• Nie Znaleziono Wyników

Poezja stanu wojennego : poezja świadectwa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Poezja stanu wojennego : poezja świadectwa"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Anna Skoczek

Poezja stanu wojennego : poezja

świadectwa

Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 6, 287-314

2000

(2)

'HAP^S

Seria V I 2000

Anna Skoczek

P oezja stanu w ojen n ego — poezja św iadectw a

m asz zapisywać fakty m asz ocalać pam ięć

w iersz m a być d o k u m e n te m ...

(Leszek Szaruga, Tylko tak)

H

i s t o r ia n aszeg o n a ro d u , p e łn a trag ic z n y c h epizodów , n ie je d n o k r o tn ie n akazyw ała lu d z io m p ió ra: „m asz zapisyw ać fakty”, a ze św iadka w y d a rz e ń cz y n iła a u to ra literac k ich relacji.

Z w łaszcza dzieje pow o jen n ej Polski, obfitujące w zakręty i przełom y, by w y m ie n ić rok 1 9 5 6 ,1 9 6 8 ,1 9 7 0 i lata 1980-81, nakładały na pisarzy takie zadanie. P iśm ie n n ic tw o n arodow e, op ró cz funkcji artystycznych, ew okow ało treści etyczne, było też zapisem rzeczyw istości, św iadectw em czasu. Przeżycia, dośw iadczenia, w rażenia p rzech o w an e w fo rm ie d ziennika, p am iętnika, listu, w iersza, tw o rzą literatu rę d o k u m e n tu oso b isteg o 1. Poezja i proza, stając się św iadectw em czasu, nie traciła swej autonom icznej roli; kom entując rzeczywistość, skoro taki był w y m ó g chw ili, pozostaw ała bliżej życia i bliżej człow ieka u w ik ła n eg o w za m ę t historii.

S tanisław B arańczak z u tw o ró w będących w yrazem św iadectw a i sprzeciw u u łożył a n to ­ logię. P om ieścił w niej w iersze p o etó w polskich z lat 1944-1984 . D la tego p o ety i zarazem krytyka literackiego cała polska p o w o jen n a tw órczość, całe czterdziestolecie, to literatu - ra-św iad ectw o :

1 Określenie Romana Zimanda — por. Słow nik literatury X X w ieku, red. A. Brodzka, Warszawa 1992, s. 333. 2 Zob. S. Barańczak, Poeta pamięta. Antologia poezji świadectwa i sprzeciwu 194 4 -1 9 8 4 , Londyn 1984.

(3)

288 A n n a S k o czek

D ając św iadectw o naszym czasom i w yrażając sprzeciw w o b ec niesp raw ied li­ w ości czy o b łę d u , poezja nie przy jm u je bynajm niej cu d z y ch funkcji za sw oje, ale spełnia w łaśnie te, d o k tó ry ch o n a najbardziej — z racji swojej je d n o stk o w ej, k o n k retn e j i antysloganow ej n a tu ry — je s t pow ołana. K tokolw iek m arzy dziś o p o w ro cie do „poezji czystej”, zap o m in a nie tylko o tym , że rzeczą nie całkiem czystą je s t pisać „poezję czystą” w b ru d n y c h czasach, ale i o tym , że tak nap ra­ w d ę poezja czysta nigdy chyba nie istniała. N ie pisał je j w każdym razie ani D an te , ani J o h n D o n n ę , ani G o eth e , ani N o rw id . Poezja nie istnieje b o w iem b ez d ośw iadczenia i choćby w szelkim i sposobam i starała się od niego uciec, w zlatując w ro zrze d zo n e p o w ietrze abstrakcji, całą sw oją siłę czerpie z d o tk n ię ­ cia ziem i. A skoro co d z ie n n y m dośw iad czen iem na naszej ziem i i w naszej epoce je s t d o św iadczenie p rze m o cy i fałszu — ró w n ież i w ty m w ypadku zam iast pokładać nadzieje w ucieczce, sensow niej je s t obrócić d ośw iadczenie w źró d ło siły3.

P ierw szy m i w pow o jen n ej literatu rz e polskiej, k tórzy w ystąpili przeciw fałszow aniu rzeczyw istości, byli poeci N o w e j Fali. D iagnozując sytuację, określili ją m ia n e m kryzysu ję zy k a i zgłosili p o stu lat „m ó w ien ia w p ro s t”. L ingw izm okazał się nie tylko sp o so b em pisania;

określał także postaw ę m o ra ln ą tw ó rcy w o b ec świata.

Z a k rę t h isto rii w 1981 ro k u p o n o w n ie postaw ił w o b ec poety, ale także w o b ec zw ykłego człow ieka, im p eraty w „m ó w ien ia w p ro s t” i zaśw iadczania o praw dzie.

p rzestałeś być poetą je ste ś tylko św iadkiem

m ó w su ch y m i zdaniam i b ez o zd ó b bez m e tafo r

zastrzeleni g ó rnicy to b ie swój głos oddali tylko tak m o g ą m ó w ić tylko tak m o g ą krzyczeć

(Leszek Szaruga, Tylko tak)

W iersz te n określa zadania poety, głosi słu żeb n o ść poezji w o b ec życia i d ośw iadczenia ludzkiego. A by w yrazić zło i k rzyw dę, nie p o trze b a pięk n y ch słów, ani „o zd ó b ” czy „ m eta fo r”, w ystarczy przekazać praw dę. Z ab rać głos w im ien iu b e z im ien n y c h ofiar, także zastrzelonych górników , ja k to się stało w przy p ad k u p okolenia p o e tó w sta n u w o jen n e g o , to nie tylko etyczna p o w in n o ść człow ieka, to także po słan n ictw o literatury. W id zim y w ięc, że ró w n ież tw órczość literacka lat 80., p o d o b n ie ja k N o w a Fala, naw iązuje d o rom an ty czn ej koncepcji p o jm o w a n ia literatu ry ja k o sw oistej m isji narodow ej i społecznej. O k o liczn o ścio w a poezja

(4)

P o ezja sta n u w o je n n e g o — p o ezja św ia d ectw a 289

stanu w o je n n e g o je s t także tego przykładem . Posiadanie u lotki z o d b ity m na pow ielaczu w ierszem ju ż graniczyło z b o h aterstw em . C ierp liw e przepisyw anie przez kolejnych k opistów i przekazyw anie te k stó w n ajpierw w rod zin ie, później gro n ie przyjaciół, na koniec lu d z io m , będącym , ja k p rzypuszczano, po „tej samej stro n ie ”, było d ziałaniem k o nspiracyjnym i stało się fo rm ą w alki z w ro g iem .

W ów czas każdy w iersz był ja k k o m u n ik a t z pola w alki. Tym bardziej, że nie było jeszcze kom unikatów . C zytaliśm y łapczywie te w ierszow ane zapiski o zda­ rze n iac h z pierw szych d n i i tygodni stanu w ojen n eg o , cieszyliśm y się z lu d o ­ wej rubaszności w ielu autorów , baw iły nas stylizacje na pieśni dziadow skie i paro d ie zn a n y ch tekstów, w zru szały nas zapisane w tych w ierszach patos i cierp ien ie, cieszyło rozszyfrow anie autorstw a an o n im o w y ch tekstów napisa­ n y ch p rzez zaw odow ych poetów. W ów czas każdy w iersz był ja k p ro m y k nadziei, ty m bardziej, że nie było żadnej nadziei. C zytaliśm y w ięc te w iersze bardziej ja k o św iadectw o d u ch o w e o p o ru p rzeciw w o jn ie k o m u n is tó w z soli­ darnością niż ja k o u tw o ry artystyczne, bardziej ja k o zapisy stan u d u ch o w e g o je d n o s te k n iż ja k o teksty kandydujące do arcydzieł polskiej p oezji4.

O k o liczn o ścio w a poezja stanu w o jen n e g o je s t św iadectw em tam tego czasu, je s t także św iadectw em zbiorow ego przeżycia. W p ro w ad z en ie stanu w o jen n e g o w yw ołało uczucia zd u m ien ia, n iedow ierzania, szoku, trw ogi, rozpaczy, złości, żalu. A n o n im o w e to m ik i stanu w o jen n e g o są tego przykładem .

1.

Spectrum

historyczne

N a p lan pierw szy w naszych rozw ażaniach o poezji tego czasu w ysuw a się spectrum h istoryczne, w ażn e z p u n k tu w id ze n ia p o k o le ń m łodszych, dzisiejszych licealistów, dla k tó ry ch takie pojęcia ja k cenzura, Z O M O , W R O N , Stocznia G dańska, kopalnia ,^Wujek” b rz m ią obco i nie m ają żadnego specjalnego znaczenia lub sens ich je s t zgoła odm ienny, od tego, k tó ry p o ru sza ł su m ien ia m i w ro k u 1980 i 1981, ja k w p rzypadku słow a „S olidarność”.

Z u tw o ró w p o m ieszczo n y ch w antologiach w ierszy w o jen n y c h m o ż n a odtw o rzy ć sw o ­ iste k a len d a riu m w ydarzeń.

13 grudnia 1981

Tekstów zawierających datę 13 grudnia je st w om aw ianych tom ikach znakom ita w iększość5. D ata 13 g ru d n ia pełn i fu nkcję inform acyjną:

4 Pseudonim [W. Bolecki], C ó ż po poecie w czasie marnym. Przegląd tomików poetyckich stanu wojennego, W ezw a­

nie” 1982, nr 1, s. 70.

5 Antologie: Zielona wrona, Glosy z z a muru i A nonim ow a poezja stanu wojennego. Siekiera M otyka Sm ok ivawelski

(5)

290 A n n a S k o czek

Trzynastego g ru d n ia ro k u pam iętn eg o R ozpoczął się okres stan u w o jen n e g o

Trzynastego g ru d n ia ro k u pam iętn eg o D oczekaliśm y się sta n u w o jen n e g o

13 g ru d n ia urasta także do rangi sym bolu narodow ej tragedii i najazdu w roga. N ie stw ierdza się je d n o z n a c z n ie , czy agresorem je s t obcy najeźdźca; tak je s t w części utw o ró w :

Trzynastego g ru d n ia ro k u p am iętn eg o W R O N napadł na Polskę z kraju sąsiedniego

czy też najeźdźcą je s t „sw ój” w róg, przez co stan w o je n n y zyskuje w y m ia r w alk b r a to ­ b ó jczych:

Trzynastego g ru d n ia ro k u pam iętn eg o n apadł w ró g na Polskę z n aro d u w łasnego. Polskie dziś m u n d u ry m iast znienaw id zo n y ch , b ag n e t w y m ie rz o n y w N a ró d swój skrw awiony.

