GMACH SEMINARIUM DUCHOW NEGO W LU BLIN IE G m ach S em inarium Duchownego w L ublinie zn ajd u jący się przy ul. M ariana Buczka (d. Zam ojska) N r 6, a ściślej starsza je go część ju ż od daw na była obiektem zainteresow ań badaczy, jak ks. K. Boniewski, Opis h istoryczny diecezji lubelskiej, (ok. 1839— 1845, ined. w A rch. K urii Bisk. w L ublinie), K. Stronczyński, Opis zab ytkó w starożytności w Królestwie P olskim w latach
1852— 53 zebrane (ined., Gab. Ryc. Bibl. U niw. w W arszawie), ks.
J. A. W adowski, Kościoły diecezji lubelskiej (ined. kon. w. X IX w P.A.U. w Krakow ie), ks. Boniewski, Lu blin w Pam iętnikach (ined., w Arch. Woj. Lub.) oraz praw ie w szystkie dzieła d ru k o w a ne poświęcone opisowi Lublina. A u to r k o rzy sta ł też ze źródeł r ę kopiśm iennych w A rchiw um W ojew ódzkim Lubelskim , jak Acta
perceptorum et expensorum, z 1. 1612, 1648, 1650 i 1653, A cta aduocatialia (1. 1616, 1688, 1701), Acta hereditaria (1625), w A r
chiw um K u rii B iskupiej w L ublinie (In w en ta rz S e m in a r iu m d ie
cezjalnego w Lublinie z r. 1865, i in.). Ja k o m ate ria ł ikonograficz
ny w ykorzystane zostały w p racy p la n y daw ne L ublina z 1783 r. (kopia z planu m. L ublina K om isji Dobrego Porządku) i 1827 (ko pia z r. 1847) oraz daw niejsze p lan y gm achu z 1. 1864/65 i 1902, i widoki, wreszcie oparto się i na m ateriale in w e n ta ry za c y jn y m (plany, fotografie) z czasów bezpośrednio p rzed w ojną lub pow o jennych.
Z treści dok um entu z r. 1618 w lubelskich aktach m iejskich dow iadujem y się, że w ty m ro ku B e rn a rd Suchorabski, w icew o jew oda lubelski nabyw a od A n n y Rzeczyckiej, w dow y po A ndrze ju Rzeczyckim, podkom orzym lubelskim i instygatorze koronnym , „dwory... jeden p ó łm urow any w ogrodzie poza m u ram i m iasta Lublina, na w ysokiej górze, obok w ielkiego staw u położony...'’ Z estaw ienie tek stu tego dokum entu z planem K om isji Dobrego
86 K S . H . Ć W I K L IŃ S K I
P o rząd ku (1783) pozw ala uw ażać w spom niany w tekście „dw ór p ó łm u ro w a n y ” za część obecnego b u d y n k u sem inaryjnego.
W r. 1668 późniejsi w łaściciele, Żytkiew iczowie, odstępują
„kam ienicę zw aną S u cho rabską” bened y k tyn k om sandom ierskim . W r. 1701 dom od b e n ed y k ty n ek przechodzi w ręce zgrom adzenia XX. m isjonarzy. R elacja prow izorów S em inarium diecezjalnego
lubelskiego z r. 1844 w ym ienia „S em inarium diec. lubelskie,
obecnie istn iejące w dom u Zgrom adzenia XX. M isjonarzy w m ieś cie... L ublinie...”. To sem inariu m XX. m isjonarzy założone było w r. 1714, a otw arcie jego de facto nastąpiło w r. 1717. Od r. 1864, po kasacie zgrom adzenia XX. m isjonarzy S em inariu m przechodzi pod bezpośredni zarząd diecezjalnej w ładzy kościelnej.
W edług ks. W adowskiego, w r. 1880/81 przeprow adzono „ r e
sta u ra c ję gm achu: zam iast dachów ki dano blachę cynkową...” .
W 1. 1907/08 do b u d y n k u dołączono now y w ielki gm ach sem ina riu m . W 1939 r. bom ba lotnicza zniszczyła znaczną część elewacji w schodniej. R em ont przeprow adzono w 1947 r., przy czym w pro wadzono pew ne zm iany w w yglądzie zew nętrznym oraz w w e w n ę trz n y m układzie tej części gm achu.
T eren , n a k tó ry m wznosi się gm ach sem in ariu m w raz z daw ny m kościołem XX. m isjonarzy oraz in n y m i budynkam i, otoczo n y jest m urem . G m ach stoi na pochyłości wzgórza, toteż od pół nocy i w schodu posiada dw a piętra, a od po łu d nia jedno. Gmach w jego stanie obecnym (nie licząc nowego) zbudow any jest w podkowę, p rzy czym skrzydło zachodnie jest nieco przedłużo ne poza linię zew nętrznego m u ru skrzydła północnego, a od stro n y zachodniej jest do niego dobudow any m niejszy blok, m ieszczą cy głów ne w ejście do gm achu od ulicy, poprzez podwórze leżące n a północ od kościoła. N ajw iększa długość b u dy n k u (O—W) w y nosi ok. 56 m, szerokość w aha się od 13,30 do 16,80 m. B udynek jest m u ro w an y z kam ienia w apiennego i cegły, tynkow any, k ry ty czerw oną dachów ką.
