• Nie Znaleziono Wyników

Pojęcie kultury logicznej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Pojęcie kultury logicznej"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz Kwiatkowski

Pojęcie kultury logicznej

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio F, Nauki Filozoficzne i Humanistyczne 17, 1-16

(2)

U N I V E R S I T A T I S M A R I A E C U R I E - S K Ł O D O W S K A L U B L I N — P O L O N I A

VOL. XVII, 1 SECTIO F 1962

Z K a ted ry Filozofii W ydziału H um anistycznego UMCS K iero w n ik : prof, d r N arcyz Ł u bnickl

T a d e u s z K W I A T K O W S K I

Pojęcie kultury logicznej Понятие логической культуры

Notion de la culture logique

T erm in „ k u ltu ra logiczna” nie należy do term in ó w bardzo p o p u lar­ nych. Rów nież lite ra tu ra pośw ięcona bezpośrednio py tan iu , co ten te r ­ m in oznacza, je s t bardzo m ała. N iew ielki a rty k u ł T. Czeżowskiego

O k u ltu r z e lo g ic z n e j1 jest chyba jed y n ą pozycją pośw ięconą w prost

tem u zagadnieniu w polskiej lite ra tu rz e filozoficznej, a je s t to przecież zagadnienie w ażne. K u ltu ra logiczna należy bow iem do najw iększych w artości, jak ic h posiadanie m oże cechować zarów no jed n ostkę ludzką, ja k i całe społeczeństw o.

Rozw ażania m oje będą w p ew ny m sto p n iu analizą i rozw inięciem poglądów T. Czeżowskiego zaw a rty c h w w yżej w ym ienionym arty k u le. T rzeba od ra z u zaznaczyć, że nie będzie się tu dążyć do uzyskania zu­ pełnie ścisłej d efin icji te rm in u „ k u ltu ra logiczna”. W to k u w yw odów okaże się zresztą, że całkow icie p o praw na d efin icja tego term in u je s t w łaściw ie niem ożliw a. Do określenia om aw ianego term in u dojdziem y w y jaśn iając kolejno jego te rm in y składow e, tj. te rm in y „ k u ltu ra ” i „lo­ giczny” .

I

T erm in „ k u ltu ra ” jest chyba jed n y m z n a jb a rd zie j w ieloznacznych. T rud no b y ło by n a w e t w ym ienić w szystkie jego znaczenia i m odyfikacje znaczeń, a cóż dopiero, gdyby się chciało je szczegółowo klasyfikow ać

1 T. C z e ż o w s k i : O kulturze logicznej [w:] T. C z e ż o w s k i : Odczyty filo­

(3)

i om awiać. W dalszych rozw ażaniach ograniczym y się do tego sposobu rozum ienia om aw ianego w yrazu, p rzy k tó ry m oznacza on pew n ą spe­ cyficzną w łasność jed no stki ludzkiej. Takie znaczenie te rm in te n posiada n a przy k ład w zw rocie: „P aw eł jest człow iekiem posiad ającym w ysoką k u ltu rę ”. T. Czeżowski p odaje n a stę p u jąc e o kreślenie ta k rozum ianej k u ltu ry : „ K u ltu ra [...] je s t to [...] w łaściw ość ludzkiej jednostki, k tó ra przez u siln ą p racę i ćw iczenie u zy sk ała w pew nej dziedzinie w iedzę i sp raw ność drogą spotęgow ania i rozw inięcia sw ych p ierw o tn y ch d ążeń i uzdolnień.” 2 S tosując w te n sposób zdefiniow ane pojęcie k u ltu r y do określenia pojęcia k u ltu ry logicznej T. Czeżowski stw ierdza, że k u ltu rę logiczną posiada ta osoba, k tó ra zdobyła do statecznie d u ży zasób w ia­ dom ości w zak resie lógiki i rów nocześnie m a spraw ność w logicznym m yśleniu i logicznym w ypow iadaniu się. K ró tko m ów iąc, te n posiada k u ltu rę logiczną, k to m a dostateczn e w iadom ości z logiki i um ie sp ra w ­ nie z n ich ko rzy stać.3

W k ró tk ie j analizie k ry ty c z n e j przytoczonego o k reślenia k u ltu r y zo­ sta n ą om ówione p rzed e w szystkim dw a tw ierd zen ia: 1) k u ltu ra może być tylk o w y nik iem pracy, 2) w y starczający m i w a ru n k a m i posiadania k u ltu ry w d an ej dziedzinie je s t posiadanie w zak resie te j dziedziny od­ pow iedniej w iedzy i spraw ności.

1. K u ltu ra je s t w ynikiem pracy. T w ierdzenie to należy rozum ieć w ten sposób, że k u ltu r y nie stano w ią nasze cechy w rodzone, chociażby n aw et n ajb ard ziej pozytyw ne, ale k u ltu ra to dopiero rozw inięcie i spo­ tęgow anie pozytyw nych cech w rodzonych. Taka je s t przede w szystkim sy tu acja faktyczna. Je d n o stk a ludzka bez d o statecznie dużego w ysiłku osobistego n ie osiąga do stateczn ej w iedzy i spraw ności w żadnej d zie­ dzinie, a tym sam ym nie osiąga k u ltu ry . W ysiłek te n m oże być m n ie j­ szy lub większy, zależy to od w ielu czynników , p rzede w szystkim zaś od w rodzonych zdolności poszczególnych osób, niem niej jed n a k w k aż­ dym p rzy pad ku je s t on konieczny. W ydaje się, że w n ikliw a analiza zna­ czenia ustalonego przez język potoczny d la te rm in u „ k u ltu ra ” w p rz y ­ jęty m tu zrozum ieniu tego te rm in u p row adzi do podkreślen ia jeszcze mocniejszego w artości osobistej p rac y w rea liz a c ji k u ltu ry . N ie ty lko bowiem zgodnie z ty m znaczeniem u zn a je m y tw ierd zenie, że w a ru n k i posiadania przez jed n ostk ę ludzką k u ltu ry w jak iejk o lw iek dziedzinie re a liz u ją się fak ty czn ie ty lk o jak o w y nik p ra c y te j jednostki, lecz po­ nadto skłonni bylibyśm y sądzić, że jeżeli zaistn iałb y fa k t posiadania przez jak ą ś osobę w łasności m ate ria ln e id en ty cznych z w aru n k a m i posia­ dania k u ltu ry w kreślon ej dziedzinie (posiadanie w iedzy, spraw ności itp.)

* Ibid., s. 271. • L. c.

(4)

nie będących w y n ikiem p rac y te j osoby, to m im o posiadania owych w łasności n ie posiad ałab y ona k u ltu ry . M ówiąc inaczej, praca jest nie tylko w a ru n k ie m w zględnym posiadania k u ltu r y (w arunkiem ze względu na to, że n ie istn ie je żadna in n a dro g a realizacji elem entów k o n sty tu u ­ jący ch k u ltu rę ), ale i w a ru k ie m absolutnym , jeśli się ta k m ożna wy­ razić — k o n sty tu ty w n y m w arun k iem , k tó ry m usi być uw zględniony koniecznie w d efin icji k u ltu ry .

Zgodnie z ty m i uw agam i należało b y p rzy ją ć na p rzy k ład tw ierdzenie n a stęp u jące: N ie posiadałby k u ltu r y logicznej ten, k to posiadałby w szyst­ k ie w łaściw ości m a te ria ln e identyczne z w a ru n k a m i posiadania k u ltu ry logicznej, jeżeli w łaściw ości te b y ły b y w rodzone lub przekazane przez jakiegoś n adludzkiego geniusza, na p rzy k ła d jak ieś bóstwo. K u ltu ra zatem to w artość, k tó rą człow iek sam realizu je; w artość, k tó ra jest w n ajściślejszy m tego słowa znaczeniu osobistą w łasnością i zasługą człow ieka, oczyw iście zasługą ocenianą p ro p orcjonaln ie do tego, czym d a n ą jed n o stk ę lu dzką odb arzyła n a tu ra .

