• Nie Znaleziono Wyników

Kilka uwag psychologa hobbysty na temat roku 2026

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kilka uwag psychologa hobbysty na temat roku 2026"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

ROCZNIKI PSYCHOLOGICZNE Tom X, numer 1 – 2007

KILKA UWAG PSYCHOLOGA HOBBYSTY

NA TEMAT ROKU 2026

Autorzy komentarzy do mojego artykułu Czy psychologia polska przetrwa do

2026 roku? poruszyli szereg waĪnych kwestii związanych z publikowaniem po

polsku, oceną pracy naukowej czy potrzebą tworzenia wielkich syntez1. Jakkol-wiek tematyka tych uwag jest doĞü rozproszona, w kwestii zasadniczej, tj. udziału polskich naukowców w rozwoju psychologii, moĪna ją podsumowaü nastĊpująco: piĊciu na szeĞciu komentatorów zgadza siĊ ze mną w wiĊkszym lub mniejszym stopniu, choü kaĪdy widzi jakieĞ okolicznoĞci łagodzące. Wyjątkiem jest wypo-wiedĨ Jerzego BrzeziĔskiego, który nie zgadza siĊ ze mną w ogóle. PoniĪej krót-ko przedstawiĊ i skrót-komentujĊ te okrót-kolicznoĞci łagodzące.

Moja teza brzmiała nastĊpująco: polskojĊzyczne czasopisma powinny prze-kształciü siĊ w czasopisma o charakterze – najogólniej mówiąc – popularyzator-skim. Dlaczego nie mogą?

(1) PoniewaĪ słuĪą nabywaniu doĞwiadczenia publikacyjnego (Oniszczen-ko, Lewicka). Edward NĊcka postuluje w tym duchu, Īe czasopisma te mogłyby zostaü zachowane do prezentacji debiutów naukowych. Wysuwając ten argument, naleĪy jednak zapytaü, komu mają słuĪyü takie „zeszyty do üwiczeĔ”? Kto (poza

1

Ze wzglĊdu na szczupłoĞü miejsca, jakie mi udostĊpniono w Rocznikach Psychologicznych na replikĊ, muszĊ z Īalem pominąü waĪną kwestiĊ oceny jakoĞci prac naukowych. CzujĊ siĊ jednak w obowiązku do sprostowania wypowiedzi zawartej w komentarzu Janusza Trempały, który przypi-suje mi wiarĊ w „obiektywnoĞü indeksu cytowaĔ”. Faktycznie jedynie omawiam ten sposób oceny parametrycznej, definiując, czym jest ów sławny IF. ZdajĊ sobie jednoczeĞnie sprawĊ z ułomnoĞci tego wskaĨnika: jest oczywiste, Īe niejeden raz Science czy Nature publikowały humbugi w stylu monopoli magnetycznych. Tym niemniej wbrew temu, co pisze Trempała, uwaĪam, Īe istnieje Ğcisły związek miĊdzy Ğrednią jakoĞcią publikowanych prac w danym czasopiĞmie a jego IF i Īe nie da siĊ zbudowaü renomy czasopisma na publikowaniu prac, które są czĊsto cytowane, poniewaĪ inni nie zgadzają siĊ z poglądami w nich zawartymi.

Nie bĊdĊ równieĪ komentował wypowiedzi BrzeziĔskiego i Trempały na temat sporu „psycho-logia humanistyczna czy biologiczna”. Dla mnie jest to pozorny problem – są róĪne sposoby docie-kaĔ i kaĪdy zasługuje na uwagĊ i szacunek, pod warunkiem, Īe jest dobrze wykonywany.

(2)

autorem) bĊdzie czytał artykuły w tych pismach, z góry wiedząc, Īe są to prace osób „bez doĞwiadczenia”, w domyĞle słabsze, niedopracowane?

(2) PoniewaĪ słuĪą praktykom (Lewicka). Praktycy potrzebują „dobrze ugruntowanej wiedzy o okreĞlonych zjawiskach czy mechanizmach psycholo-gicznych”, wiedzy najwyĪszej miary, aby zminimalizowaü moĪliwoĞü dokonania błĊdnego rozpoznania i udzielenia niewłaĞciwej pomocy. To pociąga za sobą wymaganie publikowania w polskich czasopismach prac wysokiej jakoĞci. Prze-konywałem w swoich artykule jednak, Īe mimo najwiĊkszych wysiłków redakcji, jest to zadanie nie do wykonania. Złe prace, wykonane Ĩle metodologicznie, pod-suwające praktykom błĊdne wskazówki mogą siĊ przyczyniü do obniĪenia jakoĞci Ğwiadczonych przez psychologów usług. Tak wiĊc praktykom daleko bardziej pomocne byłyby dobre prace przeglądowe, które krytycznie omawiają aktualną wiedzĊ i jej implikacje praktyczne czy teĪ porównują skutecznoĞü nowych metod psychoterapeutycznych.

