n - • • ■'•sęs
C O L L E G I U M I l i
S T A N I S Ł A W A K O N A R S K I E G O
PR Z E Z
S rłoiyja n a Saaow^ft-ieao.
W A R SZA W A .
Druk K. K ow alew skiego, K rólew ska 29. 1888.
;i;03B0Jt6H0 II,eH3ypoio Bapmana, 18 Maa 1888 ro;t.a.
S P I S R Z E C Z Y .
\---I. W s t ę p . Stan szkół średnich w 1-ej połowie 18-go wieku. Charakterystyka Konarskiego. Cel Collegium, według ustawy. Rozkład czasu. Plan nauk. Zakres i sposoby nauczania: nauka religii, język ojczysty, język łaciński, historyja i gieografija, nauka prawa, arytm etyka, język francuski i niemiecki, filozofija... II. Zwyczaje i praw a k olegiju m . W arunki przyjęcia ucz
niów. Obowiązki rektora, prefekta i podprefektów.
Dbałość o formy. Pojęcia arystokratyczne. Przepisy
czytywane młodzieży. W ychowanie moralne. T eatr
konwiktorski. Egzamina i popisy ...
III. H istoryczny przebieg- życia k o l e g i j u m ...
IV. Uwag-i krytyczne nad ustaw ą dla C ollegium N obiliuin.
Stan szkół średnich na zachodzie i u nas od XVI wieku.
Języ k polski w kolegijum. Stosunek Konarskiego do
francuszczyzny. Uprawa talentów w kolegijum. Plan
nauk. W artość pedagogiczna instytucyi. Higiena. W y chowanie moralne. Narodowość, uwzględnianie potrzeb miejsca i chwili. AVpływy zachodniej pedagogii na refor matora. K o n k lu z y ja ...
O pinije n iek tóre w litera tu r ze o d ziałaln ości peda- gogiczn ćj K onarskiego. Niedokładności w literaturze
naszej z powodu braku prac historycznych. Napis na medalu wybitym na cześć Konarskiego. W iersz Krasi ckiego. Pochw ała Dmochowskiego. Zdanie Andraszka
o gram atyce pijarskiej. Pochw ała ks. Krajewskiego.
Opinija Trentowskiego w Chowannie o edukaeyi Konar skiego. Mickiewicz w prelekcyjach o retoryce i Konar skim. Bartoszewicz. Spasowicz. Łukaszewicz. Koł łątaj. — D o p e ł n i e n i e : dzieła zalecane w kolegijum do historyi i gieografii... 98
p la d n ś j może in sty tu c ji naukowój pamięć w hi- storyi naszej cywilizacyi nie je s t otoczona taką, sym- patyją, czcią, w iarą w jój zbawienną działalność—jak Collegium Nobilium Konarskiego. Jednem u tóż tylko jój twórcy przypadł zaszczyt, że od jego w ystąpienia na polu kry tyk i nowy okres w dziejach litera tu ry i oświaty naznaczają historycy.
Cóż więc dziwnego, że chciałoby się tę instytu- cyją do dna zbadać, przekonać się, co było istotnie powodem tego uznania, tak jej samój, ja k jej założy ciela?
N iestety, może o żadnej szkole, o żadnym z mę żów wielkich zasług, mimo nieodległój epoki, nie brak tak dalece m ateryjałów z pierwszój ręki, ja k o Col legium Nobilium i Konarskim . P rogram aty szkolne z jego czasów (1740-1773) zbyt skąpo się przecho
I >).
*) Pierwszy rozdział tój pracy drukow any był w „Przeglą dzie Pedagogicznym*1 r. 1887.
wały; kursów, wspomnień uczniów tśj szkoły doszukać się nie podobna.
W ytłom aczye możeby się wprawdzie dało po niekąd to zjawisko: najburzliwszy i najsm utniejszy to okres w naszych dziejach, nagłe zwroty w losach pedagogiki, niepraktykow ana skromność K onarskiego, niedozwalająca mu nigdzie wspominać o sobie i sw o ich dziełach — są powodem tego braku źródeł. Ale czyż tu i owdzie nie dałoby się jeszcze wyszukać więcśj śladów, którym i idąc, możnaby niejednę wątpliwość rozjaśnić? Czyżby nie godziło się, aby badacze naszych dziejów, biblijotekarze zechcieli szczególną zwrócić uwagę na dokumenty z dziejów edukacyi tej epoki, a znalazłszy coś — podawać do publicznćj wiadomości?
Mm to nastąpi, nim szczęśliwszy posiadacz w ię kszego zbioru dokumentów zabierze się do wyjaśnie nia dziejów tej instytucyi, niech nam będzie wolno choć z tych m ateryjałów, któreśmy zdobyć mogli, zajrzóć do w nętrza tój szkoły, aby przez to zwrócić choćby uwagę szczęśliwszych i godniejszych na ten ważny moment w dziejach naszej oświaty.
Kie chcąc rozwodzić się nad tem, co w każdśj historyi naszego narodu się znajduje, nie będę się ubiegał o skreślenie szczegółowe obrazu smutnego stanu, w jakim się społeczeństwo nasze znalazło na
początku X Y III stulecia. Przypom nę tu tylko cechy upadku intelektualnego i moralnego, rozstroju tak w życiu prywatnóm, ja k publicznóm, cechy, któremi historycy piętnują wszystkie w arstw y ówczesnego społeczeństwa, oszczędzając zaledwie nieliczne wy ją tk i. Do takich cech należą: nieuctwo, połączone z arogancyją i pogardą wszystkiego, co stało poniżój uprzywilejowanych; płaszczenie się przed potężniej szymi. Odbija się to i w literatu rze, zalanój panegi- rykam i lub broszurami i książkami, pozbawionemi zdrowego rozsądku i smaku. Ojczysty język sponie wierany, religijność wypaczona fanatyzmem, formuł- kowatością. Nakoniec hasła potworne: „za królaS asa, jedz, pij i popuszczaj pasa11, „nierządem Polska stoi11, „liberum veto, to źrenica wolności polskiój11; hasła, w owej epoce wytworzone najdokładniój c h a ra k te ry zują przerażającą rzeczywistość.
Szkoła ówczesna nietylko nie przeciw działała temu stanowi rzeczy, ale szła z nim ręka w rękę: aka- demija krakow ska od czasów reformacyi nie dźwigała się z upadku; szkoły średnie, gęsto rozrzucone po kraju i licznie uczęszczane, po większej części demo ralizow ały raczej, niż wychowywały. Prócz łaciny, najczęśeiój lichej;, i pisania panegiryków o potwornej formie—nie uczyły nic. lub praw ie nic; kilkoletni po byt w szkole, wskutek fałszywych sposobów naucza nia i barbarzyńskiego obchodzenia się z młodzieżą,
— 4 —
staw ał się istotną ^męczarnią i budził tylko p rag n ie nie rychłego wyrw ania się z miejsęa katuszy. Ko
narski woła: nie uczą w szkołach nie, prócz gram a tyki; wzywa, aby nauczyciele zrzucili z siebie miano rzeźników i katów . Zapraw ianie do panegiryków w szkołach, przyuczało tylko młodzież do nikcze mnego schlebiania możnym, a wzajemne denuncyja- cyje między młodzieżą szkolną, przesadne ubieganie się o nagrody, jako zapłatę za naukę, szczepiło za rodki znikczemnienia i zawiści-, jak ą się ówczesne spo łeczeństwo odznaczało; fanatyzm religijny ik o te ry jn y , zasiewany w szkole, przysposabiał owe nienawiść, któ ra potóm w sprawach publicznych tak straszliwe w ydaw ała rezultaty. *
E dukacyja domowa wzorowała się na publicznej, lub zostaw ała w rękach cudzoziemców, najmniój po wołanych do swego zawodu; wyjazdy zaś za granicę młodzieży polskiej, bez przygotowanego gruntu tak pod względem umysłowym, jak moralnym, nie mogły zapewnić jój korzyści pożądanych. N arzekają też historycy, że młodzież, opuszczając wcześnie ław y szkolne, udaw ała się, niby dla obzuajmienia się z pra wem, do palestry, ale tam po większej części rozw ijała w sobie namiętność do pieniactw a i przyuczała się używać okruchów wiedzy, zdobytój w szkole, na w y
biegi w życiu prywatnóm i publicznóm. „Cycero— pisze jeden z pedagogów bliższych epoki, o której
mowa — dostarczał tylko prawniczym szermierzom obosiecznéj, broni, uszczypliwych przygryzków, szy derstw, potwarzy; Liwijusz nauczył trybuńską władzą tamowania obrad publicznych, okropne owo liberum veto za źrenicę poczytywać wolności, napoił umysły nieubłaganą dawnych Rzymian ku królom dziedzi cznym nienawiścią, podejrzliwością ku obieralnym, pogardą ku ludziom, bawiącym się kunsztem, rzemio słami, handlem i w.krwawym pocie czoła upraw iają cym rolę. T ak zaś dopiero wspomnianych, ja k w szy stkich pisarzów łacińskich, a zwłaszcza poetów, ury wkowe zdania i osobliwsze mówienia sposoby, posłu żyły do upstrzenia obcymi wyrazami mowy ojczystej i przekształcenia jéj na dziwotworną i cale niezrozu m iałą mięszaninę z dwóch, żadnego z sobą pobratym- stw a niemających języków“.
