Jolanta Malczewska
"Erazm Witelon - pionier nauki
polskiej", Anatol Bodanko,
Wodzisław Śląski 2004 : [recenzja]
Nauczyciel i Szkoła 1-2 (30-31), 267-269
Jolanta Malczewska
Recenzja książki: Anatol Bodanko, Erazm
Witelon - pionier nauki polskiej
Wodzisław Śląski 2004; Wydawnictwo Oldpront; ss. 73
O dzyskany uczony
W zw iązku z w łączeniem się Polski w struktury U nii Europejskiej gw ałtow nie w zrasta potrzeba określenia na now o naszej tożsamości. Poszukujem y przodków i kreślim y rodowody, aby potw ierdzić odw ieczność naszej obecności w Europie, a jednocześnie, aby w skazać naszą odrębność, sw oistość. W ydaje się, że taka strategia je st bardzo potrzebna i rozsądna: z je d n e j strony przypom inam y sobie i innym , że w Europie byliśm y od zaw sze, a drugiej, że m ożem y w nieść do w spólnoty coś now ego, ciekaw ego, w artego uwagi. To zadanie w ym aga jed n ak od nas sam ych przem yślenia na nowo, a naw et przew artościow ania w ielu spraw.
I
W XVI w ieku na polskiej ziem i objaw ił się geniusz M ikołaja K opernika, z czego słusznie jesteśm y dumni. Rzadko jednak zastanaw iam y się nad tym, skąd się w ziął, bo w to, że spadł z nieba ja k m eteoryt, nikt przecież nic wierzy. W yzwanie podjął Anatol Bodanko. Jest on autorem skrom nej objętościow o, ale bardzo ciekawej monografii zatytułow anej „Erazm W itelon - pionier nauki polskiej” . W ydobyw a z cienia zapom nianą postać średniow iecznego polskiego m atem atyka, fizyka, astronom a i przyrodnika, by dostrzec w nim ojca założyciela nauki polskiej. G łów nym cclem tej książki jest przybliżenie czytelnikom biografii tego uczonego oraz jeg o dorobku.
II
Erazm W itelon zw any też Erazm em C iołkiem żył w połow ic X III w ieku. Był synem kolonisty z Turyngii i Polki. Jego ojciec zginął praw dopodobnie w bitw ie z Tatarami. W ychowała go matka. Po ukończeniu szkól kościelnych w Legnicy udał się do Paryża do klasztoru dominikanów, gdzie rozpoczął sw oją pracę naukową. W klasztorze znajdow ała się najzasobniejsza biblioteka ów czesnego świata. Zaw ierała ona m iędzy innymi dzieła A rystotelesa, Platona, Awicenny, A lhazcna i Euklidesa. N asz bohater m ógł też słuchać w ykładów i dysput najw iększych uczonych, a w śród nich Tomasza z Akwinu i Rogera Bacona. Po
2 6 8 Nauczyciel i Szkoła 1-2 2006
siedm iu latach studiów w Paryżu w 1261 roku w raca do Legnicy z dyplom em m agistra filozofii. Sław a Erazm a sprawia, że w ładca Śląska książę H enryk III w ysyła go na studia do Padwy. Tam nasz bohater przez sześć lat prow adzi badania nad w idzeniem i anatom iąoka. Tu p o w sta ją też zręby jego najw ażniejszego dzieła o optyce „De perspectiva.
Po śm ierci Tomasza z A kw inu, gdy w Europie zaczął się niesprzyjający dla nauki okres, W itelon uprzedzając ew entualne kłopoty, które m ogły spaść na naukow ca je g o rangi ze strony dogm atyków religijnych, w raca do Legnicy, gdzie żyła jeg o matka. Teraz W itelon rozpoczyna nauczanie i skupia w okół siebie w artościow e środow isko naukow e. Próbuje naw et założyć uniw ersytet. G dyby mu się udało, to pew nie w Legnicy, a nie w K rakow ie studiow ałby K opernik.
