• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn liturgiczny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn liturgiczny"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Bogusław Nadolski

Biuletyn liturgiczny

Collectanea Theologica 48/4, 83-98

(2)

B I U L E T Y N Y

I

R E C E N Z J E

C ollectanea Theologica 48(1978) fase. IV

BIULETYN LITURGICZNY

Z aw artość: I. D O KUM ENTY ODNOW Y. — 1. O dnow iona litu rg ia pośw ięce­ n ia kościoła i o łtarza. — 2. D ostosow anie obrzędów pog rzeb u do zw yczajów d ie ­ cezji polskich. II W SPÓ LN O TA L ITU R G IC ZN A . L itu rg ia w izy ty d u sz p a ste r­ skiej (propozycje). I II . D IA K O N IA SZTU K I. U w agi n a m a rg in esie o b rad m uzyków kościelnych *.

I. DOKU M ENTY ODNOWY

1. O dnow iona litu rg ia pośw ięcen ia kościoła i o łta rz a

W niedzielę Z esłan ia D ucha Ś w iętego 29 m a ja 1977 r. d e k re te m k a rd . Ja k u b a К n o x a, p re fe k ta K o n g re g ac ji S a k ra m e n tó w i K u ltu Bożego, p ro ­ m ulgow ana została no w a księg a lita rg ic z n a : Ordo dedica tio n is ecclesiae et altaris. W te n sposób k o le jn a posoborow a k się g a u zu p e łn iła I I tom P o n ty - fik ału R zym skiego (uprzednio u k az ały się: De o rdinatione diaconi, p re sb y ­ teri et episcopi 1968; O rdo consecrationis v irg in u m 1970; O rdo ben ed ictio ­ nis a bbatis et abbatissae 1970; O rdo benedicendi o leu m ca th e c h u m e n o ru m et in fir m o r u m et co n ficien d i ch rism a 1970; Ordo co n firm a tio n is 1971; De in stitu tio n e lecto ru m e t acolythorum ... 1972).

O brzęd pośw ięcenia kościoła i o łta rz a został uproszczony ju ż w p rze d ­ dzień soboru w r. 1961. O gólna re fo rm a k siąg litu rg iczn y c h w m y śl zasad V aticanum I I spow odow ała p o trze b ę ponow nego p rz e jrz e n ia te j księgi i a d a ­ p ta cji do w a ru n k ó w naszych czasów.

W w y n ik u k ilk u le tn ie j p ra c y członków k o n g reg acji sk u p io n y ch w okół tzw. „C oetus a stu d iis X X I b is” pod k ie ru n k ie m P ie r re J o u n e l a po ze­ b ran iu opinii k o n fe re n c ji b isk u p ich , ośrodków stu d ió w litu rg iczn y c h i spe­ cjalistów (periti), o trzy m aliśm y now y, posoborow y obrzęd p o św ięcenia k o ­ ścioła i o łta rz a h

N ow e obrzędy w w e rsji ła ciń sk iej w chodzą w życie n a ty c h m ia st, tzn. w d n iu p ro m u lg acji, a w ję zy k a ch ojczystych — po z a tw ie rd z en iu tłu m aczeń przez K ongregację, w d n iu u sta lo n y m przez k o n feren c je biskupów .

K sięga sk ła d a się z 7 rozdziałów :

I. Ordo im p o n en d i p rim a riu m la p id e m v e l in choandi opus ad ecclesiam a edificandam

II. Ordo dedicationis ecclesiae

III. O rdo dedicationis ecclesiae, in qua ia m de m ore sacra celeb ra n tu r IV. O rdo dedicationis altaris

V. O rdo benedictionis ecclesiae

* R e d a k to re m niniejszeg o b iu le ty n u je s t ks. B o gusław N a d o l s k i T C hr., P oznań.

1 N a stą p iła zm ian a ta k ż e w n o m e n k la tu rz e . N ow e O rdo n ie używ a słow a consecrare w o dniesieniu do kościoła lu b o łta rza (w ystępow ało ono jeszcze w p o n ty fik a le z r. 1961 — Ordo ad ecclesiam dedica n d a m e t consecrandam ) zachow ując je w y łącznie d la osób (np. Ordo consecrationis virg in u m ). Aż do u sta le n ia now ej p olskiej te rm in o lo g ii litu rg iczn e j używ ać się będzie w ty m a rty k u le słow a dedicatio jak o pośw ięcenie, benedictio ja k o pobłogosław ienie.

(3)

VI. O rdo b enedictionis a ltaris

V II. O rdo b enedictionis calicis e t patenae.

O m ów im y obecnie obrzędy p rze d staw io n e w dw óch pierw szy ch ro zd z ia­ ła ch ja k o p odstaw ow e i n a jle p ie j o rie n tu ją c e w now ej p ro b le m a ty c e obrzędu.

O b r z ę d p o ł o ż e n i a k a m i e n i a w ę g i e l n e g o

Z ap o czątk o w an ie p ra c p rz y b u d o w ie now ego kościoła sta je się o k az ją , by uprosić Boże błogosław ieństw o dla p ow stającego dzieła; ze b ran y m zaś m a przypom nieć p ra w d ę , że p o w sta ją c a św ią ty n ia m a być w idzialnym zn a­ kiem K ościoła zbudow anego z żyw ych k am ien i 2.

O brzęd p o błogosław ienia rozpoczyna zgrom adzenie się w iern y c h i p rz e j­ ście n a p la c b u d o w y kościoła. P rz ew id z ian y je st, w zależności od w arunków , d w o ja k i sposób: p ro ce sjo n aln e p rze jście z u p rze d n io w yznaczonego m iejsca n a te re n b u d o w y albo s ta c ja ju ż n a m iejcu p rze w id zia n y m n a budow ę k o ­ ścioła.

N a część pie rw sz ą sk ła d a się: pozdrow ienie i w p ro w a d ze n ie d o konane przez b isk u p a, m o d litw a i p ro ce sja p rz y śpiew ie p sa lm u 83; w d ru g im p rz y ­ p a d k u (bez p rocesji) p o zdrow ienia p oprzedza śp iew aklam acy jn y .

Część d ru g ą stan o w i litu rg ia słow a: czyta się te k s ty w y b ra n e z I I tom u le k cjo n a rz a (pro r itu dedicationis), hom ilia w y ja ś n ia sens obrzędu, po n iej m ożna odczytać d o k u m e n t stw ie rd z a ją c y pobłogosław ienie k am ien ia w ęgiel­ nego p o d p isa n y przez b isk u p a i budow niczych i w m u ro w a ć go razem z k a ­ m ieniem w ęgielnym w fu n d a m e n ty kościoła.

T rzecią część obrzęd u w y p ełn ia m odlitw a bło g o sław iąca p lac pod budow ę now ego kościoła, k tó ry b isk u p sk ra p ia w odą św ięconą bąd ź stojąc pośro d k u niego, bądź obchodząc go p rocesjonalnie.

Część o sta n ią stan o w i pobłogosław ienie i w m u ro w a n ie k am ien ia w ęgiel­ nego. O brzęd kończy m o d litw a pow szechna, M odlitw a P a ń sk a oraz błogo­ sław ieństw o b iskupa.

O b r z ę d p o ś w i ę c e n i a k o ś c i o ł a i o ł t a r z a

S tru k tu ra w szy stk ich obrzędów p o św ięcających, w łączona w ce le b ra cję E u ch a ry stii, je st id en ty cz n a i złożona, ja k po p rzed n i obrzęd, z czerech części:

I. Pars prim a: ritu s initia les

O brzędy w p ro w a d za jąc e rozpoczyna ry t w ejścia do now ego kościoła. W zależności od okoliczności może się on dokonać w tr o ja k i sposób:

a) przez p ro ce sję z pobliskiego kościoła lu b innego m ie jsc a do kościoła pośw ięcanego. B iskup, k o n ce le b ru ją cy k a p ła n i, d ia k o n i, u słu g u jąc y p rz y b y ­ w a ją do zgrom adzonego lud u . P ozdrow ienie i k o m e n ta rz w p ro w a d za jąc y b i­ sk u p a p o d k re śla ją cele sta w ia n e b u d o w an ej św ią ty n i — będzie ona m iejscem sk ła d an ia ofiary, c e le b ra cji Słow a Bożego, sz a fa rstw a sa k ra m en tó w , zw łaszcza chrztu.

b) przez uroczyste w ejście: c a ła w spólnota zb iera się przed b ra m ą ko ­ ścioła.

c) przez zw ykłe w ejście: w iern i z b ie ra ją się ju ż w kościele; b isk u p z k le ­ re m w ychodzi z z a k ry stii i zw ykłą d rogą przez n aw ę kościoła dochodzi do p rez b iteriu m .

W ry cie w ejścia do now ego kościoła zw raca się uw agę szczególnie na dw a obrzędy:

8 4 B I U L E T Y N L IT U R G IC Z N Y

(4)

1. P r z e k a z a n i e k o ś c i o ł a b i s k u p o w i (przed b ra m ą kościo­ ła lu b w p rez b ite riu m ) p rzez p rze d sta w ic ie li w iern y c h , o fiarodaw ców , a rc h i­ tektów , robotników , k tó rz y w rę c z a ją b iskupow i bądź d o k u m e n t p ra w n y po­ siadania b u d y n k u , bąd ź klucze, m odel kościoła czy k ro n ik ę o p isu jącą p rz e ­ bieg bud o w y i n az w isk a budow niczych. W k ró tk im przem ó w ien iu jeden z przed staw icieli zap o zn a je b isk u p a i zgrom adzonych z a rc h ite k tu rą b u d y n ­ ku, om aw ia w arto śc i arty sty c z n e now ego kościoła. K o m e n ta to rz y w idzą w ty m ry cie p o d k reślen ie i d o w arto śc io w an ie roli lud zk iej p ra c y w dziele budow y kościoła, k tó ry sta je się dom em m od litw y d zięk i zaan g ażo w an iu ludzkiej intelig en cji i geniuszu 8.