Podczas tak nieszczęśliwćj epoki w życiu na szego narodu przyszło żyć (1700—1773) i działać K o narskiemu.
Nie znamy dotąd dokładnie téj postaci; widzimy jednak, że znane tego męża czyny były wielkiej do niosłości dla dobra kraju; w tein, co pisze, widzimy wys >kie, wielostronne wykształcenie, umysł k ry ty czny, logikę w argumentowaniu, siłę w sposobie przed staw ienia. W idzimy, jako wyróżniającą cechę jego charakteru, odwagę cywilną: śmiało wydaje on walkę, nie zważając na potęgę przeciwników, chociaż j ą zna
doskonale; widzimy w ytrw ałość w przedsięwzięciach: nie ustaje, dopóki dzieła nie ukończy, nie zraża się największymi trudnościami; widzimy bezinteresowność: nietyłko nie domaga się, ale nie przyjmuje żadnych nagród za swoje poświęcenia; celem i osłodą życia jego było—służyć krajowi.
K onarski był nietyłko założycielem Collegium Nobilium, nietyłko ułożył dla niego szczegółowe p rze pisy, ale był jego kierownikiem bezpośrednim i pośre dnim całe życie. K to to rozumie, ile osobistość kie rownika wpływa na ducha instytucyi naukowśj, kto wie, jak każdy przymiot przewodnika szkoły odbija się na jój wychowańcach, jak, gdy go naw et braknie, wyciska piętno na niej przez wyrobioną tradycyją: ten zrozumie, dlaczego ta szkoła była tak cenioną.
Okoliczności życia dziwnie sprzyjały temu, aby K onarski stał się reformatorem wychowania i to r e form atorem w tym duchu, jakiego właśnie w owej nieszczęśliwój epoce było potrzeba.
Stosunki familijne dozwoliły mu zbliżyć się do ludzi wykształconych, wpływowych, a nadewszystko obywateli kraj miłujących, odczuwających, rozumie jących stan jego rozpaczliwy, pragnących jego po prawy. W cześnie bardzo wstępuje nasz przyszły re formator do zakonu Pijarów, zgrom adzenia zawsze czułego na dobro społeczne, a mającego za główny cel wychowanie młodzieży. Zgromadzenie to,
tek emulacyi z innemi, zawsze było skłonne do wyda w ania walki tym, którzy nadawali ton ówczesnym sprawom wychowania, oświaty, którzy kierowali su mieniem ogółu i niemały wpływ wywierali przeto na życie pryw atne i publiczne. W 25-ym roku życia nasz zakonnik wysłany został do Rzymu dla dalszego kształcenia się. Tam, odznaczając się charakterem i zdolnościami, zwraca na siebie uwagę, wchodzi w stosunki z osobistościami naj wybitniejszemi w świę cie naukowym. Niemałe musiał wynieść stąd korzy ści, skoro na obczyźnie, w stolicy św iata katolickiego, powierzono mu w Collegium Nazarenum k atedrę l i teratu ry , czyli, ja k ją wówczas nazywano, retoryki. Odznaczenie takie musiało zjednać Konarskiem u p o ważanie w jego zgromadzeniu i ułatw ić potśm dzia łalność reform atorską. Obowiązki nauczycielskie w tak poważnój instytucyi zmuszały niejako Konarskiego do studyjowania metod nauczania i wychowania. To tóż poznał on je, a to mu rozjaśniło pogląd na opła kany stan szkół w jego ojczyźnie, to go pobudzać mu siało do przedsięwzięcia reformy na tóm polu. No sząc się z temi myślami, bada stan szkól, zaw iera stosunki z pedagogami wśród swoich podróży zag ra nicznych.
Zam iary reform, studyja nad pedagogiją, nie przeszkadzały Konarskiem u zajmować się litera tu rą , instytucyjam i narodowemi. Owszem, bierze naw et
gorący udział w spraw ach publicznych. I ta k być musiało: był on przedewszystkióm obywatelem i to obywatelem w chwili krytycznój, spraw y więc żywo tne krajowe były zawsze dla niego pierwszorzędne* To właśnie połączenie studyjów nad pedagogiją i lite ra tu rą naukową a sprawam i krajowemi. ja k było ce chą jego osobistości, tak tóż stało się i cechą eduka- cyi, jakiój pragnął, ja k ą w ytw orzył i przekazał swoim następcom: m iała ona opierać się na podstawach wy ników nauki, a zarazem wychowywać obywateli m i łujących kraj, znających wszystko, co je s t owocem ducha narodu, a więc język, literaturę, historyją, p ra wodawstwo, patrzących krytycznie na c h a ra k te r i instytucyje kraju, oceniających błędy, które mu zgubą groziły, usiłujących nieść mu ratunek, cho ciażby największem i ofiarami.
P rag n ąc tak ą edukacyją w kraju zaprow adzićr szukał on drogi, jak ą obrać należało, aby zam iary urzeczywistnić. Zaiste, niełatwo było znaleźć t ę drogę wobec ówczesnego ustroju społeczeństwa! N a woływać przez litera tu rę do pozbycia się zakorze nionych przesądów — droga nader w ątpliwa, a w ka żdym razie — nader długa. Postanow ił więc założyć szkołę, któraby była urzeczywistnieniem wszystkich jego pragnień na polu wychowania narodowego; szkoła tak a powinna stać się wzorem, do którego wszystkie inne muszą się podnosić. Takie zadanie
— 9 —
spełnić miało Collegium Nobilium. Instytucyja ta o tw arta była dla młodzieży szlacheckiśj i dotego za możniejszśj. To arystokratyczne jej przeznaczenie tłom aczy się tóm, że według ówczesnego ustroju, mło dzież ta w przyszłości największy wpływ wywierać miała na losy kraju, a może i tóm, że przedsiębior stwo założenia wzorowój szkoły dla człowieka ubo giego mogło się udać wtedy tylko, gdy będzie złączo - ne z interesam i osobistymi ludzi bogatych.
Nie będę powtarzał opowiadań o trudnościach, jakie nasz założyciel musiał pokonać: wspomnę tylko, że wypadło mu przysposobić nauczycieli, którzyby nie według starój, powszechnie przyjętej rutyny uczyli i wychowywali, ale którzyby zdołali sobie przyswoić metody, będące wynikiem najnowszych zdobyczy peda gogicznych, oraz, którzyby umieli przejąć się dążno ściami założyciela w pracach około dobra społecznego. Nad przysposobieniem takich pedagogów pracow ał sam, jako nauczyciel w seminaryjack pijarskich, oraz s ta ra ł się o fundusze lub sposobność wysyłania młodych pijarów za granicę, w celu doskonalenia się w różnych przedmiotach naukowych i badania metod nauczania i wychowania. N astępnie trzeba było wy tw orzyć podręczniki szkolne i znowu pracę tę sam rozpoczął. Nakoniee wypadło postarać się o fundu sze dla postawienia budynku wzorowego, dla założe nia biblijoteki, gabinetów i t. d. Nie będę tśż po
- 10 —
w tarzał opowiadań o tysiącznych przykrościach, jakie nasz założyciel w ycierpiał od zazdrosnych przeciwni
ków i ciemnych opozycyjonistów, ile doznał zawodów od tych, na których najwięcej liczył.
Zatryum fow ał wkońcu — i w roku 1740 szkołę otworzył.
Rozejrzyjmy się w jej wnętrzu i).
Collegium Nobilium Konarskiego była-to szkoła sześcioklasowa z dwuletnim kursem filozoficznym i pensyjonat; nie dopuszczała ona uczniów przycho- dnich. Celem tego zakładu naukowego było, jak się ustaw a wyraża: „dać młodym dobrą edukacyją i onych formować na godnych Kościołowi i Ojczyźnie ludzi...“ „Nie maKolegijum Nobilium W arszaw skie Scholarum Piarum żadnej innej intencyi (mówi dalej ustaw a), ani nie szuka żadnego interesu swego, tylko samśj chwały Bożój i przysługi potrzebnój Ojczyźnie, a oraz, i zacnym rodzicom, kiedy dla ich zacnych dzieci, miejsce, dyrekcyją i wszelką dobrą, ile można, eduka cyją ochotnie im ofiaruje...“ „W zględem nauk, to się krótko wyraża: uczyć się będą IchMość Młodzi, za pomocą Bożą, sentym entów najprzód ich urodze nia godnych, do religii i wszystkich powinności ku Bogu i Ojczyźnie należących, przytóm łacińskiego
') Najnowszy życiorys K onarskiego skreślony mamy przez
S tan isław a Krzemińskiego w „Złotśj przędzy“ i powtórzony
— 11 —
języka, Gieografii, Compendia, albo zebrania H istoryi Uniwersalnój, Świętćj i różnych królestw , osobliwie wieku teraźniejszego, i Polskiój; języka francuskiego, niemieckiego, elokwencyi w mowach i listach, eks- plikacyi autorów, zrozumienia i zażycia różnych k sią żek; Gieometryi i inszych części M atem atyki, F ilo zofii takiej, ja k a Kawalerom je s t potrzebna, pożyte czna i ciekawa. Do Teologii, Jus Patrium , kto zechce, aplikowany będzie... K toby sobie życzył inszych m etrów do swoich synów, jakoto do A rchitektury Civilem et M ilitarem , do rysunku, która zabawa go dna je s t K aw alerów i potrzebna do A rchitektury i podobnych scyjencyj, do języka włoskiego, do je ż dżenia na koniu, sztuki tak Kawalerom potrzebnej; a w cudzych krajach daleko kosztowniejszej, do mu- stry, do fechtowania, do instrum entu jakiego, osobno z takowymi metrami godzić się ma i na nich pienią dze w Kolegijum, albo u kogo się podoba, byle nie u młodych, zostaw ić“.
