• Nie Znaleziono Wyników

Mentalność społeczeństwa polskiego jako czynnik propopulistyczny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Mentalność społeczeństwa polskiego jako czynnik propopulistyczny"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)2000. Joanna Dzwończyk Katedra Nauk Polltycxnych. Mentalność społeczeństwa. polskiego jako czynnik propopulistycmy* l. "Próinla socjologiczna" lako iródło patologicznych do systemu realnego soclallzmu przystosowań społeczeństwa. W artykule scharakteryzowano właściwe polskiemu spoleczeństwu postawy i nawyki uksztaltowane i utrwalone w okresie realnego socjalizmu, które stanowią przeszkodę w procesie demokratyzacji i urynkowienia i które jednocześnie sprzyjać mogą wystąpieniu populistycznych tendencji'. Charakterystycznym dla społeczeństwa polskiego w okresie realnego socjalizmu zjawiskiem było występowanie tzw. "próżni socjologicznej". Wiązala się ona z właściwym dla systemu monocentrycznego brakiem instytucji i organizacji na poziomie mezostrukturalnym, co powodowalo ostre rozdzielenie sfery prywatnej i publicznej. Brak "instytucji pośrednich" powodował, że społeczna identyfikacja możliwa była praktycznie tylko na dwóch poziomach - rodziny i narodu. Stąd charakterystyka spoleczeństwa polskiego jako "federacji grup pierwotnych we wspólnocie narodowej"'. "Próżnia socjologiczna" byla też przyczyną dymorfi zmu społecznego oznaczającego podział życia zbiorowego na dwie względnie izolowane sfery: • Tekst tcn stanowi kontynuacjQ a r tyku łu pl. lllgrożenie populislyCVU! w procesie transformacji spa/eczelistll' POslsoc.yalistyczllych, Zeszyty Naukowe, AE, Krnk6w 1994 , nr 424, oraz n awiązuje. do tekstu pl. Analiza poj~cia ".\ytltacja populistyczna" ,Zeszyty Naukowe, AE, Kraków 1995, nr 460. I Omawiane elementy (postawy i nawyki) składają się nn tzw. habitus, do którego to p oj~cia odwoluje się wiciu socjologów (zob. M. Mnrody, Jednostka w sysrcmie realnego socjalizmu, [w:] Co 110m zostało z tych lat ... Spo/ecZ.elfslwo polskie Ił progIl zmiany systemowej, M. Marody (rcd.), Londyn: .. Aneks" 199 1. 2 S. Nownk.Syslem warIOści spolecze,Jslwa polskiego , "Studia Socjologiczne" 1979,nr 4, s. 160..

(2) I. Joanna DZIVOIiczyk. publiczną i prywatną, który przejawia się przede wszystkim w kierowaniu się odmiennymi wartościami i zasadami w życiu publicznym i prywatnym. Rezultatem dymorfizmu spolecznego by la z jednej strony dwoistość postaw w zależności od tego czy potencjalnym partnerem byl drugi człowiek, czy instytucja, z drugiej zaś rozdwojenie między tym, co ludzie myśleli, a tym co robili'. Prowadziło to do "rozszczepienia powinności (idealu) i postępowania (rzeczywistości), które określić można jako spoleczną schizofrenię"' . W sytuacji zagrożenia nią wzrasta znaczenie rodziny jako podstawowej grupy odniesienia' . Zaspokojenie potrzeb rodziny staje się wówczas celem nadrzędnym, dla którego realizacji usprawiedliwiona jest rezygnacja w odwolywaniu się do standardów moralnych. Postawę taką EJ. Tarkowscy określają jako "amoralny familizm", którego podstawowa zasada brzmi: "Maksymalizuj doraźne, materialne korzyści rodziny, zakladając, że wszyscy postępują tak samo"'. Po 19891'. "próżnia socjologiczna" zaczęla się stopniowo wypelniać instytucjami pośrednimi (pozarządowymi, samorządowymi, stowarzyszeniami profesjonalnymi itp.). Jednak pewne związane z nią postawy przetrwały. Odejście od systemu monocentrycznego i związana z tym pluralizacja życia, nie wymuszają już dymorfizmu społecznego i dualizmu etycznego. Mimo to nadal widoczny jest podzial na sferę prywatną i publiczną, któremu towarzyszy kierowanie się odmiennymi systemami wartości w każdej z tych sfer. Przykładem może być tendencja do zaniżania oficjalnych dochodów i nieplacenie podatków. Wciąż też - co również jest konsekwencją "próżni socjologicznej" - trudno o integrację spoleczną na poziomie innym niż rodzina i naród. Odrodzenie wspólnot lokalnych towarzyszące sprzeciwowi wobec reformy administracyjnej kraju dotyczyło tylko niektórych obszarów i było wynikiem zagrożenia. W sytuacji, gdy protesty te nie przyniosły oczekiwanych przez ich inicjatorów rezultatów, szanse utrzymania - tej choćby "obronno-protestacyjnej" - integracji były znikome. To z kolei dobrze rokuje dla populistycznych polityków, którym łatwiej jest przekonać do swych "idei" zatomizowane, zagubione jednostki (lub niewielkie grupy) i zjednoczyć je wokół proponowanych przez nich celów. Przywiązanie do rodziny jako podstawowej grupy odniesienia, uznanie jej interesów za nadrzędne wobec interesów pozostałych grup i wspólnot jest jedną z przyczyn braku partycypacji na poziomie ponadrodzinnym. Owa "prywatyzacja" życia znajduje wyraz m.in. w niskiej frekwencji wyborczej, zwłaszcza w wyborach samorządowych.. l E. Wnuk-Lipiriski, Rozpad połowiczny. Szkice z socjologii transformacji ustrojowej, ISP PAN, Warszawa 1991. 4 A. GizaRPolcszczuk, Stosunki międ1.Y/udzkie i życie zbiorowe [w:] Co nam .... s. 93. s H, Bojar, Rodzilla i życie rodzinIle [w:] Co nam ... 6 E. Tarkowskn, J. Tarkowski, AmoralllY familizm. czyli o dezintegracji spolecl.fIej w Polsce lal osiemch,ies;qlycll. (w:] Grupy i więzi IV systemie mOlloCelltryclIIym , E. Wnuk-Lipiński (red.), IFiS PAN, Warszawa 1990..

