• Nie Znaleziono Wyników

View of Some Remarks on Jan Lukasiewicz’s Conception of Necessity

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Some Remarks on Jan Lukasiewicz’s Conception of Necessity"

Copied!
27
0
0

Pełen tekst

(1)

T o m X L V III, z e s z y t I - 2 0 0 0

M A R E K L E C H N IA K Lublin

K I L K A U W A G

O J A N A Ł U K A S I E W I C Z A R O Z U M I E N I U K O N I E C Z N O Ś C I

P o jęcia m odalne stanowiły przedm iot z a in te reso w a n ia J. Ł u k asiew ic za przez wiele lat (od 1918 r. aż do końca życia Ł u kasiew icza). Zasadniczej inspiracji do ich badania dostarczało Ł u kasiew ic zow i studium logiki A ry sto te­ lesa. Jedna kże w m iarę rozw oju zainteresow ań i spraw ności form alnych Ł u k a ­ siew icza spadało u niego zainteresow anie analizam i filo z o fic z n y m i1. Późne prace Ł u k asiew ic za są doskonałe pod w z glę dem form alnym , je d n a k ż e filozo­ ficzne uzasadnienia, ja k ie tow arzyszą w yn ik o m form a lnym , są co najmniej k o n tro w e rs y jn e - . W niniejszym artykule p rzedstaw im y niektóre poglądy Ł u ­ kasiew ic za na tem at funktorów m odalnych, a szczególnie na tem at funktora konieczności. W poglądach Ł u k asiew ic za m am y j a k b y dw ie k oncepcje ko ­ nieczności (tak j a k i całej logiki m odalnej) - je d n ą w czesną, której z w ie ń c z e ­ niem był artykuł U w agi filo z o fic z n e [...], drugą późną, z lat czterdziestych i pięćdziesiątych X X w. Ł uk asiew ic z zasadniczo k o n ce n tro w ał się zaw sze na funktorze m ożliw ości, natom iast funktorem konieczności bądź za jm o w a ł się

1 C o s p o w o d o w a ło k r y ty k ę Ł u k a s ie w i c z a prz ez T w a r d o w s k i e g o w a rty k u le z r. 1921 S y m b o lo m a n ia i p r a g m a to fo b ia w: K. T w a r d o w s k i , W yb ra n e p is m a filo z o fic z n e , W a r s z a w a 1965, s. 3 5 5 -3 6 3 . O d yskus ji : Ł u k a s i e w i c z - T w a r d o w s k i zob.: R. J a d c z a k, L o g is ty k a a p o g lą d n a św ia t. P rzy c zy n e k d o b io g r a fii J a n a Ł u k a sie w ic za , [w:] F ra g m e n ty filo z o fic z n e o fia r o w a n e H e n ry k o w i H ito w i, pod red. H. Z eln ik , W a r s z a w a 1992, s. 40-48 .

■ Z a r ó w n o Ł u k a s ie w i c z , j a k i L eś n ie w s k i byli b a r d z o k ry ty czn i co do s tanu, do k tó reg o d o s z ł a filo z o fia po stu leciach ni e k o ń c z ą c y c h się dy sk u s ji i a rg u m e n ta c ji. P o d c z a s g d y Ł u k a ­ sie w icz , b ę d ą c pod w ie lk im w r a ż e n ie m su k c e s ó w , j a k i e o s ią g n ię to n a polu ba d ań lo g ic z n y ch , b ro n ił now ej m eto d y filo z o fo w a n ia . L e ś n ie w s k i o d s z e d ł od filozofii na tyle d a le k o , że m ó g ł d e k la r o w a ć się j a k o ap o stata filozofii. J e d n a k ż e ci, k tó rzy znali ich obu i s tu d io w a li pod ich k i e r o w n ic tw e m , z g o d z ą się na op inię , iż L eś n ie w s k i n a p r a w d ę był c z ł o w i e k i e m o wie le bardziej filo z o ficz n ie m y ś l ą c y m niż Ł u k a s ie w i c z o raz inni j e g o k o led z y logic y. Zob. C. L e j e w s k i , A H a n d fu l o f R e m in is c e n c e s R e la te d to Ja n Ł u k a sie w ic z ( m p s), s. 16.

(2)

przy okazji tego pierw szego, bądź Ł u k a sie w ic z a rozum ienie tego funktora m o żn a odtw orzyć z analiz funktora m o ż liw o ś c i3.

I. R O Z U M I E N I E P O JĘ Ć M O D A L N Y C H U A R Y S T O T E L E S A I M E G A R E J C Z Y K Ó W

P o n ie w a ż Ł uk asiew ic z często n aw ią zuje do prac A ry s to teles a oraz in­ nych a utorów starożytnych, przy p o m n ijm y w ięc w paru p u n k tach ustalenia kilku u z n a n y c h autorów d o tyczące tego zagadnienia.

1. U A ry sto telesa za gadnienie zdań za w iera ją cych funktory m odalne

po jaw iało się głów nie w dw óch dziełach: H e rm en eu tyc e oraz A n a lity ka ch P ierw szych. M o ż n a u niego z g ru b sz a4 m ów ić o d w óch zn a czeniach term inu „ m o ż liw y ” (A rystoteles sam te znaczenia o d róż nia w A n a lity k a c h P ierw szych (np. 25 a 37-40, 32 a 18-21):

- „ m o ż liw y ” w znaczeniu m ożliw ości je d n o stro n n e j, gdzie „ m o ż liw e ” je s t ró w n o w a ż n e z „nie n ie m o ż liw y m ” ;

- „ m o ż l i w y ” w znaczeniu m ożliw ości d w u stronne j, gdzie „ m o ż liw e ” jest ró w n o w a ż n e z „nie-n iem o żliw y m i n ie -k o n ie c z n y m ” .

W H erm en eu tyc e A rystoteles po św ięc a tem u za g adnieniu rozdz. 12 i 135.

3 G e n e r a l n ie m o ż n a p o w ie d z ie ć , że Ł u k a s ie w i c z fu n k t o r k o n i e c z n o ś c i d a r z y ł n iech ęcią, a fu n k t o r m o ż liw o ś c i (przy c z y m c h o d z iło tu o m o ż l i w o ś ć d w u s tr o n n ą ) sy m p a tią . G e n e z a tej a u ry u c z u c io w e j j e s t c h y b a tak a, że k o n i e c z n o ś ć Ł u k a s ie w i c z w ią z a ł z d e t e r m i n a c j ą (i d ete rm i- n i z m e m ) , k tó ry to p o g ląd z w alc za ł, a m o ż l i w o ś ć - z i n d e t e r m i n iz m e m (i w o l n o ś c i ą ludzkąj. Po r. np. J. Ł u k a s i e w i c z , W y kła d p o że g n a ln y , „ S tu d ia F i l o z o f i c z n e ” , 1988, nr 5, s. 127 -1 2 9 czy, z drugiej stro ny, o s ta tn ie z d a n ia z j e g o ksią żk i S y lo g ls ty k a A r y s to te le s a z p u n k tu w id ze n ia w s p ó łc ze sn e j lo g ik i f o r m a ln e j ( W a r s z a w a 1988, s. 276).

4 N a z a w i k ł a n i a te k s tó w l o g ic z n y ch A r y s to te le s a w tej m ate rii w s k a z u j e I. M. B o c h eń s k i (Z h is to r ii lo g ik i zd a ń m o d a ln y ch , L w ó w 1938, s. 2 3 -4 4).

5 W H e rm e n e u ty c e o c z y w i ś c i e j e s t w ięcej m ie jsc p o ś w ię c o n y c h an alizie p o jęć m o d a ln y c h , w y s ta r c z y w s p o m n i e ć m a ją c y b a r d z o b o g a tą lit e ratu rę rozdz. IX, d o t y c z ą c y r o z w a ż a ń nad z a g a d n ie n i e m p ra w d z i w o ś c i i lo gic znej k o n ie c z n o ś c i z d ań o p r z y s z ły c h z d a r z e n ia c h . T a w ielo ś ć z n a c z e ń p o jęć m o d a l n y c h zd aje się być s p o w o d o w a n a ty m, że w H e r m e n e u ty c e A ry s to te le s r o z p o c z y n a an alizy , j a k tw ierd z i R o s s , w y c h o d z ą c od s p o s o b u u ż y w a n i a w y r a ż e ń m o d a ln y c h w j ę z y k u n a tu ra ln y m . D l a te g o m a m y tam , c h a r a k te r y s t y c z n e d la j ę z y k a n a tu r a ln e g o , p r z e ­ m ie s z a n i e r ó ż n y c h z n a c z e ń p o jęć m o d a ln y c h . Por. np. W . D. R o s s, A r is to tle , a C o m p le te E x p o s itio n o f H is L ife a n d T h o u g h t, N e w Y o r k 1959, s. 34. N a te m a t r ó ż n y c h z n ac ze ń pojęć m o d a l n y c h p r z y to c z m y tu r ó w n i e ż n a s t ę p u j ą c e r o z r ó ż n i e n i a R o ss a: „ z a r ó w n o 1) ’k o n i e c z n e ', j a k i 2) ’n i e - k o n i e c z n e ’, j a k też i 3) ’z d o ln e b y ć ’ są n a z y w a n e m o ż l i w y m . A le z ty ch p ie r w s z e sp e łn ia j e d y n i e j e d e n z w a r u n k ó w b y c ia m o ż liw y m ; nie j e s t n i e m o ż li w e . N i e s p e łn ia n a to m ia s t d r u g i e g o w a r u n k u (tj. że nie j e s t k o n ie c z n e ) i d la te g o j e s t n a z w a n e m o ż l i w y m ty lk o w d ru g im

(3)

Zasadniczo w H erm eneutyce występuje pierw sze z n a cze n ie term inu „m o żli­ w y ”6, a w A n a lity ka ch P ierw szych - drugie znaczenie (d w u stro n n a m o żli­ w ość). Sylogistyka m odalna za w arta w tym dziele z b u d o w a n a je s t przy u ż y ­ ciu funktora „ m o ż liw y ” rozum ianego ja k o funktor dw ustronnej m o żliw o ści7.