Rozkład czasu był następujący:
Podczas dni szkolnych.
Od 5 |— 6 wstawanie, ubieranie się i t. d. 6 —7 pacierz, czytanie duchowne w oratoryjum, Msza Św ięta, — potśrn śniadanie; 7 — 8 przygotowanie do łekcyj; 8—12 lekcyje w klasach; 12—1 obiad i rekre- acyja; 1—3 ćwiczenia ciała, jak: tańce, m ustry,
fech-— 12 —
tunek, jazda konna, muzyka i t. d., afpo skończeniu tych zajęć, przygotowanie do lekcyj; 3—44 lekcyje w klasach; 44—5 | modlitwy w oratoryjum , podwie czorek, przygotowanie do lekcyj; 54—74 lekcyje w klasach; 74—9 kolacyja i rekreacyja; o 9-śj pacierz i udanie się na spoczynek.
Podczas dni rekreacyjnych.
Od
64
—7 wstawanie, ubieranie się i t. d.; 7—8 pacierze, Msza Święta, śniadanie; 8—9 przygotow a nie siędo lekcyj; 9—12 lekcyje w klasach; 12—1 obiad; 1—2 wypoczynek i ćwiczenia ciała; 2—3 korepety- cyje; 3—44 przygotowanie do lekcyj; 44—6 podwie czorek, wypoczynek; 6 —74 przygotowanie się do le kcyj; 74—9 kolacyja.U w a g i. Podczas zim y, jeśli uczniowie wycho dzą poza mury kolegijum, to dopełnią tego od 3—44, po powrocie zjedzą podwieczorek i od 5—74 będą się przygotowywali do lekcyj. Podczas lata za ś—zjedzą podwieczorek o 44 i wyjdą na przechadzkę, gdzie po zostaną do 7 |. Je śli na przechadzkę nie w yjdą— zachować powinni porządek, w planie oznaczony.
Podczas dni świątecznych.
Od
64
—8 wstawanie, ubieranie się; 8—9 modli twy, Msza Święta, śniadanie; 9—10 modlitwy do N. P. M aryi (Officium B eatae), kazanie; 10—11 p rz y .gotowanie do lekcyj; 11—12 nauka moralna; 12—2 obiad, wypoczynek; 2 —3 w każdą Niedzielę k a te chizm, w inne dni świąteczne ćwiczenia ciała lub korepetyeyje; 3—4£ przygotowanie do lekcyj. — R e szta czasu tak się rozkłada, ja k podczas dni rek re a
cyjnych.
R ozkła d czasu podczas wakacyj ').
Od 8—9 w staw anie i t. d.; 9 —10 modlitwy, Msza Św ięta, śniadanie; 10—12 nauka języków: niemie ckiego i francuskiego, w dnie świąteczne rekreacyja; 12—1 obiad; 1—3 ćwiczenia ciała: m ustry, feektuuek i t. d.; 3—4 nauka arytm etyki; od 4-ój do kolacyi rekreacyja.
R O Z K Ł A D N A U K .
K lasa Wstępna i I-sz a 2 ).
Od 8—8£ w prawianie się w deklinacyje i konju- gacyje do Bożego Narodzenia, potem w praw a w mó wienie po łacinie; 8 | —9 w ykład gram atyki do pro- zodyi, — w ykład ten powtarza się dwa razy, co się
— 13 —
') Nie w szyscy uczniowie w yjeżdżali na w akaeyje.
2) Jeśli są uczniowie, którzy potrzebują się uezye czytać do
piero, to nauka ta odbyw a się p ry w atn ie poza klasą. Podobnież
początkujący, oddzielnie, poza n au k ą w k lasie, liczyć się będą
z francuskiego i niemieckiego ję z y k a czytać, d ek lin acy j, konju-
— 14 —
odbędzie do W ielkiejnocy, — potem przez tę półgo dziny czyta się autorów; 9 —9J czytanie książek ła cińskich do Wielkiójnocy, przez ostatni zaś k w arta na ten przedm iot przeznacza się cała godzina; 9 f —10 tłomaczenie z polskiego na łacinę i przeciw nie z „O r bis sensualium pictus“, dyktando tego tłomaczenia,— pod koniec godziny zadawanie do wyuczenia się na pamięć słówek, zdań z „Orbis pictus“, poprawionych wypracowań.
U w a g a . W dnie rekreacyjne nauka w godzi nach przedobiadowych zmniejsza się o jedne godzinę,., bo zaczyna się dopiero od 9-ej. Godzinę od 9 —10 tak należy użyć: poświęcić kwadrans, łub nieco więcej, na podyktowanie zadania do zrobienia w domu, resztę zaś czasu poświęcić na arytm etykę lub gramatykę;. 10— 12 historyja i język francuski; 3 —4 pół godziny poświęca się na czytanie H istoryi Świętój po polsku, drugie pół godz. po łacinie,—należy tóż uczniom zada wać do uczenia się na pamięć H istoryi Świętój po p o l sku; 4 —4 | kaligrafija i słuchanie słówek zadanych,— w P ią te k wykład arytm etyki; 5 | — 7 | gieografija i j ę zyk niemiecki.
K lasa 1 1').
Od 8—8^ wykład gram atyki całój. z prozodyją, do Popielca, dwa razy, potśm wykład autorów; 8^—9
— 15 —
wykład autorów; 9 — j ednego dnia wykład autorów , drugiego tłomaczenia z polskiego na łacinę i przeci wnie; 9£—lOjednego dnia dyktando, drugiego wprawa w mówienie,—zadawanie lekcyj.
U w a g a . W dnie rekreacyjne nauka łaciny trw a pół godziny i należy ten czas poświęcić na dy ktowanie zadań, przez drugie—wykładać arytm etykę; 10—12 historyja i język francuski; 3 —4 historyja polska —co Piątek arytm etyka, w Sobotę powtórzenie historyi polskiej z całego tygodnia; 4—4^ kaligrafija, słuchanie słówek,—co P ią te k arytm etyka; 5 | —7£ gieo- grafija i język niemiecki.
Klasa I I I .
Od 8 —9 do Bożego N arodzenia wykład zasad retoryki, do Popielca zasady poetyki, potśm do końca roku szkolnego czytanie autorów; 9 —10 jednego dnia czytanie autorów; drugiego ćwiczenia w klasie pod kierunkiem nauczyciela, — gdy język grecki będzie wykładany, to niechaj co trzeci dzień w tej godzinie się wykłada.
U w a g a . W dnie rekreacyjne przez pół go dziny dyktuje się m ateryją do wypracowania, przez drugie pół godziny arytm etyka lub język grecki się wykłada; 10—12 historyja i język francuski; 3—4 czytanie praw a polskiego; 4—4f dyktando i zadaw a nie lekcyj, co P iątek arytm etyka; 5 | —7£ gieografija i język niemiecki.
- 16 —
Klasa I V ‘).
Od 8—9 do Bożego Narodzenia w ykład zasad wymowy, potóm wykład autorów; 9—10 w ykład a u torów cztery razy tygodniowo, dwa razy ćwiczenia na lekcyi pod kierunkiem profesora do W ielkiójnocy, od W ielkiójnocy przez sześć tygodni raz tylko na ty dzień ćwiczenia, potóm zawsze wykład autorów; 10—12 łiistoryja i język francuski; 3—4 czytanie dzieł po lityków; 4 —4 ^ 'dyktando,—co P iątek w ykład ary tm e tyki; 5 ! —7^ gieografija i język niemiecki.
Dwuletni kurs filozoficzny.
Z ran a trw ają wykłady przez dwie godziny, po południu dyktuje się przez pół godziny to, co zostało wyłożone, dopóki podręczników drukowanych nie bę dzie. Po południu wykłady trw a ją przez półtorej godziny.
Zakres i sposoby nauczania.
W rozprawce pod tytułem: „Konarski, jako r e form ator szkół publicznych“, starałem się szczegóło wiej przedstaw ić metodę i zakres wykładu nauk. Po nieważ wiele bardzo Collegium miało wspólnego ze szkołami publicznemi, tu taj więc w streszczeniu tylko podam ogólne zasady, zaznaczając jednak wybitniej to, w czóm. Collegium się wyróżniało. J a k
— 17 —
dnio, tak i obecnie, dopełnień, wyjaśnień do pewnych punktów zbyt oszczędnój w słowa ustawy, szukać wy padnie w dziełach współczesnych pedagogów, na których ustawodawca ukazuje, mianowicie: w dziełach Rollina.
N auka reliaii.