2. K u ltu ra w d an ej dziedzinie je s t w yn ikiem posiadania odpow iedniej w iedzy oraz spraw ności w p rak ty czn y m operow aniu tą w iedzą. W zw iązku z ty m tw ierd zen iem m ożna postaw ić p rzede w szystkim n a stęp u jące py­ tan ia : A) czy w ym ienione elem en ty w y sta rc z a ją do u k o n sty tuo w ania k u ltu ry ; B) czy, jeżeli prag n ie się osiągnąć w ja k ie jś dziedzinie k u ltu rę , to w y starczy realizow ać w yżej podane w a ru n k i ty lk o w zakresie te j w łaśnie dziedziny, czy też p otrzeb n a jest p onadto (przynajm niej nie­ kiedy) w iedza i spraw ność rów nież w zakresie in n y ch dziedzin; C) czy iktnieje ja k iś konieczny zw iązek m iędzy system atyczny m i studiam i w za­ k resie d a n e j dziedziny w je j obecnej postaci a zdobyw aniem k u ltu ry w te j dziedzinie i odw rotnie.

A) N a pierw sze z ty ch p y ta ń n a le ż y chyba odpowiedzieć przecząco. W p rzeciw n y m bow iem p rzy p ad k u , tzn. w tak im przypadku, gdyby się uw ażało, że w iedza i spraw ność są w y starczający m i elem entam i kon­ sty tu u ją c y m i k u ltu rę , n ależałoby uznać, że rea liz a c ja k u ltu ry jest m ożliw a w zakresie każd ej dziedziny, obojętne, d o b rej czy złej. M ożna by na p rzy ­ k ład m ówć o k u ltu rz e w zakresie organizow ania obozów śm ierci, skoro m ożna (a chyba m ożna n apraw dę!) m ieć w ty m zakresie zarów no wiedzę, ja k i spraw ność. K on sek w en tn ie m ożna b y w ted y podzielić k u ltu rę na d o b rą i złą i e w e n tu a ln ie jeszcze n a jak ą ś pośredn ią — ani dobrą, ani złą — „m oralnie o b o jętn ą” , w zależności od tego, czy b y łaby to k u ltu ra w dziedzinie d ob rej, złej czy też „m oralnie o b o jętn e j”.

W ydaje się jednak, że ta k ie rozum ienie te rm in u „ k u ltu ra ” byłoby niezgodne ze znaczeniem ustalo n ym dla tego te rm in u przez zwyczaj językow y. Zgodnie z ty m znaczeniem w y raz „ k u ltu ra ” oznacza chyba

(5)

zawsze i ty lk o w artości pozytyw ne, i to p rzede w szystkim w ybitnie pozytyw ne. N ależy więc chyba p rzy jąć, że realizacja k u ltu ry w dzie­ dzinie, k tó ra n iejako z n a tu ry sw ojej słu ży złym celom — w dziedzinie złej — jest niem ożliw a. N ie m a złej ani „m oralnie o b o jętn e j” k u ltu ry . W ydaje się ponadto, że zgodnie z w łaściw ym znaczeniem w y razu „ k u l­ tu r a ” m ożna p rzy ją ć rów nież tw ierdzen ie n astęp u jące: Nie posiada k u l­ tu ry nie ty lk o ta osoba, k tó ra m a wiedzę i spraw ność w zak resie dzie­ dziny złej, lecz rów nież ta, k tó ra m a w iedzę i spraw ność w zakresie dziedziny w zasadzie d obrej, ale w y k o rz y stu je tę wiedzę i spraw ność dla realizacji celów złych. Pow iedzm y na przy k ład , że nie posiada k u l­ tu ry logicznej tak a osoba, k tó ra m a w praw dzie duże w iadom ości z za­ kresu logiki i w ysokie spraw ności logiczne, lecz w y k o rzy stu je je przede w szystkim w ty m celu, żeby osoby nie posiadające spraw ności logicznej złośliw ie lub ze w zględu na w łasny egoistyczny in te re s w prow adzać w błąd.

Z przytoczonych w yżej rozw ażań w ynika, że jedn ym z isto tny ch w arun kó w posiadania k u ltu ry w jak iejk o lw iek dziedzinie jest posiadanie k u ltu ry m o ralnej p rzy n ajm n iej w zakresie postępow ania zw iązanego bezpośrednio lu b pośrednio z tą dziedziną. J e s t to w a ru n e k sine qua non realizacji k u ltu ry w jak iejk o lw iek dziedzinie. T rudno byłoby p rze p ro ­ wadzać w yczerpującą analizę pojęcia m o raln ej k u ltu ry , dlatego odw o­ łu jem y się do potocznego sposobu rozum ienia tego term in u .

B. O dpow iedź na pierw sze z postaw ionych w yżej p y ta ń jest rów nież do pew nego stopnia odpow iedzią na p y tan ie drugie. Skoro bow iem k u l­ tu ra m oralna jest w a ru n k iem koniecznym posiadnia k u ltu r y w ja k ie j­ kolw iek dziedzinie, to ażeby osiągnąć k u ltu rę w ja k ie jś dziedzinie X (zakładam y, że X nie jest dziedziną postępow ania m oralnego) nie w y ­ starczy zdobyć dostatecznie w ysokie wiadom ości i spraw ności w z a k re ­ sie X, lecz trz e b a ponadto posiadać odpow iednią w iedzę i spraw ność w zakresie postępow ania m oralnego, a ty m sam ym rów nież w zakresie innej dziedziny niż X. W ydaje się jedn ak , że p rzy n a jm n ie j niek ied y realizacja k u ltu ry w dziedzinie X w ym aga nie ty lk o k u ltu r y m o raln ej oraz w iedzy i spraw ności w zakresie X, lecz p onadto w iedzy i spraw ności w zakresie in n y ch jeszcze dziedzin. W d ru g ie j części niniejszych roz­ w ażań okaże się, że ta k je s t w łaśnie w p rzy p a d k u k u ltu r y logicznej.

S pecjaln y p ro b lem stanow i zagadnienie realizacji k u ltu r y w dzie­ dzinie postępow ania m oralnego. M ożna b y m ianow icie przypuszczać, że skoro k u ltu ra w te j dziedzinie je s t w a ru n k iem po siadania k u ltu r y w ja ­ kiejkolw iek inn ej dziedzinie, to realizacja k u ltu r y m o raln ej dokonuje się zupełnie niezależnie od in n y ch dziedzin. T w ierdzenie to n ie jest je d ­ nakże zupełnie pew ne ani ty m b ard ziej oczyw iste. M ożliwe je s t bow iem

(6)

rów norzędne w zajem ne uw aru n k o w an ie różnych dziedzin. Zagadnienie to nie w iąże się jed n a k isto tn ie z problem em k u ltu r y logicznej, dlatego nie będzie przedm io tem naszych rozw ażań.

