• Nie Znaleziono Wyników

View of Zagadnienia łączności Cerkwi oraz stosunków państwa ruskiego z Rzymem do początku XII wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Zagadnienia łączności Cerkwi oraz stosunków państwa ruskiego z Rzymem do początku XII wieku"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

KS. JANUSZ KANIA Lublin

Z A G A D N IE N IE ŁĄCZNO ŚCI CERKW I

O R A Z STOSUNK ÓW PA ŃSTW A RU SK IE G O Z R Z Y M E M D O PO CZĄTK U XII W IEKU

W łodzim ierz W ielki, przyjm ując chrzest w r. 988, włączył R uś w sk o m p lik o ­ wany system stosunków chrześcijańskiego św iata, i to w o k re sie n arastan ia największego kryzysu w jego h istorii, który doprow adził w r. 1054 do zerw ania łączności kościelnej między K onstantynopolem a Rzym em . S kąpa baza źródłow a początków chrześcijaństw a na R usi zostaw ia o bszerne p o le dom ysłom n a tem at kształtującego się w tych w arunkach statu su nowo pow stającego K ościoła.

Z agadnienie dodatkow o kom plikuje zjaw isko szczególnie ścisłego pow iązania w tej epoce interesów państwowych (d ok ładnie mówiąc: dynastycznych), obw a­ rowanych racjam i religijnym i, z in teresam m i kościelnym i. S tąd w pierw szych wiekach misji chrystianizacyjnej (od 2. poł. IX do p o czątku X II w.), k tó re m ożna uważać za okres łączności K ościoła ruskiego z K ościołem powszechnym (od 2. poł. X I w. już wyłącznie poprzez R zym ), w d ob ie h isto rii R u si c h a ra k te ­ ryzującej się siłą rzeczy tym, iż chrześcijaństw o n ie było tam jeszcze d o stateczn ie ugruntow ane, tru d n o rozważać wyłącznie problem więzi kościelnej jak o takiej; trzeba raczej pow iedzieć o więzi wynikającej z racji stan u i - co z tym szło w parze - zawiązującej się d o p iero więzi kościelnej i wyznaniowej.

O łączności ruskiej hierarchii cerkiew nej (związanej obrządkow o z K o n sta n ­ tynopolem ) z K ościołem rzymskim m ożna mówić nie tylko o tyle, o ile ta nie zaprzeczała w teo rii jego prerogatyw om d o tąd uznawanym przez K ościół w schod­ ni, a w praktyce - o ile nie występowała otw arcie przeciw ko niem u; owszem, należy zidentyfikow ać te fakty i sytuacje w h isto rii Cerkw i, k tó re m ogą świadczyć 0 faktycznej łączności Kościołów. Z erw anie m iędzy ob u R zym am i - „Starym ” 1 „Nowym” - w r. 1054, na tle ówczesnych globalnych stosu nkó w W s c h ó d - Z a ­ chód, nie m usiało się wydać wszystkim współczesnym , w tym tak że samym R u si­ nom , tak oczywistym faktem , jakim stało się o n o z perspektyw y n astępnych wieków, szczególnie m ocno odczuwanym w dobie obecnej. T ak więc d ata ta nabrała rangi sym bolu znacznie później.

(2)

Spraw a R usi nie była w stosunkach obu stolic - papieskiej i patriarszej - przypadkiem wyjątkowym; nie m oże też być ona oceniana wyłącznie w katego ­ riach rywalizacji, jak a nastąp iła po w ielkim rozłam ie K ościoła w XI w.

K onieczne jest zw rócenie uwagi na fakt, że z pojęciem łączności ze Stolicą A p o sto lsk ą nie wiąże się w rozważanym tu przypadku zagadnień identyfikacji obrządkow ej z K ościołem łacińskim , stanow iące istotny problem na innych tere n ach E uropy, leżących w strefie ustalających się jeszcze - na przełom ie dwóch pierwszych chrześcijańskich tysiącleci - wpływów K onstantynopola i Rzym u. W cześniej działania m isyjne prow adzone z obu ośrodków n iejed n o k ro t­ nie krzyżowały się w zajem nie na połaciach południow ej o raz środkow ej Europy i stanow iły - w dw ustronnych stosunkach obu patriarch ató w - zagadnienie do rozw iązania w o b ręb ie w spólnego Kościoła. S tro n ą bardziej dynam iczną, żeby nie pow iedzieć: ofensywną, okazywał się częstokroć „Nowy Rzym ”1.

O d 2. poł. X I w. zagadnienie o kreślonej jurysdykcji patriarch aln ej zaczęło u ra sta ć do rangi przynależności do jednej z dwu wykluczających się wzajem nie społeczności. Pow stał problem łączności ze S tolicą A postolską. Z aistn iała sytua­ cja nie tylko o doniosłych im plikacjach w ew nątrzkościelnych, ale także sprzeczna z dotychczasowym porządkiem prawnym im perium rzymskiego. O d końca V do końca V III w., tj. do czasu w skrzeszenia cesarstw a na Z achodzie, istniało ono ju ż tylko na W schodzie (gdzie przetrw ało do upadku K o nstantynopola w XV w.) i należy pam iętać o tym, „że nie było nigdy cesarstw a bizantyńskiego, było zawsze rzym skie” (Żywczyński), a jego obywatele „nazywali siebie zawsze R zym ianam i” (O stro g o rsk i), R o m ajam i2. Pod koniec IV w. d ok onano form alno- -praw nej katolizacji cesarstw a i doprow adzono do stw orzenia takiej postaci K ościoła, ja k ą zachow ał on do czasów nam współczesnych. Edykt cesarza Teo- dozjusza W ielkiego z 27 II 380 r., wydany w spólnie z G racjanem i W

alentynia-1 I tak, od początku IX w. trwała rywalizacja między misjonarzami Rzymu i Konstantynopola na terytorium Chorwacji, znajdującej się w patriarchacie rzymskim. Także misje wśród Serbów i Bułgarów, osiedlających się w obrębie tegoż patriarchatu (gdzie autochtoniczna ludność została schrystianizowana przed przybyciem Słowian), były prowadzone zarówno przez łacinników, jak i greków, zanim te obszary zostały przekazane patriarchatowi Konstantynopola. W okresie wczesnochrześcijańskim (rzymskim) miały tu miejsce znaczące wydarzenia religijne; stąd pochodzili bądź w tym regionie działali wybitni ludzie Kościoła. W r. 343 odbył się w Sardyce (dzisiejsza Sofia) synod z udziałem m.in. biskupa Aleksandrii Atanazego Wielkiego, który uzyskał tu potwierdzenie praw do swojej stolicy. Pierwszy opat rezydujący w Marsylii, Jan Cassien (360-435), pochodził ze Scytii (Scythia Minor, Scythia Pondca, dziś Dobrudża). Działalność Cyryla i Metodego (IX w.) na Morawach poprzedziły misje zachodnie (głównie wschodniofrankońskie), a sami bracia sołuńscy działali w obrębie bezpośredniej jurysdykcji rzymskiej i na mocy uprawnień otrzymanych z Rzymu.

2 „Cesarze z Konstantynopola do samego końca nazywali się cesarzami rzymskimi. W myśl zasady, że cesarstwo jest jedno, jeden jest Bóg i na ziemi jedno tylko może być państwo. Cesarz może być w dwóch osobach, a więc był cesarz na Zachodzie i Wschodzie, ale nigdy nie używał jeden tytułu cesarz zachodni, drugi wschodni - był tylko jeden król Rzymian czy cesarz Rzymian” (M. Ż y w c z y ń s k i . Kościół i społeczeństwo pierwszych wieków. Warszawa 1985 s. 199-200).

(3)

nem , obwieszczał, „że pragnie, aby wszystkie ludy rządzo ne przez cesarzy wyznawały religię, k tó ra tw ierdzi, że św. P io tr A p o sto ł dał ją R zym ianom [...], k tó rą wyznaje arcykapłan Damazy i biskup aleksandryjski P io tr, m ąż ap ostolsk iej świętości. O heretykach edykt wyrażał się bard zo surow o, jak o o ludziach o b łą­ kanych i szalonych, zapow iadał bardzo surow e kary w sto su n k u do n ich ” (Żyw- czyński). T ak więc Kościoły misyjne, bez względu na to , z jak ieg o o śro d k a i w jakim obrządku przyjmowały chrzest, dziedziczyły p rz ek o n an ie o kato lickim i ortodoksyjnym charakterze K ościoła, to je st o jego pow szechności i praw ow ier- ności jako cechach konstytutyw nych, wyznawały tym samym sw oją w iarę w jed en, niepodzielny Kościół („C redo in [...] unam sanctam catho licam e t ap ostolicam Ecclesiam ”).

Należy rozgraniczyć wpływy polityczne, k u ltu raln e, a naw et jurysdykcyjno- -obrządkow e - od stanow iska w spraw ach wiary, i to naw et m im o istn ie n ia rozlicznych w spółzależności m iędzy tymi wszystkimi czynnikam i. T e pierw sze ostatecznie przeważyły i w rezultacie doszło do w ielkiego ro złam u K ościoła, co nie zm ienia faktu, że decydującym w ektorem wyznaczającym w zajem ne stosunki wschodniej i zachodniej części św iata chrześcijańskiego było istn ie n ie w pierwszym tysiącleciu jego dziejów jedneg o K ościoła (p om ijając oczywiście sprawę wcześniej odłączonych na W schodzie, ze względów dogm atycznych, w spólnot lokalnych, głównie chodzi tu o n esto rian i m onofizytów ). Kwestia stosunku wschodniej części K ościoła do Stolicy A po sto lskiej w eszła w d ra m a­ tyczne stadium na początku drugiego m ilenium - n ajpierw osiągnęła o n a swój stan krytyczny w K o nstantynopolu (1054 r.); w interesującym nas tu przypadku R usi m ożna mówić o przesunięciu tego p roblem u w czasie, m ianow icie do następnego wieku.

