J a n u s z Z ia r k o *
Metoda badań w naukach o bezpieczeństwie
na przykładzie badania bezpieczeństwa pracy
W prowadzenie
R ozw ażania o metodzie w naukach o bezpieczeństw ie rozpocząć m ożna od przy bliżenia niektórych poglądów ch arakte ryzu jących naukę. Przede w szystkim chodzi o naukę ro zum ianą jako racjo nalne, planowo zorg anizo w ane (m etodyczne) pozna w an ie św ia ta rzeczy i osób w ich w ielorakich p o w iązan iach. Od razu trzeb a z a z n a czyć, że w ielo w ym iaro w a złożoność, w ielo p ostacio w ość i dynam iczno ść przedm iotu dociekań, ja kim je st nauka, w yklucza podanie ścisłej rzeczowej je j ch arakte rystyki. Peł niejsza ch ara kte rystyka nauki je st m ożliw a, ale w ym ag a zróżnicow aneg o podejścia w poszukiw aniu odpowiedzi na pytania: ja k a nauka powinna być? i ja k a faktycznie je s t1? N aukę, według S. Kam ińskiego, m ożna określić, a n a lizu ją c krytycznie podsta w ow e je j d eterm inanty: przedm iot i cel, problem atykę, logiczną strukturę i język, tu dzież dynam ikę poznania naukow ego2. A uto r ten uw aża, że nie są to najb ard ziej diagnostyczne znam io na nauki. Tw ierdzi, że „istotnym sp raw d zian em naukow ości, po sia d a ją cym przy tym ogrom ne w a lo ry dydaktyczne i w ielo stronn ą użyteczność, oka zuje się m etoda u p ra w ian ia nauki. O n a prezentuje to, co dla w szystkich typów po zn a n ia naukowego je s t najb ard ziej w spólne (...). O n a też o dgryw a n iezastąp io ną rolę w zw iększaniu w ydajno ści i oszczędności w p racy naukowej. Dobra m etoda zapobiega błędom, a przyczynia się do rozkwitu w iedzy (...). Z ajm o w anie się naukam i bez po m ocy m etody w yd aje się raczej szkodliwe niż pożyteczne (...). O n a w reszcie w arunkuje w ła śc iw ą ew olucję nowych idei o raz ich w ykorzystanie w nauce"3. S. N ow ak z a u w a ża , że sp ra w ą za sa d n ic z ą każdej dyscypliny naukowej je st budow anie i w eryfiko w anie
* Dr hab., W yd ział N auk o Bezpieczeństw ie, Krakowska A kad em ia im . And rzeja Frycza Modrzewskiego. 1 S. Kam iński, N auka i m etoda. Pojęcie nauki i kla syfikacja nauk, W T N K U L, Lublin 1 99 2 , s. 1 8 3 -1 8 4 . 2 Ib id em , s. 183.
metod postępow ania badaw czego, po to, żeby tw o rzyć teorie, czyli „spójne system y p raw nauki zintegrow anych w edle pewnej jednolitej z a s a d y dla w yja śn ia n ia i ew entu alnego p rzew idyw ania zja w isk określonej kategorii"4. M etoda b ad aw cza (naukow a), obok przedm iotu b ad ań, je s t tym czynnikiem , który zasad n iczo w pływ a na o rgan i zację poszukiw ań poznaw czych o raz je s t narzędziem w sp o m ag ają cym o pisyw anie i w yja śn ia n ie bad anej rzeczyw istości, a w efekcie oddziałuje na treści teorii naukowej. O n a też przyczynia się do tw o rzenia i ro zg raniczania od siebie poszczególnych nauk5.
M etoda naukow a, in sp iru jąca poznanie naukowe, w sp iera się na dwojakiego ro dzaju koncepcyjnych m echanizm ach. Pierw szy - klasyfikacyjny, inicjuje poszukiw anie w spółzależności zjaw isk, ich porządkow anie i typologię o raz d o starcza uogólnień, um ożliw iających w ykrycie i opisanie regularności ch arakte ryzu jących b ad ane z ja wisko. D rugi m echanizm - w nio sko w ania przyczynowego, pozw ala zro zum ieć te regu larno ści, u kład ając je w spójny logiczny ciąg i sfo rm uło w ać konkluzje w yn ikające z ba dania w postaci wniosku o ch ara kte rze poznaw czym i praktycznym 6. M echanizm y te, konstytuujące metodę i poznanie naukowe (racjo nalne), m uszą um ożliw ić bad aczow i tw orzenie tylko takich treści, które po pierw sze, d a ją się innym bezpośrednio zakom u nikować, w słow ach rozum ianych dosłownie, po drugie, treści te s ą dostępne każdemu chcącem u się z nimi zap o zn ać i je zw eryfikow ać, czyli zap ew n ić b ad aniu : intersubiek- tyw n ą kom unikow alność i intersub iektyw ną kontrolow alność7.
Złożoność i w ieloaspektow ość nauki o bezpieczeństw ie determ inuje potrzebę po szukiw ania i określania skutecznych naukowych metod jej u p ra w ian ia. O kreślenie n atu ry i rodzaju takich metod, czyli za sa d i sposobów postępow ania badaw czego, generow ane je s t potrzebam i dwojakiego rodzaju. Pierw sza z potrzeb lokowana je st w ob szarze działań zw iązanych z interpretow aniem i w yzn aczan ie m przedm iotu, celów i problem ów b ad aw czych, a następnie z tw orzeniem system ów naukowych: pojęć, praw, teorii, nad ających naukom o bezpieczeństw ie w ła sn ą tożsam o ść. D ruga z potrzeb w iąże się z em pirycznym i b ad an iam i naukow ym i i dotyczy w yzn a cza n ia najogólniejszych dyrektyw usp raw niających b ad an ia , czyli grom adzenie m ateriałów badaw czych i ich o p raco w yw anie o raz ujm ow anie, w yra ża n ie i u trw ala n ie o siągnięć nauki w form ie mówionej, pisanej czy o b razo w ej8.
Kom petentne stosow anie metody b ad aw czej, pojm ow anej jako teoretyczna kon cep cja badań i zw iązanych z nią podejść do pozyskiw ania inform acji, pozwoli nam uniknąć błędów i zgro m ad zić w iaryg o d n e i rzetelne dane bad aw cze, d ające pod staw ę do zgro m adzen ia w iedzy ad ekw atnej do prow adzonej d ziałalno ści o raz sfor m ułow ania na je j podstaw ie w niosków i dyrektyw praktycznych, służących doskona leniu d ziałań.
4 S. N owak, M e to d o lo g ia b a d a ń sp o łecz n ych , PW N , W a rsza w a 1 98 5 , s. 3 9 6 - 3 9 7 . 5 M .A . Krąpiec, Z teorii i m eto d o lo g ii m etafizyki, R W KU L, Lublin 1 994, s. 194.
6 R. Dunbar, K łopoty z n au ką, W yd aw nictw o M arab ut, G d a ń sk -W a rsz a w a 1 99 6 , s. 7 9 -8 0 .
7 Według A . Ajdukiewicza, poznanie naukowe jest poznaniem racjonalnym , gdyż spełnia postulaty poznania racjonalnego: 1) jest intersubiektywnie komunikowalne, gdyż je st to „taka treść myślowa, która daje się drugiemu zakom unikować w sło w ach rozumianych dosłownie, to jest bez przenośni, porównań i innych półśrodków przekazyw ania myśli", 2) je st intersu- biektywnie kontrolowalne, ponieważ „do tytułu poznania naukowego rościć może sobie pretensje tylko takie twierdzenie, o którego słuszności lub niesłuszności może się w zasadzie przekonać każdy, jeśli się tylko znajdzie w odpowiednich w arun kach zewnętrznych", [w:] A . Ajdukiewicz, Z a gad n ien ia i kierunki filozofii, Czytelnik, W arszaw a 1983, s. 71.
Pojęcie metody i metodyki
N a co dzień posługujem y się term inam i m etoda i metodyka. K orzystam y z nich, kiedy m yślim y o realizacji jakieg o ś p rzedsięw zięcia, czyli o sposobie w ykonania tej pracy, kiedy z a s ta n a w ia m y się, ja k za p la n o w a ć d ziałan ia, ja k do brać i ułożyć czynności, w ytyczyć ich przebieg, żeby sp ra w n ie i efektyw nie przedsięw zięcie to zre alizo w ać. D ostrzegam y, że na sp ra w n o ść i efektyw ność p racy w pływ a dobór i układ (zespół) działań (często metod cząstkow ych), sp ra w ia ją cy , że w sposób uporządkow any, meto dyczny o siąg am y zap la n o w an e w yniki. „«M etodyczny» zn a czy tu: system atyczny, pla nowy, według określonej m etody"9. Problem atyką m etody i metodyki interesują się z a równo praktycy, ja k i teoretycy d zia ła n ia . Powodem zain te re so w an ia pierw szych je st zw iększanie skuteczności i ekonom iczności d ziałan ia, drugich zaś, w yja śn ia n ie m echa nizm ów rząd zących działaniem metodycznym .
