Na
okładceKarol Szeliga
Żuławski1845-1914
Urodził się
w beskidzkiej
miejscowościLimanowa, gdzie jego OJCtec,
Leon Hermenegildus
byłwolno
praktykującymlekarzem. Na szlacheckie
pochodzenie
wskazywać miałdodatek do nazwiska, bowiem rodzina
uży wałaherbu Szeliga. Dobra w Szyku
kołoLimanowej
kupiłdziadek Leona,
ponoćkonfederat barski pod koniec XVIII wieku.
Rozgałęzionarodzina
Żuławskich zapisała sięw historii Polski nazwiskami wielu malarzy,
litera-tów, polityków i, w jednej z
gałęzilinii, lekarzy.
Seniorem linii lekarskiej
byłojciec Karola,
wykształconywe Lwowie i Wiedniu. Jego
autor-stwa
byłapierwsza monografia Krynicy, do rozwoju której bardzo
się przyczynił. Byłon
człowiekiem szerokich
zainteresowań. Pisałpoezje, prace historyczne po polsku i francusku i jest
autorem dowcipnej rozprawki o
wąsach"pod
względemprzyrodzonym, ekonomicznym,
este-tycznym, politycznym i fizyologiczno-lekarskim".
W
śladyojca
poszedłKarol.
Uczęszczałdo gimnazjów w
Sączui Tarnowie,
maturę zdałwe
Lwowie. W 1864 r.
rozpocząłstudia medyczne na Uniwersytecie
Jagiellońskim,na którym
w 1870 r.
uzyskał stopieńdoktora medycyny. W
następnymroku
wyjechałdo Wiednia, gdzie
studiował położnictwo zdobywając stopień
magistra w tej dziedzinie.
Praktykę lekarską rozpoczął
w Limanowej. W 1876 r.
przeniósł siędo Krakowa.
Początkowo byłlekarzem Stowarzyszenia
Rękodzielników, później otrzymałstanowisko sekundariusza
"Od-działu obłąkanych,epileptyków i
pokąsanychprzez psy
wściekłe"w Szpitalu
św.Ducha.
Praco-wał
tam pod kierownictwem Gustawa Neussera, docenta psychiatrii na Uniwersytecie
Krakow-skim. W 1879 roku szpital
św.Ducha,
mieszczący sięw poklasztornych budynkach
zupełnienie
przystosowanych dla potrzeb szpitala
został zamknięty,a
oddziałdla psychicznie chorych
nie-uleczalnych przeniesiono do wybudowanego
pięćlat
wcześniejpawilonu w szpitalu
św. Łazarza.W 1880
r. Żuławski doktoryzował sięz chirurgii na Uniwersytecie
Jagiellońskimoraz
zdałegzamin lekarski
umożliwiającymu uzyskanie
stałejposady w publicznej
służbiezdrowia.
Po
odejściuNeussera do Kulparkowa
przejąłkierownictwo
oddziałem,jedynego w Zachodniej
Galicji publicznego
zakładudla chorych psychicznie. W 1881 r.
zostałmianowany
stałympry-mariuszem i na tym stanowisku
pozostał ażdo
końca życia.Oddział
w szpitalu
św. Łazarza, położony wśródogrodów, zaopatrzony w
wodociągido-prowadzające czystą wodę,
w nowoczesne gazowe
oświetlenie dysponował70 miejscami. "Prócz
literatów, artystów i adwokatów prawie wszystkie inne stany
byłyreprezentowane,
najwięcej zaś było sługi wyrobników"
1.Sporadycznie pojawiali
się urzędnicy,nauczyciele, duchowni czy
lekarze.
Najwięcejchorych
wedługówczesnej terminologii
cierpiałona
obłąkanie,alkoholizm
i
niedołęstwo umysłuz
porażeniami,mania i zaduma
pojawiały sięrzadko.
