• Nie Znaleziono Wyników

View of Mythologization of avifauna in Polish humanists’ works

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Mythologization of avifauna in Polish humanists’ works"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

ARKADIUSZ M. STASIAK

MITOLOGIZACJA AWIFAUNY

W PRACACH POLSKICH HUMANISTÓW

Sprecyzowanie tematu jako mitologizacji awifauny skania do badania relacji pomiedzy czowiekiem i przyrod a. Zaleznos´c´ ta bedzie stanowic´ szeroki kontekst omawianego zagadnienia, bowiem jego meritum to zaleznos´c´ pomiedzy renesan-sowym humanizmem a naukami przyrodniczymi. W zwi azku z tym wyj atkowo istotnym elementem analizy bedzie okres´lenie kontaktów polskich humanistów z os´rodkami nauki szczególnie w Italii, kontaktów uatwiaj acych wymiane my-s´li1. Przyczynkowy charakter artykuu wymaga jasnego sprecyzowania proble-mu, otóz w elementarnej relacji renesansowy humanizm – nauki przyrodnicze zastanawia przede wszystkim jedna kwestia: dlaczego wyksztaceni i oczytani humanis´ci mitologizowali przyrode, w tym awifaune? Dlaczego twórcy, dla których z zasady krytycyzm by elementarnym wyznacznikiem ogl adu rzeczy-wistos´ci, wyzbywali sie go z tak a atwos´ci a?

Studia nad stosunkiem uwarunkowanego kulturowo czowieka wobec przy-rody od dawna wzbudzay zainteresowanie. Po dzis´ dzien´ fundamentaln a w tej kwestii dla kultury polskiej szesnastego stulecia pozostaje praca Tadeusza Bien´-kowskiego Wiedza przyrodnicza w Polsce w wieku XVI2. Inny, mniej znacz acy dla moich badan´ charakter ma ksi azka Bien´kowskiego i Jerzego Dobrzyckiego

Staropolski s´wiat nauki. Uczeni i szkoy wobec osi agniec´ nowozytnych nauk

Dr hab. ARKADIUSZM. STASIAK adiunkt Katedry Historii XVI-XVIII wieku, Instytut Historii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawa II; e-mail: arcus@kul.lublin.pl

1 O kontaktach polskich przyrodników z wybitnymi przedstawicielami europejskiego,

renesansowego przyrodoznawstwa pisaa Krystyna Kowalska, zob.: Zoologia, w: Zarys dziejów nauk przyrodniczych w Polsce, red. K. Mas´lankiewicz, Warszawa 1983, s. 334.

(2)

przyrodniczych3. Prawdziwym przeomem w badaniach nowozytnej relacji wo-bec przyrody jest  jak s adze  praca Czowiek wobec natury. Humanizm wobec

nauk przyrodniczych, a szczególnie istotnymi dla mojej refleksji s a zawarte w tym tomie artykuy Jacka Sokolskiego4 i Mieczysawa Mejora5.

W niniejszym opracowaniu wykorzystaem humanistyczne prace Macieja z Miechowa (Miechowity), Marcina Kromera, Marcina Siennika oraz Tomasza Bielawskiego. Charakter z´róde porównawczych speniaj a teksty Mikoaja Reja i dyktuj acego swoje obserwacje Mateusza Cygan´skiego.

W poowie drugiej dekady szesnastego stulecia wyksztacony we woskich uniwersytetach, w Padwie i Bolonii, humanista, profesor Akademii Krakowskiej Maciej z Miechowa, pisz ac o zocie dalekiej pónocy, zauwaza, „aby ludzie tego zota nie wydobywali i nie wywozili, pilnowac´ jego miay wielkie i drapiezne ptaki gryfony mog ace unies´c´ nawet w powietrze jez´dz´ców z kon´mi i cisn ac ponownie na ziemie”6. Wbrew temu opisowi Miechowita pow atpiewa w praw-dziwos´c´ opowies´ci o gryfach, czemu da wyraz w kolejnym fragmencie Opisu

Sarmacji azjatyckiej i europejskiej: „Nie odpowiadaj a rzeczywistos´ci bajki, ze s a tu [w krajach pónocnych, Szwecji i Finlandii  A. M. S.] gryfy i wielkie ptaki nie pozwalaj ace kopac´ i wywozic´ zota. Dlatego juz po raz drugi mówie, wbrew autorom starozytnym, iz gryfów nie ma ani na Pónocy, ani w innych czes´ciach s´wiata. Natomiast przylatuje stamt ad do nas pewien ptak drapiezny wielkos´ci ora, ale o smuklejszych od ora skrzydach i ogonie, takich jakie maj a jastrzebie. Moskale nazywaj a go kiczot7, a nasi biaozor, czyli biaawy, gdyz ma troche biaego upierzenia na brzuchu. Wszystkie ptaki drapiezne jastrzebie, sokoy i inne tak bardzo sie go boj a, ze na sam widok dretwiej a i padaj a martwe8”. Miecho-wita stanowczo zaprzecza istnieniu gryfów. S´wiadomie podwaza tres´ci z´róde, które stanowiy fundament jego humanistycznej edukacji, i przekazy te traktowa krytycznie, czyli zgodnie ze swoj a formacj a intelektualn a. Ta programowa

racjo-3T. B i e n´ k o w s k i, J. D o b r z y c k i, Staropolski s´wiat nauki. Uczeni i szkoy

wobec osi agniec´ nowozytnych nauk przyrodniczych, Warszawa 1998.