A n a liza dowolnego ludzkiego d ziałan ia, intelektualnego i/lub fizycznego, uw idacz n ia ją ca działanie jako sekw encję czynności w ystęp ujących w określonym porządku i usytuow aniu w zględem siebie, skłania do w niosku, że każde takie działanie okre śla n e może być przez metodę, czyli sposób jego re alizacji. T. Kotarbiński z a u w a ża , że metoda to sposób działania złożonego, ale rów nocześnie podkreśla, że nie każdy sposób będziem y mogli n a zw a ć m etodą, bowiem „w szystko, cokolw iek się robi, robi się jako ś, a w ięc w ja k iś sposób; nie w szystko je d n a k robi się m etodycznie, według ja kie jś m etody"10. O metodzie m ów im y tylko wtedy, kiedy osoba w ykonująca ja kie ś działanie złożone w ie, w ja k i sposób to robić i wie, że w ten w łaśnie sposób to robi, a w ięc ze św iad o m o ścią zasto so w a n ia połączoną z syste m atyczn o ścią. Zatem me toda jako sposób d ziałan ia, czyli re alizacji czegoś, to nie tylko elem enty składow e dzia łan ia (czynności), które to działanie powinno z a w ie ra ć o raz fo rm a jego prow adzenia, czyli to, z jakich i ja k ułożonych czynności się ono skład a, ale także uplanow iony tryb postępow ania g w a ra n tu ją cy jego fo rm a ln ą praw idłow ość, czyli uśw iadom iony zbiór przepisów (reguł), w y z n a cz a ją c y określony tok d ziałania i za p e w n ia ją cy o siąg nięcie założonego celu i n a d a ją cy się do w ielokrotnego sto so w a n ia 11.
Tak w ięc „m etoda istnieje tam , gdzie istnieją odrębne czynności, gdzie każda czyn ność pozostaje w relacji do innych, gdzie w zó r relacji tw o rzy w zorzec, gdzie w zorzec określa się jako w ła ściw y sposób w ykonania z a d a n ia , gdzie czynności p rzeb iegające według w zorca m ogą być w nieskończoność p o w tarzane i gdzie owoce tego powta rzan ia nie po w ta rz a ją s ^ lecz g ro m ad z ą _i po stęp ują n a przó d"12.
W ielu autorów form ułuje sw oje definicje metody, z których jed ne można u w a ża ć za definicje regulujące działanie, drugie za po stulaty zn acze n io w e 13. Ich a n a liza pozw ala
9
A .B . Stępień, Elem e n ty filozofii, RW KUL, Lublin 1 986, s. 4 0 .10
T. Kotarbiński, Traktat o d o b re j ro b o cie , Zakład N arodow y Im ienia O ssolińskich, W a rsza w a -W ro cła w -K ra k ó w 196 9 , s. 8 5 - 8 6 .11
Słow nik ję z y k a polskieg o , red. M. Szym czak, t. 3, wyd. 8, W a rsza w a 1 99 3 , s. 2 98 ; T. Kotarbiński, O p o ję ciu m etody, [w:]idem , Elem e n ty teo rii pozn an ia , logiki fo rm a ln ej i m eto d o lo g ii nauk, W ro c ła w -W a rsza w a -K ra k ó w 1 961, s. 5 2 4 - 5 3 5 .
12
B.J.F. Lonergan, M e to d a w teologii, IW PAX, W a rsza w a 1 97 6 , s. 14.13
Ogólnie powiemy, że m etoda to: „sposób system atycznie stosow any, to znaczy stosow any w danym przypadku z intencją zastosow ania go także przy ewentualnym powtórzeniu analogicznego zad a n ia " (T. Kotarbiński, W ykłady z d zie jó w logiki, W ro c ła w -W a rsza w a -K ra k ó w 1 95 7 , s. 667 ); „sposób w ykonania czynu złożonego, polegający na określonym doborze i układzie działań składow ych, a przy tym uplanowiony i n ad ający się do wielokrotnego stosow ania: (T. Kotarbiński, Trakna stw ierdzenie, że metoda je st re la cją podmiotowo-przedm iotową, konstytuow aną zarów no przez d zia ła ją c y podmiot tj. przez strukturę jego aktyw ności myślowej i prak tycznej o raz ich formy, skiero w aną na określoną rzeczyw istość b ęd ącą przedm iotem d ziałan ia, ja k i przez tę rzeczyw istość, a szczególnie przez je j specyficzne w łaściw ości, która jako przedm iot działania poprzez sw ój ch a ra k te r w pływ a na kształt metody. W sk a z a ć m ożna przynajm niej dwie z a le ty takiego ujęcia m etody: 1) unika się sporów czy działanie je st ju ż m etodyczne, czy jeszcze nie, 2) pozw ala w yróżnić metody proste i złożone, niezaw odne (alg o rytm iczne) i zaw o d ne (w różnym stopniu), bardziej ekono m iczne i mniej ekonom iczne (p rzy założeniu, że są znane przynajm niej dwie metody alte rn a tyw n e )14.
Sform ułow anie za d a n ia im plikuje potrzebę jego ro zw iązan ia, a to z kolei pociąga za so b ą konieczność, z jednej stron y posłużenia się określonym i m etodam i robo czym i, z drugiej postępow ania m etodycznego. Jeżeli słyszym y, że dane za d a n ie na leży w ykonać m etodycznie, to pojaw ić może się pytanie: dlaczego metodyka, a nie me toda? O tóż, ze w zględu na unikalność i różnorodność realizow anych zad ań w danej sferze aktyw ności człowieka, np. zw iąza n e j z poszukiw aniem przyczyn w ypadków przy p racy i tw orzeniem teorii w yja śn ia jących , często za d a n ie takie w ym ag a użycia wielu metod roboczych, w ła ściw ie dobranych i w zględem siebie ułożonych. W b ad aniach w ypadków przy p ra cy zak ła d a się, że do w ypadku prow adzi szereg przyczyn, gdyż w yp ad ek je s t zw ykle kom binacją w ielu pojedynczych zd arzeń w zajem nie ze so b ą po w ią za n ych . Skonstruow anie jed nej uniw ersalnej m etody pokazującej sposób b ad ania różnorakich zdarzeń ro zgryw ających się w środowisku pracy, je s t raczej niem ożliwe. U n iw e rsa ln a metoda byłaby w ielce ogólnikowa i treściow o uboga i każdorazow o w y m ag ałab y „d o p aso w an ia" do konkretnego p rzedsięw zięcia. Istnieje w ięc potrzeba korzystania z metodyk, które w skazu ją, ja k takie zad a n ie należy w ykonyw ać. Postę powanie m etodyczne je st w skazan e ze w zględów p ragm atycznych: nie tylko częściej niż postępow anie przypadkow e i chao tyczne g w aran tu je praktyczny lub p oznaw czy sukces, ale pozw ala zao szczęd zić czas, pieniądze i energ ię15.
Czym w ięc je s t metodyka i czym się ch arakte ryzu je . M etodyka je s t zbiorem szcze gółowych w skazań bądź też usystem atyzow anym zestaw em wytycznych (zaleceń) - i ew entualnie - objaśnień, ja k je sto so w ać dla o siąg nięcia określonego celu. M etodyka za le ca w zględnie op tym alny układ metod dobranych ze w zględu na o p eratyw no ść (skuteczność w ykonania) - ja kie jś p ra cy - w określonej dziedzinie, a także stosow ny do sytuacji p racy sposób p o stęp o w ania16. Takiem u postępow aniu nazyw anem u me todycznym „p rzyp isuje się w zorcow ość, no rm atyw ność (która m a sw e podstaw y w z a łożonych celach), system atyczno ść, planow ość (przez do pasow anie środków i etapów działania do celów ), porządek (sekw encyjność ze w zględu na cel), p o w tarzalno ść i nie kiedy św iadom e użycie"17.
w anych w określonej kolejności" (W. Okoń, Słow nik p e d a g o g iczn y , W a rsza w a 1 975, s. 167); „zespół reguł w yzn aczający sposób postępow ania (działania) w danej sp raw ie" (A .B. Stępień, Elem e n ty filozofii, Lublin 1 986, s. 40); „system założeń i reguł pozw alających na takie uporządkow anie praktycznej lub teoretycznej działalności, aby m ożna było o siąg n ąć cel, do jakiego się św iadom ie zm ierza" (J. Sztum ski, W stęp d o m etod i techn ik b a d a ń sp o łecz n ych , Katowice 2 0 0 5 , s. 68). 14 A .B . Stępień, M e to d y w filozofii, „Zeszyty N aukowe KUL" 1 98 1 , nr 2 4 , nr 1, s. 3 - 6 .
15 A . Bronk, M e to d a nauko w a , PAN, „N auka" 2 0 0 6 , nr 1, s. 4 9 .
16 J. Herbut, Elem e n ty m eto d o lo g ii filozofii. S kryp t d o w ykładu, KU L, Lublin 2 0 0 4 , s. 7. 17 A . Bronk, op. c it., s. 4 9 - 5 0 .
M etoda naukow a/badaw cza
i jej kom ponenty
D ziałalno ść p o znaw cza, czyli poznaw anie rzeczyw istości bezpieczeństw a, będzie moż liwe w ów czas, gdy ktoś, kto poznaje (b ad acz), potrafi określić i ukonstytuow ać sposób p o zn aw an ia, czyli metodę badaw czego po stęp o w ania. W naukowym bad aniu nie wolno posługiw ać się dowolnym, przypadkow ym sposobem p o zn aw an ia, lecz musi to być sposób celowo dobrany i zap lano w any, a to w ym ag a w ykreo w ania metody ba d ania, ad ekw atnej do p oznaw anej rzeczyw istości i rozpracow yw anego (badanego) problem u. W ó w czas m etoda taka służy zdobyw aniu w iedzy o dziedzinie bezpieczeń stw a, wiedzy, która je st intersubiektyw nie kom unikow alna, racjo nalnie upraw om oc niona, uzasad n io na i usystem atyzo w ana, a także o tw a rta na korygow anie o raz z a sp o ka jająca potrzeby ludzi: poznaw cze i poznaw czo-praktyczne18.