O tw a rc ia b ra m y kościoła (w dw óch pierw szy ch p rzy p a d k ach ) z polecenia biskupa d o k o n u je k a p ła n , któ reg o tro sce pow ierzony został zb u d o w an y k o ­ ściół. B isk u p zap rasza w szy stk ich do w ejścia — śpiew a się p sa lm 23. W ejście do kościoła zostało w ty m ry c ie uproszczone; w y elim inow ano w szystkie e le ­ m enty sceniczne i d ra m a ty c z n e o b rzę d u (ud erzan ie p a s to ra łe m w drzw i, okrzyk obecnych: A p e rite itd.) ja k o obce m en taln o ści w spółczesnego czło­ w ieka 4.

B iskup po w ejściu do kościoła u d a je się n a m iejsce przew odniczenia (opuszcza ucałow anie o łta rz a — te n zn a k uczczenia o łta rz a w y k o n a dopiero po jego nam aszczeniu). Po ra z p ie rw sz y z a jm u je w now ym kościele m iejsce (occupatio cathedrae), z któ reg o spełniać będzie (osobiście lu b przez k ażdo­ razow ego ce le b ra n sa) fu n k c je sw ego u rzę d u nauczycielskiego i pasterskiego. 2. O b r z ę d y a s p e r s y j n e . B iskup (ad c a th ed ra m ) d o k o n u je p o ­ św ięcenia w ody dla p o k ro p ien ia zgrom adzonego lu d u stanow iącego św ią ty n ię duchow ą (na p a m ią tk ę ch rz tu i n a znak p o kuty) oraz w ew n ętrz n y ch m u ró w kościoła, a ta k że o łta rza. Nie m a obecnie pośw ięcenia tzw . w ody g reg o riań ­ skiej (daw niej p rze d kościołem ) a n i p o k ra p ia n ia m u ró w z e w n ętrzn y c h kościo­ ła. O brzędy t e (lu stra tio ) p o w sta ły w epoce p o k o n sta n ty ń sk ie j ja k o ry t egzor- cyzm u i obm ycia św iąty n i, k tó ra niegdyś służyła k u lto w i pog ań sk iem u (te m ­ plu m daem oniorum ). O becny o brzęd je st n ie ty le n eg a ty w n ie ry te m oczysz­ czającym , ile raczej po zy ty w n ie sta n o w i znak pobłogosław ienia elem entów m a te ria ln y c h (benedictio reru m ) 5.

Zniesiono ta k ż e n ie ja sn y w sw ej sym bolice ry t p isa n ia a lfa b e tu ła ciń sk ie ­ go i greckiego n a w y sy p an y m popiele lu b p ia sk u w ew n ątrz kościoła w k sz ta ł­ cie lite ry X (pierw sze św iad ectw o z IX w., przypuszczalnie pochodzenia iro- szkockiego) ".

O brzędy w stę p n e kończy h y m n Gloria i kolekta. II. Pars secunda: L itu rg ia ve rb i

O b rzęd y p o d k re śla ją f a k t p ierw szej p ro k la m a c ji S łow a Bożego w n o w y m kościele, n ie jak o in tro n iz a c ji B iblii w śród zgrom adzonej w spólnoty. D w aj le k terzy i p sa lm ista (a w ięc m in istri verbi; w liczbie dw óch le k to ró w do­ strzega się re d z a j u k o n sty tu o w a n ia kolegium lek to ró w p rz y now ym kościele) p o d ają biskupow i lek cjo n arz, te n zaś u k a z u je księgę ludow i (ostendit). Z trze ch czytań b ib lijn y ch pierw sze stan o w i zaw sze te k st N ehem iasza opow iad ający o zgrom adzeniu lu d u za czasów E zd rasza dla p ro k la m a c ji S łow a B ożego7.

B I U L E T Y N L IT U R G IC Z N Y g 5

8 J. М. С a 1 a b u i g, ,,L’ O rdo dedicationis ecclesiae et a lta ris”. A p p u n ti di un a le ttu r a , N o titiae 13(1977) 402.

4 T a m że , 403. 5 T a m że , 409.

8 E. L e n g e l i n g, B ild der K irch e — Z eic h en fü r C hristus, G o ttesd ien st 20(1977) 153—154.

7 T e k st b ib lijn y („P isarz E zdrasz sta n ą ł n a d re w n ia n y m podw yższeniu, k tó re zrobiono w ty m celu”) ła tw o k o ja rz y się z am b o n ą now ego kościoła

(5)

86

B I U L E T Y N L I T U R G I C Z N Y

L itu rg ię słow a za m y k a h om ilia b isk u p a i w y zn an ie w iary . O puszcza się m o d litw ę pow szechną; jej m iejsce w y p ełn ia lita n ia do św iętych.

III. Pars te rtia : P re x dedicationis e t u n ctio n es 1. L i t a n i a d o ś w i ę t y c h

O brzęd rozpoczyna śp iew lita n ii do św ięty ch (supplicatio litanica). W po ­ p rze d n im ry cie lita n ia t a stan o w iła śpiew to w arzy szący w ejściu b isk u p a i w ie rn y c h do kościoła. O becnie ja k o p ie śń n a w ejście śp ie w a się psalm 23; lita n ia , w y stę p u jąc a ta k ż e p rz y p ozostałych św ięceniach P o n ty fik a łu (diak o ­ n a tu , p re z b ite ra tu i k o n se k ra c ji dziew ic), stanow i zatem m o m e n t in te n sy w n e­ go sk u p ie n ia m odlitew nego. T ek st lita n ii (o p u blikow any w 1969 r.) uzu p ełn ia się im ionam i p a tro n ó w czy św iętych, k tó ry c h relik w ie zo sta n ą um ieszczone pod ołtarzem .

2. Z ł o ż e n i e r e l i k w i i

Z w yczaj łą czen ia re lik w ii m ęczenników z o łta rzem znany je st w tra d y c ji litu rg ii rzym skiej (św iadectw a z IV w.). P raenotanda w y ja ś n ia ją je d n a k m o­ ty w y te j p ra k ty k i. G odność o łta rz a w y p ły w a z fa k tu , że je s t on stołem P a ń ­ skim , a zatem nie ty le re lik w ie u św ię ca ją o łta rz, ile o łta rz uśw ięca grób m ęczenników . S k ła d a się za te m ich re lik w ie pod o łta rzem d la uczczenia ich ciała i d la u k a z a n ia , że o fia ra G łow y sta ła się źródłem o fia r J e j członków .

P rz y p o m in a się, b y sk ła d a n e re lik w ie nie b y ły zb y t m a łe j w ielkości, ale by m ożna było dostrzec, że sta n o w ią część ludzkiego ciała. R elikw ie m ęczen­ n ik ó w czy in n y c h św ię ty ch po w in n y być au ten ty czn e. Z m ia n a dotyczy m ie j­ sca sk ła d a n ia re lik w ii. U m ieszcza się je obecnie nie n a o łta rz u czy w m ensie o łta rz a , ale w zależności od k sz ta łtu o łta rza, pod m ensą.

3. M o d l i t w a p o ś w i ę c a j ą c a

P ośw ięcenie kościoła doko n u je się głów nie przez sp raw o w an ie E u c h a ry ­ stii (jako je d y n y konieczny w aru n ek ), zgodnie je d n a k z tra d y c ją Kościoła w schodniego i zachodniego używ a się sp ecjaln ej m o d litw y pośw ięcającej (daw niej p re fa c ja k o n se k ra cy jn a ). T ek st p o d an y w O rdo stanow i now ą k o m ­ pozycję; sk ła d a się ze w stę p u , trze ch części sk ład o w y ch i zakończenia.

4. N a m a s z c z e n i e , o k a d z e n i e , n a k r y c i e i o ś w i e t l e ­ n i e o ł t a r z a

W ym ienione w yżej obrzędy m a ją być w id zialn y m i zn a k am i u k az u ją cy m i n iew idzialne ow oce d z ia ła n ia C h ry stu sa poprzez K ościół szczególnie w cele­ b ra c ji E u ch a ry stii.

a. nam aszczenie o łta rz a i ścian kościoła

P odobnie ja k E u c h a ry s tia stanow i c e n tru m całego k u ltu c h rz eśc ija ń sk ie­ go, ta k o łta rz je st c e n tra ln y m p u n k te m całego b u d y n k u k o śc ieln eg o 8.

O łtarz je st sym bolem C h ry stu sa, pow in ien być w ięc sta ły i je d e n (jedno je st zgrom adzenie p rzy jed n y m o łta rz u u k a z u ją c e jednego Z baw iciela i je d n ą E ucharystię). N am aszczenie o łta rz a m a sym bolizow ać C h ry stu sa-P o m a za ń ca , którego O jciec n am aśc ił D uchem Ś w iętym i u sta n o w ił najw yższym K a p ła ­ nem ; O n to n a o łta rz u Swego C iała złożył o fiarę za zb aw ienie w szystkich.

N am aszczenie kościoła m a w yrazić pośw ięcenie całego b u d y n k u in p erp e­ tu u m dla celów k u ltu relig ijn eg o . N ow e Ordo u trzy m ało zw yczaj n am aszcze­ n ia w ew n ętrz n ie ścian kościoła w d w u n a stu m iejscach (w m iejscach n a m a

-i m oże stan o w -ić z pozostałym -i ry ta m -i pew nego ro d za ju pośw -ięcen-ia am bony (dedicatio am bonis).

(6)

B I U L E T Y N L I T U R G I C Z N Y

87

szczenią zaw iesza się 12 rzeźbionych, k am ien n y ch lu b z innego m a te ria łu krzyży, pod k ażdym z n ic h um ieszcza się m a ły św iecznik), ja k o sym bol liczby 12 A postołów , lub w cz te re ch m ie jsc ac h (kościół ja k o sym bol niebieskiego Je ru z ale m — Ap 21).

O rdo w p ro w ad za m ożliw ość k o n ce le b ro w an ia p rzy nam aszczeniu. B iskup sam n am aszcza o łta rz (w śro d k u i n a cz te re ch k ra ń c a c h lu b n a w e t całą mensę) po czym p rz e k a z u je n aczynie z krzyżm em k ap łan o m , k tó rzy n a m a ­ szczają ściany kościoła.

b. ogień i kadzidło

P op rzed n i r y tu a ł z a w ierał w ty m m iejscu w idow iskow y obrzęd pośw ię­ cenia kad zid ła. B iskup um ieszczał w pięciu nam aszczonych m ie jsc ac h m ensy grona k a d z id ła ze stoczkam i; podczas płonącego ognia i d y m u k adzideł w szyscy klęcząc śpiew ali h y m n V en i Creator.