Wśródprzyczyn
chorób na pierwszym miejscu
plasowało się nadużycienapojów wyskokowych, na drugim
wzru-szenia
przygnębiające, następniechoroby mózgu chroniczne, w kilkunastu przypadkach
byłato
skłonność
rodowa
(,,jakieśzmiany chorobowe mózgu odziedziczone"). Jednak u
przeważającejliczby chorych
Żuławskinie
byłwstanie
określićprzyczyn zaburzenia.
Leczenie
ograniczałdo
ścisłegonadzoru i obserwacji,
gdyżchorobowe halucynacje i urojenia
-jak
pisał-ani psychicznie, ani terapentycznie
usunąć sięnie
dają. Byłprzekonany,
żeprzy wielu
1 Żuławski K., Sprawozdanie naukowe z ruchu chorych w zakładzie dla obłąkanych w Krakowie w cią
Na
okładcechorobach psychicznych, pacjenci nie
muszą byćprzetrzymywani przez
całe życiew
zakładzie.Po
uspokojeniu, oddani rodzinie, dobrze
wykonująswój zawód, we
własnym środowiskunajlepiej
się czują. Pozostawaćw
zakładziepowinni tylko chorzy
zagrażający własnemu życiulub otoczeniu.
"Leczenie chorych
gwałtownych byłosymptomatyczne, do uspokojenia
tychże dążące; środkami lekarskimi w tym celu
używanymi były:morfina, opium, kalium bromatum, digitalis,
chloral, obok których
używano kąpieliletnich
przeciągłych, kąpielizimnych
krótkotrwałych,odosobnienia; chorych
zaś niszczących·ubranie,
kaleczącychsamych siebie,
pomazujących siękałem
lub
wykonujących samogwałt obezwładniano"2• Wiązanie, nakładaniekaftana bez
zezwo-lenia lekarza
byłozabronione, o czym byli informowani
posługaczeprzy
przyjęciudo pracy.
Nowoczesny u swojego zarania szpital
św. Łazarza,przez lata nie
otrzymującydotacji, nie
remontowany, pod koniec XIX wieku
spadłdo
rzędunajgorzej
wyposażonychlecznic. W 1912 r.
był
w stanie -jak twierdzono w sprawozdaniu z lustracji przeznaczonym dla
WydziałuKrajo-wego -
"urągającymwprost
pojęciomszpitalnictwa, pomimo
stałeja
świadomejcelu
troskli-wości
prezesa komitetu i
zarząduszpitala"
3• Połowajego
oddziałówpowinna
była zostać zamkniętalub w
zupełnościzmieniona.
W oddziale dla chorych psychicznie stale
brakowałoodpowiednio
wykształconegopersonelu,
głównieze
względuna
wyjątkowoniskie wynagrodzenie. Przez lata
Żuławski borykał sięz
przepełnieniem.
Zakład byłw stanie
przyjąćw latach 90-tych 80 pacjentów, na
początkuXX wieku- 115,
a zwykle
przebywałoich w oddziale dwukrotnie
więcej. Przepełnienie powodowałowysoki odsetek
śmiertelności, rosnący
z roku na rok (dla
całegoszpitala w latach 1908-1910
wynosiłon ponad
8%).
Żuławski apelowałdo
posłów. Dziękijego orazjego
współpracowników ciągłymzabiegom
tuż
przed jego
śmiercią udało się oddziałpsychiatryczny
przekształcići stan jego
poprawić. OdejścieNeussera do Kulparkowa
spowodowałozawieszenie
wykładówz psychiatrii i
odsunęłomożliwość powołania
katedry psychiatrii na Uniwersytecie.
Żuławskiod
połowylat 80-tych
przygotowywał się
do
objęcia wykładów.W 1885 r.
pojechałdo Wiednia, gdzie
pracowałw klinice
psychiatrycznej Theodora Meynerta. Meynert,
idącypo
śladachGriesingera,
prowadziłbadania
anatomopatologiczne mózgu. Zapewne pobyt w Wiedniu
przyczynił siędo tego,
że Żuławskiprzyjął klasyfikację
Griesingera a jego samego i Krafft-Ebinga
uważałza swoich mistrzów.