Pom ieszczenia w ew nątrz gm achu ułożone są w ten sposób, że w zdłuż północnego skrzydła, od stro n y południow ej przebiega ko ry ta rz, dostępny od zew nątrz przez sień mieszczącą się w zachod niej dobudówce, a od stro n y północnej leżą w zdłuż tego k o ry ta
rza pom ieszczenia opisane dalej. K o ry tarz nie dochodzi do ele
w acji w schodniej budy n ku, natom iast w sk rzydle w schodnim
otw iera się on w hall, zajm u jący zachodnią część w schodniego sk rzy d ła i prow adzący do nowego gm achu S em inarium . W sk rz y dle północnym na parterze mieszczą się k u ch n ia, pom ieszczenia gospodarcze i kaplica, na pierw szym p iętrze — re fe k ta rz p ro fe sorski, dwa m niejsze pokoje oraz długi refe k ta rz klerycki.
Elew ację północną, dw upiętrow ą, zw ieńczoną profilow any m gzym sem dzieli w k ieru n k u pionow ym pas o profilu półkolistym , biegnący m iędzy pierw szym a drugim p iętrem . Do w schodniego narożnika tej elew acji przylega sk arp a sięgająca do pasa m iędzy- piętrowego. D rugie piętro, niższe od pierwszego, ozdobione jest fryzem z m edalionów i posiada trz y m ałe, praw ie kw adratow e ok na. Niższe kondygnacje posiadają w iększą ilość okien, p rzy czym osie okien różnych kondygnacji nie leżą w e w spólnych pionach. Elew acja południow a głównego korp usu n a p iętrze m a u dołu fryz m edalionow y, a w yżej 6 okien m niejszych niż na p a rte rz e i um ieszczonych rów nież n iereg ularn ie.
W nętrza b u d ynk u są na ogół skrom ne w w yglądzie, w części n a k ry te kolebkam i. Je d y n ie w kaplicy n a p a rte rz e oraz w re fe k tarz u profesorskim sklepienia zdobią sz tu k a te rie w sty lu tzw. r e nesansu lubelskiego.
Głów ną ozdobę gm achu stanow ią fry z y m edalionow e na ele
w acjach północnej i południow ej głównego korpusu. F ry z ten,
um ieszczony tuż nad pasem m iędzykondygnacyjnym , zajm uje po łowę wysokości piętra. M edaliony m ają k sz ta łt elipsy i są u s ta w ione na przem ian w zdłuż osi krótszej lu b dłuższej. Są one oto czone w ieńcam i laurow ym i, przew iązanym i u dołu i u góry, a łą czą je k lam ry ozdobione kaboszonam i w trzech kw adratow ych zagłębieniach. P łaskorzeźby te są w ykonane w narzucie i p rzed
88 k s. h. Ćw i k l i ń s k i
staw iają na przem ian — w elipsach ustaw ionych pionowo popier sia do bioder, a w poziom ych — sceny figuralne, ze zw ierzętam i lub sym boliczne. Na elew acji północnej jest ich obecnie 17, na po łudniow ej 15.
W szczegółach płaskorzeźby tych fryzów przedstaw iają się na stępujące.
L ublin, S em in ariu m D uchow ne. Fot. PI S.
N a elew acji północnej (zaczynając od wschodu) z brzegu 5 pu sty ch płycin n a m iejscu zniszczonych w 1939 r. płaskorzeźb. Za
chow ała się w znacznym stopniu 6, p rzedstaw iająca mężczyznę
w k ró tk iej szacie, niosącego na b a rk u zabitą zw ierzynę. N astęp n y m edalion (7) przed staw ia popiersie m ężczyzny en face, ub ra nego w fu tro , w koronie i z lew ą ręką opuszczoną do pasa, a p ra w ą w zniesioną i podtrzym u jącą laskę z ow inięty m na rączce w ę żem. Palec w skazujący praw ej ręk i pokazuje na węża. Na płasko
rzeźbie 8, znacznie zniszczonej, widać jedynie z p raw ej stro n y jakiś przedm iot, przypom inający ogon raka. M edalion S w y o b ra ża postać m ężczyzny, u jętą fro n taln ie, p rz y b ra n ą w w am s z p ę tli