(3) Mentalno.ić spoleczelistwa. polskiego jako czynnik propopulistycZ/lY. Rodzina, ze względu na rolę jaką odegrała w narodowej historii (zwłaszcza w okresie rozbiorów i PRL, kiedy to pełniła funkcję strażniczki polskiej tradycji i ostoi niepodległości), uznawana jest za swoistego rodzaju świętość, w obronie której chętnie staje wielu polityków i "działaczy religijnych" (w tym duchownych), kreując jednocześnie - zgodnie z wytycznymi populistycznej socjotechniki - wrogą wobec rodziny atmosferę, jak to miało miejsce w przypadku kampanii przed referendum konstytucyjnym czy w kwestii dopuszczalności przerywania ciąży, gdzie oprócz argumentów moralnych, pojawiły się i takie, w myśl których ograniczenie penalizacji aborcji wymierzone miało być w polską rodzinę, stanowiącą "podstawowy element biologicznej ciągłości narodu". Składane przez wielu polityków obietnice prorodzinnej polityki podatkowej to również przykład politycznej instrumentalizacji rodziny i zarazem populistycznej demagogii. Utrwalona w okresie realnego socjalizmu zdolność społeczeństwa do integracji na poziomie narodu wykorzystywana jest przez polityków, którzy odwołują się zarówno do uczuć narodowo-patriotycznych (ZChN, ROP, AWS), tradycji niepodległościowych (KPN), jak i do ideologii jawnie nacjonalistycznej (Stronnictwo Narodowe) czy wręcz do agresywnego, ksenofobicznego nacjonalizmu, jak w przypadku Polskiej Wspólnoty Narodowej B. Tejkowskiego. Z pojęciem narodu wielu polityków łączy kwestię wyznania, co szczególnie widoczne jest w wykorzystywanym często dla celów politycznych stereotypie Polaka-katolika. Odwoływanie się do narodu (które to słowo często zastępuje "lud"),jak i do samej kategorii "naród" jest często stosowanym przez polityków zabiegiem. Tendencje do jednoczenia społeczeństwa wokół obrony i realizacji wartości narodowych (polskości, niepodległości, suwerenności i wiary), do dyskredytowania przeciwników politycznych przez określanie ich jako wrogów (zdrajców) narodu czy wyrzucenie ich poza jego nawias to przykłady "populizacji" pojęcia i idei narodu. Identyfikacja społeczeństwa na dwóch skrajnych poziomach, tj. grup pierwotnych i wspólnoty narodowej, ma również konsekwencje w sferze stosunku społeczeIlstwa do systemu politycznego, zwłaszcza partii politycznych, do których społeczeństwo odnosi się nieufnie (w związku z czym są one mało liczne) i których nie uważa za swych reprezentantów, przypisując im dbałość jedynie o własne partyjne interesy. Utrudnia to pełnienie podstawowych funkcji przez partie polityczne i zarazem ogranicza "na własne życzenie" społeczeI\stwa jego wpływ na kształt realizowanej polityki. Przejawem owej - charakterystycznej zresztą dla populizmu - niechęci do partii politycznych jest fakt mniejszego uczestnictwa w wyborach parlamentarnych i samorządowych niż w prezydenckich, w których wybiera się - teoretycznie przynajmniej (bo na czas trwania kadencji) - bezpartyjnego polityka. Kolejnym charakterystycznym dla realnego socjalizmu zjawiskiem, nadal trudnym do przezwyciężenia jest "wyuczona bezradność"..

(4) Joanna Według. M. Marody system komunistyczny w Polsce nigdy nie uzyskał spo-. łecznego uprawomocnienia, a jedynie był tolerowany przez społeczeństwo. Stąd zamiast mówić o legitymizacji ładu społecznego (którą rozumie ona jako "spontaniczną" zgodność działań jednostek z n01mami obowiązującymi w danym sys-. temie), wprowadzić należy pojęcie "sensu zbiorowego", który "wyznacza sferę specyficznego konsensusu władzy i społeczeństwa, jest efektem "przetargu", w wyniku którego władza "zobowiązuje się" wprowadzić i utrzymać typ ładu społecznego umożliwiający realizację danych wartości, społeczetlstwo zaś w imię realizacji tych wartości "zobowiązuje się" podporządkować władzy"'. Zawarty między władzą a społeczeństwem konsensus ma charakter pragmatyczny, co oznacza, iż dotyczy sfery działania, a nie sfery symbolicznej (a więc praktycznie dopuszcza występowanie dualizmu etycznego). Sens zbiorowy społeczeństwa polskiego po 13 grudnia 1981 r. wyznaczały dwie wartości: spokój społeczny i bezpieczelIstwo socjalne. Akceptacja spokoju społecznego jako wartości została w pewien sposób wymuszona przez władzę przez stworzenie poczucia lęku (przed obcą interwencją, anarchizacją życia społecznego i represjami ze strony władz), bezpieczelIstwo socjalne zaś, niewątpliwie wysoko cenione jako istotna wartość, stało się źródłem postawy, którą określić można jako "wyuczoną bezradność". Postawa taka kształtuje się, gdy jednostka wielokrotnie uczestniczy w sytuacji, nad którą nie ma kontroli. Postawa "wyuczonej bezradności" przenosi się na inne sytuacje, sprawiąjąc, że człowiek staje się psychicznie niezdolny do działml wymagających od niego jego własnej inicjatywy". W przypadku realnego socjalizmu opiekuńczość pań­ stwa,jego "omnipotencja" polegająca na oddziaływaniu na liczne aspekty życia społecznego, spowodowała utratę umiejętności aktywnego kształtowania życia przez jednostki, które odpowiedzialność za nie "przerzuciły" na władzę. "Wyuczona bezradność" prowadzi do wykształcenia się paternalistycznego stosunku wobec państwa, które w zamian za podporządkowanie mu się społe­ czeństwa, zwalnia je z konieczności podejmowania ryzyka, działań innowacyjnych czy stresu związanego z konkurencją, oferując w zamian świadczenia socjalne takie, jak - niskiej jakości, ałe bezpłatne - opieka lekarska, oświata, organizacja wypoczynku oraz gwarantuje zatrudnienie. Zapewnione w ramach bezpieczeństwa socjalnego warunki życia, wzmacniające postawę "wyuczonej bezradności" nie zapewniały jednak komfortu psychicznego, chociażby dlatego że zdawano sobie sprawę z tego, jak wygląda życie np. na Zachodzie, często przy tym idealizując panujące tam stosunki. Brak poczucia wpływu na sytuację w zakładzie pracy i związku między wkła­ dem pracy a jej finansowymi wynikami, połączone ze świadomością swoistego skazania na taki a nie inny los, wywołują poczucie bezsilności, frustracji i bezMarody, Sens zbiorowy a stabilność i zmiana ladu społecznego [w:] Rzeczywisto.~L' polska Z nią, red. M. Marody, A. Sulek, Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1987, s. 12. 7 M.. i sposoby radzenia sobie 8/biclem..