Polegała na nauce katechizmu, w klasach naj niższych, przed pójściem do spowiedzi, oraz na wy kładzie H istory i Świętćj. Potśm, czytania duchowne każdodzieune przed lekcyjami, nauki i kazania w N ie dzielę i święta, wypracowania piśmienne na tem at religijny, czytanie pryw atne książek tćj treści, nako- niec wykład Teologii (dla chcących specyjalnie słu chać tego przedmiotu w klasach najwyższych), uzu pełniały kurs nauki religii.
Język ojczysty.
Z asadzał się w początkach na nauce czytania i pisania ze wskazówkami ortograficznemu, udziela- nemi praktycznie, oraz na odmianie części mowy w raz z łacińskiemi, np.: rosa = róża, rosae = róży, amo = kocham, amas = i t. d. Następnie, począwszy od klas najniższych, tłomaczono z języka polskiego na łaciński, i odwrotnie: zdania, powiastki, ustępy z prozaików i poetów, pisano ćwiczenia polskie na
_ 18
-żnorodne tem aty, takie same, ja k i łacińskie. Ca piąte ćwiczenie łacińskie robiono polskie: a więc li czba ich była znaczna, jeśli w klasie czw artej samych listów łacińskich pisano 40 do 50.
Nakoniec czytano i objaśniano prozaików i po etów polskich. Jak o wzorowych pisarzów zalecano: Bielskiego, Stryjkowskiego, Kochanowskiego, T w ar dowskiego, Potockiego „A rgienidę“, Patulickiego „Rewolucyją Szw edzką“, K rucyjatę“, W itw ickiego „Abrys życia“, S k a rg ęi „najznakom itszych“ mówców, Górnickiego „historyją“.
W idzimy stąd, że nauka tu zasadzała się nietyle na teoryi, ile na praktyce. A le metoda czytania, od najniższych klas począwszy, oraz pisania wypraco wali, była już tak wydoskonaloną, że i dzisiaj lepszej nie znamy. Obok wprawy w czytanie mechaniczne i dobre wymawianie, przestrzegano czytania z odpo wiednią intonacyją w głosie, akcentowaniem loicznem. Objaśnienia przy czytaniu: wyrazów, całych zdań, ustępów i całości były bardzo dokładne, ja k również pow tarzania treści ustępam i i w całości. W wyż szych klasach zwracano nwagę na zalety stylu: uka zywano na nie i żądano potórn samodzielnego wyró żniania pięknych, lub mniej stosownych zwrotów mowy. Przedew szystkióm jednak zalecało się dobie rać do czytania we wszystkich klasach rzeczy odpo wiednich rozwinięciu umysłowemu, oraz tego, co
siu-— 19 —
żyć może do budzenia szlachetnych uczuć, do w ytw a rzania, rozjaśniania, ustalania zasad moralnych.
W ćwiczeniach piśmiennych wszystkich języ ków zalecano: styl /asny, prosty, zgodny z n a tu rą przedmiotów. U nikać należy wszelkiego wymuszenia, ubiegania się za przenośniami i ozdobami mowy, po pisów z erudycyją. N aturalnie wszelki panegiryzm i makaronizmy stanowczo się potępiają. Treść wy pracowali ma być zawsze pożyteczna: ma ona wzbo
gacić wiedzę, uszlachetniać serce.
Ponieważ język ojczysty w ykładany byl wraz z łacińskim, a raczej przy łacińskim, to metody przy czytaniu autorów, pisaniu wypracowań, oraz teoryje litera tu ry , czyli retoryk a i poetyka, były wspólne dla obu tych języków: niektóre więc uwagi, które wypo wiemy, mówiąc o m etodzie nauki języ ka łacińskiego, odnosić się będą i do nauki języka polskiego.
Tu jeszcze to nadmienimy, że nie znajdujemy potwierdzenia w ustaw ach, napisanych przez K o narskiego, aby prócz katechizm u i H istoryi Św ię tej Avykładano inne przedmioty w języku polskim. Owszem, według naszego rozum ienia ustaw a żąda, aby początkowo tylko nauczano po polsku, po tem zaś, gdy uczniowie będą rozumieli mowę łaciń ską, aby po łacinie się w ykładało, zastrzega się tylko, żeby każdy uczeń mógł umieć dokładnie wypowiedzióć to po polsku, co mówi po łacinie.
— 20 —
Y
Język łaciński.
W ykład tego przedmiotu polega na nauce g ra matyki, na tłomaczeniu z języka łacińskiego na polski i odwrotnie, na uczeniu się na pamięć słówek, ćwi czeń piśmiennych, wypoprawianych przez nauczyciela, ustępów z autorów, oraz na wprawie w mówienie.
N auka rozpoczyna się od wprawy w czytanie i pisanie, przyczóm przestrzegać należy prawidłowego wymawiania; ortografija zdobywa się stopniowo przez praktykę. Potśm następuje nauka deklinacyj i kou- jugacyj, wraz z odmianami polskiemi. N auka ta od- • bywa się początkowo mechanicznie; potóm dopiero stopniowo w ykładają się praw idła, popierane licznymi przykładam i.
U staw a krytykuje dawny sposób wykładu g ra m atyki, gdzie liczono na siłę pamięci, a nie starano się o wyjaśnienie reguł, i zaleca, aby uczniowie prze- dewszystkiśm rozumieli to, czego się uczą na pamięć. Domaga się też, aby nie obarczać pamięci młodzieży szczegółami: uczyć rzeczy najważniejszych, a subtel ności wykładać przy tłom aczeniu autorów. Zaleca też, aby przy tłomaczeniu powtarzać ciągle reguły gram atyczne, poprzednio zdobyte.
Do czytania utworów lite ra tu ry łacińskiój przy stępowano, według rad Rollina, tak: zaczynano od najłatw iejszych bajek, historyjek, a pożądanóm by łoby, aby one były układane umyślnie dla początku
— 21
-jących. N adaw ano wyrazom szyk języka ojczystego i tłomaczono słowo po słowie; potśm dopiero starano się przetlóm aczyć lepszym językiem. Objaśniano na stępnie każde słowo co do odcienia w znaczeniu, co do pochodzenia, porównywano z najbliższemi podo bnego znaczenia, wykazywano, czyby nie można tój samej myśli oddać innemi słowami prościej lub ozdo bniej. Rozebrawszy cały utw ór pod względem g ra matycznym, składniowym i stylistycznym, zastanowić się wypadało nad zasadniczą jego myślą, w celu wy ciągnięcia nauki moralnej, lub tśż innych korzyści umysłowych. P rzy objaśnieniu autorów w wyższych klasach podają się następujące zasady: wypada zw ra cać uwagę na 1) składnią, 2 )właściwe znaczenie słów, 3; ozdobność języka, jego delikatność, subtelność, 4) użycie partykuł, 6) trudności, często ciemność, w ynikającą stąd, że czytelnik niedość jest obznaj- miony z historyją, gieografiją. mitologią i t. p., lub też z powodu przenośnego znaczenia wyrażeń, albo niezwykłej składni, czasami zaniedbanej, skąd dwu- znaczuiki wyniknąć mogą.
Po skończeniu wykładu gram atyki, przystępo wano do wstępu retoryki czyli do stylistyki. Mó wiono tu ogólnie o peryjodach, tropach, figurach, o sposobie i sztuce naśladowania, następnie w ykła dała się teoryja prac piśmiennych, mianowicie: tem at, bajka, opowiadanie (narratio), pochwała (laudatio)
— 22 —
i t. d. W ykładano potóm o wierszowaniu w ogólno ści, o epigramacie, elegii, odach i t. d. Gałą tę na ukę wykładać należy praktycznie, na przykładach, teoryj ja k najmniój: parci sumios in praeceptis, continui in praoci et eaemplis, pow tarza ustawodawca. Z ab ra nia się wymagać podawnemu komponowania figur, tropów i t. p.; należy je przy czytaniu wykazywać, niech one same przy utworach piśmiennych z pod pióra wypływają.
W klasie Khetorices zwanej wykładano w ła ściwą teoryją wymowy. Przestrzegano tu nauczy cieli, aby baczyli na to, iż niereguły, teoryjki, ale dar przyrodzony, nauka i czytanie a zgłębienie wzorów— w ytw arza wielkich mówców. S tąd tóż opierano tę naukę głównie na ćwiczeniach praktycznych, wykła
dając tylko rzeczy najkonieczniejsze i popierając tę teo ry ją licznymi przykładami. Podobnież rzecz się m iała z wykładami poetyki.
W klasie zwanój P a rv a i Infima tłomaczono zda nia, O rbis pictus Komeńskiego, bajki z W aleryjusza Maksyma, Ezopa, F ed ra, rozmowy Erazm a, W iw esa ')•
W klasie zwanój Gramm atices w ykłada się na stępujących autorów: Kornelijusz Nepos, K urcyjusz,
W p ra w a w mówienie rozpoczynała się tak: nauczyciel opow iadał po łacinie i po polsku ja k ą ś bajkę, historyjkę; ucznio wie ustępam i pow tarzają po polsku i po łacinie, a potem całość opowiadają.
- 23 —
Eutropijusz, L. Annaeusz, Florus, Plutarcha życio rysy, Sallustyjusz de bello Oatillinario, Listy Cyce rona, L isty Plinijusza, W ergilijusza: G-eorgica i Bu- colica, Owidyjusza elegije de Ponto lub de T ristibus etc. Z autorów tych czytają się odpowiednie wy ją tk i według wyboru nauczyciela. Ponieważ jednak
uczniowie zwykle pozostają w tój klasie przez lat dwa, to baczyć należy, aby każdego roku czytać inne wyjątki. Z astrzega się, iż niekoniecznie wszyscy tu wymienieni autorowie mają być czytani: zależy to od uznania nauczyciela.