C. A by odpowiedzieć m ożliw ie pop raw n ie na trzecie pytan ie, należy przede w szystkim uw zględnieć dw ie w ażne okoliczności: a) fak t, że dzie­ dziny k u ltu ry (dziedziny naukow e, różne gałęzie sztuki, technik i itp.) podlegają ciągłem u rozw ojow i; b) sw oistość poszczególnych dziedzin k u ltu ry , a zwłaszcza swoistość pow iązań z innym i dziedzinam i i ich rozw ojem .

a. F akt, że dziedziny, w k tó ry c h zakresie realizu je się k u ltu ra , pod­ leg ają rozw ojow i, posiada zasadnicze znaczenie dla analizy pojęcia k u l­ tu ry . M ożna bow iem p rzy ją ć tw ierdzenie, że w ym agania dotyczące re a li­ zacji w a ru n k ó w k u ltu r y w d an ej dziedzinie są w pew nym stopniu pro­ p o rcjo n aln e do sta n u te j d ziedziny w d an y m okresie czasu. Tw ierdzenie to należy rozum ieć n astępująco: Jeżeli jak aś osoba O żyjąc w czasie T spełniała w a ru n k i posiadania k u ltu r y w dziedzinie X proporcjonalnie do sta n u dziedziny X w czasie T, to nie ty lk o p raw d ą jest, że osoba O posiadała k u ltu rę w czasie T, lecz pon ad to p raw d ą jest, że osoba O w ogóle posiadała k u ltu rę w dziedzinie X. Jeżeli n ato m iast osoba O żyjąca w czasie T ' późniejszym od czasu T, spełnia w a ru n k i posiadania k u ltu ry w dziedzinie X co n ajw y żej p ro p o rcjon alnie do sta n u dziedziny X w czasie T, to o takiej osobie najczęściej pow iem y, że w ogóle nie po­ siadała k u ltu r y w dziedzinie X.

W y jaśn im y to może tro c h ę tru d n e określenie przykładem : o E u kli­ desie pow iem y (i to tw ierdzen ie będzie praw dziw e zawsze), że posiadał w ysoką k u ltu rę m atem atyczn ą, poniew aż sp ełniał doskonale w a ru n k i tej k u ltu r y p ro p o rcjo n aln ie do współczesnego sobie sta n u m atem atyki. O kim ś n ato m iast, k to b y w dzisiejszych czasach posiadał w iedzę i sp ra w ­ ność ty lk o n a poziom ie E uklidesa, nie pow iem y w ogóle, że posiada k u ltu rę m atem atyczną. J a k w ięc w idzim y, pojęcie k u ltu r y oznacza p ew n ą w arto ść w zględną. P ojęcie to, jak łatw o zauw ażyć, jest poza ty m pojęciem n ieostry m . N ieostre jest bow iem pojęcie okresu czasu, pojęcie stopnia rozw oju d an ej dziedziny itp., a są to przecież pojęcia, k tó ry ch nie m ożna pom inąć an alizując pojęcie k u ltu ry . Można zresztą zgodnie z u stalo n y m zw yczajem językow ym m ówić o k u ltu rz e w ysokiej, niskiej, śred n iej itp., a są to przecież te rm in y ja k n a jb a rd zie j nieostre.

Cechy w zględności i nieostrości stanow ią zasadniczą przyczynę nie- definiow alności te rm in u „ k u ltu ra ” . To z ty ch przede w szystkim w zglę­ dów nie m ożna podać (o czym była już w yżej m owa) ścisłej definicji om a­ w ianego term in u . M ożna b y w praw d zie próbow ać zaostrzyć znaczenie tego te rm in u p rz y pom ocy tzw. d e fin icji reg u lu jącej, jednakże zabieg

(7)

ta k i w ty m p rzy p a d k u w y d aje się niew skazany. Istn ie ją bow iem term in y , k tó re n ajb ard ziej a d ek w atn ie od zw ierciedlają rzeczyw istość, k ied y są rozum iane zgodnie ze znaczeniem , jeśli się ta k m ożna w yrazić, n a jb a rd zie j n a tu ra ln y m , to je s t znaczeniem u stalo n y m przez zw yczaj językow y. Do takich term in ó w należy w łaśnie, ja k sądzę, w y raz „ k u ltu ra ”, p rz y n a j­ m niej w p rz y ję ty m tu znaczeniu, a zatem , gdy oznacza pew n ą w łaści­ wość jed n o stk i ludzkiej. N ieostrość te rm in u jest bow iem w ty m p rzy ­ pad k u p a ra leln a — n iejak o pochodna — do nieostrości sam ej rzeczy­ wistości przez ten te rm in oznaczanej. W łaściw ość oznaczana przez t e r ­ m in „ k u ltu ra ” nie m a przecież w yraźn y ch granic (podobnie ja k cecha oznaczana przez w y razy: „ u ro d a ”, „podobieństw o”, „m iły c h a ra k te r” itp.) odzielających ją, w sposób nie b u d zący w ątpliw ości od je j negacji. P raw dopodobnie z tego m iędzy in n y m i powodu, że zaostrzanie te rm in u zuboża bardzo często obraz rzeczyw istości, p o jaw ia ją się obecnie głosy k ry ty k u ją c e przesadn ą te n d e n c ję do zaostrzania term in ó w n aw et w dzie­

dzinach naukow ych.4 ■

b. N a podstaw ie n iek tó ry ch uw ag w ypow iedzianych w p u n k cie a) m ożna b y przypuszczać, że tw ierdzenie: w a ru n k i posiadania k u ltu r y w dziedzinie X należy realizow ać p ro p o rcjo n aln ie do ak tualneg o sta n u dziedziny X, posiada c h a ra k te r u n iw ersaln y . M ożna b y rów nież p rz y p u ­ szczać, że w a ru n k i te re a liz u ją się ty lk o przez system aty czne stu d ia dzie­ d zin y X. T ak je st niew ątp liw ie w większości przypadków . Są jed n a k dziedziny k u ltu ry , k tó ry c h sw oistość p rzek reśla, że ta k pow iem , u n i­ w e rsa ln y c h a ra k te r ty c h tw ierdzeń . Sw oistość n iek tó ry ch dziedzin, a szczególnie sw oistość ich pow iązań z in n y m i dziedzinam i je s t w łaśnie tego rodzaju, że m ożna w ogóle ty m i dziedzinam i specjalnie i sy stem a­ tycznie się nie zajm ow ać, żeby realizow ać w ich zakresie k u ltu rę . T w ier­ dzenie to zostanie b ard ziej uzasadnione i w yjaśnio ne w d ru g ie j części pracy, bow iem , jak sądzę, do dziedzin tego ro d zaju należy m iędzy inn ym i dziedzina logiki.

N ależy jeszcze zwrócić uw agę na fak t, że ze w zględu na podkreślone w punkcie a) cechy relaty w n o ści i nieostrości pojęcia „ k u ltu ra ” m ożliw a jest realizacja k u ltu r y w ró żn y m sto p n iu i że w zw iązku z ty m m ożna nie kłaść rów nego nacisk u n a realizację w iedzy i spraw ności jako w a­ ru n k u k u ltu ry . W ydaje się p rzy tym , że w a ru n e k spraw ności je st b a r ­ dziej podstaw ow y i konieczny niż w a ru n e k w iedzy.

4 Por. P. B e r n a y s : Charakterzuge der Philosophie Gonseths, „Dialectica”, 14 (1960), n r 2/3,

(8)

II

T erm in „logiczny”, b ęd ący d ru g im w y razem składow ym term in u „ k u ltu ra logiczna”, w y ja śn im y n astęp u jąco : 1) określim y logikę i krótko s c h a ra k te ry z u je m y jej n ajw ażniejsze działy, 2) u zasadnim y tw ierdzenie, że opanow anie sam ej ty lk o logiki jako o drębnej dyscy p lin y naukow ej (zarów no w sensie nabycia pew nych w iadom ości w jej zakresie, jak i w sensie w ypracow ania spraw ności operow ania ty m i wiadomościam i) nie je s t rów noznaczne ze zdobyciem dostatecznej w iedzy i spraw ności jako w a ru n k ó w posiadania k u ltu r y logicznej, 3) uzasadnim y tw ierdzenie, że specjalne, sy stem atyczne stu d ia w zakresie logiki nie są absolutnie koniecznym w a ru n k ie m zdobycia k u ltu r y logicznej.