(5) Mentalność. sensu'. Równocześnie jednak podejmowane są próby polepszenia swej sytuacji, przede wszystkim materialnej w wymiarze jednostkowym przez tzw. "pasożyt­ niczą innowacyjność", polegającą na wykorzystaniu każdej "szczeliny" w systemie (przykładem mogą być tzw. fuchy wykonywane w godzinach pracy lub po jej zakończeniu z wykorzystaniem materiału lub sprzętu należącego do zakładu, w którym było się zatrudnionym), w wymiarze zaś grupowym przez wywieranie nacisku na władze w celu uzyskania określonych przywilejów dla grupy (najczęściej zawodowej), do której się należy'". To właśnie przywileje stanowią jedną z największych przeszkód w procesie transformacji gospodarki. Podzielić je można na uprawnienia "grupowe" (dotyczące branż bądź kategorii zawodowych), tzn. takie, które pośrednio lub bezpośrednio zmniejszają dochody budżetu lub zwiększają jego wydatki (są to np. ulgi, dopłaty, zwolnienia z opłat, talony, deputaty, ekwiwalenty) oraz dotyczące podmiotów gospodarczych, które otrzymują od państwa możliwości uzyskania wyższych dochodów, niż to wynika z ich pozycji rynkowej. Te "gospodarcze" przywileje dzielą się na ochronne (zapewniającc przetrwanie) i prorozwojowe (zwiększające możliwości ekspansji danego podmiotu w porównaniu z innymi). Oba rodzaje przywilejów mogą być udzielane odgórnie i wówczas rząd podejmuje decyzje, kto będzie uprzywilejowany, lub przez mechanizm oddolny, gdy decyzja o udzieleniu przywileju zostaje wymuszona przez podmiot. Z ekonomicznego punktu widzenia w Polsce przeważać powinny przywileje prorozwojowe udzielane odgórnie. W praktyce jednak przeważają te wymuszone oddolnie o charakterze ochronnym, przede wszystkim zabezpieczające podmioty przed upadłością". Tym przywilejom towarzyszy walka o utrzymanie przywilejów "grupowych". Jakjuż wspomniano, problem przywilejów może być (i często jest) wykorzystywany w ramach populistycznej demagogii i obietnic składanych dla uzyskania politycznego zaplecza. Uznanie bezpieczeństwa socjalnego za element sensu zbiorowego i wynikające z tego pełnienie przez pmlstwo funkcji opiekuńczych również ma negatywny wpływ na przebieg procesu reform. Wywodzące się z realnego socjalizmu "socjalno-opiekuńcze odchylenie" i związana z nim "wyuczona bezradność" oraz paternalistyczne relacje na linii władza-społeczeństwo, stanowić mogą pożywkę dla tych, którzy odwołując się do populistycznej socjotechniki (zwłaszcza demagogii socjalnej), chcą uzyskać społeczne poparcie. Przykładem może być opisywana już kwestia socjalnych gwarancji państwa "w ramach" społecznej gospodarki rynkowej. Na zakończenie warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt "wyuczonej bezradności" związany z utratą poczucia wpływu i kontroli, co niszczy podJ. Polcszczuk, Praca w systemie gospodarki planowej [w:] Co nam .. . M. Marody, System realnego socjalizmu IV jednostkach [w:] Co lIam .. . II A. Lipowski, O przywilejach w polskiej gospodarce IV okresie tramiormacji [w:1 Tramformacja gospodarki. Spojrzenie retrospektywne, W. Jukóbik (red.), ISP PAN, Fundacja im. Friedricha Ebertu, Warszawa 1997. l). 10.