2. R ów nież rozum ienie konieczności u A ry sto telesa je s t spraw ą dość

zawiłą; m ożna wskazać, że odróżniał on:

- k onieczność w sensie ścisłym, czyli konieczność, k tóra przysługuje zdaniom , roz um ia ną ja k o „nie j e s t m ożliw e (w sensie m ożliw ości j e d n o s tro n ­ nej), że nie ...” ; dla tego pojęcia obow iązuje scholastycz na za sada A b oporte- re a d esse va let consequentia\

- konieczność (w edług term inologii p roponow a nej np. przez B ocheńskiego) logiczną, która przysługuje k o niecz nem u zw iązkow i p o m ięd zy przesłankam i a w nioskiem w r o z u m o w a n iu 8;

sen sie (tj. j e d n o s tr o n n e j m o żliw o śc i). To, co a k tu alne, m o ż e p o d o b n i e być n a z w a n e m o ż liw y m w tym s a m y m , n i e w ła ś c iw y m sensie . N a to m ia s t g d y z w r ó c i m y się ku r ó ż n ic y m ię d z y n ie-ko- n ie c z n y m a z d o ln y m być, m o ż e m y z a u w a ż y ć , że A r y s to te le s m ó w i ą c o tym o s ta tn im , m a na myśli p r z y p a d k i, w ś w ie c ie m o żliw o śc i (s zans) i z m ia n y , z w y k ł e g o , ale nie n i e z m ie n n e g o p o s i a d a n i a w ła sn o śc i prz ez p o d m io t; m ó w ią c zaś o ’n i e - k o n i e c z n y m ’, m a n a myś li A ry s to te le s sy tu a cje, k ied y albo nie istnieje re guła , któ ra s to su je się w w ię k s z o ś ci w y p a d k ó w , albo taka re g u ła j e s t p o g w a ł c o n a prz ez j a k i ś w y j ą te k ” (tam że, s. 34 n.). Por. także: J. L. A c r i 1 I, A r is to tle 's C a te g o r ie s a n d D e In te r p r e ta tio n e , O x f o r d 1963, s. 149 n.

6 C h o c ia ż w z es ta w ien iu relacji m ię d z y z d an iam i m o d a ln y m i w rozdz. X III (por. H e r ­ m e n e u ty k a , 22 b, 10-28) d o c h o d zi te ż do p o m ie s z a n i a z n a c z e n i a pojęć: i m p lik a c je d a n e w tab. I i III z a c h o d z ą j e d y n i e dla „ m o ż l iw y ” u ż y te g o j a k o m o ż l i w o ś ć d w u s tr o n n a , p o d c z a s gdy i m p lik a c je w tab. II i IV z a c h o d z ą j e d y n i e dla m o ż liw o ś c i j e d n o s tr o n n e j . P rz e z p ó ź n ie js zą t r a n s p o z y c ję I 4 (nie m us i by ć ) z III 4 (nie m usi ni e by ć) u c z y n ił A r y s to te le s c ałą tab elę p o p r a w n ą ; „ m o ż l iw o ś ć ” j e s t w te d y r o z u m i a n a w całej tabeli j a k o m o ż l i w o ś ć j e d n o s t r o n n a - dla m o ż liw o ś c i d w u s tro n n e j A ry s to te le s tabeli nie w y p ra co w ał. Por. A c r i 1 1, dz. cyt., gdzie m o ż n a z n a le ź ć s z c z e g ó ło w y k o m e n t a rz do całej tabeli A r y s to te le s o w e j. W y s t ę p u j ą c y w tabeli z w r o t „ d o p u s z cz aln e , ż eby b y ł o ” (t r a k t o w a n e w śr e d n io w ie c z u j a k o „je st k o n t y n g e n t n e " ) je s t tu s y n o n i m e m z w ro tu „ m o ż e b y ć ” ( „ m o ż l i w e ” ) i d late g o m o ż e z o s ta ć w o w y c h ta b e la c h p o m i ­ nięte. Por. A. N. P r i o r, F o rm a l L o g ic , O x f o r d 1955, s. 187. N a w i a s e m m ó w ią c sz koda, że w p o ls k im w y d a n iu H e rm e n e u ty k i nie zn alaz ł się ż ad en p r z y p is o d n o ś n i e d o logicznej i nte rpre tacji teg o fra g m e n tu dzieła.

7 „ W e w s tę p ie do s y l o g i z m ó w o p rz e s ła n c e wzgl. p r z e s ł a n k a c h H (tj. m o ż l i w y w se nsi e bliżej n i e o k r e ś l o n y m ) p o d a je A ry s to te le s tez ę E M p M N p (An. P r io r a A 13. 32 a 29 nn.) i s t o s u ­ j e j ą p o tem k o n s e k w e n t n ie w toku w y k ł a d u ” ( B o c h e ń s k i , dz. cyt., s. 28). Por. też np. G. P a t z i g, A r is to tle ’s T h e o ry o f S y llo g is m , D o r d r e c h t 1968; R. P a t t e r s o n, A r is to ­ t le 's M o d a l L o g ic , C a m b r i d g e 1995.

8 W tym z n ac ze n iu A ry s to te le s m ó w i nieraz, że co ś „z k o n iec zn o ś ci j e s t k o n i e c z n y m ” alb o n a w e t „z k o n ie c z n o ś c i m o ż l i w y m " . Por. B o c h e ń s k i , dz. cyt., s. 27.

(4)

- k onieczność (n a zw an ą przez B ocheńskiego) k o n iecz n o ścią hipotetyczną, prz y słu g u jąc ą każdem u zdaniu p raw dziw em u; kiedy coś jest, je st konieczne; o b ow iąz uje dla tego pojęcia zasada (zw ana przez Ł u k a s ie w ic z a „z asadą A ry ­ stotelesa” ) U num quodque, quando est, o p o rtet esse', to użycie zw rotu „jest k o n ie c z n e ” m oże być nazw ane rów nież ko n iecz n o ścią tem poralną, czyli nie- zm ienialnością tego, co j u ż się w ydarzyło - jeśli coś j u ż zaistniało, to nie m oże być ju ż inne9.

3. Inaczej na m odalności patrzył m egarejski logik D io d o r (zw any Krono- sem). R o zu m ie on m odalności w sposób tem poralny. D efiniuje „ m o ż liw e ” ja k o to, co albo jest, albo w pew n y m czasie będzie p ra w d ziw e, „ n ie m o ż liw e ” ja k o to, co ani nie jest, ani nigdy nie będzie p raw dziw e, a „ k o n ie c z n e ” ja k o to, co zarów no jest, ja k i zawsze będzie praw dziw e. D efinicje te zakładają, j a k p rzyjm ow ano zarów no w starożytnej, j a k i średniow iecznej logice, że to samo zdanie m oże być praw d ziw e w jed n y m , a fałszyw e w innym c z a s i e 10.

II. U W A G I O G Ó L N E O Ł U K A S IE W I C Z A R O Z U M I E N I U M O D A L N O Ś C I

Po tych - z konieczności bardzo w ybiórczych - u w a gach dotyczących ro z um ie nia m odalności u autorów starożytnych przejdźm y do analizow ania prac Ł ukasiew icza. N a początek ocz yw ista uwaga: poglądy Ł uk asiew ic za w tej materii ulegały zm ianom , choć z p ew nych ustaleń, które poczynił on w pierw szych pracach o m odalnościach (np. w tzw. odczytach lw ow skich z 1920 r . ) 11, nie zrezygnow ał do końca życia. Te stale u trzym ujące się poglądy Ł u k asiew ic za m ożna streścić w następujących stw ierdzeniach:

1. W szelkie funktory, także m odalne, w inny być p ra w d ziw o ś cio w e . A p o ­

niew a ż funktory m odalne są je d n o a rg u m e n to w y m i funktoram i zdaniotw órczy- mi od a rgum e ntów zdaniow ych, a takich w logice d w u w a rto ścio w ej m oże być tylko cztery, więc funktory m odalne, by nie być try w ialn y m p ow tórzeniem klasycznych funktorów , m uszą być funktoram i c h a rak tery zo w a n y m i przez

9 W y s t ę p u j e to z n a c z e n ie k o n ie c z n o ś c i, z w ła s z c z a w IX ro zdz. H e r m e n e u ty k i, g d z ie A r y ­ stoteles a n alizu je m o ż liw o ś ć n i e z d e t e r m i n o w a n y c h z d a r z e ń p r z y s zły c h . Por. np. A c r i 1 1, dz. cyt., s. 133.

10 Por. A. N. P r i o r, D io d o ra n M o d a lity , „ P h ilo s o p h ic a l Q u a r t e r l y ” , 1955. s. 205-2 1 3 : t e n ż e , T im e a n d M o d a lity , O x f o r d 1957, s. 84-93 (w y k ła d IX).

11 Por. J. L u k a s i e w i c z , O p o ję c iu m o ż liw o ś c i, „ R u c h F i l o z o f i c z n y ” , 5 (1 9 2 0 ) 169 n. lub „ S tu d ia F i l o z o f i c z n e ” , 1988, nr 5, s. 129 n.

(5)

m atryce więcej niż d w u w a rto ś c io w e 12; różnica m iędzy logiką tró jw arto śc io ­ w ą a tzw. system em Ł -m o d aln y m je s t ta, że cz te ro w a rto ścio w e m atryce tego ostatniego p ow stają przez m n ożenie d w u w a rto ścio w y ch m atryc klasycznego ra chunku zdań przez nie same, a zatem że te m atryc e dla o d p o w iedników k lasycznych funktorów N, C, K, A, E spra w d zają te sam e tezy, co m atryce dw uw artościow e.

2. W zw iązku z poprzednim stw ierdzeniem pozostaje fakt, że Ł uk asiew ic z duże znaczenie w m yśleniu o funktorach m odalnych p rz ykła dał do tezy proto- tetyki C 8pC 8N p8q, będącej w yrazem d w uw a rtościow ości: jeżeli coś się o rz e­ ka zarazem o p, jak i o nie-p, to orzeka się to i o d o w o ln y m z d a n iu 13.

3. R óżne znaczenia pojęć m odalnych (np. różne ze w sk az an y ch u A ry sto te­ lesa rozum ienia m ożliw ości czy konieczności) dadz ą się połączyć w je d n y m funktorze logiki m odalnej (odpow iednio: funktorze m ożliw ości lub k o n iecz­ ności); je st to w yraz jakiejś, p rz yznam - dość trudnej dla m nie do z r o zu m ie­ nia, chęci s k o nstruow ania najogólniejszych pojęć m odalnych; tak je st p o c z ą w ­ szy od odczytu O p o ję c iu m o żliw o ści poprzez U w agi filo z o fic z n e o w ielow ar- tościow ych system a ch rachunku z d a ń 14 aż do p óźnyc h prac Łukasiew icza. P rzekonanie to prow adziło Ł u k asiew ic za od m od aln eg o u z a sad n ien ia dla logiki trójw artościow ej do bardzo zdecydow anej krytyki pojęcia konieczności, prow adzącej aż do w y ru g o w an ia tego pojęcia z zakresu term inów użytecznych w logice.