cami, w koronie i z b erłem w lew ej dłoni. Na m edalionie 10,
mocno zniszczonym z brzegu w idać dwie nagie postacie kobiece, poprzedzone przez biegnące nagie dziecko. M edalion 11 p rze d sta w ia postać m ęską en face, ze skręconą nieco w lew ą stro n ę gło wą, w zbroi, z koroną i b erłem w praw ej dłoni. Na płaskorzeźbie 12 w idzim y ołtarz zdobiony w środku rau te m , a u góry gzym sem . Na ołtarzu płonie ogień. Z m edalionu 13 pozostało jedynie o b ra
m ienie. Płaskorzeźba 14 przedstaw ia stojącą św inię, zwróconą
w lewo, z nieco podniesioną głow ą i ze zjeżoną na grzbiecie sie r ścią, szczerzącą kły. Na płaskorzeźbie 15 przedstaw iona jest fro n talnie, przechylona w lewo postać m ężczyzny z w ąsam i, w koronie, chw ytającego się lew ą ręk ą za głowę. M ężczyzna u b ra n y je s t w w am s z pętlicam i. Na koronie, na p raw y m b a rk u i koło pasa widać zw ierzątka podobne do szczurów lub do dużych m yszy. Na m edalionie 16 w idzim y dwie postacie: uciekającą m ęską i goniącą kobiecą. M ężczyzna z w ąsam i, w przepasanej k ró tk iej do kolan szacie trzym a coś na lew ej ręce. Postać niew ieścia ze skrzydłam i, w długiej do kostek szacie, w lew ej podniesionej ręce trz y m a dwa powrozy, w praw ej niesie w iadro, a pod nim kije. Na brzegu po praw ej stronie w ram kach sto i m ała postać. Płaskorzeźba 17 w yo braża postać en face m ężczyzny w burce, z brodą i w ąsam i, w ko ronie, berłem w lew ej ręce, z praw ą dłonią podniesioną. N astęp n y m edalion (18) przedstaw ia scenę zbiorową, k tó rą m ożna n az wać „ucztą”. W ystępują tu cztery postacie tw orzące dwie grupy. W grupie z lew ej stro n y w idać n a p ierw szym planie postać sie dzącą na sofie, w sp a rtą na lew ym łokciu, podsuw ającą w p raw ej ręce kielich do n alania napoju, p rzy b ra n ą w szatę poniżej kolan i przepasaną. W głębi — m ężczyzna z brodą, w ąsam i, w sp a rty praw ą ręką na k iju i nalew ający napój z dzbana do w yciągnięte go kielicha. Od stro n y praw ej w d rugiej grupie są dwie postacie rozm aw iające ze sobą. Z brzegu — postać niew ieścia w przep a
K S . H . Ć W IK L IŃ S K I
sanej, długiej do kostek szacie, z n a k ry tą głową. D ruga — po stać m ęska z brodą, w ąsam i, siedzi za stołem , na k tó ry m w idać ustaw io n y praw ie pionowo półm isek z pieczenią. Spod półmiska w y sta ją praw ie do kolan gołe nogi siedzącego. U góry leci duży ptak. M edalion 19 przed staw ia postać m ęską frontalnie, ze zw ró coną zlekka w praw ą stronę głową, z w ąsam i, z berłem w p ra w ej ręce, z lew ą ręk ą p rzy pasie, z k o ro n ą i w zbroi. Na płasko rzeźbie 20 w idać pośrodku drzew o w sto jak u o p arty m na czterech słupkach. Po bokach, z praw ej i lew ej stro n y w otoczeniu obłocz ków przedstaw iono dw ie głow y dm uchające w k ieru n k u drzewa. M edalion 21 w yobraża postać m ęską en face, ze skręconą nieco w praw o głową, w zbroi, w koronie, z b erłem p rzy praw ej dłoni i lew ą ręk ą p rzy p raw ej. N a płaskorzeźbie 22 przedstaw iono so wę siedzącą n a słu p k u z poprzeczką. Z obu stro n nap ad ają na nią po dw a duże lecące p tak i. W reszcie ostatnia płaskorzeźba (23) na elew acji północnej w yobraża postać z w ąsam i, fro n taln ie, ale ze skręconą w lew o głową, w szubie z pętlicam i, w koronie, z b e r łem w p raw ej ręce i z lew ą dłonią podniesioną.