Po powrocie do Krakowa w roku 1886
obronił pracę habilitacyjnąw dziedzinie psychiatrii na
Uniwersytecie
Jagiellońskim. Podstawąhabilitacji
byłydwie prace drukowane w
PrzeglądzieLekarskim,
pt.: Przypadek
obłęduostrego
(1884) oraz Sprawozdanie naukowe z ruchu chorych
w
zakładziedla
obłąkanychw Krakowie w
ciąguroku 1883
(1885).
Tytułdrugiej pracy sugeruje,
że znajdują sięw niej
wyłączniedane statystyczne. W istocie
naukowośćsprawozdania
polegałana
dokładnymopisie szeregu przypadków choroby, zastosowanego leczenia i jego rezultatów,
a w przypadku zgonu pacjenta dane
odnoszące siędo wyników sekcji, o które
Żuławski zwracał siędo anatomopatologów. W
szczególnościautor
poświęciłwiele miejsca
wściekliźnieu ludzi;
o Pasteurze nie ma jeszcze
słowa, choćjego badania
były jużwe Francji szeroko znane.
W 1891 r.
ukazał sięw ramach rozpraw z medycyny praktycznej krótki, dwunastostronicowy
wykład Żuławskiegodla lekarzy O urojeniach. Na
wstępieautor przytacza
słynne słowaGriesingera:
"Zegarek
maływ
głowie-
nakręconyjest
wedługwielkiego zegara
światowego; jeślimecha-nizm jego
siępopsuje, to oba zegary nie
idąrówno,
myślinasze nie
zgadzają sięz otoczeniem,
a tern samem nie
zgadzają sięz
myślaminaszemi dawniejszemi, które
właśnie zgadzały sięz otoczeniem"
4 .Urojenie
więc,zdaniem autora, jest
myśląpod
względem treścichorobowo
zmienioną, niezgodną
z
rzeczywistością.2 tamże
3 Stan szpitala św. Łazarza w Krakowie, Słowo Lekarskie, II, 2, s. 14. 4 Żuławski K., O urojeniach. Kraków 1891, s. l
Na
okładceNależy
jednak-
podkreślał Żuławski- uważnie rozróżniać błąd,który
teżoznacza powstanie
w
umyśle pojęcianieprawdziwego o rzeczy od urojenia. Urojenia
dzieliłw
zależnościod ich
treścina bierne, ujemne i dodatnie, czynne. Do kategorii ujemnych
zaliczałurojenia
przewinie-nia i
grzeszności,urojenia
zubożenia dotykającebogatych, urojenia hipochondryczne
związanez chorobami
własnego ciała. Pisało urojeniach
opętaniai
prześladowczych.W kategorii
urojeńczynnych
zwrócił uwagęna urojenia
wielkościi na rzadko
występujące,jego zdaniem, urojenia
seksualne, religijne,
ciąży. Pisało
możliwościach współistnienia urojeńsobie przeciwnych,
o transformacji
urojeń. Źródeł urojeń upatrywałw mózgu, jako organie
myślenia. Myśli człowieka -
pisał-
sąwynikiem
czynnościfizjologicznej
odbywającej sięw komórkach zwojowych
istoty szarej kory mózgowej. Przy
nieprawidłowym działaniutych komórek
powstająobrazy,
które nie
odpowiadają rzeczywistości. Wykazałte
zależnościna
przykładzieosób z
porażeniem postępującym,w niektórych zatruciach, np. przy alkoholizmie.
Żuławski czekał
przez 10 lat na
powołaniego na profesora tytularnego psychiatrii na UJ.
Uniwersytet
kontynuowałzabiegi
wokółutworzenia katedry oraz uniwersyteckiej kliniki
psy-chiatrycznej. Dla prowadzenia tej sprawy
powołano specjalną komisję,w pracach której
Żuławski
początkowo uczestniczył.W 1891 r.
WydziałKrajowy Namiestnikostwa we Lwowie, do
którego
należały odnośnedecyzje po konsultacji z Uniwersytetem,
zaproponował powołaniekliniki na bazie
oddziałuchorób
umysłowychw szpitalu
św. Łazarza. Wydziałlekarski
Uniwer-sytetu
propozycję tę odrzuciłze
względuna nieodpowiedni dla celów naukowych poziom i stan
oddziału.
