• Nie Znaleziono Wyników

Filozofia i marksizm we współczesnych Chinach : kilka refleksji

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Filozofia i marksizm we współczesnych Chinach : kilka refleksji"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Brendan Sweetman

Filozofia i marksizm we

współczesnych Chinach : kilka

refleksji

Człowiek w Kulturze 19, 287-300

2007

(2)

Brendan Sweetman Rockhurst University Kansas City, USA

Filozofia i marksizm we współczesnych Chinach:

kilka refleksji

We wrześniu 2006 r. miałem okazję, biorąc udział w konferencji fi­

lozoficznej organizowanej przez Wydział Filozofii Uniwersytetu Fudan,

odwiedzić Szanghaj. Tytuł konferencji brzmiał „Edukacja Filozoficzna

i Współczesny Świat”. Została ona zorganizowana w celu uczczenia

pięćdziesiątej rocznicy istnienia Wydziału Filozofii Uniwersytetu Fudan.

Uniwersytet Fudan znajduje się w centrum Szanghaju, na 70 wydziałach

kształci 25 tys. studentów, których uczy kadra naukowa w liczbie 2 300.

Campus jest bardzo nowoczesny, a ostatnio ukończony pięćdziesię-

ciopiętrowy budynek, w którym umieszczony jest Wydział Filozofii,

znajduje się w jednym z najbardziej nowoczesnych kompleksów biur

akademickich, jakie kiedykolwiek widziałem. Chińscy profesorowie

i studenci byli doskonałymi gospodarzami.

W konferencji wzięli udział filozofowie z USA, Irlandii, Niemiec,

Francji, Singapuru, Korei i Hong Kongu, jak również myśliciele z róż­

nych chińskich uniwersytetów z Fudanu, Pekinu, Wujenu, Wuhanu,

Nanjingu i Renmin. Celem konferencji była promocja edukacji liberalnej

- w szczególności w odniesieniu do edukacji filozoficznej - w Chinach

oraz ułatwienie i wzmocnienie wymiany akademickiej między filozofami

chińskimi i filozofami z reszty świata. W ramach wykładów poruszono

następujące zagadnienia: współczesne podejścia do epistemologii, re­

latywizm i pluralizm, racjonalność doświadczenia religijnego, podejście

Zachodu do konfucjanizmu, natura kanonu tradycyjnego, trwająca waż­

ność sztuk wyzwolonych, natura demokracji, natura marksizmu, itp.

(3)

Była to moja pierwsza podróż do Chin, więc nie wiedziałem, czego

mogę oczekiwać, ale byłem szczęśliwy, że mam szansę zetknięcia się

z kulturą tak różną od Zachodniej. Moje osobiste zainteresowania

filozoficzne dotyczą filozofii religii, filozofii chrześcijańskiej i etyki,

więc chciałem zorientować się czy Chińczycy są zainteresowani tymi

dziedzinami, skoro Chiny są państwem komunistycznym. Ku mojemu

zdziwieniu dowiedziałem się, że Wydział Filozofii Uniwersytetu Fudan

ma kilku profesorów, którzy są zainteresowani filozofią chrześcijań­

ską i ogólnie filozofią religii, i którzy mogli i chcieli dyskutować na

interesujące mnie tematy. Wydział Filozofii umożliwiał studiowanie

wielu różnych przedmiotów - włączając w to kilka kursów z historii

filozofii Zachodu, filozoficzne problemy kultury Zachodniej czy jej

różnych myślicieli i filozofię religii. Wielu studentom podobały się te

dziedziny i uważali je za ambitne oraz skłaniające do myślenia. Nie­

które z tych kursów umożliwiały chińskim studentom nauczenie się

- z filozoficznej perspektywy - więcej o religii Zachodu i dzięki temu

dawały szansę na podjęcie krytycznego dialogu z głównym światopo­

glądem i ideologią ich własnego kraju - marksizmem. Profesorowie

i studenci dyskutują nad takimi pytaniami jak: Czy wierzenia religijne

mogą być racjonalne? W jaki sposób filozofowie próbują bronić racjo­

nalności swoich wierzeń religijnych? Jaka jest rola wierzeń religijnych

w polityce? Czy światopogląd religijny wymaga jakiegoś szczególnego

typu systemu politycznego? Czy w marksizmie może znaleźć się miej­

sce na religie? Interesuje ich również porównanie i kontrastowanie

marksizmu, sekularyzmu i poglądów religijnych oraz wiele innych

podobnych problemów. Jak można przypuszczać, taka różnorodność

tematów skutkuje ożywioną wymianą poglądów w duchu najlepszej

dyskusji filozoficznej. Szczególną uwagę przyciągają wykłady, które są

prowadzone przez amerykańskich profesorów, prowadzących wykłady

na zaproszenie.

Niezależnie od biblioteki głównej Wydział Filozofii Uniwersytetu

Fudan ma swoją własną, z założenia marksistowską, mniejszą bibliotekę.