4 J. S o k o l s k i, „Natura lubi sie ukrywac´”. Historia naturalis – magia naturalis –

philosophia naturalis w Europie wczesnonowozytnej, w: Czowiek wobec natury. Humanizm wobec nauk przyrodniczych, red. J. Sokolski, Warszawa 2010, s. 15-33.

5M. M e j o r, Historia naturalna w dzieach polsko-acin´skich poetów humanistycznych.

Zarys problemu, w: Czowiek wobec natury, s. 53-84.

6M a c i e j z M i e c h o w a, Opis Sarmacji azjatyckiej i europejskiej, oprac. H.

Ba-rycz, Wrocaw 1972, s. 21.

7Miechowita myli tu terminologie, krzeczotem a nie kiczotem nazywany by raróg (raróg

stepowy, Falco cherrug).

(3)

nalizacja nie uchronia go jednak od powtarzania opowies´ci o nadzwyczajnym biaozorze (sokole norweskim, Falko rusticolus), którego juz sam widok pozba-wia zycia inne sokoy oraz jastrzebie. Autor Opisu Sarmacji azjatyckiej i

euro-pejskiej najprawdopodobniej nigdy nie widzia biaozora. By to ptak rzadko

odwiedzaj acy pónocne tereny ówczesnej Polski, a na pozostaym jej terytorium nie obserwowano go w stanie natury. Wiadomo, ze biaozory pojawiy sie na dworze królewskim Wadysawa Jagiey jako ptaki owieckie, ale opis Miecho-wity s´wiadczy o tym, ze ta tradycja sokolnicza (polowania z biaozorem) na pocz atku XVI wieku nie bya kontynuowana na dworze Jagiellonów. Biaozór, nazywany sokoem norweskim, jest ptakiem znacznie mniejszym od ora (zaka-dam, ze orem Miechowita okres´la ora przedniego, zgodnie ze wspóczesn a mu terminologi a, a nie bielika, znanego wtedy jako birkut). Jego skrzyda i ogon s a „smuklejsze” niz skrzyda i ogon ora, ale tez nie przypomina on sylwetk a jastrzebia, jak mylnie pisa Miechowita. Ten ma bowiem skrzyda krótkie i szero-kie, ogon zas´ dugi. Sokó norweski charakteryzuje sie natomiast krótkim ogonem oraz dugimi i ostro zakon´czonymi skrzydami. Brak wiedzy ornitologicznej (nienabytej w wyniku edukacji, ale i obserwacji powszechnych praktyk sokolni-czych w Polsce tego okresu) powodowa wtórn a mitologizacje, wynikaj ac a z pró-by podwazenia funkcjonuj acego mitu gryfów strzeg acych zota pónocy. Mie-chowita, próbuj ac wyjas´nic´ mit gryfów z pónocy, sam mitologizowa wyobraze-nie na temat sokoa norweskiego.

W narracji Miechowity pojawio sie kilka nawi azan´ do tradycyjnego wyobrazenia gryfa. Mityczny gryf, uskrzydlony lew o gowie i szponach ora, najwczes´niej by przedstawiany i wyobrazany w starozytnej Mezopotamii, juz ok. roku 3000 p.n.e. Szczególny wpyw na jego imaginacje miaa s´rednio-wieczna heraldyka. To was´nie dzieki rozwojowi herbów w s´redniowiecznej Europie wyksztaci sie wizerunek gryfa, jako lwa z orlimi skrzydami, przed-nimi apami i gow a9. Wczes´niejsze wyobrazenia gryfów znacz aco sie od siebie rózniy. Mogy one byc´ lwami z orlimi gowami bez skrzyde i szpon, lwami z orlimi skrzydami, lwami z orlimi szponami tylnymi i przednimi lub tylko z tylnymi. Co charakterystyczne, pierwotnie wyobrazenie gryfa pojawio sie w sztuce, znacznie póz´niej w literaturze.

Przenikaj acy do Europy z Mezopotamii i Egiptu wizerunek gryfa niós jeden aksjomat – te fantastyczne stwory miay byc´ straznikami pokadów

9Heraldyczny gryf jest zawsze rodzaju zen´skiego, w innym przypadku wyraz´nie zostaje

to zaznaczone. Choc´ samo rozróznienie pci jest proste, bowiem Gryf rodzaju meskiego jest bezskrzydy. Taka jego odmiana w XV-wiecznej i póz´niejszej heraldyce nazywana bya alce lub keythong.

(4)

zota na Pónocy, tak jak notowa Miechowita. Grecy skarby te odnajdowali w Hyperborei, mitycznej krainie znajduj acej sie daleko na nieokres´lonej pó-nocy, lub w Scytii. Kraina ta bya róznie lokalizowana w starozytnos´ci, ale bez w atpienia szesnastowieczny humanista móg upatrywac´ jej na terenach wspóczesnej mu Polski. Jes´li nie na caym jej terytorium, to na pewno na Rusi Czerwonej, a po inkorporowaniu ziem ruskich do Korony w roku 1569  równiez na obszarze Rusi Koronnej. Trwae okazao sie takze przypisywa-nie gryfom roli strazników przypisywa-nie tylko zota (ukrytego w ich gniazdach zakada-nych wysoko w niedostepzakada-nych, zotodajzakada-nych górach), ale i inzakada-nych skarbów. Gryfy miay byc´ dzikie. Czesto miay tez polowac´ na konie, woy i inne duze zwierzeta, byy tez rzekomo groz´ne dla ludzi10.