(6) Joanna miotowość. jednostek, które zaczynają poszukiwać ośrodka identyfikacji, do powstania warunków do dyktatury populistycznej (w ujęciu M. Canovan)", jak również zwiększa podatność na oddziaływanie (stanowiącej istotny element doktrynalnego wymiaru populizmu) spiskowej koncepcji świata. Spiskowa wizja rzeczywistości sprzyja poszukiwaniu źródeł niepowodzenia nie w sobie, lecz poza swoją osobą . Przyczyna zla znajduje się poza jednostką, która nie ma na nią wpływu i której istnienia jest ona często nieświa­ doma. Jeśli jednak pojawi się ktoś, kto ową przyczynę nazwie i wskaże sposób jej usunięcia, "wyuczona w bezradności" jednostka skłonna jest mu zaufać i pójść za nim (= przeciw przyczynie zła). prowadzącego. 2. Egalitaryzm I sprawiedliwość. społeczna. Kolejnym elementem dziedzictwa realnego socjalizmu jest rozpowszechnienie w społeczeństwie postaw egalitarnych. Egalitaryzm stanowi naturalną reakcję na występowanie różnych aspektów nierówności. Mogą one mieć charakter "osobowy", a więc wynikający z naturalnego zróżnicowania jednostek (które różnią się wyglądem, charakterem, inteligencją, zdolnościami itd.), ale oprócz nich występują też nierówności będące produktem systemu społecznego. Egalitaryzm prawny zagwarantowany jest w konstytucji poprzez zapis o równości wszystkich obywateli wobec prawa (art. 32). Jednak w odbiorze społecznym, niektórzy są "równiejsi" od innych. W realnym socjalizmie grupę taką stanowiła partyjna nomenklatura, obecnie do niezasłuże nie uprzywilejowanych pod tym względem zaliczani są ludzie bogaci, których w opinii społecznej stać na omijanie prawa i unikanie konsekwencji wynikających zjego łamania. W opinii społecznej do niezas łużenie uprzywilejowanych w "kontaktach" z wymiarem sprawiedliwości nałeżą też politycy, zwłaszcza posłowie i senatorowie, którzy korzystają z immunitetu poselskiego, co wedlug społeczeństwa gwarantuje im bezkarność. Jest to z pewnością bardzo szkodliwe zjawisko, rzutujące na społeczną percepcję klasy politycznej, które może być wykorzystane przez populistów, zwłaszcza tych, którzy krytykują demokrację parlamentarną (trzeba przekazać władzę łudowi (lub jego prawdziwym reprezentantom), bo ci, którzy powinni rządzić w jego imieniu, nadużywają swej pozycji i nie troszczą się o interesy spoleczeI\stwa). Egalitaryzm polityczny gwarantują prawa wyborcze, z których Polacy niezbyt licznie korzystają oraz zrównanie wszystkich członków społeczeństwa w zakresie praw człowieka i wolności obywatelskich. Najbardziej klopotliwy wydaje się egalitaryzm spoleczny dotyczący sfery socjalnej. W realnym socjalizmie przynajmniej formalnie wszyscy ludzie zrównani zostali w zakresie dostępu do świadczeń realizowanych przez pm\stwo w ramach jego funkcji opiekuńczych. Mimo że faktyczne, powszechne zaspo12. Zob. M. Canovnn, Populism, Junction Books, London 1980, s. 137..

(7) MelltallloJć. spo/ecZelistwa polskiego jako cZY/Jnik propopulistycvlY. I. kojenie potrzeb socjalnych na wystarczającym poziomie nie było możliwe, "występował jednak pewien stopień egalitaryzmu w poczuciu bezpieczeństwa socjalnego, zapewnionego przez państwo na minimalnym poziomie"". Pierwsza faza reform, bezpośrednio po przełomie, "zasilana" była społecz­ nym dążeniem do wolności, co zaowocowało gotowością społeczeństwa do (czasowego) ponoszenia kosztów i wyrzeczeń. Dla drugiej fazy tranzycji natomiast charakterystyczny jest wzrost znaczenia równości i wysunięcie się na pierwszy plan w hierarchii wartości sprawiedliwości społecznej. Realizacji zasad sprawiedliwości społecznej służy polityka socjalna państwa, której celem - jak pisze E. Wnuk-Lipiński - jest utrzymanie równowagi między wołnością a równością, przy czym ta ostatnia wydaje się dla polityki społecznej wartością nadrzędną, w tym sensie, że realizacja wolności może zostać ograniczona,jeśli zbyt mocno narusza zasadę równości". Reałny socjalizm sprowadził sprawiedłiwość społeczną do mającej populistyczny charakter zasady "wszystkim należy się po równo", podczas gdy pojęcie to w ujęciu właściwym dla demokratycznych społeczeństw rynkowych oznacza równość szans, których stopień wykorzystania załeży już od samej jednostki. Tak interpretowana sprawiedliwość spoteczna nie wyklucza stosowania kryteriów merytokratycznych, których znaczenie w społeczeń stwie realnego socjalizmu było niewielkie, co zresztą stanow iło jeden z istotnych zarzutów wobec systemu. Społeczna akceptacja dla postępującej rekompozycji czynników statusu, która polega na powiązaniu wysokości zarobków z poziomem wykształcenia i stopniem złożoności wykonywanej pracy, wskazywać może na wzrost społecz­ nej aprobaty dla sprawiedliwości merytokratycznej". Równocześnie jednak wciąż rozpowszechnione jest przekonanie, że "obowiązkiem rządu powinno być zmniejszanie różnic pomiędzy wysokimi i niskimi dochodami"". Owa ambiwalentna postawa wobec reguł merytokracji powiązana jest z wciąż popularną w społeczeństwie orientacją egalitarną, której efektem jest też utrzymująca się na wysokim poziomie akceptacja dla państwa opiekuńczego . Zarówno tendencje egalitarne, jak i akceptacja czy też wręcz żądania opiekuńczości ze strony pań stwa sprzyjają odwoływaniu się do populistycznej demagogii socjałnej, niewątpliwie zaś pozytywne zjawisko postępującego róż­ nicowania dochodów mo że być na ich tle wykorzystane do dychotomizowania społeczeństwa i wskazywania ludzi bogatych, tych, którym się powiodło, jako winnych pogorszenia sytuacji życiowej reszty społeczeństwa. Wynaturzona w populistycznym kierunku przez realny socjalizm sprawiedliwość społeczna okazała się wartości ą trwal szą niż system, który ją "stworzył". 13 Z, Sufin, Co II/rwa/a a CO zmienia orielltacje egalitarne [w:] Eleme1lly nowego ladu, H. Domański, A. Rychurd (red.), IriS PAN, Warszawa t997. 14 E. Wnllk-Liph\ski, Demokrntycvra rekol1sll'lIkcja. ZSOL'jologii radykalllej zmifmy spolecVlej, Wyd. Naukowe PWN, Warszawa 1996. 1:1 H. Domatlski, Mobilność i llierarch'e stratyfikacyjne [w:] Elememy nowego .... 16 Z. Sufill, op.cit., s. 273..