(3) PoniewaĪ czasopisma słuĪą „komunikacji wewnątrzĞrodowiskowej” (Lewicka). Zgadzam siĊ z tą tezą. Skąd zatem rozbieĪnoĞü miĊdzy naszymi po-glądami? Stąd mianowicie, Īe wedle moich poglądów taka komunikacja naukowa nie musi odbywaü siĊ za pomocą prac oryginalnych – doskonale w tej roli speł-niają siĊ prace przeglądowe i omówienia własnych publikacji, które wczeĞniej zostały poddane surowej weryfikacji miĊdzynarodowej społecznoĞci naukowej. Takie publikacje mogą wykonywaü Ğwietną robotĊ na rzecz wzbogacania jĊzyka o nowe terminy i zwroty (BrzeziĔski) i sprzyjają tworzeniu własnego Ğrodowiska naukowego2.1

JeĞli jednak dopuĞcimy do tej komunikacji prace oryginalne, pojawiają siĊ problemy, o których szeroko piszĊ w swoim artykule, a wtórują mi NĊcka i Oniszczenko: problem nieweryfikowalnoĞci poziomu naukowego takich publi-kacji, ewentualnie problem autoplagiatów (w przypadku równoległego publiko-wania w jĊzyku polskim tego, co zostało juĪ opublikowane w jĊzyku angielskim w innym czasopiĞmie).

(4) PoniewaĪ psychologia człowieka jest zaleĪna od kultury (w równej czĊĞci co od genów), zatem w Polsce trzeba publikowaü wyniki, które odnoszą siĊ

2 UwaĪam, Īe tworzenie takiego Ğrodowiska jest niezwykle waĪne. I nie sądzĊ, aby pojawiała

siĊ jakaĞ sprzecznoĞü miĊdzy wyraĪoną przeze mnie troską o kondycjĊ polskiej psychologii a nawo-ływaniem do przekształcania polskich czasopism (BrzeziĔski, Trempała); czy istnieje sprzecznoĞü miĊdzy dumą narodową z osiągniĊü naszych siatkarzy a ich miĊdzynarodowymi osiągniĊciami? Mistrzostwo tej druĪyny nie polega na tym, Īe wygrywa na najlepszych polskich parkietach, ale Īe bije najlepsze zespoły na Ğwiecie.

(3)

do zagadnieĔ zakotwiczonych w polskiej kulturze (BrzeziĔski). Ten pogląd po-dziela wiĊkszoĞü polskich historyków i dlatego, jak zauwaĪyła Maria Lewicka, o Powstaniu Warszawskim Ğwiat dowiedział siĊ dopiero z prac Normana Daviesa. Postawa polskich historyków ma istotne negatywne skutki dla wizerunku i pozy-cji Polski na Ğwiecie.

MuszĊ przyznaü, Īe w odniesieniu do psychologii równieĪ nie dostrzegam problemów, które są tak polskie, Īeby nie interesowały miĊdzynarodowej spo-łecznoĞci naukowej3.1 Tak specyficznie polskie tematy, jak np. przeĪywanie straty

i Īałoby z powodu zdarzeĔ, o których oficjalnie nie wolno było mówiü (Powstanie Warszawskie czy zbrodnia katyĔska), pielĊgnowanie pamiĊci o bohaterstwie członków rodziny uznawanych za „wrogów ludu”, przekazywanie dzieciom wie-dzy i wpajanie wartoĞci, które były negowane w oficjalnej retoryce – to zaledwie kilka przykładów zagadnieĔ, o których szczĊĞliwe zachodnie narody, nie do-Ğwiadczone przez komunistyczny system cenzury i zakłamania, powinny móc siĊ dowiedzieü w zrozumiałym dla nich jĊzyku. Czy naprawdĊ to takie nieciekawe dla Ğwiata?

Fakt, Īe takich tematów „polskich” nie dostrzega psycholog hobbysta jest jednak marnym argumentem – byü moĪe właĞnie tutaj zabrakło mu wykształcenia psychologicznego. JeĞli jednak przyjrzeü siĊ temu, co jest publikowane w pol-skich czasopismach, to w przytłaczającej liczbie przypadków zagadnienia w nich poruszane nie dotycz pierwiastków kulturowych determinujących zachowanie, lecz omawiają zagadnienia, które mogą wywołaü „ponadlokalną dyskusjĊ” (Brze-ziĔski).