W to m ik ac h okolicznościow ej poezji stan u w o jen n e g o w ystępują oba te p rzekonania. Je st też g ru p a utw orów , k tóra łączy te dw a stanow iska. A u to rzy w ierszy dow odzą, że w ładze polskie działały p o d dyktan d o radzieckie, stąd o becny w w ierszach m o ty w zdrady:

Trzynastego g ru d n ia ro k u pam iętnego, W róg nie m u siał przybyć z kraju sąsiedniego, B o o n tu na m iejscu, w Polsce się znajdow ał, J e d n ą d ło ń w yciągał, d ru g ą cios szykował,

I działając po d le na rozkaz sow iecki, Z ro b ił okupację na sposób niem iecki. Sejm , co n iby polski, przez G ierka w ybrany, N a swą h ań b ę w iec zn ą zatw ierdza kajdany. K rótka była w olność, p o d pałkam i kona, Szarpie n aró d polski bolszew icka W R O N a . P ęd zą nas ubeki d o katorżnej pracy, S iedzą p o w ięzien iach najlepsi Polacy.

W w iersz u zn ajd u je m y także aluzje do obrad sejm u, k tó ry zatw ierdził w p ro w a d ze n ie w Polsce sta n u w o jen n e g o , i d o fali aresztow ań Polaków, ja k a m iała w ów czas m iejsce.

(6)

P oezja sta n u w o je n n e g o — p o ezja św ia d ectw a 291

16 grudnia 1981

O so b n a g rupa tek stó w je s t zw iązana z w y darzeniam i w kopalni „Wujek”. Pacyfikacja kopalni ,^Wujek” na Śląsku rozpoczęła się 16 g ru d n ia o godzinie 10.10 . Z g in ę ło sied m iu górników . P ośw ięco n o im w iersze: Pieśń o siedmiu, Pamięci siedmiu z „Wujka” (tytuł te n podaje A n o n im o w a poezja stan u w o jen n e g o ) znany bardziej pt. Idą pancry na „Wujek”, Pamięci górników zabitych w kopalni „Wujek” w Polsce w grudniu 1981 oraz Poległym, Synku kto cię zastrzelił, Zabici z kopalni „Wujek” j u ż nigdy nie wyjdą, Modlitwa górników kopalni „Wujek” (do stęp n e tylko w in te rn ecie7).

N ajsłynniejszy, o becny w praw ie w szystkich tom ik ach stanu w o jen n e g o , a teraz ró w n ież w in te rn ecie, je s t u tw ó r Idą pancry na „Wujek”:

P rzyszli nocą w u śp io n y d o m , Z abierali nas chyłkiem ja k zbóje D rz w i zam knięte otw ierał ło m Idą, idą pancry na ,JWujek”

Tragedii w k opalni ,JWujek” dotyczy także u trzy m an y w k o nw encji dziecięcego la m en tu List do generała:

S zan o w n y Panie G enerale! M ój ojciec u m a rł m iesiąc tem u . W kopalni , ^ u j e k ” po postrzale. A siostra ciągle pyta — czem u?

28 grudnia 1981

W ty m d n iu , o godzinie 19.35 został p rze rw an y najdłużej trw ający strajk w kopalni „P iast” w Tychach. Był to ty m sam ym ostatni d zień robo tn iczeg o p ro testu w całej Polsce. U p a m ię t­ nia go w iersz Ja k u b a B rońca (p se u d o n im Ja n a M ichała Z az u li — autora z K rakow a), śpiew

a-g

ny przez Ja n a K rzysztofa Kelusa Ostatnia szychta na K W K Piast :

W yjeżdżajcie ju ż chłopcy od Piasta P ora chłopcy opuścić tę dziurę, Baby płaczą, napiekły w am ciasta, Z ło ta klatka uniesie w as w górę.

W iersze: Ostatnia szychta..., Idą pancry.. . oraz List do generała dotykają w y d arze ń rozgryw a­ ją cy c h się na G ó rn y m Śląsku, tw o rzą

tryptyk.

M o ty w e m scalającym je s t śm ierć g ó rn ik ó w w kopalni ,JWujek”. W ostatn im w iersz u w skazują na to słowa: „Z ona z «Wujka» m a czarną

6 Zob. Kompleks śląski, Kraków 1984, s. 30.

7 Zob. http://krakwom.bci.net.pl/ludzie/zwoje/zwoje04/text05a.htm

(7)

292 A n n a S k o czek

su k ie n k ę”. O p ró c z perspektyw y historycznej czy w ręcz d o k u m e n taln ej, obecnej w tych tekstach, został w yek sp o n o w an y m o ty w ofiary i kata. Ten p ro sty schem at, b analna antynom ia, tyle razy ju ż w liryce w ykorzystyw ana, pozw ala przeciw staw ić po tęd ze w ładzy b ez b ro n n o ść ro b o tn ik ó w oraz ich ro d zin , u w y puklić au ten ty z m faktów i istotę w y d arzeń z 13 g ru d n ia 1981 roku. C zołgi, gazy łzawiące i pały m ilicyjne napraw dę zostały skierow ane w ted y przeciw b ez b ro n n y m : ro b o tn ik o m , stu d e n to m , u cz n io m . A n ty n o m ia kata — w ładzy i ofiary — lu d u pozw oliła a u to ro m tych w ierszy w yjść poza

konflikt polityczny

i o dsłonić

konflikt m o­

ralny,

rozgryw ający się p o m ię d zy siłą i prze m o cą a b ez b ro n n o ścią i pokojem . N ie m a w tych w ierszach chęci zemsty, nienaw iści, ja k w typow ej proletariackiej liryce (na przykład W ład y ­ sława B roniew skiego); je s t cichy to n skargi, żalu, b ólu, u trac o n y ch nadziei. P rzejm u jący to n skargi w ypow iedzianej w fo rm ie n aiw nych pytań dziecka w Liście do generała p rzem aw ia swą autentycznością:

Ja je s te m dzielny, choć m i sm u tn o A siostra m a pięć lat d o p iero

I nie w ie, cz em u Pan chce z Polski Z ro b ić ojczyznę w d ó w i sierot.

P ytania dziecka dotyczą także p rozaicznych spraw, charakteryzujących je d n a k rzeczyw i­ stość d n ia co d zie n n eg o okresu stan u w ojennego:

D laczego nie m a butów , książek? D laczego g ło d n i spać idziem y?

M o ty w „czystych rąk ” („G dzie tw oje czyste ręce g en erale” — w iersz Idąpancry), o p lu w a­ nia („Trzech o p lu ją w iec zo rem w d z ie n n ik u ” — Ostatnia szychta), po jm an ia („M am ę zabrali w p ro st z ulicy ” — List do generała) ew okują treści ew angeliczne: aresztow ania C h ry stu sa, zniew ażania go oraz um ycia rąk p rzez Piłata (Ew angelia św. M ateu sza 27, 2 4 -2 5 )9.

25 stycznia 1982

D ata ta kładzie się cien ie m na histo rię polskiego p arla m en tary zm u , tego dn ia bo w iem sejm zatw ierd ził uchw ałą fakt w p ro w ad zen ia w Polsce stan u w ojennego. W o d ró ż n ie n iu od p am iętn eg o se jm u niem ego, obecn a sesja odbyw ała się w atm osferze aplauzu i aprobaty dla decyzji generałów . Z ac h o w an e w iersze: Sejm się bawi, W Warszawie na Wiejskiej, R a z na trybunę Izb y Wysokiej... są iro n ic zn ą oceną postaw y p o słó w i ek sp o n u ją m o ty w zdrady n aro d u . N ajb ard ziej zn ien a w id zo n y m p arlam entarzystą okazał się p o p u la rn y d otąd pisarz Ja n u sz P rzym anow ski:

9 Zwrócił na to uwagę M ieczysław Inglot: Struktura ekspresji artystycznej iv poezji ulotnej stanu wojennego (na

przykładzie urybranych utworów), w: Literatura i Kultura Popularna, t. III, red. J. Kołbuszewski i T. Zabski, Wrocław 1992, s. 112-113.

(8)

P oezja sta n u w o je n n e g o — p o ezja św ia d ectw a 293

K rew ro b o tn icza się leje G e n e ra ł op ó r dław i A S ejm się śm ieje A S ejm się bawi.

C h le b a n ierzadko brakuje W kolejkach czas się traw i Z O M O na ludzi poluje A S ejm się bawi.

B eztroska sesja się toczy K laszczą p rze k u p n e posły B o baw i ich b łazen stary Tow arzysz P rzym anow ski

(Sejm. się bawi)

1 maja 1982

W ty m d n iu , upam iętniającym Ś w ięto Pracy, odbyw ały się d em o n strac je uliczne. Z g ro ­ m ad zen i pozdraw iali się znakiem V (Victorii, zw ycięstw a). S kandow ano ró żn e hasła np. „Polska to m y ”, „Precz z re ż im e m ”. P oeta podpisany p se u d o n im e m W ig u ra pozostaw ił w iersz: „P ierw szego m aja z n ó w w y jd z ie m y / N asz y m p o ch o d e m — ro b o tn ic z y m ”. Z achow ał się też u tw ó r 1 Maja 1982 naw iązujący d o aktualnej sytuacji. A u to r dostrzega fałsz i o b łu d ę cz ło n k ó w aparatu partyjnego, któ rzy o d św iętnie ub ran i zasiedli na try b u n ac h , by o bchodzić ro b o tn ic ze św ięto, oklaskują m ó w có w na zn ak zgody i aprobaty, akceptują p ro w a d zo n ą przez n ic h politykę, podczas gdy ludzie pracy zn ajdują się w w ięzieniach. 1 M aja został p rzed sta­ w io n y ja k o św ięto propagandow e, obce ro b o tn ik o m :