W wielu naukach znajd ujem y w yraźn ie sfo rm uło w ane dyrektyw y norm ujące tok postępow ania b ad aw czego. Są to zalece n ia kreujące sposoby postępow ania w okre ślonego typu badaniu i na jego określonym etapie o raz w ytyczne rekom endujące czyn ności, ja k ie należy w ykonać, ab y przyczyniły się one do re alizacji celów b ad an ia . Stoso w an e bądź zalecan e w ja k ie jś nauce siatki podejść i czynności bad aw czych to metody danej nauki stan o w ią ce główny czynnik rozwoju dyscypliny o raz sp ra w d zian poziomu je j naukow ości19. M etoda naukow a, powszechnie p o strzeg ana je st jako istotny instru ment i narzędzie racjo n alizu jące prow adzenie b ad ań, gdyż zap e w n ia badaniu z a sa d n y dobór, układ i m etodologiczną o raz m eryto ryczną popraw ność zastosow anych działań i środków 20. A n a liza licznych definicji m etody naukowej upow ażnia do stw ier dzenia, że w każdym b ad aw czym postępow aniu w yodrębnić m ożna stoso w ane przez b ad aczy ch ara kte rystyczn e sposoby postępow ania, czyli czynności sk ła d ają ce się na przebieg procesu b ad aw czego. Czynności te, z pewnym uproszczeniem podzielić m ożna na: czynności zw iąza n e z zad a w an ie m pytań i form ułow aniem problem ów na ukowych o raz czy czynności zw ią za n e z udzielaniem odpowiedzi na te pytania. Z po działu tego w ynika różny znaczenio w y zakre s pojęcia metoda naukow a. Zdaniem
18 A .B . Stępień, W stęp do filozofii, RW KU L, Lublin 1 97 6 , 2 0 0 1 , s. 6. 19 S. N owak, M e to d o lo g ia b a d a ń sp o łecz n ych , PW N, W a rsza w a 198 5 , s. 21.
20 M etoda naukow a, to: „b ąd ź sam tok operacji przy staw ianiu zag ad nień, ich rozw iązyw aniu oraz uzasad nianiu i syste m atyzow aniu odpowiedzi, bądź także zespół założeń przyjętych jako ram y lub wytyczne działania (...) bądź w reszcie ogół czynności i środków zastosow anych do spraw nego o siąg nięcia rezultatów b ad an ia" (S. Kam iński, N auka i m etoda.
Pojęcie nauki i kla syfikacja nauk, W T N K U L, Lublin 1 99 2 , s. 202 ); „to zespół teoretycznie uzasadnionych zabiegów kon
cepcyjnych i instrum entalnych obejm ujących najogólniej cało ść postępow ania badaw czego zm ierzającego do ro zw iąza nia określonego problemu naukowego", w innym m iejscu ten sam autor: „to sposób p racy b adaw czej ch arakte ryzu jący się zarów no określonymi czynnościam i postępow ania (procedurą b ad aw czą), ja k i zastosow aniem odpowiednich narzę dzi b adaw czych. Istota metody b adaw czej powinna zm ierzać do skoordynow ania sposobu postępow ania z zakładanym celem b adań"; J. A p anow icz, M e to d o lo g ia og óln a , W yd aw nictw o Diecezji Pelplińskiej B ernard inum , Gdynia 2 0 0 2 s. 59, s. 60; „pojęta czynnościowo m etoda naukow a je st rozciągniętym w czasie działaniem poznawczym naukowców, usiłują cych dojść - jednostkowo, a d zisiaj co raz częściej zespołowo - poprzez odpowiedni dobór i układ czynności poznawczych do spójnego, jednak z konieczności frag m entaryczneg o obrazu św ia ta , zwanego w iedzą naukow ą. Regułowo (dyrektyw nie, norm atyw nie) m etoda naukow a je st układem b ardziej lub mniej ogólnych przepisów (reguł, norm), kierujących po stępow aniam i naukotwórczym i: ob serw uj, w ysuw aj hipotezy, prognozuj, sp raw d zaj, publikuj! znajduje również swój w y raz w postulacie w ypo w iad ania w iedzy naukowej w tw ierdzeniach intersubiektyw nie sensownych i spraw d zalnych tak, by inni naukowcy mogli powtórzyć b adania i w ten sposób spraw d zić ich wyniki. W ąsko przez metodę naukow ą rozumie się szczegółowe przepisy, kierujące poszczególnym i zabiegam i naukow ym i" (A . Bronk, op. c it., s. 51).
W . Szew czuka, „ro zp ra w ia ją c y o m etodzie d zielą się na dw ie grupy, na tak ich , którzy o g ra n icz a ją m etodę do sa m e j techniki b a d a n ia , i na ujm ujących m etodę szerzej, w p o w iązan iu z zało że n iam i, na ja k ic h ona się o p ie ra "21. W . Szew czu k z a z n a c z a , że „w p raktyce n ajczęściej mówi się o m etodzie w tym w ęższym zn a cze n iu . Je że li je d n a k w nika się głębiej w istotę nauki, nie m ożna ujm ow ać m etody w o d erw an iu od teoretycznych zało że ń . M etoda nie rodzi się s a m a , ni stą d , ni zo w ąd . M etoda zaw sze kształtuje się w o p arciu o po g ląd y na in te re su ją cą dziedzinę zja w isk . Te po g lą d y tw o rz ą m etodę"22. J . Pieter u w a ża , „że je że li ktoś tw ie rd zi, „że nauka to me toda, na myśli m a za z w y c z a j m etodę w zn aczen iu szero kim , tj. w zn acze n iu obej m ującym c a ło ść poczynań nauko w o-b ad aw czych, od zap ro je k to w an ia i u stale n ia problem u p o cząw szy aż do ukończenia b ad ań w p o staci określonego poglądu na ukowego na d a n ą s p ra w ę " 23. A .B . Stępień z a u w a ż a , że „M e to d a w sze rszym sensie to nie tylko sta w ia n ie pewnych pytań o ra z sposób ich ro zstrzy g an ia (szu ka n ia na nie odpow iedzi), lecz także w yb ó r przedm iotu, asp ektu i celu b a d a ń "24. W edług M . K re u tza, w ujęciu szero kim do m etody należy „sfo rm u ło w an ie problem u, czyli p o staw ienie p ytan ia, co z a w sze w ym a g a p rzyję cia pew nych zało żeń n a tu ry filozo ficznej i często ja k ie jś teorii (...)" , o ra z „sposób z n a le zie n ia odpow iedzi na p o sta w ione p y ta n ia "25. W w ęższym zn acze n iu „ (...) przez m etodę rozum ie się tylko sa m sposób ro zw ią za n ia z a g a d n ie n ia , a sta w ia n ie pytań i p rzyjm o w anie pewnych z a łożeń ju ż się do m etody nie z a lic z a " 26. Z . Skorny pisze na ten te m at, „p rzyjm u ją c sz e rszy z a k re s pojęcia »m etoda naukow a«, nie m ożem y za w ę z ić je j do czynno ści technicznych w ykonyw anych przez p ro w ad ząceg o b a d a n ia . O kre śle n ie ich przed m iotu, p rzyjm o w ane zało że n ia teo retyczn e o ra z p rzyp o rząd ko w a n y im system po ję c io w y sta n o w ią w te d y istotny sk ła d n ik m etody"27. N a zn a cze n ie system u pojęcio w ego ja ko skład nika m etody z w ra c a uw agę A . Lew icki. Z a u w a ż a , że m etoda „to rów nież po jęcia, za pom ocą których dokonuje się opisu bad anych procesów . Tech nika b a d a w cza i te rm in o lo g ia sta n o w ią dw a ściśle ze so b ą p o w iązan e i n aw zajem od sieb ie zależn e a sp e k ty tego, co n a zyw am y m etodą b a d a n ia " 28.
Stąd m etoda naukow a w szerszym ujęciu:
- je st „celow ym , planow ym , obiektyw nym , dokładnym i w yczerpu jącym p o zn aw a niem danego w ycinka obiektyw nej rzeczyw istości stosow anym św iadom ie, inten cjonalnie, z p rzestrzeg aniem w łaściw ych w skazań m etodologicznych"29.