Po tych kilku ogólniejszych uw agach przejdźm y do nakreślenia i kry ty cz­ nej analizy rozum ienia przez Ł u k asiew ic za konieczności na gruncie trójw ar­ tościow ego system u Ł3.

12 I c h o ć „ w c z e s n y ” Ł u k a s ie w i c z nie znał j e s z c z e pr ac L ew is a, to j e d n a k w p ó ź n y ch pra ca ch Ł u k a s ie w i c z w y r a ź n ie k r y t y k u je s y s te m y logik m o d a ln y c h , w k tó ry ch fu n k to ry m odal- ne są f u n k to ram i n i e e k s te n s jo n a ln y m i - por. Ł u k a s i e w i c z , dz. cyt., s. 189.

13 N a g r u n c ie pro to te ty k i m o ż n a w y k a z a ć , że j e d y n y m a k s j o m a t e m log iki z d ań m o że być m.in. b ą d ź b a r d z o o g ó ln e s f o r m u ł o w a n ie z as ad y d w u w a r t o ś c io w o ś c i, bądź z a s a d y e k s ten s jo n a l- no ści. W a r g u m e n ta c ji za lo g ik ą tr ó jw a r to ś c io w ą z a s a d a ta pełni w a ż n ą rolę, c h o ć o c zy w iś cie tez ą s y s te m u t r ó jw a r t o ś c io w e g o o n a być nie może. J e d n a k ż e Ł u k a s ie w i c z c h ę t n i e z tej zas ad y k o rz y stał, b ę d ąc ś w ia d o m y m jej wie lk iej m o cy d ed u k cy jn ej.

14 [W :] J. Ł u k a ' s i e w i c z, Z za g a d n ie ń lo g ik i i filo z o fii. W a r s z a w a 1961, s. 144-163.

(6)

III. SYSTEM Ł3

System logiki trójw artościow ej skonstruow any ok. 1920 r. przez Jana Ł u k a s ie w ic z a (zwany skrótow o system em Ł3) m ożna p rzedstaw ić za pom ocą m atryc trójw artościow ych cha rakteryzującyc h p o d s ta w o w e funktory tego s y s t e m u 15. W 1930 r. L uk asiew ic z podał (w e w z m ia n k o w a n y m j u ż artykule U w agi filo zo fic zn e ) tzw. m odalne u za sadnienie dla logiki trójw artościow ej. Postuluje tam łączne o b o w iązyw anie trzech grup, zw anych przez niego ocz y ­ wistymi, zasad m odalnych, obejm ujących:

a) m ożliw ość jed n o stro n n ą

zasada: A b esse a d p o sse valet con sequ ential co po przekształceniach daje sform ułow anie: I. J e śli nie je s t m ożliw e, że p, to nie-p.

b) m ożliw ość uczasow ioną, zw iązaną (na gruncie płynącej z kwadratu logicznego dla m odalności zasady stwierdzającej, iż zdanie „Jest możliwe, że p " je s t rów n o w ażn e z „Nie je s t konieczne, że nie-/?” ) z k oniecznością tem poralną. Z asa d ą prz y w o ły w an ą tu przez Ł u k a s ie w ic z a jest tzw. zasada A rystotelesa głosząca, że:

U num quodque, quando est, o p o rtet esse, która, o ile zw rot czasow y quan- do zostanie zastąpiony przez funktor im p lik a c ji16, p rz ybie ra postać:

II. J e śli się zakłada, że nie-p, to (przy tym za ło że n iu ) nie j e s t m ożliw e, że p.

c) m ożliw ość dw ustronną; pojęcie to je s t rep rez en to w an e przez zasadę głoszącą, iż:

III. D la p ew n eg o p j e s t m ożliw e, że p, i j e s t m ożliw e, że nie-p.

Te zasady łącznie w zięte p row adzą bądź do trywializacji pojęć modalnych (funktory m odalne byłyby redukow alne do j e d n e g o z czterech fun k to ró w jed- n o argum entow ych klasycznego rachunku zdań), bądź do sprzeczności. D late­ go, by u m ożliw ić w p row adzenie jed n o a rg u m e n to w y c h funktorów m odalnych. konieczne je s t - zdaniem Ł uk asiew ic za - uchylenie zasady dw u w a rto ścio w o

ś-15 P o n i e w a ż m a try ce te są z nane, nie b ę d z ie m y tu ich z a m ie s z c z a ć ; d la do k ład n ie js ze j c h ara k te ry s ty k i ty ch m atryc oraz ich filo zoficznej inte rpretacji por. M. L e c h n i a k, In te r ­ p r e ta c je w a rto śc i m a try c lo g ik w ie lo w a rto śc io w y c h . Lubli n 1999.

16 A tak ie z as tą p ie n ie - s u g e ru je Ł u k a s ie w i c z (U w a g i filo z o fic z n e [...], s. 146) j e s t d o ­ p u sz c zo n e : „ S łó w k o « q u a n d o » [...] o raz o d p o w i a d a j ą c e m u ‘Ó T av ’ nie j e s t p a r ty k u łą w a r u n k o ­ wą, lecz c z a s o w ą ; fo rm a c z a s o w a p rz ec h o d zi j e d n a k w f o rm ę w a r u n k o w ą , g d y w c z a s o w o p o w i ą z a n y c h z d an iac h o k re ś len ie czasu zo s taje w ł ą c z o n e do treści zd ań " .

(7)

ci i w z b ogacenie podziału zdań na praw d ziw e i fa łsz yw e o now ą, trzecią wartość logiczną. W tedy funktory m odalne m ożna scha rakteryzow ać w sposób następujący:

p Mp lp Lp Qp

1 1 0 1 0

Vi 1 0 0 1

0 0 1 0 0

gdzie ’L p ’ = ‘Jest konieczne, że p ' , ’M p ’ = ‘Jest m ożliw e, że p ’ (w sensie

m ożliw ości jednostronnej), ’Q p ’ = ‘Jest kontyngentne, że p czyli ‘Q p ’ =

‘K M p M N p ’, i ’I p ’ = ‘Jest niem ożliw e, że p \ gdzie ‘l p ’ = ‘N M p ’ .

Tabela p o w y ż sz a je s t k o nsekw encją z d e finiow ania funktora m ożliwości ja k o „ M p ” = „C N p p ” ( ‘je s t m ożliw e, że p ’ znaczy tyle, co ‘jeśli nie-p, to p ') , czyli w ten sposób, aby „definicja pojęcia m ożliw ości [...] pozw oliła [...] uzasadnić bez sprzeczności w szystkie przekazane przez tradycję intuicyjne tw ierdzenia dotyczące zdań m o d aln y ch ” 17. „T rzeba wczuć się w sens intui­ cyjny tej definicji. W y raże nie C N pp je st fałszyw e na gruncie m atrycy trój­ wartościow ej wtedy i tylko wtedy, gdy p je st fałszem. P oza tym C N pp jest p ra w d ą ” 18. Łatw o zauważyć, że na gruncie klasycznej logiki w yrażenie C N pp je st rów n o w ażn e z p\ w yrażenie to stanowi p o prz ednik tezy Claviusa, której o dpow iednik na gruncie systemu trójw artościow ego nie je s t tezą. O d p o ­ wiednik tezy C laviusa po zastosow aniu tej definicji m a postać: C M pp, czyli odpow iad a on form alnem u sform ułow aniu zasady II i nie je st tezą systemu Ł3, gdyż CM'/2 '/2 = C W i = Vi. N a korzyść pow yższej, sform ułow anej przez Tarskiego, definicji funktora m ożliw ości p rz e m a w ia rów nież to, że jej z a ­ stosow anie do d efiniow ania funktora konieczności daje bardzo oczywisty rezultat:

‘L p ’ - ‘N M N p ’ = ‘N C p N p ’,

17 Por. tam ż e, s. 154. D efinic ja , o której je s t m o w a w ty m f rag m e n cie , nie j e s t de fin icją, której u ż y w a Ł u k a s ie w i c z w d a ls zy c h a n alizach . T a o statn ia p o c h o d zi o d T a r s k ie g o i je s t o g ó l n ie j s z a od definicji w cześniej od k ry tej p rz ez Ł u k a s ie w i c z a , m ającej m niej in tu ic y jn ą postać:

' M p ’ = ' A E p N p F l q N C p K q N q ' ,

k tó ra z n a c z y tyle, co: b ą d ź z d an ia p i n ie-p są r ó w n o w a ż n e , b ą d ź nie istn ie je tak a para w y r a ­ ż e ń s p r z e c z n y c h , k tó ra w y n ik a ła b y ze z d an ia p.

(8)

czyli „m ów iąc ję z y k ie m potocznym wtedy i tylko w tedy m o żem y m ówić o ja k im ś zdaniu a , że je s t konieczne, jeśli nie p o ciąg a ono za sobą swojej własnej n ega cji” 19.