I. PO ŁO ŻEN IE KOŚCIOŁA R U SK IE G O W POCZĄTKOW EJ D O BIE JEGO ISTNIENIA

W jakim kolw iek sensie nie interp reto w ać by zapisu X I-w iecznego dziejopisa ruskiego N estora o poselstw ach rozesłanych przez W łodzim ierza W ielkiego (960-1015) do wielu krajów celem zbadania różnych obrzędów religijnych, pozostaje faktem , że kronikarz odnotow ał sąd o m ożliwości w yboru przez R uś obrządku, a naw et innej niż chrześcijańska religii: jud aizm u bądź islam u. Świadczy to o istnieniu m ocno zakorzenionej woli decydow ania o losie państw a i świadom ości własnych w tym względzie m ożliwości dw oru kijow skiego. T o, że sąd ten został sform ułow any przez N estora, a więc o ko ło sto lat po w ydarze­ niach, których dotyczył, nie osłabia jego siły dow odow ej w przypadku zajm u­ jącego nas zagadnienia, naw et gdyby przyjąć, iż tek st lato p isu , jak im dysp on u­

(4)

jem y, tj. pochodzący z la t 1113-1114, byl w interesującym nas fragm encie już X II-w ieczną redakcją. Należy bow iem wziąć pod uwagę fakt, iż ok res XI i XII w. to w łaśnie ten odcinek dziejów K ościoła ruskiego, o którym m ożna mówić jak o o trw ającej nadal po r. 1054 epoce łączności ze Stolicą A postolską. Tak więc o p in ia dotycząca wyboru przez R uś drogi - naw et jeżeli oddaje nastroje późniejsze, to przecież w spółczesne wydarzeniom zerw ania między Rzym em a K o n stan ty n o p o lem - odzw ierciedla sam odzielność postaw y i przek on ań otocze­ nia książęcego. Stanow isko, jak ie zaprezentow ał N estor, przebywający od połowy lat siedem dziesiątych w kijowskim klasztorze, m a pokrycie w rozgrywających się w jego epoce w ydarzeniach. N ajbardziej znam iennym było objęcie przez Iłariona, R u sin a, z nom inacji w ielkiego księcia Jarosław a - stolicy m etro p o litaln ej w Kijowie.

F ak t ten jest przedm iotem rozbieżnych ocen badaczy. Ci z nich, którzy nie chcą wykraczać poza dane w ystępujące w przekazach źródłow ych, nie widzą zbyt w ielkiej m ożliwości w yjaśnienia okoliczności towarzyszączch pow ołaniu Iłariona n a najwyższe stanow isko kościelne R usi, dopuszczając co najwyżej ew entualność w zasadzie tylko jednorazow ego w ystąpienia przeciw ko dotychczasowej praktyce spraw ow ania zw ierzchności przez K o n stantynopol (Г олубинский; Груш евський). Z kolei b ra k danych o reakcji patriarchy k o n stantyn opo litań skiego stał się p odstaw ą tezy wykluczającej m ożliwość dyskusji na tem at in terp retacji in teresu jąceg o nas w ydarzenia jak o m anifestacji sam odzielności kościelnej (M u ller). P róbow ano też wytłumaczyć przypadek Iłario n a istnieniem umowy, k tó ra jakoby m iała norm ow ać tryb obsadzania m etrop olii: na przem ian przez G re k a i R usina (К аж д ан , Л и таврин ). N a kwesię p rzestrzegania procedury kanonicznej - m ającej swe źródło w d o rob ku praw odaw stw a bizantyńskiego (N o m o ka n o n ) - i oso b istą pobożność władcy R usi kładzie nacisk h ipo teza tra k ­ tująca o w ykonaniu przez Jarosław a i duchow ieństw o jego kraju postanow ień pow ołanego zbioru praw, znanych tam z tłum aczenia słow iańskiego (С околов). Inni uczeni ek sp o n u ją uw arunkow ania polityczne, u p atru ją c w kazusie Iłariona k ontynuację rusko-bizantyńskiego k onfliktu z r. 1043 i p ró b ę usam odzielnienia K ościoła ruskiego (m .in. П ри селков). T a sam odzielność m iałaby trw ać jeszcze w 1054 r., w związku ze spraw ow aniem władzy przez Iłariona, a oba te łączące się z sobą fakty potw ierdzać m iała nieobecność m etro p o lity ruskiego na lipcowym synodzie 1054 г. (Ч убатий ). N a gruncie polskim p ró b ę reko nstruk cji kościelnej sytuacji R usi podjął o sta tn io A. P oppe. W yjątkowość sprawy Iłariona, tj. nie praktykow aną w p atria rch ac ie ekum enicznym p ro c ed u rę wyniesienia na m etro p o lię - w skazującą na działanie zm ierzające do pozbaw ienia p atria rch atu i synodu patriarszeg o wpływu na obsadę katedry kijowskiej - tłum aczy ten uczony nie jak o przejaw dążeń do autokefalii, ale jak o następstw o (wszakże o ch a rak terze przejściowym, bo n ieak tu a ln e już ok oło r. 1054) w ew

(5)

nątrzkościel-nego konfliktu, skierow ane w swej istocie przeciw p atria rsze C erulariuszow i, dążącem u (przy poparciu ludności K on stantynopo la i sprzeciw ie w środow isku dworskim, m onastycznym oraz także w śród ep isk o p atu ) do realizacji p o stu latu z epanagogi o patro n acie urzędu kapłańskiego (sacerdotium ) nad w ładzą świecką

(imperium ), a przynajm niej do usunięcia wpływów tej o statn iej na sprawy

Kościoła. Szczególną ro lę w wypadkach ruskich przyznaje m iejscow em u, ale o międzynarodowym składzie (obok m nichów ruskich także m nisi greccy i sło ­ wiańscy z B ałkanów ) środow isku m onastycznem u w yróżniającem u się, zdaniem autora, w pracy nad chrystianizacją społeczeństw a w duchu odnow y b izantyń ­ skiego środow iska zakonnego, dążącego do przyw rócenia b iskupom ich m o ral­ nego au to ry tetu jako pasterzy wiernych; w łaśnie ta postaw a doprow adzić m iała - przy uznaniu w pełni praw księcia do udziału w spraw ach K ościoła - do awansu Iłariona. W tym ujęciu tenże akt z r. 1051 „nie w ynikał z zam iaru oderw ania Kościoła ruskiego od bizantyńskiej w spólnoty kościelnej, ale był czynnym upom nieniem się o prawa przysługujące synodowi biskupów pro w incji”. R ola Jarosław a przedstaw iona jest tu taj jak o wynik w spółpracy z h iera rch ią kościelną R usi, a zwłoka K onstan tynopola w obsadzie m etro p o lii kijow skiej to bezpośrednia przyczyna jego decyzji. W ydaje się, że P o pp e zbyt wysoko ocenia ówczesny poziom świadom ości kościelnej kleru na R usi, a co za tym idzie - jej znaczenie w życiu tego Kościoła, m.in. w zdarzeniu z 1051 r. Tezę swoją p o p iera przykładem tzw. sm uty kościelnej z lat 1147-1155, będącej następstw em decyzji księcia kijowskiego, który z pom inięciem p atria rch atu chciał obsadzić stołeczną m etropolię swoim kandydatem , Klimem; w nioskuje z tego o niem ożliw ości p o d ­ jęcia przez Jarosław a podobnej decyzji wbrew episkopatow i i duchow ieństw u (zwłaszcza zakonnem u). D ow odzenie z analogii w przypadku Iłario n a ma tę słabą stronę, że odnosi się do K ościoła m isyjnego, który sto pn io w o staje się organizacją okrzepłą, zdobywa nowych członków , d o p iero kładzie podw aliny um ożliwiające w przyszłości przekazyw anie wiary następnym p ok oleniom drogą dziedziczenia, a więc już utrw alonej w św iadom ości zbiorow ej i osobistej wiernych. W tym procesie siłą faktu wyjątkowa rola przypada pierwszym stu-dw ustu latom , stanowiącym etap w stępny, ale i podstawowy dla gruntującej się społeczności chrześcijańskiej. Skala przeobrażeń - a w rezulltacie po łożenie Kościoła - jak ie miały m iejsce między latam i 988 a 1051, a n astęp n ie do r. 1155, była z natury rzeczy tak duża, iż w artość dow odow ą arg u m en tu o p ie ra ­ jącego swe racje na porów naniu faktycznie nie uwzględniającym różnicy w aru n ­ ków z pierwszych lat istnienia ruskiej organizacji kościelnej ze stanem rzeczy w następnych wiekach m ożna scharakteryzow ać m utatis m utandis jak o o d w rotn ie p roporcjo n aln ą do zaszłych w tym o kresie przem ian, a więc i w artość analogii jest w tym przypadku w znacznej m ierze problem atyczna.