Jednakże poza dziełami chińskimi i literaturą marksistowską posiada

ona większość głównych prac filozofii Zachodu, włączając w to wiele

książek z filozofii religii i o religii Zachodu. Z biblioteki tej regularnie

korzystają pracownicy wydziału i studenci. Kilku profesorów goszczą­

(4)

cych n a tej uczelni, w łączając w to m nie, ofiarow ało b ib lio tece książki. S tud enci m ają rów nież d o stęp do nowych ź ró d e ł inform acji, w łączając w to In te rn e t, któ ry - choć jest w pew ien sposób cenzurow any - d aje dostęp do większości stron www n a całym świecie. W kwestiach rozrywki życie stu d en ck ie jest dużo spokojniejsze, przynajm niej w p orów n an iu do stu d en tó w w U S A . W ydaje się, że stu d en ci n ie cho dzą n a w iele przyjęć, ale w olą sp ędzać czas, serfując w In tern ecie, o glądając filmy czy ucząc się. N iektórzy z m ęskiej części stu d en tó w spożyw ają za dużo napojów alkoholow ych, ale nie jest to znaczący p ro b lem n a te re n ie cam pusu (w przeciw ieństw ie do U SA ).

W ydaje się, przynajm niej w św iecie akadem ickim , że d o p ó k i ktoś otw arcie n ie skrytykuje rząd u czy publicznie nie zakw estio nu je m a rk ­ sizm u, d o p ó ty społeczność b ędzie całkiem o tw arta w kw estii b a d a ń idei akadem ickich. O bow iązują ta m zasady polityki społecznej, k tó re z perspektyw y ludzi Z ac h o d u tru d n o n am zrozum ieć. J e d n ą z tych zasad jest „jedno dziecko n a ro d z in ę ”, k tó ra obow iązuje n a te re n ie całych C h in (i o d k tó re j tylko ro ln icy i m niejszości n a ro d o w e są zw olnione).

C hiny są krajem , gdzie żyje 1,3 m iliard a ludzi; w S zanghaju p o p u ­ lacja sięga 20 m ilionów ludzi, a do ro k u 2010 oczekuje się, że osiągnie 30 m ilionów . C elem polityki społecznej jest utrzy m an ie ludności do roku 2050 n a poziom ie 1,7 b iliona1. S potkałem wielu studentów , którzy w skutek takiej polityki społecznej byli jedynakam i. Pow iedzieli m i, że czują się bard zo sam otni. S p o tk ałem wykładowców, którzy m ieli tylko je d n e dziecko, i k tórzy zazdrościli ro d z in o m z Z a c h o d u posiadającym kilk oro dzieci. G ru p a pro fesorów , z k tórym i p o dróżow ałem , m iała szanse p orozm aw iać z różnym i g ru p am i studentów . Stw ierdziliśm y, że studenci są inteligentni, rozsądni, pracowici i ogólnie bardzo sympatycz­ ni. Pytali nas, czy ludzie n a Z ac h o d zie w olą m ieć jak o dzieci chłopców czy dziew czynki. P o w iedziałem , że w iększość lud zi chciałab y m ieć przynajm niej po jednym . S tudenci odpow iedzieli n a to, że w iększość ro d zin w C hinach, ze w zględu n a za sad ę „jed no dziecko n a ro d z in ę ”,

1 Więcej na tem at tej polityki zob.: W. X. Zhu, The O ne C hild Fam ily Policy, w: „Archives of Disease in Childhood”, Vol. 88 (2003), s. 463-464 (dostępne na stronie www: http://adc.bmj.com/cgi/content/full/88/6/463).

(5)

woli chłopców . C hiny są k ra je m o społeczności b ard zo tradycjonali- stycznej, k tó re j w iększość n ie ap ro b u je k o b iet w ykonujących p ro fesje wysoko w yspecjalizow ane, np. k o b iet pro feso ró w (n a U niw ersytecie F u d a n n a W ydziale F ilozofii są dw ie k obiety wykładowcy). J e d n a ze s tu d e n te k stw ierdziła, że nie jest łatw o z k o b ietam i w ykładow cam i; p oinfo rm ow ała nas, że w C hinach jest pow iedzenie, iż są trzy rod zaje ludzi: „m ężczyźni, k obiety i k o biety wykładow cy” !

Szanghaj jest b ardzo nowoczesnym m iastem przemysłowym i szybka m od ern izacja czyni C hiny coraz now ocześniejszym państw em . M iasto m a w ięcej drapaczy ch m u r niż jakiekolw iek in n e m iasto n a świecie, a c e n tru m bardzo p rzypom ina N owy Jork. P ow ied zian o mi, że P ek in w ygląda b ardziej tradycjonalnie, ale naw et to m iasto p rzech od zi m o ­ dernizację. Szanghaj m a w iele now oczesnych, zadziw iających b udy n­ ków, w łączając w to S hangh ai M u seu m (gdzie spędziłem w spaniałe p o p o łu d n ie, ucząc się o C hińskiej historii, sztuce i k u ltu rze), S hanghai G ra n d T h e a te r O rie n ta l P e a rl T V T ow er obok w ielu innych.