N owe Ordo, z p ew n y m i zm ianam i, zachow ało te n obrzęd u sp ra w ie d liw io ­ ny sym bolizm em n a tu ra ln y m i b ib lijn y m , n ad ało m u je d n a k sens ch ry sto lo ­ giczny i e k le z ja ln y ·.

O becnie spala się k ad zid ło lu b w onności n a o łta rz u bądź w specjalnym naczyniu, b ąd ź w p o staci k a d z id ła zm ieszanego ze św iecam i. N astę p n ie b isk u p n ak ła d a kadzidło do in n y c h k ad zieln ic i okadza ołtarz. Z kolei okadza się biskupa, lu d i ściany kościoła.

S p ala n e n a o łta rz u kadzidło m a sym bolizow ać o fia rę C h ry stu sa , k tó ra na ty m o łta rz u będzie u obecniana; je st ta k ż e znakiem m o d litw b łag aln y ch i dziękczynnych, k tó re w ie rn i zanoszą p rze d tro n Boży (Ap 8, 3—11).

O kadzenie now ego kościoła w sk az u je , że sta ł się on dom em m odlitw y; okadzenie L u d u Bożego p rzy p o m in a, że jest on żyw ą św ią ty n ią , w k tó re j każdy w ierzący je st o łta rz e m d u chow ym (Rz 12, 1).

c. n a k ry c ie o łta rz a (ve la tio )

Po okadzeniu p rzy g o to w u je się o łta rz do ce le b ra cji E u ch a ry stii. O łtarz jest nie ty lk o m iejscem sk ła d a n ia o fiary , ale stołem P ań sk im , p rzy k tó ry m sp raw u je się p a m ią tk ę M ęki i Z m a rtw y c h w sta n ia i spożyw a w ieczerzę ». D latego n ależy o łta rz przygotow ać i św iątecznie ozdobić: p rz y k ry w a się go obrusem i zdobi k w iatam i.

d. ośw ie tle n ie o łta rz a i kościoła

D iakon o trzy m u je od b isk u p a zap alo n ą św ieczkę, k tó rą za p ala św iece ołtarzow e. Z ap a la się ta k ż e zacheuszki i w szystkie św ia tła w kościele (festiva illu m in a tio in sig n u m gaudii). O brzęd św ia tła p rzypom ina, że C h ry stu s je st św iatłością d la ośw iecenia p o g an (Ł k 2, 32); Jego św ia tłe m ro zb ły sk a K o­ ściół, a przez niego ca ła lu d z k a ro d zin a u .

IV. P ars qu a rta : L itu rg ia eucharistica

Po p rzygotow aniu o łta rza n a s tę p u je c e le b ra cja E u c h a ry stii stanow iąca isto tn y m o m en t całego obrzędu pośw ięcenia. B u dynek kościelny i o łta rz zo­ stały przecież zbudow ane głów nie dla sp raw o w an ia ta je m n ic y E u charystii. Z daniem ojców K ościoła w łaśn ie c e le b ra c ja E u c h a ry stii je st e lem e n te m u św ię ­ cającym o łta rz i m iejsce z g ro m a d z e n ia 1·. Podczas M odlitw y E u ch a ry sty cz­ nej (I lub III) używ a się sp e cja ln ej p re fa c ji zw iązanej z obrzędem pośw ię­ cenia.

9 O gień spala o fiarę. O rg a n iz acja k u ltu w S ta ry m T estam encie p rze w i­ d u je często używ anie k a d z id ła (por. J. М. С a 1 a b u i g, art. c y t., 436).

10 Ordo, s. 26. 11 T am że.

(7)

I n a u g u r a c j a k a p l i c y N a j ś w . S a k r a m e n t u

P o K om unii św. p rz e w id u je now e O rdo u roczyste o tw a rc ie (inaug u ra tio ) k a p lic y N ajśw . S a k ra m e n tu . O rdo nie p rz e w id u je fo rm u ł pośw ięcenia ani k ap licy , a n i ta b e rn a k u lu m . J a k sam fa k t podejścia przez b isk u p a ad ca th e­ d ra m sta n o w i in a u g u ra c ję m iejsca przew odniczącego (sedile), ja k czytanie S łow a Bożego stało się in a u g u ra c ją am bony, ta k u ro czy ste przeniesienie w p ro cesji p u szk i z N ajśw . S a k ra m e n te m do k ap licy p rze ch o w y w an ia przy śpiew ie psalm u 147, cicha m odlitw a przed zam knięciem ta b e rn a k u lu m i za­ p alen ie w iecznej la m p k i sta n o w ią obrzędy in a u g u ru ją c e k ap licę p rzecho­ w y w a n ia i a d o ra c ji sa c ra m e n tu m perm anens.

U roczyste błogosław ieństw o b isk u p a udzielone w k ap licy lub w p re z b i­ te riu m kończy obrzęd p ośw ięcający kościół i o łta rz.

O dnow ione obrzędy d edicationis ecclesiae et a ltaris w y k a z u ją w sw ej m od litew n ej p ra k ty c e zgodność z podstaw ow ym i za sa d am i soborow ej odnowy litu rg iczn ej. J a k o głów ne cechy c h a ra k te ry sty c z n e now ego O rdo w ym ienić m ożna:

— c h r y s t o c e n t r y z m : praenotanda, te k sty m odlitew ne u k az u ją C h ry stu sa jako pod staw ę, źródło w szelkiej sym boliki i ak c ji litu rg iczn ej (C h ry stu s jako św ią ty n ia , ołtarz). A rg u m e n ta c ja b ib lijn a o p ie ra się głów nie na N ow ym T estam encie.

— e k l e z j a l n o ś ć : now e O rdo u k a z u je ro lę b u d y n k u kościelnego p rz e ­ de w szystkim ja k o m ie jsc a zgrom adzenia. Z godnie z n a js ta rs z ą tra d y c ją sło­ wo ecclesia sto su je się zarów no do lu d u „zjednoczonego jednością O jca i S y ­ n a i D ucha Ś w iętego” (KK 4), ja k i do b u d y n k u , w k tó ry m społeczność ch rz eśc ija n grom adzi się d la słu c h an ia S łow a Bożego i ce le b ra cji E u c h a ry ­ stii ls. L o k aln e zgrom adzenie K ościoła przez sam f a k t sp o tk a n ia d la ce le b ra cji litu rg iczn ej uśw ięca m iejsce zebrania. O rdo p o d k re śla ro lę bisk u p a, ale także k le ru (koncelebra z k a p ła n a m i zw iązanym i z p o w sta jąc y m kościołem , w spół­ u d ział w n am aszczaniu kościoła, o tw arcie b ra m y przez proboszcza), o raz la i­ k a tu (przem ów ienie p rze d oddaniem kościoła, k ro n ik a p ra c z nazw iskam i zatrudnionych).

— z g o d n o ś ć z t r a d y c j ą : Ordo zachow uje n a jsta rsz e r y ty zw iąza­ n e z pośw ięceniem kościoła (um ieszczenie re lik w ii pod o łtarzem , m odlitw a pośw ięcająca, nam aszczenie ścian i o łta rz a , zacheuszki, obrzęd ognia i k a ­ dzidła).

i— z g o d n o ś ć z s o b o r o w ą o d n o w ą : O rdo dok o n u je uproszcze­ n ia obrzędów , elim in u je r y ty obce m e n taln o ści w spółczesnego człow ieka lub o n ie jasn ej sym bolice (w oda greg o riań sk a, p isan ie alfabetu). Jednocześnie p o d k reśla p o trze b ę ow ocnego, św iadom ego i czynnego u d ziału zgrom adzonej w spólnoty (d u szp asterze m a ją obow iązek przygotow ać w iern y c h do obrzędu, w y ja ś n ia ją c sym bolikę litu rg iczn ą , r y ty i m odlitw y o b rz ę d u )14.

N ow e Ordo stanow i zatem k o le jn y dorobek posoborow ej odnow y litu rg i­ cznej u k az u ją c e j w m od litew n ej p ra k ty c e głów ne idee w spółczesnej m yśli teologicznej.

ks. M ichał T sch u sch ke, Poznań 2. D ostosow anie obrzędów pogrzebu

do zw yczajów diecezji polskich

Posoborow a zre fo rm o w an a litu rg ia pogrzebu {Ordo E xse q u ia ru m ) została ogłoszona d ek re te m K ong reg acji K u ltu Bożego z 15 V III 1969 r. W tym że d ek re cie postanow iono, iż now y obrzęd w p rzek ład zie n a języki k ra jo w e obo­

g g B I U L E T Y N L I T U R G I C Z N Y

» Ordo, s. 27—28. и Ordo, s. 27—28.

(8)

w iązuje ju ż od 1 czerw ca 1970 r. P o stan o w ie n ie to w p ra k ty c e okazało się trudno w ykonalne. D latego np. polski p rze k ła d został za tw ierd zo n y przez K onferencję E p isk o p a tu dopiero 29 IV 1976, po tw ierd zo n y przez K ong reg ację S ak ram e n tó w i K u ltu Bożego 10 V I tegoż ro k u , ogłoszony przez K siędza P ry m a sa 8 IX 1976, a n a m ocy u ch w a ły K o n fe re n cji B isk u p ó w z 15 X II 1977 w chodzi w życie 1 X I 1978. Z w łoka ta w yszła p rze k ład o w i n a dobre, o czym pow iem y w d ru g iej części n in ie jsz ej recen zji.

Ł ac iń sk a edy cja O rdo E x se q u ia ru m została om ów iona w „C ollectanea Theologica” 40(1970) z. 4, 72—78, a „R uch B ib lijn y i L itu rg ic z n y ” 27(1974) om aw iał zw iązane z n ią p ro b lem y p raw n o -litu rg ic z n e . W n in ie jsz ej przeto w ypow iedzi ograniczę się d o zw rócenia u w agi n a p ew n e c h a ra k te ry sty c z n e elem enty w obrzęd ach pogrzebow ych dostosow anych do relig ijn o ści polskiej.