(8) Joanna. Dzwończyk. W warunkach transfonnacji gospodarczej przybiera ona postać "sprawiedliwości redystrybucyjnej"17, która stanowi wyraz przekonania, że przeprowadzane reformy mają być jed.nakowo (równo) dobre dla wszystkich. Jeśli więc jedni zyskują, a drudzy nie, to ci, którzy są "stratni" muszą walczyć o swoje i wymuszać przywileje, które im się nie należą, ale które przecież inni otrzymali. Nie jest dla nich istotne to, że dla tych lepszych nie są to przywileje, a jedynie rynkowa odpowiedź na ich wyniki ekonomiczne. Sprawiedliwość społeczna, rozumiana w sposób populistyczny jako głęboko zinternalizowana w poprzednim systemie wartość, rzutuje też na stosunek do demokracji. W Polsce wciąż popularna jest socjalna wizja demokracji wynikająca z łączenia w społecznej świadomości porządku politycznego i gospodarczego (co również jest efektem praktyk realnego socjalizmu). Od demokracji oczekuje się więc powszechnego (czyli właśnie demokratycznego) awansu ekonomicznego. Demokracja sprowadzona zostaje w tym ujęciu do poziomu polityki socjalnej, bo za jej podstawowy cel uznawane jest realizowanie najbardziej społecznie aprobowanej wartości, jaką jest sprawiedliwość społeczna". To przemieszanie polityki i gospodarki powoduje, że bezrobocie i pauperyzacja uznawane są w opinii społecznej za "grzechy" demokracji, co stanowić może istotną przeszkodę w procesie politycznej tranzycji i co wykorzystywane może być w populistycznych wystąpieniach przeciw demokracji (np. przez ukazanie jej jako systemu będącego źródłem "ucisku ludu"). Przedstawione uwagi dotyczące egalitaryzmu i sprawiedliwości społecznej wywołały problem stosunku społeczeństwa polskiego do demokracji. Większość Polaków kojarzy ją z wolnością, równością, dobrobytem, ale też z zagrożeniem wynikającym ze wzrostu przestępczości". Jako abstrakcyjna forma rządów, demokracja "w ogóle", jest przez Polaków ogólnie akceptowana jako najlepsza z form ustrojowych. Poparcie to nie jest jednak absolutne, gdyż wielu spośród zwolenników demokracji dopuszcza moż­ liwość, że w pewnych sytuacjach rządy niedemokratyczne mogą być bardziej pożądane.. Pozytywna ocena demokracji "w ogóle" nie jest też równoznaczna z aprodemokracji w "polskim wydaniu". Wciąż bowiem wiele osób jest niezadowolonych z jej funkcjonowania w naszym kraju. Związane to jest w dużej mierze ze zjawiskiem postrzegania demokracji w powiązaniu z położeniem ekonomicznym. Demokracja nie jest dla Polaków wartością autoteliczną i traktowana jest instrumentalnie, jako metoda służąca realizacji nadrzędnych wobec niej celów, do których zaliczane są m.in. bezpieczeństwo socjalne i zaspokojenie aspiracji ekonomicznych. Wolności obywatelskie i polityczne tracą w tym batą. 11. E. Mokrzycki, Na. rozdrożu, ..Przegląd. Polityczny" 1994, nr 25.. Zob, np. Funkcjonowallie demokracji w Polsce [w:] Senvis Informacyjny CBOS lir 11//996, Spofeczny stosunek do demokracji {w:] Senvis Informacyjny CBOS lir 12/1997 oraz J. Dzwończyk, 18. Polski system polityczny w społecznej świadomości, Zeszysty Naukowe, AE Kraków 1997, nr 484. 19 Ibidem..

(9) " I ~. ,I,. ,. Mentalność. spoleczelistwa polskiego jako czynnik propopulistyczny. kontekście znaczenie, co znajduje wyraz w spadku politycznej partycypacji, zwlaszcza zaś w niskiej frekwencji wyborczej. Można to tłumaczyć "wolnością do niedzialania" odreagowywaniem wymuszanego udziału w wyborach w czasach PRL, jednak najbardziej niepokojący z punktu widzenia perspektyw konsolidacji systemu demokratycznego w Polsce wydaje się brak przekonania ludzi o tym, że wybory mogą coś zmienić w kraju, że ich udział w wyborach spowoduje zmiany w ich wlasnym życiu. Ludzie nie wierzą, że mogą coś zmienić, więc nie uczestniczą, a skoro nie uczestniczą, nic się nie zmienia; koło się zamyka . . Na stosunek społeczeństwa do demokracji niewątpliwie negatywny wpływ ma też percepcja systemu politycznego, zwłaszcza zaś jego zbiorowych i indywidualnych uczestników, którym społeczeństwo zarzuca, że zainteresowani są jedynie walką o władzę i związane z nią korzyści, realizacją swych własnych Uednostkowych bądź partyjnych) interesów, a nie reprezentowaniem społe­ czeństwa i jego dążeń. Dodatkowym zagrożeniem dla polskiej demokracji są tendencje autorytarne występujące u części elektoratu. Autorytaryzm w polskim wydaniu oznacza poparcie dla Polski narodowo-katolickiej, zamkniętej przed wpływami zewnę­ trznymi, postulaty państwa opiekuńczego, rządów silnej ręki i antydemokratycznej strategii rozwiązywania problemów społeczno-politycznych. Co jednak szczególnie niepokojące, osoby autorytarne wykazują większą w porównaniu z innymi gotowość uczestniczenia w wyborach, co rodzi groźbę demokratycznego "wypromowania" rządów autorytarnych". Instrumentalne traktowanie demokracji, niewiara w skuteczność demokratycznych procesów i instytucji powodująca wycofanie się z życia publicznego, przy jednoczesnej gotowości aktywności politycznej osób o nastawieniu antydemokratycznym stanowią istotne przeszkody w procesie tranzycji, którego celem jest stworzenie społeczeństwa obywatelskiego" .. 3. Negatywne konsekwencie postaw kolektywistycznych Możliwość opisu społeczeństwa polskiego jako "federacji grup pierwotnych we wspólnocie narodowej", tendencje egalitarne, postawy "amoralnego familizmu" i "wyuczonej bezradności" wskazują na silne spoleczne zakorzenienie kolektywizmu. Mimo że często podkreśla się indywidualizm Polaków, zwlaszcza w odniesieniu do ich umiejętności i radzenia sobie z realnosocjalistyczną rzeczywistością, to podejście takie wydaje się raczej przejawem myślenia życzeniowego. Przystosowawczy indywidualizm spoleczet\stwa polskiego znajdowal bowiem 2U. K. Korzeniewski, Autorytaryzm (/ postawy i zachowania wyborcze Polaków, "Kultura. i Społeczeństwo" 1996. nr 2. 21 Połączenie skłonności autorytarnych i tendencji populistycznych (zwłaszcza antydemokratycznych) z gotowości:} uczestnictwa w życiu publicznym to najkrótsza,jak się zdaje. droga do po~ pulistycznej dyktatury i populistycznej demokracji (takjak przedstawia je M, Canovan),.