Podwazaj acy ten emblematyczny wizerunek gryfa Maciej z Miechowa by wyksztaconym humanist a, po studiach w Krakowie wybra  jak juz pisaem  edukacje na uniwersytetach padewskim i bolon´skim. Byo to u schyku pietnastego stulecia. Uczelnie humanistyczne proponoway studentom studia nad literatur a klasyczn a, greck a i rzymsk a, przepenion a wyobrazeniami mi-tycznymi oraz opisami fantastycznych zwierz at. Tymczasem autor Opisu

Sarmacji azjatyckiej i europejskiej przejawia wobec takich tekstów wyj  atko-wy krytycyzm. W ten sposób osi agn a dwa cele, wykaza sie znajomos´ci a antycznych teksów i zawartych w nich opisów gryfa, a jednoczes´nie ujawni humanistyczn a postawe, pen a krytyki wobec zastanych wyobrazen´.

Na niewiele zday sie zabiegi Miechowity, mit gryfa trwa w pracach polskich humanistów. U schyku szesnastego stulecia11 Tomasz Bielawski rozpoczyna opis polowan´ na ptaki od próby pochwycenia gryfa w drucian a siec´, a schwytanego i rannego tak opisywa:

Ptasze skrzydo, ptaszy nos12, ptasze temu nogi, Ale sam przed smoki13 wiele w mocy jest srogi: Koni czworo spetanych on wyrwie z bota, I leci na powietrze. Jaka moc! ochota!14

10 B. i A. P o d g ó r s c y, Wielka Ksiega Demonów Polskich. Leksykon i antologia

demonologii ludowej, Katowice 2005, s. 21; V. Z a m a r o v s k ý, Encyklopedia mitologii antycznej, Warszawa 2006, s. 166; A. M. K e m p i n´ s k i, Encyklopedia mitologii ludów indoeuropejskich, Warszawa 2001, s. 163-164.

11Mys´liwiec Bielawskiego ukaza sie w Krakowie w roku 1595. 12Dziób.

13Nad smoki.

14T. B i e l a w s k i, Mys´liwiec, w: O mys´listwie, koniach i psach owczych ksi azek

(5)

Symbolizuj acy u Bielawskiego sie skrzydlaty, z orl a gow a i szponami gryf przeczy obrazowi Miechowity, który w swej negacji tego fantastycznego zwierza eksponowa przede wszystkim jego zachannos´c´. Prócz polowania na gryfa, Bielawski opisuje m.in. owy trzystuletniej gesi i innych przedstawicieli awifau-ny15. Autor Mys´liwca nie wzbudzi duzego zainteresowania badaczy, a o samej jego osobie niewiele wiadomo. Ten dworzanin Jana Sokoowskiego by namiet-nym mys´liwym. Literackie zatem popisy byy w jego przypadku poparte do-s´wiadczeniem i wiedz a owieck a. Poza Mys´liwcem znane s a tylko sygnowane przez Bielawskiego pies´ni o tematyce religijnej, które w rzeczywistos´ci s a prze-kadami z aciny. Styl tego autora jest ciezki i niezdarny. O jego wyksztaceniu nic nie wiadomo, mimo to w literaturze okres´la sie go humanist a16. Wydaje sie wiec, ze fantastyczny opis polowania na gryfa jest u Bielawskiego konsek-wencj a mitologizacji awifauny przez dos´wiadczonego mys´liwego. Przywouje on egzemplifikacje przyrody symbolicznej, o duzej skali znaczenia alegorycznego. Fantastyczny gryf to nic innego niz kulturowy topos, który nalezao przywoac´, bo tego wymagaa konwencja renesansowej poezji. Ta stylistyka legitymizowaa humaniste – przyrodnika i sygnalizowaa, ze oto nie mamy do czynienia z dyle-tantem opisuj acym polowanie na kaczki, ale oczytanym humanist a owi acym tak czesto przywoywanego w literaturze antycznej gryfa.

Nieco odmienny charakter od fantastycznych opisów Bielawskiego ma mitologizacja awifauny w wykadni Marcina Siennika. Otóz autor ten pisa w Herbarzu, ze „[orze] wzrok ma bardzo ostry, tak ize tez w son´ce s´miele moze wezrzec´, na co tez dzieci swoje z modu zwyczaj, oczyma je ku son´cu nog a za szyje podnosz ac, a które by sie patrzenia bronio oczy zatwarzai ac, tedy je z gniazda wyrzuca, jako niegodne swego rodu”17. O jakim orle pisa

odnalez´c´ mozna w poemacie ów Dyjanny z 1588 r., autorstwa Jana Achacego Kmity, przed-stawiciela tego samego co Bielawski, ostatniego pokolenia polskich humanistów. Praca Kmity jest przeróbk a acin´skiego poematu woskiego humanisty Adriana Castellesiego da Corneto, wydanego po raz pierwszy w Wenecji w roku 1505 pod tytuem Venatio. J. A. K m i t a, ów Dyjanny, w: Staropolskie poematy mys´liwskie. Antologia, oprac. W. Dynak i J. Sokolski, Wrocaw 2007, s. 39. Co interesuj ace, Kmita i Bielawski sytuuj a gryfy w Afryce Pónocnej, Kmita „w libickich parowiech” (libijskich parowach), Bielawski „w Kartago” (Kartaginie).

