Dariusz Słapek
"Starożytność żyje w moich rękach"
George Lambor [1927-1997]
Archeologia Polski Środkowowschodniej 3, 318-319
1998
A rch eo lo g ia Polski Ś ro d k o w o w sch o d n iej, t. III, 1998
Da r iu s z Sł a p e k
„ S t a r o ż y t n o ś ć ż y j e w m o i c h r ę k a c h ” G e o r g e L a m b o r
[1927-1997]
N azw iska tego próżno szukać w alm anachach n a uki, polskich czy angielskich słow nikach prezentujących sylw etki w ielkich postaci św iata nauki i kultury. O sobie G eorga L am bora ze w szech m iar w arto jed n ak pośw ię cić choćby chw ilę r e f le k s ji...
Urodził się 12 kw ietnia 1927 r. w N ow ym Sączu. Tra giczny dla Polski rok 1939 sprawił, iż trafił do Francji, a następnie do W ielkiej Brytanii. W okupowanej ojczyź nie pozostali rodzice i rodzeństwo. Ciężkie powojenne losy Polaków na obczyźnie spowodowały, że wielkie młodzień cze fascynacje, które m iały zm aterializow ać się w w ym a rzonej karierze archeologa nigdy nie zostały spełnione, choć w ogrom nym stopniu zdeterm inow ały jeg o życie. Próbow ał studiować praw o polskie w Oksfordzie, ale po w ojenna rzeczyw istość Polski uczyniła te w ym uszone potrzebą chwili zainteresow ania bezprzedmiotowymi. Nie spełniła też jeg o oczekiw ań ekonom ia. Próbow ał zatem bardzo w ielu zajęć, często wielce oryginalnych, które za wsze traktował jednak jak o środek realizacji, choćby w na miastce, młodzieńczych planów i zamierzeń. Odnalazł się bowiem w końcu lat 60., ju ż jako obywatel brytyjski, w roli w łaściciela niewielkiej galerii - antykwariatu w Brighton. O d tego mom entu starożytność poczęła kierować dalszym jeg o niezw ykle aktyw nym życiem.
W 1981 r. G. L am bor założył A ntiquities D ealers A ssociation. Przez sześć lat b y ł sekretarzem , a następ nie członkiem w ładz organizacji, która, skupiając ludzi zw iązanych z handlem starożytnościam i, konsekw ent nie i skutecznie działała na rzecz uregulow ania przepi sów praw nych niezbędnych dla prow adzenia tego typu biznesu. Praca zaw odow a oraz działalność w A D A p o zw oliła m u szerzej poznać dobrze zorganizow ane ju ż od ubiegłego stulecia środow isko brytyjskiej nieprofesjo nalnej archeologii. A ktyw nie w łączył się w je g o funk cjonow anie w ychodząc z inicjatyw ą w ydaw ania perio dyku, stan o w iąc eg o fo ru m dla p re ze n to w an ia opinii am atorów prehistorii i starożytności. Jesien ią 1986 r. ukazał się „A gora M agazine” , który ju ż od początku n a stępnego roku, pod zm ienioną n azw ą - „A ncient”, po czął zdobyw ać coraz szersze kręgi odbiorców. Pryw atne w istocie przedsięw zięcie, przez w ielu skazyw ane na niepow odzenie, okazało się bardzo trafne. D ość p ow ie dzieć, że w chw ili obecnej, po ponad 10 latach istnienia, m a w iernych czytelników naw et w A m eryce i A ustralii'.
1 W artykule wykorzystano rozproszone informacje zaczerpnięte z „Ancicnt. The Bimonthly Review o f Antiquity” . Tytuł jest cytatem z li stu G. Lambora, napisanego do autora kilka m iesięcy przed śmiercią.
Pow odzenie „A ncient”, to nie tylko sukces rynkow y, w ynikający z tytanicznej w ręcz pracy organizatorskiej G. L am bora. W iele w tym zasługi je g o publicystyki, w której zaw sze staw iał sobie za cel zarów no prom ow a nie i obronę interesów am atorskiej archeologii, ja k też kreow anie i krzew ienie idei koncyliacyjnej, poszukiw a nia kom prom isu między dw om a światami brytyjskiej pre historii: „academ ic - private sector” . Ze w spólnych dys kusji, toczących się nie tylko na łam ach „A ncient”, przy ogrom nym udziale G. Lam bora, narodziła się w począt ku lat 90. idea pow ołania tzw. A ntiquities L iaison G ro up. Ta ciekaw a inicjatyw a m a na celu, poza poszukiw a niem konkretnych obszarów w spółdziałania obu środo w isk, edukow anie społeczeństw a, rozw ijanie je g o św ia dom ości archeologicznej, pow szechnego przekonania 0 w adze now ych znalezisk i znaczeniu zabytków znaj dujących się ju ż na rynku antykam i.