E lew acja południow a głównego korpusu posiada 15 płasko rzeźb. Na pierw szej z nich, idąc od lew ej stro n y ku praw ej, widać 1/3 część obram ienia elipsy, odciętej przez skrzydło południow o- zachodnie. N a pierw szej natom iast zachow anej w części płasko rzeźbie, zniszczonej u góry przez ram ę o k ienn ą przedstaw iona je s t postać m ęska w 3/4, z w ąsam i, w zbroi, z mieczem w lewej a w łócznią w p raw ej dłoni. D rugi m edalion w yobraża postum ent (ołtarz) zw ieńczony p rofilow anym gzym sem , ozdobiony w śrrodku rau te m , ze stojący m n a n im laurow ym w ieńcem , przew iązanym u góry w stęgą. Na 3 m edalionie, odciętym nieco u góry przez okno, przed staw iona jest w pozycji 3/4 postać m ęska w szubie, z laską w lew ej dłoni i koroną u dołu, na k tó rą pokazuje w ska zujący palec p raw ej ręki. P łaskorzeźba 4 w yobraża p taka z roz p o sta rty m i skrzydłam i, stojącego na uskrzydlonej kuli, opartej na postum encie z profilow anym , w ieńczącym gzym sem i rau tem w pośrodku. Obok z lew ej i p raw ej stro n y — dw a węże w pozy
cji pionowej z głowam i do góry, zw róconym i ku skrzydłom p ta ka. Ciała wężów są falisto pow yginane. Na 5 płaskorzeźbie w idać postać m ęską w 3/4, z w ąsam i, m ałą bródką, w dęlii i w ysokiej czapce ze zw isającym i ku dołowi brzegam i. 8 m edalion, trochę u cięty u góry przez otw ór okienny, słabo czy teln y na sk u tek od padnięcia w ystających części płaskorzeźby, przedstaw ia nagą ko bietę ze skrzydłam i i klęczącego p rzed nią n a p raw y m kolanie rycerza. Na płaskorzeźbie 7 w idzim y postać m ęską, w 3/4, w szu bie, w m itrze książęcej, z b erłem w p raw ej ręce, z łańcuchem na piersiach i podniesioną p raw ą dłonią. 8 płaskorzeźba przedstaw ia postać w stro ju błazna, trzy m ającą w p raw ej ręce zabite ptactw o i z ptactw em zawieszonym u pasa. Postać n a 9 płaskorzeźbie w y gląda podobnie do popiersia z m edalionu 7, z w y ją tk ie m lew ej r ę ki, która tu leży p rzy piersi, jak b y w skazując na berło. Na m e
dalionie 10 jest scena przedstaw iająca ścinanie drzew a przez
dwóch mężczyzn. Są oni u b ra n i w k ró tk ie szaty i w ysokie czapki (turbany). Za drzew em stoi słoń podpierający swym ciałem
ści-Lulblin, S em inarium D uchow ne. F ot. PI S.
nane drzewo. M edalion 11 p rzedstaw ia postać u ję tą fro n ta ln ie z lekko skręconą w praw o głową, z brodą, w zbroi, w czapce k sią żęcej i berłem w praw ej ręce. P łaskorzeźba 12 w yobraża niedźw ie dzia w spinającego się na drzew o do braci. Dookoła głow y zw ie rzęcia lata ją pszczoły. Z lew ej stro n y stoi w ygięte drzew ko, z p ra wej — kw iat. Na m edalionie 13 je st w yobrażona postać m ęska u ję ta frontalnie, w m itrze książęcej, z b erłem w praw ej dłoni. Na piersi zwisa potró jn ie naw inięty n aszyjnik. Nieco niżej pod nim —
92 K S . H . Ć W IK L IŃ S K I
dw ie ozdoby w fo rm ie kw iatów . 14 płaskorzeźba przedstaw ia biegnące nagie dziecko i wznoszącą się nad nim uskrzydloną p o stać. Dziecko zaty ka sobie palcam i uszy, na plecach niesie koł czan ze strzałam i. U skrzydlona postać w długiej, przew iązanej zw isającą szarfą szacie trą b i, a w p raw ej, w yciągniętej za p le cam i ręce trzy m a jak ieś narzędzie. O statni m edalion (15) przed staw ia w 3/4 postać m ęską z brodą, ze złożonymi jak do m odlitw y rękam i, w szubie i z m itrą książęcą na głowie.
Część ty ch m edalionów zniszczyła o statnia w ojna. Na elew a cji południow ej daje się zauw ażyć k ruszenie zapraw y, w której w ykonane są płaskorzeźby. W r. 1953 dokonano konserw acji czte rech pierw szych m edalionów , niestety , niezbyt w iernie. Pozosta łe, szczególnie od stro n y południow ej, w ym agają rychłej, facho w ej i sta ra n n ej konserw acji.
W ykonanie płaskorzeźb na m edalionach nie w ykazuje w yso kiego poziom u sztuki rzeźbiarskiej, przy czym postacie zw ierząt w y p ad ły lepiej niż ludzkie.
W sp raw ie treści przedstaw ionych na m edalionach w yobrażeń zabierał ju ż dotąd głos nie jed en auto r. S ierpiński sądził, że treść ta łączy się z arianarrii. Tak samo w ypow iadają się i Baliński i L ipiński (1844 r.). Ks. B oniew ski nie znajd uje rozw iązania. Cie kaw szą je s t w ypow iedź Stronczyńskiego, w edług którego „Me daliony przed staw iają książąt i królów polskich oraz treść ich p a now ania w yrażoną tak , że raczej na koniec XVII w. pow stanie ich przesunąć trzeb a...” W dalszym ciągu pisze Stronczyński: „P opier sia na nich (przy najm n iej n iektóre) m odelow ał a rty s ta podług w izerun kó w K ron ik i polskiej M acieja M iechow ity w roku 1521
w K rak o w ie...” . W izerunki te pow tarzali później inne, m. in.