(10) I. JOGlIna DzwO//czyk. wyraz przede wszystkim w "pasożytniczej innowacyjności" i zakładał, że dla osiągnięcia celu ważniejsze od indywidualnych nakładów i wysiłku są znajomości, "dojścia" i "układy". Indywidualizm Polaków uwidacznia się przede wszystkim w aspekcie negatywnym - w obstawaniu przy swoim zdaniu i braku umiejętności dochodzenia do kompromisu. Radzenie sobie z rzeczywistością w większości przypadków miało charakter właśnie kolektywny. Ucieczka przed omnipotencją systemu politycznego polegała na wycofaniu się społeczeństwa do sfery prywatnej, do małych grup, zwłaszcza rodziny i innych grup pierwotnych, które tworzyły swoistą alternatywę dla oficjalnej sfery publicznej. Dla realnego socjalizmu charakterystyczne było poczucie wspólnoty zbiorowego losu, które opierało się na przekonaniu, że wszyscy poza władzą są ofiarami systemu. "Wyuczona bezradność" i towarzyszący jej zanik poczucia podmiotowości również sprzyjały wtopieniu się w zbiorowość zdeprywowanych. Poczucie współnoty, doświadczania losu zbiorowego najsiłniej uwidoczniło się w przypadku "Solidarności", do której akces był nie tyle indywidualnym wyborem, co przede wszystkim uznaniem się za członka wspólnoty. Na plan pierwszy wysunął się motyw "bycia razem", przynależności, solidarności właśnie. To poczucie wspólnoty przyczyniło się do powstania "etosu jedności". Zjednoczeniu wokół jednego celu - walki z systemem - towarzyszyło zepchnięcie na plan dalszy różnic, stłumienie możliwości pluralizacji wokół zróżnicowanych opcji programowych, dotyczących przede wszystkim wizji przyszłego kształtu Połski". Negatywnym następstwem tego było rozbicie i rozdrobnienie obozu solidarnościowego, na siłę "sklejanego" potem w ramach AWS. Walka o poprawę położenia ekonomicznego również odbywała się przede wszystkim na poziomie grupowym, czemu sprzyjał preferowany przez władzę podział ludności czynnej zawodowo na korporacje branżowe. Efektywność wystąpień grupowych dotyczących poprawy warunków pracy i wynagrodzenia zależała od "siły przebicia" poszczególnych grup zawodowych lub branż (istotne było to, na czyim nie tyłe poparciu, co "braku protestu" najbardziej zależało władzy).. Obecnie kolektywizm przejawia się w sprawiedliwości redystrybucyjnej i zjawisku, które M. Marody określa jako "plemienny korporatyzm", który w miejsce poczucia wspólnoty zbiorowego losu wprowadza "solidaryzm budowany na poczuciu zagrożenia przez inne grupy łub przez politykę państwa"". Kolektywizm stoi w sprzeczności z założeniami zarówno gospodarki wolnorynkowej, jak i demokracji liberalnej eksponującej znaczenie i prawa jednostki. Kolektywistyczne residua są jednak w przypadku społeczeństwa polskiego na. J. Kurczewski, KOI/flikI i solidamo.fć: l socjologii normatywnej, [w:1 Rzeczywistość polska." M. Mnrody, SpolecZI!1islWO polskie IV perspektywie illlegra,}i Z UJ/ią Europejską [w:) Polska Irall~formacja IV perspektywie illtegracji europejskiej. EU-monitoring, Fundacja im. Friedricha Eberta, Warszawa 1996. 22. 23.