P rz y p o ró w n y w a n iu ze w n ętrzn e j stro n y polskiego w y d a n ia n ow ej litu rg ii pogrzebow ej z w zorcow ym w y d an ie m łaciń sk im i z p o p rzed n im w ydaniem polskim , u d e rz a p rzede w szy stk im znaczne w zbogacenie treśc i. Ł ac iń sk ie Ordo E x se q u ia ru m z r. 1969 liczy 92 stro n y , a O b rzęd y p o g rzeb u dostosow ane do zw y c za jó w d iecezji p o lsk ic h m a ją aż 320 s t r o n 1 i to w iększego fo rm a tu niż polsko-łacińskie E xsequiale w y d a n e w r. 1963 n a 100 stro n ac h . M im o to om a­ w ian a księga litu rg iczn a m a k sz ta łt b ard z iej -podręczny niż posoborow e pol­ skie p rz e k ła d y litu rg ii sa k ra m e n tu ch rz tu i m ałżeństw a.

W n ik ają c nieco głębiej w tre ść zrefo rm o w an y ch obrzędów pogrzebow ych nie om aw iam y sy stem aty czn ie zw iązanych z n ią zag ad n ień p raw n o k an o n icz- nych i p ra w n o -litu rg icz n y ch , bo uczyniliśm y to już w a r ty k u le N o w e o b rzę d y pogrzegu i zw iązane z n im i p ro b le m y p ra w n o -litu rg ic zn e um ieszczonym w „R u­ chu B iblijnym i L itu rg ic zn y m ” 27(1974) 14—28. W n in ie jsz ej re c e n z ji o g ra n i­ czam y się do zw rócenia u w ag i n a p ew n e ch a ra k te ry sty c z n e szczegóły.

I. D o d a t n i e s t r o n y n o w e j p o l s k i e j l i t u r g i i p o g r z e b u 1. C enne zalecenie K o n fe re n cji E p isk o p a tu P olski, b y w tedy, gdy obecność k a p ła n a lu b diak o n a n ie je st m ożliw a, z upow ażnienia proboszcza obrzędom pogrzebow ym w dom u zm arłego (nr 26-—33 i 35—38) oraz p ro cesji do kościoła (nr 40—47 i 49) p rzew odniczył św iecki k a to lik (nr 19 i 26 oraz s. 20 p.b.).

2. Choć litu rg ię pogrzebow ą dorosłych o d p raw ia się zasadniczo w kolorze fioletow ym (lub czarnym ), w olno spełnić p rag n ie n ie zm arłego, b y użyto szat białych "(s. 20 p.d.).

3. K o n fe re n cja E p isk o p a tu P o lsk i ogólnie zezw ala n a k a to lic k i pogrzeb dzieci, k tó re zm arły p rz e d ch rz tem , jeśli ich rodzice p ra g n ę li je ochrzcić (s. 20 p.e.).

4. N iek tó re ro zd z iały polskiego p rz e k ła d u odnow ionej litu rg ii pogrzebo­ w ej są o pracow ane d o k ła d n iej niż analogiczne ro zdziały w zorcow ego w y d an ia łacińskiego. D otyczy to zw łaszcza ro zdziału I (N abożeństw o słow a Bożego p rzy z m a r ły m ), II {M o d litw a nad ciałem zło żo n y m do tr u m n y i p r z y n a w ied za n iu ciała zm arłego), V (Trzecia fo rm a pogrzebu zaw ierająca je d n ą stację), VI (W prow adzenie ciała do kościoła, je że li bezpośrednio nie n a stę p u je liturgia pogrzebow a) oraz V II—IX (Pogrzeb d zieci). O rzetelności tego o p racow ania niech św iadczy fa k t, że w zorcow e w y d an ie łaciń sk ie pośw ięca litu rg ii po­ grzebu dzieci tylko pół stro n y (o d sy łając uży tk o w n ik ó w księgi do innych rozdziałów ), a polski p rz e k ła d pośw ięca te j spraw ie aż 55 stron!

5. W o m aw ianych o b rzęd ach pogrzebow ych duży nacisk położono n a obo­ w iąz u ją cą ciszę, k tó r a je st p rzeznaczona na re fle k sję i stan o w i czynność litu rg iczn ą. Cisza je st w y ra źn ie n a k a z a n a po c z y ta n iac h b ib lijn y ch lub po hom ilii (nr 35), podczas o sta tn ie g o pożegnania (nr 63, 90, 114), podczas o sta t­

B IU L E T Y N L I T U R G IC Z N Y 8 9

(9)

90

B I U L E T Y N L I T U R G I C Z N Y

niego p ożegnania dziecka n ie ochrzczonego (n r 251). W k ilk u w y p a d k a c h je st w y raźn ie n a k a z a n a n a w e t dłuższa cisza, m ianow icie: p rzed M odlitw ą P o w ­ szechną p rzy grobie (n r 71, 99, 168) o raz podczas o statn ieg o p ożegnania d zie­ cka ochrzczonego (nr 160, 188 i 203).

6. G odne p o d k reśle n ia je st uw zględnienie w now ej litu rg ii polskich zw y­ czajów dotyczących pieśni i m o d litw żałobnych. Z aznaczono np., że w dom u zm arłego m ożna odm aw iać różaniec lu b śpiew ać pieśni żałobne (n r 38); p o d ­ czas p ro cesji (lu b p rzew ożenia au to b u sem ciała zm arłego i uczestników ) do kościoła; n a każdym pogrzebie m ożna o d m aw iać różaniec lub in n e m o d litw y albo zachow ać m ilczenie (nr 49 i 147), n a pogrzebie dzieck a m ożna te ż śp ie­ w ać pieśni do N M P (n r 147), n a pogrzebie zaś dorosłego m ożna śpiew ać psalm K to się w opiekę, inne odpow iednie pieśni, w ierszo w an y p rze k ła d p sa lm u M iserere — B ą d ź m i litościw , B oże n ie sko ń c zo n y, a podczas Z m iłu j się nade m n ą , Boże zam iast r e fre n u W iec zn y od p o czyn ek m ożna p o w tarz ać D o b ry Je zu , a nasz P anie (nr 49); w reszcie podczas p ro ce sji (lub p rzew o że­ n ia au to b u sem ciała zm arłego i uczestników ) do grobu; n a k aż d y m po g rze­ bie m ożna o d m aw iać ch w aleb n ą część ró ża ń ca lu b zachow ać m ilczenie (n r 96, 147 i 165), n a pogrzebie dziecka m ożna też śpiew ać M a gnificat (n r 165), a w w y p a d k u w spom nianej jazdy au to b u sem p rz y n a jm n ie j od b ra m y cm en ­ ta rn e j należy rozpocząć śpiew (n r 68 i 165).

7. Jeżeli celeb ran s je st w k ap ie, m oże m u asystow ać dw óch diakonów u b ran y c h w d alm aty k i, w zględnie — co je st now ością p rze w id zia n ą w p o l­ skim r y tu a le pogrzebow ym — dw óch k a p ła n ó w u b ra n y c h w stu ły lu b ta k że w k a p y (n r 41 i 139).

8. W w y p ad k u p o d aw a n ia (pod jed n y m n um erem ) po kolei k ilk u fo rm u ł do w yboru, d obrym p rak ty c zn y m u sp ra w n ie n ie m je st um ieszczenie po k a ż ­ dej z nich strz a łk i i n u m e ru w skazującego, od którego m iejsca należy p o ­ tem k o n ty n u o w ać o brzęd (por. np. s. 38 n.).

9. G odnym u w agi je st w skazów ka, że celebransow i poprzed zającem u tru m n ę m oże tow arzyszyć g ru p a w iern y c h , k tórzy przew odzą w śpiew ie (n r 49 i 147).

10. D uża w dzięczność należy się za przy p o m n ien ie d u sz p aste rsk ie, że je ­ żeli je st ty lk o je d en k a p ła n , po w p ro w a d ze n iu zw łok do kościoła pow inien usiąść w k o n fesjo n ale (n r 50 i 148).

11. M iłośnicy litu rg ii z pew nością ch ę tn ie będ ą k o rzystać z dw óch now ych zestaw ów w ezw ań trzeciej fo rm y a k tu p o k u ty (n r 54 i 152).

12. Po m szy pogrzebow ej c e le b ra n s albo w k ła d a k ap ę, albo pozostaje w ornacie i to nie ty lk o n a o sta tn ie pożegnanie zm arłego, lecz ta k ż e do k o ń ­ ca pogrzebu (n r 61 i 159).

13. Nie ty lk o — ja k dotąd — podczas p o grzebu dzieci, lecz ta k ż e p o d ­ czas pogrzebu dorosłych c e le b ra n s sk ra p ia i okadza zw łoki po Mszy św. (raz p rzed siebie, ra z w lew o i ra z w praw o ) n ie obchodząc tru m n y dookoła, lecz sto jąc w m iejscu (nr 65).

14. P osoborow y łaciń sk i M szał R zym ski, k tó ry po raz pierw szy u k az ał się k ilk a m iesięcy (26 I I I 1970) po O rdo E xse q u ia ru m , n a s. 495—506 p o d aje dw adzieścia fo rm u ł u roczystych błogosław ieństw , ja k ie m ożna stosow ać pod k oniec Mszy św ., G odziny k anonicznej, sa k ra m en tó w lu b litu rg ii słow a B o­ żego. F o rm u ła d w u d ziesta przeznaczona n a obrzędy żałobne została w łączona do polskiej odnow ionej litu rg ii pogrzebow ej (n r 74, 102, 119, 173 i 208), z w y ­ ją tk ie m o d p ra w ia n ia sam ej stacji p rzy grobie.

15. B ezpośrednio p rzed złożeniem zw łok do grobu k re w n i lu b bliscy zn ajo m i zm arłego m ogą w ygłosić słowo pożegnania (s. 20 p.f. oraz n r 76, 104, 125, 175 i 214), co nie je st p rze w id zia n e w rzym skim w ydaniu.

16. P ięk n y m akcentem pasch aln y m je st zaśpiew anie (fa k u lta ty w n e) nad grobem n a zakończenie pogrzebu odpow ied n iej zw ro tk i pieśni w ielk an o cn ej lu b w y zn a n ia w ia ry (nr 78, 106. 127, 177 i 216).