Do dzisiejszych czasów zachow ały się dwa spośród siedmiu dzieł Witelona: „O pierwotnej przyczynie pokuty w ludziach i o naturze dem onów ” oraz w spom niana wcześniej m onum entalna sum m a ówczesnej wiedzy na tem at optyki „De persp ectiv a...” (w ydana dwukrotnie drukiem jeszcze w XVI wieku!). Witelon zebrał w niej całą dostępną wtedy wiedzę matematyczną, filozoficzną i przyrodniczą, ale także w yszedł poza ram y obow iązujących w średniow ieczu dogmatów'. W ykazał się przy tym w ielką roztropnością i sprytem. O pisując własne twierdzenia m atematyczne, przypisał je Arystotelesowi i innym, by uniknąć posądzenia o burzenie istniejącego porządku nauki. W pozostałych dziełach, o których wiem y z przywołań, autor zajm ował się system atyką przyrody, filozofią natury i astronomią.
III
W itelon był w ybitnym uczonym , na którego pow oływ ali się - oprócz M ikołaja K opernika - M ikołaj Oresrne, Regiom ontanus, Leonardo da Vinci czy Johannes Kepler. N ie ukryw am , że sam o w ym ienienie tylu znakom itych nazw isk w kontekście polskiego uczonego czasów średniow iecza spraw ia mi ogrom ną satysfakcję. Takich zdziw ień i zaskoczeń je s t w monografii A natola Bogdanki co niem iara.
A utor osadza biografię i dokonania W itelona w ciekaw ie zarysow anych kontekstach epoki - na tle kultury, filozofii i polityki, ozdabiając swój w yw ód interesującym i dygresjam i (na przykład dotyczącym i system u nauczania w średniow ieczu). Pokazuje też filologiczną m etodę analizy porów naw czej dzieł rękopiśm iennych i przybliża językoznaw cze badania z zakresu onom astyki dotyczące nazw iska bohatera. W łaśnie za rzetelność naukow ą, niezw ykła staranność w przytaczaniu źródeł i podaw anie przykładów (bardzo interesujący aneks zaw ierający opisy tw ierdzeń objaśnianych przez W itelona czy rysunek konchidy N ikom edesa) cenię sobie tę książkę szczególnie.
Recenzja książki: Anatol Bodanko: Erazm Witelon - pionier nauki polskiej 2 6 9
M a ona jeszcze jeden walor, o którym m uszę w spom nieć. K siążka o W itelonie to św ietny tekst popularnonaukow y. Polecam j ą pasjonatom nauki, nauczycielom i uczniom . Jest napisana pięknym językiem . A utor potrafi zaciekaw ić czytelnika przyw ołując nieznane opinii publicznej fakty i anegdoty. Jednym z nich m oże być refleksja o trw ałości w iedzy w daw nych czasach. K to by pom yślał, że gram atyka żyjącego w VI w ieku A eliusa D onata obow iązyw ała w Europie przez tysiąc lat, do X VI wieku! To m usi budzić zdziw ienie u w spółczesnych czytelników , którzy kupując dzisiaj kom puter w iedzą, że jutro będzie to sprzęt przestarzały.
A utor monografii ma też fantastyczny dar syntezy, który cechuje erudytów. M ów iąc o zainteresow aniach W itelona, przyw ołuje zjaw isko tęczy, którego nie udało mu się objaśnić naukow o, choć nie w ierzył w jej dem oniczną naturę, ja k w ów czas sadzono. D ow iadujem y się, że dopiero Rene D escartes w 1637 roku podołał tem u zadaniu.
A natol B odanko je s t psychologiem . N ie pow inien w ięc dziw ić fakt, że w skazuje na W itelona jak o na prekursora polskiej m yśli psychologicznej. O pisując jego dokonania eksponuje dw a aspekty działań: religijno — filozoficzne źródło rozw ażań (o dem onach i grzechu) a także badania em piryczne (anatom ia oka, badania nad w idzeniem ). To zrów now ażenie św iadczy o niezw ykłej - ja k na ów czesne czasy - m ądrości W itelona, dlatego psychologow ie m ogą być dum ni z takiego protoplasty.
A czytelnicy ju ż w iedzą, że M ikołaj K opernik nie w ziął się z niebytu, tylko w zrastał w kraju, w którym istniało środow isko intelektualne i tradycja upraw iania nauki na najw yższym europejskim poziom ie. Pozw ala to uzm ysłow ić Polakom , że nie żyli na obrzeżach świata, tylko w centrum w ydarzeń, że w spółtw orzyli „rodzinną E uropę” ju ż w czasach średniow iecza.