Ja k w w ielu społecznościach Z a c h o d u , sztuki w yzw olone w alczą o przyw rócenie im o p arcia w kulturze. C hiny z n a n e są Z acho do w i z p rzyk ładan ia w iększej wagi do n a u k ścisłych i tech n ik i niż do sztuk wyzwolonych, a w e w spółczesnym społeczeń stw ie chińskim ta te n ­ d en cja jest jeszcze bardziej w idoczna. W iększość stu d en tó w w zrasta w p rz e k o n a n iu , że pow in n i się sp ecjalizow ać w jak iejś d zied z in ie n au ki czy tech niki aby - jak to studenci stw ierdzili - „otrzym ać p race w szang hajskim bizn esie” . W re z u lta c ie społeczeń stw o jak o całość n ie p rzykłada dużej w agi d o sztuk wyzwolonych, a ci stud enci, którzy w ybierają p rzedm ioty z ich zakresu - jak filozofię - są często tymi, którzy z jakiego ś pow odu n ie do stali się n a stu d ia z n a u k ścisłych czy technicznych. W ta k im p rzy p ad k u o b ie ra ją stu d ia z dziedziny sztuk wyzwolonych jak o m niej atrakcyjną alternatyw ę. W rezu ltacie uniw ersytety w C h inach m ają jeszcze tru d n iejsze za d an ie niż u n iw er­ sytety n a Z ac h o d zie w kw estii pokazyw ania dużej w artości filozofii w e w spółczesnym świecie. Częściowym celem kon ferencji, w k tó rej uczestniczyłem , było przed staw ien ie teg o p ro blem u .

Kilku pro feso ró w p o w tarzało znany w U S A arg u m en t, dotyczący sztuk wyzwolonych i hum anistyki - m ianow icie, że dyscypliny te m uszą wziąć częściową w inę za zm niejszone zainteresow anie ich przedm iotem

(6)

i o b szarem bad ań . D zieje się tak dlatego, że liczne dyscypliny zostały zdom ino w ane przez sceptycyzm i relatyw izm w kw estii wiedzy i w a rto ­ ści. Dyscypliny te odrzuciły tradycyjny k anon, czasam i m arginalizow ały najlepsze um ysły i id ee w historii, p ro m u jąc now e tren d y i chwilową m odę. N a je d n e j z sesji k o n fe ren c ji doszło do ożyw ionej wym iany propozycji, z któ rych prac, pom ysłów i myślicieli pow inien składać się tradycyjny k an o n . Oczywiście w ystępują różnice pom iędzy W sch od em i Z ac h o d em . J e d e n z chińskich naukow ców zw rócił uw agę n a to, że w C hinach k onfucjanizm jest zasadniczą częścią tradycyjnego kanon u. Był bard zo zaskoczony, gdy usłyszał, że n ie k tó re uniw ersytety w U S A nie w łączają do k a n o n u podstaw ow ych kursów z h isto rii cywilizacji Z a c h o d u , literatu ry , filozofii, religii, polityki etc.

Kilku chińskich p rofesorów ubolew ało nad rozszerzającym się scep­ tycyzm em, an ty-realizm em i relatyw izm em w e w spółczesnej filozofii i sztukach wyzwolonych. T e n d e n c je te w e w spółczesnej filozofii są odpow iedzialne za zw rot w k ieru n k u relatyw izm u w kw estii wiedzy, co jest charakterystyczne dla uniw ersytetu. N ie b ędzie p rz esad ą stw ier­ dzenie, że ob ecn ie w w ielu akadem ickich w ydziałach poszukiw anie pew ności jest u w ażan e za b a n a ł albo żart. In ny m m otyw em , k tó ry w ziął się z tradycji k artezjańsk iej, jest antyrealizm epistem ologiczny w różnych fo rm ach . Je st to po g ląd głoszący, że um ysł w p ro c esie poznaw an ia m odyfikuje obiekty św iadom ości w sposób znaczący. A n - tyrealizm neg uje w artość realizm u, głoszącego, że ludzki um ysł m oże pozn ać rzeczywistość tak ą, jak a o n a rzeczywiście jest sam a w sobie. W spółczesna filozofia całkow icie przyjęła pogląd, że um ysł m odyfikuje obiekty św iadom ości, k tó re są pozn aw an e w dośw iadczeniu i podczas refleksji, i ż e wszystko, co znam y to przejaw y rzeczywistości. S kutkiem tego podejścia jest poszukiw anie tak zw anej obiektywnej wiedzy, p o n ie­ w aż tra n sc e n d e n ta ln e , tran s-historyczne istoty i praw dy są iluzją, więc nie m a takich praw d. Rzeczywiście, p o stm o d ern izm - k tó ry m ożem y zdefiniow ać jak o ruch, a k tó reg o m otyw em przew od nim jest krytyka obiektyw nej racjonaln ości i tożsam ości o raz o k reślen ie im plikacji tej krytyki d la centralnych pytań w filozofii, lite ra tu rz e i k u ltu rze2 - p o ­

2 D alsze przedstaw ienie i krytyka ruchu postm odernistycznego zob. moje:

(7)

