Wolnego Miasta Gdańska półwyspu helskiego, uzasadniając ten

wniosek względami w ojsk ow ym i17.

Strona polska do pertraktacji wojskowych w Oliwie podchodziła z róż­

nych aspektów. Polska Misja Wojskowa podkreślała, że wprawdzie roko­

wania gdańskie i pertraktacje oliwskie świadczyły o tym, że Niemcy zde­

cydowani są ostatecznie opuścić przyznane Polsce terytoria, niemniej całe

ich nastawienie „opiera się na przekonaniu, że w niedalekiej przyszłości

nadarzy się okazja odebrania ich z powrotem przy najbliższej komplikacji

politycznej w Europie Środkowej. Państwo polskie uważa się w kołach

wojskowych i urzędniczych za twór sztuczny i przemijający, którego upa­

dek wskutek zamętu wewnętrznego i wzrastającego bolszewizmu jest

17 T am że, V-303, r a p o r t s y tu a c y jn y O rg a n iz a c ji W o jsk o w e j P o m o rz a z d n ia 22 lic p a 1919 r. (d ra F ra n c is z k a K rę c k ie g o ).

(11)

tylko kwestią czasu” 18. Te wrażenia polska Misja Wojskowa opierała na

informacjach polskich działaczy w Gdańsku oraz na wynurzeniach nie­

mieckich oficerów — członków niemieckiej Misji Wojskowej, nie w y­

łączając szefa delegacji niemieckiej

hr.

v.

Schwerina.

Pułkownik

Schwerin zresztą skoncentrował się na zbieraniu informacji o „postę­

pach prądów rewolucyjnych w armii wielkopolskiej. Zajścia w Biedrusku

(bunt wojskowy) niemiecka Misja Wojskowa bierze za objaw rozkładu

armii wielkopolskiej. Pogłoski o dymisji głównodowodzącego armią w iel­

kopolską w Gdańsku i Oliwie są żywo komentowane i to z widocznym

zadowoleniem, tym bardziej że Niemcy, szczególnie członek Misji płk

Staff wyrażają się z uznaniem dla przygotowania wojskowego generała

Dowbora-Muśnickiego” 19. Polska Misja Wojskowa odnosiła wrażenie, że

strona niemiecka wojny za skończoną nie uważała, a traktatu pokojowe­

go nikt w Oliwie nie brał na serio. „Wobec Polski tylko nienawiść oraz

lekceważenie, gdyż widzi się w niej państwo z łaski koalicji. Do pertrak­

tacji musimy więc podchodzić ostrożnie i starać się stworzyć jak najlepszą

sytuację dla pracy Organizacji Wojskowej Pomorza” 20.