M ajo w e św ięto, czerw o n e św ięto W kalejdoskopie się zm ienia

Ś w iętują dzisiaj go tow arzysze B o ro b o tn ic y — w w ięzieniach

3 maja 1982

M anifestacje patriotyczne, dom agające się przy w ró cen ia w oln o ści i p o w ro tu do tradycji św ięta n aro d o w eg o o b ch o d z o n eg o w ro cznicę uchw alenia K onstytucji z 1791 ro k u , m iały m iejsce w trze cim d n iu maja. O d b y w ały się w ted y u roczyste m sze św ięte. U c z e stn ik ó w tych spotkań ro zg ram iały oddziały m ilicji i Z O M O . Z d arzały się przypadki ciężkich pobić, skazań na k o leg iu m d o spraw w ykroczeń, zatrzym ań. ,^ b l n o pły n ą d n i p ięknego m aja” — pow ie an o n im o w y poeta w sw ym w ierszu:

C h o ć zabrano nas siłą od ro d zin P o zbaw iono nas praw a i pracy

(9)

294 A n n a S k o czek

Pam iętajcie, W y tam na w olności Ż e m yślim y ja k W O L N I P O L A C Y

13 maja 1982

13 d n ia każdego m iesiąca w w ielu kościołach na teren ie całego kraju odpraw ian o m sze za ojczyznę. 13 m aja 1982 ro k u szczególnie bezw zględnie ro zp raw io n o się z uczestn ik am i m szy w K ościele M ariack im w K rakow ie. N a w ychodzących z kościoła czekały o d działy Z O M O . U ciekający stu d e n ci schronili się w C o lleg iu m W itkow skiego przy ul. G ołębiej. D o g m ach u w rz u c o n o gazy łzawiące, w rz u c a n o je także d o tram w ajó w jadących w o k ó ł P lan t, p rz y p u ­ szczając, że część m a n ifesta n tó w n im i odjechała. W ydarzenia te u p am iętn ia w iersz sygnow a­ ny datą 13 V 1982 i inicjałem A. P

W G łównym Rynku w Krakowie...

Szli w poch o d zie od M ariackiego O b o k W ieszcza ku płycie K ościuszki I śpiew ali m arsza D ąbrow skiego I „R o tę” i „Boże coś P olskę”

W n ieb o w zb ił się głos silny ja k d zw o n Solidarność! i W olność dla Polski! A żołdactw o ju ż chw yta za b ro ń W im ię w ładzy ro b o tn ic zo -ch ło p sk iej

Jeszcze słychać: N ie c h żyje Wałęsa! K o m u ś w piersi załam ał się głos J u ż na czoło naciera ciem iężca

B ratobójczy zadając m u cios

W id zę z b o k u — Z O M O szaleje T n ie na oślep co w ręce dostanie K toś ucieka, ktoś pada i m dleje Słychać okrzyk: n o bij esesm anie!

Ja d ą A -B posiłki dla Z O M O „S uki”, „scoty” i kto w ie co jeszcze P ierw szy szereg od p o m p y sz tu rm u ją P ozostałych zaciskają w kleszcze.

W G łó w n y m R y nku lu d o w a łapanka P ełne b u d y w racają d o bazy

K raków zn ó w m a o b er H an sa F ranka Z o m o sz k o p ó w i „gapy” rozkazy

(10)

P o ezja sta n u w o je n n e g o — poezja św ia d ectw a 295

Telewizja nada swój epitet Z e pijane an ty elem en ty C h c ia ły spalić partyjny k o m itet A le w p o rę zostały przy m k n ięte.

W arto zw rócić uw agę na leksykę tego u tw o ru , zw iązaną z o k resem okupacji hitlerow skiej: łapanka, H a n s F rank, gapa, także neo lo g izm y pro w en ien cji hitlerow skiej: zom oszkopy. Są one św iadectw em św iadom ości Polaków tego czasu; stan w o je n n y przez w ielu był utożsa­ m iany z w o jn ą — II w o jn ą św iatow ą. O sta tn ia zw rotka nato m iast je s t aluzją do kłam liw ej w ersji w yd arzeń , podaw anej w prasie, radiu i telew izji po m anifestacjach.

14 maja 1982

M a tu rz y sta G rz eg o rz P rzem yk, syn inw igilow anej opozycyjnej poetki B arbary S adow ­ skiej, został areszto w an y przez m ilicję na Placu Z am k o w y m w W arszawie i b ru taln ie pobity na kom isariacie, w w y n ik u czego zm arł. W krążącej obocznie w ersji w y d arzeń przyczyną śm ierci P rzem y k a były rany, o d n ie sio n e podczas ataku o ddziałów Z O M O :

M ło d z ie ż z Warszawy, m ło d z ie ż z okolic D zisiaj zom o w cy użyli b ro n i

M aja p ięknego d nia 14—tego N ie w in n y G rzegorz padł.

P ierw szy i ostatni w ers je s t naw iązaniem d o Ballady o Janku Wiśniewskim z 1970 roku. In form acja o czasie zdarzenia, data w p leciona w to k m ow y w iązanej św iadczy o tym , że w inten cji au to ra -n a d a w c y tekst te n m iał być św iadectw em zb ro d n i czy szerzej historii, ja k to m a m iejsce także w in n y c h u tw o rac h sta n u w ojennego. G rzegorzow i P rzem y k o w i został pośw ięcony ró w n ież w iersz Pamięci G . Przemyka oraz D zw ony żałobne dzwonią na trwogę, który opisując przeżycia i ból m atki w sposób szczególny naw iązuje do śred n io w ieczn eg o Lamentu świętokrzyskiego. J e s t to naw iązanie nie tylko w sferze tem atycznej, ale także leksykalnej: „Pobili C ię sy n k u podle, płacze tw a m atk a”, „O Boże ratuj n ie w in n e dzieci!”.

13 października 1982

Tego d n ia w N o w e j H u c ie został zastrzelony 1 9 -le tn i p rac o w n ik H u ty im. L en in a (dziś Tadeusza S en d zim ira) B ogdan W łosik. Je g o śm ierć, p o d o b n ie ja k śm ierć R yszarda Sm agura, G rzeg o rza P rz em y k a czy późniejsza ks. Jerzeg o P opiełuszki stała się sy m b o lem p rze m o cy i ofiary. O k o liczn o ścio w a poezja stanu w o jen n e g o utrw ala to zdarzenie, św iadczy o tym w iersz Pamięci Bogdana Włosika i Bogdan („N ie w ró c ił na noc d o d o m u ”) ks. Tadeusza Z alesk ie g o -Isa k o w icz a10. W w iersz u Pamięci Bogdana Włosika zn a jd u je m y aluzję do spraw cy je g o śm ierci:

10 Wiersz ten zamieszcza ówczesna prasa. Zob. „H utnik”. Pismo członków N SZZ „Solidarność” HiL, 1985, nr 17/112 z dnia 5X1, s. 1.

(11)

2 9 6 A n n a S k o czek

W skazałeś palcem T w oim braciom G d zie sw ego m ają szukać w roga.

M ło d e g o ro b o tn ik a zabił kpt. A ugustyn, sąsiad z b loku, gdy go W ło sik ro zp o z n ał i w skazał ja k o fu n k cjo n a riu sza S łużby B ezpieczeństw a. S zczególną w y m o w ę m ają słow a p o m ie sz czo ­

ne na k o ń cu tego sam ego w iersza:

I p o zostało ech o strzału I b r u k krw ią Twoją zbroczony. Im ię, nazw isko, m iejsce, data — zapam iętam y.

2.

Spectrum

dokum entalistyczne

L ek tu ra to m ik ó w p oetyckich stanu w o jen n e g o dostarcza inform acji o ob o zach o d o so b ­ n ienia, losie in te rn o w a n y ch i specyfice życia obozow ego, a także nastrojach tych, co pozostali za m u r a m i11. N a tej podstaw ie m o ż n a odtw o rzy ć geografię m iejsc odosobnienia.

N a m apie tej znajdują się je d n e z najcięższych — obozy Śląska: Z a b rz e -Z a b o rz e , Ja strzę - b ie -S ze ro k a , K o m en d a W ojew ódzka M ilicji O byw atelskiej w K atow icach. H ym n Zaborza, będący k o n trafak tu rą pieśni M y Pierwsza Brygada, pow stał w Z a b rz u -Z a b o rz u , obozie istn ie­ ją cy m o d 13 g ru d n ia 1981 do 3 lipca 1982 ro k u (po krótkiej przerw ie czynny był do końca sta n u w o jen n e g o ). Tu został napisany w iersz Idą pancry na Wujek, na taśm ę nagrano go

12

w obozie w U h e rc a c h .

W obozie w G łogow ie, istniejącym od 13 g ru d n ia 1981 d o 30 sierpnia 1982 roku, śpiew ano Modlitwę internowanych w Głogowie, w O p o lu n atom iast, gdzie in te rn o w a n i p rzeb y ­ w ali sto su n k o w o k rótko, bo w d n ia ch od 13 g ru d n ia 1981 do 9 stycznia 1982 ro k u , pow stała k o n trafrak tu ra pieśni rew olucyjnej Szlachta w roku i8 3 I G ustaw a E h re n b erg a i zza m u ró w u n o sił się głos: „G dy n aró d po latach zapragnął w olności, partyjni w stolicy rad z ili”.

O d rę b n ą g ru p ę stanow ią o bozy dla in te rn o w a n y ch w B ieszczadach: N o w y Ł u p k ó w (od 20 m arca do 23 g ru d n ia 1982 ro k u ) i U h e rc e (pow stał w lu ty m 1982, istniał do g ru d n ia tego ro k u ), także A rłam ów , gdzie przebyw ał L ech W ałęsa. Z n a n y je s t H ym n internowanych w Uher­ cach oraz pieśń W Bieszczadzkich łagrach. N iedaleko, w R zeszow ie-Z ałężu istniał kolejny obóz, czy n n y od 13 g ru d n ia 1981 do 28 w rześn ia 1982 roku. Z achow ała się P ieśń in te rn o w a n y ch w Z ałę ż u , zn an a także ja k o Kolęda internowanych („Pociesz J e z u kraj płaczący” — w antologii Noc generałów zn a jd u je m y inform ację, że kolędę tę napisano w N o w y m W iśniczu). W Z ałężu zim ą 81/82 pow stała także pieśń góralska:

11 Zob. Głosy zza muru. Wiersze i piosenki z ośrodków odosobnienia dla internowanych (grudzieńlistopad ‘82),

Polska, listopad 1982.