- to „zespół teoretycznie uzasadnionych zab iegó w koncepcyjnych i instrum ental nych obejm ujących najogólniej całość postępow ania b ad acza , zm ie rza jące g o do ro zw iązan ia określonego problemu naukow ego"30;
21
W . Szewczuk, P sychologia. Z a rys p o dręczn ikow y, t. 1, wyd. 4 , W a rsza w a 1 97 5 , s. 52.22
Ib id em , s. 5 2 - 5 3 .23
J. Pieter, O g óln a m eto d o lo g ia p r a c y naukow ej, W ro c ła w -W a rsza w a -K ra k ó w 1 96 7 , s. 97.24
A .B . Stępień, Elem e n ty filozofii, RW KUL, Lublin 1 986, s. 4 0 .25
M. Kreutz, M e to d y w sp ó łcz esn ej psy ch olog ii. Studium krytyczne, W a rsza w a 1 96 2 , s. 8.26
Ib id em , s. 8.27
Z. Skorny, Prace m ag iste rsk ie z p sy ch o lo g ii i p ed a g o g ik i, W a rsza w a 1 98 4 , s. 93.28
A . Lewicki, P ro ce sy p o z n a w cze i o rien ta cja w otoczen iu, W a rsza w a 1 96 0 , s. 12.29
W . Zaczyński, P raca b a d a w cza n a u czyciela, W a rsza w a 1 96 8 , s. 26.M etoda b ad aw cza w w ąskim ujęciu to:
- „dobór i układ czynności poznaw czych (zasad n iczo p ow tarzalny), z m ie rza ją c y do zb a d a n ia danego przedm iotu w określanym aspekcie, ze względu na o b rany cel"31;
- „zespół czynności, które należy w ykonać, i procesów, które m uszą się odbyć, aby m ożna było uzyskać uzasad nione i sp raw d zo ne tw ierdzenie o badanych fa k ta c h "32. M etodę m ożem y też uchw ycić jako pew ną osobliw ość kulturow ą. W ó w czas me toda p o strzeg ana jako zjaw isko kulturowe to ukonstytuow any sposób postępow ania funkcjonujący w określonej dziedzinie kultury bądź w danym środowisku społecznym . W ogólnym sensie społeczna św iad o m o ść metody je s t fo rm ą św iadom ości społecznej funkcjonalnie z w ią z a n ą z d a n ą sfe rą praktyki, stan o w ią c je j regulator. Taką kulturowo konstytuow aną metodę postępow ania w yko rzystyw ać może d zia ła ją cy podmiot, gdy zna on określone form uły no rm atyw ne i dyrektyw alne, za pom ocą których realizuje sw oje akty myślowe i praktyczne zw iąza n e z rozw iązyw anym problem em . Z metodą jako zjaw iskiem kulturowym z w ią za n a je st sfe ra i sposób jej praktycznego istnienia i funkcjonow ania. M imo że sam o działanie zostało zakończone, reguły m etody zo stają społecznie z ap a m ię tan e i przechow yw ane. M am y tu do czynienia ze zjaw iskiem obiek tyw izacji i petryfikacji metody33. W takiej postaci metoda może służyć jako określony w zorzec czy naw et przepis regulujący d ziałanie, które m a prow adzić do określonego celu. W kulturowym rozum ieniu metoda naukow a to w yp ra co w an y i zaap ro b o w an y przez naukowe środow iska sposób poznaw czego postępow ania, który determ inuje praktykę ro zw iązyw ania rzeczyw istych problem ów naukowych, w ynikających z na ukowej aktyw ności b ad aw czej i w ym ag ań staw ianych przez b ad an ą rzeczyw istość. M etodę naukow ą m ożem y określić także, w skazu jąc na istotne je j składniki, ja k im i są m etodyczne kom petencje: osobowe i instytucjonalne, zw ią za n e z konstytuow aniem metody. Składniki te m ożem y ro zp atryw ać jako : 1) kom petencje osobowe (u jaw n ia ją c e się w relacji podmiotowo-przedm iotowej) sp o strzeg ane jako pewnego rodzaju w iedza o tym , ja k d zia ła ć w łaściw ie, popraw nie w różnego typu poznaw czych sytu a cjach, żeby o siąg n ąć p ożądane i w iaryg o d ne efekty, 2) kom petencje instytucjonalne w yw o d zące się z kultury, rozum iane jako w ła sn o ść społeczeństw a, grupy i instytucji społecznej, społeczności kulturowej, w ystęp ujące w postaci reguł (dyrektyw ) w skazu ją cych , w ja k i sposób i z użyciem jakich środków realizow ać cele zw ią za n e z danego typu poznaniem 34.
K ażd a próba konstruow ania przez uczonych dokładnej reprezentacji św ia ta , gro m adzenia o nim w ied zy w ią że się z ogrom ną m ożliw ością popełnienia błędu. W ynika to m iędzy innymi z faktu, że na postrzeżenia i interp retacje b ad aczy m ają w pływ z a równo ich osobiste i kulturowe przekonania, ja k też w ykorzystyw ane teorie pozw a la jące zrozum ieć dane zm ysłow e. Istotą sto so w an ia metody naukowej (stan d ard o wych procedur i kryteriów ), je st zm in im alizo w anie tych w pływ ów i o g raniczenie ilości
31 A .B . Stępień, O m etodzie teorii pozn an ia , Lublin 1 96 6 , s. 35; por. też: A .B . Stępień, W stęp d o filozofii, Lublin 1 97 6 , 2 0 0 1 , s. 12.
32 T. Tom aszewski, W stęp d o p sy ch o lo g ii, W a rsza w a 1 96 3 , s. 26. 33 A .L . Z ac h a ria sz, op. cit., s. 202.
34 K. Z a m ia ra , C zyja kom peten cja? Id e a w ie d zy w działaniu w kontekście różnych p e rsp e k ty w p ozn aw czych hum anistyki, [w:] W iedza a kultura, red. A . M otycka, W a rsza w a 2 0 0 7 , s. 1 1 0 -1 1 3 .
błędów, które m ogą p o w staw ać w toku budow ania teorii naukowej i gdy uczony pod daje ją testo w aniu. M etoda naukow a skład a się z czterech stand ard o w ych procedur: 1) o b serw acji i dokładnego opisu zjaw iska lub grupy zjaw isk, 2) sfo rm uło w ania hi potezy (lub hipotez) w yja śn ia jących zjaw isko/-a, 3) w ykorzystania hipotezy do w yja śnienia zja w iska poprzez w ykonanie nowych o b serw acji (eksperym entów ) i/lub w y p ro w ad zan ia z hipotezy przew idyw ań nowych zja w isk lub ich nieznanych dotąd w łasno ści, o raz 4) potw ierdzenia (p rzetesto w an ia, w eryfikacji) w yników ob serw acji (b adań eksperym entalnych) i/lub p rzew idyw ań, w kilku niezależnych i odpowiednio uw ażnie przeprow adzonych o b se rw acjach (eksperym entach), realizow anych przez autonom icznych b ad aczy35.
O rg a n iza cje w ykorzystują metody badań naukowych m iędzy innymi w d ziałalności b ad aw czej w sferze bezpieczeństw a pracy. B a d a n ia takie prow adzone są z m yślą w szczęcia konkretnych zm ian, np. w sferze o g ran icza n ia w ypadków i zd arzeń poten cjaln ie w ypadkow ych czy w sferze techniki i o rg an izacji pracy. W toku bad ań, sto su jąc w ła ściw e podejścia i metody, uzyskujem y istotne i w iaryg o d ne inform acje po z w a la ją c e dokładniej poznać i zrozum ieć uw arunkow ania bezpiecznej pracy. M ożem y w ó w czas skuteczniej, bardziej profesjonalnie d ziałać na rzecz bezpieczeństw a. Pro w adzenie badań w ym ag a sto so w an ia m etody naukowej, bo to ona, po rządkując ob se rw acje , u sta n a w ia ją c klasyfikacje i w sp o m ag ają c interpretacje danych, um ożliw ia b ad anie zja w isk i zdobyw anie nowej wiedzy, ja k też w eryfikację w iedzy w cześniejszej. Kreow anie prawidłow ej odpowiedzi na pytanie dotyczące bezpieczeństw a p racy to proces, który musi sp ełn iać określone w ym a g a n ia , ab y mógł być n azw an y procesem b ad aw czym . Spełnienie tych w ym ag a ń o zn acza, że36:
a) zo stał o sadzony w ram ach określonego filozoficznego podejścia, np. jakościow ego bądź ilościowego;
b) w ykorzystuje metody b ad aw cze (p ro cedu ry i techniki), które zostały dobrane pod kątem ich w ażno ści i w iaryg o d no ści (adekw atno ści do postaw ionego pytania) o raz niezaw odności (za p e w n iają ce j p o w tarzalno ść i dokładność badań);
c) w ykazuje się bezstronnością i obiektyw nością.
Z opisu metody naukowej i je j praktycznego zasto so w a n ia w yłania się kilka bardzo w ażnych je j cech, które powinny uzm ysłowić bad aczow i pewne podstaw ow e asp ekty całej praktyki naukowej. N iektóre z nich to:
- o b serw ow anie i opis badanego problemu stano w i podstaw ę dla form ułow ania sp raw d zalnych hipotez;
- b ad anie w ym ag a ja sn e g o krytycznego m yślenia w ocenie zebranych danych, faktów , dowodów, niezależnie od metody ich gro m ad zenia;
- konieczna je st em p iryczna w e ryfikacja postaw ionych hipotez;
- w ażn e je s t uśw iadom ienie sobie faktu, że w szystkie w nioski naukowe m ają w stępny i p rze m ijają cy ch arakte r;
- proces badań naukowych p o strzeg ać należy jako proces kołowy, cykliczny, niema- ją c y końca;
35
Zob.: F. W olfs, A p p e n d ix E. Introduction to the S c ie n tific M e th o d , U niversity of Rochester 2 0 0 7 , h ttp ://te ach er.n srl. rochester.ed u/p hy_labs/A p pend ixE/A pp endixE.htm l (dostęp: 3 .0 9 .2 0 1 2 ); J. Baum gardner, Exploring the Lim itations o fthe S c ie n tific M e th o d , “A cts & Facts", M arch 2 0 0 8 , t. 3 7 , nr 3, s. 4 - 5 .