1. W yjaśn ien ie sensu p rzy m io tn ik a „logiczny” zaczniem y od okre­ ślenia w y ra z u „logika”, od któ reg o p rzy m io tn ik te n pochodzi. W yrażenie „ k u ltu ra logiczna” m ożna bow iem uw ażać za rów noznaczne z w yraże­ n iam i „ k u ltu ra w zakresie logiki”, „ k u ltu ra w dziedzinie logiki” itp., w k tó ry c h n ie w y stę p u je p rzy m io tn ik „logiczny”, lecz rzeczow nik „lo­ gika” w d ru g im p rzy p ad k u .

Istn ie ją co n a jm n ie j dw a sposoby rozum ienia w y razu „logika” . P rz y jed n y m ze znaczeń (będziem y je nazy w ali znaczeniem węższym) w yraz te n oznacza d y scyp linę naukow ą, k tó re j p rzedm iotem są zw iązki zacho­ dzące pom iędzy zdaniam i ze w zględu na ich w artość logiczną (dla logiki dw uw arto ścio w ej — zw iązki m iędzy zdaniam i ze w zględu na ich p ra w ­ dziw ość lub fałszywość), czyli tzw . zw iązki praw dziw ościow e oraz zw iązki zachodzące pom iędzy zdaniam i ze w zględu na ich budow ę, czyli tzw. zw iązki stru k tu ra ln e .

P rz y k ła d e m m iędzyzdaniow ego zw iązku praw dziw ościow ego może być koniun k cja. Z w iązek te n w y raża się p rz y pom ocy spójnika „i” (z do­ m y śln y m „zarazem ”). Cechą c h a ra k te ry sty c z n ą tego zw iązku jest to, że zdanie złożone z dw óch zdań połączonych spójnikiem „i” (rozum ia­ n ym ja k w yżej) je s t praw dziw e w te d y i ty lk o w tedy, gdy praw dziw e są oba zdania składow e. N a p rzy k ład zdanie: „ Je ste m człow iekiem i m ieszkam w P olsce” je s t praw dziw e, poniew aż praw dziw e są oba zda­ nia składow e: „ je stem człow iekiem ” i „m ieszkam w P olsce” .

P rz y k ła d e m m iędzyzdaniow ego zw iązku s tru k tu ra ln e g o może być zw iązek zachodzący m iędzy zdaniam i ty p u: „każde S jest P ” (np. „każdy człow iek je s t cz arn y ”) i odpow iednim i zdaniam i ty p u : „żadne S nie je s t P ” (np. „żaden człow iek nie je st cz arn y ”). Cechą ch arak tery sty czn ą tego zw iązku je s t to, że zdania, m iędzy k tó ry m i on zachodzi, nie mogą być rów nocześnie praw dziw e, ale m ogą być rów nocześnie fałszyw e.

M iędzyzdaniow e związki praw dziw ościow e i s tru k tu ra ln e w p rzeciw ­ staw ieniu do m iędzyzdaniow ych zw iązków treściow ych, zw anych m ate­

(9)

rialn ym i, n azy w ają się zw iązkam i fo rm aln y m i i stąd nazw a nauki, k tó re j te zw iązki stanow ią przedm io t — logika form alna.

W dru gim znaczeniu (będziem y je nazyw ali szerszym ) te rm in „logika” nie oznacza jak iejś jed n o litej d y scy p lin y naukow ej, lecz szereg dy scyplin w zasadzie odrębnych, z który ch najw ażniejszy m i są: om ów iona dopiero co logika fo rm alna, sem iotyka, czyli n a u k a o znaczeniow ej stro n ie języka i ogólna m etodologia nauk. N iekiedy do logiki w znaczeniu szerszym zalicza się rów nież psychologię poznania i epistem ologię, tj. nau k ę filo­ zoficzną, k tó re j p rzedm iotem jest, n ajogólniej m ówiąc, b ad an ie w artości naszego poznania. Tak rozum ianą logikę ok reśla się najczęściej, chociaż może niezbyt ściśle, jak o n a u k ę o po p raw n y m m yśleniu i popraw n ym w ypow iadaniu m yśli,5 W d alszym ciągu, m ów iąc o k u ltu rz e 'logicznej, będziem y m ieli n a m yśli logikę w ty m w łaśnie znaczeniu.

W ydaje się, że ostatecznym w ynikiem m yślenia logiczno-poznawczego jest w ydanie jakiegoś sądu. W ydaje się rów nież, że każdy sąd m ożna uw ażać za odpow iedź n a pew ne p y tan ie. W praw dzie m yślenie nie zawsze zaczyna się w y raźn ie po staw ionym pytan iem , jednakże do każdego sąd u m ożna się dom yślić p y tania, n a k tó re te n sąd je s t odpow iedzią. Jeżeli to jest praw dą, to m ożna pow iedzieć, że p o praw ne m yślenie — m yślenie logiczne — polega na p o p raw n y m sta w ia n iu p y ta ń i p o p raw n y m odpo­ w iadaniu n a pytan ia. Zgodnie z ty m tw ierd zen iem podane w yżej o k re ­ ślenie logiki w znaczeniu szerszym m ożna zastąpić n astęp u jący m : Logika jest to n a u k a o p o p raw n y m staw ian iu p y ta ń i p o p raw n y m daw an iu odpowiedzi. P rz y jm u ją c to określenie, m ożem y podzielić logikę odpo­ w iednio na dw a działy: A) n a u k ę o p o p raw n y m staw ian iu pytań, B) n a u k ę o p op raw n y m w y d aw an iu sądów będących odpow iedziam i na p y tan ia, czyli k ró tk o — n a u k ę o p o p raw n y m odpow iadaniu na p y tan ia.

N abyw anie odpow iedniej w iedzy i spraw ności w zakresie logiki spro­ w adzałoby się zatem do opanow ania teoretycznego (wiedza) i p ra k ty c z ­ nego (sprawność) pew n ej ilości p raw id e ł dotyczących popraw nego sta ­ w ian ia p y ta ń i popraw nego odpow iadania n a py tan ia. P ra w id ła te m ożna podzielić, ja k sądzę, n a dw ie g ru p y : a) logiczne p raw id ła językow e i b) logiczne p raw id ła niejęzykow e. O m ów im y k ró tk o oba te rodzaje p raw id eł kolejno d la każdego z w ym ienionych w yżej działów logiki.

A a). W szystkie logiczne zasady językow e dotyczące staw ian ia p y ta ń dadzą się sprow adzić do jednego ogólnego p o stu la tu , m ianow icie po­ s tu la tu jasności. P y ta n ia pow inny być staw ian e tak , żeby b y ły zrozu­ m iałe zasadniczo d la w szystkich znających d a n y języ k i posiadających dostatecznie w ysoką k u ltu rę w dziedzinie, do k tó re j zak resu p y tan ie

(10)

należy. M ożna w yróżnić d w a ro d zaje przyczyn niejasności py tań : a p rz y ­ czyny językow e i P p rzy czy n y pozajęzykow e.

a R odzajam i niejasności spow odow anej p rzyczynam i n a tu r y języko­ w ej są m iędzy in n y m i m ętność i w ieloznaczność. P y ta n ie jest m ętne w sk u tek zużycia w nim jakiegoś w y rażen ia o znaczeniu chw iejnym . P rz y ­ k ładem w adliw ego p y tan ia tego ty p u je s t p y tanie: „Co to jest w oda?” P y ta n ie to n a g runcie języ k a potocznego je s t p y tan iem m ętnym , zaw iera bow iem w y ra z „w oda”, k tó ry jest nazw ą o znaczeniu nieostrym . W yraz „w oda” jest w języ k u potocznym w y razem nieostrym , poniew aż istn ieją tak ie przedm ioty, o k tó ry c h nie m ożna rozstrzygnąć — li ty lk o ze w zględu na znaczenie tego w y razu (a nie z in ny ch powodów, na p rzykład z pow odu nieznajom ości przedm iotu) — czy należą one do jego zakresu, czy nie. N ie m ożna n a p rzy k ła d w pew nych p rzy p ad k ach odpowiedzieć na py tan ie, czy to, co stanow i zaw artość k ału ży je s t jeszcze wodą (w po­ tocznym znaczeniu te rm in u „w oda”), czy też jest już błotem .