(11) Melltalllo.ić. cZyn/lik. tyle trwałe, że stanowić mogą istotną przeszkodę w procesie reform". Jak pisze J. Szacki: "kolektywizm kontratakuje [ ... j. Komunistyczne pod względem swej genezy rozwiązania społeczne i gospodarcze (kolektywistyczne właśnie - J.o.) znajdują dziś najbardziej gorliwych obrońców wśród fanatycznych antykomunistów [ ... l. Do rangi symbolu urósł podwarszawski Ursus, gdzie Solidarność łączy antykomunizm z autentyczną tęsknotą do komunistycznych metod zarzą­ dzania gospodarką i podziału dóbr"". Wzmacnianiu postaw kolektywistycznych służy też typ polskiej religijności. Katolicyzm, sam w sobie kolektywistyczny i autorytarny w naturalny sposób nastawiony jest krytycznie wobec liberalizmu jako systemu wartości (czy też - jak twierdzą niektórzy duchowni - antywartości) i gospodarki rynkowej, znacznie odbiegającej od postulatów społecznej nauki Kościoła, w której zawarte są elementy kolektywistyczno-solidarnościowe". Zgodnie z założeniami wiary katolickiej, wszyscy ludzie są równi przed Bogiem,jednak szanse "maluczkich", cierpiących i ubogich na wejście do "królestwa niebieskiego" są dużo większe niż bogatych. Podkreślanie tego właśnie elementu wraz z angażowaniem się duchowień­ stwa w kwestie polityczne i podejmowanie wysiłków mających na celu wytworzenie wśród wspólnoty wiernych poczucia również innej, bardziej świeckiej wspólnotowości (czego przykłademl1loże być reaktywowanie Akcji Katolickiej, a także Rodzina Radia Maryja), stanowią przykład - być może nie w pełni zamierzonego - wspierania postaw kolektywistycznych. Sam kolektywizm rozumiany jako poszukiwanie poczucia "bycia razem", przynależności, identyfikacji z innymi jest niezwykle cenną i pożądaną dla populistycznych polityków postawą, gdyż stwarza "bazę" dla ich oddziaływań. Oznacza bowiem, że są ludzie zainteresowani w "byciu razem" dla podkreśle­ nia wspólnotowych losów, osiągnięcia jakiegoś celu czy realizacji określonych wartości, które trzeba im "zaproponować". Często odbywa się to na zasadzie kreowania nie tylko wrogów, przeciw którym trzeba się zjednoczyć, ale i problemów, które trzeba rozwiązać (np. sprawa walki z pornografią)". Na zakończenie warto jeszcze zwrócić uwagę na wywodzące się z realnego socjalizmu podziały charakterystyczne dla polskiego społeczeństwa. W zasadzie wyróżnić można dwie podstawowe matryce takich podziałów, które wykorzystywane są w populistycznych zabiegach dychotomizowania społeczeństwa. 24 Przykładem kolektywistycznych d11ŻC11, zwłaszcza wśród robotników, jest szerokie poparcie dla akcjonariatu pracowniczego, które oznacza dążenie do zastąpienia jednej formy własności kolek~ tywnej (pullslwowcj/społcczncj) - choć biorąc pod uwagę realia sprzed 1989 f., lepiej chyba byłoby mówić o własności pseudokolektywncj - inną. prawdziwie kolektywną formq własności, własnościq pnlcowniczq, 25 l, Szacki, Kolektywizm kontratakuje, "Polityka" 1996, nr 4, 26 Zob, 1. Szacki, Liberalizm po kOl1luniVllie, Fundacja im, Stefana Batorego, Warszawa 1994; l, Gowin, KościcU po komunizmie, "Znak", Fundacja im. Stefana Batorego, Warszawa 1995, 27 Warto zaznaczyć, że orientacja kolektywistyczna współwystępuje często z tendencjami autorytarnymi, co wzmacnia jeszcze podatność osób z takim syndromem na populistyczne oddziaływania..

(12) JoallllQ DZWO/lcZyk. Pierwszy podział związany jest z poczuciem wspólnoty losu zbiorowego. Była to dychotomia "my" - "oni", stanowiąca odpowiednik pod ziału władza­ społeczeńs two, przy czym w przypadku Polski na naturałny podzial rządzący - rządzeni nakładał się pod ział dotyczący wyznawanych wartości. "Nasze" wartości określić można najkrócej jako ideały społeczeństwa demokratycznego, "ich" charakterystyczne były dla systemu totałitarnego". Po zwycięstwie demokratycznej opozycji wydawało się, że dychotomia ta zostanie przezwyciężona. Dość szybko jednak okazało się, że negatywnie postrzegany przez społeczeństwo podział władza - obywatele odnawia się i, co dodatkowo komplikuje sytuację , "nowi oni" wywodzą się często z "niegdysiejszych nas" (stqd coraz powszechniejsze użycie terminu "nowa nomenklatura")". Z podziałem "my" - "oni" wiąże się też deficyt struktur pośredniczących mię­ dzy społeczeństwem a władzą, a raczej - biorąc pod uwagę masowe powstawanie partii politycznych - nieufność społeczeństwa wobec tych podmiotów życia politycznego, które funkcję t aką deklarują pełnić, co z kolei sprzyja populistycznym politykom, głoszącym, że prawdziwe "rządy łudu " wymagają rezygnacji z instytucji zapośredniczających relacje władzy z ludem (a więc odrzucenia demokracji). Drugi typ podziału związany jest z charakterystycznym dla realnego socjalizmu zjawiskiem prywatyzacji życia przez koncentrowanie go w małych grupach. W sytuacji gospodarki niedoboru grupy te nastawione na zaspokajanie własnych, egoistycznych interesów, rywalizowały ze sobą, postrzegając się jako konkurenci w wyścigu o deficytowe dobra JO • Z jednej strony więc jednostki mogły wewnątrz tych grup zaspokajać swe potrzeby afiliacji i identyfikacji, z drugiej jednak ich (grup) wzajemne stosunki cechowały się wrogością w ramach konsumpcyjnej rywalizacji. Prowadziło to do wytworzenia się podzialu "swoi" (z mojej małej grupy społecznej) - "obcy" (z konkurencyjnych grup). Z czasem podzial ten objął szersze zbiorowości (np. zaklady pracy, czy nawet branże gospodarki). Oba podzialy "my" - "oni" i "swoi" - "obcy" przetrwały, choć charakterystyczna jest pluralizacja ich desygnatów. "My" to obecnie nie tylko społeczeń­ stwo pozostające w mniejszej bądź większej opozycji wobec władzy, ale również ci, którzy podzielają "nasze" poglądy w wielu innych kwestiach - gospodarczych, moralnych czy religijnych. "Oni" to nasi przeciwnicy w każdej z tych sfer. Dychotomia "swoi" - "obcy" odżywa w plemiennym korporatyzmie. Coraz częściej też stosowana jest w wymiarze narodowościowym ("swoi" - Polacy, "obcy" - cudzoziemcy)" i "nacjonalistyczno-ekonomicznym", gdzie kategoria 28 Świadomie odwołuję się tu do uproszczenia, ule nn wartości "nas" i .,onych".. lak właśnie \Y społecznym odbiol7.c przedsta-. wiał się podział. 29. 1. Wasilewski. Dylematy i kontrowersje. wokół. rekrutacji elit pl'zYlVddc:z.ych. UJ. Europie. Wschodniej, "Studia Nauk Politycznych" 1990, nf 3-4. 30 Zob. E. Tarkawska, J. Tarkowski, op,cit., M. Marody, System realnego socjalizmu ... ~ I W ostat nim czasie podział ten odżył - niestety - w wymiarze nurodowo-religijnym (w sferze.

