• Nie Znaleziono Wyników

"Pierwyje mietałłurgiczeskije zawody Rossii", N. N. Stoskowa, Moskwa 1962 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Pierwyje mietałłurgiczeskije zawody Rossii", N. N. Stoskowa, Moskwa 1962 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

R ec e n zje

585

s k ła n ia się k u poglądow i, że ju ż n a p rze ło m ie w iek ó w X II—'X III p o ja w iły się u n as p ie rw sz e k u ź n ic e o n ap ę d zie w odnym . P rz esz c z e p ia n ie te j n o w ej te c h n ik i łączy się z p o w sta w a n ie m k la sz to ró w cy stersk ich , zw ią za n y ch z o śro d k a m i b ąd ź fra n c u s k im i (Jęd rze jó w , W ąchock i in.), b ąd ź — p ó źn iej — n iem ieck im i. W w iek u X V I je s t ju ż k u źn ic vel r u d p o n ad c z te ry sta i d a w n o p ra c u ją c y c h .

D alej pisze W e rtim e : „M ożna w nosić z p rz e w a g i czeskich i sło w a ck ic h te r m i­ n ó w w O fficina, że h u tn ic y żelaza i w ogóle w p ły w y te c h n ik i m e ta lu rg ic z n e j p rz y sz ły d o P o lsk i w p ro s t z Cizech”. T ym czasem a n a liz a te rm in o lo g ic z n a p rz e p ro ­ w ad z o n a w 1952 r. p rze z inż. S. P łuszczew skiego w y k az ała , ż e n a 252 te rm in y te c h n ic z n e u R oździeńskiego p rz y p a d a : 186 — b ez sp rze czn ie czysto p olskich, 54 — z d ra d zając y ch p o chodzenie n ie m ie ck ie , 8 — ła c iń sk ic h i za le d w ie 2 — czeskie.

C zytam y też, że w P olsce „w p e łn i w y k ształc o n y w ie lk i piec n ie p o ja w ił się p rz e d ok. 1725 r .” . D a ta znów je s t znacznie spóźniona. P ie rw sz e w ie lk ie piece u r u ­ chom iono w P olsce ok. 1613 r., p oczątkow o w B obrzy, n a s tę p n ie w S am sonow ie, a p o te m w H u m rz e k o ło K ielc i w C edzyni. P iec e te zaw d zię cz ają p o w sta n ie w ło sk ie j ro d z in ie Cacciów . Jed n o cześn ie niem al, ok. 1620 r„ p o w sta ły trz y d alsze w ie lk ie piece w P a n k a c h , Ł aźcu i W ałach pod C zęstochow ą. Do X V III w . p rz e ­ tr w a ły piece w S am sonow ie i H u m rze .

N ieco d alej pisze a u to r: „ S z tu k ę w y ro b u s ta li n ą sposób z a c z erp n ię ty z B rescii i B e rg a m o p rz y n ie śli do P o lsk i oczyw iście h u tn ic y w łoscy za czasów p a n o w a n ia Z y g m u n ta I II (ok. 1600 r.), sk ą d się ro z p rz e strz e n iła n a R o sję” . P o c z ą te k z d a n ia no si ech a za p o cz ątk o w a n ia u n a s p rze z w łoskich h u tn ik ó w p ro ce su w ielkopieco­ w e g o i zw iązanego z ty m procesiem fry szersk ieg o , je d n a k ż e R oździeński w cześniej ju ż m ów i o w y ro b ie sitałi z r u d n iw eck ich i p ie k a rsk ic h . N ie m a p rzy ty m ża d ­ n y c h w iadom ości, by pom ysły w ło sk ie przechodziły p rze z P o lsk ę doi R osji, n a to ­ m ia s t w w iek a ch X V II—X V III n a te re n a c h B ia ło ru si i U k ra in y ro zp o w szech n ie­ n ie zy sk ał proces d y m a rsk i, ta k d o k ła d n ie o p isan y p rz e z R oździeńskiego.

W dalszym ciąg u czytam y o R osji: „T en ositatni k r a j n ie zap o an ał się z w ie l- kop ieco w n ictw em p rze d p o czątk iem X V III w., k ie d y je w p ro w a d zo n o za s p ra w ą P io tr a W ielkiego” . T ym czasem w ie lk i piec Viiniusa d a ł p ro d u k c ję ju ż ok. 1640 r.. w 1674 r. p rac o w a ło ich 4, a ok. 1690 p rz y b y ł p ią ty . W zory b u d o w n ic tw a pieców w z ię te tu b y ły z H o lan d ii (tzw. p ie ce w alońskie).