(6)

Liczne próby re k o n stru k cji stosunków między państw em a K ościołem na R usi w o k resie przedm ongolskim (Х -Х Ш w.) przedstaw iają statu s tego K ościoła na zasadzie antytezy do rozpow szechnionego (w histo riog rafii rosyjskiej) poglądu o jego zależności od K onstantyno pola. Pow stało szereg w ariantów tezy o autono m iczności Kijowa, a także zyskało zw olenników tw ierdzenie o zwierz­ chności bułgarskiej Ochrydy. T eo rię auton o m iczn ą budow ano na różnych prze­ słankach. Na początku naszego stulecia szukano dla niej uzasadnienia w wyda­ rzeniach w spom nianej już „smuty kościelnej” (Г олубинский). M iał swoich zw olenników pogląd o założeniu m etro p o lii greckiej w Kijow ie d o piero pod koniec la t trzydziestych XI w. (Ш ахм атов). Po ostatn iej w ojnie pow rócono do tezy o autonom icznym statu sie K ościoła ruskiego - rozum ianej m .in. jak o wynik ścieran ia się do r. 1037 (to je st do czasu dom niem anego założenia m etro po lii) wpływów ośrodków kościelnych K onstantynopola, Ochrydy i Rzymu (Лавров; Z ern o v ) — szereg au to ró w (np. Paszkiew icz) podtrzym uje o p in ię o nie ustabi­ lizow anej do tegoż ro k u sytuacji jurysdykcyjnej K ościoła; zwraca się też uwagę na fakt, że zjazdy książąt ruskich odbywały się bez udziału ep isk o p atu (П аш уто) - bądź in te rp re tu je wyprawę z r. 1043 przeciw B izancjum jak o dążenie do zrzucenia hegem onii cesarstw a (П ри селков; W idera), a naw et w prost elem ent p ro g ram u polityki kościelnej Jarosław a (И льин; R ose). U k raińsk a w ersja tezy autonom iczności naw iązuje do tw ierdzenia o nadrzędnej pozycji arcybiskupstw a tm u to rak ań sk ieg o w sto su n k u do ruskiej organizacji kościelnej w okresie przed erygow aniem m etro p o lii w Kijowie. M iałoby o n o być uniezależn io ne — na żądanie W łodzim ierza W ielkiego - od p a tria rc h a tu k onstantynopolitańskiego. W edług tej koncepcji arcybiskup spraw ow ał zw ierzchnictw o nad biskupam i w państw ie ruskim , dlatego w ystępuje czasem w źródłach pod nazwą m etropolity, aczkolw iek w św ietle w schodniego praw a kościelnego godność arcybiskupa tm u to rak ań sk ieg o była wyższa od godności m etropolity. „Głowa R uskiej Cerkwi był starszym arcybiskupem ”. W tej sytuacji n ie było potrzeby zakładania m etro p o lii i sprow adzania hierarchy spoza R usi. Przyjm uje się też istnienie w Przem yślu biskupstw a o b rządku słow iańskiego, należącego do m oraw skiej p ro ­ wincji kościelnej obediencji rzymskiej (Ч убатий ). P od niesion o też pogląd o zw iązkach do r. 1037 z m e tro p o litą w O chrydzie (П ри селков). W bardziej rozw iniętej w ersji tej tezy zakłada się istn ien ie czterech chrześcijańskich „centrów k u ltu ry ” oddziałujących na R uś Kijowską; o b o k Rzym u, K onstantyno­ pola i Ochrydy byliby to także R usini karpaccy. Z Ochrydy m iałby pochodzić m e tro p o lita Jan. T eo ria ta pow ołuje się na istotny w spraw ie fakt, a m ianowicie, że synowie W łodzim ierza Borys i G leb nosili ch rzestne im iona R om an i Dawid, ów czesnym zwyczajem im iona przybierano od im ion rodziców chrzestnych. Na listach greckiego dom u cesarskiego nie spotyka się im ion R om an i Dawid, n ato m iast w śród członków bułgarskiej dynastii im ię R om an nosił sam car

(7)

(zm. 996), a Dawid - król M acedonii (zm. 992), starszy b ra t późniejszego cara bułgarskiego Sam uela. Tezę „ochrydzką” p o djęło kilku a u to ró w (K ovalevski; Л уж ницький; Н азарко; К арташ ев; K och).

II. ZW IĄZKI Z RZYM EM . W PŁYW Y Z A C H O D U I W SC H O D U

B iskupi W schodu poprzez com m unio z własnym p atria rch ą, o ile te n m iał takow ą z papieżem , znajdow ali się w łączności z całym K ościołem (P rzek o p ). Tego rodzaju p orząd ek przynależności do uniw ersalnej w spólnoty chrześcijań ­ skiej ustalił się w to k u długotrw ałego pro cesu tw orzen ia p atria rch ató w jak o n aturalneg o zjednoczenia w ło n ie K ościoła pow szechnego K ościołów lokalnych, k tó re w granicach im perium otrzym ały z rąk cesarza Ju sty n ian a (527-565) pełny kształt organizacyjny. D ecydującą ro lę w tym procesie odegrały synody jak o forum kształtow ania się kolegialnej św iadom ości h ierarch ó w poszczególnych regionów kościelnych, określonych przez czynniki polityczne, etn iczn e i k u ltu ­ rowe. W pierwszym wypadku chodzi o granice ad m in istracji państw ow ej, do których zwykle dostosowywano organizację kościelną, a tak że o wyjątkowy prestiż pewnych m etropolii, czego najlepszym przykładem je s t K o nstan ty n o p o l, zawdzięczający swe honorow e pierw szeństw o (bezp o śred n io po b isk u p ie R zym u) tem u faktowi, iż został nową stolicą państw a, czyli „Nowym R zym em ”. E pokow e znaczenie m iał też podział adm inistracyjny państw a d oko nan y p rzez cesarza D ioklecjana (248-305), cechujący się „bezwarunkowym uw zględnieniem o d rę b ­ ności ludów, ich tradycji i historycznej przeszłości” (B atiffol). R ów nież różnice kulturow e decydowały o odrębnym ch arak terze poszczególnych regionów , także pod względem religijnym . N iebagateln ą ro lę odegrała św iadom ość P iotrow ego pochodzenia najstarszych stolic patriarszych (Rzym , A n tio ch ia, A lek sa n d ria)3. W patriarch atach w schodnich funkcjonow ały autorządy w dzied zin ie u staw o ­

3 Zdaniem niektórych badaczy (de Vries) władza patriarchy wywodzi się z synodalnej władzy biskupów określonego obszaru: poprzez com munio ze strony biskupów otrzymywał on sollicitudinem w całym patriarchacie. Ustalił się w ten sposób między patriarchą a biskupami patriarchatu stosunek hierarchiczny (władza kierowania, nadzoru, depozycji, zastępstwa w wykonywaniu urzędu, powoływania przed trybunał, przyjmowania apelacji od postanowień sufraganów, odbierania com m unio). I tak, patriarcha konsekrował metropolitów, posiadał prawo stauropigii, zwoływał lokalne synody, miał prawo do utrzymywania stałego synodu przydatnego w rozstrzyganiu ważniejszych spraw patriarchatu, prawo inspekcji w całym patriarchacie, do niego należało wykonywanie władzy sądowniczej na właściwym mu terenie, posiadał osobistych przedstawicieli (apokryzjariuszy) w innych patriarchatach i stal się warunkiem jedności {communio) między Kościołami. Zob. W. de V r i e s. Dos „Collegium Patriarcharum”. „Concilium” 8:l% 5 s. 655 nn.; t e n ż e . Dic Entstehung der Patriarchate des Ostens und ihr Verhalmis zur papstlichen Vollgewall „Scholastik” 37:1962 s. 346; V. P a r 1 a t o. L'ufficio patriarcale nelle Chiese orientali dal IV al X secolo. Contributo allo studio della communio. Padova 1969 s. 48-49. Cyt. za: E. P r z e k o p. Wschodnie patriarchaty starożytne (IV-X w.). Warszawa 1984 s. 36, 63, 65.

(8)

dawczej, adm inistracyjnej i dyscyplinarnej (P arlato ; de V ries). W ładza „ustaw odawcza Stolicy A posto lsk iej w obec całego K ościoła przejaw iała się p rzed e wszystkim w zwoływaniu soborów ekum enicznych, przew odniczeniu ich o b rad o m i zatw ierdzaniu uchw ał soborowych. Z w yjątkiem dwóch soborów: N icejskiego (325) i K o n stantynopolitańskiego (381), zwoływanych przez cesarzy, wszystkie in n e były organizow ane za w iedzą i zgodą R zym u” (P rzekop). A u to n o ­ m ia ujaw niała się najbardziej w działalności adm inistracyjnej; w sprawach dyscyplinarnych biskup R zym u występował nieco częściej, m.in. na mocy uznaw anego pow szechnie prawa do reform ow ania sentencji trybunałów w schod­ nich. W wyjątkowych sytuacjach p atriarchow ie zwracali się o pom oc do Rzymu i innych b ra tn ic h stolic (P rzekop). Czynnikiem zachow ania równowagi między a u to n o m ią a com m unio w K ościele powszechnym pierw szego tysiąclecia, o p ie­ rającym się na regule sam orządu p atriarszego - było poczucie przynależności do K ościoła katolickiego (L ahm ). Z drugiej strony, pod koniec X w. zostaje wyraźnie o k re ślo n a - m.in. na sk u tek dow artościow ania pojęć prawnych ukształtow anych pod wpływem praw a rzym skiego - pozycja Rzymu jak o stolicy P io tra, a papieży jak o jeg o sukcesorów 4. „Z chwilą jed nak , gdy Rzym stanowczo polecił, aby jego urząd prym asow ski był uznawany za najwyższą władzę, jakiej