G. L am bor dał się poznać ja k o w ytraw ny znaw ca 1 dociekliw y badacz antyku. Jego zainteresow ania w tym obszarze, ja k dow odzi lektura „A ncient”, koncentrow a ły się głów nie na ew olucji w ierzeń religijnych epoki sta rożytności. Od w ielu lat pracow ał nad książką dotyczą c ą tych w łaśnie zagadnień. W rów nym stopniu pochła niała go prehistoria W ysp B rytyjskich. P oniekąd p o k ło siem tych fascynacji stać się m iała m onografia na te m at O ssiana, legendarnego b ard a celtyckiego. Trudno pow iedzieć, czy kiedykolw iek prace te trafią do rąk czy telników ...
G. Lam bor nigdy nie zapom niał o swych korzeniach. C hoć po raz pierw szy przyjechał do Polski po trzydzie stu latach, to jed n ak p raw dziw ą dla niego inspiracją była kolejna w izyta z 1981 r. W ów czas to zw iedził Biskupin, który zaprezentow ał angielskiem u czytelnikow i ju ż rok wcześniej w artykule opublikow anym w „Popular A r chaeology” . O dtąd jeg o praw dziw ą p asją stała się chęć bezpośredniego przedstaw ienia b rytyjskim am atorom archeologii „słow iańskich Pom pejów ”. Dość powiedzieć, że w celu zgrom adzenia środków na zorganizow anie w y stawy, podjął dodatkow ą pracę w charakterze ... kelnera. M arzenia ziściły się w 1984 roku. O bjazdow ą ekspozy cję obejrzało praw ie 100 tys. zw iedzających! K atalog i przew odnik po w ystaw ie opracow ano przy w ielkim udziale G. Lam bora. B iskupin pojaw iał się potem na ła m ach „A ncient” zaw sze z redakcyjną uw agą na tem at w yjątkow ego, w ręcz ekskluzyw nego charakteru oferty pism a... W spółpraca z polskim i archeologam i zaow oco w ała także zorganizow aną w 1988 r. w W arszawie, K ra kow ie i Poznaniu w ystaw ą „H adrian's Wall”. E kspozy
Kr o n ik a 319
cję sponsorow ało i w spółorganizow ało „A ncient” . Jej otw arcie stało się o k azją do uhonorow ania w ysiłków G. Lam bora i w yróżnienia go pam iątkow ym m edalem , wręczonym przez dyrektora Państw ow ego M uzeum A r cheologicznego w W arszaw ie, J. Jaskanisa. Jak tw ier d zą angielscy przy jaciele G. Lam bora, obie w ystaw y były dla niego p o w o d em ogrom nej dum y, stanow iły w szak sym boliczny pom ost łączący ojczyznę ich org a nizatora i środow isko, w którym przyszło m u żyć i p ra cow ać. A kcenty p o lsk ie po w ielekroć po jaw iały się w publicystyce G. L am bora; byw ały to często ledw ie dygresje, porów nania, zaw sze jed n ak pełne w ielkiej no stalgii...
Polskiem u czytelnikow i G. L am bor dał się poznać przede w szystkim ja k o propagator i anim ator nieprofe sjonalnej archeologii. W artykule opublikow anym na łam ach „Z Otchłani W ieków ” (R. 52, 1986, s. 112-113) zaprezentow ał rozw ój i znaczenie brytyjskich stow arzy szeń am atorów archeologów od X IX w. po lata 80. n a szego stulecia.
N ig d y nie dane m u by ło szczycić się dyplom em ukończenia uniw ersyteckich studiów archeologicznych lub historycznych. M im o to „starożytność żyła w jego rękach” . Sw ą działalnością dow iódł, że kultura i nauka stoją ponad w szelkim i podziałam i...
G eorge L am bor zm arł 16 czerw ca 1997 roku.