W klasie zwanśj H um anitatis mają być czytani autorowie: Ju sty n , Herodot, Ksenofont, Cezar de bello civili, W aleryjusz Paterkulus, Sallustyjusz de bello Ja g u rtin o i Cattillinario, Cyceron de Am icitia, de Se- nectute, de Officiis, L isty Plinijusza, Cycerona, S e neki, Sadoleta, mowy Paulina, Enejda, eklogi, ody H oracyjusza, również de a rte poetica, M arcyjalis: bajki P e d ra i t. d.
W klasie zwanej B hetorices czyta się autorów, Cycerona mowy wybrane, de Officiis, Paradoxa, Oon- solatio de morte Tulliae, Tusculanae; mowy Paulina, M ureta, Polita, Perpinijana etc.; mowy Orzechow skiego. annały; mowy wybrane z dzieł historycznych, P an eg irik i Plinijusza i listy; Cezar, Tucydydes, Sal lustyjusz, Dyjonizyjusz H alikarnaski, mowy Demo- .•stenesa, Izokratosa, Liwijusz, T acyt, Seneka, W
er-— 24
-gerijusz, P o 1 i b i j u s z L ak t a u cyj u sz, F . Minticyjusz, "Wer- gilijusz, H oraeyjusz de A rte P o etica, listy, mowy, ody, Juw enalisa i Pereseusza satyry.
Najwięcój stosunkowo mamy w ustaw ie wska zówek, odnoszących się do ćwiczeń piśmiennych: tem aty mają być dobrze przez nauczyciela obmyślane tak pod względem treści, jak formy. Treść ma być ważna, a do wieku i uzdolnień uczniów zastosowana. Począwszy od klasy 3-ój aż do nąjwyższój pisywano przeróbki na prozę bajek, opowiadania historyczne ze szczególnóm uwzględnieniem cnót, wad, obyczajów osób i narodów, pochwały ku uczczeniu cnót, za sług panujących, bohaterów, pisarzów, artystów , m ę żów stanu, a nawet kolegów; tra k taty , mające za przedm iot zalecanie prawdy, cierpliwości, wolności, umiarkowania i t. d. W klasie R hetorices zalecane były przedewszystkiśm tem aty, obznajmiające mło dzież z ustawami i instytucyjamipublicznem i; szczegól niej zwracać miano uwagę na uprzedzenia zastarzałe wady tak w życiu pnbliczrióm, ja k i prywatnern. N a uczyciel winien z uczniami rozebrać, omówić przygo towaną przez siebie pracę piśmienną, jako wzór. Po- tóm w podobnym rodzaju podać temat: krótko treść podyktować, oznaczyć podział i żądać wykonania w szczegółach. Rozumie się, robić to należy dotąd, póki uczniowie nie dojdą do tego, iż samodzielnie wy pracow ania pisać zdołają.
Historyja i Gieogafija.
U staw a bardzo troszczy się o naukę historyi tak ojczystej, jak powszechnej, daje tóż wskazówki, że należy dbać, aby uczniowie pamiętali ważniejsze daty chronologiczne, dynastyje, fakty; przy w ykła dzie należy podnosić ujemne i dodatnie strony oso bistości historycznych i narodów, aby tym sposobem wpływać na moralne i patryjotyczne uczucia. Ze znanych mi program atów ówczesnych osądzić mogę, iż spełniano tu przestrogi Roilina, domagającego się, aby przy wykładzie historyi zwracano uwagę na praw a, obyczaje, zwyczaje narodów, aby się starano wykrywać przyczyny wzrostu i upadku państw, powo dzenia i niepowodzenia wojen: jednśm słowem tego, co istotnie prowadzi do zrozumienia obowiązków oby watelskich i pobudza do ich spełniania. Rozumiano to dobrze, że historyja być winna m istrzynią życia publicznego. U staw a też zaleca, aby przewodnicy młodzieży rozbudzali zamiłowanie do czytania rzeczy historycznych przez pochwały publiczne, udzielane tym konwiktorom, którzy dzieła historyczne kupują i składają dowody, że je z korzyścią czytają. N apo tykam y długą listę wymienionych dzieł historycznych i monografij w różnych językach, uważanych za naj lepsze tak odnośnie do dziejów polskich, jak po wszechnych. Do historyi polskiej używano jako po dręcznik: „Florus Polonicus“.
— 26 —
Niemałem staraniem otoczono i gieografiją: za leca się ona także do studyjowania pozaszkolnego, podobnie jak kistoryja. W ustaw ie wyliczono wa żniejsze ówczesne podręczniki gieograficzne i a tla sy — w literatu rze powszechnej, z polskich wymieniono W i śniowskiego l).
N auka prawa.
Zaleca ustaw a również usilnie, aby młodzież obznajmiała się z prawem państwowśm i międzynaro- dowóm (Ju s patrium civile et gentium), wskazuje dzieła, które z uczniami czytać należy. Bliższych wskazówek atoli nie ma, prócz życzenia, aby jak najprędzój k tóry z prawników dobrych zajął się ułoże niem odpowiedniego podręcznika. Zalecano tu czytać i wykładać: Pelzoffera „A rcana s ta tu s“, G rotiusa „de jure belli e tp a c is“, M ikołaja Y ernuleja „Politica“ , H artknocha, Lengnicha „de jure publico Poloniae“ i im podobnych.
Arytmetyka.
N ie znajdujemy tylko wskazówek o sposobach nauczania arytm etyki, mimo to, że pokilkakroć spo tykamy dopominanie się ustawodawcy o naukę m ate matyki: żąda on, aby wysyłani za granicę młodzi n a uczyciele szczególnićj matematyce się poświęcali,
— 27 —
leca, aby młodzież do tój nauki zachęcać, p rzed sta wia jéj korzyści w życiu praktycznćm.
Z program atów też popisowych widać, że s ta rannie ją wykładano, chociaż, według zdania ś. p. Trybulskiego („Encyklopedyja wychowawcza“), wy kłady arytm etyki nie staw iały sobie innego celu nad zastosowanie praktyczne.
Język francuski i niemiecki. ■
N auka tych języków zasadza się na tóm samém, co i języka łacińskiego: czytanie, pisanie, słówka, w praw a w mówienie, gram atyka, tłomaczenie, wy pracow ania piśmienne. Do czytania z języka francu skiego zalecają się następujące książki: L a veritable politique de gens de qualité, Telemaque, Bajki F o n - taina, Pensées de Pascal sur la religion, L a vérité de la religion par Abbadie, tragiedyje K ornelia, ko- medyje M oiliera (niektóre), L isty Cycerona (w tło- maczeniu francuskiém), Żywoty Plutarcha i t. d.
U w a g a . W razie żądaniarodziców, i to za od- dzielném wynagrodzeniem, wykładano tu: arch ite k tu ry wojskowéj i cywilnéj, z rysunkiem do tej sztuki zastosowanym; języka włoskiego, jazdy konnéj, mu- stry , fechtunku, muzyki i tańca „francuskiego“.
Filozof ja.
W ykład filozofii ma się w przyszłości prowadzić według podręcznika dla szkół pijarskich ułożonego
— 28 —
i potwierdzonego. Dopóki podręcznika takiego nie będzie, należy układać odpowiednie kursa, posiłkując się dziełami pisarzów , przez ustaw ę wskazanych. Z a leca się atoli, aby przy wykładzie tej nauki pilnie baczyć, iżby stąd nie wypłynęła ja k a szkoda dla mło dzieży pod względem religijnym: wykładać więc tę naukę zaleca się tak, ja k to ma miejsce pod okiem
głowy kościoła.
W pierwszym roku.
W ykłada się Prolegomena ja k najkrócój. D aje się określenie Filozofii, mówi się o jej przedmiocie powstaniu i rozwoju, aż do chwili obecnój. R ozbiera się tak starożytnych, ja k nowych znakomitszych przed staw icieli różnych szkół. Ukazuje się cel, użyte
czność Filozofii naturalnśj i jej podział.
Tu prócz tego wyłożyć można przeciw mniema niu Sceptyków i Pyronów , iż dana je s t ludziom pe wna wiedza granicami ścisłemi określona.
Logika (wyłożywszy krótko definicyjąi przed miot jśj) mówi się tu o czterech czynnościach um y słu, według poczwórnego podziału.