15Wyobrazenie o dozywaj acych trzystu lat gesiach mozna odnalez´c´ w pracach antycznych

naturalistów.

16J. W. K o b y l a n´ s k i, Tomasz Bielawski, PSB, t. II, s. 40. Józef Rostafin´ski pisa

o Bielawskim jako o „wyksztaconym humanis´cie”, zob. Przedmowa, w: O mys´listwie, koniach i psach owczych, s. XVIII. Por. W. D y n a k, Staropolskie poematy mys´liwskie, w: t e n z e, owiectwo w kulturze polskiej. Obszary i ksztaty obecnos´ci, Wrocaw 2012, s. 300-302.

17M. S i e n n i k, Herbarz, to jest zió tutecznych, postronnych i zamorskich opisanie,

(6)

Siennik? Byc´ moze o orle przednim (Aquila chrysaetos), jedynym przedstawi-cielu podrodziny orów, jaki by gatunkiem legowym w ówczesnej Polsce. Ptak ten w szesnastowiecznej Polsce zwany by zysem, brak tej nazwy moze sugerowac´, ze Siennik uzywa terminu w kategoriach symbolicznych i równie dobrze móg miec´ na mys´li wszystkie znane ptaki szponiaste, do których pojecie to pasowao, takze te, które nie wystepoway na terenie Polski. W grupie tej byy takie ptaki, jak: bielik (nazywany w nowozytnej Polsce  jak juz wspomniaem  birkutem), orliki  krzykliwy i grubodzioby, orze cesarski oraz orzeek, a nawet inne ory europejskie czy ory jako klasyczny bezgatunkowy symbol. Ws´ród wymienionych gatunków nie ma naturalnie zwyczaju kierowania oczu piskl at ku son´cu i wyrzucania tych modych osob-ników, które odwracaj a wzrok od promieni. Natomiast dos´c´ powszechnym zjawiskiem ws´ród ptaków drapieznych jest instynktowne wyrzucenie z gniaz-da pisklecia wtedy, gdy dorosy odczuwa brak pozywienia; postepuj a tak zwaszcza ory. Czesto tez w ich gniazdach, ale i bielika zdarza sie kainizm, kiedy to silniejsze piskle wyrzuca z gniazda sabszego osobnika (ptaki te skadaj a zazwyczaj tylko dwa jaja), pozbywaj ac sie w ten sposób konkurencji w dostepie do pozywienia. Do ukucia przywoanego na kartach Herbarza mitu posuzyo zatem rzeczywiste zachowanie ptaków, maj ace wymiar egzys-tencjalny. Siennik móg obudowac´ je interpretacj a o wymiarze antropomorfi-zacyjnym. W ten sposób przypisuj ac orom antropologiczn a godnos´c´, która jest, w wykadni Siennika, równoznaczna z prawem do zycia. Mogoby tak byc´, gdyby nie fakt, ze swoisty mit ora zmuszaj acego swoje piskleta do patrzenia w son´ce by toposem emblematycznego i scholastycznego przy-rodoznawstwa. Orze symbolizowa tu samego Boga, zmuszaj acego ludzi do patrzenia na swoje wieczne miosierdzie18.

Powyzsza analiza wiedzie do stwierdzenia, ze dla autora Herbarza nie miaa znaczenia ani przyrodnicza rzeczywistos´c´, ani kulturowa symbolika ora. Siennik nie opisywa obserwowanych orów, on przepisywa zmitologi-zowany tekst po to, aby dowies´c´ swojej erudycji, tego wymagaa wspóczesna mu konwencja. Siennika nie interesowaa zatem zoologiczna rzeczywistos´c´, tak samo, jak bez znaczenia bya dla niego rozlega symbolika opisu. Autor

Herbarza nie odwoywa sie powyzszym opisem do solarnej symboliki ora.

A deskrybowanie porzucania modych orów, które nie przeszy „próby

son´-18I. C h a r m a n t i e r, Emblematics in Ornithology in the Sixteenth and Seventeenth

(7)

ca”, nie stanowio u niego prefiguracji S adu Ostatecznego, a taka bya funda-mentalna metaforyka przywoanego mitu.

Cytowane dzieo Siennika Herbarz, to jest zió tutecznych, postronnych i

za-morskich opisanie, wydane z inicjatywy Mikoaja Szarfenberga w Krakowie

w roku 1568, jest jego gówn a prac a. Ten obszerny poradnik farmaceutyczno--medyczny jest trawestacj a utworów szesnastowiecznych. W tym celu autor sieg-n a po zielnik Hieronima Spiczyn´skiego z roku 1556 oraz po wydawane w la-tach 1534-1539 prace humanisty, lekarza, profesora Akademii Krakowskiej, Andrzeja Glabera, a takze De’ secreti del reuerendo donno Alessio Piemontese,

prima parte, diuisa in sei libri, jak sam tytu ujawnia  Alessio Piemontese

(was´ciwe nazwisko Girolamo Ruscelli), opublikowane w Wenecji w roku 1555. Siennik komentowa i w znacznym stopniu uzupenia wszystkie trawestowane prace, zatem jego Herbarz moze uchodzic´ za opracowanie autorskie.