w inien być postrzegany jak o k ulm inacja rozw oju tego podejścia, k tó re rozpoczął K artezjusz, a nie jako o dw rót od niego. P o stm o d e rn izm jest rzeczywiście bardziej radykalny niż m odernizm , poniew aż, podczas gdy m o d ern izm zazwyczaj utrzym yw ał, że pew na w ersja antyrealizm u jest praw dziw a (w iedzący um ysł m odyfikuje o biekty św iadom ości), jego tw órcy - L ocke i K a n t - ciągle wierzyli, że te o biekty są m o ­ dyfikow ane w te n sam sposób p rzez każdego, w ięc w iedza w jakim ś sensie jest obiektyw na [jest to duży błąd - intersubiektyw ność to N IE obiektyw ność] (naw et jeżeli n ie m ogliśm y p ozn ać św iata tak, jak im o n n ap raw d ę jest). Je d n a k ż e n ie jest to tak i duży k ro k od poglądu an g lo -a m ery k ań sk ie g o filozofa W . V . O. Q u in e ’a, że „cało k ształt naszej tzw. w iedzy czy też p rz ek o n ań , od n ajb ardziej przypadkow ych praw d geografii i h isto rii aż po najgłębsze praw a fizyki atom istycznej, a naw et czystej m atem atyki i logiki form alnej, jest tw o rem człow ieka i styka się z d ośw iadczeniem tylko w zdłuż swoich kraw ędzi”3 i jeszcze m niejszy k ro k do poglądów D e rrid y i L yotard a, że n ie m a tożsam ości p oza k u ltu rą i językiem , że um ysł jest uosobio ny w języku, i że m usim y stale w yrażać n ied ow ierzanie m e ta n a rra c jo m 4.

In n ą wpływową ten d en cją, k tó ra pow stała z tego m o dern isty czn e­ go podejścia, jest oczywiście relatyw izm m o raln y - pogląd głoszący, że wybory w artości m oralnych są relatyw ne do jed n o stk i lub kultury (zazwyczaj jed n o stk i) i że niestosow nie jest ocen iać innych, poniew aż nie m a obiektyw nej w iedzy m oralnej. T o lera n cja ta k a jest szczególnie zalecan a w stosunku do tych, z którym i n ie zgadzam y się co do kw estii m oralnych itd. Oczywiste sprzeczności w wielu z tych podejść (m ateriał podstaw ow y ze w stępu do filozofii) są zazwyczaj b agatelizow ane czy zwyczajnie ignorow ane przez wielu intelektualistów . P rofesor z U niw er­ sytetu F u d an twierdził w swoim wykładzie, że wielu ludziom , patrzącym z zew nątrz n a dyscypliny z dziedziny sztuk wyzwolonych - w łączając w to w ielu rodziców - n ie p o d o b a się to, co widzą. D lateg o uw ażają, że n ie w arto studiow ać sztuk wyzwolonych i k ieru ją swoje dzieci w inn ą stro n ę, zazwyczaj w k ieru n k u nauki, techniki, biznesu czy k ształcen ia

Quarterly”, Vol. XXXIX (marzec 1999), s. 5-18.

3 W. V. O. Quine, Z p u n k tu widzenia logiki, Warszawa 1969, s. 65.

4 Por. Jean-Francoise Lyotard, The Postm odern Condition: A Report on K now l­

(8)

zaw odow ego. M y zw róciliśm y uw agę, że w ielu m łodych p ro feso ró w z U S A m a to sam o złe dośw iadczenie ze sztuk am i wyzwolonymi na uniw ersytetach (szczególnie z filozofią). W efekcie, p ro feso ro w ie ci często nie d o strzeg ają w artości p rogram ów n au czan ia sztuk wyzwolo­ nych. R o sn ąca specjalizacja w tych dyscyplinach pogłębiła te n problem , poniew aż znaczn a część p ra c m łodych pracow ników naukow ych nie jest czytan a p o za ich dyscypliną. W spółcześni p ro feso ro w ie często nie d ocen iają w artości kształcen ia w sztukach wyzwolonych w tak im stopniu, jak ich nauczyciele. W szystko to w ydaje się być szczególnym problem em w C hinach, k tó re nie m ają silnej tradycji sztuk wyzwolonych i k tó re k ła d ą szczególny nacisk n a nau k ę, m atem aty k ę i technikę.

P o m im o to, filozofia o kazuje się fascynującym p rz ed m io tem , gdy już k to ś ze tk n ie się z jej pytaniam i, tem atam i i m yślicielam i. W ielu stud entów , którzy n iech ę tn ie rozpoczęli stu d ia filozoficzne, zaczyna je lubić, cieszyć się z m ożliwości stud iow ania tej dziedziny i być m oże naw et plano w ać rozpoczęcie pracy zaw odow ej w tym k ieru n k u . T ak się dzieje w filozofii częściej niż w jakim kolw iek innym przedm iocie, poniew aż nauczyciele filozofii p ró b u ją uczyć stud entów , jak upraw iać filozofię (jak być filozofem ), a nie tylko uczą idei w ielkich filozofów. T en d e n cja ta jest w idoczna rów nież w przypadku C hin. R o zm aw ia­ liśmy z w ielom a stu d en tam i, któ rzy szczerze cieszyli się ze swoich studiów filozoficznych i byli bard zo podekscytow ani nowym i szansa­ m i rozw oju in telek tu aln eg o , k tó re się p rzed nim i otw ierały. Byli oni w środk u teg o d ośw iadczenia in telek tu aln ej ekscytacji i in telek tu aln ej ciekaw ości, k tó re profesorow ie filozofii zn a ją od p oczątków swojej kariery. C zynnikiem zw iększającym en tu zjazm chińskich stu d en tó w je st ró w nież fakt, że C hiny były o d izo lo w an e p rz ez d łu gi czas od w szystkich rodzajów idei z w yjątkiem m arksizm u. D lateg o m ożem y obserw ow ać niesam ow itą ciekaw ość in te le k tu a ln ą w śród społeczności uniw ersyteckiej (zarów no profesorów , jak i stu den tó w ), szczególnie w kw estii now ych idei, p o d ejść filozoficznych i m yślicieli. C hińscy intelektualiści są szczególnie zain tereso w an i id eam i z Z a c h o d u , bo chociaż kiedyś uw ażali Z a c h ó d za c e n tru m dekadencji, te ra z p atrz ą n a niego - przynajm niej n a poziom ie uniw ersyteckim - jak o n a m oż­ liwą d ro g ę pom ocy w zrozum ieniu tego, jak ich w łasne społeczeństw o

(9)

i k u ltu ra m ogą radzić sobie ze znaczącym i zm ianam i ekonom icznym i i społecznym i, k tó re m ają m iejsce w C hinach.