G w agnin. „Poniew aż n iek tó re z ty ch m edalionów z pierw otnego m iejsca w idocznie na inne m iejsce przeniesione zostały, a inne znów przez rozśw ietlenie okien są zniszczone lub uszkodzone, in nych nareszcie oczywiście b rak u je , nie stanow ią one już dzisiaj jednostajnego ciągu, a z tego powodu tru d n o je w szystkie nale życie zrozum ieć” . Z danie Stronczyńskiego p rzy jm u ją: Encyklo
pedia O rgelbrandta, Starożytna Polska Balińskiego i Lipińskiego
w wyd. II, ks. W adow ski i nowsze przew odniki po Lublinie. O d m ienne stanow isko zajm u je ks. Piwooki, k tó ry , pom ijając m ilcze niem zdanie Stronczyńskiego, sądzi, że szereg królów w m edalio nach może oznaczać przodków C hrystusa.
A jed n ak można stw ierdzić, że koncepcja Stronczyńskiego za równo co do treści płaskorzeźb, jak i ich źródła (Kronika polska M acieja M iechowity) jest słuszna. Można tylko do zdania S tro n czyńskiego dorzucić, że arty sta, szczególnie w m edalionach sym bolicznych, a w pew nej części i w popiersiach op arł się n a treści polskich ¡kronik szeanastowiecznych; k ro n ik i te bow iem poza n ie k tó rym i przedstaw ieniam i polskich p an ujących, scenam i b itew czy rysunkam i herbów , nie podają żadnych in nych w izerunków . Z całkow itą pewnością m ożna, na podstaw ie treści k ro n ik z XVI w. i zaw artych w nich drzew orytów określić znaczenie kilku płasko rzeźb i w ten sposób rozstrzygnąć zasadniczą koncepcję ikonogra ficzną fryzu.
P rz y rozw iązyw aniu posłużym y się fo to g rafiam i p rzedw ojen nym i. Porów nanie w yobrażeń na płaskorzeźbach z odpow iednim i fragm entam i kroniki M iechow ity nasu w a n astęp ujące w nioski 1. popiersia p rzedstaw iają w ładców polskich legend arn ych i h i storycznych; 2. z praw ej stro n y obok płaskorzeźby z popiersiem
mieści się objaśniający m edalion, odnoszący się do tej osoby;
3. elipsa sym boliczna c h a ra k te ry z u je ogólnie panow anie w ładcy lub podaje ch araktery sty czne zdarzenie, dotyczące jego życia.
Oparłszy ¡się o te w ytyczne, m ożna próbow ać w yjaśnić treść poszczególnych m edalionów.
Strona północna. Chronologicznie biorąc, fryz rozpoczyna si? od brzegu wschodniego elew acji północnej. P ierw szy ch 5 m ed a lionów b rak , a na fotografiach p rzed w o jenn y ch b ra k pierw szego. Pom ocą w ty m w ypadku m oże być ry su n e k u Stronczyńskiego. P rzedstaw ia on postać fro n taln ie, w koronie, z ręk ą p raw ą na piersi i z m ieczem w lew ej ręce. Obok z p raw ej stro n y m edalion symboliczny: unoszący się anioł obejm uje dziecko, idące i z a k ry
94 K S . H . Ć W IK L IŃ S K I
w ające p raw ą ręk ą tw arz. Wg Stronczyńskiego, „zdaje się, że roz poczyna ten szereg K raku s, a może L ech” . Można sądzić, że p ie rw sza postać raczej oznacza K rak a; dziecko bowiem, chronione przez anioła, lepiej m ożna odnieść do K rak a, o k tó ry m piszą k ro n ik a rze, że o tru ł sm oka w aw elskiego, pożerającego zw ierzęta i ludzi. N astępna postać przed staw ia W andę, córkę K raka. To rów nież m oże stanow ić arg u m e n t przem aw iający za tym , by uznać pierw sze popiersie jako w izeru n ek K raka, ojca W andy. Czterech n a stęp n y ch płaskorzeźb Stronczyński nie um ie w yjaśnić. Pomocą tu będzie treść k ro nik. A więc np. m edalion (obecnie brakujący) praw dopodobnie w yobraża Leszka I, o k tó ry m M iechowita pisze,
że był doświadczony w sztuce w ojen n ej. Z resztą i drzew oryt
u M iechow ity, p rzedstaw iający Leszka I je s t bardzo podobny do płaskorzeźby. 7 płaskorzeźba w yobrażająca postać z wężem przed
staw iać może Leszka, zwanego C h y trym , o którym czytam y
w Kronice Bielskiego, że za oszustw o p rzy w yborach na m onar chę został rozszarpan y końm i. W ytłum aczenie w yobrażenia raka
na odnoszącym się do tego popiersia m edalionie sym bolicznym m oże w y jaśni lite ra tu ra z tego okresu, np. u tw ó r Raki K ocha nowskiego. O stateczny w niosek, że w ąż n a lasce Leszka oznacza chytrość, a ra k niosący na sobie k u lę ziem ską je s t sym bolem p a now ania. N ależy jed n ak to rozum ieć w ty m sensie, że w ładzę zdobytą podstępem Leszek rychło utracił.