We wspóczesnej historiografii nieznane s a informacje o edukacji Siennika. Wiadomo, ze mia rozleg a wiedze techniczn a i przyrodnicz a. Zastanawiaj ace s a umiejetnos´ci poliglotyczne autora Herbarza, zna on bowiem jezyk nie-miecki, acin´ski, grecki i woski19. Wskazuje to na odbyte studia nad teksta-mi klasycznyteksta-mi, byc´ moze w Italii. Jest wielce prawdopodobne, ze odebra on klasyczne wyksztacenie humanistyczne.

W swoim gównym dziele Siennik raz jeszcze mitologizowa rzeczywistos´c´ zjawisk ornitologicznych, pisz ac: „Krogulec zawzdy wieczorem zapie sobie ptaka i przez ca a noc trzyma go pod nog a; gdy son´ce wschodzi, puszcza go i szuka sobie innego: jezeliby mu sie ten sam nawin a, którego w nocy trzy-ma, tedy mu nic zego nie robi”20. Wydaje sie, ze jest to opowies´c´ zasy-szana lub wprost zaczerpnieta z trawestowanych dzie. Jest to opis trway, mozna go odnalez´c´ w nieomal tej samej wersji jeszcze w Nowych Atenach Benedykta Chmielowskiego: „Jes´li jastrz ab pod noc jak a schwyta ptaszyne, przez noc w szponach j a trzyma delikatnie, rano puszcza woln a, i choc´ mu sie ta trafi drugi raz, jej przepuszcza”21. Choc´ Chmielowski pow atpiewa w prawdziwos´c´ tego toposu, pisz ac, ze „cud by to by natury”. Wydaje sie, ze pierwotnym z´ródem tej opowies´ci o krogulcu, który chwyta ptaka, aby sie

19 H. K o w a l s k a, Marcin Siennik, PSB, t. XXXVII, s. 234-235. Siennik nie mia

stopnia naukowego, ale by bardzo dobrze oczytany we wspóczesnej literaturze naukowej. B i e n´ k o w s k i, Wiedza przyrodnicza, s. 98.

20S i e n n i k, Herbarz, s. 291.

21B. C h m i e l o w s k i, Nowe Ateny albo Akademia wszelkiey scyencyi pena, na

rozne tytuy iak na classes podzielona, m adrym dla memoryau, idiotom dla nauki, politykom dla praktyki, melancholikom dla rozrywki erigowana, cz. 1, Lwów 1745, s. 612.

(8)

nim w nocy ogrzewac´, bya praca De animalibus autorstwa nawi azuj acego do arystotelesowskiego opisu przyrody Alberta Wielkiego. Choc´ byc´ moze s´red-niowieczny autor topos ten zaczerpn a z pism starozytnych.

W Polonii, spisywanej w pierwszej redakcji miedzy rokiem 1556 a 1558, a wydanej dopiero w 1577 r., Marcin Kromer, humanista wspóczesny Sienni-kowi, zawar zaskakuj acy opis: „wieksze i delikatniejsze z ptaków odlatuj a stadami w okresie poprzedzaj acym nastanie zimy, a powracaj a z now a wios-n a; niektóre mniejsze, jak jaskóki i jerzyki,  acz a sie wzajemnie nózkami i skrzydekami tworz ac jeden spleciony k ab i zanurzaj a sie w g ab jezior, bagien i stawów, z nastaniem zas´ wiosny wynurzaj a sie z wody, rozpl atuj a swoje wiezy i ulatuj a w powietrze. Kiedy w zimie rybacy wyci agn a je w sie-ciach, choc´ pozbawione czucia i nieruchome  odzywaj a, jes´li je zblizyc´ do ognia albo umies´cic´ na ciepym przypiecku i zaczynaj a fruwac´, lecz natych-miast zamieraj a, czy to od przemarzniecia, czy to od ciepoty ognia i od dymu, do którego nie przywyky”22. Dwudziestowieczny edytor Polonii, Ro-man Marchwin´ski, opisuj ac ten fragment uzna, ze „mówi ac o jaskókach i jerzykach Kromer przej a wierzenie ludowe”23. Wydaje sie, ze nie jest to prawda. Mit o hibernacji jaskóek i jerzyków ma charakter uniwersalny. Dla Boscha oznacza on symbol odrodzenia do zycia w raju, zmartwychwstanie. Doskonale te uniwersalnos´c´ idei obrazuje scena raju z tryptyku Tysi acletnie królestwo. Malarz przedstawi fantastyczn a konstrukcje, przez któr a przelatuj a ptaki wydobywaj ace sie spod ziemi, prawdopodobnie jerzyki, symbol odradza-j acego sie zycia. Ale tez wystarczy przywoac´ Arystotelesa, aby zrozumiec´ starozytne korzenie tego mys´lenia. Otóz Stagiryta przypuszcza, ze znikaj ace gdzies´ jesieni a bociany zapadaj a w sen zimowy24.