W polityce m am y ob ecn ie d o czynienia z p ro cesem zw anym przez w ielu „now ą o tw arto śc ią”, tolerow anym przez P a rtię K om unistyczną, pozw alającym lepiej zrozum ieć siebie i k u ltu rę Z ac h o d u . T a „now a o tw arto ść” o dno si się d o pew nego zbioru idei i zm ian w sp o łeczeń ­ stw ie chińskim , co n ie u c h ro n n ie b ęd z ie m iało wpływ n a m yślenie 0 polityce, społeczeństw ie czy ku lturze. Id e e te zaw ierają krytyczną refleksję n a te m a t innych fo rm rządu, w szczególności d em o k racji 1 jej spo ru z m arksizm em , w iększej otw artości n a poglądy religijne - szczególnie chrześcijaństw o (chociaż jest jeszcze d łu g a d ro g a do czasu, kiedy n astąp i p o stę p w tej kw estii), ekonom iczny i te c h n o lo ­ giczny rozw ój, k tó ry w iedzie do ro zszerzen ia globalizacji, k tó ry rzuca wyzwanie tradycjonalizm ow i i zaściankow ości C hin, rozwój In te rn e tu , który, niezależn ie o d pew nych p ró b ocenzuro w ania, przyczynia się do zw iększenia otw artości społeczeństw a chińskiego. In te rn e t pow oduje, że k o n tro la przepływ u idei i inform acji w jakiejkolw iek now oczesnej k u ltu rze - w łączając w spółczesne C hiny - jest niem ożliw a (to sam o dotyczy telew izji satelitarn ej).

W szystko to m a wpływ n a życie in telek tu aln e C hin. Jed n y m z p rz e ­ jaw ów teg o jest to, że o b ec n ie chińscy p rofeso ro w ie m ogą n a z e b ra ­ niach uniw ersyteckich otw arcie dyskutow ać o k o n cep cjach takich jak d em o k ra cja i kapitalizm , przynajm niej dla sam ej dyskusji. O tw a rte p ro p ag o w an ie tych system ów jest wciąż uw ażan e za politycznie ry­ zykow ne, ta k jak k ażd a krytyka rz ąd u chińskiego, a i w zam kn iętej społeczności niew ielu pro feso ró w p o su n ie się tak d aleko. W takich k rajach, jak C hiny m o żn a stracić p ra c ę za p rzek ro czen ie tej granicy i raczej n ie m o żn a liczyć n a w ysłuchanie czy spraw iedliw ość. W ięc w takiej atm o sferze niew ielu b ęd zie p róbo w ało obalić system . C hiny są rów nież k rajem , posiadającym ta jn ą policję, k tó ra w ydaje się być o d p o rn a n a now e id ee, i k tó re j o b ecn o ść p o d ejrz ew a się w w ielu o b szarach społeczeństw a. Ja k m o żn a przypuszczać (ludzie w Polsce w iedzą to zbyt d o b rze), taki scenariusz rodzi lęki, zaró w n o m ające podstaw ę, jak i w yim aginow ane, w ięc nikt n ie p ró b u je obalić system u (tak a m en talno ść i jej skutki w społeczeństw ie są d o b rze o p isan e w n o ­ weli A leksa n d er Solzhenitsyn). P o lak o m n ie b ęd zie tru d n o odn ieść się

(10)

do tego i zro zum ieć sytuację chińskich in telektualistów . A le z m ojego p u n k tu w idzenia, jako obyw atela Irlan dii, któ ry żyje i p ra cu je w U S A przez 20 lat, tru d n o było pojąć, jak m o żn a pracow ać w teg o rod zaju atm osferze. N a spotkaniu konferencyjnym m iałem okazję przypom nieć sobie, że je ste m w państw ie kom unistycznym z k o n tro lu jącą wszystko p a rtią polityczną i ta jn ą policją. P om im o „now ej otw artości” nic z tych rzeczy n ie jest zabaw ą czy wymysłem.