Przyjrzyjm y się teraz funktorow i konieczności w system ie Ł3. W p o w y ż ­ szej m atrycy m am y, że zdanie Lp m a wartość 1 jedynie, gdy p = 1, czyli gdy p jest p ra w d ziw e , wtedy jest ono konieczne. Z kolei 10 = 1, to jest, gdy /z jest ‘całkiem fa łs z y w e ’, wtedy p ra w dą jest, że je st ono niem ożliw e. R ó w n a­ nia te znajdują uzasadnienie w tym, iż w system ie Ł3, podobnie ja k u A ry ­ stotelesa, „zdanie je s t uznane za definityw nie praw d ziw e (z w a rtością „ 1 ” ) jed y n ie, gdy (a) je st j u ż zdeterm inow ane, że zdarzenie, do którego to zdanie się odnosi, będzie takie, ja k owo zdanie stwierdza, lub (b) kiedy zdarzenie, do którego zdanie się odnosi, przeszło z przyszłości w teraźniejszość lub przeszłość tak, iż straciło ono potencjalność, którą m iało, gdy było jeszc ze zdaniem o przyszłości. K onieczne są w tym sensie j e d y n ie te zdania, które są definityw nie praw dziw e. Jedynym i zaś zdaniam i, które są w sensie Łuka- siew icza niem ożliw e, są zdania definityw nie fałszywe, czyli takie, dla których szansa, aby stały się one praw dziw e, p rz e m in ę ła ”21. W yda je się, że takie określenie konieczności dobrze oddaje sens tego, co A rystoteles miał na myśli, gdy w y pow iadał zasadę: cokolw iek, co je st, sko ro je s t, j e s t konieczne. Pod k reślm y w tym miejscu, iż jeśli funktor konieczności ma być rozumiany nietryw ialnie, czyli konieczność nie ma p rzysługiw ać w szystkim zdaniom

19 T a m ż e , s. 156. D la tak s c h a ra k t e r y z o w a n y c h f u n k to r ó w m o d a l n y c h w a ż n e w Ł3 są o d p o w ie d n ik i n a s tęp u jąc y c h zasad:

a) C p M p i C L p p - p r a w a gru p y I;

b) C I p L C p ą i C L q L C p q - o d p o w ie d n ik i p a r a d o k s ó w ścisłej im p lik acji;

c) C Q p Q N p - A r y s to te le s o w s k ie p ra w o k o n ty n g e n c ji. które, pod n i e o b e c n o ś ć w z m i a n k o w a ­ nej wyżej z as ad y pro to te ty k i (zasad a ta j e s t n ieo b e cn a , g d y ż jej u z n a n ie m u s i a ł o b y p ro w a d zić d o u z n a n ia w y r a ż e n ia A p N p . a to tezą s y s te m u Ł3 nie j es t; do tezy C 8 C 8 N p 8 q w r ó c im y niżej), nie p ro w a d zi do p a rad o k s ó w ;

d) C * L p L L p i C * M M p M p - a k s jo m a t redu kcji d la s y s te m u S4 o raz

e) C * M p L M p i C * M L p L p - a k s jo m a t redukcj i dl a sy s te m u S5, g d z ie C * p q m o ż n a z d e f i ­ n i o w a ć j a k o L C p q . Por. P r i o r, F o rm a l L o g ic , s. 247.

20 D y s k u s ję tego, j a k in te r p r e to w a ć w arto ści ta b e le k Ł u k a s ie w i c z a , m o ż n a znal eź ć w: L e c h n i a k, dz. cyt., s. 15-76, tu w s k a ż m y j e d y n i e , iż w y d a j e się, że k l a s y c z n ie pojęta p r a w d z i w o ś ć nie d o p u s z c z a u z u p e łn ia n ia p o d z ia łu w a rto ści lo g ic z n y ch o n o w e w a rto ści; anal izy S ł u p e c k ie g o i B o r k o w s k ie g o w y k a za ły , że w arto ści „ 1 " i „ 0 ” n a le ż y w ią za ć ze z d an iam i o z d a r z e n i a c h z d e t e r m i n o w a n y c h , a w a rto ś ć ,}h " ze z d an iam i o z d a r z e n ia c h n i e z d e t e r m i n o w a ­ nych.

(9)

praw dziw ym , to „ 1 ” z tabelki rzeczyw iście musi być interpre tow ana jako w artość zdania o zdarzeniu teraźniejszym , m inionym lub zdeterm inow anym .

Tak s charakteryzow ane pojęcie konieczności jest bardzo szerokie. O b e jm u ­ j e ono nie tylko konieczność zdań o zdarzeniach zaszłych i nieuniknionych

(czyli konieczność tem poralną), ale i konieczność praw logiki. Jednakże „w ażne je s t odróżnienie pojęcia konieczności, które je s t w yra żone przez jed- noarg u m e n to w y funktor L (taki, że LI = 1, a U/2 = L0 = 0), od konieczności, która dotyczy praw logiki. T a ostatnia bow iem nie m o że w ża d n y m system ie być funkcją praw dziw ościow ą. Jest ona raczej k o n sek w e n tn ą charak tery sty k ą p ew nych funkcji praw dziw o ścio w y c h d o tyczącą faktu, że w szystkie funkcje p ra w d ziw o ścio w e z budow ane w ten sam sposób bez w z glę du na wartości logiczne ich a rgum e ntów są p ra w d z iw e ” . M o żn a to p rześledzić na n astę p u ją ­ cym przykładzie. Z danie z funktorem m odalnym : ‘J e st lo g iczn ie kon ieczn e, że jeśli Sokrates um arł, to Sokrates u m a rł’ je s t p ra w d z iw e bez względu na to, czy j e g o argum ent ’Sokrates u m a rł’ je s t praw dziw y, czy nie; je s t ono praw dziw e ze w zględu na to, że im plikacja o form ie p —> p jest prawem logiki i ja k o praw o logiki je st ona lo g iczn ie k o n ie c z n a 11. Inaczej je st ze zdaniem ‘L(Jeżeli Sokrates um arł, to Sokrates u m a r ł ) ’. Zdanie to je st p ra w ­ dziw e dokładnie dlatego, że zdanie ’Sokrates u m a r ł ’ je st praw dziw e. Podobnie zdanie ‘L(S okrates u m a rł)’ je s t praw dziw e, choć zdanie ’Sokrates u m a r ł ’ nie je s t p o d staw ienie m praw a logiki23. Tak więc w y ra żen ia zdaniow e, które są praw am i logiki, są konieczne w sensie Ł ukasiew icza, j a k o że są one zawsze praw dziw e. Jednakże są one konieczne w sensie Ł u k a sie w ic z a z innej racji niż zd a n ia logicznie konieczne. K onieczność w sensie Ł u k a sie w ic z a p rz y słu ­ guje im bow iem ze względu na ich aktualną p ra w dziw ość, podczas gdy k o ­ nieczność logiczna przysługuje tym zdaniom ze w zględu na ich formę g w a ­ rantującą im bycie praw am i logiki, czyli bycie w yrażeniam i praw dziw ym i bez w zględu na wartości logiczne argum entów w ystępujących w nich funktorów zdaniotw órczych. W y d a je się, że sens funktora L je st tem pora lny (czy tem po- ralno-kauzalny); je s t nim nieuniknioność tego, co j u ż się w ydarzyło, w ydarza się aktualnie lub czego prz yczyna ju ż istnieje.

Z p ow yższych rozw ażań oczyw iście nie m o żn a w ypro w ad zić wniosku, że tezą je s t np. CpLp\ je st ono praw dziw e jedynie, gdy p p rz ybie ra wartości

22 W n iek tó ry ch s t a n d a r d o w y c h sy s te m a c h logiki m o d aln ej ta k o n i e c z n o ś ć lo g ic z n a je s t p r z y p is y w a n a tez o m logiki pr zez tzw. re g u łę G ó d l a o postaci h x , a w ięc h J e s t lo g ic zn ie k o n ie czn e, że a.

(10)

klasyczne ze w zględu na to, że w yrażają one zdete rm in o w an ie zdarzenia do bycia bądź niebycia. Nie jest natom iast ono p ra w dziw e dla p = Vi, która to w artość w yraża zdarzenie niezdeterm inow ane. W tedy m am y C pL p = Vz. M o ­ żna rów nież zauw ażyć, że dla tak pojętej konieczności zdań zachodzi A L pL N p oraz A M pM N p, choć A p N p tezą system u nie jest. T ak w ięc dla zdań o tera ź­ niejszych zdarzeniach stwierdzenie za chodzenia tych zdarzeń i stwierdzenie ich konieczności jest rów n o w ażn e (dla zdań o teraźniejszości czy przeszłości oraz zdań dotyczących faktów aczasow ych, np. tw ierdzeń m atem atyki, trzecia wartość logiczna nie m oże być nigdy zastosow ana). Przy stanow isku, że istnieją zdania o trzeciej wartości logicznej, cała logika klasyczna je st ak c e p ­ towalna, zdaniem Priora, w odniesieniu do zdarzeń przeszłych, teraźniejszych oraz przyszłych z d e te rm in o w an y c h 24.

IV. C Z T E R O W A R T O Ś C I O W Y S Y S T E M L O G IK I M O D A L N E J

W latach pięćdziesiątych Ł uk asiew ic z podał kilka wersji system u logiki m o d a ln e j25, który dalej będziem y nazyw ać system em Ł4 (albo system em Ł -m odalnym ). System ten Łukasiew icz opiera na tzw. podstaw ow ej logice m odalnej, która spełniać winna następujących osiem w arunków :

I. U znaje się im plikację Je śli p, to j e s t m ożliw e, że p, czyli sym bolicznie: 1.1. nCpAp (gdzie „p” oznacza „Jest m ożliw e, że p ”).

II. O drzuca się im plikację Je śli je s t m ożliw e, że p, to p, czyli s y m b o lic z ­ nie:

1.2. -iCApp (gdzie h je s t znakiem odrzucania).

III. O drz u ca się zdanie Je st m ożliw e, że p, sym bolicznie: 1.3. nAp.

IV. U znaje się im plikację Je śli j e s t konieczne, że p, to p, sym bolicznie: 1.4. nCTpp (gdzie „p” oznacza „Jest konieczne, że p

”)-V. O drz u ca się im plikację J e śli p, to j e s t konieczne, że p , sym bolicznie:

24 Por. tam ż e, s. 250.

Por. J. Ł u k a s i e w i c z , S y ste m lo g ik i m o d a ln e j, [w:] t e n ż e , Z za g a d n ie ń lo g ik i i filo z o fii, s. 2 7 5 -3 0 5 (p ierw s ze w y d a n ie w 1953 r.): t e n ż e , S y lo g is ty k a A ry s to te le s a [...], s. 1 80-278 ( p ie r w s z e w y d a n ie w 1956 r.). Por. ta k ż e w iele in n y c h a r ty k u ł ó w z tego o k re su , np. t e n ż e, O z m ie n n y c h fu n k to r a c h o d a rg u m e n tó w z d a n io w y ch , [w:] t e n ż e, Z z a g a d n ie ń lo g ik i i filo z o fii, s. 2 5 0 - 2 5 9 czy d o ś ć k o n t r o w e rs y j n y a rty k u ł A r ith m e tic a n d M o d a ! L o g ic , „ T h e J o urnal o f C o m p u ti n g S y s te m s ” , 1(1954) 2 1 3 -2 19.

(11)

1.5. n C p r p .

VI. O drzuca się zdanie N ie je s t konieczne, że p: 1.6. n N r P.

VII. U znaje się rów now ażność Jest m ożliw e, że p - w tedy i tylko wtedy, gdy - nie j e s t konieczne, że nie-p:

1.7. h E A p Nr N p .

VIII. U znaje się ró w now ażność J e st konieczne, że p - w tedy i tylko wtedy, gdy - nie je s t m ożliw e, że nie-p:

1.8. i-ErpNANp.