(10)

B I U L E T Y N L I T U R G I C Z N Y

91

otrzy m ało n a chrzcie św iętym , a k tó rą n ależy zapalić obok tru m n y , oraz b ia ła szata, k tó rą n a tru m n ie m ożna położyć (149).

18. Ze w zględów dogm atycznych i p ra k ty c z n y c h b ard z o tr a f n a je s t u w a ­ ga, że w m szy o d p ra w ia n e j podczas pogrzebu d ziecka w II i III M odlitw ie E u c h a ry sty cz n ej n ie w olno używ ać sp e cja ln ej m o d litw y w sta w ien n ic ze j za zm arły ch (n r 150).

19. W n u m e ra c h 217—237 u d erz a urozm aicony zestaw m o d litw za zm arłych.

20. W lita n ii za zm arły ch (nr 250), k tó re j n a d a n o ra n g ę m odlitw y litu r ­ gicznej (oprócz dotychczasow ych sześciu in n y c h litan ii), n a trz y k ro tn e w e­ zw anie B a ra n k u B o ży, k tó r y gładzisz g rze ch y św ia ta trz y ra z y odpow iada się je d n ak o w o z m iłu j się nad n a m i (jak w zrefo rm o w an e j w r. 1963 L ita n ii do W szystkich Św iętych).

21. N ow ością je s t też fo rm u ła p o św ięcenia k w ia tó w i lam p ek n ag ro b n y ch (nr 256), czego nie z n a jd u je m y w w y d a n iu rzym skim .

22. R zeczą n ie zw y k le pożyteczną je st um ieszczenie ap robow anego przez K o n fe re n cję E p isk o p a tu i przez S tolicę A postolską polskiego p rz e k ła d u żałob­ n ej J u tr z n i (L a u d e s) i N ieszporów , łącznie z odpow iednim i h y m n am i oraz k ró tk im i cz y ta n iam i i responsoriam i, k tô rv c h nie m ieliśm y w dotychczaso­ w ym b rew ia rz u .

Z chw ilą w ejścia w życie o m a w ian y c h O brzędów polscy duchow ni o d m a ­ w iając y w sp o m n ia n ą J u trz n ię i N ieszpory sp e łn ia ją obow iązek m o d litw y b rew ia rz o w e j odno śn ie ty c h dw óch G odzin. M ogą zaś odm aw iać je w n a s tę ­ p u ją c y c h w y p ad k ach :

a. 2 X I (jeśli zaś te n dzień p rz y p a d a w niedzielę, pod w aru n k ie m , że J u tr z n ię i N ieszpory o d p ra w ia się z ludem );

b. w łączności z pogrzebem — w dni, w k tó re je st dozw olona M sza po ­ grzebow a, a w ięc w szy stk ie z w y ją tk ie m uroczystości n ak a za n y ch , n iedziel A d w en tu , W. P o stu i okresu pasch aln eg o oraz całego W. C z w artk u , W. P ią tk u i W. Soboty.

c. n a w e t z sam ej pobożności w e w szy stk ie dni, z w y ją tk ie m w szelkich uroczystości, n ie d zie l adw entow ych, w ielk o p o stn y ch i p asch a ln y ch , Ś ro d y P o­ pielcow ej, W. T ygodnia i o k ta w y P aschy.

W arto tu zw rócić uw agę i n a te szczegóły, że w litu rg ii żałobnej począ­ te k i zakończenie w szy stk ich G odzin je s t podobne ja k w każdym innym O ficjum , a p sa lm y kończą się doksologią G loria P atri (nie zaś słow am i W ie­ czny odpoczynek...).

II. N i e k t ó r e p o s t u l a t y p o d a d r e s e m p o l s k i c h „ O b r z ę d ó w p o g r z e b u ”

J a k k ażde lu d zk ie dzieło, ta k i polskie o p rac o w a n ie O brzędów pogrzebu w y m ag a w n a s tę p n y c h w y d an ia ch pew nych m a ły ch udoskonaleń. Z aliczyłbym do nich n astęp u jące :

1. T y tu ł księgi O b rzę d y pogrzebu dostosow ane do zw y c za jó w diecezji p o lsk ic h w a rto zm ienić n a L itu rg ia pogrzebu dostosow ana do zw y c za jó w d ie ­ cezji polskich.

2. N r 26: zakończenie ostatniego zdania: „o k tó re j m ów i się w nrze 40 i w n a s tę p n y c h ” lep iej uściślić: „o k tó re j m ów i się w n u m e ra c h 40—48”.

3. N r 30 (et p a ssim ): w a rto zaznaczyć, że p o w ta rz a n ie an ty fo n y (w zględ­ nie re fre n u ) n a k ońcu p sa lm u nie je st obow iązkow e.

4. N r 36: nie m ożna inform ow ać, że podczas nab o żeń stw a słow a Boże­ go odm aw ia się „jed n ą z fo rm u ł m odlitw y pow szechnej, k tó re podano pod n re m 244, s. 197” , bo w e w sk az an y m m iejscu n a litu rg ię słow a Bożego je st p o d an a ty lk o je d n a fo rm u ła (d ru g a zaś je st p rzeznaczona na sta cję p rzy grobie; stanow i ona m o d y fik ację dotychczasow ej polskiej i n iem ieckiej m o­

(11)

9 2 B I U L E T Y N L I T U R G I C Z N Y

d litw y pow szechnej, k tó rą p rze jęło w zorcow e w y d an ie ła ciń sk ie O rdo E x se ­ q u ia ru m z r. 1969).

ó. N r 39:

a. n ie podano siglum , skąd w zięto k ró tk ie czytanie na s. 32 (Kol. 3, 3 n.); b. w k aż d ej m od litw ie po słow ach M ó d lm y się w a rto przypom nieć, że obow iązuje ch w ila ciszy (dotyczy to n r 39 e t p a ssim ).

6. N r 41 i 139: n ależało b y przypom nieć, że jeśli celebransow i a s y stu ją d ia k o n i w d a lm aty k ac h , w ów czas oni i ce le b ra n s są u b ra n i ta k ż e w alby.

7. n r 51: p o m inięto dotychczasow y przep is (w Ordo E x e q u ia ru m ro zc ią­ g n ię ty ta k ż e n a diakonów ), n a m ocy . któ reg o tru m n ę ze zw łokam i b isk u p a , k a p ła n a i d ia k o n a u sta w ia się tw a rz ą do lu d u , a tru m n ę ze zw łokam i in n y c h osób — tw a rz ą do o łtarza.

3. W n r 53 i 151 b ra k w zm ian k i o ro zpoczynaniu Mszy św. znakiem k rz y - k a św. (p rz y n a jm n ie j w ted y , gdy go nie było podczas pierw szej sta cji w do ­ m u zm arłego lub podczas w yjścia c e le b ra n sa na sp o tk a n ie o rsza k u po g rze­ bowego). J e s t n a to m ia st t a w zm ian k a n a s. 289 w n r 3.

9. N r 54 i 152: w Ordo E xse q u ia ru m , E ditio typ ica n ie m a p o sta n o w ie­ n ia , że „Jeż eli M szę św. p oprzedziła p ro ce sja z dom u do kościoła, opuszcza się a k t p o k u ty ”.

10. N r 55 (et passim): w e w szystkich m iejscach, k tó re w sp o m in a ją o czy tan iach bib lijn y ch , trz e b a d o k ła d n ie j przypom nieć p rzepisy dotyczące ich w y b o ru (choć tego uściślenia n ie m a w O rdo E xsequiarum ). W o p arc iu 0 posoborow e Ordo L ectio n u m M issae sp ra w a ta p rze d sta w ia się n astęp u jąco : G dy b ie rz e się trz y cz y tan ia, w ted y : p ierw sze ze S tareg o T e sta m e n tu (w o k resie zaś p asch a ln y m z D ziejów A postolskich lub z A pokalipsy), d r u ­ gie — z Now ego T estam e n tu (z w y ją tk ie m D ziejów A post. i A pokalipsy), a trz e c ie — z E w angelii (w o k resie p a sch a ln y m w zasadzie w edług św. Ja n a).

G dy n a to m ia st bierze się d w a cz y ta n ia, w ted y : pierw sze ze S tareg o lu b z Nowego T e sta m e n tu (w okresie zaś p a sch a ln y m z D ziejów Ap. lu b z A po­ kalipsy), trzecie — z E w angelii (w okresie p asch aln y m w zasadzie w ed łu g św. Ja n a).

11. W zd a n iu „W stęp do M odlitw y P a ń sk ie j n r 72 (169)” w n r 60 za­ m ia st „s. 66” ' pow inno być „s. 69”, a w n r 158 za m ia st „s. 145” pow in n o być „s. 147”.

12. N r 65 (et passim ): p rzy każdym n a k ła d a n iu k a d z id ła w a rto zazn a­ czyć, że n ależ y je pobłogosław ić, a p rz y k ażd y m p o k ro p ien iu i o kadzeniu zw łok dodać, że nic w ted y się nie m ówi.

13. N r 74 (et passim): przed k ażdym b łogosław ieństw em trz e b a zazn a­ czyć, że podczas w szystkich trzech in w o k ac ji celeb ran s m a ręce w y cią g n ię te n ad ludem .

14. N r 79 i 178: za m ia st N iech do ra ju pow inno być (zgodnie z n r 67 1 164): N iech aniołow ie zaw iodą cię do raju.

15. Na s. 91 i 93 tzw. żyw a p a g in a c ja zam iast S ta c ja w k a p lic y c m e n ­ ta rn e j p o w in n a brzm ieć: Procesja do grobu, a n a s. 131 za m ia st S ta c ja w do­ m u zm arłego — Procesja do kościoła.