Innym aspektem polskim w pertraktacjach oliwskich są zamierzenia

niemieckie zmierzające do przyspieszenia rozkładu Polski. W tym celu —

zdaniem szefa Wydziału Administracji Komisariatu NRL w Poznaniu —

Niemcy

[...] z a m ie rz a ją z je d n e j s tro n y n a w ią z a ć k o n ta k ty z R o s ją (w z a le ż n o śc i od o k o ­ liczności alb o z R o sją b o lszew ick ą, a lb o z K o łc z a k ie m ), a z d ru g ie j s tro n y p rz e z b e z p o śre d n ie p ro w a d z e n ie d e s tru k c y jn e j ro b o ty p rz e z lu d n o ś ć n ie m ie c k ą w is tn i e ­ ją c y m p a ń s tw ie p o ls k im o ra z n a te r y to ria c h , k tó r e p rz y łą c z o n e m a j ą b y ć do P o ls k i i ty m i ś ro d k a m i zniszczyć P o lsk ę. D r J ó z e f W y b ic k i łą c z y t ą a k c ję n ie m ie c k ą z o rg a n iz o w a n ie m w K u rla n d ii a r m ii g e n e ra ła v. d. G o ltza, s k ła d a ją c e j się z e le ­ m e n tó w re a k c y jn y c h , d la k tó ry c h w s k u te k z m n ie js z e n ia a r m ii n a o b sz a rz e R z e ­ szy n ie m a i n ie b ę d z ie w p rzy szło ści m ie js c a . W K ró le w c u z o rg a n iz o w a n o sp e c ­ ja ln e b iu r o w e rb u n k o w e d la a rm ii v. d. G o ltza. B iu re m k ie r u je h r . D o h n a . M a m y w ia ry g o d n e in fo rm a c je , że m a t e r i a ł w o je n n y w y w o z i się n a w sc h ó d , b y n ie o d d a ć go k o a lic ji. W o js k a p rz e s u w a się p o ta je m n ie do K u rla n d ii. J a k w y n ik a z n ie m ie c ­ kiego p la n u e w a k u a c ji P r u s K ró le w sk ic h , p rz e d s ta w io n e g o p o d c z a s p e r tr a k ta c ji, w o js k a s to ją c e n a lin ii B ro d n ic a — D ziałd o w o o d e jd ą w k ie r u n k u w s c h o d n im . F a k t te n N iem cy s t a r a ją się zatu szo w ać, p o d a ją c z ra z u ja k o k ie r u n e k o d w ro tu w s z y s t­ k ich w o js k p ó łn o c—zach ó d . T y m c z a se m s tw ie rd z a m y o d m a rs z p o szc z e g ó ln y c h je d ­ n o ste k G re n z s c h u tz u (np. 14 k o m p a n ii) do K u rla n d ii. S a m o lo ty w o js k o w e w y w o zi się do M ita w y . A rm ia w K u r la n d ii p r z e jm u je d a w n y c h o fic e ró w i p o d o fic e ró w a rm ii c e sa rsk ie j, po z r e d u k o w a n iu k tó r e j z n a le ź li się o n i b e z p ra c y i c h l e b a 21.

18 T am że, V-303, r a p o r t o p rz e b ie g u ro k o w a ń o liw sk ic h . 19 T am że, V-67, p ism o d ra F. K rę c k ie g o z dn. 2 V I I I 1919 r. 20 T am że, V-4, r a p o r t J. D ziem b o w sk ieg o z d n. 4 V I I I 1919 r. 21 T am że, V -4, r a p o r t J. D ziem b o w sk ieg o z d n . 7 V I I I 1919 r.

(12)

254

T A D E U S Z G R Y G IE R

Wreszcie polska Misja Wojskowa za początek niemieckiej akcji, sabo­

tującej postanowienia traktatu pokojowego .oraz niemieckiego przygoto­

w yw ania trudności w zarządzaniu Pomorzem w państwie polskim, uznała

w ysiłki niemieckie

[...] z m ie rz a ją c e do c a łk o w ite g o o g o ło c e n ia P r u s Z a c h o d n ic h , w y w o ż e n ie cały ch te g o ro c z n y c h ż n iw , c a łe g o m a t e r i a łu w o jsk o w e g o i k o lejo w eg o . G łó w n ie w ty m c e lu ro zło żo n o o k re s o p e ra c ji e w a k u a c y jn y c h n a 28 d n i. Z a łą c z o n e o d p isy ta jn y c h d o k u m e n tó w n ie m ie c k ic h , k tó r e p o d c z a s m eg o p o b y tu w G d a ń s k u d o sta ły się w n a sz e rę c e , w y k a z u ją , że ch o d z i tu o św ia d o m e s p rz e c iw ia n ie się w a ru n k o m t r a k ­ t a t u p o k o jo w e g o . P o d c z a s r o k o w a ń N ie m c y n a p y ta n ie n a sz e co do w y w o ż e n ia m a te r ia łó w o d p o w ie d z ie li, że n a m o c y t r a k t a t u p o k o jo w eg o są u p o w a ż n ie n i do w y w ie z ie n ia c a łe j ru c h o m e j w ła s n o ś c i a r m ii n ie m ie c k ie j. N asz w y s iłe k w in ie n z m ie rz a ć w ię c do tego, b y o k re s o p e ra c ji e w a k u a c y jn y c h z m n ie jsz y ć do k o n ie c z ­ nego m in im u m ” 22.