Je d n a k ż e , n ie z a le ż n ie o d tej rzeczyw istości p olitycznej, „now a otw artość” um ożliw iła wielu profesorom i stu den to m zaznajom ienie się z ważnym i p racam i Z ac h o d n ich intelektualistów n a te m a t dem okracji, religii i etyki oraz po djęcie krytycznej dyskusji z id eam i Z ach o d u . S p o ­ tkałem się ze stud entam i, którzy pracow ali nad pro blem em pluralizm u: jak pluralizm działałby w państw ie, jak m ógłby być u zasadniony, jak ie prob lem y m ógłby n ap o tk ać, jak państw o pluralistyczne traktow ało by religię, jak trakto w ałoby m arksizm itd. (sp o tk ałem rów nież w ielu s tu ­ dentów , któ rzy czytali p ra ce J o h n a L o ck e’a, J. S. M illa, J. R aw lsa, T. N alega, R . D w orkina, M. S an d ela i w ielu innych). W ielu in telek tu ali­ stów chińskich było zainteresow an ych polityką i k u ltu rą o raz w zajem ­ nymi związkam i pom iędzy nim i i ich oddziaływ aniem w e współczesnym świecie. B yłem św iadkiem , jak je d e n z pro feso ró w otw arcie o rędo w ał za system em dem okratycznym jak o najlepszym (pow iedziano mi, że dziesięć lat tem u straciłby p ra cę za ta k ie tw ierdzenia). I chociaż wielu naukow ców wciąż faw oryzuje m arksizm , to je d n a k są zaintereso w an i zachod nim i ideam i - jak ie o n e są w p o rów n an iu z id eam i m arksizm u, czego m arksizm m oże się nauczyć z idei zachodnich. N asza g ru p a sp o ­ tk a ła się z k ilkom a pro feso ram i, którzy nau czają w różnych C en trac h Myśli M arksistow skiej i odbyliśm y z nim i kilka bard zo efektyw nych rozm ów n a te m a t ich pracy i zm ieniającego się oblicza w spółczesnego społeczeństw a chińskiego. N iektórzy p rofeso row ie pom agali s tu d e n ­ to m przygotow ać się do k arie ry w dyplom acji, adm inistracji rządow ej czy n aw et w sam ym rząd zie. O d w szystkich chińskich u rz ęd n ik ó w państw ow ych oczekuje się podstaw ow ej w iedzy z zak resu zasad m a rk ­ sizm u, dlateg o w ielu z nich odbyw a specjalistyczne stu d ia z doktryny m arksistow skiej. Jed n y m z głównych obszarów b a d a ń w ob ecn ej myśli m arksistow skiej w C hinach, w szczególności n a W ydziale Filozofii, jest pojęcie m arksizm u jako św iatopoglądu, k tó ry m a swoją w łasną to żsa­

(11)

mość i wierzenia, i który jest inny od pozostałych światopoglądów. To

nowe zainteresowanie w rozumieniu marksizmu jako światopoglądu jest

bez wątpienia częściowo wywołane wpływem pluralizmu na społeczeń­

stwo chińskie. Tradycyjnie zamknięte społeczeństwo w żaden sposób

nie musi konfrontować się z innymi światopoglądami, ale jak tylko

otworzy się na inne idee i perspektywy, różnica kulturowo dominują­

cego światopoglądu będzie bardziej oczywista, a różnice i niezgodności

z innymi światopoglądami - bardziej przyciągające uwagę. To się stało

w Polsce i w Irlandii - krajach w przeważającej części katolickich,

które w ostatnich dekadach musiały się zmierzyć z sekularyzmem. To

również dzieje się obecnie w Chinach z marksizmem.

Innym obecnie zaznaczającym się kierunkiem w myśli marksistow­

skiej jest próba integracji marksizmu ze społeczeństwem technicznym

oraz rozciągnięcie tego na pewne aspekty kapitalizmu, a w szczegól­

ności marketingu. „Nowa otwartość” Chin nie jest nigdzie bardziej

widoczna niż w kwitnących inicjatywach międzynarodowego biznesu

w Szanghaju. Spowodowało to nowe wyzwania dla podejścia marksi­

stowskiego, z którymi marksistowscy naukowcy oraz rząd wciąż nie

mogą sobie poradzić. W jaki sposób marksizm mógłby przyjąć pewne

elementy podejścia wolnorynkowego? A musi tak uczynić, o ile chce

się zaangażować w międzynarodowe operacje biznesowe z państwa­

mi kapitalistycznymi. Chiny, jak wiemy, są ogromnym eksporterem.

Znaczący procent importu w większości krajów Zachodu - włączając

w to USA - pochodzi z Chin.

Zapytaliśmy chińskich profesorów, czy postrzegają kapitalizm i wol­

ny rynek jako zagrażające marksizmowi, czy też uważają, że jest to

bardzo ekscytujące wyzwanie dla marksistowskiego naukowca, aby

sprostać potrzebie zaadoptowania marksistowskich poglądów do no­

wych idei i nowych czasów. Przeważającym w przeszłości - jak nam

powiedziano - był pogląd, że kapitalizm jest w całości zły, że ma zbyt

dużo zawiłości, aby działał i nie jest odpowiedni dla Chin. To podejście

umożliwiło pogląd, że pewne aspekty kapitalizmu, takie jak wolny ry­

nek, handel międzynarodowy, postęp techniczny itd., razem z kulturą

są dobre dla społeczeństwa chińskiego, właściwie nieuniknione, więc

Chiny powinny przyswoić sobie te osiągnięcia nie tylko w obszarze

ekonomii, ale również w kulturze. Naukowcy są więc włączeni w próbę

(12)

wynalezienia systemu, który jest właściwy dla obecnej sytuacji Chin.