(13) Mentalność. spoleczelistwa polskiego jako czynnik. "obcych" odnoszona jest do kapitału zagranicznego obecnego w polskiej gospodarce, przed ekspansją którego trzeba się bronić". Konkretnym wymiarem podziałów polskiego społeczeI\stwa jest stosunek do powojennej przeszłości sprzed 1989 l'. PRL oceniana jest przez większość społeczeI\stwa krytycznie, ale jednocześnie wskazuje się na jej plusy, takie jak bezpieczeI\stwo socjalne, bezpłatna opieka zdrowotna, oświata i gwarancja zatrudnienia. Wartości te szczególnie podkreślane są przez tych, których sytuacja w wyniku dokonujących się reform uległa pogorszeniu. Krytyczna ocena PRL nie przekłada się jednak wprost na pozytywny stosunek do Trzeciej Rzeczypospolitej. Sporą grupę stanowią ci, którzy są krytycznie nastawieni zarówno wobec PRL, jak i tego, co dzieje się w Polsce po 1989 r. l3 Ten ambiwalentny stosunek społeczeI\stwa do PRL i RP jest kolejnym przykładem nieprzekładalności społecznych odczuć na poglądy i programy partii i przywódców politycznych, którzy w swych ocenach okresów sprzed i po 1989 r. są dużo bardziej jednoznaczni. Uznanie przez społeczeIlstwo za najbardziej pomyślny okres drugiej połowy lat siedemdziesiqtych (a więc okresu "głębokiego PRL")" odczytane zostało przez polityków z prawej strony sceny politycznej jako kolejny dowód niedojrzałości i niewdzięczności społeczeI\stwa, natomiast przez polityków "postkomunistycznych" jako wyraz społecznej aprobaty dla systemu sprzed 1989 r. Obie te opinie uznać jednak wypada za nadużycie. SpołeczeIlstwo bowiem w swych ocenach nie odwoływało się do "makrowskażników" czy przesłanek ideologicznych, lecz oceniało minione lata pod kątem własnego życia, dla którego przełomowe wydarzenia czy wręcz dramaty stanowiły jedynie tło. Ambiwalencja w ocenie czasów PRL i RP jest dowodem zagubienia polskiego społeczeI\stwa, które wciąż nie widzi elementów, które jednoznacznie je mogłyby przekonać do nowej rzeczywistości. Jest to kolejny czynnik utrudniający procesy demokratyzacji i urynkowienia gospodarki, których powodzenie wymaga społecznego poparcia. Poczucie zagubienia, alienacji i anomia tworzą natomiast korzystny klimat społeczny dla tych, którzy chcą realizować swe cele przy użyciu populistycznych środków.. stosunków polsko-żydowskich i w relacji chrześcijaństwo - judaizm) w związku ze sprawą krzyży na oświęcimskim żwirowisku. 32 Kapital zagraniczny w prywatyzacji, red. M. Jarosz, ISP PAN. Warszawa 1996. 33 Kiedy lIam się lepiej żyto - w PRL czy l/l Rzeczpospolitej. Bilans zysków i strat [w:] Senvis Informacyjny CBOS 1997/6. 34 Szczę.~cie: historia lIajllowsza - Jlajbardziej pomy.flny okres w życiu Polaków [w:] Senvis Informacyjny CBOS 1997/6..

(14) Joanna. The Mentality of the Polish Society as a Factor Favouring Populism In the article the author discusscs the elements of the socialist melltality stiU ingrained in łhe. psychological framcwork af the Polish society. The phenomenon of sociological vacuum and łhe resulting stand af ethical dualism, learned helplessness and parasitic innovation have becn recognized as papulist factors (Le. thase increasing the effcet of politicians papulist slogaos repertoirc). As favouring populism łhe author also recognized the effcet of the residue of the real socialism, the presence of the stand of collectivism to a great extent influcncing pcople's attitude towards democracy, and the stil! present dychotomie divisions between us and them and us and outsiders, dating back to the period befo ..e 1989..

(15)

Cytaty

Powiązane dokumenty

The mean wave overtopping discharges were determined from the virtual SWASH laser lines in the same way as for the actual laser scanner measurements, by determining the maximum

Piaskowski wypowiedział się za pełniejszym wykorzy- staniem wyników analiz metaloznawczych w studiach typologicznych nie tylko nad częścią uzbrojenia (jak miecze), lecz także

Każdy z typów układów mechatronicznych wynika z obranej metody rozkładu funkcji charakterystycznej w postaci powolności lub ruchliwości i zastosowanych algorytmów

Matko naszej nadziei, podaruj nam Twoje oczy, byśmy poprzez cierpienie i śmierć.. widzieli światło zmartwychwstania; podaruj nam

Wydaje się także, iż wymowny jest sam tytuł książki, który jakby stara się synte­ tycznie podpowiedzieć i wskazać, iż właśnie Auschwitz - pojęty bardziej jako pewien

Członkowie tych zgromadzeń, nie różniąc się zewnętrznie od ludzi świeckich, razem z nimi pracowali, zajmowali różne, często poważne stanowiska społeczne

Są to elektrody odwracalne względem kationu i anionu. Zbudowane są one z metalu zanurzonego do roztworu własnych jonów. Typową elektroda pierwszego rodzaju jest:.. a)

This paper explores the motives for Initial Public Offerings (IPOs); that is, whether market mispricing or the behavioral inclinations of investors and analysts impact corpo‑