ł

P y ta n ie m oże być w ieloznaczne przed e w szystkim z dw óch powodów: w sk u tek nieostrożnego użycia w y ra z u p o ten cjaln ie wieloznacznego oraz w sk u tek niedopow iedzenia lu b w adliw ej składni. P rzy k ład em p y tan ia w ieloznacznego pierw szego ty p u jest p y tan ie: „ Ja k i m ate ria ł n a d a je się n ajle p ie j do bu d ow y zam ków ?” N iedopow iedziam i są m iędzy in n y m i p y ­ tan ia nieskw antyfikow ane, np. „Czy człow iek jest M urzyn em ?” Nie w ia­ domo, czy chodzi o w szystkich ludzi, czy ty lk o o niektórych.

P P rzy czy n ą niejasności pozajęzykow ej może być na przy k ład nie­ zgodność in te n c ji p y tająceg o ze znaczeniem , jak ie w d an y m języku po­ siada użyte przez niego zdanie p y tajn e. Błąd tego ty p u popełnił n a p rz y ­ kład pew ien (znany piszącem u te słow a) egzam inator w uniw ersytecie, k tó ry chcąc uzyskać jako odpowiedź zdanie: „B iblioteka Załuskich była p ierw szą polską pu bliczną b ib lio te k ą ” , postaw ił stu d en to w i p y tan ie: „Co się stało z bib lio tek ą Z ałuskich?” Ten dość ja sk ra w y i s k ra jn y p rzykład św iadczy d ostatecznie o tym , ja k b ardzo w ynik egzam inu zależy od sposobu p ostaw ienia py tan ia, a zarazem o tym , ja k każd y człow iek zaj­ m u ją c y się nauczaniem pow inien troszczyć się o nabyw anie i pogłębianie sw ojej k u ltu r y staw ian ia p y tań .

B łąd zbliżony do w yżej przytoczonego zaw ierają p y tan ia, w k tó ry ch p y tają ce m u chodzi o jed n ą odpow iedź w łaściw ą praw dziw ą, podczas gdy zgodnie ze znaczeniem danego zdania p y tajn ego istn ieje w iele różnych odpowiedzi w łaściw ych, wobec czego tru d n o jest p y tan em u odgadnąć w łaściw ą in te n c ję pytającego. Na p rzy k ła d pew na m atka, chcąc oduczyć sw ego trzy letn ieg o sy n k a brzydkiego zw yczaju w k ładan ia paluszków do buzi, zw róciła się do niego z p y tan iem : „Ju reczk u , czego nie wolno w kładać do b u zi?” Z am iast odpowiedzi: „N ie w olno w kładać paluszków ”,

(11)

otrzym ała odpowiedź: „Nie wolno w kładać węgli, k am ieni i szkieł”. W spom niana m atk a u n ik n ęłab y nieporozum ienia, gdyby zapytała: „Czy wolno w kładać paluszki do buzi?” W sk u tek w adliw ie postaw ionego p y ­ tan ia dziecko nie odgadło in te n c ji m atki, jak k olw iek odpowiedź jego zgodnie ze znaczeniem zdania p y tajn eg o b y ła w łaściw a i praw dziw a. P y ta n ia tego ro d zaju stosow ane są w życiu codziennym bardzo często.

Z logicznym i zasadam i językow ym i dotyczącym i staw iania p y ta ń (i nie ty lk o pytań) w iążą się b ard zo ściśle zasady definiow ania w yrażeń. Do k u ltu ry logicznej potrzeb n a jest rów nież znajom ość ty c h zasad oraz um iejętność ich stosow ania.

A b) P odstaw ow ą zasadą logiczną niejęzykow ą dotyczącą staw iania p y tań jest w ym aganie, żeby p y tan ia b y ły staw iane w sposób w łaściw y. P y ta n ie je s t posatw ione w sposób w łaściw y, jeżeli p rzy n a jm n ie j jedn a odpowiedź w łaściw a n a to p y tan ie, tj. odpowiedź, k tó re j s tr u k tu ra jest w yznaczona ściśle przez znaczenie zdania p y tajn eg o ,6 je s t praw dziw a i p rzy n ajm n iej jed n a odpow iedź w łaściw a jest fałszyw a. T w ierdzenie, że p rzy n ajm n iej jedn a odpowiedź w łaściw a na p y tan ie jest praw dziw a, n a zy w a się pozy tyw n ym założeniem p y tan ia, zaś tw ierdzenie, że p rz y ­

najm n iej jed n a odpow iedź n a p y tan ie je st fałszyw a — n eg aty w n y m za­ łożeniem p y tan ia. Z atem kró tko : p y tan ie w łaściw ie postaw ione, to tyle, co pytan ie, którego oba założenia — pozytyw ne i n eg aty w n e — są p ra w ­ dziwe. P y tan ie, którego jed n o założenie je s t fałszyw e, jest p y tan iem niew łaściw ie postaw ionym .7 P y ta n ie m niew łaściw ie postaw ionym b yłoby n a p rzy k ład p y tan ie : „K iedy w ojska niem ieckie zdobyły L ondyn?”, po­ niew aż praw dziw e jest tw ierd zen ie znoszące pozytyw ne założenie tego pytan ia, m ianow icie tw ierdzenie, że w ojska niem ieckie nigdy Londynu nie zdobyły.

B a) Spraw ie logicznych zasad językow ych dotyczących popraw nego odpow iadania n a p y tan ia nie p o trzeba tu pośw ięcać sp ecjaln ie dużo m iejsca. Zasady te, podobnie ja k analogiczne zasady dotyczące staw ian ia p y tań, spro w ad zają się do jed n ej ogólnej reguły, głoszącej, że odpowiedzi na p y tan ia p ow in n y być form ułow ane w sposób jasny. Można pow ie­ dzieć, że odpowiedź je s t sform ułow ana w sposób jasny, jeżeli nie jest

zdaniem zasadniczo lub częściowo niezrozum iałym albo w ieloznacznym . Pow odem niezrozum iałości lu b w ieloznaczności zdania m ogą być: m niej lub więcej w adliw a składnia, użycie niezrozum iałych słów, użycie n ie­ ostrożne słów p o ten cjaln ie w ieloznacznych (np. słów okazjonalnych, tj. tak ic h słów jak : „d zisiaj”, „ ju tr o ”, „ ja ”, „ ty ”, „ tu ta j” itp.), użycie n ie­ ostrożne słów o ch w ie jn y m znaczeniu (głównie chodzi o w y ra z y nieostre)

• Por. K. A j d u k i e w i c z : Język i poznanie, 1.1, W arszawa 1960, ss. 279—280. 7 Por. ibid., s. 281.

(12)

o raz niedopow iedzenia. W celu zapobieżenia w adliw ym wypow iedziom w ypracow ano w ram ach logiki szeroko p o jęte j pew ne środki zaradcze, do k tó ry c h zaliczyć n a le ż y przed e w szystkim zasady definiow ania.