W części I: o postrzeganiu wogóle, gdzie bę dzie mowa o zmyśle wewnętrznym (intuicyi), o nam ię tnościach i wrażeniach. O pochodzeniu pojęć, czy są wrodzone, czy wszystkie nabyte przez zmysły. Oo są pojęcia proste i złożone, cząstkowe i powszechne, pojedyncze i ogólne, ja k również o prawdzie, jasności
— 29
-i rozróżn-ian-iu pojęć. O znakach, w yrażających nasze pojęcia, a mianowicie o w yrazach, albo term inach, wreszcie o rozmaitóm znaczeniu term inów, w celu usunięcia ich dwuznaczności. W części-II o sądzie. O nieomylnych podstawach sądu, jakiómi są: zmysł w ew nętrzny, oczywistość, objawienie boskie, świa dectwo zmysłów, jednozgodne podanie łudzi wiarogo- dnych i własne przypomnienie. O podstawach zawo dnych sądów, jakoto: o prawdopodobieństwie, w ąt pieniu i błędzie, potem o zdaniu, jako wyrazie sądu mylnego, czyli o różnych rodzajach zdań. Część III. O rozumowaniu i argum entacyi, o różnych jego r o dzajach, przedewszystkióm o sylogizmie, o dowodze niu a priori, a simultaneo i a posteriori i przez do prowadzenie do absurdu, o przypuszczeniu i sofizma- cie. W części IV : o analizie, czyli metodzie w ynaj dyw ania praw dy, o syntezie, czyli metodzie w ykłada n ia lub nauczania, o metodzie uczenia i obronie pra wdy. D la poznania tój części Filozofii czytać się m ają, prócz Corsina, Purchotiusa, Logika Bakona, dzieła Rajm unda Lullijusza, P io tra Ram a, Gassendi, D ekarta, Wolffa, F acio latti, A rnalda „Ars cogitandi“, Locka „De intellectu kumano“, M alebrancka „De inąuisitione veritatis, Buffier „De prim is v eritati- bus“ etc.
M etafizyka ma być podzieloną na Ontologiją Kosmologiją ogólną, Psychologiją i Teologiją naturalną.
- 30 —
W Ontologii ma być wykładane: o pierwszej podstawie pewności, czyli o kryteryjum prawdy, i o pierwszych zasadach, czyli aksyjornatach: co to je s t istota i jej objawy, co to je s t możliwe i niemo
żliwe, konieczne i przypadkowe, indywidualne i ogól ne, substancyja i przypadkowość, i czy może być przy padkowość bezwzględna w znaczeniu, branem przez pe- rypatetyków ; co to jest zamiar, podmiot, otoczenie i mo żliwość czynu. Goto je s t doskonałość i niedoskonałość, skończoność i nieskończoność, przyczyna i skutek; na- koniec okategoryjach rzeczy, o jedności, prawdziwości i przydatności rzeczy, o umiejscowieniu, albo p rze strzeni, o trw aniu, albo czasie, oraz o chronologii, po daniach i ich ocenie. W Kosmologii ogólnej: o okre śleniu św iata, o stworzeniu jego w czasie: o sposobie i czasie, w którym został stworzony; o jedności, w iel kości i postaci św iata, o przyczynach św iata, o do skonałości i początku świata, o przyrodzonym i nad- przyrodzonóm czyli cudownem. W Psychologii wy kłada się: o duchach, gdzie rzecz o aniołach, o du chowej n aturze duszy ludzkiej, o jej istocie, o czasie jój stw orzenia, o związku duszy z ciałem, o siedlisku duszy w ciele, o nieśmiertelności duszy, o umyśle, o woli i wolności duszy, i o własnościach tak w ro dzonych, ja k nabytych, a także o ukazywaniu się du chów, magii, opętanych etc. W Teologii naturalnej:
— 31 —
wrodzone; w ykłada się dowody bytu Boga przeciw zdaniu ateuszów, m ateryjalistów czyli epikurejczy ków i spinozistów. O istocie i jedności Boga p rze ciwko zdaniu manichijczyków, oddziaływaniu Boga na stworzenie, o współdziałaniu Boga ze stw orze niem, o wszechwiedzy i opatrzności Boga. Tu czy tany być ma między innymi znakom itszym i—Wolff, Magnanus, M alebranche, Fenelon, Dagomeryjusz, Gas- sendi, D ekart, B arnet, Fontenelle „o wielości św ia tó w “, Turnelijus „De O pere sex dierum“, R oraryjusz „de Coquitione B rutorum “, Oalmet „de Apparitioni- bus Spirituum “, A ntoni Gienueóczyk i t. d.
Etyka. Poprzedziwszy wykład okazaniem wy- sokiśj ważności tój nauki, podzielić ją na ogólną i szczególną. W ogólnój wyłożyć należy: czy jest w nas wrodzona miłość cnoty i dobra; co to je s t do bre, przyjemne, pożyteczne i cnotliwe. O szczęśli wości człowieka podmiotowój i przedmiotowój. O p r a widłach postępowania, mianowicie: o praw ie przyro- dzonem i ustanowionem i o sumieniu; o złych i do brych czynach ludzkich, ja k są oceniane wedle celu i okoliczności, oraz, czy są czyny obojętne. O różnych rodzajach cnót i występków, przytem o cnotach k a r dynalnych.
W szczegółowśj wyłoży się o obowiązkach czło wieka względem Boga, jako stwórcy, opiekuna po wszechnego, sędziego, istoty doskonałej; iż trzeb a Go'
— 32
-kochać nad wszystko, pokładać w Nim przedewszy- stkićm nadzieję, we wszelkie Jego objawienia wie rzyć, bać się Go nadewszystko, wyrokom Jeg o zawsze ze spokojnym umysłem poddawać się. O obowiąz kach człowieka względem siebie samego: aby miał staran ie o sobie, znał się, aby należycie zdolności swych używał, aby żył stosownie do przyrodzonych swych warunków, talentów i t. d. Przytóm o samo bójstwie, obronie własnego życia i t. d. O obowiąz kach ludzi wzajemnych: ażeby szanowali innych, aby radzili o pożytku innych, aby byli wdzięczni, dotrzy mywali wiary w zobowiązaniach. T utaj o czynach miłosierdzia. Czy wojny między panującym i są do zwolone, czy pojedynki o osobistą obrazę mogą być dopuszczone etc. O wzajemnych obowiązkach dzieci i rodziców, panów i sług, małżonków, panującego i poddanych, możnych, duchownych, nauczycieli, u rzę dników, sędziów etc. Tu czytać należy: Cycerona „de legibus, de finibus, de officiis“ , Seneka „de v ita b eata“, P la to n ,.derepública“, Grocyjusz,, de jurebelli et pacis“, A rystotelesa „o etyce“, Filozofiją m oralną M uratora, W olfa etc.
R ok drugi.
Matematyka i Fizyka.
Algiebra ma się opierać na tvyciagach z dzieł: I*. Paulina, albo Wolffa, R ivarda, W arignonijusza(Y a- rignonj i t. p.
O dodawaniu, odejmowaniu, mnożeniu i dziele - niu algiebraiczném; o proporcyach i ułamkach; o wy ciąganiu pierwiastków i o równaniach.
G ieom etryja opiera się na wyciągach z dzieł albo Corsina P., albo Purchotiusa, albo Wolffa, albo Ri- warda, Taquera i t. p.
O linijach i kątach; o figurach płaskich, figu rach bryłow atych, jako tóż o przecięciach stożko wych.
Mechanika ogólna zasadzać się ma na wyciągach z dzieł: Wolffa, Riciolla, Newtona, M achenbrocka, Borellia, de Challes, G ravesanda i t. d.
O ruchu prosto linijnym, jednostajnym , prostym, złożonym, sprzecznym, odbitym, załamanym, przy śpieszonym i opóźnionym, względnym, rzeczywistym i pozornym; powtóre o ruchu krzy wolinijnym, koło
wym (gdzie o siłach dośrodkowych), parabelicznym (gdzie o sile rzutu), o ruchu oscylacyjnym (o w ibra- cyjach wahadłowych).
Statyka; tu zaleca się: Galileusz, Mariotto, Va- rignon, Wolff, Paschal, Nollet.
O równowadze wogóle, o maszynach prostych, dźwigni, kołowrocie i t. d.
Hydrostatyka: o równowadze płynów jednoro dnych i niejednorodnych; o równowadze powietrza
C o ll t g . M o b il, 3
— 34 —
z innymi płynami; o barometrze, termometrze, hydro metrze i t. d.
H ydraulika: o różnych ruchach płynów (De di- versis antilis), o równowadze ciał stałych z płynami.
F izyka (poprzedzić powinna definicyja i przed miot nauki) dzieli się na szczególną i ogólrą. W ogól nej Fizyce mówi się o istnieniu i istocie ciał, o m ate- ry i pierwotnej, o kształcie substancyjalnym ciał 0 własnościach ogólnych ciał, gdzie o rozciągłości, podzielności, nieprzenikliwości, postaci, ruchliwości 1 spoczynku ciał, jako też o przyczynach ruchu.
W Fizyce szczególowij wykładać się ma, poprze dziwszy opisaniem sfery niebieskiej, o system atach św iata, o szczególnych własnościach ciał naturalnych, gdzie o twardości i płynności, o ciężkości i lotności, 0 cieple, zimnie, zapachach, wyziewach, o świetle 1 kolorach, o elektryczności. O szczególnych gatun kach ciał naturalnych, gdzie o niebie, słońcu, plane tach, gwiazdach, kometach, powietrzu, o różnych me teorach, o wodach, burzach na morzu, o początku ognia, o ziemi, ciałach ziemnych, soli, szkle, m etalach, kamieniach, magnesie, o początku gór; o roślinach, zw ierzętach doskonałych i niedoskonałych. O ciele ludzkiem, częściach ciała ludzkiego, organach zmy słów. śnie i czuwaniu, o organach życia, o
oddycha-- 35 —
niu i krążeniu krwi, o organach odżywiających, po karm ie, przem ianach pokarmu (de chylo).