4 Szczególne miejsce Stolicy Apostolskiej w Kościele opierało się na słowach Chrystusa oraz na świadomości papieży jako nosicieli prymatu, a wyrażało się w fakcie, iż papież byt jedynym i najwyższym stróżem com m unio międzykościelnej, zasadzającej się przede wszystkim na jedności wiaty. Jako najwyższy obrońca i sędzia ortodoksji sprawował w całym Kościele władzę oraz zachowywał czujność pastoralną (potestas i sollicitudo), wypełniając w razie konieczności swój obowiązek interwencji w sprawach Kościołów patriarszych w duchu „poszanowania i koordynacji” (Przekop), a nie podporządkowania. Wydawał akty magisterium, napominał — także władców i patriarchów — w sprawach prawowiemości, zachowywania kanonów oraz praw innych Kościołów. Między Stolicą Świętą a patriarchatami na Wschodzie nie było więzi hierarchicznej w pojęciu stosunku między organami rządzenia (np. wzmiankowanej wyżej funkcji kontrolowania, następstwa czy odwołania). W razie konieczności biskup Rzymu występował jako sędzia ostatniej instancji w obronie sprawiedliwości i legalizmu (Parlato). Ponieważ wykonywanie władzy administracyjnej na Wschodzie pozostawało w rękach miejscowych hierarchów, znamy obecnie w tym zakresie tylko przykłady jurysdykcji nadzwyczajnej (ok. 15 interwencji i 1 przypadek nominacji papieskiej, mianowicie ustanowienia w połowie VII w. przez Marcina I wikariusza do administracji patriarchatu antiocheńskiego podczas schizmy monotełetów) wykonywanej przez papieża w celu zachowania nie naruszonego skarbu wiary i jedności Kościoła. Władza jurysdykcji wyraża się także w ustanawianiu norm prawa i rozstrzyganiu kontrowersji — i tu działalność Stolicy Świętej jest bardziej widoczna (zwoływanie soborów, przewodniczenie im, zatwierdzanie uchwał). Troskliwość pastoralna z kolei wyrażała się w wykonywaniu władzy apelacyjnej, choćby wspomnieć znaną sprawę wypędzenia biskupa aleksandryjskiego Atanazego, zakończoną na synodzie w Sardyce (343 г.), który uznał Rzym za instancję apelacyjną w sporach między biskupami. Rozstrzygnięcie to zaakceptował cesarz Gracjan (375-383). „Wymiana listów communionis, posiadanie akredytowanych przedstawicieli w poszczególnych patriarchatach, udział w wielkich zgromadzeniach biskupich na Wschodzie, to najbardziej typowe przejawy działalności Stolicy Świętej w wykonywaniu sollicitudo w tej części Kościoła” (Przekop). O rozmiarach udziału papieża w sprawach patriarchatów świadczy kolekcja Ph. Jaffe i G. Wattenbacha, która do r. 1054 na 4335 dokumentów papieskich cytuje około 300 dotyczących Wschodu. Zob. P r z e k o p . Wschodnie paaiar- chaty ... s. 63-65, 73-76, 84-85.

(9)

C hrystus udzielił mu w całym K ościele, zaczęło się uw ydatniać coraz bardziej rozluźnienie więzów pom iędzy W schodem a Z ac h o d em ” (P rzek o p ).

Na R usi pierwszy e ta p związków K ościoła z Rzym em zam yka o statec zn ie w ystąpienie m etrop olity N icefora (1104-1121) przeciw łacinnikom . T en G re k na stolicy kijowskiej był au to re m listu do księcia W łodzim ierza M on om ach a, w którym w odpow iedzi na u przed nie zapytanie władcy wyjaśnia m u, w ja k i sposób K ościół łaciński oddzielił się od K ościoła greckiego i na czym p oleg ają różnice obrządków. P ouczenie to je st zbiorem wszystkich dotychczasowych zarzutów . P odobne pouczenie N icefor skierow ał do księcia w ołyńskiego Jaro sław a, bo „książę sąsiaduje z ziem ią lacką, a ci co na niej żyją, przyjęli n a u k ę łacińską i odstąpili od A postolskiej C erkw i”. Łacinników uw ażano w X II w. na R usi za innowierców, a przechodzących do K ościoła greckiego za now ochrzczeńców . O brzęd przyjęcia trw ał 8 dni; znamy go z opisu biskup a now ogrodzkiego N ifo nta (1129-1156). W spółczesny m u m nich Teodozy wystąpił z fanatycznym p o u cze­ niem o wierze łacińskiej tw ierdząc, że je s t gorsza od żydowskiej; z jej wyznawcami nie m ożna się kontaktow ać, a gdyby trzeb a było dać im jeść lub pić - naczynie należy wymyć i oczyścić m odlitw ą. T rzeba tu w spom nieć o dwóch innych m etro politach, poprzednikach N icefora, których stanow isko względem Kościoła zachodniego jest znaczące dla tem atu . I tak, należy wym ienić m etro p o litę Jerzego (w ystępuje w źródłach po raz pierw szy pod r. 1072), aczkolwiek jego rola w konflikcie Kościołów je st niepew na. W iadom o, że był G rekiem przysłanym przez patriarchę. Przypisuje m u się au to rstw o tra k ta tu wyliczającego błędy łacinników . W edług tegoż d o k u m en tu przyczyną błędów m iało być zajęcie Rzymu przez Niemców, a więc zniszczenie cesarstw a zach od ­ niego. Przypisuje się m u też pouczenie dla k leru i ludu, w którym m ieści się ustęp stwierdzający, że nie godzi się z łacinnikam i uczestniczyć w funkcjach duchownych, w m odlitw ach, posiłkach i panagiach. N astęp cą Jerzeg o byl uczony m nich Jan. Jego pogląd na spraw ę jedności kościelnej zaw ierają sform ułow ane przez niego przepisy cerkiew ne. Był on w swoich sądach stosunkow o u m iark o ­ wany. Z ab ran iał w spólnego uczestnictw a z łacinnikam i w litu rgii, ale - w celu uniknięcia większego zła - dopuszczał m ożliw ość jed zen ia i picia z nim i „dla miłości C hrystusa”. N ie pochw alał też oddaw ania łacinnikom za żony có rek z rodzin książęcych. Na wystosowane do niego przez K lem ensa III (1084-1100) - antypapieża (W ibert z Raw enny) - wezwanie do jedn ości kościelnej o dp ow ie­ dział listem 5, w którym dziękow ał za zapew nienie o w ierności dogm atom

5 „Forma jej [tj. odpowiedzi - J. K-] jest nader grzeczną i wylaną, a sprawia wrażenie, że chociażby metropolita nie pisał szczerze, to niewątpliwie istniały poważne powody (zapewne wzgląd na dwór książęcy), dla których należało nie szczędzić wyrazów oddania i najszczerszych chęci. [...] Ruś zna łacinników i uznaje ich zawsze za chrześcian, ale wie także, że się w niejednem odróżniają. Prawosławna wiara opiera się na uchwałach siedmiu soborów powszechnych, na których współdziałali i rzymscy papieże,

(10)

praw.dziżwej wiary, pozdraw iał K lem ensa i wzywał Boga, by doszło do skutku p o jed n an ie (A b raham ).

Podstawowym czynnikiem wyznaczającym sto su n ek K ościoła na W schodzie do Stolicy A p o sto lsk iej6 - ob o k m iejscowej hierarchii - był władca i jego dwór (O stro g o rsk i). W przypadku R usi w ładza w ielkoksiążęca d o p iero stopniow o układała sw oje sto su n k i z tw orzącą się organizacją kościelną, w m iarę jej pow staw ania i rozw oju. Z jed n ej strony dotychczasowy statu s tej władzy w państw ie pogańskim , a z drugiej - wzór bizantyński, wyznaczały jej sposób

lecz wśród łacinników istnieją różne Wędy, o których »słyszał«: post w soboty, niezachowywanie postu w pierwszą niedzielę wielkiego postu, bezżenność kleru, zastrzeżenie sprawowania sakramentu bierzmowania biskupom, używanie chleba niekwaszonego przy eucharystyi, a wreszcie dodanie do symbolu słów o pochodzeniu Ducha św. Blaga więc papieża, przypadając do jego nóg, aby oni porzucili te Wędy, a zwłaszcza dwa ostatnie, o innych już, jak jedzeniu rzeczy nieczystych lub spożywaniu mięsa przez mnichów, nie mówi, bo spodziewa się, że to wszystko w następstwie papież poprawi. Prosi o przebaczenie za to, co napisał, ale kierowała nim wielka miłość; prosi także aby papież zechciał napisać do patryarchy i jego soboru w tej samej sprawie, bo oni mogą w porozumieniu z papieżem wszystko załatwić. Jeśli to się stanie, niech go o tern zawiadomi. Wreszcie zasyła mu pozdrowienia od siebie i wszystkich swych biskupów, igumenów i całego kleru. To zakończenie mogłoby świadczyć, że nad treścią listu radzono na synodzie, a prośba o odpis wskazuje, że pismo to nie miało mieć znaczenia jedynie tylko grzecznej, dyplomatycznej, lecz wymijającej odpowiedzi, po której stosunki same przez się miałyby się przerwać” (W. A b r a h a m . Powstanie organizacyi Kościoła łacińskiego na Rusi. Т. 1. Lwów 1904 s. 29).