N astępną postacią jest zapew ne Leszek II, k tó ry w g Kroniki pierw szy dojpiegł do m ety podczas zawodów, w któ ry ch z pom o cą p odstępu zw yciężył Leszek I. Tak podaje Bielski, a w yobraże n ie na płaskorzeźbie sym bolicznej biegnącego człowieka, sięgają cego p raw ą rę k ą w k ieru n k u b a lu stra d y , zdaje się potw ierdzić to przypuszczenie. Dziecko i dwie kobiety, z których jedna nie sie jakieś naczynie, oznaczać mogą poddanych śpieszących z gra tulacjam i i p odarunkam i.
P łaskorzeźbę 11 przed staw ia praw dopodobnie Leszka III. P o piersie na płaskorzeźbie 13 w yobrażało, jak to w idać na fo tog ra fii, w ładcę ze złożonym i na piersiach rękam i, a obok na m edalio
n ie 'symbolicznym — świnie. Z pew nością je s t tu w yobrażony Popiel I, znany ze swego życia prow adzonego w rozkoszach. 15 płaskorzeźba przedstaw ia Popiela II. Scena na m edalionie obok przedstaw ia zapew ne księcia ściganego przez boginię zem sty (wg Stronczyńskiego postać kobieca oznacza jędzę m ordów).
N astępn e popiersia w yobrażać m a ją P ia sta oraz Ziem ow ita. Drzewo w kojcu, opierające się w iatro m , oznaczałoby dzielność i w ytrw ałość Ziem ow ita.
Popiersie 18, podobne do poprzedniego, posiada w yobrażenie sowy, na k tó rą n a p ad ają ptaki. Stronezyńsfci sądzi, iż jest to M iesz ko I, „gdyż to m a oznaczać zw ycięstw o św iatła C hrystusow ej w ia ry n ad ciem nością”. N ie w y d aje się to zdanie słuszne. M ożna bo w iem wnioskować, że tw órca um ieścił w ładców chrześcijańskich od stro n y południow ej. Z tam tej m ianow icie stro n y z n a jd u je się Bolesław C hrobry i był ta m inny m edalion, dziś odcięty przez boczne skrzydło — praw dopodobnie p rzed staw iający M ieszka I. Zresztą, by łb y kłopot z ostatn im popiersiem na sk ra ju fry zu — jakiem u przydzielić go w ładcy? D latego raczej trz e b a uważać, że om aw iany m edalion w yobraża Leszka IV, syna Z iem ow ita. K ron ikarze niezbyt jednom yślnie osądzają jego panow anie, w i dząc w nim na ogół obok pew nych cnót, zbyt m ałe oddaw anie się spraw om rycerskim , co spowodowało u tra tę części ziem polskich. Możliwe, że sowa oznacza ślepotę — niezaradność i niedbałość Leszka, a p tak i licznych wrogów , o d ryw ających od Polski dzieln i ce. Trudność stanow i ubiór księcia — zbroja, daw ana zw ykle j a
ko symbol w ładcom dzielnym . W yjaśnienie daje drzeworyt,
w dziale M iechowity, gdzie Leszek IV przed staw ion y jest w zbroi, mimo że sam a u to r k ro n ik i podkreśla b ra k dzielności w ojskow ej Leszka IV. W inę ponosi może w ydaw ca Kroniki, k tó ry , jak n a leży sądzić z pow tarzających się schem atycznie w yobrażeń w ła d ców — w ty m w ypadku przez nieuw agę um ieścił postać w zbroi. F ry z kończy od stro n y północnej popiersie syna Leszka — Z’emom ysła, ostatniego legendarnego w ładcy Polski. W edług M ie chowity, Ziem om ysł „nie bronią — lecz togą i roztropnością p rz y
96 K S . H . Ć W IK L IŃ S K I
niósł p o żytek k ró le stw u ”. Nie więc dziw nego, iż postać Ziemo- m ysła n ie jest p rz y b ra n a w zbroję.
P łask o rzeźby od stro n y południow ej są tru dn iejsze do anali zy ikonograficznej, głów nie dlatego, że nie są kom pletne. P rz y n ajm niej dw ie płaskorzeźby zostały odcięte przez skrzydło połud
niowo - zachodnie. O kna później p rzeb ijan e poniszczyły górne
p a rtie n iek tó ry ch m edalionów w ażne z tego ty tu łu , iż a rty sta tylko w ładców koronow anych przed staw iał w koronach kró lew skich. P rz y pom ocy w ięc koron, k tó re zostały .zniszczone przez otw ory okienne, m ożna by dokładniej określić władcę. Następnie, tw órca, m ając dość długi szereg Piastó w (nie mówiąc o później szych d y n astiach — w dobie sarm aty zm u iszukano bowiem genea logii w starożytn y ch przodkach) — w yd aje się, że w ybierał tylko n iek tó re postacie dla po dkreślen ia pew nych w skazań m oralnych.
S tąd tru d n o doszukać się kom pletnego szeregu panujących. Stronczyński sądzi, że dom by ł dłuższy i że „dalszy ciąg m edalio nów, k tó re się n a przed łużen iu w spom nianej ściany (północnej) znajdow ały, zostały przeniesione na ścianę południow ą”. Takie przeniesienie płaskorzeźb w ykonanych w narzucie, w ydaje się jed n ak m ało praw dopodobne.