(12)

P o ezja sta n u w o je n n e g o — p o ezja św ia d ectw a 297

C h o ć b y ś W ojtek sto d ek re tó w w yrychtow ał, C h o ć b y ś syćkich św arnych c h ło p ó w in te rn o w a ł — S olidarność nie zginie w góralskiej d ziedzinie, N ie ty będzies n a m g óralom harnasiow a!.

U tw ó r te n był śpiew any przez c h ó r łup k o w sk o -załężań sk i, zło żo n y z in te rn o w a n y ch 13

o b o zu w Ł upkow ie, przew iezio n y ch n astępnie d o Z ałęża .

K ierując się w stro n ę centralnej Polski natrafiam y na obóz kobiecy w K ielcach-P iaskach (u tw o rz o n y 13 g ru d n ia 1981, istniał do 23 g ru d n ia 1982 roku) P ow stało tu kilkanaście u tw o ró w : W środku, Moja modlitwa, Wigilia w Kielcach, a także ko n trafak tu ra partyzanckiej piosenki — „D ziś d o C iebie przyjść nie m ogę, / Ja szc zu r zabrał w o ln o ść m ą ”.

N ied a le k o W arszaw y leży Białołęka. Tu p rze trz y m y w an o m ięd zy in n y m i pisarzy Tom asza Ja stru n a, Lecha D ym arskiego, A n to n ie g o Pawlaka, M acieja Z e m b a te g o 14. O b ó z był czynny przeszło rok. W o śro d k u tym pow stały w iersze-k o lęd y : „Lulajże J e z u n iu w tę noc g ru d n io ­ w ą . .. ” (p ra w d o p o d o b n ie M acieja Z em b ate g o ), „Bóg się rodzi, a rodacy po w ięzieniach r o z r z u c e n i...”, B oże N a ro d z e n ie 1981 („O to nasze w igilijne D zia d y ”), a także sły n n y w iersz, przypisyw any ró w n ież Z e m b a te m u „ N ie ch się ju n ta w y s trz e la / trafi sz la g ja ru z e la ”), znany także ja k o H ym n ekstremistów.

N a naszej szczególnej m apie nie m o że zabraknąć o śro d k ó w W ielkopolski: P oznania, O stro w a W ielkopolskiego, M ielęcin a k oło W łocław ka. Z tego ostatniego p o ch o d z i m od litw a Ojcze nasz internowanych. N ied a le k o P iły w P otulicach m ieścił się kolejny obóz. In tern o w an i, spędzający razem w igilię zostaw ili p o sobie H ym n Potuliczników i w iersz Wigilia w Potulicach:

W d z ie ń w igilijny w p o tu lick im lagrze In te rn o w a n i przez P an cern ą Pięść Z a „S olidarność” ślem y m o d ły nasze Z a praw a lu d u , za O jczy zn y cześć.

P ó łn o c n a Polska m iała ró w n ież sw oje obozy o d o so b n ie n ia w K w idzyniu (byłe w o je ­ w ó d z tw o elbląskie), Iław ie (b. olsztyńskie), G ołdapi i S uw ałkach (obydw a b. suw alskie). W K w id zy n iu pow stały Pytania o zmierzchu. O b ó z w Iław ie trw ał od 13 g ru d n ia 1981 do 28 czerw ca 1982, p o je g o zlikw idow aniu in te rn o w a n y ch p rze w iezio n o d o K w idzynia i o b o zu w K ielca ch -P ia sk a ch 15. W Iław ie pow stała Modlitwa obozowa, piosenka W o jtu siu W ojtusiu cóż to za w o je n k a ” oraz C zastuszki iławskie („Posłuchajcie m o i m ili, ja k zadym kę ro b i rzą d ”). W G ołdapi, w o śro d k u w czasow ym p raco w n ik ó w telew izji m ieścił się o bóz dla kobiet. W sp o m n ie n iem tego czasu je s t Gołdapska gitara, liryczny w iersz „ N a m arginesie życzeń W ielkanocnych / C zeg ó ż m a m ży c zy ć tej żałobnej w io sn y ” oraz seria piosenek: C z y pani

13 Ibid., s. 26.

14 Zob. W stanie, Warszawa 1984.

(13)

298 A n n a S k o czek

mieszka sama, Pancerny autobus („P ancerny au to b u s do G o łdapi g n a”). Szczególną p o p u la rn o ­ ścią w G ołd ap i cieszył się, pow stały w w ięz ie n iu w O lszynce G rochow skiej h y m n Ekstremist- ka jestem, śpiew any na m e lo d ię lu d o w ą Łowiczanka jestem.

E kstrem istk a je ste m D an aż m oja dana Siedzę sobie w celi B o m internow ana.

O d paru d ni m iew am N ie p ro sz o n y c h gości, K tórzy m n ie w ciąż kuszą M ira ż e m w olności.

N a któ rą pow rócić Ł atw o je s t szalenie, W ystarczy podpisać J e d n o ośw iadczenie!

W o bozie w Suw ałkach, istniejącym od g ru d n ia 1981 d o końca m arca 1982, śpiew ano H ym n internowanych w Suwałkach. Była to jeszcze je d n a wersja pieśni M y Pierwsza Brygada. Z achow ały się także h y m n y in te rn o w a n y ch z o b o zu w S trzebielinkach i C h e łm n ie .

N a naszej m apie zabrakło m iejsca dla o b o zó w w N y sie, N o w y m W iśniczu, L ublinie, W łodaw ie, G ęb o rzew ie, Ł ow iczu, K rasnym staw ie, G ro d k o w ie, K am iennej G ó rz e (istnieją­ cym od g ru d n ia 1981 do k w ietnia 1982, m ieścił się o n w daw nej filii h itlerow skiego o b o zu G ro s s-R o se n ). P o m in ęliśm y je św iadom ie. N ie zachow ały się b o w iem źródła w skazujące na istnienie „w łasnych” obozo w y ch pieśni. In tern o w an i, dając w yraz przeżyw ania w sp ó ln eg o losu, znali i śpiew ali u tw o ry pow stałe w in n y ch obozach.

3.

Spectrum

socjologiczne

O k o lic zn o śc io w a poezja stan u w o jen n e g o daje o braz przeżyć ó w czesnego społeczeństw a, reakcji na stan w ojenny, lu d z k ich zachow ań i postaw, daje obraz dn ia codziennego.

G d y o p ó łn o c y z 12 na 13 g ru d n ia oglądającym na d ru g im pro g ram ie T V film braci Taviani Święty M ichał miał koguta spiker ogłosił zakończenie p ro g ra m u , n ik t nie w iedział, co się stało. P oczątkow o n aw et słow a generała Ja ruzelskiego, ogłaszającego w niedzielę stan w ojenny, nie były ro zu m ian e. P rzejm ująca m uzyka C h o p in a, nadaw ana przez cały dzień, sugerow ała, że stało się coś złego. To był „dziw ny sta n ”, ja k go określił an o n im o w y autor.

D ziw n y stan — ja k b y ktoś zabił ptaka A ty w uszach m asz ciągle je g o śpiew O c z y pieką, lecz nie będziesz płakał „Bo o d śm ierci silniejszy je s t gn iew ”.

(14)

P o ezja sta n u w o je n n e g o — p o ezja św ia d ectw a 299

To ju ż rok? C ały długi ro k krótki!

K iedyś w reszcie w zn ió sł kark, ruszył w tan Św iat w irow ał pijany — bez w ódki Skąd w ięc dzisiaj te n kac — dziw ny stan.

W yjąc p rze m k n ął radiow óz na W ilczą Z n ó w za ścianą ktoś C h o p in a gra N ie odzyw a się nikt, w szyscy m ilczą Z o n a dzieci, telefo n i ja.

W k u c h n i ogień ju ż zgasł, cieknie kran P atrzę w ekran m ilczący i senny. Ale nie chcę iść spać — d ziw n y stan

S piker m ów i, że to stan w ojenny.

niedziela, 13 X II 1981, w ieczo rem

Ten u tw ór, napisany 13 g ru d n ia w ieczo rem , je s t zapisem pierw szych reakcji na d ram at nocy g ru d n io w ej. W ielu now ą sytuację o dczuw ało tak, ja k p o d m io t liryczny tego w iersza. U c z u c ie to w yraża m etafora ,Jakby ktoś zabił ptaka / a ty w uszach m asz je g o śpiew ”. Je st w niej zaw arta strata i żal, że m in ę ło coś pięknego, w zniosłego, cennego. P ta k je s t sym bolem w olności, ju ż w iem y, co je s t p rz e d m io te m utraty, żalu i z tru d e m pow strzy m y w an y ch łez.

P rzyw ołany obraz czasu radości i nadziei („kiedyś w reszcie w zn ió sł k ark”, gdy „świat w iro w a ł”) trw ający n iestety zbyt krótko, tylko rok, został k o n trasto w o zestaw iony z obecną rzeczyw istością. E w o k u je ją m u zy k a C h o p in a, złow rogi sygnał radiow ozu m ilicyjnego i cisza w yłączonego te lefo n u . M ilczenie ludzi podkreśla nastrój sm u tk u i żałoby. W yeksponow any fakt obcości k o m u n ik a tu spikera — „spiker m ó w i” zyskuje dodatk o w y sens.

Pojaw iające się trzykrotnie: na początku, w śro d k u i na k o ń cu słow a „dziw ny sta n ” tw orzą ram ę kom pozycyjną. A luzja staje się m e c h a n iz m e m języka poetyckiego — „dziw ny sta n ” to stan w ojenny. A u ten ty zm przeżycia i grozę nocy 13 g ru d n ia oddaje w iersz Noc generałów („Z b u d zili ło sk o tem b u tó w / K opnięciem strzaskali d rzw i”). Grudniową nocą natom iast to w ie rsz -k o m u n ik a t. D ra m a t zdarzeń w yłania się z przekazu i zestaw ionych inform acji: „wyła­ m u ją d rz w i”, „wloką na m ró z tysiące P olaków ”, zap ełn io n e w ięz ie n ia”, „żrące gazy i S B -o w - skie pały”, „krew tryska spod gąsienic”. W u tw o rze w y eksponow ano u czucie trw ogi, ro zp a­ czy, p łaczu dzieci, przerażenia.