B b) W szystkie zasady logiczne niejęzykow e dotyczące popraw nego odpow iadania n a p y tan ia m ożna sprow adzić, ja k się zdaje, do dwóch n astęp u jący ch : a odpowiedź na p y tan ie pow inna być odpowiedzią w ła­ ściw ą, ß odpowiedź n a p y tan ie pow inna być uzasadniona.

a O dpow iedź n a p y tan ie je s t odpow iedzią w łaściw ą, gdy jest utw o­

rzona w edług sc h em atu wyznaczonego przez znaczenie zdania pytajnego. Schem atem ty m je s t fu n k c ja zdaniow a zw ana d an ą py tania. Na przy k ład p y tanie: „K to o d k rył A m ery k ę?” w yznacza n a stę p u jąc ą fu n k cję zda­ niow ą: „X o d k ry ł A m erykę.” 8 W szystkie i tylko w artości tej fu n k cji są odpow iedziam i w łaściw ym i n a to p y tan ie. N ieprzestrzeganie zasady głoszącej, że odpow iedź n a p y ta n ie m a być odpow iedzią w łaściw ą, pro­ w adzi do błęd u logicznego, znanego pod nazw ą ig noratio elenchi.

Je d n ak ż e w pew nych p rzy p ad k ach m ożliw e są odstępstw a od tej zasady. W ted y m ianow icie m ożna d ać odpow iedź niew łaściw ą na p y ­ tan ie, k ie d y sam o p y tan ie zostało niew łaściw ie postaw ione. N ależy jed ­ n ak zaznaczyć, że nie może to być jakak o lw iek odpow iedź niew łaściw a, lecz odpowiedź, k tó re j p rzy jęcie pociąga odrzucenie jednego z założeń p y tan ia. M a więc to być odpow iedź uzasadniona, pozostająca w sto­ su n k u sprzeczności z p o zy ty w n ym lub n eg aty w n y m założeniem pytania. W sy tu a c ji tak ie j b y lib y śm y n a p rzy k ład w tedy, gdybyśm y zapytali, k iedy w ojska niem ieckie zdobyły Londyn. N a to p y tan ie o trzym ali­ b y śm y niew łaściw ą, lecz p raw d ziw ą odpow iedź, że w ojska niem ieckie w ogóle nigdy L ondynu nie zdobyły. Odpow iedź ta znosi pozytyw ne założenie p y tan ia, że w ojska niem ieckie kiedy ś L ondyn zdobyły.

ß Od d ru g ie j zasady n ie pow inno być w yjątków , tzn. każde zdanie w ypow iedziane na serio, k ażd a p rz y ję ta czy chociażby ty lko propo­ now ana odpow iedź na pytan ie pow inna być uzasadniona. K ażde od­ stęp stw o od te j zasady w yp ad n ie zaliczyć do błędów logicznych no­ szących tra d y c y jn e m iano p etitio p rincipii.

Zdania — odpow iedzi n a p y tan ia — m ogą być uzasadniane w róż­ n y m stopniu. N ie zawsze uzasadnienie m usi, a n a w e t może polegać n a n iew ątp liw y m w ykazaniu praw dziw ości zdania. W artość uzasad­ nienia zależy przede w szystkim od ro dzaju zastosow anego sposobu uzasadniania. S tąd jed n y m w a ru n k ie m realizacji k u ltu ry logicznej w zakresie uzasadniania zdań je st znajom ość różnych rodzajów spo­ sobów uzasadniania. W szystkie sposoby uzasadniania m ożna, ja k się

(13)

w ydaje, podzielić n a dw ie n a stę p u jąc e g rup y: 1° bezpośrednie spo­ soby uzasadniania (uzasadnienie zdania nie polega na odw ołaniu się do innego zdania), 2° pośrednie sposoby uzasadniania (uzasadnienie zdania polega n a odw ołaniu się do innego lub in n y ch zdań). P o śred ­ nie sposoby uzasadniania zdań w iążą się z działaniem logicznym zw anym rozum ow aniem .

Z kolei każdą z ty ch klas uzasadnień podzielim y na dw ie pod­ gru py: 1° 1 — bezpośrednie em piryczne sposoby uzasadniania i 1° 2 — bezpośrednie nieem piryczne sposoby uzasadniania (tak na p rzy k ład uzasadnia się ak sjo m a ty ja k ie jś n au k i d ed u k cy jn ej); 2° 1 — pośrednie niezaw odne sposoby uzasadniania — praw dziw ość zdań, na k tó re pow ołujem y się uzasadniając d an e zdanie, g w a ra n tu je praw dziw ość zdania uzasadnianego. Te sposoby uzasadniania o p iera ją się ty lk o na tzw . rozum ow aniach d ed u k cy jn y ch . Z najom ość s tr u k tu r y ty c h rozum ow ań osiągam y ucząc się logiki fo rm aln ej; 2° 2 — pośrednie upraw dopodobniające sposoby uzasadniania — praw dziw ość zdań, na k tó re pow ołujem y się, uzasadniając d an e zdanie, nie g w a ra n tu je p ra w ­ dziwości zdania uzasadnianego. Znajom ość ty ch sposobów uzasadniania osiągam y stu d iu jąc teo rię rozum ow ań in du k cy jny ch, teorię rozum ow ań przez analogię itp.

W ybór sposobu uzasadniania nie jest na ogół dow olny. Zależy on od w ielu czynników , a przede w szy stk im od ro d zaju zdań u zasadnianych oraz od tego, do jak ie j d ziedziny n a le ż y uzasadniane zdanie. I ta k na p rzy k ład uzasadniane bezpośrednio em pirycznie m ogą być ty lk o zdania tw ierdzące jednostkow e o fa k ta c h np .: „T en oto śnieg je s t b ia ły ”), n ato m ia st zdania g eneraln e („Pew ien śnieg jest b ia ły ” lub „K ażdy śnieg jest b iały ”) i zdania jednostkow e negatyw ne („Ten oto śnieg nie jest czarn y ”) m ogą być uzasadniane ty lk o pośrednio. Poza ty m różnią się sposoby uzasadniania (naw et form alnie tego sam ego typ u) w zależności od dziedziny, w k tó re j się je stosuje. T ak na p rzy k ła d in n y je s t sposób bezpośredniego uzasadniania em pirycznego w nau k ach przyrodniczych, a in n y w n au k ach hu m anistycznych. W pierw szym p rzy p ad k u m am y bow iem do czynienia z jednostkow ym i zdaniam i spostrzeżeniow ym i; w drugim zaś — z jakim ś jednostkow ym i zdaniam i in te rp re ta c y jn y m i w odniesieniu do cudzych wypow iedzi. Różnica polega przede w szystkim na tym , że w p ierw szym p rzy p a d k u postaw ą przy jęcia zdania je st jego oczywistość zm ysłow a, w d ru g im n ato m iast raczej tru d n o b y ło b y m ówić 0 oczywistości, skoro jed n e i te sam e „cudze” w ypow iedzi (np. jedno 1 to sam o dzieło sztuki) b y w a ją różnie in te rp re to w a n e.

U m iejętność trafn eg o w yboru sposobu uzasadniania, um iejętność tr a f ­ nej oceny w arto ści różnych ty p ó w uzasadnień oraz znajom ość n a jb a r­

(14)

dziej ty pow ych błędów , jak ie m ożna w ty m zakresie popełnić, czerpiem y ze stu d iu m m etodologii i teo rii n au k i. S tąd w idać, jak w ażnym elem en­ tem k u ltu r y logicznej je s t w iedza i spraw ność w zakresie ty ch gałęzi logiki szeroko rozum ianej.