16—18. W n r 135 słusznie p rzypom niano zasadę, że pogrzeb dzieci, k tó r e doszły do u ży w an ia rozum u, o d p ra w ia się ja k pogrzeb dorosłych. J e s t je d ­ n a k niek o n sek w en cją:

a. zacieśniać tę zasadę do dzieci, k tó re przy stęp o w ały do sa k ra m e n tu p o k u ty (nr 135), bo dotyczy ona ta k ż e dzieci, k tó re jeszcze nie spow iadały się (byle m ia ły używ anie rozum u, a w ięc m ogły popełnić grzech pow szedni);

b. p o d aw a ć p rzy pogrzebie dzieci w m o dlitw ie pow szechnej sp ecjalne w ezw anie za dziecko, k tó re p rzy stą p iło do K om unii św. (n r 169, rozd ział V II), bo pogrzeb tak ieg o dzieck a o d p ra w ia się w ed łu g form podan y ch w ro zd z ia­ ła ch I I I —V (a nie V II—IX).

(12)

B I U L E T Y N L I T U R G I C Z N Y

93

z c z y ta ń n a pogrzeb dzieci u su n ię to p ery k o p ę J 6, 51—58 przeznaczoną om y ł­ kowo n a pogrzeb „dziecka, k tó re p rzy jęło E u c h a ry s tię ”, czego nie uw zględnio­ no w polskich O brzędach p o grzebu (n r 351 n.).

19. N r 196: za m ia st „w n rz e 132” pow inno być „w n rze 139·”.

20. N r 212: d la ła tw iejsze j o rie n ta c ji w a rto dodać, że o sta tn ie pożegna­ n ie dziecka nie ochrzczonego je st w n r 251—254, s. 205 n.

21. N r 242: p rze p is zaw ężający używ anie resp o n so riu m P rzybądźcie, Ś w ię c i B o ży” do u d z ia łu w śpiew ie n a o sta tn ie pożegnanie ty lk o do k ilk u osób n ie je st zrozum iały, skoro r e fre n P rzy jm ijc ie tę d u szę poleca się po ­ w tarz ać w szystkim .

22. S. 297 i 309: b r a k w zm ian k i, że w J u tr z n i i w N ieszporach k ró tk ie resp o n so riu m m ożna opuścić (IG LH n r 49).

23. S. 302 i 315: byłoby rzeczą w sk a z a n ą podać fo rm u łę zakończenia J u tr z n i i N ieszporów : P an z w am i..., N iech w a s błogosławi..., Id źcie w p o ­ k o ju (T. P. allelu ja , alleluja)..."

O czyw iście pow yższe skrom ne u w ag i (podane w trzeciej części nin iejszej recenzji) n ie o b n iż a ją olb rzy m iej w arto śc i O brzędów pogrzebu dostosow anych do zw y c z a jó w d ie ce zji polskich. R zetelnością o p rac o w a n ia księga ta znacznie p rzew yższa w zorcow e w y d an ie łacińskie.

ks. R o m a n M ichałek, P oznań II. W SPÓLN O TA L IT U R G IC Z N A

L iturgia w izyty duszpasterskiej (propozycje)1 1. P o w i t a n i e

P o w ejściu do m ieszk an ia k a p ła n p o zd ra w ia w szystkich dom ow ników : N iech będzie p o ch w a lo n y J e zu s C h rystu s. — N a w ie k i w ie k ó w . A m en . 2. W p r o w a d z e n i e

W k ilk u słow ach k a p ła n w p ro w ad za ze b ra n ą rodzinę w atm o sferę m o­ dlitw y. Może to uczynić w n astę p u ją c y sposób:

P anie i O jcze nasz, oto rodzina ch rześc ija ń sk a zebrała się, b y p rzy ją ć T w o je b łogosław ieństw o i w spólnie ze sw o im d u szp a sterze m p om odlić się 0 pom yślność dla siebie. W spom óż nas sw oją łaską, b y ś m y u fa ją c słow om w y p o w ie d zia n y m p rze z S y n a T w ojego, a Pana naszego Jezu sa C hrystusa: „Proście a o trzy m a c ie ” w T w o im Im ie n iu o to b łogosław ieństw o prosili. 3. P o ś w i ę c e n i e w o d y

Jeżeli w dom u b r a k pośw ięconej wody, k a p ła n ją św ięci:

W szechm ogący w ie c zn y Boże, p o ko rn ie Cię p ro sim y, u św ięć tę w odę 1 spraw , aby T w o i w ie rn i nią po kro p ien i p a m ięta li, że przez chrzest z w o d y i D ucha Ś w ięte g o zostali odrodzeni do now ego ży cia i w łą czen i do T w ojego św iętego K ościoła. P rzez C hrystu sa Pana naszego.

T ę w odę n a p o św ięcenie tego m iejsca, na u św ięc en ie w s zy stk ic h tu m ie s z­ ka ją cych , a b y p a m ięta li o sw o je j godności dzieci B ożych, n iech pobłogosław i Bóg O jciec + S y n i D uch Ś w ię ty . A m en .

4. B ł o g o s ł a w i e ń s t w o ( p o ś w i ę c e n i e d o m u ) K a p ła n m oże w y b ra ć je d n ą z podan y ch niżej m odlitw :

A. P obłogosław + Panie Boże W szechm ogący to m ie szk a n ie (te n dom), a b y w n im trw a ły : zdrow ie, czystość, m o c zw y c ię sk a , pokora, dobroć i

łagod-1 W yciąg p ro to k ó łu posiedzenia R a d y K ap ła ń sk ie j diec. lu b elsk iej, o d b y ­ tego w dniu 14 p aź d ziern ik a 1976 r. pod p rze w o d n ictw em ks. b p a d r E d m u n ­ da 1 1 с e w i с z a.

(13)

94

B I U L E T Y N L I T U R G I C Z N Y

k o ś ć, w y p e łn ia n ie T w o ic h p rzy k a za ń . A b y za w sze składano C i tu d zię k i. B ło­

gosła w ień stw o T w o je niech pozostanie n a ty m m iejscu i nad jego m ie s z k a ń ­ cam i te ra z i n a w ie k i w iek ó w . A m en .

B. B oże, nasz O jcze, d z ię k u je m y Ci za w s z y s tk o dobro, ja k im o b d a rzyłeś nas w u b ie g ły m (m ija ją c ym ) ro k u i p ro sim y n a p ełn ij nas zn o w u D u ch em Ś w ię ty m , a b y ś m y nadchodzące d n i p rze ży li zgodnie z T w o ją w olą i w te n sposób d oszli do C iebie. P rze z C h rystu sa Pana naszego. A m e n .

C. B oże O jcze. T w ó j S y n , któ reg o p a m ią tk ę n a rodzin o b ch o d zim y, n a ­ p ełn ił nas D uchem Ś w ię ty m i u c z y n ił T w o im i dziećm i. P rzez Niego d z ię k u ­ je m y Ci za w s zy stk o dobro i p rosim y: o bdarz nas znajom ością T w o je j E w a n ­ gelii, p rzy ja źn ią z lu d źm i, w y trw a ło ścią w cierpieniu, uczciw ością w pracy i radością w szczęściu. K tó ry ż y je s z i k r ó lu je sz na w ie k i w ie k ó w . A m en .

D. B oże O jcze, w sp o m in a ją c d zisia j n a ro d zin y Tw ojego S y n a Je zu sa C h rystu sa , p rze z którego o tr z y m u je m y w s z e lk ie dobro, p ro sim y Cię: otocz opieką K ościół, błogosław O jczyźn ie naszej, w s z y s tk im lu d zio m , a szczególnie zg ro m a d zo n y m w ty m dom u. K tó r y ż y je s z i k ró lu je sz p rze z w s z y s tk ie w ie k i w iek ó w . A m e n .

K a p la n k ro p i w odą św ięconą m ieszk an ie i w szystkich zgrom adzonych. K a p ła n m oże w y b ra ć do pośw ięcenia n a s tę p u ją c e m odlitw y u w zg lę d n ia jąc e c h a r a k te r pom ieszczenia (wg Collectio R itu u m ):

g a b i n e t u p r a c y (s. 271): B oże, m iło ś n ik u p ra w d y, racz pobłogosła­ w ić tę pra co w n ię sług T w o ich i sp ra w , a b y w iern ie trw a ją c w p o szu k iw a n iu p ra w d y i spraw iedliw ości, m iło w a li Cię coraz w ięcej. P rzez C h rystu sa Pana naszego. A m e n .

s y p i a l n i (s. 272): P obłogosław + P anie, tę sypialn ię slug T w o ic h , aby w y p o c zy w a ją c tu ta j po pracy, n a b y w a li n o w y c h sił do pełn ien ia T w o je j sp ra ­ w ied liw o ści. P rze z C h rystu sa Pana naszego. A m e n .

j a d a l n i , k u c h n i (s. 272—3): W szech m o g ą cy i m iło siern y B oże, k tó ry tu ta j ż y w is z sw o je sługi p o k a r m e m ciele sn ym , spraw , pro sim y, a b y za T w o im b ło g o + sła w ie ń s tw e m z d zię k c zy n ie n ie m p rzy jm o w a li p o k a r m i n apój oraz osiągnęli doczesne zdrow ie i w ieczne zbaw ienie. P rzez C h rystu sa Pana n a ­ szego. A m en .

5. M o d l i t w y w r ó ż n y c h p o t r z e b a c h (do w yboru)

W zależności od sy tu a c ji d an e j ro d zin y (lub osoby sam otnej) k a p ła n m o­ że w y b ra ć je d n ą z m odlitw . Je ż e li n ie k tó re w ezw ania m o d litw y n ie odnoszą się do te j ro d zin y , m ożem y je opuścić.

A. M odlitw a ogólna za dom rod zin n y

P anie J e zu C hryste, k tó r y p rzy sze d łeś na ziem ię, aby za m ie szka ć w śród ludzi, i sa m dla siebie stw o rzy łe ś dom ro d zin n y w N azarecie, w sp o m a g a j i te n d om ro d zin n y: N iech p rze b y w a w N im T w ó j d uch i niech T w ó j p o ­ k ó j rzą d zi sercam i jego m ieszka ń có w .

W szyscy: P ro sim y Cię, P anie (albo: C iebie prosim y...)

— Połącz ich, P anie, w z a je m n y m , za u fa n iem , w dzięcznością i chęcią u słu ­ giw ania sobie n a w za jem .

— O by w szy sc y do m o w n icy, w yn o szą c z tego d o m u w ia rę w C iebie i o d ­ pow iedzialność w obec Ciebie, św iec ili d o b ry m p rzy k ła d e m dla całego oto­ czenia.