Potwierdzeniem podejrzeń polskiej Misji Wojskowej był przykład twier­

dzy toruńskiej. Gubernator twierdzy otrzymał rozkaz uzbrojenia i za­

opatrzenia tw ierdzy do stanu sprzed 1914 roku, a mimo to wywożono

z tw ierdzy wszystko, co tylko było możliwe.

Obrady gdańskie i oliwskie wskazyw ały również na dążenia niemieckie

zmierzające do skonsolidowania wszystkich Niemców w państwie pol­

skim w jeden blok polityczno-narodowy. Blok ten miał służyć za pomost

m iędzy mniejszością niemiecką w Polsce a Rzeszą Niemiecką. Blok ten

[...] m a d z ia ła ć n a sz k o d ę P o ls k i. P rz y p a d k o w e o d e z w a n ia się po szczeg ó ln y ch d e ­ le g a tó w n ie m ie c k ie j M is ji W o js k o w e j w s k a z u ją , że sto su n k i, ja k ie n a sz e w o jsk a n a tr a f i ą p o d c z a s p o c h o d u b ę d ą w p r o s t o p ła k a n e . N iszczen ie k o s z a r ju ż je s t w to k u , n p . w B ydgoszczy. N a jw a ż n ie js z y m w ię c z a d a n ie m p o ls k ie j M isji W o jsk o w e j j e s t ' z a h a m o w a n ie n is z c z e n ia p rz e z N ie m c ó w lin ii k o le jo w y c h o ra z w y w o ż e n ia zap asó w w ę g la n a s ta c ja c h k o le jo w y c h . O d w ró t b o w ie m w o js k n ie m ie c k ic h m a b y ć p rz e - p ro w a d z o n o y k o le ja m i. Z a c h o d z i w ię c o b a w a , że o d w ró t te n celo w o b ę d z ie się opóź­ n ia ć w ła ś n ie z b r a k u w ę g la , a n a s z e w o js k a w k ra c z a ją c e n ie b ę d ą się m o g ły p la ­ no w o p o su w a ć , n ie z n a jd u ją c n a s ta c ja c h k o le jo w y c h w ę g la d la lo k o m o ty w 2S.

Na pertraktacje oliwskie polska Misja Wojskowa patrzyła również

z punktu widzenia ogółu ludności niemieckiej. Informacje napływające

do Podkomisariatu Naczelnej Rady Ludowej w Gdańsku oraz do Komi­

sariatu Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu wskazywały na ogólną de­

presję ludności niemieckiej Pomorza, depresję daleko odbiegającą od pla­

nów układanych przez polityków i wojskowych niemieckich. Ale mimo

tej depresji nastawienie tej ludności było antypolskie. Odezwa Komi­

sariatu Naczelnej Rady Ludowej do ludności niemieckiej, ustalająca za­

s- T am że, V-303, r a p o r t d r a F, K rę e k ie g o z dn. 7 V III 1919 r.

23 T a m że. V-64, s p r a w o z d a n ie P o d k o m is a ria tu N a c z e ln e j R a d y L u d o w e j w G d a ń s k u z dn. 6 V III 1919 r.

(13)

sady polityki polskiej wobec niej, nie przyniosła większych pozytywnych

rezultatów 24.

Wreszcie polska Misja Wojskowa przy omawianiu spraw wojskowych

brała pod uwagę stanowisko ludności polskiej Pomorza wobec postano­

wień traktatu pokojowego. Delegaci polscy w pertraktacjach oliwskich

mieli o tyle utrudnione zadanie, że napięcie polityczne wśród tej ludności

nie spadło; ludność polska była rozdrażniona i skłonna do wybuchu po­

wstańczego. Te nastroje podsycały stałe prawie utarczki z oddziałami

Grenzschutzu, ogałacającymi kraj z wszelkiego dobytku. Dalej stałe prze­

suwanie wojsk niemieckich robiło wrażenie planowanej koncentracji sił

do walki w polskim ruchem. Obok informacji wskazujących na poczyna­

nia niemieckie w Kurlandii do Dowództwa Głównego w Poznaniu przez

cały lipiec i sierpień nadchodziły wiadomości o koncentracji wojsk nie­

mieckich w Prusach Wschodnich, w szczególności w okolicach Królewca.