Jeden z uczonych nawiązywał do przykładu partii pracowniczych na

Zachodzie - jak na przykład do politycznej Partii Pracy w Anglii. Par­

tia ta miała historycznie silną socjalistyczną agendę, ale po kolejnej

porażce w 1997 r. z Partią Konserwatywną (każdy oczekiwał, że wygra

Partia Pracy) zgodziła się przyjąć więcej idei kapitalistycznych w celu

zdobycia zaufania Anglików. Na przykład porzuciła plany nacjonalizacji

pewnych gałęzi przemysłu, osłabiła powiązania - a co za tym idzie

- wpływy ze związkami zawodowymi (które często określano później

„nową siłą roboczą”). Ten sam uczony powiedział, że w Chinach system

marksistowski nie przystosował się do radzenia sobie z rzeczywistością,

która długoterminowo będzie dobra dla społeczeństwa Chińskiego

- przynajmniej ze strony ekonomicznej.

Prowadzi to do pytania, które elementy są uważane za nieodzowne

dla marksizmu jako światopoglądu i systemu politycznego, a które

nie są konieczne. Jest to oczywiście podstawową kwestią dla teorety­

ków marksistowskich, którzy, ze względu na kontekst kulturowy, są

zmuszeni przystosować się, przekształcić czy nawet porzucić pewne

elementy teorii, a zachować inne. Ta tendencja do zmian mogłaby

szybko stać się pociągiem bez przystanków, którego stacja końcowa

jest nieznana (a którego elementem mogłoby być nawet porzucenie

całego marksizmu). Kwestię tę podniesiono, gdy rozmawialiśmy o tym,

że obecnie uczeni marksistowscy nie postrzegają idei walki klas, tak

długo widzianej jako zasadniczej przyczyny marksizmu i konieczności

wprowadzenia społeczności komunistycznej, jako koniecznie wystę­

pującej w dzisiejszym świecie. Podobnie nie uważają za konieczne

wspólnego posiadania własności - idei, która jest nieosiągalna w no­

woczesnych ekonomiach, które oparte są na wolnej pracy, osobistym

bogactwie i wolnym rynku. Jedna istotna część marksizmu, w którą

chińscy uczeni nadal wierzą, głosi, że marksizm jest ideą, która ma

na celu dać korzyści jak największej liczbie ludzi, w szczególności

biednym, podczas dystrybucji dóbr (ale oczywiście nie w kwestii ducho­

wego rozwoju człowieka czy władzy politycznej), że nie jest systemem

tylko dla bogaczy (krytyka często adresowana do kapitalizmu). Bez

wątpienia jednak, dyskusja była interesująca. Uderzyła mnie myśl, że

być może marksizm zmienił się do takiego stopnia, w którym już nie

(13)

m o żn a rozpoznać, że to był m arksizm ! W tak im przypadku jedynym p o w o d e m trw a n ia przy n im w pew nej ze w n ętrz n ej fo rm ie byłoby p o zo stan ie przy w ładzy tych, którzy ob ecn ie są przy władzy. T o była silna krytyka wszystkich społeczności m arksistow skich. Oczywiście, że w m arksizm ie ci, którzy zd o b ę d ą w ładzę, trzym ają się jej, n ie dzielą się nią, nadużyw ają jej i zazwyczaj kończy się to u stan o w ien iem państw a to talita rn eg o . T o zaw sze był je d e n z b ardzo pow ażnych problem ów dotyczących m arksizm u.

W ażn ą kw estią było też p y tan ie o m arksizm i religię. Byliśmy zain­ tereso w an i faktem , że m arksizm o tw ierał się n a k apitalizm i być m oże w przyszłości n a pew ne elem en ty dem okracji, w ięc zastanaw ialiśm y się, kiedy otw orzy się rów nież n a religię. C hiny m ają p rzera żając ą przeszłość, jeśli chodzi o w olność religijną i praw a chrześcijan zarów no chińskich, jak i zagranicznych, którzy żyją w C hinach. R ząd chiński chciał naw et sam m iano w ać biskupów k ato lick ich , czem u K ościół K atolicki n a początku się sprzeciw iał, ale n a co n a stę p n ie n iech ę tn ie się zgodził, tak, żeby K ościół m iał przynajm niej jakiś p u n k t o dn iesie­ n ia w tej k ultu rze. B iskupam i m ianow ani byli zazwyczaj ci, k tó rzy nie posunęliby się do krytyki rz ąd u (ale którzy p o za tym byli, jak sądzę, dobrym i b isk u p am i)5. U czeni m arksistow scy p odczas naszych dyskusji przyjm ow ali, że duchow ość i rozw ój życia duchow ego jest w ażny dla ludzi (M arks tego n ie akceptow ał). U znaw ali rów nież, że religia m oże uczynić d użo d o b re g o w społeczeństw ie, ale wierzyli tak że, że czasam i m oże w yrządzić szkodę biednym przez zb ió rk ę pieniędzy i k iero w anie ich w niew łaściw e m iejsca. O gólnie byli przek o n an i, że m arksiści są podejrzliw i w stosun ku do instytucjonalnej i zorganizow anej religii, poniew aż postrzeg ają ją jak o b ęd ą cą często w konflikcie z ich świa­ to p o g lą d e m i przysp arzającym m u w iele p rob lem ó w . T e n pogląd i krytyka religii jest p rzestarzała (w rzeczy sam ej to jest o p in ia M arksa, że religia odciąga ludzi od ich ciężkiej sytuacji ek onom icznej). W idać, że p ogląd te n jest anachronizm em , gdy porów nam y go z p ro g ram em społecznej sprawiedliwości Kościoła K atolickiego w ostatnich dekadach,

5 Więcej na tem at chrześcijaństwa w Chinach zob.: D. Aikman, Jesus in Beijing:

H o w Christianity is Transform ing C hina an d Changing the G lobal Balance o f Power,

(14)

kiedy często brał on stronę ubogich w konfliktach z instytucjami, a w

szczególności z rządem i światem biznesu. Marksistowscy myśliciele

w Chinach nie wydają się być świadomi wpływu, jaki marksizm ma

na chrześcijaństwo na Zachodzie, w szczególności idei krytykujących

kapitalizm, potrzeby poszukiwania bardziej sprawiedliwej i słusznej

dystrybucji bogactwa etc.