J a k w ięc w id ać, cały fra g m e n t k sią ż k i W e rtim e ’a dotyczący S łow iańszczyzny d a le k i je st od ścisłości.

M ie c zy sła w R a d w a n

N. N. S t o s k o w a , P ie rw y je m ieta łłu rg icze sk ije za w o d y Rossii. Izd a tie lstw o A k a d ie m ii N au k SSSR, M oskw a 1962, s. 106, ii. 23.

Z a ra z n a w stę p ie a u to rk a k siążk i, w y d an e j p rz e z I n s ty tu t H isto rii P rz y ro d o ­ z n a w stw a i T ec h n ik i AN ZSR R, stw ie rd z a, że w obec b r a k u p rac y , k tó r a b y ro z ­ p a try w a ła h isto rię w szy stk ich za k ła d ó w w ielkopiecow ych i p rze tw ó rc zy ch , ja k ie p o w sta ły w X V II w . w g ra n ic a c h ów czesnego p a ń s tw a m oskiew skiego, zdecydo­ w a ła się po d jąć o p ra c o w a n ia k rytycznego, a jednocześnie u o g ó ln ia ją ce dotychczasow e

b ad a n ia .

R ozpoczynając p ra c ę od czasów b ard z o odległych, gdy człow iek w y k o rz y sty ­ w a ł m e ta le w sta n ie rodzim ym , S to sk o w a n a c z te re c h s tro n a c h o m a w ia h isto rię

że la za do X V II w ., tj. do czasów, gdy w R osji u ru ch o m io n o p ie rw sz e w ie lk ie p ie ­ ce. T a k ie sk o n d e n so w an ie re la c ji nie w yszło je j n a d o b re — m o ż n a b y tu i ów dzie zauw ażyć zb y t w ą sk ie uogólnienia. A le nie m a to b ez p o śred n ie g o zw iązk u z w ła ś­ ciw ą p ra c ą au to rk i.

(3)

586

R e c e n zje

D zieje p ie rw sz y ch za k ła d ó w w ielkopiecow ych w R osji z n a n e są m . in . z p ra c y p ro f. S tru m ilin a o h is to rii h u tn ic tw a ż e la za w R o s ji1, gdzie ju ż p rz e d 9 la ty do­ k ła d n ie o p isa n o p rze b ieg p o w sta n ia ty c h zakładów , w y k o rz y stu ją c te sa m e źródła, co i a u to rk a . S tru m ilin p rz e p ro w a d z ił p rz y ty m b a rd z o w n ik liw ą an a liz ę ekono­ m iczn ą now ych p o cz y n ań o ra z zw iązan y ch z n im i p rzy w ile jó w , ja k ie cudzoziem cy o trz y m y w a li w ów czas od cara.

N ato m iast S to sk o w a w p ro w a d z iła peW ne n o v u m : p ró b ę w y k o rz y sta n ia b ad a ń te re n o w y c h d la n ie w ą tp liw e g o o d c z y ta n ia n ie ja s n y c h m ie jsc ze sta ry c h d o k u m e n ­ tów . T a k w ięc w iz ja lo k a ln a i d o raź n e b a d a n ia szybikow e w y ja ś n iły lo k a liz ac ję zakłstdów n ależący ch d o zespołu horodniszczańsłriego. M ożna je d y n ie żałow ać, że w a r u n k i o b ie k ty w n e pozw oliły a u to rc e i je j to w arz y szo m ty lk o n a b a d a n ia po­ w ierzch o w n e, p rzy p u sz cz ać by bo w iem n ależało, że m e to d a t a p rz e p ro w ad z o n a k o n se k w e n tn ie d o sta rc z y ła b y znacznie w ięc ej szczegółów . W y k o n a n e p rz e z a u to rk ę szkice to p o g ra fic z n e s ą je d n a k z a n a d to zg e n eralizo w an e i d la te g o tr u d n o czytelne.