K orzystanie z metody naukowej g w arantuje sta ra n n e i system atyczne b ad anie rze czyw istości bezpieczeństw a. Celem sto so w an ia tych procedur je s t zobiektyw izow anie w iedzy (teorii) opisujących ro zp atryw an ą rzeczyw istość. M a ją one także usunąć w pływ y osobistych upodobań b ad acza, jego przekonań pozanaukow ych i innych deform ujących kształt nauki. Procedury te w skazu ją drogę dojścia do nowej w iedzy opisującej rzeczyw istość, przy czym opis ten w zględnie dokładnie o dzw ierciedla ist niejące obiektyw nie, niezależnie od przekonań b ad acza , sta n y rzeczy i procesów. Z a zn aczyć należy, że p rocedury te nie w pełni g w aran tu ją czystość bad ań i rzetelność je j w yników. W rzeczyw istości nowa w iedza nie opisuje w iernie o taczająceg o nas św ia ta , lecz w sposób uogólniony. Z d a rza się, że błędne hipotezy, które b ad acz tw o rzy pod w pływ em osobistych lub kulturowych przekonań, stronniczości i tendencyjności, przejdą pom yślnie w eryfikację i zo sta ją uznane za p raw dziw e ujęcie rzeczyw istości. W p racy b ad aw czej w ażn e je st, żeby opis o taczająceg o św ia ta był ja k najb ard ziej zbliżony do prawdy. Czynnikiem , który w aru nku je m ożliwie w ia ryg o d n y opis rzeczyw i stości, je st metoda naukow a. O n a to bowiem określa z a s a d y poznaw czego postępo w an ia na w szystkich etap ach badaw czego procesu.
Z powyższych rozw ażań w ynika, że metoda naukow a może być u w a ża n a za w ysoce w ysp ecjalizo w an e narzęd zie opisu, w yja śn ie n ia i rozum ienia św ia ta , za pom ocą któ rego naukow cy szu k ają odpowiedzi na postaw ione pytania o raz budują niearbitralny, w iaryg o d ny i spójny o b raz św ia ta 37. M ożem y też powiedzieć, że m etoda naukow a to św iad om ie dobrany ze staw logicznych praktyk i procedur prow adzenia o b serw acji, grom adzenia dowodów, czy m ierzenia, w sposób ad ekw atny do celów i przedm iotu badań o raz do problem ów i hipotez b ad aw czych, które podlegają prawom rozumo w an ia indukcyjnego i dedukcyjnego, a przez to w ykorzystyw ane są do naukowego o p raco w an ia i zro zum ienia bad anej rzeczyw istości.
Pragm atyczne asp ekty m etody naukowej w bezpieczeństw ie
A n a lizu ją c b ad an ia prow adzone według w spółczesnej koncepcji metody naukowej, m ożna zau w a żyć, że najb ard ziej istotną c ech ą bad aw czego procesu je s t jego cykliczna n atu ra, że nie m a on charakteru liniowego, lecz kołowy. N ajczęściej rozpoczyna się od określenia problemu i postaw ienia hipotezy, a kończy przyjęciem hipotezy w stępnie w yja śn ia ją ce j ro zw iązyw any problem . Je śli hipoteza zostanie od rzuco na, to musi być popraw iona bądź zastą p io n a hipotezą now ą. Teoria sfo rm u ło w ana w ram ach je d nego cyklu bad aw czego sta je się po dstaw ą w yjścio w ą dla cyklu następnego. Proces ten, cyklicznego tw o rzenia i testo w ania hipotez, je st procesem ciągłym , p rzyczyniając się do postępu w danej dyscyplinie naukowej. D obrze d o b rana i prawidłow o zasto so w a n a m etoda naukow a, dzięki sw ym w łaściw ościo m u m o żliw ia/u łatw ia badaczow i spełnienie rygorów procesu bad aw czego, p o m ag ają c mu38:
1) do brać p arad yg m atyczne podejścia p o rządkujące m etody interpretow ania infor m acji opisujących przedm iot badań i sfo rm uło w ać problem y i hipotezy bad aw cze,
37 A . Bronk, M e to d a nauko w a , PAN, „N auka" 2 0 0 6 , nr 1, s. 51.
38 S. K asprzak, M e to d y b a d a w cze w p ra w ie i p ra w ie kanonicznym , „Tribuna Z arub irznich U czenich, S erija Ju rib iczn a, Na- ukowij W isnik" 1 (1), s. 3 0 9 - 3 2 9 .
czyli w ypow iedzieć ogólne zd an ia odnoszące się do ja kie g o ś zespołu faktów, opi sujących interesujące b ad acza rzeczy, zd arze n ia i procesy;
2) prow adzić system atyczne, uporządkow ane, kom pletne i dokładne ob serw acje, elim inując z nich przypadkow ość i niedokładność, czyli gro m adzić m ateriały na ukowe o dnoszące się do badanych faktów ;
3) rygorystycznie p rzeprow adzić eksperym enty o raz ta k je o pisyw ać, żeby zap ew nić ich p o w tarzalno ść i w eryfikow alność;
4) tw o rzyć system atyczne i kompleksowe, a zara ze m w nikliw e opisy o raz w yczerpu ją c e , obiektyw ne i logiczne klasyfikacje;
5) dokładnie używ ać pojęć, żeby na ile to m ożliwe, ja sn o , ściśle, jed no znacznie pre zentow ać sw oje koncepcje;
6) prow adzić czyste, p rzestrzeg ające p raw logiki, rozum ow anie, czy to indukcyjne czy dedukcyjne, zm ie rza ją c e do w eryfikacji postaw ionych hipotez naukowych bądź sfo rm uło w ania nowej teorii;
7) o siąg n ąć niezakłócone i niezafałszo w ane w yniki bad ań, krytycznie je usystem aty zo w ać i w yeksponow ać nowe teorie naukowe i śm iałe hipotezy, które poddaw ane m ogą być zew nętrznym audytom ;
8) dociekać, ja k m ożna zach o w u jąc podstaw ow e cechy metody naukowej, takie ja k : w zorcow ość, dyskursyw ność, kontrolow alność, system atyczno ść, kreatyw ność, po p ra w iać je j skuteczność i efektyw ność;
9) w ykorzystać praktycznie w yniki badań (teorie naukowe), p o legające na sform uło w an iu norm i dyrektyw d ziałan ia.
Powodzenie badań zależy w ięc od trafn ości użytych metod badaw czych o raz kom petentnego ich sto so w an ia. Zro zum iałe je st, że uw aga b ad aczy koncentruje się na doskonaleniu metod i technik bad aw czych o raz ustaw icznym poszerzaniu ich reper tu aru . Postęp w doskonaleniu metod badaw czych pozw ala uzyskiw ać bardziej p ra w dziw y o b raz bad anej rzeczyw istości, p rze d staw ian y w postaci co raz dokładniejszych teorii naukowych.
Proces b ad aw czy w naukach społecznych przebiega w dwóch równoległych o b sza rach: 1) ob szarze teorii o raz 2) ob szarze em pirii (dośw iadczeń), połączonych ze sobą procesem testo w ania hipotez. Połączenie to, m ające ch a ra k te r sp rzężenia zw rotnego, pozw ala realizow ać cel nauk społecznych, czyli w y ja śn ia ć zjaw iska i dokonyw ać do kładnych predykcji. W rzeczyw istym procesie b ad aw czym teoria i b ad an ia em piryczne pozostają ze so b ą w ciągłych interakcjach. Z n ajd u ją one odzw ierciedlenie w kompo zycji badaw czego cyklu, którego konstrukcja to cztery etap y39 (zob. rysunek 1):
1. O b se rw a cji i opisu zjaw isk/-a jako punktu startu do budow ania hipotezy; 2. Sform ułow anie hipotezy (lub hipotez) w yja śn ia jących zjawisko/-a;
39 J. Pieter w yróżnia następ ujące etapy p racy naukowej, które są tożsam e z głównymi składnikam i metody naukowej: a) ustalenie i uzasad nienie problemu oraz wyłuszczenie zag ad nień pochodnych; b) krytyka problemu w świetle dotych czasow ych osiąg nięć nauki (an a liza literatury przedm iotu); c) wyłuszczenie niezbędnych założeń lub tw ierdzeń, czasem także hipotez; d) ustalenie metod roboczych, czyli metod b adania w znaczeniu w ęższym , obejm ujące krytykę metod do tychczasow ych i w ybór lub konstrukcję metod nowych; e) przeprow adzenie badań: w ykonanie czynności w ynikających z postaw ionego problemu i w ybranej metody roboczej; f) op racow anie szczegółowe i syntetyczne m ateriałów zebranych w czasie badań; g) pisem ne op racow anie wyników badań aż do stanu p racy gotowej do druku; h) krytyczna ocena prze biegu w łasnych badań i pisem nego opracow ania wyników. Trzy pierw sze etapy są często przeprow adzane razem , two rzą c etap określenia problem u, w : J. Pieter, O g óln a m eto d o lo g ia p ra c y n auko w ej, Zakład N arodow y Im ienia O ssoliń skich, W yd aw nictw o PAN, W ro c ła w -W a rsza w a -K ra k ó w 1 967, s. 4 2 - 4 3 .