O d w o ła n e zajęcia dla u c z n ió w i studentów , b rak m ożliw ości skontaktow ania się z naj­ bliższym i, m ieszkającym i w in n y c h m iastach w zw iązku z p rze rw an iem łączności te lefo n ic z­ nej i zakazem sw o b o d n eg o p o ru szan ia się po kraju, zw iększona ilość patroli m ilicyjnych, w reszcie — ob ecn o ść czołgów na ulicach, p o tw ierdzały b olesną rzeczyw istość, ogłoszoną 13 g rudnia. W iern y m o d zw ie rcie d len iem n astrojów społecznych je s t w iersz Trzynasty grudnia. P oeta oddał w ie rn ie atm osferę, posługując się oksym oronam i:

M ilczysz, zagryzasz w argi, a serce goryczą broczy U giąłeś się — nieugięty, n ie z ło m n y — je ste ś złam any

(15)

300 A n n a S k o czek

P ró ż n o w yw ażać drzw i, rozw alać przeklęte ściany

M ilczysz — i krzyk zdław iony p ło m ie n ie m bije ci z o czu ( ...) I tak je szc ze d łu g o do wiosny, i tak jeszcze d łu g o d o świtu!

W p ro w ad z en ie stanu w o jen n e g o w yw ołało w śró d ludzi uczucia up o k o rzen ia, zdeptania, złam ania. S połeczeństw o, k tóre w S ierp n iu 1980 ro k u poczu ło po raz pierw szy sw oją g o d ­ ność, z n ó w zostało zdegradow ane do p o zio m u sług. U cz u cie u p o k o rze n ia pogłębia bezsil­ ność i bezradność, św iadom ość przew agi przeciw nika. Flaga b ia ło -cze rw o n a , ja k o n arzędzie w alki w rękach ro b o tn ik a ro k u 1981, czyż m ogła rów nać się p o tędze skierow anej w e ń lufie czołgu? D ecyzja generałów , b ezw zględna i niespodziew ana, odbierała także nadzieję: „N ad białą tr u m n ą N ad z iei — m u n d u ry w szeregu p o n u ry m ”. N ajtru d n ie jsz e chw ile przeżyw ali Polacy w w igilię i Św ięta B ożego N aro d ze n ia. List Papieża Ja n a Paw ła II d o generała W ojcie­ cha Ja ru z elsk ieg o i prośba, by p o zw olił spędzić je w n ie u szc zu p lo n y m in te rn o w a n ie m gronie ro d z in n y m , nie od n io sły skutku. R adość tych szczególnych, głęboko w pisanych w tradycję n a ro d u św iąt p rze sło n ił sm u tek , gdy przy stole w igilijnym zabrakło ojca, brata, syna, m atki: „S iedzim y p rzy sk ro m n y ch w igilijnych s to ła c h .../ N ajlepszych z nam i nie m a ” — tak p ro b le m ujął a n o n im o w y poeta w w ierszu Wigilia 81. S pora ilość utw orów , by w y m ie n ić tylko n ie k tó re tytuły: Boże Narodzenie ’81, Bóg się rodzi (A. D . 1981),Kolęda 1982 r., Wigilia w Kielcach, Zaświeciła nam gwiazda, Lulajże Jezuniu w tę noc grudniową, Życzenia noworoczne ek sp o n u ją m o ty w pogw ałcenia p o k o ju , profanacji św iąt i ro zdzielenia rod zin . Słow a oskarżenia p o d adresem a u to ró w stanu w o jen n e g o zostały w y p ow iedziane w w ierszu Wesołych świąt, panie generale:

W esołych Świąt, panie generale! P rzy ruskiej w ó d ce i ru sk im kaw iorze. Ja siedząc sam a p rzy św iątecznym stole W ciąż nasłu ch u ję, bo o tej to porze Twoi służalcy m ogą drzw i w yłam ać, M o g ą opłatek, ja k życie zniew ażyć. To dzięki to bie je s te m dzisiaj sama, Ty dałeś rozkaz zabronić nam m arzyć.

W iersz je s t także św iadectw em pow szech n eg o uczucia n iepew ności, trw ogi i obaw y o los najbliższych. D la ro d zin zabitych g ó rn ik ó w św ięta to czas żałoby. N aw iązu je d o tego Ballada górnicza („siostry tw oje w żałobnych su k ie n k ac h ”).

J e d n a k życie m a sw oje praw a i d zień za d n ie m upływ a n aw et bez naszej w oli. Z d ła w io n y siłą o p ó r strajkujących zakładów pracy n arz u cił spo łeczeń stw u postaw ę

przystosowania się

do nowej sytuacji.

W ew nętrznie nadal odczuw ano sprzeciw, a stan w ojenny postrzegano jako gwałt zadany narodow i i każdem u z osobna. Tego, co się stało, nie m ożna było zaakceptować.

S po łeczeń stw o w ybiera w ięc m niej radykalne środki p ro testu . J e s t n im w sp o m n ia n y ju ż u dział w uroczystościach religijnych, żegnanie się słow am i „Byle do w io sn y !” (hasłem dość p o p u la rn y m je s t także p o w ied z en ie „zim a w asza, w io sn a nasza”).

(16)

P oezja sta n u w o je n n e g o — p o ezja św ia d ectw a 301

J e d n ą z fo rm p ro te stu je s t b o jk o t śro d k ó w m asow ego przekazu, n iek u p o w a n ie gazet, o stentacyjne w ystaw ianie te lew iz o ró w do o kien lub g ro m ad n e w y ch o d z en ie na spacer w czasie nadaw ania dziennika telewizyjnego. D o tej praktyki nawiązuje tekst Spacer telewizyjny. W u tw o rze w skazany je s t cel akcji:

A by było im w iad o m o

że dość m am y k łam stw z ek ran u dosyć pałek krat i Z O M O , dosyć w o jen n e g o stanu.

D u że poparcie w społeczeństwie zyskał protest aktorów, którzy o dm ów ili udziału w p rz e d ­ staw ieniach i film ach realizow anych przez „reżim ow ą” telew izję. N a d łu g o zniknęli w ów czas z ek ra n u u lu b ie ń c y publiczności i u zn a n i artyści. Ich p o w ró t na scenę nie był spraw ą łatwą, bo jk o t n ie k tó ry m złam ał karierę, in n y m przydał popularności. O d m o w a , m ilczenie,

n ieo­

becność

były w tych czasach

formą walki i znakiem niezgody

na politykę faktów d o k o ­ n anych 13 g rudnia. U z n a n ie dla tej akcji w yraża w iersz Aktorom:

Ja k w spaniale je s t m ilczeć I sw o im m ilczen iem M ó w ić głośniej, w yraźniej N iż to czyni krzyk

N ieo b e cn o ścią znaczącą — w alczyć O o d eb ra n e słow o

D o m o w y D o czynu D o m yślenia

Postaw a b u n tu w o b ec zastanej rzeczyw istości, niezgody na panujące układy, gotow ość do w alki o praw a i ideały cechuje b o h atera rom antycznego. N asz n aro d o w y charakter u k ształ­ tow ał d u c h p ow stań, W iosny Ludów, ideał w alki „O w o ln o ść naszą i w aszą”, w ystępow anie w o b ro n ie szlachetnych ideałów. Św iadom ość w spółczesnych P olaków w ykreow ał ro m a n ­ ty zm ze sw o im u m iło w a n ie m w olności, b ezk o m p ro m iso w o ści i idealizm em . R zeczyw istość 1981 ro k u w yzw oliła w społeczeństw ie polskim postaw y rom antyczne. D ialektyka n a ro d o ­ w ego losu w sposób nieoczekiw any zaktualizow ała w zo ry zachow ań ro m an ty czn y c h b o h a ­ terów. M a m y W allen ro d ó w X X w iek u , organizujących zbiorow e p ro testy i prow adzących w alkę sam o tn ie, ja k k o lp o rterzy bibuły. W obec b o jk o tu oficjalnej prasy „b ib u ła” była je d y n y m ź ró d łe m inform acji, je d y n y m ź ró d łe m prawdy. O d S ierpnia 1980 n o tu je się praw dziw ą eksplozję w y d aw n ic tw p o d ziem n y c h , tzw. d rugiego obiegu. Stan w o je n n y w p o w ażnym sto p n iu ograniczył ich rozw ój, głów nie z p o w o d u konfiskaty sp rzętu p oligraficznego, m aszyn d ru k arsk ich , pap ieru , ale nie załam ał niezależnego ru c h u w ydaw niczego. D e k re t o stanie w o je n n y m zaw iesił w o ln o ść słow a, d ru k u , w p ro w ad ził zakaz korzystania z u rzą d zeń poligra­ ficznych. Z a rozpow szechnianie w iadom ości bez zezw olenia ce n zu ry groziła kara od 6 m ie­

(17)

302 A n n a S k o czek

sięcy do 10 lat więzienia, za w ykroczenia przew idyw ano karę do 3 miesięcy aresztu16. W ydawanie gazetek, pism , a naw et książek było w ięc związane z dużym ryzykiem. W ielu ludzi podjęło je d n a k to w yzw anie, tak rozum iejąc swoje zadanie w obec okrutnego czasu i innych ludzi, spragnionych prawdy, tak prowadząc swoją walkę z system em , którego nie akceptowali. M o ttem kolportera nielegalnych publikacji są słowa pom ieszczone w w ierszu Piosenka kolportera bibuły: „N a w olność to w krótce w ym ienisz / Przeczytaj. Przepisz. N ie niszcz”. A utorzy tekstów oraz ci, którzy odbijają je na powielaczu, w konspiracji mają świadom ość, że ich działanie, jako swoisty znak czasu, przejdzie do historii:

SB sczeźnie i Z O M O zaginie G en e ra łó w przeg o n ią do koszar D o histo rii zaś w ejdzie na zaw sze B ibuła i w o je n n y kolportaż

J e st także coś z ro m an ty czn e g o traktow ania sw ojego działania w szczególnych m o m e n ­ tach h isto rii ja k o m isji i posłannictw a. O d b ija n ie u lo te k na pow ielaczu było ró w n ież w y razem p rze k o ry n ie p o k o rn e g o społeczeństw a. W takiej hum o ry sty czn ej k o nw encji p ro b le m te n je s t p rze d staw io n y w u tw o rac h Ballada o chłopcu, który wyrósł z butów (do p ro c e d e ru ro zp ro w a d za­ nia u lo te k została zaangażow ana cała rodzina, także babcia 9 2 -letn ia, której ze w zg lę d u na w ie k Z O M O nie zatrzym uje) oraz P rzy powielaczu („Przy pow ielaczu w eso ło m ija czas / P rzy p ow ielaczu w paść m oże każdy z nas”).