W a ru n ek I charakteryzuje m ożliw ość jed n o stro n n ą, IV - k onieczność zw ią­ zaną z m ożliw o ścią jedn o stro n n ą, oba łącznie o d p o w ia d a ją I grupie tzw. oczyw istych zasad m odalnych w ym ienianyc h przez Ł u k a s ie w ic z a w zw iązku z s ystem em Ł3; są to zależności płynące z kw adratu m o d a ln e g o .W a ru n e k II o d p o w iad a p o w iedz eniu A p o sse ad esse non v a le t co n seq u en tia , j e g o o d p o ­ w iednikiem dla konieczności je st warunek V, d w a ostatnie warunki ustalają płynące z kw adratu m odalnego związki m iędzy p o jęciem konieczności a m o ­ żliwości. O w ych sześć w arunków je st znanych logice tradycyjnej; prz ed sta­ w iają one zależności kw adratu m odalnego. S pecjalny ch a rak ter m ają warunki III i VI. „Trzeci w arunek stwierdza, że nie w szystkie w y ra żen ia zaczynające się od A są uznaw ane, gdyż w p rz eciw n y m w ypadku p byłoby rów n o w ażn e funkcji verum od p, która nie je st funkcją m odalną [...] S zósty w arunek stwierdza, że nie w szystkie w yrażenia zaczynające się od AT są uznane, gdyż w p rzeciw nym w ypadku p byłoby rów n o w ażn e funkcji falsum od p, która nie je s t funkcją m odalną. [...] W całej tej pracy przyjm uję, że A i F są funktora- mi zd a niotw órczym i od je d n e g o argum entu zdaniow ego i że A p oraz Tp są funkcjam i p ra w dziw ościow ym i [...] P oniew aż w logice d w uw artościw ej nie istnieje żaden funktor, który spełniałby w zory 1.1, 1.2 i 1.3 lub 1.4, 1.5 i 1.6, j e s t jasn e, że p o dstaw ow a logika m odalna, a w k onsekw encji każdy system

logiki m odalnej je st system em w ie lo w a rto ś c io w y m ”26.

Dla podstaw ow ej logiki m odalnej Ł u kasiew icz prop o n u je następujący układ a k sjom atów (w których A je s t funktorem pierw otnym ):

2.1. i-CpAp. 2.2. nCApp. 2.3. np.

(12)

2.4. hEApANNp27.

P o d s ta w o w ą logikę m odalną m o żn a uogólnić, otrzym ując system Ł4, który w postaci aksjom atycznej m ożna przedstaw ić w następujący sposób:

A) A ksjom aty: 1. i-C8pC8Np8q, 2. i-CpAp, 3. nCApp, 4. -lAp.

gdzie 8 je s t zm iennym funktorem zdaniotw órczym od je d n e g o argum entu zdaniow ego.

B. Reguły:

a) reguła podstaw iania dla wyrażeń uznanych (z roz szerz en iem dla 8-pod- staw ian ia )28,

b) reguła odryw ania dla wyrażeń uznanych,

ć) reguła p odstaw iania dla wyrażeń odrzuconych: jeśli a je s t odrzucone i a je st p o dstaw ieniem p, to P musi być odrzucone,

d) reguła odryw ania dla wyrażeń odrzuconych: jeśli C a P i p je st o drz uco­

ne, to cc musi być odrzucone.

Jeśli p rzyjm iem y warunki 1.7 i 1.8, m ożna otrzym ać rów noległy do po ­ wyższej aksjom atyki układ aksjom atów zaw ierających ja k o termin pierw otny funktor konieczności, gdzie obok aksjom atu 1. m am y o dpow iedniki wyrażeń

1.4, 1.5, 1.6.

K o n sek w en cją przyjętych przez Ł u k asiew ic za założeń (których rezultatem je s t p ow yż sz a aksjom atyka) są następujące m atryce dla p o d staw o w y c h

funkto-27 W z ó r 2.4 j e s t r ó w n o w a ż n y ze w z o r e m 1.7 (do dy sk u s ji z w i ą z k u m ię d z y 2.4 a 1.7 w r ó c i m y w d als zej, k ry tycznej części tego pu nktu), a j e s t u żyty j a k o a k s j o m a t ze w z g lę d u na e le g an c ję, g d y ż 1.7 z aw ie ra term in z d e f in io w a n y . Por. tam że, s. 277.

28 N a te m at re guły 8 - p o d s ta w ia n ia zob. Ł u k a s i e w i c z , O z m ie n n y c h fu n k io r a c h [...], s. 2 5 0 -2 6 0 . R e g u ła ta p ro w a d zi czę sto do ba rd zo n i e i n tu ic y jn y c h k o n s e k w e n c ji - por. np. n a s t ę p u j ą c ą u w a g ę L e j e w s k i e g o (dz. cyt., s. 16): „ Ł u k a s ie w ic z d o p u ś c ił tu z m i e n n e funktory z d a n i o t w ó r c z e od j e d n e g o a rg u m e n tu z d a n io w e g o . O c z y w iś c ie , r a c h u n e k p o d o b n y tem u jes t c zę ś c ią pro to te ty k i. N ajb ard zie j c h a r a k te r y s t y c z n ą c e c h ą S -ra ch u n k u (czyli s y s te m u Ł 4 ) są j e g o re g u ła p o d s t a w i a n i a dla z m ie n n y c h fu n k to r ó w i re g u ła definicji. P ie r w s z a j e s t d a le k o mniej in tu ic y jn a niż k o r e s p o n d u j ą c a do niej re g u ła p ro to te ty k i, ale m ię d z y in n y m i u m o ż l i w i a s to s o ­ w a n ie re guły d efin icji. W r a z z tr a d y c y jn ą re g u łą o d r y w a n i a f o rm u ją o n e tak p o tę ż n e narzę d zie d e d u k cji, że Ł u k a s ie w i c z m ó g ł o p rz eć cały S-s yst em , tj. ra c h u n e k z dań ze z m i e n n y m i funkt ora- mi, na z a s a d z ie d w u w a r t o ś c io w o ś c i j a k o j e d y n y m a k s j o m a c i e ” .

(13)

rów (które pow stają dla funktorów odpow iadających klasy cz n y m przez m n o ­ żenie przez siebie odpow iednich m atryc d w u w a rto śc io w y c h )29:

c 1 2 3 4 N A r

*1 1 2 3 4 4 1 2

2 1 1 3 3 3 2 2

3 1 2 1 2 2 3 3

4 1 1 1 1 1 3 4

Po tym krótkim przedstaw ieniu podstaw ow ej logiki m odalnej i systemu Ł -m o d aln e g o przejdźm y do bardziej szczegółow ych analiz licznych pro b le­ m ów intuicyjnych, których ten system dostarcza. Jako punkt w yjścia tych analiz p rz ypom nijm y kilka wyrażeń uznanych i kilka o d rz uconych (dotyczą­ cych funktora konieczności) systemu.

1. N I E K T Ó R E W Y R A Ż E N I A U Z N A N E S Y S T E M U Ł4

Z podanej wyżej aksjom atyki m o żn a m.in. w ypro w ad zić następujące w z o ry 30:

1. W szystkie tezy klasycznego rachunku zdań, w tym p ra w o ekstensjonal-

ności:

29 W s y s te m ie p r z e d s t a w i o n y m w k s ią żc e S y lo g is ty k a A r y s to te le s a [...] m atr y c e dla fu n k ­ to ra k o n iec zn o ś ci i m o ż liw o ś c i r ó ż n ią się ni eco od p o w y ż s z y c h . M a m y tam bo w ie m :

P A r

1 1 2

2 1 2

3 3 4

4 3 4

30 U ż y w a m y term inolo gii Ł u k a s ie w i c z a „ m o ż n a w y p r o w a d z ić w z o r y ” , a nie „ u d o w o d n ić n a s t ę p u j ą c e t e z y ” , g d y ż w s y s te m ie j e d n e z a k s j o m a t ó w są u z n a n e (tezy), a in n e o d r z u c o n e ( k o n trte zy ?); d y s k u s je r o z u m i e n i a o p eracji (?) u z n a w a n i a (o d r z u c a n ia ) p r z e p r o w a d z im y niżej. D la u ła tw ie n ia c zy teln ik o w i orientacji w a n aliza ch s y s te m u Ł u k a s ie w i c z a d la w y r a ż e ń w y m i e ­ n ian y c h w a rty k u le S y stem lo g ik i m o d a ln e j u ż y w a m y n u m era cji w y r a ż e ń s to s o w an e j tam przez Ł u k a s ie w i c z a , pr zy c z y m w y b r a n o te w y ra że n ia, k tó re są c ie k a w e ze w z g l ę d ó w in tu icy jn y ch .

(14)

73. f-CEpqC8p8q.

2. W zory dla funktora konieczności:

130.

t-CrCpqCrPrq

„Jeśli konieczna je st im plikacja i konieczny jej

p oprzednik, to konieczny je st jej n a stęp n ik ” ; od p o w ied n ik aksjom atu system u T.

132. h C C p q C r p F q „Jeśli (uznana?) je st im plikacja i konieczny jej p o p rz e ­ dnik, to konieczny je s t n astępnik” .

133. h C r C p q C p r q 134. i - C r q C p r p

135. h C r p I T p O d p ow ie dnik I aksjom atu redukcji - o d p o w iednik ak sjo ­ matu system u S4.

136. h E I T p r p

141. h E r N r p r N p II praw o redukcji; w edług 136 i 141 zdanie a p o d y k ­ tyczne (także zdanie a p odyktycz no-problem a tyc zne „Jest koniecznie możliwe, że p ") je s t rów now ażne zawsze ze zdaniem apodyktycznym . O dpow iednio w system ie S5 m am y j a k o tezę w yrażenie E r N F p N r p , stw ierdzające o d w ro t­ nie, iż zdanie a p odyktycz no-problem a tyc zne („Jest koniecznie m ożliw e, że p ”) j e st redukow alne do zdania problem atycznego.

149. h E r K p q K r p r q

154. i - E r A p q A r p r q U znane są zdania: Jest konieczne, iż p i q (p lub q) wtedy i tylko wtedy, gdy jest konieczne, że p i (lub) je s t konieczne, że q.