6 „Ewolucja obydwu ośrodków chrześcijańskich szła odmiennymi drogami, różnice między nimi tyły zbyt ostre i wyraźne a sprzeczności nagromadziło się tak wiele, że fikcja jakiejś jedności duchowej i religijnej nie mogła się dłużej utrzymać. Czyż można mówić o jednym Kościele chrześcijańskim, gdy świat chrześcijański od wieków już rozdarty byl przez rywalizacje polityczne i kulturalne? Przyczyną rozłamu nie byl - wbrew temu, jak się często uważa - cezaropapizm, wręcz odwrotnie: nikt w Bizancjum nie pragnął tak gorąco zgody ze Stolicą Apostolską, jak monarchowie. Oni to, przeciwstawiając się własnemu Kościołowi, popierali uniwersalizm papieski po to, by ratować ideę bizantyjskiego uniwersalizmu państwowego i bizantyjskie roszczenia do Italii. Wystarczy uprzytomnić sobie postawę Bazylego I i jego następców. Ale teoria o nadrzędności Cesarstwa Bizantyjskiego załamała się na Zachodzie z chwilą, gdy nowe powstałe tam państwa uświadomiły sobie swoją odrębność, uniwersalizm zaś Kościoła rzymskiego stracił na Wschodzie grunt pod nogami, gdy patriarchat konstantynopolitański objął swoimi wpływami bliski mu świat słowiański. Słowiańszczyzna południowa pierwsza uznała zwierzchność Kościoła greckiego, za jej przykładem poszła później Ruś; toteż nie jest sprawą przypadku, że wkrótce po tym wzrosły w Bizancjum nastroje antyrzymskie. Dla Kościoła greckiego, mającego za sobą potężne słowiańskie zaplecze, supremacja papiestwa była nie do przyjęcia. Już Bazyli II zerwał z tradycyjną przyjaźnią, jaką okazywała Stolicy Apostolskiej dynastia macedońska: za patriarchy Sergiosa (999-1019) imię papieża znika z dyptychów. W r. 1024, w okresie gdy pozycja papieża była bardzo słaba, doszło do pewnego kompromisu w sprawie rozgraniczenia kompetencji obu Kościołów: Kościół konstantynopolitański miał zostać uznany jako «powszechny na swoim obszarze*. Ale projekt ugody upadł, gdyż nie chcieli zgodzić się na nią reformatorzy z Cluny. Mimo wszystko doszło wszakże do rozgraniczenia sfer wpływów według linii podziału, jaka się ukształtowała w toku procesu historycznego. Dokonało się to jednak w formie gwałtownego rozłamu a nie ugody. Na fakt ten musiało złożyć się wiele okoliczności: silnemu, odrzucającemu wszelki kompromis papiestwu musiał przeciwstawić się świadomy swej siły patriarcha, a rządy spoczywać musiały w ręku monarchy chwiejnego, niezdolnego oprzeć się biegowi wypadków. Taki właśnie układ stosunków zaistniał w połowie XI w., gdy na Stolicy Apostolskiej zasiadł Leon IX, gorący zwolennik reform kluniackich, godność patriarchy piastował Michał Kerulariusz, najbardziej ambitny z książąt Kościoła w dziejach Bizancjum, a władza cesarska spoczywała w słabych rękach Konstantyna Monomacha” (G. O s t r o g o r s k i . Dzieje Bizancjum. Warszawa 1967 s. 276-277).

(11)

postępow ania w odniesieniu do Kościoła. C hronologia wzajem nych kon tak tów , a następnie współzależności rozpoczyna się, co praw da, dla tych teren ó w ju ż w starożytności chrześcijańskiej (fragm entaryczne d ane o chrześcijaństw ie we wschodniej E u ro p ie spotykamy w III w. u T ertu lian a , a w IV w. u H iero n im a, Jana Z łoto usteg o i Cyryla A leksandryjskiego, którzy w spom inają o ro z p rze strze­ nianiu się wiary u Scytów), ale pierw sze przekazy o chrześcijaństw ie w starej Rusi pochodzą z 2. poł. IX w., kiedy to po pierw szej wyprawie R usów na K onstantynopol w r. 860 z im perium R om ajów wyruszyli m isjonarze do tego młodego państwa. W r. 867 patriarch a Focjusz w liście okólnym adresow anym do patriarchów W schodu pisze o postępach czynionych tam że przez ch rześcijań­ stwo. A postoł Słowian Cyryl K onstantyn już ok. r. 861, podczas podróży m isyj­ nej do Chazarów, znalazł Ew angelię i psałterz pisan e „rosskiem i” głoskam i (A braham ). Spornym jest zagadnienie, który z patriarch ó w wysłał m isjonarzy na Ruś: czy Focjusz (jak sam pisze we w spom nianej encyklice), czy związany z Rzymem Ignacy (Palm ieri).

W niespełna sto lat później, jak opisuje rocznik C ontinuator Reginonis pod rokiem 959, przybyli na dwór króla niem ieckiego O tto n a I posłow ie księżnej Olgi, prosząc o misjonarzy; dodaje przy tym, że p ro śb a ta nie okazała się szczera (biskup A dalbert wrócił z pustym i rękam i). D zięki L am bertow i hersfel- deńskiem u wiemy o pojaw ieniu się posłów z R usi na sejm ie w K w edlinburgu w r. 973. W r. 994 i 1001 posłow ie ruscy przybywają do Rzymu.

O statniego ataku m ilitarnego R usi na Bizancjum w r. 1043 d o k o n ał Jarosław M ądry, który w osiem lat później (tj. w r. 1051) wyniósł rusk ieg o m nicha, Iłariona, na stolec m etropolity kijowskiego, co norm alnym biegiem rzeczy pow i­ nien uczynić patriarcha konstantynopolitański. W ładca ten zm arł w ro k u w iel­ kiego rozłam u (1054). Jego syn i następca w Kijowie, sen io r ro d u Izjasław, ożeniony z polską księżniczką, córką M ieszka II i Ryksy, trzy k ro tn ie zasiadał na tronie wielkoksiążęcym. W przerw ach między okresam i swego panow ania szukał pomocy na Z achodzie (w Polsce i w N iem czech), także u papieża, oczekując wsparcia dla swoich prób pow rotu do władzy. L ist papieża G rzegorza V II do Izjaslawa z r. 1075 mówi o ofiarow aniu Stolicy A postolsk iej przez syna adresata, Jaropełka, dzierżaw ojcowskich (P io tr Jaro p ełk był w tym że ro k u w Rzym ie). Książę niew ątpliw ie dążył do złam ania zasady sen io ra tu przez uzyskanie korony królewskiej i związanie swojej sprawy z program em papiestw a. S uw erenne i śm iałe działania ojca w stosunku do państw a i K ościoła w schodniorzym skiego usposabiały Izjasława do podejm ow ania niezależnych decyzji o raz realizacji własnych przedsięwzięć. Decyzje władcy w m niejszym niż w innych państw ach chrześcijańskich sto p n iu mogły być tu krępow ane przez duchow ieństw o; trzeba przypom nieć w zm iankow aną już spraw ę zjazdów książęcych odbywanych bez udziału biskupów . Z e swej strony G rzegorz V II z właściw ą sobie en erg ią

(12)

zm ierzał do zw iązania R usi ze S tolicą Świętą. D ok um en tację tych obustronnych planów stanow i łaciński napis na paliuszu ofiarow anym przez Izjasława kościołow i gnieźnieńskiem u, a p rzede wszystkim m odlitew nik łaciński katedry w C ividale z doszytym i kilku kartam i w stylu bizantyńskim . Uwagę zwracają dwie m iniatury: pierw sza przedstaw ia Jaro p ełk a (o czym świadczy ruski napis w ykonany cyrylicą) z żoną i m atką, składających hołd św. Piotrow i; na drugiej C hrystus w asyście św. P io tra i św. Ireny trzym a korony nad głowami ruskiej pary książęcej7.

W rozgrywkach politycznych na R usi w ażną ro lę odegrał klaszto r pieczarski. Jego założyciel, A n to n i, związany ze środow iskiem greckim głów nie przez górę A th o s, był najpraw dopodobniej zw olennikiem patriarchy ko nstanty n o p o litań sk ie­ go n iech ętn ego Izjasławowi, co potw ierdził udział ihum ena A n toniego w w ygnaniu tego księcia ze stolicy w r. 1068. Po pow rocie wygnańca to z kolei ih u m en zbiegł z Kijowa do księcia Świętosława w C zernihow ie. K olejny przeło­ żony - Teodozy - otrzym ał swoje stanow isko w wyniku interw encji władcy; po pow tórnym wygnaniu Izjasława wystąpił przeciw ko Świętosławowi, wzywając go do zw rotu b ra tu tro n u .

Stolica A postolska wysyłała swoich przedstaw icieli do Kijowa. L atopis niko- now ski pod aje, że w r. 979 przyjął posłów papieskich Świętosław Jaropełk. N iektórzy uczeni na podstaw ie tej w zm ianki, pow ołując się na au to ró w z X I i X II w.: P io tra D am iana i A dem ara Szabańskiego, przyznają K ościołam i zachod­ niem u pierw szeństw o w dziele chrystianizacji R usi. L atopisy ruskie w spom inają jeszcze o poselstw ach Stolicy A postolskiej z la t 986, 988, 991, 1000. Kiedy jej legaci, po złożeniu 16 X II 1054 r. ekskom uniki na C erulariusza i najwybit­ niejszych sp ośród jego zw olenników na o łtarzu H agii Sophii, w racali do Rzymu, przejeżdżali specjalnie przez tery to riu m państw a ruskiego, aby ogłosić także tu ten ak t o ra z skłonić Kijów do zachow ania jedności ze stolicą św. P iotra (A braham ). Teza ta m a swoich przeciwników, którzy negu ją prawidłow ość o d ­ czytania odnośneg o zapisu kronik arskieg o i wyznaczają legatom in n ą m arszrutę d rogi pow rotnej (Szewczenko; P o ppe). Pod r. 1091 kron ik i ruskie przekazują inform ację, że do Kijowa przyw ieziono z Rzym u od papieża liczne relikwie

1 „W każdym jednak razie, w jakikolwiek sposób tlómaczylibyśmy znaczenie tych staiych malowideł, jedno zdaje się być pewnem, że Izaslaw i jego najbliższa rodzina postanowili wówczas wejść w ścisły związek z kościołem zachodnim i nie uznawali niedawnego rozłamu. [...] trudno przypuścić, aby Ruś cala współcześnie zerwała stanowczo odrazu jedność kościelną. Wszak od wystąpienia Michała Cerularyusza tak niewiele lat upłynęło, a przedtem, zwłaszcza wobec licznych związków politycznych i rodzinnych z Zachodem, przyzwyczajono się na Rusi uważać kościół rzymski za jedno z greckim. I dla tego z góry już możnaby sądzić, że zerwanie jedności kościelnej ze strony kościoła ruskiego nie mogło się odbyć natychmiast w roku 1054, i to bez żadnej trudności, owszem przypuścićby należało, że trwał pewien okres neutralności, że się wtedy przez pewien czas różne łamały wpływy, których ślady są nawet w źródłach widoczne” ( A b r a h a m . Powstanie organizacyi... s. 21-22).