Tu m ają być czytani, prócz starożytnych, a także Corsina i Purchotia, Institutiones Physicae P io tra M artini, Elem enta M atem ática Philosophiae N atu ralis — Newtona, Lectiones Physicae—P riv a ti Molierii, Principia Philosophiae—D ekarta, Bernouil- lie’go, G ravesundi’ego, F o rtu n ata z B rixia, franci szkanina, F lo ryjanaD alban i, pijara. Regnant, je z u ity , L ectiones Physicae Experim entalis — Nolleta, P race
Boyli, K eplera, Hugona Keilli i t. p.
Teologija.
Z aleca się ta nauka ta k duchownym, ja k świeckim narów ni z innemi naukami filozoficznemi. Potrzebną jest jój znajomość każdemu wykształconemu, bo wyja śnia dogmaty w iary, uczy ich bronić przeciw zarzutom innowierców, w spiera zasady moralne. O strzega się tylko, aby w ykładający nie wdawali się w subtelności wprost do celu nie wiodące. Trzymać się należy w wykładach: Turnelijusza, M elchiora Cano, B e rta Concina, P io tra Colleta i t. p.
II.
P ra w a i zwyczaje kolegijum.
Kolegijum N azareńskie w Rzymie ma być wzo rem dla kolegijum W arszaw skiego, ile pozwalają na to warunki i potrzeby miejscowe.
P rzestrzegać należy, aby liczba uczniów nie przechodziła sześćdziesięciu, doświadczenie bowiem uczy, iż trudno wydołać tak w nadzorze, jak nauce większej liczbie.
Zw racać należy uwagę, aby tylko dobrą, nie- podejrzaną szlachtę dopuszczano do kolegijum. Strzedz się należy przyjmować (naw et jako stypen dystów) synów ludzi, zostających w służbie, bo stąd niesnaski między młodzieżą wynikają, ja k doświad czenie pokazuje. Nieprawego pochodzenia dzieci— wykluczać należy. Bacznie unikać trzeba, aby s ta r szych nad lat 14 lub 15 wieku nie przyjmować, choćby naw et zdolnymi się okazywali: nic nie ma tru d n iej szego, ja k z takich wykorzenić wady.
- 37 —
P rzestrzegać należy najściślej rozdziału mło dzieży wedle wieku: niech młodzi ze starszym i nie łączą się ani przy zabawie, ani przy stole, a cóż do- piero. w stałśm mieszkaniu. U staw a troszczy się bardzo o to, aby na młodzież nikt obcy wpływu nie m iał, prócz członków zakonu: dlatego niechętnie pa trzy na wszelką sposobność wychodzenia uczniów nazew nątrz, przebyw ania w obcych miejscach, wizy towania. P rzestrzega też, aby, o ile można, konwi- ktorowie nie byli pod opieką swoich, świeckich, przez rodziców wybranych guwernerów, chociaż rodzice tego żądają. Podobnież, aby służba była tylko m iej scowa, chociaż rodzice i służących od siebie narzucali. Nie dozwala się przebywać pod żadnym pozo rem obcym uczniom w konwikcie.
Nie należy robić żadnej różnicy pod żadnym względem między tymi, którzy płacą i stypendystam i. Niepoprawni winni być wydaleni z zakładu: sta ra n nemu przestrzeganiu tego praw a, oraz uroczystemu odbywaniu publicznych popisów, zawdzięcza powo dzenie Kolegijum N azareńskie, ja k się w yraża ustaw a. R ektor wraz z profesorami, i wszystkimi człon kami kolegijum obecnym jest i bierze współudział przy modlitwach i wszelkich aktach religijnych. R e kto r czuwa nad spełnieniem obowiązków według du cha ustaw y wszystkich członków kolegijum, bywa w raz z nimi na egzaminach (popisach). J a k n a j
- 38 —
większe staranie powinien mióć, prócz łaciny, o język francuski i niemiecki, gdyż znajomość ich najprzód uderza wszystkich i przekonywa, iż młodzież w kole- gijum korzyść odnosi. Ma on czuwać troskliw ie nad czystością, porządkiem w zakładzie, nad dostatkiem wszystkich potrzeb, nad chorymi. N ie dopuszcza się nikogo do uczniów bez specyjalnego za każdym razem pozwolenia rek to ra lub prefekta. Ma on p rzestrze gać, aby bezustannie czuwano nad każdym krokiem wychowańców, a przez to czuwanie zapobiegano prze stępstwom; aby w karach nadużycia nie było, aby ze w strętem poniżających k a r unikano, a używano środków moralnych, jak: persw azyja, przykład.
Niech rekto r za ważną spraw ę poczytuje sforność przy wychodzeniu z lekcyj, ze szkoły, z sypialni i t p. Niech przestrzega, aby młodzież nosiła uniformy, gdyż to zapobiega rozwijaniu się próżności i sprzyja oszczędności. Niechaj nie zaniedbuje pewnych zwy czajów, które wydawały dobre owoce, jak czytywanie podczas obiadu wyjątków z historyi, recytowanie ustępów z mówców, deklamowanie poezyj i t. p. P r z e strzeg a się atoli, aby to nie było wymagające zbyt wielkiego natężenia umysłu i aby wykonywane było
przez najpilniejszych, najcbętniejszych.
D la pobudzenia uczniów do emulacyi, niechaj zachowuje zwyczaj w ybierania księcia młodzieży, od bywania sądów nad kolegami przez młodzież, oraz
— 39
publicznego czytania wobec konwiktorów zdań o pil ności i ich postępowaniu.
Muzeum i biblijoteka starannie kompletowane i konserwowane być mają. K siążki do czytania dla młodzieży winny być przezornie dobierane, oraz ma się kontrolować, o ile i czy z korzyścią są czytane. R ek tor ma czuwać nad zdrowóm, porządnem i dosta- tnióm pożywieniem '), nad tćm, aby z powodu zepsu- tój natury którego z młodzieży lub pedagogów, albo braku nadzoru —nie wydarzyło się jak ie nieszczęście.
Osobistość rek to ra jaśnieć winna następnym i przymiotami: pobożnością, roztropnością, pilnością, ■czujnością, nieskazitelną prawością, łagodnością, ser
decznością, umiarkowaniem, stałością, sprawiedliwo ścią, powagą surową, uczonością, znajomością jęz y ków, biegłością w spraw ach narodowych, religijnych i społecznych, doświadczeniem, pracow itością, uprzej mością, ogładą, rządnością, hojnością, miłością Boga, ojczyzny i instytucyi.
Obowiązkiem prefekta je s t bezustanne czuwanie nad wychowaniem młodzieży, nauką wychowańców, oraz spełnianiem obowiązków nauczycieli; od prac adm inistracyjnych i wszelkich innych zajęć powinien
') Zwyczajnie potraw bywało dziewięć dziennie: na obiad pięć lub sześć; na wieczerzę — trz y lub cztery — prócz śn iad an ia i podwieczorku. Owoee i wino były daw ane w dnie uroczyste.
— 40 —
być swobodnym. Nietylko we dnie, ale i w nocy po winien obchodzić od czasu do czasu miejsca, w k tó rych młodzież przebywa. Przez ręce prefekta prze chodzą wszystkie listy młodzieży; jeżeli zechce, może je otworzyć. W karaniu winien być jaknąjbardziej umiarkowanym: „Im będzie więcej uczniów, którzy kilka la t na wychowaniu w kolegijum przebyli, a k a rom cielesnym nie ulegli, tóm większa chwała dla pre fekta. Szacunek i miłość podwładnych — daje naj lepsze o wartości prefekta świadectwo. A niech dba 0 to, aby też młodzież w chwilach odpoczynku po pracy bawiła się wesoło, z pewną racyjonalną swo bodą, a niech przeciw zdrowiu i skromności nic nie czyni“ . Pomocnikami prefekta m ają być: wice-prefekt 1 podprefekci. Ci ostatni byli to klerycy po 8-letnim pobycie w nowicyjacie. Pełnili oni obowiązki stałych guwernerów i korepetytorów .
W odezwie do rodziców zarząd ogłasza, iż k a żdy z konwiktorów obowiązany przywieść do zakładu, prócz dowolnych sukien zwierzchnich, dopóki uniform nie będzie postanowiony: „bieliznę znaczoną, pościel, robdeszan, pończochy, trzew iki lub buty polskie, k tó rych to rzeczy znacznej trzeba na rok cały prowi- zyje, kufer albo skrzynię jedną na suknie i rzeczy» gdyż na więcój miejsca nie będzie, sztuciec srebrny stołowy, lichtarzyk ze szczypcami, miednicę z nale wką na ręce. ręczniki, serw et nowych dwanaście na
— 41 —
dwie lecie. Obicie tylko nad łóżkiem, paraw anik koło łóżka, nie pawilon, ani kotara. Nakrycie na stolik, grzebienie“.