3. W yko rzystanie hipotezy do w yja śn ie n ia zjaw iska i p rzew idyw ania jego rozwoju; 4. Potwierdzenie w yników testo w ania hipotez bad aw czych przez niezależnych ba
daczy. I. O b sz a r teorii 1. B a d a n ia: - o b serw acje - eksperym er Teoria program o > W yniki badar - uogólnienie 'ty
9
w a — ► Teorie szczegó : z e t łowe — >■ 2. Hipotezy ^ h ip 4 . Em piryc Pr II. O b sz a r empizne potw ierdzanie prawe
awa naukowe <
rii
eni a w ziw ości teorii i p raw < --- -2
Ą
c ó
Teorie naukowe
Rysunek 1. M odel m etody b ad aw czej rekom end ow any dla nauk o b ezp ieczeństw ie
Źródło: op racow anie w łasne na podstaw ie R. D unbar, Kłopoty z nauką, G d a ń sk -W a rsz a w a 199 6 , s. 39.
To m etodyczne podejście - pojm ow ane jako teoretyczna koncepcja w yzn a cza ją ca przedm iot i problem y bad ań o raz m etody pozyskiw ania i p rze tw a rzan ia inform acji, pozw ala unikać błędów i gro m adzić w iaryg o d ne i rzetelne dane dotyczące problem u, d ające punkt w yjścia do dokonania oceny bad anej rzeczyw istości o raz sfo rm uło w ania na ich podstaw ie w niosków i dyrektyw praktycznych służących rozwojowi. Koncepcję tę, w odniesieniu do b ezpieczeństw a, sch ara kte ryzo w ać m ożna, op isując kolejne jej etapy.
Etap 1. O b serw a cja i opis zjaw iska
jako punkt startu do budowania hipotezy
N auka rozpoczyna się od system atyczneg o i skrupulatnego b ad an ia faktów . To etap p ierw szy m etody naukowej. Skła d ają się na niego o b serw acje, w sp ie ran e an aliza m i, porów nywaniem i syntetyzow aniem zgrom adzonych faktów, następnie opisaniem ba danego zja w iska lub grupy zjaw isk. D zia ła n ia te n a b ie rają se n su /zn acze n ia dopiero wtedy, gdy zgrom adzone dane interpretujem y za pom ocą teorii, która tłu m aczy ba d aną rzeczyw istość i to, co się w niej w y d a rz a . Teoria sp ra w ia , że opisy uzyskane w drodze o b serw acji i badań specjalnych m ożliwie w ielostronnie ch ara kte ryzu ją
cechy i o b jaw y danego zja w iska . To pozw ala na ustalenie przedm iotu b ad ań, okre ślenie pytań, ja k ie m ożna s ta w ia ć w b ad aniu, ja k ie pytania m ają sens i co w yniknąć może z uzyskiwanych odpow iedzi. W yniki o b serw acji stan o w ią podstaw ę dalszych etapów p rac badaw czych.
J a k na tym etapie metody naukowej prow adzić o b se rw acje i tw o rzyć opisy zd a rzenia w ystępującego czy m ogącego w ystąp ić na stanow isku pracy? Z d a rzen ia z w ią zaneg o z w ykonyw aniem określonych prac i m ającego ch a ra k te r na przykład w ypadku przy p ra cy czy zd arze n ia potencjalnie w ypadkow ego, a w ięc zd arze n ia w p ływ ającego na poziom bezpieczeństw a pracy. O b se rw a cja tego zd arze n ia (zjaw iska) polega na bezpośrednim i system atycznym bad aniu faktów inform ujących o tym , ja k zd arzen ie to pow staje, rozw ija się, oddziałuje i skutkuje. O b se rw u ją c, należy poszukiw ać istot nych danych i ich szczegółów przyb liżających odpowiedzi na pytania: ja k ie są moż liwe przyczyny zdarzen ia?, ja k się rozwijało o raz kiedy i gdzie do niego doszło?, dla czego doszło do zd a rze n ia . Prow adzone b ad an ia uw zględniać m uszą czynniki, które m ogą mieć w pływ na rozwój zd arze n ia i w ynik b ad ań. Czynniki te dotyczą m iędzy in nymi: 1) charakteru środow iska i przestrzeni p ra cy i ich w pływu na zach o w an ia p ra cow nicze, 2) przedm iotów i środków pracy, ich w łaściw o ści i zn acze n ia w procesie pracy, 3) sposobu zo rg anizo w an ia czynności pracy, 4) osób w chodzących w interakcje z pracow nikiem , ilości i jako ści tych relacji. O b se rw a to r zja w isk w ystęp ujących na stanow isku p racy musi, p rze strzeg ają c za sa d o b serw acji, dostosow ać ją do sytuacji p racy i do ro zg ryw ająceg o się z d arze n ia o raz o b serw o w ać b ad ane zdarzen ie, um iesz c za ją c je w różnych kontekstach. Pam iętać musi o tym , że proste stw ierdzenie i mno żenie faktów nie przyczynia się do w zrostu w iedzy. N astęp nie b ad acz porządkuje w y niki o b serw acji, co pozw ala mu na w ielostronne spojrzenie na p o siad ane dane pod kątem w ykrycia ew entualnych trendów i zależn ości. Czyni to po to, żeby w yselekcjo now ać i bardzo dobrze zd efiniow ać w szystkie istotne asp ekty badanego zd arze n ia. To pozw ala na ustalenie potencjalnych przyczyn, które mogły doprow adzić do zd a rzenia o raz na określenie w kategoriach przyczynowo-skutkowych kolejnych w yd arzeń (faktów) skład ających się na p otencjalną przyczynę. U p orządko w ane w yniki obser w acji, ja k i do św iadczenia z przeszłości, służą badaczow i do opisu pola problem ów 40 i sfo rm uło w ania pytań badaw czych o raz do zap ro p o no w ania hipotez41 (teorii), które
40 Problem badaw czy w ujęciu różnych autorów : J. Pieter stw ierd za, że „(...) problemy b adaw cze to pytania, na które szu kamy odpowiedzi na drodze badań naukow ych. W ysu w a ją c je zad ajem y pytania «przyrodzie» i «otoczeniu», a nie osobie drugiej", (J. Pieter, O g óln a m etodo logia p ra c y naukow ej, W ro c ła w - W a rsza w a 1 96 7 , s. 67); S. Nowak pisze: „Problem b adaw czy to tyle, co pewne pytanie lub zespół pytań, na które odpowiedzi ma d ostarczyć b adanie" (S. N ow ak, M e to
d o lo g ia b a d a ń so cjo lo g iczn ych , W a rsza w a 1 97 0 , s. 2 1 4 ); M. Łobocki stw ierd za: „Problem y b adaw cze są to pytania, na
które szukam y odpowiedzi na drodze b adań naukowych" (M . Łobocki, M e to d y b adań p ed a g o g iczn ych , W a rsza w a 197 8 , s. 56); J. Sztumski pisze: „Problem em b adaw czym nazyw am y to, co jest przedmiotem wysiłków b adaw czych, czyli po pro stu to, co orientuje nasze p rzedsięw zięcia p oznaw cze" (J. Sztum ski, W stęp d o m eto d i techn ik b adań sp o łeczn ych , W a r szaw a 1 98 4 , s. 28).
41 Hipoteza robocza w ujęciu różnych autorów : K. Ajdukiew icz pisze: „M a ją c w ięc w yjaśn ić jak iś fakt i nie zn ajd u jąc dla zd a nia fakt ten stw ierd zająceg o racji wśród twierdzeń ju ż przez nas uznanych, bierzem y pod uwagę ja k ą ś jego rację, co do której nie w iem y jeszcze, czy je st p raw d ziw a, fałszyw a, i poddajem y ją procedurze sp raw d zan ia. Taką nieprzyjętą je sz cze rację, ro zw ażan ą w trakcie prób w yjaśn ian ia jakiego ś faktu, którą poddajem y procedurze sp raw d zan ia, nazyw am y zwykle hipotezą" (K. Ajdukiew icz, Z a rys logiki, W a rsza w a 1 95 3 , s. 184); T. Kotarbiński za u w a ża : „H ip o tezą nazyw a się wszelkie twierdzenia częściowo tylko uzasadnione, przeto wszelki domysł, za pom ocą którego tłum aczym y dane fak tyczne, a w ięc też i domysł w postaci uogólnienia, osiągniętego (...) na podstawie danych w yjściowych" (T. Kotarbiński,
Kurs logiki, W a rsza w a 1 96 0 , s. 181); J. Pieter stw ierd za: „H ip oteza je st naukowym przypuszczeniem o zw iązku zależno
ści danych zjaw isk od innych lub o zw iązku pojęć bądź wielkości pojęciowych o znaczeniu ustalonym " (J. Pieter, Praca
d o sta rcza ją możliwych w yjaśnień przyczyn i skutków zaistn iałe j sytuacji, p rzedstaw io nych w sposób prosty i przejrzysty. Z azn aczyć tutaj trzeb a, że nie w szystkie problemy, w yrażone przez pytania b ad aw cze, m ogą być em pirycznie w eryfiko w ane. B a d a n y pro blem musi zo stać p rzedstaw io ny w postaci ta k sform ułow anej hipotezy, że może ona być testo w ana.