(13)

świętych za pośrednictw em G rek a T eo d o ra, p raw dopo do bn ie posła m etro p o lity kijowskiego. Gdy około r. 1169 cesarz M anuel K om nenos ubiegał się o władzę po ekskom unikow anym Fryderyku I B arbarossie, p ap ież A lek san d er III wysłał do K onstantynopola dwóch kardynałów z poleceniem , aby główny nacisk w pertraktacjach kładli na unię. O ni to praw dopodobnie przybyli w r. 1169 n a R uś (A braham ).

W alki książąt dzielnicowych doprow adziły na R usi do starcia dwu orien tacji: wschodniej i zachodniej. O rientacja w schodnia to w praktyce cała dotychczasow a organizacja i tradycja eklezjalna; im m anentnym składnikiem tej tradycji było przekonan ie o katolickim i ortodoksyjnym ch a rak terze K ościoła. O rie n ta cja zachodnia zaś odwoływała się do w spólnego W schodow i i Z achodow i p rz ek o n a­ nia o pow szechności oraz niepodzielności K ościoła wyznającego tę sam ą w iarę, a opierała się na wpływach w organizacyjnych stru k tu ra c h kościelnych, na obustronnych ( R u ś -Z a c h ó d ) pow iązaniach politycznych o raz misyjnych łaciń ­ skich oddziaływaniach na R usi. Pow iązania polityczne to choćby znana spraw a Izjasława i Jaropełka, a z drugiej strony chęć w ciągnięcia R u si w koalicję antycesarską w czasie walki o inw estyturę; dalej, sto su n k i dynastyczne z Zachodem , przykładowo: częste związki m ałżeńskie m iędzy dom em piastow skim a książętam i ruskim i.

Na podkreślenie zasługuje wiełow arstw ow ość wpływów W schodu i ich w szech­ stronność. Były to oddziaływania nie tylko bizantyńskie, ale tak że bułgarskie, gruzińskie, naw et arm eńskie i irańskie, a przejaw iały się w dziedzinie organizacji kościelnej, doktryny religijnej, arch itektu ry, sztu k plastycznych i piśm iennictw a. Prom ieniow ały z południa; punktem stycznym m iędzy R u sam i a chrześcijańskim W schodem były m.in. tery to ria autokefalicznego arcybiskupstw a T m u tara k an ia (niegdyś sufraganii m etropolii gockiej na K rym ie), należące o d w. X przez interesujący nas okres do R usi, a w o k resie w cześniejszym o ra z później (praktycznie od początku X II w.) podległe B izancjum . K ościół na Krym ie zależał natom iast od katholikosa, tj. p atriarchy gruzińskiego. K ościół G ru zji (na początku IV w. chrześcijaństw o było tu już religią państw ow ą) w za ran iu swego istnienia podlegał A ntiochii. Po soborze w C halcedonie (451) uczestnicy synodu monofizyckiego w Dwin (506), w którym b rała udział w iększość biskupów g ru ­ zińskich, odrzucili dogm at chalcedoński o podw ójnej n a tu rz e C hrystusa. Z a króla W achtanga G orgaslana (446-510) K ościół gruziński stał się autokefaliczny - jego głową jest od tąd katholikos ze sto licą w M echecie, a ep isk o p at zerw ał z „heretyckim ” p atria rch ą K onstantynop ola i uznał za swego zw ierzchnika duchowego p atria rch ę Jerozolim y. W r. 759 k ath olik os ko nsekrow ał na biskup a Krymu Jana D orosa (Lang; H aussig). W czasach W łodzim ierza W ielkiego wzory

(14)

gruzińskiej arch itek tu ry i sztuki, oddziałujące na R uś za pośrednictw em krym skiego C hersonezu, były silniejsze niż bizantyńskie (H aussig)8.

R ecepcja chrześcijańskich form życia następow ała także z k ierunku bułgar­ skiego, gdzie chrześcijaństw o m iało tradycje własnej drogi rozwoju. Za cara Borysa (852-889) p odjęto pow ażne próby w prow adzenia obrządku łacińskiego; ostatecznie jed nak, wobec nieustępliw ości Rzymu w kwestii personalnej obsady tw orzonej organizacji m etro p o litaln ej, skorzystano z oferty patriarchy Ignacego i urządzono w latach siedem dziesiątych K ościół związany z K onstantynopolem . W r. 919 car Symeon utworzył niezależny od K on stantynopola p atria rch at ze stolicą w Presław iu. W następstw ie system atycznego p odboju B ułgarii przez R om ajów w latach 972-1018 m iejsce p atria rch atu zajęła zgrecyzowana m etro p o ­ lia w O chrydzie. R ola chrześcijaństw a starobulgarskiego w dziejach Kościoła ruskiego jest jedyna i nieoceniona. Jak w iadom o, początki literatu ry staroruskiej wywodzą się z piśm iennictw a Ławry Kijowskiej, ale lite ra tu ra ta wykształciła się tam na bazie piśm iennictw a starobulgarskiego; to z kolei gruntow ało się na d o ro b k u m etodiańskim . U sunięci z M oraw uczniow ie św. M etodego - na czele ze św. K lim entem Ochrydzkim - utrw alali, poczynając od o statniej ćwierci IX w., chrześcijaństw o w schodnie w Bułgarii.

K ościół zachodni pozostaw ił także ślady swojej obecności przy budowie chrześcijaństw a na starej R usi. D o odległych obszarów w schodniej Słow iań­ szczyzny Rzym sięgał poprzez tereny zachodnich i południow ych Słowian. Ci o statn i sam i pojaw ili się w polu oddziaływ ania religii, kultury i cywilizacji chrześcijańskiej cesarstw a rzymskiego w o kresie po śm ierci Justyniana W ielkiego, kiedy to w targnęli na tery to ria im perium R om ajów , w bijając na przełom ie VI i V II w. klin między rzymski Z achód a grecki W schód; hegem onię Słowian w G recji zakończyło zwycięstwo cesarza N icefora I pod P atras na P eloponezie w r. 805. Z kręgu tej grupy ludów najbardziej znaczące dla Słowian wschodnich

8 Przyjmowano „tam za pośrednictwem sztuki bizantyńskiej typy gruzińskie. Tak więc rzut soboru św. Zofii w Kijowie wzorowany jest na kościele w Mohkwi w Gruzji. Jak się zdaje, również ruskie klasztory podziemne oparte byty na wzorach zapożyczonych z Krymu, gdzie przyjmowały się zwyczaje gruzińskich wspólnot monastycznych. Klasztory podziemne mnichów bazyliańskich istniały jednak również w Kapadocji i w Kalabrii. Powstały one prawdopodobnie w czasach, kiedy ruch monastyczny byl prześladowany przez obrazoburców. Jak głoszą stare podania związane z Ławrą Kijowską, również mozaiki w soborze św. Zofii w Kijowie byty po części dzietem Greków i Gruzinów. [...] Wptyw gruziński znalazł także wyraz w rzeźbie figuralnej i ornamentalnej zdobiącej mury zewnętrzne cerkwi. Oprócz hieratycznych, jak na ikonach, postaci świętych składają się na dekorację plastyczną fasad cerkiewnych sceny przedstawiające walki zwierząt, oparte na motywach zaczerpniętych z tkanin bizantyńskich i irańskich. W kościołach Gruzji i Armenii ten typ dekoracji przyjął się już dawno. Kraje te przyswoiły sobie irański świat form za pośrednictwem tkanin artystycznych pochodzących z sasanidzkiej Persji. Wpływ gruziński można również rozpoznać w dekoracji staroruskich rękopisów kościelnych. Dobitnym przykładem tego wpływu jest Ewangelia Archangielska pochodząca z XI wieku” (H. W. H a u s s i g . Historia kultury bizantyńskiej. Warszawa 1980 s. 282-283, 285).

(15)

okazały się inspiracje bułgarskie. W raz z nim i docierały także im pulsy z o b ręb u ziem pobratym ców objętych działalnością m isyjną Z achod u. Było to n ie u n ik n io ­ ne, a to w związku ze wzmiankowanym wyżej faktem przejścia z M oraw do B uł­ garii uczniów świętych Cyryla i M etodego. B racia sołuńscy stosow ali w swojej pracy ewangelizacyjnej zasadę wykorzystywania dobrych m iejscowych zwyczajów do osiągnięcia celów duszpasterskich. A po stołow ie ci zastali na M oraw ach łacińską liturgię rzym sko-frankijską, k tó ra przyjęła się tam ju ż od dwóch pokoleń. Z achow ane części tzw. M szału Kijowskiego (Fragmenty K ijow skie) — rękopisu głagolickiego należącego z uwagi na pism o i język do najstarszych zabytków starosłow iańskich - zaw ierają bohem izm y d o k u m en tu jące p och od zenie z M oraw lub z Czech; powstały praw do podobnie w X w. ja k o odpis starszego pierw owzoru. Pochodzące z X II w. chorw acko-głagolickie Fragmenty Wiedeńskie

- przekłady bądź opracow ania zm iennych m odlitw rzym skiego sak ram en tarz a

- m ają ten sam charakter. Przyjm uje się, że M szał K ijow ski m a sw oje źródło w jakim ś łacińskim sakram entarzu, przypisywanym papieżow i G rzegorzow i W ielkiem u, a sporządzonym ок. г. 6009. W cyrylo-m etodiańskim tłu m aczeniu Modlitwy Pańskiej, odwzorowującym oryginał grecki, tkw ią fragm enty jej starszej zachodniosłow iańskiej w ersji, dla której podstaw ą był tek st łaciński, w łączone przypuszczalnie ze względu na p o trze b ę zachow ania, przynajm niej po części, utrw alonego w przyzwyczajeniach ludu dotychczasow ego b rzm ien ia „O jcze nasz”, dlatego m iejsca te ró żnią się od pozostałych, nowszych p artii. Cyryl i M etody przetłum aczyli też na język starosłow iański staro n iem ieck ie m odlitw y spow iednie (C ibulka). Z im ieniem pierw szego wiąże się p o d an ie o św. K lem en sie p apieżu (92-101) (bazujące na powszechnej już w IV w. tradycji o jego m ęczeństw ie - wygnaniu do C hersonezu i u to p ien iu w m orzu), k tó reg o relikw ie po o d n alez ie­