O azą w o ln o ści, instytucją, której w iarygodność m o ż n a b yło uznać i przekazyw ane in fo r­ m acje przyjąć za praw dziw e, było też R adio W olna E u ro p a (rów nież G łos A m eryki).

„S olidarność” siedzi i to d u ż o chłopa Jeszcze n am została W olna E u ro p a

(„Trzynastego g ru d n ia ro k u p am ię tn e g o ”)

I choć R adio W olna E u ro p a pow stało ja k o e le m e n t „zim nej w o jn y ” (w śród c z ło n k ó w założycieli byli C . D . Jack so n , gen. L ucius Clay, Jo se p h C . G rew ; w szyscy w y w odzili się ze sztabu psychologicznego alianckiej kw atery głów nej — S H A P E ’S Psychological Warfare S ta ff in

1 7 • ✓ •

World War I I ), przez p o n ad trzydzieści lat było także radiem polskim . Z w iązan i z n im byli Z d zisław N ajd er, Je rz y G ied ro y c — sz e f paryskiej „K ultury”, M a re k Łatyński, R o m an S tefanow ski i inn i. P rzez d łu g ie lata, zw łaszcza w okresie stanu w o jen n e g o , w o k ó ł radia skupiała się cała rodzina, by posłu ch ać w iadom ości. Było w ty m za chow aniu coś z ry tu ału , o b rzę d u . O d sz u k a n ie stacji było nie lada w yczy n em w o b ec pow szechnej w ów czas praktyki zagłuszania fal. N aw ią zu je d o tego Ballada o chłopcu, który wyrósł z butów: „M oja m a m a od

16 Dekret o stanie wojennym, Dz. U . PRL nr 29 z 14 grudnia 1981 r.

17 Podaję za: R. Stefanowski, Wolna Europa od kuchni, „Zdanie” 1998 nr 1-4, s. 81. Zob. także: M. Łatyński, Ogród Angielski. Wspomnienia z Radia Wolna Europa, Lublin 1997 oraz G. R. Urban, Radio Free Europę and the Pursuit ofDemocracy, London 1997.

(18)

P oezja sta n u w o je n n e g o — p o ezja św ia d ectw a 303

z m ro k u do brzasku / trzeszczy radiem an ten ę m nąc w d ło n i.. . ” R oli RW E w ta m ty m czasie nie sposób nie docenić.

Z n a c z n ą część zachow anych u tw o ró w stanow ią „głosy zza m u r u ”, listy pisane z w ięzień, o śro d k ó w o d o so b n ie n ia do rodziny, najbliższych, przyjaciół. A ntologia Anonimowa poezja stanu wojennego n o tu je L ist ukrywającego się działacza N S Z Z „Solidarność” do żo n y, Noc generałów — zbiór poezji wojennej zam ieszcza List do matki, List do żony, Piosenkę dla córki, Piosenkę dla syna, także Gryps. W spólnym m o ty w e m tych u tw o ró w je s t tęsk n o ta za najbliższym i, troska o swój i ich los, ale także p rzek o n an ie, że w alczyło się o słu szn ą spraw ę. L iryczne w yznania: „N ie m a m teraz czasu dla C ie b ie ” (Piosenka dla córki), „C zytałbym C i bajeczki na głos”, „N ie pó jd ziem y na spacer do lasu” (Piosenka dla syna) p otw ierdzają ludzki, a zarazem je d n o stk o w y w y m iar d ra m a tu in te rn o w a n y ch . Byli to zw yczajni, prości ludzie, siłą oderw an i od sw ych ro d z in za w iern o ść sw oim p rze k o n an io m , skazani na p oniew ierkę i prześladow ania, bo chcieli g o d n ie żyć w w o ln y m kraju.

O jca nigdy się nie w ypieraj B o cierpię nie za z b ro d n ię żadną N ie zgodziłem się tylko w ybierać M ię d zy m y m h o n o re m a hańbą

Słow a te (z Piosenki dla syna) b rzm ią ja k p rzesłanie dla n astępnych pokoleń. N ie w szyscy Polacy zdali pozytyw nie egzam in z w y b o ru p o m ię d zy h o n o re m a hańbą; ci, k tórzy w ybrali h o n o r, zapłacili za to in te rn o w a n iem . O tym należy pam iętać także w czasach, które p rzed c z ło w ie k ie m n ie staw iają takiego w y b o ru . A n to lo g ia Głosy zza muru przy n o si m ię d z y in n y m i w iersze Sto dni, Przełiczanka opisujące zw ykły d zień w ięźnia, specyficzny w ięz ie n n y c erem oniał: ran o „klawisz zagląda czy się nie w ściek łe m ”, p o te m „ogłupiający spacer” i zachow ania ludzi: „tw arze zm ęczo n e apatią”. P o d o b n e obrazy w ystępują w to m ik u Z apo­ m nisz...?, w w ierszach: Spacer więźniów, Grypsy, Z całym szacunkiem, Spotkanie, Wychowawcy („Starzy ch ło p cy z n ó w m am y w y ch o w aw c ó w ”) oraz u tw o rze K ielczanki (M arii Przybylskiej) Cela 513. Z okazji 8 m arca ko b ieto m , o p u szczo n y m przez sw oich m ężczyzn, został d e d y k o ­ w an y w iersz Kobietom internowanych:

P odaję C i różę zza krat R óżę niew oli i p o n iżen ia

P rz y jm ją i razem zm ień cie te n świat W yrw ijcie zęby krat w ięzienia.

Los in te rn o w a n y c h podzielił także przyw ódca N iezależn eg o S am orządnego Z w iązk u Z aw o d o w eg o „S olidarność” — L ech Wałęsa. W w ielu tekstach zostało zaw arte przyw ołanie tego faktu: „Z a m k n ęli n am L echa” (Trzynastego grudnia roku pamiętnego). M a swe w ezw anie Lech W ałęsa w Litanii: „Przez uw ięzien ie sługi Twego L e c h a ... w Rocie o trzy m ał zap ew n ie­ nie: „ N ie rzu c im C ię W ałęso n asz”. D ed y k o w an o m u Życzenia świąteczne dla Lecha Wałęsy, w iersz, w k tó ry m przekazyw ane są słow a otuchy, poparcia i solidarności:

(19)

30 4 A n n a S k o czek

Trzymaj się L eszku. D y m y S toczni, kopalń h u t m yślą ogarnij, M y z Tobą solidarni,

P rz etrw am y i zwyciężymy.

Z ach o w ała się też Modlitwa Lecha Wałęsy w więzieniu.

Lech Wałęsa, elektryk pracujący w S toczni G dańskiej, przyw ódca ru c h u zw iązkow ego, u cz estn ik obrad O krągłego S tołu, laureat Pokojow ej N a g ro d y N o b la , p ó źniejszy p rez y d en t R zeczypospolitej stał się sy m b o lem tam tego czasu, „S olidarności”, dążeń P olaków d o n ieza­ leżności, w alki z reżim em . I choć późniejsza działalność polityczna naruszyła je g o legendę, Lech Wałęsa pozostanie w świadom ości społeczeństw a polskiego, zapew nił też sobie miejsce w historii.

W to m ik ac h okolicznościow ej poezji sta n u w o jen n e g o znajduje swój w yraz u czucie dezaprobaty, g n ie w u i o b u rz e n ia dla stanow iska arm ii polskiej, która została w ykorzystana do tłum ienia b u n tu społeczeństw a i strajków w zakładach pracy. W w ierszach podniesiono p ro b le m zdrady, hańby, sp rzen iew ierzen ia się ch lu b n ej tradycji oręża polskiego i splam ienia h o n o ru żołnierza. N a uw agę zasługują w iersz e-ap e le, ja k te n p o d ty tu łe m Do żołnierza:

Ż o łn ie rz u polski, zatrzym aj sw e kroki Ż o łn ie rz u polski, o puść b ro ń

W p rze ciw n y m razie ogarną nas m ro k i W rozpaczy pogrąży się każdy d o m

D ra m a ty z m zd arzeń w y ra żo n o za p o m o c ą pytań retorycznych: „K om u ty służysz, synu Polski?”, „Kogo osłaniasz, w n u k u g órnika?”, „Kiedy ro d zicó w sw ych zaczniesz b ro n ić ? ” R ó w n ie ż w w iersz u Do żołnierza L W P naczelną figurą je s t pytanie retoryczne.

Z kim się będziesz żo łn ierzu bił Z w łasn y m ojcem , sy n em czy bratem ? Z a to tylko, że ch c em y żyć

Ty m asz zostać sędzią i katem ?

A n o n im o w y poeta oskarża polskiego żo łn ierza o ślepe, b e z ro z u m n e w yko n y w an ie ro z ­ kazów, zw ró ce n ie się p rzeciw ko narodow i. W ro k u 1981, w raz z postaw ą L udo w eg o W ojska Polskiego, któ re w alnie p rzyczyniło się do w p ro w a d ze n ia w Polsce stan u w o jen n e g o , up ad ł m it żo łn ierza -o b ro ń c y . W ojsko polskie zostało sk o m p ro m ito w a n e.

A ju ż najbardziej un iw ersaln y je s t żołn ierz

z żo łn ierze m to m o ż n a zrobić d o sło w n ie w szystko

— tak iro n iczn ie, a n aw et z pogardą w ypow iedział się J a n P oznański w w iersz u Grupa operacyjna. Poza w e w n ę trz n y m sprzeciw em tych żołnierzy, któ rzy nie zaakceptow ali w p ro w a ­

(20)

P oezja sta n u w o je n n e g o — p o ezja św ia d ectw a 305

d zen ia stanu w o jen n e g o , w w o jsk u polsk im w 1981 ro k u nie o d n o to w an o p rzypadku b u n tu ani p rec ed en su o d m ó w ie n ia u d ziału w akcji pacyfikacyjnej zakładów pracy. D zieje oręża polskiego w okresie sta n u w o jen n e g o zapisały n ie c h lu b n ą kartę. W w iersz u Żołnierzu!, styli­ zow anym na rozkaz podpisany przez generała Jaruzelskiego, padają słow a-św iadectw a: „ G ó rn ik o m z k opalni W ujek: Cel! Pal! ( ...) , N a u k o w c o m i p ro fe so ro m — pięścią w twarz! ( ...) S tu d e n to m na U n iw ersy te cie — pałą w łeb! ( ...) , E k strem isto m z „S olidarności” — kolbą w ryj!” W je d n y m z u tw o ró w polski żo łn ierz o trzym ał p rzy d o m e k „żołnierz p o d ło śc i” (Żołnierz podłości z to m u Z apom nisz... ?)