2. N IE K T Ó R E W Y R A Ż E N I A O D R Z U C O N E S Y S T E M U Ł4 ( W Z O R Y D L A F U N K T O R A K O N I E C Z N O Ś C I ) 156. nCprp 157. -iN rp 160. nTCpp 3. K W E S T IA O B O W I Ą Z Y W A N I A Z A S A D Y C 8 p C 5 N p 5 q

W e d łu g Ł uk asiew ic za system logiki m odalnej winien być oparty na logice klasycznej, a w szystkie funktory m odalne w inny być praw d ziw o ścio w e . To u fu n d o w a n ie na logice klasycznej zapew nić m a zasada C 8p C 8 N p 8 q . U m o ż li­ wia ona, wraz z regułą 8-podstaw iania i zw ykłą regułą odryw ania, w y p ro w a ­ d zenie z niej (co najm niej) w szystkich tez logiki klasycznej. Jedna kże zasada

(15)

ta prow adzi do nieintuicyjnych konsekw encji, np. do w y ra żen ia 160. nTCpp, głoszącego, że odrzucone jest zdanie „K onieczne jest, że jeśli p, to p " (o d rzu ­ cone je st zdanie, że p ra w a logiki są konieczne). W zw iązku z tym rozw ażm y dw ie sprawy: 1) kw estię obow iązyw alności tej zasady w każdym rachunku czte ro w a rto ścio w y m (opartym na logice klasycznej), 2) kw estię praw dziw oś- ciow ości funktorów m odalnych.

1. S ystem Ł -m odalny oparty je st (podobnie j a k system y standardow e) na

logice klasycznej, ale je d y n ie on opiera się na zasadzie C ôpC S N pS q wziętej z prototetyki. „W e w szystkich aksjom atach prototetyki za w arta je st teza eks- tensjonalności C E pq C 8 p 8 q - póki je s te śm y na gruncie k lasycz nego rachunku zdań, funktory w yznaczają funkcje dw uw artościow e, a my nie potrzebujem y obaw iać się o to praw o ani je g o konsekw encje. Jednakże, gdy do funktorów zdaniotw órczych w łączym y funktory A i F, p o w inniśm y albo ex p lic ite w yłą­ czyć funktory m odalne z dziedziny funktora 6, albo uchylić CÔpCSNpSq”31. W system ach standardow ych logik m odalnych zachodzi ta p ierw sza m o żli­ wość - deklaruje się, że funktory m odalne nie są praw d ziw o ścio w e , a więc nie w c hodzą do dziedziny funktora. N a tom iast w Ł 4 funktory m odalne są p odstaw ialne za 8, a więc zarów no i-CApCANpAq, j a k i ( - C F p C r N p r q . G d y ­ by w system ach L ew isa było tezą któreś z tych wyrażeń, p o ciągałoby zaraz uznanie w yra żenia CApp (bo CApCANpAq prow adzi do CApCANpAKpNp, a to łącznie z NAKpNp prowadzi do CAp NANp, a więc do CApFp). Ale w system ie Ł 4 żadne w yrażenie znane nie m oże zaczynać się od NA, a więc i NA K pN p nie jest w yrażeniem u zn a n y m system u. P od o b n ie tezą system ów standardow ych nie jest ani C E p q C r p F q , ani CEpqCApAq (gdyż jeśli np. p i q są fałszywe, to je d n a k przy p m ożliw ym q m oże być n iem o żliw e - a taka sytuacja m oże być brana pod uw agę w tych system ach). W e d łu g P riora32 naw et w system ie Ł -m o d aln y m m am y „coś p o dobnego do dylem atu: ograni­ czyć zakres czy pom inąć C ôpCÔNpôq” . W rachunku czysto asertorycznym ograniczenie dziedziny w w yrażeniu CÔpCôNpôq je s t obecne, choć nie o d cz u ­ wane, poniew a ż taki rachunek nie zaw iera żadnego funktora, dla którego to praw o nie zachodzi. To ograniczenie jest też zakładane w Ł4, gdyż w yrażenie C ô p C ô N p ô q u trzym uje swe o b o w iąz yw anie albo tylko pod w arunkiem , że o graniczym y dziedzinę 8 do takich funktorów , ja k A czy T, które trzeba traktow ać ja k o zm ienne funktory zm ieniające swe wartości je d y n ie w części

31 P r i o r, T im e a n d M o d a lity , s. 123.

32 P o n i ż s z a an aliza j e s t w z n a c z n y m sto p n iu o p a r ta na r o z w a ż a n ia c h P r i o r a z T im e a n d M o d a lity , s. 3-5, 123-132.

(16)

dziedziny, albo uznam y, że rachunek nie je s t funkcjonalnie pełny, tzn. że istnieją funktory je d n o arg u m en to w e, które nie są d e finiow a lne w Ł4. W czte- ro w a rto ścio w y m ra chunku istnieje 256 w szystkich fu n k to ró w je d n o a rg u m e n to - wych, ale je d y n ie 16 z nich je st definiow alnych w Ł4. Są to funktory w y z n a ­ czone przez składanie d w u w a rtościow ych funkcji je d n o a r g u m e n to w y c h kla­ sycznego rachunku zdań; „W yrażenie (Na, Nb) [za p o m o c ą którego definiuje się cz terow artościow y funktor negacji - przyp. M. L.] je s t szczeg ó ln y m p rz y ­ p adkiem form uły ogólnej (ea, £,b), gdzie e, i; m o g ą przybierać ja k o swe w a r­ tości funktory: V (verum ), S (asercja), N (negacja) i F (fa ls u m ) z rachunku d w uw artościow ego. P oniew aż każ dą z czterech w artości e m o ż n a połączyć z każ dą z czterech wartości ę, otrzym ujem y 16 kom binacji, które definiują 16 funktorów od je d n e g o argum entu ra chunku cz te ro w a rto śc io w e g o ” 33. Jak funktor czterow artościow ej negacji N(a. b) = (Na, Nb), tak funktor m o ż liw o ś ­ ci A (a, b) = (Sa, Vb) = (a, Cbb), a funktor konieczności T (a, b) = (Sa. Fb) = (a, Fb). M am y więc z góry założone ograniczenie m ożliw ych do ro z w aża­ nia funkcji systemu do tych, które dadzą się traktow ać ja k o złożenie k lasy cz­ nych funkcji jed n o a rg u m e n to w y c h (do rozw ażań sensu intuicyjnego takiej konstrukcji funktorów wrócim y później). Jeżeli w yjdziem y po za tę dziedzinę i założym y, że m ożem y zdefiniow ać każdy funktor, w yrażenie CSpCSNpSq m usi odpaść. M o ż n a np. zdefiniow ać funktor Xp taki, że Xp = (odpow iednio)

1. 1, 1, 4, gdy p = 1, 2, 3, 4. M am y wtedy C X 3 X N 3 X 4 = C 1 C X 2 4 = C1C14 = C 14 = 4. Albo funktor Yp = 2, 3, 4, 1, gdy p = 1, 2, 3, 4, i wtedy C Y 1 C Y N 1 Y 3 = 3. Podobnie praw o ekstensjonalności C E p q C 5 p 8 q je st fałszy­ we dla tych funktorów . P rio r podsu m o w u je to w sposób następujący: „F ak­ tycznie nie znam żadnego systemu zaw ierającego to praw o, który nie m a co najm niej je d n e g o z następujących ograniczeń: albo 1) system je s t dw uw artoś- ciowy, albo 2) system jest funkcjonalnie niepełny, albo 3) system nie zawiera w szystkich klasycznych praw dla funktorów C, E ”34. A zatem, j a k na razie, w ydaje się, że Ł uk asiew ic z arbitralnie założył, że funktory m odalne powinny z a ch o w y w a ć się ja k funktory praw dziw ościow e.

2. C ie k a w ą argum entację za tym, że funktory m odalne nie są p ra w d z iw o ś­

ciowe, przedstaw ił P rior w F orm al L o g ic7,5. P unktem w yjścia tej a rg u m e n ta ­ cji je s t teza A rystotelesa d o tycząca m ożliw ości obustronnej (kontyngencji),

13 Ł u k a s i e w i c z, S y lo g is ty k a A r y s to te le s a [...], s. 2 2 4 n.

34 P r i o r, T im e a n d M o d a lity , s. 129. Dalej P r i o r k o n s tr u u je s y s te m y m ają c e trzecie z ty ch o g ra n ic ze ń .

(17)

głosząca, iż Je śli j e s t kontyngentne, że p , to j e s t ko ntyn g en tn e, iż n ie p (gdyż Qp = KApANp = KANpAp —> KANpANNp = QNp). L u k a s ie w ic z 36 wykazał, że korzystając z tezy CSpCSNpSq i tezy A rystotelesa C Q p Q N p , m ożna dojść do paradosalnych konsekw encji, iż jeśli ja k ie ś zdanie je s t kontyngentne, to każde zdanie je st k o n ty n g e n tn e 37.

T rudność w tym w yw odzie leży, w edług Priora, w w ierszu 4: „nie je s t po prostu praw dą, że jeśli jakieś zdanie jest kontyngentne, to jeżeli nie-p jest też kontyngentne, to wszystko jest k o n ty n g e n tn e ” . F u n k to r „Jest kontyngentne, że [...]” nie je st takim funktorem , który m ożna podstaw iać za 8. M o ż n a b o ­ wiem przyw ołać w tym miejscu analogię z kw antyfikatoram i. Jeśli je st p ra w ­ dziw e dla jak ieg o ś predykatu 0, że KEx0xExN(j)x), to będzie to pra w dą i dla N0. A w ięc mamy:

C ( K E x 0 x E x N 0 x ) ( K E x N 0 x E x N N 0 x ) , ( g d y ż K ( E x 0 x ) ( E x N 0 x ) ^ K ( E x N 0 x ) (E x 0 x ) —> K (E x N x )(E x N N 0 x )). Jeśli użyjem y skrótu Ox<f>x dla w yrażenia KEx0xExN<|>x, m ożem y naszą tezę zapisać: COx<j)xOxN(j)x i w yprow adzić z niej absurdalny w niosek w następujący sposób:

1. C 8pC 8N p8q 2. C C p q C C p C q rC p r (sylogizm Fregego) 3. C O x 0 x O x N 0 x 1 p/0x, qAj/x - 4 4. C8<t>xC8N(j)x\|/x 4 8 / 0 x - 5 5. C O x0xC OxN0xOx\)/x 2 p/O x0x, q /O xN 0x, r/Ox\|/x - C3 - C5 - 6 6. C O x0xO x\)/x 6 Etj) - r i y - 7 7. C E O x < j)x n O W x 36 O z m ie n n y c h fu n k to r a c h , s. 2 5 0 n. 37 W y w ó d Ł u k a s ie w i c z a jest następ u jąc y : 1 . C 8 p C 8 N p 8 q 2. C C p q C C p C q r C p r ( s y lo g izm F r e g e g o ) 3. C Q p Q N p (z as a d a A ry s to te le sa ) 1 S/Q - 4 4. C Q p C Q N p Q q 2 p/Q p, q /Q N p , r/Q q - C3 - C 4 - 5 5. C Q p Q q 5 - X p - FIq - 6 6. C Z p Q p F I q Q q .