Generał J. Dowbór-Muśnioki raczej nie przypuszczał, by b yły to przy­

gotowania niemieckie do nowej w ojny z Polską. Obawiał się raczej pro­

wokacji niemieckiej, zmierzającej do spowodowania wybuchu powstania

polskiego. Stąd polecił Misji Wojskowej w Gdańsku, by pertraktacje pro­

wadzono pod kątem widzenia najlepszej pracy dla Organizacji Wojskowej

Pomorza oraz jej udziału w jawnych strażach obywatelskich. Polecenia

głównodowodzącego armią wielkopolską dość sprawnie wykonano na Po­

morzu. Np. w Toruniu komendantem Straży Obywatelskiej został Lech

Czarliński. Polacy w ramach tej Straży utworzyli na powiat toruński tzw.

Grupę Uderzeniową, składającą się z 40 ludzi, z 2 samochodów pancer­

nych oraz 4 ciężkich karabinów m aszynowych 25.

Polska Misja Wojskowa przyjęta była w Oliwie przez stronę niemiecką

poprawnie, z uprzejmością, a mimo to uderzała na każdym kroku atmo­

sfera nieprzyjazna, antypolska. Wyniki pertraktacji były raczej mierne,

a to z powodu zastrzeżenia wysuniętego przez Misję Polską, iż „pertrakta­

cje winny posiadać charakter czysto informacyjny, przyjęcia do wiado­

mości propozycji niemieckich i zakomunikowania ich sw ych władzom

wyższym ”. Komisariat Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu uzyskał

jednakże podstawy dla ustalenia najlepszych warunków przejęcia Po­

morza podczas rozmów polsko-niemieckich w Berlinie. Rozmowy berliń­

skie prowadzono w sierpniu i październiku 1919 r. Ze strony Dowództwa

Głównego w Poznaniu udział w nich brał major Bronisław Wzacny oraz

przejściowo porucznik Ignacy M ielżyń ski26.

24 „ G a z e ta O ls z ty ń s k a ” n r 75 z dn. 28 V I 1919 r.

25 D O K V II, V-303, r a p o r t O rg a n iz a c ji W o js k o w e j P o m o rz a z dn. 29 V II 1919 r. 23 T am że, 1-64, u w a g i g e n e ra ła D o w b o ra -M u śn ic k ie g o n a te m a t ro k o w a ń b e rliń sk ic h .

(14)

256

T A D E U S Z G R Y G IE R

Zawarta umowa polsko-niemiecka z dnia 25 XI 1919 r. — o wycofa­

niu wojsk z odstępowanych obszarów oraz oddaniu zarządu cywilnego —

uwzględniała częściowo polskie stanowisko podczas pertraktacji oliw-

skieh. Przede wszystkim skrócono czas przekazywania terytorium z 28 dni

na 19. Ustalono, że w ycofyw anie i obsadzanie wojskowe odbywać się

miało strefami, a okres czasu między wycofaniem wojsk niemieckich

a wkroczeniem wojsk polskich skrócić miano do minimum. Na każdy

dzień ustalono linię demarkacyjną. Linie te musiały wojska niemieckie

opuszczać najpóźniej w terminie z góry ustalonym, a wojska polskie

przekraczać je m iały nie wcześniej niż to ustalono. Wyznaczono również

ważniejsze punkty strategiczne, które wojska polskie miały w określo­

nym czasie zajmować. Na przykład twierdzę toruńską zająć miały dru­

giego dnia operacji, dworzec w Kowalowie 4 dnia, twierdzę chełmińską

5 dnia, a twierdzę grudziądzką 7 dnia. W okresie przejściowym porządek

publiczny utrzym ywać m iały cywilne władze lokalne przy pomocy straży

obywatelskiej i policji pomocniczej. Przewidziano również instytucję

polskich komisarzy wojskowych, którzy przejąć m ieli wojskową własność

państwową. Komisarze ci zlokalizowani zostali w Gdańsku, Toruniu, Gru­

dziądzu, Iłowie, Koronowie i Bydgoszczy. Przede wszystkim chodziło

o twierdze w Toruniu, Grudziądzu i Chełmie, które miały być zdane

w ich stanie z dnia 1 VIII 1914 r . 27.