Satyra sta n u w o jen n e g o n ie oszczędza też o d d ziałó w Z O M O . Im p o św ięco n o w iersze: Chłopaki z Z O M O , J a k trudno być zomowcem, M y się Z O M O nie boimy i Zomomotywa.

Ale g łó w n e ostrze oskarżenia zostało skierow ane w generała W ojciecha Ja ruzelskiego i g rupę je g o w spółpracow ników . F o rm ą n apiętnow ania było zasłużenie sobie na w ierszyk.

N iec h aj w ięc w ie p o ch leb c ó w klika, Z e m o że trafić d o w ierszyka ( ...) Z a w szystkie św iństw a razem w zięci P ozostaniecie n am w pam ięci.

(„Pew ien odw ażny pan g en e rał”)

I tak u tw o ró w na w łasny te m at doczekali się Je rz y U rb a n , M ieczysław R akow ski, C z e ­ sław Kiszczak, A lbin Siwak, S tefan O lszow ski, K azim ierz B arcikow ski, W ładysław Loranc. Im p o św ięco n o szopkę Gniazdo wronie, Sejm W R O N y , Sejm się bawi. W ytknięto także tych, k tó rzy udzielili p oparcia akcji Jaruzelskiego. B o h ateram i an o n im o w ej satyry stali się m in iste r K rasiński, poseł Ja n u sz P rzym anow ski, pisarze W ojciech Z u k ro w sk i i J a n D obraczyński, aktor Ja n u sz K łosiński i spikerzy telew izji: Iren a Falska, G rzegorz W oźniak, M a re k T u m a n o - w icz, W itold Stefanow icz. N ajbardziej z n ien a w id zo n y m dedykow ano epitafia:

Stąd m o ż n a w ykopać Siwaka A lbina B rakujące ogniw o teorii D arw in a

Z n ac z n ą g ru p ę tekstów stanow ią u tw o ry dedykow ane W ojciechow i Ja ru z elsk iem u . Jego n aró d u zn a ł za spraw cę w szelkiego zła, sw oich u p o k o rze ń , cierpień, p rześladow ań, o sa m o t­ nienia, o d d zielen ia od najbliższych. Jeg o nazw ał „pachołkiem m oskiew skim , „ślepcem ”, J a s z c z u r e m ”, „ ś lep o w ro n em ”, „ J u d asz em ”, „ P in o c h e te m ”, „synem S talina”:

Ty sługo krem low y, lokaju sow iecki Ty zbóju wojskowy, po m io cie radziecki, Ty m ó w co obłąkany, nad ęty b u fo n ie — Z a n aró d sprzedany piekło cię pochłonie.

(M aciej Z em baty, Bluzgi)

P ytanie retoryczne: „D okąd nas ślepcze p ro w a d z isz ...? ”, zadane w w iersz u Ślepiec, p o ­ zw ala rozpatryw ać p ro w a d zo n ą przez generała politykę w kategoriach dziejow ej p om yłki

(21)

30 6 A n n a S k o czek

i strasznego b łę d u . N ie bez znaczenia je s t p o szukiw anie analogii do kart narodow ej historii i p rzyw ołanie ob razu kibitek w iozących P olaków na Sybir oraz tra n sp o rtu polskich o ficerów podczas II w o jn y św iatow ej d o Katynia. G łó w n y zarzu t p o staw iony generałow i dotyczył w yw o łan ia w o jn y z w łasnym n a ro d e m i skierow ania na b ez b ro n n y c h czołgów. N a generała Jaru zelsk ieg o spada też o d p ow iedzialność za śm ierć górników , sprofanow anie m u n d u ru polskiego żołnierza. Je g o oskarża się o zd eptanie ideałów i m a rz eń o g o d n y m życiu. List otwarty p rzynosi kolejne zarzuty: „Z hańbiłeś ho n o r, sztandar, g o d ło ”, „Z dradziłeś ro b o tn ic zą klasę”. Iro n ic z n e podziękow ania dla generała przynosi w iersz D o generała, zn an y też ja k o Naród dziękuje ci generale:

Z a połam an e pałką kości Z a koszm ar w alki brata z b ratem Z a nienaw iści siew i złości Z a to, że żo łn ierz stał się katem Z a zn ó w zdław io n y św it w olności P o m n ik sw ych zasług w zniosłeś trw ale N a ró d d ziękuje ci, generale.

W w iększości tek stó w pojaw ia się m o ty w zdrady.

G d zie tw a ojczyzna, zapyta cię człow iek Bo ta nad W isłą ciebie się w yrzeka ( ...) Twój d o m je s t w M oskw ie albo za U ra le m

(Do generała)

Jaru zelsk ieg o p o ró w n u je się w ięc d o Judasza, k tóry za zdradę otrzy m ał zapłatę w sreb ­ rnikach — w iersz Bożych Narodzin zbezcześciłeś' święto. We w szystkich u tw o rac h , k tórych b o h a te re m je s t W ojciech Jaru zelsk i, d o m in u je przek o n an ie, że za swój czyn zostanie pociąg­ n ię ty d o o d pow iedzialności i stanie p rzed try b u n ałem . Ta w iara, w ypływ ająca n ie je d n o k ro t­ nie z ludow ej m ądrości, potw ierdzanej także przez literatu rę ro m an ty czn ą (nie m a w in y bez kary) pozw alała przetrw ać, dodaw ała sił, stw arzała nadzieję.

W iększość u tw o ró w k ończy się w ięc optym istycznie:

P rzejdzie sroga zim a, przyjdzie ciepła w iosna P ow stanie z n ó w Polska — w o ln a i radosna

(Jaruzelka)

Topos w io sn y w polskiej k u ltu rz e i literatu rze m a szczególny sens. Ja k o sym bol o d ro d z e ­ nia, pow stania, zerw ania z m ro cz n ą, „zim ow ą” przeszłością ew okuje sny o w ielkiej, w olnej Polsce. S popularyzow any przez Ż ero m sk ieg o , w ro k u 1981 p o n o w n ie się zaktualizow ał.

P rześw iadczenie o dziejow ej spraw iedliw ości je s t głęboko zako rzen io n e w św iadom ości Polaków . N a n im o p ie ra się k o d ek s m o ra ln y sp o łe c z e ń stw a p o lsk ieg o , sz cz eg ó ln ie w ra ż ­

(22)

P o ezja sta n u w o je n n e g o — p o ezja św ia d ectw a 307

liw ego na dziejącą się krzyw dę, to też w w ierszach p rzew id u je się n ie c h lu b n y koniec dla au to ra sta n u w ojen n eg o :

W k ró tc e generale sczeźnie tw oje im ię Polska n ie zginęła i nigdy nie zginie

R zeczyw istość okazała się je d n a k in n a od tej przew idyw anej w u tw o rac h literackich. O d w ydarzeń tam tej nocy grudniow ej m inęło dziewiętnaście lat. D o dziś w praw dzie stan w o je n n y p o tę p io n o , także w ustaw ie sejm ow ej, ale m im o trw ających p ro cesó w w yroki nie zapadły.

U pływ ający czas zaciera k o n tu ry w ydarzeń, rozm yw a granice odpow iedzialności, pogrąża w m ro k u niepam ięci spory i polem iki, zagłusza w yrzut sum ienia, ucisza ból, a przecież „pamięć je s t najsk u te czn iejszą b ro n ią ” — ja k stw ierdzili au to rz y antologii Z a p o m n isz... ? w e w stępie.

L iteratu ra polska zawsze była zbiorow ą pam ięcią n aro d u . Taką funkcję p ełn ią też to m ik i poezji stan u w o jen n eg o : nakazują nie zapom inać.

Z a p o m n isz czym był dla ciebie O k re s szesnastu m iesięcy Z a p o m n isz, żeś był odważny, Z eś słuchał głosu sum ienia. Z a p o m n isz p ragnienia w olności, G o d n o ści ludzkiej,

P oczucia je d n o śc i z sąsiadem . Z a p o m n isz, że Polska M iała pozostać Tw oim krajem . Z a p o m n isz

k im był

co czynił co chciał

Tobie i in n y m podarow ać G dań sk i elektryk

Lech Wałęsa Z A P O M N IS Z ...?

(23)
(24)

TtAW S

Seria VI 2000

P u b lik o w an y niżej zestaw w ierszy politycznych (bądź społecznych — ja k w p rzypadku Naukowca) p o ch o d z i z lat osiem dziesiątych: okresu 16 m iesięcy Solidarności i stanu w o je n ­ nego, a dw a z n ic h j u ż z początków ostatniego dziesięciolecia. Krążyły a n o n im o w o bądź pod p se u d o n im e m w odpisach, n ie k tó re p u b lik o w an o w prasie drugoobiegow ej, i n ie w eszły d otąd d o żadnej antologii tego ty p u utw orów . To ich d eb iu t w „pierw szym o b ie g u ”. W yszły o n e spod je d n e g o pióra, ale ich a u to r — choć znany redakcji — chce nadal pozostaw ać w u kryciu, co w tej publikacji respektujem y.

Partia

z Majakowskiego

„Partia to ręka m ilionopalca

w je d n ą m iażdżącą pięść za ciśn ięta.. . ” co nas rozgniata w p rze m o cy w alcach, co nas w podłości zaciska p ę ta ... C o nas szubraw i, w ó d ą ro z p a ja ...

pałką i kulą

d o n o se m włada! co czasem grozi, czasem się kaja, co cię i z m yśli tw o ich okrada!