P ierw szą postać n a elew acji południow ej (idąc od zachodu) uw ażam y, idąc za Stronezyńskim , za Bolesław a Chrobrego. N a stę p n e popiersie stanow i, zdaniem Stronczyńskiego, trudniejszą zagadkę. „G ęś czy też in n y p ta k z ro zpo starty m i sk rzyd łam i”, p i sze on, „stojący na sk rz y d la tó w globie, na o łtarzu , czy też jakim ś postum encie um ieszczonym , jeśli m a w yobrażać K azim ierza M ni cha z K lu n iak u , to w yznać należy — że ten pom ysł m niej się a rty ście pow iódł”. Rzeczyw iście nie łatw o m ożna by połączyć opisa n y sym bol z K azim ierzem Odnowicielem. A n aw et gdybyśm y chcieli podkreślić, że K azim ierz ra tu je istnien ie Polski, jak feniks w y k lu w ający się z popiołów (ptak na u sk rzydlonym globie), to w ielką tru dn o ść do w yjaśnienia, stanow i królew ska korona w yo brażona n a dole. Na nią w skazuje praw ą ręk ą władca. Raczej jest to może M ieszko II, k tó ry poddaw szy się w pływ om żony Niemki,
sprow adził na k raj zamieszki, zm arł obłąkany, a korony w yw io zła Ryksa do Niemiec. F a k t ten mocno po d k reślają kronikarze, np. M iechowita. Może więc w łaśnie tę u tra tę koron sym bolizuje n a płaskorzeźbie zdjęta korona. P ta k — to zapew ne m ityczny feniks. W ęże oznaczają niebezpieczeństw o. M oże więc, razem wziąwszy, płaskorzeźba ta jest sym bolem n ieśm iertelności k ra ju , mimo zam ieszek i niebezpieczeństw , jak ie spad ły na państw o na sk u tek nieudolnych rządów M ieszka II.
P ią ty m edalion można, zgodnie ze zdaniem Stronczyńskiego, połączyć z Bolesławem Śm iałym , k tó rem u k ro n ik arze zarzucali cudzołóstwo. Doskonale z ty m h arm o n izu je sym boliczny m edalion z W enerą na m uszli i rycerzem oddającym jej w łasn ą głowę. S a ma postać w ładcy nie ma jed n a k żadnego sym bolu w ładzy, nie ma on naw et zbroi, jakkolw iek był m onarchą w ojow niczym . I tu jest pew na trudność. Może to p o rtre t pokutującego za grzechy bez w stydne w łaściciela budynku?
Popiersie na płaskorzeźbie 7, posiadające sym bol błazna, co, zdaniem Stronczyńskiego, oznacza zam iłow anie do biesiad w eso łych, można jed n ak łatw iej, niż to sądzi S tronczyński, połączyć z osobą W ładysław a H erm ana. K ro m er bow iem zaznacza, że żoł nierze H erm ana nie m ogli zdobyć N akła dlatego, że nie zachow y w ali postu.
Popiersie następne, sym bolizow ane ścinaniem drzew a i pod pierającym drzew o słoniem , należy bodaj do n ajtru d n iejszy ch .
Stronczyński łączy ten m edalion z Bolesław em K rzyw oustym .
Sym bol istotnie tem u odpowiada, ale przedstaw ienie kró la bez
zbroi przeczy dzielności tego króla. Może więc sym bol te n da się połączyć z osobą W ładysław a II, mocno potępianego za próbę podcięcia siły p aństw a przez n iepraw e dążenie do od ebrania dziel nic od braci.
Popiersie 11 z sym bolem w spinającego się do barci niedźw ie dzia w yobrażać m a M ieszka Starego.
P łaskorzeźbę 13 z sym bolem dziecka w ypędzanego przez A nio ła, Stronczyński łączy z W ładysław em IV. Raczej jednak należy
98 K S . H . Ć W IK L IŃ S K I
tu w idzieć W ładysław a Laskonogiego, syna M ieszka Starego, kil k a k ro tn ie usuw anego z tfo n u w ielkoksiążęcego i zm arłego na w y g naniu. Bielski bow iem pisze o nim, że był to „w szetecznik w ielki,
obyczaje sprośne m ia ł” .
I w reszcie o statn ia postać, to zapew ne K azim ierz Spraw iedli w y (bez sym bolu). A u to r idąc za kronikarzam i, m iał intencję m o- realizato rsk ą. Szczególnie d aje się to zauważyć na fryzie połud
niow ym — a rty sta um ieścił na krań cach fry zu akcenty pozytyw ne, a w n ę trz e w y p ełn ił szeregiem upom nień pod adresem życia
osobistego i państw ow ego.