2. DOWODZTWO GŁÓWNE W POZNANIU A NACZELNE DOWODZTWO W WARSZAWIE

Dowództwo Główne w Poznaniu jako naczelną władzę polskich sił

zbrojnych na ziemiach polskich b. zaboru pruskiego — jawnych jak i taj­

nych — uważano za jedynie uprawnione do zdobycia czy przejęcia tych

ziem dla Polski; Komisariat Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu — za

jedynie kompetentną władzę polityczną. Zagadnienia gdańskie i pomor­

skie szczególnego patrona znalazły w głównodowodzącym armią wielko­

polską generale Dowbór-Muśnickim. Już pod koniec stycznia 1919 r.

przygotowywał on na połowę marca akcję zbrojną na Gdańsk. Formować

zaczął dywizję pomorską w Inowrocławiu uważając, iż na opanowanie

Gdańska wystarczy jedna dywizja wspomagana przez Organizację Woj­

skową Pomorza. Wychodził z założenia, że „gdybyśmy zajęli Gdańsk przed

traktatem pokojowym mało byłoby szans na usunięcie nas stamtąd” 28.

W skład dyw izji pomorskiej (pod dowództwem pułkownika Stanisława

Skrzyńskiego) wchodziły: toruński pułk strzelców, grudziądzki pułk

strzelców, kaszubski pułk strzelców, starogardzki pułk strzelców, 18 pułk

ułanów pomorskich. Innym instrumentem pomorskiej akcji wojskowej

Dowództwa Głównego w Poznaniu było Biuro Werbunkowe zorganizowa­

27 T am że, V-303, m e m o ria ł w s p r a w ie p rz e ję c ia P o m o rz a z lis to p a d a 1919 r. 28 D o w b ó r - M u ś n i e k i , M o je w sp o m n ie n ia , s. 303.

(15)

ne poza granicami Wielkopolski (na terenie państwa polskiego) w Rypi­

nie, a prowadzone przez brodniczanina porucznika St. Majewskiego. Biu­

ro było utrzymywane całkowicie przez Dowództwo Główne w Poznaniu,

a Dowbór-Muśnicki w porozumieniu z W. Korfantym przekazywał por.

Majewskiemu znaczne ilości pieniędzy na prowadzenie tzw. „prac wschod­

nich”. Por. Majewski bezpośrednio podlegał dowódcy dywizji pomorskiej

pułkownikowi Skrzyńskiemu, któremu dostarczał informacji o dyslo­

kacjach wojsk niemieckich na całym obszarze od W isły po K urlandię29.

Oba instrumenty Dowództwa Głównego w Poznaniu w realizowaniu za­

gadnienia pomorskiego napotykały na szczególne trudności — przede

wszystkim natury politycznej — ze strony Naczelnego Dowództwa Wojsk

Polskich w Warszawie. Charakterystycznym w tej sytuacji jest ostry

protest generała Dowbora-Muśnickiego skierowany do Naczelnego Do­

wództwa Wojsk Polskich w Warszawie:

[...] w y w ia d o w c y D o w ó d z tw a G łó w n eg o w P o z n a n iu , k tó rz y p r z e d o s ta ją się poza lin ie n ie p rz y ja c ie ls k ie p rz e z te r e n y K ró le s tw a K o n g re so w e g o n a p o ty k a ją z a ró w n o ze s tro n y w ła d z w o jsk o w y c h j a k i c y w iln y c h w K o n g re só w c e n a sz e re g z a s a d n i­ czych tru d n o śc i. A re sz to w a n ie a g e n tó w , o d s ta w ia n ie ic h do g ra n ic K s ię s tw a P o ­ zn a ń sk ie g o je s t n a p o rz ą d k u d z ie n n y m . R ó w n ie ż w sz e lk ie m a te r ia ły w o js k o w e p r z e ­ w o żo n e z P ru s W sch o d n ich lu b Z a c h o d n ic h do K się s tw a , p o m im o p o s ia d a n ia p rz e z n aszy ch a g e n tó w u w ie rz y te ln ia ją c y c h d o k u m e n tó w są k o n fisk o w a n e . W o b ec tego p o leciłem S e k c ji W y w iad o w czej D o w ó d z tw a G łó w n eg o , b y w y d a ła ro z k a z sw y m p o s te ru n k o m po d ru g ie j s tro n ie fr o n tu , a b y z a p rz e s ta li p rz e w o ż e n ia do P o z n a n ia ja k ic h k o lw ie k m a te ria łó w a p rz e k a z y w a li je n a m ie js c u P o d k o m is a ria to w i N a c z e l­ n e j R a d y L u d o w e j lu b d r F ra n c is z k o w i K rę c k ie m u w z g lę d n ie d r T e o filo w i R zep - n ik o w sk ie m u 30.

Dochodziło również do spięć m iędzy Dowództwem Głównym a Minister­

stwem Spraw Wojskowych w sprawie włączania polskich uciekinierów

z Prus Zachodnich i Prus Wschodnich do oddziałów wojskow ych rządu

polskiego w Warszawie oraz do oddziału instrukcyjnego armii generała

Hallera w Kutnie. Pismem z 5 VII 1919 r. gen. Dowbór-Muśnicki zażądał

od Ministerstwa Spraw Wojskowych wydania rozkazu kierowania uchodź­

ców w m yśl ich życzeń do Inowrocławia, do dywizji pomorskiej. Władze

warszawskie długo nie odpowiadały na żądania Dowództwa Głównego

w Poznaniu. Dpiero 28 X 1919 r. Ministerstwo Spraw W ojskowych w yda­

ło następujące zarządzenie:

[...] o c h o tn ik ó w p rz e k r a d a ją c y c h się z P r u s K ró le w s k ic h do w o js k a p o lsk ie g o p o l­ sk ie stra ż e g ra n ic z n e z n ó w o d s ta w iły k ilk a k r o tn ie z p o w ro te m za g ra n ic ę . O c h o t­ n icy z o sta li p rz e z w ła d z e n ie m ie c k ie a re s z to w a n i. D la te g o z a s trz e g a się, b y w p rzyszłości o d sta w ia ć w sz y stk ic h o c h o tn ik ó w — z a w y ją tk ie m s iln ie o szp ieg o stw o

28 T am że, 1-68, r a p o r t p o r. M a je w s k ie g o z d n ia 4 V I I 1919 r.

(16)

258

'Ta d e u s z g r y g i k i í

p o d e jr z a n y c h — do s ta c ji łą c z n ik o w y c h D y w iz ji P o m o rsk ie j — n a te r e n ie K o n ­ g re s ó w k i: L u b ic z i R y p in , w P o z n a ń s k ie m : In o w ro c ła w i P o z n a ń . D y w izja P o ­ m o r s k a p r z e jm u je w sz y s tk ic h o c h o tn ik ó w 31.

Biuro Werbunkowe w Rypinie napotykało jednakże przez cały prawie

okres swej pracy na utrudnienia a nawet szykany. Por. Majewskiego Ko­

menda Naczelna POW w Warszawie zamierzała nawet zaaresztować. Do­

wództwo Główne w Poznaniu uznało te szykany za szczególnie przykre

w momencie, gdy z jednej strony Komisariat Naczelnej Rady Ludowej

w Poznaniu prowadził pertraktacje polsko-niemieckie w Gdańsku i Oli­

wie, a z drugiej strony właśnie w lipcu czy w połowie sierpnia zamierzał

spowodować wybuch powstania, tak na Pomorzu jak i na Górnym Śląsku.