— B ądź, Panie, dla te j ro d zin y tarczą w tru d n y c h dośw iadczeniach życia. — Daj, Panie, w s z y s tk im d o m o w n ik o m siły i m ożliw o ści do pełn iejszeg o zjed n o czen ia z naszą w spólnotą parafialną, szczególnie prze z gorliw e u c z e s t­ n ic tw o w n ie d zie ln ej M szy św.

N iech te n dom będzie na za w sze T w o im d o m em , a w szy sc y jego m iesz­ k a ń c y niech służą Ci ca łym sercem . A m e n .

(14)

B I U L E T Y N L I T U R G I C Z N Y 95

В. M odlitw a w in te n cji osób sta rszy c h i sam otnych

M odlitw ę tę m ożna odm aw iać w fo rm ie dialogow ej; w ów czas po każdej p odanej in te n c ji odpow iada się: P ro sim y Cię, Panie.

P anie J e z u C h ryste , oto przed T obą starsza osoba (starsze osoby). T y b y ­ łeś dla niego (dla n ie j, dla nich) u cieczką i n a d zie ją w ró żn y ch utrap ien ia ch życia, b ądź i te ra z oparciem i opieką:

— O szczędź, P anie, je m u (jej, im ) tro sk, zg ry zo t i brzem ion, któ re tru d n ie j znosić w p o d e s zły m w iek u .

— Pozw ól, a b y m ógł(a) być poźyteczny(a), b y służył(a) na m ia rę sw oich sił, radą, d o św ia d cze n ie m i opieką.

— D aj w iele cierpliw ości, naucz b e z sze m ra ń znosić dolegliw ości starszego w ie k u .

— D aj, Panie, siły a b y m ógł(a) ja k n a jd łu ż e j k o rzy sta ć z n a b o że ń stw w na­ s z y m ko ściele i u czestn iczy ć w Uczcie E u ch a ry sty czn e j.

D aj, p ro sim y Cię, P anie, je m u (jej, im ) pokó j serca i u m a cn ia j n a d zieję, że u tra p ien ia dnia dzisiejszego n ic zy m są p rzy o czek u ją ce j nas w s zy stk ic h chw ale. K tó ry ż y je s z i królujesz... A m en .

C. M odlitw a o d o b re w ych o w an ie dzieci

M odlitw ę o d m a w iam y w dom u, z któ reg o dzieci uczęszczają na k a te c h e ­ zę. M odlitw ę o d m aw ia albo sam k a p ła n , albo w fo rm ie dialogow ej z dom o­ w n ik am i: w ów czas po k ażd y m w ez w a n iu odpow iedź: P ro sim y Cię, Panie.

P anie, n a u cz nas w s z y s tk ic h dobrze w y c h o w y w a ć dzieci, a b y rosły w m ądrości u C iebie i u ludzi:

— R odzicom ty c h dzieci d a j w iele sił, a b y za w sze zn a jd o w a li czas dla nich, zw ra ca li uw a g ę na ich za chow anie i na to, c z y m się one za jm u ją .

— C hroń te d zie ci p rze d zgorszeniem , nie dozw ól, b y k to k o lw ie k d a w ał im z ły p r z y k ła d le k k o m y ś ln y m lub n ie g o d n y m po stęp o w a n iem .

— Panie, T y w iesz, że te d zieci będą narażone na n ie b ezp ieczeń stw o n ie w ia ­ ry , zo b o jętn ien ia i m oralnego ro zkła d u : p rzy g o tu j je od m łodości do w a l­ k i z grzechem .

— S p ra w , a b y ś m y doceniali w agę ka tec h iza cji, p rze z k tó rą dzieci pogłębia­ ją sw o je ży cie relig ijn e, a b y w ty m d o m u czyta n o P ism o Ś w ięte , k s ią żk i i czasopism a relig ijn e, a b y prow adzono ro zm o w y na te m a ty w ia ry, b y w te n sposób a tm o sfe ra tego d o m u p rze n ik n ę ła do serc dzieci.

— P anie, n iech te dzieci, k ie d y dorosną, o d w za je m n ia ją się sw o im rodzicom d o b ry m sło w em i o pieką na starsze lata.

D. M odlitw a o d obre życie m ałżonków

M odlitw ę tę w y b ie ra m y w tedy, kied y je ste śm y w now o założonej rodzinie. Może być o d m a w ian a albo przez sam ego k a p ła n a , albo w fo rm ie dialogow ej. Z e b ra n i o d p o w iad a ją w ted y : P ro sim y Cię, Panie.

P anie J e zu C h ryste , oto ty c h d w o je stanęło k ie d y ś (niedaw no) p rzy T w o im o łta rzu , aby T obie i sobie ślubow ać m iłość i w ierność w e w spólnocie m a łże ń sk ie j.

— S p ra w , a b y z n ależną pow agą tra k to w a li sw o je życie m a łże ń skie , strzeż ich p rze d le kko m yśln o ścią , k tó ra m o g ła b y zn iszczy ć to, co ich złączyło w ę z łe m sa k ra m e n ta ln y m .

— O bdarzaj n ie u sta n n ie serca ty c h m a łżo n k ó w m iłością gotow ą za w sze do pośw ięceń.

— P ośw ięć ich serca d u c h e m jed n o m yśln o ści, niech łączy ich zgodne prag­ n ie n ie i dążenia ży cio w e oraz w ła śc iw y sto su n e k do in n y c h ludzi.

— D aj ty m m ło d y m m a łżo n k o m w iele cierpliw ości, aby u m ie li znosić tru d y życia, b y b y li w y ro zu m ia li dla różnic sw ego usposobienia i ch arakteru. — N iech m iłość będzie p ra w d ziw ą w ięzią tego m a łże ń stw a .

(15)

96

B I U L E T Y N L I T U R G I C Z N Y

E. M odlitw a za chorego w dom u

M iłosierny Boże, sta je m y p rze d Tobą ra ze m z n a szy m c h o rym b ra te m (chorą siostrą), a b y Ci pow iedzieć: „Panie, oto ten, którego m iłu je sz, je st chory". T y przecież pow iedziałeś, że o co k o lw ie k Cię prosić będą w im ię Jezu sa C h rystu sa , sp ełn isz naszą prośbę.

We j r z y j przeto ła sk a w ie na naszego brata (naszą siostrę). P om óż m u (jej) dźw igać c ię żk i k r zy ż, p o krzep n adzieję, że ty m , k tó r z y C iebie m iłu ją , w s z y s t­ ko słu ży k u dobru. — Panie Je zu , n a jle p szy L eka rzu , T y je d n a k w n a jtr u d ­ n ie jsze j ch w ili nie zaw iedziesz, a ty c h , k tó r z y T obie uf aj ą, nie opuścisz. W T w o ich rę ka c h w s ze lk a m oc n a niebie i ziem i, niech w ięc ona o b ja w i się nad ty m ch o rym b ra te m (siostrą). N ade w s zy stk o p ro sim y Cię, P anic Jezu, dla naszego chorego (naszej chorej) i dla w s z y s tk ic h o m oc w y trw a n ia w w ie ­ rze do końca. K tó ry ży je s z i królujesz... A m e n .

6. Z a k o ń c z e n i e m o d l i t w w różnych p o trzeb ach p rzez w spólne o d m a w ian ie O jcze nasz.

7. R o z m o w a d u s z p a s t e r s k a

S tosow nie do p o trze b y d u sz p aste rsk iej n aw ią zu jem y rozm ow ę o s p r a ­ w ach re lig ijn y c h i religijno-w ychow aw czych. S ta ra m y się n aw iązać do tego, co było in te n c ją naszych m odlitw .

8. M o d l i t w a n a z a k o ń c z e n i e w i z y t y d u s z p a s t e r s k i e j Ż eg n a jąc się z dom ow nikam i, m ożna odm ów ić n a zakończenie n a s tę p u ­ ją c ą m o dlitw ę:

Panie m iłości i nadziei, k tó r y w s zy stk o przebaczasz i p o zw a la sz sp o d zie­ w ać się w s zy stk ie g o , zostań z m ie s zk a ń c a m i tego d o m u na cały rok. B ą d ź z nam i, P anie, w e w s z y s tk ic h okolicznościach życia, a b y ś m y bez p rze szk ó d szli za w sze drogą T w o ic h p rzy ka za ń . K tó ry ży je s z i królujesz...

D odatek: pośw ięcenie przed m io tó w k u ltu religijnego w g Collectio R itu u m : 1. pośw ięcenie k rz y ż a (str. 279—80), 2. pośw ięcenie o brazów (str. 282—4), 3. pośw ięcenie ad om nia (str. 289).

opracow ał ks. J. N agórny, L u b lin III. D IA K O N IA SZTU K I

U w agi n a m a rg in esie o b rad m uzyków kościelnych

O d b y w ają ce się w dniach 14— 15 w rz eśn ia 1977 r. w N iepokalanow ie sym pozjum m uzyków k ościelnych o b rad o w ało n a d ciek aw y m i a k tu a ln y m z a ­ gadnieniem : K r y te ria oceny m u z y k i w y k o n y w a n e j w kościołach p o lsk ic h po I I Soborze W a ty k a ń sk im . W ygłoszono n a te n te m a t d w a r e f e ra ty (A s p e k t litu rg ic zn y m u z y k i ko ścieln ej — ks. d r Z. W i t, KU L; A s p e k t socjologiczny m u z y k i k o ście ln ej — ks. doc. d r hab . R. R a k, KUL) o raz je d en głos p rz y ­ go to w an y n a piśm ie do d y sk u sji (ks. doc. d r hab. K. M r o w i e ć , K U L — K r y te ria oceny pieśni ko ście ln yc h ).

W d y sk u sji w ym ien ian o poglądy n a sy tu a cję m u z y k i litu rg iczn e j w P o l­ sce. Tego ty p u sym pozjum m a jąc e a sp ek t n au k o w y , nie może i n ie pow inno czuć się k o m p e ten tn e d o w p ro w a d za n ia ja k ich k o lw iek zarządzeń dotyczących m uzyki kościelnej. Z ad a n iem zebranego grem iu m , re p rez en tu jące g o k ato lic k ie w yższe uczelnie (KU L i ATK) oraz se m in a ria d u ch o w n e d iecezjaln e i za­ konne, było raczej zapoznanie się ze sta n em fak ty czn y m oraz d y sk u sja n a d isto tą m uzyki k ościelnej, a ta k ż e zak resem i fo rm ą je j u d ziału w litu rg ii. J e d n a k ż e w głosach d y sk u ta n tó w n ie u sta n n ie p o w ra ca ł niepokój o d alsze losy m u zy k i kościelnej w Polsce, gdyż a k tu a ln a sy tu a c ja w tej d ziedzinie nie je s t d o b ra.