N iew ą tp liw ie a u to rk a m ia ła słuszność,, gdy w u z u p e łn ie n iu opisów , n o rm a ln ie sp o rząd zo n y ch p rz e z h isto ry k ó w , z a p ra g n ę ła dać cz y te ln ik o w i d a le k o w ięcej szcze­ gółów tech n ic zn y c h , n iż to d o ty c h cz as byw ało. N iezap rzeczen ie p rz e jrz a ła o n a w iele d o k u m e n tó w p isa n y ch , ty czący ch s ię stro n y te ch n ic zn e j te m a tu . M ożna w ięc b y ło w y ciąg n ąć w ła śc iw e w n io sk i z p o daw anego w p ra c y m a te ria łu . U w ag a t a o d ­ n o si się z a ró w n o d o tre ś c i d o k u m e n tó w , ja k i do ry su n k ó w , k tó r e p o d a n e s ą W w e r s ji a u te n ty c z n e j. N ie zaw sze bow iem c z y te ln ik p o tr a fi n a zasa d zie lak o n icz­ nego p rz e k a z u odczy tać p e łn ą is to tn ą jego tre ść . T ak i np. ry s. 22 (s. 80), p o d p isan y „R y su n ek szopy w ie r ta r k i z X V II w .” , je s t n ie zw y k le ciekaw y, a le s ta łb y się on p ra w d z iw y m d o k u m e n te m , gdyby się go p rz e ry so w a ło n a sposób w spółczesny, te c h n ik ą o b o w ią z u ją c ą d la ry s u n k ó w te ch n iczn y ch . W szak a u to rk a m ia ła pod r ę k ą w zory, ja k ta k ie ry s u n k i sp o rząd zać, gdyż p o d a ła z a N . B. B ak łan o w em ry s. 19 (s. 76) i ry s. 23 (s. 84), sta n o w ią c e re k o n s tru k c ję u rz ą d z e n ia d la p rzy g o to w y ­ w a n ia rd z e n i d la a r m a t o ra z m ło to w n i. O b ydw a ry su n k i sp o rząd zo n e te c h n ik ą a k s o n o m e trii d a ją p e łn e pojęcie, ja k w rzeczyw istości u rz ą d z e n ia te m ogły w y­ gląd ać. R y su n ek n a to m ia st sp o rząd zo n y w poło w ie X V II w . p ozostał ry su n k ie m sc h em aty czn y m , p o zb a w io n y m w ie lu szczegółów , s tą d tr u d n y m w o d czytaniu. W w ie lu zaś w y p a d k a c h d rogą a n a lo g ii b ą d ź z in n y m i pod o b n y m i ry su n k a m i, bąd ź z o p isa m i u in n y c h au to ró w czy z in n y m i ź ró d ła m i m o ż n a b y ło zdobyć po d ­ sta w y d o o d tw o rz e n ia całości. N iew ą tp liw ie , te g o ro d z a ju sposób p o stę p o w an ia w y m ag a w ielk ieg o w k ła d u p rac y . N iestety , je ste śm y , ja k o h isto ry c y te ch n ik i, sk a ­ za n i n a ta k ą w ła ś n ie p racę.

S łu sz n a b y ła d e c y z ja a u to rk i, gdy u k ła d a ją c p la n p rac y w p ro w a d z iła ro z­ d ziały pośw ięcone g łów nym za g ad n ien io m te c h n ik i b u d o w y i e k s p lo a ta c ji h u t. Z a w ie ra ją t e ro z d z ia ły szczegóły te c h n ik i w yd o b y cia i p rz y g o to w a n ia d o w y to p u r u d y i w ęg la, b u d o w y sp ię trz e ń w ody p ły n ą ce j, p ro ce su w ielkopiecow ego, te c h n ik i w ie rc e n ia a r m a t i p ro cesu św ie że n ia su ró w k i, a w re szc ie k r ó tk ie w iadom ości o o rg a n iz a c ji p ra c y . O pisy s ą tu u d o k u m e n to w a n e w y ciąg am i z o ry g in a ln y c h do­ k u m e n tó w , je d n a k ż e bez k oniecznej w ty m w y p a d k u analizy.