BrzeziĔski zauwaĪa słusznie, Īe dobrodziejstwem wolnoĞci i demokracji jest to, iĪ kaĪdy moĪe składaü pracĊ do dowolnego czasopisma i napisaną w dowol-nym jĊzyku. Pogląd ten jest niestety bardzo jednostrondowol-nym spojrzeniem na pro-blem publikacji naukowych, spojrzeniem z punktu widzenia autora. Nie uwzglĊd-nia faktu, Īe w wiĊkszoĞci czasopisma naukowe są dofinansowywane z pieniĊdzy społecznych. Zatem powinnoĞcią rad redakcyjnych jest stała refleksja nad tym, czy prowadzone przez nich czasopisma prawidłowo wypełniają swoją rolĊ. OtóĪ moim zdaniem, rola czasopism, które zostały powołane do publikowania

3 KtoĞ mógłby twierdziü, Īe np. takim tematem jest adaptacja na grunt polski testu

psycholo-gicznego, którego uĪytecznoĞü praktyczna jest niewielka. Adaptacja testu nie jest jednak pracą naukową, tak jak nie jest pracą naukową budowanie aparatury naukowej. W tej sytuacji publikowa-nie takich adaptacji w czasopismach polskich jest jak najbardziej wskazane: są to waĪne prace pomocnicze słuĪące naukowcom danego kraju. Nie stanowią one jednak ani o dorobku naukowym autora, ani o jego oryginalnym wkładzie w rozwój dziedziny.

(4)

nalnych przyczynków do wiedzy psychologicznej, polega na upowszechnianiu tych osiągniĊü w społecznoĞci miĊdzynarodowej, a nie zamykaniu jej dla jednego narodu poprzez publikowanie w praktycznie niedostĊpnym jĊzyku.

Podsumowując, „okolicznoĞci łagodzące” zgłaszane przez komentatorów do mojego postulatu niepublikowania w jĊzyku polskim wynikają, jak sądzĊ, albo z niebrania pod uwagĊ odbiorcy tych artykułów albo z faktu, Īe moje rozwaĪania odnoszą siĊ wyłącznie do prac oryginalnych, a inni mają na myĞli równieĪ prace przeglądowe i inne typy publikacji.

W komentarzach do mojego artykułu pojawia siĊ jeszcze jeden waĪny wątek, który moĪna by nazwaü autoizolacją – wytyczaniem ostrej linii demarkacyjnej miĊdzy psychologiem i niepsychologiem. Choü w obszarze psychologii praktycz-nej jest to w pełni uzasadnione postĊpowanie, w nauce postawa taka jest szkodli-wa. ChociaĪ Oniszczenko twierdzi, Īe istnieje pilna potrzeba badaĔ interdyscypli-narnych, duĪy fragment tekstu BrzeziĔskiego moĪna by streĞciü w haĞle: „psycho-logia dla psychologów!”

Skoro tak, to kim jest psycholog? Definicja jest prosta: według BrzeziĔskiego psychologiem jest ktoĞ, kto ukoĔczył studia psychologiczne. Definicja ta jest jak najbardziej właĞciwa, jeĞli mówimy o psychologii praktycznej, o sztuce pomaga-nia ludziom, wszak nikt nie chciałby byü leczony przez fizyka, nawet jeĞli ma on (tak jak ja) tytuł profesora medycyny. Jednak wyraĨnie BrzeziĔski rozciąga tĊ definicjĊ na inne dziedziny, które owej praktycznej strony nie mają, sugerując, Īe fizyk (np. ja) powinien zostaü fizykiem, a matematyk – matematykiem. Te nazwy według BrzeziĔskiego są zastrzeĪone: hobbysta, który ogłosi jakieĞ z sukcesem wykonane doĞwiadczenie z chemii, nie bĊdzie chemikiem, ani psychologiem siĊ nie stanie ktoĞ, kto publikuje (tak jak ja) w czasopismach, które w nazwie mają słowo „psychologia”4.1

JeĞli siĊ jednak rozwaĪa psychologiĊ jako dyscyplinĊ dociekaĔ naukowych – a do takiego pojmowania psychologii wyraĨnie ograniczyłem swoje rozwaĪania – jest to skrajny autoizolacjonizm, który szkodzi psychologii. Czy mój kolega z roku, który po ukoĔczeniu studiów do dziĞ pracuje w firmie pt. „roboty na wy-sokoĞciach” (zmagając siĊ praktycznie z prawem grawitacji), jest bardziej upraw-niony do nazywania siebie fizykiem niĪ Andrzej Nowak, psycholog, który publi-kuje w czasopismach fizycznych o najwyĪszej renomie (np. Nowak i in., 1993,

4 Przedstawiciele innych dyscyplin bywają bardziej otwarci: jeden z polskich biofizyków

stwierdził, Īe „biofizykiem jest kaĪdy, kto twierdzi, Īe uprawia biofizykĊ, i ma na to dwóch Ğwiadków”.