W idocznie, że i przed stu laty rodzice skąpili przedewszystkióm, gdy trzeba było młodzież w książki zaopatrywać. „K arty gieograficzne i książek kilka naście według każdego z Ich Mościć w klasy, których reje str każdemu poda się. N a które nikt nie ma miernej ekspensy żałować, gdyż bez książek żadną m iarą nie można się uczyć: dotego tych książek ko legijum żadnemu nie odbiera, ani ich zatrzym uje dla siebie, ale je tak właśnie IchMć młodzi ze sobą na dalsze swoje używanie biorą i na zawsze im służyć mogą, jako i wszystkie mobilija, prócz serwet, wyjeż dżając z kolegijum każdy odbierze, onych w kolegi jum nie zostawującil.
„Pierw szy raz oddając kogo do kolegijum, ten raz jeden, od jednego entrée, ja k zowią, na domowe w kolegijum dla każdego z osobna i dla wszystkich razem potrzebne mobilija należy dać złotych trz y 1'.
D októr i cyrulik byli stale płatni przez zarząd, ale osobno płacono im „jaką extraordynaryjną, długą (uchowaj Boże) chorobę1.., „Są takie okazyje, gdzie k a re ta je st każdemu niechybnie potrzebna: jako raz i drugi jechać na Pokoje (królewskie), albo prezento
wać się komu z P aństw a na sesyi podczas sejmów, po Doktora i t. p. Zatém na niektóre takie usługi i in
-— 42 —
te re sa Collegium musi trzym ać tymczasem przynaj mniej jedną karetę, na k tórą kto zostawi czerwonych złotych trz y , będzie miał w zwyż wyrażonych potrze bach wygodę, według proporcyi i zapłaty “ .
N a żadne widowiska, te a tra , opery zarząd nie pozwala młodzieży zabierać. A le „że czasem widze nie tych rzeczy nie szkodzi“, to rek to r sam, podzie liwszy młodzież na części lub razem, każe dyrektorom konwiktorów do tea tru poprowadzić.
Kolegijum uprasza, aby nietylko na kilkodniowe wycieczki młodzieży nie zabierać, ale naw et na święta i na wakacyje. Gdyby jednak to koniecznie być miało, to przynajmniej pod opieką „słusznego jakiego czło w ieka“. Pragnieniem kolegijum byłoby, aby młodzież nie miała w rękach żadnych pieniędzy, ale gdyby ro dzice o to uprosić się nie dali, w celu np. wypróbo wania gospodarności synów, to niechże te pieniądze przysłane będą na ręce rektora, u którego lub księdza prefekta szafa z osobnemi schowaniami będzie, od których samiż IchM ć panowie konwiktorowie swe zamknięcia i klucze miód będą i bez trudności, byle :za wiedzą, brać sobie będą, rejestrzy k expensy zawsze zostawując“. Pomiędzy innemi przyczynami, dla k tó rych zarząd zabrania, aby konwiktorowie nie mieli
w rękach pieniędzy, mieści się i ta, że przez to uni knie się przyzw yczajania młodzieży do pożyczania
— 43
-pieniędzy od kolegów na rzeczy zbyteczne. W ażna-to pewnie okoliczność!!!
Z arząd doprasza się, aby oplata szkolna cała zgóry na rok punktualnie wnoszoną była.
Dwa razy w ciągu roku były odczytywane kon- wiktorom praw a i zwyczaje.
Oprócz zwykłych ostrzeżeń, odnoszących się do pilności, moralności — napotykamy i ch arakterysty czne: ,.Ze stronyjęzyków francuskiego i niemieckiego..
IchM ć zawsze po francusku między sobą, do metrów i do księży gadać będą, także podczas obiadów, w ie czerzy, rekreacyi; czego pilnujący ich, bardzo dostrze gać będą. Po niemiecku zaś we dni i czasy nazna czone mówić będą. H istoryjki tudzież w tych ję z y kach, które im się codzień naznaczają punktualnie podczas wieczerzy recytować będą, a komu każą—i po łacinie też same wywróci".
Zakonna ta szkoła bardzo się troszczyła o ogła dę zewnętrzną: „W szelką więc na siebie trzeba mieć attencyją, aby szyję i głowę zawsze prosto trzym ać, nie garbie się, nogi ja k należy zawsze w chodzeniu staw iać, chodząc, rękam i nie kiwać, siedząc, nie roz walać się...“ „...kraw atki dobrze opięte, mankietów ochrona, kołnierzy białych w polskim stroju dobre za pięcie, pończochy dobrze wy ciągnione i podwiązane...“ „...przy stole żeby wszelkiego strzedz się grubijań- stw a...u stołu, gdzie ta je s t wygoda, ze swego szkła pić.
— 44 —
Jeżeli się z powszechnej szklanki lub kielicha pije, kropli nie zostawiać, ale na swój talerz wysączyć, kielicha brzegi przynajmniśj serw etą wyczyścić, albo tóż wypłukać i czysty oddać... Je śli gdzie, to u stołu strzedz się złego humoru, niecierpliwości, dziecinnego zmarszczenia i zasępienia czoła, odpowiedzi nieuwa
żnych, niedyskretnie odcinających, upartego się przy czem utrzym ywania, pedantyzmu, to jest: abyś innych chciał uczyć i gniewał się, że nie są twojej opinii, nieprzystojnego podnoszenia i wrzaskliwośó głosu“.
„Nie masz nic nieprzystojniejszego, jak młody, zacny, a niemy, bojaźliwy i ządumiały przy ludziach: nie trzeba się bać, żeby się grzecznym wszędzie po kazać. Rodzicom, krewnym, starszym , państw u za cnemu, według różności godnych osób, czyli jednym ręce pocałowawszy; czyli inszych ukłonem uszano wawszy, odpowiedzióć należy z dobrą rezolucyją i wy raźnym zawsze głosem na wszystko: kłaniać się, od powiadając, rzecz dziecinna jest, chyba, że za co dzię kujesz, albo o co prosisz, albo, że cię chwalą. W czem znowu drugi defekt dziecinuy, którego się strzedz trzeba, żeby, kiedy kogo chwalą lub mu dobre słowo dają, stać, jakby nie słyszał, lub wdzięczności nie czuł: więc wtenczas słowami, choćby najkrótszemi, dzięki trzeba oddać i powierzchowną skłonieniem się reko- gnicyją uczynić. B rania za kolana, kłaniając się, lub ściągania ręki do nóg, w ystrzegać się potrzeba, bo to
- 45 —
jest rzecz podia i wcale niewolnicza lub służebna. W kłanianiu się nogi równo trzym ać trzeba, głowę z piersiam i nachylić miernie, im jednak rzadszśj i wyższój godności ludziom, dopieroż rodzicom, tśm uniżeniej: nikomu niżśj, ja k do swojój połowy statury. Ręce przystojnie trzym ać trzeba, ja k się widzi w in szych, dobrze ułożonych. Jeżeli zaś w domu zawsze, to pewnie u inszych stołów, tę wszystkę, k tó ra wyżśj opisana je s t przystojność, zachować potrzeba. Chwa lebna tudzież je s t młodemu starać się insynuować każdemu, którzy się znajdują w kompanii, czy u stołu, i szukać okazyi poznania się i mówienia z każdym, choćby tóż uprzedzić obligującemi słowami; którzy zaś w stydzą się mówić, raczśj powinni się wstydzić, że nic nie mówią, bo ich stąd za dziecko dobrego ro zumu nie mające, wszyscy sądzą. Gdy się zaś pobu dza IchMościów do rezolucyi między ludźmi, rozumie się, że do rezolucyi dyskretnój, rozumnój i skromnej, aby się n aostatek płochościami i lekkościami dziecin- nemi nie skończyła. Damom, osobliwie godnym, wszelką attencyją i respekt powinni i o ich sta ra ć się estym acyje i dobre słowo, a ta k ic h napomnienia, jako i ludzi rozsądnych przestrogi mile przyjmować“ i t. d.
Uderzającą je s t w tćj edukacyi dbałość o zacho wanie godności, właściwój wysokiemu urodzeniu. U staw a często wmawia w wycbowaóców ich obo
— 46 —
„Lubo wszelką skromność i statek , ale i ową w spa n iałą śmiałość do ludzi z respektem, każdemu według d ystynk cji osób należącym, pokazać powinni, która
krwi ich zacn&j powinna być przyrodzona. Nieśm ia łość bowiem pokazuje albo podle urodzenie, albo nie przystojną edukacyją, albo, że kto i z urodzenia i z edukacyi swojój być się czuje niegodnym“ .
Do nader właściwych przepisów zaliczamy: obo w iązujący pisywać listy do rodziców przynajmniej: raz na miesiąc, „a starać się jaknajpilniej i rozum nie pisać“. Inne przestrogi odnoszą się do posłuszeń stw a uczniów, prawdomówności, do koleżeństwa, uprzejmości względem służących, do ofiarności wzglę dem ubogich, w ystrzegania się kaprysów. S erd e cznie też zachęca się młodzież do czytania poważnych książek w godzinach wolnych od zajęć szkolnych.
Przytoczym y tu parę z tych przepisów w dosło- wnśm ich brzmieniu:
Pisanie do rodziców. Do Rodziców i kogo im n a leży m ają IchMość najdalej co miesiąc pisać, a s ta rać jaknajpilniej i rozumnie pisać: listy dać do po prawy: inszych, mniej potrzebnych korespondencyj, strzedz się: a pocztę punktualnie płacić. Biletów zaś i posyłania po mieście cale surowo to miejsce zaka zuje i takie kontrabandy zawsze muszą być ciężko naganione.