N a jm n ie j m oże zastrze że ń m o ż n a zgłosić d o o p isu w y d o b y cia r u d y żelazn ej. C h cielib y śm y je d n a k w iedzieć, o ja k ie j to ru d z ie m ow a. Je śli tr u d n o u sta lić w łaś­ ciw ą je j an a liz ę ch em iczn ą, to p o z o sta je języ k m ineralo g iczn y , k tó r y b y w p ew ­ nym sto p n iu n a s zadow olił. C z y ta jąc zaś o zw ęg lan iu d rew n a, c h c ie lib y śm y w ie­ dzieć, ja k ie tu g a tu n k i d rz e w w ch o d z ą w ra c h u b ę , ja k w ie lk ie b u d o w a n o stosy, ja k ie to s k u tk i w y w o ły w ało w okolicznych lasach . Je ż e li w d o k u m e n ta c h p isa n y c h

1 S. G. S t r u m i l i n , Isto rija czo rn o j m ieta ttu rg ii w S S S R . T. I, F ieo d a ln yj

(4)

R ec e n zje

587

b ra k b y ło d a n y c h o g a tu n k a c h zw ęglanych drzew , m o żn a b y ło n a p e w n o w y cią g n ąć z w a rs tw y k u ltu ro w e j k a w a łk i w ę g li d rzew n y ch i d ro g ą a n a liz y g a tu n k i t e u sta lić .

B a rd z o n ie ja s n y je s t opis bud o w y sp ię trz e ń rz e k d la u z y s k a n ia e n e rg ii m e - ch an iczn ej do n a p ę d u u rzą d zeń h u tn ic zy c h . N ie je ste m h y d ro te c h n ik ie m , ale sposób b u d o w y za p o ry p o d a n y w e d łu g d o k u m e n tó w w y d a je m i się dość n ie zw y k ły : „W dn o rze k i b ito d w ie ścian y z dow olnego d re w n a , a w p o p rzek śc ian u k ła d a n o r u r y d re w n ia n e (je d n ą lu b dw ie, zależnie od liczby p ra c u ją c y c h kół) d o p ro w a d z a ją c e w odę do k o r y ta ” (?). C ałość m ia ła być za sy p a n a ziem ią, a od s tro n y w o d y ch ro ­ n io n a d e sk a m i dębow ym i (s. 65—66). W dw óch w y p a d k a c h (s. 33 -i s. 66) p o d a je a u to rk a w ysokość s p ię trz e n ia aż 12,5 m , co w y d a je się n ie p ra w d o p o d o b n e.

W iele ciekaw ych opisó w w ielk ich pieców p o d a n o w rozdziale pośw ięconym p ro d u k c ji h u tn ic ze j. A le n a jw a ż n ie jsz e j rzeczy n ie m ogłem się d o sz u k ać : ja k iż to był p ro fil ty c h p ie rw sz y ch w ie lk ic h pieców ? W ysokość p ie c a p o d a w a n a w e d łu g w y m ia ró w ścian z e w n ętrzn y c h je s t ty lk o p rz y m ia rk ą , d a le k ą od rzeczyw istości. W ielkopiecow nicy ż ą d a ją p o d a n ia p ro filu p ie c a i w y n ik a ją c e j s tą d jego p o je m ­ ności, o b o k w ielkości p ro d u k c ji w je d n o stc e czasu. Dość dużo szczegółów n a to ­ m ia st m ożem y w yczytać z- o ry g in a ln y c h opisó w p rz e b ie g u p ra c y p rz y w ie lk im piecu.

T ro ch ę d an y c h p o d a n o o p rz e w ie rc e n iu lu f a rm a tn ic h o raz „m u szk ieto w y ch i k a ra b in o w y c h ” . A rm a ty w ierc o n o pionow o, lu fy b ro n i ręc zn ej — p ra w d o p o d o b n ie w u k ła d zie poziom ym , sto su ją c w o b ü w y p ad k a ch n a p ę d w odny.

P rz e ró b su ró w k i n a żelazo k o w a ln e p rz e d sta w io n y je s t w sposób b a rd z o sk o n ­ densow any. A u to rk a pisze bow iem , że niep o d o b n a o d tw o rzy ć k o n s tru k c ji o g n isk a fry sz ersk ie g o (k ric zn y j gorn) w obec b ra k u ry s u n k u czy choćby op isu z w y m ia ra m i. Z achow ały się je d y n ie opisy n ie k tó ry c h szczegółów . Z ałączony r y s u n e k B a k ła n o w a je s t su g esty w n y , ale odnosi się on n ie w ą tp liw ie d o o k re su znacznie późniejszego. Z an a liz y je d n a k pew nego u stę p u za cz erp n ię teg o p rz e z a u to rk ę z w y d a w n ic tw a

K riep o stn a ja m a n u fa k tu r a 1 sądzić m ożna, że sto so w a n o w R osji m ło ty tz w . po d ­

rzu to w e , z n a n e w P olsce ja k o „polskie k o w a n ie ” .