2. S p rób ujem y teraz w ykazać praw dziw ość tw ierdzenia, że w iedza i spraw ność, jako w a ru n k i k u ltu r y logicznej, m uszą być realizow ane nie tylk o w zak resie sam ej logiki (naw et szeroko rozum ianej), lecz w za­ kresie znacznie szerszym . U zasadniając to zdanie op rzem y się na dwóch n a stę p u jąc y c h tw ierdzeniach : A) w aru n k iem posiadania k u ltu ry logicznej je s t m iędzy in n y m i um iejętność popraw nego w ypow iadania m yśli; B) w praw dzie k u ltu ra logiczna w p rz y ję ty m tu znaczeniu słowa „k u l­ tu r a ” jest cechą jed no stki ludzkiej, jed n a k cecha ta nie jest, jeśli tak m ożna pow iedzieć, p ry w a tn ą w łasnością tej jednostki, lecz w artością społeczną, w arto ścią pow iększającą społeczne kw alifikacje jednostki.

A. Ucząc się tylk o logiki, n a w e t bardzo szeroko rozum ianej, nie m oglibyśm y nauczyć się popraw nego w ypow iadania m yśli. Logika zaj­ m u je się ty m zagadnieniem w b ard zo w ąskim aspekcie. U jm u je pew ne w łasności języka, bada n iek tó re jego fun k cje, ujaw n ia w adliw ości, po­ d a je na nie środ ki zaradcze itp. Ma to n iew ątp liw ie w ielkie znaczenie dla p recy zji wypow iedzi, jednakże nie w yczerp uje zagadnienia. Istotne dla te j sp raw y jest dobre opanow anie p rzy n ajm n iej jednego języ k a n a­ turaln eg o (np. języ ka ojczystego). Chodzi o opanow anie m ożliw ie boga­ tego słow nika, składni, pięknego sty lu itd . W szystko to d okonuje się przecież niezależnie od stu d iu m logiki. W praw dzie d aw niej uw ażano g ram a ty k ę za część lo g ik i9, jednakże stanow isko tak ie nie jest m ożliwe d o p rzy jęcia z tego chociażby pow odu, że w przeciw nym przy pad ku należałoby p rzy ją ć, iż pew na część logiki je st inna d la każdego języka n atu raln eg o .

M ożna chyba śm iało powiedzieć, że k u ltu ra logiczna zależy od k u l­ tu ry językow ej. Istn ieje oczywiście w pew nym sensie w zajem na kore­ lacja, tzn., że poziom k u ltu r y logicznej m a też n iew ątp liw y w pływ na poziom k u ltu r y językow ej. Jed n ak że w y d aje się, że zależność k u ltu ry logicznej od k u ltu r y językow ej jest w iększa niż zależność odw rotna. K u ltu ra językow a jest w a ru n k iem koniecznym k u ltu ry logicznej.

B. K u ltu ra logiczna ujaw n ia się jako w artość społeczna w działaniu posiadającej tę k u ltu rę jed n o stk i ludzkiej. F a k t te n zn a jd u je oddźwięk m iędzy in n y m i w pew ny ch często u żyw anych zw rotach językow ych, np.: „logiczna organizacja p ra c y ”, „logiczna k o n stru k c ja ”, „logiczny p la n ” itp. W praw dzie w y raz „logiczny” jest tu u ż y ty w in n y m niż p rzy

-• Por. M. O s s o w s k a : Stosunek logiki i gram atyki, „K w artalnik Filozo­ ficzny”, t. VII (1929), s. 233.

(15)

ję te w te j p ra c y znaczeniu, jed nak że w y d aje się, że oba te znaczenia bardzo się ze sobą w iążą, np. um iejętn o ść logicznego p lan o w an ia osiedli św iadczy w dużym sto p n iu o p osiadaniu k u ltu r y logicznej.

Z w yżej p rzytoczonych p rzy k ładó w zw rotów językow ych w idać, że działalność, w k tó re j w yraża się społeczna w artość k u ltu r y logicznej, może obejm ow ać bardzo różnorodne dziedziny. N iek tó re w szakże dzie­ dzin y działalności ludzkiej m ogą być pod ty m w zględem sp ecjaln ie w y­ różnione. Są to m ianow icie: dziedzina d y d a k ty k i, dziedzina nauki, dzie­ dzina działalności polityczn ej i w ogóle każda dziedzina działania, w k tó ­ re j d o m in u ją czynności nauczania i argu m ento w ania. Otóż d la p o p raw ­ nego w ykonyw ania ty c h czynności w ażne je s t p rzystosow anie ich do jakości a u d y to riu m .10 W ty m punkcie n a b ie ra w łaściw ego znaczenia pojęcie logiki p rak ty czn ej. Polega ona nie n a prostym , szablonow ym operow aniu w yuczonym i p raw a m i i reg u łam i logicznym i, lecz na zasto­ sow aniu ty c h reg u ł i p ra w zgodnym z k o n k retn y m i w aru n k a m i a rg u ­ m entacji. J e s t rzeczą jasną, że n ie w y sta rc z y tu sam a znajom ość p ra w i reg u ł logicznych o raz spraw ność w o p ero w an iu ty m i p raw a m i i re g u ­ łam i, lecz po trzeb n a je st pon ad to w iedza i spraw n ość w zakresie in n y ch dziedzin, a p rzede w szystkim w zak resie różn ych gałęzi psychologii (roz­ w ojow ej, w ychow aw czej, zaw odow ej itd.) oraz socjologii. K u ltu ra lo­ giczna nie m oże zatem być realizo w an a w oderw an iu od in n y ch dziedzin k u ltu ry , je s t ona w pleciona w cały ko m pleks gałęzi k u ltu ry , k tó ry ją w a ru n k u je i k tó ry ona w a ru n k u je w zajem nie.

3. W ydaje się, że sp ecjaln e stu d ia w zakresie logiki, jak k o lw iek b a r ­ dzo w ażne, n ie stan o w ią ab so lu tn ie koniecznego w a ru n k u osiągnięcia k u ltu r y logicznej. T w ierdzenie to w iąże się bezpośrednio z fa k te m nie­ ró w nej ze w zględu na pojęcie logicznej k u ltu r y w arto ści p odstaw ow ych elem entów k o n sty tu ty w n y c h , tj. logicznej w iedzy i logicznej spraw ności.

Ja k ju ż w spom niałem , d ru g i z ty ch elem entów w y d aje się b ard ziej podstaw ow y i decyd u jący. Otóż, żeb y osiągnąć spraw ność logiczną — spraw ność popraw nego m yślenia, niekoniecznie trz e b a studiow ać logikę. Spraw ność tę m ożna osiągnąć p rzez ćw iczenie się w u p raw ia n iu ja k ie j­ kolw iek d y scy p lin y m yślow o-poznaw czej. N a te j sam ej drodze m ożna rów nież dojść do pew nej (m niejszej lub w iększej) w iedzy logicznej (taki był przecież h isto ry czn y początek p rocesu pow staw ania logiki jako od­ rębn ej d yscy p lin y poznaw czej), a ty m sam y m do pew nej k u ltu r y logicz­ nej. T rudno b y łob y przecież pow iedzieć o kim ś, k to nie uczył się w p ra w ­ dzie logiki, lecz je st m im o to w ielkim uczonym lu b filozofem , że nie posiada k u ltu ry logicznej.

11 Por. C h . P e r e l m a n et L. O l b r e c h t s - T y t e c a : Traité de l’argu­ m entation, t. I, P aris 1958, ss. 31—34.

(16)

N ależy jed n a k odróżnić dw a rodzaje lu b może ściślej dw a stopnie k u ltu r y logicznej: logiczną k u ltu rę fa k tu i logiczną k u ltu rę racji. Lo­ giczną k u ltu rę fa k tu posiadam y już w tedy, gdy m yślenie nasze jest w zasadzie popraw ne, logiczną zaś k u ltu rę ra c ji posiadam y dopiero wówczas, g d y nie ty lk o fak ty czn ie m y ślim y popraw nie, lecz ponadto um iem y jeszcze w zasadzie zawsze odpow iedzieć n a pytanie, dlaczego nasze m yślenie je s t popraw ne. T en d ru g i n ieporów nanie w yższy stopień k u ltu r y logicznej nie je st raczej osiągalny bez odpow iednio wysokiego stu d iu m logiki.