Dowództwo Główne w Poznaniu przygotowywać zaczęło uderzenie na

Gdańsk. Raporty Organizacji Wojskowej Pomorza informowały Dowódz­

two Główne, że

[...] p a n ik a i ro z p rz ę ż e n ie w ś ró d N iem có w w y w o ła n e z a rz ą d z e n ie m z 30 c z e rw c a e w a k u a c ji tw ie r d z y to r u ń s k ie j je s t ta k w ie lk a , że w y s ta rc z y ło b y obecnie 200 u z ro jo n y c h lu d z i do o p a n o w a n ia m ia s ta i tw ie rd z y . T o ru ń s k a S tr a ż O b y w a te l­ sk a m a z o rg a n iz o w a n y c h 1200 lu d zi. A N ie m c y to ru ń s c y w y sła li 29 cz e rw c a d e le ­ g a c ję do P o z n a n ia d la p rz e p r o w a d z e n ia ro z m ó w z K o m is a ria te m N a czeln ej R ad y L u d o w e j 32.

Istotnie pierwsze dni lipca były dniami intensywnego organizowania

się ludności polskiej, chcącej wykorzystać chwilę rozprzężenia wśród

Niem ców i doprowadzić do wybuchu powstania. Ułatwieniem dla polskiej

akcji miał być również strajk kolejrzy zorganizowany w Prusach Wschod­

nich. Utrudniłoby to akcję wojsk niemieckich skoncentrowanych w Pru­

sach Wschodnich. 1 VII 1919 r. generał Dowbór-Muśnicki i Wojciech

Korfanty oświadczyli oficjalnie przedstawicielom Organizacji Wojskowej

Pomorza i Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska, że:

[...] n a p a d o d d z ia łu n ie m ie c k ie g o w d n iu 29 c zerw ca, po p o d p is a n iu p o k o ju ,1 n a n a sz o d c in e k f r o n tu w sk a z u je , że c e n tr a ln y r z ą d w B e rlin ie p o s ia d a sła b y a u to r y te t. S p r a w a m o ż e w ię c z a ła tw io n ą b y ć je d y n ie p rz e z n a c is k n a N iem có w ze s tro n y E n - te n ty lu b ty lk o s iłą o rę ż a 3S.

Naczelne Dowództwo Wojsk Polskich chciało się zorientować w sy­

tuacji i prosiło Dowództwo Główne o szczegółowe informacje co do spra­

w y Prus Zachodnich i Prus Wschodnich oraz o roli porucznika Majew­

skiego w planowanej przez Komisariat Naczelnej Rady Ludowej akcji

31 T a m ż e , 1-67, p is m o M in is te rs tw a S p ra w W o js k o w y c h do D o w ó d ztw a G łó w ­ n eg o z dn. 28 X 1919 r.

33 T am że, V-303, r a p o r t O rg a n iz a c ji W o js k o w e j P o m o rz a z dn. 3 V I I 1919 r. 33 T am że, 1-64, o św ia d c z e n ie W . K o rfa n te g o z dn. 1 V I I 1919 r.

(17)

zbrojnej na Pomorzu. Napięcie polityczne tak wzrosło pod koniec lipca,

że delegaci Organizacji Wojskowej Pomorza oraz Polskiej Organizacji

Wojskowej G. Śląska przybyli 22 lipca do Poznania i konferowali z W.

Korfantym na temat „możliwie szybkiego zorganizowania powstania, ko­

rzystając z tego, że Niemcy na Górnym Śląsku w ycofali znaczną część

wojska i obecnie jest go tylko 13 000 gdy przed 15 lipca było 29 000” 34.

Wybuch I powstania śląskiego uzewnętrznił bierność Naczelnego Dowódz­

twa w Warszawie, które nie dopuściło do przemarszu wojsk wielkopol­

skich przez teren państwa polskiego na Górny Śląsk 35. Organizacja Woj­

skowa Pomorza wobec takiej sytuacji nie podjęła walki.

Drugim instrumentem działania Dowództwa Głównego na Pomorzu

była formowana Dywizja Pomorska. W ciągu lipca i sierpnia Dywizja ta

stała się przedmiotem sporów między Naczelnym Dowództwem Wojsk

Polskich w Warszawie a Dowództwem Głównym w Poznaniu. Naczelne

Dowództwo w Warszawie uznało tę dyw izję za zbędną z uwagi na organi­

zowanie dywizji zachodnio-pruskiej przez M inisterstwo Spraw Wojsko­

wych oraz Dowództwa Okręgu Generalnego w Grudziądzu (na razie z sie­

dzibą w Warszawie). Dowódcą dywizji zachodniopruskiej mianowano gen.