Etap 2. Sform ułow anie hipotezy (lub hipotez)
w yjaśniających zjawisko/-a
W kroku drugim metody naukowej podejm ujem y próbę ro zw iązan ia sfo rm uło w a nego problem u poprzez staw ia n ie hipotez. Tw o rząc hipotezę d o tyczącą zw iązków przyczynowych m iędzy o b serw ow anym i elem entam i (czynnikam i), dokonujem y rekon strukcji obserw ow anego (badaneg o) zjaw iska, z m ie rz a ją c w ten sposób do praw dopo dobnego jego w yja śn ie n ia. Form ułow anie hipotez to tw orzenie ograniczonych stw ier dzeń (teorii w y ja śn ia ją c e j b ad ane zjaw isko) dotyczących przyczyn/-y zja w iska bądź grupy zjaw isk, które w danej sytuacji w yw ołują zjaw isko i jego skutki, bądź przew idu ją cych przebieg czy d alszy jego rozwój. W edług K. Poppera, na etapie sta w ia n ia hi potez nie o b ow iązują w sposób absolutny żad n e procedury m etodologiczne, a w ięc dopuszcza się obok rozumu i d o św iadczenia także irracjo n aln e źródła poznania (np. intuicję i w yo b raźnię). Od hipotez w ym ag a się, ab y były w ysoce prawdopodobne i zgodne z teorią, do której są dołączane. Inne postulaty, które się w obec hipotez w y su w a to: prostota, ogólność i duża zdolność p rzew idyw ania innych zja w isk 42. H ipoteza, ab y sp ełniać kryterium naukow ości, musi być: 1) testo w aln a, czyli m ożna hipotezę albo p rzew idyw ania na niej o p arte skonfrontow ać z danym i em pirycznym i (o b se rw a cjam i, eksperym entam i), które za św ia d c z ą o je j p raw dziw ości lub fałszyw ości; 2) fal- syfiko w alna, co w uproszczeniu polega na tym , że je śli teoria A im plikuje zd arze n ie B i zd arze n ie B nie zachodzi, to teoria A je s t fałszyw a, czyli musi istnieć sposób słu żący obaleniu hipotezy (teorii w yja śn ia jące j), ale nie zn a czy to, że musi się to udać. Tak w ięc, „jeśli dysponujem y hipotezam i przyczynowym i, je ste śm y w stan ie skonstruow ać logiczny ciąg relacji przyczynowo-skutkowych, p o zw a lający dokonać skoków w rozu m owaniu od jednego stanu rzeczy do następnego"43.
Sform ułow ana hipoteza w y ja śn ia ją c a zd arze n ie na stanow isku p racy (zaw iera ona w swojej treści ak tu aln ą w iedzę d o tyczącą w yjaśnianeg o zd arze n ia) to teoria, która opisuje s ta d ia /fa z y rozwoju w ypadku, czy zd arze n ia potencjalnie w ypadko wego, a także identyfikuje przyczyny w ypadku (zd arzenia) w e w szystkich jego fa za ch .
sp raw d zalne . Hipoteza, której nie można p oddać procedurze sp raw d zan ia em pirycznego, nie może pretendow ać do m iana hipotezy naukowej" (J. Brzeziński, Elem e n ty m eto d o lo g ii b a d a ń psych o lo g iczn ych , W a rsza w a 1 98 4 , s. 57); W . Z a czyński pisze: „H ip o teza robocza je st założeniem przypuszczalnych zależno ści, ja k ie zachod zą m iędzy wybranym i zm ien nymi" (W. Zaczyński, P raca b a d a w cza n a u czyciela, W a rsza w a 1 96 8 , s. 26); Z. Skorny za u w a ża : ,,(...) hipoteza to przy p uszczalna, p rzew id yw ana odpowiedź na pytanie za w a rte w problemie b adań. Może ona przy tym dotyczyć zw iązków zachodzących w danej dziedzinie rzeczyw istości, kierujących nią praw idłow ości, m echanizm ów funkcjonowania b ad a nych zjaw isk lub istotnych w łaściw ości" (Z. Skorny, Prace m ag iste rskie z p sy ch o lo g ii i p e d a g o g ik i, W a rsza w a 198 4 , s. 7 2 -7 3 ).
42 K. Popper, W iedza ob iektyw n a : ew olu cyjn a teoria epistem o lo g iczn a , tłum . A . Chm ielew ski, W a rsza w a 2 0 0 2 , s. 1 8 3 185.
Przyjęcie dla w yja śn ie n ia w ypadku, np.: teorii transferu energii i teorii zaw odności ba rier ochronnych ukierunkowuje b ad an ia : 1) na źródła energii, na procesy jej wyko rzystyw a n ia, na czynniki sp ra w ia ją ce , że korzystanie z energii przebiega niezgodnie z o b ow iązującym i proceduram i, 2) na szeroko pojęte b arie ry chron iące pracow nika i za p e w n ia ją ce bezpieczny przebieg p racy (np.: przepisy w ew nętrzne, o rg an izacja pracy, środki ochrony). Idea a n a lizy energii i zaw odności b arie r pozw ala w ytłum aczyć złożone sytuacje p racy i określić potencjalne przyczyny w yp adku. Pomimo że poru szam y się zaw sze na płaszczyźnie hipotetycznych interp retacji zdarzeń prow adzących do w ypadku, to w dziele ich w y ja śn ia n ia dokonuje się postęp. Je s t to m ożliwe dzięki kryteriom , które sp ełniać w inny hipotezy. Są to przede w szystkim prostota44 i w arto ść prognostyczna45 hipotezy.
Przew idyw ania (hipotezy) dotyczące w yjaśnień są o p arte na uogólnieniach (często indukcyjnych) w yw iedzionych z danych o b serw acyjnych. Praw d ziw ość tych przew i dywań (hipotez), w myśl falsyfikacyjnej koncepcji nauki K. Poppera, je s t kwestiono w a n a . Zgodnie z poglądam i tego auto ra o b se rw acja nie potw ierdza teorii, może ją tylko obalić. Dlatego hipotezy w inny być poddaw ane rygorystycznym em pirycznym te stom , których celem je st fa lsyfika cja testow anej hipotezy, a nie w ykazan ie ja j praw d zi w ości. Hipotezy i teorie, które nie m ogą być przetestow ane, bo np. to, co opisują, nie je st o b serw ow alne, nie kw alifikują się jako hipotezy i teorie naukowe.
Etap 3. W ykorzystanie hipotezy do w yjaśnienia zjaw iska
i przew idyw ania jego rozwoju
W klasycznym sch e m a cie metody naukowej je j trzeci etap to krytyczne b ad anie hi potez, które asp iru ją w danej dyscyplinie do m iana nowego p raw a naukowego. Hi potezy, które z a w ie ra ją w sobie w stęp n ą odpow iedź na problem owe pytanie, m uszą być poddane rygorystycznym testom sp ra w d za ją cym , zan im taki statu s o siąg n ą. Do św ia d cza ln e sp raw d zen ie p raw dziw ości postaw ionej hipotezy, czyli praw dziw ości tego co zao b serw o w ano , nie stano w i próby udow odnienia danej teorii, lecz je j oba lenia. W edług W olfs, popularne je s t stw ierdzenie m ów iące, że „w nauce, teorie nie m ogą być udowodnione, tylko obalone. Zaw sze istnieje m ożliwość, że nowa obser w a c ja lub nowy eksperym ent będą sp rzeczne z d a w n ą te o rią "46. K. Popper tw ierdzi, że dowód je s t logicznie nieosiągalny, a celem eksperym entalnych testów je s t fa lsyfi kacja testow anej hipotezy, a nie w ykazan ie je j praw dziw o ści47. Podstawowym postę
44 W edług K. Poppera prostota hipotezy zw iązan a je st z „(...) koncepcją d o m ag ającą się, by teorie opisyw ały strukturalne w łasności św iata" (K.R. Popper, D ro g a d o w iedzy: d om ysły i refu ta cje , tłum . S. A m sterdam ski, W a rsza w a 1 999, s. 406 ); o teorii K. Popper pisze „ (...) nasze teorie dotyczą strukturalnych albo relacyjnych w łasności św ia ta ", gdzie „(...) w łasno ści opisyw ane przez teorię w y ja śn ia ją cą m uszą być w tym czy innym sensie głębsze od w łasności w yjaśnianych" (K. Pop per, W iedza obie ktyw n a : ew olu cyjn a teo ria epistem o lo g iczn a , tłum. A . Chm ielew ski, W a rsza w a 2 0 0 2 , s. 2 38). 45 K. Popper za u w a ża , że z nowej teorii „p łynąć (...) m uszą nowe (najlepiej nowego rodzaju), spraw d zalne konsekwencje;
inaczej m ówiąc: prow adzić musi do przew idyw ania nowych, dotąd nieobserwowanych zjaw isk" (K.R . Popper, D rog a do
w iedzy: d om ysły i refu ta cje , tłum. S. Am sterdam ski, W a rsza w a 1 99 9 , s. 4 0 7 ).