Najwczes´niejszy zapis mitu o zasypiaj acych w jeziorach jaskókach mozna odnalez´c´ w anonimowej pracy, nosz acej tytu Fizjokrata, spisanej w jezyku greckim; datowanej na rok 140 n.e., a kopiowanej i tumaczonej na europej-skie jezyki jeszcze w okresie s´redniowiecza.

22M. K r o m e r, Polska czyli o poozeniu, ludnos´ci, obyczajach, urzedach i sprawach

publicznych Królestwa Polskiego ksiegi dwie, oprac. R. Marchwin´ski, Olsztyn 1984, s. 47-48. (Tytu acin´skiego oryginau brzmia: Polonia sive de situ, populis, moribus, magistratibus et republica regni Polonici Libri duo).

23R. M a r c h w i n´ s k i, Wstep, w: Polonia, s. XXV.

24Zob. K e m p i n´ s k i, Encyklopedia, s. 210. Symbolika jaskóek zapadaj acych w

zi-mow a hibernacje pod tafl a wody jeziora bya bardzo trwaa w polskiej kulturze. W atek ten pojawia sie jeszcze u Cypriana Kamila Norwida (Marzenie (Fantazja), w: t e n z e, Wiersze wybrane, Gdan´sk 2012, s. 12) i Teofila Lenartowicza (Wiecznie to samo, w: t e n z e, Wybór poezji, oprac. J. Nowakowski, Wrocaw 1972, s. 117).

(9)

Co charakterystyczne, Marcin Kromer odebra staranne wyksztacenie. Wywodz acy sie ze starej patrycjuszowskiej rodziny pochodzenia niemieckie-go, rozpocz a edukacje w bieckiej szkole parafialnej, kontynuowa j a na wy-dziale artistarum Akademii Krakowskiej, a zwien´czy studiami w Padwie i Bolonii. Na uniwersytecie padewskim studiowa filologie acin´sk a, greke i now a filozofie arystotelesowsk a; w Bolonii podj a studia prawnicze. Powró-ci do Polski w 1540 r. z doktoratem obojga praw25. Wielce prawdopodob-ne, ze podczas studiów spotka sie ze zmitologizowanym, starozytnym opisem przyrody, a potem sam go przywoa, aby dowies´c´ swojego oczytania w tek-stach starozytnych. Nie mia zatem racji Stanisaw Dobrzycki stawiaj ac w swym dwuczes´ciowym artykule Przyroda w literaturze polskiej w epoce

Odrodzenia teze, ze w polskiej szesnastowiecznej literaturze autorzy

docho-dzili do odczucia przyrody samodzielnie, bez wpywów literackich, a jedynie pod wpywem zycia i pobytu na wsi26. Teza ta ma odniesienie do takich autorów, jak Rej czy Cygan´ski, ale nie do humanistów.

Diametralnie odmienny od powyzszego, humanistycznego wzoru model opisu przyrody reprezentuje praktyk Mateusz Cygan´ski w pracy Mys´listwo

ptasie. Autor obszernie opisywa narzedzia owieckie, sposoby polowania na

konkretne gatunki ptaków i tylko w czterowersowym wierszu sam gatunek. Ocenia przy tym przydatnos´c´ ptasiego miesa i pierza, zastanawia sie nad cen a, jak a moze za nie uzyskac´. A w kon´cowym fragmencie pracy dodawa:

Prostos´c´ moja jest przyczyn a tego, Iz ja nie umiem pisma zadnego27.

Cygan´ski zatem by prawdopodobnie analfabet a, który podyktowa dzieko

Mys´listwo ptasie spisuj acemu jego uwagi sekretarzowi28. Autor by uzyt-kownikiem przyrody i zdobywc a, nie nadawa obserwowanej rzeczywistos´ci sensu symbolicznego i jej nie mitologizowa, po prostu j a opisywa. Podobnie

25 A. M. S t a s i a k, Idea monarchy w pismach Marcina Kromera, Olsztyn 2003,

s. 15-18.

26S. D o b r z y c k i, Przyroda w literaturze polskiej w epoce Odrodzenia, „Pamietnik

Literacki” 5 (1906), s. 22.

27M. C y g a n´ s k i, Mys´listwo ptasie, w: O mys´listwie, koniach i psach owczych,

s. 337.

28Tak a teze postawi juz Józef Rostafin´ski, Przedmowa, s. XIV. Choc´ zapewne szlachcic

 analfabeta Cygan´ski odebra elementarne wyksztacenie. Zob. A. M. S t a s i a k, Ptaki drapiezne ukadane do polowan´ w nowozytnej Rzeczypospolitej, w: Intelektualia mys´liwskie, red. K. Kornacki, G. Antoniuk, A. Szczepaniak i B. Wójcik, t. VI, Kozówka 2011, s. 32-33.

(10)

czyni, tylko nieco lepiej wyksztacony Mikoaj Rej. On tez zadowala sie prostym odtwarzaniem rzeczywistos´ci, pisa:

Orze, ten sobie bujno lata pod oboki,

lub, ze:

Szpak, s´wirkoc ac po polu, jedno trawke skubie. Albo apa motyle, albo w gnoju dubie29.