Ponadto w dyskusji pojawiło się nowe pytanie, czy nowa otwartość

była kontrowersyjna w chińskim społeczeństwie, czy też wszyscy ludzie,

na wszystkich poziomach społecznych - włączając rząd - powitali ją

z radością. Wielu uznało, że obecna sytuacja stanowi wyzwanie dla

marksizmu i będzie wymagała dużo czasu, żeby sobie z nią poradzić

i ustosunkować się do niej. Generalnie postawa rządu Chin i uczonych

marksistowskich przejawia się w próbie utrzymania podstawowych zasad

marksistowskich (a które z nich są podstawowe, wciąż jest to ustalane

na drodze dyskusji), przy jednoczesnej próbie przystosowania ich do

zmieniającej się sytuacji. Jak dotąd - twierdzili uczeni - udaje się to

całkiem dobrze. Jednakże dopiero wtedy, kiedy Chiny staną się w pełni

uprzemysłowionym narodem, okaże się, jak to się zrealizuje. Rozwój

nowoczesnych społeczności demokratycznych odsłonił wiele słabości

marksizmu, włączając w to próbę zlikwidowania religii, niezdolność

równej dystrybucji dóbr na wielką skalę, proces zcentralizowanego

podejmowania decyzji (który jest niereprezentatywny, nieefektywny

itd.), jego tendencje do totalitaryzmu - używania władzy do eliminacji

odmiennych poglądów. Jako że Chiny stają się społeczeństwem coraz

bardziej kapitalistycznym, nadejdzie czas, kiedy demokracja będzie

dostępna również dla ludzi zamieszkujących ten kraj. Z tego, co można

zaobserwować, ten czas jest jeszcze odległy. Nie mogę również powie­

dzieć, że stałe kierowanie się Chin w stronę demokracji jest nieunik­

nione, ale zobaczymy, jak w tej niepewnej przyszłości, w rozwijającym

się, przemysłowym i nowoczesnym narodzie, składającym się z ponad

miliarda ludzi może rządzić (i sprawować kontrolę) scentralizowane

źródło władzy.

(15)

Philosophy and marxism in modern China: some reflections

Sum m ary

T h e p a p e r p re se n ts som e re flec tio n on C h in a b ased o n p erso n a l ex p eri­ e n ce ac q u ired d u rin g a trip. A lth o u g h this c o u n try is u n d e r th e com m u n ist regim e, one can observe a k ind o f „new o p e n n e ss” - som e d eg re e o f fre ed o m is given, especially fo r th e hu m an ities. A t th e sam e tim e how ever th e decline o f h u m a n itie s is observed. T h e h u m a n istic disciplines m ust ta k e th e ir sh a re o f th e b lam e fo r th e declining in te re st in th e ir re se a rc h su b je ct-m a tte r, fo r m any disciplines have b ec o m e d o m in a te d by skepticism and relativism w ith reg a rd to know ledge and values, have re je c te d a tra d itio n a l can o n , an d have so m etim es m arg in alized th e b e st m inds an d id eas in h istory in favor o f new tre n d s and fashions.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wspomniane uwagi to po pierwsze: stwierdzenie, że stopniowo zmniejsza się pewne uprzedzenie filozofii (również i włoskiej), która dość długo nie wychodziła poza sferę

przeznaczeniem do dalszego przerobu w tej samej jednostce lub do sprzedaży na zewnątrz. produkty w toku to produktu niezakończone pod względem technologicznym, znajdujące się nadal

W poezji Ficowskiego występują w kontekście tego, co można by nazwać geologią przyszłej eksterminacji, paleontologią i entomologią (z pełnymi łacińskimi nazwami) przyszłej

Oczywistym jest fakt, że technologia, zmiany klimatyczne oraz zmniejszające się zasoby ropy wiążą się ze sobą.. Gon- zales zauważa, że same technologie, a

W Azji małą gęstością zaludnienia charakteryzuje się między innymi zachodnia część Chin i Półwysep Tajmyr położony w azjatyckiej części Rosji nad Morzem Arktycznym.. Zapisz

Príklad konštruovania reality v mediálnom politickom diskurze Výstavbové stereotypy (aktuálneho) mediálneho politického diskurzu odkazujú na jeho konštitutívny znak –

The research is structured as a RtD process (Cámara Leret, 2014) involving the following sub-phases: 1) the realisation of smell sessions to research the evocative potential

Filozofia refleksji i refleksja nad filozofią 97 osoby jako osoby, jak również odnosi się ona do samej filozofii, która poprzez teoretyczną absolutyzację aspektu świadomości