To rozróżnienie dw óch rodzajów k u ltu r y logicznej odpow iada a ry - stotelesow skiem u rozróżnieniu ze w zględu na doskonałość dw óch ro ­ d zajów poznania: a) poznanie fa k tu 'foi — gdy w iem y, że coś jest; b) poznanie ra c ji — — S^y w iem y, dlaczego to coś jest, gdy to coś rozum iem y.

N a zakończenie ty c h rozw ażań sp ró b u jm y podać przybliżone o k re ­ ślenie k u ltu r y logicznej: K u ltu ra logiczna je s t to w łaściw ość jednostki ludzkiej, k tó ra dzięki u siln ej p ra c y i ćw iczeniu zdobyła:

1. O dpow iednio w ysoką w iedzę i spraw ność w zakresie popraw nego staw ian ia p y ta ń i popraw nego d aw an ia na nie odpowiedzi. Chodzi tu głów nie o: a) u m iejętność odróżniania p y ta ń w łaściw ie postaw ionych od p y ta ń p ostaw ionych niew łaściw ie (przede w szystkim o u m iejętność od­ różniania zagadnień sensow nych i w ażnych od pseudoproblem ów ); b) um iejętn ość daw an ia odpow iedzi w łaściw ych, to znaczy odpowiedzi zgodnych ze znaczeniem danego p y tan ia; c) u m iejętność daw ania odpo­ w iedzi uzasadnionych. W ażnym elem entem te j o statn iej um iejętności je st um iejętn ość oceny sto pnia uzasadnienia d a n e j tezy oraz um iejętność oceny stopnia m ożliw ości u zasadniania te j tezy. K rótko m ówiąc, elem en­ tem k u ltu r y logicznej je s t k ry ty cy zm .

2. O dpow iednio w ysoką k u ltu rę językow ą. .

3. U m iejętność dostosow ania p y ta ń i a rg u m e n ta c ji do rodzaju au d y ­ to riu m .

4. O dpow iednio w ysoką k u ltu rę m oralną. Р Е З Ю М Е Предметом работы я вл я ется ан али з понятия логической к у л ь ­ туры . И сходны й пункт — деф и н и ц и я логической к у л ьту р ы приня­ та я проф . Ч еж овским : логическая к у л ьту р а — это особенность чело­ века, которы й благодаря настойчивому тру д у и уп раж н ен и ям при­ обрел довольно больш ие познания в области логики и умение пользоваться ею. А нализи руя критически эту дефиницию , автор старается по казать ее недостаточность. Чтобы обладать логической

(17)

культурой, мало располагать соответствую щ ими познаниям и цз области логики. Л огическая ку л ьту р а человека зависит от ряда и н ы х условий — к а к от к у л ь т у р ы слова (по край н ей мере, в области одного этнического язы ка), от вы сокой нравственной к у л ьт у р ы и т.п. А втор пы тается п оказать принципиальную невозм ож ность точ­ ного определения понятия к у л ьт у р ы вообще и логической ку л ьту р ы в частности. Главной причиной этого я вл я е тс я ф ак т, что это понятие относительное и неточное. П онятие ку л ьту р ы (и логической к у л ь ­ туры ) относительно в том смысле, что его смы сл (т.е. сама культура) зависит от степени р азви ти я той области, в которой осущ ествляется к ультура. Понятие к у л ьт у р ы это не резко определенное понятие, ибо су­ щ ествую т разны е степени ку л ьту р ы . R É S U M É

Le su je t de ce tra v a il c’est l ’analy se de la notion d e la c u ltu re logique. Le po in t de d é p a rt y est la d éfin itio n de la c u ltu re logique, donnée p a r le prof. Czezowski: „La c u ltu re logique c’est le t r a it de l’unité hum aine, qui, p a r le tra v a il in sta n t et p a r l’exercice, a acquis un niveau su ffisan t de la science d u dom aine de la logique e t de la faculté de se se rv ir de c e tte science” . D ans l’analyse c ritiq u e de cette d éfinition l ’a u te u r essaie de p ro u v e r l’insuffisance de celle-ci. P o u r avoir une c u ltu re logique il ne s u ffit pas d ’avoir les connaissances du dom aine de la logique e t les facu ltés logiques requises. L a possession de la c u ltu re logique d épend aussi d ’a u tre s conditions, telles que: la possession de la c u ltu re ‘lin guistiq u e (au m oins d u dom aine d e sa langue m atern elle), la possession d ’un e h a u te c u ltu re m orale, etc.

L ’a u te u r essaie de d é m o n trer l’im possibilité fon d am en tale de d onner une d éfin itio n précise de la n o tio n d e la c u ltu re et, p a r là, celle de d éfin ir p récisém ent la n otion d e la c u ltu re logique. L a cause p rincipale, p o u r laq uelle la notion de la c u ltu re e s t indéfinissable, c’est sa re la tiv ité et sa non-acuité, c.-à-d. son m anq u e d e sens précis. L a notion de la c u ltu re (et, p a r là, celle de la c u ltu re logique) est rela tiv e d an s ce sens, que ce, q u ’elle signifie (c.-à-d. la c u ltu re elle-m êm e) dép end d u degré d u dév elop pem ent d u dom aine, d an s les lim ites d u q u e l la c u ltu re se réalise.

La notion de la c u ltu re n e p e u t pas ê tre e x a cte m e n t précisée, car la c u ltu re p e u t ê tre acquise d a n s u n d eg ré d iffé re n t.

P a p ie r d ru k . sat. m kl. 80 g. F o rm a t 70 X 100 D ru k u s tr. 16 A nnales UMCS L u b lin 1984 LZG raf. Im. PKW N, L ublin, U nicka 4 Zam. n r 93. 9.1.85 700+75 egz. H-3 M a n u sk ry p t o trzy m an o 9.1.65 D ata uk o ń czen ia 4.XII.85

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przez grzech człowiek wybiera szatana i śmierć, staje się przeciwnikiem samego siebie, zgadza się być narzędziem śmierci, decyduje się być wrogiem życia, tego życia, które

To kwestia bilansu energii: gdy emisja jest za mała, energia gromadzi się w systemie klimatycznym, podnosząc średnią temperaturę powierzchni Ziemi aż do momentu, w którym

Wyniki. Uzyskane wyniki pozwoli³y na wyci¹gniêcie nastêpuj¹cych wniosków: 1) Spoœród bada- nych 5 cytokin, jedynie w przypadku cytokiny TGF-$ stwierdzono wy¿sze jej stê¿enie

Szczegó³owe zasady organizacji, funkcjonowania i rodzaj zak³adów lecznic- twa odwykowego oraz domów pomocy spo³ecznej dla osób uzale¿nionych od alkoholu, a tak¿e zasady

Key words: alcohol, dependence, behavioural impulsiveness, cognitive impulsiveness, frontal lobe Streszczenie – Definicja impulsywnoœci pokrywa siê co najmniej z dwoma

Napisz rozprawkę na temat: „Praca - przekleństwo czy błogosławieństwo czło- wieka?" Wypowiedź powinna zawierać od 200 do 250 słów i spełniać wszystkie wymogi typowe

Dzięki nowoczesnej technologii firmy Sony kamera HDC- 3300R rejestruje obraz High Definition 1920 x 1080 w tempie aż trzykrotnie większym od normalnego.. Do połączenia jednostki CCU

Mierzone przez nas wielkości fizyczne zwykle są od siebie zależne. ciężar ciała zależy od jego masy, masa ciała zależy od jego objętości lub droga jaką przebywacie