Wyraz´nie  aczy tych twórców niehumanistów przywoany rys prostego opisu awifauny. Natomiast wielu polskich humanistów marginalizowao opis awifauny, ograniczaj ac sie do wybiórczej symboliki. I tak Kochanowski pisa o sowiku zwiastunie wiosny czy o mitycznych pacz acych abedziach, a Gór-nicki o krogulcu jako symbolu owów z ptakami. Jak zauwazy Mieczysaw Mejor, Kochanowski postrzega elementy s´wiata przedstawionego jako znaki, które nalezao odwoac´ do intelektu. Dla renesansowego poety realistyczny opis przyrody by trywialny, bowiem nie byo potrzeby opisywania tego, co kazdy moze zobaczyc´30. Dlatego nie znajdziemy opisów przyrody, w tym awifauny, u Kochanowskiego czy Górnickiego.

Polscy humanis´ci nie przywoywali rodzimych w atków mitologicznych. W ich tekstach nie odnajdziemy wywodz acego sie z mitologii Sowian Raro-ga, demonicznego ducha ognia, objawiaj acego sie pod postaci a drapieznego ptaka, jak sama nazwa wskazuje  sokoa. Symbolika raroga, utozsamianego z Swarogiem, przetrwaa w rodzimej, egalitarnej kulturze ludowej do wspó-czesnos´ci31. Byc´ moze ten egalitaryzm wyobrazenia spowodowa, ze nie przenikneo ono do elitarnych tekstów humanistów.

Humanizm renesansowy mia naturalnie charakter antropocentryczny, mimo to zaufanie w mozliwos´ci ludzkiego rozumu nie usuneo na margines zainte-resowania przyrod a, umies´cio j a tylko na innej paszczyz´nie. Pojawi sie postulat praktycznej nauki. Nakada on na uczonych obowi azek dziaania i tworzenia wartos´ci wymiernych. W przypadku przyrody obowi azek ten mówi o jej obserwowaniu celem pozyskania jej bogactw32.

29M. R e j, Zwierzyniec, Kraków 1895, s. 260. 30M e j o r, Historia naturalna, s. 64.

31Symbolika raroga w kulturze ludowej zostaa sprowadzona do postaci malutkiego

demo-na przynosz acego ludziom szczes´cie.

32B i e n´ k o w s k i, Wiedza przyrodnicza, s. 33; T. B i e n´ k o w s k i, Wiedza o

(11)

Szesnastowieczny sposób ogl adu s´wiata przyrody zaleza od poziomu wyksztacenia, ale i od codziennych, egzystencjalnych oraz utylitarnych po-trzeb. A wiedza przyrodnicza nie bya rezultatem lektury, lecz obserwacji. Humanis´ci renesansowi poddali absolutnej krytyce scholastyczn a uczonos´c´ takze w dziedzinie szeroko rozumianego przyrodoznawstwa. Petrarka uj a to dosadnie: „Bo pytam: na cóz zdayby sie znajomos´c´ natury dzikich zwierz at, ptaków, ryb i wezy, gdybys´my nie znali natury ludzkiej lub ni a pogardzali? Gdybys´my nie wiedzieli, dlaczego sie urodzilis´my, sk ad przybywamy i dok ad idziemy”33. Wyzszos´c´ wiedzy humanistycznej bya dowodzona na zasadzie wykazywania nieprzydatnos´ci scholastycznej wiedzy przyrodniczej. Bezuzy-tecznej, bowiem nie wskazuj acej drogi dla ludzkos´ci.

Twórcy szesnastowieczni o humanistycznym wyksztaceniu nie odtwarzali natury lecz sztuke, jej ideau poszukiwali w dzieach antycznych przepenio-nych mitologizacj a przyrody. Erudycja humanistyczna wymagaa opisania mitycznych zwierz at i równie mitycznej ich symboliki. W ten sposób mozna byo dowies´c´ oczytania w antycznych tekstach. Odtwarzanie przyrody takiej, jaka ona jest (jak czyni to Cygan´ski czy Rej), byo postaw a niegodn a huma-nistycznego artysty. W ten sposób bagaz dotychczasowej wiedzy i niewiedzy przekada sie na dany tekst renesansowego twórcy. A w jego tres´ci nastepo-wao  jak zauwazy Jacek Sokolski  przenikanie humanistycznego porz adku kultury i porz adku natury34.

W pracach renesansowych humanistów siy natury byy kojarzone z barba-rzyn´stwem. To, co naturalne i dzikie, byo besti a. Przez to postawa pisarzy humanistycznych przybieraa czesto funkcje elitarnej obrony przed tym co dzikie, atawistyczne. Tarcz a tej obrony bya wiedza czerpana z antycznych dzie, czyli tres´ci zmitologizowanych. Ws´ród polskich szesnastowiecznych twórców byli humanis´ci, którzy w ogóle nie opisywali awifauny, tacy, którzy traktowali j a symbolicznie i ci, którzy „dokonywali” jej mitologizacji. Ta ostatnia grupa przejmowaa mity z prac starozytnych w sposób bezkrytyczny i bezrefleksyjny, z wyj atkiem Miechowity. Pisarze ci czynili to, aby dowies´c´ swojej erudycji, która w zgodzie ze wspóczesnymi im wymogami, koniecznie musiaa byc´ osadzona w antycznym dorobku intelektualnym.

33 P e t r a r k a, O niewiedzy wasnej i innych, w: t e n z e, O niewiedzy wasnej i

innych. Listy wybrane, Gdan´sk 2004, s. 20.