W prowadzonej przez lata korespondencji nacisk
położonona to,
że oddziałchorób
umysłowych
przy szpitalu
św. Łazarzanie nadaje
sięna
urządzeniekliniki,
żekonieczna jest
budowa nowego krajowego
zakładu,nowych pawilonów etc.
Na
początkuXX wieku w
myśl obowiązującychustaw na uniwersytetach austriackich
psy-chiatria
stała sięprzedmiotem
obowiązkowymdla studentów medycyny i przedmiotem
egzami-nu lekarskiego. Uniwersytet Krakowski kliniki chorób
umysłowychnadal nie
posiadał,a
nau-czanie w oddziale chorób
umysłowychw szpitalu
św. Łazarza byłopraktycznie
niemożliwe:brakowało
sali
wykładowej,pracowni klinicznych, miejsca do obserwacji pacjentów.
Żuławskiprowadził
tam
ćwiczenia dotyczącebadania i rozpoznawania chorób
umysłowych,ale
wykładyte -jak czytamy w
liście WydziałuLekarskiego do Sejmu Krajowego - "z braku koniecznych,
a
choćbynajskromniejszych wymogów klinicznych
są dostępnezaledwie tylko dla bardzo
nie-licznej tj. nawet lO nie
przekraczającejliczby
słuchaczów,a nadto i tej
szczupłejgarstce nie
mogą przynieśćtakiego
pożytku,jakiego koniecznie
domagają sięi praktyczna potrzeba
przyszłegolekarza i
wzglądna dzisiejszy stan nauki"
5 •W 1901 r. Komisja
zwróciła siępoufnie do Jana Mierzejewskiego z
prośbąo
objęcie mającej powstaćkatedry oraz o sugestie
związanez jej
organizacją.Mierzejewski
optowałza
połączeniem katedry chorób
umysłowychz chorobami nerwowymi
stawiającza wzór niedawno
zor-ganizowaną klinikę petersburskąi
rekomendowałna stanowisko kierownika
Stanisława Daniłłę.Wobec planów
urządzeniakatedry o tak szerokim zakresie kandydatura
Żuławskiegonie
byłarozważana.
W 1905 r.
wysiłki wokółutworzenia katedry psychiatrii i neurologii
zostały uwieńczone powodzeniem:
wydziałlekarski
powołałna to miejsce Jana Piltza. Jego starania
dopro-wadziłydo budowy kliniki w 1908 r. i otwarcia jej
tużprzed wybuchem I wojny
światowej.Nieliczne teksty, jakie
wyszłyspod pióra
Żuławskiego pokazują znajomośćnajnowszej
litera-tury przedmiotu.
Byłjednak przede wszystkim lekarzem-praktykiem, a jego wiedza
opierała się główniena przypadkach, które sam, w
ciąguwieloletniej pracy
zaobserwował.Nie
intereso-wały
go kolejne propozycje klasyfikacji chorób psychicznych. W sprawach
sądowo-lekarskich5 List Wydziału Lekarskiego do Sejmu Krajowego z 25 kwietnia 1902 r. Archiwum Uniwersytetu Jagielloń
Na
okładce współpracowałz Leonem Halbanem (Blumenstok), co
zaowocowałowspólnymi ekspertyzami.
Jak
wspominałPiltz, w
przeciąguswej 28 letniej
działalności wykształcił cały zastępuczniów.
Należał
do Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego od 1875 r. W okresie pracy w
Lima-nowej jako jego
członekkorespondent.
Funkcjęwiceprezesa Towarzystwa
pełniłw 1900 r. Na
dwa lata przed
śmiercią zapisał siędo
powstałegoniedawno Krajowego Towarzystwa
Lekar-skiego Galicji i Wielkiego
KsięstwaKrakowskiego, którego zadaniem
byłaobrona interesów
lekarzy wobec pacjentów, kas chorych, towarzystw ubezpieczeniowych i
władz,wspieranie
za-wodu lekarskiego.