46 F. W olfs, A p p e n d ix E. Introduction to the S c ie n tific M e th o d , U niversity of Rochester 2 0 0 7 , s. 4, http://teacher.nsrl.roch- e ster.edu/phy_lab s/A p pendixE/A p p end ixE.htm l (dostęp: 3 .0 9 .2 0 1 2 ).
powaniem na etapie falsyfikacji je s t dedukcja. Z testow anej hipotezy w yp ro w ad zam y dedukcyjnie w nioski: dedukujem y z teorii (czyli zdań ogólnych) w nioski (w postaci zdań jednostkow ych), których w a rto ść logiczną m ożem y sp ra w d zić poprzez o b se rw ację i/ lub eksperym enty. Teorię poddajem y krytyce (jeżeli zn ajd ziem y zd an ie jednostkow e, które je s t fałszyw e, to na m ocy relacji w ynikan ia stw ierdzam y, że sp ra w d za n a hipo teza też je st fałszyw a). W ten sposób dokonujem y falsyfikacji hipotezy. N a przykład w yniki bad ań w skazu ją, że ludzie w ykazują tendencję do sta w ia n ia znacznie w ięk szych w ym ag ań tym hipotezom, które p o d w ażają bądź m iałyby podw ażyć ich ocze kiw ania. Ten efekt, eksperym entalnie potwierdzony, n azw an y je s t „błędem fa lsyfika cji"48. Je śli do św iad czenia (eksp erym enty i o b serw acje) potw ierdzą hipotezę, to można ją tym czasow o akcep to w ać (jako prawo lub teorię). Je śli d o św iadczenia je j zap rze cza ją , należy ją o drzucić lub zm odyfikow ać. Teoria bowiem musi być zgodna z w yni kami o b serw acji i eksperym entów . Ż ad n a liczba rzetelnych w eryfikacyjnych w niosków nie up raw nia nas do ostatecznego uznania p raw dziw ości hipotezy. Z w iększa się tylko praw dopodobieństw o, że z a w a rte w hipotezie w yjaśnienie zjaw iska je st praw dziw e. T rw ałe i w ielo rakie testow anie hipotez, w których te sty pozytywnie hipotezy w eryfi kują, a proces w eryfikacji hipotez teoretycznie je st nieskończony, prow adzi do uznania hipotezy jako p raw a naukowego o w ysokim stopniu konfirm acji. R. D u n b ar z a u w a ża , że „m ożliw ość sp ra w d za n ia hipotez zależy od precyzji, z ja k ą je st ona sfo rm u ło w ana. Im precyzyjniejsza je s t hipoteza, im bardziej szczegółowe są jej p rzew idyw ania, tym w iększe znaczenie m ają testy, ja k ie m ożem y w ykonać, gdyż w takim przypadku je st mało praw dopodobne, aby w yniki em piryczne d o starczały złudnego potw ierdzenia fałszyw ej hipotezy"49. W ych o d zą c z tej przesłanki, m ożem y tw ierdzić, że w arunkiem rozwoju nauki o bezpieczeństw ie je s t konieczność korzystania przy form ułow aniu hi potez z mocnych, dobrze uzasadnionych teorii, ab y móc, w oparciu o nie, form ułow ać bardzo precyzyjne p rzew idyw ania i podd aw ać je em pirycznym sp ra w d zian o m . W ó w czas mniej istotne sta ją się opisy zacho dzących zdarzeń (np. zw iązanych z w ypadkiem na stanow isku pracy), czy luźno sfo rm uło w ane hipotezy (za kład a jące w iele możliwych przyczyn w p ływ ających na b ad ane zd arze n ie w ypadkow e), a znaczenia n a b ie rają pre cyzyjne stw ierd zenia typu: je śli w badaniu nie o trzym am y dokładnie X, to hipoteza je st błędna. To o zn acza, że sfo rm u ło w aną hipotezę b ad acz je s t w stan ie poddać bardzo rygorystycznym testom i dzięki temu elim ino w ać szybko błędne teorie.
Tak w ięc hipoteza jako teoria słu żąca w yja śn ia n iu i przew idyw aniu zjaw isk: 1) musi mieć mocne racjo nalne uzasad n ienie (sp raw d zaln e), 2) a w ięc albo musi być zgodna z tym , co ju ż w iem y o badanym zjaw isku, albo musi z a w ie ra ć bardzo dobre potwier dzenie dla sąd u , że to, co m yślim y i w iem y o badanym zjaw isku, zdezaktualizo w ało się, a to pozw ala zaakcep to w ać nową w iedzę i pozbyć się stare j.
48 Ch.S. Taber, M. Lodge, M o tiva te d Skepticism in the Evaluation o f Political B elie fs, „A m erican Journal of Political Science", M idw est Political Science A sso ciation, 50 (3), Ju ly 2 0 0 6 , s. 7 5 5 - 7 6 9 .
Etap 4. Potw ierdzenie wyników testowania hipotez badaw czych
przez niezależnych badaczy
Jednym z podstaw ow ych problem ów napotykanych w b ad aniach em pirycznych je st kwestia ja ko ści uzyskanych wyników. C zw a rty, ostatni etap metody naukowej koncen truje się na potwierdzeniu w yników uzyskanych w toku testo w ania hipotez b ad aw czych. K ażd y naukow iec ma obow iązek prow adzić sw oje b ad an ia ze znaw stw em me tody naukowej i w sposób zgodny z regułam i sztuki b ad aw czej, a b ad an ia m uszą być prow adzone z zacho w aniem rygorów w ynikających z metodyki danego typu bad ań. N ierzadko zd a rza się, że b ad acz o drzuca otrzym ane w yniki z powodu w ybiórczego in terp reto w ania zgrom adzonego m ateriału bad aw czego, czy też w następ stw ie igno row ania niewygodnych danych. Liczne b ad an ia pokazują, że potw ierdzenie wyników może w yraźn ie w p ływ ać na stan i poziom w iedzy o bad anym zjaw isku. W ynika to z faktu, że ludzie (także naukowcy) znacznie lepiej o cen iają te b ad an ia (i te infor m acje), których w yniki po tw ierdzają ich w łasne opinie, aniżeli b ad an ia , których wyniki są z nimi sp rzeczn e. Taka postaw a b ad acza je s t niezgodna z ideą i zało żen iam i nauki. W yniki każdego b ad an ia powinny być o ceniane w yłącznie na podstaw ie o b ow iązują cych procedur prow adzenia i opisu bad ań, a nie na podstaw ie tego, czy zg ad za m y się bąd ź nie z jego w ynikam i50. A n a liza wyników, poprzedzona w ykonaniem testowych badań eksperym entalnych, powinna być skru p u latn a i obiektyw na, zgodna ze w ska zan iam i ogólnej metodologii badań o raz metodologii danej dyscypliny naukowej i w y konana przez kilka niezależnych eksperym entatorów . C zynności (b a d an ia) w e ryfika cyjne (o b serw acje, eksperym enty) wykonuje się w iele ra zy po to, by zag w a ran to w ać praw dziw o ść w yników b ad an ia i by można było ufać otrzym anym wynikom . Powta rzalność je s t podstaw ow ym w ym ogiem metody naukowej. Bez niej nie można ufać w ynikom . Pow tarzalne o b se rw acje sp ra w ia ją , że hipotezy, teorie i p raw a naukowe w ostateczności s ta ją się częścią naszego rozum ienia św ia ta .
Sp raw d zaln o ść hipotez je st w ym ogiem dla w szelkich użytecznych koncepcji nauko w ych. W ażn e w ięc je s t poszukiw anie i w ykorzystyw anie wielu różnych sposobów, aby przetestow ać hipotezy. Niektóre sposoby w ym a g a ją lab orato rió w i w iele drogiego sprzętu, ale m ożna też w yk azać się kreatyw no ścią w tw orzeniu pomysłowych i niedro gich sposobów zakw estiono w an ia hipotezy.
Podsum ow anie
Budow aniu tożsam o ści nauk o bezpieczeństw ie musi tow arzyszyć rozwój nowych i doskonalenie posiadanych metod naukow ych. Potrzeba dysponow ania przez nauki 0 bezpieczeństw ie różnorodnym i m etodam i naukow ym i w ynika zarów no z bogatej 1 złożonej problem atyki b ad aw czej b ezpieczeństw a, ja k też z p o w iązan ia tychże nauk z w ielo m a innymi dyscyplinam i naukowym i.
50 R.S. Nickerson, C onfirm ation B ia s: a U biquitous Phenom enon in M a n y G u ises, „Review of General Psychology" 199 8 , 2 (2), s. 1 9 2 -1 9 4 , J. J. Koehler, The in flu en ce o f p rio r b e lie fs on sc ie n tific ju d g m e n ts o f ev id e n ce quality, „O rg anizational Behavior and Hum an Decision Processes" 1 993, nr 5 6, s. 2 8 - 5 5 .
Podkreślić trzeb a, że nauki o bezpieczeństw ie, p rzynależne do o bszaru nauk spo łecznych, nie p o siad ają w yraźn ie określonych, ja k w naukach przyrodniczych, metod bad aw czych. D latego też pozostają, według stano w iska naturalistycznego , obszarem badaw czym o m ało dających się skodyfikow ać czynnościach poznaw czych, zw anych ogólnie in terp retacją i rozum ieniem . Sytuacja ta w ym ag a w ykreow ania odrębnej me tody b ad an ia , ad ekw atnej do przedm iotu b ezpieczeństw a, który p rzynależy do św ia ta zarów no przyrody, ja k i kultury.
Z nam ienne też je st, że ja ko ść up raw ianej dyscypliny naukowej zależy w dużej m ierze od zasobu dostępnych b ad aczo w i metod b ad aw czych, gdyż zb ad a n ie okre ślonego faktu, procesu lub zja w iska , ich opisanie, w yjaśnienie i ew entualnie przew i dyw anie kierunku ich zm ian, je st m ożliwe dzięki zasto sow aniu w łaściw ej dla danego b ad an ia metody b ad aw czej. Przypadkowy, nieuzasad nio ny dobór m etody badaw czej bądź odejście czy niep rzestrzeg an ie ustalonych m etodą procedur b ad aw czych, słu żą cych grom adzeniu o raz w eryfikacji uzyskanych inform acji, uw ażane je s t za postępo w an ie dyskw alifikujące b a d an ia51.