Raszewskiego. Zaznaczano, że ewentualnego przejęcia Pomorza dokonać

miała jedna dywizja armii generała J. Hallera. Generał Dowbór-Muśnicki

uznał te pociągnięcia Naczelnego Dowództwa w Warszawie za pociągnię­

cia polityczne, wyraźnie szkodzące normalnemu rozwojowi armii wielko­

polskiej i pomorskiej, a „rozsegregowywujące” celow o armię Hallera na

całym froncie, by ta nie mogła stać się elem entem walki politycznej skie­

rowanej przeciwko J. Piłsudskiem u36. Dowbór-Muśnicki nie podporząd­

kował się decyzjom Naczelnego Dowództwa w Warszawie i ostentacyj­

nie — w porozumieniu z arcybiskupem Dalborem — rozkazem dziennym

nr 190 z dnia 13 VIII 1919 r. mianował dziekanem dyw izji pomorskiej

ks. Mieczysława Różyckiego, pozostawiając go nadal kapelanem pułku to­

ruńskiego. Gdy Naczelne Dowództwo w Warszawie przedstawiło plan

przejęcia Pomorza przez oddziały legionowe i armii gen. Hallera, przy

ograniczeniu do minimum udziału armii wielkopolskiej i dyw izji pomor­

skiej, głównodowodzący wojskami polskimi b. zaboru pruskiego pismem

z dnia 29 VII 1919 r. do Naczelnego Dowództwa w Warszawie stwierdzał:

[...] iż p o w ie rz o n y c h m u z a d a ń p rz y p rz e jm o w a n iu P o m o rz a n ie m o że p rz y ją ć , gdyż

34 T am że, 1-67, n o ta tk a z k o n fe r e n c ji W . K o rfa n te g o z P o ls k ą O rg a n iz a c ją W o jsk o w ą G. Ś lą s k a z d n. 22 V I I 1919 r. 85 T am że, V-306, p is m o D o w ó d z tw a G łó w n eg o w P o z n a n iu do N aczeln eg o D o w ó d ztw a w W a rs z a w ie z d n. 19 V I I I 1919 r. 84 T am że, 1-64, p is m o D o w ó d z tw a G łó w n eg o w P o z n a n iu z d n . 9 V I I I 1919 r. Szczegóły zob. D o w b ó r - M u ś n i c k i , M o je W s p o m n ie n ia , s. 311 o ra z cz, I I z a ­ łą c z n ik i s, 86 i 115,

Cytaty

Powiązane dokumenty

A new Euro 4 common rail Diesel engine has been de- veloped and industrialized, offering a high feature variant in the small Diesel engine segment, with outstanding power- torque

Przy założeniu sekwencyjnego układu tych procesów - to znaczy najpierw gromadze­ nie, następnie udostępnianie i dalej stosowanie informacji - można przyjąć, że

7 Księga Rodzaju byw a różnie nazywana. Używany jest rów nież tytuł „Księga Początków ”, por. Hebrajskie określenie ni-óin znaczy „rodzenie”, pojaw ia się

In the research part, an FMEA analysis of an entity providing air cargo transport organization services was made, presenting several disadvantages and possible remedial actions

Wroclaw agglomeration is presented in the structure of the national and international transport system as well as directions of development of basic transport

ków, które wytrąciły się w postaci kłaczkowatego osadu, zm ętnienie utrzymuje się na stosunkowo wysokim poziomie, a liczbowa wartość zm ie­ rzonego zmętnienia

Obszar miasta nie rozszerza się jednak zbytnio; kościół parafialny jest tuż przy jego granicy.. Murów obronnych Duszniki nie

Do tej tematyki będą także nawiązywały zamieszczane w kolejnych numerach kwartalnika artykuły bądź bieżące informacje, dotyczące spotkań, narad i sympozjów