9 „Wszakże zmienne modlitwy mszalne znajdujące się we Fragmentach Kijowskich i Wiedeńskich nie mogły istnieć same, ale jako niezbędne uzupełnienia liturgii mszalnej. Do nich należały też lekcjonarze, zawierające fragmenty Ewangelii przetłumaczone przez Konstantyna jeszcze w Konstantynopolu przed wyjazdem na Morawy, ale przede wszystkim Kanon. Kanon ten, będący kopią redakcji Cyryla i Metodego, zachował się w najstarszym rękopisie chorwacko-głagolickiego mszału z XIV stulecia. Na język starosłowiański przełożono go z greckiego przekładu rzymskiego kanonu łacińskiego, przy czym obok panonizmów, których mu przybyło, zachował również niektóre morawizmy. Ten sam rzymski kanon, przetłumaczony na język starosłowiański z przekładu greckiego, zachował się jako część składowa starosłowiańskiej tzw. liturgii św. Piotra zachowanej w jedynym późnym i uszkodzonym rękopisie XVIII-wiecznym serbskiego klasztoru chilandarskiego na Athos i wykazuje związek nie tylko z kanonem wspomnianego chorwacko-głagolickiego mszału, ale także z Fragmentami Kijowskimi, jako dzieło jednego tłumacza. Dzięki temu można z tych fragmentów zrekonstruować obraz lacińsko-stowiańskiej liturgii, jakiej używał Metody, kiedy np. w dzień św. Piotra odprawiał mszę św. Piotra. Był to formularz mszalny, w którym do rzymskiego kanonu dołączono zmienne modlitwy odnoszące się do święta tego apostoła, a wzięte z rzymskiego sakramentarza, którego niewielkim fragmentem jest Mszał Kijowski. Lata następne dowodzą, że słowiańska liturgia mszalna różniła się wprawdzie od łacińskiej językiem, ale obrzęd byl jednakowy” (J. C i b u l k a . Czas przybycia Konstantyna i Metodego na Morawy. W: t e n ż e. Początki chrześcijaństwa na Morawach. Warszawa 1967 s. 131).

(16)

niu w K o rsu n iu m iał Cyryl przew ieźć do Rzym u. N a podstaw ie greckich tekstów pow stały w północnej R usi oryginalne utw ory literack ie, należące do najstarszych pom ników tam tejszego piśm iennictw a. Św. K lem ens m ógł stać się narodowym b o h aterem R usi, popularnym na rów ni ze świętymi M ikołajem i Jerzym (С оболевси й; Ф ранко; Н и кольски й ).

W d ziedzinie praktyk religijnych zasługują n a uwagę zwyczaje pokutne, przyjęte częściowo na R usi za pośrednictw em S erbii lub B ułgarii. T akże obcho­ dzona tam pam iątk a przeniesienia relikw ii św. M ikołaja, biskupa z Myry, do B ari dow odzi bliższych stosunków Kijowa z papieżem U rb an em II (1068-1099), bow iem św ięto to w prow adzone na Z ach odzie w r. 1089 zostało odrzuco ne przez bizantyński W schód (A braham ). W chodzim y tu taj w tem atykę bezpośrednich związków między K ościołem ruskim i zachodnim . O ddziaływ anie na R uś d o k o ­ nywało się p oprzez sąsiadującą z n ią b ezpośredn io P olskę, szczególnie w k ieru n k u na Halicz. W zm ogło się o n o w X II w. - kiedy to Połowcy (K um ani) przerw ali łączność z K o nstantynopolem - przejaw iając się tak że w sferze kul­ tury m aterialn ej. W kom pozycji p o rta li cerkwi znalazły zastosow anie rom ańskie form y arch itek to n ic zn e (P okrow a nad N erlą). W późniejszych czasach wpływ ten zm alał (H aussig). W czasach W łodzim ierza W ielkiego arcybiskup B runon z K w erfurtu odbył p o d ró ż m isyjną do Pieczyngów. To, że działał tylko w śród nich, świadczy o tym, że na R uś praw dopo dobnie n ie dopuszczano wówczas łacińskich m isjonarzy. D la późniejszego ok resu natrafiam y w źródłach na wyraźne ślady łacińskiej organizacji kościelnej na R usi. L ato pis nikonow ski pod aje pod r. 1154, że w czasie n ap ad u Połow ców spalił się łaciński kościół (J a c k a bożnica”) w Perejasław iu; w r. 1173 w ielki książę Jarosław Izjasławowicz częściow o wygnał, częściowo uwięził w ciem nicy „opatów ”, księży, zakonników i w szystkich innych łacinników . Tym niem niej w r. 1175 w K ijow ie nadal żyli katolicy. Czasów W łodzim ierza W ielkiego sięga początek instytucji zwanej kliros

(kryłoś), tj. presbiterium o cechach osobnej korp oracji. Byli to rezydujący przy

kościele katedralnym duchow ni. N a czele klirosu stał p ro to p o p ; w jego skład w chodził m .in. p ro to d iak o n . C złonkow ie nie tylko spełniali obow iązki kościelne w kated rze, lecz tak że służyli biskupom radą, wyręczali i pom agali w spraw o­ w aniu rządów w diecezji. N a dochody tego stow arzyszenia składały się daniny, dziesięciny (zdaniem P oppego dziesięcina rozpow szechniona w X I i X II w. stała się na R u si zwyczajową form ą, zanikła w X V I w.) i o płaty uiszczane w sądach biskupich. T ak więc kliros był instytucją zbliżoną do zachodniej kapituły, nie spo ty k an ą w B izancjum . W pływ K ościoła Z acho du uw ydatnił się głów nie w tzw. ustaw ach kościelnych W łodzim ierza W ielkiego i Jarosław a M ądrego, w rzeczy­ w istości późniejszych (X II-X IV w.) pom nikach praw a, będących podstaw ą rozw oju ruskich stosunków prawnych. U staw a W łodzim ierza p oddała sądom duchow nym sprawy spadkow e (czego zabraniało praw o greckie); biskupom

(17)

pow ierzała pieczę nad m iaram i i wagami (tak jak na Z acho dzie); wdowy, kaleki, szpitale, przytułki oddała jurysdykcji sądu duchow nego. Te idee praw ne przybyły ze Szwecji lub północnych N iem iec praw dopodo bn ie przez N ow ogród (pojaw iają się najpierw w tam tejszych źródłach) - gdzie b rak władzy książęcej ułatw iał ich przyjęcie. Ustawa Jarosław a głosiła, że każde przestępstw o, jak o noszące znam iona grzechu, podlega jurysdykcji duchow nej. Je st to zasada w spólna księgom pokutnym i ustawodawstwu Czech, W ęgier oraz Polski, trak tu jąc em u o w spółdziałaniu władzy duchow nej i świeckiej przy wykonywaniu sądow nictw a karnego. R olę m isyjną na R usi spełniały ob o k istniejących na p o łu d n iu kościołów łacińskich oraz klasztorów benedyktynów irlandzkich, a p o tem d o m in i­ kanów, powstających najczęściej przy dw orach handlowych kupców z Polski, Niem iec i W ęgier - także św iątynie pow stające na północy: w N ow ogrodzie, Ładodze, Sm oleńsku oraz innych grodach. Sąsiednie kraje: F inland ia, E sto n ia, Liwonia i K urlandia prom ieniow ały na pobliskie tereny w schodniosłow iańskie. Skuteczne oddziaływanie z tego rejo n u zanikło w trak cie podbojów o ra z wypraw krzyżowych. W połow ie X II w. m nich Teodozy „ n a r z e k a , że n ap e łn iła się cała ziem ia ruska tą w iarą łacińską” (A braham ).

III. PROBLEM Y ŁĄCZNOŚCI KOŚCIELNEJ

Zagadnienie łączności z R zym em 10 znalazło odbicie w lite ra tu rz e ubiegłych wieków. Przykładowo, autorzy X V III-w ieczni: jezu ita J. A. K ulesza i pijar T. O strow ski ap oteozują Kościół ruski, który „najdłużej [...] gdy [...] cały Wschód przeciw powadze i pierw szeństw u Papieżów ogłosił się [...] ro z b rat z Kościołem zachodnim uczynił; K ościół R uski zachow ał się w najściślejszej z nim

10 Zerwanie communio z Kościołem Rzymu następowało przede wszystkim w przypadku braku węzła tej samej wiary (yincuktm fidei). Utrata com munio miała też miejsce wówczas, gdy uznawano hierarchię wspólnot heretyckich bądź schizmatyckich, a nawet wtedy, gdy tylko kontaktowano się z tymi wspólnotami. Zerwanie przez patriarchę communio z Rzymem powodowało jednocześnie, że także podlegli mu biskupi tracili communio z papieżem. Mogli je zachować pod warunkiem, że cofnęli com m unio własnemu patriarsze i odmówili utrzymywania z nim kościelnych stosunków. W XI w. również patriarchaty melchickie Antiochii, Aleksandrii i Jerozolimy, nie wmieszane bezpośrednio w sprawę Cerulariusza, z racji uzależnienia od Bizancjum, zostały zmuszone do opowiedzenia się po stronie Konstantynopola przeciw Rzymowi. Wówczas to różnica poglądów na temat zakresu autonomii kościelnej oraz roli i znaczenia związków com m unio przy­ czyniła się do pogorszenia stosunków W schód-Zachód. Podłoże konfliktu ugruntował wcześniej synod trullański (tzw. quinisexta z r. 691) - uznany przez Kościół wschodni za sobór powszechny - który wyeksponował różnice zwyczajowe, prawne i dogmatyczne między Kościołem na Wschodzie i na Zachodzie. Powołując się na uchwały soborów z lat 381 i 451, stwierdził, że patriarcha Konstantynopola ma te same prawa i tę samą władzę, co patriarcha Rzymu; próbował rozciągnąć zwyczaje bizantyńskie na cały Kościół, także rzymski, jako obowiązujące normy. Niektóre zwyczaje rzymskie zostały nawet pod karą ekskomuniki zakazane. Dopiero sobór konstantynopolitański IV (869-870) ustalił ostatecznie miejsce patriarchy bizantyńskiego tuż po Rzymie. Zob. P r z e k o p . Wschodnie patriarchaty ... s. 36-37, 41-42, 73, 134.