(18)

Tak więc, jeśli istnieje jakiś predykat 4>, o którym m o żn a pow iedzieć, że coś w łasność przez niego reprezentow aną m a i coś tej w łasności nie m a (np. w łasność bycia studentem w zbiorze ludzi), wtedy m o żem y pow iedz ie ć to o każ d y m predykacie, to znaczy, iż nie m a praw d ziw y ch zdań ogólnych. Źródło trudności leży tu w traktow aniu złożonego kw a n ty fik a to ra „ O x ” ja k o p o d staw ialne go za 8 w 4. W idzim y, że fu n k c ja o d p o w iad a ją ca kw antyfikato- rowi „O x ” odpow iada zdaniu k o n tyngentnem u i ta fu n k c ja nie je s t p ra w d zi­ w o ścio w a (bo aby stwierdzić, czy zdania „Ox<t)x” i „OxN<j)x” są praw dziw e, czy nie, trzeba znać predykat re p rezentow any przez <]); dla pew n y ch p re d y ­ katów tak jest, dla innych zaś nie). A zatem funktor kontyngencji (m o żliw o ś­ ci obustronnej) nie je s t p ra w dziw ościow y. A skoro tak, to, zw ażyw szy na (w ym ienia ne wyżej) pow iązania m iędzy funktoram i m odalnym i, żaden funktor m odalny nie je s t praw dziw ościow y.

A rg u m e n ta cja p o w y ż sz a w ydaje się bardzo przekonująca. O czyw iście, Ł u k asiew ic z w yciąga inne wnioski z w yra żenia C E p Q p I I q Q q ; w n ioskiem jeg o jest, iż zasadę A rystotelesa należy odrzucić, g dyż prow adzi do paradoksalnych konsekw encji. Z argum entacji wyżej przedstaw ionej i rozw ażań dotyczących zasady C 8p C 8 N p 8 q w ynika, że to ta ostatnia zasada je s t o d p o w ied z ia ln a za nieintuicyjne konsekw encje; funktory m odalne nie m o g ą być p odstaw iane za zm ienną.

4. P R Ó B A I N T U IC Y J N E J IN T E R P R E T A C J I F U N K T O R Ó W M O D A L N Y C H W S Y S T E M I E Ł4

P rior podjął się je d n a k próby p odania pew n eg o ro z u m ie n ia funktorów Ł -m odalnyc h, tak aby sposób określenia tych funktorów w ydał się bardziej racjonalny. „W yrażenie postaci ’Jest m ożliw e, że p ' m a wiele znaczeń, lecz istnieje w pew nym stopniu kres górny i dolny tego, co ono m o że znaczyć. Nigdy nie stw ierdza ono więcej niż to, że p je s t aktualnie praw dziw e, i nigdy nie stw ierdza mniej niż to, że p je s t praw dziw e, jeśli ono je s t praw dziw e. P od o b n ie - ’Jest konieczne, że p ' nigdy nie stw ierdza mniej niż to, że p jest aktualnie praw dziw e, i nigdy nie stw ierdza więcej niż to, że p je st zarazem p ra w d ziw e i fałszyw e (poniew aż to ostatnie je s t kresem g ó rn y m każdej asercji [...] W e w szystkich system ach m odalnych oprócz tego je d n e g o je s t p rz y jm o ­ wane, że te kresy leżą poza d ziedziną m ożliw ych d o p u szc zaln y ch znaczeń ’Jest m ożliw e, że ...’ i ’Jest konieczne, że ...’ Znaczy to, że ’Jest możliwe, iż p ’ je s t w zięte j a k o stw ierdzające nie tylko nie więcej niż p, ale dokładnie

(19)

mniej niż samo p (bycie pra w d ziw y m w przypadkach, w których sam o p nie je s t praw dziw e) i nie tylko nie mniej, ale dokładnie więcej niż ’Jeśli p, to p ' (poniew aż to ostatnie je s t p ra w d ą n aw et w p rz ypadkac h, w których p nie musi być m ożliwe, ale m oże być naw et niem ożliw e. Jest p ra w d ą np., że jeśli 2 i 2 je s t i nie je s t 4, to 2 i 2 je s t i nie je s t 4). Ale form uły, które w ystępują w system ie Ł -m o d aln y m ja k o aksjom aty i tw ierdzenia, nie o b o w iąz u ją wtedy, gdy ’Jest możliwe, że p ' je st dane ja k o znaczące coś p o m ię d zy górnym i d o l­ nym kresem , ale obow iązują, gdy je st dane znaczenie dotyczące sam ego kresu górnego czy sam ego kresu dolnego. To jest, w form ułach systemu, funktor A zachow uje się, ja k gdyby on nie był stałym, ale zm ien n y m funkto- rem, z d olnym zajm ow ać pozycję albo prostego ’Jest tak, że ...’, albo ’Jeśli j e s t tak, że (tak a tak), wtedy tak j e s t ’. N a przykład CpAp je s t praw em , po ­ n iew aż ono utrzym uje się niezależnie od tego, czy zastąpisz Ap przez Cpp, czy przez zw ykłe p, a proste Ap nie jest praw em , gdyż nie u trzym uje się, gdy zastąpisz j e przez zw ykłe p. F z systemu Ł 4 m oże być pod o b n ie interpreto­ w ane - tezy system u zaw ierające T są takimi form ułam i za w ierającym i F, które będą praw am i zw ykłego ra chunku zdań niezależnie, czy p będzie za stą­ pione przez zw ykłe p , czy przez KpNp. Fatalna form uła C r p q C p F q 38 jest praw em , poniew aż gdy po prostu pom iniesz T, otrzym asz C C pqC pq, które je s t dość oczyw istą tautologią, a gdy zastąpisz F a przez K a N a , przejdzie to w yrażenie w w yrażenie C K C p q N C p q C p K q N q , które jest praw dziw e, p o n ie­ waż je g o poprzednik je st zawsze fa łs z y w y ”39. P rzypa trzm y się rozw ażaniom Ł ukasiew icza, aby zbadać słuszność w niosków Priora.

Ł u kasiew icz pisze: „W zory z A są oczyw iście iloczynem w zo ró w sp ra w ­ dzanych przez S i V. W z ór CpAp jest uznany, gdyż je st uznany dla A = S i A = V, wzory CApp i Ap są odrzucane, poniew a ż odrzuca się pierw szy wzór dla A = V, a drugi w z ó r dla A = S - m ożem y uzyskać iloczyn m nożąc S przez V, co daje funkcję A (a, b) = (Sa, Vb) = (a, C b b )”40. Przy tym „klasyczny rachunek zdań, do którego w szystkie w zory naszej logiki m odalnej są matry- cow o sprow adzalne, je st nasycony, tj. dow olny w z ó r m usi być albo uznany na podstaw ie uznanych aksjom atów , albo odrzucony na p o dstaw ie aksjom atu

38 Je st o n a „ fataln a ” w ty m se nsi e, że - j a k z a u w a ż a P rio r - o d p o w i a d a b łę d o w i, o k tó ry m cz ę s to w s p o m in a li śre d n io w iec zn i a u to rz y , p o le g a ją c e m u na p o m ie s z a n i u n é c e s s ita s c o n se q u en - tia e z n é c e s s ita s c o n se q u e n tis . Zob. ro z ró ż n ie n ia ró ż n y c h ro d z a jó w k o n ie c z n o ś c i u A ry s to te le s a z p o c z ą tk u teg o arty kułu.

,y P r i o r , T im e a n d M o d a lity , s. 4.

(20)

o drz ucania p, który w ynika łatwo z naszego aksjom atu 3 lub 4 ”41. W idzim y więc tu tę w łasność, o której pisze Prior, p rz esk ak iw a n ia funkcji m ożliwości (a to sam o m ożna pow iedzieć o funktorze konieczności, dla którego od p o ­ wiednio m o żn a stwierdzić, że w zory są iloczynem w zo ró w spraw dzanych przez S i przez F. W z ó r C Tpp je s t uznany, bo jest uzn a n y dla F = S i dla T = F, w zór zaś C pF p je s t odrzucony, gdyż odrzuca się go dla T = F, a wzór N r p je s t odrzucony, bo odrzuca się go dla T = S) od kresu d o lnego do g ó r­ nego przez zakres, który w łaściw ie je s t dla tego funktora p rz ezna czony, gdzie standardow e funktory m odalne „pracują” nie osiągając ow ych kresów. Tu dochodzim y do w ażnego dla niniejszych rozw ażań m iejsca - roli, j a k ą w sys­ tem ie Ł u k asiew ic za pełni schemat: w yrażenia u znane - w yra żenia odrzucone.

5. S C H E M A T : W Y R A Ż E N I A U Z N A N E - W Y R A Ż E N I A O D R Z U C O N E

Schem at: w yra żenia uznane - w yrażenia o d rzucone w y m a g a odrębnych analiz. W „ z w y k ły m ” system ie logiki mamy je d n ą kategorię w yrażeń - w yra­ żenia uznane, których zbiór p o k ry w a się ze zbiorem tez. W sz y stk ie inne w yrażenia z budow ane w języ k u system u są p om ijane w ro z w ażaniach - nie są tezam i, poniew a ż nie dadzą się w yw ieść z a k sjom atów za p o m o c ą reguł p row a dząc ych od tez do tez. M am y więc w takim system ie w łaściw ie do cz y n ie n ia tylko z je d n ą w artością logiczną (praw dą?) będącą kresem górnym zbioru wartości logicznych; wartości w szystkich innych wyrażeń znajdują się poniżej tego kresu. To, że zm ienna zda niow a nie je s t tezą system u, w ynika z faktu, iż m ożna podać takie jej podstaw ienie, które je s t zdaniem fałszywym . W system ie Ł4, jeśli liczyć się z objaśnieniam i Ł u kasiew ic za, ten schemat winien rów nież obow iązyw ać - „o d rzucona fo rm u ła ” znaczy bow iem tyle, co „nie każde jej podstaw ienie je s t u z n a n e ” (trzeci w arunek (1.3) stwierdza, że nie w szystkie w yrażenia zaczynające się od A są u z n a n e 42), a zatem, ściśle rzecz biorąc, należałoby sym bole i-a, n a odczytyw ać ja k o (odpow iednio): w szelkie p odstaw ienia a są uznane, nie w szelkie p o d staw ien ia a są uznane.