Zam ieszczone w w y b o rze lu b ogłoszone in e x te n so m a te ria ły , z a cz erp n ię te z d o k u m e n tó w p isanych, s ą n a p e w n o n a jb a rd z ie j m ia ro d a jn e . I pod ty m w zglę­ dem p ra c a N. N. S toskow ej sp e łn ia sw e zadanie. N asze u w agi o dnoszą się je d n a k d o sp ra w y zasadniczej — p ra c ę z dziedziny h isto rii te c h n ik i p o w in n y być p rz e tłu - m a czaln e n a w spółczesny ję z y k te ch n ic zn y i w spółczesne W skaźniki te c h n ic z n o - -ekonom iczne. W ym aga to p ra c y zazw yczaj b a rd z o żm u d n ej, p rz e p ro w a d z e n ia w ielu n iek ied y a n a liz i dośw iadczeń, a le je s t to je d y n a d ro g a do u s ta le n ia d ró g ro zw o ju p o stę p u technicznego.

M iec zysła w R a d w a n

W illiam A. B a k e r , T h e N e w M a yflo w er, H e r D esign an d C o n stru ctio n . „ B a rre G a z e tte ”, B a rr e (Mass.) 1958, s. 164, il. 30.

P od w ieczór 20 k w ie tn ia 1957 r. w y szła z P ly m o u th n iezw ykła, n a w e t n a .sto­ s u n k i ru ch liw e g o p o rtu , je d n o stk a . N ieduży s t a t e k 1 ty p u u ży w an eg o z p o cz ątk iem X V II w., ro zw in ą ł ża g le i w ziął k u rs n a zachód, n a p e łn y ocean. R e js te n p rzez d łu g i czas p asjo n o w ał w szy stk ich m iło śn ik ó w żeglugi i je j h is to rii p o o b u s tro ­ n ac h A tla n ty k u , a s ta tk ie m b y ła re k o n s tr u k c ja sły n n e g o o k rę tu „M ay flo w er” u d a ją c a się, śla d am i im ie n n ik a sp rze d trz e c h w ieków , d o A m ery k i. „M ayflow er I I ”

2 K rie p o stn a ja m a n u fa k tu ra . T. I, T u ls k ije i K a s z ir s k ije za w o d y. L e n in g ra d

1930.

Cytaty

Powiązane dokumenty

cyklu życiowego rodziny wymaga realizowania przez wszystkich członków systemu rodzinnego spe- cyficznych zadaJl rozwojowych!. Trudności w ich realizacji

Dotyczyły one zagadnień ogól- nych (np. wiek, miejsce zamieszkania, wykształcenie), zagadnień językowych w życiu codziennym (np. postrzeganie własnej dwujęzyczności, określenie

P rócz antropologii obu tych uczonych łączyły zainteresow ania społecz­ ne, polityczne, dydaktyczne, a zw łaszcza troska o stosow ne w ychow anie m ło­ dzieży

dzony pesymista („Samotność, niemoc moja i brzydka pora zasępiły mój umysł, już i tak skłonny do wrażeń posępnych”32; „Umysł mój miał zawsze skłonności

Transwestytyzm jest to upodobanie do noszenia strojów płci od- miennej w celu osiągnięcia zadowolenia seksualnego. Transwestyci pragną być zwykle zaakceptowani

Monografia Problemy konwergencji mediów pod redakcją Michała Kaczmarczyka, Dariusza Rotta przy udziale Magdaleny Boczkowskiej, wydana przez Oficynę Wydawniczą

Rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego zostało wsparte zasługującymi na uwagę rozważaniami w uzasadnieniu postanowienia. Poruszono w nich następujące zagadnienia: a)

Projekty mieszkaniowe, dotyczące remontów, modernizacji, przebudowy budynków mieszkalnych, z powodu braku finansowania nie są prowadzone z intensywnością