(18)

je d n o śc i” (O strow ski). Na początku X IX stulecia włoski ksiądz F. G usty pośw ię­ cił h isto rii rozw oju stosunków i łączności ze Stolicą A po stolską książkę, spolszczoną i wydaną przez proboszcza g rekokatolickiego w K rakow ie, ks. Jana Ław row skiego, pod tytułem Historya kościoła ruskiego (T. 1-2. K raków 1857- 1858). N iem iecki ksiądz J. H. Schm itt, piszący w pierwszym ćwierćwieczu o statn ieg o w ieku o zgodności i różnicach między w schodnim i zachodnim K oś­ ciołem , stw ierdza m .in., iż „R uś należąca do K ościoła W schodniego naydłużey z K ościołem Rzym skim związki iedności zachow ała”. N ato m iast popularny od końca ubiegłego w ieku podręcznik h isto rii pow szechnej K ościoła, autorstw a kard. J. H e rg en ró th e ra, kw ituje spraw ę jednym zdaniem , widząc w akcie Izjasła- wa (1054-1072), oddającego w lenno swój kraj papieżow i, jedynie gest pody­ ktow any chw ilową p o trze b ą polityczną.

P rzedstaw iciele historiografii rosyjskiej w X IX w. hołdow ali z reguły trady­ cyjnem u poglądow i o k o nstantynopolitańskim rodow odzie K ościoła na R usi. W lite ra tu rz e polskiej zreferow ał jej założenia, ja k rów nież tezy innych kierunków , A. P o p p e w książce Państwo i Kościół na R usi w X I wieku (W arszawa 1968). Z dan iem tegoż a u to ra w pracach L au ren ta, H onig m ann a i M u llera przekonyw a­ jąco została udokum entow ana teza o jurysdykcyjnej zależności ruskiej prow incji kościelnej od K onstan ty n o p o la, i to już od czasów W łodzim ierza. W śród h isto ­ ryków radzieckich byli jed n ak zw olennicy poglądu o całkow itej niezależności R usi od K onstan ty n o p o la (Р ам м ). N eguje się też za M iillerem tw ierdzenie B aum gartena i Jugie w iążące p ierw otn ą organizację kościelną R usi ze Stolicą A postolską. Badacze rosyjscy uw zględniali w swoich pracach obecność elem en­ tów zachodnich w życiu kościelnym R usi (С уворов) bądź zaprzeczali takim wpływom (П авлов).

P ołożenie geograficzne R usi predestynow ało ten kraj do naw iązania ścisłych stosunków politycznych z cesarstw em w schodnim . B ezpośrednie sąsiedztwo czyniło jej rozległe obszary naturalnym polem działalności misyjnej K onstanty­ nopola. R ów nie sprzyjające, jeśli nie bardziej dogodne w arunki do stęp u mieli tu taj m isjonarze z terenów M oraw i B ułgarii. W spólnota słow iańskiego pocho­ dzenia i bliskość językow a sprawiły, że wpływy z tych dwu o statn ich kierunków miały szczególne szanse pow odzenia. Gdyby utrzym ała się tam rzymska obedien- cja (w przypadku M oraw przy zachow aniu obrządku słow iańskiego) — na co się początkow o zanosiło - byłby to niew ątpliw ie istotny czynnik stabilizacji więzów ze S to licą A p o sto lsk ą państw a wszystkich R usów . W yparcie języka i rytu słow iańskiego z ziem w ielkom oraw skich o raz „przelicytow anie” przez ofertę k o n stan ty n o p o lita ń sk ą w arunków rzymskich w kwestii prerogatyw organizacji kościelnej B ułgarii spraw iło, że „ekspansja” m isyjna „Nowego R zym u” nad D n iep r m ogła odbywać się na szerszym „froncie”. W zm ocniło to oddziaływanie i tak im ponującego w zoru bizantyńskiego chrześcijaństw a. O praw a wielkiej

(19)

kultury cesarstw a, k tó rego rozkw it osiągnął sw oje apogeum w latac h 893-1025, dodaw ała splen d o ru jego Kościołow i i k o n trasto w ała ze stan em w ynurzającego się z m roków saeculum obscurum (X w.) Z achodu. W tej sytuacji rozstrzygające decyzje o przyjęciu chrztu, p o d jęte przez panujących i ich oto czen ie, wynikały z n aturalnego nakierow ania na pobliskie bogactw o cywilizacyjne, k u ltu ro w e i religijne chrześcijańskiego P ołudnia. Z ro zu m iałe, że od po w ied nie przygotow anie osobom w przyszłości wysoko postaw ionym w h ierarch ii m łodego K ościoła m ógł zapewnić tylko Kościół macierzysty; stąd w pierw szych w iekach istn ie n ia nowej organizacji kościelnej z reguły ich greckie pochodzenie.

Z achodnia granica z państw em polskim , k tó re przyjęło o ficjalnie ch rześcijań ­ stwo niem al ćwierć w ieku wcześniej niż państw o ruskie, była długo jedynym , a z biegiem czasu stała się najważniejszym m iejscem b ez po średn ieg o sp o tk an ia K ościoła ruskiego z łacińskim . K ontakty sięgały też głębiej na Z achó d. Świadczy 0 tym choćby pobyt na R usi biskupa francuskiego R o g era z C hńlons sur M arne, posła króla H enryka, przybyłego przypuszczalnie (wg A b ra h am a) z insp iracji francuskiej królow ej Anny, córki Jarosław a M ądrego (1019-1054), cieszącej się uznaniem papieża M ikołaja II z pow odu swej gorliw ości religijnej i przyw iązania do Kościoła. T enże papież wzywał ją, aby oddziaływ ała w tym d uch u na m ęża. Niewykluczone, iż p o d o b n ą m isję spełn iła w sto su n k u do ojca w przypadku obsadzenia przez niego m etro p o lii w Kijowie. N ie nom inow any p rzez p a tria rc h ę mnich Iłarion, ruskiego pochodzenia, łatw iej m ógł zachow ać sw obodę w kw estii podtrzym ywania stosunków ze S tolicą A postolską. Jego w yniesienie, dow ód prow adzenia sam odzielnej polityki kościelnej, ułatw iła w ielokierunkow ość wpływów docierających do państw a Jarosław a ze W schodu i z Z ach od u. O d d zia­ ływanie K ościoła łacińskiego da się stw ierdzić w dziedzinie praw a, organizacji 1 praktyk religijnych K ościoła na R usi; w idoczne je st też w zak resie p iśm ie n ­ nictwa, kontaktów dyplom atycznych, książęcych koligacji rodzinnych oraz działalności misyjnej. Bazow anie na (podbudow anej p rz e ję tą w raz z chrztem tradycją) świadom ości jedności K ościoła, otw arcie na św iat — o to wyznaczniki położenia R usi, posiadające analogie w sytuacji m iędzynarodow ej: cesarz Aleksy I (1081-1118) nakazał w prow adzenie do dyptychów kościelnych W schodu im ienia papieża U rb an a II (1088-1099), m iała też m iejsce intensyw na w ym iana listów na tem at pojedn ania między papieżem a dw orem k o n stan ty n o p o lita ń sk im (synod w B ari z r. 1098, poświęcony spraw ie unii, obradow ał w bazylice m ieszczącej relikwie św. M ikołaja, konsekrow anej przez U rb a n a II). Pow stała ok. r. 1113 kronika N estora zaw iera stosunkow o m ało akcentów antyłacińskich. W iek X II, kończący epokę pierw otnych związków R usi z całym K ościołem pow szechnym , był okresem ostrej walki między papiestw em a cesarstw em na Z acho dzie, stąd kontakty ze W schodem - i to zarów no z B izancjum jak i z R u sią — p od y k to ­ wane były oprócz potrzeb kościelnych rów nież w zględam i politycznym i. Po

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z ałącza rów nież b ib lio g ra fię dotyczącą om aw ianego

2010, s.. Kolejną kwestią mającą wpływ na konkurencyjność jest dostęp do jak naj- większej liczby klientów, a także posiadanie jak najlepszych dostawców. Roz- wój technologii

Co zatem jest zadaniem katechetyki? Jest nim badanie jakościowe i ilościowe rzeczywistości katechetycznej, na którą składa się osoba katechety i katechizo­ wanego, treść

Problem szykan wypływa często na światło dzienne, kiedy jednostka nie daje już sobie z nimi rady lub jeśli jest na tyle silna, że zwróci się do personelu na sa- mym

The presence of nitrate in the light phase favored nutrient uptake and cell division over storage compound production, and this apparently facilitated Chlorella enrichment during

We use this equation to obtain γ waste , sepa- rately for the different data sets — data sets obtained from S-wave reflection analysis, from MASW using Rayleigh waves, and from

Bożena Szewczul.

mają obowiązek umacniać i strzec jedności wiary i wspólnej dyscypliny całego Kościoła, uczyć wiernych miłości całego Ciała Chrystusowego, szczególnie zaś jego