(12)

BIBLIOGRAFIA Z´ róda

B i e l a w s k i T.: Mys´liwiec, w: O mys´listwie, koniach i psach owczych ksi azek piecioro z lat 1584-1690, oprac. J. Rostafin´ski, Kraków 1914, s. 338-388.

C y g a n´ s k i M.: Mys´listwo ptasie, w: O mys´listwie, koniach i psach owczych ksi azek piecioro z lat 1584-1690, oprac. J. Rostafin´ski, Kraków 1914, s. 199-338.

K r o m e r M.: Polska czyli o poozeniu, ludnos´ci, obyczajach, urzedach i sprawach publicz-nych Królestwa Polskiego ksiegi dwie, oprac. R. Marchwin´ski, Olsztyn 1984.

M a c i e j z M i e c h o w a: Opis Sarmacji azjatyckiej i europejskiej, oprac. H. Barycz, Wrocaw 1972.

R e j M.: Zwierzyniec, Kraków 1895.

S i e n n i k M.: Herbarz, to jest zió tutecznych, postronnych i zamorskich opisanie, Kraków 1568.

Opracowania

B i e n´ k o w s k i T., D o b r z y c k i J.: Staropolski s´wiat nauki. Uczeni i szkoy wobec osi agniec´ nowozytnych nauk przyrodniczych, Warszawa 1998.

B i e n´ k o w s k i T.: Wiedza przyrodnicza w Polsce w wieku XVI, Wrocaw 1985. D o b r z y c k i S.: Przyroda w literaturze polskiej w epoce Odrodzenia, „Pamietnik

Lite-racki” 5 (1906), s. 19-26, 125-144.

M e j o r M.: Historia naturalna w dzieach polsko-acin´skich poetów humanistycznych. Zarys problemu, w: Czowiek wobec natury. Humanizm wobec nauk przyrodniczych, red. J. So-kolski, Warszawa 2010, s. 53-84.

S o k o l s k i J.: „Natura lubi sie ukrywac´”. Historia naturalis – magia naturalis – philoso-phia naturalis w Europie wczesnonowozytnej, w: Czowiek wobec natury. Humanizm wobec nauk przyrodniczych, red. J. Sokolski, Warszawa 2010, s. 15-33.

S t a s i a k A. M.: Ptaki drapiezne ukadane do polowan´ w nowozytnej Rzeczypospolitej, w: Intelektualia mys´liwskie, red. K. Kornacki, G. Antoniuk, A. Szczepaniak i B. Wójcik, t. VI, Kozówka 2011, s. 21-60.

MYTHOLOGIZATION OF AVIFAUNA IN POLISH HUMANISTS’ WORKS

S u m m a r y

The process of mythologization of avifauna has been analyzed in order to study the relation between man and nature, and more precisely, between the Renaissance humanism and natural sciences. One issue is puzzling in this field – why did educated and well-read humanists mythologize nature, including the avifauna? Why did authors, for whom in principle criticism was an elementary indicator for perceiving reality, got rid of it so easily? 16thcentury authors with humanist education did not reconstruct nature but art, and they searched for its ideal in ancient works filled with mythologization of the nature. Humanist erudition required describing

(13)

mythical animals and equally mythical symbolic of those animals. In this way one could prove that he knew ancient texts well. Reconstruction of such nature as it really existed was an attitude that was unworthy of a humanist artist. Hence the store of knowledge and ignorance that existed in those times was translated into a particular, often mythologized, text written by a Renaissance author.

Translated by Tadeusz Karowicz Sowa kluczowe: awifauna, humanizm renesansowy, literatura renesansowa, mitologia,

mitolo-gizacja.

Key words: avifauna, Renaissance humanism, Renaissance literature, mythology,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Odpowied- nio dobrane przykłady tekstów intermedialnych (np. Loesje, murale, sztuka z nurtu art&science) i metody ich wykorzystania w praktyce edukacyjnej mogą sprawić, że

Kontynuacja miała być rozumiana dwojako: z jed- nej strony dzieła Antoniego powinny popularyzować nauczanie Szkota w tych zagadnieniach, które on sam opracował,

Wypowiedział się też Swiatopołk-Mirski prze- ciwko (sugerowanemu przez jego poprzednika i popieranemu przez ministra spraw wewnętrz- nych Plehwego) zniesieniu rozporządzenia

W odniesieniu do tych słów Rescher stwierdza, %e efektywne funkcjonowanie wyidealizowanego uj#cia nauki mo%e mie& miejsce równie% wówczas, gdy uzmysłowimy sobie, %e

Dotyczyo to szczególnie zwizków kultury ukrai skiej z Europ Zachodni, oddziaywania kultury zachodnioeuropejskiej, w tym szczególnie polskiej, na Ukrain, a przede wszystkim

wpro- wadzenia wojsk NKWD do rejonu miasta Krajowa, gdzie napotkano silne organizacje rumuń- skie (cywilne i wojskowe), nie mające charakteru komunistycznego. Tego typu informacje

Twórcy trybunaWu, borykaj Dacy sieD z niecheDci Da Kos´cioWa do idei oddania czeDs´ci jego spraw pod jurysdykcjeD tego nowego s Dadu, nie chcieli nowych zadrazSnien´, wieDc

The essential source of m anuscripts was the information proceedings, and more specifically the m inutes of witness testimonies, conducted by apostle nun­ cios in