Je śli sm o k grozi — tnij sm oczą głowę! n im ci zatruje ja d e m o d n o w ę,

n im ci spartyjni ojczystą m ow ę, n im ci o dbierze ziem ię i w olę,

n im ci zabraknie chleba na stole, n im ci zabraknie w d u szy i Boga,

n im w każdym w ko ło zobaczysz w roga! Teraz n am trzeb a iść ram ię w ram ię

S olidarnością w raz, narodow ą! której p o d ło ta żadna n ie złam ie i nie ogłupi w ró g „ n o w o m o w ą”:

(25)

310 P artia; N a u k o w ie c ; W ie rsz w y b o rczy ; L ew ą m arsz; K ołysanki dla w y b o rc y

co m ów i „Polska” — m yśląc o partii, co m ów i „partia” — m yśląc o sobie,

co, o bagnety sow ieckie wsparty, chciałby się tylko ostać p rzy żłobie! Jeśli tę rękę toczy zginilzna

T nij! N im gangreną przejdzie O jczyzna! n im dojdzie serca je j krew zatruta,

n im g n io t poczujesz ruskiego buta, n im zn ó w syrena S toczni zawyje,

a ścieg pocisków serce przeszyje! Lecz, kiedy razem staniem y w w alce — to padnij w rogu! Leż i pam iętaj —

Polska — to ręka, co tylko w ro g o m nie podaw ana! W pięść zaciśnięta!

(26)

Partia; N a u k o w ie c ; W ie rsz w y b o rczy ; Lew ą m arsz; K oły san k i dla w y b o rc y 311

Naukow iec

według Broughtona

I.

P ow ażny człow iek (nikt te m u nie przeczy), P ow ażnie w ciąż — w ażn e rozw aża rzeczy; A rzeczy w ażne — to spraw y pow ażne, W ięc d o c e n t m a p ro c e n t za m yśli m irażne!

P ow ażnie zasypia, P ow ażnie się budzi,

O d w ażn ie — pow ażny, W śród w ażnych tkw i ludzi, P ow ażne p ro b lem y rozstrzyga uw ażnie, B o rozw ój (to w ażne!) kształtuje przew ażnie!

P ow ażnie pow staje, P ow ażnie zasiada,

P ow ażnie (na stronie), Pow ażnie zajada...

Aż w k o ń cu zaniem ógł (tak byw a przew ażnie), Z e w aż n y pow agą — ch o ru je pow ażnie.

II.

U śm ie c h e m się nigdy nie zajął. N ie badał U ś m ie c h u problem ów , choć tyle nagadał: Teorii, refleksji, w praktyce, w przykładach, K om isjach, na sesjach, w ykładach i radach, Był cz ło n k iem , otw ierał, zaczynał, zam ykał, P rzew odził, p rzyw odził, nadm ien iał, dotykał, R ozw ażał, oceniał, podkreślał, w nioskow ał, P oszerzał, pogłębiał, egzem plifikow ał,

Stos książek napisał (niestraw nych przew ażnie) I um arł! N ik t nie w ie nic o nim ! Poważnie!

PS. Ten w ierszyk polecam u cz o n y m kolegom , by zbytniej pow agi się strzegli — ja k złego. B o d o b ry je s t sto p ień i ty tu ł w nauce, Lecz nie m niej p o trze b n e h u m o ru poczucie.

(27)

312 P artia; N a u k o w ie c ; W ie rsz w y b o rczy ; Lew ą m arsz; K ołysanki dla w y b o rc y

Wiersz wyborczy

P od partii p rze w o d e m — Je steśm y w niew oli, J e s t je d n o ś ć i siła, P rzy Solidarności,

B o partia — n aro d e m — W głodzie i niedoli Tak d o b rze rządziła — Aż zostały kości! P artia to w ładza, Z bójecka i krw aw a, Siła n a ro d u ... Solidarność cała... Partia w p ro w a d za — C h ao ty czn e praw a, Przyjaźń dla W schodu I kryzys n am dała! N a sz obow iązek: Sojusz podw ażać — R adziecki Z w iąz ek — W ojną zagraża! Skończyć z „ek strem ą” W partii i w rządzie, W ładza tam gdzie M O , W zw iązkach i w sądzie! K to jej nie wierzy, Ten patriota!

Tego spałować, K to w P R O N - ie działa! Każdy n ie ch bieży, (m ilczeć, hołota!) D o u rn — głosować! B o będzie pała!

PS. O czyw iście niech każdy czyta, ja k m u w ygodnie: pojedyńcze k o lu m n y lu b całe w iersze, a zaw sze znajdzie coś dla siebie.

1985 — ogłoszone w nieco p rzeinaczonej w ersji: ,^Wola” 1985 n r 29 (55), 16 IX p o d p se u d o „n iem iło sz”

(28)

P artia; N a u k o w ie c ; W ie rsz w y b o rczy ; L ew ą m arsz; K ołysanki dla w y b o rc y 313

Lewą marsz

1

.

Z ew rzy j szeregi lew ico Praw icę p u ścim y w gaciach! Cisza! Z sejm ow ej m ó w n icy p rzem aw ia tow arzysz Szmaciak! D o ść pięciu lat w am w olności, Rycia po naszych chlew ach, Teraz policzym w am kości

Lewa, lewa, lewa!

2

.

O lek sy — pięścią rżnijcie W p u lp it sejm ow y — śmiało! K w aśniew ski — spokojnie tyjcie, K iszczak — m achnijcie pałą! P recz ju ż z chadecją, z udecją, z solidraniam i krewa!

Praw ica, co tam , pies j ą . .. Lewa, lewa, lewa! 3.

S pryw atyzujem se Polskę D o ostatniego kęsa, M a tu zasługę n iem ałą P re z y d e n t Lech Wałęsa, C o lew ą nogę popierał, G ło d n e kawałki zalewał, Teraz go chw ali G enerał.

Lewa, lewa, lewa! 4.

C z e rw o n o m o rd z i wsiej strany Łączcie się! Z nam i, chłopy! K tóry z was tęgo nadziany, Ten w ejdzie d o Europy. M ia st grubej krech y — pałą Z n ó w g rubą Z O M O przylew a K ażd em u , kto m ru g n ie gałą.

(29)

3 1 4 P artia; N a u k o w ie c ; W iersz w y b o rczy ; L ew ą m arsz; K ołysanki d la w y b o rc y

Kołysanki dla wyborcy

na znane m elodie I.

Z o d b io rn ik a na w yborcę — ju ż K w aśniew ski m ruga: C h o d ź , o p o w iem ci bajeczkę; będzie bardzo dłuuga. Taka długa — j a k . .. k o m u n a , co trw ała p ół w ieku; G łosuj na m n ie , w róci zno w u . U w ie rz m i, człow ieku! G ło su j na m n ie , a zobaczysz z n ó w ... na kartki m ięso; Ład ja k daw niej i p o rzą d ek z ro b im y ... (z Wałęsą!) W Telewizji U rb a n będzie robił z ciebie jaja, nie postraszy nas sie k ie rk a ...

ju ż sk ończona baja! Była w Polsce raz k o m u n a , m iała szm al i w ładzę; szm al w ciąż mamy, daj m i w ładzę, a z n ó w c ię ... posadzę! Z n ó w usłyszysz z o d b io rn ik a W ojtusiow e hasła:

że trza b ro n ić „socjalizm u”. Psst, iskierka zgasła!

II

A ch, śpij, kochanie! G d y czerw onej gw iazdki chcesz — dostaniesz. E S eL D e ją chce ci dać, w ięc spokojnie m ożesz spać,

A ch, dlaczego nie chcesz spać! A ch, śpij, nie głosuj, m y za ciebie m am y na to sposób: By w róciły siostry dwie PeZetPeeR i eSBe

W ięc dlaczego w ahasz się? A ch, śpij, b o w łaśnie — d em okracja c ich u te ń k o gaśnie, P rzem ijają ja k zły sen U P e e R i Z e tC h a e N i P eC e i K a P e e N ... W ięc śpijcie, d u rn ie — to się zn o w u stanie c u d ... p rzy u rn ie, I w olności zgaśnie św it, tylko troszkę będzie w styd

Z eś zaw inił w łaśnie TY! A a-aa-aa! O o -o o - o o ! C h araszo n am będzie sz ło ...

III.

Był sobie K ról, był sobie H all i była też S u c h o c k a ... Tak — każdy w ie — zaczyna się S ejm ow a D obranocka. H all b u d zi żal, Tusk ro b i plusk, labidzi zaś Labuda, Ja k róży P ąk rozw ił się Strąk — a n aró d w ierzy w cuda.

Był sobie rząd, był sobie sejm i był też L. Wałęsa:

R ząd sm acznie spał, sejm — w o d ę lał, a n aró d się wałęsał! Lecz przyszedł los, w y b o ró w czas: sojuszów, opcji, fra k cji... P artii ze sto, w ty m U n ie trzy i z dziesięć dem okracji! Lecz żeby ci nie było żal, w yborco — głow ą ruszaj:

O łó w e k bierz, głosuj ja k chcesz, BYLE N IE N A LEW USA!

Cytaty

Powiązane dokumenty

– wielkość prognozowanego obrotu (w przypadku ryczałtowców przekro- czenie progu 150 000 euro przychodów w trakcie roku podatkowego obliguje podatnika do

Dla tego produktu obowiązkowe jest zawarcie umowy ubezpieczenia AC oraz Bezpieczny Kredyt lub GAP a także zawarcie umowy odkupu przez dealera.. Przedstawione parametry nie

Nieprzestrzeganie przepisów ustawy o rachunkowości oraz rozporządzenia Ministra Finansów w sprawie szczególnych zasad rachunkowości oraz planów kont dla budżetu

Dla tego produktu obowiązkowe jest zawarcie umowy ubezpieczenia AC oraz Bezpieczny Kredyt lub GAP a także zawarcie umowy odkupu przez dealera.. Przedstawione parametry nie

Na przełomie grudnia i stycznia mieszkańcy Dziećkowic będą mogli się podłączyć do kanalizacji.. Cena za odprow adzenie ścieków do miejskiej kanalizacji ma być

Ceny mogą ulec zmianom bez uprzedniego zawiadomienia w przypadku zmian cen przez producenta, zmian podatkowych, przepisów celnych lub innych przyczyn.. Wyposażenie seryjne i

2. obrazę przepisów postępowania, w szczególności przepisu art. kpk polegającą na „niepodaniu” czym kierował się sąd wydając zaskarżony wyrok oraz

Poszczególne siedliska Sieniawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu współtworzą ekosystem, a każdy element tego ekosystemu (rośliny, ssaki, ptaki, krajobraz, korytarze