W 1890 r.
otworzył prywatną lecznicętzw. "Dom zdrowia dla
umysłowochorych" przy ulicy
Długiej82, u zbiegu dzisiejszej Alei Trzech Wieszczów. Wówczas
byłato najzdrowsza
częśćmiasta, otoczona ogrodami. Lecznica
byłakoncesjonowana przez Namiestnictwo Galicyjskie
i wzorowana na pierwszej,
założonejw 1883 r. w Krakowie lecznicy prywatnej, "Domu
Zdro-wia" Jana Gwiazdomorskiego. Nie
przyjmowałaona pacjentów z chorobami
umysłowymii
za-kaźnymi, więcklinika
Żuławskiego wypełniała częściowo zaistniałą lukęi
zamożnerodziny nie
musiały wysyłaćswoich bliskich za
granicę.W swym Domu Zdrowia
leczyłosoby chore psychicznie,
uzależnioneod alkoholu i narkotyków.
Stosował,
jak
zapewniałw
ogłoszeniach ukazujących sięcorocznie o niezmiennej
treściw
Kalenda-rzu Czecha, najnowsze metody leczenia, a w przypadku
koniecznościhydro- i
elektroterapię.Pacjenci mieli do dyspozycji
bibliotekę,korzystali z czytelni, z fortepianu, gier, mogli z nimi
mieszkać członkowie
rodziny. Ceny opieki lekarskiej wraz
pełnymutrzymaniem
kształtowały sięprzez
kilkanaścielat na tym samym poziomie od 5 do 10
złr.dziennie.
Opracowałspe-cjalny program
działaniadomu zdrowia
dostępnydla
każdego(niestety nie
udało się odnaleźć żadnegoegzemplarza - gh). Z lecznicy
korzystała głównieinteligencja twórcza,
wśródpacjentów
Żuławskiego byłam.in.
żonaJanaMatejki,
którąod lat
się zajmował,oraz
Stanisław Wyspiański. Żuławski był człowiekiemtwardych zasad,
pracę traktowałjako
służbę obywatelską.Gdy
jego bratanek z
własnejwiny
znalazł sięw trudnej sytuacji finansowej i
prosiłgo o pomoc,
otrzymał ostrą reprymendę kończącą się słowami: "radzęCi
włóż bluzęrobotnika na siebie
i pracuj w pocie
czoła-a
możenauczysz
się szanować pracęOjca"
6•Zmarł
w grudniu 1914 roku, gdy w Limanowej
toczyła siękrwawa bitwa. Czas wojny nie
sprzyjał
wspomnieniom o
zmarłym.Konserwatywny Czas
zamieściłnekrolog o jego
śmiercia demokratyczna Nowa Reforma
opublikowałanawet
wygłoszonena pogrzebie mowy Jana
Piltza i
współpracownika Żuławskiego, zapowiadającdalsze noty z obfitego
materiałubiogra-ficznego
będącegow dyspozycji redakcji.
Piltz
nazwał Żuławskiego"nestorem psychiatrów krakowskich, pionierem psychiatrii w
Kra-kowie, pierwszym profesorem tej
gałęzi umiejętnościlekarskiej w Uniwersytecie
Jagiellońskim".Jego bliski
współpracownik mówił:"Do szpiku
kościkonserwatywnych
przekonańtak w
życiujak i w nauce, typ prawdziwego szlachcica z czasów minionych,
trzymał sięstale tylko
własnego, doświadczeniemzdobytego skarbu wiedzy i w wielu przypadkach
pokonywał tymżeuczone
wywody
młodszychkolegów. ( ... )
Zachowałdo
końca życia świeżośći
pogodę umysłu, dobroći
wyrozumiałość,uwielbienie dla
pięknai estetyki"
7 •Grażyna Nerczyńska
6 List K. Żuławskiego do J. Żuławskiego, 1888, Archiwum rodzinne Zofii i Macieja Żuławskich 7 Nowa Reforma, nr 534, 6XII 1914, s. 3; nr 539, 9XII 1914, s. 2