(5)

2001)? Dla mnie wkład Nowaka do fizyki sieci neuronalnych jest bezsprzeczny i zasługuje na najwyĪszy szacunek5.1

Z pokorą przyznajĊ siĊ, Īe nie czytałem podstawowego kanonu lektur ani nie uczestniczyłem w seminariach psychologicznych w ramach studiów w renomo-wanych uniwersytetach polskich (BrzeziĔski). Tej wiedzy, którą tam mógłbym uzyskaü, nieraz mi brakuje. Dlatego tak ceniĊ publikowanie w renomowanych czasopismach z psychologią w tytule – ilekroü błądzĊ w swoich poglądach, je-stem w sposób zdecydowany nawracany.

I na koniec jeszcze jedno zdanie od psychologa hobbysty. Nie ma dla mnie wiĊkszego znaczenia, czy teraz albo w 2026 roku62 moje dociekania zostaną

na-zwane psychologią, neuronauką czy okreĞlone jakąkolwiek inną nazwą: przyroda jest jedna i kpi sobie z granic, jakie wyznaczają ludzie w próbach jej zrozumienia, tak jak niedĨwiedzie w Tatrach nie bardzo przejmują siĊ tym, Īe jeszcze nie we-szliĞmy do strefy Schengen, i przechodząc ze Słowacji do Polski czy z Polski do Słowacji wbrew prawu nie posługują siĊ paszportem (co na pewno utrudnia pol-skim uczonym ustalenie pogłowia tej zwierzyny w Polsce).

LITERATURA

Nowak, A., Lewenstein, M., Tarkowski, W. (1993). Repeller neural networks. Physical Review E, 48, 1491-1498.

Nowak, A., Kus, M., Urbaniak, J., Zarycki, T. (2000). Simulating the coordination of individual economic decisions. Physica A, 297, 613-630.

Piotr Jakowski

5

Podobnie jak wkład Kahnemanna (psychologa) do ekonomii (Nagroda Nobla z ekonomii w roku 2002) czy odkrywcy tomografii rezonansowej (fizycy) do medycyny (Nagroda Nobla z medycyny w roku 2003).

6

OdnoszĊ wraĪenie, Īe nie wszyscy komentatorzy dostrzegli ironiĊ w wyraĪonym przeze mnie zainteresowaniu stanem psychologii polskiej w 2026 r. W tym roku, jeĞli doĪyjĊ, bĊdĊ miał 69 lat i wątpiĊ, Īeby organizatorzy kolejnego Zjazdu PTP mieli ochotĊ zapraszaü takiego „dinozaura”, tym bardziej Īe nie był psychologiem.

Cytaty

Powiązane dokumenty

encoded in the way music was used in mass media, in this paper we study how information from the Internet Movie Database (IMDb) and last.fm can be used to obtain associations

W. Niewykluczone, że jest to jeden z licznych mitów, jakie poeta o sobie upowszechniał... daje się rozpoznać na przykład wpływ Nadsona, i uczniowskich zapożyczeń od

Już w zaraniu twórczości żywo zajmowały Prusa zagad­ nienia teorytyczno-literackie. Świadczy o tem uwaga nad pi­ saniem fejletonów, zamieszczona w rękopisie,

Celem niniejszego szkicu jest zwrócenie uwagi na niew ykorzystane dotąd źródło do biografii Jana Chrzciciela Komarzewskiego (1744— 1810), zaufanego i lojalnego

Apokalipsa etymologiczne odnosi się do objawienia, oświecenia, a więc implikuje pozytywną perspektywę przyszłość (por. Katastrofa zaś jest konstruowana jako wydarzenie

analiza paleograficzna podpisu Jarze˛bskiego (reprodukcja w obu ostatnich edycjach) s´wiadczy, z˙e w zbitce rz uz˙ył długiego z („gockiego”), i to w ten sposób, z˙e pocz ˛

stary cmentarz choleryczny z koniecznos´ci szary wie˛c zupełnie czysty Pan Jezus niewierz ˛ acych chodzi mie˛dzy nami czasami sie˛ zatrzyma stoi jak krzyz˙ twardy wierz ˛

Dekret Kongregacji Obrzędów zatwierdzający i. promulgujący nowy Obrzęd