B ud y n ek S em inarium nie dochow ał się do dziś w stanie p ier w otnym . S ta n gm achu w X IX w. m ożna odtw orzyć dość dokład
nie. Dw a poprzedn ie stulecia — X V III i X V II — skazane są
w znacznej m ierze na przypuszczenia. Obecny stan budynku po chodzi z r. 1947, a p lan y sprzed r. 1939 zostały w czasie w o jn y zniszczone. Pozostają w ięc jedynie relacje ustne. Wg nich przy o statn im rem oncie n a obu p iętrach skrzy d ła w schodniego od stro ny podw órza urządzono halle. Nie odbudow ano w tedy ry zalitu p rz y elew acji w schodniej. Na planie z 1902 r. klatk a schodowa na d ru g ie p iętro z pierw szego m ieściła się w północnej części ko ry ta rz a , w skrzydle południow o-zachodnim . R efektarz jest tam m niejszy, a od jego w schodniej stro n y w idzim y k o ry ta rzy k i-po kój. Na d ru g im p iętrze skrzydło południow o-w schodnie posiada rozkład analogiczny do rozkładu I p iętra. K o ry tarz biegnący w głów nym k o rpu sie bud y n k u dochodzi na obu p iętrach do ele w acji w schodniej. W planie II p ię tra nie m a już zaznaczonej p rzy budów ki przy północnej ścianie skrzydła północno - zachodniego, a więc przybudów ka ta była jednopiętrow a.
D okładny opis rozkładu w n ę trz w In w e n ta rz u z r. 1864 nie w y kazu je w iększych różnic w stosun k u do stanu z 1902 r. Nie było w te d y przybudów ki p rzy skrzydle północno-zachodnim , ist n iała n ato m iast przybudów ka p rzy elew acji południow ej skrzy dła południow o-w schodniego, przeznaczona na ubikacje. Na p rzy
łów ”. Ogólny zarys p lanu budow li jest te n sam i n a planie m ia sta z r. 1829. Obraz „W jazd gen. Zajączka do L u b lin a ” n ie w iele dorzuca do naszych wiadomości o p ierw o tn y m w yglądzie b u d y n ku. P la n m iasta z r. 1783 (K om isji Boni O rdinis) n ie zaznacza przedsionka, co zresztą zgadza się i z jego w yglądem (tró jk ą tn y fronton). Z pewnością m a rację Boniewski, że skrzydło po łudnio w o-w schodnie jest późniejsze niż głów ny korpus b u d y n k u . W ska zu je na to nie tylko w spom niane w yżej odcięcie m edalionu do tej strony na elew acji południow ej głównego k o rp u su , ale i poziom stropu II piętra tego skrzydła, k tó ry je s t niżiszy w dalszej części gm achu i zwisa nad k latk ą schodową. B rak jest też tu m edalio nów i sztu katerii w e w n ętrzu . Skrzydło południow o-w schodnie powstało więc później, jak się zdaje w zw iązku ze w zniesieniem w roku 1735 kościoła. N ajstarszą w ięc część gm achu stan o w i k o r pus główny z m edalionam i i skrzydło południow ow schodnie.
K iedy pow stała ta p ierw o tn a kam ienica, ak ta zachow ane nie podają. Do w ym ienionych n a początku jej w łaścicieli ks. W adow ski dodaje jeszcze B ogusław a R adziw iłła, k tó ry kam ienicę zw aną Suchorabską odstępuje w r. 1653 D anielow i Żytkiew iczow i. P o nieważ jednak R adziw iłł był posiadaczem tej k am ienicy przez kilka zaledwie lat, a z dru g iej stron y biorąc pod uw agę sam ą n a z w ę kam ienicy, tra d y c y jn ie p rzyw iązaną do niej, „S u ch crab sk a”, rodzinę tę należy uw ażać za in icjato rk ę przebudow y kam ienicy w jej sta n ie przed dobudow aniem skrzy d ła południow o-w schod niego. Zarówno bowiem okres w ładan ia przez R adziw iłła jak i okres, w k tó ry m kam ienica znajdow ała się w posiadaniu Ż y t- kiewiczów, b y ły okresam i niespokojnym i.
Z tych danych należy w yciągnąć ostateczny wniosek: głów ny k orpus bud y n ku z m edalionam i i skrzydło południow o-w schodnie pochodzą z czasów, k ied y w łaścicielam i kam ienicy byli Suchorab- scy. B ernard Suchorabski nab y ł kam ienicę p ółm urow aną od Rze- czyckiej i on to zapew ne n ad m u ro w ał p iętro i przyozdobił elew a cje płaskorzeźbam i. Stało się to m iędzy 1616 a 1625 r. M edaliony na elew acjach w każdym razie pow stały przed r. 1668, tru d n o b o
100 K S . H . Ć W IK L IŃ S K I
w iem przypuścić, by b e n e d y k ta n k i przyozdobiły dom klasztorn y rzeźbam i o tem atyce w yłącznie św ieckiej.
K to b y ł tw órcą m edalionów i budow niczym gm achu — nie wiadomo. N ależeli oni do miejscowego zespołu cechowego i łącząc daw n e pierw iastk i gotyckie, now e renesansow e i rodzim e, stw o
rzy li i w ty m w ypadku dzieło sztu ki zrośnięte z terenem a za razem odpow iadające duchow i epoki.