(16)

B I U L E T Y N L I T U R G I C Z N Y

M uzykę k ościelną, zw łaszcza litu rg iczn ą , tr a k t u je się d o tą d jako pole do e k sp ery m en tó w p rze p ro w ad z an y c h bezk arn ie. K ażdy d uszpasterz, o rg an ista, d y ry g e n t chóru, n a w e t ludzie nie z n a ją c y się n a m uzyce, czują się k o m p e ­ te n tn y m i do w p ro w a d z a n ia w łasnego r e p e rtu a ru do litu rg ii, w łasnych (często bezw iednie zapożyczonych) fo rm w y k o n an ia. S tą d spo ty k am y w naszych k o ­ ściołach zarów no tra d y c y jn ą m uzykę litu rg ic z n ą (n a d a ją c ą się lub n ie n a d a - ją c ą do posoborow ej litu rg ii), ja k i m uzykę zgoła św iecką, np. w iększość pio­ senek re lig ijn y ch , u tw o ry w y k onyw ane przez zespoły in stru m e n ta ln o -w o k a ln e w stylu b ea to w y m lu b in n y m , a często rów n ież bez żadnego sty lu . B a d ając d zieje m u zy k i k o ścielnej w Polsce m ożna zauw ażyć, że zaw sze śc ierały się dw ie te n d en c je: zachow aw cza i postępow a. Z te j k o n fro n ta c ji u k sz ta łto w a ła się choćby n a ro d o w a p ieśń kościelna, k tó ra dziś o ficjaln ie sta ła się śpiew em liturgicznym . Je d n a k ż e zasadniczo obie te n d e n c je u trz y m y w a ły się w g ra n i­ cach m uzyki kościelnej, stą d „ k o n k u re n c ja ” ro zg ry w a ła się w ew n ą trz m uzyki kościelnej. S k oro je d n a k do kościoła zaczęły się w k ra d a ć u tw o ry św ieckie, m u zy k a k o ścieln a poczęła p odupadać. P ro ces te n ja s k ra w o rozpoczął się od epoki b a ro k u i tr w a do dzisiaj, a z u p ły w em la t pogłębia się n a niekorzyść m u zy k i k o ścieln ej. T rz eb a zdać sobie sp raw ę z fa k tu , że sam o w łączenie j a ­ kiegoś u tw o ru m uzycznego do litu rg ii ipso fa c to go nie uśw ięca, ale p rz e ­ ciw n ie — d e s a k ra liz u je litu rg ię .

P o S oborze W a ty k a ń sk im II, k tó ry szeroko otw o rzy ł d rzw i refo rm ie li­ tu rg ii, a ty m sam y m m uzyki z n ią zw iązan ej, w ielu sądzi, że w szystko w ol­ no. S tą d za m ia st w olności panoszy się sw aw ola. P rz y cz y n tego sta n u rzeczy je st zapew ne w iele. M ożna w śród n ic h w yliczyć m . in. w ielow iekow e tr a k to ­ w a n ie m uzyki ja k o czegoś m niej w ażnego w litu rg ii, co n ajw y ż ej ja k o jej ozdobę, b ra k w y ch o w an ia m uzyczno-liturgicznego w śró d d uchow ieństw a, co z kolei je st sk u tk ie m m arginesow ego tr a k to w a n ia m uzyki w se m in a ria ch d u ­ chow nych, zupełne za n ied b an ie tro sk i o now ą tw órczość w dziedzinie m uzyki kościelnej i in. Często rozum ow anie d u sz p a ste rz y je st n astęp u jące : w litu rg ii w olno śpiew ać pieśni polskie; w iele pieśni sta ry c h n ie o d p ow iada m łodzieży, a b r a k pieśni n ow ych; są je d n a k pio sen k i re lig ijn e , k tó re m łodzież chętnie śpiew a, w y k o n u je m y w ięc piosenki w litu rg ii. C hoć rozum ow anie ta k ie za­ rów no w sw oim w niosku, ja k i n ie k tó ry c h p rz e sła n k a c h je st nie do p rzy ­ jęcia, to je d n a k w k o n k re tn e j sy tu a cji s ta je się czasam i sm u tn ą koniecz­ nością.

Czy w ięc d o tą d nie zrobiono niczego w dziedzinie m uzyki kościelnej po S oborze W a ty k a ń sk im II? Z pew nością ta k nie jest. W prow adzono przecież od­ now iony p o rzą d ek litu rg ii m szalnej z polskim i śpiew am i, sukcesyw nie u k a ­ zu ją się o b rzę d y poszczególnych sa k ra m e n tó w za w ie ra ją c e now e śpiew y w ję ­ zyku polskim (np. chrzest), o p u b lik o w an y je st n o w y r y t pogrzebu, w k tó ry m zn a jd u je się szczególnie dużo now ych śpiew ów , p rzy g o to w u je się też w y d an ie L itu rg ii G odzin, do k tó re j z pew nością trz e b a będzie skom ponow ać w iele now ych m elodii. J e s t to dorobek niezap rzeczaln y . Je d n a k ż e w ięcej je st rz e ­ czy, k tó ry c h nie zrobiono. D otąd bow iem sk o n c en tro w an o się zasadniczo na śpiew ach k a p ła n a i w iern y ch , k tó re z n a tu ry są jednogłosow e. C ałkow icie pom inięto dziedzinę m uzyki w ielogłosow ej z to w arzy szen iem lub bez to w a ­ rzyszenia in stru m e n tó w . N ie ogłoszono k o n k u rsu n a p olską w ielogłosow ą m szę litu rg iczn ą . Do tw órczości litu rg iczn e j nie w łączyli się d otąd kom po­ zytorzy o ren o m o w a n ej sław ie, a przecież ty lk o k om pozytor z praw dziw ego zd arzen ia m oże n ap isać u tw ó r o w ysokich w a lo ra c h arty sty czn y ch . P o d u p ad ł fach organ isto w sk i. C oraz m niej je st o rg an istó w p rag n ą cy ch zajm o w ać się je d y n ie m uzyką kościelną. T ra fia ją się n ie k ie d y w irtu o zi-k o n c ertm istrz e, a niekiedy o rg an iści, k tó rz y z pow odu b r a k u u m ie ję tn o ści nie p o w in n i nigdy zasiadać za k o n tu a re m . Je d n i i d ru d z y nie n a d a ją się do sp raw o w an ia fu n k ­ cji w odnow ionej litu rg ii. Z niknęło w iele chórów kościelnych, k tó re b ą d ź to z b r a k u u m ie ję tn o ści dostosow ania się do now ej litu rg ii, b ąd ź z w in y dusz­ p a ste rz y czy d y ry g e n tó w poczuły się n ie p o trzeb n e w kościele. D okształca się

(17)

98

B I U L E T Y N L I T U R G I C Z N Y

d u ch o w n y c h w różn y ch d ziedzinach w iedzy teologicznej, n ie dok ształca się ich n a to m ia st pod w zględem m uzycznym . B ra k d o tą d śp ie w n ik a ogólnopol­ skiego za w ierając eg o p o p raw n y i a k tu a ln y re p e rtu a r pieśniow y. B ra k czaso­ pism a pośw ięconego m uzyce kościelnej. S p ra w y m uzyki p o ru sza n e są ubocznie n a ła m a c h n ie k tó ry c h czasopism litu rg iczn y c h . B ra k w y d a w n ic tw n u t m u ­ zyki k o ścieln ej, w zorców n a g ra ń taśm ow ych.

P o w rac am y w ięc do zag ad n ien ia postaw ionego n a początku. S koro d u sz ­ pasterze , organiści, d y ry g en c i chórów są n ie k o m p e te n tn i do w y d a w a n ia n o rm w d ziedzinie m u zy k i litu rg iczn e j w P olsce, to kto je st k o m p e ten tn y ? D la ­ czego n ik t, k to uw aża się za k o m p e ten tn eg o , d o tą d n ie za b ie ra w te j sp raw ie głosu?

W y d a je się, że n ad szed ł czas rzeczow ej d y sk u sji i ro zw ią zan ia ta k w ielu palący ch i w ażn y ch p ro b lem ó w w dziedzinie m uzyki kościelnej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Interpretuje wokalne i muzyczne struktu­ ry tekstu, rolę muzyki w akcji; zajmuje się realiami polskimi oraz sposobem podawania i interpretowania faktów

Autor interpretuje pojęcie wolności w sensie etycznym - powiada o wolności wewnętrznej przysługującej ludzkiej woli. Tak rozumiany problem czyni przedmiotem swej

Autorka powołujęc się na interdyscyplinarny charakter teo­ rii literatury oraz Jej bogatę i długę historię stwierdza, że dziedzina ta ma dominujęcę rolę

W połowie 1987 r, maszynopisy i kartoteki wszystkich dzia­ łów "Słownika pseudonimów pisarzy polskich“ znalazły się w Pra­ cowni Dokumentacji i Edytorstwa

Analiza tego mo­ tywu u Miłosza, poparta przykładami z Przybosia i Żeromskiego, została skonfrontowana z wyjaśnieniami poety na temat pochodze­ nia obrazu

Wychodząc od analizy nie pozbawionego błędów BrOcknerow- ekiego wydania "Ogrodu fraszek" Wacława Potockiego, sporządzone­ go na podetawie nieistniejącego już

Rozdział II "Obraz przeobrażeń wsi i chłopa we współ­ czesnej powieści nurtu wiejskiego" to rozważania nad tematykę powieści chłopskiej (z uwzględnieniem

Mimo, że kategoria pejzażu w liryce powojennej staje się coraz bardziej anachroniczna, co wynika z kryzysu opisowości w literaturze XX wieku, jednocześnie pełni ona