41 T a m ż e , s. 288.

42 G d y b y b o w i e m c z y ta ć z nak „ h ” w sp o s ó b m o c n y , tzn. „ o d r z u c o n a f o r m u ła ” to tyle, co „ k aż d e jej p o d s t a w i e n i e j e s t fa łs z y w e ” , to n i e m o ż li w a b y łab y w o g ó l e lo g ik a m o d aln a , g d y ż nie d o p u s z c z a ło b y się ż a d n e g o p r a w d z i w e g o z d an ia p r o b l e m a t y c z n e g o ; to nie b y ło j e d n a k in te n c ją Ł u k a s ie w i c z a (p o n iew aż , j a k w y n i k a z m a tr y c y Ł 4, jeś li p m a w a rto ś ć w y r ó ż n io n ą , to i M p m a tak ą wa rtość).

(21)

D ochodzim y w ów czas do tego, co musi uderzać w zetknięciu z s ystem em Ł4 - gdyby ograniczyć się tylko do aksjom atów uzna nych i je s z c z e zawiesić w stosunku do funktorów m odalnych działanie zasady C Sp8N p8q (ze względu na podn o szo n e wyżej w ątpliw ości), to za w arta w system ie „ p o z y ty w n a ” w ie­ d za o m odalnościach byłaby bardzo uboga (w system ie pozostałyby jed y n ie warunki 1.1, 1.4, 1.7 i 1.8, czyli zasada Ab o p o rtere a d esse ... i pochodz ąca z kw adratu m odalnego zależność m iędzy A i T, ale nie n aru szając a „ z d ro ­ w y c h ” intuicji dotyczących pojęć m odalnych. Intuicje te są b o w iem naruszane przez k o nsekw encje rozszerzenia działania zasady C 8 p § N p 8 q na funktory m odalne i przez aksjom aty odrzucania. R ola tych ostatnich je s t taka, że (jak sam Ł uk asiew ic z w skazuje) bronią one system Ł4 przed tryw ializacją. A k sjo ­ maty 1.2 i 1.5 bronią funktory A i T przed tryw ialnym sprow a dzenie m do funktora asercji, aksjom at 1.3 broni funktor A przed sp ro w a d zen ie m do fun- ktora verum , a aksjom at 1.6 - funktor konieczności przed sprow adzeniem do funktora fa lsu n i. Jeśli założyłoby się, że funktory m odalne są p ra w d z iw o ś­ ciowe, a nie byłoby zdań „ o d rz u c o n y c h ” , m usiałaby być sytuacja taka, jak w Ł3 - k onieczne byłyby w szystkie zdania o w artości najlepszej (praw dziw e, o zdarzeniach zd eterm inow anych, j u ż m inionych), a m ożliw e - wszystkie zdania nie-fałszyw e (o w szystkich w artościach poza w artością najgorszą), ale tego Ł u k asiew ic z chciał uniknąć (np. za sada U n um q u o d q u e, quando est. op o rtet esse je s t po prostu odrzucana). N atom iast sk o n stru o w an ie rachunku nasyconego (dzięki schem atowi: w yrażenia u znane - w y ra żen ia odrzucone) sp o w odow a ło paradoksalną sytuację, iż żadne zdanie k onieczne nie m oże być uznane. Nie m a bow iem w system ie Ł4 m ożliw ości w p ro w a d z e n ia „ p ierw sze­ g o ” u zn a n eg o zdania koniecznego do system u (w system ach standardow ych w pro w ad za n ie do systemu zdań koniecznych u m o żliw ia np. reguła Gödla, która przypisuje konieczność w yrażeniom na podstaw ie tego, że w yra żenia te są np. tezam i klasycznego rachunku zdań); w Ł 4 reguły dla o drz ucania sk u ­ tecznie e lim inują w szystkie w yrażenia zaczynające się od funktora koniecz­ ności. Jeśli bow iem np (bo j e g o k o n sek w e n cją p o d staw ien io w ą je s t odrzucone w yrażenie hAp), to z reguły o d ryw a nia dla odrz ucania i w yra żenia hCŁpp m am y w yrażenie nFp. Skoro żadne zdanie nie m oże być konieczne, to tak j e s t i z praw am i logiki, np. 160. nŁCpp albo -tr(x = x )43. C hoć ściśle m ó ­

43 Z a ty m , że hT (x = x), Ł u k a s ie w i c z p r z e p r o w a d z a o s o b liw y w y w ó d , b ę d ą c y o d p o w i e ­ d z ią na tr u d n o ś c i z w i ą z a n e z k o n i e c z n o ś c i o w a n i e m z d ań a n a l i ty c z n y c h p o d n i e s io n e przez Q u i n e ’a. Por. Ł u k a s i e w i c z , S y lo g is ty k a A r y s to te le s a [...], s. 2 2 8 -2 3 1 ; t e n ż e , A r ith m e tic a n d M oclal L o g ic , s. 391 n.

(22)

wiąc, zgodnie z wyżej przytoczonym i ustaleniam i Ł uk a sie w ic z a w yrażenie p należałoby czytać nie: „żadne zdanie nie je s t k o n ie c z n e ” , ale „nie m ożem y przyjąć, że w szystkie zdania apodyktyczne są p ra w d z iw e ” , co je s t tryw ialnie praw dziw e (istnieje bow iem co najm niej j e d n o zdanie konty n g en tn e p ra w d zi­ we).

In nym ew entualnie sposobem , w jaki zdania k onieczne m ogłyby „w e jś ć ” do system u, m ogłyby być tezy redukcyjne. W system ie S5 m am y np. tezę: Jest m ożliw ie konieczne, że p wtedy i tylko wtedy, gdy je s t konieczne, iż p (a więc zdania p roblem a tyc zno-a podyktyc zne są re d u k o w aln e do zdań a p o ­ dyktycznych). W system ie Ł4 natom iast m am y 141. t - E r N F p F N p stw ierd z a­ jące , że zdania apodyktyczne są re dukow alne do zdań apodyktycznych. Te

konsek w e n cje sprawiają, że wielu autorów ocenia system Ł 4 j a k o dziwny, o so b liw y 44. O sobliw a je s t rów nież np. teza 154. t - E r A p q A r p r q dotycząca roz kła dania funktora konieczności na człony alternatyw y. D la zdarzeń sprzecznych alternatyw a zdań opisujących te zdarzenia jest praw d ziw a i, chciałoby się powiedzieć, logicznie k onieczna (praw o w yłąc zonego środka), natom iast oczyw iste jest, iż żadne z tych zdań k onieczne być nie musi (teza

154 jest k o n sek w e n cją zasady C 8pC 5N p8q).

Z pow yższych w yników Ł u kasiew icz w yp ro w ad za w nioski filozoficzne odnośnie do m ożliw ości wszelkiej wiedzy apodyktycznej. Podkreśla on w a ż­ ność odkrycia wskazującego, iż żadne zd a n ia apodyktyczne nie m ogą być praw dziw e, czyli na niem ożliw ość wiedzy apodyktycznej. W arto w tym m iej­ scu zauw ażyć, że ten rezultat system u Ł4 w łaściw ie nie je s t odkryciem , ale założeniem poczynionym przez Ł ukasiew icza. N a jakiej bow iem podstaw ie Ł u k asiew ic z p rzyjm uje aksjom aty system u oraz je g o reguły? D lac zeg o wśród tych reguł są reguły odrzucania, które o czyszczają zbiór zdań ze zdań ko ­ niecznych? P oniższy cytat z ostatniego rozdziału S ylo g istyki A rysto telesa trzeba więc traktow ać raczej ja k o źródło system u Ł4, j a k o j e g o filozoficzną m otyw ację, a nie filozoficzną konsek w e n cję tego s y ste m u 45. Ł u kasiew icz

44 „ T e o so b liw o ś c i s ą p r a w d o p o d o b n i e p rz y c z y n ą tego, że s y s te m Ł 4 nie j e s t c y to w a n y w pracy: R. F e y s, J. D o p p, M o d a l L o g ic, P a r i s - L e u v e n 1965. Por. J. P o r t e, The C l-System a n d the Ł -S y ste m o f M o d a l L o g ic , „ N o tre D a m e J o u rn a l o f F o rm a l L o g ic ” , 20(1 9 7 9 ) 9 1 5 -9 2 0 .

• Z a n a liz y całej tw ó rc zo ś c i Ł u k a s ie w i c z a w y r a ź n i e płynie w n io s e k , iż u p o d s t a w sy s te ­ m ó w , któ re tw o rz y ł, są p e w n e p r e s u p o z y c j e filo z o ficz n e, czyli, in n y m i s ło w y , iż Ł u k a s ie w ic z fa k ty c zn ie p r ó b o w a ł re a liz o w a ć swój p r o g r a m filozofii lo gic znej, trak tu jąc s y s te m y , które tw o rz y ł, j a k o p o z o s ta ją c e na u s łu g a ch ż y w i o n y c h p rz ez sieb ie p o g ląd ó w . M y l ą c e j e s t w praca ch Ł u k a s ie w i c z a to. że w iele z ty ch prac l o g ic z n o -f ilo z o f ic z n y c h p o z o s ta je w z w ią z k u z b

Cytaty

Powiązane dokumenty

Combining the traditional method of content analysis and Facebook data-mining, we explore the frequency with which fans appear in social media (including questions of various forms

Systemy  GIS  dają  możliwość  przetwarzania  danych  o  różnych  charakterze 

Let the sample s of size 2 corresponding to the sample membership indicator vec‑ tor I(s) = [1, 1] be drawn from the population and let the following values of the study variable

Das geschah auch in der Germanistik, in der Sprachwissenschaft nicht weniger als in der Literaturwissenschaft, und zwar ebenso auf großen Tagungen wie denen

Te metody stały też u podstaw moich pobytów naukowych w Amazonii ekwadorskiej i peruwiańskiej, gdzie w indiańskich parafiach katolickich prowadziłam badania

OD OGRODU HESPERYD DO „CYTRUSOMANII” W OGRODACH EUROPEJSKICH WADCÓW W XVI-XVIII WIEKU – SYMBOLIKA I HISTORIA UPRAWY ROLIN CYTRUSOWYCH S treszcze n ie Historia uprawy rolin

Bardzo często filozofowie, socjologowie i politolodzy w odniesieniu do za- gadnienia gender używają sformułowań: rewolucja genderowa, ideologia gender. Z historycznego

Ta konstrukcja, tj. uznanie wymienionej podstawy, a co za tym idzie i charakteru prawnonaturalnego tych praw, ma swoje odzwierciedlenie rów- niez˙ w porz ˛ adkach normatywnych